Moje błogie małżeństwo trwa prawie 30 lat . Małżeństwo bez skazy , żona pracująca za granicą oraz dwójka kapitalnych dzieci.Ktoś mógłby zapytać o zaufanie . Zaufanie i wiara była pełna na 200% aż do przełomu grudnia ze styczniem. Pierwsze kłamstewka , brak czasu ,coraz mniej kontaktu.Na myśl przychodzi jedno ma kogoś na boku. Sześć , siedem , miesięcy sprzeczek większych lub mniejszych , wzajemne oskarżenia aż do dnia że została złapana na nocowaniu u kochasia. Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem. Co zresztą sama potwierdziła z pikantnymi szczegółami . I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.Nogi się uginają w głowie burza myśli , totalny chaos z którym nie mogę sobie poradzić . Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać . Kocham ją do szaleństwa jednocześnie nienawidzę za to co zrobiła rodzinie . Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Opisałem to tak w skrócie jednak mam obawy co do jej dobrych intencji . Co można zrobić w takiej sytuacji , skoro uczucie do niej nie chce przejść na emeryturę a zaufanie spadło prawie do zera.
Dostała kopa od lowelasa, który się nią znudził, więc szykuje miękkie lądowanie na starych śmieciach.
Dziękuję za uwagę.
Wydaje mi się, że żona mimo wszystko zasługuje na drugą szansę (o ile wcześniej nie było takich sytuacji). Danie szansy to nie natychmiastowe przebaczenie, pozamiatanie jej śmieci pod dywan. Niech Ci pokaże że jej zależy, musi powalczyć o Ciebie.... musi po prostu tego chcieć. Nie ułatwiaj jej tego. Kto zdradza powinien ponieść konsekwencje. Tylko w ten sposób zyskasz jej szacunek i może powróci miłość. Kobiety kochają mocnych inteligentnych mężczyzn...nie śpiesz z decyzjami, to jej pali się grunt... Powodzenia
4 2019-10-12 20:19:40 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-10-12 22:32:57)
Małżeństwo bez skazy
Takie coś w przyrodzie nie występuje no sorry.
żona pracująca za granicą
Ałć ała not good.Chociaż miejscowe krajowe zdrady też się zdarzają pod nosem.Dalej jest za granicą Twoja żona ?
Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem. Co zresztą sama potwierdziła z pikantnymi szczegółami . I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.Nogi się uginają w głowie burza myśli , totalny chaos z którym nie mogę sobie poradzić . Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać
Lubieniem i szacunkiem aż wali po oczach zwłaszcza te pikantne szczegóły wszystkie kłamstewka miały Ciebie zjednać i przekonać pewnie do siebie.
Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Zakładam ,że nie zdradzałeś zony i nie miałeś romansu kochanki , nie byłeś zauroczony/zakochany w trakcie małżeństwa.
Poczytaj wspomnienia żon jak tęsknią za kochankami po powrotach na łono rodziny.
Mega małżeństwo .Pyk nie kocha Ciebie ,pyk kocha innego, pyk nie kocha innego, pyk już znowu kocha Ciebie to tak nie działa.
Uczucia trwają aż miną potrzeba czasu aż wybrzmią a romans to emocje jak diabli nie mijają ot tak w ciągu paru dni .Teraz jest Twoja żona przestraszona z lekka albo udaje skruszoną.Jak wygląda jakie, sprawia wrażenie,co mówi a czego nie mówi Tobie, co robi ,jak działa skruszona żona według Ciebie czego chcesz i oczekujesz precyzyjnie i dokładnie .Co czuje i myśli - tylko ona to wie Ty odrobinę albo nic.Na odczepnego dostaniesz może trochę seksu ,trochę słów na otarcie łez przez dwa trzy tygodnie potem masz się zamknąć i o nic nie pytać ,nie wypominać nie wracać, jak to usłyszysz lub coś podobnego w ten deseń miej już przygotowany pozew rozwodowy.
Jak konkretnie ma pracować nad przywróceniem uczucia do Ciebie, jaki plan szczegółowy ma do naprawiania związku, jakieś propozycje z jej strony już padły ,wróciła do kraju żeby ratować wasz związek, ciekawe jak w tych czasach można nie mieć możliwości kontaktu.
Opisałem to tak w skrócie jednak mam obawy co do jej dobrych intencji . Co można zrobić w takiej sytuacji , skoro uczucie do niej nie chce przejść na emeryturę a zaufanie spadło prawie do zera.
Wydało się kochanek strefił może. Co zrobić wstyd ,obciach,skończyło się (albo nie ,zawsze można zejść głębiej w konspiracje ) urok tajemnicy poszedł w p... u - wrócić i pieprzyć o powtórnym kochaniu Ciebie .
Ty i Twoje wątpliwości ,nieufność ,brak wiary, podejrzenia,niepewność urazy,wyobraźnia pracuje,ich seks oczywiście zaj...ty bo jak inaczej, wiele przed Tobą do czucia i przeżycia, dobrze sam kombinujesz co do intencji.
Przed dziećmi jej nie tłumacz może sama to zrobić nie musisz zapewniać jej alibi.
Deklarowanie powrotu wynika prawdopodobnie z powodu jedej z dwu mozliwosci:
- kiedy sie wydalo, zostala zlapana na nocowaniu u niego, to jednak boczniak nie deklaruje checi przygarniecia na stale i ona teraz wie ze u tamtego ma status ,,tylko do posuwania"
- druga opcja nie negujaca pieerwszej, on jest zainteresowany, ale z uwagi na swoje rodzine nie da dachu nad glowa, ty pewnie znasz niuanse lepiej
Cokolwiek nie stoi za jej deklaracjami istnieje jednak opcja ze mimo wszystko todalej jest kontynuowane w konspirze, dlatego zachowaj daleko posunieta ostroznosc, dobrze dla ciebie jak zabezpieczysz swoje finanse, od niej wymagaj badan lekarskich na wszelkie choroby przenoszone plciowo, rozdzielnosc majatkowa bylaby wskazana, bo a noz sie okaze ze boczniaka potrzebuje pieniedzy, a ona skoczy mu pozyczyc u prowineta
6 2019-10-12 22:04:09 Ostatnio edytowany przez Hrefi (2019-10-12 22:05:42)
Jeśli jesteś w stanie psychicznie zaakceptować że uprawiała seks z innym mężczyzną, oszukiwała, nie szanowała cię to możesz ją przyjąć ale wiedz że ona robi to bo kochanek się nie zadeklarował i została z ręką w nocniku. Nie wraca do ciebie bo chce ale romans nie wyszedł.
