Gdy już wiem, że czas odejść... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Gdy już wiem, że czas odejść...

Strony Poprzednia 1 19 20 21 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,301 do 1,365 z 1,383 ]

1,301

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

"Usługodawcy" też czasem poszukują "usługodawców za friko" dla siebie big_smile więc de facto tu już dochodzi do transakcji o charakterze barterowym big_smile a to już się musisz douczyć, jak wycenia się transakcje barterowe i że nie są one "za friko".

Zobacz podobne tematy :

1,302

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Czyli samodzielność polega na tym, że jak się potrzebuję pomocy, to dzwonić trza do specjalisty, zapłacić mu i po sprawie?
To nieco dziwne.
Co to ma wspólnego z radzeniem sobie? Każdy tak potrafi.

1,303

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Samodzielność jest sprzeczna z umiejętnością proszenia o pomoc? Hm... .
Przez lata działałam wedle tego schematu: "sama zrobię, sama sobie poradzę, sama... ", aż wreszcie mądra osoba zapytała o to, czemu mylę samowystarczalność z samodzielnością i dlaczego, skoro tak mi zależy na samowystarczalności, nie jestem w tym konsekwentna. Trochę czasu, potu i łez (i nie tylko) zajęło mi dojście do przyczyn takiego stanu myślenia, poradzenie sobie z trudnymi doświadczeniami i związanymi z nimi uczuciami oraz nauczenie się proszenia o pomoc. Już nie muszę wszystkiego robić "sama", w ramach radzenia sobie już umiem poprosić o pomoc i robię to.
I znów... nie każdy to potrafi, nie każdego na to stać.

1,304

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ja też nie rozumiem tych zarzutów, które się pojawiły. Relacje międzyludzkie nie muszą mieć ani drugiego dna, ani tym bardziej opierać się na chęci wykorzystania drugiej osoby. To jest zupełnie normalne, że dzielimy się tym, co posiadamy, choćby to były umiejętności, wiedza, czas, poświęcona komuś uwaga. Jeżeli działa to w dwie strony, to nie ma mowy o czymś niezdrowym. I czy nie na tym przypadkiem polega przyjaźń, koleżeństwo? Dlaczego z automatu przypisywać innym złe intencje?

Faktycznie warto byłoby zastanowić się skąd u niektórych taka nieufność i brak wiary w drugiego człowieka. Ja na szczęście mam doświadczenia podobne do Pain - ludzie są z natury życzliwi i pomocni, trzeba im tylko na to pozwolić, dlatego za ch***rę nie potrafię w jej postawie doszukać się braku samodzielności. Przeciwnie - to jest jej siła, że nie usiadła w kącie i w poczuciu, że została sama, nie załamała rąk, nie zaniedbała swoich potrzeb. Daje radę, nawet jeśli bywa trudniej, a bywa, bo przecież kiedy codzienność dzieli się z drugim człowiekiem, to i przypadających na jednego obowiązków i zobowiązań jest jakby mniej, można się uzupełniać i nimi dzielić.

To właśnie umniejszanie jej postawie wydaje się czymś, nad czym warto się pochylić.

1,305

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Beko, z tego co piszesz wynika, że skoro mąż mnie zdradził to już nie powinnam nigdy nikomu zaufać tylko założyć, że ludzie wokół mnie również są nieszczerzy. Uważasz, że kto z naszej dwójki jest bardziej "zdrowy"? wink

1,306 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-16 16:43:40)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

Beko, z tego co piszesz wynika, że skoro mąż mnie zdradził to już nie powinnam nigdy nikomu zaufać tylko założyć, że ludzie wokół mnie również są nieszczerzy. Uważasz, że kto z naszej dwójki jest bardziej "zdrowy"? wink

Tak to wygląda i taka okrutna prawda ,źle się rozwiodłaś Pain do powtórki smile
nie tak jak trzeba za mało asertywnie smile

Teraz to absolutnie ścisły celibat do czasu osiągnięcia przez dzieci minimum magistra,żadnych facetów nawet kolegów
Żadnych wizyt w KFC bo to zgorszenie jest, chłopy tam chodzą i wolne w dodatku i młode niektóre ,myślą tylko o jednym pod wpływem działania pikantnej panierki a też się strachu przy tym najedzą bo jeszcze będziesz coś chciała od nich
Rozwijanie cnót niewieścich należy wdrożyć jeszcze ściślej ,jężeli myslisz o facetach to tylko w kontekście takim żeby im nie było przykro,nie czuli się zakłopotani i niezręcznie,żeby nie poczuli się nice guyami,simpami,białymirycerzami,potencjalnymi bankomatami
komfort psychiczny innych ludzi ponad wszystko.

