Zdrada - oboje w związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada - oboje w związku

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 141 z 141 ]

131

Odp: Zdrada - oboje w związku

@Norimedel - ja ciebie nie potepiam, choc wielokrotnie bylam zdradzana

uwazam, ze kto chce zdradzic to zdradzi i zadne wytlumaczenie tego nie jest dobre bo tak naprawde nie ma wytlumaczenia, ...wiem po sobie, jestem bardzo namietna, w lozku daje z siebie wszystko, lubie dobry sex, jestem czula, dobrze wygladam, mozna ze mna o wszystkim porozmawiac, itd. itp.
po prostu ludzie, ktorzy zdradzaja tacy wlasnie sa - nielojalni - popatrz w lustro - to wlasnie ty

jezeli ci nie odpowiada ta cecha twojego charakteru, to powinnas nad tym popracowac
jezeli chcesz cos zmienic to zostaw faceta, z ktorym jestes, on zasluguje na wiecej, niz na kobiete, ktora zdradza, dlatego jezeli choc troche go szanujesz - zostaw go
na podstawie osobistych doswiadczeni uwazam, ze nie powinnas mu mowic, ze go zdradzalas - cos takiego moze go "zabic"... zniszczyc jego dusze i byc moze nie bedzie juz nigdy w stanie nawiazac uczciwych relacji z kobietami...

...ci, ktorzy mnie zdradzali, wracali do mnie zawsze... i wlasnie to bolalo najbardziej, dowiedziec sie po czasie... najczesciej od kogos innego... wolalabym zeby mnie zostawili - to byloby uczciwe, bo mozna sie "odkochac", dojsc do wniosku, ze sie "nie pasuje" itd. - ale nielojalnosc boli i ciezko po czyms takim wrocic do zycia

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zdrada - oboje w związku

Witam.Ja na Twoim miejscu powiedziałabym partnerowi o zdradzie.I potem on sam by podjął decyzję,czy dalej chce być z Tobą czy nie.Uważam,że ma prawo wiedzieć.Sama nie chciałabym być z kimś takim,ale różni są ludzie.

133 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2020-01-07 14:23:03)

Odp: Zdrada - oboje w związku

Kolejny ewidentny przykład tego, że kobiety totalnie nie nadają się do romansów czy też krótkotrwałych skoków w bok. Po sexie następuje jakaś eksplozja hormonalna i zmienia się wszystko. Tak właśnie stało się w Twoim przypadku droga autorko.
Nie chcę Cię absolutnie umoralniać, bo sama jakiś czas temu miałam ochotę na płomienny romans z nieznajomym smile ale jedno zasadnicze pytanie do Ciebie : czego oczekiwałaś po tej relacji ? Sexu ? OK. Był, dostałaś to co chciałaś, bo przecież wiadomo było, że facet wprost proponuje Ci taka a nie inną relację. Weszłaś w to. OK, nie krytykuje. Stało się. Jednak kompletnie nie rozumiem czego oczekiwałaś ? Przecież z góry wiedziałaś, że facet ma żonę, że Ty także jesteś w związku. To było oczywiste, że może łączyć was płomienny romans i nic poza tym. Skończyło się. Było to przecież do przewidzenia. Jakie to ma znaczenie kto zakończył ten przelotny romans ? Jest Ci źle, bo to on sprzedał ci kopniaka? a jakbyś Ty go uprzedziła to co ? lepiej byś się czuła?. Proszę Cię. To była relacja oparta tylko i wyłącznie na sexie. To, że mówił Ci te wszystkie piękne słówka to tzw. "standard" . Poszlabys z nim do lozka gdyby ci powiedzial wprost : bzykasz sie? czy najpierw trzeba Cie urabiac ? No prosze Cie, dziewczyno. Predzej czy pozniej to by sie i tak skonczylo. Nie oceniam Cie, bo sama mam poped do faceta, którego nie znam ale nie jestem dziewczynka z kucykami i wiem, ze jakbysmy sie spotkali to nie na kawe ale na sex. Do kogo potem miec pretensje,ze cos takiego sie skonczylo. No do nikogo, bo z gory bylo wiadomo , ze tak sie stanie.
Zapomnij o nim, to byl tylko czysty sex. Bylo minelo. Traktuj jako przygode i raczej martw sie o to, aby Twoj partner o tym sie nie dowiedzial, bo wtedy dopiero beda problemy. Proponuje pousuwac wszystkie pamiatki po tym wyskoku smile.
Jeszcze raz podkresle : romanse sa tylko i wylacznie dla twardzielek, które potrafia wylaczyc wtyczke: mózg i uczucia. Niestety to rzadkosc bo musialybysmy miec meskie widzenie takich spraw. Twoj "kochanek" takie mial i nie placze po Tobie, a Ty po 8-10 razach masz rozkminke emocjonalna. To wlasnie kobietom robi sex z mozgu.

