Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?
Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?
No ale to wszystko zależy od tego czym ten brak seksu jest umotywowany. Jeżeli przykładowo facet jest religijny i czeka do ślubu, to spoko, ale jeżeli nie lubi seksu albo nie dążył do seksu w poprzednich związkach albo poprzednich związków nie było, to bym podchodziła do tego ostrożnie.
Na pewno porozmawiałabym o tym jakie ma libido, żeby się nie okazało, ze jest aseksualny.
Może być ryzyko z takim przypadkiem.
Sam stres wynikający z pierwszego razu może faceta sparaliżować, wg mnie będzie flat line.
A jakie jest Twoje zdanie Autorko?
w 90% to facet nie jest pewny siebie. Wy oceniając z góry, że to będzie flak, a co więcej pisząc tajemniczo "że uważałybyście na takiego faceta" wcale mu nie pomożecie...
Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?
W sumie to jego sprawa.
Na pewno lepiej jak człowiek w tym wieku nie ma doświadczenia seksualnego, niż jakby miał/a mieć za sobą stado partnerów seksualnych (Wg. Niektórych definicji stado to już 4 jednostki).
monia35 napisał/a:Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?
W sumie to jego sprawa.
Na pewno lepiej jak człowiek w tym wieku nie ma doświadczenia seksualnego, niż jakby miał/a mieć za sobą stado partnerów seksualnych (Wg. Niektórych definicji stado to już 4 jednostki).
Oj nie wywołuj wilka z lasu
To mimo wszystko sprawa czysto subiektywna.
8 2020-08-27 17:14:58 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2020-08-27 17:15:25)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:monia35 napisał/a:Hej.Co myślicie o facecie,który w wieku 30 lat nie uprawiał jeszcze seksu z kobietą?Czy z takim facetem może być coś nie tak? Jakie macie zdanie na ten temat?
W sumie to jego sprawa.
Na pewno lepiej jak człowiek w tym wieku nie ma doświadczenia seksualnego, niż jakby miał/a mieć za sobą stado partnerów seksualnych (Wg. Niektórych definicji stado to już 4 jednostki).
Oj nie wywołuj wilka z lasu
To mimo wszystko sprawa czysto subiektywna.
Sprawa czysto subiektywna - tutaj się zgadzam.
Ale nie powiesz mi chyba, że nie przeszkadzałoby Tobie jakby Twoja kobieta miała przed Tobą stado (4) facetów? Zresztą każdy ma inną filozofię.
Lucyfer666 napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:W sumie to jego sprawa.
Na pewno lepiej jak człowiek w tym wieku nie ma doświadczenia seksualnego, niż jakby miał/a mieć za sobą stado partnerów seksualnych (Wg. Niektórych definicji stado to już 4 jednostki).
Oj nie wywołuj wilka z lasu
To mimo wszystko sprawa czysto subiektywna.Sprawa czysto subiektywna - tutaj się zgadzam.
Ale nie powiesz mi chyba, że nie przeszkadzałoby Tobie jakby Twoja kobieta miała przed Tobą stado (4) facetów?
Zresztą każdy ma inną filozofię.
Odpowiem Tobie szczerze, że ja się nawet nie łudzę, że będzie inaczej.
Bo nawet, jak zapytam to prawdopodobnie dostanę zaniżoną odpowiedź.
10 2020-08-27 17:23:47 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2020-08-27 17:24:04)
Odpowiem Tobie szczerze, że ja się nawet nie łudzę, że będzie inaczej.
Bo nawet, jak zapytam to prawdopodobnie dostanę zaniżoną odpowiedź.
Tu jest właśnie problem. Człowiek chciałby poznać jakaś dziewczynę, ożenić się, a tu się okazuje, że już miała 4 facetów przez Tobą.
Jakiś czas temu jedna dziewczyna mi powiedziała, że miała tylko 1 chłopaka. Po pewnym czasie się okazało, że tych partnerów seksualnych było 5 Po prostu ona w ogóle nie liczyła tych facetów, z którymi nie była w związku.
Czuję, że gdybym pociągnął rozmowę dalej to jednak tych facetów byłoby znacznie więcej, no ale kontakt został zerwany.
Lucyfer666 napisał/a:Odpowiem Tobie szczerze, że ja się nawet nie łudzę, że będzie inaczej.
Bo nawet, jak zapytam to prawdopodobnie dostanę zaniżoną odpowiedź.
Tu jest właśnie problem. Człowiek chciałby poznać jakaś dziewczynę, ożenić się, a tu się okazuje, że już miała 4 facetów przez Tobą.
Jakiś czas temu jedna dziewczyna mi powiedziała, że miała tylko 1 chłopaka. Po pewnym czasie się okazało, że tych partnerów seksualnych było 5Po prostu ona w ogóle nie liczyła tych facetów, z którymi nie była w związku.
Czuję, że gdybym pociągnął rozmowę dalej to jednak tych facetów byłoby znacznie więcej, no ale kontakt został zerwany.
Z drugiej strony, kto Tobie broni iść i tzw. "korzystać z życia"?
Z drugiej strony, kto Tobie broni iść i tzw. "korzystać z życia"?
Nikt mi nie broni, to dziewczyny nie chcą się ze mną umawiać
Tu jest właśnie problem. Człowiek chciałby poznać jakaś dziewczynę, ożenić się, a tu się okazuje, że już miała 4 facetów przez Tobą.
4 to niby dużo?
Moim zdaniem takie, które miały jednego czy dwóch to zdecydowana mniejszość. I raczej nigdy się nie przyznają ilu ich tak naprawdę było.
I też jest różnica czy np. 4 i ze wszystkimi była w związku czy 4 a z ani jednym nie była w bliższej relacji
A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy ja natomiast jestem przekonana, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.
A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy ja natomiast jestem przekonana, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.
I kolejny powód, żeby osoby z opóźnieniem pod względem doświadczeń na tym polu, dały z nim sobie po prostu spokój.
Jako o czlowieku to zdania nie mam. Nic moze nie byc z nim nie tak.
Na partnera bym sama nie brala, nie ma takiej opcji.
Roxann napisał/a:A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy ja natomiast jestem przekonana, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.I kolejny powód, żeby osoby z opóźnieniem pod względem doświadczeń na tym polu, dały z nim sobie po prostu spokój.
Albo przynajmniej były szczere w stosunku do potencjalnego partnera (w końcu mogą się dobrać dwie osoby aseksualne lub z małymi potrzebami i żyć ze sobą szczęśliwie), a nie dorabiać jakieś ideologie, zasłaniać szacunkiem czy wiarą by tylko nie poruszać prawdziwego problemu.
