30 latek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 338 ]

131

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:

Ja ze swoim pierwszym chłopakiem "chodziłam" 3 lata zanim zdecydowałam się na 1 raz.

3 lata? A ja się zastanawiałam, czy nie miałam "zbyt wysokich wymagań" uważając, że z nim jest za wcześnie big_smile
A ten obecny spotykał się z Tobą na randkach, czy też uważał, że to dobre dla nastolatków? Chciał spotkań z Tobą takich pozałóżkowych? Jak wyglądają takie spotkania, randki?

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: 30 latek
umajona napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja ze swoim pierwszym chłopakiem "chodziłam" 3 lata zanim zdecydowałam się na 1 raz.

3 lata? A ja się zastanawiałam, czy nie miałam "zbyt wysokich wymagań" uważając, że z nim jest za wcześnie big_smile
A ten obecny spotykał się z Tobą na randkach, czy też uważał, że to dobre dla nastolatków? Chciał spotkań z Tobą takich pozałóżkowych? Jak wyglądają takie spotkania, randki?

Tylko te 3 lata to było moje liceum wink Teraz sobie nie wyobrażam tak długiego czekania.
Pierwszy raz (na randkę?) spotkaliśmy się na kawie na mieście. Więc raczej nic szczególnego. Po prostu chcieliśmy się spotkać, poznać, porozmawiać na neutralnym gruncie. Wcześniej się nie znaliśmy, choć on twierdzi, że kojarzył mnie z widzenia (jak się okazało mieszkamy w jednej dzielnicy). Nie czekaliśmy jakoś długo z seksem. Może nie na 2 czy 3 spotkaniu, ale dość szybko. Jak pada zaproszenie do siebie na kolację, to wiadomo o co chodzi wink Randkować można i po tym wink
Moje obawy dotyczyły bardziej tego czy jest szczery mówiąc, że jest wolny (po rozwodzie) bo niestety z tym różnie bywa w tym wieku.
Jak widać każdy ma inne, indywidualne podejście, zależne od doświadczenia.

133

Odp: 30 latek

Umajona, no PP smile

Z dotykiem jak z jedzeniem: lubię go bardzo, ale pod warunkiem że jest dobry i chciany.
Uwielbiam na przykład przytulać się policzkiem do policzka syna smile uwielbiałam jego jego małe łapki a dzisiaj już wielkie łapska.
Mój syn ma 15 lat, wyrósł ma wielkiego faceta smile Ale to już zupełnie na marginesie.

134 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-30 11:27:02)

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Naturalna kwestia rywalizacji i wykazania się.
Niezależnie od kultury czy cywilizacji instynkty robią swoje - facet dąży do pokazania partnerce, że jest alfą.

Ale przecież podkreśliłam to, że można wykazać się na różne sposoby, także w kwestiach stricte seksualnych.

Lepiej by Ci się żyło ze świadomością, że każdy jest gorszy od Ciebie? I to pod każdym względem? Tylko jak będziesz The best, to poczujesz się lepiej?
Droga do nikąd. Pod jakimś względem zawsze znajdzie się ktoś lepszy od Ciebie i ode mnie i od wszystkich mądralińskich ;-)



PS. Dziewczyny, czy możecie już skończyć offtopowe wynurzenia ze swojego życia, które czytam na tym forum już po raz n-ty. Zainwestujcie w terapię, bo to nijak się ma do tego wątku.

135

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:

PS. Dziewczyny, czy możecie już skończyć offtopowe wynurzenia ze swojego życia, które czytam na tym forum już po raz n-ty. Zainwestujcie w terapię, bo to nijak się ma do tego wątku.

Ach, no tak, temat dotyczy MĘŻCZYZNY w wieku 30 lat bez doświadczenia, a nie kobiety, więc rzeczywiście nasze rozmowy nijak się mają do tego wątku. Wybacz wink

136

Odp: 30 latek
umajona napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

PS. Dziewczyny, czy możecie już skończyć offtopowe wynurzenia ze swojego życia, które czytam na tym forum już po raz n-ty. Zainwestujcie w terapię, bo to nijak się ma do tego wątku.

Ach, no tak, temat dotyczy MĘŻCZYZNY w wieku 30 lat bez doświadczenia, a nie kobiety, więc rzeczywiście nasze rozmowy nijak się mają do tego wątku. Wybacz wink

No wybaczam. Już nie zaśmiecajcie po prostu.

Masz swój wątek na ten temat, dlaczego go nie kontynuujesz tylko zaśmiecasz każdy wątek.
To też nie jest wątek o molestowaniu, o mizianiu, o dorastaniu dzieci, itd...

137

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:

tylko zaśmiecasz każdy wątek.

Zostawiam więc miejsce na Twoje drogocenne i wyjątkowe perły.

138 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-30 12:02:45)

Odp: 30 latek
umajona napisał/a:

Ach, no tak, temat dotyczy MĘŻCZYZNY w wieku 30 lat bez doświadczenia, a nie kobiety, więc rzeczywiście nasze rozmowy nijak się mają do tego wątku. Wybacz wink

Szczególnie, że taki mężczyzna często szuka właśnie kobiety bez doświadczenia choćby po to by uniknąć porównań, co potwierdzili nawet w tym wątku Panowie (a o tym jak to może się skończyć mówi choćby wątek Madmaxa).
Naturalna potrzeba bliskości przy braku doświadczenia, idealizowanie związku/seksu czy lęk przed nim też jak najbardziej w temacie.

139

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
umajona napisał/a:

Ach, no tak, temat dotyczy MĘŻCZYZNY w wieku 30 lat bez doświadczenia, a nie kobiety, więc rzeczywiście nasze rozmowy nijak się mają do tego wątku. Wybacz wink

Szczególnie, że taki mężczyzna często szuka właśnie kobiety bez doświadczenia choćby po to by uniknąć porównań, co potwierdzili nawet w tym wątku Panowie.
Naturalna potrzeba bliskości przy braku doświadczenia, idealizowanie związku/seksu czy lęk przed nim też jak najbardziej w temacie.

Owszem, ale nie kwestie, które wskazałam.
Po prostu ile można scrollować, No i zwyczajnie to jest nudne i nużące, podczas gdy np. rossanka ma fajny wątek i tam można sobie dywagować do woli.

140

Odp: 30 latek

MagdaLena, już dawno miałam Ci to napisać, ale nie chciałam być uszczypliwa.
Kiedyś wspomniałaś, że irytuje Cię we mnie to, że niby uważam się za kogoś lepszego. A wiesz, że w innych najbardziej przeszkadzają nam nasze własne wady? wink

141

Odp: 30 latek

Proszę wszystkich o powrót do tematu wątku i kulturalną dyskusję.

142

Odp: 30 latek
Cyngli napisał/a:

Proszę wszystkich o powrót do tematu wątku i kulturalną dyskusję.

I tyle z szykowania popcornu sad

Roxann - Proszę wskazać gdzie się poddałem, bo nie rozumiem to przytyku w moją stronę? smile

143

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Roxann - Proszę wskazać gdzie się poddałem, bo nie rozumiem to przytyku w moją stronę? smile

Żaden przytyk. Chodziło mi o tą wypowiedź.

Lucyfer666 napisał/a:

Mi się nawet nie chce zawracać głowy kobietami, bo wiem, że pod tym względem będzie tragedia smile

Chyba, że źle ją zrozumiałam.

144

Odp: 30 latek

To proszę - powiedz mi, jak ją zrozumiałaś smile

145

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

To proszę - powiedz mi, jak ją zrozumiałaś smile

Tak jak treść wskazuje, że nie zawracasz już sobie głowy bo od razu zakładasz porażkę czyli poddałeś się w tej kwestii.
Nie tak? wink

146

Odp: 30 latek
Olinka napisał/a:

Rumunski, podoba mi się Twój dystans do siebie. Serio smile.

Nic innego już nie zostało jak dystans do swojej osoby i otaczającego świata, inaczej to by człowiek zwariował.
Z roku na rok coraz bardziej robię się wyluzowany na wielu płaszczyznach życia smile

Odnośnie tematu: Proponuję aby wstrzymać wszelkie wypowiedzi w tym wątku, do momentu aż autorka tematu się pojawi.

147

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

To proszę - powiedz mi, jak ją zrozumiałaś smile

Tak jak treść wskazuje, że nie zawracasz już sobie głowy bo od razu zakładasz porażkę czyli poddałeś się w tej kwestii.
Nie tak? wink

Wynika to z wielu innych czynników (emocjalne) np.
I ciężko się poddać jeżeli nie ma się celu o który się walczy.
Po prostu dla mnie to wszystko jest bez sensu większego, co przynosi (przynajmniej mnie) stratę kapitału.