Nauka Cię czeka różnych przydatnych do życia rzeczy ,takich jak udrażnianie kanalizacji,wymiany armatury,naprawy istniejącej w mieszkaniu instalacji gazowej,grzewczej,elektrycznej i wodnej,nauka fugowania,malowania,kładzenia gładzi etc
To jest prawdziwa droga do niezależności i praca nad sobą wzorcowa. smile

1,307

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
paslawek napisał/a:
PainIsFinite napisał/a:

Beko, z tego co piszesz wynika, że skoro mąż mnie zdradził to już nie powinnam nigdy nikomu zaufać tylko założyć, że ludzie wokół mnie również są nieszczerzy. Uważasz, że kto z naszej dwójki jest bardziej "zdrowy"? wink

Tak to wygląda i taka okrutna prawda ,źle się rozwiodłaś Pain do powtórki smile
nie tak jak trzeba za mało asertywnie smile

Teraz to absolutnie ścisły celibat do czasu osiągnięcia przez dzieci minimum magistra,żadnych facetów nawet kolegów
Żadnych wizyt w KFC bo to zgorszenie jest, chłopy tam chodzą i wolne w dodatku i młode niektóre ,myślą tylko o jednym pod wpływem działania pikantnej panierki a też się strachu przy tym najedzą bo jeszcze będziesz coś chciała od nich
Rozwijanie cnót niewieścich należy wdrożyć jeszcze ściślej ,jężeli myslisz o facetach to tylko w kontekście takim żeby im nie było przykro,nie czuli się zakłopotani i niezręcznie,żeby nie poczuli się nice guyami,simpami,białymirycerzami,potencjalnymi bankomatami
komfort psychiczny innych ludzi ponad wszystko.

Nauka Cię czeka różnych przydatnych do życia rzeczy ,takich jak udrażnianie kanalizacji,wymiany armatury,naprawy istniejącej w mieszkaniu instalacji gazowej,grzewczej,elektrycznej i wodnej,nauka fugowania,malowania,kładzenia gładzi etc
To jest prawdziwa droga do niezależności i praca nad sobą wzorcowa. smile

Paslawku, świetnie to napisałeś.
Painls, super funkcjonujesz wśród ludzi, bo nie zamknęłas się w sobie, jak większość aż tak poranionych osób, tylko otwierasz się na różne kontakty i pokazujesz tym samym, że życie dla Ciebie toczy się dalej.
Beko, chyba troszkę przesadzasz ze swoim czarnowidztwem. Ja też mam skłonności do tego, by tworzyć czarne scenariusze, ale Ty to już naprawdę przesadzasz.

1,308

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Łooo matko, chłopaki - trochę po Was dziewczyny pojechały.
I słusznie:)
Jestem całkowicie samowystarczalny, samodzielny i inne "samo", ale ułatwianie sobie życia wzajemną pomocą z przyjaciółmi to po prostu frajda, bo dajesz i dostajesz to co najcenniejsze - czas.
Pomijam, że jak byłem w głębokim dole to przekonałem się, że ta pomoc to nie tylko ułatwianie sobie życia, ale zapewnienie wsparcia wtedy, kiedy go potrzebowałem.
Też kiedyś dojdę do etapu Pain, chyba jest już bliżej niż dalej:)

1,309

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Pain no wstydziła byś się że raz na 5-8 lat prosisz kolegę o odpalenie auta kablami:)

1,310

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Przecież to czysto samolubne działanie, do czego Pain przyznała się opisując wianuszek osób, którymi się otoczyla. Nie ma męża, to są jacyś Mariusze do których dzwoni się jak opona przebita, albo Mariolki którym podrzucić się dzieci. A już wisienka na torcie jest jakże egocentryczne stwierdzenie, że Ci ludzie tego oczekują, czekając wręcz z telefonem w dłoni. Nie Pain, nie Paslawku, nie Olinko i nie Wielokropku - nie jesteśmy wbrew temu co mówicie aż tak ważni, że ludzie czekają na telefon id nas, żeby lecieć nam z pomocą. I to są podstawy psychologii, ale jak komuś jest wygodnie, to sobie roi, że jest inaczej.

1,311

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

A Ty nigdy nie zrobiłeś nic dla nikogo bezinteresownie?

