czuje sie wykorzystywana - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czuje sie wykorzystywana

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

Temat: czuje sie wykorzystywana

nie wiem od czego zacząć... w moim małżeństwie było źle.. postanowiłam poszukać kogoś... znalazłam faceta w necie ... od razu pomyślałam , ze to ten... ten jedyny... codzienne rozmowy sprawiły, że się w nim zakochałam i teraz cierpię bo nie był ze mną do końca szczery... wiem ,że muszę się od niego uwolnić ale nie wiem jak to zrobić... muszę bo po czasie okazało się, że jest w związku i ma małe dziecko... o czym nie wiedziałam... byłam naiwna... nigdy nie odezwał się do mnie po imieniu

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

nie wiem od czego zacząć... w moim małżeństwie było źle.. postanowiłam poszukać kogoś... znalazłam faceta w necie ... od razu pomyślałam , ze to ten... ten jedyny... codzienne rozmowy sprawiły, że się w nim zakochałam i teraz cierpię bo nie był ze mną do końca szczery... wiem ,że muszę się od niego uwolnić ale nie wiem jak to zrobić... muszę bo po czasie okazało się, że jest w związku i ma małe dziecko... o czym nie wiedziałam... byłam naiwna... nigdy nie odezwał się do mnie po imieniu

Jak w małżeństwie źle się dzieje, to należy poczynić kroki ku naprawie, albo się rozstać.
Wymagasz szczerości od kochanka, a sama oszukujesz męża. Kiepsko.

3

Odp: czuje sie wykorzystywana

Dałaś się wykorzystać, to masz.  Ty masz męża, on ma żonę to chyba wszystko w porządku?

4

Odp: czuje sie wykorzystywana

W takich sytuacjach przypominają mi się słowa Wielkiego Szu: ty oszukiwałeś i ja oszukiwałem - wygrał lepszy.

5

Odp: czuje sie wykorzystywana

nie za szybko mnie oceniliście? przez ponad rok rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je... powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie... nie zainteresowało go to... zaczęłam poznawać ludzi w necie i przy nim z nimi pisałam... nie zareagował...każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego...przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji... pewnego dnia powiedziałam dość... szukając ludzi do rozmowy , znalazłam tego faceta , który powiedział mi , ze wprawdzie ma partnerkę, ale się miedzy nimi nie układa, nie mieszkają razem... nic nie powiedział o dziecku...

6

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

nie za szybko mnie oceniliście? przez ponad rok rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je... powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie... nie zainteresowało go to... zaczęłam poznawać ludzi w necie i przy nim z nimi pisałam... nie zareagował...każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego...przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji... pewnego dnia powiedziałam dość... szukając ludzi do rozmowy , znalazłam tego faceta , który powiedział mi , ze wprawdzie ma partnerkę, ale się miedzy nimi nie układa, nie mieszkają razem... nic nie powiedział o dziecku...

To dlaczego po prostu nie odeszłaś od męża, skoro jest tak beznadziejnie?
Dorośli ludzie tak robią, wiesz?

7

Odp: czuje sie wykorzystywana
IsaBella77 napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

nie za szybko mnie oceniliście? przez ponad rok rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je... powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie... nie zainteresowało go to... zaczęłam poznawać ludzi w necie i przy nim z nimi pisałam... nie zareagował...każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego...przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji... pewnego dnia powiedziałam dość... szukając ludzi do rozmowy , znalazłam tego faceta , który powiedział mi , ze wprawdzie ma partnerkę, ale się miedzy nimi nie układa, nie mieszkają razem... nic nie powiedział o dziecku...

To dlaczego po prostu nie odeszłaś od męża, skoro jest tak beznadziejnie?
Dorośli ludzie tak robią, wiesz?

z mężem mnie nic nie łączy poza tym ,że mieszkamy razem ale każdy ma swoją przestrzeń , swój pokój, w którym żyje , prawie się nie widujemy...myślę o rozwodzie ale dopiero miesiąc temu syn skończył 18 lat więc to mnie powstrzymywało...

8

Odp: czuje sie wykorzystywana

Przez wszystkie lata żyłaś tak, jak żyłaś, bo tak zdecydowałaś. Po latach chcesz żyć inaczej niż dotąd. Nic dziwnego, że mąż uważa, że się popsułaś.


Czujesz się wykorzystana. Przez kogo?
Przez męża? Wszak podporządkowałaś się mu z własnej woli.
Przez kochanka? On nie obiecywał Ci życia we dwójkę w domku pod lasem.


Myślisz o rozwodzie. Myśl.

9 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-11-02 11:44:53)

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

nie za szybko mnie oceniliście? przez ponad rok rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je... powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie... nie zainteresowało go to... zaczęłam poznawać ludzi w necie i przy nim z nimi pisałam... nie zareagował...każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego...przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji... pewnego dnia powiedziałam dość... szukając ludzi do rozmowy , znalazłam tego faceta , który powiedział mi , ze wprawdzie ma partnerkę, ale się miedzy nimi nie układa, nie mieszkają razem... nic nie powiedział o dziecku...

To dlaczego po prostu nie odeszłaś od męża, skoro jest tak beznadziejnie?
Dorośli ludzie tak robią, wiesz?

z mężem mnie nic nie łączy poza tym ,że mieszkamy razem ale każdy ma swoją przestrzeń , swój pokój, w którym żyje , prawie się nie widujemy...myślę o rozwodzie ale dopiero miesiąc temu syn skończył 18 lat więc to mnie powstrzymywało...

Nie rozumiem do końca o co ci chodzi ;/  Zakochałas się w tym "internetowym" czy jak? A co on na to, gdy się dowiedziałas prawdy? Zmienił nicka?

To, ze ci nie powiedział o dziecku jeszcze nie do końca go skreśla, wszystko zależy od relacji miedzy wami. Jesli spotkaliscie się na portalu dla tych, którzy są w związkach ale szukają chwileczki zapomnienia, to nie musiał ci chyba spowiadać się z całego swojego życia? Jak jest teraz między wami? I co zamierzasz dalej zrobić TY ZE SWOIM MAŁŻEŃSTWEM?

Jak się dowiedziałaś że on ma dziecko?

10

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Przez wszystkie lata żyłaś tak, jak żyłaś, bo tak zdecydowałaś. Po latach chcesz żyć inaczej niż dotąd. Nic dziwnego, że mąż uważa, że się popsułaś.


Czujesz się wykorzystana. Przez kogo?
Przez męża? Wszak podporządkowałaś się mu z własnej woli.
Przez kochanka? On nie obiecywał Ci życia we dwójkę w domku pod lasem.


Myślisz o rozwodzie. Myśl.

gdybym się mężowi nie podporządkowała i jego oczekiwaniom wobec mnie już dawno nie byłoby tego związku...i moje dzieci wychowywałyby się w rozbitej rodzinie... winię siebie za uległość , i wielu rzeczy nie potrafię mężowi wybaczyć...  kochanek? raczej wirtualny bo nigdy się nie spotkaliśmy.... nie obiecywał mi domku z ogródkiem ale obiecywał inne rzeczy...

11

Odp: czuje sie wykorzystywana

Wychowanie w tzw. rozbitej rodzinie jest dla dzieci znacznie lepsze od wychowywania w takiej, w której rodzice mieszkając pod jednym dachem ani się kochają, ani szanują.

Zdrada zaczyna się w głowie, inne części ciała służą jedynie jej fizycznej realizacji.

12

Odp: czuje sie wykorzystywana
Salomonka napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

To dlaczego po prostu nie odeszłaś od męża, skoro jest tak beznadziejnie?
Dorośli ludzie tak robią, wiesz?

z mężem mnie nic nie łączy poza tym ,że mieszkamy razem ale każdy ma swoją przestrzeń , swój pokój, w którym żyje , prawie się nie widujemy...myślę o rozwodzie ale dopiero miesiąc temu syn skończył 18 lat więc to mnie powstrzymywało...

