Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 189 ]

66 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-06-07 18:08:52)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Lagrange - ja mu nie dałam kosza, tylko zachowałam się wobec niego niefajnie i on jako facet mógł to odebrać jako danie kosza - ja nie miałam takiej intencji, ale wyszło jak wyszło. Mimo wszystko dziękuję za radę smile

Ps. z tym zaproszeniem na seks - chłopak by pewnie nawet o tym nie pomyślał, bo to taki wstydniś, ze ho ho...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Właśnie, wszystko się kręci wokół tego, jak TY to postrzegasz. Natomiast zupełnie inaczej na sprawę może patrzeć on, nie mając zupełnej ochoty na odnowienie kontaktu. Zatem pierwsze co warto zrobić to jakoś neutralnie go zagadać i przeprosić za swoje zachowanie.

68

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Lagrange - ja mu nie dałam kosza, tylko zachowałam się wobec niego niefajnie i on jako facet mógł to odebrać jako danie kosza - ja nie miałam takiej intencji, ale wyszło jak wyszło. Mimo wszystko dziękuję za radę smile

Ps. z tym zaproszeniem na seks - chłopak by pewnie nawet o tym nie pomyślał, bo to taki wstydniś, ze ho ho...

Widzisz, to co ty miałaś na myśli ma drugorzędne znaczenie. Powiedziałaś co powiedziałaś, a on zrozumiał co zrozumiał.
Naprawdę, jako kumpela z ochotą na coś więcej, możesz zaproponować coś neutralnego wyjaśniając, że czujesz się nieswojo z tym co wyszło. Zainwestujesz ze dwie dychy w piwo, to dla mężczyzny jest zawsze dość neutralne i niezobowiązujące, a może będziesz miała szansę coś odkręcić. Gorzej jak nie pije, bo ani kwiatki, ani czekoladki to nie jest prezent dla faceta. Kawa to już też, przynajmniej dla mnie, dość oficjalnie i sztywno. A piwo, jeszcze z zapewnieniem, że ty stawiasz, jest takim dość luźnym powiedzeniem "sorki, no głupio wyszło".

69

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Już chyba lepiej nic nie rób zamiast przepraszać przez koleżankę.

Głupi sms "wybacz, źle Cie potraktowałam. Przepraszam" byłby milion razy lepszy od tej koleżanki nawet gdyby przepraszała na kolanach.

70

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Wiecie co...
jestem zdecydowana, żeby zrobić ten pierwszy krok, tylko zastanawiam się teraz w jaki sposób, opcje mam dwie:

1. sama osobiście pierwsza napiszę - chociaż nie wiem co i jak?
2. załatwię to przez koleżankę...(to ta, która go kolokwialnie "pocisnęła" za to, ze mnie nie pocałował) - ona tez go zna i zastanawiam się czy nie poprosić jej, aby w jakiś sposób mu przekazała, ze mi jest głupio itp. - tu jest tylko problem w tym, że ona jakoś specjalnie go nie wielbi i istnieje ryzyko, że nie będzie chciała mi pomóc - ale to mimo wszystko jest to opcja "bezpieczniejsza" i nie narażająca mnie aż tak mocno na jakieś przykre konsekwencje - jak jej da znać, że NIE, to wtedy ja po prostu odpuszczę, a sytuacja będzie jasna i przejrzysta.

Opcja nr 1 czy opcja nr 2?

Opcja nr 2 jest idealna, jeśli chcesz go jeszcze bardziej zrazić. Wyobraź sobie sytuację: kochasz się w chłopaku, słyszysz coś niemiłego. Nagle, nie wiadomo skąd przybiega do Ciebie jego kolega, który Cię średnio lubi i przeprasza w jego imieniu. Sama oceń, jak to wygląda.
Tak z ciekawości- co Ty mu dokładnie powiedziałaś? Jak ta sytuacja wyglądała? Bo w kilku postach piszesz, że niby nie dałaś mu kosza, ale mógł tak zrozumieć, więc zaczynam się zastanawiać, cz Ty na pewno odbierasz to dobrze, a nie wyolbrzymiasz
Jeśli faktycznie chcesz odnowić kontakt, to zadzwoń, wyjaśnij, że żałujesz tego, co powiedziałaś i Ci jest przykro i zapraszasz go na kawę czy tam piwo. Bez zobowiązań zakomunikujesz, że chcesz odnowić kontakt. Jak odmówi- masz sprawę jasną.
I nie chowaj głowy w piasek, bo to nie jest wyjście.
Jeśli mam być szczera, to nie chciałabym być z facetem, który nawet nie potrafi osobiście wyjaśnić sytuacji, tylko robi wszystko przez kolegów.
Dzieci też chcesz załatwiać przez koleżankę?
W ogóle jakby ta rozmowa miała wyglądać? "Cześć, przyszłam tu w imieniu xyz przeprosić Cię, zaręczam Ci, że ona żałuje i chce się spotkać". Jeśli go faktycznie uraziłaś, to on może to nawet odebrać jako słaby żart albo próba nabijania się z niego
Nie rób tego, jeśli nie chcesz kompletnie stracić w jego oczach.
Jeśli zagadasz, a on się nie zgodzi, to nikt Cię nie powiesi, nie będziesz musiała za nic płacić, do niczego się nie zobowiązujesz, więc nie będzie żadnych większych konsekwencji

71 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-06-08 06:49:24)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

bagienni_k, Lagrange, Ein - panowie ja zdaję sobie sprawę że on mógł, ba, miał prawo zrozumieć to co ja powiedziałam, w sposób negatywny i dający do zrozumienia coś w stylu 'spadaj' bo ja pewnie też bym to tak odebrała.

Rin Trine - ja mu jeszcze podczas tej imprezy zdążyłam w nerwach w niezbyt wybredny sposób powiedzieć 'spadaj' i ogólnie być dość opryskliwa a potem jak chciał mnie zaprosić na wino (wygrałam zakład - tak nawiasem) to się spytałam czy ono nie było dla mnie - odpowiedział na to pytaniem, czy nie chciałabym wypić go z nim na co ja głupia odparlam, żeby mi je przyniósł do pracy jak będzie gdzieś koło mnie przechodził...biorąc pod uwagę fakt, że wiem ile się zbierał żeby do mnie zagadać i że jest naprawdę nieśmiały (no przynajmniej wobec mnie taki był) to faktycznie mogło mu to dać znak, że nie mam z nim na nic ochoty.

Macie rację z tą koleżanką - jedyne o co mogę ją poprosić to chyba żeby pomogła mi się zebrać na odwagę i przypilnowac żebym napisała w końcu.

