Konsekwencje seksu dla przyjemności - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Konsekwencje seksu dla przyjemności

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 348 z 348 ]

326 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-03-17 20:46:51)

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Warto zauważyć, że w piramidzie potrzeb seks stoi na samym dole razem z jedzeniem, miejscem do mieszkania i ubraniami.
Można być aseksualnym, ale zakładając, że ktoś aseksualny nie jest, to nawet mając minimum potrzeb, to dalej te potrzeby ma i ignorowanie tych potrzeb to nie to samo co zignorowanie chęci wyjazdu na wakacje. Zresztą, każdy tutaj mówiący może sprawdzić na sobie. Zróbcie sobie pół roku bez seksu. Ale tak całkiem bez. Bez masturbacji, bez penetracji, bez seksu oralnego, nic. I potem wróćcie i powiedzcie, jakie miejsce w Waszej piramidzie potrzeb zajmuje seks.

PS. I mówię to ja, osoba z potrzebami rzędu raz na 2-3 tygodnie tongue

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Lady Loka napisał/a:

Zresztą pomyśl sam - mamy aborcję dozwoloną w 3 przypadkach - zagrożenie życia matki, wady płodu, ciąża z gwałtu

I to powinno zostać. Nie kombinujmy. To jest racjonalne rozwiazanie. Byleby jeszcze było przestrzegane.

Lady Loka napisał/a:

Widziałeś gdzieś, żeby kobiety masowo chodziły na aborcję, bo zawiodła je antykoncepcja?

Tak.

328

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zresztą pomyśl sam - mamy aborcję dozwoloną w 3 przypadkach - zagrożenie życia matki, wady płodu, ciąża z gwałtu

I to powinno zostać. Nie kombinujmy. To jest racjonalne rozwiazanie. Byleby jeszcze było przestrzegane.

Lady Loka napisał/a:

Widziałeś gdzieś, żeby kobiety masowo chodziły na aborcję, bo zawiodła je antykoncepcja?

Tak.

Gdzie?

Zakładając, że to są kobiety, które faktycznie stosowały jakąś antykoncepcję, nie stosunek przerywany i nie kalendarzyk.

329

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Lady Loka napisał/a:

Warto zauważyć, że w piramidzie potrzeb seks stoi na samym dole razem z jedzeniem, miejscem do mieszkania i ubraniami.
Można być aseksualnym, ale zakładając, że ktoś aseksualny nie jest, to nawet mając minimum potrzeb, to dalej te potrzeby ma i ignorowanie tych potrzeb to nie to samo co zignorowanie chęci wyjazdu na wakacje. Zresztą, każdy tutaj mówiący może sprawdzić na sobie. Zróbcie sobie pół roku bez seksu. Ale tak całkiem bez. Bez masturbacji, bez penetracji, bez seksu oralnego, nic. I potem wróćcie i powiedzcie, jakie miejsce w Waszej piramidzie potrzeb zajmuje seks.

PS. I mówię to ja, osoba z potrzebami rzędu raz na 2-3 tygodnie tongue

W środowisku NoFap jest takie fajne określenie, że najwyższy poziom trudności (czyli cenzura internetu przed treściami, brak seksu, masturbacji i innych form pobudzania) dopiero pozwala zrozumieć, czy się człowiekowi chce, czy nie.

330

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Lady Loka napisał/a:

Gdzie?

Zakładając, że to są kobiety, które faktycznie stosowały jakąś antykoncepcję, nie stosunek przerywany i nie kalendarzyk.

Historie z życia wzięte. Znajoma miała aborcję, bo wpadła, zawiodła ją antykoncepcja. Inne miały aborcję, ale to z powodów raczej medycznych, co jest zrozumiałe. Decydowanie o swoim ciele, zdrowiu i życiu to nie jest "wpadłam - usuwam". To są wypadki określone przez dotychczasowe prawo. Ono powinno zostać. Należy jednak "wyeliminować" takich Chazanów, bo to dopiero są oszołomy ....

331

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Lady Loka napisał/a:

Zróbcie sobie pół roku bez seksu. Ale tak całkiem bez. Bez masturbacji, bez penetracji, bez seksu oralnego, nic. I potem wróćcie i powiedzcie, jakie miejsce w Waszej piramidzie potrzeb zajmuje seks

Tyle lat bez tego żyłem.