Nie rozumiem do końca o co ci chodzi ;/  Zakochałas się w tym "internetowym" czy jak? A co on na to, gdy się dowiedziałas prawdy? Zmienił nicka?

To, ze ci nie powiedział o dziecku jeszcze nie do końca go skreśla, wszystko zależy od relacji miedzy wami. Jesli spotkaliscie się na portalu dla tych, którzy są w związkach ale szukają chwileczki zapomnienia, to nie musiał ci chyba spowiadać się z całego swojego życia? Jak jest teraz między wami? I co zamierzasz dalej zrobić TY ZE SWOIM MAŁŻEŃSTWEM?

Jak się dowiedziałaś że on ma dziecko?

nigdy go nie pytałam o jego życie... uważałam , że sam powinien mi powiedzieć.. to pewnie mój błąd ale to jest net.. każdy kłamie więc po co kogoś zmuszać do kłamstwa , jeżeli nie chce powiedzieć prawdy? dowiedziałam się bo sam mi powiedział po roku znajomości... dziecko zachorowało, był zrozpaczony i szukał pomocy a ponieważ ja wykonuję zawód medyczny , więc prosił o radę... jest mi bliski ... trudno żeby nie był skoro się kontaktujemy 2 lata... ale męczy mnie ta relacja... on oddziela swoje życie rodzinne od tej relacji ze mną, to jak 2 niezależne byty... poza tym nie posuwa się do przodu bo on nic nie chce zmienić..a mnie to nie wystarcza..... a moje małżeństwo? jest na papierze... nie kłócimy się.. mamy do siebie szacunek ale ja chcę żyć , chce być najważniejsza dla swojego faceta... chce , żeby mnie zauważał , chce spędzać z nim czas sam na sam... chcę sexu , rozmowy i wspólnych zainteresowań... a tego od dawna nie ma u nas...

13

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Wychowanie w tzw. rozbitej rodzinie jest dla dzieci znacznie lepsze od wychowywania w takiej, w której rodzice mieszkając pod jednym dachem ani się kochają, ani szanują.

Zdrada zaczyna się w głowie, inne części ciała służą jedynie jej fizycznej realizacji.

dzisiaj czasy się zmieniły , ale jednak 20 lat temu rozwód to była porażka... u mnie w rodzinie nigdy nie było rozwodów i tak na to wtedy patrzyłam... dzieci kochają ojca... nie jestem egoistką..postanowiłam potrzeby dzieci postawić ponad swoje... dzięki mojemu poświęceniu miały szczęśliwe dzieciństwo... pomimo różnicy charakterów szanowaliśmy się z mężem , więc nie mam mowy o awanturach czy braku szacunku...

14

Odp: czuje sie wykorzystywana

Przykłady szacunku z Twej strony:

(...) postanowiłam poszukać kogoś... znalazłam faceta w necie ... od razu pomyślałam , ze to ten... ten jedyny... (...)
powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie (...)
przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył (...)

I ze strony męża:

(...) rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je (...)
każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego (...)
jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji. (...)




O Twym poświęceniu... .
Mam wątpliwości, czy dzieci wiedząc o nim będą choćby zadowolone z Twej decyzji.

15

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Przykłady szacunku z Twej strony:

(...) postanowiłam poszukać kogoś... znalazłam faceta w necie ... od razu pomyślałam , ze to ten... ten jedyny... (...)
powiedziałam mu , że poszukam sobie kogoś jeżeli tak dalej będzie (...)
przez wszystkie lata żyłam tak jak on chciał, jak sobie tego życzył (...)

I ze strony męża:

(...) rozmawiałam z mężem o naszych problemach... lekceważył je (...)
każdą rozmowę traktował jako moją fanaberie.. uważał , że robię problem z niczego (...)
jak sobie tego życzył odizolowana od rodziny i znajomych w izolacji. (...)




O Twym poświęceniu... .
Mam wątpliwości, czy dzieci wiedząc o nim będą choćby zadowolone z Twej decyzji.

dzieci też są krytyczne wobec ojca... gdy dorosły zrozumiały, że tak jak mnie chciał je ubezwłasnowolnić i całkowicie ich od siebie uzależnić.. więc uciekły

16

Odp: czuje sie wykorzystywana

Czego to dowodzi?

17

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Czego to dowodzi?

nie wiem... bardziej mnie martwi to , że znowu dałam się wykorzystać

18

Odp: czuje sie wykorzystywana

Nigdy nie odezwał się do Ciebie po imieniu.. i tyle w temacie.

19

Odp: czuje sie wykorzystywana
Ela210 napisał/a:

Nigdy nie odezwał się do Ciebie po imieniu.. i tyle w temacie.

a co chcesz wiedzieć? widzisz nie da się wszystkiego napisać w 2 zdania...  zawsze czytałam między wierszami i być może to że nie zwraca się do mnie po imieniu o czymś świadczy... np. o tym ,że nie chce się angażować? nie trzeba dużo słów żeby z nich coś wyczytać... po prostu ten fakt zwraca moja uwagę

20

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nigdy nie odezwał się do Ciebie po imieniu.. i tyle w temacie.

a co chcesz wiedzieć? widzisz nie da się wszystkiego napisać w 2 zdania...  zawsze czytałam między wierszami i być może to że nie zwraca się do mnie po imieniu o czymś świadczy... np. o tym ,że nie chce się angażować? nie trzeba dużo słów żeby z nich coś wyczytać... po prostu ten fakt zwraca moja uwagę


To o niczym nie świadczy.
Koresponduję z kilkoma osobami, i znanymi z przeszłości i takimi których nigdy nie widziałam na oczy i nie zobaczę i różnie jest. Jedni używają mojego imienia, inni nie.
Ja sama rzadko używam ich imion.

21

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

nie wiem... bardziej mnie martwi to , że znowu dałam się wykorzystać

.
I tym tropem bym szła na Twoim miejscu. W pewnym sensie budzisz się z letargu, nie chcesz takiego życia jak dotąd, tylko ciągle boisz się radykalnych kroków.

Możesz zostać w tym miejscu, gdzie jesteś, zżymać się na los, Boga, męża, na internetowych oszustów,  rodziców, zwalać odpowiedzialność na dzieci, na religię, która nie uznaje rozwodów, na innych ludzi, co sobie pomyślą, na rodzinę, bo w niej nie było rozwodów...taką listę można ciągnąć i ciągnąć i tym sposobem na łożu śmierci być może będziesz utyskiwać jak to wszystko nie pozwoliło Ci być szczęśliwą.

Możesz też pójść trudniejszą drogą,wyzbyć się mentalności ofiary, biednej kobietki, Matki Polki, która poświęca się dla wszystkich, zastanowić się, jakie mam potrzeby, co chcę zrobić z resztą swojego życia, pracować mocno nad poczuciem wartości. To może prowadzić do rozwodu, do finansowych problemów, ostracyzmu rodziny...ale zyskasz siebie, swoje życie.  Widzę tu dużo zagadnień do pracy, bo chcesz znaleźć miłość, to też może nie być już takie proste, musisz się z tym liczyć że jednak nie znajdziesz od razu, być może nigdy.

Przemyśl plusy i minusy, czas dorosnąć...jedna i druga opcja to jakaś decyzja.

Poza tym widzę dużo sprzeczność w tym co piszesz. Z jednej strony szanujesz męża, ale za  co? To już Wielkokropek Ci wypunktowała. Ma Cię totalnie gdzieś, odizolował Cię od wszystkich...Pracujesz chociaż, czy finansowo też jesteś od niego zależna?

