Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 366 z 366 ]

326 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-10-02 13:28:15)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
rossanka napisał/a:
Misinx napisał/a:
rossanka napisał/a:

A co palisz?:D To nie poradzę.

Po zastanowieniu: chciałabym się cofnbąć w czasie (ale tak naprawdę wiele lat) aby: wybrać inne liceum, potem inne studia. Inaczej wyglądąc w liceum, mieć hobby w czasach nastoletnich i umawiać się z chłopakami (nie byłam na ani jednej randce za czasów licealnych).
A potem cofnąć się w czasie do ex związku i wcześniej go zakończyc.

Nigdy nie paliłem. Nawet nie spróbowałem jak to jest.
Ale jestem żonaty, w separacji. Poza tym chyba też za niski.

Gdybym się miał cofnąć w czasie do czasu, który faktycznie coś by zmienił w moim życiu to musiałoby chyba to być pod koniec podstawówki (brrrr na samą myśl) i wybór innego liceum, innego profilu. O ile to by coś zmieniło pozytywnego.

Nie no żonaty , w separacji odpada - no sam rozumiesz. Musiałabym być wtedy kochanką. Brr.
O o inne liceum i profil też mi chodziło. Oczywiście jak już byłam dorosła, miała 20parę lat zmieniłam sobie ścieżkę zawodową, ale kosztowało mnie to dużo pracy a jeszcze więcej nerwów. O wtedy właśnie zdiagnozowano mi nerwicę.

Rozumiem. Oczywiście.

Piegowata'76 napisał/a:

Panno z Kapeluszem, bywałam na portalu Badoo i na regionalnym czacie. Doświadczenia raczej negatywne. Nawet niedawno mi odbiło i się znowu zalogowałam. Nie wiem, po jakiego grzyba, bo mi się już zwyczajnie nie chce umawiać w ciemno. Ot, był moment, gdy poczułam się samotnie.
Już pisałam, że do tego typu znajomości bardzo zniechęca mnie wywieranie presji przez poznawanych panów, pośpiech, bardzo niski poziom kultury i intelektu co niektórych (niestety, chyba większości, podejrzewam, że ambitniejsze osoby po prostu z Badoo rezygnują), niezwykle ograniczona komunikacja.
Może na Sympatii towarzystwo jest nieco bardziej ambitne, ale tak nisko jeszcze nie upadłam, żeby płacić za poznawanie mężczyzn.
Będę sama tyle czasu, ile mi Bozia da. Jeśli do końca życia - też o.k.

Natomiast całkiem poważnie nurtuje mnie pytanie, które już kiedyś zadałam, ale jakoś bez odzewu.
Jak to jest, że "przyciągamy" takich czy siakich facetów? Przecież nie stoję z transparentem: "Spieszcie do mnie panowie nadużywający trunków, dążący jedynie do przelotnej przygody, niezainteresowani mną na serio!".
Na czym polega ten mechanizm, że ci faceci, których bym chciała, nie zwracają na mnie uwagi? Weszłabym w relację z kimś tak inteligentnym, dowcipnym, pełnym życia jak PP, tylko niepijącym, ale nikt taki nie okazał mi zainteresowania. Tak jakby nie istnieli, a przecież to niemożliwe.

Ja jestem obecnie na Sympatii i własnie na Badoo. Próbowałem jeszcze Tindera, ale po półgodzinie się stamtąd ewakuowałem. Za drogi jest.
Efektów nie ma żadnych. Miałem dość sympatyczne mailowanie z kobietą z Wrocławia, ale jednak jej podziękowałem, bo bez sensu to było rozkręcać. Do Wrocławia bym i tak na randki nie jeździł. Za daleko. Zresztą ja już związek na odległość przerobiłem. Jeździłem na randki 150 km w jedną stronę. I to mi wystarczy. Za stary już jestem na takie coś. Poza tym najnormalniej w świecie mnie nie stać. Sytuacja się zmieniła.

Zobacz podobne tematy :

327 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-10-02 13:57:25)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

Natomiast całkiem poważnie nurtuje mnie pytanie, które już kiedyś zadałam, ale jakoś bez odzewu.
Jak to jest, że "przyciągamy" takich czy siakich ludzi? Przecież nie stoję z transparentem: "Spieszcie do mnie panowie nadużywający trunków, dążący jedynie do przelotnej przygody, niezainteresowani mną na serio!".
Na czym polega ten mechanizm, że tacy faceci, których bym chciała, nie zwracają na mnie większej uwagi? Weszłabym w relację z kimś tak inteligentnym, dowcipnym, pełnym życia jak PP, tylko niepijącym, ale nikt taki nie okazał mi zainteresowania. Tak jakby nie istnieli, a przecież to niemożliwe.

Odpowiedź na Twoje pytanie pozostała być może bez odzewu,dlatego że to bardzo skomplikowane zagadnienie i na dobrą sprawę nie da się prosto na to pytanie odpowiedzieć.
To temat tzw "rzeka" .

328

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Niektórzy na forum zdają się być o tym przekonani, a jednak trudno się od nich czegoś więcej dowiedzieć. Może to rzeczywiście zbyt złożone.
Chciałabym jednak rozwikłać tę zagadkę.

329

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

Niektórzy na forum zdają się być o tym przekonani, a jednak trudno się od nich czegoś więcej dowiedzieć. Może to rzeczywiście zbyt złożone.
Chciałabym jednak rozwikłać tę zagadkę.

To jest zagadka z tego samego cyklu jak to dlaczego ja zawsze interesowałem się kobietami u których nie miałem szans. Myślę, że odpowiedź jest bardzo prosta, przynajmniej w moim przypadku. Lęk przez zbliżeniem się do kogoś (podświadomy) był tak duży, że wybierałem te osoby w przypadku których prawdopodobieństwo tego, że się zbliżę było bardzo niskie.
I obawiam się, że teraz znów wjadę na ten sam "tor" big_smile

330 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-02 14:48:02)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

No, niestety, u mnie pewnie podobne mechanizmy. Wprawdzie dziś jestem odważniejsza, ale wciąż mam wiele deficytów.
Ja kiedyś w ogóle nie okazywałam zainteresowania, nie wchodziłam w relacje. Uciekałam, wycofywałam się. Potem było małzeństwo-porażka a teraz niby fajny facet, ale cóż... miałam rywalkę wódkę. Szkoda, bo oboje nas do siebie ciągnęło, charakterami bardzo byliśmy dopasowani. Wybrałam rozsądek, ale było to, mimo wszystko, pozytywne i ważne doświadczenie.
Ale i uświadamiało mi też, że są obszary domagające się uwagi i troski. No i dobrze, to też pozytywne.
Poprzyglądałabym się chętnie z kimś "fachowym", tylko zniechęcają trudności ze znalezieniem terapeuty na NFZ. Z jedną kiedyś spróbowałam, ale to był niewypał.