1,312

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
BEKAśmiechu napisał/a:

Przecież to czysto samolubne działanie, do czego Pain przyznała się opisując wianuszek osób, którymi się otoczyla. Nie ma męża, to są jacyś Mariusze do których dzwoni się jak opona przebita, albo Mariolki którym podrzucić się dzieci. A już wisienka na torcie jest jakże egocentryczne stwierdzenie, że Ci ludzie tego oczekują, czekając wręcz z telefonem w dłoni. Nie Pain, nie Paslawku, nie Olinko i nie Wielokropku - nie jesteśmy wbrew temu co mówicie aż tak ważni, że ludzie czekają na telefon id nas, żeby lecieć nam z pomocą. I to są podstawy psychologii, ale jak komuś jest wygodnie, to sobie roi, że jest inaczej.

To nie chodzi o ważność a równowagę pomiędzy roszczeniami,oczekiwanymi wzajemnością i bezinteresownością.
Będzie laurka tyle że zasłużona
Pain o tym nie wspomniała bo być może jej jest niezręcznie,ale kilku osobom pomogła na forum wsparła poświeciła swój czas
niby nic takie głupie babskie forum niby łatwizna ,a czasem 10 minut czyjejś uwagi działa cuda większe niż kilogramy antydepresantów .

1,313 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-16 19:33:36)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ech, wydaje mi się że Beka po prostu próbuje poderwać Pain dziwną metodą
Bo te zarzuty są niedorzeczne..

1,314 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-16 19:59:15)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Ela210 napisał/a:

Ech, wydaje mi się że Beka po prostu próbuje poderwać Pani dziwną metodą
Bo te zarzutu są niedorzeczne..

Teraz sobie przypominam Ela coś jest na rzeczy smile
kiedyś Pain napisała do Beki w jakimś wątku cyt "Beka love ya" i może stąd to wszystko smile

Beka trza był od razu tak mówić
po co te kombinacje na okrętkę ?

A dokładnie to było  w dziale ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD w wątku "Romans męża i ja" Pani Melancholii
na stronie 5 post numer 276 w  2021-12-18  o godzinie 14:54

PainIsFinite napisał/a:

Beka love ya

Pain mówiłem żadnych takich tekstów widzisz co się dzieje smile

1,315

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
BEKAśmiechu napisał/a:

Przecież to czysto samolubne działanie, do czego Pain przyznała się opisując wianuszek osób, którymi się otoczyla. Nie ma męża, to są jacyś Mariusze do których dzwoni się jak opona przebita, albo Mariolki którym podrzucić się dzieci. A już wisienka na torcie jest jakże egocentryczne stwierdzenie, że Ci ludzie tego oczekują, czekając wręcz z telefonem w dłoni. Nie Pain, nie Paslawku, nie Olinko i nie Wielokropku - nie jesteśmy wbrew temu co mówicie aż tak ważni, że ludzie czekają na telefon id nas, żeby lecieć nam z pomocą. I to są podstawy psychologii, ale jak komuś jest wygodnie, to sobie roi, że jest inaczej.

Wywołana, odpowiadam.

Samolubne działanie? Śmiem wątpić.
"Nie jesteśmy tak ważni"? Pluralis maiestaticus? Hm... .

Między czekaniem na telefon od osoby proszącej o pomoc a pomocą tej, która (także telefonicznie) prosi o pomoc jest istotna różnica. Jeśli ktoś nie ma wokół siebie osoby (osób) chętnej do udzielenia pomocy, nie znaczy, że inne osoby też muszą być samowystarczalne albo za każdą usługę (przysługę) płacić w obowiązującej w danym kraju walucie. Tak, niektóre osoby są dla niektórych ważnymi. Tak, niektórzy pomagają innym bezinteresownie. Tak, niektórzy pomagający czują satysfakcję.
Parafrazując słowa mądrego człowieka: pomoc nie zawsze się opłaca, ale warto pomagać.


Znacznie różnimy się od siebie, nie tylko w sposobie myślenia o ludziach i relacjach między nimi, ale także, a może przede wszystkim, w hierarchii  wartości; kwestia wartości jest nienegocjowalna, wobec tego to koniec mej dyskusji z Tobą.

1,316

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Nie wiem czemu ostatnimi miesiącami jak echo powraca mi ten cytat z "chrztu ognia":

"Ryzyko, zagrożenie, trud, walka ze zwątpieniem muszą obciążyć tylko i wyłącznie ciebie. Bo są wszak elementami pokuty, odkupienia winy, które chcesz uzyskać. Taki, powiedziałbym, chrzest ognia. Przejdziesz przez ogień, który pali, ale i oczyszcza. Sam, samotnie. Bo gdyby ktoś cię w tym wsparł, pomógł, wziął na siebie choćby cząstkę tego chrztu ognia, tego bólu, tej pokuty, zubożyłby cię tym samym. Pozbawił należnej mu za współudział części ekspiacji, która wszak jest wyłącznie twoją ekspiacją. To wyłącznie ty masz dług do spłacenia, nie chcesz spłacać go, zadłużając się jednocześnie u innych wierzycieli.Życie tym różni się od bankowości, że zna długi, które spłaca się zadłużeniem u innych."