Lucyfer666 napisał/a:Roxann napisał/a:A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?
Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje poglądy ja natomiast jestem przekonana, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.I kolejny powód, żeby osoby z opóźnieniem pod względem doświadczeń na tym polu, dały z nim sobie po prostu spokój.
Albo przynajmniej były szczere w stosunku do potencjalnego partnera (w końcu mogą się dobrać dwie osoby aseksualne lub z małymi potrzebami i żyć ze sobą szczęśliwie), a nie dorabiać jakieś ideologie, zasłaniać szacunkiem czy wiarą by tylko nie poruszać prawdziwego problemu.
A kto mówi do dorabianiu ideologii?
Takową to i mogę stworzyć, żeby racjonalizować bicie ludzi na ulicy.
A kto mówi do dorabianiu ideologii?
Takową to i mogę stworzyć, żeby racjonalizować bicie ludzi na ulicy.
Byli nawet tu tacy co uważali, że nie sypiają z kobietami bo je szanują albo dlatego by nie wpaść albo bo dopiero po ślubie... a jak się pociągnęło za język to okazywało się, że facet ma problemy o których oczywiście nie raczył swoje (potencjalne) partnerki informować tylko dorabiał do nich "ideologię" (choć może to nie najlepsze określenie). Ogólnie chodzi mi o brak szczerości co do powodów takiego stanu rzeczy.
Nic o takim nie myślę. Trudno cokolwiek na podstawie tego faktu powiedzieć.
, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.
Kobieca logika
Co ma libido do bycia atrakcyjnym?
Ty jesteś kobietą, tak? No to, nawet jeżeli jesteś brzydka i gruba, to możesz poznać chętnego na związek/seks praktycznie od ręki. O ile nie będziesz wybrzydzać, bo to nie będzie Grey miliarder... ale będzie.
Faceci tak nie mają. Jak jesteś z typu który nie ma brania, bo np.: dostałeś od natury 160 cm wzrostu to zostają ci tylko panie płatne od godziny.
Jak nie chcesz/wstydzisz się/brzydzisz chodzić po domach publicznych to już jest tylko Renia.
Roxann napisał/a:, że 30-stoletni facet, który nigdy nie był z kobietą będzie na 99% mieć problemy w łóżku.
Jeśli jakiejś kobiecie to nie przeszkadza bo sama ma małe libido, to ok. Gorzej jeśli problemy wyjdą po ślubie.Kobieca logika
Co ma libido do bycia atrakcyjnym?
Ty jesteś kobietą, tak? No to, nawet jeżeli jesteś brzydka i gruba, to możesz poznać chętnego na związek/seks praktycznie od ręki. O ile nie będziesz wybrzydzać, bo to nie będzie Grey miliarder... ale będzie.
Faceci tak nie mają. Jak jesteś z typu który nie ma brania, bo np.: dostałeś od natury 160 cm wzrostu to zostają ci tylko panie płatne od godziny.
Jak nie chcesz/wstydzisz się/brzydzisz chodzić po domach publicznych to już jest tylko Renia.
Wiesz, jak o to chodzi to Panie zwykle dorabiają ideologię, że rynek matrymonialny układa się 50:50
23 2020-08-28 10:21:12 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-08-28 10:22:38)
Wpadamy w schematyczne myślenie, a to nie jest dobre.
Ja znam sporo facetów, którzy czekali/czekają z seksem do ślubu z powodów religijnych i nikt nie ma z tym problemu. Tylko oni biorą sobie partnerki i żony, które też czekają/czekały. To jest coś, co sami wybrali i model, w jakim sami postanowili żyć. Jak im jest z seksem po ślubie? Nie wiem, nie pytam ale dzieci się rodzą więc cos tam jest.
Są faceci, którzy są życiowymi pierdołami i tutaj brak seksu czy seks z prostytutką czy seks z kimkolwiek innym nie zmienia tego, ze kobiety nie chcą być z nimi w związku, wiec i nie chcą uprawiać z nimi seksu.
I są faceci, którzy są spoko, tylko po drodze związkowo z róznych przyczyn nie wychodziło. Takiego bym poznała i jezeli by zagrało, to nie miałabym problemu z tym, ze seksu wczesniej nie uprawiał.
I sa tez faceci, którzy ukrywają w ten sposób niechęć do seksu, impotencję, aseksualizm czy inne powody. Tutaj seksu nie będzie, za to będzie zwodzenie kobiety, ze musi zasłuzyć albo coś w tym stylu.
To nie jest tak, ze z kazdym 30latkiem, który nie uprawiał seksu jest coś nie tak. Ja byłabym ostrozna bo pytanie czy to fajny facet, ktoremu się nie ułozyło czy aseksualny facrt, który nie chce się do tego przyznać.
Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, w powazniejsze związki wchodzi się później niż kiedyś. Więc ja fajnego faceta bym nie skreślila z powodu braku doświadczenia. Seks nie jest skomplikowany, jak ktos ma otwarta glowę i slucha co się do niego mówi, to sobie poradzi.
Edit. Znerx, z tym poznawaniem na seks od ręki, bo się jest kobietą to mit. Sprawdziłam
powiedziała, że miała tylko 1 chłopaka. Po pewnym czasie się okazało, że tych partnerów seksualnych było 5
Po prostu ona w ogóle nie liczyła tych facetów, z którymi nie była w związku.
Może by było 7miu, bo pewnie też nie liczyła bliskich przyjaciół
... i pewnie jeszcze dwóch gdzie był tylko petting... i może jeszcze czterech z którymi się tylko całowała... a tych z którymi tylko tańczyła wolne utwory to już nie liczy.
Wpadamy w schematyczne myślenie, a to nie jest dobre.
Ja znam sporo facetów, którzy czekali/czekają z seksem do ślubu z powodów religijnych i nikt nie ma z tym problemu. Tylko oni biorą sobie partnerki i żony, które też czekają/czekały. To jest coś, co sami wybrali i model, w jakim sami postanowili żyć. Jak im jest z seksem po ślubie? Nie wiem, nie pytamale dzieci się rodzą więc cos tam jest.
Pytanie, po ile mieli lat gdy brali ślub. Co innego jeśli dwadzieścia a co innego po 30-stce.
To nie jest tak, ze z kazdym 30latkiem, który nie uprawiał seksu jest coś nie tak. Ja byłabym ostrozna bo pytanie czy to fajny facet, ktoremu się nie ułozyło czy aseksualny facrt, który nie chce się do tego przyznać.
