Jest facet, który chce w zwiazku zaangazowania, nie kieruje nim popęd tylko miłość i bezpieczenstwo względem drugiej osoby. Nie myśli penisem, a sercem. Do aborcji ma stosunek polowiczny, choc nie kosciółkowy i nie chodzi na marsze pro life. Wspiera kobietę we wszystkim, ale zanim wyląduje z nią włóżku dwa razy pomyśli, by nie doszło do nieplanowanej ciąży lub aborcji. Dlaczego taki staje się pośmiewiskiem, dlaczego nie stawia się go za wzór. I jak to jest, że kobiety myślą, ze facet to tylko penisem myśli, a jak ciąża to daje dyla. A gdy już się trafi taki, co życie seksualne chce ograniczyć do minimum, bo nie chce nieplanowanej ciąży albo aborcji, staje się fajtłapą... ?
1 2020-03-10 12:52:08 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-10 18:42:58)
A gdzie taki jest pośmiewiskiem ? Na Podlasiu ? Na Podhalu ?
A gdzie taki jest pośmiewiskiem ? Na Podlasiu ? Na Podhalu ?
Ogólnie. Facet, który tak myśli
Jestem po kilku nieudanych związkach. Zakochanie ze wzajemnością, ale brak seksu z mojej strony z obawy o niechcianą ciążę.
Żadna antykoncepcja nie daje stuprocentowej pewności. Jestem wierzący, ale nie kościółkowy, w sensie takim, że wierzę w Boga, ale nie w kościół i te dyrdymały. Niemniej jednak jestem przeciwko aborcji tylko dlatego, że się wpadło. Nie bojkotuję niczego. Niech sobie panie robią. Ja tylko się zastanawiam dlaczego ktoś taki, z takim poglądem, staje się pośmiewiskiem.
4 2020-03-10 13:12:14 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-03-10 13:13:14)
Jest facet, który chce w zwiazku zaangazowania, nie kieruje nim popęd tylko miłość i bezpieczenstwo względem drugiej osoby. Nie myśli penisem, a sercem. Do aborcji ma stosunek polowiczny, choc nie kosciółkowy i nie chodzi na marsze pro life. Wspiera kobietę we wszystkim, ale zanim wyląduje z nią włóżku dwa razy pomyśli, by nie doszło do nieplanowanej ciąży lub aborcji. Dlaczego taki staje się pośmiewiskiem, dlaczego nie stawia się go za wzór. I jak to jest, że kobiety myślą, ze facet to tylko penisem myśli, a jak ciąża to daje dyla. A gdy już się trafi taki, co życie seksualne chce ograniczyć do minimum, bo nie chce nieplanowanej ciąży albo aborcji, staje się fajtłapą... ?
Mam kilka pytań, zaznaczam, nie zależy mi na wyśmiewaniu, tylko poznaniu twojego podejścia. Nie uważam tego, że chcesz świadomie zaplanować swoje ojcostwo, lub jego brak za powód do wyśmiewania.
Czy uznajesz pieszczoty? Mam na myśli osiąganie orgazmu przez wzajemne pieszczoty (masturbację)
Kiedy uważasz, że współżycie może mieć miejsce? Tzn po ślubie, czy tylko przy planowaniu dziecka?
Czy odczuwasz pożądanie?
Czy uznajesz jakieś metody zapobiegawcze?
W jaki sposób doświadczyłeś wyśmiewania?
Ile masz lat?
Misinx napisał/a:A gdzie taki jest pośmiewiskiem ? Na Podlasiu ? Na Podhalu ?
Ogólnie. Facet, który tak myśli
Jestem po kilku nieudanych związkach. Zakochanie ze wzajemnością, ale brak seksu z mojej strony z obawy o niechcianą ciążę.
Żadna antykoncepcja nie daje stuprocentowej pewności. Jestem wierzący, ale nie kościółkowy, w sensie takim, że wierzę w Boga, ale nie w kościół i te dyrdymały. Niemniej jednak jestem przeciwko aborcji tylko dlatego, że się wpadło. Nie bojkotuję niczego. Niech sobie panie robią. Ja tylko się zastanawiam dlaczego ktoś taki, z takim poglądem, staje się pośmiewiskiem.
Stajesz się pośmiewiskiem pewnie dlatego, że się wkręciłeś. Życie generalnie nie daje stuprocentowej pewności na nic, poza śmiercią. Wyjście z domu też nie daje stuprocentowej pewności, że Cię np. samochód zabije. Siedzisz więc w domu ? Zresztą to jest Twoja sprawa. Zaangażowanie w związku też nie daje żadnej gwarancji. W ogóle to na co Ty chcesz mieć gwarancję zanim się w końcu zdecydujesz na seks ?
nie sądze że taka osoba jest pośmiewiskiem, ale ograniczenie sexu do minimum jest słabe. nie chciałabym być w takim związku. owszem żadna antykoncepcja nie daje 100% pewności, ale jakoś przez cale moje zycie nie zaszłam w ciąże, a nie uprawiać sexu albo uprawiać go mało ze względu na dziecko jest słabe... może nie masz potrzeby uprawiania go często, ale to średnia wymówka jak dla mnie.
oczywiście że wzorem jest facet, który dba o kobietę, troszczy się itp.. ale jedno nie wyklucza drugiego... można być cudnym facetem ale i uprawiać dużo sexu.
Autosugestia to piękne narzędzie. Masz w ręku bicz, którym sobie plecy okładasz. Tylko ile czasu minie, nim zauważysz, że to nic nie daje?
Z drugiej strony niechciana ciąża, niechcianą ciążą. Raczej większość dziewczyn będzie miała problem z wejściem w biały związek.
Mam kilka pytań, zaznaczam, nie zależy mi na wyśmiewaniu, tylko poznaniu twojego podejścia. Nie uważam tego, że chcesz świadomie zaplanować swoje ojcostwo, lub jego brak za powód do wyśmiewania.
Ok, odpowiem na nie
uznajesz pieszczoty? Mam na myśli osiąganie orgazmu przez wzajemne pieszczoty (masturbację)
Tak, ale dla wszystkich partnerek to było za mało.
uważasz, że współżycie może mieć miejsce? Tzn po ślubie, czy tylko przy planowaniu dziecka?
Absolutnie nie wierzę w te kościelne pierdoły! Z reguły seks nie służy wyłącznie prokreacji, ale nigdy nie masz pewności czy to akurat w tym konkretnym momencie, gdy partnerka będzie ciągle nie zaspokojona, nie dojdzie do zapłodnienia. Czasem sobie myślę, że wolałbym to zrobić, gdy będę naprawdę gotowy, by mieć dzieci. Na razie nie. Zmieniłem pracę, zaczynam od zera wszystko.
odczuwasz pożądanie?
