Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 221 ]

131 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2020-04-15 19:54:38)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Gdyby nie wiara w drugiego człowieka, Promission nie założyłaby pewnie swojego tematu na Forum. I gdyby nie wiara, że będzie umiała wyjść z tej historii zwycięsko, pomimo wszystko, nikt by się w tym wątku nie udzielał...
To, co mnie w Twoim sposobie relacjonowania poruszyło, Promission, to szczerość, jawność, brak udawania w przedstawianiu faktów. A to bardzo cenne...
Teraz jeszcze będziesz czuła się gorzej, a Twoje myśli, trochę jak źrebaki biegają tam, gdzie chcą i nie zdołasz ich osiodłać. Jednak nie martw się tym i pomalutku buduj ogrodzenie, aby stały się Tobie posłuszne. Bo to Twoja stadnina, Promission i masz szansę aby dumnie i z gracją nauczyły się chodzić na lonży zgodnie z Twoją wolą.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Dziewczyny, ja Wam cos powiem, bo mi sie dzis domknela taka ''urwana, niedokonczona'' romantyczna historia. Zakochanie to piekna iluzja i jesli sie ja pielegnuje, to mozna w czyms takim trwac latami... Tylko..., wazne jest, aby bujac w tych oblokach z wlasciwym czlowiekiem big_smile Od czasu do czasu trzeba podniesc rozowe okulary i skontrolowac sytuacje, czy aby przypadkiem jakis bazyliszek z nami nie podrozuje. Promission, mowie Ci, zrob taktyczny ruch z okularami i powiedz ''sprawdzam!''. Zobaczysz od razu to, co my tutaj widzimy, ze to po prostu byl jakis online lovelas big_smile

133 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-17 21:02:43)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

To prawda, moje myśli biegają po różnych obszarach, ale z każdym dniem pozwalam im odrobinę lepiej przepływać. To są czasami sekundy, minuty, zależy co robię w danej chwili i do czego wraca moja pamięć. Widzę, że ten tydzień dał mi więcej racjonalnego spojrzenia na całą sytuację, ale oczywiście emocje nadal przeplatają się.

Wszystko toczy się dalej, a ja nie mam zamiaru siedzieć, użalać się nad sobą i szlochać w poduszkę. Czasami taplam się w kałuży emocji, ale na szczęście potrafię z niej wyjść i iść dalej. Czas to najlepsze lekarstwo.

134

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Ja też domknęłam swoją historię. Myślę jeszcze, wspominam, ale staram się od siebie odsuwać te myśli i zająć się tylko sobą. Szukam tego, co we mnie zagrało i na tym zbudować coś do przodu. Powodzenia nam wszystkim.

135

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Czytając ten i wiele innych wątków da się zauważyć jedną wspólną rzecz: Panie strasznie szybko się angażujecie, dlatego tak mocno się zawodzicie na swoich facetach. Pomijając prawdziwe intencje faceta w takiej znajomości, czy też charakter takiej relacji( utrzymywana przez telefon/internet), to zazwyczaj szukając tego wyśnionego jedynego, po bardzo krótkim czasie wierzycie w wielką miłość, która już między Wami będzie istnieć, niezależnie od wszelkich przeszkód.  A nie warto się trochę bardziej postarać czy zwyczajnie ostrożniej wybierać swoich wybranków? smile Wydaje się, jakbyście za bardzo opierały swoje uczucia o ten początkowy etap, o te motylki i emocje, które Was za bardzo porywają i niestety nie możecie od razu wykonać tego krytycznego ruchu "sprawdzam" ":)

136 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-18 20:36:04)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Być może coś w tym jest. Na swoim przykładzie wiem, że u mnie zadziałało wyjątkowe przyciąganie do tej osoby i wiele połączeń. Ten fakt sprawił, że wszystko wydawało się prawdziwe i po raz pierwszy uwierzyłam w przeznaczenie. Nigdy tak nie miałam, dlatego wpadłam jak śliwka w kompot. Widziałam jego zaangażowanie, mądrość życiową i wartości. To było widoczne na pierwszy rzut oka i dalsza część znajomości miała to potwierdzić. Jak każdy mam pewne wymagania i uważam, że nie jest łatwo wzbudzić moje zainteresowanie. Jemu udało się i wszystko samo popłynęło z nurtem. To już przeszłość i zamknięty etap pod względem nadziei na cokolwiek. Tego nie ma i nie będzie. Teraz jestem ja i wyciąganie wniosków, ale bez biczowania kogokolwiek.

Powodzenia Hatipi, cieszę się, że dbasz o siebie smile

137

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
bagienni_k napisał/a:

Czytając ten i wiele innych wątków da się zauważyć jedną wspólną rzecz: Panie strasznie szybko się angażujecie, dlatego tak mocno się zawodzicie na swoich facetach. Pomijając prawdziwe intencje faceta w takiej znajomości, czy też charakter takiej relacji( utrzymywana przez telefon/internet), to zazwyczaj szukając tego wyśnionego jedynego, po bardzo krótkim czasie wierzycie w wielką miłość, która już między Wami będzie istnieć, niezależnie od wszelkich przeszkód.  A nie warto się trochę bardziej postarać czy zwyczajnie ostrożniej wybierać swoich wybranków? smile Wydaje się, jakbyście za bardzo opierały swoje uczucia o ten początkowy etap, o te motylki i emocje, które Was za bardzo porywają i niestety nie możecie od razu wykonać tego krytycznego ruchu "sprawdzam" ":)

No jeśli chodzi o mnie, to trafiłeś w samo sedno. Motylki są super, ale bez sprawdzenia, czy warto dać się im ponieść, to można bardzo brutalnie runąć na ziemię...

138

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Mnie zawsze bardziej pociągało w relacjach międzyludzkich to, że możemy na sobie polegać w trudnych chwilach. Może to tez kwestia wieku, ale mimo wszystko jednak bardziej trwałe i mocniejsze relacje występują moim zdaniem między ludźmi, którzy realnie są dla siebie wsparciem, wspólnie potrafią przezwyciężać problemy a nie tylko cieszyć się z sukcesów, wspierać się czy mieć wspólne podejście do życia. To jest takie bardziej dojrzałe i racjonalne połączenie. Dlatego też wolę zawsze wyrażać moje odczucia czynami i realnym działaniem niż słowami czy czułymi gestami. Cały ten romantyzm i emocjonalność traktuję z dużą dozą ostrożności, wręcz z ograniczeniem, bo ich nadmiar i przesycenie tymi motylkami jakoś mnie odrzuca, źle się z tym po prostu czuję. Tyle.

139 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-18 23:01:39)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
bagienni_k napisał/a:

Mnie zawsze bardziej pociągało w relacjach międzyludzkich to, że możemy na sobie polegać w trudnych chwilach. Może to tez kwestia wieku, ale mimo wszystko jednak bardziej trwałe i mocniejsze relacje występują moim zdaniem między ludźmi, którzy realnie są dla siebie wsparciem, wspólnie potrafią przezwyciężać problemy a nie tylko cieszyć się z sukcesów, wspierać się czy mieć wspólne podejście do życia. To jest takie bardziej dojrzałe i racjonalne połączenie. Dlatego też wolę zawsze wyrażać moje odczucia czynami i realnym działaniem niż słowami czy czułymi gestami. Cały ten romantyzm i emocjonalność traktuję z dużą dozą ostrożności, wręcz z ograniczeniem, bo ich nadmiar i przesycenie tymi motylkami jakoś mnie odrzuca, źle się z tym po prostu czuję. Tyle.