O tym właśnie mówię.
Znam i takich którzy do 30tki czekali ze ślubem. Dlatego pytanie do Autorki, czemu tego seksu nie było. To już tylko Autorka jest w stanie powiedzieć, ale zniknęła.
27 2020-08-28 10:42:03 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-28 10:43:49)
Znam i takich którzy do 30tki czekali ze ślubem. Dlatego pytanie do Autorki, czemu tego seksu nie było. To już tylko Autorka jest w stanie powiedzieć, ale zniknęła.
O ile ma taką wiedzę a jeśli nawet tak to czy facet mówiąc o powodach był szczery.
Jeżeli facet jest wart uwagi, to można go 'sprawdzić' Może rzeczywiscie nie miał szczęścia.
Jednak nie ryzykowałabym z czekaniem do ślubu.
Edit. ze ślubem można czekać i do 30-stki, ale z seksem?
Lady Loka napisał/a:Znam i takich którzy do 30tki czekali ze ślubem. Dlatego pytanie do Autorki, czemu tego seksu nie było. To już tylko Autorka jest w stanie powiedzieć, ale zniknęła.
O ile ma taką wiedzę a jeśli nawet tak to czy facet mówiąc o powodach był szczery.
Jeżeli facet jest wart uwagi, to można go 'sprawdzić'Może rzeczywiscie nie miał szczęścia.
Jednak nie ryzykowałabym z czekaniem do ślubu.Edit. ze ślubem można czekać i do 30-stki, ale z seksem?
Jak ze ślubem to i z seksem. Ale to jest specyficzne środowisko ludzi.
Edit. Znerx, z tym poznawaniem na seks od ręki, bo się jest kobietą to mit. Sprawdziłam
- załóż tindera,
- wszystkich na tak,
- i od razu umawiaj się na kawę,
- a jak będzie proponował filmy, 2x kawę u siebie to idziesz do niego z miejsca.
Co się napijesz kawy z free to też twoje
"od ręki" to niech będą 2 tygodnie. Żeby facet ogarnął nową babkę w 2 tyg to musi być naradę top 20%.
Lady Loka napisał/a:Edit. Znerx, z tym poznawaniem na seks od ręki, bo się jest kobietą to mit. Sprawdziłam
- załóż tindera,
- wszystkich na tak,
- i od razu umawiaj się na kawę,
- a jak będzie proponował filmy, 2x kawę u siebie to idziesz do niego z miejsca.Co się napijesz kawy z free to też twoje
"od ręki" to niech będą 2 tygodnie. Żeby facet ogarnął nową babkę w 2 tyg to musi być naradę top 20%.
Taa top 20% albo zwyczajnie poszedl na rave.
31 2020-08-28 12:06:11 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-08-28 12:19:15)
Lady Loka napisał/a:Edit. Znerx, z tym poznawaniem na seks od ręki, bo się jest kobietą to mit. Sprawdziłam
- załóż tindera,
- wszystkich na tak,
- i od razu umawiaj się na kawę,
- a jak będzie proponował filmy, 2x kawę u siebie to idziesz do niego z miejsca.Co się napijesz kawy z free to też twoje
"od ręki" to niech będą 2 tygodnie. Żeby facet ogarnął nową babkę w 2 tyg to musi być naradę top 20%.
Ale ja tak robilam jak jeszcze bytowałam na portalach randkowych to w pewnym momencie miałam dośc facetów zaczepiających na seks i zaczęłam się zgadzać z nimi na spotkania
ani razu nie poszło za tym spotkanie. Kozak w necie, p.... w swiecie
Wszyscy chcieli sobie popisać czego to by ze mną nie zrobili, ale jak mówiłam "sprawdzam", to nagle jeden wyjeżdzał, inny nie miał czasu, inny juz umówił siŕ z kolegami itd. Za to potrafili pisać po jakimś czasie z kolejną propozycją i znowu jak się na nią zgadzałam, to następowała nagła cisza w eterze
W sumie ja tez bym na takie spotkanie raczej nie poszła, ale całkiem przyjemnie się patrzyło na tych internetowych kozaków.
Mistrzem był facrt, który był naprawdę mega sympatyczny, ale po kilku dniach pisania stwierdził, ze musi mi opisać swoje fantazje, żebym wiedziała w co wchodzę chcąc relacji z nim, a jak już opisał i powiedziałam, ze w sumie spoko, to facet po miesiącu pisania (i kilku propozycjach spotkań, po których regularnie milczał) stwierdził, że on jednak szuka takiej, która z seksem poczeka do ślubu xD
Kolejny kozak w necie.
Jestem przekonana, ze zaden z tych facetow nie umialby w lozku zrobic wiekszosci tych rzeczy, o ktorych mi pisali
przynajmniej nie nabijałam sobie licznika
Super wątek, naprawdę
Dziewczyna zadaje pytanie pozbawione kilku najistotniejszych informacji. Stado komentujących i tak już wie że facet jest taki, siaki, zna jego charakter, kompleksy na tle seksualnym i łóżkowe predyspozycje. Gratuluję miliona szklanych kul
Do momentu w którym szanowna autorka (nie udzielająca żadnej dodatkowej informacji) nie dopowie z jakich powodów nasz bohater w wielu lat 30 jest wciąż prawiczkiem gadka jest wróżeniem z fusów.
Super wątek, naprawdę
Dziewczyna zadaje pytanie pozbawione kilku najistotniejszych informacji. Stado komentujących i tak już wie że facet jest taki, siaki, zna jego charakter, kompleksy na tle seksualnym i łóżkowe predyspozycje. Gratuluję miliona szklanych kulDo momentu w którym szanowna autorka (nie udzielająca żadnej dodatkowej informacji) nie dopowie z jakich powodów nasz bohater w wielu lat 30 jest wciąż prawiczkiem gadka jest wróżeniem z fusów.
Za to już wiadomo dlaczego facet do tego wieku jest, gdzie jest i dlaczego takich będzie więcej
34 2020-08-28 12:19:11 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-28 12:28:38)
Za to już wiadomo dlaczego facet do tego wieku jest, gdzie jest i dlaczego takich będzie więcej
Dlaczego?
Do momentu w którym szanowna autorka (nie udzielająca żadnej dodatkowej informacji) nie dopowie z jakich powodów nasz bohater w wielu lat 30 jest wciąż prawiczkiem gadka jest wróżeniem z fusów.