Edit : to all w serduszku minie , spokojnie ,,,daj sobie troche czasu i zapomnisz smile

134 Ostatnio edytowany przez Naiwna1993 (2020-01-07 19:42:23)

Odp: Zdrada - oboje w związku

Rozumiem Cię doskonale teraz pozostaje Ci to zostawić tak jak jest pogodzić się Z tym. U mnie minął miesiąc a ja nadal nie mogę dojść do siebie po tym jak on to zakończył bo powiedział że ma wyrzuty sumienia wobec żony. Po roku czasu przypomniało mu się że ma żonę.

135 Ostatnio edytowany przez Roxann (2020-01-07 19:54:58)

Odp: Zdrada - oboje w związku
dori3483 napisał/a:

Jeszcze raz podkresle : romanse sa tylko i wylacznie dla twardzielek, które potrafia wylaczyc wtyczke: mózg i uczucia. Niestety to rzadkosc bo musialybysmy miec meskie widzenie takich spraw. Twoj "kochanek" takie mial i nie placze po Tobie, a Ty po 8-10 razach masz rozkminke emocjonalna. To wlasnie kobietom robi sex z mozgu.

Tak już jesteśmy biologicznie skonstruowane, że u nas (kobiet) po seksie wydziela się hormon odpowiedzialny za przywiązanie, poczucie bezpieczeństwa etc. Faceci tego nie mają niestety. Oczywiście też się zakochują i przywiązują ale na trochę innych zasadach, sam seks tak na nich nie działa. Jest on dla nich przede wszystkim sposobem na rozładowanie napięcia. Chyba nawet Hrefi tu pisał, że po ok 2 tyg. facet zrobi wszystko by go mieć, potem mu te 'emocje' opadają. U kobiety odwrotnie.. Ale doświadczony facet wie, że żeby podtrzymać zainteresowanie kobiety i mieć kolejny raz łatwy dostęp do seksu napalonej na niego kobiety musi być ta cała otoczka z smskami etc. I nawet jeśli kobieta wychodzi z założenia, że dla niej to też tylko seks, prędzej czy później chyba w większości przypadków hormony robią swoje i to ona jako pierwsza angażuje emocjonalnie.
Stąd to nieporozumienie.. że niby skoro miał być tylko seks, to dlaczego Autorka teraz tak lamentuje a nawet pisze, że się zakochała.
Źle to ogólnie zostało wymyślone tongue

136

Odp: Zdrada - oboje w związku

O tyle dobrze, że endorfiny i oksytocyna spełniają też inne role smile Myślę, że gdyby to ktoś świadomie wymyślał, to by to porzucił w momencie powstania, mimo wszystko.. Ach ten dobór naturalny( i płciowy) smile

137

Odp: Zdrada - oboje w związku
bagienni_k napisał/a:

O tyle dobrze, że endorfiny i oksytocyna spełniają też inne role smile Myślę, że gdyby to ktoś świadomie wymyślał, to by to porzucił w momencie powstania, mimo wszystko.. Ach ten dobór naturalny( i płciowy) smile

Owszem. Ale tu mamy wątek o romansach i zdradach.
A w obliczu tej biologii/chemii zasada:

Norimedel napisał/a:

Zasada była jasna, nikt nie chce zmienić swojego życia.

nie działa, średnio działa... albo tylko sprzyja facetom.
Oczywiście są wyjątki, bo byli tu też panowie "pokrzywdzeni" ale oni raczej nie wchodzili w te znajomości/romanse dla tej zasady tylko by wyrwać biedą "księżniczkę" ze szponów złego męża/partnera. Wiele też wątków w odwrotnych konfiguracjach, ale ten ewidentnie był od początku nastawiony tylko na seks i dobitnie pokazuje, że kobiety na nim tracą a raczej zatracają.
No bo tak z boku patrzeć, to rzeczywiście niezrozumiałe nad czym teraz Autorka lamentuje bo sytuacja od początku była jasna. Facet chciał seksu na jasnych zasadach. Autorka jak widać nie przewidziała, że to nie jest 'zabawa' dla wszystkich. I co ją czeka, jaka rozpierducha emocjonalna, po niby bezpiecznym, niezobowiązującym seksie z jakimś atrakcyjnym napalonym kolesiem.

