Przykro Ci, że oceniam Cię tak a nie inaczej? Przecież Ty w ogóle nie rozmawiasz, wylewasz swoje żale, przyjmujesz poklepywanie po plecach i wtórowanie, ale dla krytyków masz obraźliwe odzywki, szyderstwa i manipulacje (dotąd nie odpowiedziałaś na moje pytanie - czyli dobrze wyczułem, że przez ten rok to tylko on miał coś w sobie zmienić, bo Ty jesteś idealna).
Nie bronię Pain ale... jeśli uważasz, że po zdradzie męża żona ma starać to chyba przeginasz. Mąż nie jest niemową i mógł dawno powiedzieć co mu nie pasuje zamiast zachłysnąć się atencją młodszej, atrakcyjnej Dżesiki z pracy. On najprawdopodobniej chciał 'naprawiać' bo tamta szykowała do ślubu ale narzeczony wycofał dostając dowody zdrady od Pain. Zresztą z tego co pisała co rusz wychodziły na jaw jego nowe kłamstwa.
Sorry, ale przypominasz mi Hrefiego, który uważał, że winna romansu żona i nie on powinien starać tylko ona. A i tak na marne bo w głowie wciąż kochanka.
Po zdradzie już nie da się wrócić do tego co było... osoba, która zdradziła emocjonalnie odpłynęła i taka prawda. Nawet jakby Pain stanęła na gowie on i tak by wieczorami myślał o tej Dżesice. Miała siedzieć cicho i czekać aż mu zauroczenie przejdzie? Poczytaj wątki zdradzających, dowiesz się co w ich głowie kiedy wracają 'na stare śmieci'.
Pain też miała adoratorów ale nie przekroczyła tej granicy, jej jm tak. Czy Dzesika w nim naprawdę zakochała czy tylko traktowała jako trampolinę do kolejnego awansu, to inna rzecz. Wróciła do niego jak narzeczony ją kopnął dowiedziawszy o jej zdradzie a to tez o niej i jej intencjach świadczy. Jm Pain się pewnie mocno przejedzie na tym romansie ale ma to czego chciał.