czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 78 z 78 ]

66

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Hej dziewczyno! Moim zdaniem marnujesz czas. Przecież możesz być z kimś kto ci się fizycznie podoba i ma te same zalety jak ten facet. Ja sobie nie wyobrażam być z kobietą która mi się fizycznie nie podoba. Według mnie wcześniej czy później zacznie ci to przeszkadzać. Oczywiście po latach wszystko się zmienia, ale jednak jakieś elementy fizycznej atrakcyjności według mnie powinien być. Masz 30 lat, sporo czasu by znaleźć sobie kogoś, To będziecie tak kręcił fizycznie, że będziesz fruwać… Jest jeszcze wcześnie, możesz na spokojnie się wycofać z tego związku, chociaż to pewnie jeszcze nie związek a znajomość…
Widziałem że pisałaś wcześniej, że ktoś cię oszukiwał. Niestety wśród nas są goście którzy są zajebiście niefajni. Ale większosc  z nas jest normalnych i chce mieć normalne fajne związki, jeśli tylko wy kobiety ich też chcecie. Gleboko w to wierzę. Nie bierz więc pierwszego z brzegu, który był dla ciebie miły, dał ci atencję, czyli to czego szukałaś w chwili zwątpienia.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Gdy nie jestem czegoś pewna, czekam, aż mi się pogląd i ogląd wyklaruje.

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Misinx napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Misinx Właśnie kompletnie nie czaję tego rozróżniania między "podobaniem się" a "byciem w czyimś typie". Nawet w tym przykładzie: skoro Autorce tak bardzo przeszkadzają owe mankamenty, ze nie możn aich przeskoczyć, to w ogóle nie wchodziłaby w ten związek. Skoro już się zangażowała, znaczy, że COŚ ją w nim zainteresowało. Pewne inne przymioty okazały się na tyle ciekawe, że Autorka związała sie z tym gościem. Coś ją do niego ciągnie i nie jest w stanie tego określić, ALE cały czas siedzi jej z tyłu głowy ten szczegół odnośnie wzrostu czy łysiny i przez pryzmat tego nachodza ją wątpliwości. Pytanie, czy będzie w stanie jednak zostawić z tyłu swoje ideały a jednocześnie dać szanśę tej relacji.
Co do preferencji fizycznych: sam osobiście nie woidzę NAPRAWDĘ żadnych szans na stworzenie stałego i trwałego związku z ową głupią pi..., jeśli poza łóżkiem NIC mnie z nią nie łączy.

A przeszkadzają jej bardzo ? Bo ja mam właśnie co do tego wątpliwości. Czy to nie jest tak naprawdę na siłę wyolbrzymianie jakiś kwestii po to, żeby racjonalizować swoją defensywną postawę ? Wg mnie gdyby to były dla niej naprawdę ważne rzeczy to nie byłoby w ogóle problemu pt. związek z tym facetem, bo odpowiedź byłaby oczywista.

Dokładnie.

69

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Misinx napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Misinx Właśnie kompletnie nie czaję tego rozróżniania między "podobaniem się" a "byciem w czyimś typie". Nawet w tym przykładzie: skoro Autorce tak bardzo przeszkadzają owe mankamenty, ze nie możn aich przeskoczyć, to w ogóle nie wchodziłaby w ten związek. Skoro już się zangażowała, znaczy, że COŚ ją w nim zainteresowało. Pewne inne przymioty okazały się na tyle ciekawe, że Autorka związała sie z tym gościem. Coś ją do niego ciągnie i nie jest w stanie tego określić, ALE cały czas siedzi jej z tyłu głowy ten szczegół odnośnie wzrostu czy łysiny i przez pryzmat tego nachodza ją wątpliwości. Pytanie, czy będzie w stanie jednak zostawić z tyłu swoje ideały a jednocześnie dać szanśę tej relacji.
Co do preferencji fizycznych: sam osobiście nie woidzę NAPRAWDĘ żadnych szans na stworzenie stałego i trwałego związku z ową głupią pi..., jeśli poza łóżkiem NIC mnie z nią nie łączy.

A przeszkadzają jej bardzo ? Bo ja mam właśnie co do tego wątpliwości. Czy to nie jest tak naprawdę na siłę wyolbrzymianie jakiś kwestii po to, żeby racjonalizować swoją defensywną postawę ? Wg mnie gdyby to były dla niej naprawdę ważne rzeczy to nie byłoby w ogóle problemu pt. związek z tym facetem, bo odpowiedź byłaby oczywista.

