Witam, mam 24 lata mieszkałam na teneryfie byłam z nim 5 miesięcy. W tym 3 miesiace mieszkaliśmy razem. Była to miłość pełna całusów wspolnycg pasji planów Ito. Naprawdę było przepięknie, niestandardowo. Zaszłam w ciążę uważam ze on tego chciał. I cieszył się z potomka.wspólne święta na teneryfie gdy przyleciał mój brat z dziewczyną, planowaliśmy.. wylecieć gdzies do niemieć hoalndia by dostać lepsze zasilki, był to mój pomysł. Ale niestety ja musiałem pierwsza szybko polecieć by to wgl dostac. On niestety musiał jeszcze zostać. . By dostać tzw polska kuroniowke.. no I nie jest europejczykiem wiec to nie tak hop siup. Wyleciała z teneryfy przed sylwesterem. A po w lutym na początku zaczęliśmy się klocic, pwoeiedzialm mu ze jelsi będzie nadal robił tak jak robił na teneryfie ( pewna rzecz co mi się nie podobala) to nie będziemy razem nie wyobrażam sobie tego tak.. a on mało kiedy odpowiadał na te rzeczy.. mówił mi też często ze mam przestać dramatyzowac. Hormony stressy mnie trochę dobijaly.. i pewnego dnia jak zapytał jak u mnie.. odpowiedziałam ale my przecież nie jesteśmy razem. Dzownil pozmniejsza raz na jakiś czas zapytać jak u mnie.. albo pisał. a ja liczyłam na to ze raz zadzwoni i powie przepraszam, później juz w tej złości.. nie widziałam ze pisze przepraszam przyjedzie nowy alejandro.. tylko pytałam kiedy przyjedzie. Aż pod koniec pobytu jego na taryfie 2 tyg. Nie miał czasu ze mną rozmawiać, pisał że jest pełen. . Myślę że tego wszystkiego. Ja dziecko I nasze problemy. A ja na to wgl ze nie wiem czy będę mogła do niego coś jeszcze poczuć.. ale pislam to w złości. . Nie ze takurat myślałem. I napisał mi przepraszam, nie przylece. Nie dałem rady. Uważam że jesteśmy zupełnie inni itd. Składał później jak mu szlochalam ze ma inną kobietę. Ze poznał ( ale z tego co wiem z nikim nie jest ) tak chyba chciał na ówczesnego. . ze nie jest dla mnie ze miałam racje ze jest kurwiarzem. I nie jet tak silny jak ja. Ogólnie przez telefon nie mieliśmy kontaktu około z miesiąc tylko taki raz na 3 dni. Teraz jestem w Polscew 7 miesiącu. Juz się do niego nie odzywam z 8 dni. Mowi ze nie wie czy jest dobrym człowiek czy nie ze pyta co noc gdy idzie spać. . Ale wie ze chce żeby było wszystko jak najlepiej... ( ale to raczej w kwestii tylko dziecko I ja jako matka) I pisał że teraz to chce pracować pracować... by dla malego.. mu coś mieć co dać. . Co myślicie o tym wszystkim. Ja bardzo żałuję jak postA piłam, nie chce go tłumaczyć, ale wgl pytanie czy uważacie że to się da naprawić. . Co mam piść.. jakiegoś maila dlugiego jak bardzo było to dla mnie wazne. Co czuje I czego się nauczyłam. I że pomimo wszystkiego jestem wdzięczna za to wszystko.. I że nie chce mówić czy wierze czy nie wierze ze ma inną ale chcę by mnie dobrze wspominał i spróbować by uwierzył ze ja chcę być tylko jego kolezanaka jak matka dziecka." Na koniec. Ze ma rację związek na odległość nie ma szansy bytu" Z tej strony czy z innej. Wiem też ze ucieka się od odpowiedzialności. Pewnie mu wygodnie tak... Che kasę wysłac i tyle bez placzacego dziecka w domu.. itd. Co mu pisać. Wiem ze ma duże ego, zawsze miał. Jest lwem zodiaku. Ma 31 lat argentynczyk znkomitym kucharzem , zawsze dbal o porządek prace I mnie. W sensie jedzenie drobiazgi prezenciki
jesteś Polką?
"planowaliśmy.. wylecieć gdzies do niemieć hoalndia by dostać lepsze zasilki"
Haha, padlam
Witam, mam 24 lata mieszkałam na teneryfie byłam z nim 5 miesięcy. W tym 3 miesiace mieszkaliśmy razem.
pewnego dnia jak zapytał jak u mnie.. odpowiedziałam ale my przecież nie jesteśmy razem.
To chyba Ty porzuciłaś, a nie zostałaś porzucona?
Bardzo odpowiedzialnie - zamieszkać a potem zajść w ciążę z niemal obcym kolesiem, a potem jeszcze liczyć na zasiłki, bo się należy przecież...
Porzucenie to brzydkie słowo, bardzo go nie lubię. Porzucić można psa lub bezbronne dziecko, a nie dorosłej osoby. To, że czujesz się porzucona nie znaczy, że tak jest. Jesteś dorosła, zdrowa psychicznie, więc nie zostałaś porzucona. Człowiek po prostu odszedł, jak odchodzi tysiące osób. Im dłużej będziesz się stawiać w roli bezbronnej nieporadnej istotki, tym dłużej będzie Ci źle.
<rotfl>
Do roboty zasuwać w tej Holandii a nie po zasiłki!
7 2017-08-15 14:38:51 Ostatnio edytowany przez cataga (2017-08-15 14:39:11)
ja rozumiem,że w pewnych kręgach to sposób na życie- związac się z facetem, po dwu miesiącach zajśc w ciąźę z nim i wyjechac do kraju, gdzie można zyć za zasiłki. Ale żalic sie o to na forum i biadolic, że się zostało porzuconą biedulką , której trzeba współczuc, to juz lekka hiopkryzja...