Była żona mojego męża mnie izoluje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Była żona mojego męża mnie izoluje

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 304 ]

66 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-26 19:37:52)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Autorko, uwierz, że nie doczekasz się na razie akceptacji czy zrozumienia ani nawet tolerancji ze strony jego byłej żony czy jego rodziny. Dla nich zawsze będziesz tą złą.  Nawet jeśli rzeczywiście było mu tak bardzo źle a jego żona to potwór. Nie znamy wersji drugiekj strony. Jest tutaj parę wątków kochanek, które ostatecznie zostały porzucone, bo facet wracał do żony. KOchanki wczaeśniej bywały mamione i karmione głodnymi kawałkami o jego nieszczęściu. To, że facet wyszedł za Ciebie, dobrze Wam się żyje w miłości i pokoju to jedno. Skoro jemu jest tak dobrze z Tobą, to mógłby się odciąć od byłęj żony, prawda? Ale nie możę przynajmniej ze względu na dzieci, więc będzie się to tak ciągnąć, przynajmniej dopóki dzieci nie będą wystarczająco duże.
Tak jak Loka pisała warto jednak zawsze zastanowić się, za kogo się bierzemy. Mieć jakieś podstawowe zasady. Nieraz w najrozmaitszych okolicznościach, spotykając na drodze ciepłe, zabawne, piękne i ionteligentne kobiety, które okazywały się mężatkami, wyrastała przede mną od razu bariera nie do przebycia. Na zasadzie takiej:  gdyby była wolna może być dla mnie ideałem, jednak gdy jest zamężna, choćby była ideałem, nie WIDZĘ jej jako kobiety. Tylko jak koleżankę czy znajomą. Pakowanie się komuś w życie, traktuję jako zwyczajne świństwo.

Natomiast w kwestii zemsty, to całkowicie nie rozumiem tego typu działania. Kompletnie nie jarzę, jak można poświęcać tyle czasu, śrdoków czy nerwów, żęby dopiec komuś, kto nas oszukał. Wiadomo, czuje się rozgoryczenie, żal i wściekłość. Ale nie na tyle, żeby komuś całkiem zniszczyć życie, a na dodatek ktoś postronny może oberwać.Uważam, że nie warto po prostu. Jaki POZYTYWNY i WARTOŚCIOWY cel ma to przynieść? Nie warto się przejmowąć, przyjąć to na klatę i iść dalej. Ktoś nas oszukał, zostawił - trudno, nie bedę z tego powodu robił rewolucji. WOlę ten czas poświęcić na odchorowanie zdrady i budowanie swojego szczęścia na nowo. Tym bardziej jeśli to ma byc jakas naprawdę wyrafinowana zemsta, kosztujaća na ssporo wysiłku - po kiego dianbła mam poświęcać temu czas. NIe ogarniam zasady: skoro ktoś zniszczył mi życie to ja muszę zniszczyć je jemu. Jesteśmy tak zaślepieni, że nie myśląc racjonalnie, możąęmy popełnić zawsze jakieś głupstwo, czy też oberwać może ktoś zupełnie niewinny. Nie tędy droga. Przynajmniej w moim słowniku nie ma takich słów jak zemsta, rewanż, odegranie się itp I proszę nie mówić, że to słabość. To czysty pragmatyzm, racjonalnie podbudowany. Co najwyżej mogę dać po gębie kochankowi żony i wystawić jej walizki za drzwi.Co miąłbym jeszcze zrobić? Upokorzyć ją publicznie, utrudnić jej życie, sprawić, zęby pracy nie znalazła czy jak? Zwyczajnie nie chciałoby mi się...

Zresztą znajoma miała takie fajne powiedzenie: "G**na się nie tyka, tylko spuszcza w ki**lu"

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
kejt38 napisał/a:


Kochanka stała się żoną.

To tak jak z tym gownem zawinietym w papierek nie staje się od tego cukierkiem zawsze będzie gownem z papierkiem.

Co do prawa uczestniczenia  dzieci w  nowej rodzinie ojca poczytaj kodeks rodzinny autorko, dowiedz się u źródeł jakie Ty masz prawa wobec dzieci męża a jakie prawa ma ich matka, o co może wnioskować do sądu w momencie kiedy jesteś bezpośrednim powodem rozpadu malzenstwa, kiedy mąż zdradzał ciężarna żonę (to są fakty sądu interesować nie będzie czy żona wychodziła z siebie żeby małżonek się nie puścił). Nie masz żadnych praw do widzen z tymi dziećmi a matka ma wszelkie prawa pozwolić ojcu ma widzenia tylko pod warunkiem Twojej nieobecności.

Do tego mąż lubiący ping pong chyba wyczerpaliscie zakres patologii związków.

68 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-26 21:24:02)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:

Gdybym słuchała takich komentarzy to nie miałabym męża którego kocham nad życie.
Ludzie czasem popełniają błąd biorąc ślub, on popełnił i nie winię go za to, ma dzieci które kocha a ja chciałabym poprostu być też w ich świadomości jako ktoś kogo kocha ich tata a nie wróg który niby rozbił im rodzinę bo do ropzadu rodziny przyczyniła się tylko ich matka.

W jakim wieku są te dzieciaki?
Czyli chcesz być dobrą ciocią - pięknie.
Masz jednak ogromny problem.
Jesteś i zawsze już możesz być tą drugą po dzieciach i piątym kołem u wozu bo jojczysz,stwarzasz problemy,wywołujesz presję naciskasz nie bardzo wiedząc czego tak naprawdę konkretnie chcesz wtrącasz się tam gdzie Ciebie nie chcą .Dla męża widocznie dzieci są ważniejsze niż Ty z poznawaniem kobiet nie ma widać zbytniego problemu.Dziś ta jutro tamta.Tamta mu też uwierzyła i poszła jak w dym ona też popełniła błąd w wyborze partnera czy ona zołza czy nie jej opowieść była by inna .Za rozpad i zdradę odpowiada Twój obecny mąż jakich byś nie wykonywała akrobacji intelektem relatywizując i racjonalizując .To co on myślał i czuł mówił to nie ważne ważne co zrobił.
Matki dzieci nienawidzisz z wzajemnością tak czy nie.Skąd gwarancje że nie skrzywdzisz i nie będziesz nastawiać dzieci przeciw własnej matce .Taka dobra jesteś ?Może to niewychowane nieznośne dzieciaki a pewnie Ty masz lepszą receptę na ich wychowanie problemem jest to że nic nie możesz - kicha bezradność i bezsilność tyle twego.
Widzisz ją przez filtry męża przyklaskiwałaś jego niechęci i podtrzymywałaś jego nastawienie do byłej żony wiesz tyle ile Ci powiedział i co chciałaś usłyszeć żeby was usprawiedliwić miałaś w tym interes to oczywiste .Twoja gorąca wiara w potworność byłej żony jest czarno biała .Twój mąż to obiektywnie po prostu menda jego wyrzuty są zupełnie już nie istotne postąpił najbardziej niehonorowo i wrednie,podle wobec matki własnych dzieci .Zupełnie od czapy od doopy strony idiotycznie nierozsądnie mógł to wszystko inaczej załatwić ale nie potrafił bo nie miał dobrego wpływu na byłą żonę mógł być niezłym draniem dla niej a że wybrał sobie taką zołzę to ma to co teraz.To jego odpowiedzialność on najlepiej wie jak było obecnie postępuje i  robi jak umie i potrafi zminimalizować krzywdę a że według Ciebie Twoim kosztem nie ma sprawiedliwości. Oczekujesz od byłej żeby była lepsza od was ponad to co się stało to niezbyt realistyczne dostałaś się pod ogień na własną prośbę i życzenie oczekiwanie litości i odpuszczenia ze strony eks mało w najbliższej przyszłości jest prawdopodobne ona ma swoje do przemyślenia i przepracowania a co zrobi nie wiadomo Ty jej nie zrozumiesz a ona Ciebie taka prawda.Wszystko przebiegło po najgorszej linii stereotypowo i schematycznie na nic robienie z was ofiar.Wasza miłość to tylko wasza sprawa maleńka nie istotna i nieważna z kiepskim fundamentem ,nie jesteście ponad cokolwiek jak widzisz ,nie żyjecie w próżni izolacja się zdarza możesz się nie przejmować potępieniem i osądzeniem jeżeli dasz radę, ale bez odpuszczenia to raczej nie możliwe pojednanie, porozumienie jest najrozsądniejsze dla wszystkich tylko, że często najtrudniejsze. 
Napisałaś że wiesz że robiliście źle to ma niestety kontynuacje efekt domina równie dobrze trzeba było wybrać sobie na kochanka i męża faceta z łagodną ugodową żoną skorą do negocjacji.Jak widzisz nie wystarczy powierzchownie przyznać się ktoś czuje się pokrzywdzony i reaguje jak mu się podoba ryzyk fizyk wchodząc w małżeństwo mimo że jej Ty niczego nie obiecywałaś on obiecał wystarczy.Nie wszystko się da przewidzieć knując intrygi i myśląc źle o kimś no i te emocje z romansu euforia ze "zwycięstwa"
Żona to brzmi dumnie.Wygrałaś faceta niestety niektóre marzenia się spełniają.
Trafiła kosa na kamień nie wszystkie żony są takie stanowcze niektóre za swoją dobroć wobec byłego dostają po doopie od byłego i aktualnej z wszystkimi szykanami podłość nie ma wtedy granic była dmucha na zimne  .Znasz tylko cząsteczkę ich relacji z drugiej ręki.
Tak Ci zależy na opinii tych dzieciaków o Tobie ?
Acha i żeby było ciekawiej wcale nie uważam że postępowanie byłej żony jest dla niej pożyteczne niszczy się tymi emocjami ale co z tego może jej przejdzie a może nie.Nie twierdzę że ona jest aniołem może i nie jest nie wiem nie znam.
Możesz dolewać oliwy do ognia możesz przeczekać nabrać dystansu wiele możliwości.

69

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Szok i niedowierzanie. Żona nie lubi kochanki męża. [ZOBACZ JAK]

70

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:

Witajcie.

Mam męża z tzw.odzysku. Tak mieliśmy romans kiedy jego żona była w drugiej ciąży, później roczna przerwa (mimo to mieliśmy wciąż jakiś kontakt) aż w końcu decyzja o końcu jego pierwszego małżeństwa i rozwód. Wiadomo że robiliśmy źle, on wziął swoją winę bo miał wyrzuty sumienia, ale wiedzieliśmy też że musimy ze sobą być. Wzięliśmy ślub i teraz przejdę do sedna sprawy - mam cały czas poczucie bycia tą drugą. Jego była żona wymyśliła sobie, że jestem jej wrogiem bo rozbiłam małżeństwo, więc że niby dla dobra dzieci one nie mogą mieć ze mną kontaktu a mój mąż to respektuje bo ona mu idzie cały czas na rękę dzięki temu układowi!! Więc większość czasu on spędza z dziećmi (nie mam nic przeciwko), ale u niej w domu! Jak są święta, to rodzice męża mimo że mnie lubią, wolą spędzić czas z wnukami a ja muszę siedzieć sama u swoich bo dzieci i zakaz. Ta sytuacja zaczyna mnie powoli wykańczać, jak już zaczynam rozmowę z mężem że powinien być bardziej stanowczy to zaczyna kłótnie. Póki nie mieliśmy ślubu to możę i to miało sens ale teraz dla mnie nie ma, czuję się jak piąte koło u wozu że tamta wywalczyła sobie taką pozycję. Jak rozmawiać z mężem i jego rodziną, żeby zmienić swoje położenie?

I.

Popieram sposób postępowania byłej Twojego męża. Nie jesteś tym dzieciom do niczego potrzebna przecież...

71 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-26 23:35:59)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:

Kolejna moralizatorka...mamy na co zasłużyliśmy? Tak: mamy miłość, wsparcie, szacunek, wspaniały seks, dom, prace, wakacje, pieniądze. To mamy smile była żona kisi się w żółci i nadal jest sama a podobno to karma do mnie wróciła. Te bajki o karmie to właśnie przez takie porzucone kobiety bez honoru są tworzone. Jak ktoś umnie walczyć o swoje to dopina swego .