Z drugiej strony, jak chodzi o samo podejście do seksu, to nie ma tajemnicy, że mówimy o limicie wiekowym, gdzie jednak mało kto ma ochotę w zasadzie uczyć drugą osobę, co i jak wink
A tu się trafia sztuka, którą w zasadzie trzeba niczym dziecko za rączkę pojawić. No to zwykle nie przechodzi na dłuższą metę.

148 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-30 15:55:23)

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

A tu się trafia sztuka, którą w zasadzie trzeba niczym dziecko za rączkę pojawić. No to zwykle nie przechodzi na dłuższą metę.

Bez przesady, to nie nauka chińskiego wink
Te 7 mld ludzi na świecie skądś się jednak wzięło tongue
Ja bym się tego nie podjęła nawet nie tyle z powodu braku doświadczenia, tylko zupełnie innego podejścia, myślenia - świadomości.
Zresztą, od razu bym została zdyskwalifikowana po pierwszym pytaniu tongue
Dlatego się wcale nie dziwię, że Panowie bez doświadczenia wolą podobne osoby bo wtedy jest chyba ogólnie łatwiej o zrozumienie. Jaki jest sens wiązać się z doświadczoną kobietą, a potem się zadręczać myślami co z kim robiła czy wręcz jej brzydzić.
A przecież wielu facetów, którzy nie mieli kobiet przyznaje, że jest uzależniona od pornoli, co też pewnie skutkuje wypaczonym obrazem seksualności w związku.
Jak dla mnie to taki trochę dysonans. Tu seks po ślubie, a z drugiej strony pornole. wink To ja już wolę by partner robił to naturalnie z kobieta, nawet stadem, byle nie na raz wink Oczywiście mówimy tu o przeszłości.
Także jak widać ja mam zupełnie inne podejście i seks nie kojarzy mi się z brakiem szacunku czy upodleniem tylko czymś naturalnym, pięknym, przyjemnym. A cytując "to coś wkładane do ust" to część ciała jak każda inna, tylko intymna poza tym należąca do osoby, którą kocham ... a kocham go przecież całego wink

149

Odp: 30 latek
Znerx napisał/a:

Niby nie bezpośrednio. 
Ale jeżeli te kontakty były takie intensywne to kończyły by się związkami (i pewnie wspólnym mieszkaniem) albo dzieckiem i samotną matką. Tylko, że te dane dotyczą  single adults without children. wink

I trend jest rosnący z 31% w 2010 do 34% w 2017.

No właśnie w przypadku Japonii rzesza mężczyzn jest bez żadnych doświadczeń seksualnych. Jakiś czas temu dokument o tym oglądałem (za ch... nie mogę sobie przypomnieć tytułu niestety), podane były liczne dane statystyczne, analizy psychologiczne i socjologiczne, wpływ na ekonomię itd.

Co do wątku, nie oszukujmy się, nie jest dziełem Autorki a Autora wink

Na chłodno, wyjściem mogło by być wyrobienie w sobie obojętności/niechęci/nienawiści w stosunku do kobiet i temat z głowy. Ego przy niewątpliwej katastrofie nie ucierpi.

150

Odp: 30 latek
assassin napisał/a:

No właśnie w przypadku Japonii rzesza mężczyzn jest bez żadnych doświadczeń seksualnych. Jakiś czas temu dokument o tym oglądałem (za ch... nie mogę sobie przypomnieć tytułu niestety), podane były liczne dane statystyczne, analizy psychologiczne i socjologiczne, wpływ na ekonomię itd.

Zaintrygowana tematem trafiłam na artykuł pt."Trends in heterosexual inexperience among young adults in Japan: analysis of national surveys, 1987–2015".
Nie wiem czy o te same badania chodzi ale w nim były takie wnioski:
"Between 1992 and 2015, the age-standardized prevalence of heterosexual inexperience in adults aged 18–39years increased from 21.7 to 24.6% for women (p-values for linear and quadratic trend <0.05) and from 20.0 to 25.8% for men (p-values for trend <0.05). Among those aged 30–34years, the prevalence was 6.2% in 1987 and 11.9% in 2015 for women (p-values for trend ≥0.05) and 8.8% (1987) and 12.7% (2015) for men (p-values for trend ≥0.05). Among those aged 35–39years, prevalence increased from 4.0% in 1992 to 8.9% in 2015 among women (p-values for trend <0.05). The corresponding numbers for men in the same age group were 5.5 and 9.5%, respectively (p-values for trend ≥0.05). Among men aged 25–39years, unemployment, temporary/part-time employment and lower income were associated with heterosexual inexperience."

151

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:

Ja bym się tego nie podjęła nawet nie tyle z powodu braku doświadczenia, tylko zupełnie innego podejścia, myślenia - świadomości.

I dokładanie o to się rozbija. I tak co niektórym lata będą lecieć.

A kto mówi o seksie po ślubie?

Szkodliwość pornografii to materiał na osobny temat (w swoim czasie Mordimer go świetnie rozpisał w którymś wątku).

152 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-30 16:24:25)

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja bym się tego nie podjęła nawet nie tyle z powodu braku doświadczenia, tylko zupełnie innego podejścia, myślenia - świadomości.

I dokładanie o to się rozbija. I tak co niektórym lata będą lecieć.

Ale ja przecież miałam faceta, który był impotentem. Mówił na początku znajomości, że był w związku ale jak problem wypłynął to się mega wkurzał, kiedy pytałam czy już wtedy tak było czy tylko ze mną? Także możliwe, że też trafiłam na niedoświadczonego, a facet był pod 40-stkę i ani źle nie wyglądał, do tego miał poważne, odpowiedzialne stanowisko itd. więc raczej na powodzenie kobiet też nie narzeka(ł). A tu masz, taki zonk.
Jeszcze 1,5 roku z nim byłam więc tak łatwo się nie poddałam i myślałam, że się ułoży, że może to stres, ale niestety nie. Dlatego drugi raz bym od razu odpuściła bo i mi by było szkoda lat.

153

Odp: 30 latek

Co na impotencja do różnicy w podejściu, myślenia i świadomości?

154

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Co na impotencja do różnicy w podejściu, myślenia i świadomości?

Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Chodziło mi ogólnie o brak doświadczenia. Choć tak wiem, że nie każdy ma z tym problem ale jednak wiadomo, że one dość często się pojawiają właśnie przy uzależnieniu od pornoli. Ja nie wiem jaki w końcu był powód u mego ex i czy nie okłamał mnie, że z kimś był albo kiedy to było... ale w sumie to już nie moja sprawa.

155

Odp: 30 latek
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:

Niby nie bezpośrednio. 
Ale jeżeli te kontakty były takie intensywne to kończyły by się związkami (i pewnie wspólnym mieszkaniem) albo dzieckiem i samotną matką. Tylko, że te dane dotyczą  single adults without children. wink

I trend jest rosnący z 31% w 2010 do 34% w 2017.

No właśnie w przypadku Japonii rzesza mężczyzn jest bez żadnych doświadczeń seksualnych. Jakiś czas temu dokument o tym oglądałem (za ch... nie mogę sobie przypomnieć tytułu niestety), podane były liczne dane statystyczne, analizy psychologiczne i socjologiczne, wpływ na ekonomię itd.

Co do wątku, nie oszukujmy się, nie jest dziełem Autorki a Autora wink

Na chłodno, wyjściem mogło by być wyrobienie w sobie obojętności/niechęci/nienawiści w stosunku do kobiet i temat z głowy. Ego przy niewątpliwej katastrofie nie ucierpi.


Widziałeś fragment, który przywołała Roxann? Bo jest bardzo ciekawy. W sieci jest cały artykuł z badania.

Co do sedna - trend nie dotyczy tylko mężczyzn, ale także kobiet, więc niechęć jest obopólna.
Okazuje się, że co 10 Japończyk po 30-tce, bez względu na płeć, nie ma żadnych doświadczeń seksualnych :-O

Mega ciekawe jest to, że w przypadku mężczyzn jest to powiązane z nieciekawą sytuacją na rynku pracy. Badania wskazują na korelację, ale już nie wskazują kierunku, co jest przyczyną a co skutkiem, jaka jest ta zależność.

156

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Co na impotencja do różnicy w podejściu, myślenia i świadomości?

Może nieprecyzyjnie się wyraziłam. Chodziło mi ogólnie o brak doświadczenia. Choć tak wiem, że nie każdy ma z tym problem ale jednak wiadomo, że one dość często się pojawiają właśnie przy uzależnieniu od pornoli. Ja nie wiem jaki w końcu był powód u mego ex i czy nie okłamał mnie, że z kimś był albo kiedy to było... ale w sumie to już nie moja sprawa.

