Gdy już wiem, że czas odejść... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Gdy już wiem, że czas odejść...

Strony Poprzednia 1 20 21 22

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,366 do 1,383 z 1,383 ]

1,366

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Hej kochana, dzięki za linka! Przesluchalam sobie całość i przyznam, że dość ciekawe. Jednak mimo, że może ma to naukowe wytłumaczenie, ten stan ortëpienia - to autor opisał to w taki sposób jakby biedny zauroczony nie miał na nic wpływu. A sama wiem jak jest. Kawki, spotkania,  coraz częstsze preteksty żeby się widywać i tak dalej - i wierzę, że można głęboko wpaść. Ale jednocześnie to bardzo świadome. Bo wiemy kiedy coś się kręci. Wiemy to. Wiemy kiedy zaczyna się robić zbyt blisko, niebezpiecznie. Więc to świadoma decyzja żeby w to brnąć. Wiem, bo miałam takie pokusy w małżeństwie gdy kolega z pracy często przychodził mnie na kawę wyciągnął, a stopniowo zaczął rzucać teksty żebym się z mężem rozwiodła, zaczął mi opowiadać o tym, że zaprasza mnie do siebie na drinka i tak dalej. Ale ja to wtedy ucięłam choć gość niczego sobie był. Jakbym sobie pozwoliła to bym mogła wpaść w to mocno...
I ciekawe też co powiedział ten gość z podcastu na początku - że za tym zauroczeniem takim szalonym często stoi dzieciństwo. Ja zawsze uważałam że mój mąż był niedokochany. Wychowywał się w zimnym domu, zero czułości, duże wymagania, matka neurotyczna. I miał zawsze poczucie gorszosci, kompleksy. Dopiero jak zaczął awansować to stał się nowym sobą.
Dziś mu już życzę żeby był szczęśliwy.
Buziaki!!!

Zobacz podobne tematy :

1,367

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
anna.zakochana napisał/a:

ciekawostka jest taka, że rozwiódł się z żoną dla kochanki, po 3 latach się ponownie hajtnęli, po 30 latach są dalej razem i robią na tym biznes wink

No nieźle gościu się ustawił, cwaniaczek jeden. Co się wyszalał to jego, a później mięciutkie lądowanie.

anna.zakochana napisał/a:

jestem przekonana, że ich związek ma datę przydatności. no chyba że zaciążą smile limerence trwa od 3 do 48 miesięczy, najczęściej około 2 lat.

Jak każdy związek (chyba że zaciąży/będzie ślub/kredyt).

1,368

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Autorko wątku odezwij się proszę do mnie na priv 
Mam trochę pytań. Jestem w podobnej sytuacji i wszystko przede mną.
Chciałam porozmawiać.

1,369

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Masz cały długi wątek Porzeczko.
Jeśli to przeczytałaś, a nie tylko parę pierwszych postów  Pain, to znajdziesz tam wszystkie odpowiedzi.

1,370

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Przeczytałam, jeżeli piszę to widocznie mam pytania inne do autorki.

1,371

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
porzeczka4 napisał/a:

Przeczytałam, jeżeli piszę to widocznie mam pytania inne do autorki.

Pewnie teraz tu nie zagląda, ale możesz sama napisać, odpisze lub nie, albo ustosunkuje się w tym wątku.

1,372 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-08-16 23:03:27)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Obowiązku nie ma w każdym razie przygotowania jakichś indywidualnych porad, bo tak sobie zyczy Porzeczka.
Odezwałam się, bo kiedyś na forum napisała do mnie roszczeniowa osoba, ktora bardzo chciała bym się skupiała na jej problemach w prywatnej korespondencji, a pytała o te same rzeczy, które można było wyczytać z postów.
Gdy po jakimś czasie zwróciłam na to uwagę,  złośliwości na forum już były na porządku dziennym..
Oczywiście że na forum ludzie piszą do siebie prywatnie, ale zwykle są to ludzie, którzy wymieniają że sobą myśli na forum najpierw, coś ich łączy, 
Inaczej jest to żądanie dla siebie specjalnych przywilejów.
Gdy szukałam rozwiązania swoich problemów tutaj, z pokorą przeczytałam tysiące postów dziewczyn z podobną historią,  uważnie.
Z szacunku dla nich nie żądałabym specjalnie prywatnego ich czasu

