bagienni_k napisał/a:Tak człowiek jest z natury poligamistą, ale powinien jeszcze coś z tej relacji czerpać poza przyjemnościami łóżkowymi, na zasadzie:" Słuchaj Panie/Pani XYZ, fajnie nam sie razem bzy*a, ale co nas poza tym łączy?"
Tak, ale nie o tym jest wątek i serio nie kumam, dlaczego każdy swój wpis muszę zaczynać od wyjaśniania,
że problem autora nie polega na tym co jeszcze poza seksem można robić w związku z kobietą,
tylko problem autora polega na tym, dlaczego laski dają w długą, kiedy tylko usłyszą, że o seksie mogą raczej zapomnieć.
Drugą stronę wątku poświęcamy na omawianie definicji poszczególnych słów, bo to takie ważne czym się różni "tylko" od "przede wszystkim"
a przez cały ten czas nikt nie zauważył, że ciągle gadamy o dwóch całkiem różnych i odrębnych zagadnieniach.Dla przypomnienia wpis otwierający wątek:
86Bartas86 napisał/a:Jest facet, który chce w zwiazku zaangazowania, nie kieruje nim popęd tylko miłość i bezpieczenstwo względem drugiej osoby. Nie myśli penisem, a sercem. Do aborcji ma stosunek polowiczny, choc nie kosciółkowy i nie chodzi na marsze pro life. Wspiera kobietę we wszystkim, ale zanim wyląduje z nią włóżku dwa razy pomyśli, by nie doszło do nieplanowanej ciąży lub aborcji. Dlaczego taki staje się pośmiewiskiem, dlaczego nie stawia się go za wzór. I jak to jest, że kobiety myślą, ze facet to tylko penisem myśli, a jak ciąża to daje dyla. A gdy już się trafi taki, co życie seksualne chce ograniczyć do minimum, bo nie chce nieplanowanej ciąży albo aborcji, staje się fajtłapą... ?
Czy choć raz w tym tekście pada pytanie o to czym jest związek, jak go prowadzić albo jak o niego dbać?
Nie. Autor pyta dlaczego jest odbierany przez dziewczyny jak dziwak, który wyszedł z jaskini, gdy zaczyna bredzić o aborcjach i chorobach.
Tak, bredzić. Średniowieczne poglądy, prawdopodobnie zaczerpnięte z jakiegoś poradnika podrywu znalezionego u babci na strychu
nie chcą działać we współczesnym świecie i nie będą działać, bo dzisiejsze patenty na skuteczny podryw są całkiem inne niż były w XIX wieku,
kiedy chłopcy uganiali się latami za dziewczętami, a temat seksu nie istniał, no chyba że po ślubie przy zgaszonym świetle przez dziurę w koszuli nocnej.Ktoś mu takich głupot nagadał i tutaj powinien dostać kubeł zimnej wody na łeb, a nie kolejne zapewnienia, żeby nic nie zmieniał i kiedyś kogoś znajdzie.
Nie znajdzie, bo nikt normalny nie będzie marnował najlepszych lat życia na bycie z kimś dla bycia (bez seksu, bez dzieci, bez sensu) czekając,
kiedy jemu się odmieni, dlatego każda laska, która na dzień dobry słyszy to co ja tu czytam, pożegna autora w trybie nadświetlnym. Każda jedna.Zapraszam do dyskusji na temat czym się różni "każda" od "prawie każda"...
Nie jestem pewna, czy autorowi trzeba wylać kubeł zimnej wody na łeb.
Z tego forum dowiedziałam się np., że ponoć istnieją tabuny kobiet, dla których seks mógłby nie istnieć a facet jest potrzebny właściwie tylko do tego, żeby UWAGA! spłodzić dziecko i potem przynosić kasę do domu. Za każdym razem, gdy tylko na forum pojawi się facet zaczynający narzekać, że seks w jego związku prawie nie istnieje, a partnerka była chętna na łóżkowe igraszki tylko, gdy trwały starania o dziecko, to momentalnie pojawia się grupa panów witających go w klubie nabitych w butelkę. Można zajrzeć chociażby do wątku randoma87 dla przykładu.
Zatem autor powinien być spełnieniem marzeń tychże kobiet.