331

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

No, niestety, u mnie pewnie podobne mechanizmy. Wprawdzie dziś jestem odważniejsza, ale wciąż mam wiele deficytów.
Ja kiedyś w ogóle nie okazywałam zainteresowania, nie wchodziłam w relacje. Uciekałam, wycofywałam się. Potem było małzeństwo-porażka a teraz niby fajny facet, ale cóż... miałam rywalkę wódkę. Szkoda, bo oboje nas do siebie ciągnęło, charakterami bardzo byliśmy dopasowani. Wybrałam rozsądek, ale było to, mimo wszystko, pozytywne i ważne doświadczenie.
Ale i uświadamiło mi też, że są obszary domagające się uwagi i troski. No i dobrze, to też pozytywne.
Poprzyglądałabym się chętnie z kimś "fachowym", tylko zniechęcają trudności ze znalezieniem terapeuty na NFZ. Z jedną kiedyś spróbowałam, ale to był niewypał.

Obawiam się, że jesteśmy w takim wieku, że zawsze będzie istnieć jakąś "rywalka". Ludzie mają już swój spory "bagaż", albo mówiąc inaczej zawsze jest jakiś "haczyk", coś "zapisane drobnym druczkiem" big_smile

332

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Rywalka rywalce nierówna. Nałogi są niebezpieczne.

333 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-02 17:44:17)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Ale Ty oczekujesz całkowitej abstynencji? Bo między pójściem na wódkę że znajomymi a alkoholizmem jest różnica,  jak dla mnie..

334 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-02 18:31:35)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Ela, no, nie osłabiaj mnie, przecież durna nie jestem.
Co innego pójść czasem na wódkę i raz na jakiś czas nawet porządnie przesadzić, a zupełnie co innego nie móc przez jeden dzień obejść się bez alkoholu.

335 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-10-02 18:36:35)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

Ela, no, nie osłabiaj mnie, przecież durna nie jestem.
Co innego pójść czasem na wódkę i raz na jakiś czas nawet porządnie przesadzić, a zupełnie co innego nie móc przez jeden dzień obejść się bez alkoholu.

Sorki smile mi po prostu kiedyś koronną awanturę zrobila tesciowa, że pozwoliłam ex iść na imprezę z kolegami i wrócić w nieciekawym stanie. Sama miała w rodzinie ludzi pijących i była przeczulona.

336

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

No, niestety, u mnie pewnie podobne mechanizmy. Wprawdzie dziś jestem odważniejsza, ale wciąż mam wiele deficytów.
Ja kiedyś w ogóle nie okazywałam zainteresowania, nie wchodziłam w relacje. Uciekałam, wycofywałam się. Potem było małzeństwo-porażka a teraz niby fajny facet, ale cóż... miałam rywalkę wódkę. Szkoda, bo oboje nas do siebie ciągnęło, charakterami bardzo byliśmy dopasowani. Wybrałam rozsądek, ale było to, mimo wszystko, pozytywne i ważne doświadczenie.
Ale i uświadamiało mi też, że są obszary domagające się uwagi i troski. No i dobrze, to też pozytywne.
Poprzyglądałabym się chętnie z kimś "fachowym", tylko zniechęcają trudności ze znalezieniem terapeuty na NFZ. Z jedną kiedyś spróbowałam, ale to był niewypał.

Szkoda, że Ci z tym partnerem nie wypaliło, czuję też, że nadal trochę żałujesz.
Jednak podoba mi się, że nie poszłaś na lewe kompromisy.
Ciekawi mnie, czy on jakoś ustosunkował się do swojej "choroby", obiecywał jakieś poprawy, terapie itp., czy po prostu zauważyłaś problem i od razu uciełaś temat nie dając żadnych "szans"?

337

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Ela210 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ela, no, nie osłabiaj mnie, przecież durna nie jestem.
Co innego pójść czasem na wódkę i raz na jakiś czas nawet porządnie przesadzić, a zupełnie co innego nie móc przez jeden dzień obejść się bez alkoholu.

Sorki smile mi po prostu kiedyś koronną awanturę zrobila tesciowa, że pozwoliłam ex iść na imprezę z kolegami i wrócić w nieciekawym stanie. Sama miała w rodzinie ludzi pijących i była przeczulona.

Teściowa pewnie brała swoją miarą, tego co widziała i przeżyła. Tacy ludzie są mocno wyczuleni na tym punkcie. Zwłaszcza w pokoleniu naszych rodziców, gdzie naprawdę pijaństwo było straszne. Ja pamiętam libacje za ścianą u sąsiadów z bloku.

338

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Nie wiem, gdzie to widziałem, ale gdzieś spotkałem się z jakimś artykułem, gdzie umownie starość zaczyna się po 65. roku życia. Cały problem w tym, że nie pamiętam dokladnie na podstawie jakich przesłanek( biologicznych, psychologicznych czy społecznych) tak to określono..

339

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
rossanka napisał/a:

Kobieta po 30 jest już stara.  A przynajmniej nie pierwszej młodości.  (Występuje wtedy poważna nadwagą,  cellulit,  zmarszczki,  obwisle skóra,  ciało traci jędrnosc  i kobieta z roku na rok wygląda gorzej. Powinna się wtedy cieszyć,  że ktokolwiek  (bezzębny pijaczyna Henio,  albo jakiś 55 latek, albo rozwodnik z 5 dzieci i hektarem  pola do obrobirnia się nią nie interesuje, powinna być mu wdzięczna,  bo nikt inny się nie trafi.
Bo kobieta starzeje się jak  mleko.
Z mężczyznami jest inaczej,  starzeją się jak wino. Po 30 to młody Bóg.  Po 40 Adonis.  Po 50 to już skali zabraknie, taki piękny, że 20 latki leżą  Jak długie z zachwytu.
Wynika z tego. Że kobieta po 30 urodzinach jest już stara, mężczyzna nigdy.
To wynika z analizy wpisów w internecie.