Ps. Weź się szanuj chłopie.
Jej wielkie love kopnęło ją w zadanią część ciała, a ona wraca tam, gdzie ma bezpieczny azyl. Nie sądzę, że chodzi w tej chwili o córkę. Przed wydaniem się w romansik jakoś o niej nie pomyślała.
Jeśli ona nadal będzie pracować na obczyźnie- nie macie szans, a żona będzie lepiej się pilnować, aż nie będzie pewna kolejnego kolegi.
Jeśli wróci do Polski- szanse wzrastają do jakichś może 10 max 30%, że uda wam się przetrwać (nie wierzę, że ktoś, kto pokusił się na zdradę, nie dopuści się jej znowu, ale to tylko moja prywatna opinia, więc ten akapit możesz olać).
No i jej praca nad przywróceniem uczucia do Ciebie.... Sorrki, dla mnie to takie pitolenie potłuczonego. Gdzie skrucha, żałowanie zafundowania Ci poroża? Bez tego to jej ,,przywracanie uczucia" to pitolenie.... Jak wyżej.
... , żona pracująca za granicą ...
...i tyle w temacie.
Hm..., spokojnie, to przecież prawie 30 lat życia, szmat czasu.
zioom napisał/a:... , żona pracująca za granicą ...
...i tyle w temacie.
Podpisuję się.
Co to za małżeństwo, że jedna strona jest za granicą? Jaki to ma w ogóle sens? Dlaczego nie pojechaliście razem? Albo nie zostaliscie razem w Polsce? Żona zarabia i pieniądze Ci wysyła? Raczej straciłeś w jej oczach...
11 2019-10-12 23:31:31 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-10-12 23:36:09)
Płatny opiekun dzieci - raczej tak zredukowany do tej roli prawdopodobnie.
30 lat wspomnień,wspólnych przeżyć sentymentów,rozłąki,tęsknot i oczekiwań,na odległość vs. parę miesięcy haju co lepsze co gorsze to zostało i co będzie dalej.Przeszłość kontra tu i teraz jaki bilans.
Współczuję sytuacji, w której się znalazłeś, ale na ten moment niestety NIC nie jesteś w stanie zrobić, możesz jedynie (i aż) zyskać lub stracić szacunek w jej oczach i w oczach samego siebie.
Spróbuję naprowadzić Cię pytaniami, na które odpowiedzi być może pozwolą Ci uświadomić sobie w jak absurdalnej sytuacji się znalazłeś.
Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem.
Czy dobrze rozumiem, że ten "były bliski kolega" był żony bliskim kolegą już w kraju, a potem razem z nim wyjechała za granicę?
Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać . Kocham ją do szaleństwa jednocześnie nienawidzę za to co zrobiła rodzinie . Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka.
Co to znaczy "dostałem propozycję?". To nie była prośba o drugą szansę, o wybaczenie, jakaś mętna próba pokazania skruchy, ale propozycja? Jeśli tak, to jakie wraz z nią pojawiły się warunki tej 'oferty"?
W jaki sposób ona chce pracować nad przywróceniem uczucia do Ciebie? Czy Ci to wyjaśniła, czy Ty zapytałeś?
Pomijam przy tym, że samo to stwierdzenie brzmi kuriozalnie, a w zderzeniu z informacją, że nadal ma w sercu kochanka, jak deklaracja, że nie kocha, ale postara się, by na nowo swoje uczucie wskrzesić.
Kochasz - to zrozumiałe, bo przecież dotąd kochałeś, a uczucie nie wyparuje z dnia na dzień, nawet jeśli ktoś je mocno wystawi na próbę. Że nienawidzisz - również, bo te uczucia, tak skrajnie różne, mogą się teraz mocno ze sobą przeplatać.
Masz przed sobą ogromnie stresujący czas, kiedy emocje będą sięgały zenitu, ale najważniejsze, by pod ich wpływem nie podejmować żadnych decyzji, tym bardziej, że możesz ich później żałować. Daj sobie czas, by je wyciszyć, dopiero wówczas będziesz gotów, by usiąść i zacząć z żoną konstruktywnie się komunikować, przy czym nie ma tu znaczenia, w którą skierujesz się stronę.
13 2019-10-13 10:53:30 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-10-13 10:57:36)
Ile masz lat? a ile córka? Dorosła chyba?
Jak żona długo pracuje z granicą to chyba trudno o bliskość..
"Ile masz lat? a ile córka? Dorosła chyba?"
Córka to 16 letnia pannica która w tym wszystkim się gdzieś zagubiła a mnie stuknęło już 52 lata.
"Czy dobrze rozumiem, że ten "były bliski kolega" był żony bliskim kolegą już w kraju, a potem razem z nim wyjechała za granicę? "
Nie jest to poznana purchawa na miejscu.
"dostałem propozycję"
Sorki tak głupio się napisało pod wpływem emocji.Jest to gorąca sprawa i jeszcze kipię.
Oboje w okolicach 50...to juz zaprawde ostatni moment by jeszcze skutecznie sie zabawic na boku..
Histeria dotyczaca uplywajacego czasu i strach przed staroscia ..
Czy po 30 latach wspolnego zycia mozna przetrawic romans? Mysle ze tak.
Choc czasami nowy zwiazek traktujemy jako ulude powrotu do mlodosci i szanse na nowe mozliwosci
16 2019-10-13 13:21:39 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-14 08:08:51)
Czy kochanek zony jest obarczony rodzina, czy samotny?
Bo jego status przeklada sie na to, czy wyraza chec na zwiazek z Twoja zona, czy raczej jego rodzina blokuje go przed takim zwiazkiem, wiec skoro Twoja zona nie ma szans na zbudowanie czegokolwiek z nim, to tym jest umotywowany jej ,,powrot" do Ciebie. Zreszta wiele zależy od charakteru boczniaka, bo dla wielu facetow do przyjecia jest pani na boku do pukania, ale nie znaczy, ze kiedykolwiek zdecyduja sie na zwiazek z osoba bez skrupolow, zdradzajaca meza, kiedy jeszcze jest dziecko w domu na dodatek.
