imieslow napisał/a:Cyngli napisał/a:Skąd wiesz, że tamta jest samotna? Nie ma o tym wzmianki. Może ma kogoś. Może i została sama z dziećmi, ale za to ma wsparcie całej rodziny, bo kobieta porzucona zawsze wzbudza współczucie.
Ja nie widzę w niej kobiety niezaradnej, wręcz przeciwnie - pięknie wywalczyła w sadzie opiekę nad dziećmi i zablokowanie byłego męża, by mógł widywać dzieci tylko pod jej kontrolą. Osoba niezaradna nie dałaby rady.Jaką krzywdę ma Autorka? A taką, że już zawsze w oczach każdego będzie kochanką, która rozbiła związek. Ludzie pewnie nazywają to mniej kulturalnie. Ponadto jest zepchnięta na dalszy tor, jej potrzeby każdy uważa za te "nie na miejscu", bo przecież skrzywdziła, bo sama chciała... Zapewne niejeden raz najadła się wstydu.
Dlaczego na niewiernym mężu prawie nikt nie wiesza psów, a Autorka postu jest bezwzględnie hejtowana?
Przyszła po poradę i wsparcie, a dostała hejt. Ile było normalnych porad dla niej, co może zrobić w danej sytuacji, może z 5 postów na 5 stron wątku...
To przykre i tyle.Jak będą nakręcane przez matkę, to pewnie, że tak.
Mądra matka nie będzie wychowywała dzieci w nienawiści do kogokolwiek.Cytat:
"Kolejna moralizatorka...mamy na co zasłużyliśmy? Tak: mamy miłość, wsparcie, szacunek, wspaniały seks, dom, prace, wakacje, pieniądze. To mamybyła żona kisi się w żółci i nadal jest sama a podobno to karma do mnie wróciła. Te bajki o karmie to właśnie przez takie porzucone kobiety bez honoru są tworzone."
Tu jest biedna i skrzywdzona autorka, która jest tak szczęśliwa z powodu swojego współudziału w zniszczeniu czyjejś rodziny, że aż kipi tym szczęściem
Rozumiem Twoje stanowisko. Ale rozumiem też Autorkę wątku. Odpowiedziała na posty atakiem, często jest on najlepszą obroną.
A ja tego nie rozumiem. Skoro się już tyle złego w życiu wyrządziło to może pora dorosnąć i zacząć wreszcie zmieniać siebie - i mam nadzieję autorko, że to czytasz. Skrzywdziłaś malutkie, niewinne dzieci i kobietę, która tobie też nic nie zawiniła. Ona też pewnie chciała spędzać święta w otoczeniu męża i dzieci - a nie może, bo jesteś ty. Dzieci tez by na pewno wolały widzieć mamę i tatę przy choince niż tatę w obecności jakiejś obcej baby, która cieszy się z nieszczęścia ich matki. Nie miałaś skrupułów przed wejściem między małżonków i ich dzieci, musisz teraz ponosić konsekwencje swoich wyborów a nie płakać. I tak jesteś w lepszej sytuacji niż tamci.