Zioom
Noż kuźwa
Jak ja mam Ci chłopie pomóc, skoro piszesz dwa zdania i zamykasz się we własnym świecie, znikając z forum?
Zrozum, że 90% tutaj się udzielająch było lub jest nadal w takiej samej sytuacji jak Ty.
Każdy pisze na podstawie własnych doświadczeń, choć pewnie trafiają się teoretycy.
Cały czas widzę miotającego się zagubionego chłopczyka, który zamiast pierdolnąć pięścią w stół, zakomunikować qrewnie, że dla niej time is out, że może sobie już Ciebie nie kochać ale na brak szacunku to jako facet sobie nie pozwolisz - nadal jesteś pogrążony w tym swoim polu stokrorek pt.
No bo przecież ja tak mocno kocham.
Szkoda mi Ciebie, po ludzku szkoda.
Nie mogę patrzeć jak mężczyzna daje sobą pomiatać.
Ta Twoja miłość na żywca już robi sobie z Ciebie oraz twojej chorej miłości jaja, łżąc jak bura suka,
Sam fakt, że w takiej sytuacji, idzie sobie w najlepsze z koleżankami na dyskotekę,
Pomijając już to, że w rzeczywistości poszla się pogrzmocić z kochasiem
A Ty nadal....
Cały czas biję się z myślami co i jak zrobić. Codziennie nowe problemy i pomysły jak je rozwiązać.
Czekasz - na co?
Liczysz- na co?
Umiesz postawić wreszcie temu szaleństwa tamę, aby gdy już opadnie bitewny kurz, bez obrzydzenia spojrzeć na swoje odbicie w lustrze Zioom?
Czy jest jakiś limit upakarzania Ciebie?
Przecież ta kobieta ma Ciebie za nic i kompletnie ma Ciebie w dupie?
Kurwa, nie widzisz tego chłopie?
Nie stój do cholery w miejscu i zacznij się zachowywać ja Mężczyzna a nie jak jakaś mameja z piaskownicy!
Chcesz chusteczkę do nosa, aby gilki Ci podetrzeć?
A może chcesz się na własnej dupie przekonać do czego jest zdolna zakochana kobieta i co się będzie działo z jej strony, jak oni zadecydują za Ciebie, bo się kochaś określił i będzie chciał z nią być?
Musisz wreszcie coś zrobić bo zwariujesz.
To wszystko rozpuerdzieli Ciebie do tego stopnia, że się już możesz nie podnieść! Będziesz wrakiem człowieka na prochach,
A byc może ta Twoja kobieta, którą tak mocno kochasz, już ma zaplanowaną alternatywną rzeczywistość,
Ale tam Ciebie nie będzie!
Jak patrzę na to co się dzieje, to cała gra z jej strony wygląda mi na zaplanowane, perfidne działanie mające zrobić z twojego umysłu wiatrak.
Karmi Ciebie różnymi kawałkami, dając Tobie nadzieję, w międzyczasie szykując się do ewakuacji z tego małżeństwa.
Jest o krok przed Tobą, ale wyłącznie dzięki Tobie
Zioom, musisz siebie naprawdę nie szanować, skoro jej pozwalasz na takie traktowanie.
Co z tym zrobisz?
Nie wiem.
Nie mój cyrk i nie moje małpy
Sorki za off top, ale chciałbym odpowiedzieć Piotrowi
Piotr
Napisałeś, ze tkwienie w związku po zdradzie, zawsze jest podszyte strachem. Jesteś w dużym błędzie, bo nie zawsze.
Jest, jest Piotr
Tylko mało kto zarówno z tych zdradzonych, jak i zdradzająxych potrafi się do tego przyznać.
Piękniej jest swoją decyzję ubrać w górnolotne słowa :
"Jak nie spróbuję, będę żałować",
"Każdy ma prawo do błędu" . Czytaj - nie chcę zaakceptować tego, że zdrada nie jest żadnym błędem tylko w pełni świadomym wyborem
"Miłość wszystko wybaczy.",
Moim zdaniem sprawa jest prosta :im ktoś ma więcej do stracenia, im bardziej jest w związek zaangażowany tym ten strach jest większy.
Niskiej samoceny bym aż tak bardzo nie demoznizował. Raczej to brak alternatywy6
Ci, którzy otrząsną się z szoku potrafią się tego strachu wyzbyć, bo cóż gorszego może ich jeszcze spotkać, ze strony zdradzającego partnera?
Chociażby to, że w przypadku powtórki skradli nam nasz cenny czas, którego nam nikt i nic już nie zwróci Piotr.
Wtedy dojdzie świadomość tego, że mogliśmy sobie ułożyć naprawdę fajne życie na nowo z kimś innym i pozostaną wtedy frustracja i plucie sobie w brodę,
Ja pisząc tutaj pokazuję zarówno ścieżkę do staniecia na nogi. Ale również alternatywę, której zaslepieni, będący w głębokim szoku nie widzą .
I tak zresztą większość podobnie jak Ty, woli podążać własną ścieżką.
Po prostu każdy wybiera z tego co piszemy akurat to co jemu pasuje
... Może jest właśnie tak, ze dają szansę, bo nauczeni doświadczeniem, wiedzą już, jak postąpić w przypadku powtórki z rozrywki?
Nie będą darli szat kolejny raz, tylko załatwia sprawę szybko i bez emocji.,,,,,
Tak, na pewno
Myślisz, że będzie mniej emocji i będzie mniej bolało?
Że to będzie bezbolesne usunięcie kurzajki bez znieczulenia, szczególnie w świetle tego, co powyżej napisałem na temat skradzionego czasu?
Pozdrawiam