Jeżeli partner nie życzy sobie, aby druga strona kontaktowała się z jakimkolwiek przedstawicielem płci przeciwnej, poza oczywiście celami służbowymi, to problem ma ten partner nie ja. Nie da się drugiego człowieka zamykać w klatce i ograniczać, czegoś mu zabraniać i nakzywać. Nie da się żyć w kompletnej izolacji od innych osób. To na dłuższą metę ryje psychikę, napełniając jedną stronę frustracją.
66 2019-12-10 13:33:26 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-12-10 13:34:02)
Natashaa21 napisał/a:Ciekawe rzeczy piszesz. Bo ja mam dalszą znajomą która na Instagramie non stop dodaje zdjęcia w bieliźnie i nikt jej profilu nie blokuje . A na fb jest tego od groma.
Nie rozumiem również idei wstawiania swoich pół nagich zdjęci w bikini podczas podróży ,na szczęście nie mam takich znajomych na swoim profilu społecznościowym .Dokladnie. Ja mam zdjecie doslownie gdzie moj tylek w majtkach jest na pierwszym planie, a na facebooku zdjecie bez zadnej gory tylko z zamalowanym farba biustem i inne gdzie nawet zakazany sutek przez bluzke widac. Nikt tego nie kasuje i pewnie, ze takich zdjec jest od groma.
Szukajcie, a znajdziecie Kto zna zasady insta i fb, to wie o czym mówię. Temat nie o tym.
Autor nie napisał słowem o zdjęciach w bieliźnie, tylko o bikini, a z tego co wiem, to jest ubiór
Szkoda, że sam się zmył i pozostawił nas w tej dyskusji.
Tak jak napisała Natasha, każdy jest inny, każdy związek jest inny i zasady w nim panujące.
Jeśli strony nie mogą porozumieć się w jakiś kwestiach, nie widzą kompromisu, to nie widzę sensu kontynuowania związku.
Obie strony się męczą, a miłość czasem nie wystarcza.
Tyle ode mnie w temacie, pozdrawiam Was mocno, życząc miłego popołudnia
68 2019-12-11 19:47:22 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-12-11 19:47:58)
niepodobna napisał/a:No właśnie, niektórzy jakby nie widzą różnicy.
Autor też nie powiedział, co lajkuje
![]()
Koleżanki z pracy, influencerki. Spoko, ja też lajkuję influencerki, nie wszystkie się wypinają, niektóre mają merytoryczne treści. Więc nie wiesz, a wyciągasz swoje wnioski.
Powiedział, co lajkuje.
Wspominał o zdjęciach w bikini, o selfie w obcisłych legginsach (czyli tyłki zapewne).
No wiesz. Jeśli Ty zalajkujesz czasem "influencerkę" która pisze o fitness, to ma to jednak trochę inny wydźwięk, niż jak mężczyzna ciągle 'polubia' pewnego rodzaju zdjęcia kobiet.
Znerx napisał/a:Dla jasności.
Czy to są tego typu influencerki/zdjęcia z insta/koleżanki z pracy?
Jak lajkujesz każdą skąpo/seksownie ubraną pannę z insta/modelkę/trenerkę fitness/koleżankę z pracy w bikini to może jednak jest powód.
Jeżeli nie, to ona ma problem z samooceną i przesadza.
Ale fajna dziewczyna. Pupa jak marzenie. Sama bym ją zalajkowała.
No dokładnie! To samo pomyślałam - ekstra laska!
Cyngli napisał/a:Znerx napisał/a:Dla jasności.
Czy to są tego typu influencerki/zdjęcia z insta/koleżanki z pracy?
Jak lajkujesz każdą skąpo/seksownie ubraną pannę z insta/modelkę/trenerkę fitness/koleżankę z pracy w bikini to może jednak jest powód.
Jeżeli nie, to ona ma problem z samooceną i przesadza.
Ale fajna dziewczyna. Pupa jak marzenie. Sama bym ją zalajkowała.
No dokładnie! To samo pomyślałam - ekstra laska!
Pewnie, że ekstra. Tylko temat jest o tym, czy to jest spoko, jak chłopak się za bardzo na tych laskach skupia i czy jego dziewczyna ma prawo się niepokoić
CatLady napisał/a:Cyngli napisał/a:Ale fajna dziewczyna. Pupa jak marzenie. Sama bym ją zalajkowała.
No dokładnie! To samo pomyślałam - ekstra laska!
Pewnie, że ekstra. Tylko temat jest o tym, czy to jest spoko, jak chłopak się za bardzo na tych laskach skupia i czy jego dziewczyna ma prawo się niepokoić
To tez zalezy, od tego jak ona sama wyglada.
Mojemu mezowi dziewczyna na zdjeciu sie nie podoba. Szczegolnie z jej figury.
Kiedy on uwaza, ze ktos jest ladny to jest zwykle ktos podobny do mnie mniej wiecej jak Tuppence Middleton w Sense8
Gdyby ogladal i lajkowal ciagle zdjecia np. kobiet z wielkim biustem, sztuczna opalenizna, duzymi ustami. To bym sie zastanowila czy jestem w jego typie
Nie mowie, ze popieram dziewczyne autora. Bo jedno sie zastanowic, a drugie to zakazywac i robic afere.
72 2023-03-23 17:39:16 Ostatnio edytowany przez Wniebowzięta (2023-03-23 17:52:51)
niepodobna napisał/a:Lady Loka napisał/a:A cóż takiego ten sposób pisania Ci mówi? Bo mnie mówi tyle, że lajkuje bez przypisywania temu wielkiej wagi.
Mówi mi, że te zdjęcia są dla niego istotniejsze niż samopoczucie jego dziewczyny i to jest oczywista oczywistość, że musi je lajkować, po prostu nie ma innej opcji. Sprawia jej przykrość, wie o tym, a skoro "to tylko zdjęcia" to chyba nie jest aż takim problemem rezygnacja z nich?
Spoko.
Rozumiem, że gdyby mój partner zakazał mi wychodzenia z domu w spódnicy, bo to uraża jego uczucia i on jest zazdrosny to ja też powinnam z nich zrezygnować, bo to tylko spódnica?Problem jest w dziewczynie, nie w Autorze. Normalny człowiek nie przejmuje się taką głupią rzeczą jak to, co lajkuje druga strona. A niech lajkuje co chce, to nie powinno wpływać na samoocenę drugiej strony. Jak można być zazdrosnym o jakieś zdjęcia?
Na tych zdjęciach są inne kobiety, inne obiekty seksualne. Autorka odbiera to jak adorowanie innych kobiet, ostentacyjne ich komplementowanie. Z jednej strony są to wiec tylko zdjecia, ale z drugiej strony lajkowanie ich odzwierciedla gust tego mezczyzny. Mnie by to raniło. Nie jestem niestety w tych kwestiach taka oobojetna i wyluzowana. Sama nie lajkuje, nie czuje takiej potrzeby. Gdy jestem wolna, oke. Wtedy lajki są zaczepką, uzewnętrzeniem faktu, ze zwrocilam na kogos uwage. Natomiast przymknelabym oko na lajki w takich okolicznosciach: jesli zdarzaja sie sporadycznie i jesli partner mnie adoruje, daje odczuc, ze go pociagam, ze jest na maxa usatysfakcjonowany moja osobą, ze nie jest ze mną z braku laku.