Ale gadka jest właśnie o ewentualnych powodach i możliwym braku szczerości.
No nie wiem co gorsze, czy to, że potencjalna partnerka miała 4, a nie 2 facetów czy to, że facet zasłaniając np. kwestią wiary, szacunku itd. ukrywa problemy z potencją czy niskie (lub zerowe) libido.
Oczywiście nie musi tak być w tym przypadku ale... może.
Lucyfer666 napisał/a:Za to już wiadomo dlaczego facet do tego wieku jest, gdzie jest i dlaczego takich będzie więcej
Dlaczego?
Bo tylko masochista będzie próbował dalej próbował umawiać się z osobami, które jawnie zaatakują jego ego.
No wybacz, ale parę razy usłyszałem, że z racji doświadczeń łóżkowych coś ze mną jest nie tak. Nie pozostałem wdzięczny w ripoście.
Bo tylko masochista będzie próbował dalej próbował umawiać się z osobami, które jawnie zaatakują jego ego.
No wybacz, ale parę razy usłyszałem, że z racji doświadczeń łóżkowych coś ze mną jest nie tak. Nie pozostałem wdzięczny w ripoście.
Każdy ocenia z własnej perspektywy dlatego wszelkie odchylenia mogą być odbierane, że z daną osobą jest coś "nie tak". Dla jednej osoby będzie to 30-stoletni prawiczek, dla drugiej kobieta, która miała 4 partnerów seksualnych
Przegięcie w żadną stronę nie jest dobre ale ... ludzie są różni i tak powinni się dobierać.
Za to już wiadomo dlaczego facet do tego wieku jest, gdzie jest i dlaczego takich będzie więcej
Bez przesady - jak nie będą zaglądać na takie fora, to może nie będzie ich przybywać...
Ale gadka jest właśnie o ewentualnych powodach i możliwym braku szczerości.
No nie wiem co gorsze, czy to, że potencjalna partnerka miała 4, a nie 2 facetów czy to, że facet zasłaniając np. kwestią wiary, szacunku itd. ukrywa problemy z potencją czy niskie (lub zerowe) libido.
Oczywiście nie musi tak być w tym przypadku ale... może.
Ta gadka to nic innego jak tylko stawianie niczym nie popartych tez. I nie ma tu kompletnie do rzeczy spór czy lepszy jest 30-letni prawiczek, czy dziewczyna z kilkoma partnerami seksualnymi na koncie.
W tych rozważaniach można płynąć i płynąć - aż dziw, że jeszcze nikt nie postawił tezy, że ściemnia o braku doświadczeń (np. w mylnym - jak się okazuje - przekonaniu, że może na tym zyskać na atrakcyjności).
Tylko to wszystko rozważania z czapy.
Ta gadka to nic innego jak tylko stawianie niczym nie popartych tez. I nie ma tu kompletnie do rzeczy spór czy lepszy jest 30-letni prawiczek, czy dziewczyna z kilkoma partnerami seksualnymi na koncie.
W tych rozważaniach można płynąć i płynąć - aż dziw, że jeszcze nikt nie postawił tezy, że ściemnia o braku doświadczeń (np. w mylnym - jak się okazuje - przekonaniu, że może na tym zyskać na atrakcyjności).
Tylko to wszystko rozważania z czapy.
Padło pytanie co myślimy o takim facecie, więc są odpowiedzi. Dlaczego uważasz, że to rozważania od czapy?
Poza tym to nie są niczym nie poparte tezy, tylko przykłady z życia, a nawet tego forum.
To oczywiście działa w obie strony.
Zapewne znajdą się osoby dla których to będzie zaletą a nawet warunkiem. Ja tylko przestrzegam, że można potem wpaść jak śliwka w kompot, szczególnie kiedy pada słowo "po ślubie".
Jeśli jednak dwie osoby myślą podobnie, to ich sprawa.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by się przekonać, czy z facetem naprawdę "coś nie tak" czy po prostu nie miał do tej pory szczęścia i nie trafił na odpowiednią osobę. No chyba, że jak jeden z forumowiczów będzie seksu unikał jak diabeł wody święconej, a kobiety do niego dążące uważał, za nieszanujące się.
Jestem przekonana, ze zaden z tych facetow nie umialby w lozku zrobic wiekszosci tych rzeczy, o ktorych mi pisali
przynajmniej nie nabijałam sobie licznika
Ale świetne historie. Dziwię się tym facetom z internetu w dwóch rzeczach:
-- siedzą, piszą tygodniami, a potem jak czas się spotkać to uciekają
-- jak już się spotkają, to tak psują seks, że potem nie ma szans na kolejne spotkanie
Zatem znowu siedzą i szukają...
Mr_Str4nger napisał/a:Super wątek, naprawdę
Dziewczyna zadaje pytanie pozbawione kilku najistotniejszych informacji. Stado komentujących i tak już wie że facet jest taki, siaki, zna jego charakter, kompleksy na tle seksualnym i łóżkowe predyspozycje. Gratuluję miliona szklanych kulDo momentu w którym szanowna autorka (nie udzielająca żadnej dodatkowej informacji) nie dopowie z jakich powodów nasz bohater w wielu lat 30 jest wciąż prawiczkiem gadka jest wróżeniem z fusów.
Za to już wiadomo dlaczego facet do tego wieku jest, gdzie jest i dlaczego takich będzie więcej
Wystarczy popatrzeć jak wygląda społeczeństwo Japonii. Japończycy mają coraz częściej wywalone na kobiety. My się możemy z tego śmiać, ale oni 30 lat temu byli w punkcie, gdzie my jesteśmy, także tego, idzie lepsze....
Wystarczy popatrzeć jak wygląda społeczeństwo Japonii. Japończycy mają coraz częściej wywalone na kobiety. My się możemy z tego śmiać, ale oni 30 lat temu byli w punkcie, gdzie my jesteśmy, także tego, idzie lepsze....
A to ciekawe. Mógłbyś rozwinąć?
42 2020-08-28 19:11:06 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2020-08-28 19:30:09)
Oj nie wywołuj wilka z lasu
Przepraszam, nie chciałem
4 to niby dużo?
Moim zdaniem takie, które miały jednego czy dwóch to zdecydowana mniejszość. I raczej nigdy się nie przyznają ilu ich tak naprawdę było.
Każdy ma własną filozofię, prawda?
Jeżeli miałbym kiedykolwiek się żenić i panna by mi powiedziała, że miała 4 facetów przede mną, to po prostu by mnie to zniechęciło.