332 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-03-17 21:01:20)

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Gdzie?

Zakładając, że to są kobiety, które faktycznie stosowały jakąś antykoncepcję, nie stosunek przerywany i nie kalendarzyk.

Historie z życia wzięte. Znajoma miała aborcję, bo wpadła, zawiodła ją antykoncepcja. Inne miały aborcję, ale to z powodów raczej medycznych, co jest zrozumiałe. Decydowanie o swoim ciele, zdrowiu i życiu to nie jest "wpadłam - usuwam". To są wypadki określone przez dotychczasowe prawo. Ono powinno zostać. Należy jednak "wyeliminować" takich Chazanów, bo to dopiero są oszołomy ....

Ale nie masz szczegółów odnośnie tego, co za antykoncepcja i czemu zawiodła. Wyjątki się zdarzają, tylko abstynencja daje 100% pewności. A jednak ludzie uprawiają seks i nie wpadają. Prezerwatywy mają ten plus, że jak pęknie, to można zareagować od razu i nie ma kłopotu.

A powody medyczne to co innego. Więc de facto znasz jedną osobę, która wpadła. A twierdziłeś, że tłumy wink jest trochę różnica.

W dalszym ciągu konflikt aborcyjny nie ma żadnego wpływu na to czy Ty uprawiasz czy nie uprawiasz seksu.

edit.

86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zróbcie sobie pół roku bez seksu. Ale tak całkiem bez. Bez masturbacji, bez penetracji, bez seksu oralnego, nic. I potem wróćcie i powiedzcie, jakie miejsce w Waszej piramidzie potrzeb zajmuje seks

Tyle lat bez tego żyłem.

I nikt nie zabrania Ci żyć dalej. Tylko wypadałoby o tym powiedzieć od razu potencjalnej partnerce, albo znaleźć sobie partnerkę aseksualną i wtedy problem całkowicie odpada. Dziecko zawsze można zrobić przez invitro z Waszego materiału, a problemu z seksem nie ma.

333

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Lady Loka napisał/a:
86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Gdzie?

Zakładając, że to są kobiety, które faktycznie stosowały jakąś antykoncepcję, nie stosunek przerywany i nie kalendarzyk.

Historie z życia wzięte. Znajoma miała aborcję, bo wpadła, zawiodła ją antykoncepcja. Inne miały aborcję, ale to z powodów raczej medycznych, co jest zrozumiałe. Decydowanie o swoim ciele, zdrowiu i życiu to nie jest "wpadłam - usuwam". To są wypadki określone przez dotychczasowe prawo. Ono powinno zostać. Należy jednak "wyeliminować" takich Chazanów, bo to dopiero są oszołomy ....

Ale nie masz szczegółów odnośnie tego, co za antykoncepcja i czemu zawiodła. Wyjątki się zdarzają, tylko abstynencja daje 100% pewności. A jednak ludzie uprawiają seks i nie wpadają. Prezerwatywy mają ten plus, że jak pęknie, to można zareagować od razu i nie ma kłopotu.

A powody medyczne to co innego. Więc de facto znasz jedną osobę, która wpadła. A twierdziłeś, że tłumy wink jest trochę różnica.

W dalszym ciągu konflikt aborcyjny nie ma żadnego wpływu na to czy Ty uprawiasz czy nie uprawiasz seksu.

edit.

86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zróbcie sobie pół roku bez seksu. Ale tak całkiem bez. Bez masturbacji, bez penetracji, bez seksu oralnego, nic. I potem wróćcie i powiedzcie, jakie miejsce w Waszej piramidzie potrzeb zajmuje seks

Tyle lat bez tego żyłem.

I nikt nie zabrania Ci żyć dalej. Tylko wypadałoby o tym powiedzieć od razu potencjalnej partnerce, albo znaleźć sobie partnerkę aseksualną i wtedy problem całkowicie odpada. Dziecko zawsze można zrobić przez invitro z Waszego materiału, a problemu z seksem nie ma.


Nie wiem już sam co o tym wszystkim myśleć ...