Ale to znika rok po odstawieniu. I to mówię z własnego doświadczenia.

Ale ostatecznie chyba przyznałaś mi rację. Tak osoby, które wchodzą na rynek matrymonialny w późniejszym wieku zwykle są w większości przekreślane. Dokładnie z racji braku doświadczeń.

157 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-08-30 16:50:58)

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:

Niby nie bezpośrednio. 
Ale jeżeli te kontakty były takie intensywne to kończyły by się związkami (i pewnie wspólnym mieszkaniem) albo dzieckiem i samotną matką. Tylko, że te dane dotyczą  single adults without children. wink

I trend jest rosnący z 31% w 2010 do 34% w 2017.

No właśnie w przypadku Japonii rzesza mężczyzn jest bez żadnych doświadczeń seksualnych. Jakiś czas temu dokument o tym oglądałem (za ch... nie mogę sobie przypomnieć tytułu niestety), podane były liczne dane statystyczne, analizy psychologiczne i socjologiczne, wpływ na ekonomię itd.

Co do wątku, nie oszukujmy się, nie jest dziełem Autorki a Autora wink

Na chłodno, wyjściem mogło by być wyrobienie w sobie obojętności/niechęci/nienawiści w stosunku do kobiet i temat z głowy. Ego przy niewątpliwej katastrofie nie ucierpi.


Widziałeś fragment, który przywołała Roxann? Bo jest bardzo ciekawy. W sieci jest cały artykuł z badania.

Co do sedna - trend nie dotyczy tylko mężczyzn, ale także kobiet, więc niechęć jest obopólna.
Okazuje się, że co 10 Japończyk po 30-tce, bez względu na płeć, nie ma żadnych doświadczeń seksualnych :-O

Mega ciekawe jest to, że w przypadku mężczyzn jest to powiązane z nieciekawą sytuacją na rynku pracy. Badania wskazują na korelację, ale już nie wskazują kierunku, co jest przyczyną a co skutkiem, jaka jest ta zależność.

Hmm... W tym dokumencie również było to poruszone. A konkretnie bardzo wysoko ustawiona poprzeczka przez robiące karierę kobiety. W sumie w Polsce.... przebojowe singielki z wielkich miast z obrzydzeniem spluwają na myśl o mężczyznach ze wsi wink

Tam (Japonia) modne są "związki" z cyfrowymi gadżetami/postaciami/robotami. Kolejnym krokiem będą droidy lub klony (?) ("Łowca androidów" prawdopodobnie nie jest taką fantastyką, jak się twórcom wydawało w czasach, gdy go tworzono).

158

Odp: 30 latek

Jak chodzi o aktualność seksualną białego człowieka (Europa plus Ameryka Północna) to również mamy stale spadający trend.

Można powiedzieć, że eksperyment Calhouna robi swoje na praktyce ludzkiej w świecie dobrobytu.

159

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Ale to znika rok po odstawieniu. I to mówię z własnego doświadczenia.

Ale ostatecznie chyba przyznałaś mi rację. Tak osoby, które wchodzą na rynek matrymonialny w późniejszym wieku zwykle są w większości przekreślane. Dokładnie z racji braku doświadczeń.

Ja bym się nie tyle obawiała braku doświadczenia stricte co właśnie różnych problemów, które ten fakt może (choć nie musi) nieść ze sobą.
Jeżeli facet, który nie miał kobiety, w końcu ją znajduje i nie potrafi stanąć na wysokości zadania, to budzi mega frustracje i przekłada automatycznie na relację. Gdyby to była norma, że po roku od odstawienia (a przecież faceci muszą sobie jakoś radzić z napięciem seksualnym więc pewnie większość to robi) to znika, to byłaby jakaś nadzieja ale rok czekać? Ja czekałam 1,5 i nic nie zmieniło. Choć wtedy obstawiałam, że to może stres czy papierosy.

160

Odp: 30 latek
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Widziałeś fragment, który przywołała Roxann? Bo jest bardzo ciekawy. W sieci jest cały artykuł z badania.

Co do sedna - trend nie dotyczy tylko mężczyzn, ale także kobiet, więc niechęć jest obopólna.
Okazuje się, że co 10 Japończyk po 30-tce, bez względu na płeć, nie ma żadnych doświadczeń seksualnych :-O

Mega ciekawe jest to, że w przypadku mężczyzn jest to powiązane z nieciekawą sytuacją na rynku pracy. Badania wskazują na korelację, ale już nie wskazują kierunku, co jest przyczyną a co skutkiem, jaka jest ta zależność.

Hmm... W tym dokumencie również było to poruszone. A konkretnie bardzo wysoko ustawiona poprzeczka przez robiące karierę kobiety. W sumie w Polsce.... przebojowe singielki z wielkich miast z obrzydzeniem spluwają na myśl o mężczyznach ze wsi wink

Tam (Japonia) modne są "związki" z cyfrowymi gadżetami/postaciami/robotami. Kolejnym krokiem będą droidy lub klony (?) ("Łowca androidów" prawdopodobnie nie jest taką fantastyką, jak się twórcom wydawało w czasach, gdy go tworzono).

Jak ktoś woli związek z cyfrową postacią albo elektronicznym gadżetem niż żywym człowiekiem, to w sumie wiele mówi.

Wydaje mi się, że w przypadku „mężczyzn ze wsi” nie jest problemem „wieś”, ale poziom, jaki sobą reprezentuje stereotypowo postrzegana ta grupa mężczyzn, dla których kobieta ma wartość...użytkową :-/ Też wolałabym być sama.

161

Odp: 30 latek

No i tak to działa. Dlatego ogólnie faceci na tym polu zwykle są przekreśleni.

A z tym, że ludzie nie lubią obserwować tego, jak zachowuje się ich organizm i coś z tym robić to inna kwestia (dosyć częsta sprawa niezależnie od płci)

162

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

No i tak to działa. Dlatego ogólnie faceci na tym polu zwykle są przekreśleni.

A z tym, że ludzie nie lubią obserwować tego, jak zachowuje się ich organizm i coś z tym robić to inna kwestia (dosyć częsta sprawa niezależnie od płci)

Ja od niedawna zaczęłam częściej odwiedzać ten dział i dowiedziałam się wielu ciekawych kwestii o których nie miałam pojęcia. Chyba największym zaskoczeniem dla mnie było właśnie to, jak duży wpływ na problemy z potencją mają pornole i brak regularnego seksu. Myślałam, że jest na odwrót , serio wink
Ale potwierdził to nie jeden facet więc jak widać tak rzeczywiście jest.
Druga rzecz, że wcale nie tak łatwo się z tego wyleczyć.

163

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

No i tak to działa. Dlatego ogólnie faceci na tym polu zwykle są przekreśleni.

A z tym, że ludzie nie lubią obserwować tego, jak zachowuje się ich organizm i coś z tym robić to inna kwestia (dosyć częsta sprawa niezależnie od płci)

Ja od niedawna zaczęłam częściej odwiedzać ten dział i dowiedziałam się wielu ciekawych kwestii o których nie miałam pojęcia. Chyba największym zaskoczeniem dla mnie było właśnie to, jak duży wpływ na problemy z potencją mają pornole i brak regularnego seksu. Myślałam, że jest na odwrót , serio wink
Ale potwierdził to nie jeden facet więc jak widać tak rzeczywiście jest.
Druga rzecz, że wcale nie tak łatwo się z tego wyleczyć.

Nie jest, bo jak każdy nałóg zapewnia dużo większe wrażenia dla mózgu niż naturalne metody. Dlatego reset układu nagrody trwa minimum pół roku.

I dlatego po dzisiejszym ciągnięciu tematu wrócę do tego:

Roxann napisał/a:

Jest takie powiedzenie: "nie przewrócisz, nie nauczysz". Nie wiem dlaczego, jak piszesz, nie spotkałaś mężczyzny, który by chciał z Tobą być. Pisałaś o jednym, który Cię odrzucił. Wiem, że takie doświadczenia mogą zrazić ale... można się zamknąć w sobie i narzekać, że płeć przeciwna jest "be" albo cierpliwie szukać i budować relacje z których coś potem może wyniknąć więcej. Chyba, że podobnie jak Lucyfer się poddałaś.

Własnie Roxann udowodniłaś, że nie miałem się z czego poddać, bo gra o której mówimy, była od samego początku mojego wejścia grą o sumie zerowej. I w zeszłym roku to zrozumiałem.
I Twoje podejście do tego nie jest rzadkie.
Ja nie oceniam - każdy ma prawo mieć swoje wymagania.

164

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

No i tak to działa. Dlatego ogólnie faceci na tym polu zwykle są przekreśleni.