Licz sie, ze z uwagi, ze ona nie ma szans na to aby zamieszkac u niego na stale, dlatego deklaruje ze jest z Toba, tym bardziej ze sam piszesz, ze ona dalej w nim mocno zakochana. Moim zdaniem, poszukaj prawnika, rozdzielczosc majatkowa to podstawa, zabezpieczy Cie przed koniecznoscia splacania jej dlugow, jak kochanek zawola kasy, a ona wezmie dla niego jakies pozyczki, o ile chcesz walczyc o nia, musisz jej udowodnic, ze jestes twardym facetem, a do tego koniecznie pozew rozwodowy z jej winy, jedyna szansa, ze ona oprzytomnieje, to postawienie jej w sytuacji, kiedy jej wszystko sie wali i ona zrozumie, ze wszystko straci, o ile sie nie opamieta.
Bo to wiek córki niestety niedorosly.. I fatalny na rozwód rodziców..
Moglabym tu się rozpisywac ale przeczytasz to w innych tematach..
Twoje małżeństwo chyba jest gorsze niż myslales od lat..
Możesz przyjąć zone z powrotem dla córki ale życie w głowie układać sobie bez niej. I dokładnie sobie przeanalizować co Cie z tą kobietą łączy nie robiąc w domu rewolucji córce..
Myślę, że może ostatecznie warto spróbować jeszcze terapii małżeńskiej, a jeśli to nie przyniesie pozytywnych skutków wtedy warto pomyśleć o rozwodzie. Takie już jest życie, że doświadcza nas trudnymi sytuacjami,ale zawsze trzeba sobie jakoś radzić i najważniejsze to nie załamywać się.
A jaki jest nie fatalny wiek dziecka na rozwód rodziców?
A jaki jest nie fatalny wiek dziecka na rozwód rodziców?
do 2 lat, bo nie pamięta taty w domu.
To mały procent przypadków gdzie ludzie rozchodzą się gdy dziecko ma do 2 lat.
Zresztą przemówiła przez ciebie zła kobieta. Dlaczego dziecko ma nie pamiętać ojca?
Od razu nasuwa się pytanie co w innych przypadkach czyli gdy dzieci mają od 2 do 18 roku życia?
Zostać z żoną i męczyć się tyle lat?
Nie, nie! Należy jako społeczeństwo oczekiwać od matek zaprzestania grania dziećmi, zaprzestania blokowania kontaktów z ojcem. Zresztą juz alienacja ojca uznana jest przez WHO jako choroba psychiczna.
Bardzo, ale to bardzo mocno zależy od matki jak dziecko będzie się czuć przy rozwodzie.
To nie ojciec niszczy dziecku życie odchodząc od rodziny ale pełna złości, żalu i gniewu matka buntujaca dziecko.
To mały procent przypadków gdzie ludzie rozchodzą się gdy dziecko ma do 2 lat.
Zresztą przemówiła przez ciebie zła kobieta. Dlaczego dziecko ma nie pamiętać ojca?
Od razu nasuwa się pytanie co w innych przypadkach czyli gdy dzieci mają od 2 do 18 roku życia?
Zostać z żoną i męczyć się tyle lat?
Nie, nie! Należy jako społeczeństwo oczekiwać od matek zaprzestania grania dziećmi, zaprzestania blokowania kontaktów z ojcem. Zresztą juz alienacja ojca uznana jest przez WHO jako choroba psychiczna.
Tak jak do niedawna homoseksualizm, nadal zakochanie jest jednostką chorobową itd., więc podpieranie się WHO, jest argumentem z przysłowiowej dupy.
Bardzo, ale to bardzo mocno zależy od matki jak dziecko będzie się czuć przy rozwodzie.
To nie ojciec niszczy dziecku życie odchodząc od rodziny ale pełna złości, żalu i gniewu matka buntujaca dziecko.
Czy Ty serio uważasz, że dzieci są na tyle durne, że nie są w stanie wyciągnąć konsekwencji wobec ojca/matki, który/a jest łajzą? Czy myślisz, że tylko urabianiem dzieci przez porzuconych rodziców taki efekt się uzyskuje...??? Wolne żarty...
I popatrz, to nie są wnioski/opinia porzuconej baby.
23 2019-10-14 08:11:03 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-10-14 08:20:25)
Napisałam" taty w domu" W DOMU to nie znaczy ze w życiu. Bo to ważne by był w życiu dziecka i tu żadne żale wobec męża nie mają znaczenia
Daruj sobie ze złą kobietą. Moje dzieci mają ojca i złego słowa na niego ode mnie nie uslyszaly . oceny same zrobią sobie..I zaoszczedzilam im niepotrzebnych informacji wiec "fala uderzeniowa" poszła we mnie.. A teraz w domu mam spokój.
24 2019-10-14 13:56:28 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-10-14 16:21:05)
Twoja zona jest kilka tygodni/ miesiecy w pracy za granica - potem to samo w Polsce, siedzi w domu wtedy calymi dniami, ma mase czasu, a ty normalna rutyna, praca, dom - ten schemat powoduje u was wielkie oddalenie od siebie, a bardzo kruchy kregoslup moralny twojej jeszcze zony pozwala na szukanie boczniaka, ty masz 52 lata wiec twoje mozliwosci seksualne sa gorsze od tych jakie oferuje jej mlodszy kochanek, niestety nie podajesz dostatecznie wiele danych na temat zycia osobistego boczniaka, czy ma zone dzieci, czy mieszka sam czy z rodzicami, bo tylko te dane pomoglyby przypuszczac jakie motywy ma twoja jeszcze zona w swoim ,,powrocie", pisze ,,powrocie" bo ona jest obok ciebie ale tak naprawde dalej z nim co zreszta jasno ci komunikuje, niestety ale was jako zwiazku nie ma, w zadnym wypadku nie wierz w jej zapewnienia o zerwaniu, brak w niej jakichkolwiek oznak skruchy, brak oznak ze ona rozumie co zrobila I walczy o was
Musisz sie liczyc ze twoje zycie bedzie przewrocone do gory nogami, zabezpiecz swoj byt materialny, rozdzielnosc majatkowa wskazana, zabezpiecz wszystko co nalerzy do ciebie, oszczednosci, pieniadze, mozesz byc prowokowany do tego aby uczynic z ciebie przemocowca, furiata - nagle awantury wzywanie polcji, niebieska karta itp itd, dlatego jak masz mozliwosc, dyskretny monitoring w mieszkaniu, nagrywany, aby w razie czego wiadomo bylo kto prowokuje awantury, po za tym nagrywana w czasie twojej nieobecnosci zona to zrodlo wiedzy dla ciebie co ona kombinuje teraz, z kim sie kontaktuje
ziom co u ciebie? jakiekolwiek zmiany w twoim zyciu?
