Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 183 ]

1 Ostatnio edytowany przez Blania1 (2020-02-14 19:55:38)

Temat: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Hej, mam mega zły humor, płacze i jestem bliska wykonania telefonu do adwokata. Mam męża, 2 letnią córkę i kryzys małżeński. Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda. Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni. Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach. Wiem głupie, ale uwierzcie mi nic mi tak nie pomogło jak te zakupy. 

Dziewczyny co ja mam robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Ja staralabym się znów rozbuchać ten żar między wami, staralabym się dzielić z nim jego pasje, okazywać wiele miłości, szczera rozmowa pomaga bardziej niż fochy, okazanie miłości i zainteresowania pomaga więcej niż pretensje. Spraw żeby on chciał być przy Tobie i o Tobie myślał.

3

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
AnkaAneczka napisał/a:

Ja staralabym się znów rozbuchać ten żar między wami, staralabym się dzielić z nim jego pasje, okazywać wiele miłości, szczera rozmowa pomaga bardziej niż fochy, okazanie miłości i zainteresowania pomaga więcej niż pretensje. Spraw żeby on chciał być przy Tobie i o Tobie myślał.

Ja się zastanawiam czy on wogóle mnie jeszcze kocha, czy on coś czuje, czy mu się podobam. Jakiś  czas temu skróciłam włosy, dzisiaj zafarbowałam. Tego pierwszego nie zauważył.
Nie mam pojęcia jak rozbuchać żar. Robiłam już wszystko. Jeśli jest seks jest nudny. Ostatnio i ja zaczęłam się spinać, wolę zabawić się sama.
Nie wiem, może on mnie zdradza.
Co do jego pasji... naprawdę się staram. Tylko ja też mam swoje pasje, swoje problemy, z którymi chciałabym się podzielić z nim.

4

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz, zaproś go na randkę, nie poddawaj się, jak często mówisz mu że go kochasz? Powinnaś codziennie, zapracowany facet, który kocha swoje dziecko to nic złego.

5

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
AnkaAneczka napisał/a:

Porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz, zaproś go na randkę, nie poddawaj się, jak często mówisz mu że go kochasz? Powinnaś codziennie, zapracowany facet, który kocha swoje dziecko to nic złego.

Pojechaliśmy razem do Berlina. Ani nie rozmawialiśmy ani nie kochaliśmy się. Nie mówię mu, że to kocham, bo on mi też nie mówi.  Wysłał mi kwiatki na walentynki.
On nie tyle jest zapracowany, co zajarany tym co robi. To powoduje, że schodzę na dalszy plan. A chciałabym, żebyśmy oboje byli dla siebie ważni.

6

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:
AnkaAneczka napisał/a:

Porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz, zaproś go na randkę, nie poddawaj się, jak często mówisz mu że go kochasz? Powinnaś codziennie, zapracowany facet, który kocha swoje dziecko to nic złego.

Pojechaliśmy razem do Berlina. Ani nie rozmawialiśmy ani nie kochaliśmy się. Nie mówię mu, że to kocham, bo on mi też nie mówi.  Wysłał mi kwiatki na walentynki.
On nie tyle jest zapracowany, co zajarany tym co robi. To powoduje, że schodzę na dalszy plan. A chciałabym, żebyśmy oboje byli dla siebie ważni.

Bądź ta pierwsza co wyciągnie rękę, to nie argument nie robię tego bo on tego nie robi, moja mama zawsze powtarzała choć to dość brutalne jeżeli ktoś je Góvvno to znaczy że Ty też masz je jeść? Facet to prosta konstrukcja najczęściej i nie czyta w myślach, nie opanował sztuki telepatii, trzeba mu mówić co się czuje, wspierać i okazywać dużo miłości, może on też czuje się samotny, niekochany i mysli że o nim zapomniałaś albo twoje sprawy sa dla Ciebie ważniejsze

7

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
AnkaAneczka napisał/a:
Blania1 napisał/a:
AnkaAneczka napisał/a:

Porozmawiaj z nim, powiedz co czujesz, zaproś go na randkę, nie poddawaj się, jak często mówisz mu że go kochasz? Powinnaś codziennie, zapracowany facet, który kocha swoje dziecko to nic złego.

Pojechaliśmy razem do Berlina. Ani nie rozmawialiśmy ani nie kochaliśmy się. Nie mówię mu, że to kocham, bo on mi też nie mówi.  Wysłał mi kwiatki na walentynki.
On nie tyle jest zapracowany, co zajarany tym co robi. To powoduje, że schodzę na dalszy plan. A chciałabym, żebyśmy oboje byli dla siebie ważni.

Bądź ta pierwsza co wyciągnie rękę, to nie argument nie robię tego bo on tego nie robi, moja mama zawsze powtarzała choć to dość brutalne jeżeli ktoś je Góvvno to znaczy że Ty też masz je jeść? Facet to prosta konstrukcja najczęściej i nie czyta w myślach, nie opanował sztuki telepatii, trzeba mu mówić co się czuje, wspierać i okazywać dużo miłości, może on też czuje się samotny, niekochany i mysli że o nim zapomniałaś albo twoje sprawy sa dla Ciebie ważniejsze

Masz rację, tylko jeśli dla mnie wygląda to tak, że skoro ja interesuje się jego życiem, on powinien interesować się moim. Czy to robi? Nie. Ja rzuciłam wszystko, wzięłam wolne w pracy, żeby spędzić czas z nim, sam na sam w Berlinie. A on? On mnie olał. Co ja mam zrobić? Stanąć na rzęsach? Nie mam już pomysłu.
Na pewno zacznę mu mówić proste "kocham Cię", ale Co dalej?

8

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Przede wszystkim rozmowa. Wpierw to samo co napisałaś nam tutaj powinnaś powiedzieć jemu. To podstawa związku.

Rozmawiajcie, pokaż mi ten temat. Zapytaj się czy ożenił się z Tobą czy swoją pasją. Na wszystko trzeba mieć umiar. Pasje, pracę, zone, dzieci.

9 Ostatnio edytowany przez AnkaAneczka (2020-02-15 00:18:54)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:
AnkaAneczka napisał/a:
Blania1 napisał/a:

Pojechaliśmy razem do Berlina. Ani nie rozmawialiśmy ani nie kochaliśmy się. Nie mówię mu, że to kocham, bo on mi też nie mówi.  Wysłał mi kwiatki na walentynki.
On nie tyle jest zapracowany, co zajarany tym co robi. To powoduje, że schodzę na dalszy plan. A chciałabym, żebyśmy oboje byli dla siebie ważni.

Bądź ta pierwsza co wyciągnie rękę, to nie argument nie robię tego bo on tego nie robi, moja mama zawsze powtarzała choć to dość brutalne jeżeli ktoś je Góvvno to znaczy że Ty też masz je jeść? Facet to prosta konstrukcja najczęściej i nie czyta w myślach, nie opanował sztuki telepatii, trzeba mu mówić co się czuje, wspierać i okazywać dużo miłości, może on też czuje się samotny, niekochany i mysli że o nim zapomniałaś albo twoje sprawy sa dla Ciebie ważniejsze

Masz rację, tylko jeśli dla mnie wygląda to tak, że skoro ja interesuje się jego życiem, on powinien interesować się moim. Czy to robi? Nie. Ja rzuciłam wszystko, wzięłam wolne w pracy, żeby spędzić czas z nim, sam na sam w Berlinie. A on? On mnie olał. Co ja mam zrobić? Stanąć na rzęsach? Nie mam już pomysłu.
Na pewno zacznę mu mówić proste "kocham Cię", ale Co dalej?