A z tym, że ludzie nie lubią obserwować tego, jak zachowuje się ich organizm i coś z tym robić to inna kwestia (dosyć częsta sprawa niezależnie od płci)

Ja od niedawna zaczęłam częściej odwiedzać ten dział i dowiedziałam się wielu ciekawych kwestii o których nie miałam pojęcia. Chyba największym zaskoczeniem dla mnie było właśnie to, jak duży wpływ na problemy z potencją mają pornole i brak regularnego seksu. Myślałam, że jest na odwrót , serio wink
Ale potwierdził to nie jeden facet więc jak widać tak rzeczywiście jest.
Druga rzecz, że wcale nie tak łatwo się z tego wyleczyć.

Nie jest, bo jak każdy nałóg zapewnia dużo większe wrażenia dla mózgu niż naturalne metody. Dlatego reset układu nagrody trwa minimum pół roku.

I dlatego po dzisiejszym ciągnięciu tematu wrócę do tego:

Roxann napisał/a:

Jest takie powiedzenie: "nie przewrócisz, nie nauczysz". Nie wiem dlaczego, jak piszesz, nie spotkałaś mężczyzny, który by chciał z Tobą być. Pisałaś o jednym, który Cię odrzucił. Wiem, że takie doświadczenia mogą zrazić ale... można się zamknąć w sobie i narzekać, że płeć przeciwna jest "be" albo cierpliwie szukać i budować relacje z których coś potem może wyniknąć więcej. Chyba, że podobnie jak Lucyfer się poddałaś.

Własnie Roxann udowodniłaś, że nie miałem się z czego poddać, bo gra o której mówimy, była od samego początku mojego wejścia grą o sumie zerowej. I w zeszłym roku to zrozumiałem.
I Twoje podejście do tego nie jest rzadkie.
Ja nie oceniam - każdy ma prawo mieć swoje wymagania.


Jeżeli rzeczywiście to tak wygląda, to ja szczerze współczuję, bo to jest w sumie błędne koło.
Nie masz kobiety, więc korzystasz z porno, ale jak się uzależnisz to właściwie  przekreślasz szansę na udany seks z kobietą, a jak nie ma udanego seksu, to i nie ma udanego związku. I tak koło zamyka.
Może właśnie w Japonii te wszelkie gadżety i cyfrowe postacie są powodem a nie skutkiem wysokiego wskaźnika "heterosexual inexperience".

165

Odp: 30 latek

Facet nie musi korzystać z porno smile
Rzuciłem trzy lata temu i naprawdę życie mam lepsze bez niego.

Błędne koło wynika z prostego powodu. Przeczytaj to co sama napisałaś i postaw się z drugiej strony. Teraz odpowiedz sobie na pytanie - Czy naprawdę chciałabyś inwestować masę czasu i energii (bo samiec zdobywa) po to, żeby owa gwiazda z nieba spadła?

166

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Facet nie musi korzystać z porno smile
Rzuciłem trzy lata temu i naprawdę życie mam lepsze bez niego.

Błędne koło wynika z prostego powodu. Przeczytaj to co sama napisałaś i postaw się z drugiej strony. Teraz odpowiedz sobie na pytanie - Czy naprawdę chciałabyś inwestować masę czasu i energii (bo samiec zdobywa) po to, żeby owa gwiazda z nieba spadła?

Chciałam zapytać jak sobie radzisz z napięciem seksualnym ale... skojarzyłam Twój wątek.
Ehh..a teoretycznie wszystko wydaje się takie proste, skoro porno rzuciłeś 3 lata temu, to wystarczy znaleźć kobietę i problemy znikną.

167

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Widziałeś fragment, który przywołała Roxann? Bo jest bardzo ciekawy. W sieci jest cały artykuł z badania.

Co do sedna - trend nie dotyczy tylko mężczyzn, ale także kobiet, więc niechęć jest obopólna.
Okazuje się, że co 10 Japończyk po 30-tce, bez względu na płeć, nie ma żadnych doświadczeń seksualnych :-O

Mega ciekawe jest to, że w przypadku mężczyzn jest to powiązane z nieciekawą sytuacją na rynku pracy. Badania wskazują na korelację, ale już nie wskazują kierunku, co jest przyczyną a co skutkiem, jaka jest ta zależność.

Hmm... W tym dokumencie również było to poruszone. A konkretnie bardzo wysoko ustawiona poprzeczka przez robiące karierę kobiety. W sumie w Polsce.... przebojowe singielki z wielkich miast z obrzydzeniem spluwają na myśl o mężczyznach ze wsi wink

Tam (Japonia) modne są "związki" z cyfrowymi gadżetami/postaciami/robotami. Kolejnym krokiem będą droidy lub klony (?) ("Łowca androidów" prawdopodobnie nie jest taką fantastyką, jak się twórcom wydawało w czasach, gdy go tworzono).

Jak ktoś woli związek z cyfrową postacią albo elektronicznym gadżetem niż żywym człowiekiem, to w sumie wiele mówi.

Wydaje mi się, że w przypadku „mężczyzn ze wsi” nie jest problemem „wieś”, ale poziom, jaki sobą reprezentuje stereotypowo postrzegana ta grupa mężczyzn, dla których kobieta ma wartość...użytkową :-/ Też wolałabym być sama.

Nie sądzę, że ta elektronika to kwestia "wolenia", ale wyboru i/lub jego braku.

To Twoja interpretacja, ja piszę tylko o faktach, Ci mężczyźni są persona non grata i tyle.

@Roxan, gdyby w naszej kulturze to nie było "obciachowe", to i tu by to przywędrowało, ale to tylko kwestia czasu.

168

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Facet nie musi korzystać z porno smile
Rzuciłem trzy lata temu i naprawdę życie mam lepsze bez niego.

Błędne koło wynika z prostego powodu. Przeczytaj to co sama napisałaś i postaw się z drugiej strony. Teraz odpowiedz sobie na pytanie - Czy naprawdę chciałabyś inwestować masę czasu i energii (bo samiec zdobywa) po to, żeby owa gwiazda z nieba spadła?

Chciałam zapytać jak sobie radzisz z napięciem seksualnym ale... skojarzyłam Twój wątek.
Ehh..a teoretycznie wszystko wydaje się takie proste, skoro porno rzuciłeś 3 lata temu, to wystarczy znaleźć kobietę i problemy znikną.

Od czegoś jest wyobraźnia - W każdym razie wyłącza się czynniki wzrokowe wink

No nie do końca takie proste, ale tak to bywa.

169

Odp: 30 latek

Pamiętacie mario wink? Jemu się udało dopiero za ósmym razem wink
https://i.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/000/186/610/thankyou.png?1318726198

170

Odp: 30 latek
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:

Hmm... W tym dokumencie również było to poruszone. A konkretnie bardzo wysoko ustawiona poprzeczka przez robiące karierę kobiety. W sumie w Polsce.... przebojowe singielki z wielkich miast z obrzydzeniem spluwają na myśl o mężczyznach ze wsi wink

Tam (Japonia) modne są "związki" z cyfrowymi gadżetami/postaciami/robotami. Kolejnym krokiem będą droidy lub klony (?) ("Łowca androidów" prawdopodobnie nie jest taką fantastyką, jak się twórcom wydawało w czasach, gdy go tworzono).

Jak ktoś woli związek z cyfrową postacią albo elektronicznym gadżetem niż żywym człowiekiem, to w sumie wiele mówi.

Wydaje mi się, że w przypadku „mężczyzn ze wsi” nie jest problemem „wieś”, ale poziom, jaki sobą reprezentuje stereotypowo postrzegana ta grupa mężczyzn, dla których kobieta ma wartość...użytkową :-/ Też wolałabym być sama.

Nie sądzę, że ta elektronika to kwestia "wolenia", ale wyboru i/lub jego braku.

To Twoja interpretacja, ja piszę tylko o faktach, Ci mężczyźni są persona non grata i tyle.

@Roxan, gdyby w naszej kulturze to nie było "obciachowe", to i tu by to przywędrowało, ale to tylko kwestia czasu.

No właśnie ciężko powiedzieć, co jest przyczyna a co skutkiem. Wydaje się, że dopóki nie było elektroniki na tak dużą skalę, to ludzie sobie radzili, w sensie, że łączyli się w pary itd.
Pewnie emancypacja kobiet nie pomogła facetom, bo jak się okazało, że kobiety nie muszą wiązać się z facetami, żeby choćby przeżyć, bo mogą same zadbać o siebie, to ich zainteresowanie personami non grata spadło. Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

171

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:

Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

Po co?
Jeżeli jest im dobrze samym ze sobą, to mają się zmieniać, żeby zaimponować kobietom. To dopiero zachowanie godne przegrywa.

172

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

Po co?
Jeżeli jest im dobrze samym ze sobą, to mają się zmieniać, żeby zaimponować kobietom. To dopiero zachowanie godne przegrywa.