Nawet jeżeli ma 52 lata to co z tego? może też po prostu brakowało jej uczucia... To jest własnie to, że po prostu jest ona tam sama i na niej spoczywa też poniekąd duży ciężar zarabiania i samotności. Nie usprawiedliwiam, nienawidzę zdrad, ale jednak staram się ja jakoś zrozumieć. Decyzja czy dasz jej drugą szansę nalezy do Ciebie... Nie czuje się osoba na tyle wszechwiedzącą, żeby mówic jak masz postepować. To twoja decyzja.
zioma nie ma, nic nie komentuje nic nie dodaje
28 2019-10-15 17:54:25 Ostatnio edytowany przez zioom (2019-10-15 17:54:49)
Zmiany w życiu ? poza dołem i obawami bez zmian.
Była szczera rozmowa , przeprosiny i gdyby nie to że .... już byłoby po wszystkim.
Chcę zapomnieć chociaż wiem że nie zapomnę czy można wybaczyć pewnie tak o ile się kogoś bardziej kocha niż siebie i niestety tak mam .
Jednocześnie się boję co jeszcze może dziwnego się przydarzyć
Zmiany w życiu ? poza dołem i obawami bez zmian.
Była szczera rozmowa , przeprosiny i gdyby nie to że .... już byłoby po wszystkim.
Chcę zapomnieć chociaż wiem że nie zapomnę czy można wybaczyć pewnie tak o ile się kogoś bardziej kocha niż siebie i niestety tak mam .
Jednocześnie się boję co jeszcze może dziwnego się przydarzyć
Jaa jest sytuacja zyciowa kochanka twojej zony, czy ma partnerke, rodzine, bo to kluczowe jesli chodzi o motywy ,,powrotu" twojej zony?
Jednocześnie się boję co jeszcze może dziwnego się przydarzyć
Bądź szczery, jeśli nie jesteś w stanie tego przeboleć - odpuść.
Czy Żona pracuje nad odbudową Waszego wspólnego życia ?
zioom napisał/a:Zmiany w życiu ? poza dołem i obawami bez zmian.
Była szczera rozmowa , przeprosiny i gdyby nie to że .... już byłoby po wszystkim.
Chcę zapomnieć chociaż wiem że nie zapomnę czy można wybaczyć pewnie tak o ile się kogoś bardziej kocha niż siebie i niestety tak mam .
Jednocześnie się boję co jeszcze może dziwnego się przydarzyćJaka jest sytuacja zyciowa kochanka twojej zony, czy ma partnerke, rodzine, bo to kluczowe jesli chodzi o motywy ,,powrotu" twojej zony?
Unikasz odpowiedzi na podstawowe w twojej sytuacji pytanie, a zrozum postawa dla ciebie na dzisiaj - nie wierz w nic co ona do ciebie mowi, najwyzej w 50% tego co ona robi
"Purchawa" ma dziecko nigdy nie miał żony ot taki wolny strzelec czy ma kogoś jeszcze na boku , tego żaden kutafon nie powie żonie czy kochanicy.
Czyli generalnie to nie jest material na budowanie zwiazku I parnera, ona raczej zdaje sobie z tego sprawe. Dobrze sie przyjrzyj czy to co ona deklaruje jest faktycznie ,,powrotem" do ciebie czy jedynie zeszli do konspiracji, nagrywanie w domu w czasie kiedy cie tam nie ma wskazane, bo byc moze ona dzwoni do niego, mozliwy drugi telefon.
Pytanie do autora....jaki jest twój cel???co chcesz osiągnąć????palimy ziemię na 120 metrów w głąb, trupy walają sie po kontach.....czy przyjmujesz żonke z powrotem, ale już na innych warunkach......bo to zupelnie zmienia postać rzeczy.
Jak palisz ziemie to sprawa prosta, dowody, papuga i wio do sądu....jak to drugie, no to zupelnia inna bajka....bo jak dalej bedziesz sie zachowywal jak faggot to sukcesu nie widze....a psycha ci siądzie...jak to u takich ludzi bywa...
To że cie żonka puscila w trąbe to jest tylko rezultat....Oj duzo pracy przed tobą, oj dużo...
Czasem jest tak, że to właśnie kochanek nie spełnia oczekiwań, że człowiek się opamiętuje i widzi co traci : rodzinę, dobrego, kochanego męża...i myśli sobie, że te chwile radości, " motyli .".z kochankiem - to nie ma szału i nie jest warte utraty rodziny.
Przemyśl, może tak właśnie z Twoją żoną się zadziało.
Czasem jest tak, że to właśnie kochanek nie spełnia oczekiwań, że człowiek się opamiętuje i widzi co traci : rodzinę, dobrego, kochanego męża...i myśli sobie, że te chwile radości, " motyli .".z kochankiem - to nie ma szału i nie jest warte utraty rodziny.
Przemyśl, może tak właśnie z Twoją żoną się zadziało.
O ile jej zdrade przepracujesz na miekko, bez konsekwencji dla niej masz zag\warantowane powtorke z rozrywki
zag\warantowane powtorke z rozrywki
Niekoniecznie. Czasem jest tak, że w kochanku/kochance fascynuje nas to co nowe, inne, przygoda. A potem, gdy miną pierwsze emocje, okazuje się, że owszem, może to i młodszy model, ale wcale nie lepszy a wręcz przeciwnie.
Wtedy nie wraca się do zdrady - zwłaszcza w tym wieku.