Zaproś go na randkę, ugotuj mu to co lubi, sama opowiadaj o sobie nie czekaj aż zapyta, wysyłaj mu zdjęcia jak go nie ma ze wspólnie spędzonego czasu z córką na przykład ze spaceru, na zakupach przymierz seksowna sukienke wyslij zdjecie i zapytaj się czy się podoba, zadzwoń tak po prostu i zapytaj się co u niego, jak minął dzień, wysłuchaj przytul bez powodu pocałuj w usta pierwsza, zaproponuj wspólnie spędzić czas cała rodzina. Póki co koncentrujesz się tylko na wymaganiach wobec niego i jak on mógł ? dlaczego tego A tego nie robi? O zwiazek trzeba walczyc i dawac duzo od siebie nie wymagajac tyle samo w zamian. Rozmawiałaś z nim szczerze o tym Berlinie? Powiedziałaś mu że było Ci przykro? O swoje trzeba się upominac A nie dumnie się obrażać.

10

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Pieniądze szczęscia nie dają ( i to jest prawda), byłem w środowisku ludzi bardzo bogatych i Cię rozumiem i jego również. Wiesz o czym ciągle rozmawiali nawet na imprezie w lesie = kasa i interes. Oni tak są zakręceni , tak chyba wewnętrznie boją się że wypadną z obiegu że o niczym innym nie są w stanie mysleć. Niektórzy tak jak twój połączyli robienie kasy z hobby. Co możesz zrobic oprócz zaciśnięcia zębów i przetrwania kryzysu trudno doradzić , na pewno stać cię na różne zakupy i nie będę pisał o seksownej bieliżnie ( nie tej marketowej czy sieciowej ale z wyższej półki ). Piszesz że starasz się uczestniczyć w jego hobby i nic. Jest kilka rozwiązań : ma kochankę, jest typem Piotrusia pana, zacząć realizować 34 kroki ( w internecie opis ) , separacja, znależc sobie przyjaciela.Żadne z nich nie polecam a nawet odradzam. Może to smiesznie zabrzmi ale umiecie ze sobą rozmawiać nie gadać ? A może małe kłamstewko że ty potrzebujesz psychologa bo czujesz się zagubiona i czy on mógłby cię wspomóc i uczestniczyć w seansach psychologa rodzinnego ( tylko dobrego). Jeżeli jeseś wierząca zobacz jak sobie radzą ludzie na forum = kryzys  = portalu katolickim poświęconym trudnym małżenstwo w kryzysie. p.s. widziałem na tych spotkaniach małżenstwa z nazwy tylko gdzie panie oddawały się zakupom i chodzeniu po fryzjerach, kosmetyczkach na zewnątrz szczęśliwe ale ... sama wiesz.

11 Ostatnio edytowany przez Pikupik2019 (2020-02-15 00:30:57)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:

Ja się zastanawiam czy on wogóle mnie jeszcze kocha, czy on coś czuje, czy mu się podobam. Jakiś  czas temu skróciłam włosy, dzisiaj zafarbowałam. Tego pierwszego nie zauważył.
Nie mam pojęcia jak rozbuchać żar. Robiłam już wszystko. Jeśli jest seks jest nudny. Ostatnio i ja zaczęłam się spinać, wolę zabawić się sama.
Nie wiem, może on mnie zdradza.
Co do jego pasji... naprawdę się staram. Tylko ja też mam swoje pasje, swoje problemy, z którymi chciałabym się podzielić z nim.

Bardzo ci współczuję, ale jednocześnie zazdroszczę, że może jesteście jeszcze w takim momencie, że można próbować cośkolwiek naprawić bo przynajmniej widzisz, że coś jest nie tak.

Trzeba zareagować, bo sytuacja u was jest krytyczna. Mąż ucieka w pracę i pasję, u ciebie narasta frustracja wystarczy, że pojawi się jakaś osoba trzecia, np. u niego jakaś pani która bardzo będzie podzielać jego pasję (bo łatwo na początku podzielać pasję jak się razem nie żyje) lub u ciebie pojawi się jakiś mężczyzna który zacznie cię zauważać i komplementować (bo tego ci brakuje) to zdrada (przynajmniej emocjonalna) jest jak najbardziej prawdopodobna a potem to już same nieszczęścia niezależnie od finału...

Możesz spróbować szczerze porozmawiać (bez pretensji i międzywierszy) ale rozmowa raczej nic nie da, faceci słabo znoszą kobiece emocje i trudne tematy. Jak zaczniesz naciskać, szybko się zmęczy i skutek będzie raczej odwrotny jeszcze bardziej będzie pucował te auta. Może jakaś taktyka w stylu odwróconej psychologii: "olać, odstawić się i wyjść w miasto a sam przyjdzie", no nie wiem tu panowie mogą raczej coś doradzić. To oczywiście zadziała tylko pod warunkiem, że nie ma "tej trzeciej".

Mówi się też, że jak chcesz, żeby ktoś zaczął się inaczej zachowywać to najpierw ty musisz się inaczej zachować... może przynajmniej tymczasowo się wgryźć w jego pasję lub mu odpuścić, randkę jakąś zorganizować, no nie wiem coś czego nigdy nie robiłaś...

12

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Szczerze mowiac to zwyczajnie rozstalabym sie.
Nawet czytajac to czuje sie zmeczona tym zwiazkiem. Stawanie na glowie, proszenie o uwage. Tyle wysilku marnujacego sie, jak mozna cos lepszego robic.

13 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2020-02-15 00:43:17)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Rozmawiać z mężem i próbować przemówić mu do rozsądku, że Ty też istniejesz, a nie tylko jego hobby i firmy. Jestem pewny że za którymś razem do niego dotrze. Tytuł "Najsmutniejsza żona" to gruba przesada. Są tysiące, setki tysięcy o wiele smutniejszych żon.

14

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Jeśli uda się mu wrócić dzisiaj, porozmawiamy. Może podrzuce małą do dziadków.
O Berlinie nie rozmawialiśmy, bo mąż nafochał się i zbytnio ze mną nie rozmawiał. Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu wymagam, bo mam dość dawania od siebie i nie dostawania  nic.
Co do uczestnictwa w jego hobby. Jeżdżę na wyścigi, wysłucham o nowej miłości, inaczej nie potrafię w to wejść. Nie wysiądę z nim na motocykl, bo mamy dziecko. Kiedyś mogliśmy igrac z życiem, teraz jedno musi być mądrzejsze.
Czy my potrafimy ze sobą rozmawiać? Chyba tak, ale tutaj mąż musiałby wykazać się odrobiną chęci i nie gadać cały czas, ale również słuchać.
Zrobiłam sobie zdjęcie w bieliznie i wysłałam mu.

15

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Witam.Przeczytałam ten Twój post i też doszłam do wniosku,że wolałabym się rozstać.Na siłę nikogo do niczego nie zmusisz.Skoro już z nim rozmawiałaś i jest jeszcze bardziej obojętny to nie wiem co może być na rzeczy.Może kogoś poznał.Niewiem.Ale mnie by to zmęczyło,że ja muszę zabiegać o niego a on ma to gdzieś.

16

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

To jest przykład związku, który nie wytrzymuje próby czasu. Mąż rozwijał się zawodowo, poznawał świat, rozwijał zainteresowania i pasje. Żona została z tyłu. Przespała swój czas. Z tego co pisze wynika, że poza ciałem i złośliwościami - ma niewiele do zaoferowania. Związek po prostu się rozjechał.

17

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
balin napisał/a:

To jest przykład związku, który nie wytrzymuje próby czasu. Mąż rozwijał się zawodowo, poznawał świat, rozwijał zainteresowania i pasje. Żona została z tyłu. Przespała swój czas. Z tego co pisze wynika, że poza ciałem i złośliwościami - ma niewiele do zaoferowania. Związek po prostu się rozjechał.

Czy zostałam z tyłu?
Kiedy on zaczął rozwiajać swoją pasję w pracy ja wróciłam do pracy. Nie raz nie wyrabiałam się mając dziecko. Kiedy ona chorowała, ja siedziałam przy jej łóżeczku, bo mojego męża zwyczajnie nie było, albo odsypiał, bo zmęczony. I mimo wymęczenia organizmu , rano zostawaialam dziecko z nianią i szłam do pracy. Kiedy on jak to nazwałeś ,,poznawał świat" ja walczyłam z buntami, płaczem. Wiesz dlaczego jest idealnym tatą? Bo nie ma obowiązków względem dziecka. I jak 2 miesiące temu usłyszałam, że on chciałby mieć drugie dziecko, aż mnie ciary przeszły.
Kiedyś bardzo dużo podrozowalam, uczyłam się języków, jeździłam na torze. Teraz przy dziecku i braku pomocy męża mogę co najwyżej przeczytać książkę na kanapie. Czy ja sądzisz masz również postawić na swoje życie i zostawić dziecko tak jak robi to mój mąż? A wtedy kto ją będzie wychowywał?