Jak im tak dobrze, to nie ma sprawy, ale odnoszę wrażenie, że wielu wcale nie jest dobrze w tej sytuacji, ale wcale nie mają ochoty na pracę nad sobą, ale chcieliby, żeby otoczenie się zmieniło. Bo, oczywiście, to otoczenie jest winne. To na zewnątrz jest problem, nie wewnątrz ;-)

173

Odp: 30 latek

Ten trend jest o tyle ciekawy i niepokojący, że nie dotyczy rosnącej  niechęci łączenia się w stałe związki (co jest raczej i u nas zauważalne), tylko ogólnego braku doświadczenia/rezygnacji z seksu. A to przy powszechnej dostępności do antykoncepcji, większej świadomości i otwartości seksualnej, jest co najmniej zastanawiające.
Może w tej swojej ewolucji rzeczywiscie dojdziemy do sytuacji, że tylko najzdrowsze i najbardziej atrakcyjne osobniki będą się rozmnażać - samce alfa (kwestia przekazania najlepszych genów i podtrzymania gatunku). Tak jak to jest u niektórych zwierząt. Albo dzieci będą się rodziły w laboratoriach.

174 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-08-31 11:53:09)

Odp: 30 latek

Magdalena1111 - ogólnie mentalność azjatów jest bardzo ciekawa i z perspektywy naszej - europejczyków, ciężka do zrozumienia.
Kultura społeczna jest tam typowo kolektywna. Poczucie przynależności hierarchii jest tam głębokie - dużo bardziej niż u nas.
Pod względem obciążenia to bardzo wymagająca kultura, co widać po zjawisku ilości dużego odsetka samobójstw z powodu przeciążenia nerwowego.

Roxann napisał/a:

Ten trend jest o tyle ciekawy i niepokojący, że nie dotyczy rosnącej  niechęci łączenia się w stałe związki (co jest raczej i u nas zauważalne), tylko ogólnego braku doświadczenia/rezygnacji z seksu. A to przy powszechnej dostępności do antykoncepcji, większej świadomości i otwartości seksualnej, jest co najmniej zastanawiające.
Może w tej swojej ewolucji rzeczywiscie dojdziemy do sytuacji, że tylko najzdrowsze i najbardziej atrakcyjne osobniki będą się rozmnażać - samce alfa (kwestia przekazania najlepszych genów i podtrzymania gatunku). Tak jak to jest u niektórych zwierząt. Albo dzieci będą się rodziły w laboratoriach.

Poczytaj o spadku poziomu testosteronu ostatnich 3 pokoleń wink
Badania mówią jasno - pokolenie lat 60-70 było dużo bardziej aktywne seksualne.

Obecnie erotyzacja życia publicznego w dużej mierze się do tego przyczynia. Od najmłodszych lat jesteśmy bombardowani, a nasze bodźce przez to są mniej wrażliwe i pobudzone.
Przysłowiowo - teraz magazyn damskiej bielizny nie ma takiego efektu wink

175

Odp: 30 latek
monia35 napisał/a:

Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?

Z takim facetem jest wszystko w najlepszym porządku, bo widocznie nie ma ciśnienia, by iść z duchem społecznym i kopulować. Nie chce mu się starać i dobrze mu z tym. Tylko, że takich jest mały procent, albo nawet promil smile Nie wierzę, że da się oszukać naturę i nie myśleć o pozbyciu się ciężaru z jaj, a jeszcze przyjemniej, gdy robi się to z kobietą, więc koniec końców każdy będzie dążył do dziurki. No, chyba, że jest mistrzem Shaolin..

Natomiast chciałbym powiedzieć o mentalnym prawiczku. Takim się czułem w wieku 27 lat.
Mój pierwszy raz to był kompletny bałagan. Jakaś impreza, alkohol, jakaś ręka zaprowadziła mnie do łazienki, zdjęła spodnie i kazała sobie włożyć. Nawet w tej chwili nie potrafię sobie przywołać w pamięci jej twarzy i imienia. Wiem, że coś było. Te spojrzenia koleżanek i kolegów z 1 roku były znaczące, ale oni nie byli lepsi, więc temat szybko się zawinął. Drugi raz to była kłoda. Zrobiłem swoje i tyle. Byliśmy ze sobą może 2 miesiące. Po tym na długi czas dałem sobie spokój z kobietami, nie czułem się dobrze w grze "budujemy związek", wolałem skupić się na innych rzeczach, przede wszystkim na sobie. Byłem trochę jak Lucek, walka ze swoją seksualnością i poznawanie jej.
Dopiero, gdy poczułem, że chcę tego, że chcę budować więź, założyć rodzinę, bo w głowie sobie pewne sprawy ułożyłem, dojrzałem, stałem się samowystarczalny finansowo, poznałem ją. Jak się okazało - moją żonę. Dopiero z nią, pierwszy nasz seks, poczułem, że to jest to. Wszystko było na swoim miejscu - uczucie, pewność, że tego chcę, ciepło, dotyk, a przede wszystkim to poczucie, że ona odwzajemnia, że też to czuje. Wtedy mentalnie poczułem, że jest to mój pierwszy raz z kobietą.
Wyżej pisaliście, że ludzie skupiają się na liczbach, kto ile z kim. To nie ma zupełnie znaczenia. Żona miała  przede mną, oficjalnie big_smile , trzech partnerów, nieoficjalnie pewnie więcej, bo ma sekrety jak każdy, ale co z tego? Mnie też przyznała, że to ze mną poczuła to coś w łóżku, tamtej nocy. Po tym co zrobiła mi drugiej nocy, już wiedziałem, że nie mogę wypuścić jej z rąk big_smile big_smile

Także, być może facet blisko 30-tki, odczuwa podobnie jak ja. Nie ma ciśnienia, nie czuje, że znalazł właściwą kobietę, czeka, lub nie... ale kobiety nie powinny takiego skreślać, chociaż podśmiechujki z takiego jegomościa zawsze będą. Niestety, ludzie to idioci, łatwo im się śmiać z przywar innych osób, nie patrząc na swoje. W dupie mieć, coco jumbo i do przodu.

Japońce to inny gatunek ludzki. Kocham ich smile To Japończyk dzierży tytuł najdłuższego onanizotora - ponad 8h bez ejakulacji. Jego partnerka go wspiera ^^ Można? Można.

176

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:

Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

1 ludek może się rozwinąć i przeskoczyć z "najgorsi" do "średni"... ale jak to będzie trend globalny to nic nie zmienia. Zawsze będą najgorsi, średni i najlepsi.
Tylko się skala przesunie.

np. teraz posiadanie samochodu to żadne osiągnięcie i zaleta. NIe posiadanie samochodu to: "ojojo jak taki facet zawiezie dziecko do szkoły? nieudacznik".
A jak było kilkanaście lat temu? czy w latach 90?
Skala się przesunęła.

177

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Jak ktoś woli związek z cyfrową postacią albo elektronicznym gadżetem niż żywym człowiekiem, to w sumie wiele mówi.

Wydaje mi się, że w przypadku „mężczyzn ze wsi” nie jest problemem „wieś”, ale poziom, jaki sobą reprezentuje stereotypowo postrzegana ta grupa mężczyzn, dla których kobieta ma wartość...użytkową :-/ Też wolałabym być sama.

Nie sądzę, że ta elektronika to kwestia "wolenia", ale wyboru i/lub jego braku.

To Twoja interpretacja, ja piszę tylko o faktach, Ci mężczyźni są persona non grata i tyle.

@Roxan, gdyby w naszej kulturze to nie było "obciachowe", to i tu by to przywędrowało, ale to tylko kwestia czasu.

