Mąż nie cieszy się z ciąży! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż nie cieszy się z ciąży!

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 157 z 157 ]

131

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Też uważam, że to nie był szantaż. Facet miał realny wybór i wybrał. Autorka widząc ciągle odraczanie decyzji przez małżonka, zażądała od niego jasnej deklaracji. I ją otrzymała. Sęk w tym, że facet tylko zadeklarował, że dziecka chce i ochoczo zabrał się za przekuwanie słów w czyny, po czym mu się odmieniło.
Dzieciak z niego, a nie facet.

Autorko, nie Twoja wina, że nie czytasz mężowi w myślach, wierzysz dorosłemu człowiekowi na słowo, oczekujesz, że jak ktoś ma wybór, to wybiera że świadomością konsekwencji własnych wyborów i podjętych decyzji. Przykra sprawa, że facet okazał się niedojrzały, ale nie miej do siebie pretensji, że od dorosłego człowieka oczekiwałaś dorosłych zachowań.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
feniks35 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Janix2 napisał/a:

Jakie w przyszłości? Wyraźnie było że rok po ślubie, potem 2, potem 3. Gdzie tu presja? Powiedziała mu że jak nie spełni obietnicy to odejdzie. Normalne nie spełnił tego co obiecał a ona oczekiwała od niego. Jeżeli była byś zaręczona i ślub ustalony za rok, potem przekładany na następny i jeszcze później to nie zadała byś pytania partnerowi: określ się czy chcesz ślubu bo ja odchodzę i nie będę z tobą na kocią łapę. I jak on się zgadza to presja? I tak czekała byś ze ślubem ileś tam nie wiadomo ile lat? Zaraz wyjdzie że kłamał, kombinował ale pod presją i szantażem więc on jest czysty a ona be.

Rozumuję inaczej niż Autorka i mam totalnie inne potrzeby. Nie chciałabym dziecka i ślubu, gdybym nie miała 100% pewności, że mój partner też tego chce.

Kwestia priorytetów. Wydaje mi się, że dla Autorki potrzeba posiadania dziecka była ważniejsza od uczucia do partnera. I właściwie nie mam nic więcej do dodania...

A jak sie uzyskuje ta 100% pewnosc? Bo Autorka wyraznie napisala ze maz przed slubem chcial dziecka, chcial staran o nie rok po slubie itp. Nie pisala nic ze sie o to sprzeczali i poszli na taki kompromis bo ona mu o to jojczyla. Czy wiec deklaracji doroslego faceta nie mogla traktowac jako pewnika? Miala mu kazac to spisac w formie przedslubnej umowy notarialnej?

A skąd ja mam wiedzieć? To mąż Autorki, nie mój. Może jej zapytaj.

Dla mnie słowa „nie jestem gotowy” oznaczają właśnie to, że ktoś nie jest gotowy. smile

133

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Janix2 napisał/a:
gagatka0075 napisał/a:

Tu jest ewidentnie nadużycie chwilowej zgody męża na tle mnóstwa sytuacji na nie. Tak się jednak robić nie powinno. I takie są tego

To powiedz jak się robić powinno chcąc mieć dziecko i męża który przed ślubem obiecał to. Tylko bez książkowych mądrości.

Obietnice to tylko słowa, tu słów było dużo, i to tak przeciwstawnych, że ciężko określić, czego ten facet NAPRAWDĘ chciał i chce. Uważam nawet, że on nadal tego nie wie. Ale na pewno nie dojrzał na tę chwilę do bycia rodzicem.
Wielu mężczyzn nawet przekonanych o swojej woli posiadania dziecka zmienia zdanie i odchodzi  w ciąży, zaraz po porodzie albo w czasie dorastania dziecka. To zawsze jest loteria. Dlatego nie ma co faceta skreślać, może się ogarnie.
Samo życie big_smile
Ale na pewno nie pozwoliłabym mu mnie w czasie "dojrzewania" wkurzać, gdybym była na miejscu Autorki. Swoje rozterki niech rozpracowuje w duchu albo poza domem.

134 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-01-09 12:31:28)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Cyngli napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Rozumuję inaczej niż Autorka i mam totalnie inne potrzeby. Nie chciałabym dziecka i ślubu, gdybym nie miała 100% pewności, że mój partner też tego chce.