Mało Ci masz chyba wszystko ; "mamy miłość, wsparcie, szacunek, wspaniały seks, dom, prace, wakacje, pieniądze" to o co chodzi?
Co jeszcze nie tak ?Podobno nie można w życiu mieć wszystkiego i ma się to na co zaloguję we własnym mniemaniu.Zycie weryfikuje takie rzeczy.
Ciesz się każdą chwilą i z tego że jesteś od tamtej "lepsza".
Zwyciężyłaś, wygrałaś tamta leży pokonana i rozpacza "kisi się w żółci jest sama"nie ma obowiązkowych portek jak Ty, ale MA DZIECI z nim.
Dostajesz to co jej dałaś honorowo to co jej się według Ciebie należało na co według Ciebie sobie zasłużyła.
Dla niej jesteś dnem,lafiryndą,zerem,nikim nic nie jesteś dla niej  warta i nie ważne czy ona jest leniuchem,fleją,brudasem,borderką,wariatką,histeryczką,pijaczką co tam chcesz sobie o niej myśleć.Bedzie jak może i w tym momencie, stanie psychicznym jak potrafi chronić siebie i  dzieci przed Tobą, nie istotne czy słusznie czy niesłusznie będzie to robić pod wpływem bólu, rozgoryczenia bo może i ma władzę nad Tobą sama jej ją oddałaś tylko jeszcze nic nie rozumiesz.Możesz tupać stópkami o glebę i zawracać gitarę mężowi jątrzyć wtrącać podtrzymywać urazy niechęć co tam chcesz .Nie masz realnie żadnej racji masz za to tytuł żony drugiej.Wzięłaś współodpowiedzialność za współudział to są takie konsekwencje dość częste no może w Szwecji jest inaczej. Masz pecha że facet te swoje dzieci jeszcze kocha chociaż może powinnaś być z niego dumna i nie chromolić mu nad głową bo zaborcza jesteś okropnie a on jest uległy i potulny wobec eks bo nie ma za bardzo ruchu jeżeli orzeczenie i ustalenia sądu były na korzyść matki dzieci.Nie za wiele może nafikać z resztą Ty masz nawet pretensje do tego z czego on chce się wywiązać.Warunki stawia była albo Ci to pasuje albo walczysz z nią i jej dziećmi.On sobie słabo radzi z tym i z Tobą jest w czarnej ...... coś poszło nie tak miało być inaczej tak pięknie prosto .
Dostaniesz to co dałaś prędzej czy później tak to jakoś jest nie musi Ci się to spodobać,możesz się łudzić że jesteś wyjątkiem i nie wszystkich spotyka taki "niesłuszne"coś , i będziecie żyć długo i szczęśliwie ale już zaczęłaś wątpić pomimo że dopięłaś swego.Szacunek za szacunek.Co sobie wypracujesz na to zasłużysz  ważne też jak to zrobisz - głębokie życzliwe intencje a nie życzenia, oczekiwania "dobre szczere chęci" podszyte pogardą dla byłej .Napotkałaś na mur być może .Jeżeli ona bierze odwet i mści się to mi jej szkoda ale ma prawo i rozumiem życzę jej żeby Ci odpuściła tylko czy jesteś gotowa na to.
Dlatego ciesz się żeś na szczycie podobno wieczne nie jest nawet wieczne pióro .
Witamy w rzeczywistości motylki zdychają jeden po drugim budzisz się ze snu.Takie życie nie ma nagrody za to co się stało gdyby to była taka prawdziwa idealna miłość to nikt by nie płakał.
Istnieje jeszcze pewna szansa że ona kiedyś Ci podziękuje (może nie osobiście) za to że wzięłaś go sobie taki "ósmy cud" uwolniłaś ją od niego .Czas pokaże a może nie.

72

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
czekoladazfigami napisał/a:
kejt38 napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Po prostu jestem pamiętliwa, jak jasna cholera. Nie zapominam. Generalnie gdybym to ja była pierwszą oną tego pana to byłby bardzo biedny i jego kochanka też. Lepiej byłoby raka dostać prawdę mówiąc. Nie znoszę nielojalności...

Kochanka stała się żoną.

No trochę mnie śmieszy twoja mania wielkości, ale co kto lubi:)


Osoba, która ostatnio zlazła mi za skórę tez się śmiała. Dopóki nie zdefasonowałam jej życia. Jak to mówią ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Pani kochanka i pan maż tez pewnie mieli niezły ubaw z ciężarnej żony. Cóż teraz ona rozdaje karty i śmieje się pod nosem. big_smile

Więc niedobra z ciebie osoba, niszczysz ludziom życia. Twoje porady są g.wno warte.

73

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
kejt38 napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:
kejt38 napisał/a:

Kochanka stała się żoną.

No trochę mnie śmieszy twoja mania wielkości, ale co kto lubi:)


Osoba, która ostatnio zlazła mi za skórę tez się śmiała. Dopóki nie zdefasonowałam jej życia. Jak to mówią ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Pani kochanka i pan maż tez pewnie mieli niezły ubaw z ciężarnej żony. Cóż teraz ona rozdaje karty i śmieje się pod nosem. big_smile

Więc niedobra z ciebie osoba, niszczysz ludziom życia. Twoje porady są g.wno warte.

Z tego co zrozumiałem, to nie ludziom a wrogom, a to zupełnie co innego.

74

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Twój mąż zdradzał swoją żonę jak była w ciąży.. nie uważasz, że to wystarczający powód tego, że jego był żona nie chce byś kontaktowała się z dziećmi?
Owszem w życiu można się rozstać, zakochać, różne sytuacje się zdarzają. Jednak tupet z jakim piszesz i drwisz z tych zdradzanych żon, Twoja wyższość nad nimi, bo to Ty "zdobyłaś" jest okrutna. Te dzieci wiedzą, że to Ty przyczyniłaś się do rozbicia rodziny. W idealnym świecie oczywiście dzieci powinny zawsze polubić kochankę taty , która stanie się ich mamą prawda? niestety nie żyjemy w idealnym świecie, Ty nie jesteś idealna, nie wybrałaś też idealnego faceta. Ponosisz konsewencję swoich decyzji i Twojego obecnego męża. Jesteś tą drugą , bo zawsze na pierwszym miejscu będą jego dzieci. Uszanuj decyzję byłej żony i nie pchaj się tam, bo Cię nie chcą. Ta kobieta została bardzo przez Was skrzywodzona, czy to dopuszczasz do siebie czy nie. Męża musi znosić dla dobra dzieci, ale Ciebie już nie. Nie drwij też z cudzej krzywdy, bo nigdy nie wiadomo czy Ciebie to nie spotka, a nie życzę Ci tego. Nie buduje się szczęścia na cudzej krzywdzie - i Ty jesteś tego dowodem.

75

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Co za piękny temat, nic tylko szykować popcorn i czekać na ciąg dalszy:) Nie dość, że VALLENTTINA bez problemu na forum netkobiety napisała, że była kochanką kolesia, który miał ciężarną żonę, to jeszcze oczekiwała na pomoc! Ewidentnie naszej bohaterce brakuje jakiegoś wyczucia, zrozumienia ludzkich działań, ludzkiego postępowania, po prostu empatii. A już ten wątek ze zdradą "szczęśliwego", "przytłoczonego", "kochanego", "cudownego" mężula z byłą żoną to jest hit! Czekam Vallenttina na dalszą część tego dramatu - ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego w co wdepnęłaś zadając się z tym facetem. Rękę masz już w szambie, ale chyba dopiero jak zaczniesz się cała zanurzać, zrozumiesz swój błąd.

76

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Vallenttina, moim zdaniem najlepszej i życzliwej odpowiedzi udzieliła Ci Salomonka i tego się trzymaj. Niestety nie masz innego wyjścia. Zgadza się, ponosisz konsekwencje swoich wyborów i tego już nie zmienisz nigdy.
Obawiam się też, że ewentualne pojawienie się Waszego wspólnego dziecka, też niewiele zmieni, a jeszcze bardziej zaogni i skomplikuje sytuację. Na 100% przekonasz się o tym.
Zapewniasz o swoim wielkim szczęściu, ale jednak jest ono okupione cierpieniem i zawiedzionymi oczekiwaniami, czyli takie szczęście na pół gwizdka. Co z tego, że "praca, pieniądze, wakacje, świetny seks", gdy trzeba dzielić się ukochanym, a do tego jest się czarną owcą w rodzinie, na której Ci zależy. To własnie konsekwencje. Gdybyś naprawdę była szczęśliwa, nie pisałabyś tutaj.
Niestety, nie wzbudzasz sympatii.
To podłe, że masz satysfakcję z tego, że jego była żona jest samotna. Do samotnych matek z dziećmi raczej nie ustawiają się kolejki wielbicieli. Tak, jest samotna i nieszczęśliwa dzięki Wam, nie uciekaj od odpowiedzialności, bo także ponosisz winę.
Wielokrotnie podkreślasz, że jesteś ŻONĄ i coś Ci się należy, jakbyś czuła się nobilitowana w tej roli, ale przecież jego ex też była jego ŻONĄ, a jednak złamał wszelkie zasady. Nie bądź taka pewna, że wobec Ciebie będzie nieskazitelnie uczciwy, bo już Cię z nią zdradził, w trakcie Waszego romansu też zapewne sypiał z żoną i kochanką big_smile Ten facet nie ma zasad.
Naiwna jesteś wierząc w każde jego słowo na jej temat, znasz tylko jedną stronę medalu, ale tak przecież wygodniej.
Widać, że jesteś zakochana, zaślepiona, naiwnie się oszukujesz, oczekujesz profitów z racji bycia żoną - zejdź na ziemię.
Przeczytaj jeszcze raz radę Salomonki i im szybciej spadną Ci z oczu różowe okulary, tym lepiej dla Ciebie.

77 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-27 10:47:40)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Autorko, przeczytawszy wszystkie twoje wpisy stwierdzam, ze jestes egoistka bez zasad, bez moralnosci i empatii.
Nigdy, przenigdy nie zgodzilabym sie na miejscu tamtej kobiety, bys kontaktowala sie z dziecmi! [treść poniżej poziomu Forum!]
Twoje zdanie:

"Była żona ma swojego za pazurkami też, nawqet jak byliśmy już razem to go uwodziła on tez zbładził ale i to jakoś przełknęłam"

POWALILO MNIE NA KOLANA.


[treść poniżej poziomu Forum!]
I to co napisalam, to nie prawienie moralow. Po przeczytaniu twoich wpisow mam bardzo negatywny caloksztalt twojej osoby.
Niby jestes przeszczesliwa: czego wiec jeszcze chcesz?
Chcesz miec udzial " w starym zyciu meza". W zyciu, ktore rozwalilas.
Ty przestalas w ktoryms momencie zycia myslec logicznie.

78

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

To dziwne że nie czujesz niestosowności Twojego chciejstwa uczestniczenia w życiu tych dzieci.
Natomiast od męża masz prawo wymagać wierności i nie sypiania z byłą.
Przełknij to, że że względu na okoliczności nie będziesz macochą i skup się na waszym wspólnym życiu, chyba takie macie.

79 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 10:25:30)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Nie pojmuje parcia Autorki na uczestnictwo w zyciu tamtej rodziny.W imie czego chcesz miec kontakty z tymi dziecmi? Czemu nie pojmujesz, ze tamta kobieta na to nie przystaje? jakim prawem pchasz sie w tamta rodzine?

Dobrze, ze on spotyka sie z dziecmi w tamtym domu. Dokladnie zrobilabym to samo na miejscu tamtej kobiety.Nie pozwolilabym na kontakty moich dzieci z taka kobieta. Jaka ty chcesz odegrac role w ich zyciu? przeciez one wiedza, ze zabralas im tatusia- taka wersje maja od mamy. Daj spokoj tej kobiecie, daj spokoj tym dzieciom. One swoje przeszly.
Postepowalas bardzo podle, idac wtedy do lozka z facetem, ktory ma ciezarna kobiete. Dzis dopominasz sie jakichs praw, ktore ci sie nie naleza.

Nikt cie nie wini za milosc. Ale romans z seksem z facetem, ktory ma w domu  ciezarna zone  jest podloscia na wielka skale. Pomijajac juz szmatlawosc tego faceta. Ja bym na takiego nawet nie spojrzala.