72

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Rin Trine - ja mu jeszcze podczas tej imprezy zdążyłam w nerwach w niezbyt wybredny sposób powiedzieć 'spadaj' i ogólnie być dość opryskliwa a potem jak chciał mnie zaprosić na wino (wygrałam zakład - tak nawiasem) to się spytałam czy ono nie było dla mnie - odpowiedział na to pytaniem, czy nie chciałabym wypić go z nim na co ja głupia odparlam, żeby mi je przyniósł do pracy jak będzie gdzieś koło mnie przechodził...biorąc pod uwagę fakt, że wiem ile się zbierał żeby do mnie zagadać i że jest naprawdę nieśmiały (no przynajmniej wobec mnie taki był) to faktycznie mogło mu to dać znak, że nie mam z nim na nic ochoty.

Macie rację z tą koleżanką - jedyne o co mogę ją poprosić to chyba żeby pomogła mi się zebrać na odwagę i przypilnowac żebym napisała w końcu.

Nie pisz. Jeśli chcesz to odkręcić, to albo podejmij wysiłek aby się z nim spotkać, albo przynajmniej zadzwoń.
Pomyśl co zrobiłaś, jak sama mówisz, nieśmiałemu facetowi. On wielkim wysiłkiem zdobywa się na to żeby cię zaczepić, pogadać, starać się Ciebie poderwać. Ty mu na to mówisz, że zaproponowane wino wolisz wypić sama. Spaliłaś to. Teraz zjedz tą żabę, albo odpuść, ale pamiętaj że fajni faceci nie rosną na drzewach. Jak trafia się ktoś z kim czujesz że może ci być dobrze, to spławianie go bo ty akurat masz gorszy humor jest do kitu. Nie mówię że należy przyspieszać rozwój wypadków, ale pozwolić tej znajomości się rozwijać w twoim tempie. Zamiast mówić że nie chcesz z nim pić wina, zawsze lepiej powiedzieć że jeszcze dla ciebie za wcześnie na randkę z winem.
Z drugiej strony pomyśl czy faktycznie ta znajomość jest warta tego całego stresu. Może to po prostu kolejny facet. Osoba z którą nie miałaś zamiaru nic budować a tylko ci głupio że go źle potraktowałaś. Wtedy szkoda na to wszystko prądu.

73 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-06-08 07:56:58)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Wiem, że spaliłam to, ale nie mogę stwierdzić, że to 'kolejny' facet - z nim akurat bardzo fajnie mi się rozmawiało, to nie ten typ 'książę z bajki przed którym padają dziewczyny jedna po drugiej', poczułam tym razem coś innego zamiast polecieć na fajny ryjek (akurat temu chłopakowi Michał Anioł twarzy dlutem nie haratał a jednak coś mnie do niego ciągnie i nie jest to desperacja). Wielu facetów splawialam i nie miewalam po tym wyrzutów sumienia. A z tym winem...najglupsze w tym wszystkim jest to że ja chętnie bym na to wino z nim poszła, bez względu czy jako kumple czy na randkę (nawet jeśli to nie miałabym nic przeciwko, może by się wtedy chłopak bardziej otworzył), ale sama nie wiem czemu tak napisałam! To było tak głupie, że aż żenujące i nie mam oporów, żeby się do tego przyznać. Nie wiem co chciałam tym osiągnąć, wiem na pewno, że zepsułam i tyle. Ja chyba nie zasługuje na fajnego faceta.

74 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2020-06-08 08:10:05)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Ja chyba nie zasługuje na fajnego faceta.

To chyba najgłupsze co w tym wątku napisałaś.
Zadzwoń, powiedz że źle wyszło, ale miałaś wyjątkowo zły dzień. Zaproponuj spotkanie. Nikt cię nie zje. Po co zastanawiać się co by było gdyby było? Lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało.
Zachowujecie się jak para pietnastolatków. I będzie jak w tym dowcipie- ona święta bo on wstydliwy.

75

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

(...) To było tak głupie, że aż żenujące i nie mam oporów, żeby się do tego przyznać. (...)

Skoro tak, to dlaczego zamiast zagadać do chłopka, którego tak potraktowałaś zakładasz wątek i dziewiąty dzień dywagujesz nad sobą i ewentualnym zranieniem Ciebie? <pytanie retoryczne>

(...) Ja chyba nie zasługuje na fajnego faceta.

Oj, oj, oj!



Twój wątek jest bardzo edukacyjnym, jak na dłoni widać tok myślenia osoby, która - jak twierdzi - boi się bycia zranioną i odrzuconą, jej sposób traktowania innych i to, czym się zajmuje, gdy kiepsko potraktuje tych, którzy ośmielili się do niej zbliżyć.

76

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Wielokropek napisał/a:
CCCatch napisał/a:

(...) To było tak głupie, że aż żenujące i nie mam oporów, żeby się do tego przyznać. (...)

Skoro tak, to dlaczego zamiast zagadać do chłopka, którego tak potraktowałaś zakładasz wątek i dziewiąty dzień dywagujesz nad sobą i ewentualnym zranieniem Ciebie? <pytanie retoryczne>

(...) Ja chyba nie zasługuje na fajnego faceta.

Oj, oj, oj!



Twój wątek jest bardzo edukacyjnym, jak na dłoni widać tok myślenia osoby, która - jak twierdzi - boi się bycia zranioną i odrzuconą, jej sposób traktowania innych i to, czym się zajmuje, gdy kiepsko potraktuje tych, którzy ośmielili się do niej zbliżyć.

No bardzo edukacyjny i w sumie jetem zszokowana tym, co tu czytam tongue

77 Ostatnio edytowany przez Airuf (2020-06-08 08:35:39)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Tak z ciekawości: autorko tematu, założyłaś go tydzień temu. Czy coś w tym czasie zrobiłaś oprócz pisania na forum? Liczysz że ten chłopak tu wejdzie i przeczyta? Kurde, nie czaje, spławiłaś go dwa razy, twierdzisz że źle wyszło, ale zamiast robić cokolwiek, porozmawiać czy napisać, to gdybasz czy nie ryzykujesz że on Cie potraktuje raz - tak jak Ty go już dwa razy potraktowałaś... Wiesz że skoro ostatnia Wasza interakcja to te kosze które mu dałaś to z każdym dniem zwłoki, zabierasz sobie szansę na naprawienie relacji z nim... Śmieszne...