Kwestia priorytetów. Wydaje mi się, że dla Autorki potrzeba posiadania dziecka była ważniejsza od uczucia do partnera. I właściwie nie mam nic więcej do dodania...

A jak sie uzyskuje ta 100% pewnosc? Bo Autorka wyraznie napisala ze maz przed slubem chcial dziecka, chcial staran o nie rok po slubie itp. Nie pisala nic ze sie o to sprzeczali i poszli na taki kompromis bo ona mu o to jojczyla. Czy wiec deklaracji doroslego faceta nie mogla traktowac jako pewnika? Miala mu kazac to spisac w formie przedslubnej umowy notarialnej?

A skąd ja mam wiedzieć? To mąż Autorki, nie mój. Może jej zapytaj.

Dla mnie słowa „nie jestem gotowy” oznaczają właśnie to, że ktoś nie jest gotowy. smile

I jak dlugo maja "waznosc"? Bo jesli potem maz mowi jednak jestem gotowy i bede sie cieszyl z ciazy to nalezy to zignorowac w mysl tego co rzekl wczesniej? Czyli nalezy chyba zakladac ze partner ma ograniczona poczytalnosc i w wieku 28 lat ma prawo jeszcze byc smarkaczem ktory gada co mu slina na jezyk przyniesie.

gagatka0075 napisał/a:
Janix2 napisał/a:
gagatka0075 napisał/a:

Tu jest ewidentnie nadużycie chwilowej zgody męża na tle mnóstwa sytuacji na nie. Tak się jednak robić nie powinno. I takie są tego

To powiedz jak się robić powinno chcąc mieć dziecko i męża który przed ślubem obiecał to. Tylko bez książkowych mądrości.

Obietnice to tylko słowa, tu słów było dużo, i to tak przeciwstawnych, że ciężko określić, czego ten facet NAPRAWDĘ chciał i chce. Uważam nawet, że on nadal tego nie wie. Ale na pewno nie dojrzał na tę chwilę do bycia rodzicem.
Wielu mężczyzn nawet przekonanych o swojej woli posiadania dziecka zmienia zdanie i odchodzi  w ciąży, zaraz po porodzie albo w czasie dorastania dziecka. To zawsze jest loteria. Dlatego nie ma co faceta skreślać, może się ogarnie.
Samo życie big_smile
Ale na pewno nie pozwoliłabym mu mnie w czasie "dojrzewania" wkurzać, gdybym była na miejscu Autorki. Swoje rozterki niech rozpracowuje w duchu albo poza domem.

Wlasnie o tym pisalam. Nieraz facet ktory chcial dziecka od zawsze, w obliczu ciazy/pologu/opieki nad dzieckiem wymieka i nie daje rady jako ojciec i maz. Nie ma nigdy czegos takiego jak 100%pewnosc i gwarancja i dlatego ciosem ponizej pasa jest robienie z Autorki winnej "pochopnej i wymuszonej" ciazy i wbijanie dodatkowo do glowy ze dziecko przez nia i przez jej decyzje bedzie nieszczesliwe.

135 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2020-01-09 12:24:11)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Cyngli, napisałaś, że gdyby rozmowy nie przyniosłyby skutku odeszłabyś nie stosując, jak to nazwałaś -  "szantażu".
To napisz co byś zrobiła, gdyby po takim Twoim odejściu, Mąż zapytał dlaczego odeszłaś, i po Twoim uświadomieniu Mu, że zależało Ci na dziecku, ale niechciałaś Go "szantażować"- On zgodziłby się mieć dziecko?

136 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-01-09 12:33:20)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Cyngli napisał/a:

Rozumuję inaczej niż Autorka i mam totalnie inne potrzeby. Nie chciałabym dziecka i ślubu, gdybym nie miała 100% pewności, że mój partner też tego chce.

Kwestia priorytetów. Wydaje mi się, że dla Autorki potrzeba posiadania dziecka była ważniejsza od uczucia do partnera. I właściwie nie mam nic więcej do dodania...