Ja już czekam na emeryturę,  bo jeśli nie liczyć chorób i jakichs  kataklizmow  w kraju i na świecie,  wypadków,  oraz zawirowan  w gospodarce, nie uważam,  by coś się w moim życiu osobistym zmienio. Oby tylko zdrowie było jak to się mówi. Życia rodzinnego jak się bałam parę lat temu, że nie będę miała -wychodzi na to, że nie będę miała.

Jak miałam 12 lat 30 latek był dla mnie stary.  Jak miałam 30. To 50 latek  był stary. Teraz za starych uważam pokolenie dziadków.  Chociąż pokolenie rodziców,  też jest stare, bo jest to różnica jednego pokolenia w stosunku do mojego. Dla 90 latka zaś 70 latek może być młody.

Hmm... Jak miałam 13 to fajny był 30-latek, jak 20 to 35-latek, a jak 30 to już 48+...
Ale wiecie, że ja jestem nienormalna mimo psychologii, albo właśnie dlatego.
Ludzie dają mi średnio 28-30 i są czasem w szoku, że mam sporo więcej.
Nadwaga, cellulit? A co to jest, bo nie zaznałam? Zmarszczki mimiczne ma każdy, nawet dzieci.
Liczy się "wiek mózgu", a nie ciała.

340

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
SanTi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Kobieta po 30 jest już stara.  A przynajmniej nie pierwszej młodości.  (Występuje wtedy poważna nadwagą,  cellulit,  zmarszczki,  obwisle skóra,  ciało traci jędrnosc  i kobieta z roku na rok wygląda gorzej. Powinna się wtedy cieszyć,  że ktokolwiek  (bezzębny pijaczyna Henio,  albo jakiś 55 latek, albo rozwodnik z 5 dzieci i hektarem  pola do obrobirnia się nią nie interesuje, powinna być mu wdzięczna,  bo nikt inny się nie trafi.
Bo kobieta starzeje się jak  mleko.
Z mężczyznami jest inaczej,  starzeją się jak wino. Po 30 to młody Bóg.  Po 40 Adonis.  Po 50 to już skali zabraknie, taki piękny, że 20 latki leżą  Jak długie z zachwytu.
Wynika z tego. Że kobieta po 30 urodzinach jest już stara, mężczyzna nigdy.
To wynika z analizy wpisów w internecie.

Ja już czekam na emeryturę,  bo jeśli nie liczyć chorób i jakichs  kataklizmow  w kraju i na świecie,  wypadków,  oraz zawirowan  w gospodarce, nie uważam,  by coś się w moim życiu osobistym zmienio. Oby tylko zdrowie było jak to się mówi. Życia rodzinnego jak się bałam parę lat temu, że nie będę miała -wychodzi na to, że nie będę miała.

Jak miałam 12 lat 30 latek był dla mnie stary.  Jak miałam 30. To 50 latek  był stary. Teraz za starych uważam pokolenie dziadków.  Chociąż pokolenie rodziców,  też jest stare, bo jest to różnica jednego pokolenia w stosunku do mojego. Dla 90 latka zaś 70 latek może być młody.

Hmm... Jak miałam 13 to fajny był 30-latek, jak 20 to 35-latek, a jak 30 to już 48+...
Ale wiecie, że ja jestem nienormalna mimo psychologii, albo właśnie dlatego.
Ludzie dają mi średnio 28-30 i są czasem w szoku, że mam sporo więcej.
Nadwaga, cellulit? A co to jest, bo nie zaznałam? Zmarszczki mimiczne ma każdy, nawet dzieci.
Liczy się "wiek mózgu", a nie ciała.

Jak mialam nascie lat to fajny byl 30 latek/ 32 latek ale i starszy mi nie przeszkadzal. Jak mialam 20 to 35 latek, a jak mialam 23 to 21 letni, a teraz jak sie zblizam do 30 to 23 latek big_smile

341

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Winter.Kween napisał/a:
SanTi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Kobieta po 30 jest już stara.  A przynajmniej nie pierwszej młodości.  (Występuje wtedy poważna nadwagą,  cellulit,  zmarszczki,  obwisle skóra,  ciało traci jędrnosc  i kobieta z roku na rok wygląda gorzej. Powinna się wtedy cieszyć,  że ktokolwiek  (bezzębny pijaczyna Henio,  albo jakiś 55 latek, albo rozwodnik z 5 dzieci i hektarem  pola do obrobirnia się nią nie interesuje, powinna być mu wdzięczna,  bo nikt inny się nie trafi.
Bo kobieta starzeje się jak  mleko.
Z mężczyznami jest inaczej,  starzeją się jak wino. Po 30 to młody Bóg.  Po 40 Adonis.  Po 50 to już skali zabraknie, taki piękny, że 20 latki leżą  Jak długie z zachwytu.
Wynika z tego. Że kobieta po 30 urodzinach jest już stara, mężczyzna nigdy.
To wynika z analizy wpisów w internecie.

Ja już czekam na emeryturę,  bo jeśli nie liczyć chorób i jakichs  kataklizmow  w kraju i na świecie,  wypadków,  oraz zawirowan  w gospodarce, nie uważam,  by coś się w moim życiu osobistym zmienio. Oby tylko zdrowie było jak to się mówi. Życia rodzinnego jak się bałam parę lat temu, że nie będę miała -wychodzi na to, że nie będę miała.

Jak miałam 12 lat 30 latek był dla mnie stary.  Jak miałam 30. To 50 latek  był stary. Teraz za starych uważam pokolenie dziadków.  Chociąż pokolenie rodziców,  też jest stare, bo jest to różnica jednego pokolenia w stosunku do mojego. Dla 90 latka zaś 70 latek może być młody.