Dokładnie.

A przeczytaliście tytuł wątku?
Z moich obserwacji wynika, że ludzie w tytule wątku określają kwintesencję sprawy, z którą przychodzą na forum.

70

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Napisać można wszystko, żebyładniej brzmiało.
Ja w każdym razie widzę dalej w tekście pewne sprzeczności. Być może są one obecne również w umyśle Autorki. Dlatego myślę, że pownna sobie uświadomić, co jest dla niej ważne. W tym momencie targają nią sprzeczne emocje wynikające z rozbieżności pewnych potrzeb. Z jednej strony: potrzeba bliskości bycia z kimś w związku, która jak widać po postach Autorki przynajmniej częściowo się spełnia, co widać po jej reakcjach na bliskośc i obecność partnera. Z drugiej: konieczny warunek, aby partner się fizycznie podobał, które nie są tutaj spełnione i które w ujeciu Autorki warunkują powstanie gorącego i namiętnego uczucia, mającego byc podstawą i pierwszym etapem związku. Autorka sama wie, co będzie musiała zrobić, ja natomiast absolutnie nie zgdadzam się z tym, że każdy związek ma się zaczynać od wybuchu oraz tego, że nie można pominąć w ocenie atrakcyjności partnera pewnych mankamentó fizycznych. Kiedy to zupełnie inne wartości tworza fundament związku, to one przecież bedą najcenniejsze. Mam do czynienia z osobami w takich związkach, gdzie takie wyśrubowane normy czy powszechne stereotypy wywowałyby zwyczajny śmiech. Jęsli ludzie są świadomi, że uroda przemija, to prędzej zdecydują się na to, żeby połączyć się w związku na bazie zupełnie innych wartości niż czysta atrakcyjność fizyczna.

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
MagdaLena1111 napisał/a:

A przeczytaliście tytuł wątku?
Z moich obserwacji wynika, że ludzie w tytule wątku określają kwintesencję sprawy, z którą przychodzą na forum.

Zatem mogę odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule - tak, jest to możliwe, że pokocha. Tylko musi wiedzieć, czego tak naprawdę chce tongue wink

72

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A przeczytaliście tytuł wątku?
Z moich obserwacji wynika, że ludzie w tytule wątku określają kwintesencję sprawy, z którą przychodzą na forum.

Zatem mogę odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule - tak, jest to możliwe, że pokocha. Tylko musi wiedzieć, czego tak naprawdę chce tongue wink

Wg mnie miłość to wybór, więc jak najbardziej zgadzam się że stwierdzeniem, że można pokochać po prostu dobrego człowieka.
W normalnych zwykłych okolicznościach, to może być poprawny związek, w którym ludzie się szanują. Najszybciej wygaśnie w takiej relacji namiętność, bo to jak związek z bratem - super się dogadujemy, ale iskry brak. Potem gdy pojawia się problemy, to ZAMIAST je z pełnym zaangażowaniem rozwiązywać w imię tego, że to jest TA OSOBA, która mnie najpierw zachwyciła a potem tylko swoją postawą upewniła, że jest kimś odpowiednim dla mnie, to będzie bardziej efektem przymusu, bo może gdyby wybrać sercem, to tychże problemów by nie było. Nie postara się tak jak by mogła, bo nie uruchomi maksimum możliwości.
Już nie mówiąc o tym, że wydaje się, że autorka pragnie się kimś zachwycić a potem przekonać, a nie tylko do kogoś przekonać, więc albo się podda i ograniczy swoje potrzeby i pragnienia, albo będzie w niej narastać frustracja.

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
MagdaLena1111 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

A przeczytaliście tytuł wątku?
Z moich obserwacji wynika, że ludzie w tytule wątku określają kwintesencję sprawy, z którą przychodzą na forum.

Zatem mogę odpowiedzieć na pytanie zadane w tytule - tak, jest to możliwe, że pokocha. Tylko musi wiedzieć, czego tak naprawdę chce tongue wink

Wg mnie miłość to wybór, więc jak najbardziej zgadzam się że stwierdzeniem, że można pokochać po prostu dobrego człowieka.
W normalnych zwykłych okolicznościach, to może być poprawny związek, w którym ludzie się szanują. Najszybciej wygaśnie w takiej relacji namiętność, bo to jak związek z bratem - super się dogadujemy, ale iskry brak. Potem gdy pojawia się problemy, to ZAMIAST je z pełnym zaangażowaniem rozwiązywać w imię tego, że to jest TA OSOBA, która mnie najpierw zachwyciła a potem tylko swoją postawą upewniła, że jest kimś odpowiednim dla mnie, to będzie bardziej efektem przymusu, bo może gdyby wybrać sercem, to tychże problemów by nie było. Nie postara się tak jak by mogła, bo nie uruchomi maksimum możliwości.
Już nie mówiąc o tym, że wydaje się, że autorka pragnie się kimś zachwycić a potem przekonać, a nie tylko do kogoś przekonać, więc albo się podda i ograniczy swoje potrzeby i pragnienia, albo będzie w niej narastać frustracja.