Uzywaj szczesliwosci z tym mezem, bo ono moze byc krotkie. On lubi sobie pofolgowac na boku, ma szmatlawy charakter, ktorego sie poprzez malzenstwo z toba zadnym cudem nie pozbyl.

80

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Skoro Autorko masz szczęśliwe życie u boku męża, to ciesz się nim. Nie wymagaj jednak od tamtej kobiety, żebyśmogła mieć kontakt z jego dziećmi. Te dzieci mają już jedną matkę - to jest jego była żona! To przecież normalne jak 2x2= 4, że nie będzie dopuszczać do kontaktu swoich dzieci z kochanką jej męża!(Dla niej będziesz zawsze kochanką tą drugą, która rozwaliła jej małżeństwo) Ta kobieta jest i będzie do Ciebie uprzedzona już zawsze.

81

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Gosia1962 napisał/a:

Nie pojmuje parcia Autorki na uczestnictwo w zyciu tamtej rodziny.W imie czego chcesz miec kontakty z tymi dziecmi? Czemu nie pojmujesz, ze tamta kobieta na to nie przystaje? jakim prawem pchasz sie w tamta rodzine?

Dobrze, ze on spotyka sie z dziecmi w tamtym domu. Dokladnie zrobilabym to samo na miejscu tamtej kobiety.Nie pozwolilabym na kontakty moich dzieci z taka kobieta. Jaka ty chcesz odegrac role w ich zyciu? przeciez one wiedza, ze zabralas im tatusia- taka wersje maja od mamy. Daj spokoj tej kobiecie, daj spokoj tym dzieciom. One swoje przeszly.
Postepowalas bardzo podle, idac wtedy do lozka z facetem, ktory ma ciezarna kobiete. Dzis dopominasz sie jakichs praw, ktore ci sie nie naleza.

Nikt cie nie wini za milosc. Ale romans z seksem z facetem, ktory ma w domu  ciezarna zone  jest podloscia na wielka skale. Pomijajac juz szmatlawosc tego faceta. Ja bym na takiego nawet nie spojrzala.

Uzywaj szczesliwosci z tym mezem, bo ono moze byc krotkie. On lubi sobie pofolgowac na boku, ma szmatlawy charakter, ktorego sie poprzez malzenstwo z toba zadnym cudem nie pozbyl.

Kobiety uwielbiaja robić z siebuie ofiary. Tamta też wypisywała po nocach do męża że syn niby płacze i tęskni, że mu smutno bo nie ma tatusia a to wszystko pic, wchodzenie z premedytacją w wyrzuty sumienia, wie doskonale jak w czuly punkt ma uderzyć. Dzieci są małw chodzą do żłobka i przedszkola a ich mamusia robi z nich ofiary jakby rozumialy już wszystko. Dzieckio takie male nie wie nawet o co chodzi, gdyby ona nimi nie manipulowala to by przeszły gładko ten etap rozstania i nsawet nie zauwżyły różnicy. Tamta wariatka rozpętała im sama wojne bo nie umiała sobie poradzić z emocjami i przezuciła je na własne dziwci.

82

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ale napisz coś nowego.
Albo odnieś się może konkretnie do naszych wypowiedzi tutaj smile
Bo na razie w kółko powtarzasz to samo, w typowy, trollowski sposób, aby tylko dolać oliwy do ognia w tej dyskusji.
Ludzie zadają Ci konkretne pytania, a Ty w kółko o tym, jaka to jest podła i głupia była żona twojego męża.

83

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
IsaBella77 napisał/a:

Ale napisz coś nowego.
Albo odnieś się może konkretnie do naszych wypowiedzi tutaj smile
Bo na razie w kółko powtarzasz to samo, w typowy, trollowski sposób, aby tylko dolać oliwy do ognia w tej dyskusji.
Ludzie zadają Ci konkretne pytania, a Ty w kółko o tym, jaka to jest podła i głupia była żona twojego męża.

Chętnie bym napoisała jakby ludzie nie przyszli mnie tu oceniać tylko rzeczywiście wesprzeć w trudnej sytuacji.

84

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Rozumiem, że spodziewałaś się głaskania po głowie i przytakiwania jaka jesteś biedna i pokrzywdzona?
A może też skrzyknięcia na szybko zespołu, który pomoże Ci gnębić byłą?
I teraz obraziłaś się, że postawa forumowiczów jest inna?
Trudno, nie zawsze otrzymane rady pokrywają się z tym, co chcielibyśmy usłyszeć.

Fakt, że tego nie dostałaś, nie świadczy o tym, że nie otrzymałaś tu pomocy. Padło tu wiele bardzo mądrych i cennych rad, które możesz choćby przeczytać z pożytkiem dla siebie.

Jeśli natomiast nadal będziesz pisać w kółko jedno i to samo, tak jak robisz to teraz, to jakakolwiek dalsza dyskusja nie będzie miała najmniejszego sensu.
Dotychczas zdajesz się mieć wyłącznie ubaw z dalszego prowokowania i powtarzania w kółko tego samego, a takie wątki nie mają na naszym forum długiego i szczęśliwego życia.

85

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Mam nadzieję, że to troll. Jak można być osobą tak pozbawioną moralności? Chociażby minimum empatii.

NIE wiesz jak wyglądała ich relacja. Przecież Twój mężuś nie powiedziałby "jest kochającą żoną", bo nie wskoczyłabyś mu do łóżka.
I jak sama zauważyłaś, żona nagle może stać się byłą.

86 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 12:35:32)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Ale napisz coś nowego.
Albo odnieś się może konkretnie do naszych wypowiedzi tutaj smile
Bo na razie w kółko powtarzasz to samo, w typowy, trollowski sposób, aby tylko dolać oliwy do ognia w tej dyskusji.
Ludzie zadają Ci konkretne pytania, a Ty w kółko o tym, jaka to jest podła i głupia była żona twojego męża.

Chętnie bym napoisała jakby ludzie nie przyszli mnie tu oceniać tylko rzeczywiście wesprzeć w trudnej sytuacji.

Przecież sama się oceniłaś i również mam wrażenie nie radzisz sobie z emocjami .Własnym sumieniem się zajmij i poczuciem winy w którym tkwisz a osądzanie tamtej kobiety nie pomoże Ci w niczym dalej poczucie winy będzie w Tobie
Zgadzam się z tym co poradziła Ci Josz i Salomonka Kejt krolowachlodu zajmij się swoim życiem,a nie życiem obcych ludzi w skrzywdzeniu których brałaś i miałaś pewien czynny udział sama dobrze to wiesz wypieranie się nic Ci nie da będziesz się tylko przez całe lata nakręcać na byłą i osądzać ją uzasadniać własną podłość jej charakterem czy czymś tam.
Twój problem to jednak kontrola nad mężem przez dzieci a nie święta i trochę czasu który Twój mąż spędza ze swoimi dziećmi.
Chcesz mu pokazać i udowodnić jak jesteś fajna ciocia - nie ufasz mu.Dla tych dzieci jesteś OBCA jesteś panią z którą mieszka teraz tatuś i tyle nic więcej nikt nie ma obowiązku Ciebie lubić te dzieciaki dadzą sobie radę bez Ciebie doskonale.Nie jesteś tam potrzebna i nie ma z Ciebie tam nikt pożytku bo chcesz się wybielić i przypodobać mężowi wyłącznie brak aprobaty i ich akceptacji irytuje niepokoi   cierpliwości.Nie masz dla nich nic pozytywnego i wkurza Ciebie to że nie wiesz jak masz się zachować .Nienawidzisz matki to nie wiadomo co czujesz do dzieci proste.Matce nie ma się co dziwić że nie chce kontaktu dzieci z Tobą nie wiem czego nie rozumiesz w tym jesteś szkodliwą osobą dla jej rodziny z takim nastawieniem jakie masz będziesz robić dzieciom wodę z mózgów prawdopodobnie nie masz żadnych praw do nich mimo że to dzieci Twojego męża nie dasz rady się wykazać- wychowanie tych dzieci to nie Twoja sprawa nie dojrzałaś do tego przejmujesz się tylko sobą i zamartwiasz się tym że mąż oddali się od Ciebie przez dzieci to głownie spędza Ci sen z powiek bo nie jest doskonale on cierpi a Ty nie wiesz jak mu pomóc bo nie masz zielonego pojęcia co zrobić Twój interes jest dalej najważniejszy a mąż się nie liczy tak naprawdę psuje Ci obrazek i Twoje wyobrażenie .Podobno sypianie z byłą żoną to nie grzech, nie przeszkadzało Ci to kiedyś wcześniej i niewiele się zmieniło w tym jaka to różnica zamiana miejsc tylko, może ciągnie ich do siebie lubą takie akcje i zabawy.Zazdrość zniszczy Twoją nową relacje.Chciałabyś decydować a ktoś kogo nienawidzisz decyduje za Ciebie pośrednio nie tak to sobie umyśliłaś.
Jego wyrzuty i poczucie winy to jego problem pomagając mu w nakręcaniu się na byłą tylko szkodzisz w unormowaniu ich kontaktów.
Dzieci nie znikną być może wolałabyś żeby matka utrudniała kontakty z dziećmi ojcu albo żeby on zerwał więź z nimi tak jednak nie jest i pogódź się że nie panujesz nad wszystkim w tej sytuacji.
Jesteś ostatnia osobą ,która może tam pomóc.Była jak będzie chciała to wyjdzie ze swojego stanu wyszydzanie i niechęć jej to marne rozwiązanie problemu jak może już sama widzisz zostaw ją po prostu w spokoju .Jej emocje to jej sprawa.Nie musisz się nimi przejmować i rozkminiać ich osądzać .
No i jeszcze ta dziecinna Twoja postawa Ty ,mąż przeciw reszcie świata który nie rozumie,nie akceptuje nie pochwala  - to dość żałosne i niedojrzałe oprzytomniej.
Jesteś jak opozycja która była dobra w krytykowaniu natomiast jak dorwała się do władzy robi więcej głupot niż dotychczasowa władza w konspiracji może jesteś dobra ale nic po za tym.

Małe dzieci rozumieją i czują więcej niż Ci się zdaje urosną, dorosną i ocenią same ojca do niego należy wyjaśnienie im jak było nie do Ciebie.
To nie film.Prędko nie położysz łapek na dzieciach i nie oderwiesz ich od matki.
Przez lata byłaś kochanką w dodatku z tych wrednych i nieżyczliwych podłych przyzwyczaiłaś się do tej roli może czas dorosnąć i przestać obwiniać innych za własne błędy i problemy.

87

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:

Kobiety uwielbiaja robić z siebuie ofiary. Tamta też wypisywała po nocach do męża że syn niby płacze i tęskni, że mu smutno bo nie ma tatusia a to wszystko pic, wchodzenie z premedytacją w wyrzuty sumienia, wie doskonale jak w czuly punkt ma uderzyć. Dzieci są małw chodzą do żłobka i przedszkola a ich mamusia robi z nich ofiary jakby rozumialy już wszystko. Dzieckio takie male nie wie nawet o co chodzi, gdyby ona nimi nie manipulowala to by przeszły gładko ten etap rozstania i nsawet nie zauwżyły różnicy. Tamta wariatka rozpętała im sama wojne bo nie umiała sobie poradzić z emocjami i przezuciła je na własne dziwci.

Nie masz zielnego pojęcia, jak małe dzieci potrafią przeżywać wiele rzeczy. Owszem, małe dziecko nie wie o co chodzi, ale CZUJE. Gdy mój mąż wraca do domu późno z pracy, i nie zdąży naszemu najmłodszemu dziecku przeczytać książeczkę, mały wybudza się co chwilę (gdy ja go ułożę do snu) dopóki nie zobaczy, nie poczuje obecności swojego taty. Bo taki mają zwyczaj wieczorem, taki swój czas. Doskonale widać w tym aspekcie, że nie jesteś matką. Akurat ta próba wybielenia siebie i znów postawienia ex-żony w najgorszej pozycji ci nie wyszła.