18

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Jak piszą tu inne użytkowniczki, za rozpad małżeństwa odpowiedzialne są zawsze 2 strony. Mąż odjechał z waszej rodziny, Ty mu na to pozwoliłaś nie obciążając go rodzinnymi obowiązkami np. przy dziecku. Zawsze możesz się pożalić. Ale to nic nie da. Musisz stanąć w prawdzie. Wg mnie tu już nie ma co zbierać.

19

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Myślę, że powinnaś porozmawiać z mężem o swoich oczekiwaniach względem niego. Nie na zasadzie wyrzygiwania, ale że oczekujesz więcej czułości, zaangażowania w związek i wychowanie dziecka. Spokojna rozmowa bez rozpraszaczy typu dziecko czy smartfon. Uprzedź go wcześniej o tej rozmowie i zarezerwujcie sobie (a szczególnie on) czas. Ew. zaproponuj terapię małżeńską.
Jeśli mu naprawdę zależy to związek jest spokojnie do odratowania.

20

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
balin napisał/a:

Jak piszą tu inne użytkowniczki, za rozpad małżeństwa odpowiedzialne są zawsze 2 strony. Mąż odjechał z waszej rodziny, Ty mu na to pozwoliłaś nie obciążając go rodzinnymi obowiązkami np. przy dziecku. Zawsze możesz się pożalić. Ale to nic nie da. Musisz stanąć w prawdzie. Wg mnie tu już nie ma co zbierać.

Serio? Ona mu pozwoliła? A on, bidula skwapliwie się zgodził...
Trzeba naprawdę palcem pokazać?

21

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Witam.Żal mi Cię droga autorko po to tym co napisałaś.Dziecko praktycznie było na Twojej głowie.A to duża troska i obowiązek.Mąż miał to gdzieś,gdy byłaś w potrzebie.Teraz to Ty niby zostałaś z tyłu a on kosztem Was jeździł gdzieś i się rozwijał.I rozwija się dalej.Żałosne.W życiu na Twoim miejscu nie zgodziłabym się na drugie dziecko.Chyba,że z góry zaakceptujesz fakt,że będziesz wychowywać je sama.Żałosne.Ja bym pomyślała o rozstaniu.

22 Ostatnio edytowany przez Marcela77 (2020-02-15 11:58:49)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
balin napisał/a:

To jest przykład związku, który nie wytrzymuje próby czasu. Mąż rozwijał się zawodowo, poznawał świat, rozwijał zainteresowania i pasje. Żona została z tyłu. Przespała swój czas. Z tego co pisze wynika, że poza ciałem i złośliwościami - ma niewiele do zaoferowania. Związek po prostu się rozjechał.

A co on ma jej do zaoferowania? Chyba nic, więc ona i tak oferuje mu więcej. Jak by nie chciała zaoferowac swojego ciała to tez by byla beee. Przespala swój czas ????? bo zajęła się dzieckiem- ktoś musiał skoro mąż miał w głowie co innego.
Możesz jeszcze spróbować OSTATNI RAZ coś zdziałać żebyś później nie miała wyrzutów sumienia. Ale jak nie wyjdzie nie odwlekaj decyzji w czasie tylko zostaw to bez żalu

23

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Wygląda na to, że facet się trochę zachłysnął robieniem zawrotnej kariery. Jeśli ktoś da radę pogodzić prowadzenie 3 firm z życiem rodzinnym, to problemu nie widzę. Tutaj jednak te ciągłe wyjazdy, całe dnie czy tygodnie poza domem zrobiły swoje. Zrzucenie praktycznie całości obowiązków na żonę miało prawo wzbudzić w niej uczucie bezradności czy rozgoryczenia. Warto zapytać faceta, czy może jednak trochę odpuścić, bo przecież raczej finansowo źle nie stoicie i jak da sobie choć trochę spokój z pracą, to powinno poprawić sytuację. Jeśli oczywiście dalej mu zależy na rodzinie.

24 Ostatnio edytowany przez random.further (2020-02-15 13:20:50)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
balin napisał/a:

Jak piszą tu inne użytkowniczki, za rozpad małżeństwa odpowiedzialne są zawsze 2 strony. Mąż odjechał z waszej rodziny, Ty mu na to pozwoliłaś nie obciążając go rodzinnymi obowiązkami np. przy dziecku. Zawsze możesz się pożalić. Ale to nic nie da. Musisz stanąć w prawdzie. Wg mnie tu już nie ma co zbierać.

Hm... ? Raczej On sobie na to pozwolił, czy Żona jednoosobowo ma być strażniczką rodziny i do tego jeszcze męża ustawiać ? Przecież to dorosły człowiek, który chyba nie zna swojego miejsca - znaczy również przy dziecku - dbając o rozwój dziecka właśnie, prawidłowy rozwój bez wzorca : tatuś pracuje a mama wychowuje, do tego mama pracuje przecież.

25 Ostatnio edytowany przez Blania1 (2020-02-15 16:12:44)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Ja mu pozwoliłam na to? Nie. Ja nie stanęłam na drodze otwartych drzwi, bo szczerze kibicowałam mu.

On się bardzo zajarał, zachłysnął.
Nie mam już siły, serio mam dość.

Owszem mogłabym rzucić swoją pracę i zająć się jego pasją razem z nim, ale to nie jest moja pasja. Lubię to, ale nie kocham. Zresztą od kiedy zostaliśmy rodzicami dużo się zmieniło. Zawsze bałam się o życie męża. Nie wątpię, że jest dobrym kierowcą, ale wypadki się zdarzają. Motocykl - jednen sezon za mną. Było fajnie, ale nie Na tyle, żeby ryzykować życie. Już nie żyjemy tylko dla siebie. Dlatego ja nie biorę udziału w wyścigach, na torze nie bywam, bo nie potrafię patrzeć jak mój mąż gra z życiem.

26 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2020-02-15 16:18:19)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Balin może mieć rację. To jest właśnie "pozwolenie". Otrzymał od Ciebie błogosławieństwo na realizację pasji i dyspensę od obowiązków domowych. Dałaś palec, wziął rękę. Taki typ. I mimo że raczej to docenia, to jako mamuśka i opiekunka domowego ogniska możliwe że go już nie kręcisz, nie pociągasz na tyle by chciał spędzać z Tobą czas. Zepchnelas własne pasje i siebie sprzed lat na daleki plan, stałaś się Matka Polką. Dzieciaczki są bardzo ważne, super że masz pracę i dajesz radę, ale do tego powinnaś mieć jeszcze coś swojego. Nie jarać się, nie do końca szczerze, jego hobby, ale robić coś co Ty lubisz, dla siebie. Choćby to było tylko dbanie o ciało czy pielęgnacja urody. Zrobiłaś błąd odciążając go, ale zawsze da się to naprawić. Po uprzedzeniu go wystarczająco wcześnie by zdążył wygospodarować czas, zostaw z nim Malutką i ruszaj z domu, dokądkolwiek. Dodaj Waszemu życiu trochę tajemniczości a sobie odetchnienia od codzienności. I zacznij to robić regularnie. Aktywny facet rzadko docenia kobiety zajmujące się tylko rodzina i pracą. Na pewno są mężczyzni, którzy uwielbiają spędzać tak czas , i to jest super, ale mam wrażenie że nie on. Więc i Ty pozwól sobie na egoistyczne dopieszczenie samej siebie. Dopóki nie będziecie zaniedbywać córeczki żyj, nie czekaj aż on się ogarnie i dołączy do Was. Może na następny wyjazd zabierz Małą, zawsze to większy kontakt jej z Tatą i atrakcja, a Twoja mniejsza samotność, skoro romantyczne chwile nie wypalają. Na decyzję o rozwaleniu rodziny zawsze będzie czas, a zwiększenie własnej niezależności się wtedy przyda. Tak samo jak poczucie, że próbowałaś wszystkiego żeby go zintegrować z rodziną i jeśli się nie uda, to przez to, że on za bardzo się już oddalił.

