niepodobna napisał/a:Tak trochę poza tematem poglądów autorki wątku, to trochę przy takich okazjach, gdy mężczyźni wyrażają intensywnie swoją dezaprobatę wobec materializmu kobiet (przy czym często dostaje się wszystkim równo), dziwi, jak to jest, że niby im się to nie podoba, ale konsekwentnie starają się w kontaktach z kobietami imponować im kasą, autami, mieszkaniami i gadżetami. Czyli: łowię materialistki, ale mam pretensje, że nie złapała się Matka Teresa.
Co więcej, tych kobiet, które nie chcą ich pieniędzy, specjalnie nie szanują.
Ot, taka logika.[obraźliwa szownistyczna treść]
Nikt nikogo nie będzie utrzymywał na krzywy ryj i w pewnym wieku myślę działa to w obie strony mniej więcej podobnie,
jednak tutaj mówimy o przypadkach, no przynajmniej ja mówię, kiedy laska sama z siebie nie robi zupełnie nic ponad to co musi,
a lista roszczeń i oczekiwań pod adresem partnera jak stąd na Księżyc i z powrotem.
80% obsady randkowych portali, to takie właśnie gwiazdy, które w wieku powiedzmy 40 lat doszły do tego, że mają dwójkę dzieci i chodzą do pracy,
no i to są ich wszystkie w zasadzie życiowe osiągnięcia, bo wszystko inne albo ktoś im załatwił, albo dał, albo w jakiś inny sposób pomógł osiągnąć
na przykład "po znajomości" wpisując nieprawdziwe dane w umowie kredytowej z bankiem w którym pracuje. No i gitara, to jest w porządku, a jakże,
ale że facet po 3 miesiącach je*ania w syfie i gnoju na deszczu i mrozie, poleży sobie tydzień czy dwa, a nawet miesiąc jak roboty akurat nie ma,
to koniec świata i armagedon, nie może być, żeby on tak sobie nic nie robił, ambicji żadnych nie miał, po co mi taki dziad, zero i wątpliwy mężczyzna?No właśnie, po co. Kopnij go w dupę pod pierwszym z brzegu pretekstem i znajdź sobie lepszego. Książę Karol może byłby godzien, albo nie wiem...
Ale do kogo Ty to piszesz? Czytałeś inne moje wypowiedzi w tym wątku?
"Kobiety mają materializm zapisany w kodzie DNA". Anderstud, Ty musisz się zdecydować, jakie masz poglądy. Nie tak bardzo dawno w innym wątku się kłóciłeś, że Ty absolutnie nie twierdzisz, że wszystkie kobiety tak mają. (no, i wcale nie ważne, że dokładnie tam chwilę wcześniej używałeś słowa "każda" i mało tego, twierdziłeś, że każda sika po nogach na widok nowego S - ileś tam).
"Roządny facet" to zatem ten, który "wie" że kobiety to materialistki, zarzuca przynętę na amatorki kasy i gadżetów, ale dziwi się i płacze, że nie przypłynęła inna ryba. O takich przypadkach pisałam, jest tego od... Jest to pewnie ta wyższa męska logika, której żadna kobieta nie ogarnie.
Laska, której wizerunek i zachowanie nachalnie i jednoznacznie kojarzą się z najstarszym zawodem świata, też mogłaby płakać, że przychodzą do niej klienci na płatny numerek, a nie intelektualiści porozmawiać o filozofii.
Ideał faceta: nie-materialistka, którą akurat ja mogę kupić!