334

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Ok, rozumiem, że piramidy są sporządzane na podstawie pewnych naukowych danych smile Tylko kurcze to nie jest coś, czego całkowity brak zdecydowanie i szybko prowadzi kogoś do śmierci, tak jak brak jedzenia, powietrza czy snu. Fizycznie pewnie można sobie jakoś zrekompensować naładowanie testosteronem( z punktu widzenia faceta), zatem to raczej w większym stopniu potrzeba psychologiczna, spełniająca pragnienie bliskości. Autor zaspokoił ten pierwiastek fizyczny masturbacją, ale nie może go połączyć z bliskością z kobietą.
Zresztą i tak każdy będzie widział to inaczej. Dla kogoś, kto uprawia seks raz na miesiąc będzie traktowany jako osoba ułomna czy chora przez drugą współżyjącą powiedzmy 3 - 4 razy w tygodniu.. Potrzeby są dość zróżnicowane, co już nie można powiedzieć o innych potrzebach...

335

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
bagienni_k napisał/a:

Dla kogoś, kto uprawia seks raz na miesiąc będzie traktowany jako osoba ułomna czy chora przez drugą współżyjącą powiedzmy 3 - 4 razy w tygodniu.. Potrzeby są dość zróżnicowane, co już nie można powiedzieć o innych potrzebach...

3-4 razy w tygodniu to już jakiś seksoholizm....

336

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Bartass wypowiadasz sie o czyms o czym nie masz pojecia. Kobiety chca prawa do aborcji  nie ze strachu przed wpadka tylko nie chca wogole musiec myslec o zabezpieczeniach. Chca moc uprawiac seks nie myslac o braniu tabletek i o tym czy facet ma ze soba gumke. Nie chca "truc" sie antykoncepcja w tabletkach, uprawiac seksu w gumce bo sa np uczulone na lateks albo nie lubia czuc gumy w trakcie (niektorym facetom tez to przeszkadza). Podsumowujac chca sie bzykac bez zadnych ograniczen, zabezpieczen a jak sie zdarzy ciaza to ja usunac jak sie usuwa znamie. W mysl zasady robie co chce od poczatku do konca i nikt mi nic nie bedzie dyktowal. Odsetek tych ktore boja sie ciazy mimo zabezpieczen i dlatego chca prawa do aborcji jest minimalny. Wiekszosc z tych szczegolnie przewrazliwionych stosuje poprostu i tabletke i gumke a bywaja i takie ktore na dodatek robia to tylko w te teoretycznie bezpieczne dni. Takze 3 formy zabezpieczenia na raz ktore daja juz pierdyliard pewnosci. Nie pisz wiec prosze o ciazy ktora na pewno sie zadzieje bo  to slabe jest. Wody w takim razie tez nie pij bo jest jakis odsetek ludzi ktorzy sie zachlysneli tragicznie a idac Twoja "logika" picie wody rowna sie smierc.
Dla mnie temat tej aborcji to jest dla Ciebie temat zastepczy zeby ukryc jakis Tobie tylko znany prawdziwy powod. Nie wiem czy chodzi o problemy ze wzwodem, budowe czy maly rozmiar ale pora uczciwie podejsc do sprawy bo dlugo oczu strachem przed ciaza i aborcja zadnej kobiecie mie zamydlisz. Nikt Ci bowiem nie da gwarancji ze nawet chcianej ciazy kobieta finalnie nie usunie bo np wyjda niepokojace wyniki badan genetycznych. A te wyniki tez bywaja mylace jak u mojej znajomej ktora miala urodzic dziecko z zespolem Downa a urodzila zdrowa coreczke. I co wtedy sumienie juz Cie nie bedzie gryzlo?? Bo mnie by gryzlo. A jesli strach przed ciaza naprawde jest tym co Cie blokuje to albo idz do terapeuty i pracuj nad tym albo przywyknij ze bedziesz samotny a nie probujesz caly swiat na swoja modle przekrecic. Szczegolnie ze Twoje standardy sa podwojne i stronnicze. Brak seksu nie jest czyms dziwnym ale brak potrzeby spozywania jakiegokolwiek alkoholu to juz dla Ciebie dziwactwo. Bo Ty tak to sobie wymysliles. Aha.

337

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
86Bartas86 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Dla kogoś, kto uprawia seks raz na miesiąc będzie traktowany jako osoba ułomna czy chora przez drugą współżyjącą powiedzmy 3 - 4 razy w tygodniu.. Potrzeby są dość zróżnicowane, co już nie można powiedzieć o innych potrzebach...