Tak, ale je hamuję.
uznajesz jakieś metody zapobiegawcze?
Oczywiście, ale nie ufam im.
W jaki sposób doświadczyłeś wyśmiewania?
Kiedy wypowiadam się na temat kobiet i ich samodecydowaniu.
Kiedy wypowiadam się o aborcji i o tym, że do tanga trzeba dwojga. Facet też powinien mieć coś do powiedzenia.
Uznaję i dopuszczam aborcji, ale nie w sytuacjach, gdy zawiedzie antykoncpecja. Wniosek: czy lepiej nie ograniczyć seksu do minimum?
Ile masz lat?
35
Jestem po kilku nieudanych związkach. Zakochanie ze wzajemnością, ale brak seksu z mojej strony z obawy o niechcianą ciążę.
Żadna antykoncepcja nie daje stuprocentowej pewności.
Ale wiesz, że dni płodne u kobiety nie trwają 31 dni?
Kieruje Tobą ogromny strach, albo już może obsesja.
Nie myślałeś, by udać się z tym do psychologa?
Ajko napisał/a:Mam kilka pytań, zaznaczam, nie zależy mi na wyśmiewaniu, tylko poznaniu twojego podejścia. Nie uważam tego, że chcesz świadomie zaplanować swoje ojcostwo, lub jego brak za powód do wyśmiewania.
Ok, odpowiem na nie
Ajko napisał/a:uznajesz pieszczoty? Mam na myśli osiąganie orgazmu przez wzajemne pieszczoty (masturbację)
Tak, ale dla wszystkich partnerek to było za mało.
Ajko napisał/a:uważasz, że współżycie może mieć miejsce? Tzn po ślubie, czy tylko przy planowaniu dziecka?
Absolutnie nie wierzę w te kościelne pierdoły!
Z reguły seks nie służy wyłącznie prokreacji, ale nigdy nie masz pewności czy to akurat w tym konkretnym momencie, gdy partnerka będzie ciągle nie zaspokojona, nie dojdzie do zapłodnienia. Czasem sobie myślę, że wolałbym to zrobić, gdy będę naprawdę gotowy, by mieć dzieci. Na razie nie. Zmieniłem pracę, zaczynam od zera wszystko.
Ajko napisał/a:odczuwasz pożądanie?
Tak, ale je hamuję.
Ajko napisał/a:uznajesz jakieś metody zapobiegawcze?
Oczywiście, ale nie ufam im.
Ajko napisał/a:W jaki sposób doświadczyłeś wyśmiewania?
Kiedy wypowiadam się na temat kobiet i ich samodecydowaniu.
Kiedy wypowiadam się o aborcji i o tym, że do tanga trzeba dwojga. Facet też powinien mieć coś do powiedzenia.
Uznaję i dopuszczam aborcji, ale nie w sytuacjach, gdy zawiedzie antykoncpecja. Wniosek: czy lepiej nie ograniczyć seksu do minimum?Ajko napisał/a:Ile masz lat?
35
To idąc dalej Twoim tokiem rozumowania kiedyś będziesz gotowy na posiadanie dziecka, lub dzieci. No, ale zapewne w liczbie ograniczonej. Urodzi się jedno, urodzi się drugie i ile tam sobie zaplanujesz, a jak plan wykonasz to co dalej ? Znów "siusiak" na węzeł ? No bo znowu będzie ryzyko
Ale wiesz, że dni płodne u kobiety nie trwają 31 dni?
Kieruje Tobą ogromny strach, albo już może obsesja.
Nie myślałeś, by udać się z tym do psychologa?
Byłem, ale nic nie pomógł. Ciągle mam w głowie tylko obsrane pieluchy albo Słowację, bo tu to nielegalne...
A ja szczerze współczuję Autorowi, jeśli rzeczywiście doświadcza jakiś przytyków z powodu swojego podejścia do tychże spraw. Wystarczy przecież sam fakt, że facet nie uprawia zbyt dużo seksu ( pytanie ile dla kogo jest "dużo"?) i już mu się dostaje, zarówno ze strony kobiet jak i mężczyzn. Powszechnie panujące przeświadczenie, że facet niezainteresowany zbytnio seksem musi mieć coś nie tak z głową. Nie wiem, czy są jakieś odgórne akceptowalne, minimalne normy współżycia, których się trzeba trzymać? Jeśli przez pryzmat częstotliwości uprawiania seksu mamy oceniać drugiego człowieka, to coś tutaj nie gra.. Jeśli seks dla zdecydowanej większości jest aż tak ważny, mający jakieś magiczny wymiar, to niech się lepiej dobierają od samego początku...
To może wazektomia?
A ja szczerze współczuję Autorowi, jeśli rzeczywiście doświadcza jakiś przytyków z powodu swojego podejścia do tychże spraw. Wystarczy przecież sam fakt, że facet nie uprawia zbyt dużo seksu ( pytanie ile dla kogo jest "dużo"?) i już mu się dostaje, zarówno ze strony kobiet jak i mężczyzn. Powszechnie panujące przeświadczenie, że facet niezainteresowany zbytnio seksem musi mieć coś nie tak z głową. Nie wiem, czy są jakieś odgórne akceptowalne, minimalne normy współżycia, których się trzeba trzymać? Jeśli przez pryzmat częstotliwości uprawiania seksu mamy oceniać drugiego człowieka, to coś tutaj nie gra.. Jeśli seks dla zdecydowanej większości jest aż tak ważny, mający jakieś magiczny wymiar, to niech się lepiej dobierają od samego początku...
Dlatego pewne kwestie stawia się na początku znajomości, nim cokolwiek się rozwinie.
Druga strona też ma prawo wyboru, bo szkoda, żeby potem były przytyki i zrzucanie właśnie, które są krzywdzące.
Pokręcona Owieczka napisał/a:Ale wiesz, że dni płodne u kobiety nie trwają 31 dni?
Kieruje Tobą ogromny strach, albo już może obsesja.
Nie myślałeś, by udać się z tym do psychologa?Byłem, ale nic nie pomógł. Ciągle mam w głowie tylko obsrane pieluchy albo Słowację, bo tu to nielegalne...
Też uważam że to coś jak obsesja lub "pijane myślenie" o przyszłości której jeszcze nie ma może być lub nie być nie nadeszła dopiero będzie a myśli to tylko myśli nie są rzeczywistością .Przeżywasz sytuacje których nie ma i o których tylko myślisz na lękowe sposoby z mnóstwem obawy .
Trudno Ci będzie pomóc, bo jeszcze nie dotarłeś do rdzenia czyli do czego takie myślenie pełne sprzeczności jest Ci w pokrętny sposób potrzebne.
