czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Temat: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Drogie Panie,

mam nadzieje ze znajde tutaj jakies wskazowki, latwiej mi bedzie spojrzec na moj problem z wlasciwej prespektywy.

Dwa miesiace temu poznalam prze internet faceta starszego o 3 lata (on ma 35). Nie jest w moim typie ale weszlam w znajomosc bo czulam sie samotna i potrzebowalam kogos z kim bede mogla rozmawiac, kto sie mna zaopiekuje, zapelni pustke... nie podoba mi sie, ale dobrze nam sie rozmawia, lubie sie  z nim calowac... czasem gdy mnie obejmie w pasie lub wezmie za reke, czuje motyle. mam gesia skorke, gdy caluje mnie w szyje.... moze to plytkie, co teraz napisze, a moze ma zwiazek i znaczenie ale gdy mnie caluje namietnie, czuje ze robie sie mokra, i chcialabym pojsc z nim do lozka....

sens w tym, ze nie czuje tych szalenczych porywow milosci od poczatku, bicia serca przed spotkaniem, gdy pisze do mnie lub dzwoni.... moze to juz nie wiek na to by szukac filmowych uniesien, i majac 32 lata pora spojrzec prawdzie w oczy ze zycie to nie romans, a szukajac mezczyzny na cale zycie, trzeba zajrzec glebiej...

do tej pory wybieralam tych, ktorzy mi sie podobali fizycznie ale nie byli mna zainteresowani... a gdy ktos intersowal sie mna, sama uciekalam.... tak naprawde nigdy nie bylam z nikim tak blisko jak z nim... poprzednia znajomosc z facetem okazala sie klamstwem, bardzo mnie skrzywdzil i oszukal... teraz probuje sie otworzyc z tym bagazem i brakiem zaufania, dodatkowo wieczna blokada przed byciem z kims tak blisko... wiem ze to jazwyzszy czas, nie chce byc sama cale zycie... pojawil sie on, widac ze mu zalezy, dba o mnie i mowi powaznie o tym ze chcialby zeby z czasem przerodzilo sie to w zwiazek na cale zycie z obraczka na moim reku. '

gdy przyjezdza, czuje sie fajnie z tym, ze mam obok faceta, ze cos razem robimy, nie chce zostawac sama gdy odjezdza.... o wielu rzeczach potrafimy rozmawiac... ale znow, wroce do sedna, nie mam tak, ze zjadlabym go na sniadanie, rzucila na niego i zaciagnela do lozka... nie dziala tak na mnie...

moze to za wczesnie? tylko dwa miesiace... widzielismy sie w sumie 4 razy.... do tej pory mialam tak ze blokowalam jakiekolwiek uczucia i facet przestawal mi sie podobac gdy tylko zaczynal pokazywal ze mu zalezy i gdy robilo sie powaznie.... moze to cos gdzies tam drzemie, ale nie umiem sie do tego dokopac, moze sposobalby mi sie gdyby nie wyszlo, on zwiazalby sie z inna i ja wtedy zrozumialabym co stracilam. najczesciej tak to u mnie dzialalo...

nie chce stracic szansy, popelnic bledu, nie chce tez desperacko wiazac sie z kims tylk odlatego ze akurat sie pojawil... juz sama nie wiem co myslec... co jest ze mna nie tak...

pomozcie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Nie pokochasz. Motylki opadną i za rok obudzisz się z myślą, że marnujesz swój i jego czas, ale zostaniesz z nim nie kochając go, bo z braku laku i ten dobry, w końcu masz już 32 lata i trzeba kogoś mieć.

Marnujesz już teraz swój i jego czas, a na dodatek wchodzenie w związek po to, żeby mieć kogoś obok i nie być samotną to słaby powód.

3

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

Drogie Panie,

mam nadzieje ze znajde tutaj jakies wskazowki, latwiej mi bedzie spojrzec na moj problem z wlasciwej prespektywy.

Dwa miesiace temu poznalam prze internet faceta starszego o 3 lata (on ma 35). Nie jest w moim typie ale weszlam w znajomosc bo czulam sie samotna i potrzebowalam kogos z kim bede mogla rozmawiac, kto sie mna zaopiekuje, zapelni pustke... nie podoba mi sie, ale dobrze nam sie rozmawia, lubie sie  z nim calowac... czasem gdy mnie obejmie w pasie lub wezmie za reke, czuje motyle. mam gesia skorke, gdy caluje mnie w szyje.... moze to plytkie, co teraz napisze, a moze ma zwiazek i znaczenie ale gdy mnie caluje namietnie, czuje ze robie sie mokra, i chcialabym pojsc z nim do lozka....

sens w tym, ze nie czuje tych szalenczych porywow milosci od poczatku, bicia serca przed spotkaniem, gdy pisze do mnie lub dzwoni.... moze to juz nie wiek na to by szukac filmowych uniesien, i majac 32 lata pora spojrzec prawdzie w oczy ze zycie to nie romans, a szukajac mezczyzny na cale zycie, trzeba zajrzec glebiej...

do tej pory wybieralam tych, ktorzy mi sie podobali fizycznie ale nie byli mna zainteresowani... a gdy ktos intersowal sie mna, sama uciekalam.... tak naprawde nigdy nie bylam z nikim tak blisko jak z nim... poprzednia znajomosc z facetem okazala sie klamstwem, bardzo mnie skrzywdzil i oszukal... teraz probuje sie otworzyc z tym bagazem i brakiem zaufania, dodatkowo wieczna blokada przed byciem z kims tak blisko... wiem ze to jazwyzszy czas, nie chce byc sama cale zycie... pojawil sie on, widac ze mu zalezy, dba o mnie i mowi powaznie o tym ze chcialby zeby z czasem przerodzilo sie to w zwiazek na cale zycie z obraczka na moim reku. '

gdy przyjezdza, czuje sie fajnie z tym, ze mam obok faceta, ze cos razem robimy, nie chce zostawac sama gdy odjezdza.... o wielu rzeczach potrafimy rozmawiac... ale znow, wroce do sedna, nie mam tak, ze zjadlabym go na sniadanie, rzucila na niego i zaciagnela do lozka... nie dziala tak na mnie...

moze to za wczesnie? tylko dwa miesiace... widzielismy sie w sumie 4 razy.... do tej pory mialam tak ze blokowalam jakiekolwiek uczucia i facet przestawal mi sie podobac gdy tylko zaczynal pokazywal ze mu zalezy i gdy robilo sie powaznie.... moze to cos gdzies tam drzemie, ale nie umiem sie do tego dokopac, moze sposobalby mi sie gdyby nie wyszlo, on zwiazalby sie z inna i ja wtedy zrozumialabym co stracilam. najczesciej tak to u mnie dzialalo...

nie chce stracic szansy, popelnic bledu, nie chce tez desperacko wiazac sie z kims tylk odlatego ze akurat sie pojawil... juz sama nie wiem co myslec... co jest ze mna nie tak...

pomozcie

Weszłaś w relację z tym człowiekiem ze złych pobudek. Potraktowałaś go instrumentalnie, to bardzo egoistyczne. Nic z tego nie będzie, zakończ to jak najszybciej i nigdy więcej tego nie rób.

4

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

Drogie Panie,

mam nadzieje ze znajde tutaj jakies wskazowki, latwiej mi bedzie spojrzec na moj problem z wlasciwej prespektywy.

Dwa miesiace temu poznalam prze internet faceta starszego o 3 lata (on ma 35). Nie jest w moim typie ale weszlam w znajomosc bo czulam sie samotna i potrzebowalam kogos z kim bede mogla rozmawiac, kto sie mna zaopiekuje, zapelni pustke... nie podoba mi sie, ale dobrze nam sie rozmawia, lubie sie  z nim calowac... czasem gdy mnie obejmie w pasie lub wezmie za reke, czuje motyle. mam gesia skorke, gdy caluje mnie w szyje.... moze to plytkie, co teraz napisze, a moze ma zwiazek i znaczenie ale gdy mnie caluje namietnie, czuje ze robie sie mokra, i chcialabym pojsc z nim do lozka....

sens w tym, ze nie czuje tych szalenczych porywow milosci od poczatku, bicia serca przed spotkaniem, gdy pisze do mnie lub dzwoni.... moze to juz nie wiek na to by szukac filmowych uniesien, i majac 32 lata pora spojrzec prawdzie w oczy ze zycie to nie romans, a szukajac mezczyzny na cale zycie, trzeba zajrzec glebiej...

do tej pory wybieralam tych, ktorzy mi sie podobali fizycznie ale nie byli mna zainteresowani... a gdy ktos intersowal sie mna, sama uciekalam.... tak naprawde nigdy nie bylam z nikim tak blisko jak z nim... poprzednia znajomosc z facetem okazala sie klamstwem, bardzo mnie skrzywdzil i oszukal... teraz probuje sie otworzyc z tym bagazem i brakiem zaufania, dodatkowo wieczna blokada przed byciem z kims tak blisko... wiem ze to jazwyzszy czas, nie chce byc sama cale zycie... pojawil sie on, widac ze mu zalezy, dba o mnie i mowi powaznie o tym ze chcialby zeby z czasem przerodzilo sie to w zwiazek na cale zycie z obraczka na moim reku. '

gdy przyjezdza, czuje sie fajnie z tym, ze mam obok faceta, ze cos razem robimy, nie chce zostawac sama gdy odjezdza.... o wielu rzeczach potrafimy rozmawiac... ale znow, wroce do sedna, nie mam tak, ze zjadlabym go na sniadanie, rzucila na niego i zaciagnela do lozka... nie dziala tak na mnie...

moze to za wczesnie? tylko dwa miesiace... widzielismy sie w sumie 4 razy.... do tej pory mialam tak ze blokowalam jakiekolwiek uczucia i facet przestawal mi sie podobac gdy tylko zaczynal pokazywal ze mu zalezy i gdy robilo sie powaznie.... moze to cos gdzies tam drzemie, ale nie umiem sie do tego dokopac, moze sposobalby mi sie gdyby nie wyszlo, on zwiazalby sie z inna i ja wtedy zrozumialabym co stracilam. najczesciej tak to u mnie dzialalo...

nie chce stracic szansy, popelnic bledu, nie chce tez desperacko wiazac sie z kims tylk odlatego ze akurat sie pojawil... juz sama nie wiem co myslec... co jest ze mna nie tak...

pomozcie

To wszystko brzmi strasznie przygnębiająco :-(
Nie ma „lepszego”, biorę „gorszego”
Jak szukasz czegoś/kogoś „lepszego”, to po co zawracać głowę komuś, kto może myśli, że szukasz właśnie kogoś takiego jak on?