Ale może Pain ma inne zdanie, oczywiście

1,373

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Mam kilka pytań, aby czegoś nie zaniedbać . Po prostu, nie wiem dlaczego taki atak na mnie od razu Ela210. Najlepiej kopać leżącego to takie kobiece.
Napisałam do autorki maila - będzie miała chęć odpisać to się odezwie. I tyle. Ona też była jakiś czas w mojej sytuacji, może zrozumie.  I nie jest tak, że ja sobie życzę indywidualnych porad. Nie jestem też roszczeniową osobą. Jestem taka,ze jak mogę pomagam innym, ale widocznie nie każdy ma taki tok działania.
Pozdrawiam

1,374 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-08-17 13:46:02)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Jeśli kopanie leżącego uważasz za kobiece, to chyba pomyliłaś forum.
I jesteś roszczeniowa.
Weszłaś na forum niby z prośbą o pomoc ale widać tylko wymagania, czego sobie życzysz, a czego nie życzysz wink
Bystra osobą zauważy jak działa forum i na czym polega pomaganie sobie tutaj.
I bynajmniej nie na tym: Hej Kowalska,  ja mam to samo, wyjątkowa jestem, napisz do mnie prywatnie smile

1,375

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Ela210 napisał/a:

Jeśli kopanie leżącego uważasz za kobiece, to chyba pomyliłaś forum.
I jesteś roszczeniowa.
Weszłaś na forum niby z prośbą o pomoc ale widać tylko wymagania, czego sobie życzysz, a czego nie życzysz wink
Bystra osobą zauważy jak działa forum i na czym polega pomaganie sobie tutaj.
I bynajmniej nie na tym: Hej Kowalska,  ja mam to samo, wyjątkowa jestem, napisz do mnie prywatnie smile

Ela, no właśnie, jak ktoś jest bystry, to łatwo dostrzeże, że na forum dostanie różne odpowiedzi. Także takie, których nie chce albo aktualnie nie jest w stanie przyjąć.
Porzeczka napisała, że szuka zrozumienia. Zakładam, że jeśli ona jak Pain została oszukana i zdradzona, to ma emocjonalne jazdy i zjazdy, więc nie chce mierzyć się z sądami i ocenami, których może nie unieść aktualnie. Po prostu ma dość. Może też nie chcieć pisać za dużo na publicznym forum, obawiając się demaskacji. Nie miałaś na początku obaw, że ktoś z reala może Cię namierzyć? Ja miałam.

Podsumowując: to niekoniecznie jest roszczeniowość, ale może być dbałość o siebie.

1,376 Ostatnio edytowany przez porzeczka4 (2023-08-17 14:36:57)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

W sumie nie spodziewałam się takiego przyjęcia, przykre to, nie wiem dlaczego kobieto mnie tak atakujesz, nie widzę tutaj mojej roszczeniowości.
Mam wsparcie przyjaciół, ale nikt z nich nie był w takiej sytuacji , a że u mnie już decyzja o rozwodzie po zdradzie męża z 20 kilka lat młodszą pracownicą to myślałam, że dostanę wsparcie i odpowiedzi na kilka mnie nurtujących pytań dotyczących spraw majątkowych i rozwodu. I miałam pytania do założycielki wątku a nie Ela210 do Ciebie. Nie wiem jaka Twoja historia, przeczytałam całą założycielki i chciałam z nią porozmawiać, chociaż mam dłuższy staż małżeński to sytuacja podobna bardzo.
Rozumiem że nie jestem bystra no cóż.....