Hmm... Jak miałam 13 to fajny był 30-latek, jak 20 to 35-latek, a jak 30 to już 48+...
Ale wiecie, że ja jestem nienormalna mimo psychologii, albo właśnie dlatego.
Ludzie dają mi średnio 28-30 i są czasem w szoku, że mam sporo więcej.
Nadwaga, cellulit? A co to jest, bo nie zaznałam? Zmarszczki mimiczne ma każdy, nawet dzieci.
Liczy się "wiek mózgu", a nie ciała.

Jak mialam nascie lat to fajny byl 30 latek/ 32 latek ale i starszy mi nie przeszkadzal. Jak mialam 20 to 35 latek, a jak mialam 23 to 21 letni, a teraz jak sie zblizam do 30 to 23 latek big_smile

Oj nie, na młodszego od siebie to chyba nigdy nie polecę, bo ciągle wybierałam coraz starszych, a teraz walnęła mnie kolejna rocznica ślubu i pytamy się nawzajem jakim cudem tak nam to mimochodem zleciało? wink

342

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
SanTi napisał/a:

Oj nie, na młodszego od siebie to chyba nigdy nie polecę, bo ciągle wybierałam coraz starszych, a teraz walnęła mnie kolejna rocznica ślubu i pytamy się nawzajem jakim cudem tak nam to mimochodem zleciało? wink

To może już wystarczy ? Innym też się coś od życia należy big_smile Kolejka jest.

343

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
bagienni_k napisał/a:

Nie wiem, gdzie to widziałem, ale gdzieś spotkałem się z jakimś artykułem, gdzie umownie starość zaczyna się po 65. roku życia. Cały problem w tym, że nie pamiętam dokladnie na podstawie jakich przesłanek( biologicznych, psychologicznych czy społecznych) tak to określono..

Człowiek zaczyna się starzeć biologicznie średnio od 35 roku życia, bo psuje się kręgosłup (przestrzeń międzykręgowa), czerwone krwinki, czasem nerki lub wątroba. Jak szybko to postępuje zależy od odporności, aktywności, diety, rodzaju pracy, poziomu stresu itp.
Natomiast "starość" zależy od poziomu pracy mózgu. Np. Szwedzi stwierdzili, że to ok. 82 lata. I wszystkim życzę, żeby dożyli... wink

344

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
SanTi napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Nie wiem, gdzie to widziałem, ale gdzieś spotkałem się z jakimś artykułem, gdzie umownie starość zaczyna się po 65. roku życia. Cały problem w tym, że nie pamiętam dokladnie na podstawie jakich przesłanek( biologicznych, psychologicznych czy społecznych) tak to określono..

Człowiek zaczyna się starzeć biologicznie średnio od 35 roku życia, bo psuje się kręgosłup (przestrzeń międzykręgowa), czerwone krwinki, czasem nerki lub wątroba. Jak szybko to postępuje zależy od odporności, aktywności, diety, rodzaju pracy, poziomu stresu itp.
Natomiast "starość" zależy od poziomu pracy mózgu. Np. Szwedzi stwierdzili, że to ok. 82 lata. I wszystkim życzę, żeby dożyli... wink

Trzeba się zacząć ziemią nacierać big_smile

345 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-03 09:41:00)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Lovelynn napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

No, niestety, u mnie pewnie podobne mechanizmy. Wprawdzie dziś jestem odważniejsza, ale wciąż mam wiele deficytów.
Ja kiedyś w ogóle nie okazywałam zainteresowania, nie wchodziłam w relacje. Uciekałam, wycofywałam się. Potem było małzeństwo-porażka a teraz niby fajny facet, ale cóż... miałam rywalkę wódkę. Szkoda, bo oboje nas do siebie ciągnęło, charakterami bardzo byliśmy dopasowani. Wybrałam rozsądek, ale było to, mimo wszystko, pozytywne i ważne doświadczenie.
Ale i uświadamiało mi też, że są obszary domagające się uwagi i troski. No i dobrze, to też pozytywne.
Poprzyglądałabym się chętnie z kimś "fachowym", tylko zniechęcają trudności ze znalezieniem terapeuty na NFZ. Z jedną kiedyś spróbowałam, ale to był niewypał.

Szkoda, że Ci z tym partnerem nie wypaliło, czuję też, że nadal trochę żałujesz.
Jednak podoba mi się, że nie poszłaś na lewe kompromisy.
Ciekawi mnie, czy on jakoś ustosunkował się do swojej "choroby", obiecywał jakieś poprawy, terapie itp., czy po prostu zauważyłaś problem i od razu uciełaś temat nie dając żadnych "szans"?

On się wciąż kręci, a ja  nie mogę się zdobyć na to, żeby go raz a porządnie przepędzić. Musiałabym to zrobić bardzo radykalnie, bo on nie odpuszcza. Póki mi jakiejś specjalnej krzywdy nie robi, toleruję, ale nie pozwalam na zbytnie poufałości. Sentyment mi pozostał niewątpliwie, no i mam tzw. brzydko czasoumilacz. Powiedziałam mu, że skoro mu taki układ odpowiada, to jego sprawa.
Wczoraj na cyku przyszedł, to mu kazałam wracać do siebie i się wyspać.
Kilka dni temu byliśmy w kinie na filmie o T. Komendzie ("25 lat niewinności"). Film wart obejrzenia.
Dzisiaj "kolega" obiecał mi gałęzie i igliwie na opał po ścinaniu czubków starych świerków na podwórzu.
Wciąż powtarza, że mnie kocha.

Czy żałuję? Raczej doceniam to, co było, cieszę się, że przeżyłam coś fajnego, pozytywnego, budującego. Na niepowodzenie byłam przygotowana, bo wiedziałam, że są utrudnienia. Stwierdziłam: pożyjemy, zobaczymy. Choć oczywiście szkoda, że to nie ma przyszłości.
On zaprzecza, że ma tak duży problem z alkoholem. Twierdzi, że w każdej chwili może przestać, co jest oczywistą nieprawdą. Widzę, że szuka okazji, pretekstu, zdarzało się, że popijał  przy mnie niewinne piwko, a w kieszeni ukrywał buteleczkę (tzw. małpkę) czegoś mocniejszego. Potrafił pożyczyć pieniądze i długo, długo kazać się prosić o zwrot.
Nie. Ja go lubię, ale z tej mąki chleba  nie będzie.