Dziwne jest Twoje rozumowanie jak dla mnie.
Przecież facet się ZADEKLAROWAŁ, przed ślubem i po ślubie, że chce mieć dzieci, a potem, gdy odwlekał decyzję o dziecku w nieskończoność i w związku z tym został przez żonę poproszony o jasną deklarację, zwyczajnie ją OSZUKAŁ.
Bo gdyby był szczery i uczciwy, to powiedziałby, że wciąż nie jest pewny, że ma wątpliwości, że ma obawy, itp. a potem poniósł tego konsekwencje. On natomiast wybrał oszustwo i przerzucił na swoją żonę odpowiedzialność za swojej deklaracje i decyzje.

137

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Pytanie czy w ogóle będzie gotowy. Bo jeżeli będzie gotowy w okolicy 50 albo później, jak pisałam parę postów powyżej, to dla Autorki żadne rozwiązanie problemu. Więc jeszcze raz powtarzam, nie dziwię się Autorce, że postawiła ULTIMATUM. wychodząc za mąż miała wyraźnie plany na stworzenie RODZINY Z DZIEĆMI i przyszły mąż o tym wiedział.

138

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Kathy08 napisał/a:

Pytanie czy w ogóle będzie gotowy. Bo jeżeli będzie gotowy w okolicy 50 albo później, jak pisałam parę postów powyżej, to dla Autorki żadne rozwiązanie problemu. Więc jeszcze raz powtarzam, nie dziwię się Autorce, że postawiła ULTIMATUM. wychodząc za mąż miała wyraźnie plany na stworzenie RODZINY Z DZIEĆMI i przyszły mąż o tym wiedział.

Teraz już za późno. Ciąża jest faktem i dziecko przyjdzie na Świat. Pytanie, jaka będzie reakcja męża, czy się z tym pogodzi i zaangażuje w wychowanie, czy będzie „duchem”, czy też odejdzie.

139

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Was to Kobiety tylko oszukiwać ,zdradzać, obiecywać złote góry a potem : dlaczego znalazł sobie kochankę albo dlaczego odszedł. Z tych właśnie waszych tłumaczeń. jakieś szantaże, chwilowe wahania, naciski wszystko wytłumaczycie, nawet że czarne to takie nie do końca czarne bo może gdzieś tam trochę szarości jest. Przecież wyraźnie powiedziała: oszukałeś mnie przed ślubem i dalej oszukujesz, nie chcesz obiecanego dziecka to odchodzę. I co autor wtedy:

Soniapatek91 napisał/a:

były momenty, że powiedział, że jest gotowy będzie się cieszył z dziecka ja mam dużo kłopotów zdrowotnych mąż wtedy troszczy się o mnie byłam przekonana, że wszystko się idealnie ułoży..

Po tym że jak ją wspierał, mówił że jest gotowy, że będzie się cieszył na co miała jeszcze czekać autorka. Notarialnie miał jej to podpisać. Chyba można mężowi zaufać, tym bardziej po 3 latach małżeństwa a 9 bycia ze sobą.

140 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2020-01-09 13:14:17)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Fajnie jest dać swojemu dziecku pełną, szczęśliwą rodzinę. Dwoje rodziców, którzy go pragną i kochają od samego poczęcia. Jeśli się ma taki wybór. Tu taki był i ja na miejscu Autorki nie zdecydowałabym się . Byłam w podobnej, choć dużo łatwiejszej sytuacji - trzecie dziecko byłoby  przeze mnie bardzo upragnione, nie chciane przez męża. I odpuściłam. Brak 1000% jego zgody jest dla mnie oznaką, że rezygnuję albo szukam innego ojca. Zanim on zmienil zdanie, co było "słychać, widać i czuć" smile, bo to jednak bliska osoba i wiem, kiedy mówi szczerze a kiedy na odwal, ciąża była obarczona zbyt dużym ryzykiem. Tu zdecydował rozsądek. Ale przy pierwszym dziecku jest pilniej i trudniej. Po co szukać winnych, trzeba się cieszyć z maluszka.

141 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-01-09 14:07:18)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
gagatka0075 napisał/a:

Obietnice to tylko słowa, tu słów było dużo, i to tak przeciwstawnych, że ciężko określić, czego ten facet NAPRAWDĘ chciał i chce.