Ja na jej miejscu wcale się nie dziwię, że nie chce mieć z tobą do czynienia i chce chronić dzieci od ciebie. W jej oczach jesteś kobietą najgorszego rodzaju, która nie miała na tyle honoru, poczucia własnej wartości, moralnego kręgosłupa, że nie potrafiła powiedzieć "STOP"w odpowiednim momencie. I która teraz nie ma żadnych wyrzutów sumienia odnośnie tego, co stało się jej udziałem. A co gorsza, znowu próbuje się wepchnąć gdzieś,gdzie nikt je nie chce, ale gdzie musi się wepchnąć siłą, żeby pokazać, jak bardzo jest ważną personą w życiu swojego męża. W oczach tej kobiety nie jesteś ani silna, ani wspaniała, ani lepsza- przeciwnie. Twoja postawa na całą ta sytuację wskazuje, że pan szmatławiec przygruchał sobie tak samo malutkiego człowieczka, jakim on sam jest. 

Popracuj nad własną samooceną, to cię żółć z powodu ex- żony przestanie zalewać. Zobacz, czym ty teraz żyjesz i czym sie karmisz? Niby taka miłość, takie szczęście, a żyjesz w strachu, że on, spędzając tam czas z dziećmi jednak powie "sorry bejbe, ale jednak kocham żonę i wracam do niej i do rodziny". Boisz się, że jednak okaże się, że twoja pozycja pani żony to tak naprawdę pył na wietrze. Dziś jest, jutro nie ma. Mamy XXI wiek, ludzie się rozwodzą powszechnie wink Wciąż się obawiasz, czy przypadkiem nie ma tam seksu na do widzenia, czy na dzień dobry. Nie mówisz o tym, ale w głębi serca dobrze wiesz, z kim się związałaś i wcale nie jest tak kolorowo. A juz to, że on się tobie stawia, nie chce odpuścić i nie słucha twojego zdania, nie myśli o twoich emocjach i uczuciach wyraźnie wskazuje na to, że nie tego oczekiwałaś po tych wielkich wyznaniach miłosnych.  I to niestety jest jak lawina, po drodze nabiera na sile. Bo zaczynasz być taka, jak była żona w opisach "pana misia pokrzywdzonego".  Już tutaj z tego co piszesz wyłania się twój obraz jako kobiety podłej, idącej po trupach do celu, pozbawionej podstawowej empatii do drugiego człowieka, egoistycznej i po prostu wstrętnej. Twoja postawa po prostu odrzuca. Nie widzisz analogii? To nie przypadkiem ta ex jest "taka", a nie ty? Ja wierzę, że nie jesteś taka, jak tu się przedstawiasz. Czujesz się zraniona, tylko tak jak była żona kieruje swoją nienawiść w twoją stronę, tak ty robisz to samo w jej kierunku. Nie ona jest tutaj problemem, tylko tchórzliwa postawa twojego księcia z bajki. On jest prawdziwą przyczyna twojego złego samopoczucia, ale jak ktoś napisał wyżej, spada znowu na 4 łapy.

Moim zdaniem napaliłaś się na to małżeństwo i tego kolesia jak szczerbaty na suchary. Jesteś ograbiona ze wszystkiego, co się kobiecie jako żonie, należy. Nie tylko ze wspólnych świąt, ciepłych momentów pod choinką. Ale jesteś również w części wyłączona z życia męża, z życia jego rodziny. Nie jesteś na pierwszym miejscu, zawsze będziesz się musiała dzielić. To nie twój mężunio cierpi, tylko Ty. Gdyby jemu było źle, natychmiast dążyłby do zmiany sytuacji. Najgorsze wiesz co jest? Że tak sobie ulepiłaś swój świat, przyjęłaś postawę dumnej zwyciężczyni, że nie potrafisz przełknąć tej guli, która rośnie i rośnie w gardle. Teraz już nawet przed sobą nie przyznasz, że małżeństwo z tym panem było błędem, bo przecież dopięłaś swego, wszyscy to widzą. Tylko jakoś dla nikogo to nie ma żadnego znaczenia.  Próbujesz nadać sens swoim działaniom, przez które sie wpakowałaś w to szambo po uszy. 
Nie wiem, co ci doradzić. Szkoda mi Ciebie, szkoda mi byłej żony. Trafiłyście na wyjątkowo paskudnego typa i manipulanta. Niestety.

88 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 12:55:06)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

"Kobiety uwielbiaja robić z siebuie ofiary. Tamta też wypisywała po nocach do męża że syn niby płacze i tęskni, że mu smutno bo nie ma tatusia a to wszystko pic, wchodzenie z premedytacją w wyrzuty sumienia, wie doskonale jak w czuly punkt ma uderzyć. Dzieci są małw chodzą do żłobka i przedszkola a ich mamusia robi z nich ofiary jakby rozumialy już wszystko. Dzieckio takie male nie wie nawet o co chodzi, gdyby ona nimi nie manipulowala to by przeszły gładko ten etap rozstania i nsawet nie zauwżyły różnicy. Tamta wariatka rozpętała im sama wojne bo nie umiała sobie poradzić z emocjami i przezuciła je na własne dziwci."


Ona nie robi z siebie ofiary. ONA JEST OFIARA. Nie umiala sobie poradzic z emocjami? A ktoz by umial???? jej sie wydarzyla tragedia, podczas gdy ty mialas rozrywke. Nie pojmuiesz tego? Jej wydarzylo sie cos bardzo, bardzo tragicznego. Jakikolwiek charakter by nie miala: przezyla straszna rzecz. Byc zdradzana w ciazy, potem z maluchem zostawiona- to jedno z najwiekszych nieszczesc, jakie kobiecie moze sie zdarzyc. I TY MASZ DO NIEJ PRETENSJE,ZE ONA NIE MOZE PORADZIC SOBIE Z EMOCJAMI.



Jestes straszna. Boje sie takich ludzi.

Oceniasz sytuacje tylko z wlasnej perspektywy. Chelpisz sie rola zony- ale przeciez chyba widzisz, ile DLA NIEGO znaczy ten status: NIC. A jeszcze chyba mniej znaczy dla niego zona w ciazy. Krytykujesz tamta kobiete, wypisujesz z rozmachem, ze ona jest wariatka. Wiesz co? ja bym chetnie poczytala, co ona by o tobie pisala. Pamietaj: medal ma zawsze dwie strony. Ty dla mnie jestes niewiarygodna i trollowata. Piszesz ciagle to samo: ona wariatka, maz misio cierpiacy...no a ty? jaka jestes? co zrobilas?

Poszlas do wyra z facetem, ktory ma zone w ciazy. Teraz- niepojete!- uzurpujesz sobie jakies prawo do udzialu w jego "tamtym" zyciu, do kontaktow z JEGO dziecmi, nie chcesz byc "ta druga" (czyli pierwsza?), chcesz byc akceptowana w tamtej rodzinie, denerwuje cie, ze facet odwiedza  u niej wlasne dzieci.
Ona ma prawo nie chciec, zeby malutkie dzieci do was przychodzily: do tego przychyli sie kazdy sad. Wiec gdzie maja sie spotykac? w parku przy minus 6 stopni?

Matkojedyna...ja do dzis dnia nie wiedzialam, ze sa takie kobiety.

A jednak sa.
Swiat sie konczy.



Co do dzieci: nawet malutkie dzieci przezywaja rozstanie i to bardzo. Nie masz pojecia o dzieciach- chyba dobrze, ze ich nie masz.

89

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
Gosia1962 napisał/a:

Nie pojmuje parcia Autorki na uczestnictwo w zyciu tamtej rodziny.W imie czego chcesz miec kontakty z tymi dziecmi? Czemu nie pojmujesz, ze tamta kobieta na to nie przystaje? jakim prawem pchasz sie w tamta rodzine?

Dobrze, ze on spotyka sie z dziecmi w tamtym domu. Dokladnie zrobilabym to samo na miejscu tamtej kobiety.Nie pozwolilabym na kontakty moich dzieci z taka kobieta. Jaka ty chcesz odegrac role w ich zyciu? przeciez one wiedza, ze zabralas im tatusia- taka wersje maja od mamy. Daj spokoj tej kobiecie, daj spokoj tym dzieciom. One swoje przeszly.
Postepowalas bardzo podle, idac wtedy do lozka z facetem, ktory ma ciezarna kobiete. Dzis dopominasz sie jakichs praw, ktore ci sie nie naleza.

Nikt cie nie wini za milosc. Ale romans z seksem z facetem, ktory ma w domu  ciezarna zone  jest podloscia na wielka skale. Pomijajac juz szmatlawosc tego faceta. Ja bym na takiego nawet nie spojrzala.

Uzywaj szczesliwosci z tym mezem, bo ono moze byc krotkie. On lubi sobie pofolgowac na boku, ma szmatlawy charakter, ktorego sie poprzez malzenstwo z toba zadnym cudem nie pozbyl.

Kobiety uwielbiaja robić z siebuie ofiary. Tamta też wypisywała po nocach do męża że syn niby płacze i tęskni, że mu smutno bo nie ma tatusia a to wszystko pic, wchodzenie z premedytacją w wyrzuty sumienia, wie doskonale jak w czuly punkt ma uderzyć. Dzieci są małw chodzą do żłobka i przedszkola a ich mamusia robi z nich ofiary jakby rozumialy już wszystko. Dzieckio takie male nie wie nawet o co chodzi, gdyby ona nimi nie manipulowala to by przeszły gładko ten etap rozstania i nsawet nie zauwżyły różnicy. Tamta wariatka rozpętała im sama wojne bo nie umiała sobie poradzić z emocjami i przezuciła je na własne dziwci.

Ty na pewno uwielbiasz robić z siebie ofiarę big_smile Gdzie jest ten twój wielki problem z którym sobie nie radzisz? Nuda może jest twoim problemem i nic poza tym. Kręcisz wokół siebie dramat z niczego, zachowujesz się jak te wszystkie laski co mają wagę w normie ale do swoich grubych koleżanek na głos narzekają że mają za duże uda. Romans się skończył, emocje opadły, inni ludzie już pewnie też się znudzili i nikt o was nie mówi... na co by tu ponarzekać ? No przecież na byłą żonę szanownego małżonka! Przecież używam sobie jej kosztem już od dłuższego czasu to jeszcze się trochę po niej przejadę - z nudów! Męża masz, kasa się zgadza, praca jest, seks jest to o ch*j ci chodzi????
Babcia mi zawsze powtarzała że jak jest zdrowie i praca to nie nie masz problemów w życiu, jedynie we własnej głowie. I miała rację.

90

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Valentine nakręca nie ten facet tylko walka z inną kobietą. To chyba jest motorem tego związku który bez tego by chyba w ogóle nie zaistniał..
Przykre to i chyba przyczyn p
owinien poszukać jakiś psychiatra.

91

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Wybacz, ale nie rozumiem co może siedzieć w głowie dorosłej kobiety, która była tak zdesperowana że weszła z buciorami w cudzy dom? Akurat mam kontakt z samotnymi matkami i widzę jak dzieci cierpią, kiedy im się rodzina rozpada. Sama pomyśl - jak byś się czuła na miejscu byłej żony czy tego syna? Idźmy dalej, zachodzisz w ciążę a Twój mąż powtarza znany sobie schemat i cię porzuca dla takiej samej wyrachowanej i pozbawionej skrupułów panny, która będzie się chciała bawić w mamusię twojego nowo narodzonego dziecka. Rozumiem, że jako oświecona kobieta 21 wieku z chęcią podzielisz się swoim dzieckiem z „ciocią”? Zło lubi wracać.

92

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Autorko. Jestem w troche podobnej sytuacji. Mojego faceta poznalam co prawda juz po tym jak rozstal sie z zona i jak mieszkal juz osobno choc jeszcze przed formalnym rozwodem. Natomiast nienawisc bylej z jaka sie spotykam jest rownie wielka, wiec nie wiem czy to koniecznie zalezy od okolicznosci rozstania. Ja rowniez wg niej nie mam prawa widywac jej dzieci. Mysle ze musisz powiedziec swojemu facetowi jak wazne sa dla Ciebie te kontakty z jego dziecmi. Byla zona nie ma prawa zakazywac Ci spotykania sie z nimi, bo dzieci nie sa jej wlasnoscia. Nie jestes obca osoba dla tych dzieci, tylko zona ich ojca. No ale to Twoj partner musi o te kontakty zadbac, nie Ty.