Jak już pisałem wcześniej, z niektórych definicji wynika, że stado reprezentują już 4 jednostki. Zatem nie wiem czy chciałbym brać ślub z osobą, która miała wcześniej (z definicji) stado facetów.
A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?
Jeżeli byłbym 10tym facetem mojej partnerki, to szansę na to, że byłbym najlepszym jej kochankiem wynoszą 10%
Jeżeli byłbym drugim jej facetem, to owe szanse wzrastają do 50%
Tu nie chodzi o pewność siebie a o czystą statystykę.
Może by było 7miu, bo pewnie też nie liczyła bliskich przyjaciół
![]()
... i pewnie jeszcze dwóch gdzie był tylko petting... i może jeszcze czterech z którymi się tylko całowała... a tych z którymi tylko tańczyła wolne utwory to już nie liczy.
Z tym tańcem to pojechałeś
Na początku miała wersję, że miała tylko jednego faceta i tej wersji się trzymała bardzo mocno, dopiero po dłużej rozmowie wyszło, że w sumie miała jeszcze dwóch ,,kolegów" a po bardzo długiej rozmowie całkowicie naliczyła ich 5.
Czułem, że gdybym dopytywał jeszcze z tydzień to zrobiłoby się minimum 7. Jak pisałem wcześniej, kontakt całkowicie został zerwany, więc już się nie dowiem
Parę lat temu jak pisałem z dziewczynami na czatach, to spora część z nich na samym początku zaniżała ilość partnerów seksualnych. Niektóre przyznawały się do realnej liczby na drugi dzień, a niektóre dopiero po pół roku jak nie lepiej. Pytanie tylko dlaczego zaniżały ten licznik? Przecież od wielu lat jest gadka, że trzeba korzystać z życia, zbierać doświadczenia itp.
P.S. No i gdzie się podziała autorka tematu?
43 2020-08-28 19:21:56 Ostatnio edytowany przez Znerx (2020-08-28 19:22:54)
Wystarczy popatrzeć jak wygląda społeczeństwo Japonii. Japończycy mają coraz częściej wywalone na kobiety. My się możemy z tego śmiać, ale oni 30 lat temu byli w punkcie, gdzie my jesteśmy, także tego, idzie lepsze....
Wcale nie ma takiej dużej różnicy. Oni tam mieli 35% jednoosobowych gospodarstw domowych w 2017.
Dla UE wyglądało to tak:
Czyli idzie w górę.
No i oczywiście społeczeństwo się starzeje.
44 2020-08-28 19:28:19 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-08-28 19:28:53)
A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
To że "ich" w takim przypadku będzie oznaczać tych "4 czy więcej"
assassin napisał/a:Wystarczy popatrzeć jak wygląda społeczeństwo Japonii. Japończycy mają coraz częściej wywalone na kobiety. My się możemy z tego śmiać, ale oni 30 lat temu byli w punkcie, gdzie my jesteśmy, także tego, idzie lepsze....
Wcale nie ma takiej dużej różnicy. Oni tam mieli 35% jednoosobowych gospodarstw domowych w 2017.
Dla UE wyglądało to tak:Czyli idzie w górę.
No i oczywiście społeczeństwo się starzeje.
Dane dobre, lecz ich interpretacja jest inna. Gospodarstwo domowe jednoosobowe nie jest tożsame z życiem jednostek z pominięciem płci przeciwnej.
46 2020-08-28 19:46:57 Ostatnio edytowany przez Znerx (2020-08-28 19:47:22)
Niby nie bezpośrednio.
Ale jeżeli te kontakty były takie intensywne to kończyły by się związkami (i pewnie wspólnym mieszkaniem) albo dzieckiem i samotną matką. Tylko, że te dane dotyczą single adults without children.
I trend jest rosnący z 31% w 2010 do 34% w 2017.
Każdy ma własną filozofię, prawda?
Jeżeli miałbym kiedykolwiek się żenić i panna by mi powiedziała, że miała 4 facetów przede mną, to po prostu by mnie to zniechęciło.
Jak już pisałem wcześniej, z niektórych definicji wynika, że stado reprezentują już 4 jednostki. Zatem nie wiem czy chciałbym brać ślub z osobą, która miała wcześniej (z definicji) stado facetów.Roxann napisał/a:A mnie ciekawi co najbardziej (niektórym) facetom przeszkadza w tym, że ich potencjalna partnerka miała powiedzmy 4 czy więcej partnerów seksualnych?
Czy nie przypadkiem ten brak pewności siebie, obawa, że się nie sprawdzą i kobieta ma porównanie?Jeżeli byłbym 10tym facetem mojej partnerki, to szansę na to, że byłbym najlepszym jej kochankiem wynoszą 10%
Jeżeli byłbym drugim jej facetem, to owe szanse wzrastają do 50%
Tu nie chodzi o pewność siebie a o czystą statystykę.
A jednak o statystykę i niepewność siebie w tym temacie. Ja miałam więcej niż przysłowiowych 3 czy 4-rech ale obecny facet powoduje, że nie pamiętam o nich. Po prostu. Ok, pierwszy raz się pamięta zawsze ale potem? Jeśli jest uczucie i chemia wszystko blaknie, idzie w niepamięć. Odważnie powiem, że w chwili kryzysu raczej pojawiłby się inny obiekt niż wracanie do byłych, nie wiem czy inne kobiety to potwierdzą. Były to były.
48 2020-08-28 22:42:57 Ostatnio edytowany przez jjbp (2020-08-28 22:46:06)
Jeżeli byłbym drugim jej facetem, to owe szanse wzrastają do 50%
Tu nie chodzi o pewność siebie a o czystą statystykę.
Jest jeszcze opcja że z oboma seks był kiepski ileż to kobiet ma podejscie do seksu "obowiązek małżeński, odwalic i zapomnieć"......
W kwestii całego wątku rękami i nogami podpisuje sie pod wypowiedzia Loki że 30-letni prawiczek nie oznacza z automatu "złej partii". Słyszałam o przypadkach czekających do ślubu, osobiście zaś znam dojrzałych prawiczków którym oo prostu nie wyszło. Z kolei znam też mężczyznę, który ma grubo ponad 30 lat i jest prawiczkiem bo ma chore wymagania co do kobiet. Tak więc rosyjska ruletka, facet może być zarówno nieatrakcyjnym dziwakiem, krypto gejem, osoba z zaburzeniami na tle seksualnym, ale i równie dobrze super gościem któremu w wyniku przekonań tudzież powodów losowych jeszcze się nie trafiło. Jesli mężczyzna wydał mi się na tyle interesujący, ze wgl doszliśmy na stopę znajomości na której rozmawialiśmy o doświadczeniach seksualnych, to na bank bym go za sam fakt prawictwa nie skreslila. Natomiast patrząc na ogół społeczeństwa raczej takie przypadki należą do mniejszości stąd na pewno starałabym się dowiedzieć z czego ten stan rzeczy wynika.