3-4 razy w tygodniu to już jakiś seksoholizm....

No niekoniecznie smile Potrzeby bywają naprawdę różne, myślę, że znalazłyby sie na tym forum osoby, dla których to jest normalna częstotliwość, przynajmniej na pewnym etapie związku...

338 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-03-17 22:56:46)

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
bagienni_k napisał/a:

Zresztą i tak każdy będzie widział to inaczej. Dla kogoś, kto uprawia seks raz na miesiąc będzie traktowany jako osoba ułomna czy chora przez drugą współżyjącą powiedzmy 3 - 4 razy w tygodniu.. Potrzeby są dość zróżnicowane, co już nie można powiedzieć o innych potrzebach...

Bagiennik, bo to chodzi o to, żeby znaleźć kogoś, kto ma ochotę na podobną częstotliwość jak Ty... a nie o to, żeby się oceniać, bo ktoś lubi 4 razy w tygodniu, a ktoś raz w miesiącu.
Tylko jak ktoś lubi raz w miesiącu to nie powinien spotykać się z kimś, kto lubi 4 razy w tygodniu i na siłę go zmieniać pod siebie. O takich rzeczach się rozmawia, wypracowuje się kompromis. Ani ta ani tamta częstotliwość nie są lepsze lub gorsze. Dobra jest taka częstotliwość, która zaspokaja nasze potrzeby. Po prostu.

I nie, 4 razy w tygodniu to nie jest seksoholizm.

Edit. Z tego co kojarzę to z ankiet przeprowadzanych wynika, że średnia ilość to chyba koło 2 razy w tygodniu.
Ale nikt nikogo nie osądza, jak ktoś woli mniej tongue ja jak już napisałam wcześniej, jak mam inne rzeczy na głowie to nawet raz w miesiącu i żyję wink a zdarzają się większe przerwy, jak coś się dzieje. Zdarzają się też mniejsze. To jest seks, człowiek nie rozpisuje sobie kalendarza i nie ustala ile razy w miesiącu będzie go uprawiał. Uprawia wtedy, kiedy obie strony mają ochotę i czy to w tym tygodniu będzie 4 razy, a w przyszłym 0 to nie ma znaczenia.

339

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
86Bartas86 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
86Bartas86 napisał/a:

Historie z życia wzięte. Znajoma miała aborcję, bo wpadła, zawiodła ją antykoncepcja. Inne miały aborcję, ale to z powodów raczej medycznych, co jest zrozumiałe. Decydowanie o swoim ciele, zdrowiu i życiu to nie jest "wpadłam - usuwam". To są wypadki określone przez dotychczasowe prawo. Ono powinno zostać. Należy jednak "wyeliminować" takich Chazanów, bo to dopiero są oszołomy ....

Ale nie masz szczegółów odnośnie tego, co za antykoncepcja i czemu zawiodła. Wyjątki się zdarzają, tylko abstynencja daje 100% pewności. A jednak ludzie uprawiają seks i nie wpadają. Prezerwatywy mają ten plus, że jak pęknie, to można zareagować od razu i nie ma kłopotu.

A powody medyczne to co innego. Więc de facto znasz jedną osobę, która wpadła. A twierdziłeś, że tłumy wink jest trochę różnica.

W dalszym ciągu konflikt aborcyjny nie ma żadnego wpływu na to czy Ty uprawiasz czy nie uprawiasz seksu.

edit.

86Bartas86 napisał/a:

Tyle lat bez tego żyłem.

I nikt nie zabrania Ci żyć dalej. Tylko wypadałoby o tym powiedzieć od razu potencjalnej partnerce, albo znaleźć sobie partnerkę aseksualną i wtedy problem całkowicie odpada. Dziecko zawsze można zrobić przez invitro z Waszego materiału, a problemu z seksem nie ma.


Nie wiem już sam co o tym wszystkim myśleć ...