27

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Facet zwyczajnie przesadził trochę z tym angażowaniem się w pracę. O ile ambicje zawodowe trzeba realizować, ale jeśli ma się rodzinę, to warto trochę przystopować. Z pewnością dadzą radę wyżyć z dochodów z jednej czy nawet dwóch firm.

28

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
gagatka0075 napisał/a:

Balin może mieć rację. To jest właśnie "pozwolenie". Otrzymał od Ciebie błogosławieństwo na realizację pasji i dyspensę od obowiązków domowych. Dałaś palec, wziął rękę. I mimo że raczej to docenia, to jako mamuśka i opiekunka domowego ogniska możliwe że go już nie kręcisz, nie pociągasz na tyle by chciał spędzać z Tobą czas. Zepchnelas własne pasje i siebie sprzed lat na daleki plan, stałaś się Matka Polką. Dzieciaczki są bardzo ważne, super że masz pracę i dajesz radę, ale do tego powinnaś mieć jeszcze coś swojego. Nie jarać się, nie do końca szczerze, jego hobby, ale robić coś co Ty lubisz, dla siebie. Choćby to było tylko dbanie o ciało czy pielęgnacja urody. Zrobiłaś błąd odciążając go, ale zawsze da się to naprawić. Po uprzedzeniu go wystarczająco wcześnie by zdążył wygospodarować czas, zostaw z nim Malutką i ruszaj z domu, dokądkolwiek. Dodaj Waszemu życiu trochę tajemniczości a sobie odetchnienia od codzienności. I zacznij to robić regularnie. Aktywny facet rzadko docenia kobiety zajmujące się tylko rodzina i pracą. Na pewno są mężczyzni, którzy uwielbiają spędzać tak czas , i to jest super, ale mam wrażenie że nie on. Więc i Ty pozwól sobie na egoistyczne dopieszczenie samej siebie. Dopóki nie będziecie zaniedbywać córeczki żyj, nie czekaj aż on się ogarnie i dołączy do Was. Może na następny wyjazd zabierz Małą, zawsze to większy kontakt jej z Tatą i atrakcja, a Twoja mniejsza samotność, skoro romantyczne chwile nie wypalają. Na decyzję o rozwaleniu rodziny zawsze będzie czas, a zwiększenie własnej niezależności się wtedy przyda. Tak samo jak poczucie, że próbowałaś wszystkiego żeby go zintegrować z rodziną i jeśli się nie uda, to przez to że on za bardzo się już oddalił.

Myslisz, że ja lubię swoje aktualne życie? 3 razy w tygodniu wychodzę na siłownię. Nie liczę wyjść do kosmetyczki. Usiadłam na tyłku, bo zwyczajnie nie mam  czasu na nic. W styczniu na palcach jednej ręki mogę policzyć dni podczas których spałam dłużej niż 5 godzin. Teraz mam trochę wolnego, dlatego w środę wyjeżdżamy w 3. Ja na narty, mąż do pracy.  Dzisiaj też chciałabym chociażby iść na spacer, żeby nie siedzieć w domu, ale pomijając fakt, że ja jestem chora to również mała nie jest w najlepszej formie.

29 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2020-02-15 16:37:27)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:

Myslisz, że ja lubię swoje aktualne życie? 3 razy w tygodniu wychodzę na siłownię. Nie liczę wyjść do kosmetyczki. Usiadłam na tyłku, bo zwyczajnie nie mam  czasu na nic. W styczniu na palcach jednej ręki mogę policzyć dni podczas których spałam dłużej niż 5 godzin. Teraz mam trochę wolnego, dlatego w środę wyjeżdżamy w 3. Ja na narty, mąż do pracy.  Dzisiaj też chciałabym chociażby iść na spacer, żeby nie siedzieć w domu, ale pomijając fakt, że ja jestem chora to również mała nie jest w najlepszej formie.

Więc skoro poświęcasz czas tylko sobie, a nadal nie jesteś choćby zadowolona, to może przemęczenie i słaba kondycja psychiczna
to znak, by zadbać nie tylko o ciało, ale i o duszę? Może jakaś terapia?
Wybrałaś na męża faceta najdalszego od typu domatora, i, nie oszukujmy się, nie ma szans by się takim stał. Zmuszanie go do konkretnych zajęć być może zaowocuje jakimś większym zaangażowaniem, ale nie zmianą o 180 stopni. Jesteście niedopasowani i w Waszych rękach jest, czy uda się to zgrać.

30

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
gagatka0075 napisał/a:
Blania1 napisał/a:

Myslisz, że ja lubię swoje aktualne życie? 3 razy w tygodniu wychodzę na siłownię. Nie liczę wyjść do kosmetyczki. Usiadłam na tyłku, bo zwyczajnie nie mam  czasu na nic. W styczniu na palcach jednej ręki mogę policzyć dni podczas których spałam dłużej niż 5 godzin. Teraz mam trochę wolnego, dlatego w środę wyjeżdżamy w 3. Ja na narty, mąż do pracy.  Dzisiaj też chciałabym chociażby iść na spacer, żeby nie siedzieć w domu, ale pomijając fakt, że ja jestem chora to również mała nie jest w najlepszej formie.

Więc skoro poświęcasz czas tylko sobie, a nadal nie jesteś choćby zadowolona, to może przemęczenie i słaba kondycja psychiczna
to znak, by zadbać nie tylko o ciało, ale i o duszę? Może jakaś terapia?
Wybrałaś na męża faceta najdalszego od typu domatora, i, nie oszukujmy się, nie ma szans by się takim stał. Zmuszanie go do konkretnych zajęć być może zaowocuje jakimś większym zaangażowaniem, ale nie zmianą o 180 stopni. Jesteście niedopasowani i w Waszych rękach jest, czy uda się to zgrać.

To nie jest tak, ze nie jestem ze wszystkiego nie zadowolona.
Jestem zadowolona ze swojego ciała, ze swojego życia zawodowego. W tej całej układane brakuje mi męża, który byłby przy mnie. Czuje się zaniedbana i nie kochana jako żona.
Ja nie chce, żeby był domatorem, chciałabym żeby w tym całym swoim życiu zawodowym i pasji zobaczył, że ma jeszcze żonę i dziecko. Dlaczego jest ukochanym tatą? Tata nie wymaga, jest od zabawy. A ja od wychowywania? Tak powinno być? Chciałabym znowu go kręcić. Wysłałam mu zdjęcie w bieliźnie z podpisem ,,Czekam". Zrobiłam to, żeby nakręcić go, spowodować, że chciałby wrócić do domu wcześniej, a on odpisał ,,Nooo nie wiem co napisać. Przed chwilą adrenalinka w Porsche, teraz inne emocje z telefonem w ręku. Wrócę późno." - to jest odpowiedź męża nakreconego na żonę czy samochód?

31 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2020-02-15 17:19:23)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Nie każ mu wybierać, takie miłości da się pogodzić. To że robi coś dla siebie to nie jest przeciwko Tobie. Musi wrócić chemia, która Was kiedyś połączyła. Nie pożąda się automatycznie wyłącznie z racji bycia żoną /mężem.
Ja bym odpuściła narazie, bez zrzędzenia, bez nachalności i zainteresowania robiłabym swoje. Niech zatęskni i wróci albo znika na dobre. Musi sam chcieć być z Wami. Nie ma cudownego środka na zmianę człowieka z takiego, jakiego się wybrało w takiego, o jakim marzysz. Można tylko zaakceptować co się ma i to polubić albo przestać walczyć i iść swoją drogą.