Więc w przypadku autora, jest szansa. Jeśli uda mu się wybaczyć oczywiście.
38 2019-10-16 12:47:05 Ostatnio edytowany przez After (2019-10-16 12:55:47)
Zioom
Ciężko to się czyta.. Nie jesteś zbyt wylewny.
Jednak Ciebie rozumiem
Znam ten stan. Doskonale wiem co się teraz dzieje w Twojej głowie..
Mała prośba do Ciebie. Nie wyzywaj jej kochanka per purchawa, sqr... yn.
Bo skoro ta purchawa grzmociła twoją małżonkę, to w takim razie kim jesteś dla niej Ty?
Dla niego to przecież obca baba. Nie jemu a Tobie przecież slubowala
Niczego jej nie dosypal, nie wyciął jej mózgu ani jej Tobie nie ukradł. Nie traktuj jej jako istoty pozbawionej rozumu
Doskonale zdawała sobie z tego sprawę co robi. Liczyło się dla niej wyłącznie tu i teraz!
Ona sama o tym co się stało zadecydowała, nie pytając się Ciebie o zdanie ani tego z Tobą nie konsultowała,
Zabrzmi to dla Ciebie strasznie i być może okrutnie. Ale kochanek okazał się Twoim sprzymierzeńcem. Wręcz przyjacielem.
Dlaczego pewnie się zapytasz?
Bo to on pokazał Ci, kim jest i do czego jest zdolna kobieta, którą tak bardzo kochasz. To nie on lecz ona skrzywdziła Ciebie, Twoją córkę. To ona rozwaliła rodzinę. I to ona ma ponieść tego konsekwencje!
Jesteś mężczyzną. Więc zacznij używać tego czym obdarzyła Ciebie matka natura, czyli mózgu i zacznij siebie wreszcie siebie szanować.
Szanować swoje emocje i uczucia. Ta kobieta dla Ciebie umarła, nie istnieje jako żona, przyjaciółka czy też nawet jako koleżanka. Jest już wyłącznie matką Twojego dziecka i już nikim więcej!
Odpowiedz sobie na poniższe pytania. Mocne ale poparte życiowym doświadczeniem. Nie tylko zresztą moim
Po co masz tkwić w związku podszytym bólem i strachem, skoro można stworzyć zupełnie coś nowego ale bez tego i już bez niej w Twoim życiu ?
Po co tkwić w czymś co małżeństwem już nie jest Bo w tej chwili to już wyłącznie papierowa fikcja?
Po co Ci życie z kobietą, która Ciebie nie kocha? Bo w jej głowie jest zupełnie ktoś inny i będziesz jeszcze długo przegrywał jako facet z jej kochankiem?
Chcesz czekać na cud? Bo ona powiedziała, że postara się Ciebie na nowo pokochać? Chcesz czekać na coś, co może nigdy nie nastąpić, marnujac szansę na ułożenie sobie życia ale z zupełnie kimś innym?
Chcesz mieszkać pod jednym dachem z kobietą - zombie, której myśli uczucia są dalekie od Ciebie?
Nie łudź się, że ona czegokolwiek będzie żałować. Nawet gdy odejdzie. Bo jej w przeciwieństwie do ciebie już na zawsze pozostaną piękne wspomnienia.
Nie karm się nadzieją Może Ci teraz wmawiać różne pierdoły, ale tego, że będzie żałować upojnych chwil spędzonych w ramionach kochanka nigdy żałować nie będzie.
Pora najwyższa Zioom pozbyć się złudzeń co tej kobiety, Bo wciąż karmisz się wspomnieniami. A to zafalszowuje realny osąd sytuacji w jakiej w tej chwili jesteś.
Zdejmij te różowe okulary, wtedy dopiero zobaczysz prawdziwy obraz tej kobiety i ogrom spustoszenia jakiego ona dokonała
Zapomnij o tym co było przed. Bo było dawno dawno temu w odległej galaktyce. To już historia, wyłącznie wspomnienia. Im szybciej to wykasujesz, tym szybciej zobaczysz z kim i z czym masz w tej chwili do czynienia.
Znasz i rozumiesz to zdanie :Chcesz pokoju, szykuj się do wojny?
Zabezpiecz się na wszelkie możliwe sposoby. Sperdalaj z kasą. Bo nie znasz dnia ani godziny, gdy nagle się okaże, że nie masz nie tylko żony ale również tego, na co wspólnie pracowaliscie.
Wierz mi. Zakochana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Niejeden karmil się nadzieją i został nie tylko bez żony ale również bez kasy. Zakochana kobieta nie patyczkuje się i ma w dupie Ciebie, wspólnie spędzone lata, to co czujesz i przez Co przechodzisz. Jeśli tylko będziesz ostatnią przeszkodą na drodze do jej szczęścia - użyje wszelkich sposobów, aby to usunąć. Jeśli żyjesz romantycznym obrazem kobiet jako słabych istot, to jak najszybciej się tego obrazu pozbądź. Bo one są bezwzględne, gdy walczą o swoje "szczęście"
Zabezpiecz dowody(dobrze zabezpiecz, tzn aby nie mogła się dorwać do tego co na nią, masz ). Stań się dla niej kompletnie przezroczysty. Tzn. nie informuj jej co dalej zamierzasz robić. O nic jej nie proś ani nie blagaj. Nie skomlaj o coś, o co się nie blagaj
Po prostu zacznij się szanować.
Nie daj się złapać na seks, zaplakane oczka sarenki. Jakieś tam obietnice.
Skup się wyłącznie na sobie. Zabrzmi jak science fiction Ale zacznij żyć tak jakby jej już w Twoim życiu nie było!
Dbaj o siebie mężczyzno. Również, a przede wszystkim o swoje zdrowie Masz córkę i masz dla kogo żyć.
Pozwól swojej jeszcze żonie upaść tak, aby do niej dotarło co i kogo bezpowrotnie straciła.
A nie dotrze jeśli Ty będziesz zachowywać się jak pipa. I będziesz pokazywał jej jak to Tobie na niej zależy.
Jej się wydaje, że jeszcze ma kontrolę nad Tobą i sytuacją.