78

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Airuf napisał/a:

Tak z ciekawości: autorko tematu, założyłaś go tydzień temu. Czy coś w tym czasie zrobiłaś oprócz pisania na forum? Liczysz że ten chłopak tu wejdzie i przeczyta? Kurde, nie czaje, spławiłaś go dwa razy, twierdzisz że źle wyszło, ale zamiast robić cokolwiek, porozmawiać czy napisać, to gdybasz czy nie ryzykujesz że on Cie potraktuje raz tak jak Ty go już dwa razy potraktowałaś... Wiesz że skoro ostatnia Wasza interakcja to te kosze które mu dałaś to z każdym dniem zwłoki, zabierasz sobie szansę na naprawienie relacji z nim...

Wątpię, pewnie smęci tu na forum i martwi się swoją wrażliwością, a wrażliwością tego chłopaka nie przejęła się ani razu.

79

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Ciężko nie zgodzić się z tym co większość z Was pisze poza jednym - przejęłam się wrażliwością chłopaka, bo jakby tak nie było, to bym nie siedziała i nie uzalała się nad swoją głupotą (tak, robię to i do tego też jestem w stanie się przyznać) i nie 'rozkminiala' co tu zrobić, aby było dobrze, i dla mnie i dla niego. Zarzucacie mi, wprawdzie nie w sposób bezpośredni, egoizm, czuję to, ale czy Wy nie robicie niczego w myśl, że to co robicie dla Was ma być najlepsze?
I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

80

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Ciężko nie zgodzić się z tym co większość z Was pisze poza jednym - przejęłam się wrażliwością chłopaka, bo jakby tak nie było, to bym nie siedziała i nie uzalała się nad swoją głupotą (tak, robię to i do tego też jestem w stanie się przyznać) i nie 'rozkminiala' co tu zrobić, aby było dobrze, i dla mnie i dla niego. Zarzucacie mi, wprawdzie nie w sposób bezpośredni, egoizm, czuję to, ale czy Wy nie robicie niczego w myśl, że to co robicie dla Was ma być najlepsze?
I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Czyli Ty możesz się bać, a on powinien brać wszystko na klatę jak już zdecydujesz się łaskawie napisać? WTF?

81

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
lisseo napisał/a:
CCCatch napisał/a:

Ciężko nie zgodzić się z tym co większość z Was pisze poza jednym - przejęłam się wrażliwością chłopaka, bo jakby tak nie było, to bym nie siedziała i nie uzalała się nad swoją głupotą (tak, robię to i do tego też jestem w stanie się przyznać) i nie 'rozkminiala' co tu zrobić, aby było dobrze, i dla mnie i dla niego. Zarzucacie mi, wprawdzie nie w sposób bezpośredni, egoizm, czuję to, ale czy Wy nie robicie niczego w myśl, że to co robicie dla Was ma być najlepsze?
I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Czyli Ty możesz się bać, a on powinien brać wszystko na klatę jak już zdecydujesz się łaskawie napisać? WTF?

A gdzie i kiedy ja napisałam że on powinien brać wszystko na klate? Ja zdaję sobie sprawę że on może nie chcieć mnie w ogóle znać.

82

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:
lisseo napisał/a:
CCCatch napisał/a:

Ciężko nie zgodzić się z tym co większość z Was pisze poza jednym - przejęłam się wrażliwością chłopaka, bo jakby tak nie było, to bym nie siedziała i nie uzalała się nad swoją głupotą (tak, robię to i do tego też jestem w stanie się przyznać) i nie 'rozkminiala' co tu zrobić, aby było dobrze, i dla mnie i dla niego. Zarzucacie mi, wprawdzie nie w sposób bezpośredni, egoizm, czuję to, ale czy Wy nie robicie niczego w myśl, że to co robicie dla Was ma być najlepsze?
I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Czyli Ty możesz się bać, a on powinien brać wszystko na klatę jak już zdecydujesz się łaskawie napisać? WTF?

A gdzie i kiedy ja napisałam że on powinien brać wszystko na klate? Ja zdaję sobie sprawę że on może nie chcieć mnie w ogóle znać.


No to o co ten lament, przepraszasz i czekasz na reakcje, i on ma prawo do każdej. Proste.

83

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Odrzucenie jest przykre. Żal że się nie spróbowało sięgnąć po marzenia może prześladować przez całe życie.
Jeśli chcesz wejść w związek, ryzykujesz zranienie. Zawsze. Rany bolą, ale czy dlatego masz nie próbować?
Tydzień temu przewróciłem się na rowerze. Złamałem rękę i potłukłem się. Do dziś boli mnie połowa ciała. Czy to znaczy że mam zrezygnować z jazdy na rowerze? Czy przyjemność z jazdy nie jest warta paru dni bólu? To każdy musi sam ocenić. Tak i ty ocen czego chcesz. Możesz być sama. Nikt nie musi być w związku. Ale jeśli chcesz kiedyś z kimś się związać, to zawsze będziesz ponosić ryzyko że ta osoba cię zrani. Nie bój się tego.

84

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Lagrange napisał/a:
CCCatch napisał/a:

I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Odrzucenie jest przykre. Żal że się nie spróbowało sięgnąć po marzenia może prześladować przez całe życie.
Jeśli chcesz wejść w związek, ryzykujesz zranienie. Zawsze. Rany bolą, ale czy dlatego masz nie próbować?
Tydzień temu przewróciłem się na rowerze. Złamałem rękę i potłukłem się. Do dziś boli mnie połowa ciała. Czy to znaczy że mam zrezygnować z jazdy na rowerze? Czy przyjemność z jazdy nie jest warta paru dni bólu? To każdy musi sam ocenić. Tak i ty ocen czego chcesz. Możesz być sama. Nikt nie musi być w związku. Ale jeśli chcesz kiedyś z kimś się związać, to zawsze będziesz ponosić ryzyko że ta osoba cię zrani. Nie bój się tego.

Wielka mądrość bije z tego, co piszesz i dziękuję za to. Chyba faktycznie czas wziąć się w garść, dorosnąć i próbować schować dumę w kieszeń i stawić czoła ewentualnym konsekwencjom.

85

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

(...) przejęłam się wrażliwością chłopaka, bo jakby tak nie było, to bym nie siedziała i nie uzalała się nad swoją głupotą (tak, robię to i do tego też jestem w stanie się przyznać) i nie 'rozkminiala' co tu zrobić, aby było dobrze, i dla mnie i dla niego. (...)

Karkołomna ekwilibrystyka. Przejąwszy się zranieniem chłopaka użalasz się nad sobą. Bardzo to chłopakowi pomoże.



(...) Zarzucacie mi, wprawdzie nie w sposób bezpośredni, egoizm, czuję to (...)

Nazywam rzeczy po imieniu, nie owijam w bawełnę, nie sugeruję.