32

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:

Hej, mam mega zły humor, płacze i jestem bliska wykonania telefonu do adwokata. Mam męża, 2 letnią córkę i kryzys małżeński. Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda. Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni. Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach. Wiem głupie, ale uwierzcie mi nic mi tak nie pomogło jak te zakupy. 

Dziewczyny co ja mam robić?

Ile czasu jestescie malzenstwem i jakim partnerem byl przed slubem?

33 Ostatnio edytowany przez Blania1 (2020-02-15 18:35:03)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Julija18 napisał/a:
Blania1 napisał/a:

Hej, mam mega zły humor, płacze i jestem bliska wykonania telefonu do adwokata. Mam męża, 2 letnią córkę i kryzys małżeński. Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda. Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni. Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach. Wiem głupie, ale uwierzcie mi nic mi tak nie pomogło jak te zakupy. 

Dziewczyny co ja mam robić?

Ile czasu jestescie malzenstwem i jakim partnerem byl przed slubem?

Małżeństwem jesteśmy 4 lata, w sumie razem 7 lat. Jakim partnerem był przed ślubem? Świetnym, zepsuło się rok temu, dokładnie wtedy kiedy zaczął tą pracę związaną z wyjazdami.

34

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Moim zdaniem za szybko na drastyczne decyzje ale czas najwyższy mężowi uświadomić jak paskudnie czujesz się w małżeństwie. Drugie dziecko o którym mówi to dla ciebie pomysł z kosmosu - BARDZO zaczynacie się rozmijać i wydaje się że masz głowę na karku i dobrze to oceniasz. Powiedz mu to konkretnie, wyraźnie i mocno.

35

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda.

Oczywiście dla ciebie to problem, najlepiej jakby był gołodupcem i pił piwko po pracy.

Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni.

I widzisz całą winę w nim. A ty spytałaś się co u niego? Na pewno nie. To on ma się domyślić. Związek tworzą zawsze 2 osoby, przypominam.

Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach.

Całkiem dojrzałe zachowanie. Mąż się stara, żeby wam niczego nie brakowało, stara się rozwija, a ty postępujesz jakże odpowiedzialnie i wydajesz ciężko zarobione pieniądze przez meża na zakupy, których raczej nie potrzebowałaś. Wszystko przez to, że nie-powiesz facetowi wprost o to ci chodzi tylko latasz koło niego i czeka aż łaskawie się domyśli. Zapamiętaj to sobie - facet nigdy się nie DOMYŚLI. Faceci nie czytają w myślach,im trzeba mówić wprost, krótko i na temat. A nie czekać aż on wpadnie na to o co tobie chodzi. Aż strach pytać ile kasy wydałaś skoro twój facet ma 3 firmy ...

Dziewczyny co ja mam robić?

1. Znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie jak twój mąż i nie wiś na nim jak rzep.
2. Zacznij mówić wprost facetowi o co chodzi.
3. Powiedz, że teraz on ma się zajmować córką a ty bawisz się w pasje i dbanie o siebie. Bez dyskusji.
4. Twój facet musi widzieć że też jesteś ciekawą osobą. On się ciągle rozwija i pewnie będą kręcić się koło niego atrakcyjne dziewczyny, które go "zrozumieją". Nie możesz uciekać w obowiązki i czekać aż mąż się domyśli, że też chcesz pożyć. Nie domyślić się bo nic mu nie mówisz wprost więc  jemu się wydaje, że wszystko jest ok bo się nie skarżysz i facet ma wszystko pod nos podstawiane.

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Tu nie ma dobrego wyjścia, on jest tak zakręcony swoją pasją, że KAŻDE ograniczenie będzie traktował jak atak na siebie, na swoją wolność i będzie to dla niego całkowicie niezrozumiałe.
To jest jak NAŁÓG. I tak musisz to traktować. Jemu tylko terapeuta może pomóc.
Ale jeśli nie będzie chciał się zmienić to zostaną ci dwa wyjścia:
Albo ty się przystosujesz się i będziesz żyć swoim życiem ....albo będzie to koniec małżeństwa.

P.S. On traktuje małżeństwo jak w tej piosence:
Bo męska rzecz być daleko
A kobieca wiernie czekać

37

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
ViktoriaVeritas napisał/a:

Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda.

Oczywiście dla ciebie to problem, najlepiej jakby był gołodupcem i pił piwko po pracy.

Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni.

I widzisz całą winę w nim. A ty spytałaś się co u niego? Na pewno nie. To on ma się domyślić. Związek tworzą zawsze 2 osoby, przypominam.

Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach.

Całkiem dojrzałe zachowanie. Mąż się stara, żeby wam niczego nie brakowało, stara się rozwija, a ty postępujesz jakże odpowiedzialnie i wydajesz ciężko zarobione pieniądze przez meża na zakupy, których raczej nie potrzebowałaś. Wszystko przez to, że nie-powiesz facetowi wprost o to ci chodzi tylko latasz koło niego i czeka aż łaskawie się domyśli. Zapamiętaj to sobie - facet nigdy się nie DOMYŚLI. Faceci nie czytają w myślach,im trzeba mówić wprost, krótko i na temat. A nie czekać aż on wpadnie na to o co tobie chodzi. Aż strach pytać ile kasy wydałaś skoro twój facet ma 3 firmy ...

Dziewczyny co ja mam robić?

1. Znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie jak twój mąż i nie wiś na nim jak rzep.
2. Zacznij mówić wprost facetowi o co chodzi.
3. Powiedz, że teraz on ma się zajmować córką a ty bawisz się w pasje i dbanie o siebie. Bez dyskusji.
4. Twój facet musi widzieć że też jesteś ciekawą osobą. On się ciągle rozwija i pewnie będą kręcić się koło niego atrakcyjne dziewczyny, które go "zrozumieją". Nie możesz uciekać w obowiązki i czekać aż mąż się domyśli, że też chcesz pożyć. Nie domyślić się bo nic mu nie mówisz wprost więc  jemu się wydaje, że wszystko jest ok bo się nie skarżysz i facet ma wszystko pod nos podstawiane.

Ja też pracuje to po pierwsze, po drugie wyczyściłam nasze wspólne konto, na które co miesiąc  OBOJE przelewamy niewielkie sumy na bieżące wydatki.
Ja bym chętnie zajala się swoimi pasjami, a mam ich wiele, ale dziecko nie zostanie samo, ona ma też ojca. Tyle że ojciec ma gdzieś życie rodzinne. Po za tym on ryzykuje życie, ja też mam? Panicznie boje się do niego. Od jakiegoś czasu nie dzwonię do niego, wiesz dlaczego? Bo często nie odbiera np w sytuacji testu samochodu na torze. To bardzo dobrze, bo jadąc 260 musi skupić się na torze, ale kiedy on nie odbiera, a wiem, że testuje samochód ja panicznie się bałam. Wystarczy jeden ruch, jeden zakręt i może go nie być. Tak samo z motocyklem. Wyjeżdża w ciepły, letni wieczór i każdą karetka, każdy sygnał powoduje, że wywraca mi żołądek. Za każdym razem kiedy wraca do domu czuje taką ulgę. Nie jestem do niego przyczepiona, zauważ ja wlasnie narzekam na brak wspólnego czasu. Nie muszę pytać co u niego, bo on i tak od kiedy mnie zobaczy opowiada i przeżywa.

38

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
zwyczajny gość napisał/a:

Tu nie ma dobrego wyjścia, on jest tak zakręcony swoją pasją, że KAŻDE ograniczenie będzie traktował jak atak na siebie, na swoją wolność i będzie to dla niego całkowicie niezrozumiałe.
To jest jak NAŁÓG. I tak musisz to traktować. Jemu tylko terapeuta może pomóc.
Ale jeśli nie będzie chciał się zmienić to zostaną ci dwa wyjścia:
Albo ty się przystosujesz się i będziesz żyć swoim życiem ....albo będzie to koniec małżeństwa.