Pozbaw ją co tego złudzeń. Wqrwi się, ale jako, że kobietami rządzą najpierw emocje, zacznie popełniać masę błędów, które TY musisz bezwzględnie wykorzystać
Nie wierz w bajki, że nie ma kontaktu z kochankiem, że z nim zerwała!
Ona ma go na pewno. Zakochana baba nigdy tak łatwo nie rezygnuje.
Jeśli jednak chcesz ją zatrzymać, bo siebie jako facet nie szanuje to postaw jej sprawę jasno.
Nie będziesz się bawić w detektywa ale,,.
Lewa karta sim, lewe konto, jakakolwiek próba kontaktu z gachem - wylatuje z Twojego życia na zawsze. To nie jest Twój problem aby trzymała go od siebie z daleka. Jednym słowem, nie baw się w jej anioła stróża
Nie lituj się nad nią, nie wspolczuj jej i w niczym nie pomagaj. Ona litości nad Tobą nie miała
Nasrala w wasze życie, niech teraz to sama posprząta i z tego gofna niech się sama wygrzebuje.
Ty już nic nie musisz.
Możesz się dziwić ale jesteś właśnie dlatego w komfortowym położeniu.
Nie wiem jak wyglądała akcja, ale raczej to kochanek jej wypłacił kopa niźli ona go zostawiła.
Była dla niego wyłącznie wagina i jak do niej wreszcie to dotrze, to dopiero wtedy zrozumie co i kogo straciła zioom.
Ale dopiero wtedy, gdy zostanie sama na zgliszczach tego, co było kiedyś małżeństwem
Jak kiedyś tutaj napisałem :nawet największa q... a chce mieć gdzie wrócić i do kogo się przytulić, komu wyplakać
Jeszcze coś dopiszę!
Jeśli sama Ci opowiedziała z pikantnymi szczegółami, to oznacza, ze chciała Ci jeszcze bardziej psychicznie dopierdolic! W zasadzie chciała Ciebie wykastrowac!
Głowa do góry facet! Jeszcze nadejdzie godzina twojego triumfu.
Przecież to nie Ty nie poradziłeś sobie ze swoim uczuciem i emocjami.
Bo to nie Ty zdradziłeś
Zioom
Ciężko to się czyta.. Nie jesteś zbyt wylewny.
Jednak Ciebie rozumiem
Znam ten stan. Doskonale wiem co się teraz dzieje w Twojej głowie..Mała prośba do Ciebie. Nie wyzywaj jej kochanka per purchawa, sqr... yn.
Bo skoro ta purchawa grzmociła twoją małżonkę, to w takim razie kim jesteś dla niej Ty?
Dla niego to przecież obca baba. Nie jemu a Tobie przecież slubowala
Niczego jej nie dosypal, nie wyciął jej mózgu ani jej Tobie nie ukradł. Nie traktuj jej jako istoty pozbawionej rozumu
Doskonale zdawała sobie z tego sprawę co robi. Liczyło się dla niej wyłącznie tu i teraz!
Ona sama o tym co się stało zadecydowała, nie pytając się Ciebie o zdanie ani tego z Tobą nie konsultowała,
Zabrzmi to dla Ciebie strasznie i być może okrutnie. Ale kochanek okazał się Twoim sprzymierzeńcem. Wręcz przyjacielem.
Dlaczego pewnie się zapytasz?
Bo to on pokazał Ci, kim jest i do czego jest zdolna kobieta, którą tak bardzo kochasz. To nie on lecz ona skrzywdziła Ciebie, Twoją córkę. To ona rozwaliła rodzinę. I to ona ma ponieść tego konsekwencje!Jesteś mężczyzną. Więc zacznij używać tego czym obdarzyła Ciebie matka natura, czyli mózgu i zacznij siebie wreszcie siebie szanować.
Szanować swoje emocje i uczucia. Ta kobieta dla Ciebie umarła, nie istnieje jako żona, przyjaciółka czy też nawet jako koleżanka. Jest już wyłącznie matką Twojego dziecka i już nikim więcej!
Odpowiedz sobie na poniższe pytania. Mocne ale poparte życiowym doświadczeniem. Nie tylko zresztą moim
Po co masz tkwić w związku podszytym bólem i strachem, skoro można stworzyć zupełnie coś nowego ale bez tego i już bez niej w Twoim życiu ?
Po co tkwić w czymś co małżeństwem już nie jest Bo w tej chwili to już wyłącznie papierowa fikcja?
Po co Ci życie z kobietą, która Ciebie nie kocha? Bo w jej głowie jest zupełnie ktoś inny i będziesz jeszcze długo przegrywał jako facet z jej kochankiem?
Chcesz czekać na cud? Bo ona powiedziała, że postara się Ciebie na nowo pokochać? Chcesz czekać na coś, co może nigdy nie nastąpić, marnujac szansę na ułożenie sobie życia ale z zupełnie kimś innym?
Chcesz mieszkać pod jednym dachem z kobietą - zombie, której myśli uczucia są dalekie od Ciebie?
Nie łudź się, że ona czegokolwiek będzie żałować. Nawet gdy odejdzie. Bo jej w przeciwieństwie do ciebie już na zawsze pozostaną piękne wspomnienia.
Nie karm się nadzieją Może Ci teraz wmawiać różne pierdoły, ale tego, że będzie żałować upojnych chwil spędzonych w ramionach kochanka nigdy żałować nie będzie.Pora najwyższa Zioom pozbyć się złudzeń co tej kobiety, Bo wciąż karmisz się wspomnieniami. A to zafalszowuje realny osąd sytuacji w jakiej w tej chwili jesteś.
Zdejmij te różowe okulary, wtedy dopiero zobaczysz prawdziwy obraz tej kobiety i ogrom spustoszenia jakiego ona dokonała
Zapomnij o tym co było przed. Bo było dawno dawno temu w odległej galaktyce. To już historia, wyłącznie wspomnienia. Im szybciej to wykasujesz, tym szybciej zobaczysz z kim i z czym masz w tej chwili do czynienia.Znasz i rozumiesz to zdanie :Chcesz pokoju, szykuj się do wojny?
Zabezpiecz się na wszelkie możliwe sposoby. Sperdalaj z kasą. Bo nie znasz dnia ani godziny, gdy nagle się okaże, że nie masz nie tylko żony ale również tego, na co wspólnie pracowaliscie.