Lucyfer666 napisał/a:Z drugiej strony, kto Tobie broni iść i tzw. "korzystać z życia"?
Nikt mi nie broni, to dziewczyny nie chcą się ze mną umawiać
A, czyli gdyby chciały, to byś "korzystał" ;p A dziewczyna nie może mieć więcej, niż 4. Logika ;p
Natomiast patrząc na ogół społeczeństwa raczej takie przypadki należą do mniejszości stąd na pewno starałabym się dowiedzieć z czego ten stan rzeczy wynika.
Nie ma to jak tłumaczyć się z tego, że się nie sypia z innymi. Co za świat się porobił
Nie wydaje mi sie, ze to wielka obraza, ze ktos nie chce byc z 30 letnim prawiczkiem. Ile to jest fajnych facetow, z ktorymi nic nie jest nie tak i jednak sie z nimi nie chce byc w zwiazku.
51 2020-08-29 00:16:04 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2020-08-29 00:16:54)
A jednak o statystykę i niepewność siebie w tym temacie. Ja miałam więcej niż przysłowiowych 3 czy 4-rech ale obecny facet powoduje, że nie pamiętam o nich. Po prostu. Ok, pierwszy raz się pamięta zawsze ale potem? Jeśli jest uczucie i chemia wszystko blaknie, idzie w niepamięć. Odważnie powiem, że w chwili kryzysu raczej pojawiłby się inny obiekt niż wracanie do byłych, nie wiem czy inne kobiety to potwierdzą. Były to były.
Pytanie czy Twój obecny partner jest świadom Twojej przeszłości seksualnej i czy ją akceptuje.
Tak jak wspominałem wcześniej, wiele osób świadomie zaniża swój ,,licznik" oszukując przy tym jednocześnie swojego partnera/kę.
Jakbym miał się kiedyś żenić i kobieta by mi powiedziała, że miała 5 to już nie mogłaby niestety zostać moją żoną, każdy ma swoją własną filozofię.
Jest jeszcze opcja że z oboma seks był kiepski
ileż to kobiet ma podejscie do seksu "obowiązek małżeński, odwalic i zapomnieć"......
Wystarczy popatrzeć ile tematów typu: ,,po ślubie brak seksu" itp.
A, czyli gdyby chciały, to byś "korzystał" ;p A dziewczyna nie może mieć więcej, niż 4. Logika ;p
Nawet gdyby czysto teoretycznie każdego dnia pod moimi drzwiami ustawiała się kolejka dziewczyn chętnych na kopulowanie ze mną to i tak na pewno bym nie doprowadził do takiej sytuacji, że bym ,,korzystał". Bo w życiu nie chodzi o to by wychlać cały alkohol z barku, a potem odczuwać tego konsekwencje.
Jeżeli włączyłbym w sobie tryb ,,korzystania" na takiej zasadzie, że w wieku 30 lat powiedzmy miałbym 5-10 dziewczyn na koncie to już musiałbym się pogodzić z tym, że nigdy w życiu nie założyłbym rodziny. Przecież potencjalna małżonka by mnie kopnęła w 4 litery jakby zobaczyła, że hulałem na lewo i prawo.
Zresztą nigdzie nie napisałem, że ktoś nie może więcej niż 4.
Nie ma to jak tłumaczyć się z tego, że się nie sypia z innymi. Co za świat się porobił
Wyobraź sobie co się dzieje jak 25 latek wchodzi w towarzystwo rówieśników i mówi, że jest prawiczkiem. Wtedy to się dopiero dzieją cyrki (płacz ze śmiechu itp.)
umajona napisał/a:Nie ma to jak tłumaczyć się z tego, że się nie sypia z innymi. Co za świat się porobił
Wyobraź sobie co się dzieje jak 25 latek wchodzi w towarzystwo rówieśników i mówi, że jest prawiczkiem. Wtedy to się dopiero dzieją cyrki (płacz ze śmiechu itp.)
Jak chcą, to niech się śmieją, na zdrowie
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Wyobraź sobie co się dzieje jak 25 latek wchodzi w towarzystwo rówieśników i mówi, że jest prawiczkiem. Wtedy to się dopiero dzieją cyrki (płacz ze śmiechu itp.)
Jak chcą, to niech się śmieją, na zdrowie
Byłem kilka razy świadkiem czegoś takiego, jak chłopak 20-30 lat w towarzystwie rówieśników przyznawał się, że jest prawiczkiem (albo, że miał tylko 1 dziewczynę przez całe życie)
Reakcji ludzi dookoła pamiętam po dziś dzień, szkoda mi było tych chłopaków...
Dlatego ja nigdy w życiu się nie przyznałem, że mimo 27 lat na karku nie byłem nigdy w związku, zawsze dawałem perfekcyjnie opanowane wymijające odpowiedzi
54 2020-08-29 00:47:44 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-08-29 00:48:18)
umajona napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:Wyobraź sobie co się dzieje jak 25 latek wchodzi w towarzystwo rówieśników i mówi, że jest prawiczkiem. Wtedy to się dopiero dzieją cyrki (płacz ze śmiechu itp.)
Jak chcą, to niech się śmieją, na zdrowie
Byłem kilka razy świadkiem czegoś takiego, jak chłopak 20-30 lat w towarzystwie rówieśników przyznawał się, że jest prawiczkiem (albo, że miał tylko 1 dziewczynę przez całe życie)
Reakcji ludzi dookoła pamiętam po dziś dzień, szkoda mi było tych chłopaków...Dlatego ja nigdy w życiu się nie przyznałem, że mimo 27 lat na karku nie byłem nigdy w związku, zawsze dawałem perfekcyjnie opanowane wymijające odpowiedzi
Przecież to świadczy o tych śmiejących się, a nie o nich Przypuszczam, że ci wyśmiewani chłopacy mieli to gdzieś. Więc niepotrzebnie Ci ich szkoda. Gdyby się wstydzili, to by się pewnie nie przyznawali, bo reakcja była do przewidzenia ;p
Mi zawsze imponowało, jak na przykład ktoś, kto nie chce pić alkoholu, mimo różnych śmichów-chichów czy kpiących komentarzy nie łamie się, tylko dalej trwa przy swoim Lubię, jak ktoś lubi być sobą i się tego nie wstydzi
55 2020-08-29 00:53:42 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-08-29 00:55:33)
Roxann napisał/a:A jednak o statystykę i niepewność siebie w tym temacie. Ja miałam więcej niż przysłowiowych 3 czy 4-rech ale obecny facet powoduje, że nie pamiętam o nich. Po prostu. Ok, pierwszy raz się pamięta zawsze ale potem? Jeśli jest uczucie i chemia wszystko blaknie, idzie w niepamięć. Odważnie powiem, że w chwili kryzysu raczej pojawiłby się inny obiekt niż wracanie do byłych, nie wiem czy inne kobiety to potwierdzą. Były to były.