To to chyba sobie wężykiem podkreślę. Na każdy post będę tak odpisywał, szczególnie kobiet których mężowie stosują przemoc. Obiecał że będzie super a bije.
Skoro tak to kłamać, kłamać, obiecywać. Kto lepiej skłamie, zmanipuluje ten wygrywa.
Co do tłumaczenia że nie gotowy, nie poradzą sobie to argumenty dlaczego dziecko mu nie pasuje są tu:

Soniapatek91 napisał/a:

że nie będzie kolorowo, nie mamy tu nikogo do pomocy, znajomi nie maja dzieci to najważniejszy argument, że stracimy z nimi kontakt, skończy się beztroska podróże, imprezy a on to kocha najbardziej, zniszczyłam mu życie bo jest towarzyski jestem załamana

Przypomnę że mąż autorki nieźle zarabia a autorka swoje pieniądze też ma.

142

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Soniapatek91 masz jeden z najpiękniejszych momentów w swoim życiu. Nosisz w sobie swoje upragnione dziecko. Dla mnie wasza sytuacja nie jest jednowymiarowa. Twój mąż wiedział OD WIELU LAT jakie masz oczekiwania, zwodził cię i udawał przed tobą podobne priorytety. Dałaś mu wybór mógł sobie żyć po swojemu bez ciebie dając ci możliwość znalezienia odpowiedniego mężczyzny na ojca twoich dzieci. On (być może w strachu przed zmianą) wolał cię ponownie oszukać by teraz wyżywać się na tobie i cierpieć, że mu dziecko zabawki zabierze. Dla mnie to podłe, mega samolubne.  To co się miedzy wami wydarzyło to nie był chwilowy, nagły kaprys, to  były dużo wcześniejsze plany, których nikt przed nim nie ukrywał. Z kolejnej  strony z twoich opisów wychodzi, że wiedziałaś jakim jest człowiekiem, bo jak powiedziałaś, zwodził cię już od kilku lat. Ty zaryzykowałaś ciążę z kimś kto nie był i jak się okazało nie jest dobrym kandydatem na bycie ojcem. Ta sytuacja mocno zweryfikowała wasz związek, obdarła ze wszystkich złudzeń. Czy naprawdę chcesz marnować swój piękny okres ciąży na kogoś takiego. Te 9 miesięcy się nie powtórzy i nie cofnie. A twoje dziecko zasługuje na to by czuć się kochanym, nawet jeśli to miałaby być tylko sama mama.
Na pocieszenie powiem, że obiła mi się o uszy historia, gdzie facet był z dziewczyną, która była dla niego kimś w stylu "z braku laku lepszy kit". Okazało się, że dziewczyna zaszła z nim w ciążę , on był załamany. Gdy urodziło im się dziecko, oszalał z miłości na jego punkcie.

143

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Ciekawa jestem czy Autorka do nas powróci?

144

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Krejzolka82 napisał/a:

Ciekawa jestem czy Autorka do nas powróci?

Po wielu miesiącach wracam do Was !
Jestem by opowiedzieć co u nas smile
A więc wyprowadziłam się przed początkiem pandemii w lutym z domu do siostry żeby zdystansować, jej mąż pracuje za granicą więc miałyśmy okazję żeby spędzić razem czas zająć się jej sykniem, mój mąż średnio się tym przejął.
Były chwile milczenia , żal, złość. Pod koniec marca mąż zachorował na covid bardzo źle go zniósł wylądował w szpitalu mimo młodego wieku, bardzo się martwiłam bo mimo wszystko wciąż go kochałam. Jak już doszedł do siebie powiedziałam mu , że będziemy mieć synka i bardzo zmienił podejście chyba choroba plus to, że będzie mieć syna sprawiło że przewartościował życie . Ja mimo to czułam żal i nie wróciłam do domu . Ale byliśmy w kontakcie . Początkiem czerwca urodziłam zdrowego synka Aleksandra była pandemia zakaz odwiedził po porodzie odebrał nas mąż chciałam żeby zobaczył syna w domu czekał na nas piękny pokoik dziecięcy ,wszystko sam przygotował błagal żebyśmy wrócili do domu żebyś zaczęli od nowa. Wróciłam i nie żałuję mąż okazał się wspaniałym ojcem i mężem , wspierał mnie w problemach z karmieniem w tym, że musialam przejść na mm i wielu innych sytuacjach. Dwa tyg temu zobaczyłam na teście ciążowym znów dwie kreski tym razem była radość i szczęście mąż cieszył się bardziej niż ja teraz próbuje nam wynagrodzić stracony czas . Jesteśmy szczęśliwi smile więc mamy happy end!