5

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Odpycha Cię fizycznie? Oprócz całowania bo wnioskuję że jest w tym dobry wink
Teraz jesteś w jakiś sposób zauroczona, lubisz przy nim być, robisz się mokra gdy Cię całuje, oo niby fajnie, ale za miesiąc, rok przestaniesz być mokra, zacznie Cię irytować w nim wszystko, bo to nie jest to.... To tylko "misio do przytulania" jak Ci źle i czujesz się samotna,

nie mi oceniać to...

6

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jeśli czujesz się samotna, to trzeba poszukać kolegów, czy to w pracy, czy w internecie. Można dzięki temu czuć się super towarzysko. Wielu kobietom tego brakuje i jak Ty sama mówisz, czują się na takie relacje zablokowane. A dziewczyny otwarte, dziś mają kolegów, z którymi dobrze się bawią.

7

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Nie powinnaś była rozpoczynać tej relacji tylko dlatego,że czułaś się samotna. Przede wszystkim dlatego,że masz do czynienia z drugim człowiekiem, a nie z rzeczą. On ma uczucia. Sama kiedyś tak zostałam potraktowana,facet był ze mną, bo nikogo innego akurat nie było. Ja się angażowałam coraz bardziej,zakochałam się,a o  mnie zostawił po pół roku. Okrutne i egoistyczne zachowanie. Nie robi się czegoś takiego drugiej osobie. Brakuje ci towarzystwa? To jak radzi forumowicz wyżej,poszukaj sobie kolegów,nie mieszaj nikomu w głowie. A skoro on cię fizycznie odpycha, to i tak nic z tego nie będzie. Ewentualnie pójdziesz z nim kilka razy do łóżka, jeśli robisz się taka mokra,gdy on cię całuje,ale miłości tu i tak nie będzie.

8

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Poznałaś go dwa miesiące temu, widzieliście się 4 razy, ale jesteś z nim w związku? Szybko się określiliście. W takim czasie to nie zdążysz nawet poczuć, czy to ten, czy nie.

9

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

nie wykorzystuje go, powiedzialam mu na samym poczatku ze nie jest w moim typie i nie czuje chemii ale dobrze mi sie z nim rozmawia i chce zobaczyc dokad to zaprowadzi... nie skreslajac faceta tylko dlatego ze fizycznie mi sie nie podoba. on o tym wie.  czasem na poczatku jest fascynacja i motyle bo ktos nam sie podoba, a potem to znika bo to byla tylko powierzchownosc.... i nie jest tak ze on mnie odpycha, nie jest poprostu facetem za ktorym obejrzalabym sie na ulicy

10 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-12-15 18:02:27)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

nie wykorzystuje go, powiedzialam mu na samym poczatku ze nie jest w moim typie i nie czuje chemii ale dobrze mi sie z nim rozmawia i chce zobaczyc dokad to zaprowadzi... nie skreslajac faceta tylko dlatego ze fizycznie mi sie nie podoba. on o tym wie.  czasem na poczatku jest fascynacja i motyle bo ktos nam sie podoba, a potem to znika bo to byla tylko powierzchownosc.... i nie jest tak ze on mnie odpycha, nie jest poprostu facetem za ktorym obejrzalabym sie na ulicy

Jeśli nie odpycha, a tylko nie pociąga do szaleństwa, jeśli wie o tym, że na razie nie poczułaś "chemii" a nie jest okłamywany, i z taką swiadomością chce się z Tobą spotykać,  to moim zdaniem można próbować smile

Oczywiście, że nie zawsze pojawia się fascynacja i pożądanie od pierwszego wrażenia. Tak to głównie w filmach bywa. A zakochujemy się nie tylko w osobach, które wywarłyby na nas piorunujące wrażenie przechodząc obok ulicą.

Pociąg i fascynacja mogą też być i często są efektem coraz lepszego poznawania kogoś, bo odbiór cech z różnych poziomów - wygląd, zachowanie, charakter, intelekt, łączy się, miesza i rzutuje na siebie wzajemnie.

Ale kiedyś też trzeba się określić i ważne, żebyś nie racjonalizowała braku pewnych emocji, odczuć na dalszym etapie tym, że w tym wieku to już tak jest, a przecież nie możesz zostać sama. Związkiem z rozsądku możesz skrzywdzić was oboje. Teraz jest czas na poznawanie się i obserwowanie swoich reakcji. Jak długi okres możecie sobie na to dać, to już Wy musicie wiedzieć.

11 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-15 18:03:49)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

nie wykorzystuje go, powiedzialam mu na samym poczatku ze nie jest w moim typie i nie czuje chemii ale dobrze mi sie z nim rozmawia i chce zobaczyc dokad to zaprowadzi... nie skreslajac faceta tylko dlatego ze fizycznie mi sie nie podoba. on o tym wie.  czasem na poczatku jest fascynacja i motyle bo ktos nam sie podoba, a potem to znika bo to byla tylko powierzchownosc.... i nie jest tak ze on mnie odpycha, nie jest poprostu facetem za ktorym obejrzalabym sie na ulicy

OK. Jak facet wie, że, mówiąc oglądanie, nie porywa Ciebie i to akceptuje, to w porządku jak dla mnie. Wychodzę z zaloźenia, że lepiej mierzyć wyżej i sobie nogi połamać ;-) niż komuś narobić niepotrzebnych nadziei.

A Tobie, mój motylku, tylko powiem, że w miłości nie sprawdzają się (a nawet maszczą się) wszelkie kompromisy i jakieś bzdetne kontrakty z samym sobą, że jak „facet miły, to kiedyś pokocham”. Nie zastąpisz emocji kalkulacjami.

12

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jak dla mnie to chyba za dużo filmów się naoglądałaś. Nie wiem jakiego zachwytu oczekujesz i emocji przed spotkaniem.. mówisz, że lubisz z nim przebywać, łączą was wspólne tematy, podnieca Cię, lubisz być dotykana przez niego.  Jak dla mnie wszystko jest tak jak być powinno , w pewnym wieku chyba nie musimy umierać z nerwów przed spotkaniem i emocji, żeby kogoś kochać.
Może szukasz księcia na białym koniu po prostu.

13 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-15 19:09:33)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
chomik9911 napisał/a:

Jak dla mnie to chyba za dużo filmów się naoglądałaś. Nie wiem jakiego zachwytu oczekujesz i emocji przed spotkaniem.. mówisz, że lubisz z nim przebywać, łączą was wspólne tematy, podnieca Cię, lubisz być dotykana przez niego.  Jak dla mnie wszystko jest tak jak być powinno , w pewnym wieku chyba nie musimy umierać z nerwów przed spotkaniem i emocji, żeby kogoś kochać.
Może szukasz księcia na białym koniu po prostu.

dokładnie tak. Pani perfekcyjna..I nie wiemy jak definiujesz "pokochać"

14 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-15 19:34:18)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
chomik9911 napisał/a:

Jak dla mnie to chyba za dużo filmów się naoglądałaś. Nie wiem jakiego zachwytu oczekujesz i emocji przed spotkaniem.. mówisz, że lubisz z nim przebywać, łączą was wspólne tematy, podnieca Cię, lubisz być dotykana przez niego.  Jak dla mnie wszystko jest tak jak być powinno , w pewnym wieku chyba nie musimy umierać z nerwów przed spotkaniem i emocji, żeby kogoś kochać.
Może szukasz księcia na białym koniu po prostu.

Chyba nie doczytałaś, że facet jej się NIE podoba, ale że jest spragniona bliskości, to na bezrybiu i rak ryba.
Niech da sobie i jemu czas, skoro on akceptuje taki stan rzeczy, ale jak na początku brakuje zachwytu i ekscytacji to nie wróżę temu powodzenia.

15

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

nie wykorzystuje go, powiedzialam mu na samym poczatku ze nie jest w moim typie i nie czuje chemii ale dobrze mi sie z nim rozmawia i chce zobaczyc dokad to zaprowadzi... nie skreslajac faceta tylko dlatego ze fizycznie mi sie nie podoba. on o tym wie.  czasem na poczatku jest fascynacja i motyle bo ktos nam sie podoba, a potem to znika bo to byla tylko powierzchownosc.... i nie jest tak ze on mnie odpycha, nie jest poprostu facetem za ktorym obejrzalabym sie na ulicy

Po co więc z nim to ciągniesz? Co masz z tej relacji dla siebie? Jaką swoją potrzebę zaspokajasz? Zdajesz sobie sprawę, że emocjonalnie przyciągasz go do siebie? Że przywiązujesz go do siebie? Że zajmujesz w życiu tego człowieka miejsce, które mogłaby zająć inna, zainteresowana nim kobieta? I w końcu co zrobisz z nim, kiedy znajdzie się ten, przy którym poczujesz "motyle"? Wiesz jak będzie wtedy cierpiał? Znam takich, którzy nigdy już nie pozbierali się po takich przejściach - gdy dowiedzieli się, że byli "zapchajdziurą".

