Dlatego droga autorko traktuj to zdarzenie jako "przygodę" , pozostaw miłe wspomnienia i nic więcej. Nie analizuj, nie rozkładaj na części ente, bo zwyczajnie to nic nie da.
To jest kolejny typowy przykład przelotnego romansu, w którym zawsze cierpi kobieta. Niestety. Nie jesteś jakimś wyjątkiem
. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Ważne teraz aby wyciągnąć z tego wnioski i na przyszłość zastanowić się : " czy warto pchać się w coś takiego...". Dla kilku uniesień miłosnych mieć mętlik w głowie przez kilka kolejnych tygodni jak nie miesięcy.
Do faceta nie masz mieć co pretensji ani żalu, bo reguły tej gry mieliście ustalone na samym początku " nikt niczego nie zamierza w swoim życiu zmieniać ". On się tego trzymał. Dostał to na czym mu zależało, zeszło ciśnienie ( nie powiem z czego : ) i po sprawie. Poza tym tacy faceci jak zauważą, że kobieta zaczyna się angażować, pierwsza zaczyna wysyłać wiadomości, powoli staje się użyję słowa " natrętna" bądź też " niecierpliwa" jak kto woli , zwyczajnie wyczuwają zagrożenie , problemy i się wycofują . Tak też Twój osobnik zrobił. Faceci to zdobywcy, nie lubią kobiet narzucających się , "łatwych".
Dlatego mimo, że Cię droga autorko boli serduszko to proszę zachowaj godność i nie odzywaj się pod żadnym pozorem do tego Pana. Nie pisz, nie kontaktuj się, nie szukaj zaczepki, bo jeszcze wyjdą z tego większe problemy niż chwilowo złamane serduszko, które i tak za jakiś czas przestanie boleć.
Edit : Na Twoim przykładzie już wiem jakby wygladał mój romans z nieznajomym, na którego nie powiem od kilku miesięcy mam " chcice" . A dokładnie tak samo. Już po pierwszym sexie zeszłoby ciśnienie i mimo, że może byłoby super to już kolejne razy nie byłyby takie same aż nadszedłby ten piękny dzień, w którym ów Pan wysłałby mi smsa, że " bardzo mnie przeprasza ale ma dzieci, żonę z która nagle zaczyna mu sie układać i nie chce rozbijać rodziny dlatego dla naszego dobra będzie jak zakończymy znajomość. A ja bidulka przez kolejne miesiące potajemnie przed nieświadomym mężem wyłabym wieczorami do poduszki. Tak to w skrócie wygląda. Żaden ale to żaden facet nie rozbije sobie małżeństwa zapewne z kilkunastoletnim stażem dla przelotnego romansu z kobietą, która sama nie potrafiła dochować wierności swojemu mężowi. Jak to powiedział mi kiedyś kolega : kochanki się tylko bzyka. I tak to wygląda.
Oprócz bolącego serduszka konsekwencje romansu mogą być o wiele gorsze. Sam fakt, że kiedyś może to się wydać to jedno, drugie to życie u boku faceta z poczuciem że się nie było wiernym też nie napawa optymizmem. Nawet jak teraz nie masz wyrzutów sumienia tylko zranione serce to one kiedyś przyjdą i będziesz musiała z tym żyć.
Poza tym jest jeszcze inna strona medalu , a mianowicie to że pomimo, że nadal będziesz ze swoim partnerem i ten romans niczego nie zmienił to jednak za każdym razem gdy coś bedzie w waszym związku nie tak : byle jaka kłotnia, sprzeczka czy jakieś nieporozumienie to bedziesz pamięcia wracała do tamtego Pana, jego pieknych słówek, uniesień miłosnych. Romans nawet krótkotrwały zmienia i to dużo. Niestety. No chyba, że jesteś tą twardzielką o której pisałam kilka postów wyżej ale po tym co napisałaś widać, że nie. Dlatego teraz musisz to " ODCHOROWAĆ" i zapomnieć. Powodzenia 