Dziękuję Magdalena.
Pozdrawiam

1,377

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

A to, przepraszam, historia Porzeczki jest na pewno tak wyjątkową, że będzie na forum rozpoznana wink
Bardziej się odkrywamy na priv pod tym względem, więc to jest bardziej niebezpieczne.
Współczuję Ci Porzeczko, ale naprawdę Twoja historia nie jest wyjątkowa, załóż wątek na forum, nikt Cię nie rozpozna, a może się okazać że z Pain łączy Cię wiek kochanki głównie, a wiele rzeczy z innymi kobietami.
Gdzie by była np naszą Pain, gdyby pisała tylko na priv załóżmy z jedną Panią z forum, która byłaby rozzaloną w roli ofiary kobietą?.
Pewnie w mieszkaniu byłego męża, do którego nie miałaby żadnych praw, a mąż z kochanką w ich lokum wink
Dostała tu trochę kopa w tyłek i do góry i Ty też się ogarnij Porzeczko.
Zrozum , że dla osoby która to przeszła, a wiem co mówię,  wspieranie na privie jednej osoby która jest na początku ścieżki jest  niewdzieczną rolą.
Ale jak zauważyłaś, nie mnie prosisz więc jak autorka będzie chciała,  odpisze Ci na priv

1,378

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Ela210 napisał/a:

A to, przepraszam, historia Porzeczki jest na pewno tak wyjątkową, że będzie na forum rozpoznana wink
Bardziej się odkrywamy na priv pod tym względem, więc to jest bardziej niebezpieczne.
Współczuję Ci Porzeczko, ale naprawdę Twoja historia nie jest wyjątkowa, załóż wątek na forum, nikt Cię nie rozpozna, a może się okazać że z Pain łączy Cię wiek kochanki głównie, a wiele rzeczy z innymi kobietami.
Gdzie by była np naszą Pain, gdyby pisała tylko na priv załóżmy z jedną Panią z forum, która byłaby rozzaloną w roli ofiary kobietą?.
Pewnie w mieszkaniu byłego męża, do którego nie miałaby żadnych praw, a mąż z kochanką w ich lokum wink
Dostała tu trochę kopa w tyłek i do góry i Ty też się ogarnij Porzeczko.
Zrozum , że dla osoby która to przeszła, a wiem co mówię,  wspieranie na privie jednej osoby która jest na początku ścieżki jest  niewdzieczną rolą.
Ale jak zauważyłaś, nie mnie prosisz więc jak autorka będzie chciała,  odpisze Ci na priv

Całkowicie zgadzam się z Tobą Elu, chociaż z drugiej strony rozumiem też porzeczkę.
Ja miewam całkiem często takie historie, że ktoś pisze do mnie na priv.
Osobiście nie mam nic przeciwko temu, odpisuje praktycznie natychmiast i cała uwagę poświęcam danej osobie
Nie żałuję swojego czasu i zaangażowania i w kilku przypadkach wydaje mi się, że pomogłam.
Wszystko jest więc ok, tylko chciałam zwrócić uwagę na to, że osoba pisząca powinna mieć jednak pewne wyczucie i dziękować za pomoc np po trzech dniach korespondencji.
Apelowalabym też o absolutna szczerość, bo inaczej cała pisanina nie ma żadnego sensu.
Ostatnio poświęciłam się pewnej dziewczynie, bardzo ale to bardzo jej się poświęciłam, a na koniec okazało się, że całe to moje pisanie było zwykła strata czasu i moich emocji. Dziewczyna na sam koniec napisała mi wreszcie, iż ukrywała przede mną, że dany facet wszedł w związek z nią nie mając pojęcia, że ona ma jeszcze innego, niby byłego, z którym właśnie kończyła na rzecz tego nowego
Szczerze?
Byłam w szoku, a włożyłam w te korespondencję dużo serca i czasu.
Gdybym wiedziała od samego początku, jak wygląda prawda, wówczas i moje wypowiedzi byłyby zupełnie inne.

Elu, masz rację, tylko że troszkę za ostro napisałaś do porzeczki.