To jest, Lovelynn, jak w tym często cytowanym przeze mnie wierszu: "Zaiste, cokolwiek się zdarzy, ta jedna godzina pełna była słońca".

___________________________________

Ela210 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ela, no, nie osłabiaj mnie, przecież durna nie jestem.
Co innego pójść czasem na wódkę i raz na jakiś czas nawet porządnie przesadzić, a zupełnie co innego nie móc przez jeden dzień obejść się bez alkoholu.

Sorki smile mi po prostu kiedyś koronną awanturę zrobila tesciowa, że pozwoliłam ex iść na imprezę z kolegami i wrócić w nieciekawym stanie. Sama miała w rodzinie ludzi pijących i była przeczulona.

Mam tylko jedną (i to wirtualną) koleżankę, która twierdzi, że nie znała nigdy żadnego alkoholika. Ja bez trudu mogę wymienić kilku z sąsiedztwa, a mieszkałam w wielu miejscach i to wcale nie w jakichś slumsach.
Dopiero teraz jednak widzę, jakie to zjawisko ma przerażające rozmiary. Tak się złożyło, że oprócz PP mam tu, gdzie mieszkam od dwóch lat, za ścianą dwóch alkoholików, braci. To poczciwe chłopaki, grzeczne, uczynne, ale "łoją", że olaboga! I widuję ich kolegów, i słucham opowieści o ich znajomych, widuję ich rodzinne spotkania. Żyjemy w zgodzie, ale czasami obawiam się, co to będzie, gdy zabraknie im matki, która jako-tako dyscyplinuje to towarzystwo. Czy nie zrobią mi pod domem meliny? Się zobaczy.
W moim domu rodzinnym nie było tego problemu, tatę może ze dwa razy widziałam na lekkim tylko rauszu, natomiast wiem, że w rodzinie mojej mamy alkoholizm występował i mama także jest bardzo na to uwrażliwiona.

346

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Świadomość NATURALNYCH zmian zachodzących w ograniźmie a tym bardziej szkodliwego wpływu innych czynników powinna skłaniać ludzi do szanowania swojego zdrowia. Niestety zbyt wiele osób jest przekonanych, że są niezniszczalni..

347

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:
Lovelynn napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

No, niestety, u mnie pewnie podobne mechanizmy. Wprawdzie dziś jestem odważniejsza, ale wciąż mam wiele deficytów.
Ja kiedyś w ogóle nie okazywałam zainteresowania, nie wchodziłam w relacje. Uciekałam, wycofywałam się. Potem było małzeństwo-porażka a teraz niby fajny facet, ale cóż... miałam rywalkę wódkę. Szkoda, bo oboje nas do siebie ciągnęło, charakterami bardzo byliśmy dopasowani. Wybrałam rozsądek, ale było to, mimo wszystko, pozytywne i ważne doświadczenie.
Ale i uświadamiało mi też, że są obszary domagające się uwagi i troski. No i dobrze, to też pozytywne.
Poprzyglądałabym się chętnie z kimś "fachowym", tylko zniechęcają trudności ze znalezieniem terapeuty na NFZ. Z jedną kiedyś spróbowałam, ale to był niewypał.

Szkoda, że Ci z tym partnerem nie wypaliło, czuję też, że nadal trochę żałujesz.
Jednak podoba mi się, że nie poszłaś na lewe kompromisy.
Ciekawi mnie, czy on jakoś ustosunkował się do swojej "choroby", obiecywał jakieś poprawy, terapie itp., czy po prostu zauważyłaś problem i od razu uciełaś temat nie dając żadnych "szans"?

On się wciąż kręci, a ja  nie mogę się zdobyć na to, żeby go raz a porządnie przepędzić. Musiałabym to zrobić bardzo radykalnie, bo on nie odpuszcza. Póki mi jakiejś specjalnej krzywdy nie robi, toleruję, ale nie pozwalam na zbytnie poufałości. Sentyment mi pozostał niewątpliwie, no i mam tzw. brzydko czasoumilacz. Powiedziałam mu, że skoro mu taki układ odpowiada, to jego sprawa.
Wczoraj na cyku przyszedł, to mu kazałam wracać do siebie i się wyspać.
Kilka dni temu byliśmy w kinie na filmie o T. Komendzie ("25 lat niewinności"). Film wart obejrzenia.
Dzisiaj "kolega" obiecał mi gałęzie i igliwie na opał po ścinaniu czubków starych świerków na podwórzu.
Wciąż powtarza, że mnie kocha.

Czy żałuję? Raczej doceniam to, co było, cieszę się, że przeżyłam coś fajnego, pozytywnego, budującego. Na niepowodzenie byłam przygotowana, bo wiedziałam, że są utrudnienia. Stwierdziłam: pożyjemy, zobaczymy. Choć oczywiście szkoda, że to nie ma przyszłości.
On zaprzecza, że ma tak duży problem z alkoholem. Twierdzi, że w każdej chwili może przestać, co jest oczywistą nieprawdą. Widzę, że szuka okazji, pretekstu, zdarzało się, że popijał  przy mnie niewinne piwko, a w kieszeni ukrywał buteleczkę (tzw. małpkę) czegoś mocniejszego. Potrafił pożyczyć pieniądze i długo, długo kazać się prosić o zwrot.
Nie. Ja go lubię, ale z tej mąki chleba  nie będzie.


To jest, Lovelynn, jak w tym często cytowanym przeze mnie wierszu: "Zaiste, cokolwiek się zdarzy, ta jedna godzina pełna była słońca".

___________________________________

Ela210 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ela, no, nie osłabiaj mnie, przecież durna nie jestem.
Co innego pójść czasem na wódkę i raz na jakiś czas nawet porządnie przesadzić, a zupełnie co innego nie móc przez jeden dzień obejść się bez alkoholu.

Sorki smile mi po prostu kiedyś koronną awanturę zrobila tesciowa, że pozwoliłam ex iść na imprezę z kolegami i wrócić w nieciekawym stanie. Sama miała w rodzinie ludzi pijących i była przeczulona.