145 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-20 16:50:34)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Soniapatek91 napisał/a:

Jesteśmy szczęśliwi smile więc mamy happy end!

Łzy mi poleciały smile same .
Piękne światełko z was jest , dla kogoś kto ma niewiele nadziei i upada na duchu.
Wszystko się zdarzyć może jak się okazuje że i przez chorobę rozłąkę można przejść i być razem.

146

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Soniapatek91 napisał/a:

Po wielu miesiącach wracam do Was !
Jestem by opowiedzieć co u nas smile

Fajnie że Ci się ułożyło. Pamiętam ten wątek bo ostro było, walczyłem w nim jak...lew smile. Powodzenia.

147

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Ale piękne zakończenie. Gratuluję autorko i synka i nowego dzieciaczka w drodze. Dziękuję, że napisałaś kontynuację swojej hostorii, bo w całym morzu smutków pokazuje, że życie i tak jest niesamowite.

148

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Ja również gratuluję i cieszę się, że wszystko ułożyło się dla Was tak dobrze.

149

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Janix2 napisał/a:
Soniapatek91 napisał/a:

Po wielu miesiącach wracam do Was !
Jestem by opowiedzieć co u nas smile

Fajnie że Ci się ułożyło. Pamiętam ten wątek bo ostro było, walczyłem w nim jak...lew smile. Powodzenia.

Pamiętam i dziękuję wtedy było mi to bardzo potrzebne!

150

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Pakując walizki i wyprowadzając się z domu byłam pewna, że już nie będziemy razem, później to milczenie i jego obojętność tylko mnie w tym utwierdziły. Życie jest przewrotne jak widać . Pisząc do Was chciałam pocieszyć i dać nadzieję tym którzy mają poważny kryzys w związku i myślą, że już wszystko stracone, czasami takie trudne przeżycia jeszcze bardziej umacniają związek . Zawsze warto dać sobie druga szansę i zawalczyć o miłość !  smile

151

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Soniapatek91 napisał/a:

Dwa tyg temu zobaczyłam na teście ciążowym znów dwie kreski

Woow, poszliście po bandzie smile. Tak trzymać.

152

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Dziękuję, że się tym z nami podzieliłaś. Piękne zakończenie, cieszę się razem z Tobą! smile

To był niewątpliwie trudny dla Ciebie czas i mogę sobie tylko wyobrazić, jak ciężki emocjonalnie do udźwignięcia. Niemniej najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, a kryzys udało Wam się przekuć w coś tak budującego. Istotnie można założyć, że to choroba męża przewartościowała mu życie i wpłynęła na zmianę priorytetów, tym samym to rodzina i dom okazały się być najważniejsze, ale przecież gdyby nie Twoja mądrość i Wasza miłość...

Dbaj teraz o siebie smile.

153

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Soniapatek91 napisał/a:

Pakując walizki i wyprowadzając się z domu byłam pewna, że już nie będziemy razem, później to milczenie i jego obojętność tylko mnie w tym utwierdziły. Życie jest przewrotne jak widać . Pisząc do Was chciałam pocieszyć i dać nadzieję tym którzy mają poważny kryzys w związku i myślą, że już wszystko stracone, czasami takie trudne przeżycia jeszcze bardziej umacniają związek . Zawsze warto dać sobie druga szansę i zawalczyć o miłość !  smile

Droga autorko, przeczytałam wątek. Życzę dużo szczęścia! smile Dbajcie o siebie.

154

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Soniapatek91 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ciekawa jestem czy Autorka do nas powróci?