nie ma nic złego w proszeniu o pomoc gdy tej pomocy oczekujemy.
Przyjaciele to rodzina którą sami sobie wybieramy, a w rodzinie musi istnieć pełne zaufanie,również w tej kwestii,że ufamy swojemu przyjacielowi,ze przyjdzie do nas gdy pomocy będzie potrzebował.
A nie zatracał sie w kłopotach,tylko dlatego że "nie wypada" albo sam sobie poradzę"
Nie wiem jak wy ale mnie bardziej dotyka ból osób mi bliskich niż mój własny.

1,317

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Jak zwykle w dyskusji - już jest podział na gorących zwolenników i gorących przeciwników.
A prawda leży pośrodku.
Autorka zdaje się bardzo skrupulatnie pilnować, żeby ostateczny bilans tej całej bezinteresowności jednak wyszedł na jej plus...
To się szczególnie rzucało w oczy przy okazji 'podziału' majątku, który niebezpiecznie przypominał zwykłe skorzystanie z okazji żeby wyrwać jak najwięcej, raczej pod pretekstem niż jako faktyczne 'zadośćuczynienie' za zdradę.
Nie mówię, że to źle; każdy orze jak może, ale uznawanie Autorki za wzór do naśladowania - jak to się niektórym tu zdarza - też jest lekkim przegięciem.

1,318 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-16 22:13:28)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Pan Noben jak zwykle pisze bzdury.
Wyrwała dla siebie i dzieci ich mieszkanie, a według Pana Noben to maż z z kochanką powinni tam zamieszkać big_smile
Weż już gosciu spadaj na to forum mizoginów a nie tu kobietę udajesz. Żalosne, serio.

1,319

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Pain Nie pozostaje nic innego, jak szczerze pogratulować sukcesu wink Wytrwałość i chęć odmiany swojego życia w końcu dają wymierne efekty. Powodzenia! smile

1,320

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

A ja sobie myślę, że to ze strony niektórych zwykła zawiść, że ktoś wyszedł z bagienka, i nie ryczy po kątach, a ten czy tamten tak nie potrafi, i jest zazdrosny sad. Też się spotkałam z takim deprecjonowaniem sukcesu, to chyba taka nasza narodowa przypadłość. A Pain sukces odniosła, i nie ma wątpliwości! Znam ten trud wyjścia z króliczej nory wink. Wiele nocy trzeba było zarwać i poświęcenia wykrwawić, aby dojść do wniosków takich czy innych. Ale opłaca się! Naprawdę warto!

1,321

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,322

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,323

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,324

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,325

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,326

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,327

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,328

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,329

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,330

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,331

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

coś się zacięło smile

1,332

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw

1,333

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Oj, jeden wieczór mnie nie było a dyskusja tak się rozkręciła!!!
Co do Beki - raczej trudno uwierzyć w tak słaba metodę na podryw;) więc obstawiałabym jednak jakies przeszłe doświadczenie Beki, gdzie został wykorzystany przez kobietę i teraz uważa, że jak kobieta prosi o pomoc to jest to jej wyrachowanie
Co do noben - porównanie mojego funkcjonowania z przyjaciółmi do jakiejś kalkulacji bo walczyłam o dobry podział majątku jest przezabawne. Czyli skoro nie odpuściłam mężowi po krzywdzie która mi wyrządził to znaczy, że jestem zimna modliszka, patrząca na ludzi jak na usługodawców? Really? Zestawiasz jabłka z gruszkami i wychodzi niezły...kompot;)
W ogóle ten wątek w jakimś dziwnym kierunku wyewoluował:)

1,334

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

W ogóle dziwi mnie pogląd, że nawet jeśli jedna strona zagrała mocno nie fair, żeby nie napisać dosadniej, to od tej drugiej wciąż oczekuje się, a wręcz wymaga, czegoś na kształt szlachetności. Co wydaje mi się jeszcze bardziej zastanawiające, to ten pogląd zwykle głoszą panowie, jakby podświadomie obawiając się, że kiedyś taka sytuacja może dotknąć ich osobiście.

1,335

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

To już jest jakiś obłęd: kobieta szczęśliwie wyszła z długiej batalii, zaczeła nowe życie, czuje się świetnie, biorąc pod uwagę to, co ją spotkało i zaczyna być tutaj sczuta czy o coś oskarżana? Odmawia się jej tego, na co zasługuje, czyli wynagrodzenia jej tych trudów, jakie przechodziła..