Mam tylko jedną (i to wirtualną) koleżankę, która twierdzi, że nie znała nigdy żadnego alkoholika. Ja bez trudu mogę wymienić kilku z sąsiedztwa, a mieszkałam w wielu miejscach i to wcale nie w jakichś slumsach.
Dopiero teraz jednak widzę, jakie to zjawisko ma przerażające rozmiary. Tak się złożyło, że oprócz PP mam tu, gdzie mieszkam od dwóch lat, za ścianą dwóch alkoholików, braci. To poczciwe chłopaki, grzeczne, uczynne, ale "łoją", że olaboga! I widuję ich kolegów, i słucham opowieści o ich znajomych, widuję ich rodzinne spotkania. Żyjemy w zgodzie, ale czasami obawiam się, co to będzie, gdy zabraknie im matki, która jako-tako dyscyplinuje to towarzystwo. Czy nie zrobią mi pod domem meliny? Się zobaczy.
W moim domu rodzinnym nie było tego problemu, tatę może ze dwa razy widziałam na lekkim tylko rauszu, natomiast wiem, że w rodzinie mojej mamy alkoholizm występował i mama także jest bardzo na to uwrażliwiona.

Znam jeden taki związek. Najgorsze jest jednak to, że partnerka ciągle to broni: on pije, bo miał noedobrą żonę, która doprowadziła do rozwodu , teraz pije bo ma stres w pracy i koledzy go namawiają, jakby nie miał takich kolegów to by nie pił, bo ma mocny charakter. I ona to jest w stanie upilnować. Serio jak to powiedziala, to nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Na misia nic złego powiedzieć nie można, bo wszyscy naokoło winni, tylko nie on. Na szczęście dzieci wspólnych nie maja A jego dzieci małżeńskie porozjezdzaly się po świecie i mają własne rodziny(Facet jest po 60, dzieci 35plus). Problem alkoholowy to nie tylko alkoholik ale tez jego otoczenie.

348 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-03 10:01:07)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
bagienni_k napisał/a:

Niestety zbyt wiele osób jest przekonanych, że są niezniszczalni..

Do czasu! Wszystko do czasu. Świadomość przychodzi wcześniej czy później. Czasami stanowczo za późno.

_____________________

rossanka napisał/a:

Znam jeden taki związek. Najgorsze jest jednak to, że partnerka ciągle to broni: on pije, bo miał noedobrą żonę, która doprowadziła do rozwodu , teraz pije bo ma stres w pracy i koledzy go namawiają, jakby nie miał takich kolegów to by nie pił, bo ma mocny charakter. I ona to jest w stanie upilnować. Serio jak to powiedziala, to nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Na misia nic złego powiedzieć nie można, bo wszyscy naokoło winni, tylko nie on. Na szczęście dzieci wspólnych nie maja A jego dzieci małżeńskie porozjezdzaly się po świecie i mają własne rodziny(Facet jest po 60, dzieci 35plus). Problem alkoholowy to nie tylko alkoholik ale tez jego otoczenie.

To klasyczne samooszukiwanie się.
Właśnie teraz, gdy to przeczytałam, rzuciło mi się w oczy, jak bardzo podobnie wygląda mechanizm usprawiedliwiania picia u alkoholika i jego partnerki (bo to przeważnie kobity są takie "ofiarne" i "wyrozumiałe").
Na szczęście to mi zostało oszczędzone.

349

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

On zaprzecza, że ma tak duży problem z alkoholem. Twierdzi, że w każdej chwili może przestać, co jest oczywistą nieprawdą. Widzę, że szuka okazji, pretekstu, zdarzało się, że popijał  przy mnie niewinne piwko, a w kieszeni ukrywał buteleczkę (tzw. małpkę) czegoś mocniejszego. Potrafił pożyczyć pieniądze i długo, długo kazać się prosić o zwrot.
Nie. Ja go lubię, ale z tej mąki chleba  nie będzie.

To jest, Lovelynn, jak w tym często cytowanym przeze mnie wierszu: "Zaiste, cokolwiek się zdarzy, ta jedna godzina pełna była słońca".

Argh. Czyli same słowa, zero czynów. Zapytałam, bo czasem niektórzy mężczyźni długo żyją na pół gwizdka, po czym nagle poznają "kobietę życia" i wtedy dostają kopa i motywacji, żeby przeprowadzić wielką reformę. Tu tego wcale nie widzę, dla niego wszystko jest w porządku.
Możesz to pociągnąć na zasadzie czasoumilacza, jeśli nie kradnie Ci to zbyt dużo energii, czyli co rusz nie wpędza w dylemat: "A może jednak?". Nie wiem jakie Ty masz podejście, ale ja nie lubię się szamotać i wolę już kogoś całkowicie wyrzucić z życia, niż stale balansować gdzieś na granicy.

350 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-03 10:47:06)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Lovelynn napisał/a:

Argh. Czyli same słowa, zero czynów. Zapytałam, bo czasem niektórzy mężczyźni długo żyją na pół gwizdka, po czym nagle poznają "kobietę życia" i wtedy dostają kopa i motywacji, żeby przeprowadzić wielką reformę. Tu tego wcale nie widzę, dla niego wszystko jest w porządku.
Możesz to pociągnąć na zasadzie czasoumilacza, jeśli nie kradnie Ci to zbyt dużo energii, czyli co rusz nie wpędza w dylemat: "A może jednak?". Nie wiem jakie Ty masz podejście, ale ja nie lubię się szamotać i wolę już kogoś całkowicie wyrzucić z życia, niż stale balansować gdzieś na granicy.

Etap szamotania trwał krótko i już mam go za sobą. Jest krótka piłka: póki pijesz, nie licz na więcej niż kumpelstwo.
On może i by chciał coś z tym piciem zrobić, ale na chęciach się kończy. Byle kolega, byle pokusa i po chęciach.

351 Ostatnio edytowany przez kermitka (2020-10-03 11:19:11)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Kobieta jest stara evetnualnie  od 80 tki

Kobieta nie jest stara jesli o siebie dba, rozwija sie, ma wiele zainteresowan i po prostu nie da z siebie zrobic starej baby (wyglad, nastawienie do zycia). smile Tzn wmowic sobie (otoczenie) ze jest stara.
Ja mam 40 lat i nie czuje sie stara, zyje swoim rytmem.