(...) ale czy Wy nie robicie niczego w myśl, że to co robicie dla Was ma być najlepsze? (...)

Na gwałt szukasz usprawiedliwienia dla siebie. Nic z tego. To, w jaki sposób zachowują się inni nie ma tu nic do rzeczy.



(...) I fakt, nadal nie zrobiłam nic i chyba po raz pierwszy znalazłam się w sytuacji kiedy naprawdę nie wiem co robić (...)

Kilku osób napisało dokładną instrukcję działania. Wystarczy zastosować.



(...) i TAK - boję się odrzucenia. BOJĘ SIĘ. Odrzucenia i zranienia, chociaż wiem że sama nie byłam w porządku.

Bojąc się bycia zranioną i odrzuconą, ranisz i odrzucasz innych.



_______
Ostatnia próba.
Co Tobie/z Tobą się stanie, gdy zostaniesz odrzucona?
Nazwij to bez górnolotnych nic nieznaczących zwrotów, im prościej, tym lepiej dla Ciebie. Jeśli użyjesz konkretów, to będziesz mogła znaleźć rozwiązanie.

86

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Dokładnie to samo pytanie bym zdał, co Koleżanka wyżej: CO TAKIEGO strasznego się stanie, jak zostaniesz odrzucona? Życie straci dla Ciebie nagle sens, przestanie się liczyć wszystko inne?
Uważasz zatem, że nikt CI nie powinien odmawiać? Ale w takim razie jak Ty traktowałaś swoich poprzednich, niedoszłych facetów, spławiając ich?

87

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Wielokropek, bagienni_k - co mi się stanie? Nie wiem, na pewno będzie to pewnego rodzaju porażką dla mnie jako kobiety i jeszcze bardziej mnie zdołuje, co nie oznacza, że uważam, że nikt nie powinien mi odmawiać - bo ja też ludziom odmawiam. A jak traktowałam facetów - normalnie, mam podawać przykłady, powiedzmy: jak jakiś do mnie pisał, to nie odpisywałam mu.

Ja nie chcę siebie usprawiedliwiać i piszę to po raz setny - zrobiłam źle, źle i jeszcze raz źle. Usprawiedliwianie tego co zrobiłam byłoby żenujące, bo na to nie ma wytłumaczenia.
A ranienie i odtrącanie innych tylko dlatego, ze sama się boję jest prawdopodobnie moją - chorą - formą radzenia sobie z tym problemem. Każdy orze jak może, jeden dobrze drugi gorzej.

No ale kurde, nie chce mi się wierzyć, że każdy kto tutaj pisze (zwłaszcza panie), zrobiłby to, co proponuje. Ciekawe czy chcielibyście dobrowolnie wystawiać się na pośmiewisko, zwłaszcza pracując w zakładzie, gdzie pracuje około tysiąca ludzi...a w takich miejscach ludzie się nudzą, a nudząc się zajmują się cudzym życiem i gadają i gadają...

88 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-06-08 18:26:16)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Niczego nie zrozumiałaś. Nikt tutaj nie napisał ani słowa, byś się usprawiedliwiała.


Coraz bardziej Ci współczuję, bo wystawiając kolce, szkodzisz sobie. Ludzie bez Ciebie dadzą sobie radę.

89

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Zyje sie o wiele łatwiej jeśli przestaje się myśleć o porażkach jak o upokorzeniu. Nie udało się? Trudno, co z tego. To wymaga ogromnej siły, ale naprawdę tak żyje się łatwiej tylko trzeba się tego nauczyć.
Czy kobiecie wypada zrobic pierwszy krok? Oczywiście, że tak. Aczkolwiek ja nigdy nie robię. Zostawiam te przyjemność facetowi.
W Twoim przypadku to pierwszy krok zrobil już facet. Wyszło nieporozumienie i teraz jeśli postarasz się to odkręcić to to już nie będzie pierwszy krok. Jeśli Ci zależy to spróbuj. Co masz do stracenia? Dumę? Daj spokoj, nie warto się nią unosić. Powodzenia

90

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Porażką? Czy możemy traktować odmowę znajomości jako porażkę, przynajmniej na tyle dotkliwą, żeby ją przeżywać w ten sposób? Skoro odczuwasz przegraną jako kobieta, czyli sądzisz, że kobiecie należy zawsze, ale to zawsze "iść na rękę" i zgadzać się na spotkanie/rozwój znajomości? Pomyśl sobie, że każdy facet miałby tak przeżywać porażkę przy odrzuceniu przez kobiety..
Jakie pośmiewisko? Ty mówisz o szczerym i otwartym wyrażaniu swoich uczuć czy przekazywaniu wiadomości w sposób bezpośredni? Zrozum, że drogą okrężną daleko nie zajedziesz, bo stracisz szacunek w oczach faceta, jeśli w ogóle ma zamiar kontynuować z Tobą znajomość.Poza tym czy tak wszystkich denerwują plotki? Nie  można po prostu zlewać czyichś przytyków i żyć po swojemu?

91

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Ja proponuję żeby autorka zamknęła temat.

Nie przeprosiłaś od razu - troche słabo.
Czekasz już 9 dzień - facet myśli, że go totalnie olałaś.
Poczekaj jeszcze z tydzień. W przyszłości nawet Ci nie odpowie cześć, a Ty nie będziesz mogła mu spojrzeć w oczy wiedząc jaka była prawda.

Porażka? Obawa?
Zrozum, że to tylko Twoja podświadoma wymówka. I tak może być do końca Twojego życia. Tego chcesz?
Weź się w garść, pomyśl "j***ć to, będzie co będzie" nie myśląc o konsekwencajch.

92

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Wielokropek - ale to Ty zarzuciłaś mi szukanie usprawiedliwienia "na gwałt".

bagienni_k - uwierz, ze gdybyś pracował w takim miejscu jak ja (i ten kolega) to również nie miałbyś tak luźnego podejścia do plotek i olewania ich, ale praca to praca, nie o niej jest temat. I nie, nie uważam że kobietom w każdej sytuacji trzeba iść na rękę.

Ein - nie nazwałabym tego wymówką, po prostu uważam, że to będzie oznaką mojej wielkiej słabości a i być może odebrane jako akt desperacji? Gdyby Ciebie spotkała taka sytuacja i to dziewczyna się pierwsza odezwała, jak byś to ocenił? Tylko szczerze proszę.