93 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-27 15:01:33)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Dzieci nie są niczyją własnością i nieważne że Maeve Ty chcesz być macochą. O ile te dzieci nie chcą Ciebie poznać a ktoś im zabrania to nic Ci do nich.
One Ci są potrzebne? Dla Ciebie to ważne? Opadła mi szczęka..
Zajdz w ciążę i wychowaj własne.
Chcesz je potraktować przedmiotowo, by wypolerować swój obrazek 2 żony?
Myślałam że takie rzeczy tylko w kanadyjskich dreszczowcach.
Jak dzieci będą mieć wielką chęć Cię poznać, to nastąpi, nabywając prawa do czyjegoś ex męża nie nabywasz automatycznie praw do dziecka..
Bo Ty chcesz.Normalnie jakieś przeciwieństwo kukułki..
Niektóre kobiety chyba chciałyby wskoczyć w czyjeś ułożone życie..bez nieprzespanych nocy, dorabiania się od zera.

Jeśli nie chcesz mojej zguby swoje dzieci daj mi Luby smile

Nie martw się, jak swoją postawą zasluzysz, los da Ci dobre kontakty z jego dziećmi.

94 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 15:04:44)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Okoliczności rozstania mają i nie mają znaczenia .
To "trochę podobne" czyni wielką różnicę.
Obydwie słabo rozumiecie sytuacje stany w jakim znajdują się byłe żony nie musicie to prawda .Ten brak w niczym wam jednak nie pomoże .
Jeżeli byłe grają dziećmi przeciw waszym partnerom to są za to odpowiedzialne i za skutki tego.Jeśli robią krzywdę to niestety sobie i dzieciom ale wy dwie nie jesteście o d leczenia i naprawiania byłych żon nie macie kwalifikacji jak widać poruszacie się jak słonice w składzie porcelany żądając natychmiast  tego co przerasta wiele osób czas i spokój jest kluczowy a nie bicie piany i użalanie się jaka niesprawiedliwość od matek was dotyka .
Natomiast dzieci są pod ich opieką ,matki decydują komu powierzają opiekę a was nie znają nie ufają wam do byłych mężów też straciły zaufanie kto wie kogo oni sobie wybrali na toważyszki a  u Vallenttine to w ogóle sprawa skomplikowana przegwizdana.Wasi partnerzy nie mają zasądzonej opieki naprzemiennej ich problem zgodzili się na to być może pod presją być może dobrowolnie tak mają jak sobie zrobili .Zostali postawieni w takich sytuacjach i postawili się sami .
Nie należą się wam z automatu żadne względy i prawa wasze roszczenia są nierealistyczne i w tych konkretnych sytuacjach.Walka i presja wzmacnia konflikty to taka zimna wojna .Nie przekonacie matek do siebie bo niby czym one jeszcze nie przeżyły swego nie wiecie i nie znacie cudownego wzorca jak mają się czuć po rozstaniach .Pomagacie nieświadomi i świadomie zaogniać te wojenki ignorancją i arogancją .Takie dobre ciocie od piaru na pokaz i popis czy autentycznie chcecie kochać obce dzieci nieznane wam ?Czy też chcecie nimi grać ?
Tak jak się dzieje u was to nie pokonuje się uprzedzeń z takimi oczekiwaniami i nastawieniem jesteście niecierpliwe i brak wam empatii
nie tak się rozwiązuje konflikty tego typu .
Niestety na zaufanie i szacunek możecie zasłużyć wyrozumiałością cierpliwością  a nie liczyć na nie z góry stawiać warunki nie do spełnienie na ten czas.
Może też trafiłyście na zacięte uparte kobiety takie życie wielkie wyzwania .

95 Ostatnio edytowany przez czekoladazfigami (2019-11-27 15:05:01)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ja totalnie nie rozumiem pchania się na siłę tam gdzie gdzie was nie chcą. Aż takie macie kompleksy, taki brak poczucia własnej wartości. Widać ta rodzina was nie chce i nie potrzebuje waszej obecności. Uszanujcie to. Nie macie żadnych praw do cudzych dzieci.

96

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
czekoladazfigami napisał/a:

Ja totalnie nie rozumiem pchania się na siłę tam gdzie gdzie was nie chcą. Aż takie macie kompleksy, taki brak poczucia własnej wartości. Widać ta rodzina was nie chce i nie potrzebuje waszej obecności. Uszanujcie to. Nie macie żadnych praw do cudzych dzieci.

Myślę, że tu chodzi o fakt spędzania samotnych Świąt, bo mąż jeździ do bylej żony i dzieci...

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Cyngli napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Ja totalnie nie rozumiem pchania się na siłę tam gdzie gdzie was nie chcą. Aż takie macie kompleksy, taki brak poczucia własnej wartości. Widać ta rodzina was nie chce i nie potrzebuje waszej obecności. Uszanujcie to. Nie macie żadnych praw do cudzych dzieci.

Myślę, że tu chodzi o fakt spędzania samotnych Świąt, bo mąż jeździ do bylej żony i dzieci...

No cóż, tak mąż wybrał. Do niego trzeba mieć pretensje. Widać na kim bardziej mu zależy.

98

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Maeve, piszesz bzdety. Dlaczego ona MUSI widywac te dzieci?

Dla dziecka związanie się rodzica z inną osobą aniżeli drugi rodzic może być sytuacją trudną i często zdarza się, że dzieci nie akceptują nowych partnerów rodziców. Rolą rodziców dziecka jest, aby zapewnić mu odpowiedni komfort psychiczny i w jak największym stopniu zminimalizować niekorzystne dla niego skutki rozpadu rodziny biologicznej.

Jesli pierwsza zona bedzie miala zastrzezenia co do "komfortu psychicznego dzieci" i jest na tyle madra, by to dobrze uargumentowac- sad nie przychyli sie do tego, by te juz i tak skolowane dzieci spotykaly sie z nowa pania tatusia.
A argumenty sa:
kobieta jest bez empatii, bez skrupulow, rozbila rodzine, jej moralnosc stoi pod znakiem zapytania. Moze miec zly wplyw na dzieci. Jest przypuszczenie, ze nowa zona (po tym wszystkim, co zrobila)bedzie dziecmi negatywnie manipulowac przeciw matce.
Jak wezmie sobie zajadlego prawnika, to on ta sprawe szybko zalatwi.

Jakim prawem, w jakim celu nowa zona pcha sie z buciorami w kontakty z dziecmi? Czemu te kontakty maja sluzyc?
Jak pierwsza zona poprowadzi w sadzie sprawe madrze i konsekwentnie, nowa zona nie bedzie miala nic do gadania.
Ja was kobiety nie pojmuje. Przynajmniej Autorki.

Rozwlila malzenstwo a teraz wcina sie w wychownie nieswoich dzieci i przyjmuje bezczelna i rozczeniowa pozycje.
Czemu ma to sluzyc? dlaczego ona chce te dzieci widywac?

99 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 15:17:29)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

W święta to tym dzieciom się należy najwięcej miłości, troski i ciepła nikomu innemu .Dacie se radę bez Mikołaja dorosłe podobno jesteście i tak wam niby zależy na szczęści tych dzieci rwiecie się do tego ostro.
Roszczenia obecnych towarzyszek świadczą tylko o tym że te dzieci kompletnie ich nie interesują nie są istotne ani ważne takie zabaweczki są jak napisała przedmiotem Ela  do związania facetów z nimi a całe to gadanie o kontaktach,prawach  to po prostu ściema na pokaz że niby tak dbają o nową relację chcą być częścią życia przeszłości .

100

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Gosia1962 napisał/a:

Maeve, piszesz bzdety. Dlaczego ona MUSI widywac te dzieci?

Dla dziecka związanie się rodzica z inną osobą aniżeli drugi rodzic może być sytuacją trudną i często zdarza się, że dzieci nie akceptują nowych partnerów rodziców. Rolą rodziców dziecka jest, aby zapewnić mu odpowiedni komfort psychiczny i w jak największym stopniu zminimalizować niekorzystne dla niego skutki rozpadu rodziny biologicznej.

Jesli pierwsza zona bedzie miala zastrzezenia co do "komfortu psychicznego dzieci" i jest na tyle madra, by to dobrze uargumentowac- sad nie przychyli sie do tego, by te juz i tak skolowane dzieci spotykaly sie z nowa pania tatusia.
A argumenty sa:
kobieta jest bez empatii, bez skrupulow, rozbila rodzine, jej moralnosc stoi pod znakiem zapytania. Moze miec zly wplyw na dzieci. Jest przypuszczenie, ze nowa zona (po tym wszystkim, co zrobila)bedzie dziecmi negatywnie manipulowac przeciw matce.
Jak wezmie sobie zajadlego prawnika, to on ta sprawe szybko zalatwi.

Jakim prawem, w jakim celu nowa zona pcha sie z buciorami w kontakty z dziecmi? Czemu te kontakty maja sluzyc?
Jak pierwsza zona poprowadzi w sadzie sprawe madrze i konsekwentnie, nowa zona nie bedzie miala nic do gadania.
Ja was kobiety nie pojmuje. Przynajmniej Autorki.

Rozwlila malzenstwo a teraz wcina sie w wychownie nieswoich dzieci i przyjmuje bezczelna i rozczeniowa pozycje.
Czemu ma to sluzyc? dlaczego ona chce te dzieci widywac?

na prawdę dlaczego? Bo ja swoje przeżyłam, duzo łez wylałam żeby ten związek przrtrwał, wspierałam płaaczego męzczyznę który był nieszczęsliwy, oddałam mu swoje lata młodości na najpierw siedzenie w ukryciu a potem wyjscie ido ludzi, bo bylam wyzywana i wytykana bo osmieliłam się kochać i być kochaną, bo ludzie to mmnie oceniali i określali jako ta złą a nie tą co nie umiała być dobrą zoną, bo ja mam prawo być przy mężu w święta i nie p oto walczyłam o nas tyle lat żeby teraz znowu byś samą!

101

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Niesamowite sa emocje z jakimi bronicie tej bylej zony. Ja sama mam dzieci i uwaga jestem byla zona faceta ktory ma teraz uwaga kolejna zone i kolejne dziecko.  Moje dzieci lubia spedzac czas ze swoim tata i jego zona, maja radoche z tych wizyt ale to dlatego ze nigdy nie nastawialam ich zle przeciwko tej kobiecie. Co moje dzieci z tego maja? Kolejna osobe w swoim zyciu ktora sie o nich troszczy, ktora lubia? Maja obraz relacji mojego bylego meza ze swoja obecna zona ktora zapewne jest dla nich lepszym wzorcem niz nasza stare malzenstwo. Dzieci nie sa niczyja wlasnoscia ale maja prawo do przebywania zarowno w towarzystwie mamy i jej bliskich jak i taty i jego bliskich. Nowa zona jest bliska osoba taty. Oczywiscie jesli dzieci nie chca to nie musza, ale tu chyba nawet nie zaistniala zadna proba zbudowania relacji, bo byla zona mysli tylko o swojej krzywdzie.

102

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
Gosia1962 napisał/a:

Maeve, piszesz bzdety. Dlaczego ona MUSI widywac te dzieci?

Dla dziecka związanie się rodzica z inną osobą aniżeli drugi rodzic może być sytuacją trudną i często zdarza się, że dzieci nie akceptują nowych partnerów rodziców. Rolą rodziców dziecka jest, aby zapewnić mu odpowiedni komfort psychiczny i w jak największym stopniu zminimalizować niekorzystne dla niego skutki rozpadu rodziny biologicznej.

Jesli pierwsza zona bedzie miala zastrzezenia co do "komfortu psychicznego dzieci" i jest na tyle madra, by to dobrze uargumentowac- sad nie przychyli sie do tego, by te juz i tak skolowane dzieci spotykaly sie z nowa pania tatusia.
A argumenty sa:
kobieta jest bez empatii, bez skrupulow, rozbila rodzine, jej moralnosc stoi pod znakiem zapytania. Moze miec zly wplyw na dzieci. Jest przypuszczenie, ze nowa zona (po tym wszystkim, co zrobila)bedzie dziecmi negatywnie manipulowac przeciw matce.
Jak wezmie sobie zajadlego prawnika, to on ta sprawe szybko zalatwi.