16

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
słaba kobietka napisał/a:
mybutterfly napisał/a:

nie wykorzystuje go, powiedzialam mu na samym poczatku ze nie jest w moim typie i nie czuje chemii ale dobrze mi sie z nim rozmawia i chce zobaczyc dokad to zaprowadzi... nie skreslajac faceta tylko dlatego ze fizycznie mi sie nie podoba. on o tym wie.  czasem na poczatku jest fascynacja i motyle bo ktos nam sie podoba, a potem to znika bo to byla tylko powierzchownosc.... i nie jest tak ze on mnie odpycha, nie jest poprostu facetem za ktorym obejrzalabym sie na ulicy

Po co więc z nim to ciągniesz? Co masz z tej relacji dla siebie? Jaką swoją potrzebę zaspokajasz? Zdajesz sobie sprawę, że emocjonalnie przyciągasz go do siebie? Że przywiązujesz go do siebie? Że zajmujesz w życiu tego człowieka miejsce, które mogłaby zająć inna, zainteresowana nim kobieta? I w końcu co zrobisz z nim, kiedy znajdzie się ten, przy którym poczujesz "motyle"? Wiesz jak będzie wtedy cierpiał? Znam takich, którzy nigdy już nie pozbierali się po takich przejściach - gdy dowiedzieli się, że byli "zapchajdziurą".


Co można wiedzieć po 4 spotkaniach? Dzieckiem jesteś>?

17

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jestem dorosła.
Autorka wyraźnie napisała, że pan nie jest w Jej typie. Stąd moje pytania.

18 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-15 20:43:15)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Faktycznie, wyraźnie powiedziała;) dobrze się rozmawia, dobrze całuje, kręci ją..
Tylko co? Nos ma nie taki? Włosy, cm mu brakuje czy za dużo, mięśni za mało by Pokochać? Czy ktoś oprócz mnie czuje absurd tej sytuacji?
Podejrzewam, że On właśnie siedzi autorce mocno w głowie, a ta szuka punktu zaczepienia by temu zaprzeczyć,, będzie ciężko..:)

19

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Autorka pewnie ma jakiś swój typ, a facet się w to nie wpasowuje, albo wyobrażenie, że wszystkie emocje powinny być od razu. Oni się znają 2 miesiące i tylko 4 razy się widzieli. Tu po prostu trzeba dać sobie czas i nic nie zakładać, obserwować swoje reakcje i samopoczucie.

20 Ostatnio edytowany przez Losu (2019-12-15 21:57:07)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Dajcie spokój pozwiedzała mu prawdę wszystko tez zależy od niego nie oszukuje go samotność, gdy się naprawdę nikogo nie ma, nawet rodziny,  to pustka i beznadzieja.

21

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Napisała, że nie jest w jej typie, ale chwilę później opisuje wiele zalet i to, że ją jednak podnieca. Więc coś tu nie gra. Ewentualnie jest tak, że mógł jej nie przypaść do gustu na pierwszym spotkaniu, ale z czasem jak się zaczęli poznawać  jednak zaczął ją kręcić pomimo tego, że nie jest facetem w jej typie, i teraz sama pogubiona, goniąca za swoim ideałem zgłupiała. Przychylam się do wypowiedzi Eli210. Ogólnie to dla mnie problem pt: "nie mam problemów to jakiś wymyślę".

22 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-15 23:54:02)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jak dla mnie to autorkę bardziej niż facet kręci wizja związku, możliwość ułożenia sobie życia, bo jej na tym zależy, co jest w pełni zrozumiałe. Potem będziemy mieli w dziale seksualność kolejny wątek sfrustrowanego faceta, którego żonę wciąż boli głowę, bo ona przez chwilę napalona była wizją tego, żeby stworzyć związek, założyć rodzinę, bo lata lecą, niż nim samym jako osobą. A potem się okazuje, że niewiele z tego zostało, a on jej niezbyt odpowiada na wymiarze atrakcyjności.

A facet może też się teraz stara, próbuje zasłużyć na miłość, nie zraża się trudnościami i tym samym podkręca motylka. Ale przecież też ma nadzieje, że ona zacznie się starć o niego tak jak on o nią. Nie wiadomo na jak długo starczy mu nadziei i co się stanie jak odpuści.


Zresztą nie mój cyrk, nie moje małpy. Nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie dobierali się w pary, bo tak wygodniej, bo już czas, z wyrachowania, z powodu instynktów, ale jak autorka pisze o miłości, to do tego się odnoszę.

23 Ostatnio edytowany przez madoja (2019-12-16 09:17:57)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Moim zdaniem jeśli się z nim zwiążesz, to zdradzisz go z facetem, na którego widok Twoja cipka i Twoje serce oszaleją.

Z drugiej strony - gdy widzę na ulicach tych wszystkich brzydkich, nieatrakcyjnych facetów (młodych) którzy jednak maja żony, to myślę sobie że na pewno te żony nie szaleją na ich widok. Związały się z tych samych pobudek co Ty.
Myślę że tych seksownych, przystojnych facetów po prostu nie starczy dla wszystkich kobiet. Taka jest brutalna prawda.

24

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Hmm.. a u mnie przystojniacy mają pod górkę, od kiedy przestałam być nastolatką..

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Dość płytkie są Twoje pobudki do wejścia w ten związek, i gdybym była facetem od razu bym Cię skreśliła.
Ale...
dalej piszesz coś, co jest istotne. Czujesz się przy nim dobrze, Twoje ciało reaguje na jego dotyk, lubisz z nim przebywać. To są dobre znaki, na zbudowanie relacji. Wg mnie, związki które zaczynają się od buzujących hormonów, równie szybko się kończą. Mija haj i codzienność wydaje się być nudna.
Ty masz szansę na zbudowanie dojrzałej relacji. Próbuj.

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Wbrew pozorom, często małżeństwa oparte na szacunku i zaufaniu są bardziej trwałe niż te z szaleńczej miłości.
Takie małżeństwa z rozsądku, gdzie problemy są rozwiązywane na zasadzie kompromisu i każdy wie co do niego należy są zwykle szczęśliwe....

27 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-16 13:53:17)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
zwyczajny gość napisał/a:

Wbrew pozorom, często małżeństwa oparte na szacunku i zaufaniu są bardziej trwałe niż te z szaleńczej miłości.
Takie małżeństwa z rozsądku, gdzie problemy są rozwiązywane na zasadzie kompromisu i każdy wie co do niego należy są zwykle szczęśliwe....

A dlaczego wbrew pozorom? Co masz na myśli?
Według mnie szacunek i poczucie bezpieczeństwa wynikające z zaufania, to podstawa dla każdej relacji, a małżeństwa bez tychn przymiotów, to nawet trudno mi sobie wyobrazić.
Sęk w tym, że jeżeli partner mi się nie podoba a początkowa namiętność opiera się na nowości oraz nakręcaniu się poprzez projektowanie na drugą osobę swoich pragnień, to w zderzeniu z prozą życia na końcu zostaje układ dwoją ludzi poruszających się w tej samej przestrzeni i z szacunkiem omijających siebie ;-)
Mało tutaj takich historii już było? Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.

28

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

jest duzo prawdy w tym co piszecie.... moze szukam dziury w calym bo jest ktos komu naprawde zalezy. i do tej pory nie umialam wejsc w prawdziwy zwiazek bo zawsze uciekalam... tutaj on otwarcie mowi o przyszlosci, choc wiadomo, to wczesnie jeszcze... ale dalej jestem, jeszcze sie nie zawinelam. choc mam cos w sobie, co zawsze sprawia ze zabieram nogi za pas, moze strach przed calkowitym otworzeniem sie na kogos, moze przed bliskoscia moze przed tym, ze zwiazki wydaja mi sie takie trudne... moze przed tym ze strace swoja wolnosc i bede zalezna od faceta... probuje od lat znalezc przyczyne... czasem dusze sie w tym, chialabym byc z kims, kochac, zalozyc rodzine a jestem jak wiecznie uciekajaca panna mloda....

29

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Zamiast od lat uciekać i zamykać się na każdy związek w obawie przed zranieniem, zapisz się do psychologa. Musisz w końcu przepracować swoje lęki, bo naprawdę nie uda Ci się z nikim stworzyć zdrowej relacji. Nie dlatego , że ktoś Cię nie pociąga, że nie ma motyli, że nie ta twarz czy inne powody, tylko dlatego że Ty nie potrafisz się otworzyć na mężczyznę i zawsze znajdziesz powód. Szkoda byłoby uciekać całe życie.

30

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jak cofnę się  pamięcią i przypomnę sobie pierwsze wrażenie jakie odnioslem, gdy spojrzałem na zdjęcie kobiety, która mnie zaczepiła na portalu randkowym, to szału nie było. Ładna, zgrabna, ale trochę nie mój typ. Mimo to podjąłem rozmowę. Cztery miesiące później spotkaliśmy się. Nadal przeciętne wrażenie, ładna, zgrabna, super się rozmawia, jeszcze tego samego wieczoru dowiedziałem się jak całuje. Czułem podniecenie przy niej.
Jeśli chodzi o nią, to we mnie kiełkowało, z tygodnia na tydzień piękniala mi w oczach. Wszystko zaczęło mi się podobać, każda jej niedoskonałość. Po miesiącu od spotkania wyznałem jej miłość, że łzami w oczach odwzajemniła.
Dziś jest moją żoną.

Sam nie jestem Adonisem. Potrzebowałem czasu, na szczęście krótko, aby sobie uświadomić, jak świetną kobietę poznałem.
Mógłbym napisać: skoro dobrze Ci z nim, to w czym problem? Co Cię odpycha w jego aparycji, że masz wątpliwości?

31

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

nie chce stracic szansy, popelnic bledu, nie chce tez desperacko wiazac sie z kims tylk odlatego ze akurat sie pojawil... juz sama nie wiem co myslec... co jest ze mna nie tak...
pomozcie


Na razie widzieliście się raptem cztery razy, a to jest czasem za mało na pojawienie się uczuć i emocji. Spotykaj się z nim przez jakiś czas, daj temu szansę, przynajmniej na parę spotkań, i dopiero wówczas oceń, czy z twojej strony pojawiło się coś więcej.