1,336

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ja nie mam słów na te ostatnie dyrdymały. Pomoc bliskich czyli również przyjaciół to przecież najnormalniejsza rzecz pod słońcem i jeśli ma się wokół siebie dużo życzliwych ludzi wobec których też jesteśmy życzliwi i pomocni to już chyba tylko z zazdrości można tu szukać dziury. Czasem nieznajomy bezinteresownie pomoże, nie wiem, za uśmiech, za własną satysfakcję lub bez powodu, ot tak, bo tak chciał i już. Czasem samemu się pomoże. Nie wyobrażam sobie prowadzić cennika za takie "usługi". Paranoja.

Pain gratuluję. Dobrze, że masz to wszystko już za sobą a ból nie poszedł na marne tylko rozwinęłaś się dzięki niemu i możesz teraz pomóc innym. Wzorowo! smile

1,337

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ech, wydaje mi się że Beka po prostu próbuje poderwać Pani dziwną metodą
Bo te zarzutu są niedorzeczne..

Teraz sobie przypominam Ela coś jest na rzeczy smile
kiedyś Pain napisała do Beki w jakimś wątku cyt "Beka love ya" i może stąd to wszystko smile

Beka trza był od razu tak mówić
po co te kombinacje na okrętkę ?

A dokładnie to było  w dziale ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD w wątku "Romans męża i ja" Pani Melancholii
na stronie 5 post numer 276 w  2021-12-18  o godzinie 14:54

PainIsFinite napisał/a:

Beka love ya

Pain mówiłem żadnych takich tekstów widzisz co się dzieje smile

Dziękuję Pasławek- jak widać nie zawsze szukam dziury w całym. Co do Twojego swatania to nie jestem przekonany... O ile mnie pamięć nie myli próbowałeś to robić z Pain i Kubusiem Puchatkiem, chociaż na kilometr smierdzialo porażką. Z obecnych na forum panów najwięcej szans dałbym WindyBoy;)

1,338

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
BEKAśmiechu napisał/a:
paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ech, wydaje mi się że Beka po prostu próbuje poderwać Pani dziwną metodą
Bo te zarzutu są niedorzeczne..

Teraz sobie przypominam Ela coś jest na rzeczy smile
kiedyś Pain napisała do Beki w jakimś wątku cyt "Beka love ya" i może stąd to wszystko smile

Beka trza był od razu tak mówić
po co te kombinacje na okrętkę ?

A dokładnie to było  w dziale ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD w wątku "Romans męża i ja" Pani Melancholii
na stronie 5 post numer 276 w  2021-12-18  o godzinie 14:54

PainIsFinite napisał/a:

Beka love ya

Pain mówiłem żadnych takich tekstów widzisz co się dzieje smile

Dziękuję Pasławek- jak widać nie zawsze szukam dziury w całym. Co do Twojego swatania to nie jestem przekonany... O ile mnie pamięć nie myli próbowałeś to robić z Pain i Kubusiem Puchatkiem, chociaż na kilometr smierdzialo porażką. Z obecnych na forum panów najwięcej szans dałbym WindyBoy;)

Niestety oboje w tym czasie w sposób niesubordynowany i niezdyscyplinowany postąpili działając na własną rękę smile

1,339

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Dobra co tu się dzieje?? big_smile

1,340

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

Dobra co tu się dzieje?? big_smile

Stare dzieje Pain big_smile

1,341

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ale ja byłam już z kimś w przeszłości swatana? Bo nawet nie wiem:)

1,342

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

Ale ja byłam już z kimś w przeszłości swatana? Bo nawet nie wiem:)

Za dużo do czytania i do opowiadania
ale było tak - przegapiłaś "najlepsze" smile
dawno dawno temu.... smile

1,343

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

No nie gadaj! Ale powiedz proszę prosze

1,344 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-17 21:32:18)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

No nie gadaj! Ale powiedz proszę prosze

Czekaj jak to było ? smile
Czasem się gubię w swoich "machinacjach" i nie do końca pamiętam gdzie się wygupiałem w jakich wątkach big_smile
U Adeli ,Artiiego,Lucka666, może i pewnie jeszcze gdzieś -
nie mogłem wtedy rozwinąć w pełni "działalności "ponieważ była moderacja i należało działać trochę bardziej subtelnie
co by nie łamać regulaminu jawnie smile