Jeśli antykoncepcję się stosuje prawidłowo to nie powinna zawieźć. Np. apteka jest pewnym źródłem do kupowania prezerwatyw, jak kupisz w kiosku/markecie to nie wiesz, w jakich warunkach była przechowywana. Może wtedy stracić właściwości i pęknąć. Źle założona też pęka. Jednak jeśli źródło jest sprawdzone, użytkujesz dobrze to szanse są niewielkie. Tabletki też zawodzą, jeśli się je bierze o różnych porach, jeśli ktoś przeszedł chorobę i tego nie uwzględnił, natomiast przyjmowane poprawnie też zdziałają
Dodatkowo warto się zabezpieczać na 2 sposoby np. jeśli ja już zacznę z kimś sypiać to tylko z dwoma metodami, czyli prezerwatywa plus inny środek np. globulki/pianki/żele plemnikobójcze (same w sobie mają niższy współczynnik Pearla niż prezerwatywy czy tabletki, ale jako dodatek do prezerwatyw są dodatkowym zabezpieczeniem
Zachodzenie w ciążę też nie jest takie łatwe
Przy stosowaniu odpowiedniej antykoncepcji nie powinno nic się stać. Ja tak mówię, chociaż sama bardzo się boję, bo mam tokofobię i potrafię wręcz zrezygnować z seksu byle nie zajść w ciążę, ale no wiedzę na temat antykoncepcji jakąś mam, więc się dzielę
Moja znajoma ma chłopaka od 3 lat. Nie zabezpieczają się wcale, ani gumek, ani globulek czy pianek, nic. A w ciąży nie jest. Innej parze pęknie raz prezerwatywa i już ciąża
Nie ma reguły

340

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Loka Mi nie musisz tego mówić, bo raczej to są oczywiste rzeczy smile Raczej Autor powinien sobie uświadomić te zasady, ale nie da się ukryć, że czasami jak się nieszczęśliwie ludzie dobiorą, to się zaczyna narzekanie. Grunt to się odpowiednio dobrać i dogadać w pewnych sprawach.

341

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
bagienni_k napisał/a:

Loka Mi nie musisz tego mówić, bo raczej to są oczywiste rzeczy smile Raczej Autor powinien sobie uświadomić te zasady, ale nie da się ukryć, że czasami jak się nieszczęśliwie ludzie dobiorą, to się zaczyna narzekanie. Grunt to się odpowiednio dobrać i dogadać w pewnych sprawach.

To wszystko racja ,ale żeby się dobrać i dogadywać to trza seks uprawiać a nie o nim tylko na różne sposoby myśleć i obowiązkowo straszyć się nie istniejącą w tym momencie przyszłością, żyć życiem innych ludzi z innych przepadków, kalkulacje,rachunki prawdopodobieństwa,teorie hipotezy i różne takie sztuki.
Seks w związku z drugą osobą ,no nie bardzo sam się zrobi,nie dotrze,nie dostroi i nie dogra.

342

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Dlatego Autor powinien najpierw kogoś takiego spróbować poszukać i zacząć współżyć a nie zapewniać tutaj wszystkich, że taka a nie inna częstość to już seksoholizm..  smile

343

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

W tym wątku zostało już wszystko powiedziane. Nikt nie przekona autora do zmiany. Autor ma fobię i będzie ją tylko w sobie podsycał. Zawraca głowę jakiejś pannie, która jeśli tak jak pisze jest aktywna seksualnie, to niemal na pewno nie będzie dla niego z tego rezygnować. Bo po co ?
Problemy jakie opisuje autor z prezerwatywą wg mnie pasują do kogoś kto ma kompleks małego penisa. I być może to jest "jądro" całego problemu.

344 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2020-03-18 00:15:35)

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Sluszna uwaga paslawku, w punkt wink

No to ja to juz chyba nimfomanka tongue oczywiście sobie żartuje, ale wg autora to pewnie by tak było wink tylko po co zawraca dziewczynie głowę skoro podejrzewa jakie ma potrzeby i oczekiwania w tym zakresie? Także wszystkie nasze wypowiedzi mozna o kant ... roztrzaskać

345

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności

Kurczę, 340 postów o antykoncepcji, aborcji i uswiadamianie 35- letniego faceta. Autorze wymyślasz coraz to nowe powody i przeszkody, aby seksu nie uprawiać.  Po co my Cię w ogóle przekonujemy, skoro Tobie jest dobrze tak jak jest.  Nie ma sensu abyś zmieniał cokolwiek w swoim życiu bo ogolnie rzecz biorąc, masz ugrunrowane poglądy , lubisz siebie w takiej wersji i swoje życie też.  Zyj więc sobie i daj Ci Boże szczęście.