Jakim prawem, w jakim celu nowa zona pcha sie z buciorami w kontakty z dziecmi? Czemu te kontakty maja sluzyc?
Jak pierwsza zona poprowadzi w sadzie sprawe madrze i konsekwentnie, nowa zona nie bedzie miala nic do gadania.
Ja was kobiety nie pojmuje. Przynajmniej Autorki.

Rozwlila malzenstwo a teraz wcina sie w wychownie nieswoich dzieci i przyjmuje bezczelna i rozczeniowa pozycje.
Czemu ma to sluzyc? dlaczego ona chce te dzieci widywac?

na prawdę dlaczego? Bo ja swoje przeżyłam, duzo łez wylałam żeby ten związek przrtrwał, wspierałam płaaczego męzczyznę który był nieszczęsliwy, oddałam mu swoje lata młodości na najpierw siedzenie w ukryciu a potem wyjscie ido ludzi, bo bylam wyzywana i wytykana bo osmieliłam się kochać i być kochaną, bo ludzie to mmnie oceniali i określali jako ta złą a nie tą co nie umiała być dobrą zoną, bo ja mam prawo być przy mężu w święta i nie p oto walczyłam o nas tyle lat żeby teraz znowu byś samą!

Nikt Ciebie nie prosił o "takie poświęceni" na ochotnika weszłaś w tamto małżeństwo użalasz się tylko nad sobą i oczekujesz że Twoje poświęcenie kogoś wzruszy.
Ono nic nie znaczy nic na razie dobrego dla "świata" z niego nie wynikło po za podbiciem Twojego marnego ego .

103

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

A mnie to wszystko bawi, biedny typek.

Współczuję mu. Alimenty na dzieci przez 20 at/ Alimenty na ex- żonę. Nowa żona która z ponętnej nimfy zmieniła się w jęczącą ksantypę. Brak szacunku. Brak zdolności kredytowej. I wieczne lawirowanie między jedną, a drugą babą. Patrząc na jego charakterek, to za 2 lata da dyla do kochanki...

104 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 15:58:16)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ale Autorko....
zrozum wreszcie:


TU NIE CHODZI O CIEBIE!



Rozwaliliscie w paskudny sposob rodzine, pozbawiliscie dzieci pelnej rodziny. W kazdym rozstaniu najwazniejsze jest dobro dzieci- ktore jak widze, gowno cie obchodzi.

Piszesz o swoich lzach, cierpieniu niesamowitym. Ty...ty...ty...ty... ty ...wszedzie TY.

egoistka......


Ile lez wylala tamta kobieta? zostala sama z malutkimi dziecmi (byc moze noworodkiem, nie wiem, jak to bylo).
To ona jest ofiara w tej sytuacji. ONA i dzieci.

Ty nie jestes ofiara. Ty jestes oprawca, a takiego kogos sie nie zaluje.


Ja nie wierze w to, ze dzieci moglyby cos pozytywnego otrzmac od tej kobiety.
Nie od niej.Ona te dzieci nie po to chce widziec, by do ich zycia cos fajnego wniesc, o nie. Cele ma inne, o wiele bardziej perfidne.
Ona czuje sie samotna w tym malzenstwie, odrzucona, TA DRUGA. Nudzi jej sie w swieta, niedziele itp. I szlag ja trafia, ze stary siedzi u bylej z dzieciakami. lepiej, by je przytargac do ich mieszkania, przynajmniej stary bedzie na miejscu i nie bedzie zagladal pod sukienke bylej zonie.  Bo zadatki na takiego ma, nieprawdaz?

105

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ciekawie też przedstawia się kwestia wakacji i ferii w przyszłości. Tatuś pojedzie na 2 tygodnie z dziećmi, a nowa żona sama.

106

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
Gosia1962 napisał/a:

Maeve, piszesz bzdety. Dlaczego ona MUSI widywac te dzieci?

Dla dziecka związanie się rodzica z inną osobą aniżeli drugi rodzic może być sytuacją trudną i często zdarza się, że dzieci nie akceptują nowych partnerów rodziców. Rolą rodziców dziecka jest, aby zapewnić mu odpowiedni komfort psychiczny i w jak największym stopniu zminimalizować niekorzystne dla niego skutki rozpadu rodziny biologicznej.

Jesli pierwsza zona bedzie miala zastrzezenia co do "komfortu psychicznego dzieci" i jest na tyle madra, by to dobrze uargumentowac- sad nie przychyli sie do tego, by te juz i tak skolowane dzieci spotykaly sie z nowa pania tatusia.
A argumenty sa:
kobieta jest bez empatii, bez skrupulow, rozbila rodzine, jej moralnosc stoi pod znakiem zapytania. Moze miec zly wplyw na dzieci. Jest przypuszczenie, ze nowa zona (po tym wszystkim, co zrobila)bedzie dziecmi negatywnie manipulowac przeciw matce.
Jak wezmie sobie zajadlego prawnika, to on ta sprawe szybko zalatwi.

Jakim prawem, w jakim celu nowa zona pcha sie z buciorami w kontakty z dziecmi? Czemu te kontakty maja sluzyc?
Jak pierwsza zona poprowadzi w sadzie sprawe madrze i konsekwentnie, nowa zona nie bedzie miala nic do gadania.
Ja was kobiety nie pojmuje. Przynajmniej Autorki.

Rozwlila malzenstwo a teraz wcina sie w wychownie nieswoich dzieci i przyjmuje bezczelna i rozczeniowa pozycje.
Czemu ma to sluzyc? dlaczego ona chce te dzieci widywac?

na prawdę dlaczego? Bo ja swoje przeżyłam, duzo łez wylałam żeby ten związek przrtrwał, wspierałam płaaczego męzczyznę który był nieszczęsliwy, oddałam mu swoje lata młodości na najpierw siedzenie w ukryciu a potem wyjscie ido ludzi, bo bylam wyzywana i wytykana bo osmieliłam się kochać i być kochaną, bo ludzie to mmnie oceniali i określali jako ta złą a nie tą co nie umiała być dobrą zoną, bo ja mam prawo być przy mężu w święta i nie p oto walczyłam o nas tyle lat żeby teraz znowu byś samą!

Prawo to mają dzieci - rozbiłaś ich dom i weszłaś między ich rodziców, oni robią co mogą aby one jak najmniej to odczuły.
Ty byłaś drugą i zawsze będziesz, możesz mieć jakieś prawa ale nikt się o nie specjalnie nie stara.

107 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 15:56:02)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Maeve napisał/a:

Niesamowite sa emocje z jakimi bronicie tej bylej zony. Ja sama mam dzieci i uwaga jestem byla zona faceta ktory ma teraz uwaga kolejna zone i kolejne dziecko.  Moje dzieci lubia spedzac czas ze swoim tata i jego zona, maja radoche z tych wizyt ale to dlatego ze nigdy nie nastawialam ich zle przeciwko tej kobiecie. Co moje dzieci z tego maja? Kolejna osobe w swoim zyciu ktora sie o nich troszczy, ktora lubia? Maja obraz relacji mojego bylego meza ze swoja obecna zona ktora zapewne jest dla nich lepszym wzorcem niz nasza stare malzenstwo. Dzieci nie sa niczyja wlasnoscia ale maja prawo do przebywania zarowno w towarzystwie mamy i jej bliskich jak i taty i jego bliskich. Nowa zona jest bliska osoba taty. Oczywiscie jesli dzieci nie chca to nie musza, ale tu chyba nawet nie zaistniala zadna proba zbudowania relacji, bo byla zona mysli tylko o swojej krzywdzie.

Są jednak krzywdy i krzywdy nie wiem ale chyba nie doczytałaś szczegółów.
Poczuciem krzywdy i obwinianiem nie zmaże się krzywdy którą się wyrządziło nie minie poczucie winy również.
Wasze historie są różne Ty niepotrzebnie przejmujesz się poczuciem krzywdy byłej Twojego obecnego partnera ludzie są różni.Widocznie przepracowałaś rozstanie w miarę zdrowo nie wszyscy tak maja.
Maeve jak jesteś doświadczona mądra i ogarnięta to sobie poradzisz.Nie jesteś za te krzywdy odpowiedzialna a Autorka jest sama niby je bierze na siebie w rzeczywistości nic innego nie robi tylko oskarża byłą żonę niczego konstruktywnego nie ma do zaproponowania.Tylko totalne użalanie się  i urojoną krzywdę..Autorka zbyt wiele wymaga i żąda od innych sama ma niewiele od siebie do dania .Dopięła swego i nie wie co dalej.Zachowuje się,myśli,działa i żyje jeszcze  jak kochanka to tak jest traktowana.
Nie da się w ten sposób wymusić sympatii na dzieciach jak to robi Autorka na siłę bez wyczucia.

108

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
czekoladazfigami napisał/a:

A mnie to wszystko bawi, biedny typek.

Współczuję mu. Alimenty na dzieci przez 20 at/ Alimenty na ex- żonę. Nowa żona która z ponętnej nimfy zmieniła się w jęczącą ksantypę. Brak szacunku. Brak zdolności kredytowej. I wieczne lawirowanie między jedną, a drugą babą. Patrząc na jego charakterek, to za 2 lata da dyla do kochanki...

Ja myślę że tego również, oprócz empatii, brakuje autorce - takiego chłodnego wyciągania wniosków i przewidywania na ich podstawie przyszłości big_smile To dla mnie logiczne że jak wiążesz się z kimś kto ma dzieci to te dzieci trzeba brać pod uwagę, ich urodziny, święta, ferie, wakacje, dzieci chorują... A ta zdziwiona że w świeta siedzi sama bo mąż je spędza z dziećmi... To na prawdę takie zaskakujące? Nie dało się tego przewidzieć?

To tak jakby się związać z kulawym i być zaskoczonym, że musisz sama na spacery chodzic big_smile

109 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-27 15:56:40)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Maeve Może u Ciebie wygląda to inaczej. Może dałaś radę przetrawić jakoś te emocje. Natomiast nie tyle bronię( bo nie znam jej wersji), ale współczuję kobiecie, której się po prostu życie zawaliło, Straciła męża, który ją potwornie zranił i oszukał( zdradził ją, gdy była w ciąży!)Mogę sobie tylko wyobrazić jak ją to wstrząsnęło i jakie emocje ją targają, zapewne do tej pory. Nie dziwię się, że czuje nienawiść do Autorki, ze zrozumiąłych powodów. Nie do końća rozumiem roszczenia kobiety, dla której te dzieci są obce i dla których ONA jest obcą osobą.

Podkreślane przez Autorkę budowanie własnego szczęścia i prawa do "kochania" jest oczywiste, ale nie cudzym kosztem i krzywdą! Czy każdy, chcąc się z kimś związać nie patrzy w ogóle na to, że jego wybranek ma rodzinę, dzieci czy jest w inny sposób trudniejszy do "zdobycia", w ogóle nie oglądając się na konsekwencje?

110 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 16:10:58)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Maeve, czy ty naprawde myslisz, ze ona kieruje sie dobrem tych dzieci? Chyba zartujesz, albo nie czytalas wszystkiego, co ona tu pisze.

Owszem- zgadzam sie, ze kontakty dzieci z nowa zona tatusia moga miec dobry wplyw na dzieci. Jak najbardziej!
Ale tutaj chodzi jej o co innego: ona bidulka czuje sie sama. Swieta, niedziele, nie daj boze jaki urlop musi czasami posiedziec sama.

Dlatego wymyslila, ze dobrze byloby dzieci przywlec do nich, no bo i mezus bedzie w domu i nie ma obawy, ze on siedzi w w kapciach u bylej..... I wlasna duma nie jest urazona,i mozna sie wszystkim pokazac, ze no jak to: ja jestem taaaaka super przeciez, ze nawet jej (tej niedobrej) niancze dzieci. I siedzimy se razem pod choinka. Paczajta ludzie, co na mnie kalumnie rzucalista:JA JESTEM DOBRA.