Zgadzam się z tym. Pamiętajmy jeszcze o tym, że od fascynacji do miłości to spora odległość. Wg mnie, działa to również odwrotnie. Jest spora szansa, że mimo iż ktoś nam się bardzo podoba, jest ta fascynacja, to jednak nie pokochamy tej osoby. Tak jak napisałaś, zgaśnie namiętność, albo raczej zdechną motyle i okaże się, że nic nie czujemy do tej osoby.
Nie kocha się kogoś za wygląd, tylko właśnie za to, jakim jest człowiekiem. Dla mnie, uroda jest drugo - jak nie trzeciorzędną sprawą. Sama czułabym się źle, gdyby mój parter pokochał mnie za to, jak wyglądam. Byłoby to dla mnie krzywdzące.

74

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Hej smile

Jak dla mnie to co pisze tutaj większość ludzi nie ma żadnego sensu. Co to znaczy, że mieszasz mu w głowie i zostaw go bo za kilka miesięcy Ci się znudzi. Czy poznając kogoś trzeba dawać jakieś gwarancje? Czy ktokolwiek może zagwarantować że będzie kochał jakąś osobę zawsze albo długo? Myślę że tak mówią ludzie, których spotkała podobna sytuacja, zostali wykorzystani i mówią po prostu przez swoje doświadczenie.

Wracając do Ciebie. Prawdopodobnie wyniosłaś z dzieciństwa taki model związku i podobają Ci się tylko faceci którzy są niedostępni, z którymi nie możesz stworzyć związku bo tak na prawdę nie chcesz z jakiś powodów być blisko. Dlatego im facet jest dalej od Ciebie tym bardziej masz ochotę go zjadać na śniadanie. Ten Pan którego poznałaś teraz jest inny, on nie daje Ci tych emocji dobrze źle, rollercoaster, nie wiadomo co się wydarzy. On jest po prostu szczerze zainteresowany Tobą, otwarty i zależy mu na Tobie. Dlatego Ci się nie podoba i w ogóle nie chodzi o jego wygląd.
Teraz pytanie czy chcesz spróbować zmienić te wszystkie ustawienia swojego mózgu czy nie. Nie koniecznie to musi być ten facet. Może będzie może nie. Nie o to chodzi a takie narzucanie sobie szczególnie po 4 spotkaniach decyzji co z tym robić i zamartwiać się na zapas na pewno nie pomoże nikomu. Na spokojnie podejdź do tematu, skoro fajnie Ci przy nim, dobrze Ci w jego towarzystwie i jest jakaś chemia to po prostu spotykajcie się dalej i obserwuj co się dzieje. I bez pośpiechu ani presji. A jeśli szukasz dalej facetów którzy będą Ci dawać emocje narkotyczne to raczej relacji sobie nie ułożysz smile
Jestem sama w bardzo podobnej sytuacji jak nawet nie identycznej. I pomyśl że to jest jak z narkomanem,który odstawia swój nałóg. Na początku przez długi czas jego życie nie będzie takie intensywne jak wtedy kiedy brał. I będzie szare. To jest wydaje mi się bardzo podobna sytuacja. Trzeba się nauczyć żyć z kimś kto daje nam emocje w normalnych dawkach a nie w takich że nie możemy oddychać albo płaczemy pod stołem.

Trzymam kciuki i podziel się jak sytuacja się potoczyła smile

75 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-25 15:22:53)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Lacrymossa55 napisał/a:

(...) Co to znaczy, że mieszasz mu w głowie i zostaw go bo za kilka miesięcy Ci się znudzi. Czy poznając kogoś trzeba dawać jakieś gwarancje? Czy ktokolwiek może zagwarantować że będzie kochał jakąś osobę zawsze albo długo? Myślę że tak mówią ludzie, których spotkała podobna sytuacja, zostali wykorzystani i mówią po prostu przez swoje doświadczenie(...)