Tutaj albo może pomóc "przypadek" albo świadomy, uważny "skok w przepaść" zainicjowany przez Ciebie coś jak przełamanie zmiany w przekonaniach i myśleniu o oczekiwaniach mogą być konieczne.
Podejrzewam że pewne działania w związkach wykonujesz już po to i podświadomie żeby coś sobie kolejny raz potwierdzić i udowodnić coś sobie np że się nie da.
Wyśmiewanie możesz wyolbrzymiać bo możesz być przeczulony na tym punkcie to może być ukryta desperacja a z drugiej strony naturalna potrzeba bliskości i oczekiwanie z nią związane presja i opór przed presją z lękami na czele.
Zafiksowałeś się a po 30stce bez przełomu czy jakiegoś sukcesu związkowego lub nie to idzie w neurotyczną natrętną stronę.
A ja szczerze współczuję Autorowi, jeśli rzeczywiście doświadcza jakiś przytyków z powodu swojego podejścia do tychże spraw. Wystarczy przecież sam fakt, że facet nie uprawia zbyt dużo seksu ( pytanie ile dla kogo jest "dużo"?) i już mu się dostaje, zarówno ze strony kobiet jak i mężczyzn. Powszechnie panujące przeświadczenie, że facet niezainteresowany zbytnio seksem musi mieć coś nie tak z głową. Nie wiem, czy są jakieś odgórne akceptowalne, minimalne normy współżycia, których się trzeba trzymać? Jeśli przez pryzmat częstotliwości uprawiania seksu mamy oceniać drugiego człowieka, to coś tutaj nie gra.. Jeśli seks dla zdecydowanej większości jest aż tak ważny, mający jakieś magiczny wymiar, to niech się lepiej dobierają od samego początku...
Bagienniczku, ale tu nie chodzi o dopasowanie czy o jego małe potrzeby. Problemem jest to, że on chce, ale hamuje swoje pożądanie ze strachu przed wpadką.
I to jest problem.
Oczywiście, że wyśmiewanie nie jest na miejscu, ale postaw się na miejscu tej drugiej osoby. Poznajesz się, zakochujesz, chcesz z tą osobą bliskości, a ona ma blokadę, której nie może przeskoczyć, choć chce.
A ja szczerze współczuję Autorowi, jeśli rzeczywiście doświadcza jakiś przytyków z powodu swojego podejścia do tychże spraw. Wystarczy przecież sam fakt, że facet nie uprawia zbyt dużo seksu ( pytanie ile dla kogo jest "dużo"?) i już mu się dostaje, zarówno ze strony kobiet jak i mężczyzn. Powszechnie panujące przeświadczenie, że facet niezainteresowany zbytnio seksem musi mieć coś nie tak z głową. Nie wiem, czy są jakieś odgórne akceptowalne, minimalne normy współżycia, których się trzeba trzymać? Jeśli przez pryzmat częstotliwości uprawiania seksu mamy oceniać drugiego człowieka, to coś tutaj nie gra.. Jeśli seks dla zdecydowanej większości jest aż tak ważny, mający jakieś magiczny wymiar, to niech się lepiej dobierają od samego początku...
Są ludzie, którzy po prostu za seksem nie przepadają, nie potrzebują go wiele, mają inne rzeczy wyżej na liście. I to jest całkowicie zrozumiałe. Ale autor ma prostu obsesję, może nawet fobię. Już to pisałem wcześnie, ale przywołując analogię, gdyby autor nie wychodził na ulicę, bo twierdziłby, że to nie daje gwarancji, że go nic nie potrąci to też byś twierdził, że jest ok ? Autor żyje złudzeniem, że kiedyś nastąpi ta magiczna chwila, w której on poczuje, że to jest TO (!!!), to jest TA (!!) kobieta i on już może, bo jest gotowy, bo już się nie boi ciąży. A to niestety tak nie działa. Paranoiczny strach zakrzywia poczucie widzenia rzeczywistości. On sam nie mija. Trzeba podjąć z nim walkę, a to jest naprawdę ciężkie. I z czasem będzie coraz cięższe.
Sporo się nasłuchałem, gdy na topie był Strajk Kobiet. Poparłem go na początku, bowiem stwierdziłem, ze całkowity zakaz aborcji w tym kraju to kompletna paranoja. W życiu nie zmusiłbym swojej partnerki do heroizmu. Nie może oddawać życia, nie może rodzić z gwałtu. Potem patrzy na to dziecko i je nie kocha. Ale później się wycofałem z tego zgromadzenia. To już dla mnie za daleko. Uważam, ze dorośli ludzie powinni wiedzieć, co robią. Nie jest to pogląd kościółkowy, ale .... życiowy, wychowawczy.
Jestem otwarty na naukę i przyjmuję za fakt, że to od razu nie jest dziecko. Nie jest, wiem. Jednakże ważne są dla mnie okoliczności zdarzenia. Jak wspomniałem - niczego nie będę bojkotował. Checie walczyć o aborcję to walczcie. Ja się z tym nie zgadzam, choć lewicowy jestem. Stąd wniosek: seks do minimum albo wcale.
Znajdż podobnie myślącą i problem z głowy. O ile masz niewielkie libido, zadziała.
Sporo się nasłuchałem, gdy na topie był Strajk Kobiet. Poparłem go na początku, bowiem stwierdziłem, ze całkowity zakaz aborcji w tym kraju to kompletna paranoja. W życiu nie zmusiłbym swojej partnerki do heroizmu. Nie może oddawać życia, nie może rodzić z gwałtu. Potem patrzy na to dziecko i je nie kocha. Ale później się wycofałem z tego zgromadzenia. To już dla mnie za daleko. Uważam, ze dorośli ludzie powinni wiedzieć, co robią. Nie jest to pogląd kościółkowy, ale .... życiowy, wychowawczy.
Jestem otwarty na naukę i przyjmuję za fakt, że to od razu nie jest dziecko. Nie jest, wiem. Jednakże ważne są dla mnie okoliczności zdarzenia. Jak wspomniałem - niczego nie będę bojkotował. Checie walczyć o aborcję to walczcie. Ja się z tym nie zgadzam, choć lewicowy jestem. Stąd wniosek: seks do minimum albo wcale.
Mam wrażenie, że próbujesz swój problem ubrać w jakąś ideologię. Przeczytaj sobie ostatnie zdanie, które napisałeś Co to znaczy seks do minimum, albo wcale ? Jakie jest minimum ? Tylko wtedy kiedy chce się mieć dziecko ? Chłopie Ty weź zarejestruj jakąś religię
Myślisz, że życie tak działa, że dorośli ludzie zawsze wiedzą co robią ?
