CCCatch napisał/a:Wiecie co...
jestem zdecydowana, żeby zrobić ten pierwszy krok, tylko zastanawiam się teraz w jaki sposób, opcje mam dwie:
1. sama osobiście pierwsza napiszę - chociaż nie wiem co i jak?
2. załatwię to przez koleżankę...(to ta, która go kolokwialnie "pocisnęła" za to, ze mnie nie pocałował) - ona tez go zna i zastanawiam się czy nie poprosić jej, aby w jakiś sposób mu przekazała, ze mi jest głupio itp. - tu jest tylko problem w tym, że ona jakoś specjalnie go nie wielbi i istnieje ryzyko, że nie będzie chciała mi pomóc - ale to mimo wszystko jest to opcja "bezpieczniejsza" i nie narażająca mnie aż tak mocno na jakieś przykre konsekwencje - jak jej da znać, że NIE, to wtedy ja po prostu odpuszczę, a sytuacja będzie jasna i przejrzysta.
Opcja nr 1 czy opcja nr 2?
Opcja nr 2 jest idealna, jeśli chcesz go jeszcze bardziej zrazić. Wyobraź sobie sytuację: kochasz się w chłopaku, słyszysz coś niemiłego. Nagle, nie wiadomo skąd przybiega do Ciebie jego kolega, który Cię średnio lubi i przeprasza w jego imieniu. Sama oceń, jak to wygląda.
Tak z ciekawości- co Ty mu dokładnie powiedziałaś? Jak ta sytuacja wyglądała? Bo w kilku postach piszesz, że niby nie dałaś mu kosza, ale mógł tak zrozumieć, więc zaczynam się zastanawiać, cz Ty na pewno odbierasz to dobrze, a nie wyolbrzymiasz
Jeśli faktycznie chcesz odnowić kontakt, to zadzwoń, wyjaśnij, że żałujesz tego, co powiedziałaś i Ci jest przykro i zapraszasz go na kawę czy tam piwo. Bez zobowiązań zakomunikujesz, że chcesz odnowić kontakt. Jak odmówi- masz sprawę jasną.
I nie chowaj głowy w piasek, bo to nie jest wyjście.
Jeśli mam być szczera, to nie chciałabym być z facetem, który nawet nie potrafi osobiście wyjaśnić sytuacji, tylko robi wszystko przez kolegów.
Dzieci też chcesz załatwiać przez koleżankę?
W ogóle jakby ta rozmowa miała wyglądać? "Cześć, przyszłam tu w imieniu xyz przeprosić Cię, zaręczam Ci, że ona żałuje i chce się spotkać". Jeśli go faktycznie uraziłaś, to on może to nawet odebrać jako słaby żart albo próba nabijania się z niego
Nie rób tego, jeśli nie chcesz kompletnie stracić w jego oczach.
Jeśli zagadasz, a on się nie zgodzi, to nikt Cię nie powiesi, nie będziesz musiała za nic płacić, do niczego się nie zobowiązujesz, więc nie będzie żadnych większych konsekwencji