Misinx napisał/a:rossanka napisał/a:A co palisz?:D To nie poradzę.
Po zastanowieniu: chciałabym się cofnbąć w czasie (ale tak naprawdę wiele lat) aby: wybrać inne liceum, potem inne studia. Inaczej wyglądąc w liceum, mieć hobby w czasach nastoletnich i umawiać się z chłopakami (nie byłam na ani jednej randce za czasów licealnych).
A potem cofnąć się w czasie do ex związku i wcześniej go zakończyc.Nigdy nie paliłem. Nawet nie spróbowałem jak to jest.
Ale jestem żonaty, w separacji. Poza tym chyba też za niski.Gdybym się miał cofnąć w czasie do czasu, który faktycznie coś by zmienił w moim życiu to musiałoby chyba to być pod koniec podstawówki (brrrr na samą myśl) i wybór innego liceum, innego profilu. O ile to by coś zmieniło pozytywnego.
Nie no żonaty , w separacji odpada - no sam rozumiesz. Musiałabym być wtedy kochanką. Brr.
O o inne liceum i profil też mi chodziło. Oczywiście jak już byłam dorosła, miała 20parę lat zmieniłam sobie ścieżkę zawodową, ale kosztowało mnie to dużo pracy a jeszcze więcej nerwów. O wtedy właśnie zdiagnozowano mi nerwicę.
Rozumiem. Oczywiście.
Panno z Kapeluszem, bywałam na portalu Badoo i na regionalnym czacie. Doświadczenia raczej negatywne. Nawet niedawno mi odbiło i się znowu zalogowałam. Nie wiem, po jakiego grzyba, bo mi się już zwyczajnie nie chce umawiać w ciemno. Ot, był moment, gdy poczułam się samotnie.
Już pisałam, że do tego typu znajomości bardzo zniechęca mnie wywieranie presji przez poznawanych panów, pośpiech, bardzo niski poziom kultury i intelektu co niektórych (niestety, chyba większości, podejrzewam, że ambitniejsze osoby po prostu z Badoo rezygnują), niezwykle ograniczona komunikacja.
Może na Sympatii towarzystwo jest nieco bardziej ambitne, ale tak nisko jeszcze nie upadłam, żeby płacić za poznawanie mężczyzn.
Będę sama tyle czasu, ile mi Bozia da. Jeśli do końca życia - też o.k.Natomiast całkiem poważnie nurtuje mnie pytanie, które już kiedyś zadałam, ale jakoś bez odzewu.
Jak to jest, że "przyciągamy" takich czy siakich facetów? Przecież nie stoję z transparentem: "Spieszcie do mnie panowie nadużywający trunków, dążący jedynie do przelotnej przygody, niezainteresowani mną na serio!".
Na czym polega ten mechanizm, że ci faceci, których bym chciała, nie zwracają na mnie uwagi? Weszłabym w relację z kimś tak inteligentnym, dowcipnym, pełnym życia jak PP, tylko niepijącym, ale nikt taki nie okazał mi zainteresowania. Tak jakby nie istnieli, a przecież to niemożliwe.
Ja jestem obecnie na Sympatii i własnie na Badoo. Próbowałem jeszcze Tindera, ale po półgodzinie się stamtąd ewakuowałem. Za drogi jest.
Efektów nie ma żadnych. Miałem dość sympatyczne mailowanie z kobietą z Wrocławia, ale jednak jej podziękowałem, bo bez sensu to było rozkręcać. Do Wrocławia bym i tak na randki nie jeździł. Za daleko. Zresztą ja już związek na odległość przerobiłem. Jeździłem na randki 150 km w jedną stronę. I to mi wystarczy. Za stary już jestem na takie coś. Poza tym najnormalniej w świecie mnie nie stać. Sytuacja się zmieniła.