P.S. On traktuje małżeństwo jak w tej piosence:
Bo męska rzecz być daleko
A kobieca wiernie czekać

On sam przyznaje się do nałogu.
Problem jest w tym, że ja nie chce tak żyć. Mam mieć męża i ogień między nami, a nie obojętność.

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Tu nie ma dobrego wyjścia, on jest tak zakręcony swoją pasją, że KAŻDE ograniczenie będzie traktował jak atak na siebie, na swoją wolność i będzie to dla niego całkowicie niezrozumiałe.
To jest jak NAŁÓG. I tak musisz to traktować. Jemu tylko terapeuta może pomóc.
Ale jeśli nie będzie chciał się zmienić to zostaną ci dwa wyjścia:
Albo ty się przystosujesz się i będziesz żyć swoim życiem ....albo będzie to koniec małżeństwa.

P.S. On traktuje małżeństwo jak w tej piosence:
Bo męska rzecz być daleko
A kobieca wiernie czekać

On sam przyznaje się do nałogu.
Problem jest w tym, że ja nie chce tak żyć. Mam mieć męża i ogień między nami, a nie obojętność.

Czyli sama sobie odpowiedziałaś co robić.
Poważna rozmowa z mężem, a potem decyzja....

40

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
zwyczajny gość napisał/a:
Blania1 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Tu nie ma dobrego wyjścia, on jest tak zakręcony swoją pasją, że KAŻDE ograniczenie będzie traktował jak atak na siebie, na swoją wolność i będzie to dla niego całkowicie niezrozumiałe.
To jest jak NAŁÓG. I tak musisz to traktować. Jemu tylko terapeuta może pomóc.
Ale jeśli nie będzie chciał się zmienić to zostaną ci dwa wyjścia:
Albo ty się przystosujesz się i będziesz żyć swoim życiem ....albo będzie to koniec małżeństwa.

P.S. On traktuje małżeństwo jak w tej piosence:
Bo męska rzecz być daleko
A kobieca wiernie czekać

On sam przyznaje się do nałogu.
Problem jest w tym, że ja nie chce tak żyć. Mam mieć męża i ogień między nami, a nie obojętność.

Czyli sama sobie odpowiedziałaś co robić.
Poważna rozmowa z mężem, a potem decyzja....

Wyslalam mu dzisiaj to zdjęcie w bieliźnie właśnie po to, żeby 1) wrócił dzisiaj 2) Żeby porozmawiać. Chyba jednak się nie udało....

41 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2020-02-15 20:10:25)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:

Wyslalam mu dzisiaj to zdjęcie w bieliźnie właśnie po to, żeby 1) wrócił dzisiaj 2) Żeby porozmawiać. Chyba jednak się nie udało....

To nie ma sensu. Równie dobrze można by wysłać alkoholikowi zdjęcie pieczonego kurczaka.
On ma inne priorytety.... Jak wróci to porozmawiaj poważnie. Niech nie rezygnuje, ale niech ograniczy swoje zaangażowanie i weźmie pod uwagę twoje potrzeby.
A jak nie zechce to....

42

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

To wszystko jest bardzo proste. Masz potrzebe i ta potrzeba jest wazna i ma znaczenie. Nie powinnas z tej potrzeby rezygnowac bo i tak ona gdzies wyjdzie.
Twoje malzenstwo jest beznadziejne bo Ci nie odpowiada i nie spelnia Twoich potrzeb. Tylko to sie liczy.

Problem z naprawianiem tego widze duzy. Gdyby maz rzeczywiscie chcial tego samego co Ty, to by tez odczuwal roznice. Zeby cos zmienic to oboje musza chciec tego samego. Wtedy rozmowa wyniklaby sama.
Jezeli on sie zmieni pod naciskiem Twoim... To czy to samo w sobie nie jest wbrew temu czym zwiazek powinien byc?
Dwojka ludzi, ktora CHCE? Naturalna chemia?

43

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Jak dla mnie masz dwie opcje albo odpuścić i odejść albo być z nim cały czas. Jeździć interesować się być obok. Jak powiesz że to nie możliwe to poczytaj o Lindzie i Paulu McCartney. Rywalizacja z jego pracą i zarazem pasją jest bez sensu, nawet jeśli wygrasz to przegrasz bo uczynisz go najnieszczęśliwszym....

44 Ostatnio edytowany przez Julija18 (2020-02-15 22:21:23)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:
Julija18 napisał/a:
Blania1 napisał/a:

Hej, mam mega zły humor, płacze i jestem bliska wykonania telefonu do adwokata. Mam męża, 2 letnią córkę i kryzys małżeński. Mój mąż ma 3 firmy, z czego jedna zajmuje się samochodami. Jego ogroma pasja i frajda. Zawsze kochał samochody, ale ostatnio coś się zmieniło. Mój mąż często wyjeżdża, w zasadzie od kiedy otworzyły się przed nim kolejne drzwi i możliwości. Wiadomo każdy chce je wykorzystać. On również. Dzisiaj mąż wyjechał do Włoch na testy samochodów, wrócić i będzie opowiadał o autach. Nie zapyta co u mnie. Od roku najważniejsze tematy to auta i córka, bo jej jeszcze poświęca swój czas. Umarł między nami ogień w sypialni. Możecie mnie oceniać jak chcecie, ale ja lubię seks i jest dla mnie ważny, a tymczasem nie kochaliśmy się 2-3 tygodnie. Kiedyś było między nami inaczej. Mąż wyjechał obrażony na mnie, bo w poniedziałek jechał do Berlina, całkowicie sluzbowo, a ze ja mialam wolne w pracy pojechałam z nim. Przed wyjazdem obiecał, że wieczory będą nasze. Obiecał, słowa nie dotrzymał, więc w ramach zemsty wyczyściłam nasze wspólne konto na zakupach. Wiem głupie, ale uwierzcie mi nic mi tak nie pomogło jak te zakupy. 

Dziewczyny co ja mam robić?

Ile czasu jestescie malzenstwem i jakim partnerem byl przed slubem?

Małżeństwem jesteśmy 4 lata, w sumie razem 7 lat. Jakim partnerem był przed ślubem? Świetnym, zepsuło się rok temu, dokładnie wtedy kiedy zaczął tą pracę związaną z wyjazdami.

W takim razie powinnas mu uswiadomic, ze ma rodzinie .Niech wybiera Wy albo czeste wyjazdy.Nie zeby calkowicie z nich rezygnowal ale przypomnij mu , ze ma dziecko I zone .Jesli to nic nie zmieni wzielabym dziecko i odeszla

45

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Zdecydował się założyć rodzinę. Nie zmusiłam go do ślubu ani do powołania na świat dziecka.
Nie funkcjonujemy jako małżeństwo. Jest on, jestem ja. Jest jego życie, jest moje życie. Nie ma nic wspólnego i o to wszystko się rozchodzi. On ma samochody, pracę, a ja mam pracę i dziecko. Mi nie chodzi o wyjazdy, bo w sumie przyzwyczaiłam się. Jutro będzie cały dzień w domu. Można wyjeżdzać i spędzać czas z rodziną, zadzwonić i nie mówić tylko o nowym samochodzie, ale również zapytać o nas, żeby pomyślał o moich potrzebach.

46

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Opowiedzcie mi może ja przesadzam, mówię tu o tym co napisałam wcześniej, czyli martwienie się o niego, igranie z życiem?
Kiedyś poklocilismy się, kiedy opowiadał zaangażowany jak to testowali auto w Alpach. Sportowe, na letnich oponach, a temperatura spadła do -4. Ile brakowało do wypadku? Nie wiele. Ok dostosował prędkość, ale co z tego?  Ile razy miał wypadek na torze...

47

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Jego nie interesujesz jako osoba. Przeciez to jest bardzo, bardzo proste.
Gdyby byl zainteresowany, gdyby chcial wiedziec co u Ciebie to by o to zapytal.
Nie pyta bo nie chce. Jezeli go do tego naklonisz to bedzie pytal bo Ty chcesz, a nie bo jego to zajmuje.