Może w idealnym świecie tak by było. Większość nas nie byłoby na świecie, gdyby dorośli robili wszystko z taką pełną świadomością
Kurde, czy ten seks jest serio taki ważny ? Każda mnie zostawia...
Kurde, czy ten seks jest serio taki ważny ?
Każda mnie zostawia...
Jest ważny. A na wczesnym etapie związku bardzo ważny. To dopiero z czasem robi się mniej ważny. Ludzie w ten sposób okazują sobie bliskość. Nic dziwnego, że Cię każda zostawia, bo zalatujesz paranoją.
Aborcja to chyba jeden element Twojego systemu - nawet minimum seksu może być przyczyną ciąży.
Co innego jest chyba istotniejsze - nie ufasz sobie stąd rozdarcie i odsuwanie gotowości ja to znałem bardzo dobrze i pamiętam swoje myślenie jeszcze jak mieniałem 30 lat i krótko po tym.
Często o tym piszę i podkreślam ludzkie ciało jest mądre jak potrafisz dotrzeć do intuicji bo faceci też to mają podobnie jak instynkt ojcowski o czym się sam przekonałem zostając ojcem a bardzo długo broniłem się przed tym.Mamy również mechanizm i zdolność do uczenia się bycia ojcem .
Zaufanie i gotowość pojawią się dokładnie wtedy kiedy powinny punktualnie co do minuty i wtedy wszystko dzieje się naturalnie pomimo myślenia i ludzkiej niedoskonałości bo to co potrzebne masz w sobie - potrzebne do bycia facetem i ojcem to myślenie przeszkadza i stawia mnóstwo warunków i przeszkód a właściwie pewien rodzaj myślenia.
Kurde, czy ten seks jest serio taki ważny ?
Każda mnie zostawia...
dla mnie na przykład jest ważny. nie zadowoliłabym się pieszczotami albo seksem raz na jakiś czas... chociaż nie wiem jak to u ciebie wygląda, jaka jest częstotliwośc. bo przecież kobieta tak samo może zajść w ciąże kochając się raz w tygodniu jak i kochając się codziennie. za bardzo masz jakieś ograniczenia w głowie.
25 2020-03-10 14:26:26 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-03-10 14:27:26)
Jak sobie radzisz z napięciem seksualnym ? W ogóle go nie masz ? Masturbujesz się ? Jak często ? I chcesz się z kim związać "jadąc cały czas na ręcznym" ? Która kobieta to zaaprobuje ? Masz 35 lat ! Nie jesteś jakimś pryszczatym nastolatkiem.
Twoim problemem nie jest aborcja, choć tylko na tym się skupiasz.
Twoim problemem, a raczej problemem partnerek, którymi byłeś, jest twoje całkowite hamowanie popędu. Jesteś osobą skrajnie egoistyczna. Nie jesteś w żadnym razie wzorem do naśladowania. Sam się za takiego uważasz lecz to tylko Twoje błędne odczucie.
Raz jeszcze powtórzę, jesteś skrajnym, mega egoistą. Liczysz się tylko Ty i Twój strach przed "brudnymi pieluchami". Ty jesteś w stanie hamować swój popęd ale tego również wymagasz od partnerki. Jaka jest różnica w tym czy zakazesz jej aborcji czy każesz żyć bez seksu? Istotą jest to, że zmusza kobietę do czegoś.
Ktoś tu już wspomnial. Aż tak się boisz to zrób sobie wazektomie. Jak mając 35 lat nie jesteś gotów na dzieci, vs jesteś tym przerażony i to dla Ciebie tylko zasrane pieluchy, to nigdy nie będziesz. To kolejny argument za tym, że do idealnego faceta Ci baaaardzo daleko.
Zaborczy egoista. I jeszcze się dziwi, że mu nie wychodzą związki. Partnerki od razu informujesz o tym ? Czy też dowiadują się tego później? W takiej sytuacji jest jeszcze gorzej ...
Samozwańczy rycerz na białym koniu. Uśmiałem się
Nigdy nie uprawiałem seksu na sto procent. Kończyło sie tylko pieszczotami.
Pierwszy związek - chora dziewczyna po przeszczpie. Ciąża to byłaby dla niej śmierć. Więc tylko pieszczoty
Drugi - katoliczka słuchająca się mamusi
Trzecia, czwarta i piąta - zołzowata z niepohamowanymi potrzebami.
28 2020-03-10 14:33:21 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 14:35:17)
To z Tobą jest problem, to Ty musisz się leczyć.
Nie 3,4,5 z normalnymi potrzebami sfrustrowane, że facet woli ręczny od nich a nie jak o nich piszesz zołzy z niepohamowanymi potrzebami.
Obrażasz normalne kobiety,które skrzywdziłeś i zawiodłeś.
Serio uważasz się za ideala?
P.s. już lepsze jest podejście katola, który nie chce seksu przed ślubem bo takie ma zasady.
A nie wynikające z urazu psychicznego i strachu, o razajacefo każdego kto uważa inaczej
29 2020-03-10 14:39:21 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-03-10 14:39:49)
Nigdy nie uprawiałem seksu na sto procent. Kończyło sie tylko pieszczotami.
Pierwszy związek - chora dziewczyna po przeszczpie. Ciąża to byłaby dla niej śmierć. Więc tylko pieszczoty
Drugi - katoliczka słuchająca się mamusi
Trzecia, czwarta i piąta - zołzowata z niepohamowanymi potrzebami.
Biedaku zołzy Cię osaczyły
Domyślam się, że gustujesz w kobietach co najwyżej kilka lat młodszych od Ciebie ? W tym wieku większość kobiet jest zainteresowana seksem I jak trafiają na takiego oryginała jak Ty, to po prostu sobie odpuszczają.
Dorośnij.
30 2020-03-10 14:40:55 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-10 14:42:11)
Znałam kiedyś kogos podobnego do ciebie, przyjaźniliśmy się. Facet tak bał się poczęcia dziecka, że całkowicie zrezygnował z seksu. Tylko u niego problemem była relacja z żoną. Mieli problemy w małżeństwie i facet tak zaczął się bać rozwodu, że przestał w ogóle uprawiać seks, żeby nie zaszla w ciążę i nie wymusiła na nim pozostania w tym malżeństwie. Przechodził naprawdę tortury, bo jej nie chcial zdradzać a jednocześnie żony fizycznie nie miał. To trwalo kilka lat, rozwiedli się a i mój kontakt z nim sie urwał. Odezwał się do mnie jakiś czas temu i poinformował, że sie ożenił Przysłał fajne zdjęcia ze ślubu. Co mnie najbardziej zaskoczyło, że jego nowa żona ma dwoje dzieci z poprzedniego malżeństwa i to całkiem małych
Kiedy zapytałam delikatnie o te kwestie odpowiedzial, ze nie ma nic przeciwko temu aby było jeszcze jakieś, teraz z nim, bo podobno zawsze pragnął dużej rodziny..