Po wielu miesiącach wracam do Was !
Jestem by opowiedzieć co u nas smile
A więc wyprowadziłam się przed początkiem pandemii w lutym z domu do siostry żeby zdystansować, jej mąż pracuje za granicą więc miałyśmy okazję żeby spędzić razem czas zająć się jej sykniem, mój mąż średnio się tym przejął.
Były chwile milczenia , żal, złość. Pod koniec marca mąż zachorował na covid bardzo źle go zniósł wylądował w szpitalu mimo młodego wieku, bardzo się martwiłam bo mimo wszystko wciąż go kochałam. Jak już doszedł do siebie powiedziałam mu , że będziemy mieć synka i bardzo zmienił podejście chyba choroba plus to, że będzie mieć syna sprawiło że przewartościował życie . Ja mimo to czułam żal i nie wróciłam do domu . Ale byliśmy w kontakcie . Początkiem czerwca urodziłam zdrowego synka Aleksandra była pandemia zakaz odwiedził po porodzie odebrał nas mąż chciałam żeby zobaczył syna w domu czekał na nas piękny pokoik dziecięcy ,wszystko sam przygotował błagal żebyśmy wrócili do domu żebyś zaczęli od nowa. Wróciłam i nie żałuję mąż okazał się wspaniałym ojcem i mężem , wspierał mnie w problemach z karmieniem w tym, że musialam przejść na mm i wielu innych sytuacjach. Dwa tyg temu zobaczyłam na teście ciążowym znów dwie kreski tym razem była radość i szczęście mąż cieszył się bardziej niż ja teraz próbuje nam wynagrodzić stracony czas . Jesteśmy szczęśliwi smile więc mamy happy end!

O Matyldo, ale się cieszę, że się odezwałaś.
Ale przede wszystkim bardzo się cieszę, że takie piękne zakończenie!!! smile smile smile

P.S. Czytając Twój post miałam ciarki na całym ciele i prawie łzy się w mych pięknych oczętach pokazały. smile smile smile

Zapytam o coś, jeżeli nie będziesz chciała odpowiedzieć to ja to zrozumiem.
Czy rozmawiałaś z Mężem dlaczego tak zareagował na pierwszą ciążę?
Czy Twój Mąż też twierdził, jak tutaj co poniektórzy, że Go zaszantażowałaś?

155 Ostatnio edytowany przez Soniapatek91 (2021-01-21 21:36:01)

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!
Krejzolka82 napisał/a:
Soniapatek91 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ciekawa jestem czy Autorka do nas powróci?

Po wielu miesiącach wracam do Was !
Jestem by opowiedzieć co u nas smile
A więc wyprowadziłam się przed początkiem pandemii w lutym z domu do siostry żeby zdystansować, jej mąż pracuje za granicą więc miałyśmy okazję żeby spędzić razem czas zająć się jej sykniem, mój mąż średnio się tym przejął.
Były chwile milczenia , żal, złość. Pod koniec marca mąż zachorował na covid bardzo źle go zniósł wylądował w szpitalu mimo młodego wieku, bardzo się martwiłam bo mimo wszystko wciąż go kochałam. Jak już doszedł do siebie powiedziałam mu , że będziemy mieć synka i bardzo zmienił podejście chyba choroba plus to, że będzie mieć syna sprawiło że przewartościował życie . Ja mimo to czułam żal i nie wróciłam do domu . Ale byliśmy w kontakcie . Początkiem czerwca urodziłam zdrowego synka Aleksandra była pandemia zakaz odwiedził po porodzie odebrał nas mąż chciałam żeby zobaczył syna w domu czekał na nas piękny pokoik dziecięcy ,wszystko sam przygotował błagal żebyśmy wrócili do domu żebyś zaczęli od nowa. Wróciłam i nie żałuję mąż okazał się wspaniałym ojcem i mężem , wspierał mnie w problemach z karmieniem w tym, że musialam przejść na mm i wielu innych sytuacjach. Dwa tyg temu zobaczyłam na teście ciążowym znów dwie kreski tym razem była radość i szczęście mąż cieszył się bardziej niż ja teraz próbuje nam wynagrodzić stracony czas . Jesteśmy szczęśliwi smile więc mamy happy end!

O Matyldo, ale się cieszę, że się odezwałaś.
Ale przede wszystkim bardzo się cieszę, że takie piękne zakończenie!!! smile smile smile

P.S. Czytając Twój post miałam ciarki na całym ciele i prawie łzy się w mych pięknych oczętach pokazały. smile smile smile

Zapytam o coś, jeżeli nie będziesz chciała odpowiedzieć to ja to zrozumiem.
Czy rozmawiałaś z Mężem dlaczego tak zareagował na pierwszą ciążę?
Czy Twój Mąż też twierdził, jak tutaj co poniektórzy, że Go zaszantażowałaś?