1,379 Ostatnio edytowany przez Badas (2023-08-17 19:20:06)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Hej
Dawno tu nie zaglądałam.
Zaskoczona jestem takim zrażaniem do forum osób, które chcą czy też potrzebują pomocy.
Porzeczka napisała konkretnie do danej osoby, nie rozumiem pozostałych komentarzy.
Czasem faktycznie niezręcznie tutaj coś napisać.

Jeżeli tak kąśliwe mają być posty, to forum straci swój pierwotny sens- pomocy.

Doświadczenie życiowe,. które zbieramy często powoduje, że pozbywamy się wrażliwości na historię innych osób. I zaczynamy patrzeć na kolejne pojawiające się posty jak na " matko jeszcze jedna, która myśli że jest jedyną, to ją uświadomimy że jest jedną z tysiąca".
Tylko osoba, która tu pisze nie oczekuje sceptycznego podejścia. Potrzebuje empatii.

1,380

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Ela210 napisał/a:

A to, przepraszam, historia Porzeczki jest na pewno tak wyjątkową, że będzie na forum rozpoznana wink
Bardziej się odkrywamy na priv pod tym względem, więc to jest bardziej niebezpieczne.
Współczuję Ci Porzeczko, ale naprawdę Twoja historia nie jest wyjątkowa, załóż wątek na forum, nikt Cię nie rozpozna, a może się okazać że z Pain łączy Cię wiek kochanki głównie, a wiele rzeczy z innymi kobietami.
Gdzie by była np naszą Pain, gdyby pisała tylko na priv załóżmy z jedną Panią z forum, która byłaby rozzaloną w roli ofiary kobietą?.
Pewnie w mieszkaniu byłego męża, do którego nie miałaby żadnych praw, a mąż z kochanką w ich lokum wink
Dostała tu trochę kopa w tyłek i do góry i Ty też się ogarnij Porzeczko.
Zrozum , że dla osoby która to przeszła, a wiem co mówię,  wspieranie na privie jednej osoby która jest na początku ścieżki jest  niewdzieczną rolą.
Ale jak zauważyłaś, nie mnie prosisz więc jak autorka będzie chciała,  odpisze Ci na priv

Tak, historia Porzeczki jest jedyna, niepowtarzalna i całkowicie wyjątkowa. DLA NIEJ!
I nic Ci do tego.

1,381

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Agnes76 napisał/a:

Tak, historia Porzeczki jest jedyna, niepowtarzalna i całkowicie wyjątkowa. DLA NIEJ!
I nic Ci do tego.

Myślę ze obie macie troche racji.
Każdy ma prawo do odczuwania swojej tragedi i silnych uczuć z tym związanych. Ma prawo być traktowany indywidualnie i mieć swoje indywidualne potrzeby.
Ale czasem świadomść ze takie rzeczy się zdazają, ze nie jesteśmy jedyną osoba która przez to przechodzi na świecie (czyli mniej więcej to co mówi Ela) pomaga szybciej się pozbierac z kolan.

1,382

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Tak, historia Porzeczki jest jedyna, niepowtarzalna i całkowicie wyjątkowa. DLA NIEJ!
I nic Ci do tego.

Myślę ze obie macie troche racji.
Każdy ma prawo do odczuwania swojej tragedi i silnych uczuć z tym związanych. Ma prawo być traktowany indywidualnie i mieć swoje indywidualne potrzeby.
Ale czasem świadomść ze takie rzeczy się zdazają, ze nie jesteśmy jedyną osoba która przez to przechodzi na świecie (czyli mniej więcej to co mówi Ela) pomaga szybciej się pozbierac z kolan.

Rzecz nie w treści a formie. Cynizm jest ostatnią rzeczą, jakiej Porzeczka potrzebowała, pisząc  na tym forum.

1,383

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Agnes76 napisał/a:

Cynizm jest ostatnią rzeczą, jakiej Porzeczka potrzebowała, pisząc  na tym forum.

dlatego też się nie odezwałem

Posty [ 1,366 do 1,383 z 1,383 ]

Strony Poprzednia 1 20 21 22

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Gdy już wiem, że czas odejść...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024