Myslę, że twoje zahamowania to po prostu blokada nad ktorą powinienes popracować z psychoterapeutą, albo po prostu zniknie sama, gdy spotkasz już wreszcie tę kobietę, z którą zechcesz dzielić wszystko a nawet mieć wspólne dzieci. I po prostu nie trafiłeś jeszcze na taką, która uszanuje to, że nie zamierzasz wskakiwac z nią do łożka na pierwszej randce Jak się poznacie bliżej, to jest szansa że zmienisz zdanie i nie bedziesz się bał jej potencjalnej ciąży, jednak na to potrzeba nieco czasu. Myśle, ze ci się uda, tylko uzbrój się w cierpliwość
Salomonka nie do końca zrozumiałaś autora. On nie znalazł takiej, która uszanuje, że nie zamierza wskakiwać z nią do łóżka na pierwszej, dziesiątej, setnej, tysięcznej randce.
Salomonka nie do końca zrozumiałaś autora. On nie znalazł takiej, która uszanuje, że nie zamierza wskakiwać z nią do łóżka na pierwszej, dziesiątej, setnej, tysięcznej randce.
ależ zrozumialam Zasugerowałam tylko, że autor zmieni zdanie gdy spotka własciwą osobę. Myslisz, ze to niemożliwe?
Znałam kiedyś kogos podobnego do ciebie, przyjaźniliśmy się. Facet tak bał się poczęcia dziecka, że całkowicie zrezygnował z seksu. Tylko u niego problemem była relacja z żoną. Mieli problemy w małżeństwie i facet tak zaczął się bać rozwodu, że przestał w ogóle uprawiać seks, żeby nie zaszla w ciążę i nie wymusiła na nim pozostania w tym malżeństwie. Przechodził naprawdę tortury, bo jej nie chcial zdradzać a jednocześnie żony fizycznie nie miał. To trwalo kilka lat, rozwiedli się a i mój kontakt z nim sie urwał. Odezwał się do mnie jakiś czas temu i poinformował, że sie ożenił
Przysłał fajne zdjęcia ze ślubu. Co mnie najbardziej zaskoczyło, że jego nowa żona ma dwoje dzieci z poprzedniego malżeństwa i to całkiem małych
Kiedy zapytałam delikatnie o te kwestie odpowiedzial, ze nie ma nic przeciwko temu aby było jeszcze jakieś, teraz z nim, bo podobno zawsze pragnął dużej rodziny..Myslę, że twoje zahamowania to po prostu blokada nad ktorą powinienes popracować z psychoterapeutą, albo po prostu zniknie sama, gdy spotkasz już wreszcie tę kobietę, z którą zechcesz dzielić wszystko a nawet mieć wspólne dzieci. I po prostu nie trafiłeś jeszcze na taką, która uszanuje to, że nie zamierzasz wskakiwac z nią do łożka na pierwszej randce
Jak się poznacie bliżej, to jest szansa że zmienisz zdanie i nie bedziesz się bał jej potencjalnej ciąży, jednak na to potrzeba nieco czasu. Myśle, ze ci się uda, tylko uzbrój się w cierpliwość
W to mu "graj", że mu blokada sama przejdzie To trochę tak jakbyś osobie, która się boi pająków powiedziała, że kiedyś spotka takiego pająka, którego polubi i strach minie
Biedaku zołzy Cię osaczyły
![]()
Domyślam się, że gustujesz w kobietach co najwyżej kilka lat młodszych od Ciebie ? W tym wieku większość kobiet jest zainteresowana seksemI jak trafiają na takiego oryginała jak Ty, to po prostu sobie odpuszczają.
Dorośnij.
W młodszych, ale bez przesady
28 do 34 ale i one już po pierwszym razie dawno...
W to mu "graj", że mu blokada sama przejdzie
To trochę tak jakbyś osobie, która się boi pająków powiedziała, że kiedyś spotka takiego pająka, którego polubi i strach minie
Ha..ha..ha.. Ale byli tacy którzy panicznie kiedyś bali się wody, ale jednak nauczyli się pływac
Misinx napisał/a:Biedaku zołzy Cię osaczyły
![]()
Domyślam się, że gustujesz w kobietach co najwyżej kilka lat młodszych od Ciebie ? W tym wieku większość kobiet jest zainteresowana seksemI jak trafiają na takiego oryginała jak Ty, to po prostu sobie odpuszczają.
Dorośnij.W młodszych, ale bez przesady
![]()
28 do 34ale i one już po pierwszym razie dawno...
"Już" po pierwszym razie są ? No "dziwne " jakieś Zero odpowiedzialności
Zauważyłem, że unikasz odpowiedzi na pewne pytania Jedziesz regularnie "na ręcznym" ?
Misinx napisał/a:W to mu "graj", że mu blokada sama przejdzie
To trochę tak jakbyś osobie, która się boi pająków powiedziała, że kiedyś spotka takiego pająka, którego polubi i strach minie
Ha..ha..ha.. Ale byli tacy którzy panicznie kiedyś bali się wody, ale jednak nauczyli się pływac
Ale nie dlatego, że znaleźli basen, albo jezioro, które ich otworzyło i samo odblokowało. Po prostu podjęli walkę ze swoim strachem i zwyciężyli.
38 2020-03-10 14:51:03 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-10 14:53:09)
Salomonka napisał/a:Misinx napisał/a:W to mu "graj", że mu blokada sama przejdzie
To trochę tak jakbyś osobie, która się boi pająków powiedziała, że kiedyś spotka takiego pająka, którego polubi i strach minie
Ha..ha..ha.. Ale byli tacy którzy panicznie kiedyś bali się wody, ale jednak nauczyli się pływac
Ale nie dlatego, że znaleźli basen, albo jezioro, które ich otworzyło i samo odblokowało. Po prostu podjęli walkę ze swoim strachem i zwyciężyli.
Na pewno nie pogło im wrzucenie na głęboką wodę. Czasem trzeba trochę poczekac na odpowiedni moment, albo nawet basen i jezioro, ktore nie wzbudza az tak wielkiego strachu.