93

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Olaboga! Już za przeproszeniem czytać Ciebie się nie da. Ile Ty masz lat co?
Masz go  przeprosić i ewentualnie zaprosić na kawę a nie się oświadczać.
Zrobiłaś z tej sytuacji jakiś problem nie do przejścia A sprawa jest prosta: zależy Ci to chłopaka przepraszasz, nie zależy- rób to co do tej pory - czyli nic.
Przestań się zasłaniać miejscem pracy bo to najgłupsza wymówka jaką słyszałam

94

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Ein - nie nazwałabym tego wymówką, po prostu uważam, że to będzie oznaką mojej wielkiej słabości a i być może odebrane jako akt desperacji? Gdyby Ciebie spotkała taka sytuacja i to dziewczyna się pierwsza odezwała, jak byś to ocenił? Tylko szczerze proszę.

Po pierwsze, od kiedy przeprosiny to akt desperacji? Bo Ty chcesz go przeprosić a nie wyznawać miłość.

A co do drugiego pytania.
Jakby ktoś mnie tak potraktował ale później przeprosił to raczje przyjąłbym przeprosiny bo jakbym był obojętny tej osobie w 100% to tego by nie zrobiła. Ale na pewno drugi raz byłbym ostrożny i czekał aż to ona się "wykaże"

95

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Dziesięć dni temu napisałaś

CCCatch napisał/a:

TAK, chciałabym powiedzieć, że to nie było celowe i źle postąpiłam, a jeśli on będzie chciał zostać przyjaciółmi - to ja to zaakceptuję, chociaż po tym wszystkim zrozumiałam, ze chętnie zdecydowałabym na coś więcej z nim.

Powiedziałaś mu to, co chciałaś?

CCCatch napisał/a:

Wielokropek - ale to Ty zarzuciłaś mi szukanie usprawiedliwienia "na gwałt". (...)

Zarzuciłam, bo to robisz. Nie porozmawiałaś z chłopakiem, bo podejrzewasz, że:
- zostaniesz przez niego upokorzona,
- oleje Cię,
- boisz się jego reakcji, w tym wyśmiania,
- boisz się, że zostaniesz ośmieszona,
- boisz się, że zostaniesz olana także przez kolejnych chłopaków,
- masz niskie poczucie wartości,
- boisz się bycia odrzucona i zranioną,
- staniesz się obiektem drwin.
To (chyba wynotowałam wszystko) jest usprawiedliwieniem Twego braku działania. Tylko tyle i aż tyle.


Czy będąc na Twym miejscu przeprosiłabym chłopaka? Tak. Skąd wiem? Bo to robiłam.


Niestety, odwaga cywilna jest towarem deficytowym.

96 Ostatnio edytowany przez MartaMaFarta (2020-06-09 07:59:44)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Tak czytam i cóż mogę powiedzieć? No to, że Wielokropek ma 100% racji w tym temacie!

97

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

laska, idz ty do psychologa bo masz serio problem skoro tak elementarny kontakt oralny z facetem urasta rangą do takiego problemu big_smile

98

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Wielokropek napisał/a:

Niestety, odwaga cywilna jest towarem deficytowym.

Widać to wszędzie dzisiaj, na każdym niemal kroku.

Spójrzmy prawdzie w oczy: zwykłe ODEZWANIE się do drugiego człowieka, połączone z wypowiedzianym: "Przeprasza Cię, że Ciebie tak potraktowałam, to było w emocjach, może dasz się zaprosić na kawę?"
Co się dzieje dzisiaj, że prosta komunikacja międzyludzka urasta do takiego problemu? Mam wrażenie, że znane operacje wojskowe wymagały mniej zachodu niż zbieranie się niektórych osób do wyduszenia z siebie kilku zdań. Zatem jeśli słowo "przepraszam" urasta do rangi desperacji, to strach się bać co będzie dalej..
Zastanawia mnie jaki Autorka widziałaby idealny scenariusz dla siebie w tym momencie? Chyba nie taki, kiedy to ten chłopak się odzywa pierwszy, bo już bym chyba zwątpił w normalność tych czasów..Chociaż jeśli ludzie zamiast rozmawiać ze sobą, wysyłają sobie emotki, to co się dziwić..

99

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Wielokropek napisał/a:

Czy będąc na Twym miejscu przeprosiłabym chłopaka? Tak. Skąd wiem? Bo to robiłam.

Zasadnicze pytanie - z jakim skutkiem?
Cóż, ja ogólnie nie należę do osób nieśmiałych lub takich, co chowają głowę w piasek, ale ta sytuacja stawia wszystko w innym świetle. Trochę paradoks.

bagienni_k napisał/a:

Zastanawia mnie jaki Autorka widziałaby idealny scenariusz dla siebie w tym momencie? Chyba nie taki, kiedy to ten chłopak się odzywa pierwszy, bo już bym chyba zwątpił w normalność tych czasów..

Idealny? Oczywiście, ze taki jak wskazałes, ale zdecydowanie wolałabym cofnąć czas i rozegrać wszystko inaczej.
A tak na poważnie - nie istnieją rozwiazania idealne bo nic ani nikt nie jest idealny, wiadomo tylko, że cokolwiek się wydarzy, to teraz ja będę się czuła podle. Widać takie moje przeznaczenie i chyba faktycznie czas przestać się tym przejmować big_smile

100

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

Zasadnicze pytanie - z jakim skutkiem? (...)

Mimo że wątek nie dotyczy mnie i mojej przeszłości, odpowiem. Z dobrym.

101

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Czy będąc na Twym miejscu przeprosiłabym chłopaka? Tak. Skąd wiem? Bo to robiłam.

Zasadnicze pytanie - z jakim skutkiem?
Cóż, ja ogólnie nie należę do osób nieśmiałych lub takich, co chowają głowę w piasek, ale ta sytuacja stawia wszystko w innym świetle. Trochę paradoks.

bagienni_k napisał/a:

Zastanawia mnie jaki Autorka widziałaby idealny scenariusz dla siebie w tym momencie? Chyba nie taki, kiedy to ten chłopak się odzywa pierwszy, bo już bym chyba zwątpił w normalność tych czasów..

Idealny? Oczywiście, ze taki jak wskazałes, ale zdecydowanie wolałabym cofnąć czas i rozegrać wszystko inaczej.
A tak na poważnie - nie istnieją rozwiazania idealne bo nic ani nikt nie jest idealny, wiadomo tylko, że cokolwiek się wydarzy, to teraz ja będę się czuła podle. Widać takie moje przeznaczenie i chyba faktycznie czas przestać się tym przejmować big_smile


Kontaktowałaś się już z nim ? wink

102

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Fajnie się układa w życiu, jak skutek naszych działań czy decyzji jest pozytywny, jednak w rzeczywistości nie ma tak cudownie i nieraz te skutki bywają negatywne. Problemem, który się przewija tutaj( i w wielu podobnych wątkach), to obsesyjny strach przed tą niekorzystną wersją. Akceptować porażki w życiu trzeba się nauczyć , bo nie jesteśmy herosami, którymi się wszystko zawsze udaje.