Czyny to podstawa. Na to kierowałam największą uwagę, bo pomimo tego, że funkcjonowaliśmy na odległość to właśnie czynami pokazywał jak mu zależy i jaki zaangażowany jest w moje życie, dlatego zaimponował mi pod wieloma względami. Same słowa to za mało, a że wierzyłam w nie, to tylko zasługa całokształtu. Nie będę o tym szczegółowo pisała, bo nie chcę nakręcać wspomnień.

Cieszę się, że znalazłam to forum, codziennie zaglądam i czytam różne tematy smile

140

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
bagienni_k napisał/a:

Czytając ten i wiele innych wątków da się zauważyć jedną wspólną rzecz: Panie strasznie szybko się angażujecie, dlatego tak mocno się zawodzicie na swoich facetach. Pomijając prawdziwe intencje faceta w takiej znajomości, czy też charakter takiej relacji( utrzymywana przez telefon/internet), to zazwyczaj szukając tego wyśnionego jedynego, po bardzo krótkim czasie wierzycie w wielką miłość, która już między Wami będzie istnieć, niezależnie od wszelkich przeszkód.  A nie warto się trochę bardziej postarać czy zwyczajnie ostrożniej wybierać swoich wybranków? smile Wydaje się, jakbyście za bardzo opierały swoje uczucia o ten początkowy etap, o te motylki i emocje, które Was za bardzo porywają i niestety nie możecie od razu wykonać tego krytycznego ruchu "sprawdzam" ":)


Oczywiście masz rację. Długo starałam się patrzeć na wszystko trzeźwo. To nie było tak, że od razu pobiegłam w ten związek jak szalona. Teraz wiem też, że wielu rzeczy nie dopuszczałam do siebie, ale pamiętam tamten czas i pamiętam moje rozchwianie. Ja ciągle zastanawiałam się, czy to wszystko prawda, czy nie. Emocje jednak były silne i w końcu w coś uwierzyłam, bo byłam zmęczona ciągła niepewnością. Tak jak Promission, nie jestem osobą, która wchodzi w wiele, różnych związków i ciągle się zakochuje. Ale akurat raz tak się stało. Plusem tej sytuacji jest zauważenie tego, co się ze mną działa, dlaczego tak postąpiłam i wyciągnięcie wniosków na przyszłość.

141

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
promission napisał/a:

Cieszę się, że znalazłam to forum, codziennie zaglądam i czytam różne tematy smile

Z każdym dniem będziesz czuła się silniejsza i spokojniejsza. Gdy się człowiek zrani, trzeba tę ranę oczyścić i zdezynfekować. I zwykle jest to w jakimś stopniu bolesne. I to jest ten moment. My chuchamy na tę Twoją ranę, by mniej szczypało : - )))

Wszystkim osobom, które wychodzą z  życiowego wirażu, życzę powodzenia! Polecany jest tutaj szczególnie wątek:"Chłodne rozstania-podejście drugie, jak obudzić w sobie siłę ...
https://www.netkobiety.pl/t67911.html  Gorąco polecam!

142 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-20 20:57:37)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Dziękuję za polecenie, na pewno przeczytam smile

Ta moja rana goi się i oczywiście odczuwam skoki emocji. Często budzę się i myślę o tym co było, o tych miesiącach rozmów, pokazywania swojego życia, odkrywania uczuć i uświadamiania, że zależy, bo mimo odległości była wizja, że niedługo będziemy razem na ,,miejscu''. Wiem, że to była krótka znajomość i nie ma porównania do osób, które były w związkach ileś tam lat, ale to i tak boli, bo uczucia wystrzeliły w górę i sądziłam, że są odwzajemnione, szczególnie że to on określił się jako pierwszy i konsekwentnie brnął w to dalej. Byłam rozczarowana, że nie dał nam szansy i jednocześnie czuję ulgę, bo wiem że stworzyłam sobie iluzję, która prysła jak bańka mydlana.

Nadal mam do siebie wyrzuty, że cisnęłam go o rozmowę, spotkanie, zasypywałam wiadomościami ( nie prosiłam o powrót, ale było pytanie czy jest nadzieja, więc może na jedno wychodzi, reszta wiadomości w tonie wyjaśnienia, pożegnania, rozgoryczenia ), wtedy kierowały mną emocje i chęć otwartej rozmowy co do której mam hopla, a teraz wiem, że to nie było dobre zagranie, bo wyszłam na wariatkę i strzeliłam prosto w swoją godność dążąc do kontaktu, z kimś kto skreślił wszystko i właściwie po 3 dniach od pojawienia się awersji do mnie( bo zapytałam dwa razy czy mu zależy w ciągu tygodnia ) mówił, że osaczyłam go i nie chcę na spokojnie. Być może szukał w swojej głowie powodów, aby usprawiedliwić siebie pod kątem szybkiego wygaśnięcia uczuć, bo pamiętał co do mnie mówił, a mówił i pokazywał wiele, nie wzięłam sobie tego z powietrza. Jest mi lżej, jak mogę to tutaj z siebie wyrzucić.

Dzisiaj akurat dopadły mnie myśli, że odczuwam zawód, bo kreował się na inną osobę. Ja nigdy świadomie nie wprowadzam kogoś na manowce, uważam to za stratę czasu. Nie mówię, że zachowuję się tak, a w rzeczywistości robię inaczej. Prosty przykład błędnego przekazu, skoro mówił, że ex to pomyłka, że nie kontaktuje się z nią, szuka czegoś głębszego i nie chce już takich znajomości, po czym gdy odczuwa do mnie awersję i kończy naszą znajomość, po kilku dniach kontaktuje się z nią z zaproszeniem na kolację. Nie czułabym zawodu, gdyby wcześniej mówił o sobie inaczej, a tak mam jego słowa i fakty przed oczami. Co innego jakby opowiadał, że rozstali się, ale mają kontakt i są znajomymi itp. Wszystko co miałam w głowie zderzyło się z rzeczywistością i brodziłam w złych emocjach rozczarowania. Znajomość może nie wyjść z różnych powodów, ale nie uznaję braku świadomości słów i mylnego kreowania zasad. Czuję niesmak do siebie za namolne próby kontaktu i do niego za to, że tak szybko chciał skoczyć z kwiatka na kwiatek, a mówił że taki nie jest. Nie ma w tym złości czy chęci zrzucenia winy. Tak jak pisałam w postach wyżej, widzę swoje błędy i wyciągam wnioski.

Wypełniam czas jak tylko potrafię, ale myśli o tym wszystkim wracają jak chochliki. Relaksuję się, czyli włączam muzykę, kładę się na macie i myślę o tym co jest dobre w moim życiu. Podnoszę swoją wartość, bo nie ukrywam, że ta sytuacja odbiła się na mnie, ale w mniejszym stopniu niż to miało miejsce w przeszłości. Czasami dopadają mnie myśli egzystencjalne, że mam prawie 33 lata, ale przecież wszystko jeszcze przede mną. Minie trochę czasu nim zejdą ze mnie emocje i wiem, że z każdym dniem będzie lepiej. Rana pod plasterkiem goi się, dbam o swoje pozytywne wibracje i przepustowość myśli. Sytuację mam przeanalizowaną, rozłożoną na czynniki pierwsze, więc mogę powoli stabilizować się i iść dalej.