32

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

jest duzo prawdy w tym co piszecie.... moze szukam dziury w calym bo jest ktos komu naprawde zalezy. i do tej pory nie umialam wejsc w prawdziwy zwiazek bo zawsze uciekalam... tutaj on otwarcie mowi o przyszlosci, choc wiadomo, to wczesnie jeszcze... ale dalej jestem, jeszcze sie nie zawinelam. choc mam cos w sobie, co zawsze sprawia ze zabieram nogi za pas, moze strach przed calkowitym otworzeniem sie na kogos, moze przed bliskoscia moze przed tym, ze zwiazki wydaja mi sie takie trudne... moze przed tym ze strace swoja wolnosc i bede zalezna od faceta... probuje od lat znalezc przyczyne... czasem dusze sie w tym, chialabym byc z kims, kochac, zalozyc rodzine a jestem jak wiecznie uciekajaca panna mloda....

Czyli „chciałabym, ale się boję” :-/ To, czego dokładnie się obawiasz, to temat do przepracowania.
Ale z tej perspektywy facet, który Ci się nie podoba wydaje się bezpiecznym wyborem, bo raczej głowy dla niego nie stracisz, a swoje cele możesz zrealizować.

33

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

facet jest lysy, i tylko ciut wyzszy ode mnie... ja lubie wysokich w krotych moge sie fajnie wtulic i czuc bezpieczna. no i lysi, nie moj typ.... ale jaki by nie byl, i tak sama swiadomosc ze mu zalezy blokuje mnie na niego... moze  to niska samoocena, jesli mu sie spodobalam to znaczy ze nie jest interesujacy? kiedys znalazlam taka teorie w necie...

34

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

m4jkel dzieki za meski punkt widzenia, fajnie ze mezczyzni tez sa, zalezalo mi tez na meskiej opinii smile

35

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jest tak daleki od ideału( niech pomyślę - tak co najmniej 15 cm wyższy, kwadratowa szczęka, szerokie barki, gęste czarne włosy)  smile Ale jednak coś Ciebie w nim zainteresowało..Pytanie tylko co? Skoro wyczułaś, że mu zależy to dlaczego CIe to blokuje? Czyż nie może być tak, jak opisał  m4jkel? Czy coś jest złego w tym, że uczucie się może rozwijać z czasem, kiedy odkrywamy siebie nawzajem? Ile możemy stracic, kiedy właśnie blokujemy się na zdecydowaną większość potencjalnych partnerów, którzy nie są wymarzonymi adonisami? Warto chociaż spróbować, czy możemy sie nawzajem sobą zainteresować..

36

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Madoja oceniasz po sobie...

37

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Każdy ocenia po sobie. Obiektywizm nie istnieje. Zawsze nasze doświadczenie rzutuje na osąd.

W temacie: autorko, a nie pomyślałaś, że twój syndrom ucieczki to podświadoma reakcja obronna, bo może lepiej ci będzie/jest w życiu samej ze sobą niż w związku z innym człowiekiem? Naprawdę związki, małżeństwa, rodzina to optymalne dobro, cel, do którego wszyscy powinniśmy dążyć, a jak nie dążymy to do psychologa, na terapię, do naprawy, do serwisu? Kto tak nam każe? Słuchajmy siebie, swoich potrzeb.

38 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-18 17:25:34)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Autorka poznała faceta. Nie powalił jej swoim wyglądem na samym początku, ale okazuje się, że:

- dobrze im się rozmawia

-  Autorka się świetnie czuje przy tym facecie

- reaguje na jego dotyk, czuje "to coś" w jego obecności

To ja się pytam:CZEGO jeszcze trzeba? Czy KAŻDY związek musi się zaczynać od wybuchu jakiś szalonych namiętności rodem z filmów? Czy bez tych porywów i iskier nie da się już w ogóle zbudować trwałej relacji między dwojgiem ludzi? Czy nie może nas połączyć przede wszystkim podobny charakter, wartości, spojrzenie na życie, plany, zwyczajne porozumienie czy zgodność osobowości? Właśnie to, kiedy z czasem owe niedoskonałości przestają mieć znaczenie czy wręcz nabierają uroku, kiedy stopniowo otwieramy sie na siebie, docieramy się, budując wspólną przyszłość? To był szczerze mówiać zawsze synonim dojrzałego związku.
Natomiast jeśli każdy pragnie zaczynać ZWIĄZEK( z podkreśleniem na związek a nie płytszą relację) tylko od fizyczności, wybuchu iskier i szalejącej namiętności, to, jak widać chociazby tutaj na forum, mozna się zdrowo przejechać...

39

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
bagienni_k napisał/a:

Autorka poznała faceta. Nie powalił jej swoim wyglądem na samym początku, ale okazuje się, że:

- dobrze im się rozmawia

-  Autorka się świetnie czuje przy tym facecie

- reaguje na jego dotyk, czuje "to coś" w jego obecności

To ja się pytam:CZEGO jeszcze trzeba? Czy KAŻDY związek musi się zaczynać od wybuchu jakiś szalonych namiętności rodem z filmów? Czy bez tych porywów i iskier nie da się już w ogóle zbudować trwałej relacji między dwojgierm ludzi? Czy nie może nas połączyć przede wszystkim podobny charakter, wartości, spojrzenie na życie, plany, zwyczajne porozumienie czy zgodność osobowości? Właśnie to, kiedy z czasem owe niedoskonałości przestają mieć znaczenie czy wręcz nabierają uroku, kiedy stopniowo otwieramy sie na siebie, docieramy się, budując wspólną przyszłość? To był szczerze mówiać zawsze synonim dojrzałego związku.
Natomiast jeśli każy pragnie zaczynać ZWIĄZEK( z podkreśleniem na związek a nie płytszą relkację) tylko od fizyczności, wybuchu iskier i szaljącej namiętności, to, jak widać chociazby tutaj na forum, mozna się zdrowo przejechać...



W punkt, aczkolwiek fizyczność też jest chyba w cenie? Jaki facet wejdzie w związek z kobietą, która go nie rajcuje? No, jacyś tam pewnie się znajdą, ale trudno chyba wtedy o to, żeby grało w takiej parze pożycie, a ono jest jednym z ważnych fundamentów związku?

40 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2019-12-18 15:38:19)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Nie kochasz , to już nie pokochasz. Jeśli nie czuje się tego czegoś od początku to potem już to nie przyjdzie. Jednak trzeba zadać sobie pytanie : co dla kogo oznacza miłość. Z tego co piszesz to ten facet ma wszystko. Jeśli szukasz uniesień rodem z harlekinów to sorry ale nie ta bajka. Zanim zawracać głowę fajnemu facetowi najpierw zastanów się czego sama Ty chcesz, bo z tego co piszesz o swoich poprzednich relacjach to sama nie bardzo wiesz.

41

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
bagienni_k napisał/a:

Autorka poznała faceta. Nie powalił jej swoim wyglądem na samym początku, ale okazuje się, że:

- dobrze im się rozmawia

-  Autorka się świetnie czuje przy tym facecie

- reaguje na jego dotyk, czuje "to coś" w jego obecności

To ja się pytam:CZEGO jeszcze trzeba? Czy KAŻDY związek musi się zaczynać od wybuchu jakiś szalonych namiętności rodem z filmów? Czy bez tych porywów i iskier nie da się już w ogóle zbudować trwałej relacji między dwojgiem ludzi? Czy nie może nas połączyć przede wszystkim podobny charakter, wartości, spojrzenie na życie, plany, zwyczajne porozumienie czy zgodność osobowości? Właśnie to, kiedy z czasem owe niedoskonałości przestają mieć znaczenie czy wręcz nabierają uroku, kiedy stopniowo otwieramy sie na siebie, docieramy się, budując wspólną przyszłość? To był szczerze mówiać zawsze synonim dojrzałego związku.
Natomiast jeśli każdy pragnie zaczynać ZWIĄZEK( z podkreśleniem na związek a nie płytszą relację) tylko od fizyczności, wybuchu iskier i szalejącej namiętności, to, jak widać chociazby tutaj na forum, mozna się zdrowo przejechać...

Zgadzam się w 100%. Mam wrażenie, że coraz więcej osób oczekuje nie wiadomo jakich gromów już po pierwszej minucie rozmowy, a jak tego nie ma, to od razu wszystko na stracenie. Albo historia jak z komedii romantycznej, albo odwrót na pięcie.

Autorko, odpowiedz sobie na pytanie, czy on Ci się nie podoba, czy po prostu z wyglądu jest dla Ciebie taki neutralny, ale bez fajerwerków. Bo w tytule masz, że się nie podoba. A ja np. przez to rozumiem, że coś Cię w nim odpycha (nieważne co to jest, czy duży nos, łysina czy wzrost - liczy się sam fakt, że coś Cię odrzuca). Jeśli coś Cię od gościa odrzuca, to daj jemu i sobie spokój, bo to desperacja i nic na siłę nie zdziałasz. Natomiast jeśli jest dla Ciebie neutralny (jak większość facetów, których mijasz na ulicy), to powinnaś według mnie dać temu szansę, zwłaszcza skoro na jego dotyk dobrze reagujesz, czyli jednak Cię pociąga fizycznie, coś Cię w nim kręci. Jest spora szansa, że coś fajnego może się z tego urodzić jeszcze, bo zapowiada się całkiem nieźle.