Wierz mi. Zakochana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Niejeden karmil się nadzieją i został nie tylko bez żony ale również bez kasy. Zakochana kobieta nie patyczkuje się i ma w dupie Ciebie, wspólnie spędzone lata, to co czujesz i przez Co przechodzisz. Jeśli tylko będziesz ostatnią przeszkodą na drodze do jej szczęścia - użyje wszelkich sposobów, aby to usunąć. Jeśli żyjesz romantycznym obrazem kobiet jako słabych istot, to jak najszybciej się tego obrazu pozbądź. Bo one są bezwzględne, gdy walczą o swoje "szczęście"
Zabezpiecz dowody(dobrze zabezpiecz, tzn aby nie mogła się dorwać do tego co na nią, masz ). Stań się dla niej kompletnie przezroczysty. Tzn. nie informuj jej co dalej zamierzasz robić. O nic jej nie proś ani nie blagaj. Nie skomlaj o coś, o co się nie blagaj
Po prostu zacznij się szanować.
Nie daj się złapać na seks, zaplakane oczka sarenki. Jakieś tam obietnice.Skup się wyłącznie na sobie. Zabrzmi jak science fiction Ale zacznij żyć tak jakby jej już w Twoim życiu nie było!
Dbaj o siebie mężczyzno. Również, a przede wszystkim o swoje zdrowie Masz córkę i masz dla kogo żyć.
Pozwól swojej jeszcze żonie upaść tak, aby do niej dotarło co i kogo bezpowrotnie straciła.
A nie dotrze jeśli Ty będziesz zachowywać się jak pipa. I będziesz pokazywał jej jak to Tobie na niej zależy.
Jej się wydaje, że jeszcze ma kontrolę nad Tobą i sytuacją.
Pozbaw ją co tego złudzeń. Wqrwi się, ale jako, że kobietami rządzą najpierw emocje, zacznie popełniać masę błędów, które TY musisz bezwzględnie wykorzystaćNie wierz w bajki, że nie ma kontaktu z kochankiem, że z nim zerwała!
Ona ma go na pewno. Zakochana baba nigdy tak łatwo nie rezygnuje.Jeśli jednak chcesz ją zatrzymać, bo siebie jako facet nie szanuje to postaw jej sprawę jasno.
Nie będziesz się bawić w detektywa ale,,.
Lewa karta sim, lewe konto, jakakolwiek próba kontaktu z gachem - wylatuje z Twojego życia na zawsze. To nie jest Twój problem aby trzymała go od siebie z daleka. Jednym słowem, nie baw się w jej anioła stróża
Nie lituj się nad nią, nie wspolczuj jej i w niczym nie pomagaj. Ona litości nad Tobą nie miała
Nasrala w wasze życie, niech teraz to sama posprząta i z tego gofna niech się sama wygrzebuje.
Ty już nic nie musisz.
Możesz się dziwić ale jesteś właśnie dlatego w komfortowym położeniu.Nie wiem jak wyglądała akcja, ale raczej to kochanek jej wypłacił kopa niźli ona go zostawiła.
Była dla niego wyłącznie wagina i jak do niej wreszcie to dotrze, to dopiero wtedy zrozumie co i kogo straciła zioom.
Ale dopiero wtedy, gdy zostanie sama na zgliszczach tego, co było kiedyś małżeństwem
Jak kiedyś tutaj napisałem :nawet największa q... a chce mieć gdzie wrócić i do kogo się przytulić, komu wyplakać
Jeszcze coś dopiszę!
Jeśli sama Ci opowiedziała z pikantnymi szczegółami, to oznacza, ze chciała Ci jeszcze bardziej psychicznie dopierdolic! W zasadzie chciała Ciebie wykastrowac!Głowa do góry facet! Jeszcze nadejdzie godzina twojego triumfu.
Przecież to nie Ty nie poradziłeś sobie ze swoim uczuciem i emocjami.
Bo to nie Ty zdradziłeś
After 100/100
To jest troche przerażające z lewymi rzeczami typu sim, konto itp. Ja jestem zdania że to czas by ona wybrała co ona chce i była szczera, a nie że chroni sobie tyłek powrotem do bezpiecznej przystani.
Wiem że Ci ciężko, że to trudna decyzja, ale propouję rozwód. To nie był jednorazowy skok w bok, tylko ileś trwający romans. Ona nie kocha Cię, a uczucia nie da się odbudować. Z Twojej strony też byłoby Ci ciężko wrócić do normalnego życia i współżycia z nią. Moim zdaniem tylko rozwód. Córka mała nie jest, przeżyje to (w sensie odczucia negatywnych emocji), ale trudno.
Także jestem zdania, że tutaj już nie ma czego ratować. Nie da się po prostu kiedy strona zdradzająca nie wykazuje wyraźnej skruchy i chęci naprawy, wręcz nie nadskakuje małżonkowi. Bo ona wcale nie żałuje... Taka prawda. Myślę, że gdyby się to nie wydało, nadal kontynuowałaby romans. Daj sobie spokój i szykuj się do rozwodu. Dasz radę.
Zioom
Ciężko to się czyta.. Nie jesteś zbyt wylewny.
Jednak Ciebie rozumiem
Znam ten stan. Doskonale wiem co się teraz dzieje w Twojej głowie..Mała prośba do Ciebie. Nie wyzywaj jej kochanka per purchawa, sqr... yn.
Bo skoro ta purchawa grzmociła twoją małżonkę, to w takim razie kim jesteś dla niej Ty?
Dla niego to przecież obca baba. Nie jemu a Tobie przecież slubowala
Niczego jej nie dosypal, nie wyciął jej mózgu ani jej Tobie nie ukradł. Nie traktuj jej jako istoty pozbawionej rozumu
Doskonale zdawała sobie z tego sprawę co robi. Liczyło się dla niej wyłącznie tu i teraz!
Ona sama o tym co się stało zadecydowała, nie pytając się Ciebie o zdanie ani tego z Tobą nie konsultowała,
Zabrzmi to dla Ciebie strasznie i być może okrutnie. Ale kochanek okazał się Twoim sprzymierzeńcem. Wręcz przyjacielem.
Dlaczego pewnie się zapytasz?