Powiedział mi szczerze, że po ślubie specjalnie grał na zwłokę i liczył, że zmienię zdanie bo nie chciał w ogóle mieć dzieci ale bał się powiedzieć prawdę bo wiedział , że mi zależy i w takiej sytuacji mogę za niego nie wyjść albo się rozwieść. Kumple z pracy nakręcali go jeszcze, że dzieci to samo zło i ograniczenia. Jak postawiłam mu ultimatum nie chciał rozstania i się zgodził myślał ,że nie pójdzie tak szybko i może znajdę w ciążę za rok, dwa albo tak jak moja siostra po leczeniu i wielu próbach. Sytuacja go przerosła bo chciał mnie mieć tylko dla siebie czuł taka zazdrość, że dziecko będzie się bardziej liczyło dla mnie niż on i był to dla niego cios. Po mojej wyprowadzce z domu imprezował z kolegami dużo pił, dopiero jak trafił do szpitala z powodu covida był na kwarantannie , sam ze sobą zamknięty w 4 ścianach zaczął analizować życie później jak dowiedział się , że to będzie chłopiec bardziej się oswoił z myślą o ojcostwie. Wizja wspólnych meczów , grania w różne gry czy męskich wypadów nawet była przyjemna . Dużo też w tym zasługi teściów i jego rodzeństwa bardzo byli za tym żeby walczył o rodzinę. Teraz mały Olek jest oczkiem w głowie tatusia , mąż bardzo się odnalazł w tej roli, sam namawiał żebyśmy pomyśleli o drugim maluszku żeby była mała różnica wieku smile

156

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Wracam do Was po kilku miesiącach dużo się wydarzyło jesteśmy już w 4. W czerwcu synek skończył roczek niestety nie mogliśmy wyprawić hucznej imprezy , życie pokrzyżowało nam plany ...leżałam w szpitalu na podtrzymaniu ciąży i niestety spędziliśmy ten dzień osobno co było dla mnie najgorsze i rozrywające serce bo synek jest bardzo ze mną zżyty

Odp: Mąż nie cieszy się z ciąży!

Super ze happy end. Brawo ty!
Warto w zyciu powalczyc o swoje co?

My faceci to czesto duze dzieci i trzeba troche w ten sposob zagrac jak ty to zrobilas. Zle jak facet sie nie wyszumi za mlodu ale jak utknie za dlugo w trybie zabawy to jeszcze gorzej.
Tez srednio chcialem 1sze dziecko prawie 20 lat temu, postawilem tylko warunek ze musi miec jakas stala prace  bo w tamtych czasach
z 1 pensji i wynajmowaniu mieszkanka no bylo ciezko. Tym bardziej ze obie nasze rodziny tez nie byly jakos zamozne zeby ewentualnie w razie W wspomoc.
Nasza wygrana bylo to ze rodzice sie nie wtracali do zwiazku i nie naciskali o jakis slub moglismy zyc "wolni" bez papierka w zwiazku opartym tylko na uczuciach.
Tak sie spiela kobitka ze w 2 miesiace miala stala prace zeby mogla isc z czasem na macierzynski - po kilku misiacach zapadla decyzja o probie.
Wszyscy znajomi juz mieli bachory.. kazy kumpel opowiadal jak to musial sie "napracowac"figle , przebieranki i takie tam ..sporo prob.
Mnie to ominelo majac komando plemniki dlugiej zabawy nie bylo "one shot" i po sprawie. Szybkie przewartosciowanie - zmiana podejscie do wszystkiego aby zapewnic lepsze jutro.
Po paru latach okazalo sie ze jednak papierek malzenski jest potrzebny i nie w kazdym kraju uznaje sie zwiazek partnerski zwlaszcza w razie wypadku/choroby partnera.

Mysle ze ciaza przestawia czesc chlopcow, niedorzalych mezczyzn w tryb Ojciec - i tak zostaje na dluzej az do trybu Dziadek:).
Z perspektywy czasu gdyby nie bylo parcia z Jej strony nie wiem czy chcialbym dziecko/dzieci w tamtych latach.
Teraz wiem ze dobrze zrobila i nie zaluje nic z przeszlosci.
Pozdr

Posty [ 131 do 157 z 157 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mąż nie cieszy się z ciąży!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024