42

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
marta929292 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Autorka poznała faceta. Nie powalił jej swoim wyglądem na samym początku, ale okazuje się, że:

- dobrze im się rozmawia

-  Autorka się świetnie czuje przy tym facecie

- reaguje na jego dotyk, czuje "to coś" w jego obecności

To ja się pytam:CZEGO jeszcze trzeba? Czy KAŻDY związek musi się zaczynać od wybuchu jakiś szalonych namiętności rodem z filmów? Czy bez tych porywów i iskier nie da się już w ogóle zbudować trwałej relacji między dwojgiem ludzi? Czy nie może nas połączyć przede wszystkim podobny charakter, wartości, spojrzenie na życie, plany, zwyczajne porozumienie czy zgodność osobowości? Właśnie to, kiedy z czasem owe niedoskonałości przestają mieć znaczenie czy wręcz nabierają uroku, kiedy stopniowo otwieramy sie na siebie, docieramy się, budując wspólną przyszłość? To był szczerze mówiać zawsze synonim dojrzałego związku.
Natomiast jeśli każdy pragnie zaczynać ZWIĄZEK( z podkreśleniem na związek a nie płytszą relację) tylko od fizyczności, wybuchu iskier i szalejącej namiętności, to, jak widać chociazby tutaj na forum, mozna się zdrowo przejechać...

Zgadzam się w 100%. Mam wrażenie, że coraz więcej osób oczekuje nie wiadomo jakich gromów już po pierwszej minucie rozmowy, a jak tego nie ma, to od razu wszystko na stracenie. Albo historia jak z komedii romantycznej, albo odwrót na pięcie.

Autorko, odpowiedz sobie na pytanie, czy on Ci się nie podoba, czy po prostu z wyglądu jest dla Ciebie taki neutralny, ale bez fajerwerków. Bo w tytule masz, że się nie podoba. A ja np. przez to rozumiem, że coś Cię w nim odpycha (nieważne co to jest, czy duży nos, łysina czy wzrost - liczy się sam fakt, że coś Cię odrzuca). Jeśli coś Cię od gościa odrzuca, to daj jemu i sobie spokój, bo to desperacja i nic na siłę nie zdziałasz. Natomiast jeśli jest dla Ciebie neutralny (jak większość facetów, których mijasz na ulicy), to powinnaś według mnie dać temu szansę, zwłaszcza skoro na jego dotyk dobrze reagujesz, czyli jednak Cię pociąga fizycznie, coś Cię w nim kręci. Jest spora szansa, że coś fajnego może się z tego urodzić jeszcze, bo zapowiada się całkiem nieźle.

Dobrze napisane, zgadzam się z obojgiem wink

43

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Trochę zmęczyło mnie czytanie wszystkich "dobrych rad", chociaż muszę przyznać, że wszyscy mają po trochu  rację, ale, ale... . Problem w tym gdzie jest ten "złoty środek"? W mojej ocenie wygląda to tak. Mówisz, że masz 32 lata i jesteś stara? Musisz się śpieszyć? Toż to niesamowity błąd! Jesteś młodą kobietą przed którą całe życie!! Oczywiście w swojej podświadomości pragniesz dotykania, całowania, przytulania itd itp, jest to zupełnie zrozumiale, bo jesteś osobą dojrzałą  i na to przygotowaną. To, że nie masz w tej chwili nikogo pod ręką powoduję, że na wszelkie zaloty reagujesz "na mokro" i jest to też jak najbardziej zrozumiałe. Gość nie jest w Twoim typie i jak wyżej niektórzy wspominali nigdy nie będzie...  . Co się stanie jeśli ta "mokrość" zostanie kilkakrotnie zaspokojona? Przyjdzie refleksja, że to nie to i to już powód do zmarnowanego życia. Gość gra na uczuciach, bo jako "nieatrakcyjny" kuje żelazo póki gorące. Co się stanie jeśli sprawy posuną się za daleko, np. zajdziesz w ciążę? Twoje pole manewru mocno się zawęzi i pamiętaj o tym. Otwórz się na ludzi i szukaj dalej. Opisana przez Ciebie sytuacja budzi niepokój. Powodzenia

44

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
oryx napisał/a:

Trochę zmęczyło mnie czytanie wszystkich "dobrych rad", chociaż muszę przyznać, że wszyscy mają po trochu  rację, ale, ale... . Problem w tym gdzie jest ten "złoty środek"? W mojej ocenie wygląda to tak. Mówisz, że masz 32 lata i jesteś stara? Musisz się śpieszyć? Toż to niesamowity błąd! Jesteś młodą kobietą przed którą całe życie!! Oczywiście w swojej podświadomości pragniesz dotykania, całowania, przytulania itd itp, jest to zupełnie zrozumiale, bo jesteś osobą dojrzałą  i na to przygotowaną. To, że nie masz w tej chwili nikogo pod ręką powoduję, że na wszelkie zaloty reagujesz "na mokro" i jest to też jak najbardziej zrozumiałe. Gość nie jest w Twoim typie i jak wyżej niektórzy wspominali nigdy nie będzie...  . Co się stanie jeśli ta "mokrość" zostanie kilkakrotnie zaspokojona? Przyjdzie refleksja, że to nie to i to już powód do zmarnowanego życia. Gość gra na uczuciach, bo jako "nieatrakcyjny" kuje żelazo póki gorące. Co się stanie jeśli sprawy posuną się za daleko, np. zajdziesz w ciążę? Twoje pole manewru mocno się zawęzi i pamiętaj o tym. Otwórz się na ludzi i szukaj dalej. Opisana przez Ciebie sytuacja budzi niepokój. Powodzenia

Ja się pod tym podpisuję :-) Dokładnie tak samo to widzę.

45

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

A mnie przypomnialo sie wlasnie "Przeminelo z wiatrem" i Scarlett. ktora kochala sie w Ashleyu, bedac z wyrachowania zona Rhetta.
Dopiero, jak on ja opuscil, zauwazyla nagle, jak bardzo on ja krecil i jaka iluzja bylo jej wzdychanie do Ashleya....

Jak ktos cos sobie wbije do glowy, to moze sobie cale zycie zmarnowac.
Mybutterfly,  jesli chcesz sie dowiedziec, czy jest to facet dla Ciebie, to musisz przestac oceniac glowa, kalkulowac pro i kontra, rozwazac, ogladac pod lupa kazdy jego nieistniejacy wlos (tak apropos to i lysi potrafia byc bardzo sexy) i wymyslac przeszkody. Przestan patrzec na niego jak na potencjalnego malzonka, bo nie musisz sie przeciez na razie na nic decydowac.
Zacznij zyc spontaniczniej i nie rob zadnych planow co do przyszlosci tego zwiazku.  Zacznij przede wszystkim czuc SIEBIE sama.
Jak przestaniesz mieszac do tego swoja glowe, to prawdopodobnie bedziesz dosc szybko wiedziec, czy chcesz sie dalej spotykac czy nie.

46 Ostatnio edytowany przez Misinx (2019-12-19 11:49:28)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
mybutterfly napisał/a:

facet jest lysy, i tylko ciut wyzszy ode mnie... ja lubie wysokich w krotych moge sie fajnie wtulic i czuc bezpieczna. no i lysi, nie moj typ.... ale jaki by nie byl, i tak sama swiadomosc ze mu zalezy blokuje mnie na niego... moze  to niska samoocena, jesli mu sie spodobalam to znaczy ze nie jest interesujacy? kiedys znalazlam taka teorie w necie...

Przeżywałem coś podobnego do Ciebie. Moja obecna żona co prawda nie nie podobała mi się, ale nie można też powiedzieć, że była spełnieniem moich marzeń. Też nie miałem motylków w brzuchu, uniesień miłosnych itp. Ale ciągnęło mnie do niej. Miałem też olbrzymi lęk przed związaniem się z kimś. Dodatkowo żona była wtedy w trudnej sytuacji materialnej i życiowej, z małym dzieckiem, z długami, bez pracy. Bałem się straszliwie, że pakuję się w coś co mnie całkowicie przerasta. Dużo mi dała wtedy terapia, oraz wsparcie kilku osób. Przełamałem się. Zamieszkaliśmy razem, a potem pobraliśmy się. Nie jest to łatwy związek. Ja nie jestem łatwym mężem. Mam swoje demony. Ona też ma swoje wady. W zeszłym roku mieliśmy kryzys i naprawdę już mocno myślałem o rozwodzie. Ten rok jest trochę lepszy. Ale tak naprawdę to jak się związek zaczyna nie gwarantuje tego jaki będzie po latach. Jest mnóstwo przykładów par, które rozpoczynały od "wysokich lotów", wielkich uniesień, a skończyły w bardzo złej atmosferze. Jest też wiele przykładów par u których nigdy nie było jakiegoś wielkiego gorąca uczuć, ale te pary trwają ze sobą i są zadowolone. Ty masz już 33 lata i pewne negatywne doświadczenia za sobą. Sporą blokadę masz w swojej głowie i ona będzie się zawsze odzywać w Tobie kiedy będziesz wchodzić z kimś w bliską relację. Będzie tak samo nawet jeśli spotkasz kogoś, kto wizualnie będzie spełnieniem Twoich marzeń. Wtedy będzie Ci przeszkadzało coś innego. Zawsze jest się do czego przyczepić, bo ideałów nie ma.
Moja rada dla Ciebie to po prostu dać sobie czas. Obserwować swoje emocje. Być szczerym z drugą osobą, żeby jej nie "pompować" oczekiwań. To, że facet jest łysy i nie tak wysoki jak byś chciała to są naprawdę bzdety. A co gdybyś spotkała faceta, który teraz ma piękne włosy, a potem szybko wyłysieje ? Pamiętasz takiego tenisistę Andre Agassi ? Wygląd zmienia się i tak z wiekiem. Jedni się starzeją jak wino, a inni wręcz przeciwnie. Gorzej by było, gdybyś miała do faceta obrzydzenie, gdyby był niechlujny, miał np. zepsute zęby, był brudny itp.