103

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Czy będąc na Twym miejscu przeprosiłabym chłopaka? Tak. Skąd wiem? Bo to robiłam.

Zasadnicze pytanie - z jakim skutkiem?
Cóż, ja ogólnie nie należę do osób nieśmiałych lub takich, co chowają głowę w piasek, ale ta sytuacja stawia wszystko w innym świetle. Trochę paradoks.

bagienni_k napisał/a:

Zastanawia mnie jaki Autorka widziałaby idealny scenariusz dla siebie w tym momencie? Chyba nie taki, kiedy to ten chłopak się odzywa pierwszy, bo już bym chyba zwątpił w normalność tych czasów..

Idealny? Oczywiście, ze taki jak wskazałes, ale zdecydowanie wolałabym cofnąć czas i rozegrać wszystko inaczej.
A tak na poważnie - nie istnieją rozwiazania idealne bo nic ani nikt nie jest idealny, wiadomo tylko, że cokolwiek się wydarzy, to teraz ja będę się czuła podle. Widać takie moje przeznaczenie i chyba faktycznie czas przestać się tym przejmować big_smile

A co z tego z jakim skutkiem?
Czy miałaś kiedyś chłopaka? Czy to Twoja miłość? Byłaś kiedyś nieszczęśliwie zakochana? Pytam, bo chodzi o to, że jeśli stale komuś nie wychodzi w miłości, stale ktoś jest nieszczęśliwie zakochany to w sumie nie dziwota, że mogłabyś być wtedy sfrustrowana i bać się zagadać.
Jednak jeśli masz jakiekolwiek doświadczenie w temacie damsko-męskim to to już jest trochę dziwne.
Czy chciałabyś mieć faceta, który boi się Ciebie przeprosić w momencie, gdy Cię uraził? Podejrzewam, że nie
Jeśli mam być szczera to daję 99,9% na to, że on się pierwszy nie odezwie. Jeśli dałaś mu do zrozumienia, że nie ma czego szukać to nie trzeba powtarzać. Wręcz przeciwnie- można by go uznać za desperata, jeśli dziewczyna go odtrąca, a ten dalej swoje.
Dlatego wszystko co zrobisz jest w Twoich rękach- zagadasz i przeprosisz- jest szansa, że się uda, ale jak nie spróbujesz to nie licz na cud, bo od razu mówię, że cudu żadnego nie będzie

A czasu nie cofniemy niestety. Mówi się trudno. To nie koniec świata.
A podle to się będziesz czuć, jeśli nie zagadasz i nie spróbujesz

104

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

bagienni_k - jestem typem osoby, która źle znosi porażki. Nikt mi tego nie zarzuca, ale moje 'ja' cierpi, kiedy coś mi nie wychodzi.

Rin Trine - tak, spotykałam się z kilkoma chłopakami, ale jakoś nigdy nic nie wychodziło, może też dlatego że moje wcześniejsze wybory opierały się głównie...na wyglądzie potencjalnej drugiej połówki. Głupie rozumowanie głupiej baby, ale człowiek uczy się na błędach i po czasie wyciąga wnioski.

To, że on się nie odezwie jest dla mnie oczywiste, nie pozostaje mi nic innego jak Was posłuchać i w końcu się przemóc i schować dumę do kieszeni.

105

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:

bagienni_k - jestem typem osoby, która źle znosi porażki. Nikt mi tego nie zarzuca, ale moje 'ja' cierpi, kiedy coś mi nie wychodzi.

Rin Trine - tak, spotykałam się z kilkoma chłopakami, ale jakoś nigdy nic nie wychodziło, może też dlatego że moje wcześniejsze wybory opierały się głównie...na wyglądzie potencjalnej drugiej połówki. Głupie rozumowanie głupiej baby, ale człowiek uczy się na błędach i po czasie wyciąga wnioski.

To, że on się nie odezwie jest dla mnie oczywiste, nie pozostaje mi nic innego jak Was posłuchać i w końcu się przemóc i schować dumę do kieszeni.

Czyli nadal nie odezwałaś się ?

106 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-06-10 10:55:57)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Życie to niestety nie same zwycięstwa i sukcesy, ludzie powinni o tym się uczyć od samego początku, ale zbyt często przekonują się o tym dopiero na własnych błędach. To jedno. Druga rzecz, to RANGA tej czy innej porażki. Można przejąć się odrzuceniem oferty pracy czy niezdanego egzaminu( choć to też jak najbardziej jest normalne), ale przeżywać to, że ktoś nie ma ochoty się z nami spotykać? Tym bardziej, jeśli odmówi w dyplomatyczny i kulturalny sposób, czyli przeciwnie do tego, jak Ty potraktowałaś tego chłopaka.
Właśnie, to że jeszcze się niego nie odezwałaś już jest objawem Twojej słabości. Może zatem spróbujesz podnieść tą rękawicę z ziemi?

107

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
bagienni_k napisał/a:

Życie to niestety nie same zwycięstwa i sukcesy, ludzie powinni o tym się uczyć od samego początku, ale zbyt często przekonują się o tym na własnych błędach. To jedno. Druga rzecz, to RANGA tej czy innej porażki. Można przejąć się odrzuceniem oferty pracy czy niezdanego egzaminu( choć to też jak najbardziej jest normalne), ale przeżywać to, żę ktoś nie ma ochoty się z nami spotykać? Tym bardziej, jeśli odmówi w dyplomatyczny i kulturalny sposób, czyli przeciwnie do tego, jak Ty potraktowałaś tego chłopaka.
Właśnie, to że jeszcze się niego nie odezwałaś już jest objawem Twojej słabości. Może zatem spróbujesz podnieść tą rękawicę z ziemi?

To jest z jej innego wątku:

"To chyba zależy od charakteru i tego, jak potencjalna kochanka podchodzi do takiej znajomości z żonatym - jako jednorazowa przygoda czy związek na stałe. Bo jak to pierwsze to 'zaliczy' i do widzenia, szuka nowego. Ja np. mam tak, że szybko się zauraczam, jest jakieś zaangażowanie - czasem nawet myślę, że to miłość! - a po jakimś czasie, jakkolwiek brzydko to zabrzmi, obiekt moich westchnień po prostu mi się znudzi i zapominam."

- tu jest szerszy problem.

108

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Zbyt jaskrawy kontrast między sposobem, w jaki Autorka traktowała( czy traktuje) innych, głównie potencjalnych partnerów a tym, jak przeżywa swoje porażki i odrzucenie.