346

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Misinx napisał/a:

W tym wątku zostało już wszystko powiedziane. Nikt nie przekona autora do zmiany. Autor ma fobię i będzie ją tylko w sobie podsycał. Zawraca głowę jakiejś pannie, która jeśli tak jak pisze jest aktywna seksualnie, to niemal na pewno nie będzie dla niego z tego rezygnować. Bo po co ?
Problemy jakie opisuje autor z prezerwatywą wg mnie pasują do kogoś kto ma kompleks małego penisa. I być może to jest "jądro" całego problemu.

To jest prawda.
Autor ma zaburzenie psychiczne zwiazane z wlasna seksualnoscia i ono  nie zniknie od zadnego przekonywania i tlumaczenia.
Dlaczego?
Bo zrodlo problemu jest gleboko zakorzenione w psychice i trzeba najpierw to rozwiazac. Powod moze byc nawet bzdurny i pochodzacy od jakiegos drobnego zdarzenia w dziecinstwie. Zeby cos temu autorowi doradzic to by trzeba checi z jego strony i znajomosci calego jego zycia i jego mysli.

347 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-18 01:12:30)

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Winter.Kween napisał/a:
Misinx napisał/a:

W tym wątku zostało już wszystko powiedziane. Nikt nie przekona autora do zmiany. Autor ma fobię i będzie ją tylko w sobie podsycał. Zawraca głowę jakiejś pannie, która jeśli tak jak pisze jest aktywna seksualnie, to niemal na pewno nie będzie dla niego z tego rezygnować. Bo po co ?
Problemy jakie opisuje autor z prezerwatywą wg mnie pasują do kogoś kto ma kompleks małego penisa. I być może to jest "jądro" całego problemu.

To jest prawda.
Autor ma zaburzenie psychiczne zwiazane z wlasna seksualnoscia i ono  nie zniknie od zadnego przekonywania i tlumaczenia.
Dlaczego?
Bo zrodlo problemu jest gleboko zakorzenione w psychice i trzeba najpierw to rozwiazac. Powod moze byc nawet bzdurny i pochodzacy od jakiegos drobnego zdarzenia w dziecinstwie. Zeby cos temu autorowi doradzic to by trzeba checi z jego strony i znajomosci calego jego zycia i jego mysli.

Lepiej nie próbuj tego analizować,  bo to  prowadzi do nikąd. Co robimy od kilku dni i przez 340 postów? Uważasz,  że są jakieś pozytywne efekty?

348

Odp: Konsekwencje seksu dla przyjemności
Meliska21 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
Misinx napisał/a:

W tym wątku zostało już wszystko powiedziane. Nikt nie przekona autora do zmiany. Autor ma fobię i będzie ją tylko w sobie podsycał. Zawraca głowę jakiejś pannie, która jeśli tak jak pisze jest aktywna seksualnie, to niemal na pewno nie będzie dla niego z tego rezygnować. Bo po co ?
Problemy jakie opisuje autor z prezerwatywą wg mnie pasują do kogoś kto ma kompleks małego penisa. I być może to jest "jądro" całego problemu.

To jest prawda.
Autor ma zaburzenie psychiczne zwiazane z wlasna seksualnoscia i ono  nie zniknie od zadnego przekonywania i tlumaczenia.
Dlaczego?
Bo zrodlo problemu jest gleboko zakorzenione w psychice i trzeba najpierw to rozwiazac. Powod moze byc nawet bzdurny i pochodzacy od jakiegos drobnego zdarzenia w dziecinstwie. Zeby cos temu autorowi doradzic to by trzeba checi z jego strony i znajomosci calego jego zycia i jego mysli.

Lepiej nie próbuj tego analizować,  bo to  prowadzi do nikąd. Co robimy od kilku dni i przez 340 postów? Uważasz,  że są jakieś pozytywne efekty?

To jest akurat cos co rzuca sie w oczy. Analizowac nie musze w tym wypadku bo jest to typowy i oczywisty problem.

Posty [ 326 do 348 z 348 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Konsekwencje seksu dla przyjemności

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024