A dzieci....niby miały szczęśliwe dzieciństwo dzięki TWojemu poświęceniu, a teraz jednak dorosły i uciekły? Jak to jest? Żyjesz chyba w jakieś dużej iluzji...

22

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nigdy nie odezwał się do Ciebie po imieniu.. i tyle w temacie.

a co chcesz wiedzieć? widzisz nie da się wszystkiego napisać w 2 zdania...  zawsze czytałam między wierszami i być może to że nie zwraca się do mnie po imieniu o czymś świadczy... np. o tym ,że nie chce się angażować? nie trzeba dużo słów żeby z nich coś wyczytać... po prostu ten fakt zwraca moja uwagę


To o niczym nie świadczy.
Koresponduję z kilkoma osobami, i znanymi z przeszłości i takimi których nigdy nie widziałam na oczy i nie zobaczę i różnie jest. Jedni używają mojego imienia, inni nie.
Ja sama rzadko używam ich imion.

ok a jak wytłumaczysz to , że od 2 lat facet ciągle mówi o spotkaniu do którego nie dochodzi? gdy ja napomknę to ma 1000 różnych powodów itd...  i pewnie jest jeszcze parę takich rzeczy . które zastanawiają i może o niczym osobno nie świadczą ale jak się to zbierze do kupy....

23

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

a co chcesz wiedzieć? widzisz nie da się wszystkiego napisać w 2 zdania...  zawsze czytałam między wierszami i być może to że nie zwraca się do mnie po imieniu o czymś świadczy... np. o tym ,że nie chce się angażować? nie trzeba dużo słów żeby z nich coś wyczytać... po prostu ten fakt zwraca moja uwagę


To o niczym nie świadczy.
Koresponduję z kilkoma osobami, i znanymi z przeszłości i takimi których nigdy nie widziałam na oczy i nie zobaczę i różnie jest. Jedni używają mojego imienia, inni nie.
Ja sama rzadko używam ich imion.

ok a jak wytłumaczysz to , że od 2 lat facet ciągle mówi o spotkaniu do którego nie dochodzi? gdy ja napomknę to ma 1000 różnych powodów itd...  i pewnie jest jeszcze parę takich rzeczy . które zastanawiają i może o niczym osobno nie świadczą ale jak się to zbierze do kupy....

Nigdy nie miał zamiaru z tobą się spotkać.
I nie ma znaczenia czy używałby twojego imienia czy nie.
Już po pierwszych razach przekładania spotkania dałoby mi do myślenia i zakończyłabym znajomość lub przestałabym myśleć o nim w kategorii ewentualnego  partnera. A tobie zajęło aż 2 lata aby o tym się dowiedzieć.

24

Odp: czuje sie wykorzystywana
Elede napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

nie wiem... bardziej mnie martwi to , że znowu dałam się wykorzystać

.
I tym tropem bym szła na Twoim miejscu. W pewnym sensie budzisz się z letargu, nie chcesz takiego życia jak dotąd, tylko ciągle boisz się radykalnych kroków.

Możesz zostać w tym miejscu, gdzie jesteś, zżymać się na los, Boga, męża, na internetowych oszustów,  rodziców, zwalać odpowiedzialność na dzieci, na religię, która nie uznaje rozwodów, na innych ludzi, co sobie pomyślą, na rodzinę, bo w niej nie było rozwodów...taką listę można ciągnąć i ciągnąć i tym sposobem na łożu śmierci być może będziesz utyskiwać jak to wszystko nie pozwoliło Ci być szczęśliwą.

Możesz też pójść trudniejszą drogą,wyzbyć się mentalności ofiary, biednej kobietki, Matki Polki, która poświęca się dla wszystkich, zastanowić się, jakie mam potrzeby, co chcę zrobić z resztą swojego życia, pracować mocno nad poczuciem wartości. To może prowadzić do rozwodu, do finansowych problemów, ostracyzmu rodziny...ale zyskasz siebie, swoje życie.  Widzę tu dużo zagadnień do pracy, bo chcesz znaleźć miłość, to też może nie być już takie proste, musisz się z tym liczyć że jednak nie znajdziesz od razu, być może nigdy.

Przemyśl plusy i minusy, czas dorosnąć...jedna i druga opcja to jakaś decyzja.

Poza tym widzę dużo sprzeczność w tym co piszesz. Z jednej strony szanujesz męża, ale za  co? To już Wielkokropek Ci wypunktowała. Ma Cię totalnie gdzieś, odizolował Cię od wszystkich...Pracujesz chociaż, czy finansowo też jesteś od niego zależna?

A dzieci....niby miały szczęśliwe dzieciństwo dzięki TWojemu poświęceniu, a teraz jednak dorosły i uciekły? Jak to jest? Żyjesz chyba w jakieś dużej iluzji...

dziękuję za Twój post... masz wiele racji w tym co napisałaś... trochę już idę tą trudniejszą drogą...  zrobiłam i dalej robię rzeczy na które wcześniej nie miałam zgody męża... ani możliwości zarówno finansowych jak i logistycznych...kiedyś o każde 10zł musiałam się go prosić , mimo że całe życie ciężko pracowałam... dawał mi ale musiałam mu się spowiadać na co... wstyd mi było bo często nie miałam na drobiazgi...ale to taki typ, który lubi wszystko mieć pod kontrolą.. wiedzieć gdzie jestem o każdej porze dnia i nocy... nie jestem zależna od niego finansowo, wręcz przeciwnie, więcej zarabiam i zaczęłam któreś studia w swoim życiu, każde ważne i każde budujące moją pewność siebie... i poczucie własnej wartości... ten facet dał mi siłę... nieświadomy bo nic nie wie o moim życiu... pomógł mi ... może to trochę dziwne, ale ja każdego szanuję.. w każdych chce widzieć dobre strony... nie wszystko było złe w moim związku ale chcę czegoś innego , kogoś innego... być może nikogo takiego już nigdy nie będzie, nie wiem... ale chyba chce wiedzieć na czym stoję... nie wystarczają już mi fantazje i marzenia... ten facet to przypadek... gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny

25

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:

To o niczym nie świadczy.
Koresponduję z kilkoma osobami, i znanymi z przeszłości i takimi których nigdy nie widziałam na oczy i nie zobaczę i różnie jest. Jedni używają mojego imienia, inni nie.
Ja sama rzadko używam ich imion.

ok a jak wytłumaczysz to , że od 2 lat facet ciągle mówi o spotkaniu do którego nie dochodzi? gdy ja napomknę to ma 1000 różnych powodów itd...  i pewnie jest jeszcze parę takich rzeczy . które zastanawiają i może o niczym osobno nie świadczą ale jak się to zbierze do kupy....

Nigdy nie miał zamiaru z tobą się spotkać.
I nie ma znaczenia czy używałby twojego imienia czy nie.
Już po pierwszych razach przekładania spotkania dałoby mi do myślenia i zakończyłabym znajomość lub przestałabym myśleć o nim w kategorii ewentualnego  partnera. A tobie zajęło aż 2 lata aby o tym się dowiedzieć.

masz racje, nigdy nie miał zamiaru... wiedziałam o tym od dawna... nie zajęło mi to aż 2 lata...  ale przywiązałam się do niego...  i tak jakoś ten czas zleciał

26

Odp: czuje sie wykorzystywana

Może i dla tego z internetu kobieta w związku jest także "aseksualna" i dlatego nie chciał się spotykać.
Mnóstwo jest takich pisarzy.
Jeśli nie dałaś naciągnąć się finansowo na chorobę dziecka to nie byłaś wykorzystana.