109

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
bagienni_k napisał/a:

Zbyt jaskrawy kontrast między sposobem, w jaki Autorka traktowała( czy traktuje) innych, głównie potencjalnych partnerów a tym, jak przeżywa swoje porażki i odrzucenie.

bingo

110 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-06-10 15:16:49)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
bagienni_k napisał/a:

Zbyt jaskrawy kontrast między sposobem, w jaki Autorka traktowała( czy traktuje) innych, głównie potencjalnych partnerów a tym, jak przeżywa swoje porażki i odrzucenie.

NIE.
Jeśli ktoś zasługuje na gorsze traktowanie, to niech się go spodziewa. Tak jak ja w tej chorej sytuacji. Na ogół traktuje ludzi tak jak oni mnie, oko za oko, ząb za ząb. A jak mam nie przeżywać swoich porażek? Są dla mnie naprawdę dużym ciężarem, wiem, że jeśli ja napiszę i nie dostanę żadnej odpowiedzi to będzie mi źle. Dość mi już bólu i cierpienia i dość sprawiania go innym. Jeszcze rano byłam zdecydowana napisać, teraz mam wątpliwości. I tak w kółko...

111

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Zbyt jaskrawy kontrast między sposobem, w jaki Autorka traktowała( czy traktuje) innych, głównie potencjalnych partnerów a tym, jak przeżywa swoje porażki i odrzucenie.

NIE.
Jeśli ktoś zasługuje na gorsze traktowanie, to niech się go spodziewa. Tak jak ja w tej chorej sytuacji. Na ogół traktuje ludzi tak jak oni mnie, oko za oko, ząb za ząb. A jak mam nie przeżywać swoich porażek? Są dla mnie naprawdę dużym ciężarem, wiem, że jeśli ja napiszę i nie dostanę żadnej odpowiedzi to będzie mi źle. Dość mi już bólu i cierpienia i dość sprawiania go innym. Jeszcze rano byłam zdecydowana napisać, teraz mam wątpliwości. I tak w kółko...


Ostatni raz pisze w tym wątku. Ty piszesz o tej sytuacji jakby to była sprawa życia i śmierci. Nie widzisz uczuć innych. Nie wiem czy Ci się nudzi na chacie czy co, że takie dyrdymały tu piszesz. A może to jakieś zaburzenie. W sumie myślę, że chyba tak.

112

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Marek Hłasko napisał/a:

Łatwiej oczyścić się z wielkich omyłek niż z drobnych świństw.



Bertold Brecht napisał/a:

Inteligencja nie polega na tym, że się błędów nie robi, lecz na tym, że szybko się je naprawia.



Malcolm Forbes napisał/a:

Porażka jest sukcesem, jeśli wyciągniemy z niej lekcję.

113

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
CCCatch napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Zbyt jaskrawy kontrast między sposobem, w jaki Autorka traktowała( czy traktuje) innych, głównie potencjalnych partnerów a tym, jak przeżywa swoje porażki i odrzucenie.

NIE.
Jeśli ktoś zasługuje na gorsze traktowanie, to niech się go spodziewa. Tak jak ja w tej chorej sytuacji. Na ogół traktuje ludzi tak jak oni mnie, oko za oko, ząb za ząb. A jak mam nie przeżywać swoich porażek? Są dla mnie naprawdę dużym ciężarem, wiem, że jeśli ja napiszę i nie dostanę żadnej odpowiedzi to będzie mi źle. Dość mi już bólu i cierpienia i dość sprawiania go innym. Jeszcze rano byłam zdecydowana napisać, teraz mam wątpliwości. I tak w kółko...

Wymiękam...

Dziewczyno, powiem Ci tylko tyle: obudź się wreszcie!
Obudź się z tego letargu,bo nie wiem jak można nazwać takie podejście? Skoro piszesz, że niektórzy zasługują na gorsze traktowanie a przy tym siebie biczujesz i do tego nie potrafisz podjąć najprostszych decyzji, to raczej nie ma sensu dłużej Ciebie do niczego przekonywać. Za jakiś czas będzie wątek pt: " Nie mogłam kupić swoich ulubionych ciastek w sklepie, bo akurat dzisiaj ich mieli a ja mam na nie AKURAT dzisiaj ochotę..CO ROBIĆ?"
Porażek należy być świadomym, umieć je przyjąć i ZAAKCEPTOWAĆ!

Mogę jedynie podpisać się pod cytatami, które zapodała Wielokropek

114

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
bagienni_k napisał/a:

Za jakiś czas będzie wątek pt: " Nie mogłam kupić swoich ulubionych ciastek w sklepie, bo akurat dzisiaj ich mieli a ja mam na nie AKURAT dzisiaj ochotę..CO ROBIĆ?"

No tu troszkę pojechałeś - porównywanie wyjęte nie powiem skąd, zestawiać obok siebie kupowanie ciastek i rozmowę z drugim człowiekiem? No sory ale nie.
Oczywiście ja również zgadzam się z cytatami wstawionymi przez Wielokropek - ale jak się się mówi: dobrze mówić, gorzej zrobić. Nie raz i nie dwa popełniałam błędy, naprawiałam je i uczyłam się na nich, z ogromną korzyścią na przyszłość, ale to zupełnie inna sytuacja. Przynajmniej ja tak to odczuwam, Wy inaczej ale każdy ma prawo patrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy.

115

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Może i pojechałem, ale akurat zwykła rozmowa i zamienienie paru zdań z przyznaniem się do błędu powinny być wśród społeczeństwa równie proste, jak ściągnięcie czegoś z półki sklepowej. Skoro dla Ciebie obie rzeczy dzielą lata świetlne to może spróbuj nad tym popracować?Jeśli udawało Ci się wcześniej uczyć się na błędach, to dlaczego ma się nie udać teraz?

116

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Będę się starać, aczkolwiek temat można zamknąć. Napisałam, lecz mimo aktywności - wiadomość nawet bez odczytu.
Mimo wszystko dzięki wszystkim za rady, może wniosą coś nowego do mojego życia, a ja z czasem zapomnę (jak o poprzednich chłopakach).

117

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

No i fajnie, że Ci się w końcu udało smile Pierwszy krok za Tobą, choć pewnie reakcji takiej a nie innej należało się spodziewać..

118

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Skoro druga strona nie chce dać drugiej szansy, to ciężko nie wierzyć, ze to nie było jednak "dla śmiechu"...fakt faktem ze znajomych mnie nie usunął, ale pewnie naszą konwersację wrzucił gdzieś w czeluści Messengera.