Miłego dnia smile

143 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2020-04-20 15:54:20)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Nie mamy wpływu na przeszłość. Udręczanie się analizą popełnionych, a niemożliwych już do naprawienia błędów, relacji, zdarzeń, jest formą przeciągania w nieskończoność wciąż tej samej molowej tonacji. Dlatego musi w tej partyturze pojawić się pauza i fermata ; - )))

Niedawno trafiłam na takie bardzo oczyszczające zdanie, które pomogło mi spojrzeć na swoje potknięcia w nieco szerszym kontekście: "Nienormalna reakcja na nienormalną sytuację jest normą." ; - ))) Ofiarowuję Ci tę myśl w prezencie, Promission. Zrobisz z nią, co zechcesz...

144

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Autorko, nie zadręczaj się wiecznie i nie analizuj smile Nie myśl ciągle dlaczego stało się tak a nie inaczej lub też co można było zrobić inaczej. Tak samo jego intencji czy możliwych alternatywnych scenariuszy, bo to i tak przecież nic nie przyniesie i problemu nie rozwiąże..Skoro coś się skończyło, to nie warto do tego wracać. Najlepiej przepracować ten okres, będąc jakiś czas samemu i otworzyć się na nowe znajomości.

145 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-04-20 19:54:23)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Najtrudniej jest wybaczyć sobie samemu.

Oprócz tego, co napisały osoby wyżej, pomóc Ci może też świadomość, że choć teraz żałujesz swojego zachowania i się go wstydzisz, to w TAMTEJ CHWILI byłaś na takim etapie emocjonalnym, że inaczej postąpić nie mogłaś. Teraz emocje opadły, więcej widzisz i rozumiesz, ale w tamtej chwili czułaś inaczej i postąpiłaś adekwatnie do tamtych odczuć.
Pewnych zachowań innych osób się nie zrozumie, choćby nie wiem co. Więc nie ma co się zastanawiać, o co mu chodziło i dlaczego postąpił tak, a nie inaczej. To droga donikąd.
Zresztą to, co się dzieje w Twoim przypadku, jest wykorzystywane w manipulacjach. Cytat z bloga, którego Ci kiedyś poleciłam:

"Najprostsza manipulacja polega na tym, że ktoś jest bardzo miły, bardzo spontaniczny, bardzo wylewny i zakochany i nagle staje się zimny. Nagle powstaje ściana nie do przebicia. Wiele kobiet wkręcają się w ‚wielką miłość” właśnie w tym momencie – starając się zrozumieć, co się stało? Dlaczego on był taki miły i nagle się zmienił? Zastanawiając się nad tym nie mogą myśleć o niczym innym i tym samym budują czyjąś figurę w swoim polu zasłaniającą horyzont."

Co robić w takiej sytuacji?

"Zawsze, kiedy ktoś się wycofuje z relacji, niczego nie tłumacząc, należy to odbierać dosłownie – „nie jestem zainteresowany’. "

Oczywiście to nie znaczy, że Twój facet zastosował manipulację. Może być tak, że po prostu stracił zainteresowanie. Ale w obu tych przypadkach rada pani Tatiany się przydaje wink Ja niestety dowiedziałam się o tym za późno i wpadłam w samonakręcanie się pytaniami typu: "o co mu chodzi? nic nie rozumiem...".
Ale do czego zmierzam? Otóż: Twój stan jest jak najbardziej naturalny, jeśli chodzi o psychologię zachowań. Tak działa psychika, więc się za to nie biczuj wink

146

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Trafne słowa, tak samo jak te: ,, Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków: miłość, gniew, odwagę, strach. Przeżyją tylko te, które nakarmisz''.

147 Ostatnio edytowany przez Hatipi (2020-04-25 23:51:46)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Promission, a co byś zrobiła jakby się odezwał?

148 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-26 17:21:04)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Hatipi myślałam o tym. Pomijając to, że on raczej nie odezwie się, bo wznieciłam sporo ,,kurzu'' słowami i nie zniknęłam w ciszy, to biorąc pod uwagę taką możliwość mam sprzeczne myśli. Ze swojej strony nie mam nic więcej do powiedzenia, bo ostatni e-mail był sentencją wszystkiego i nie chciałabym wznawiać znajomości z osobą, która w tak szybkim czasie szukała kontaktu z inną kobietą, to go zdyskwalifikowało w moich oczach. Chodzi o kwestie tego co mówił, a co naprawdę działo się w rzeczywistości.

Nie wiem jaki byłby cel kontaktu, jedyny który dopuszczam to spotkanie i dosadna szczerość, ale czy to potrzebne i sensowne? Jeszcze miesiąc temu brakowało mi z drugiej strony słów, bo dostawałam ciszę i krótki przekaz: wszystko ci powiedziałem. Teraz akceptuję tą ciszę, zostałam sama z myślami. Pisanie, rozmowa lub spotkanie nic nie zmieni, a może jedynie nasilić emocje, które we mnie drgają. Może za jakiś czas mogłabym podejść do tego wszystkiego na zimno. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, a podobno znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono.

149

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Autorko, ale powiedz dlaczego zawsze musicie mieć tyle tych sprzecznych myśli, jeśli sytuacja jest JASNA i OCZYWISTA? Z historii ostatniej Twojej znajomości jasno wynika, że facet ostatecznie Cię pożegnał. W takich okolicznościach, w jakich Cię potraktował, nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości, co do swoich przemyśleń. Ktoś nas skrzywdził lub nadużył zaufania czy zawiódł nadzieje - a my mamy jeszcze się zastanawiać, czy spotkanie z nim nie będzie dobrym pomysłem..
Wierzę jednak  Autorko, że nawet byś nie zareagowała na próbę kontaktu, twarda babka z Ciebie, więc raczej postąpiłabyś rozsądnie smile

150

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

bagienni_ku, u mnie cisza trwa 2 miesiące. Ale ostatnio dostałam smsy z pytaniem o zdrowie, bezpieczeństwo. I nie wiem, czy odpowiedzieć. I jak takie typu wiadomości mają się do tego, co napisałeś?

151

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Hatipi napisał/a:

bagienni_ku, u mnie cisza trwa 2 miesiące. Ale ostatnio dostałam smsy z pytaniem o zdrowie, bezpieczeństwo. I nie wiem, czy odpowiedzieć. I jak takie typu wiadomości mają się do tego, co napisałeś?

Nie odpowiadałabym. Wg mnie tu nie chodzi o to że się tobą interesuje, martwi. Wg mnie albo sprawdza czy nadal w razie czego jesteś do jego dyspozycji i będzie wystarczy 1 telefon a ty już do niego lecisz, albo już jakis inny związek mu nie wypalił i chce wrócić do czegoś co zna. Na pewno nie ma w tym nic dobrego, żadnego pozytywnego uczucia w stosunku do ciebie.
Niewiem dlaczego kobiety aż tak uporczywie czekają i wciąż mają nadzieję, że facet do nich wróci...

152

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Izzie_Stevens napisał/a:
Hatipi napisał/a:

bagienni_ku, u mnie cisza trwa 2 miesiące. Ale ostatnio dostałam smsy z pytaniem o zdrowie, bezpieczeństwo. I nie wiem, czy odpowiedzieć. I jak takie typu wiadomości mają się do tego, co napisałeś?