Poza tym, napisałam o psychoterapii. Jesli jednak autor nic z tym nie zrobi, to jego wybór Beż jego potomstwa i tego że on akurat nie uprawia seksu, ta planeta nie zginie
39 2020-03-10 14:53:00 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 14:53:45)
ja86 napisał/a:Salomonka nie do końca zrozumiałaś autora. On nie znalazł takiej, która uszanuje, że nie zamierza wskakiwać z nią do łóżka na pierwszej, dziesiątej, setnej, tysięcznej randce.
ależ zrozumialam
Zasugerowałam tylko, że autor zmieni zdanie gdy spotka własciwą osobę. Myslisz, ze to niemożliwe?
Dając mu przy tym do zrozumienia, że to była wina jego wybranek, przy okazji obrażając je, a więc potwierdzając sposób myślenia autora.
W którym miejscu zauważyłaś, że autor szuka takiej przy której się odblokuje? Chyba, że byłaby w 109% pewność, że jest bezpłodna. On szuka takiej, która mu ulegnie i sama nie będzie chciała seksu
Edyka podpowiada, on się nie boi kobiet ! Boi się zajścia przez nie w ciążę. Nie sadzisz, że to różnica ?
40 2020-03-10 14:55:26 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-10 14:55:55)
Salomonka napisał/a:ja86 napisał/a:Salomonka nie do końca zrozumiałaś autora. On nie znalazł takiej, która uszanuje, że nie zamierza wskakiwać z nią do łóżka na pierwszej, dziesiątej, setnej, tysięcznej randce.
ależ zrozumialam
Zasugerowałam tylko, że autor zmieni zdanie gdy spotka własciwą osobę. Myslisz, ze to niemożliwe?
Dając mu przy tym do zrozumienia, że to była wina jego wybranek, przy okazji obrażając je, a więc potwierdzając sposób myślenia autora.
W którym miejscu zauważyłaś, że autor szuka takiej przy której się odblokuje? Chyba, że byłaby w 109% pewność, że jest bezpłodna. On szuka takiej, która mu ulegnie i sama nie będzie chciała seksu
A co w tym złego, jesli się dobiorą to ani ty ani nikt inny z powodu tego, że nie uprawiają seksu albo uprawiają go "inaczej" nie ucierpi? Co tak się uparliście, zeby jednak kopulował? Bo wszyscy tak robią i nie wyobrażacie sobie innej relacji z kobietą/partnerką?
Zauważyłem, że unikasz odpowiedzi na pewne pytania
Jedziesz regularnie "na ręcznym" ?
Niestety tak... to straszna choroba...
42 2020-03-10 15:01:00 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 15:01:46)
Salomonka nikt go nie zachęca do kopulacji, jedynie do seksu.
Może dlatego, że on nie szuka sobie dziewczyny która nie chce seksu ? On jest zdziwiony, że normalne nie chcą dopasować się do jego egoistycznej postawy i przy tym narzeka na nie.
Wyobraź sobie faceta, spotykasz się z nim, po jakimś czasie on mówi, że sorry seksu nie będzie. A następnie jak z kim zrywasz to obsmarowywuje Cię wśród znajomych żeś zołza o niepohamowanych rządzach. Fajnie nie ?
Bartas już wiesz, że to choroba. Leczysz się ?
43 2020-03-10 15:02:31 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-03-10 15:05:14)
To może wazektomia?
Dobre pytanie. Zastanów się, czy chcesz mieć w ogóle dzieci. Jeśli nie to sprawa jest do rozwiązania i prosta. Jest Klika opcji. Ela w pytaniu zasugerowała wazektomię, są kobiety, które nie chcą dzieci, więc one też będą stawać na rzęsach by nie było ciąży. Można też poszukać związku z partnerką, która nie może mieć dzieci, ze względów zdrowotnych, lub wiekowych.
Zastawów się, czy w ogóle ci seks do życia jest potrzebny, bo może nie. Teraz w dobie internetu można w ramach poszukiwania dokładnie podać swoje oczekiwania i jest szansa, że trafi swój na swojego.
Ja cię też rozumiem. Bo zawsze jest takie myślenie, że to nie facet najwięcej poświęca dla zostania ojcem. To nieprawda, dla mężczyzny to też totalna zmiana w życiu, tylko jemu nie wypada mówić, boję się, czy dam radę, czuję, że nie będę miał czasu dla siebie, boję się, że przestanę być dla partnerki ważny, boję się , że nasz seks straci, nie czuję się gotowy na bycie ojcem. Dlatego uważam, że jak taki człowiek wie czego chce, a czego nie chce to dobrze, że się zabezpiecza. Zewsząd tez ludzi otacza dziwna presja na płodzenie dzieci, zwłaszcza u partnerek w twoim wieku.
Tylko tak patrząc w drugą stronę szukasz wśród kobiet, które mają inne priorytety niż ty i mają do tego pełne prawo. Zrozumiałym tez wtedy jest ich rozczarowanie i być może nawet uczucie odrzucenia, gdy ich mężczyzna nie chce się z nimi kochać, bo są dla niego problemem z niespodzianką.
Misinx napisał/a:Zauważyłem, że unikasz odpowiedzi na pewne pytania
Jedziesz regularnie "na ręcznym" ?
Niestety tak... to straszna choroba...
No skoro tak piszesz to pewnie robisz to często. Pewnie z porno ? Skoro masz 35 lat to domyślam się, że robisz to już od bardzo, bardzo dawna. Możliwe więc, że jesteś uzależniony. Twoje doznania są uwarunkowane na porno i rękę. Zdajesz sobie sprawę z tego, że z dużą dozą prawdopodobieństwa seks i tak by Cię rozczarował, i w ogóle był do dupy ? Możliwe problemy z erekcją, z orgazmem.
Misinx napisał/a:Zauważyłem, że unikasz odpowiedzi na pewne pytania
Jedziesz regularnie "na ręcznym" ?
Niestety tak... to straszna choroba...
Jesli uwazasz to za chorobę, to ją lecz. Od leczenia chorób sa lekarze specjaliści, tutaj najbardziej nadałby się seksuolog, tak myślę. Chyba że dobrze ci z tym, a powodu swojego stanu doszukales się tylko w nieodpowiednich partnerkach. Wtedy pozostaje ci szukanie aż do skutku takiej, z którą będzie dobrze Naprawdę, uważam, że znalezienie podobnej do ciebie wcale nie jest takie niemożliwe.
Skoro masz 35 lat to domyślam się, że robisz to już od bardzo, bardzo dawna
Nie, od dwóch lat... wcześniej bałem się zakażenia HIV
Misinx napisał/a:Skoro masz 35 lat to domyślam się, że robisz to już od bardzo, bardzo dawna
Nie, od dwóch lat... wcześniej bałem się zakażenia HIV
A jak się można zarazić HIV masturbacją ???
Naprawdę, uważam, że znalezienie podobnej do ciebie wcale nie jest takie niemożliwe.