Kubusia Puchatka z forum kojarzysz chyba i jego wątek .
Pojawił się mniej więcej w tym czasie co Twój temat
jesteście w podobnym wieku i z jednego miasta, dlatego zostaliście wzięci na mój celownik big_smile
ale Kubuś zniknął po rozwodzie czasem się tylko pojawiał jak meteor  i szybko się zakręcił to znaczy spotkał kobietę i się zakochał
Ty niestety też w pewnym momencie zniknęłaś i nic z tego nie wyszło swatania, co się zdarza - ryzyk fizyk smile
pomijam to, że na swataniu w ogóle się nie znam i nie widzę żadnych przeszkód w łączeniu ludzi
no poza, może bardzo dużą odległością.
wszystko to oczywiści z przymrużeniem oka smile

1,345 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-17 21:22:01)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

W każdym razie Kubuś się sparowal  naprawdę szczęśliwie na to wygląda, więc można to śmiało wykreślić.:)
Pain i Windyboy są chyba w zasięgu Pendolino albo jakiejś  autostrady przynajmniej smile
Polska jest tak zbudowana, że duże miasta są blisko siebie, gdziekolwiek by nie bylo, a między małymi  to wyprawa smile
Z wyjątkiem Szczecina, bo on jest na końcu świata:)

1,346 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-17 22:08:33)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Pain, a Morfeusz?
W razie czego rozejdzie się jak świeże bułeczki, wiem, bo go widziałam. Wygląda fajnie i jest kulturalny oraz bardzo na poziomie.
Tylko cii, żeby Morfeusz nie wiedział, że to ja Ci go podpowiedziałam. Jest bardzo męski.
Morfeusz nie umiesz mi głowy?

1,347 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-17 22:31:06)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Zaraz,zaraz chwileczkę smile
No tak jak do swatania innych to "wszyscy" chętni big_smile

1,348 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2022-07-17 22:44:40)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

HALO! Co to za targowisko tu powstalo??:D
Czy Wy mi teraz "sprzedajecie" forumowiczów? Niemozliwi jesteście haha
Doceniam gest ale chyba sobie w stanie jestem sama z tym poradzic, jak dojdę do siebie po innej przykrej rzeczy która teraz procesuje.
Ale kochani jesteście:***

1,349

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

Czy Wy mi teraz "sprzedajecie" forumowiczów? Niemozliwi jesteście haha
chyba sobie w stanie jestem sama z tym poradzic,
Ale kochani jesteście:***

To wiadomo,że większość osób sobie poradzi,
ale smile
ile w tym "łączeniu"jest uroczego zamieszania big_smile

1,350

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ja coś pamiętam...ale nie chce mi się szukać.
Było trochę zamieszania, zabawy, wyszukiwania połączeń kolejowych..
Czy teraz Magiel jeszcze funkcjonuje, trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że Kierownik trzyma rękę na pulsie, Kandydatów trochę brak, albo sami sobie lepiej radzą.:)
Ale widzę, że Ulle już tu kogoś znalazła, także "tradycja" nie ginie.

1,351

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
ulle napisał/a:

Pain, a Morfeusz?
W razie czego rozejdzie się jak świeże bułeczki, wiem, bo go widziałam. Wygląda fajnie i jest kulturalny oraz bardzo na poziomie.
Tylko cii, żeby Morfeusz nie wiedział, że to ja Ci go podpowiedziałam. Jest bardzo męski.
Morfeusz nie umiesz mi głowy?

Ulle ja też tu podczytuję smile. Już wiem smile.
Dziękuję że mnie tak odbierasz. Pain w wieku 40 lat i tą świadomością siebie da sobie świetnie radę. Kwestia trafienia na tą właściwą osobę.

1,352

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Ela210 napisał/a:

W każdym razie Kubuś się sparowal  naprawdę szczęśliwie na to wygląda, więc można to śmiało wykreślić.:)
Pain i Windyboy są chyba w zasięgu Pendolino albo jakiejś  autostrady przynajmniej smile
Polska jest tak zbudowana, że duże miasta są blisko siebie, gdziekolwiek by nie bylo, a między małymi  to wyprawa smile
Z wyjątkiem Szczecina, bo on jest na końcu świata:)

Widzisz Ela - ja jestem sceptycznie nastawiony do Kubusia i jego nowej turbo-miłości. Jak dla mnie za dużo cukru w cukrze... Za to Windy i Pain (oczywiście to tylko zabawa;) myślę, że z tych samych światów.

1,353

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

tez nie mam zaufania do miłości z Turbo deklaracjami, tylko że u Kubusia nie było żadnej szybkiej akcji na początku, tylko rozmowy i poznawanie się, a potem bliskość.
jak widzę akcję typu : aaa.. 2 dni ja znam i miłość życia tez mi się to wydaje naciągane, ale ostatecznie decyduja sami zainteresowani i nam nic do tego
same podobieństwa są nudne, trochę róznic musi być no i czyjaś determinacja suża do odpalenia znajomości w ogóle

1,354

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Kup sobie wibrator albo dildo - nie będziesz musiała przedstawiać dzieciom ojczyma i sąsiadki nie będą ci dupy obrabiać.