Nie odpowiadałabym. Wg mnie tu nie chodzi o to że się tobą interesuje, martwi. Wg mnie albo sprawdza czy nadal w razie czego jesteś do jego dyspozycji i będzie wystarczy 1 telefon a ty już do niego lecisz, albo już jakis inny związek mu nie wypalił i chce wrócić do czegoś co zna. Na pewno nie ma w tym nic dobrego, żadnego pozytywnego uczucia w stosunku do ciebie.
Niewiem dlaczego kobiety aż tak uporczywie czekają i wciąż mają nadzieję, że facet do nich wróci...

Dokładnie!
Hatipi, wysłałam Ci coś na maila wink

153

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Ależ ja wcale nie mam nadziei, że wróci. uznałam po prostu, że jeśli ktoś pyta o zdrowie to może warto odpowiedzieć. Ostatnio spytał miesiąc temu. Odpowiedziałam 1 słowem. Teraz znowu spytał i też bym odpowiedziała 1 słowem. Bez żadnych tyrad.

umajona, dzięki, uśmiałam się. I tak, widzę odwołanie tego co napisałam powyżej, w tym tekście ;-)

154

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Hatipi napisał/a:

Ależ ja wcale nie mam nadziei, że wróci. uznałam po prostu, że jeśli ktoś pyta o zdrowie to może warto odpowiedzieć. Ostatnio spytał miesiąc temu. Odpowiedziałam 1 słowem. Teraz znowu spytał i też bym odpowiedziała 1 słowem. Bez żadnych tyrad.

Ale dlaczego tak zależy ci na kontakcie z nim? Bo tego nie potrafię zrozumieć.

155

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Nie na kontakcie, bo trudno to nazwać kontaktem. Ale jeśli kto pyta, czy jestem chora, jak się czuję, to po prostu odpowiadam.

156

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Chyba trochę inaczej rozumiemy to pojęcie. Jak ktoś pyta, ty odpowiadasz to jest dysputa a tym samym utrzymywanie kontaktu.

157 Ostatnio edytowany przez Hatipi (2020-04-26 16:45:41)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Ostatnio odpowiedziałam i nie pociągnęło to żadnej odpowiedzi i sądzę, że teraz tak też by było. Źle się czuję z tym, że ktoś pyta, a ja nie odpowiadam. Tak po prostu.

158

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Izzie_Stevens napisał/a:
Hatipi napisał/a:

bagienni_ku, u mnie cisza trwa 2 miesiące. Ale ostatnio dostałam smsy z pytaniem o zdrowie, bezpieczeństwo. I nie wiem, czy odpowiedzieć. I jak takie typu wiadomości mają się do tego, co napisałeś?

Nie odpowiadałabym. Wg mnie tu nie chodzi o to że się tobą interesuje, martwi. Wg mnie albo sprawdza czy nadal w razie czego jesteś do jego dyspozycji i będzie wystarczy 1 telefon a ty już do niego lecisz, albo już jakis inny związek mu nie wypalił i chce wrócić do czegoś co zna. Na pewno nie ma w tym nic dobrego, żadnego pozytywnego uczucia w stosunku do ciebie.
Niewiem dlaczego kobiety aż tak uporczywie czekają i wciąż mają nadzieję, że facet do nich wróci...

Izzie, niekoniecznie jest to tak wyrachowane. Ja jestem kobietą, ale w podobnej sytuacji, w trakcie rozwodu i też kogoś poznałam. Pisałam nawet w innym wątku, odpowiadając na pytania Hatipi. Po początkowym zauroczeniu poczułam, że to jednak za wcześnie, nie fair wobec tego człowieka, bo sama muszę poukładać się ze sobą. I uczciwie o tym powiedziałam. Ale to nie znaczy, że nie mogę zapytać o zdrowie (co nawet zrobiłam i nie było tu żadnej opcji zapasowej i sprawdzania, czy on wciąż jest dostępny smile).

159

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
new_life napisał/a:

Po początkowym zauroczeniu poczułam, że to jednak za wcześnie, nie fair wobec tego człowieka, bo sama muszę poukładać się ze sobą. I uczciwie o tym powiedziałam. Ale to nie znaczy, że nie mogę zapytać o zdrowie (co nawet zrobiłam i nie było tu żadnej opcji zapasowej i sprawdzania, czy on wciąż jest dostępny smile).

Nie ważne, czy sprawdzanie dostępności, czy jakieś inne powody. Gdy się kogoś porzuciło, to po co do niego pisać? Ten ktoś być może próbuje zapomnieć, dojść do siebie, poskładać się, a nie może tego zrobić, bo dostaje jakieś SMSy. Osoba, która porzuciła, przypomina mu o sobie i nie wiadomo, czego chce, po co to robi.

160

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
umajona napisał/a:
new_life napisał/a:

Po początkowym zauroczeniu poczułam, że to jednak za wcześnie, nie fair wobec tego człowieka, bo sama muszę poukładać się ze sobą. I uczciwie o tym powiedziałam. Ale to nie znaczy, że nie mogę zapytać o zdrowie (co nawet zrobiłam i nie było tu żadnej opcji zapasowej i sprawdzania, czy on wciąż jest dostępny smile).

Nie ważne, czy sprawdzanie dostępności, czy jakieś inne powody. Gdy się kogoś porzuciło, to po co do niego pisać? Ten ktoś być może próbuje zapomnieć, dojść do siebie, poskładać się, a nie może tego zrobić, bo dostaje jakieś SMSy. Osoba, która porzuciła, przypomina mu o sobie i nie wiadomo, czego chce, po co to robi.

Bo o to prosił? Chce być w kontakcie, a ja nie widzę w tym nic złego. Tym bardziej, że ja nikogo nie porzuciłam, to nie był związek. Po prostu powiedziałam, w jakiej jestem sytuacji i jak się czuję, a on to zaakceptował prosząc, żebyśmy zostali w kontakcie. Sytuacji jest mnóstwo, każdy powinien sam zadecydować, co jest dla niego dobre

161 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-26 19:00:00)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Wszystko zależy od sytuacji w jakiej doszło do rozstania i emocji z tym związanych. Pobudki co do kontaktu to indywidualna sprawa. Na swoim przykładzie napiszę, że jeśli zaistniałaby próba kontaktu, to mój odzew jest uzależniony od treści. Jeśli chciałby informacji jak się czuję, jak sobie radzę, to prawdopodobnie bym nie odpisała. Jeśli napisałby dłuższą wiadomość i zaproponował spotkanie, to nie mogę wykluczyć chęci wysłuchania co ma do powiedzenia. Z tymże to nie byłoby snucie nadziei, a wyłącznie wysłuchanie tej drugiej strony i tego co ma do przekazania, a nie umiał/nie miał chęci wyjawić tego wcześniej. Tylko nie wiem czy miałabym ochotę, aby rozdrapywać stare rany i czy to jest wskazane po takim emocjonalnym rollercoasterze, który przeszłam. Czasami lepiej jest uciąć wszelkie kontakty i nie zawracać sobie głowy kimś, kto świadomie odszedł.

162

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Izzie_Stevens napisał/a:
Hatipi napisał/a:

bagienni_ku, u mnie cisza trwa 2 miesiące. Ale ostatnio dostałam smsy z pytaniem o zdrowie, bezpieczeństwo. I nie wiem, czy odpowiedzieć. I jak takie typu wiadomości mają się do tego, co napisałeś?