I to sa jej pobudki do parcia na kontakty z dziecmi, nie dobro dzieci.
Bo ani jednym zdaniem nie wspomiala, ze chcialaby te dzieci poznac, sa przeciez czescia ukochanego mezczyzny, ze ona postaralaby sie tym dzieciom  rozpad rodziny jakos wynagrodzic, sa malutkie, bezbronne i ona ma wobec nich Jakis dlug, tylko nie wie, jak to zrobic i prosi tu o rade.
Nic takiego nie napisala.
Chyba nie czytalas jej wpisow.

111

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

OK. Byla zona ma prawo czuc sie skrzywdzona, ale czy ma prawo ustawiac dziadkom dzieci kto bedzie u nich na Wigilii kiedy jej tam nawet nie bedzie? Osobiscie nie rozumiem jak mozna dopuscic do sytuacji kiedy druga zona spedza swieta sama. No i chyba zapominamy ze w tej calej historii najwiekszym winnym sytuacji jest facet. Nie robmy z niego bezwolnego misia, ktorego autorka podstepem uwiodla. To glownie on (i byc moze w pewnym stopniu byla zona) ponosi wine za rozpad swojego malzenstwa.

112 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 16:35:46)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Nie, Maeve- znowu blad w mysleniu.
Ja powiem po chlopsku:
WIDZIALY GALY, CO BRALY.

A braly faceta z 2 dzieci.

I zwiazek z takim facetem ma konsekwencje, bo milosc i dupczenie to jedno, a twarde, codzienne  zycie z maluchami, to drugie.

To tak, jakby facet wzial kobiete z dwojka malutkich dzieci, a potem by narzekal, ze sobie nie moga na wekeendy chodzic na wedrowki w Tatry, albo w piatek-sobote-niedziele na imprezy.

Rozpadowi tego malzenstwa winni sa oboje- wez pod uwage, ze ona z nim sypiala majac swiadomosc, ze on ma ciezarna zone.
To dla mnie koszmar. Niedopuszczalne. Taki facet moglby dla mnie wygladac, jak Mlody Bog, miec gadke jak radiowy speaker, przynosic roze, szampany  i banany- ja go nie dotkne, gdybym nawet byla napalona, jak mloda klacz.

Za wine rozpadku malzenstwa obwiniasz byla zone i jego- a co z nasza Autorka? Zamulilo ja? bral ja na sile? ty chyba kobieto zarty sobie ze mnie stroisz...nic nie wiesz na temat tamtej kobiety. Nie wiesz, jaka wersje ona by tu opisala. Wierzysz Autorce watku? ja nie. Jest zbyt roszczeniowa i egoistyczna. Przez to dla mnie niewiarygodna.

Pokretnie to jakos wszystko  widzisz.

113

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

No i co z tego Maeve.Ja też mam dzieci i nie zabranialabym im kontaktu z nową kobietą męża.
Ale gdybym się zwiazala z żonatym to poszanowalabym emocje tamtej kobiety jakiekolwiek by nie były. I emocje dzieci które miałyby prawo mnie nie oglądać. Dziwne że tego nie rozumiesz i wywyższasz się nad tamtą kobietą

114

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Ela210 napisał/a:

No i co z tego Maeve.Ja też mam dzieci i nie zabranialabym im kontaktu z nową kobietą męża.
Ale gdybym się zwiazala z żonatym to poszanowalabym emocje tamtej kobiety jakiekolwiek by nie były. I emocje dzieci które miałyby prawo mnie nie oglądać. Dziwne że tego nie rozumiesz i wywyższasz się nad tamtą kobietą

Ale życie to nie jest koncert życzeń eks żony!! Skoro zostałam nią ja to znaczy że tamto małzeństwo  mialo nie przetrwać aj amam prawa do spędznia czasu z własnym męzem.
Te robienie z emnie potwora jest takie łsbae - mialam wyrzuty sumienia jak do mnie tamta pisała i błagała na żyie dziecka żebym odpuściła, jak pisała jak ją Mąż zostawił i błagała żebym jej własność zostawiła i nie psuła dzieciom życia. Tylko zroumcie że Mąż nie był szczęśliwy więc gdyby z nią został to byłby nieszczęśliwy i On i Ja - trzeba było podjąc jakas decyzję. Tajmta jest młoda i ładna to sobie poradzi teraz dzieci nie są przeszkoda w zalożeniu nowej n=rodziny a piszecie tak jak bym ją conajmniej zabiła

115

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Vallenttina problem masz jedynie z mężem, że zachowuje się jak się zachowuje. To z nim porozmawiaj. My Ci tylko uświadamiamy, że Twoje małżeństwo nie jest tak piękne jak Ci się wydaje, a człowiek którego kochasz najprawdopodobniej nie raz skrzywdzi Cię tak jak skrzywdził byłą żonę. Takie życie wybrałaś, takiego człowieka, więc to zaakceptuj. Skoro mąż jeździ do dzieci, dzieci Cię nie poznały to jest JEGO wybór i decyzja.

116

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ja ciągle nie rozumiem jak taki biedny i pokrzywdzony misio uprawia seks z żoną, która go tak krzywdziła i tak był z nią nieszczęśliwy. Dziecko też sobie zrobili bo go uwiodła?

Masz prawo do czasu z mężem. Nie masz prawa do wymagania czasu z jego dziećmi i rodzicami.

117

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Nie chce juz bronic autorki bo tez nie bylo to moim szczegolnym celem. Zastanawilo mnie tylko to potepienie i agresja ktora sie na nia wylala. Cale szczescie ze czasy publicznych linczow juz za nami... no i ciekawe jaki bylby osad gdyby odwrocic sytuacje. Gdyby to facet odbil kobiete z dziecmi i sie do niej wprowadzil. Czy skrzywdzony ojciec mialby wowczas prawo zeby dzieci w takiej sytuacji zamieszkaly z nim bo nie zyczy sobie kontaktow z ojczymem? Jesli tak, to peace.

118

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Maeve napisał/a:

OK. Byla zona ma prawo czuc sie skrzywdzona, ale czy ma prawo ustawiac dziadkom dzieci kto bedzie u nich na Wigilii kiedy jej tam nawet nie bedzie? Osobiscie nie rozumiem jak mozna dopuscic do sytuacji kiedy druga zona spedza swieta sama. No i chyba zapominamy ze w tej calej historii najwiekszym winnym sytuacji jest facet. Nie robmy z niego bezwolnego misia, ktorego autorka podstepem uwiodla. To glownie on (i byc moze w pewnym stopniu byla zona) ponosi wine za rozpad swojego malzenstwa.

Zgadzam się. To jest chore, żeby żona spędzała Święta sama, a mąż u byłej. Sorry.

119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-27 16:53:38)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Konkretnie co do świąt to mąz może iść tam na wigilię a jak dzieci pójdą spać przyjechać do Ciebie. Tak pewnie zawsze nie będzie z czasem się  poukłada
Oplaci Ci się nie robić wokół tego afery.

120

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No i co z tego Maeve.Ja też mam dzieci i nie zabranialabym im kontaktu z nową kobietą męża.
Ale gdybym się zwiazala z żonatym to poszanowalabym emocje tamtej kobiety jakiekolwiek by nie były. I emocje dzieci które miałyby prawo mnie nie oglądać. Dziwne że tego nie rozumiesz i wywyższasz się nad tamtą kobietą

Ale życie to nie jest koncert życzeń eks żony!! Skoro zostałam nią ja to znaczy że tamto małzeństwo  mialo nie przetrwać aj amam prawa do spędznia czasu z własnym męzem.
Te robienie z emnie potwora jest takie łsbae - mialam wyrzuty sumienia jak do mnie tamta pisała i błagała na żyie dziecka żebym odpuściła, jak pisała jak ją Mąż zostawił i błagała żebym jej własność zostawiła i nie psuła dzieciom życia. Tylko zroumcie że Mąż nie był szczęśliwy więc gdyby z nią został to byłby nieszczęśliwy i On i Ja - trzeba było podjąc jakas decyzję. Tajmta jest młoda i ładna to sobie poradzi teraz dzieci nie są przeszkoda w zalożeniu nowej n=rodziny a piszecie tak jak bym ją conajmniej zabiła

To też nie jest twój koncert życzeń a twój mąż ma zobowiązania wobec dzieci bo one się na świat same nie pchały a ty przed ołtarz z dzieciatym już tak więc uszanuj ich wspólny czas i znajdź sobie zajęcie.

Wymyślasz sobie jakieś prawa żony, a prawa to ty masz może do wspólnoty majątkowej, to ile czasu z kto z kim będzie spędzał zależy od chęci każdej z osób a jakie są te chęci to chyba widzisz.

121

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Ja tutaj jednej zasadniczej rzeczy nie rozumiem. To, że facet przyczynił się przede wszystkim do rozpadu swojego małżeństwa to jest jasne, jak słońce. Tylko dlaczego Autorka zgodziła się i weszła w związek z żonatym i dzieciatym facetem? Nie miała oporów? Żadnych? O tym jest cały czas mowa, właśnie o braku empatii, współczucia dla człowieka, którego można tak perfidnie skrzywdzić. Uzasadnianie tego potrzebąwłasnego szczęścia i miłości jest niedorzeczne. Nie mówię o bezpośrednim udziale, ale nawet gdyby jakiś mój bliuski znajomy dajmy na to przespał się z inną, podczas gdy jego żona byłaby w ciąży, to myślę, że szybko zakończyłbym znajomość z tym kumplem.
Podkreślić trzeba raz jeszcze, że dla dzieci najważniejsza jest ich matka. Teraz może tak bardzo emocjonalnie nie będą podchodzić, ale potem w wieku nastoletnim, to mogą widzieć w Tobie kogoś, kto przyczynił się do rozbicia ich rodziny.

122

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
krolowachlodu87 napisał/a:
Vallenttina napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No i co z tego Maeve.Ja też mam dzieci i nie zabranialabym im kontaktu z nową kobietą męża.
Ale gdybym się zwiazala z żonatym to poszanowalabym emocje tamtej kobiety jakiekolwiek by nie były. I emocje dzieci które miałyby prawo mnie nie oglądać. Dziwne że tego nie rozumiesz i wywyższasz się nad tamtą kobietą

Ale życie to nie jest koncert życzeń eks żony!! Skoro zostałam nią ja to znaczy że tamto małzeństwo  mialo nie przetrwać aj amam prawa do spędznia czasu z własnym męzem.
Te robienie z emnie potwora jest takie łsbae - mialam wyrzuty sumienia jak do mnie tamta pisała i błagała na żyie dziecka żebym odpuściła, jak pisała jak ją Mąż zostawił i błagała żebym jej własność zostawiła i nie psuła dzieciom życia. Tylko zroumcie że Mąż nie był szczęśliwy więc gdyby z nią został to byłby nieszczęśliwy i On i Ja - trzeba było podjąc jakas decyzję. Tajmta jest młoda i ładna to sobie poradzi teraz dzieci nie są przeszkoda w zalożeniu nowej n=rodziny a piszecie tak jak bym ją conajmniej zabiła

To też nie jest twój koncert życzeń a twój mąż ma zobowiązania wobec dzieci bo one się na świat same nie pchały a ty przed ołtarz z dzieciatym już tak więc uszanuj ich wspólny czas i znajdź sobie zajęcie.

Wymyślasz sobie jakieś prawa żony, a prawa to ty masz może do wspólnoty majątkowej, to ile czasu z kto z kim będzie spędzał zależy od chęci każdej z osób a jakie są te chęci to chyba widzisz.

Ja przepraszam bardzo, ale można tym czasem tak rozdysponować, by żadna strona nie była pominięta i zostawiona sama sobie.
Na razie żona czuje się odstawiona na boczny tor, a nie powinno tak być.

BEZ WZGLĘDU na to, czy była kochanką, czy nie. Bądźcie sprawiedliwe i postarajcie się być obiektywne.

123 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 17:14:15)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Prawo do spedzania czasu z mezem..hm...jaki to paragraf i z jakiego artykulu?

Wiedzialas, ze on ma dzieci. Jak ty sobie to wyobrazalas? ze tamta kobieta bedzie wam dzieci dawac wedle twojego zyczenia?  Bo ty tak chcesz, BO SIE NUDZISZ BEZ FACETA?

