Pain Silna i wartościowa z Ciebie kobieta
![]()
Widać, że jednak, mimo niewątpliwej krzywdy, jakiej doznałaś, trzymasz się dzielnie. Dużo siły i wytrwałości a na pewno się ułoży! Skoro bliska Ci osoba nie potrafiła odwzajemnić Twojego uczucia i zaangażowania w relację, to nie ma co nad nią więcej płakać.
Dziękuję Ci:) Na pewno jeszcze nieraz będę na podłodze wyć ale te rolki dziś mi pokazały, że ja tonę w smutku, a wystarczy wyjść do ludzi, w świat - i jeśli się jest otwartym i dobrym człowiekiem - to tam jest cały ocean szczęścia. Takiego codziennego, prostego. Tego, którego mój jm nigdy nie widział, bo dla niego tylko praca, pieniądze i kariera, prestiż i takie tam... Nauczka dla mnie po dniu dzisiejszym - nie mogę gadać z mężem, bo jest dla mnie toksyczny. Zabiera mi radość zycia, utwierdza w przekonaniu, że to ja zawiniłam i ściąga w dół. Nie jestem idealna, mam masę wad i chcę i będę nad nimi pracować. Ale nie zasłużyłam na takie traktowanie. Wolę byś sama niż z moim mężem.
A jak ulle dobrze napisała - nigdy nie będę sama bo mam cudowne dzieci. A facet? Na razie mam postanowienie, że pierwszy rok po rozwodzie chce być sama, żeby polubić bycie samą, żeby siebie trochę odkryć. A potem się zobaczy. Na razie to jest mój najmniejszy problem, bo wchodzenie w związek wydaje mi się masochizmem:) Mój mąż tak mnie zmęczył, że marze już tylko o wolności!