119

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Sama sobie nie dałaś szansy pisząc do niego dziś, nie od razu po zdarzeniu.

120 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2020-06-11 13:07:20)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Cóż, moze kiedyś trafi się okazja chociaż powiedzieć sobie "cześć" w pracy.

Edit: odpisał "w porządku smile" - zagaić dalej rozmowę czy kończyć temat i znajomość? Nie chcę wyjść na desperatkę, a to dość zwięzła odpowiedź z jego strony. Najchętniej bym spytała czy to wino nadal aktualne, ale to mogłoby być odebrane jako błaganie o spotkanie... lol

Z drugiej strony jednak coś tam odpisał...

121

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Hmm, wyrażenie " W porządku", napisane na sucho i bez emocjonalnych znaków jest chyba jednoznacznym przekazem. Chociaż zawsze możesz pójść o krok dalej i..tak, przyjąć na spokojnie ewentualną odmowę..

122

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
bagienni_k napisał/a:

Hmm, wyrażenie " W porządku", napisane na sucho i bez emocjonalnych znaków jest chyba jednoznacznym przekazem. Chociaż zawsze możesz pójść o krok dalej i..tak, przyjąć na spokojnie ewentualną odmowę..

Biorąc pod uwagę fakt, że nie spodziewałam się w ogóle żadnej odpowiedzi (a na pewno nikt w takiej sytuacji nie okazałby wprost większych emocji, ja na pewno), to tak, jestem w stanie przyjąć na klate odmowę lub brak odpowiedzi.

123

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Coś tam odpisał?
Odpisał to, że przyjął do wiadomości Twe wyjaśnienia. Z jego strony, po tym co usłyszał od Ciebie i po tak długim Twym milczeniu, to bardzo dużo. Myślenie, że mógłby więcej jest, znowu, nieliczeniem się z nim i tym, co mu zafundowałaś.

Zamiast rozmyślać, znowu, o sobie, zagadaj z nim, napisz to, co zamierzałaś i... czekaj.
Później zaś idź na terapię i tam, w bezpiecznych warunkach, zajmij się swym doświadczeniem, którego konsekwencja jest takie traktowanie siebie i innych. Uwierz mi, że warto.

124

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Tak, zgadzam sie - to dużo, ja naprawdę spodziewałam się, że albo "oleje" albo mnie werbalnie spławi i otrzymując jednak odpowiedź nie oczekiwałam niczego więcej. Przecież nie wybuchnie radością za to, że najpierw go tak potraktowałam, a potem się odezwałam. Nawet się pochwalę - spytałam, czy aktualne to wino, w odpowiedzi dostałam pytanie "skąd ta zmiana?". No cóż.

Wielokropek - z bólem serca przyznaję, ze wszystko co napisałaś, jest bardzo prawdziwe. Tak bardzo, ze aż trochę boli, ale trzeba stawić czoła rzeczywistości. O terapii myślałam wielokrotnie, ale nie potrafię się zebrać, zawsze próbowałam radzić sobie z problemami sama lub z pomocą bliskich, ale chyba zaczęło mnie to przerastać (duży wpływ na moją osobowość ma obecna - stresująca praca).

Hmm..nie wiem sama, czy pociągnąć rozmowę dalej. Ciężko coś sensownego mu odpisać...

125 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2020-06-11 17:23:40)

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Zaczynając od końca.
Po upewnieniu się, że język masz połączony z mózgiem, napisz lub zadzwoń. Powiedz/napisz, skąd ta zmiana. I nie sil się na sensowność, jeśli nie będzie coś dla niego zrozumiałe, zapyta.



Nie zbieraj się, nie próbuj, tylko poszukaj psychoterapeuty i wyznacz spotkanie. Próbowanie, staranie się i inne podobne zwroty są niczym innym jak usprawiedliwieniem status quo. Od Ciebie, Twej determinacji zależy to, czy przeszłość będzie tak znacznie ingerowała w Twą teraźniejszość. Póki co, największym Twym wrogiem jesteś Ty sama. Daj sobie szansę. Warto walczyć z samą sobą o siebie.


Trzymam kciuki. smile

126

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Dziękuję.
Tej relacji, tak czuję, już nie naprawię, ale może uda mi się naprawic siebie smile

127

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Nie wiem, czy naprawisz relację czy też nie, nie mam szklanej kuli. Ale zrezygnować z szansy i pluć sobie w brodę? Można, tylko po co?



Stary Indianin opowiadał wnuczkowi o bitwie, która toczy się wewnątrz każdego człowieka:
- To bitwa między dwoma wilkami. Jeden z nich jest zły: smutny, ponury, chciwy i arogancki, złośliwy i zawistny, użalający się nad sobą i zakompleksiony. Drugi wilk jest dobry: radosny, uprzejmy i hojny, odważny i spokojny, pełen miłości, wiary i nadziei.
Wnuczek pomyślał chwilę i zapytał:
- Który z nich zwycięża?
Dziadek odparł:
- Ten, którego karmisz.

128

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

]Nie wiem, czy naprawisz relację czy też nie, nie mam szklanej kuli. Ale zrezygnować z szansy i pluć sobie w brodę? Można, tylko po co?



Myślisz Wielokropku, że da się uratować każdą relację? Czytam ten temat już długo i zastanawiam się nad tym. Głównie nad tym co zrobić, prócz przeprosin, by osoba dla której było się niemiłą, niedobrą, niesprawiedliwą, zechciała wybaczyć? Też mi się zdarzyła taka sytuacja niestety sad

129

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

słabakobietko,
czego oczekujesz od osoby, która wybaczy Ci? Czy po wybaczeniu relacja ma wrócić do dawnego poziomu?

Co Tobie, gdybyś była tak potraktowana, było potrzebne do wybaczenia?

130

Odp: Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?
Wielokropek napisał/a:

słabakobietko,
czego oczekujesz od osoby, która wybaczy Ci? Czy po wybaczeniu relacja ma wrócić do dawnego poziomu?

Co Tobie, gdybyś była tak potraktowana, było potrzebne do wybaczenia?

Tak, chciałabym by relacja wróciła do pierwotnego poziomu, bo było mi w niej dobrze. Popsułam ją w nerwach, bo chwilowo nie dostawałam tego co chciałam. A przecież nikt nie ma obowiązku być i żyć wg moich oczekiwań.

Myślę nad drugim pytaniem. Mnie by wystarczyło przeprosić i potem pokazać, że tej osobie jednak na mnie zależy. Że mnie dalej lubi, ceni.

Posty [ 66 do 130 z 189 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy kobiecie wypada zrobić pierwszy krok?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024