Dalej nie przyjmujesz do wiadomości, że on nie szuka podobnej do siebie, lecz takiej zwykłej, która chce zmusić do czystości.
Nie, od dwóch lat... wcześniej bałem się zakażenia HIV
O matko z córką! To może zdecyduj się wreszcie czego się boisz, HIV czy ciązy? Bo ja się tu narażam męskiej częsci społeczności i krusze kopię o twoje dobre imię a tu mi jakiś schizofrenik wyskakuje jak diabeł z pudełka
50 2020-03-10 15:13:09 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-10 15:47:11)
Naprawdę nie wystarczają pieszczoty? Musi być penetracja?
O matko z córką! To może zdecyduj się wreszcie czego się boisz, HIV czy ciązy? Bo ja się tu narażam męskiej częsci społeczności i krusze kopię o twoje dobre imię a tu mi jakiś schizofrenik wyskakuje jak diabeł z pudełka
Wiem i dziękuję
Doceniam! Po prostu sporo czytałem na ten temat, nasłuchałem się sporo, że może być HIV, może być jaskra....
51 2020-03-10 15:15:59 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 15:16:49)
To raczej świadczy o tym, że mało czytałeś lub nie tej literatury co trzeba. Ewentualnie tylko słuchałeś, też nie tych co trzeba osób
Mini dochodzą włosy na ręku. Pamiętaj że rosną wtedy szybciej!
52 2020-03-10 15:16:45 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-10 15:17:09)
Salomonka napisał/a:Naprawdę, uważam, że znalezienie podobnej do ciebie wcale nie jest takie niemożliwe.
Dalej nie przyjmujesz do wiadomości, że on nie szuka podobnej do siebie, lecz takiej zwykłej, która chce zmusić do czystości.
Staram się słuchac autora a nie tego, co niektórym się wydaje po przeczytaniu jego wpisów. Dalej uważam, że jesli facet nie chce kopulować to NIECH TEGO NIE ROBI. Więcej problemów bedzie z tego, jesli się do tego zmusi i powoła np. do życia dziecko, którego z calej siły nie chciał. Nie chce to nie!!
Są na świecie kobiety, ktore też nie chca seksu i niech takiej szuka.
Naprawdę nie wystarczają pieszczoty? Musi być penetracja?
No niestety standardowo w końcu musi być Możesz poszukać osoby aseksualnej, która nie lubi seksu. Są takie. W dobie internetu pewnie nie da się znaleźć. Tylko musisz ją uprzedzić, że w związku będziesz "jechał na ręcznym" z porno
To może stanowić zgryz.
Nie chce to nie!!
Są na świecie kobiety, ktore też nie chca seksu i niech takiej szuka.
Są, ale są w RCS-ie. A to środowisko nawiedzonych katoli, co nawet nie wypiją, nie pójdę na imprezę.
Jestem wierzącym, ale takie krzyża brać na siebie nie chce...
55 2020-03-10 15:20:41 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 15:22:49)
Salomonka raz jeszcze. Najwyraźniej nie rozumiesz prostych pojęć.
Nikt go nie zmusza do kopulowania tj do seksu w celu zapłodnienia.
Ludzie mu radzą seks dla przyjemności z możliwością antykoncepcji, wazektomii itp.
Nikt nie mówi, że nie ma prawa szukać sobie jemu podobnej. Ale zrozum wreszcie, że on sam tego nie robi !!!! On szuka normalnych kobiet z normalnymi potrzebami i wymaga od nich zya bez seksu
Więc niech szuka !!!
ALE ON TEGO NIE ROBI.
To nie pierwszy temat gdzie wykazujesz zerowa umiejętność czytania ze zrozumieniem
Widzisz ? Sam wprost pisze że takie osoby go nie interesują. On chce się znęcać nad normalnymi
ja86 napisał/a:Salomonka napisał/a:Naprawdę, uważam, że znalezienie podobnej do ciebie wcale nie jest takie niemożliwe.
Dalej nie przyjmujesz do wiadomości, że on nie szuka podobnej do siebie, lecz takiej zwykłej, która chce zmusić do czystości.
Staram się słuchac autora a nie tego, co niektórym się wydaje po przeczytaniu jego wpisów. Dalej uważam, że jesli facet nie chce kopulować to NIECH TEGO NIE ROBI. Więcej problemów bedzie z tego, jesli się do tego zmusi i powoła np. do życia dziecko, którego z calej siły nie chciał. Nie chce to nie!!
Są na świecie kobiety, ktore też nie chca seksu i niech takiej szuka.
Oczywiście, że tak, tylko niech zacznie też być szczery sam ze sobą, a nie tworzy jakiegoś matrixa w swojej głowie, w którym on jest normalny, a wszyscy inni są be, a te kobiety co chcą seksu to jakieś zołzy.
Skończyć z oszukiwaniem siebie. Nie interesuje Cię seks z kimś. Nie chcesz go. Szukasz kogoś kto ma dokładnie takie podejście do seksu jak Ty.
Salomonka raz jeszcze. Najwyraźniej nie rozumiesz prostych pojęć.
Nikt go nie zmusza do kopulowania tj do seksu w celu zapłodnienia.
Ludzie mu radzą seks dla przyjemności z możliwością antykoncepcji, wazektomii itp.Nikt nie mówi, że nie ma prawa szukać sobie jemu podobnej. Ale zrozum wreszcie, że on sam tego nie robi !!!! On szuka normalnych kobiet z normalnymi potrzebami i wymaga od nich zya bez seksu
Więc niech szuka !!!
ALE ON TEGO NIE ROBI.
To nie pierwszy temat gdzie wykazujesz zerowa umiejętność czytania ze zrozumieniem
No właśnie; NIE ROBI A skąd wiesz? Bo napisal, że dotąd nie znalazł? Jeśli szuka normalnych kobiet z normalnymi potrzebami, to chyba żle szuka, prawda? Dobre byłoby, gdyby zrozumial, że nie tędy droga. Jaki więc cel masz ty i inni w przekonywaniu go, że powinien chcieć "normalne"j kobiety" bo to z nim jest coś nie tak, a kobiety są cudne bo chca seksu?
Jest mnóstwo malżeństw tzw; białych, gdzie nie ma w ogóle mowy o seksie i nie z powodów religijnych. Ci ludzie żyją ze sobą, są szczęsliwi i się nie rozwodzą, ale pewnie nie słyszaleś...
Ja uważam, że to byłaby doskonałe rozwiązanie dla autora, jesli nie chce się leczyć i nie chce mieć fizycznego konaktu z kobietą. Jeszcze nie ma policyjnego przymusu leczenia kogoś, kto nie chce uprawiać seksu.