27

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:

Może i dla tego z internetu kobieta w związku jest także "aseksualna" i dlatego nie chciał się spotykać.
Mnóstwo jest takich pisarzy.
Jeśli nie dałaś naciągnąć się finansowo na chorobę dziecka to nie byłaś wykorzystana.

nie dałam się na nic naciągnąć... jedynie cierpi moja dusza... wydawało mi się, że to jest wartościowy facet, ale nie jest... bo nikt wartościowy tak nie postępuje ..prawda?

28

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Może i dla tego z internetu kobieta w związku jest także "aseksualna" i dlatego nie chciał się spotykać.
Mnóstwo jest takich pisarzy.
Jeśli nie dałaś naciągnąć się finansowo na chorobę dziecka to nie byłaś wykorzystana.

nie dałam się na nic naciągnąć... jedynie cierpi moja dusza... wydawało mi się, że to jest wartościowy facet, ale nie jest... bo nikt wartościowy tak nie postępuje ..prawda?

Święta prawda.
On chciał tylko popisać. I aby trwało to jak najdłużej obiecywał spotkania. Zupełnie nie liczył się z twoimi uczuciami.
Może też być, że nie był świadomy, że dojrzała kobieta, matka dzieciom może aż tak bardzo zaangażować się uczuciowo.

29

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Może i dla tego z internetu kobieta w związku jest także "aseksualna" i dlatego nie chciał się spotykać.
Mnóstwo jest takich pisarzy.
Jeśli nie dałaś naciągnąć się finansowo na chorobę dziecka to nie byłaś wykorzystana.

nie dałam się na nic naciągnąć... jedynie cierpi moja dusza... wydawało mi się, że to jest wartościowy facet, ale nie jest... bo nikt wartościowy tak nie postępuje ..prawda?

Święta prawda.
On chciał tylko popisać. I aby trwało to jak najdłużej obiecywał spotkania. Zupełnie nie liczył się z twoimi uczuciami.
Może też być, że nie był świadomy, że dojrzała kobieta, matka dzieciom może aż tak bardzo zaangażować się uczuciowo.


dziękuję... jakoś muszę dalej z tym żyć...

30

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Może i dla tego z internetu kobieta w związku jest także "aseksualna" i dlatego nie chciał się spotykać.
Mnóstwo jest takich pisarzy.
Jeśli nie dałaś naciągnąć się finansowo na chorobę dziecka to nie byłaś wykorzystana.

nie dałam się na nic naciągnąć... jedynie cierpi moja dusza... wydawało mi się, że to jest wartościowy facet, ale nie jest... bo nikt wartościowy tak nie postępuje ..prawda?

Święta prawda.
On chciał tylko popisać. I aby trwało to jak najdłużej obiecywał spotkania. Zupełnie nie liczył się z twoimi uczuciami.
Może też być, że nie był świadomy, że dojrzała kobieta, matka dzieciom może aż tak bardzo zaangażować się uczuciowo.

potrzebowałam Twoich słów... wiem to od dawna, ale zawsze go usprawiedliwiałam... może dlatego, ze to bardzo miły facet... szkoda, że nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo krzywdzi innych...

31

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

nie dałam się na nic naciągnąć... jedynie cierpi moja dusza... wydawało mi się, że to jest wartościowy facet, ale nie jest... bo nikt wartościowy tak nie postępuje ..prawda?

Święta prawda.
On chciał tylko popisać. I aby trwało to jak najdłużej obiecywał spotkania. Zupełnie nie liczył się z twoimi uczuciami.
Może też być, że nie był świadomy, że dojrzała kobieta, matka dzieciom może aż tak bardzo zaangażować się uczuciowo.

potrzebowałam Twoich słów... wiem to od dawna, ale zawsze go usprawiedliwiałam... może dlatego, ze to bardzo miły facet... szkoda, że nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo krzywdzi innych...

Przykro mi bardzo.
Nie jesteś jedyna tak potraktowana.
Jest mnóstwo takich przypadków. Ludzie używają internetu do zabawy i co gorsza do wykorzystywania innych finansowo.
A potem nieraz znikają nagle  pozostawiając internetowego partnera w traumie i w długo nie dającym się zlikwidować smutku i innych nieprzyjemnych uczuciach.
Trzymaj się.
Jeśli przemyślisz to co tutaj napisali komentatorzy to jeszcze masz szanse na szczęśliwe życie i miłość, której tak bardzo ci brakuje.

32

Odp: czuje sie wykorzystywana

Przeczytałem cały wątek. Czy on Cię okłamał? Chyba nie. Ale postąpił nie fair przemilczając to że ma małe dziecko, a przede wszystkim sugerując spotkania które się jednak nie odbywały.

Moim zdaniem ocena tego faceta zależy od tego gdzie w necie go znalazłaś? Bo jeżeli na portalu randkowym to masz prawo być oburzona. Z tym że niektórzy na badoo mają wyraźnie napisane "szukam przyjaciół" a nie "szukam kobiety czy mężczyzny". Także zauważ że on sam Ci o tym dziecku powiedział bo chyba myślał że macie tylko relację przyjacielską. Mam wrażenie że on nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że przez niego cierpisz. Dobrze by było mu to uświadomić...

Życzę Ci abyś przetrwała ten trudny okres i wyszła z tego silniejsza psychicznie i emocjonalnie.

33

Odp: czuje sie wykorzystywana
Kleoma napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Święta prawda.
On chciał tylko popisać. I aby trwało to jak najdłużej obiecywał spotkania. Zupełnie nie liczył się z twoimi uczuciami.
Może też być, że nie był świadomy, że dojrzała kobieta, matka dzieciom może aż tak bardzo zaangażować się uczuciowo.

potrzebowałam Twoich słów... wiem to od dawna, ale zawsze go usprawiedliwiałam... może dlatego, ze to bardzo miły facet... szkoda, że nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo krzywdzi innych...

Przykro mi bardzo.
Nie jesteś jedyna tak potraktowana.
Jest mnóstwo takich przypadków. Ludzie używają internetu do zabawy i co gorsza do wykorzystywania innych finansowo.
A potem nieraz znikają nagle  pozostawiając internetowego partnera w traumie i w długo nie dającym się zlikwidować smutku i innych nieprzyjemnych uczuciach.
Trzymaj się.
Jeśli przemyślisz to co tutaj napisali komentatorzy to jeszcze masz szanse na szczęśliwe życie i miłość, której tak bardzo ci brakuje.

Mnie też jest przykro. Trudno po czymś takim odzyskać rownowagę i ponownie zaufać...  moze przyjdzie taki czas ze poczuję ulgę i wszystko co mi się z nim kojarzy nie bedzie wywolywało placzu... bardzo Ci dziękuję za te slowa...

34

Odp: czuje sie wykorzystywana
Peter4x napisał/a:

Przeczytałem cały wątek. Czy on Cię okłamał? Chyba nie. Ale postąpił nie fair przemilczając to że ma małe dziecko, a przede wszystkim sugerując spotkania które się jednak nie odbywały.

Moim zdaniem ocena tego faceta zależy od tego gdzie w necie go znalazłaś? Bo jeżeli na portalu randkowym to masz prawo być oburzona. Z tym że niektórzy na badoo mają wyraźnie napisane "szukam przyjaciół" a nie "szukam kobiety czy mężczyzny". Także zauważ że on sam Ci o tym dziecku powiedział bo chyba myślał że macie tylko relację przyjacielską. Mam wrażenie że on nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że przez niego cierpisz. Dobrze by było mu to uświadomić...

Życzę Ci abyś przetrwała ten trudny okres i wyszła z tego silniejsza psychicznie i emocjonalnie.