48

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Winter.Kween napisał/a:

Jego nie interesujesz jako osoba. Przeciez to jest bardzo, bardzo proste.
Gdyby byl zainteresowany, gdyby chcial wiedziec co u Ciebie to by o to zapytal.
Nie pyta bo nie chce. Jezeli go do tego naklonisz to bedzie pytal bo Ty chcesz, a nie bo jego to zajmuje.

W takim razie dlaczego jeszcze jest ze mną?

49

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Wygoda. Ma rodzine i ma swoje pasje. On jest w pelni spelniony. Mozliwe ze jest ktos do czulych rozmow i mozliwe tez ze sa tylko samochody i szybkie rozladowanie reka mu wystarcza.

To ze sie martwisz o niego jest normalne, chcesz pelnej rodziny dla dziecka. Moze jak mu uswiadomisz ze jak wyladuje w wozku inwalidzkim to nikomu z was lepiej nie bedzie.
Uzalezniony od duzych dawek adrenaliny. Moze zrozumie jak sie wyprowadzisz z dzieckiem a moze nie. Ty go lepiej znasz.

50

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Facet żyje swoim życiem, spełnia się zawodowo, czasami nawet za bardzo. Widać, że przestało mu zależeć na czymś więcej, poza swoim światem. Nie dostrzega Twoich potrzeb a sam zwyczajnie nie oczekuje niczego więcej. Jeżeli on ma cokolwiek dostrzec, to potrzebuje solidnego wstrząsu, żeby uświadomić sobie, że może stracić rodzinę.

51

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Bagienni_k ale nie idźmy nurtem jazdy po facecie. Nasza Autorka sama pisze, że kibicowała - znaczy brała udział pójściu w kierunku życia "mieć". Teraz się przebudziła i chce pójść w kierunku "być" i to chyba też nie do końca. Wg mnie trochę nam mydli oczy, bo chodzi jej o to, że mąż od 3 tygodni nie chce z nią seksu. Zapewne coś podejrzewa.

52

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Kto w tym układzie NAGLE się zmienił?
Czy on NAGLE zaczął oddawać się swojej pasji i pracy, podczas gdy wcześniej bliżej mu było do domatora ceniącego sobie towarzystwo rodziny?
Czy autorce NAGLE zaczęło przeszkadzać, że stoi ona w kolejce po czas i uwagę męża?

53

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

A gdyby żony sławnych sportowców, jak Małysz, Kubica, Kajetanowicz czy zmarłego tragicznie Mackiewicza, postawiły sprawę ich częstej nieobecności w domu lub ryzyka zawodowego na ostrzu noża, wydawałoby się Wam to fair? Oni tego nie robią dla sławy i pucharów, kochają to. Szczęśliwie nikt ich nie szantażuje koniecznością wyboru. Co nie znaczy, że zawsze są szczęśliwe i niesamotne. Ale życie mamy tylko jedno, a nie wszystkich zadowala tylko rodzina. Jeden lubi dziergać lub dłubać w warsztacie, inny się ścigać. Możliwość śmierci ma się zawsze z tyłu głowy, ale ludzie giną wszędzie. Carpe diem. Chcesz mieć słowika w klatce, spróbuj, może się ugnie.  Osobiście spróbowałabym raczej ograniczenia na zasadzie, że każde z Was poświęca tyle czasu na zabawę ile w domu, sprawiedliwie i konsekwentnie.

54

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Widzę, że niektórzy ostry odlot zaliczają. Zachowanie męża to wina żony bo pozwoliła mu plac rodzinę i nie zajmować się obowiązkami domowymi i dzieckiem aby zaraz napisać, że jest dla bo wytyka mężowi jego zachowanie. Ludzie, to, że wymyślacie głupoty to jedno ale to, że wasze teksty są wewnętrznie sprzeczne to już przekracza szczyty wszelkie. Tak Balin, to o tobie glownie

55

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Nie tyle kibicowałam mu, co po prostu nie chciałam zakazać mu podjęcia nowego tematu zawodowego. Jak to poznałam jeździł w rajdach i na motocyklu, sam grzebał w samochodach i to była ta jego rozrywka, bo pracował w branży IT. Później otworzył firmę związaną z motoryzacją, później kolejną. Ciągle był na miejscu, wyjeżdżał na różne tory raz na jakiś czas. Rok temu nasze życie odwróciło się do góry nogami, rzucił pracę na etacie. Zaczęły się wyjazdy, z którymi się pogodzilam, bo to część jego pracy. Tylko podczas tego roku on bardzo mi odleciał. On żyje tylko adrenaliną. Podczas tych wyjazdów jest tor, jest szybka jazda. Jedzie na takiej adrenalinie...
Ja nie chce zabrać mu pasji, bo sama uważam,że pasja jest ważna. Ja sama nigdy nie poświęciłam się jednej pasji dłużej niż 2 lata (no może prócz nart, ale to sezonówka). Swojej córce też chce pokazać jak najwięcej możliwości.
On nie zmienił się z domatora na faceta poświęconego pasji, ale zmienił się.
I również podejrzewam, że może być inna. Dlaczego? Bo od roku nasz seks nie jest taki sam.
Nie chce go szantarzować, ale to znaczy, że ja mam się nie martwić?

56

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Blania1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jego nie interesujesz jako osoba. Przeciez to jest bardzo, bardzo proste.
Gdyby byl zainteresowany, gdyby chcial wiedziec co u Ciebie to by o to zapytal.
Nie pyta bo nie chce. Jezeli go do tego naklonisz to bedzie pytal bo Ty chcesz, a nie bo jego to zajmuje.

W takim razie dlaczego jeszcze jest ze mną?

Mozliwe, ze jest z Toba dla dziecka, dla wygody z przyzwyczajenia ? Moze czeka az dziecko podrosnie i odejdzie? Moze ma kochanke? A moze nic z tych rzeczy poprostu czuje sie kawalerem , ktory ma firmy i obowiazki na glowie plus przyjemnosci , ktore sa wazniejsze od rodziny. Porozmawiaj z Nim , przypomnij , ze jest mezem i ojcem a nie kawalerem .Jak to nic nie zmieni wyprowadz sie- moze wtedy otworzy oczy?

57

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Julija18 napisał/a:
Blania1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jego nie interesujesz jako osoba. Przeciez to jest bardzo, bardzo proste.
Gdyby byl zainteresowany, gdyby chcial wiedziec co u Ciebie to by o to zapytal.
Nie pyta bo nie chce. Jezeli go do tego naklonisz to bedzie pytal bo Ty chcesz, a nie bo jego to zajmuje.

W takim razie dlaczego jeszcze jest ze mną?

Mozliwe, ze jest z Toba dla dziecka, dla wygody z przyzwyczajenia ? Moze czeka az dziecko podrosnie i odejdzie? Moze ma kochanke? A moze nic z tych rzeczy poprostu czuje sie kawalerem , ktory ma firmy i obowiazki na glowie plus przyjemnosci , ktore sa wazniejsze od rodziny. Porozmawiaj z Nim , przypomnij , ze jest mezem i ojcem a nie kawalerem .Jak to nic nie zmieni wyprowadz sie- moze wtedy otworzy oczy?

Czekałam na niego do 1 w nocy i przygotowałam sobie  grunt do rozmowy. Dzisiaj rano zrobiłam coś czego nie powinnam. On z małą zrobić śniadanie, a ja sprawdziłam jego telefon. Nie znalazłam nic podejrzanego. Idziemy na obiado-kolacje, mała pójdzie na kilka godzin do babci, a my porozmawiamy.

58

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
Julija18 napisał/a:
Blania1 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jego nie interesujesz jako osoba. Przeciez to jest bardzo, bardzo proste.
Gdyby byl zainteresowany, gdyby chcial wiedziec co u Ciebie to by o to zapytal.
Nie pyta bo nie chce. Jezeli go do tego naklonisz to bedzie pytal bo Ty chcesz, a nie bo jego to zajmuje.

W takim razie dlaczego jeszcze jest ze mną?