1,355 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-18 22:07:07)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
Zięć napisał/a:

Kup sobie wibrator albo dildo - nie będziesz musiała przedstawiać dzieciom ojczyma i sąsiadki nie będą ci dupy obrabiać.

Może powinieneś uderzyć na kafeterię - niski poziom. Tu jest znacznie wyższy poziom, więc chyba się zanudzisz.
Na kafeterii będzie Ci lepiej.

1,356

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Ja nawet nie skumalam o co mu chodzi. Jaka sąsiadka? Jaki ojczym?

1,357

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
PainIsFinite napisał/a:

Ja nawet nie skumalam o co mu chodzi. Jaka sąsiadka? Jaki ojczym?

nie ma co rozkminiać 8 założonych  tematów o wibratorze dla teściowej  w ciągu godziny więc ......

1,358

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Człowiek na chwilę zniknie z forum i bęc, wyswatany;]]]
Na na razie wiążę się tylko z... liną - na wszystko przyjdzie czas.

1,359

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

liną?
Karoliną?
Czy w alpinistyczne wspinaczki się bawisz? wink

1,360

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Jeszcze rok temu zakładałem, że dzieciaki podrosły i można będzie łatwiej podróżować, pokazać dzieciom świat, aktywności i obserwować, czy złapią bakcyla. Teraz mogę tak robić co drugi tydzień (co pozwala zaplanowac wyjazd w 10 minut, skoro osrodek decyzyjny jest jeden;]), a w pozostałym czasie realizować się tak, jak z przedszkolakami pod opieką bym sie nie odważył. To zresztą chyba częsty przypadek, że ludzie w naszej sytuacji znajdują sobie aktywności, które pozwalają im finalnie odzyskać równowagę.

1,361

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

A ja Tobie gratuluję Pain tego, że jesteś taka zdrowa psychicznie. Świadczy o tym sposób w jaki poradziłaś sobie ze zdradą,  rozstaniem, rozwodem, dziećmi itd. A teraz także sposób, w jaki funkcjonujesz w relacjach z ludźmi: przyjaciółmi, kolegami, znajomymi. To bardzo wiele i dobrze mówi o Twoim zdrowiu psychicznym i świetnym funkcjonowaniu z ludźmi. Brawo, brawo, brawo.
Myślę, że Twoje małżeństwo nie przetrwało głównie dlatego, że Ty jesteś taka normalna, zdrowa psychicznie a Twój bm jednak nie.  Trochę zazdroszczę, bo ja tak dobrze nie funkcjonuję i z podobnymi sprawami radziłam sobie znacznie gorzej. Ale bardziej podziwiam. Często myślę o Tobie (i Windyboy) jak o ludziach, na postępowaniu których można się wzorować.
Jesteście oboje zdrowymi i dobrze funkcjonującymi ludżmi na wielu obszarach życia, także w sytuacjach krytycznych. Niewiele jest takich wątków jak Wasze.
Zawsze z radością Was czytam. Super.

1,362

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...
faja napisał/a:

Często myślę o Tobie (i Windyboy) jak o ludziach, na postępowaniu których można się wzorować.
Jesteście oboje zdrowymi i dobrze funkcjonującymi ludżmi na wielu obszarach życia, także w sytuacjach krytycznych. Niewiele jest takich wątków jak Wasze.
Zawsze z radością Was czytam. Super.

Dzięki za miłe słowa:) Chociaż gdybym teraz był w takiej sytuacji jeszcze raz, to postępowałbym inaczej - doświadczenia kształtują.
Wszystko sprowadza się do tego, że jak człowiek na siebie spojrzy to ma lewą i prawą rękę, a w nich obu swój własny los. I jak już się nad sobą poużala, to tylko sam może swoją sytuację zmienić. Czekanie na dar od losu to droga donikąd.
I pewnie - bywa trudno, smutno i pod górkę, ale... co z tego? Trochę zapału, cierpliwości i... niemożliwe nie istnieje:)