No właśnie ciężko powiedzieć, co jest przyczyna a co skutkiem. Wydaje się, że dopóki nie było elektroniki na tak dużą skalę, to ludzie sobie radzili, w sensie, że łączyli się w pary itd.
Pewnie emancypacja kobiet nie pomogła facetom, bo jak się okazało, że kobiety nie muszą wiązać się z facetami, żeby choćby przeżyć, bo mogą same zadbać o siebie, to ich zainteresowanie personami non grata spadło. Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

Masz rację Magdaleno z tym że do naprawy świata potrzeba współpracy dwóch stron dla równowagi.To globalnie,statystycznie i masowo a indywidualnie ludzkie sprawy wyglądają na bardziej skomplikowane .Obydwie płcie się radykalizują ideologicznie coraz bardziej, przepaść rośnie to widać w popkulturze a skutki widać na terapiach, na antagonizmach i skrajnościach niczego się nie zbuduje.Najwyżej ktoś na tym zarobi jak zwykle, ewentualnie zrobi karierę.Z jednej strony "zaborczy" zawłaszczający sobie monopol na obronę praw kobiet - ultra lewacki pseudo feminizm a z drugiej strony black pill ( nie mylić z red pill które jeszcze próbuje być głosem rozsądku moim zdaniem ) i różne radykalne odmiany ruchów męskich z całym pokręconym PUA biznesem a po środku coraz mniej miejsca tragicznie to wygląda.
Teraz jest po prostu jeszcze "za wcześnie" ,chyba wiele niestety dramatycznego musi się wydarzyć żeby cały ten cyrk MS targowisko dla toksycznych relacji  zmienić.To nie jest kurde normalne i jak ludzie chcą być szczęśliwi to tak nie może być.Tylko że ludzie to mogą sobie chcieć mają mało do gadania .
Niewiele wskazuje na to że nasze czasy są szczytem i zwieńczeniem ewolucji.A jakieś rozwiązania skuteczne poprawiające jakość zdrowie w relacjach wydaja mi się utopią, sporym rzeszom ludzi taki pierdolnik jest na rękę. Niekoniecznie jest to spisek .

To jest moim zdaniem ciekawe spojrzenie na część i pewien fragment współczesności.

178

Odp: 30 latek
Znerx napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

1 ludek może się rozwinąć i przeskoczyć z "najgorsi" do "średni"... ale jak to będzie trend globalny to nic nie zmienia. Zawsze będą najgorsi, średni i najlepsi.
Tylko się skala przesunie.

np. teraz posiadanie samochodu to żadne osiągnięcie i zaleta. NIe posiadanie samochodu to: "ojojo jak taki facet zawiezie dziecko do szkoły? nieudacznik".
A jak było kilkanaście lat temu? czy w latach 90?
Skala się przesunęła.

Czyli nic nie warto robić? Bo co by człowiek nie zrobił, to kanał. Jakoś mnie ta wypowiedź nie dziwi :-/

Marazm i apatia zmienia osobowość i psychikę. Sam na pewno potrafisz przytoczyć badania na ten temat ;-).
Dlatego jednak radzę coś robić robić, pracować nad sobą, żeby nie dopuścić do powstania kolejnej teorii, bo rzeczywistość z tymi wszystkim teoriami kopnie pewnego dnia w 4 litery.

179

Odp: 30 latek

Magdaleno - oczywiście, że warto coś robić, ale owe aktywności mają zaspokajać nasze egoistyczne ja.
Jeżeli ktoś poświęca swój kapitał, tylko żeby znaleźć drugą osobę (czyli robi to, żeby się KOMUŚ przypodobać) to jest jest tylko porażka życiowa i masa utraconego czasu, energii i pieniędzy.

180

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:

en trend jest o tyle ciekawy i niepokojący, że nie dotyczy rosnącej  niechęci łączenia się w stałe związki (co jest raczej i u nas zauważalne), tylko ogólnego braku doświadczenia/rezygnacji z seksu

Bo oni są na dalszym etapie.
Lucyfer już tu wspominał myszy Calhouna.

Czyli nic nie warto robić? Bo co by człowiek nie zrobił, to kanał. Jakoś mnie ta wypowiedź nie dziwi :-/

np.: zasłaniać ust maseczką antykoronawirusową? lol
wink

A tak poważnie...
Jakie to kobiece roll przenoszenie wypowiedzi na osoby, z całościowego problemu. Nie ważne jak się będziemy wszyscy rozwijać, i tak zawsze będą "najsłabsi". W efekcie najmniej atrakcyjni.

181

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Poczytaj o spadku poziomu testosteronu ostatnich 3 pokoleń wink
Badania mówią jasno - pokolenie lat 60-70 było dużo bardziej aktywne seksualne.

Ha! Może dlatego całkiem podświadomie wybrałam (wolałam) faceta starszego, urodzonego we wczesnych latach 70., bo mimo różnicy wieku wydaje mi się dużo bardziej atrakcyjny, męski (według mojej definicji), niż nawet moi równolatkowie. Już nawet nie mówię o noszeniu rurek czy braku umiejętności naprawy kranu czy wymiany oleju w samochodzie, ale ogólnym sposobie bycia, podejściu do życia, związku itd.
Pewnie też nie bez powodu uwielbiam westerny. tongue

182 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-08-31 12:32:18)

Odp: 30 latek

Od razu zaznaczę, że w Chinach już podobnie jest problem demograficzny smile
Najpierw wprowadzono politykę 1 dziecka,  żeby uniknąć eksplozji demograficznej, a obecnie na państwo pada cień starzejącego się społeczeństwa.
A proporcja mężczyzn do kobiet dopiero wygląda ciekawie. Już obecnie 30-40 mln mężczyzn jest skazanych na samotność w obrębie chińskiej populacji.

Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Poczytaj o spadku poziomu testosteronu ostatnich 3 pokoleń wink
Badania mówią jasno - pokolenie lat 60-70 było dużo bardziej aktywne seksualne.

Ha! Może dlatego całkiem podświadomie wybrałam (wolałam) faceta starszego, urodzonego we wczesnych latach 70., bo mimo różnicy wieku wydaje mi się dużo bardziej atrakcyjny, męski (według mojej definicji), niż nawet moi równolatkowie. Już nawet nie mówię o noszeniu rurek czy braku umiejętności naprawy kranu czy wymiany oleju w samochodzie, ale ogólnym sposobie bycia, podejściu do życia, związku itd.
Pewnie też nie bez powodu uwielbiam westerny. tongue

Możliwe. Choć sam biologicznie mam nadwyżkową produkcję hormonu big_smile

183 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-31 12:55:44)

Odp: 30 latek
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
assassin napisał/a:

Nie sądzę, że ta elektronika to kwestia "wolenia", ale wyboru i/lub jego braku.

To Twoja interpretacja, ja piszę tylko o faktach, Ci mężczyźni są persona non grata i tyle.

@Roxan, gdyby w naszej kulturze to nie było "obciachowe", to i tu by to przywędrowało, ale to tylko kwestia czasu.

No właśnie ciężko powiedzieć, co jest przyczyna a co skutkiem. Wydaje się, że dopóki nie było elektroniki na tak dużą skalę, to ludzie sobie radzili, w sensie, że łączyli się w pary itd.
Pewnie emancypacja kobiet nie pomogła facetom, bo jak się okazało, że kobiety nie muszą wiązać się z facetami, żeby choćby przeżyć, bo mogą same zadbać o siebie, to ich zainteresowanie personami non grata spadło. Być może to persony non grata zamiast szukać ukojenia w zabawkach powinni nad sobą i swoim rozwojem popracować, aby stać się atrakcyjniejszymi wersjami samych siebie.

Masz rację Magdaleno z tym że do naprawy świata potrzeba współpracy dwóch stron dla równowagi.To globalnie,statystycznie i masowo a indywidualnie ludzkie sprawy wyglądają na bardziej skomplikowane .Obydwie płcie się radykalizują ideologicznie coraz bardziej, przepaść rośnie to widać w popkulturze a skutki widać na terapiach, na antagonizmach i skrajnościach niczego się nie zbuduje.Najwyżej ktoś na tym zarobi jak zwykle, ewentualnie zrobi karierę.Z jednej strony "zaborczy" zawłaszczający sobie monopol na obronę praw kobiet - ultra lewacki pseudo feminizm a z drugiej strony black pill ( nie mylić z red pill które jeszcze próbuje być głosem rozsądku moim zdaniem ) i różne radykalne odmiany ruchów męskich z całym pokręconym PUA biznesem a po środku coraz mniej miejsca tragicznie to wygląda.
Teraz jest po prostu jeszcze "za wcześnie" ,chyba wiele niestety dramatycznego musi się wydarzyć żeby cały ten cyrk MS targowisko dla toksycznych relacji  zmienić.To nie jest kurde normalne i jak ludzie chcą być szczęśliwi to tak nie może być.Tylko że ludzie to mogą sobie chcieć mają mało do gadania .
Niewiele wskazuje na to że nasze czasy są szczytem i zwieńczeniem ewolucji.A jakieś rozwiązania skuteczne poprawiające jakość zdrowie w relacjach wydaja mi się utopią, sporym rzeszom ludzi taki pierdolnik jest na rękę. Niekoniecznie jest to spisek .

To jest moim zdaniem ciekawe spojrzenie na część i pewien fragment współczesności.
https://www.youtube.com/watch?v=IrFpPiNmD_Q&t=186s


paslawku, jak dla mnie, to żadna skrajność nie jest ok. Ani sen skrajnego prawicowca, ani skrajnego lewaka. A trochę o tym traktuje filmik, do którego link wstawiłeś i taki wydźwięk ma Twój post.
Gdzieś po środku jest normalne życie zwykłych ludzi.
W moim otoczeniu są normalne pary, normalne związki i całkiem zwyczajne relacje. Gdzie są te rozwiązłe kobiety i mężczyźni, to nie wiem. Pewnie tam, gdzie nie bywam. Bo generalnie dobrze czujemy się w towarzystwie osób do nas podobnych.