Mozliwe, ze jest z Toba dla dziecka, dla wygody z przyzwyczajenia ? Moze czeka az dziecko podrosnie i odejdzie? Moze ma kochanke? A moze nic z tych rzeczy poprostu czuje sie kawalerem , ktory ma firmy i obowiazki na glowie plus przyjemnosci , ktore sa wazniejsze od rodziny. Porozmawiaj z Nim , przypomnij , ze jest mezem i ojcem a nie kawalerem .Jak to nic nie zmieni wyprowadz sie- moze wtedy otworzy oczy?

Julija18 ma rację. Też tak bym zrobiła, gdybym była na twoim miejscu. Żebranie o uwagę, tłumaczenie i uświadamianie komuś na siłę nie ma żadnego sensu.
Jeśli masz możliwości, to wyprowadź się od niego, bo trwanie w czymś takim i tak nie ma żadnej przyszłości.

59

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
ulle napisał/a:
Julija18 napisał/a:
Blania1 napisał/a:

W takim razie dlaczego jeszcze jest ze mną?

Mozliwe, ze jest z Toba dla dziecka, dla wygody z przyzwyczajenia ? Moze czeka az dziecko podrosnie i odejdzie? Moze ma kochanke? A moze nic z tych rzeczy poprostu czuje sie kawalerem , ktory ma firmy i obowiazki na glowie plus przyjemnosci , ktore sa wazniejsze od rodziny. Porozmawiaj z Nim , przypomnij , ze jest mezem i ojcem a nie kawalerem .Jak to nic nie zmieni wyprowadz sie- moze wtedy otworzy oczy?

Julija18 ma rację. Też tak bym zrobiła, gdybym była na twoim miejscu. Żebranie o uwagę, tłumaczenie i uświadamianie komuś na siłę nie ma żadnego sensu.
Jeśli masz możliwości, to wyprowadź się od niego, bo trwanie w czymś takim i tak nie ma żadnej przyszłości.

Tylko wiesz ja go  kocham. I tutaj jest problem.
Poza tym ja mogę być zaraz byłą żoną, ale on zawsze będzie ojcem i zawsze będziemy mieć wspólne dziecko.

60

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Powodzenia na rozmowie. Pamiętaj, że musisz być silna. Nie daj mu zmienić tematu. Najlepiej wypisz sobie na kartce co najważniejsze kwestie i się tego trzymaj. Nie daj się zawładnąć emocjom.

Domyślam się, że skończy się tak jak obecnie wygląda Twój związek. To Ty będziesz musiała działać i podjąć decyzję.

Czy chcesz dotychczasowego życia. Niby z pełną rodzina ale z wiecznie nieobecnym mężem i ojcem. Na Tobie będzie spoczywało dbanie o ognisko domowe, o wychowanie córki, o stanie się kura domową. W przyszłości może doprowadzić to do frustracji, depresji.

Lub szukanie szczęścia. Z takiego faceta ani Ty ani córka pożytku nie macie.

61 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-16 13:18:42)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Rozchodzi się widać o to, że wszystko było ok, póki gość nie poświęcał aż tyle czasu swojej pracy czy/i pasjom. Fajnie, że facet się rozwijał, zarabiał, zapewniał Wam środki do życia, do tego jeszcze cieszył się z
tego co robi. Jeśli poza tym poświęcał Wam czas i uwagę, musiało być wręcz idealnie. Widać nagle się zachłysnął tym wszystkim za bardzo, skoro wszystko odeszło na dalszy plan. Dlatego facet z pewnością
potrzebuje silnego wstrząsu, bo jeśli nie widzi nic złego w tym, że jego żona siedzi sama daleko w domu i nie jest kompletnie świadomy, że jego żonie zwyczajnie brakuje bliskości, to terapia wstrząsowa wydaje się jedynym rozwiązaniem.nikt rozsądny nikomu nie będzie blokować możliwości rozwoju czy realizowania pasji, ale jak się człowiek kompletnie zamyka na całą resztę to już przesada. Jak się ma rodzinę, to pewne obowiązki są konieczne. Może gość jest z tych, którzy sądzą, że kobieta może siedzieć zamknięta w domu z dziećmi a facet sobie może hulać gdzie popadnie...

62

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Odradzam Ci dzisiaj rozmowę bo temat masz nieprzemyślany i popełniasz mnóstwo błędów które ciągną wasz związek w dół.

63 Ostatnio edytowany przez balin (2020-02-16 13:48:09)

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
ja86 napisał/a:

Widzę, że niektórzy ostry odlot zaliczają. Zachowanie męża to wina żony bo pozwoliła mu plac rodzinę i nie zajmować się obowiązkami domowymi i dzieckiem aby zaraz napisać, że jest dla bo wytyka mężowi jego zachowanie. Ludzie, to, że wymyślacie głupoty to jedno ale to, że wasze teksty są wewnętrznie sprzeczne to już przekracza szczyty wszelkie. Tak Balin, to o tobie glownie

Spoko. Ja piszę tylko moje sugestie i spostrzeżenia po wypowiedziach Autorki. A one są po prostu niespójne. Inne wrażenie można mieć o ich sytuacji po pierwszym poście, inne po drugim, a jeszcze inne po ostatnim. Oczywiście jeżeli przyjmie się myślenie mąż ten zły, a żona to jego ofiara - to i tak co by nie pisała, to i tak będzie się myślało podobnie.

Blania1 napisał/a:

I również podejrzewam, że może być inna. Dlaczego? Bo od roku nasz seks nie jest taki sam.

I tu mamy strzał w dychę.

64

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.
balin napisał/a:
ja86 napisał/a:

Widzę, że niektórzy ostry odlot zaliczają. Zachowanie męża to wina żony bo pozwoliła mu plac rodzinę i nie zajmować się obowiązkami domowymi i dzieckiem aby zaraz napisać, że jest dla bo wytyka mężowi jego zachowanie. Ludzie, to, że wymyślacie głupoty to jedno ale to, że wasze teksty są wewnętrznie sprzeczne to już przekracza szczyty wszelkie. Tak Balin, to o tobie glownie

Spoko. Ja piszę tylko moje sugestie i spostrzeżenia po wypowiedziach Autorki. A one są po prostu niespójne. Inne wrażenie można mieć o ich sytuacji po pierwszym poście, inne po drugim, a jeszcze inne po ostatnim. Oczywiście jeżeli przyjmie się myślenie mąż ten zły, a żona to jego ofiara - to i tak co by nie pisała, to i tak będzie się myślało podobnie.

Tja... ewidentnie trwa dopasowywanie odpowiedzi pod publikę, stąd ta niespójność, bo tylko ofiara ma być jedna ;-)

65

Odp: Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Ja rozumiem, że go kochasz, ale co masz zrobić? Sama widzisz, że rozmowy i inne sposoby trafienia do męża nie odnoszą żadnego skutku.
Wspomniałaś też, że i seks jest inny, a skoro tak, to tu czerwona lampka mocno świeci. Nawet największy pasjonat, jeśli jest zdrowym mężczyzna potrzebuje seksu na co dzień i to najlepiej bezproblemowego. Ty kojarzysz się mi, jako mamuśka, która siedzi w domu, zajmuje się córka i non stop czegoś od niego chce. Być może znalazł jakąś kobiete albo nawet kobiety, które póki co niczego od niego nie chcą. Przecież wiesz, jak zachowują się kobiety na początku romansu z żonatym. Są one żywa odwrotnością żony, więc kto wie, jak on radzi sobie bez kobiety, gdy non stop wyjeżdża.
Ja uważam, że jeśli człowiek ma poważne zastrzeżenia do drugiej osoby, to powinien tej osobie zwrócić uwagę TYLKO RAZ, a jeśli to nie pomoże, to należy podjąć drastyczne kroki. Wiem, że to ryzykowne, ale co ci da kolejna rozmowa z mężem?

Posty [ 1 do 65 z 183 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Najsmutniejsza żona w Walentyki, czyli kryzys w związku.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024