138

Odp: Zdrada - oboje w związku
Roxann napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością jakieś okoliczności by się znalazły. Uderza jednak trochę obojętny stosunek Autorki do jej związku i partnera. Wspomniała na początku coś tam o braku czułości czy zaangażowaniu. A czy takie sprawy  nie podlegają jakimś chociaż środkom naprawczym? Ma sie wrażenie, że ta strona która szuka wrażeń na boku, oczekuje zawsze i wszędzie, że partner będzie okazywał swoje uczucia i jest to tak oczywiste, że nie trzeba o tym mówić. Czy tak łatwo się odpuszcza i szuka powiewów świeżości.  Zastanawia mnie ostatnio ilość takich wątków. Ciężko czasami sobie zdać sprawę czy w tego typu sytuacjach facet rzeczywiście kobietę zaniedbuje czy ona po prostu nie potrafi zaakceptować realiów codziennego życia, gdzie nie zawsze jest miejsce na emocje i uniesienia. A może nie chodzi o same owe uniesienia czy czułość, ale dostawanie ich od kogoś innego, jako elementu podbudowującego własną wartość? Zwyczajnie nie ogarniam tego, że trzeba koniecznie słyszeć miłe słowa czy otrzymywać czułe gesty, żęby czuć sie odpowiednio dowartościowanym.

Według mnie nie tyle chodzi o rzeczywiste zaniedbywanie czy okazywanie uczuć zawsze i wszędzie.. bo nie na tym związki polegają. Nie wydaje mi się też, by Autorka świadomie szukała romansu przed trafieniem na tego żonatego faceta. To dlaczego ludzie wdają się w romanse to emocje jakie mu towarzyszą. Budowane napięcie, nakręcanie się adrenalina... to wszystko działa jak narkotyk i chyba każdy to potwierdzi. Łatwo przekroczyć tą granicę, często początkowo całkiem nieświadomie, nie myśląc o konsekwencjach. U Autorki ta granica została przekroczona na spacerze, kiedy dała się temu gościowi pocałować a potem idąc za ciosem, pewnie kierowana ciekawością, z nim pisać a to wiadomo, że nakręca. Jakież wtedy te delegacje są ekscytujące, kiedy wiesz, że nocą będzie schadzka. Jak już się raz przekroczy granicę, to ciężko tą lawinę zatrzymać... emocje uzależniają, chcesz więcej i więcej... angażujesz się, aż po kilku msc. ten kołowrotek zaczyna psychicznie wykańczać i zwykle jedna z osób wycofuje. Albo ta która się zaangażowała i nie jest w stanie tego ciągnąć dalej albo druga czując zagrożenie, że się wszystko wyda i straty będą zbyt wielkie by dalej ryzykować.
Autorka pisała, że się zakochała "za bardzo", ale to żadna miłość... tylko uzależnienie od emocji, adrenaliny. Boli ją d.pa i serce bo teraz czuje się jak na przymusowym odwyku. Dlatego teraz bardziej żałuje, że się skończyło niż samego romansu. Na to drugie przyjdzie jeszcze czas, jak te wszystkie hormony przestaną działać.

Czytam to już kilkanaście razy. Bardzo mądrze napisane daje mi do myślenia

139 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2020-01-08 10:57:08)

Odp: Zdrada - oboje w związku

Dlatego droga autorko traktuj to zdarzenie jako "przygodę" , pozostaw miłe wspomnienia i nic więcej. Nie analizuj, nie rozkładaj na części ente, bo zwyczajnie to nic nie da.
To jest kolejny typowy przykład przelotnego romansu, w którym zawsze cierpi kobieta. Niestety. Nie jesteś jakimś wyjątkiem smile. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Ważne teraz aby wyciągnąć z tego wnioski i na przyszłość zastanowić się : " czy warto pchać się w coś takiego...". Dla kilku uniesień miłosnych mieć mętlik w głowie przez kilka kolejnych tygodni jak nie miesięcy.
Do faceta nie masz mieć co pretensji ani żalu, bo reguły tej gry mieliście ustalone na samym początku " nikt niczego nie zamierza w swoim życiu zmieniać ". On się tego trzymał. Dostał to na czym mu zależało, zeszło ciśnienie ( nie powiem z czego : ) i po sprawie. Poza tym tacy faceci jak zauważą, że kobieta zaczyna się angażować, pierwsza zaczyna wysyłać wiadomości, powoli staje się użyję słowa " natrętna" bądź też " niecierpliwa" jak kto woli , zwyczajnie wyczuwają zagrożenie , problemy i się wycofują . Tak też Twój osobnik zrobił. Faceci to zdobywcy, nie lubią kobiet narzucających się , "łatwych".
Dlatego mimo, że Cię droga autorko boli serduszko to proszę zachowaj godność i nie odzywaj się pod żadnym pozorem do tego Pana. Nie pisz, nie kontaktuj się, nie szukaj zaczepki, bo jeszcze wyjdą z tego większe problemy niż chwilowo złamane serduszko, które i tak za jakiś czas przestanie boleć.