Pytanie czy Twój obecny partner jest świadom Twojej przeszłości seksualnej i czy ją akceptuje.
Tak jak wspominałem wcześniej, wiele osób świadomie zaniża swój ,,licznik" oszukując przy tym jednocześnie swojego partnera/kę.
Jakbym miał się kiedyś żenić i kobieta by mi powiedziała, że miała 5 to już nie mogłaby niestety zostać moją żoną, każdy ma swoją własną filozofię.
I jest to Twoje swiete prawo zeby nie byc z kims kto Ci nie odpowiada.
Jezeli idzie o tych bylych to nie wspominam seksu z nimi, za to wspominam relacje z jednym z nich. Takze wystarczyloby, ze bylby ten jeden i nawet gdybym z nim nie spala to bym wspominala relacje bo byla wazna w moim zyciu.
Co do podbojow w seksie to akurat ja i moj maz, spedzalismy czas pokazujac sobie bylych i byle i opisujac co mysmy nie robili i jak z kim i jak bylo. Oczywiscie raczej na poczatku relacji glownie takie rozmowy byly przy piwie, na lawce w parku.
Właśnie Legionisto o to chodzi, żeby mieć w...e.
Nie miałeś i co z tego.
Też nie miałem. Jak ktoś się zapyta to tak odpowiem. Jak będzie głupia reakcja to zaraz zapytam się czy miał śmierć kliniczną? (bo takową miałem)
Jedni mają jedno. Drudzy drugie.
Ja sobie w góry co dwa tygodnie jadę, a inni mogą raz w roku. Życie
Przecież to świadczy o tych śmiejących się, a nie o nich
Przypuszczam, że ci wyśmiewani chłopacy mieli to gdzieś. Więc niepotrzebnie Ci ich szkoda. Gdyby się wstydzili, to by się pewnie nie przyznawali, bo reakcja była do przewidzenia ;p
No może i piszesz rację, lecz tak czy siak owe sytuacje zawsze były mocno cringe (żenujące).
Zamiast sobie normalnie spędzać czas to jakieś podśmiechujki pół wieczoru bo jakiś tam znajomy powiedział, że nigdy nikogo nie miał (a ja wtedy siedzę cicho i modlę się ażeby mnie nikt nie zapytał ) Chyba trzeba zacząć podchodzić do życia na większym luzie.
Właśnie Legionisto o to chodzi, żeby mieć w...e.
Nie miałeś i co z tego.
Też nie miałem. Jak ktoś się zapyta to tak odpowiem. Jak będzie głupia reakcja to zaraz zapytam się czy miał śmierć kliniczną? (bo takową miałem)
Dokładnie tak, trzeba podchodzić do życia z większym luzem.
Wiesz, w dzisiejszych czasach nie jest łatwo o dobre znajomości (nie mówiąc już o przyjaźniach), a jak się powie, że nigdy człowiek nie miał związku a potem przez miesiąc mają sobie z tego robić żarty to też średnio mi się widzi
Ja sobie w góry co dwa tygodnie jadę, a inni mogą raz w roku. Życie
Kurde a skąd Pan na to piniąszki ma coo
Złośliwość to fajny miecz obusieczny. Dlatego warto nauczyć się, jak komuś dowalić, ale również i sobie.
Te żarty będą i pół roku trwały, jak sobie na nie pozwolisz.
Skoro obawiasz się tego, to znaczy, że luzu i dystansu trzeba nabrać.
Przecież to jest Lucyfer górski, do gór to ma o rzut beretem farciarz
Jeżeli włączyłbym w sobie tryb ,,korzystania" na takiej zasadzie, że w wieku 30 lat powiedzmy miałbym 5-10 dziewczyn na koncie to już musiałbym się pogodzić z tym, że nigdy w życiu nie założyłbym rodziny. Przecież potencjalna małżonka by mnie kopnęła w 4 litery jakby zobaczyła, że hulałem na lewo i prawo.
Ja to chyba jakaś dziwna jestem, bo do dziś nie wiem która byłam. Nie wiem, bo nie pytałam, wystarczyła mi informacja, że to nie były jednorazowe przygody dla sportu. Dla mnie ważne było, żebym była ostatnia.
Z kolei czytając niektórych Panów nieustannie nie umiem wyjść z podziwu, jak bardzo jesteście zafiksowani na liczbach. Dokładnie tak, jakby pomiędzy informacją było ich 2 czy 4 była jakaś kosmiczna przepaść. Serio Wam się wydaje, że my na niczym ważniejszym się nie skupiamy tylko na porównywaniu? A mówi Wam coś słowo "emocje"? Jak pojawia się zauroczenie, fascynacja, jest chemia, to wszystko inne odchodzi na plan dalszy. Mam tu na myśli oczywiście związki, bo o tych głównie była mowa.
Mój mąż to już w ogóle musi być jakiś nienormalny, bo nigdy go to nie interesowało. Serio, NIGDY nie zadał mi tego pytania.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Jeżeli włączyłbym w sobie tryb ,,korzystania" na takiej zasadzie, że w wieku 30 lat powiedzmy miałbym 5-10 dziewczyn na koncie to już musiałbym się pogodzić z tym, że nigdy w życiu nie założyłbym rodziny. Przecież potencjalna małżonka by mnie kopnęła w 4 litery jakby zobaczyła, że hulałem na lewo i prawo.
Ja to chyba jakaś dziwna jestem, bo do dziś nie wiem która byłam. Nie wiem, bo nie pytałam, wystarczyła mi informacja, że to nie były jednorazowe przygody dla sportu. Dla mnie ważne było, żebym była ostatnia.