Kobiety po prostu nie chcą facetów, których ambicją jest znalezienie samicy, bo mają swoje potrzeby a potem siedzenie z puszką piwa przed kompem. Skończyły się, a właściwie mają swój zmierzch czasy, gdy kobiety, żeby mieć co jeść i gdzie mieszkać, to musiały wyjść za mąż. Jak już się jakiś trafił, to zostawał i tak sobie trwali w związkach mniej lub bardziej udanych. Wymagania wzrosły poprzez emancypację rozumianą jako uzyskanie przez kobiety pełni praw i możliwości decydowania o sobie i swoim życiu, zarobieniu na siebie i życia z tym facetem, którego ona chce, a nie który ją zechce. Nie miałam tu na myśli jakiś skrajnie lewicowych ruchów feministycznych, których dążeń nawet nie rozumiem do końca. To wszystko jest dużo bardziej proste. Niestety, często mam wrażenie, że panowie myślą, iż kobiecie trzeba kasą zaimponować. :-D Jakoś nie mam szczęścia do facetów, którzy zarabialiby więcej ode mnie. Albo muszą być przystojniakami...a co jak się odezwą i się okaże, że nie ma z nim oczym gadać?
Wyszukiwanie na siłę przeszkód Nie do pokonania po kilku porażkach, stało się normą. Zamiast wyciągać z tych porażek wnioski i wcielać je w życie, to łatwiej iść w apatię i bierność.
Lipa :-(



Znerx napisał/a:

Jakie to kobiece roll przenoszenie wypowiedzi na osoby, z całościowego problemu. Nie ważne jak się będziemy wszyscy rozwijać, i tak zawsze będą "najsłabsi". W efekcie najmniej atrakcyjni.

Ale wygląda na to, że liczba najsłabszych rośnie?
Krzywa Gausa nabiera dziwnego kształtu :-//
Coś tu najwyraźniej jest nie tak...i wg mnie chodzi o to, że cześć ma się za najsłabszych i rezygnuje choć de facto niewiele ma to wspólnego z prawdą;




Lucyfer666 napisał/a:

Magdaleno - oczywiście, że warto coś robić, ale owe aktywności mają zaspokajać nasze egoistyczne ja.
Jeżeli ktoś poświęca swój kapitał, tylko żeby znaleźć drugą osobę (czyli robi to, żeby się KOMUŚ przypodobać) to jest jest tylko porażka życiowa i masa utraconego czasu, energii i pieniędzy.

Trochę to nadinterpretujesz, bo generalnie rozwijanie siebie lepiej aby było dla siebie.
Ale ok, załóżmy nawet, że robisz to po to, żeby być atrakcyjniejszym partnerem. Co w tym złego? Ja nawet będąc w związku staram się być atrakcyjniejszą partnerka, bo generalnie uważam, że tylko jakaś wewnętrzna ewolucja powoduje, że mimo upływu czasu ludzie są wciąż siebie ciekawi i przestają traktować partnera jak stary, ale wygodny mebel.

184

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Możliwe. Choć sam biologicznie mam nadwyżkową produkcję hormonu big_smile

A mimo to świadomie odpuszczasz tematy damsko-męskie i chcesz "oszukać naturę".
Świat naprawdę stanął na głowie tongue

185

Odp: 30 latek

Warto też wspomnieć, że nie każdy nadaje się do związku. Różni są ludzie i każdy ma swoje wartości, ale kiedy nie ma zrozumienia tej drugiej strony w relacji. Tylko jedna racja jest postrzegana. To nie jest zbyt dobrze. Lepiej opuścić taką osobę.

Żeby doświadczać trzeba próbować. A nie porównać się do innych. Jeszcze innych kultur.  Takie tłumaczenie i akceptacja tego, że tak mam. Prawda?

186

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Możliwe. Choć sam biologicznie mam nadwyżkową produkcję hormonu big_smile

A mimo to świadomie odpuszczasz tematy damsko-męskie i chcesz "oszukać naturę".
Świat naprawdę stanął na głowie tongue

Nie do końca. Człowiek odkąd zaczął myśleć abstrakcyjnie dąży nie tyle do oszukania, co opanowania natury.

Świadomie odpuszczam tam, gdzie mnie nie chcą. Dosyć czasu straciłem, co z resztą opisywałem. To, że natura będzie się odzywać... No będzie, nie zaprzeczam.

187

Odp: 30 latek
MagdaLena111 napisał/a:

Gdzieś po środku jest normalne życie zwykłych ludzi.
W moim otoczeniu są normalne pary, normalne związki i całkiem zwyczajne relacje. Gdzie są te rozwiązłe kobiety i mężczyźni, to nie wiem. Pewnie tam, gdzie nie bywam. Bo generalnie dobrze czujemy się w towarzystwie osób do nas podobnych.

I właśnie w tym jest "ostatnia nadzieja i ostoja  białych" "w zwyczajności" "normalności" i w tym że jednak natura ta wewnątrz nas i na zewnątrz jest mądrzejsza od trendów,promowanych wzorców,kreowanych "potrzeb", i różnych rewolucji .Te "siły wyższe" dążą do równowagi pomimo zmian,bo zmiany są wpisane w naturę.
Wynalazek maszyny parowej ,samolotu,karabinu maszynowego,TV,internetu,antykoncepcji,emancypacja po prostu Mappet show smile
Ale to prawda większość ludzi trwa i przetrwa prawdopodobnie.

188

Odp: 30 latek
monia35 napisał/a:

Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?

Myślę, że życie za szybko ucieka i jest za krótkie by kogoś oceniać za tak głupią i błahą sprawę. Podoba mi się biorę z bagażem doświadczeń i niedoświaczeń. Nie podoba mi się daję mu spokój.
Niesamowite jest dla mnie jak ludzie sami nie chcą być negatywnie oceniani, chcą by inni byli dla nich wyrozumiali, ale już w 2 stronę sami nie potrafią tego dać człowiekowi.

189

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Świadomie odpuszczam tam, gdzie mnie nie chcą. Dosyć czasu straciłem, co z resztą opisywałem. To, że natura będzie się odzywać... No będzie, nie zaprzeczam.

Lucyfer666 napisał/a:

Jeżeli ktoś poświęca swój kapitał, tylko żeby znaleźć drugą osobę (czyli robi to, żeby się KOMUŚ przypodobać) to jest jest tylko porażka życiowa i masa utraconego czasu, energii i pieniędzy.

Skoro taką decyzję podjąłeś, to uznaję, że jesteś jej w pełni świadom i pewien, więc ok.
Niemniej jednak porażki chyba każdego dotykają i jedni próbują wyciągać z nich wnioski i szukać rzeczywistych przyczyn (też w sobie, swoim zachowaniu), a inni odpuszczają temat.
Ty zdaje się poruszasz się trochę po skrajnościach. Nikt rozsądny nie poświęca wszystkiego albo ponad swoje możliwości by się komuś przypodobać. Rozwijać się, dbać o siebie, należy zawsze dla siebie a nie dla kogoś, a prędzej czy później zostanie to zauważone i docenione. Masa związków, a nawet wieloletnich małżeństw się rozpada, nie raz zostajemy odrzuceni, oszukani itd.
Związek to inwestycja obarczona ryzykiem jak każda inna.
Wspomniani tu zostali choćby faceci ze wsi. Jednak powiedzmy sobie szczerze, że wielu z nich po prostu rezygnuje z rozwoju a jedyne co potrafi to narzekać, jak to jest ciężko, że żadna dziewczyna nie zechce bo wolą miastowych, w garniturach itd. Nie wspomną jednak o tym, że np. nie dbają zbytnio o siebie, nie mają wykształcenia, ambicji a często też nadużywają alkoholu, a od potencjalnej kobiety oczekują, że będzie parobkiem.
Znam wiele atrakcyjnych, wykształconych kobiet, które wyszły za rolników i nie tylko nie narzekają ale nie zamieniłyby tej wsi na miasto. Tyle, że ich mężowie byli/są ogólnie ogarnięci (pod względem fizycznym, intelektualnym i ogólnie życiowym) a na takich zawsze będzie popyt.

190

Odp: 30 latek

Słuszne słowa. Związek to inwestycja obarczona ryzykiem, bez gwarancji zwrotu, ale jak każda inwestycja trzeba widzieć przede wszystkim sens lokowania tam kapitału. Ja tego sensu po prostu nie widzę, a mam wiele innych aktywności, w których widzę owy sens widzę.

