Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zdruzgotana tym co się stało.
I tylko nieśmiało przypomnę, że Andrzej Duda zgłosił projekt ustawy o funduszu medycznym, w którym na profilaktykę, leki i remonty szpitali jeszcze w 2020 roku obiecano przeznaczyć 2 miliardy złotych. Kwota zapewne nieprzypadkowa. Jednak wybory już za nami i nikt nie ma zamiaru dyskutować na ten temat na jutrzejszej komisji zdrowia - ustawa spadła z agendy.
Zasadniczo wszystkie wybory już za nami, dlatego zobaczycie jak teraz puszczą im hamulce.
A tymczasem pojawia się coraz więcej zgłoszeń o nieprawidłowościach w liczeniu głosów - jak nie zauważano, że ważne głosy na RT trafiały na kupkę "nieważne", to wykrywa się różnice między policzonymi i wpisanymi do protokołów, także wysłanymi i wpisanymi do systemu, a tym, co pojawiło się oficjalnie. Okazuje się, że często gęsto zamienione zostały liczby głosów oddanych na RT z głosami oddanymi na AD, przy czym dziwnie podejrzanie te 'pomyłki' odbierały głosy temu pierwszemu na korzyść AD. Jeśli do tego dodać brak ze strony PKW informacji o wynikach cząstkowych oraz zawieszenie się systemu, to doprawdy trudno nie snuć teorii spiskowych.
Teraz na dokładkę okazuje się, że aż 200 tysięcy korespondencyjnych głosów zostało uznanych za nieważne. Były szef PKW, sędzia Wojciech Hermeliński, zwrócił uwagę, że liczba protestów związana m.in. z niedostarczeniem pakietów wyborczych do ludzi mieszkających za granicą może być stosunkowo duża. Wszystko zależy więc od tego czy Sąd Najwyższy rozpatrzy je na czas. W sprawie istotne są również przypadki osób, które straciły możliwość głosowania w swojej komisji, udając się poza miejsce zamieszkania przed I turą wyborów.
– Ten problem, jak czytam, dotyczył ok. 200 tys. osób. Pewnie część z nich wybrała się na wakacje przed pierwszą turą i dopisała się do spisu za pomocą ePUAP. Z tego co mówili ci wyborcy, w momencie kiedy składali wniosek o dopisanie się, nie było informacji o tym, że w drugiej turze będą musieli zagłosować w tym samym miejscu.
Na rozpatrzenie protestów ze strony wyborców Sąd Najwyższy będzie miał 21 dni, co może wypaść tuż przed 6 sierpnia, kiedy to mija pierwsza kadencja Andrzeja Dudy.
Ani Konstytucja, ani Kodeks wyborczy nie przewidują sytuacji, w której Sąd Najwyższy nie wyda uchwały przed wyznaczonym terminem, ale Wojciech Hermeliński wskazuje, że opinie większości teoretyków prawa wyborczego mówią, że w takim wypadku wybory będzie trzeba powtórzyć. Osobiście jednak nie wierzę, że PiS w ogóle do czegoś takiego dopuści.
I jeszcze, już zupełnie na marginesie - zastanawia mnie ten atak na Kingę Dudę. Moim zdaniem dziewczyna miała nie lada odwagę, by wyjść i w takim dniu publicznie powiedzieć coś przeciwko ojcu. Oczywiście zgromadzeni udali, że pada deszcz, ale przesłanie było przecież jasne. Teraz sypią się pod jej adresem słowa krytyki, jednak ku mojemu zaskoczeniu nie ze strony zwolenników AD, ale jego przeciwników. Zarzuca się jej, że zawiało hipokryzją, bo wcześniej nie reagowała, pojawiają się pytania gdzie była, kiedy ojciec dzielił ludzi, siał nienawiść i tym podobne. Dla mnie w zaistniałej sytuacji to jest kompletnie bez sensu.