Dziękuję za zyczenia smile w kilku sprawach mnie okłamał. Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą, co nie jest prawda, napisał ze sie nie dogadują co odebrałam jako zwiazek bez zobowiązań , pisał mi , ze cieszy sie wolnoscią, dziwna to wolnosc z partnerką i dzieckiem u boku...  poznalismy sie na czacie ale nie pisalismy o pogodzie tylko o seksie, wlasciwie o niczym innym...albo sporadycznie, owszem powiedział mi o dziecku po roku cybersexu i tylko dlatego, ze potrzebował mojej pomocy, postawił wszystko na jedną kartę... to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję...

35

Odp: czuje sie wykorzystywana

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

36

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

Gdy facet pisze ze owszem jest ktos, ale nie mieszkaja razem, mieszkaja w roznych miastach, nie dogaduja się, ceni sobie wolność co bys pomyslala? Ze to koniec zwiazku i facet szuka nowej relacji... ja tak pomyslalam... gdybym wtedy wiedziala ze ma roczne dziecko dzisiaj nie pisalabym tutaj... dziecko scala związek i facet wiele dla dziecka poswieci zeby być z nim..  ten maly szczegol jakim bylo dziecko uwazam za najwieksze klamstwo bo to calkowicie zmienia jego postrzeganie przeze mnie

37

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

A co braku zblizeń to akurat z tym nie ma problemu... wystarczy wejsc na pierwszy lepszy czat i za pol godziny masz sexu ile chcesz...

38 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2019-11-02 17:53:11)

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

Gdy facet pisze ze owszem jest ktos, ale nie mieszkaja razem, mieszkaja w roznych miastach, nie dogaduja się, ceni sobie wolność co bys pomyslala? Ze to koniec zwiazku i facet szuka nowej relacji... ja tak pomyslalam... gdybym wtedy wiedziala ze ma roczne dziecko dzisiaj nie pisalabym tutaj... dziecko scala związek i facet wiele dla dziecka poswieci zeby być z nim..  ten maly szczegol jakim bylo dziecko uwazam za najwieksze klamstwo bo to calkowicie zmienia jego postrzeganie przeze mnie

Facet wprost Ci napisał że jest w związku, a to Ty sobie dopisałaś nowy scenariusz byś mogła zacząć działać. Co ma dziecko do tego? Bez dziecka to związek jest nieważny czy co? Tak kręcisz się, próbujesz przekonać że Ty jesteś tą biedną, oszukaną, a on Cię oszukał, zmusił i jeszcze okłamuje, bezczelny typ...

aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

A co braku zblizeń to akurat z tym nie ma problemu... wystarczy wejsc na pierwszy lepszy czat i za pol godziny masz sexu ile chcesz...

No właśnie znalazłaś typa do tego, tylko że wredny spotkać się nie chciał.

39

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

Gdy facet pisze ze owszem jest ktos, ale nie mieszkaja razem, mieszkaja w roznych miastach, nie dogaduja się, ceni sobie wolność co bys pomyslala? Ze to koniec zwiazku i facet szuka nowej relacji... ja tak pomyslalam... gdybym wtedy wiedziala ze ma roczne dziecko dzisiaj nie pisalabym tutaj... dziecko scala związek i facet wiele dla dziecka poswieci zeby być z nim..  ten maly szczegol jakim bylo dziecko uwazam za najwieksze klamstwo bo to calkowicie zmienia jego postrzeganie przeze mnie

Facet wprost Ci napisał że jest w związku, a to Ty sobie dopisałaś nowy scenariusz byś mogła zacząć działać. Co ma dziecko do tego? Bez dziecka to związek jest nieważny czy co? Tak kręcisz się, próbujesz przekonać że Ty jesteś tą biedną, oszukaną, a on Cię oszukał, zmusił i jeszcze okłamuje, bezczelny typ...

aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

"gdybym wiedziała że jest w trwałym związku nigdy bym do tego nie dopuściła... każdy zajęty facet jest dla mnie aseksualny" po czym piszesz "Przedstawiając się napisał ze owszem ma partnerke ale nie mieszkają ze sobą", a następnie "to nie przyjazn a sex nas polaczył... a co do cierpienia... wiedział od poczatku ze jestem wrażliwa, poza tym napisalam mu co do niego czuję..."  Zaprzeczasz sama sobie, zastanów się nad czym co piszesz. Brakuje Ci kogoś do zbliżeń i nawet nie zastanawiasz się czy ktoś inny jest w związku czy nie, po trupach do celu. Mam nadzieję że aktualna sytuacja da Ci trochę do zrozumienia.

A co braku zblizeń to akurat z tym nie ma problemu... wystarczy wejsc na pierwszy lepszy czat i za pol godziny masz sexu ile chcesz...

No właśnie znalazłaś typa do tego, tylko że wredny spotkać się nie chciał.

Uwazasz ze jest w porzadku piszac codziennie o sexie i swoich emocjach z obcą babą majac rodzine? Jest usprawiedliwiony? Bohater bo sie ze mna nie spotkal? Wspolczuje tej kobiecie!!! Zdrada mentalna jest dla kobiety duzo gorsza niz fizyczna
.. nie jest niewiniatkiem i to nie za nim latałam tylko on za mną

40

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

Gdy facet pisze ze owszem jest ktos, ale nie mieszkaja razem, mieszkaja w roznych miastach, nie dogaduja się, ceni sobie wolność co bys pomyslala? Ze to koniec zwiazku i facet szuka nowej relacji... ja tak pomyslalam... gdybym wtedy wiedziala ze ma roczne dziecko dzisiaj nie pisalabym tutaj... dziecko scala związek i facet wiele dla dziecka poswieci zeby być z nim..  ten maly szczegol jakim bylo dziecko uwazam za najwieksze klamstwo bo to calkowicie zmienia jego postrzeganie przeze mnie

Facet wprost Ci napisał że jest w związku, a to Ty sobie dopisałaś nowy scenariusz byś mogła zacząć działać. Co ma dziecko do tego? Bez dziecka to związek jest nieważny czy co? Tak kręcisz się, próbujesz przekonać że Ty jesteś tą biedną, oszukaną, a on Cię oszukał, zmusił i jeszcze okłamuje, bezczelny typ...

aaggaaa napisał/a:

A co braku zblizeń to akurat z tym nie ma problemu... wystarczy wejsc na pierwszy lepszy czat i za pol godziny masz sexu ile chcesz...

No właśnie znalazłaś typa do tego, tylko że wredny spotkać się nie chciał.

Uwazasz ze jest w porzadku piszac codziennie o sexie i swoich emocjach z obcą babą majac rodzine? Jest usprawiedliwiony? Bohater bo sie ze mna nie spotkal? Wspolczuje tej kobiecie!!! Zdrada mentalna jest dla kobiety duzo gorsza niz fizyczna
.. nie jest niewiniatkiem i to nie za nim latałam tylko on za mną

Sama jesteś w takiej samej sytuacji, on Cię do tego nie zmusił, dobrowolnie wdałaś się w ten romans. Ty wiedziałaś że jest zajęty, a mimo to nadal w to zaparcie szłaś. Niby współczujesz, a sama zdradzasz, ahh ta hipokryzja.

41

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Facet wprost Ci napisał że jest w związku, a to Ty sobie dopisałaś nowy scenariusz byś mogła zacząć działać. Co ma dziecko do tego? Bez dziecka to związek jest nieważny czy co? Tak kręcisz się, próbujesz przekonać że Ty jesteś tą biedną, oszukaną, a on Cię oszukał, zmusił i jeszcze okłamuje, bezczelny typ...



No właśnie znalazłaś typa do tego, tylko że wredny spotkać się nie chciał.