352 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-10-03 12:58:58)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

A czy słyszeliście ze ktoś mówi o innej osobie „ta, ten to się zestarzał”
Albo i w waszą stronę
„ ze się zestarzeliscie”?
I jaka była wasza reakcja słysząc od kogoś
te słowa?

353 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-10-03 13:23:21)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Panno z Kapeluszem, ależ jesteś dociekliwa.
Ja nie spotkałam się z takimi komentarzami, pewnie nikt mi tego wprost nie powie. Na Naszej Klasie pisywali mi: "Kurczę, Ty to się nic nie zmieniasz!"
A gdyby mi ktoś powiedział,że się postarzałam, przyjęłabym to do wiadomości i tyle. Przecież nie będę całe życie wyglądać jak 20 latka.
Nigdy nie przywiązywałam zbytniej wagi do swojego wyglądu, choć oczywiście lubię się na przykład fajnie ubrać. Ci którzy mnie znają i kochają, kochają nie za wygląd. A poza tym chociaż mam siwe nitki we włosach, zmarszczki i parę wrodzonych usterek, to i tak są osoby którym się podobam. A wszystkim - nie muszę.

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Piegowata'76 napisał/a:

Panno z Kapeluszem, ależ jesteś dociekliwa.
Ja nie spotkałam się z takimi komentarzami, pewnie nikt mi tego wprost nie powie. Na Naszej Klasie pisywali mi: "Kurczę, Ty to się nic nie zmieniasz!"
A gdyby mi ktoś powiedział,że się postarzałam, przyjęłabym to do wiadomości i tyle. Przecież nie będę całe życie wyglądać jak 20 latka.
Nigdy nie przywiązywałam zbytniej wagi do swojego wyglądu, choć oczywiście lubię się na przykład fajnie ubrać. Ci którzy mnie znają i kochają, kochają nie za wygląd. A poza tym chociaż mam siwe nitki we włosach, zmarszczki i parę wrodzonych usterek, to i tak są osoby którym się podobam. A wszystkim - nie muszę.

Piegusiu, to prawda smile
Lubie Wasze wypowiedzi-wpisy, i często pomagają, dają dużo do myślenia.

355

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Pewne rzeczy mam już tak przemyślane i poparte doświadczeniem, że wydają mi się bardzo oczywiste.

356

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Nie, nigdy nie usłyszałam, że się postarzałam, ale mam przecież świadomość, że młodsza nie jestem, a tym bardziej już nie będę. Niemniej dbam o siebie jak umiem, mam przy tym niezłą sylwetkę, nad którą pracuję, bo sama na pewno się nie zrobi, a że na pewne rzeczy wpływu nie mam, to je po prostu zaakceptowałam.

Panna z Kapeluszem napisał/a:

Lubie Wasze wypowiedzi-wpisy, i często pomagają, dają dużo do myślenia.

W czym konkretnie Ci pomagają?
Prawdę mówiąc czytając Twoje kolejne wpisy odnoszę wrażenie, że ze swoją powierzchownością masz spory problem i bardzo skupiasz się na wyglądzie oraz urodzie jako takiej. Pewnie też stąd kolejne pytania, które wychodzą spod Twoich palców.

357

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Olinka napisał/a:

Prawdę mówiąc czytając Twoje kolejne wpisy odnoszę wrażenie, że ze swoją powierzchownością masz spory problem i bardzo skupiasz się na wyglądzie oraz urodzie jako takiej. Pewnie też stąd kolejne pytania, które wychodzą spod Twoich palców.

Widzę że nie ja jedna to zauważyłam, ale znając swoją porywczość ugryzłam się w język.

358

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Panna z Kapeluszem napisał/a:

A czy słyszeliście ze ktoś mówi o innej osobie „ta, ten to się zestarzał”
Albo i w waszą stronę
„ ze się zestarzeliscie”?
I jaka była wasza reakcja słysząc od kogoś
te słowa?

Uznałam,  że ktoś się zestarzał. Ale wprost nie mówię,  chyba, że czasem innej osobie,ale to zazwyczaj o jakichś 100 lat temu nie widzianych sąsiadach ze starej dzielnicy, których pamiętam jak mieli 40 parę lat a teraz mają 70. O mnie pewnie też mówią.  Z resztą widze  po zdjęciach,  że się powtarzała,  nie wyglądam już tak jak w 2000roku. Tylko figura ta sama, a nawet jestem szczuplejsza. Ale twarzy się oberwalo  , pewnie też w wyniku zmartwień.  Ale jakoś mnie to codziennie nie martwi.

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Mam pytanie, w naukę czego byście zainwestowali będąc w wieku 35+?

360 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-11-15 12:18:34)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Panna z Kapeluszem napisał/a:

Mam pytanie, w naukę czego byście zainwestowali będąc w wieku 35+?

To bardzo indywidualne. Myślę, że warto rozważyć, do czego ma się predyspozycje o tym zawsze się marzyło, ale z różnych przyczyn zdarzenia odłożyła się na bok, oraz w jakie w życiu ma się braki i niespełnienia. A poza tym - co się po prostu przyda.

Przeczytałam jeszcze raz wątkowe pytanie i postanowiłam trochę przeredagować swoją wypowiedź.
Powtórzę: naukę dla samej nauki, dla wydumanego samorozwoju i ucieczki od siebie (co baaaardzo, ale to bardzo częste) uważam za absurd.
Wykonuję zawód, w którym, szczerze mówiąc nie chce mi się kształcić dalej. To co umiem, wystarczy, do wykonywania codziennych obowiązków, a z finansami w parze wykształcenie u nas nie idzie, więc motywacji nie ma. Kierownicze stanowiska, do których być może wykształcenie by się przydało, absolutnie mnie nie kuszą, bo to cholerna odpowiedzialność i konieczność ogarniania wielu spraw naraz, w czym raczej jestem słaba, co ogromnie obciążałoby mnie psychicznie. Zawsze wolałam być podwykonawcą, a najfajniej byłoby pracować niezależnie. Mam tę swoją pomaturalną szkółkę i nie mam z tego powodu kompleksów ; studiów wyższych zresztą liznęłam i miałam okazję potwierdzić, że moja "szkółka" stała na dobrym poziomie.
Serio zainwestować chciałabym w naukę kroju i szycia. Chodzi mi to po głowie już długo, ale zawsze karciłam siebie za naiwne mrzonki. A może jednak warto? Postanowiłam, że zrealizuję to marzenie, choćby rzeczywiście okazało się mało sensowne. Śmiałym marzeniem, ale też mam obawy, czy nie mrzonką, jest pracować w domu, we własnym rytmie, mogąc pozwolić sobie np. na to, by się położyć na kwadrans, gdy mi dokucza znużenie (mam takie kłopoty) albo pracować w przysłowiowej piżamie (och, jak zazdrościłam siostrze, która miewa taką możliwość!). Może zdobycie nowej umiejętności byłoby krokiem w tym kierunku? A jeśli nie, zawsze nauczę się po prostu czegoś dla siebie.