1,363

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Dzięki:) Ja zawsze w osobowości miałam jakiś ciąg do ludzi, nawet będąc w małżeństwie. Więc mimo posiadania męża zawsze miałam jakieś tam relacje, spotykałam się z tymi ludźmi. I dziś uważam, że przyjaźń to jedna z ważniejszych rzeczy. Bo relacje damsko męskie nie są bezwarunkowe, jakieś tam kryteria muszą być spełnione a jak nie zostają - to następuje rozstanie. Z przyjaciółmi tak nie ma. co skutkuje tym, że faceci mogą się zmieniac ale od 30 lat niezmiennie mam u boku tę samą przyjaciółkę...Więc zdecydowanie to ten kierunek, który trzeba obrać bez względu czy się kogoś ma, miało czy będzie miało.
Czy jestem zdrowa? No czasem mi się wydaje, że jestem nieźle pokręcona heh. Ale ogólnie chyba fakt, że staram się wyciągać wnioski i iść do przodu. Ale najważniejsze w tym to miłość i szacunek do samego siebie. To zmienia wszystko. Gdy już się dojdzie do etapu, że fajnie jest samemu ze sobą - to relacje zaczyna się widzieć zdrowo moim zdaniem. Jako coś co ma dodać życia kolorom, być wartością dodana - a nie czymś co trzeba mieć by nie czuć samotności. Z takim myśleniem te relacje szybko się filtruje i odsiewa mało wartościowe. Dlatego - chociaż to banał - to lubienie siebie jest podstawą, w każdych warunkach, w każdych okolicznościach, zawsze i wszędzie.

1,364

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Dzięki:) Ja zawsze w osobowości miałam jakiś ciąg do ludzi, nawet będąc w małżeństwie. Więc mimo posiadania męża zawsze miałam jakieś tam relacje, spotykałam się z tymi ludźmi. I dziś uważam, że przyjaźń to jedna z ważniejszych rzeczy. Bo relacje damsko męskie nie są bezwarunkowe, jakieś tam kryteria muszą być spełnione a jak nie zostają - to następuje rozstanie. Z przyjaciółmi tak nie ma. co skutkuje tym, że faceci mogą się zmieniac ale od 30 lat niezmiennie mam u boku tę samą przyjaciółkę...Więc zdecydowanie to ten kierunek, który trzeba obrać bez względu czy się kogoś ma, miało czy będzie miało.
Czy jestem zdrowa? No czasem mi się wydaje, że jestem nieźle pokręcona heh. Ale ogólnie chyba fakt, że staram się wyciągać wnioski i iść do przodu. Ale najważniejsze w tym to miłość i szacunek do samego siebie. To zmienia wszystko. Gdy już się dojdzie do etapu, że fajnie jest samemu ze sobą - to relacje zaczyna się widzieć zdrowo moim zdaniem. Jako coś co ma dodać życia kolorom, być wartością dodana - a nie czymś co trzeba mieć by nie czuć samotności. Z takim myśleniem te relacje szybko się filtruje i odsiewa mało wartościowe. Dlatego - chociaż to banał - to lubienie siebie jest podstawą, w każdych warunkach, w każdych okolicznościach, zawsze i wszędzie.

1,365 Ostatnio edytowany przez anna.zakochana (2022-08-02 18:32:50)

Odp: Gdy już wiem, że czas odejść...

Pain, wielkie gratki smile uwielbiam Cie czytać smile nie mogę się doczekać kiedy ja będę w tym miejscu co Ty.

w ogóle przeczytałam jeszcze Twój post na poprzedniej stronie gdzie piszesz że związek Twojego byłego jest "dziwny" - wiem że dużo czytałaś, a trafiłaś może na podtasty o limerence? ja próbowaam znaleźć właśnie długo odpowiedź na pytanie jak to mżliwe że ludzie rzucają rodziny i dorobki życia dla kogoś kogo znają x razy krócej (samo 'są świniami' mi nie wystrczyło) i właśnie to słowo mi pozowliło to zrozumieć. jestem przekonana, że ich związek ma datę przydatności. no chyba że zaciążą smile limerence trwa od 3 do 48 miesięczy, najczęściej około 2 lat.

jakby ktoś był ciekawy to podrzucam link, podcast długi i po angielsku, ale defacto jeden z nielicznych wartych przesłuchania, koleś ma doktorat w temacie i to co mówi to wiedza naukowa, a nie jakieś tam kołczowanie.
ciekawostka jest taka, że rozwiódł się z żoną dla kochanki, po 3 latach się ponownie hajtnęli, po 30 latach są dalej razem i robią na tym biznes wink
https://www.youtube.com/watch?v=QI1Lu6j2VLo&t=6s

p.s. tak czy siak nic ich nie usprawiedliwia. o ile jak się jest w stanie limerence to się nie panuje nad emocjami to można w to po prostu nie wchodzić.

Posty [ 1,301 do 1,365 z 1,383 ]

Strony Poprzednia 1 19 20 21 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Gdy już wiem, że czas odejść...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024