191

Odp: 30 latek
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale wygląda na to, że liczba najsłabszych rośnie?
Krzywa Gausa nabiera dziwnego kształtu :-//
Coś tu najwyraźniej jest nie tak...i wg mnie chodzi o to, że cześć ma się za najsłabszych i rezygnuje choć de facto niewiele ma to wspólnego z prawdą;

Bo w relacjach damsko-męskich nigdy nie mieli sukcesów?
Od początku dojrzewania. Koleżanki nie są zainteresowane, na młode dziewczyny (i starsze) jest pełno chętnych z każdej grupy wiekowej, media - w tym społecznościowe - bombardują wizjami związków/seksu, itd.
To chyba dość łatwo dość do wniosku, że "wszyscy mają, a ja nie. To coś musi być ze mną nie tak".

Alternatywnie.
Po prostu jest za dobrze. Służba zdrowia, bezpieczeństwo, niska śmiertelność, brak wojen, wysoki poziom życia.
Życie jest za proste, związki nie są potrzebne do przeżycia, a wyłącznie jako "potrzeba wyższego rzędu" (pomijamy seks, który podobno jest sobie bardzo łatwo ogarnąć. Jak narzekają niektóre "ośrodki opiniotwórcze". I upatrują w tym powodów niechęci mężczyzn do wiązania się). Więc można sobie stawiać wyższe wymagania.

192 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-31 14:51:21)

Odp: 30 latek
paslawek napisał/a:
MagdaLena111 napisał/a:

Gdzieś po środku jest normalne życie zwykłych ludzi.
W moim otoczeniu są normalne pary, normalne związki i całkiem zwyczajne relacje. Gdzie są te rozwiązłe kobiety i mężczyźni, to nie wiem. Pewnie tam, gdzie nie bywam. Bo generalnie dobrze czujemy się w towarzystwie osób do nas podobnych.

I właśnie w tym jest "ostatnia nadzieja i ostoja  białych" "w zwyczajności" "normalności" i w tym że jednak natura ta wewnątrz nas i na zewnątrz jest mądrzejsza od trendów,promowanych wzorców,kreowanych "potrzeb", i różnych rewolucji .Te "siły wyższe" dążą do równowagi pomimo zmian,bo zmiany są wpisane w naturę.
Wynalazek maszyny parowej ,samolotu,karabinu maszynowego,TV,internetu,antykoncepcji,emancypacja po prostu Mappet show smile
Ale to prawda większość ludzi trwa i przetrwa prawdopodobnie.

Otóż to :-)
Większość się dostosowuje do zmieniającego się otoczenia, bo jedyną stałą rzeczą jest zmiana. Inni będą zmiany kontestować, oburzać się, że im się to nie podoba, bo wysiłek potrzebny. A i tak wszystko pewnie na nic ;-)
Świat się będzie toczył do przodu, life is going on.

Niemniej, w temacie 30latka bez doświadczenia, persony non grata ze wsi, czy dziewczyny z niezłym licznikiem, to i tak chodzi o to, że ocenia się człowieka za to kim jest, a nie za jego doświadczenie. Jak się widzi wartość w danej osobie, to ma się w poważaniu, czy ma doświadczenie, jakie ma, czy go nie ma. Dla niektórych po prostu są sprawy ważniejsze niż to, co i jak było, jak go jeszcze nie było. Tak to przeważnie działa. Na szczęście są ludzie, którzy wiedzą, co jest ważne, a inni będą się o tym boleśnie dowiadywać. Ale nie ma co uprzedzać faktów, bo i tak nie uwierzą. Po prostu trzeba to przeżyć :-)



Znerx napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale wygląda na to, że liczba najsłabszych rośnie?
Krzywa Gausa nabiera dziwnego kształtu :-//
Coś tu najwyraźniej jest nie tak...i wg mnie chodzi o to, że cześć ma się za najsłabszych i rezygnuje choć de facto niewiele ma to wspólnego z prawdą;

Bo w relacjach damsko-męskich nigdy nie mieli sukcesów?
Od początku dojrzewania. Koleżanki nie są zainteresowane, na młode dziewczyny (i starsze) jest pełno chętnych z każdej grupy wiekowej, media - w tym społecznościowe - bombardują wizjami związków/seksu, itd.
To chyba dość łatwo dość do wniosku, że "wszyscy mają, a ja nie. To coś musi być ze mną nie tak".

Alternatywnie.
Po prostu jest za dobrze. Służba zdrowia, bezpieczeństwo, niska śmiertelność, brak wojen, wysoki poziom życia.
Życie jest za proste, związki nie są potrzebne do przeżycia, a wyłącznie jako "potrzeba wyższego rzędu" (pomijamy seks, który podobno jest sobie bardzo łatwo ogarnąć. Jak narzekają niektóre "ośrodki opiniotwórcze". I upatrują w tym powodów niechęci mężczyzn do wiązania się). Więc można sobie stawiać wyższe wymagania.

Nikt nie urodził się z sukcesami w relacjach.
Kiedyś w wątku ross pisałyśmy sobie z Loką, że to nie chodzi o to, że ludzie najpierw się rodzą a potem budują związki, lecz ludzie rodzą się w związkach i to te związki ludzi budują. Może tak warto na to spojrzeć. To nie media, też społecznościowe, bombardują wizją związku i seksu, ale wynosisz ją z domu. Dążysz lub wręcz przeciwnie sabotujesz na wiele sposobów związki, zgodnie z wizją, którą wchłonąłeś od lat najwcześniejszych.

Reszta to pitu pitu ;-)

193

Odp: 30 latek
Lucyfer666 napisał/a:

Słuszne słowa. Związek to inwestycja obarczona ryzykiem, bez gwarancji zwrotu, ale jak każda inwestycja trzeba widzieć przede wszystkim sens lokowania tam kapitału. Ja tego sensu po prostu nie widzę, a mam wiele innych aktywności, w których widzę owy sens widzę.

Ale jak nie ma się smykałki do 'biznesu', opanowanych podstaw i praktyki, to trudno dobrze ocenić ów projekt inwestycyjny, oszacować stopę zwrotu kapitału i zminimalizować ryzyko inwestycyjne.
Nie zawsze inwestycja musi być zła/chybiona, czasem to wina inwestora, który popełnia błędy strategiczne. Inny, mając odpowiednie narzędzia i doświadczenie osiągnie sukces wink

194

Odp: 30 latek
Znerx napisał/a:

Alternatywnie.
Po prostu jest za dobrze. Służba zdrowia, bezpieczeństwo, niska śmiertelność, brak wojen, wysoki poziom życia.
Życie jest za proste, związki nie są potrzebne do przeżycia, a wyłącznie jako "potrzeba wyższego rzędu" (pomijamy seks, który podobno jest sobie bardzo łatwo ogarnąć. Jak narzekają niektóre "ośrodki opiniotwórcze". I upatrują w tym powodów niechęci mężczyzn do wiązania się). Więc można sobie stawiać wyższe wymagania.

No tak coś mi to pachnie propagandą sukcesu jako dorosłe dziecko tej propagandy wyczuwam letką przesadę.
Daleko nam do dobrobytu jest wiele do zrobienia w tym i "nie sztuka kochać Francję gdy Francja tak daleko".

MagdaLena1111 napisał/a:

Reszta to pitu pitu ;-)

hahaha zapominacie panowie z kim macie do czynienia przeciąż to "cwana gapa"" i ma świetną pamięć smile

195

Odp: 30 latek
Roxann napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Słuszne słowa. Związek to inwestycja obarczona ryzykiem, bez gwarancji zwrotu, ale jak każda inwestycja trzeba widzieć przede wszystkim sens lokowania tam kapitału. Ja tego sensu po prostu nie widzę, a mam wiele innych aktywności, w których widzę owy sens widzę.

Ale jak nie ma się smykałki do 'biznesu', opanowanych podstaw i praktyki, to trudno dobrze ocenić ów projekt inwestycyjny, oszacować stopę zwrotu kapitału i zminimalizować ryzyko inwestycyjne.
Nie zawsze inwestycja musi być zła/chybiona, czasem to wina inwestora, który popełnia błędy strategiczne. Inny, mając odpowiednie narzędzia i doświadczenie osiągnie sukces wink

No to, jak się nie ma smykałki do biznesu, to tym bardziej nie powinno się wchodzić. Biznes nie jest dla każdego, a ktoś też musi kafelki kłaść.
A pchanie się ponownie tylko dlatego, że naturalny element odzywa się jest dla mnie naiwnością.
Zwłaszcza kiedy to biznes, w którym mężczyzna ma maksymalnie 49% na sukces.

Posty [ 131 do 195 z 338 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024