Zrozumiałeś?
58 2020-03-10 15:36:14 Ostatnio edytowany przez ja86 (2020-03-10 15:37:39)
Wiemy to choćby z tej jego wypowiedzi.
Salomonka napisał/a:Nie chce to nie!!
Są na świecie kobiety, ktore też nie chca seksu i niech takiej szuka.Są, ale są w RCS-ie. A to środowisko nawiedzonych katoli, co nawet nie wypiją, nie pójdę na imprezę.
Jestem wierzącym, ale takie krzyża brać na siebie nie chce...
I to nie ja mu mówię, że powinien chcieć normalne kobiety. Robię wręcz coś przeciwnego.
To ty wyskakijesz jako pocieszycielką, że źle trafiał biedak
59 2020-03-10 15:37:07 Ostatnio edytowany przez szeptem (2020-03-10 15:37:40)
Dziękuję Losowi, że nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny, jak Ty, Autorze. Masz spory problem ze swoją seksualnością, nadający się na dłuuugą terapię a być może nawet leczenie farmakologiczne. Weź Ty nie szukaj dziewczyny - tylko popracuj nad sobą, jeżeli chcesz w ogóle mieć realne szanse na związek. Żadna normalna kobieta nie zwiąże się z kimś takim, jak Ty - najwyżej że wycelujesz w grupę tzw aseksualnych - wiem że mają one swoje grupy, fora itd. Można próbować... tylko czy o to właśnie Ci chodzi? bądź szczery sam z sobą.
Wiemy to choćby z tej jego wypowiedzi.
86Bartas86 napisał/a:Salomonka napisał/a:Nie chce to nie!!
Są na świecie kobiety, ktore też nie chca seksu i niech takiej szuka.Są, ale są w RCS-ie. A to środowisko nawiedzonych katoli, co nawet nie wypiją, nie pójdę na imprezę.
Jestem wierzącym, ale takie krzyża brać na siebie nie chce...
To zupełna nieprawda. Jednak nie wiesz o czym mówię/piszę.
Postaraj się bardziej, poszukaj chociaż w internecie.
Dziękuję Losowi, że nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny, jak Ty, Autorze. Masz spory problem ze swoją seksualnością, nadający się na dłuuugą terapię a być może nawet leczenie farmakologiczne. Weź Ty nie szukaj dziewczyny - tylko popracuj nad sobą, jeżeli chcesz w ogóle mieć realne szanse na związek. Żadna normalna kobieta nie zwiąże się z kimś takim, jak Ty - najwyżej że wycelujesz w grupę tzw aseksualnych - wiem że mają one swoje grupy, fora itd. Można próbować... tylko czy o to właśnie Ci chodzi? bądź szczery sam z sobą.
Nie rób mu nadziei leczeniem farmakologicznym. Na to nie ma tabletki. Tylko terapia i praca nad sobą. O ile w ogóle ma na to ochotę.
Autorze do Twoich zalet dochodzi teraz hipokryzja. Ja z kimś kto nie pije alkoholu i nie imprezuje nie będę ale mam pretensje do całego świata bo nie chcą być że mną bez seksu
Nie rób mu nadziei leczeniem farmakologicznym. Na to nie ma tabletki. Tylko terapia i praca nad sobą. O ile w ogóle ma na to ochotę.
Tak - ale gdyby tylko się ratował, najprawdopodobniej byłyby mu przepisane oba te środki leczenia - leko - i psychoterapia. Jakieś lekarstwa obniżające lęk czyli psychotropy np. Bo to, że Autor ma nerwicę lękową, jest oczywiste...
szeptem napisał/a:Dziękuję Losowi, że nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny, jak Ty, Autorze. Masz spory problem ze swoją seksualnością, nadający się na dłuuugą terapię a być może nawet leczenie farmakologiczne. Weź Ty nie szukaj dziewczyny - tylko popracuj nad sobą, jeżeli chcesz w ogóle mieć realne szanse na związek. Żadna normalna kobieta nie zwiąże się z kimś takim, jak Ty - najwyżej że wycelujesz w grupę tzw aseksualnych - wiem że mają one swoje grupy, fora itd. Można próbować... tylko czy o to właśnie Ci chodzi? bądź szczery sam z sobą.
Nie rób mu nadziei leczeniem farmakologicznym. Na to nie ma tabletki. Tylko terapia i praca nad sobą. O ile w ogóle ma na to ochotę.
W tym wieku, gdzie wiele rzeczy jest już ucementowanych w świadomości to i terapia za dużo nic nie da, bo autor po prostu zacznie żyć... za późno.
65 2020-03-10 15:45:03 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-10 15:48:57)
Misinx napisał/a:Nie rób mu nadziei leczeniem farmakologicznym. Na to nie ma tabletki. Tylko terapia i praca nad sobą. O ile w ogóle ma na to ochotę.
Tak - ale gdyby tylko się ratował, najprawdopodobniej byłyby mu przepisane oba te środki leczenia - leko - i psychoterapia. Jakieś lekarstwa obniżające lęk czyli psychotropy np. Bo to, że Autor ma nerwicę lękową, jest oczywiste...
No tak, tylko że psychotropy bardzo często negatywnie wpływają na libido, więc to u niego byłby "ślepy zaułek". Mógłby się tylko sfrustrować że coś ten "ręczny" już nie daje takiej frajdy jak kiedyś.
Misinx napisał/a:szeptem napisał/a:Dziękuję Losowi, że nigdy nie spotkałam takiego mężczyzny, jak Ty, Autorze. Masz spory problem ze swoją seksualnością, nadający się na dłuuugą terapię a być może nawet leczenie farmakologiczne. Weź Ty nie szukaj dziewczyny - tylko popracuj nad sobą, jeżeli chcesz w ogóle mieć realne szanse na związek. Żadna normalna kobieta nie zwiąże się z kimś takim, jak Ty - najwyżej że wycelujesz w grupę tzw aseksualnych - wiem że mają one swoje grupy, fora itd. Można próbować... tylko czy o to właśnie Ci chodzi? bądź szczery sam z sobą.
Nie rób mu nadziei leczeniem farmakologicznym. Na to nie ma tabletki. Tylko terapia i praca nad sobą. O ile w ogóle ma na to ochotę.
W tym wieku, gdzie wiele rzeczy jest już ucementowanych w świadomości to i terapia za dużo nic nie da, bo autor po prostu zacznie żyć... za późno.
Bez przesady. 35 lat nie oznacza, że ma się już zawijać w czarny worek Czasu się nie da nadrobić i osobiście też nad tym ubolewam, ale jeszcze teoretycznie dużo przed nim.