Z jednej strony to jest oczywistość, że nikt nie ma prawa oczekiwać od drugiej strony jakiś głębszych deklaracji, gwarancji czy obietnic, dotyczących przyszłości związku czy też w ogóle jego trwania. To jak się potoczy zależy od nas samych i tego jak to rozgrywamy, jeśli obie strony chcą to rozgrywać smile Gdyby jednak większość osób wyznawała taką zasadę, nie byłoby tutaj tak wielu historii użytkowników płci obojga o zawiedzonych nadziejach, rozczarowaniu i niespełnionych uczuciach - bo się partner rozmyślił/wycofał/wykręcił itp. Ciężko komuś wybrnąć z miłości, jeśli już na dobre się w kimś zakręcił :)Patrząc jednak z innej perspektywy, to postępowanie wbrew sobie, kochanie "na siłe" czy z litości dla drugiej strony, przynosi nam samym wiele frustracji i cierpień. Dlatego dla obu stron najlepsze będzie jeśli się coś takiego zakończy.

Tutaj nie wiadomo tak naprawdę, czego Autorka oczekuje. Jej reakcje i zachowanie w bliskośći partnera stoją w totalnej sprzeczności z jej oczekiwaniami i wymarzonym związkiem, gdzie oprócz tego wszystkiego co teraz dostaje( co zresztą u wielu osób jest podstawą związku) musi jeszcze dochodzić ten ciągły i nieprzerwany szał namiętności, deszcz iskier i moc wrażeń. Jeśli to ma być warunek niezbędny i konieczny do powstania związku, budowanego na zaufaniu i szczerości, to raczej ciężko oczekiwać sukcesów. Facet wygląda na statecznego gościa, pragnaćego stabilnego związku i ułożonego życia - wie czego chce. Autorka z kolei niby też, ale jak się okazuje nie do końca... Cały czas dają o sobie znać sprzeczne emocje, podbudowywane widocznie wyniesionym schematem, gdzie facet nadający się do związku musi koniecznie być niedostępny, musi wywoływać wulkan namiętności, gwarantować codzienną zmieniającą się dawkę emocji, być przebojowym a poza tym nie posiadać żadnych mankamentów fizycznych. Bo tutaj te kilka ( czy wręcz dwa) szczegółów fizyczności zdają się wręcz wykluczać całkowicie całe spektrum jego pozostałych przymiotów, które jednak Autorce TEŻ odpowiadają, bo gdyby całkowicie je odrzuciła, to by się raczej znim nie spotykała..

76

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
bagienni_k napisał/a:
Lacrymossa55 napisał/a:

(...) Co to znaczy, że mieszasz mu w głowie i zostaw go bo za kilka miesięcy Ci się znudzi. Czy poznając kogoś trzeba dawać jakieś gwarancje? Czy ktokolwiek może zagwarantować że będzie kochał jakąś osobę zawsze albo długo? Myślę że tak mówią ludzie, których spotkała podobna sytuacja, zostali wykorzystani i mówią po prostu przez swoje doświadczenie(...)

Z jednej strony to jest oczywistość, że nikt nie ma prawa oczekiwać od drugiej strony jakiś głębszych deklaracji, gwarancji czy obietnic, dotyczących przyszłości związku czy też w ogóle jego trwania. To jak się potoczy zależy od nas samych i tego jak to rozgrywamy, jeśli obie strony chcą to rozgrywać smile Gdyby jednak większość osób wyznawała taką zasadę, nie byłoby tutaj tak wielu historii użytkowników płci obojga o zawiedzonych nadziejach, rozczarowaniu i niespełnionych uczuciach - bo się partner rozmyślił/wycofał/wykręcił itp. Ciężko komuś wybrnąć z miłości, jeśli już na dobre się w kimś zakręcił :)Patrząc jednak z innej perspektywy, to postępowanie wbrew sobie, kochanie "na siłe" czy z litości dla drugiej strony, przynosi nam samym wiele frustracji i cierpień. Dlatego dla obu stron najlepsze będzie jeśli się coś takiego zakończy.