To ONA decyduje o tym, czy ty masz prawo je widziec. Jesli tego nie chce, czemu tego nie uszanujesz? dlaczego pchasz sie tam, gdzie cie nie chca? Twoje pobudki do widzenia dzieci sa niskie: nie chodzi ci o dzieci, nigdzie nie wspomnialas, ze chcesz je poznac, moze ja odciazyc od obowiazkow (skora rozwalilas malzenstwo), ze fajnie byloby dla ciebie te dzieci-jako czesc ukochanego faceta- od czasu do czasu miec przy sobie. Gdybys tak to napisala, to sprawa wygladalaby troche inaczej. Ale ty walisz prosto z mostu, ze faceta nie ma, jest u dzieci i ciebie to denerwuje, bo masz prawo (?) do tego, zeby on byl przy tobie.
Ty piszesz, ze musisz samotnie spedzac czas i to cie wkurza.
Jasne, ze to denerwujace. Ale takiego Misia sobie obralas: z dzieciakami, ktore sa malutkie. Teraz marudzisz?

To tak jakby wyjsc za maz za niewidomego i ciagle chciec z nim grac w bierki....

cyngli...dysponowac to mozna wtedy, gdy wszyscy sie dogaduja i wszyscy chca dobra dzieci.
Nie wiemy, jakie matka ma pobudki do tego, zeby nie pozwalac na spotkania z jej dziecmi. Moze ma powody?
Pobudki 2. zony znamy: nuda, troche zazdrosc, troche niepokoj o niego, poczucie bycia DRUGA a nie PIERWSZA.

Jesli mamy uszanowac to, co pisze tu Autorka i traktowac ja sprawiedliwie- to badzmy rowniez sprawiedliwe wobec 1. zony. Ona czuje se oszukana, porzucona, wykorzystana jako samotnie wychowujaca. Dla niej stala sie tragedia.
A nasza Autorka marudzi, ze pod choinka bedzie sama. taka jej tragedia jest.

124

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Strasznie się nakręcasz, Gosia1962.
Przecież Autorka rozumie, że są dzieci i potrzebują mieć ojca jak najczęściej.

Watpliwościom podlega jedynie kwestia rozdysponowania czasem i tyle. Nie powinno być tak, że żona Święta spędza sama, a mąż u byłej żony.

125 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 17:15:23)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No i co z tego Maeve.Ja też mam dzieci i nie zabranialabym im kontaktu z nową kobietą męża.
Ale gdybym się zwiazala z żonatym to poszanowalabym emocje tamtej kobiety jakiekolwiek by nie były. I emocje dzieci które miałyby prawo mnie nie oglądać. Dziwne że tego nie rozumiesz i wywyższasz się nad tamtą kobietą

Ale życie to nie jest koncert życzeń eks żony!! Skoro zostałam nią ja to znaczy że tamto małzeństwo  mialo nie przetrwać aj amam prawa do spędznia czasu z własnym męzem.
Te robienie z emnie potwora jest takie łsbae - mialam wyrzuty sumienia jak do mnie tamta pisała i błagała na żyie dziecka żebym odpuściła, jak pisała jak ją Mąż zostawił i błagała żebym jej własność zostawiła i nie psuła dzieciom życia. Tylko zroumcie że Mąż nie był szczęśliwy więc gdyby z nią został to byłby nieszczęśliwy i On i Ja - trzeba było podjąc jakas decyzję. Tajmta jest młoda i ładna to sobie poradzi teraz dzieci nie są przeszkoda w zalożeniu nowej n=rodziny a piszecie tak jak bym ją conajmniej zabiła

Widzisz dalej nic nie rozumiesz .
Tak życie to nie koncert życzeń ex żony Twoich też nie.Piszesz że życie nie jest idealne Ty nie jesteś idealna (chyba że jesteś) a wymagasz życzysz sobie i żądasz od niej żeby ona była idealna według Twojego przepisu na jej i głównie to Twoje szczęście.Uzależniasz to szczęście od czegoś co nie może go dać bo jest poza Tobą.
Twój mąż ma zobowiązania wiedziałaś o nich byłaś przy tym przytomna ma wyznaczony czas który wykorzystuje.
Tamta kobieta do niczego wobec ciebie nie jest zobowiązana,nic Tobie winna i nic nie musi a może to ogromna różnica niczego na niej nie jesteś w stanie wymusić a Twój mąż widocznie nie bardzo umie i może załatwić i rozliczyć się z byłą żoną możesz na niego naciskać ile wlezie w końcu będzie miał dość .
Przypomnę pisałaś że masz wszystko pieniądze,dom,wakacje, szacunek seks, wsparcie,pracę.Wciąż Ci mało ile on tam czasu przesiaduje.Związałaś się z winowajcą jak był taki nieszczęśliwy od zawsze to mógł odejść wcześniej widocznie zanim nie chwycił innej gałązki to mu nie przeszkadzało to jego nieszczęście.
Jego dzieci mieć nie możesz a ty nie jesteś tych dzieci i nie będziesz dopóki matka żyje ,chcesz mieć tylko tego ancymona na oku na widoku dobrem dzieci się nie zasłaniaj .Nagle Cię oświeciło bo święta idą no weź przestań.
Tak kolejka kawalerów już się ustawia do byłej z dwójką dzieci jak taka dobra jesteś  to rób za swatkę na desperacji się znasz.

Cyngli Autorka przeczy sobie niby nie ma nic przeciwko a jednak ma a święta podobno po połowie czyli sama nie wie czego chce.

126

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Cyngli napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:
Vallenttina napisał/a:

Ale życie to nie jest koncert życzeń eks żony!! Skoro zostałam nią ja to znaczy że tamto małzeństwo  mialo nie przetrwać aj amam prawa do spędznia czasu z własnym męzem.
Te robienie z emnie potwora jest takie łsbae - mialam wyrzuty sumienia jak do mnie tamta pisała i błagała na żyie dziecka żebym odpuściła, jak pisała jak ją Mąż zostawił i błagała żebym jej własność zostawiła i nie psuła dzieciom życia. Tylko zroumcie że Mąż nie był szczęśliwy więc gdyby z nią został to byłby nieszczęśliwy i On i Ja - trzeba było podjąc jakas decyzję. Tajmta jest młoda i ładna to sobie poradzi teraz dzieci nie są przeszkoda w zalożeniu nowej n=rodziny a piszecie tak jak bym ją conajmniej zabiła

To też nie jest twój koncert życzeń a twój mąż ma zobowiązania wobec dzieci bo one się na świat same nie pchały a ty przed ołtarz z dzieciatym już tak więc uszanuj ich wspólny czas i znajdź sobie zajęcie.

Wymyślasz sobie jakieś prawa żony, a prawa to ty masz może do wspólnoty majątkowej, to ile czasu z kto z kim będzie spędzał zależy od chęci każdej z osób a jakie są te chęci to chyba widzisz.

Ja przepraszam bardzo, ale można tym czasem tak rozdysponować, by żadna strona nie była pominięta i zostawiona sama sobie.
Na razie żona czuje się odstawiona na boczny tor, a nie powinno tak być.

BEZ WZGLĘDU na to, czy była kochanką, czy nie. Bądźcie sprawiedliwe i postarajcie się być obiektywne.

Jestem bardzo sprawiedliwa. Dzieci są małe a małe dzieci potrzebują dużo czasu, czemu tylko matka ma zapierdzielać z klockami całe dnie? Bo Były mąż ma nową rodzinę? Niech się przyzwyczaja, potem jeszcze będzie na co druga wywiadówkę chodził też nie będzie miał czasu big_smile
Czas szybko leci a ta miłosć taka wielka, na pewno przetrwa do czasu kiedy dzieci będą wolały isc do kolegów niż siedzieć w weekend ze starym ojcem.

Poza tym autorka napisała że świeta są u nich pół na pół czyli połowę świąt tylko spędza sama. Połowa zawsze sprawiedliwa big_smile

127

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
krolowachlodu87 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
krolowachlodu87 napisał/a:

To też nie jest twój koncert życzeń a twój mąż ma zobowiązania wobec dzieci bo one się na świat same nie pchały a ty przed ołtarz z dzieciatym już tak więc uszanuj ich wspólny czas i znajdź sobie zajęcie.

Wymyślasz sobie jakieś prawa żony, a prawa to ty masz może do wspólnoty majątkowej, to ile czasu z kto z kim będzie spędzał zależy od chęci każdej z osób a jakie są te chęci to chyba widzisz.

Ja przepraszam bardzo, ale można tym czasem tak rozdysponować, by żadna strona nie była pominięta i zostawiona sama sobie.
Na razie żona czuje się odstawiona na boczny tor, a nie powinno tak być.

BEZ WZGLĘDU na to, czy była kochanką, czy nie. Bądźcie sprawiedliwe i postarajcie się być obiektywne.

Jestem bardzo sprawiedliwa. Dzieci są małe a małe dzieci potrzebują dużo czasu, czemu tylko matka ma zapierdzielać z klockami całe dnie? Bo Były mąż ma nową rodzinę? Niech się przyzwyczaja, potem jeszcze będzie na co druga wywiadówkę chodził też nie będzie miał czasu big_smile
Czas szybko leci a ta miłosć taka wielka, na pewno przetrwa do czasu kiedy dzieci będą wolały isc do kolegów niż siedzieć w weekend ze starym ojcem.

Poza tym autorka napisała że świeta są u nich pół na pół czyli połowę świąt tylko spędza sama. Połowa zawsze sprawiedliwa big_smile

Nie widziałam tej informacji, że chodziło o połowę świąt. Może Autorka wyjaśni?

Vallenttina napisał/a:

Jak są święta, to rodzice męża mimo że mnie lubią, wolą spędzić czas z wnukami a ja muszę siedzieć sama u swoich bo dzieci i zakaz.

128 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-27 17:25:14)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
Vallenttina napisał/a:

Dziękuję, przyznam że mi trudno zwłaszcza że niedługo święta i znowu pół na pół.

Z tym kochaniem nad życie męża i gotowością do poświęceń uszczęśliwianiem to jakiś kłopot widzę jest .
Najprościej to coś cudzego chyba poświęcić co nie Autorko.

129

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje
paslawek napisał/a:
Vallenttina napisał/a:

Dziękuję, przyznam że mi trudno zwłaszcza że niedługo święta i znowu pół na pół.

Dzięki.
Autorko, to jak z tymi Świętami? Bo jeśli faktycznie pół na pół, to sorrki, ale to jest jak najbardziej sprawiedliwe.

130 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2019-11-27 17:32:14)

Odp: Była żona mojego męża mnie izoluje

Cyngli, gdzie Autorka napisala, ze dzieci sa malutkie, potrzebuja ojca i ona to rozumie?

Ona jest roszczeniowa i dba wylacznie o wlasny tylek.
Takiego meza wybrala, takiego ma: z malutkimi dzieciakami.

Zona nie pozwala na kontakty z nowa zona? ma do tego prawo, zaden sad nie przyzna jej prawnie mozliwosci do spotkan z tymi dziecmi. Ojcu moga przyznac, dziadkom, ale drugiej zonie NIE.

Poniewaz jestem sprawiedliwa i obiektywna  powiem, ze pierwsza zona moze ma swoje powody: nie chce i koniec. To jej dzieci, jej wybor. I nawet ojciec dzieci nic tu nie zrobi. Takie jest prawo, poczytajcie o tym.

I w ramach tej sprawiedliwosci i obiektywnosci oceny  powiem, ze nie znamy wersji 1. zony. To ona zostala perfidnie zdradzona, opuszczona w ciazy i potraktowana okropnie. Teraz ona rozdaje karty. I ja sie nie dziwie.
Moze widzi, ze jej kontakty z dzieckmi nic by nie wniosly do ich zycia pozytywnego? mnie sie tez tak wydaje.

Ona istnienie dzieci instrumentalizuje: chce je widziec po to, by stary siedzial na dupie w domu.
Bo bedzie choinka.

Cyngli, jak apelujesz o sprawiedliwosc i obiektywizm, to badz rowniez taka wobec byle zony. I pomysl, co ona przeszla za sprawa jej meza i Autorki.

Posty [ 66 do 130 z 304 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Była żona mojego męża mnie izoluje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024