A co do wyglądu jeszcze... Niemal każdego dnia na ulicy widzę kobiety, które wizualnie są bardziej w moim typie, niż moja żona. Owszem, może to i brutalnie brzmi. Ale co z tego ? Nic. Jestem ze swoją żoną. Nie ciągnie mnie do żadnych romansów itp. Jeśli myślisz, że gdzieś kiedyś nie spotkasz kogoś kto Cię wizualnie zachwyci bardziej, to ja Ci mówię, że spotkasz na pewno. Tylko co z tego ?

47

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Ciągle i nieprzerwanie ludzie starają się postępować według tego, co nam narzuca otoczenie, wyobrażenia, stereotypy. Jeżeli rzeczywiście każda kobieta pragnie koniecznie, aby związek zawsze zaczynął się od wybuchu namiętności, szalejących emocji i motylków, to takie kobiety tracą naprawdę wiele. Bo tak, jak wspomnieli niektórzy poprzednicy, ten emocjonalny haj NIE TRWA i NIE MOŻE trwać wiecznie. To jest zwyczajna kolej rzeczy. Dlatego tak wiele związków się ochładza, gdyż ludzie nie potrafią widocznie docenić siły trwałej relacji opartej na partnerstwie, zaufaniu, wspólnych wartościach i stabilizacji. Właśnie wtedy, kiedy dochodzi do zgrzytów, kryzysów, nieporozumień, starajmy się znależć to, co nas łączy a nie od razu zakładąc że nie łączy nas nic, bo chemia opadła i tak dalej się nie da..O sile relacji częśto śiwadczy fakt, że właśnie owe niedoskonałości czy mankamenty, które wydają się nie do zaakceptowania czy przynajmniej są dalekie od ideału, przestają być tak ważne, kiedy odkrywa się głębiej drugiego człowieka,opierajać swoje uczucie do niego nie tylko o czystą fizyczność, ale również o jego charakter i osobowość, wartości czy światopogląd. Zbyt często niektórzy odwracają się na samym poczatku, napotykając barierę w postaci jakiś tam mankamentów fizyczności. Z drugiej strony patrząc na ulicy na ludzi, na szczęście nie każdą parę tworzą podręcznikowa Miss z Adonisem smile
Co do czystej fizyczności: nie wiem, jak to naprawdę jest u Was Drogie Panie, ale z ręką na sercu musze przyznać, że mijając na ulicy wiele kobiet, NAPRAWDĘ bardzo rzadko zdarza się spotkać taką, która wręcz zniechęcałaby mnie swoim wyglądem tak, aby  w ogóle nie brał po uwage możliwości spotkania. Ciężko mi sobie wyobrazić kobietę, która by mnie wręcz odrzucała swoją fizycznością. Z drugiej strony właśnie widząc nasz wymarzony ideał piękna, nie widzimy na początku NIC poza tym, nie mamy żadnych przesłanek czy wskazówek, że ta kobieta wydaje się atrakcyjna, poza swoim wyglądem. Dlatego opieraanie się na samym początku tylko na wyglądzie i odrzucanie całej reszty, bywa tak złudne.
W przypadku Autorki zresztą, to nie wiadomo do końca o co chodzi.Wmawia sobie, że facet nie jest w jej typie, ale jednak coś czuje, będąc przy nim...

48

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Bagienni_k pisze o ważnej rzeczy, a mianowicie o tym, że spotykając wizualny ideał mamy tendecje do ślepoty na inne cechy albo dopowiadania ich sobie na zasadzie efektu halo. To dotyczy bardziej mężczyzn niż kobiet, ale kobiety też nie są wolne. Często jest tak, że kiedy facet poznaje bardzo atrakcyjną kobietę, to od razu zakłada: ona jest dla mnie, i nawet nie stara się poznać jej charakteru albo wręcz ignoruje zachowania, które powinny być sygnałem ostrzegawczym. A potem się nie układa, ideał okazuje się mieć wady, z którymi żyć się nie da, związek się sypie z hukiem. Powodem jest nie danie sobie czasu na poznanie osoby jako osoby i mózg zalany hormonami smile Bo OK, wygląd jest ważny, ale jeśli jest to ktoś osobowościowo obcy lub z poważnymi wadami charakteru, nie zgadza się podejście do życia, oczekiwania, nie ma porozumienia, to mimo swojej atrakcyjności ta osoba nie nadaje się do związku i nic z tego na dłużej nie będzie.
Powiedzmy, że powinny być spełnione pewne warunki zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Tylko ta zewnętrzność na początkowym etapie to nie musi być jak dla mnie porażenie i wstrząs smile Na pewno ten ktoś nie może odpychać, to nie ma szans. Jednak nie musi też być fajerwerków.

49

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

niepodobna, pełna zgoda z tym co piszesz Ty i bagienny, ale to jakby nie ta historia.
Nikt tu nie mówi o nagłym olśnieniu jako warunku koniecznym dobrego, trwałego, satysfakcjonującego itd. związku. Autorce jej partner NIE podoba się.  Ona PROFILAKTYCZNIE spuściła z tonu, godząc się na coś, co jej nie odpowiada dla innych oczekiwanych po ewentualnym związku korzyści, które w ogóle stoją pod znakiem zapytania, ale nawet jak się nie okażą tylko jej wyobrażeniem, bo facet będzie „solidną firmą”, to aktakcyjności mu nagle nie przybędzie, a raczej wręcz przeciwnie, bo początki relacji obfitują w idealizacje.
Wg mnie brak odwagi się mści i jakieś kompromisy z samym sobą, że „nie podoba mi się, ale może coś z tego wyjdzie” dadzą znać o sobie już podczas pierwszych kryzysów, które są nieuniknione w każdym związku.

50 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-19 12:52:55)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Istnieje tutaj jakaś sprzeczność w tym, co Autorka twierdzi na temat atrakcyjności tego faceta a tym jak odczuwa jego obecność.
Skoro twierdzi, że jej się nie podoba, to DLACZEGO dobrze się czuje w jego towarzystwie czy wręcz czuję pozytywnie jego dotyk ?! To już daje sporo do myślenia. Widać tutaj pewne objawy czy sygnały mówiące o tym, że coś się rozwija. To co odczuwa Autorka, jest nieobce chyba kązdemu kto wchodzi czy trwa w związku. Dlatego zastanawiałem się co jej jeszcze potrzeba? Skoro wszystko, czy też przynajmniej spora część tego, co charakteryzuje szczęśliwy związek jest obecne w tej relacji, czego jeszcze trzeba? Skoro Autorce przeszkadza ten nieszczęsny wzrost i ta łysina, które blokują ją na wszystko, to wychodzi na to, iż właśnie te konkretne cechy są niezbędne do wywołania owych iskier i tego gromu namiętności, o którym Autorka marzy. Dlaczego zatem zgodziła się na to, POMIMO, że jej to nie odpowiada? Skoro te brakujące elementy sa tak istotne, dlaczego dopiero teraz twierdzi, że nie da rady? Pytanie czy zawsze te fizuyczne aspekty będą na tyle silne, że będą przysłaniać absolutnie wszystkie inne zalety, podstawy owej "solidnej firmy", która powinna być podstawą szczęśliwego związku?
Dlatego myślę, że pojawia się tutaj ten efekt, kiedy jesteśmy zwyczajnie zaślepieni obecnością czy te zbrakiem tychże fizycznych walorów, tym samym zamykając się prawie całkowicie na wnętrze człowieka. Tutaj jest jak zauważyłem wcześniej sprzeczność: czy ktoś, kto nie jest dla nas atrakcyjny może sprawić, że reagujemy z podniecenime na jego dotyk? Nie ma zwyczajnie zgodności między tym, co Autorka mówi o atrakcyjności tego faceta a tym, jak reaguje na jego obecność.

51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-12-19 12:55:25)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jakoś nie mieści mi się w głowie. ze można czuć pociąg seksualny do kogoś kto się nie podoba..wydawało mi się ze skoro tak jest, to również fizycznosc jest akceptowana i schodzi na dalszy plan.
Czyli że ktoś podoba się jako całość lub nie.  A całość to dodatkowo osobowość. Bo pociąg do samej fizycznosci to juz dla mnie kompletna abstrakcja..

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Wiecie co, ja jestem (jeszcze) w związku z facetem, który w ogóle mi się nie podobał. Nie był w moim guście jeśli chodzi o wygląd.
Ale było milion innych rzeczy, które mnie zafascynowały. Tak samo jak u Autorki, kiedy mnie dotykał, miałam dreszcze, jakich nigdy nie miałam. Morze tematów do rozmów, super spędzanie czasu, inteligentny, ciekawy. Zakochałam się.
Nie wiem czy wygląd ma aż tak wielkie znaczenie, bo spotykałam się z facetem przystojnym, w moim guście, ale dzban był z niego okropny wink
Wszystko zależy od niej. Albo ucieknie i dalej będzie szukać, albo pozwoli chociaż na rozwój tej znajomości. Chyba nie ma żadnego deadline?

53 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-19 13:26:49)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Wiecie co, ja jestem (jeszcze) w związku z facetem, który w ogóle mi się nie podobał. Nie był w moim guście jeśli chodzi o wygląd.
Ale było milion innych rzeczy, które mnie zafascynowały. Tak samo jak u Autorki, kiedy mnie dotykał, miałam dreszcze, jakich nigdy nie miałam. Morze tematów do rozmów, super spędzanie czasu, inteligentny, ciekawy. Zakochałam się.
Nie wiem czy wygląd ma aż tak wielkie znaczenie, bo spotykałam się z facetem przystojnym, w moim guście, ale dzban był z niego okropny wink
Wszystko zależy od niej. Albo ucieknie i dalej będzie szukać, albo pozwoli chociaż na rozwój tej znajomości. Chyba nie ma żadnego deadline?