Tutaj nie wiadomo tak naprawdę, czego Autorka oczekuje. Jej reakcje i zachowanie w bliskośći partnera stoją w totalnej sprzeczności z jej oczekiwaniami i wymarzonym związkiem, gdzie oprócz tego wszystkiego co teraz dostaje( co zresztą u wielu osób jest podstawą związku) musi jeszcze dochodzić ten ciągły i nieprzerwany szał namiętności, deszcz iskier i moc wrażeń. Jeśli to ma być warunek niezbędny i konieczny do powstania związku, budowanego na zaufaniu i szczerości, to raczej ciężko oczekiwać sukcesów. Facet wygląda na statecznego gościa, pragnaćego stabilnego związku i ułożonego życia - wie czego chce. Autorka z kolei niby też, ale jak się okazuje nie do końca... Cały czas dają o sobie znać sprzeczne emocje, podbudowywane widocznie wyniesionym schematem, gdzie facet nadający się do związku musi koniecznie być niedostępny, musi wywoływać wulkan namiętności, gwarantować codzienną zmieniającą się dawkę emocji, być przebojowym a poza tym nie posiadać żadnych mankamentów fizycznych. Bo tutaj te kilka ( czy wręcz dwa) szczegółów fizyczności zdają się wręcz wykluczać całkowicie całe spektrum jego pozostałych przymiotów, które jednak Autorce TEŻ odpowiadają, bo gdyby całkowicie je odrzuciła, to by się raczej znim nie spotykała..


Gdyby ludzie umieli odczytywać sygnały drugiej strony, nie byli egoistami i nie myśleli tylko o tym że ja go chce bo ja go kocham, tylko pomyśleli co ja mogę dać drugiej osobie żeby życie ze mną było ciekawe i interesujące, to w ogóle takie posty by nie powstawały. Gdyby ludzie mieli empatie i wyczuwali kiedy druga strona się dystansuje, I przestaliby zasłaniać się iluzjami żeby dalej tkwić w pozornie stabilnej sytuacji to takie pytanie jak '' a zależy Ci na mnie '' też by nie powstawały. Problem jest w osobie która pomimo sygnału że nie jest chciana tam gdzie jest zamiast popracować nad sobą i się zmienić zaczyna jęczeć i wymuszać uczucia. I nagle zdziwienie że ktoś znika bez śladu.

77

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Sygnały można dawać w nieksoczonośc, ale w takich sytuacjach bez szczerej komunikacji daleko się nie zajedzie. Pytanie też co oznacza ciekawe czy interesujące życie? Czy zawsze musi opływać w namiętności i rollercoaster emocjonalny? Sprawy przybierają takie obrót, jak w tym wątku, jeśli kimś targają całkowicie sprzeczne emocje. Z jednej strony Autorka odczuwa przyjemność i nawet podniecenie wynikające z obecności partnera a z drugiej gdzieś tam czuje, że czegoś jej brakuje. I tu włąsnie kończy się logika, kiedy ktoś ma w sobie coś, co nam się nie podoba a mimo wszystko lgniemy do niego..Pytanie teraz brzmi co Autorka wybierze?

78 Ostatnio edytowany przez Newdawnfades (2019-12-26 00:11:36)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Pytanie autorki brzmi, czy milosc przyjdzie po czasie, czyli wnioskowac mozna, ze raczej za wiele do niego nie czuje. Gdy sie w kims zakochamy, to nie patrzymy na mankamenty tylko po prostu uwazamy te osobe za ideal i nie rozwazamy mozliwosci, aby sie rozstac... Jest to zwiazek z rozsadku. To, ze reaguje na dotyk to jeszcze nie znaczy, ze cos do niego czuje. Przeciez nie zawsze ludzie uprawiaja seks z osoba do ktorej maja jakies uczucia.
Ja uwazam, ze wiele zwiazkow to wlasnie takie zwiazki z rozsadku, ktore w zasadzie sa bardzo stabilne, bo nie ma w nich burzy z piorunami, tylko jest to pewien uklad gwarantujacy obupulne korzysci. Gorzej, gdy jedna ze stron zakocha sie w kims innym.

Tak naprawde, powinnas sie odpowiedziec na pytanie, co jest wazniejsze. Czy chcesz jeszcze poczuc te motylki czy raczej pragniesz stablizacji?
Zakochanie to fajne uczucie, ale nie zawsze jest gwarancja milosci do grobowej deski.
Z drugiej strony, w takim "suchym" zwiazku z rozsadku tez moze sie popsuc, wlasnie przez brak namietnosci. Jezeli Ty tej namietnosci potrzebujesz bardziej niz stablizacji to moze byc ciezko.

Mozesz po prostu dac temu czas i zobaczyc, jak to sie potoczy. W koncu podejmiesz decyzje.

Posty [ 66 do 78 z 78 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024