Tak więc podstawowym kryterium byłyby autentyczne zainteresowania i potrzeby.
Nauka dla samej nauki, dla wypełnienia nadmiaru czasu, nie imponuje mi. Kiedyś chciałam np. uczyć  się francuskiego, kontynuować to, czego nauczyłam się w liceum. Lubię ten język. Ale... po co właściwie? Ten francuski na co dzień zupełnie mi się nie przydaje, nie trenuję go, nie powtarzam, więc i tak zapominam. Podobnie z angielskim, jest teraz powszechny, więc czasem przydatny, ale w moim przypadku - niezmiernie rzadko, więc też mnóstwo słów i wiadomości uleciało mi z głowy. Po jakiego grzyba robić coś, co niespecjalnie pasjonuje i z czego praktycznie w życiu nie korzystam?

Z inwestycji umożliwiających nabycie nowych umiejętności, gdybym miała swobodę finansową, postarałabym się o prawo jazdy. Zainwestowałabym także, a może przede wszystkim w tzw. rozwój osobisty, w rozprawienie się raz na zawsze z różnymi wewnętrznymi problemami, o których nieraz na forum pisałam.
O! I jeszcze koniecznie, koniecznie - gra na gitarze, parę lekcji. To marzenie być może spełnię niebawem bez nakładów finansowych. Ktoś, kto gra, kupuje sobie nową gitarę i ja wprosiłam się na "korepetycje" za uśmiech i ciasto marchewkowe big_smile


Panno z Kapeluszem, a Ty jak się zapatrujesz na inwestowanie w naukę? No co przeznaczyłabyś swoje środki?

361 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2020-11-15 12:19:14)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?
Panna z Kapeluszem napisał/a:

Mam pytanie, w naukę czego byście zainwestowali będąc w wieku 35+?

Tego co najbardziej interesuje i czujesz, że jest twoje, jest w zgodzie z jakimiś celami, które chcesz zrealizować.

Ja zainwestowałam po 37 w naukę tańca, malowania, programowania, chciałabym to wszystko rozwijać i jeszcze nauczyć się masażu oraz projektowac wnętrza. A i podszlifować języki.
To wszystko co odkładałam kupę czasu na kiedyś.

362

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

No, masażu też mogłabym się nauczyć. Mogłabym sobie, podobnie jak i szyciem, choćby dorobić do etatowych zarobków.

363

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Pozwolę sobie zauważyć, że ostatnie zapytanie oraz odpowiedzi na nie, to już materiał na oddzielny wątek, dlatego bardzo proszę, aby nie robić off topu, ewentualnie założyć nowy temat.
Z pozdrowieniami, Olinka

364 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2020-11-15 19:56:33)

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Pozwolisz Olinko ze odpowiem, i zaraz założę nowy wątek.

Piegusiu, ja już przed 30, czułam ze coś więcej potrafię, stać mnie na więcej.

Jeżeli chodzi o studia, to nie jestem zwolenniczka studiów na których uczymy się na pamięć, a po 2 tygodniach prawie nic nie pamiętamy, żeby tylko zaliczyć semestr/by mieć papierek, są to dla  mnie bezwartościowe studia - bezwatościowe wykształcenie, niestety wielu ludzi kończy w owy sposób studia.

Prawo jazdy robiłam już mając 24 lata 4 razy...
Uczyłam się projektowania, ale nie działałam dalej...chodź moje projekty, pomysły były chwalone w owej szkole, owego czasu,
Uczyłam się też francuskiego, ale nie korzystam, i wiele rzeczy pozapominałam.
Uczyłam się tez innych języków.

Zapoznałam się z logistyką spedycją,
ale to absolutnie nie dla mnie,
ludzie „zbyt głośni”ordynarni, klną,
tam trzeba sporo kłamać/maniulować/mieć gadane - być cwaniakiem, straszny stres tam przeżyłam, wracając nie raz do domu roztrzęsiona, zapłakana, byłam tam początkująca,
nie lubię tego, absolutnie nie mój świat,
ja wolę przebywać w towarzystwie ludzi spokojnych, kulturalnych, na poziomie.

Maluje coś farbkami od czasu do czasu,
„coś”nieprofesjonalnie, sama się uczę.

Marzy mi się nauczyć gry
na pianinie, jakbym miała dziecko, to bardzo bym chciała by potrafiło
grać na pianinie.

Ale szukam dalej czegoś,
na co w wieku 35+ nie będzie za późno,
Coś co da spełnienie/będą naprawdę to lubiła, co da dobre zarobki/godne życie.

Niestety nie mam „doradcy” nidy nie miałam kogoś kto by mi doradzil,
ktoś kto by mną pokierował, wsparł,
i nadal szukam co dało by mi ogromne spełnienie, bo nadal czuje niespełnienie.

365

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Tak na prawdę wszystko jest w głowie... Dość często mam wrażenie, że starości używa się, jako pewnego usprawiedliwienia. Więc dopóki nie zaczniesz się usprawiedliwiać tym, że jesteś stara, to tak naprawdę jesteś młoda smile

366

Odp: Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

To nie zależy od wieku a od odczucia własnego w środku moim zdaniem

Posty [ 326 do 366 z 366 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Od jakiego wieku-lat to kobieta Stara? Mężczyzna stary?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024