Uwazasz ze jest w porzadku piszac codziennie o sexie i swoich emocjach z obcą babą majac rodzine? Jest usprawiedliwiony? Bohater bo sie ze mna nie spotkal? Wspolczuje tej kobiecie!!! Zdrada mentalna jest dla kobiety duzo gorsza niz fizyczna
.. nie jest niewiniatkiem i to nie za nim latałam tylko on za mną

Sama jesteś w takiej samej sytuacji, on Cię do tego nie zmusił, dobrowolnie wdałaś się w ten romans. Ty wiedziałaś że jest zajęty, a mimo to nadal w to zaparcie szłaś. Niby współczujesz, a sama zdradzasz, ahh ta hipokryzja.

Moze masz racje... chociaz mojego zwiazku juz nie ma... jest tylko na papierze... wiec raczej o zdradzie nie ma mowy z mojej strony... zwlaszcza ze bylam juz u prawnika w sprawie rozwodu...  ciagle tkwisz w tym ze wiedzialam ze on jest w zwiazku... nie do konca... gdybym wiedziala ze ma rodzinę i razem zyją nie byloby mnie tutaj... co innego jest partnerka z ktora sie nie mieszka, i sugeruje sie koniec tego zwiazku a co innego rodzina z dzieckiem... dziwne ze ie widzisz tej jednak znaczacej roznicy

42

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

Uwazasz ze jest w porzadku piszac codziennie o sexie i swoich emocjach z obcą babą majac rodzine? Jest usprawiedliwiony? Bohater bo sie ze mna nie spotkal? Wspolczuje tej kobiecie!!! Zdrada mentalna jest dla kobiety duzo gorsza niz fizyczna
.. nie jest niewiniatkiem i to nie za nim latałam tylko on za mną

Sama jesteś w takiej samej sytuacji, on Cię do tego nie zmusił, dobrowolnie wdałaś się w ten romans. Ty wiedziałaś że jest zajęty, a mimo to nadal w to zaparcie szłaś. Niby współczujesz, a sama zdradzasz, ahh ta hipokryzja.

Moze masz racje... chociaz mojego zwiazku juz nie ma... jest tylko na papierze... wiec raczej o zdradzie nie ma mowy z mojej strony... zwlaszcza ze bylam juz u prawnika w sprawie rozwodu...  ciagle tkwisz w tym ze wiedzialam ze on jest w zwiazku... nie do konca... gdybym wiedziala ze ma rodzinę i razem zyją nie byloby mnie tutaj... co innego jest partnerka z ktora sie nie mieszka, i sugeruje sie koniec tego zwiazku a co innego rodzina z dzieckiem... dziwne ze ie widzisz tej jednak znaczacej roznicy

Ale nadal jesteś, dopóki się nie rozwiedziesz, pójdziesz na swoje itp to nadal jesteście małżeństwem i zdrady nadal obowiązują. Sugerować to można, byli w związku więc trzeba było się odsunąć. To są typowe zagrywki typu: "jestem w związku ale partner mnie nie zadowala", " wypala się między nami" itp, myślałem że dzieci się już nawet nie nabierają na to... Równie dobrze można mi zarzucić że jestem wolny bo moja dziewczyna w innym mieście mieszka i czasami miewamy kłótnie. Związek to związek, chyba że zapomniał Ci wspomnieć że bez zobowiązań.

43

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Sama jesteś w takiej samej sytuacji, on Cię do tego nie zmusił, dobrowolnie wdałaś się w ten romans. Ty wiedziałaś że jest zajęty, a mimo to nadal w to zaparcie szłaś. Niby współczujesz, a sama zdradzasz, ahh ta hipokryzja.

Moze masz racje... chociaz mojego zwiazku juz nie ma... jest tylko na papierze... wiec raczej o zdradzie nie ma mowy z mojej strony... zwlaszcza ze bylam juz u prawnika w sprawie rozwodu...  ciagle tkwisz w tym ze wiedzialam ze on jest w zwiazku... nie do konca... gdybym wiedziala ze ma rodzinę i razem zyją nie byloby mnie tutaj... co innego jest partnerka z ktora sie nie mieszka, i sugeruje sie koniec tego zwiazku a co innego rodzina z dzieckiem... dziwne ze ie widzisz tej jednak znaczacej roznicy

Ale nadal jesteś, dopóki się nie rozwiedziesz, pójdziesz na swoje itp to nadal jesteście małżeństwem i zdrady nadal obowiązują. Sugerować to można, byli w związku więc trzeba było się odsunąć. To są typowe zagrywki typu: "jestem w związku ale partner mnie nie zadowala", " wypala się między nami" itp, myślałem że dzieci się już nawet nie nabierają na to... Równie dobrze można mi zarzucić że jestem wolny bo moja dziewczyna w innym mieście mieszka i czasami miewamy kłótnie. Związek to związek, chyba że zapomniał Ci wspomnieć że bez zobowiązań.

Szukam mieszkania ale wszystko wymaga czasu.. dla mnie zdrada to sex z partnerka i kochanką... oszukuwanie, klamanie, umawianie sie na randki i na sex bedac ojcem i mezem ... z moim mezem sexu nie ma od 2 lat... doszlo do rozpadu zwiazku w wielu wymiarach, ustala więź miedzy nami, nie musze sie ukrywac...powiedzialam mezowi o nim... nue oszukuje ... a te zagrywki o ktorych piszesz, to chyba taka meska zagrywka, zeby zarwać kobiete...  proste oszustwo, ktorego celem jest sex... albo wykorzystanie kogos dla zabawy i dla zabicia czasu... gdy się nudzi...

44

Odp: czuje sie wykorzystywana

Jeśli opisana historia jest prawdziwa, to - może - zamiast zajmowania się motywami i ocenami zachowań męża i kochanka oraz usprawiedliwiania swych działań, uwagę skoncentruj na... sobie. Jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za własne decyzje.

45

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Jeśli opisana historia jest prawdziwa, to - może - zamiast zajmowania się motywami i ocenami zachowań męża i kochanka oraz usprawiedliwiania swych działań, uwagę skoncentruj na... sobie. Jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za własne decyzje.

Masz racje

46

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

Moze masz racje... chociaz mojego zwiazku juz nie ma... jest tylko na papierze... wiec raczej o zdradzie nie ma mowy z mojej strony... zwlaszcza ze bylam juz u prawnika w sprawie rozwodu...  ciagle tkwisz w tym ze wiedzialam ze on jest w zwiazku... nie do konca... gdybym wiedziala ze ma rodzinę i razem zyją nie byloby mnie tutaj... co innego jest partnerka z ktora sie nie mieszka, i sugeruje sie koniec tego zwiazku a co innego rodzina z dzieckiem... dziwne ze ie widzisz tej jednak znaczacej roznicy

Ale nadal jesteś, dopóki się nie rozwiedziesz, pójdziesz na swoje itp to nadal jesteście małżeństwem i zdrady nadal obowiązują. Sugerować to można, byli w związku więc trzeba było się odsunąć. To są typowe zagrywki typu: "jestem w związku ale partner mnie nie zadowala", " wypala się między nami" itp, myślałem że dzieci się już nawet nie nabierają na to... Równie dobrze można mi zarzucić że jestem wolny bo moja dziewczyna w innym mieście mieszka i czasami miewamy kłótnie. Związek to związek, chyba że zapomniał Ci wspomnieć że bez zobowiązań.

Szukam mieszkania ale wszystko wymaga czasu.. dla mnie zdrada to sex z partnerka i kochanką... oszukuwanie, klamanie, umawianie sie na randki i na sex bedac ojcem i mezem ... z moim mezem sexu nie ma od 2 lat... doszlo do rozpadu zwiazku w wielu wymiarach, ustala więź miedzy nami, nie musze sie ukrywac...powiedzialam mezowi o nim... nue oszukuje ... a te zagrywki o ktorych piszesz, to chyba taka meska zagrywka, zeby zarwać kobiete...  proste oszustwo, ktorego celem jest sex... albo wykorzystanie kogos dla zabawy i dla zabicia czasu... gdy się nudzi...