Nie odpowiadałabym. Wg mnie tu nie chodzi o to że się tobą interesuje, martwi. Wg mnie albo sprawdza czy nadal w razie czego jesteś do jego dyspozycji i będzie wystarczy 1 telefon a ty już do niego lecisz, albo już jakis inny związek mu nie wypalił i chce wrócić do czegoś co zna. Na pewno nie ma w tym nic dobrego, żadnego pozytywnego uczucia w stosunku do ciebie.
Niewiem dlaczego kobiety aż tak uporczywie czekają i wciąż mają nadzieję, że facet do nich wróci...

Myślę, że po ciężkim czy przykrym rozstaniu, gdzie jedna strona wciąż mocno tęskni i czuje coś do ex partnera, to KAŻDA próba kontaktu będzie odbierana jako wzbudzenie iskierki nadziei. Chociażby życzenia czy jakikolwiek czysto oficjalny komunikat może wzbudzić w stronie porzuconej świadomość, że jednak ex coś jeszcze tam czuje, skoro go interesuje samopoczucie i stan byłego partnera.

163

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

No ale właśnie, po co ktoś dopytuje, jak się czuje ta druga osoba? Tego nie rozumiem. Ja nie odpisuję.

164

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Hatipi napisał/a:

No ale właśnie, po co ktoś dopytuje, jak się czuje ta druga osoba? Tego nie rozumiem. Ja nie odpisuję.

Piszesz sprzeczne info. Raz piszesz że już odpisałaś jak napisałam za pierwszym razem, piszesz że pewnie teraz też byś odpisała. I że nie umiesz nie odpisać jak ktoś zapyta jak się czujesz bo to niekulturalne.
On szuka kontaktu, jeśli odpisujesz to odwzajemniasz ten kontakt niezależnie od tego jaki ty masz w tym cel. Nie chcdsz mieć z nim kontaktu to nie odpisuj, zablokuj go.

165

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Otóż to! Jeśli się dopytuje, tym bardziej w pewnych dość neutralnych okolicznościach, to zawsze wywoływać będzie u mnie sygnał alarmowy. Gdzieś w pobocznym temacie o zdradach i rozstaniu, jeden z Kolegów, po ty, jak go porzuciła kobieta, dostał od niej życzenia świąteczne. Facet okazał się twardy i nie odpowiedział, bo pewnie już o ręka świerzbiła, żeby napisać "dziękuję" z dodatkiem kilku miłych słówek. Tym sposobem dalej się żyje w ułudzie, męcząc się wciąż ze swoimi negatywnymi emocjami, choc każdy stojący obok widzi od razu, że to nie ma najmniejszego sensu.

166

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Odpisałam miesiąc temu na pierwszą wiadomość. Potem już nie. Ale nadal nie wiem, dlaczego pisze.

167

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Czy to ważne? Jak widzę to nie daje ci to spokoju. On szuka kontaktu bo zapewne ma w tym interes. Chcesz żyć dalej, ułozyć sobie życie na nowo to daj sobie z nim spokój

168

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Hatipi napisał/a:

Odpisałam miesiąc temu na pierwszą wiadomość. Potem już nie. Ale nadal nie wiem, dlaczego pisze.

Hatipi, tak jak odpisałam w innym wątku: nie trać energii na myślenie, dlaczego pisze. Chcesz wiedzieć, zapytaj go o to. Przeszkadza Ci, że się kontaktuje, poproś go, żeby tego nie robił. To Ty musisz wiedzieć, czego chcesz i z czym Ci po drodze.
Wiem, łatwo się pisze, ale ja naprawdę mam za sobą sporo trudnych historii i tylko samoświadomość pozwoliła mi przez nie przejść i nie zwariować. Nie masz wpływu na zachowania innych, ale na siebie masz, pamiętaj o tym.

169

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Dzięki, dziewczyny. Ja to wszystko rozumiem.

Izzie_Stevens - ważne! Dla mnie ważne jest zrozumienie, dlaczego ktoś coś robi. Wiem, że nie powinnam, ale zawsze myślę o motywacjach.

new_life, poszłam dalej, ale jak wyżej, zrozumienie mnie nęka ;-)

170

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Hatipi rozumiem to. W takim przypadku pomocna jest intuicja i zdrowy rozsądek, bo próba kontaktu może wynikać z różnych powodów, ale zawsze powoduje nawrót wspomnień.

171

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Z jednej strony, patrząc na rozpadające się związki, to można oczekiwać, że każdemu należą się słowa wyjaśnienia. Powody, dla których jedno zdecydowało się odejść mogą dać do myślenia stronie porzucanej, że być może coś poszło nie tak, jak powinno. W dłuższych relacjach staje się to tym ważniejsze, że przecież ludzie ze sobą tyle przeżyli i mimo kryzysu czy ostatecznego rozpadu coś ich wspólnego połączyło, doświadczyli wspólnie tych przyjemnych chwil, dlatego jakiś szacunek się powinno okazać temu, od kogo się odchodzi.
Jednak kiedy związek tak naprawdę jeszcze się nie rozwinął i ludzie właściwie siebie nie znają, to wtedy można spojrzeć na to nieco inaczej. Osoba która odchodzi podaje mniej lub bardziej konkretny powód, który jednak czasami okazuje się być niewystarczający, bo druga strona nie przyjmuje go do wiadomości. Na siłę dokopuje się do nieistniejącego 2. czy 10. dna, bo chce koniecznie sobie udowodnić( a już  najbardziej osobie, która ja porzuciła), że decyzja o rozstaniu była błędna. Zresztą, jeśli po kilku próbach nawiązania ponownego kontaktu, gdzie spotykamy się z wyraźnym sygnałem zniechęcenia czy odtrącenia - wydaje mi się,  że nie warto za bardzo drążyć tematu. Ktoś oznajmia, że chce odejść, więc i tak siłą się go nie zatrzyma a powody czasami są aż zbyt oczywiste. Najbardziej chyba trzeba unikać zadręczania się i zastanawiania nad ty, co można było zrobić, żeby nie odszedł, myśląc, że "gdybym postąpił inaczej, to na pewno dalej bylibyśmy razem".

172 Ostatnio edytowany przez promission (2020-04-27 15:00:02)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Z mojej strony nie będzie prób kontaktu. Szczerze mówiąc nie chciałabym, aby pytał co u mnie itp. (uważam, że nie będzie), bo nie widzę w tym sensu, po tym wszystkim co miało miejsce z obu stron. I tak jak new_life napisała, nie mamy wpływu na zachowanie drugiej osoby, ale mamy wpływ na własną reakcję.