Edit : Na Twoim przykładzie już wiem jakby wygladał mój romans z nieznajomym, na którego nie powiem od kilku miesięcy mam " chcice" . A dokładnie tak samo. Już po pierwszym sexie zeszłoby ciśnienie i mimo, że może byłoby super to już kolejne razy nie byłyby takie same aż nadszedłby ten piękny dzień, w którym ów Pan wysłałby mi smsa, że " bardzo mnie przeprasza ale ma dzieci, żonę z która nagle zaczyna mu sie układać i nie chce rozbijać rodziny dlatego dla naszego dobra będzie jak zakończymy znajomość. A ja bidulka przez kolejne miesiące potajemnie przed nieświadomym mężem wyłabym wieczorami do poduszki. Tak to w skrócie wygląda. Żaden ale to żaden facet nie rozbije sobie małżeństwa zapewne z kilkunastoletnim stażem dla przelotnego romansu z kobietą, która sama nie potrafiła dochować wierności swojemu mężowi. Jak to powiedział mi kiedyś kolega : kochanki się tylko bzyka. I tak to wygląda.

Oprócz bolącego serduszka konsekwencje romansu mogą być o wiele gorsze. Sam fakt, że kiedyś może to się wydać to jedno, drugie to życie u boku faceta z poczuciem że się nie było wiernym też nie napawa optymizmem. Nawet jak teraz nie masz wyrzutów sumienia tylko zranione serce to one kiedyś przyjdą i będziesz musiała z tym żyć.
Poza tym jest jeszcze inna strona medalu , a mianowicie to że pomimo, że nadal będziesz ze swoim partnerem i ten romans niczego nie zmienił to jednak za każdym razem gdy coś bedzie w waszym związku nie tak : byle jaka kłotnia, sprzeczka czy jakieś nieporozumienie to bedziesz pamięcia wracała do tamtego Pana, jego pieknych słówek, uniesień miłosnych. Romans nawet krótkotrwały zmienia i to dużo. Niestety. No chyba, że jesteś tą twardzielką o której pisałam kilka postów wyżej ale po tym co napisałaś  widać, że nie. Dlatego teraz musisz to " ODCHOROWAĆ" i zapomnieć. Powodzenia smile

140

Odp: Zdrada - oboje w związku

Macie rację że wszystkim. Sama sobie na ten ból zapracowałam. Skupiam się na swoim związku, myślę o nim, jak to naprawić. Ale też nie jest tak że potrafię wyrzucić Kochanka z głowy tak od razu... Kilka miesięcy kontsktu non stop od rana do wieczora, a nagle cisza. Czuje się jak na detoxie. Nie winie go, ale czuję się trochę oszukana.... Obiecywał wiele

141 Ostatnio edytowany przez maku2 (2020-01-09 13:07:46)

Odp: Zdrada - oboje w związku
Norimedel napisał/a:

Macie rację że wszystkim. Sama sobie na ten ból zapracowałam. Skupiam się na swoim związku, myślę o nim, jak to naprawić. Ale też nie jest tak że potrafię wyrzucić Kochanka z głowy tak od razu... Kilka miesięcy kontsktu non stop od rana do wieczora, a nagle cisza. Czuje się jak na detoxie. Nie winie go, ale czuję się trochę oszukana.... Obiecywał wiele

W tej historii są dwie oszukane osoby, to prawda. Są nimi żona twojego gacha oraz Twój mąż któremu Ty obiecywałaś ba przysięgałaś miłość, WIERNOŚĆ,UCZCIWOSC MAŁŻEŃSKĄ ... i tym podobne. Postaw sobie pytanie jeszcze raz - kto tutaj został oszukany - bo na pewno nie Ty, Ty znałaś reguły gry i świadomie je złamałaś.
Nadal robisz ten błąd i postrzegasz siebie jako ofiarę którą nie jesteś, nie Ty zostałaś skrzywdzona to Ty skrzywdziłaś osobę która Ciebie kocha chociaż o tym nie wie.
Zmień myślenie i postrzeganie swojej "przygody".

Posty [ 131 do 141 z 141 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdrada - oboje w związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024