Też jestem w związku z facetem, który nie jest w moim typie, bo wcześniej mi się wydawało, że mam inny gust :-D. Jednak od początku mi się spodobał. Bo przede wszystkim nie ma niczego, co by mnie odrzucało, jak w przypadku autorki (łysina i nieodpowiadający jej wzrost), ale też z uwagi na to, że ma boski uśmiech i głos, który mnie zniewala oraz wiele, wiele innych cech. Mimo to w życiu nie powiedziałabym, że mi się nie podoba(l).

Poza tym Owieczko, to dlaczego autorka miałaby iść na kompromisy z samą sobą? Dlaczego wiele osób tutaj namawia ją, żeby spuściła z tonu, zaakceptowała już na początku znajomości to, co jej nie odpowiada, bo może będzie miał inne bardziej cenne w relacji przymioty? Dlaczego jej nie życzyć, żeby postawiła na kogoś, kto zarówno będzie jej się podobał i będzie dla niej atrakcyjny oraz będzie wartościowym w sensie cech i postaw facetem? Przemawia prze To własne doświadczenie, zniechęcenie, rozgoryczenie, niewiara? Po kiego to ciągnięcie w dół i tłumaczenie, że 30latka ma brać, co się trafiło, mimo własnej niechęci.

A podniecenie autorki biorę za zwykłą potrzebę bliskości, instynktowne pragnienia i jej wyobrażenia oraz nadzieje, które dominują na początku relacji bardziej niż realia, bo jakby nie patrzeć jesteśmy dziećmi natury.


PS Jeszcze mi się coś przypomniało, próbowałam znaleźć, ale mi nie idzie, więc tylko napiszę, że kiedyś czytałam o badaniach przeprowadzonych wśród kobiet i mężczyzn, którym wyświetlano filmu że scenami seksu w parach różnej konfiguracji oraz seks zwierząt i o ile panów podniecały sceny zgodne z ich preferencjami seksualnymi, to kobiety reagowały fizjologicznie zwilżeniem przy oglądaniu KAŻDEGO z filmu. To było wyjaśnione jako ewolucyjna adaptacja, bo kobiety aby uniknąć otarć i zranień podczas nie zawsze chcianego seksu, tak właśnie reagują.
Zatem wracając do autorki, jakoś reakcje jej ciała mnie nie dziwią.

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
MagdaLena1111 napisał/a:

Poza tym Owieczko, to dlaczego autorka miałaby iść na kompromisy z samą sobą? Dlaczego wiele osób tutaj namawia ją, żeby spuściła z tonu, zaakceptowała już na początku znajomości to, co jej nie odpowiada, bo może będzie miał inne bardziej cenne w relacji przymioty? Dlaczego jej nie życzyć, żeby postawiła na kogoś, kto zarówno będzie jej się podobał i będzie dla niej atrakcyjny oraz będzie wartościowym w sensie cech i postaw facetem? Przemawia prze To własne doświadczenie, zniechęcenie, rozgoryczenie, niewiara? Po kiego to ciągnięcie w dół i tłumaczenie, że 30latka ma brać, co się trafiło, mimo własnej niechęci.

Ja odniosłam wrażenie, że ona się po prostu waha. Bo widzi sporo plusów w tym facecie, a koncentruje się na wyglądzie. Dlatego napisałam, że nie zawsze warto kierować się właśnie urodą.
Nikt jej do niczego nie zmusza, ale wg mnie warto spróbować.

55 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-19 13:26:28)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Może jestem typowy prosty facet, ale to że ktoś mi się podoba to jest dokładnie to samo, co to, żę ktoś jest w moim typie. Toż to jedno i to samo! Nie komplikujmy za bardzo pewnych spraw. Sam nie mogę zauważyć różnicy: skoro Autorce nie pasuje wzrost, łysina czy inne mankamenty fizyczności( czyli facet się jej nie podoba) oznacza jasno i wyraźnie, że nie jest w jej typie Z WYGLĄDU. Natomiast okazuje się, że gość zainteresował Autorkę na zupełnie innej płaszczyźnie.
Zatem pytanie brzmi, czy Autorka może i chce przedłożyć owe pozostałe zalety nad owe mankamenty fizyczne. Jak się okazuje w niektórych wypadkach( mam nadzieję, że jednak w wielu), jest to możliwe, bo te pozostałe przymioty okazują się O WIELE ISTOTNIEJSZE, niż ta łysinka czy przewaga 2-3 cm zamiast 15-20. Skoro jestesmy dziećmi natury, to mamy właśnie takie instynkty, kiedy reagujemy na pewne gesty  osoby dla nas atrakcyjnej.
Dziwi mnie tutaj po prostu ta sprzeczność między zachowaniem Autorki a jej oczekiwaniami oraz to, że mimo tego, iż OD RAZU wiedziała, że jednak on nie spełnia jej wymagań co do fizyczności, poszła w to dalej. Taki kompromis, "lepszy rydz niż nic", męcze nie się. A facet oddał jej wszystko, poświęcił się i zapewne darzy ją szczerym uczuciem. Wydaje się, że Autorka dostrzega w nim wiele pozytywów, które są dla niej oczywiste i istotne, ale odbija się od tych braków w fizyczności jak od żelaznej kurtyny.

56

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Jakby ją odrzucało, to chciałoby się chociaz pisać na forum ? Można być aż tak zdesperowaną?.. jak ktoś odrzuca, to się go unika i po sprawie.
Może chodzi o opinię otoczenia?partner jako przedłużenie mojej osoby, moja wizytówka? Niektórzy tak mają.

57 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-12-19 13:41:27)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Poza tym Owieczko, to dlaczego autorka miałaby iść na kompromisy z samą sobą? Dlaczego wiele osób tutaj namawia ją, żeby spuściła z tonu, zaakceptowała już na początku znajomości to, co jej nie odpowiada, bo może będzie miał inne bardziej cenne w relacji przymioty? Dlaczego jej nie życzyć, żeby postawiła na kogoś, kto zarówno będzie jej się podobał i będzie dla niej atrakcyjny oraz będzie wartościowym w sensie cech i postaw facetem? Przemawia prze To własne doświadczenie, zniechęcenie, rozgoryczenie, niewiara? Po kiego to ciągnięcie w dół i tłumaczenie, że 30latka ma brać, co się trafiło, mimo własnej niechęci.

Ja odniosłam wrażenie, że ona się po prostu waha. Bo widzi sporo plusów w tym facecie, a koncentruje się na wyglądzie. Dlatego napisałam, że nie zawsze warto kierować się właśnie urodą.
Nikt jej do niczego nie zmusza, ale wg mnie warto spróbować.

Jego plusy wynikają z tego głównie, że jest szansą na spełnienie jej pragnień i potrzeb związanych z potrzebą bycia w związku oraz presją uciekającego czasu.
Na końcu sama poniesie konsekwencje własnych wyborów, więc jeśli czuje, że nie spotka kogoś, kto będzie dla niej w pełni atrakcyjny, czyli będzie jej odpowiadał pod względem wizualnym i osobowościowym (a najwyraźniej tak jest, sądząc po jej postach), to i tak pewnie w to pójdzie. Niech tylko uważa, żeby nie wpakować się w coś, co będzie trudno odkręcić.


Motylku, jeszcze jedna sugestia dla Ciebie z mojego doświadczenia. Mimo tego, że możesz dość wyraźnie dawać znaki, że jesteś niepewna, masz wątpliwości, niczego nie obiecujesz, to uwierz mi, że faceci potrafią selektywnie wybierać treści z tego, co mówisz, ale zgodnie z własnymi potrzebami i oczekiwaniami. Na koniec, jeśli zdecydujesz się nie rozwijać relacji, może Cię spotkać bardzo gwałtowna reakcja z jego strony, z żalem i złością w roli głównej. Nawet jeśli nic tego nie zapowiada. Bądź ostrożna :-)

58

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Moim zdaniem związek pozbawiony akceptacji dla aparycji partnera, skazany jest na zagładę.
Jesteśmy ludźmi, ale i wzrokowcami.
Głupia pinda, ale zgrabna i o ładnej twarzy, szybciej znajdzie adoratora, niż chłopak dziewczynę, któremu Natura poskąpiła. Który ma jednak coś innego do zaoferowania. Więcej, niż wyżelowane głupki.

59 Ostatnio edytowany przez Misinx (2019-12-19 14:56:01)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
MagdaLena1111 napisał/a:

Też jestem w związku z facetem, który nie jest w moim typie, bo wcześniej mi się wydawało, że mam inny gust :-D. Jednak od początku mi się spodobał. Bo przede wszystkim nie ma niczego, co by mnie odrzucało, jak w przypadku autorki (łysina i nieodpowiadający jej wzrost), ale też z uwagi na to, że ma boski uśmiech i głos, który mnie zniewala oraz wiele, wiele innych cech. Mimo to w życiu nie powiedziałabym, że mi się nie podoba(l).

Poza tym Owieczko, to dlaczego autorka miałaby iść na kompromisy z samą sobą? Dlaczego wiele osób tutaj namawia ją, żeby spuściła z tonu, zaakceptowała już na początku znajomości to, co jej nie odpowiada, bo może będzie miał inne bardziej cenne w relacji przymioty? Dlaczego jej nie życzyć, żeby postawiła na kogoś, kto zarówno będzie jej się podobał i będzie dla niej atrakcyjny oraz będzie wartościowym w sensie cech i postaw facetem? Przemawia prze To własne doświadczenie, zniechęcenie, rozgoryczenie, niewiara? Po kiego to ciągnięcie w dół i tłumaczenie, że 30latka ma brać, co się trafiło, mimo własnej niechęci.

A podniecenie autorki biorę za zwykłą potrzebę bliskości, instynktowne pragnienia i jej wyobrażenia oraz nadzieje, które dominują na początku relacji bardziej niż realia, bo jakby nie patrzeć jesteśmy dziećmi natury.