173 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-04-27 13:26:50)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Dlatego właśnie powinno się wytrwać w swoich postanowieniach, postępując zgodnie z własnymi przekonaniami: skoro JA nie chcę się kontaktować, to nie będę i tyle. Tak samo, jak chodzi o odpowiadanie na wiadomości drugiej strony.
Kiedyś, w jednym ze swoich filmików, jedna youtuberka przedstawiła sytuację, kiedy to kobieta próbuje jakoś delikatnie wybadać, czy da się odzyskać faceta i jego uczucie po zerwaniu. Padały tam propozycje SMS-ów wysyłanych "niby" w przypadkowych czy neutralnych okolicznościach. Z treści wynikało, że dziewczyna chce niby się czegoś dowiedzieć lub zapytać i akurat pisze właśnie do swojego ex. W podanym przykładzie równie dobrze mogła sobie sprawdzić w sieci. Udzielane rady wydawały mi się strasznie stronnicze, bo nie brały pod uwagę powodów rozstania, jak tez "wkładu" każdej ze stron w rozstanie. Autorka jakby założyła, iż nawet, jak rozstanie było ewidentnie z winy jednej strony( w tym przypadku kobiety), to ona ma zachować taką postawę, nieco roszczeniową, iż oczekuje z pewnością pozytywnego odzewu na wiadomość, dodając, ze facet byłbym ostatnim du**iem, gdyby nie odpisał. Niejako zatem powinien być zobligowany do odpowiedzi, nawet gdy na skutek rozstania dziewczyna w jakiś sposób go skrzywdziła a facet nie ma najmniejszej ochoty na jakikolwiek kontakt z jej strony. Z tego mogą się brać potem żale dziewczyn, że jaki to du**k, bo "nie chce wrócić" zrzucając na niego całą winę. To, co kobiety chyba najbardziej boli, to fakt, że facet zapomina i dalej nie próbuje jej odzyskać, niezależnie od okoliczności. Takich wątków są tutaj dziesiątki. Filmik niósł ze sobą przykre przesłanie, że praktycznie zawsze to facet powinien wyciągać rękę pierwszy i przyznać się do błędu, choćby takiego błędu nie było. Poza tym, oczekuje, iż żadne rozstanie, przykrość, krzywda jaka może się zdarzyć jest nieporównywalnie bardziej czy wręcz wyłącznie przeżywana przez kobietę. Tak to zresztą odebrało wielu komentujących, jak choćby sytuacja z tymi SMS-ami, gdzie pewnie facet zostanie posądzony o skrajne chamstwo czy buractwo, jeśli się nie odezwie.

No, cóż skoro tylko ma to pomóc w dalszym życiu, to niech zamknie tą kłódkę i wyrzuci kluczyk gdzieś głęboko smile

174 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2020-04-29 23:16:34)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Mam nadzieję, że każdego dnia firmament Waszych myśli coraz bardziej się przejaśnia...

Hatipi napisał/a:

Dla mnie ważne jest zrozumienie, dlaczego ktoś coś robi. Wiem, że nie powinnam, ale zawsze myślę o motywacjach.

Nie sądzicie, że to jest bardzo ciekawe, że gdyby ktoś podawał powody dla których kocha jakąś osobę, to zawsze naraża się na zarzut interesowności i zawsze taka deklaracja jest czymś, co jest - najdelikatniej mówiąc - niezręczne, a gdy ktoś otwarcie stwierdza lub daje wyraźne znaki, że dalsza wspólna droga nie jest już możliwa, to szuka się za wszelką cenę jakiejś rozumowej racji? Oczekuje się wyjaśnień, analiz, rozkładania na kwarki i gluony tego, czego już i tak nie ma?

Hatipi, człowiek i świat jego uczuć, to oprócz racji rozumu, również emocje, uczucia, cała metafizyka i wszelkie prawa dynamiki Newtona ; - ))) Tak, jak nie ma odpowiedzi dlaczego ktoś Cię kocha, tak nie ma wyczerpującej odpowiedzi, dlaczego tak nie jest...

175

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Tak, to prawda. Ale ja zawsze wszystko rozkminiam. Kiedy ktoś się we mnie zakochuje, też. Tak już mam. Wiem, że nie można powiedzieć, dlaczego się kocha. (chociaż może bardziej, wiem, że tak jest, niż wiem to, bo to rozumiem)

176

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Właśnie smile Jeśli przyjąć, że w miłości jest mało rozsądku i logiki a dużo emocji i "tego czegoś" , to tym bardziej ciężko to tak łatwo tłumaczyć czy analizować, bo takowej analizie się nie poddaje..

177

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Hatipi, dlatego czasem trudno niektórych ludzi zrozumieć, bo zazwyczaj patrzymy na świat poprzez pryzmat swoich własnych odczuć, zasad i wartości.
A każdy człowiek jest inny. I gdy czyjeś wartości różnią się od naszych, to wtedy trudno tą osobę zrozumieć, bo jej zachowanie nie mieści się w granicach naszego odbierania świata i rzeczywistości. Na przykład gdy Ty mówisz "kocham", to wyrażasz miłość względem tej drugiej osoby. A dla kogoś innego "kocham" może być nic nie znaczące i wyświechtane, albo służące do manipulacji lub ugrania czegoś, albo mieć jeszcze inne znaczenie. Ty, gdy słyszysz od kogoś "kocham", to interpretujesz to słowo po swojemu. Dlatego gdy czyny nie odzwierciedlają tego kochania, to się wtedy dziwisz i trudno Ci zrozumieć, o co chodzi i dlaczego. Po prostu dla tej drugiej osoby słowo "kocham" ma inne znaczenie, niż dla Ciebie.
Czasem próbować zrozumieć czyjeś zachowanie jest jak walka z wiatrakami. Tylko niepotrzebnie traci się energię, bo i tak się nie zrozumie. A jak się jest poddanym manipulacji, to już w ogóle można dostać świra od próbowania zrozumienia, o co chodzi. Więc gdy widać, że coś nie gra i powoli zaczynamy fiksować, to lepiej się od razu ewakuować, niż próbować zrozumieć.

178

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Umajona, ja akurat doskonale rozumiem, że pod danym słowem mogą kryć się różne znaczenia. Żyłam w różnych kulturach i zawsze rozkminiałam to wielokulturowo, a potem przełożyłam po prostu na różnych ludzi. To nie znaczy, że mnie to nie interesuje. Po prostu interesują mnie różni ludzie i różne podejścia, różne osobowości. Potrafię rozmyślać o tym bardzo długo. Tu nie chodzi o umartwianie się, ale właśnie rozumienie różnorodności. To daje mi siłę do tego, żeby się rozwijać, bo się uczę, że ktoś może myśleć inaczej niż ja.

179

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Nie wiem, co ma do tego wielokulturowość, rozumienie różnych podejść, gdy opisujemy sytuację rozstania, zdrady, opuszczenia, Hatipi. Ludzie przychodzą tu, aby przejść przez jakieś cierpienie, a ono jest uniwersalne dla każdego człowieka, który go doświadcza, niezależnie pod jaką szerokością geograficzną się urodził...  I dlatego analiza dlaczego ktoś kogoś nie kocha jest pozbawiona głębszej racji, tym bardziej, gdy partner równolegle utrzymuje drugą znajomość lub płynnie przechodzi w inne ramiona... Tak na logikę - co tu jest do zrozumienia? Tramwaj odjechał. Gnać za nim jest szaleństwem i zwyczajnie się nie opłaca, bo góra za 12 minut będzie następny...