Kobiety i faceci używają takich zwrotów byle winę skierować na swojego partnera/związek. Sama tego uświadczyłaś i się złapałaś na to. Następnym razem mam nadzieję że jak ktoś Ci powie że jest w związku to zawiniesz manaty i pójdziesz szukać dalej, a nie skupisz się na takim. Skoro partner o wszystkim wie, to dobrze. Trochę samozaparcia i się wszystko po trochu poukłada.

47

Odp: czuje sie wykorzystywana
TypowyCharlie napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Ale nadal jesteś, dopóki się nie rozwiedziesz, pójdziesz na swoje itp to nadal jesteście małżeństwem i zdrady nadal obowiązują. Sugerować to można, byli w związku więc trzeba było się odsunąć. To są typowe zagrywki typu: "jestem w związku ale partner mnie nie zadowala", " wypala się między nami" itp, myślałem że dzieci się już nawet nie nabierają na to... Równie dobrze można mi zarzucić że jestem wolny bo moja dziewczyna w innym mieście mieszka i czasami miewamy kłótnie. Związek to związek, chyba że zapomniał Ci wspomnieć że bez zobowiązań.

Szukam mieszkania ale wszystko wymaga czasu.. dla mnie zdrada to sex z partnerka i kochanką... oszukuwanie, klamanie, umawianie sie na randki i na sex bedac ojcem i mezem ... z moim mezem sexu nie ma od 2 lat... doszlo do rozpadu zwiazku w wielu wymiarach, ustala więź miedzy nami, nie musze sie ukrywac...powiedzialam mezowi o nim... nue oszukuje ... a te zagrywki o ktorych piszesz, to chyba taka meska zagrywka, zeby zarwać kobiete...  proste oszustwo, ktorego celem jest sex... albo wykorzystanie kogos dla zabawy i dla zabicia czasu... gdy się nudzi...

Kobiety i faceci używają takich zwrotów byle winę skierować na swojego partnera/związek. Sama tego uświadczyłaś i się złapałaś na to. Następnym razem mam nadzieję że jak ktoś Ci powie że jest w związku to zawiniesz manaty i pójdziesz szukać dalej, a nie skupisz się na takim. Skoro partner o wszystkim wie, to dobrze. Trochę samozaparcia i się wszystko po trochu poukłada.

Dzięki... za krytyczne opinie... wole takie , przynajmniej zmuszaja mnie do refleksji i zastanowienia sie... wyszlam za mojego meza bo bylam przekonana ze nikt mnie nie zechce a on jako pierwszy sie mną zainteresował... nie sadzę zeby ktokolwiek inny sie mną znowu zainteresował... juz powoli sie przyzwyczajam do samotnosci... popelnilam błąd i teraz za to płacę...

48

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

Dzięki... za krytyczne opinie... wole takie , przynajmniej zmuszaja mnie do refleksji i zastanowienia sie... wyszlam za mojego meza bo bylam przekonana ze nikt mnie nie zechce a on jako pierwszy sie mną zainteresował... nie sadzę zeby ktokolwiek inny sie mną znowu zainteresował... juz powoli sie przyzwyczajam do samotnosci... popelnilam błąd i teraz za to płacę...

Na pocieszenie. Jeżeli to był tylko kontakt wirtualny w necie a nie realny to i cierpienie po stracie będzie trwać o wiele krócej.

49

Odp: czuje sie wykorzystywana
Peter4x napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

Dzięki... za krytyczne opinie... wole takie , przynajmniej zmuszaja mnie do refleksji i zastanowienia sie... wyszlam za mojego meza bo bylam przekonana ze nikt mnie nie zechce a on jako pierwszy sie mną zainteresował... nie sadzę zeby ktokolwiek inny sie mną znowu zainteresował... juz powoli sie przyzwyczajam do samotnosci... popelnilam błąd i teraz za to płacę...

Na pocieszenie. Jeżeli to był tylko kontakt wirtualny w necie a nie realny to i cierpienie po stracie będzie trwać o wiele krócej.

Obyś mial racje...

50

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

(...) wyszlam za mojego meza bo bylam przekonana ze nikt mnie nie zechce a on jako pierwszy sie mną zainteresował... (...)

Stare porzekadło: Na bezrybiu i rak rybą.

(...) nie sadzę zeby ktokolwiek inny sie mną znowu zainteresował... (...)

Skoro samą siebie uważasz za niewartą uwagi... . Może warto zmienić to myślenie? Nie, nie po to, by znaleźć kogoś lub dać się komuś znaleźć, tylko po to, by resztę życia żyć z podniesioną głową. Na to masz wpływ.

51

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:
aaggaaa napisał/a:

(...) wyszlam za mojego meza bo bylam przekonana ze nikt mnie nie zechce a on jako pierwszy sie mną zainteresował... (...)

Stare porzekadło: Na bezrybiu i rak rybą.

(...) nie sadzę zeby ktokolwiek inny sie mną znowu zainteresował... (...)

Skoro samą siebie uważasz za niewartą uwagi... . Może warto zmienić to myślenie? Nie, nie po to, by znaleźć kogoś lub dać się komuś znaleźć, tylko po to, by resztę życia żyć z podniesioną głową. Na to masz wpływ.

Staram sie dowartosciować, niestety zycie w strachu przez lata pozbawilo mnie poczucia wlasnej wartosci i pewnosci siebie... powoli sie to zmienia... ten facet tez sie do tego przyczynil...pod jego wplywem sie zmieniam na lepsze...walcze o siebie ale to sa takie małe kroczki...

52

Odp: czuje sie wykorzystywana

Halo, halo... .
Jeśli chcesz cokolwiek zmienić, przestań oszukiwać siebie samą.

Eleonore Roosvelt napisał/a:

Nikt nie może sprawić byś poczuł się gorszy bez twojego przyzwolenia.

53

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Halo, halo... .
Jeśli chcesz cokolwiek zmienić, przestań oszukiwać siebie samą.

Eleonore Roosvelt napisał/a:

Nikt nie może sprawić byś poczuł się gorszy bez twojego przyzwolenia.

Latwo zacytować... gorzej z realizacją

54

Odp: czuje sie wykorzystywana

Nie. Z realizacją też jest łatwo.
Kręcisz, oszukujesz, szukasz usprawiedliwień dla własnych działań. Cóż... . Zdania z mej sygnatury wciąż aktualne.

55

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

Nie. Z realizacją też jest łatwo.
Kręcisz, oszukujesz, szukasz usprawiedliwień dla własnych działań. Cóż... . Zdania z mej sygnatury wciąż aktualne.

Gdy zaczelam wyznaczać swoja przestrzen w malzenstwie i wreszcue po latach okazalam troche egoizmu, to moj maz szalał i twierdził ze ześwirowalam... o czym informował wszystkich dookola... nie da się walczyc o siebie albo inaczej to bardzo trudne jezeli niewolnik chxe sie wyzwolić z niewolnictwa... nie byli to proste w USA i nie bylo u mnie...

56

Odp: czuje sie wykorzystywana

No właśnie. Kluczowe słowa "gdy zaczęłam".

57

Odp: czuje sie wykorzystywana

Masz bardzo niską samoocenę i trochę żyjesz w świecie wyobraźni.
Zresztą w necie dość łatwo można się zagubić.
Oczywiście, że "normalnie" człowiek powinien powiedzieć czego naprawdę oczekuje i jak wygląda jego życie- no ale wtedy mógłby zostać odrzucony.
Ten facet z czatu pomógł ci przetrwać, może nawet nabrać siły ale to nie jest nic prawdziwego.
Twoim poważniejszym problemem jest twój mąż i to dlaczego tak bardzo poświęcałaś się dla tego związku.
Czy mąż rozumie, że sprawa z rozwodem jest poważna? Czy ty sama to rozumiesz?