PS Jeszcze mi się coś przypomniało, próbowałam znaleźć, ale mi nie idzie, więc tylko napiszę, że kiedyś czytałam o badaniach przeprowadzonych wśród kobiet i mężczyzn, którym wyświetlano filmu że scenami seksu w parach różnej konfiguracji oraz seks zwierząt i o ile panów podniecały sceny zgodne z ich preferencjami seksualnymi, to kobiety reagowały fizjologicznie zwilżeniem przy oglądaniu KAŻDEGO z filmu. To było wyjaśnione jako ewolucyjna adaptacja, bo kobiety aby uniknąć otarć i zranień podczas nie zawsze chcianego seksu, tak właśnie reagują.
Zatem wracając do autorki, jakoś reakcje jej ciała mnie nie dziwią.

Moim zdaniem autorka ma przede wszystkim problem z określeniem, nazwaniem tego co w ogóle czuje. Wiem jak to jest. Dlatego nie przywiązywałbym się aż tak bardzo do określeń, których on używa, bo jak wiele osób już zauważyło jest to nie bardzo spójne. Gdyby ją wygląd faceta, jak to ktoś tu określił, odrzucał, to by ją po prostu kompletnie odrzuciło z tego związku. To jest normalna reakcja. Jak skosztowanie potrawy o smaku, który nam kompletnie nie pasuje. Nie będziemy jej dalej jeść. Autorka ma po pierwsze duży lęk przed zaangażowaniem się i dlatego będzie sobie sama stawiać "bariery obronne", żeby w związek nie wejść. "Bariery obronne" na przykład w postaci tego, że potencjalny kandydat ma nie taką długość włosów jak powinien. Ciągnie ją do tego gościa ewidentnie. Tam jest pewna chemia między nimi. To nie jest reakcja jak na oglądanie parzących się piesków. To coś więcej. Ale jej wewnętrzny strach mówi jej "Daj spokój, zobacz, to taki kurdupel i do tego łysy. Zostaw go. Poczekaj na innego." Ale tak będzie ciągle. Przyjdzie inny i też będzie "Daj spokój, zobacz on jest "taki, a taki". Poczekaj na innego. Zasługujesz na więcej" itd. itd.
Niech da sobie czas. Po jaką cholerę dawać już teraz "wyrok" w sprawie tego związku. Nie musi się śpieszyć. Nie wychodzi za niego za mąż. Byle tylko była z nim szczera.

Excop napisał/a:

Moim zdaniem związek pozbawiony akceptacji dla aparycji partnera, skazany jest na zagładę.
Jesteśmy ludźmi, ale i wzrokowcami.
Głupia pinda, ale zgrabna i o ładnej twarzy, szybciej znajdzie adoratora, niż chłopak dziewczynę, któremu Natura poskąpiła. Który ma jednak coś innego do zaoferowania. Więcej, niż wyżelowane głupki.

Znaleźć adoratora to jedno, a sprawić, żeby związek był długi i trwały to drugie. "Głupia, ładna pinda", będzie miała wielu kandydatów, ale żadnego na dłużej nie utrzyma. A ten chłopak mniej urodziwy może będzie miał tylko jedną szansę, ale stworzy udany związek.

60 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-19 16:29:14)

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Misinx Właśnie kompletnie nie czaję tego rozróżniania między "podobaniem się" a "byciem w czyimś typie". Nawet w tym przykładzie: skoro Autorce tak bardzo przeszkadzają owe mankamenty, ze nie możn aich przeskoczyć, to w ogóle nie wchodziłaby w ten związek. Skoro już się zangażowała, znaczy, że COŚ ją w nim zainteresowało. Pewne inne przymioty okazały się na tyle ciekawe, że Autorka związała sie z tym gościem. Coś ją do niego ciągnie i nie jest w stanie tego określić, ALE cały czas siedzi jej z tyłu głowy ten szczegół odnośnie wzrostu czy łysiny i przez pryzmat tego nachodza ją wątpliwości. Pytanie, czy będzie w stanie jednak zostawić z tyłu swoje ideały a jednocześnie dać szanśę tej relacji.
Co do preferencji fizycznych: sam osobiście nie woidzę NAPRAWDĘ żadnych szans na stworzenie stałego i trwałego związku z ową głupią pi..., jeśli poza łóżkiem NIC mnie z nią nie łączy.

61

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Problem, co dla kogo znaczy 'podoba się' i 'nie podoba'. Wydaje mi się, że autorka rozwinęła stwierdzenie, że on jej się nie podoba: nie należy do facetów, za którymi obejrzałaby się na ulicy. Czyli jest jak 90% mijanych na tej ulicy ludzi, neutralnych, zwykłych, a nie - odpycha, odrzuca. Nie zakochujemy się tylko w tych, którzy porażają wyglądem od pierwszego momentu, a autorka i on znają się na tyle krótko, że trudno na tym etapie oczekiwać uczuć, nawet gdyby gość wpisywał się w jej fizyczny ideał. Także uczucia mogą, choć nie muszą się tutaj z czasem pojawić. Pewne podstawy już są: porozumienie, tematy do rozmowy, dobrze się z sobą czują, jego dotyk sprawia jej przyjemność, podnieca. To nie musi być dlatego, że jest w ogóle spragniona bliskości, chociaż oczywiście nie można tego wykluczyć.
Poza tym sama pisze, że ma lęk przed związkiem, więc może sabotować rokujące znajomości, za każdym razem wynajdując powód, tak jak pisze Misinx.
Kluczem jest tutaj czas, brak presji na deklarowanie się od razu i spokojna obserwacja jego i siebie. Trzeba jasno dać do zrozumienia, że na razie nie są parą, ale poznają się, żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo przykrych sytuacji, jak wspomniana w poście Magdaleny, kiedy facet reaguje agresją na to, że znajomość nie pójdzie dalej.

62

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Widzisz Misinx, po części się z Tobą zgadzam, tzn. w kwestii tego, że autorka sama nie wie, czego chce, w sensie, co jest dla niej pociągające a co odpychające. Widzi u siebie pewne blokady, ale też nie bardzo potrafi je rozpoznać i zdefiniować. I to z pewnością są sprawy, którymi warto, aby się ona zajęła, bo tylko ona jest w stanie określić, co jej tak naprawdę odpowiada,

W innych kwestiach, to już nie bardzo się z Tobą zgadzam, bo o ile uważam, że w ogóle można się dogadać z większością ogarniętych ludzi, żeby tworzyć zgodny związek, bo to wymaga zrozumienia siebie i doboru, to w kwestii atrakcyjności sensu vizus, nie jest to do przeskoczenia i jak już na wstępnie coś nie odpowiada, to z czasem lepiej nie będzie.  A jak można się dogadać z niemal każdym ogarniętym facetem, to po co zaczynać od razu od wątpliwości. Jak pisałam na początku, wg mnie lepiej sobie nogi połamać niż brać, co leci, choćby po to, żeby później w działach obok nie gościć.

63

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Autorka powinna odpowiedziec sobie na pytanie, czy te mankamenty są dla niej na tyle ważne, że jest nie jest w stanie przymknąć na nie oko, pomimo, że cała reszta wydaje się właśnie atrakcyjna i przyciągająca. Kwestia czy ktoś możę dokonać wyboru między jednym i drugim wydaje się mocno zmienna osobniczo. Grunt, żeby zdać sobie sprawę z własnych problemów, bo potem może dojśc do niezgodności. Tutaj jestem świadomy,że może , choć nie musi zajść u Autorki zmiana, której efektem będzie akceptacja niedogności partnera i rozwinięcie się pełnego uczucia do wspomnianego faceta. Może do tego dojśc chyba tylko wtedy,
kiedy uzna,że wspomniane zalety partnera okażą się najistotniejsze. Wiem, że wielu osobom ciężko w to uwierzyć, ale spotyka się takie przypadki, wieć nie jest to w żaden sposób nieosiągalne.
Ja widzę to w ten sposób, że jeśli Autorce gość nie podobałby się pod żadnym względem, to w ogóle nie wiązałaby się z nim.

64

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Szczerze to nie bardzo wierzę w związki z rozsądku a przed sprawdzeniem autorce zostaw go powstrzymuje mnie tyko myśl, że on się jej tak naprawdę podoba, tylko nie pasuje do obrazka.
Bo jak naprawdę ani ziębi ani grzeje to pozamiatane..

65

Odp: czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?
bagienni_k napisał/a:

Misinx Właśnie kompletnie nie czaję tego rozróżniania między "podobaniem się" a "byciem w czyimś typie". Nawet w tym przykładzie: skoro Autorce tak bardzo przeszkadzają owe mankamenty, ze nie możn aich przeskoczyć, to w ogóle nie wchodziłaby w ten związek. Skoro już się zangażowała, znaczy, że COŚ ją w nim zainteresowało. Pewne inne przymioty okazały się na tyle ciekawe, że Autorka związała sie z tym gościem. Coś ją do niego ciągnie i nie jest w stanie tego określić, ALE cały czas siedzi jej z tyłu głowy ten szczegół odnośnie wzrostu czy łysiny i przez pryzmat tego nachodza ją wątpliwości. Pytanie, czy będzie w stanie jednak zostawić z tyłu swoje ideały a jednocześnie dać szanśę tej relacji.
Co do preferencji fizycznych: sam osobiście nie woidzę NAPRAWDĘ żadnych szans na stworzenie stałego i trwałego związku z ową głupią pi..., jeśli poza łóżkiem NIC mnie z nią nie łączy.

A przeszkadzają jej bardzo ? Bo ja mam właśnie co do tego wątpliwości. Czy to nie jest tak naprawdę na siłę wyolbrzymianie jakiś kwestii po to, żeby racjonalizować swoją defensywną postawę ? Wg mnie gdyby to były dla niej naprawdę ważne rzeczy to nie byłoby w ogóle problemu pt. związek z tym facetem, bo odpowiedź byłaby oczywista.

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy pokocham jesli on mi sie fizycznie nie podoba?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024