Bynajmniej w chwili porzucenia - w opisywanych przez Ciebie, Promission czy Umajoną przypadkach, gdzie nie doszło do zbudowania więzi w Waszych relacjach, bo nawet fundamentu tam jeszcze nie było - nie jest analiza lecz synteza: ktoś kogo ja zdążyłam pokochać, wcale mnie nie chce. Finito!
Przepraszam za grubiańskie porównanie, ale gdy w domu zepsuje się pralka i fachowiec oceni jej stan na rozległe 'kaput", nie ma żadnego znaczenia, czy padł w niej procesor, czy uszkodzeniu uległa jakaś część jej silnika, bo i tak nie można w niej już nic uprać... NIE DA SIĘ.
Przyjmuję fakt. Godzę się na tymczasową niewygodę, dopóki w moim domu nie pojawi się nowe urządzenie z nowocześniejszymi, ekonomiczniejszymi i bardziej funkcjonalnymi rozwiązaniami typu 1200 obrotów : - )))

Dziewczyny, wyleźcie z tej mętnej kałuży, przed Wami jest ocean pełen szmaragdowej wody!

180

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Aż mi się zamarzył taki czysty, szmaragdowy ocean... smile Porównanie z kałużą genialne big_smile

Też nie wiem, co ma do wszystkiego wielokulturowość itd. Wiadomo, że poznawanie i rozumienie świata jest ciekawe i rozwijające, ale my tu nie rozmawiamy o świecie, tylko o tym, dlaczego gość do Ciebie, Hatipi, napisał, bo takie pytanie tu zadałaś. Myślę, że prawidłową odpowiedź dostałaś w mailu ode mnie. Zresztą pod tamtym linkiem możesz znaleźć odpowiedzi również na inne nurtujące Cię pytania wink
Mogę się mylić, ale tak naprawdę nie chodzi o zrozumienie faceta, tylko o to, żeby ktoś Ci tu napisał, że JEMU ZALEŻY NA TOBIE, stąd te smsy. Żeby ktoś Ci dal nadzieję. Rozumiem to, bo sama się tej nadziei niestety jeszcze doszukuję.
Tak, jak napisała Aurora borealis, najważniejsze jest dopuszczenie do świadomości faktu, że facetowi po prostu nie zależy.

181

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

aurora Świetne porównanie: )

Mówiąc szczerze, to jeszcze byłbym w stanie zrozumieć, że ktoś próbuje analizować powody rozstania po przebyciu dłuższego związku czy tym bardziej wieloletniego małżeństwa, gdzie jednak coś tych ludzi trwale połączyło. Żyli ze sobą tyle czasu razem, było im wręcz świetnie i nagle się okazuje, że to koniec...Choć w sumie to rzadko coś się kończy nagle..
Natomiast szczerze mnie zadziwia dogłębna rozkmina takich sytuacji, gdzie ludzie się nie zdążyli nawet dobrze poznać, po czym dochodzi do rozstania( czy nawet lepiej powiedzieć rozejścia się, bo związku tam pewnie jeszcze nie było), a jedna strona szuka uparcie przyczyn i powodów, dla których się coś nie udało...

182 Ostatnio edytowany przez Florence_ (2020-05-01 14:00:54)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Mi też się marzy taki czysty, szmaragdowy ocean big_smile
Jak na razie próbuję wyjść z kałuży...
Jednego dnia jest dobrze, innego gorzej.
U mnie sytuacja też była podobna jak w wielu innych przypadkach - początek to sielanka, to on się o mnie starał i sam z siebie pisał jaki jest szczesliwy : ))
A potem nagłe rozstanie, które też próbowałam zrozumieć - jak mogło mu się tak szybko odmienić.
W końcu to trwało tylko pół roku, ale jak zostało wyżej napisane - na takie rozkminy szkoda energii.
Jest to cholernie trudne, ale trzeba odpuścić, nic lepszego dla siebie nie można zrobić.
Jeszcze do niedawna marzyłam o tym, żeby się do mnie odezwał, teraz się cieszę, że tego nie robi. Dałby mi niepotrzebną nadzieję.

183 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2020-05-02 01:44:01)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

To Forum daje okazję spojrzenia, jak różnie radzimy sobie z rozstaniami. Albo wchodząc głęboko, a nawet zbyt głęboko w takie doświadczenie, albo uciekamy od niego, trochę udając, że nic się nie stało, szybko szukając zastępników. Rzeczywiście tak, jak pisze Bagienni_k, taka analiza jest bardzo wskazana, gdy więź dwojga ludzi osłabia się lub zanika. W innych przypadkach tylko pogarsza sprawę.

W Waszych doświadczeniach przeglądam się jak w lustrze i szukam swoich. Zarówno w podobieństwach, jak i różnicach. I też się uczę. To z czym nie mam żadnych problemów, to absolutna obojętność na "zaobrączkowanych" albo takich, za którymi ciągnie się "fetor" jakiejś "byłej".

Taka gorzka lekcja życia, uczy, że nie warto ignorować intuicji, która jak mitologiczna Kasandra nie została wysłuchana. Te jej podszepty to jasny znak, że coś jednak nie gra i w takiej parze ktoś jest asem, a ktoś tylko dziewiątką...
No i w końcu fakt, że w relacji jest ktoś jeszcze i świadomość, że geometria trójkątów absolutnie nie jest moją ulubioną dyscypliną, bez żadnego żalu, pozwoliłaby mi oddalić się od takiego "hobbysty" związkowych bilokacji.

Nieustająco życzę Wam powodzenia!

184

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
aurora borealis napisał/a:

To Forum daje okazję spojrzenia, jak różnie radzimy sobie z rozstaniami. Albo wchodząc głęboko, a nawet zbyt głęboko w takie doświadczenie, albo uciekamy od niego, trochę udając, że nic się nie stało, szybko szukając zastępników. Rzeczywiście tak, jak pisze Bagienni_k, taka analiza jest bardzo wskazana, gdy więź dwojga ludzi osłabia się lub zanika. W innych przypadkach tylko pogarsza sprawę.

W Waszych doświadczeniach przeglądam się jak w lustrze i szukam swoich. Zarówno w podobieństwach, jak i różnicach. I też się uczę. To z czym nie mam żadnych problemów, to absolutna obojętność na "zaobrączkowanych" albo takich, za którymi ciągnie się "fetor" jakiejś "byłej".

Taka gorzka lekcja życia, uczy, że nie warto ignorować intuicji, która jak mitologiczna Kasandra nie została wysłuchana. Te jej podszepty to jasny znak, że coś jednak nie gra i w takiej parze ktoś jest asem, a ktoś tylko dziewiątką...
No i w końcu fakt, że w relacji jest ktoś jeszcze i świadomość, że geometria trójkątów absolutnie nie jest moją ulubioną dyscypliną, bez żadnego żalu, pozwoliłaby mi oddalić się od takiego "hobbysty" związkowych bilokacji.

Nieustająco życzę Wam powodzenia!

W moim przypadku moja intuicja też mnie nie zawiodła. Jakoś miesiąc przed rozstaniem stał się bardziej obojętny, to ja inicjowałam kontakt, już nie pisał, że tęskni. Powiedziałam mu, że to widzę, on oczywiście zapewniał, że to mniejsze zainteresowanie jest chwilowe i jego gorszy nastrój nie jest związany z nami.

Co się okazało - tęskni, ale nie za mną - za swoją byłą.
Kiedy byliśmy razem, nigdy o niej nie wspomniał. Dowiedziałam się dopiero przy okazji podania powodu dlaczego mnie rzuca.

Mam nadzieję, że to doświadczenie pozwoli mi lepiej "wyczuwać" kogoś trzeciego.