Znalezienie kogoś w necie to ciężka orka;), ale z drugiej strony ludzie najpierw poznają się przez słowa co dla mnie jest na plus:)

58

Odp: czuje sie wykorzystywana
Wielokropek napisał/a:

No właśnie. Kluczowe słowa "gdy zaczęłam".

Twoje motto jest bardzo madre... ale zycie sklada się ze zbiegow okolicznosci, przypadkow... walczę o siebie, nie dam się, posiadlam jakąs sile , byc moze dzieki temu facetowi, jeszcze niedawno nie mialabym odwagi zeby isc do prawnika

59

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

No właśnie. Kluczowe słowa "gdy zaczęłam".

Twoje motto jest bardzo madre... ale zycie sklada się ze zbiegow okolicznosci, przypadkow... walczę o siebie, nie dam się, posiadlam jakąs sile , byc moze dzieki temu facetowi, jeszcze niedawno nie mialabym odwagi zeby isc do prawnika

Zycie sklada sie z decyzji.
Ty zadezydowalas ze nie masz zupelnie kręgosłupa moralnego. Skoro Tobie jest z tym dobrze. Ja tylko współczuję Twojemu dziecku.

60

Odp: czuje sie wykorzystywana
kejt38 napisał/a:

Masz bardzo niską samoocenę i trochę żyjesz w świecie wyobraźni.
Zresztą w necie dość łatwo można się zagubić.
Oczywiście, że "normalnie" człowiek powinien powiedzieć czego naprawdę oczekuje i jak wygląda jego życie- no ale wtedy mógłby zostać odrzucony.
Ten facet z czatu pomógł ci przetrwać, może nawet nabrać siły ale to nie jest nic prawdziwego.
Twoim poważniejszym problemem jest twój mąż i to dlaczego tak bardzo poświęcałaś się dla tego związku.
Czy mąż rozumie, że sprawa z rozwodem jest poważna? Czy ty sama to rozumiesz?


Znalezienie kogoś w necie to ciężka orka;), ale z drugiej strony ludzie najpierw poznają się przez słowa co dla mnie jest na plus:)

Moj maz mysli ze zartuje i mi przejdzie...chociaz mowilam mu o tym kilka razy  ze chce innego zycia...  nie wierzy ze mam tyle odwagi ze moge to zrobic... to typ psa ogrodnika, sam nie chce a drugiemu nie da... zastanawiam sie na co liczy ale to juz inna sprawa... mysle ze za bardzo go kochalam tak bezkrytycznie, manipulowal mną a ja ? Jak to kobieta, duzo pracy dzieci obowiazki machalam reką byle byl spokoj... bylam do tego przyzwyczajona bo moja mama jest despotką wiec zmienil sie tylko moj wladca... nie wiem dlaczego ten facet to robi... dzisiaj po tych wpisach mysle ze sie nudzi ze ma za malo emocji ze to jest jakas rozrywka a nie powiedzial mi prawdy bo bal sie ze znikne... ale zawsze moze znalezc inna naiwną kobietę z ktorą popisze... teraz studiuje pracuje i oszczedzam... chce zaczac od nowa.. myslalam naiwnie ze z kimś ale zacznę sama...

61 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-03 01:38:52)

Odp: czuje sie wykorzystywana
kejt38 napisał/a:

Masz bardzo niską samoocenę i trochę żyjesz w świecie wyobraźni.
Zresztą w necie dość łatwo można się zagubić.
Oczywiście, że "normalnie" człowiek powinien powiedzieć czego naprawdę oczekuje i jak wygląda jego życie- no ale wtedy mógłby zostać odrzucony.
Ten facet z czatu pomógł ci przetrwać, może nawet nabrać siły ale to nie jest nic prawdziwego.
Twoim poważniejszym problemem jest twój mąż i to dlaczego tak bardzo poświęcałaś się dla tego związku.
Czy mąż rozumie, że sprawa z rozwodem jest poważna? Czy ty sama to rozumiesz?

Ja tego faceta z neta nie widzialam...pociaga mnie jego osobowosc  intelekt poczucie humoru dobre wychowanie i mnostwo innych rzeczy... i to mi wystarczylo


Znalezienie kogoś w necie to ciężka orka;), ale z drugiej strony ludzie najpierw poznają się przez słowa co dla mnie jest na plus:)

Lady Loka napisał/a:
aaggaaa napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

No właśnie. Kluczowe słowa "gdy zaczęłam".

Twoje motto jest bardzo madre... ale zycie sklada się ze zbiegow okolicznosci, przypadkow... walczę o siebie, nie dam się, posiadlam jakąs sile , byc moze dzieki temu facetowi, jeszcze niedawno nie mialabym odwagi zeby isc do prawnika

Zycie sklada sie z decyzji.
Ty zadezydowalas ze nie masz zupelnie kręgosłupa moralnego. Skoro Tobie jest z tym dobrze. Ja tylko współczuję Twojemu dziecku.

Nie jest mi dobrze.. inaczej by mbie tu nie bylo

62

Odp: czuje sie wykorzystywana

Wielokrotnie czytałam wasze posty... macie dużo racji..  dotarło to do mnie wreszcie... ktoś napisał... to jest nic prawdziwego... zgadza się... to kluczowe zdanie... to utopia i fantazja.. pragnienie... na poczatku to była ciekawość... imponowalo mi czyjeś zaintetesowanie a potrm juz sie bdz tego nie moglam obejsc... bylam naiwna bo uwierzyłam w te kłamstwa o luznej relacji z partnerką... jakze mozna sie pomylić...  juz mi go bardzo brakuje ale bedzie tylko gorzej... ktoś napisał ze moze nie spodziewal sie ze w dojrzalej kobiecie wzbudzi takie emocje... sam jest moim rowiesnikiem... to ze ma małe dziecko nie znaczy ze ma 20 lat.. czasem ci mlodzi zachowują sie bardziej odpowiedzialnie...

63

Odp: czuje sie wykorzystywana
aaggaaa napisał/a:

nie wiem od czego zacząć... w moim małżeństwie było źle.. postanowiłam poszukać kogoś... znalazłam faceta w necie ... od razu pomyślałam , ze to ten... ten jedyny... codzienne rozmowy sprawiły, że się w nim zakochałam i teraz cierpię bo nie był ze mną do końca szczery... wiem ,że muszę się od niego uwolnić ale nie wiem jak to zrobić... muszę bo po czasie okazało się, że jest w związku i ma małe dziecko... o czym nie wiedziałam... byłam naiwna... nigdy nie odezwał się do mnie po imieniu

Uwielbiam podobne wątki :-D

aaggaaa, jak można zrobić człowiekowi taaaakie świństwo!!!!!!! On jest okropnym, dwulicowym, podłym oszustem.
Natychmiast zerwij z nim kontakt. On na Ciebie nie zasługuje. Znajdziesz innego, który zrozumie, że musisz mieć i męża, i faceta bez obciążeń na boku i właśnie za to Ciebie pokocha. Każdy facet marzy o takiej kobiecie jak Ty.

64

Odp: czuje sie wykorzystywana

Cześć dziewczyny zacznę od tego że jestem tutaj nowa i po prostu nie umiem napisać nowego postu. Czy jest któraś w stanie mi pomóc?

65

Odp: czuje sie wykorzystywana
Mloda227 napisał/a:

Cześć dziewczyny zacznę od tego że jestem tutaj nowa i poprostu nie umiem napisać nowego postu. Czy jest któraś w stanie mi pomóc?

Właśnie napisałaś...

Po prawej stronie u góry każdego działu jest przycisk "utwórz nowy temat"

Posty [ 1 do 65 z 87 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czuje sie wykorzystywana

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024