Z kolei czytając niektórych Panów nieustannie nie umiem wyjść z podziwu, jak bardzo jesteście zafiksowani na liczbach. Dokładnie tak, jakby pomiędzy informacją było ich 2 czy 4 była jakaś kosmiczna przepaść. Serio Wam się wydaje, że my na niczym ważniejszym się nie skupiamy tylko na porównywaniu? A mówi Wam coś słowo "emocje"? Jak pojawia się zauroczenie, fascynacja, jest chemia, to wszystko inne odchodzi na plan dalszy. Mam tu na myśli oczywiście związki, bo o tych głównie była mowa.
Mój mąż to już w ogóle musi być jakiś nienormalny, bo nigdy go to nie interesowało. Serio, NIGDY nie zadał mi tego pytania.
Kto jak kto, bo ja porownuje wszystko ze wszystkim. Zeszly rok z tym, tego partnera z tamtym, milosc do zwierzaka domowego z miloscia do rodziny. Takze tak, ja porownuje jakosc jednego seksu z drugim, tego to mozna byc pewnym akurat. I nie ukrywam tego.
Żeby było jasne - nie twierdzę, że to co napisałam jest regułą, bo oczywiście jesteśmy różne, ale na forum bardzo często pojawiają się fałszywe generalizacje, z których wynika, że wszystkie kobiety dokonują analitycznych porównań, choć ogromna część z nas skupia się jednak na emocjach, których dostarcza im związek i seks w tym związku, zwłaszcza na początku.
Co więcej, Panowie sami sobie robią w ten sposób krzywdę, bo obawiając się zestawień, w których czują, że mogą wypaść blado, odrzucą całą rzeszę naprawdę wartościowych kobiet, z którymi mogliby stworzyć świetny związek. Dla nich jednak punkt numer jeden to... licznik.
63 2020-08-29 08:11:52 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-08-29 08:33:23)
Pytanie czy Twój obecny partner jest świadom Twojej przeszłości seksualnej i czy ją akceptuje.
Tak jak wspominałem wcześniej, wiele osób świadomie zaniża swój ,,licznik" oszukując przy tym jednocześnie swojego partnera/kę.
Jakbym miał się kiedyś żenić i kobieta by mi powiedziała, że miała 5 to już nie mogłaby niestety zostać moją żoną, każdy ma swoją własną filozofię.
Mój facet nigdy nie zadał mi takiego pytania ani ja jemu. Dla mnie ta informacja jest do niczego nie potrzebna. To co mnie interesowało to czy jest na pewno wolny, kiedy jego ostatni związek się zakończył itd. Nie rozmawiamy też o swoich byłych poza jakimiś ogólnikami.
Co do zaniżania "licznika" to być może kobiety po prostu podają liczbę facetów z którymi byli dłużej, którzy byli dla nich ważni emocjonalnie. Też nie rozumiem tego przywiązania do liczb jakby pomiędzy 2 a 4 była nie wiem jaka różnica.
Poza tym dla mnie ważniejsza jest więź emocjonalna oraz intensywność czy też otwartość na seks w związku niż liczby. Można mieć 1 partnera seksualnego i przerobić z nim całą kamasutrę a można mieć 4 i zrobić to 4 razy pod kołdra po ciemku (być może było tak kiepsko, że kolejnego razu nie było). Można też nie mieć seksu ale ciągle o kimś myśleć. Taka romantyczna, niespełniona miłość może być czasem bardziej niebezpieczna dla związku niż kilku ex z którymi związki się dawno zakończyły.
Edit: a i oczywiście, że się porównuje, choć raczej nie tak jak Wy panowie sobie wyobrażacie. Wydaje mi się, że jakość seksu zależy w dużej mierze od uczucia i wzajemnej atrakcyjności. Jeśli nie ma uczucia i/lub ktoś nas nie pociąga to i w łóżku raczej fajerwerków nie będzie. Dziewica/prawiczek też mogą zdradzić choćby po to by przekonać się, jak to jest z innym. Tym bardziej, że często osoby czekające z nim do ślubu nadają tej chwili wręcz magiczną wartość... a potem przychodzi rozczarowanie.
64 2020-08-29 09:19:11 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-08-29 09:19:41)
Żeby było jasne - nie twierdzę, że to co napisałam jest regułą, bo oczywiście jesteśmy różne, ale na forum bardzo często pojawiają się fałszywe generalizacje, z których wynika, że wszystkie kobiety dokonują analitycznych porównań, choć ogromna część z nas skupia się jednak na emocjach, których dostarcza im związek i seks w tym związku, zwłaszcza na początku.
Co więcej, Panowie sami sobie robią w ten sposób krzywdę, bo obawiając się zestawień, w których czują, że mogą wypaść blado, odrzucą całą rzeszę naprawdę wartościowych kobiet, z którymi mogliby stworzyć świetny związek. Dla nich jednak punkt numer jeden to... licznik.
To „liczenie” to taki cheat code, czyli posługiwanie się półprawdami w poznawaniu drugiego człowieka. To pozwala na łatwe i szybkie pogrupowanie ludzi bez wkładania wysiłku w poznawanie ich. Zupełnie analogicznie do pytania, które padło w inicjującym wątek poście. Bo czy można na podstawie braku doświadczenia w pewnym wieku wysnuć wniosek, że coś z danym osobnikiem jest nieteges? Jak ktoś posługuje się półprawdami, to pewnie odpowie, że tak.
Ocenić partnera można na podstawie tego co robi tu i teraz, a przeszłość i tak jest w tym zawarta. Ale przeszłość rozumiana szerzej niż tylko ile stosunków i z kim je ktoś odbył. Bo liczby niezbyt wiele mogą powiedzieć o osobach, do których się odnoszą, ale jednocześnie wiele mówią o osobach, które na nich się skupiają. I to bez znaczenia, czy mówimy o liczbie 0,1,2,3...,8,...
No nie do końca, bo proporcje do cyferek zmieniają się z wiekiem. Jeżeli 20 latka miała np. 22 partnerów to wybaczcie, ale średni deal na coś trwałego.
Poza tym zależy od tego do czego człowiek takową wiedzę potrzebuje. Jak do typowego zmieszczenia w jakieś kryteria partnerki to słabo, bo sporo osób można w ten sposób przekreślić, bo i włosy za krótkie o pół cm. Będą przeszkadzać.
Niemniej przeszłości nie powinno się kryć. Dla kogoś istotna będzie liczba partnerów, dla kogoś innego zupełnie inny fakt. Chyba nikt nie chce partnerstwa, którego fundamentem są słodkie kłamstwa.