185

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
Hatipi napisał/a:

Dla mnie ważne jest zrozumienie, dlaczego ktoś coś robi. Wiem, że nie powinnam, ale zawsze myślę o motywacjach.

new_life, poszłam dalej, ale jak wyżej, zrozumienie mnie nęka ;-)

E tam, to co naprawdę Cię nęka, to ciekawość i być może jeszcze jakaś tam nadzieja, a nie zrozumienie dlaczego były szuka kontaktu.
Tak jak ktoś wyżej wspomniał, ja również jestem zdania, że nie należy zaprzątać sobie tym głowy, a byłych najlepiej od razu blokować.
Nie patrz w przeszłość, bo możesz potknąć się o teraźniejszość i spieprzyć sobie przyszłość.

186 Ostatnio edytowany przez promission (2020-05-04 13:00:51)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Słuchanie intuicji jest ważne, ona zawsze prowadzi do najlepszych rozwiązań. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy, ale wyciągamy wnioski i idziemy dalej.

Wczoraj zakończyłam majówkę długim biegiem przez las i na ostatnim kilometrze poryczałam się jak dziecko. Chyba wyszły emocje, ale poczułam się dobrze. Przez ostatnie dni nie cofam się myślami wstecz, nie analizuję słów, zachowań, tylko akceptuję fakty. Pobłądziłam jak dziecko we mgle, poszarpałam dumę, ale to czas przeszły. Teraz skupiam się na sobie i tym co dobrego mogę zrobić. Czas działa jak balsam. To banalne, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze, a nawet lepiej niż dobrze i tego Wszystkim życzę smile

187

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
promission napisał/a:

Wczoraj zakończyłam majówkę długim biegiem przez las i na ostatnim kilometrze poryczałam się jak dziecko. Chyba wyszły emocje, ale poczułam się dobrze. Przez ostatnie dni nie cofam się myślami wstecz, nie analizuję słów, zachowań, tylko akceptuję fakty. Pobłądziłam jak dziecko we mgle, poszarpałam dumę, ale to czas przeszły. Teraz skupiam się na sobie i tym co dobrego mogę zrobić. Czas działa jak balsam. To banalne, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze, a nawet lepiej niż dobrze i tego Wszystkim życzę smile

Trochę Ci zazdroszczę, że potrafisz tak łatwo przyznawać się do tych odczuć - zarówno przed nami na forum, jak i przed samą sobą. Ja zostałam emocjonalnie skopana przez najbliższe osoby za to, że się zakochałam. Już dawno przestałam się nawet przyznawać do tego, że nadal coś czuję, bo wiem, że zacznie się afera i zostanę zjechana. Przez to wszystko udaję nawet przed samą sobą, że się trzymam, nic mnie nie rusza, a łzy i smutek wywołują we mnie poczucie winy. Odebrałam sobie prawo do odczuwania tego, co szczerze czuję. A przecież to nic złego, że się zakochałam. To było niezależne ode mnie. Ode mnie zależy tylko to, co z tym dalej zrobię. A mogę w to albo brnąć, albo uciąć relację, która nie jest dobra. Ja akurat ucięłam, bo to nie miało najmniejszego sensu. Ale mimo to tęsknię. Wstyd mi się do tego przyznawać sad Ale taka jest prawda.
Nie gniewaj się, Promission, że wparowałam tu ze swoją prywatą, ale tak jak w Tobie wczoraj, tak teraz we mnie coś pękło... Jakoś tak Twoja szczerość na mnie zadziałała wink
Trzymaj się! smile

188 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-05-04 20:01:41)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Czasami w ukryciu warto z siebie wyrzucić to, co nas boli i wykrzyczeć całemu światu nasze smutki. Ewentualnie ulżyć sobie siłowo, przy dużym udziale złości smile To ostatnie się sprawdziło parę razy
w moim przypadku smile Natomiast ciężko mi zrozumieć, dlaczego osoby trzecie mają mieć nam za złe nasze uczucia wobec danej osoby, kiedy to raczej nie leży w ich interesie..

189

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
bagienni_k napisał/a:

Natomiast ciężko mi zrozumieć, dlaczego osoby trzecie mają mieć nam za złe nasze uczucia wobec danej osoby, kiedy to raczej nie leży w ich interesie..

Intencje na pewno były dobre, czyli wbić mi rozum do głowy wink Tylko wybrana metoda już niefajna.

190

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Jak pojawia się stwierdzenie: "wbić rozum do głowy", zawsze sobie myślę , że może coś być na rzeczy smile Może akurat wybranek naprawdę się nie nadawał na partnera?

191 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-05-04 21:08:31)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.
bagienni_k napisał/a:

Jak pojawia się stwierdzenie: "wbić rozum do głowy", zawsze sobie myślę , że może coś być na rzeczy smile Może akurat wybranek naprawdę się nie nadawał na partnera?

Zdecydowanie się nie nadawał i ja sama też to wiem. I ja rozumiem intencje tych osób, tylko że albo można z kimś normalnie porozmawiać, albo można kogoś emocjonalnie zjechać - tak, że czujesz się jak najgorszy ktoś. I być smutnym po przykrych wydarzeniach też nie masz prawa, bo zaraz pretensje. Czyli nie możesz dopuszczać do siebie prawdziwych emocji, ani pozwolić sobie na żal i rozczarowanie. Chciałabym umieć być taka silna, że po uczuciowym rozczarowaniu niczym się nie przejmuję i już na drugi dzień o sprawie nie pamiętam. Ale taka nie jestem.

Edit:
Podejście forumowiczów do ObecnejKochanki z sąsiedniego wątku też mnie wzruszyło. Nikt na nią nie naskakuje, że jak mogła się tak beznadziejnie zakochać, że jest głupia, że mogłaby już nie drążyć tematu bo sprawa jest jasna, tylko okazujecie jej zrozumienie, pomagacie jej się z tego wydostać.

192 Ostatnio edytowany przez Florence_ (2020-05-04 21:28:39)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Mój były też się nie nadawał na partnera życiowego, był bardzo dziecinny, co mnie na początku nawet zauroczyło i wydawało mi się urocze...
Wiem, że to głupio brzmi.
Ta jego niedojrzałość niestety dała też o sobie znać podczas rozstania - jego powod i sposób zakomunikowania.
Również słyszałam od bliskich takie słowa jak:dobrze się stało, nie ma czego żałować, tego kwiatu jest pół światu, lepiej teraz niż później.
Ale co poradzę, że tak głupio się zakochałam.

193

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Krótko mówiąc, zamiast dyplomatycznych i taktownych środków niektórzy potrafią serwować ciężki kaliber argumentów, skąpanych w bezpośredniości. Tylko, z drugiej strony jak się zbyt długo z tym mierzy, to też niedobrze.

194 Ostatnio edytowany przez umajona (2020-05-04 21:38:14)

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Po tym uzewnętrznieniu się tutaj czuję się, jak bym się nad sobą użalała ;p
No i bądź tu mądry - gdzie jest granica pomiędzy użalaniem się nad sobą a dopuszczeniem do siebie uczuć i emocji?

195

Odp: Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Ciężko powiedzieć, każdy ma swoją granicę. Według mojej, raczej mi się nie zdarzyło takie perfidne użalanie się, przynajmniej w dorosłym życiu. Może bywa tak, że myśli mnie nachodzą, ale daje radę skutecznie je odpędzać smile

Posty [ 131 do 195 z 221 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zmiana życia dla partnera i koniec jego miłości.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024