Bo to on pokazał Ci, kim jest i do czego jest zdolna kobieta, którą tak bardzo kochasz. To nie on lecz ona skrzywdziła Ciebie, Twoją córkę. To ona rozwaliła rodzinę. I to ona ma ponieść tego konsekwencje!Jesteś mężczyzną. Więc zacznij używać tego czym obdarzyła Ciebie matka natura, czyli mózgu i zacznij siebie wreszcie siebie szanować.
Szanować swoje emocje i uczucia. Ta kobieta dla Ciebie umarła, nie istnieje jako żona, przyjaciółka czy też nawet jako koleżanka. Jest już wyłącznie matką Twojego dziecka i już nikim więcej!
Odpowiedz sobie na poniższe pytania. Mocne ale poparte życiowym doświadczeniem. Nie tylko zresztą moim
Po co masz tkwić w związku podszytym bólem i strachem, skoro można stworzyć zupełnie coś nowego ale bez tego i już bez niej w Twoim życiu ?
Po co tkwić w czymś co małżeństwem już nie jest Bo w tej chwili to już wyłącznie papierowa fikcja?
Po co Ci życie z kobietą, która Ciebie nie kocha? Bo w jej głowie jest zupełnie ktoś inny i będziesz jeszcze długo przegrywał jako facet z jej kochankiem?
Chcesz czekać na cud? Bo ona powiedziała, że postara się Ciebie na nowo pokochać? Chcesz czekać na coś, co może nigdy nie nastąpić, marnujac szansę na ułożenie sobie życia ale z zupełnie kimś innym?
Chcesz mieszkać pod jednym dachem z kobietą - zombie, której myśli uczucia są dalekie od Ciebie?
Nie łudź się, że ona czegokolwiek będzie żałować. Nawet gdy odejdzie. Bo jej w przeciwieństwie do ciebie już na zawsze pozostaną piękne wspomnienia.
Nie karm się nadzieją Może Ci teraz wmawiać różne pierdoły, ale tego, że będzie żałować upojnych chwil spędzonych w ramionach kochanka nigdy żałować nie będzie.Pora najwyższa Zioom pozbyć się złudzeń co tej kobiety, Bo wciąż karmisz się wspomnieniami. A to zafalszowuje realny osąd sytuacji w jakiej w tej chwili jesteś.
Zdejmij te różowe okulary, wtedy dopiero zobaczysz prawdziwy obraz tej kobiety i ogrom spustoszenia jakiego ona dokonała
Zapomnij o tym co było przed. Bo było dawno dawno temu w odległej galaktyce. To już historia, wyłącznie wspomnienia. Im szybciej to wykasujesz, tym szybciej zobaczysz z kim i z czym masz w tej chwili do czynienia.Znasz i rozumiesz to zdanie :Chcesz pokoju, szykuj się do wojny?
Zabezpiecz się na wszelkie możliwe sposoby. Sperdalaj z kasą. Bo nie znasz dnia ani godziny, gdy nagle się okaże, że nie masz nie tylko żony ale również tego, na co wspólnie pracowaliscie.
Wierz mi. Zakochana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Niejeden karmil się nadzieją i został nie tylko bez żony ale również bez kasy. Zakochana kobieta nie patyczkuje się i ma w dupie Ciebie, wspólnie spędzone lata, to co czujesz i przez Co przechodzisz. Jeśli tylko będziesz ostatnią przeszkodą na drodze do jej szczęścia - użyje wszelkich sposobów, aby to usunąć. Jeśli żyjesz romantycznym obrazem kobiet jako słabych istot, to jak najszybciej się tego obrazu pozbądź. Bo one są bezwzględne, gdy walczą o swoje "szczęście"
Zabezpiecz dowody(dobrze zabezpiecz, tzn aby nie mogła się dorwać do tego co na nią, masz ). Stań się dla niej kompletnie przezroczysty. Tzn. nie informuj jej co dalej zamierzasz robić. O nic jej nie proś ani nie blagaj. Nie skomlaj o coś, o co się nie blagaj
Po prostu zacznij się szanować.
Nie daj się złapać na seks, zaplakane oczka sarenki. Jakieś tam obietnice.Skup się wyłącznie na sobie. Zabrzmi jak science fiction Ale zacznij żyć tak jakby jej już w Twoim życiu nie było!
Dbaj o siebie mężczyzno. Również, a przede wszystkim o swoje zdrowie Masz córkę i masz dla kogo żyć.
Pozwól swojej jeszcze żonie upaść tak, aby do niej dotarło co i kogo bezpowrotnie straciła.
A nie dotrze jeśli Ty będziesz zachowywać się jak pipa. I będziesz pokazywał jej jak to Tobie na niej zależy.
Jej się wydaje, że jeszcze ma kontrolę nad Tobą i sytuacją.
Pozbaw ją co tego złudzeń. Wqrwi się, ale jako, że kobietami rządzą najpierw emocje, zacznie popełniać masę błędów, które TY musisz bezwzględnie wykorzystaćNie wierz w bajki, że nie ma kontaktu z kochankiem, że z nim zerwała!
Ona ma go na pewno. Zakochana baba nigdy tak łatwo nie rezygnuje.Jeśli jednak chcesz ją zatrzymać, bo siebie jako facet nie szanuje to postaw jej sprawę jasno.
Nie będziesz się bawić w detektywa ale,,.
Lewa karta sim, lewe konto, jakakolwiek próba kontaktu z gachem - wylatuje z Twojego życia na zawsze. To nie jest Twój problem aby trzymała go od siebie z daleka. Jednym słowem, nie baw się w jej anioła stróża
Nie lituj się nad nią, nie wspolczuj jej i w niczym nie pomagaj. Ona litości nad Tobą nie miała
Nasrala w wasze życie, niech teraz to sama posprząta i z tego gofna niech się sama wygrzebuje.
Ty już nic nie musisz.
Możesz się dziwić ale jesteś właśnie dlatego w komfortowym położeniu.Nie wiem jak wyglądała akcja, ale raczej to kochanek jej wypłacił kopa niźli ona go zostawiła.
Była dla niego wyłącznie wagina i jak do niej wreszcie to dotrze, to dopiero wtedy zrozumie co i kogo straciła zioom.
Ale dopiero wtedy, gdy zostanie sama na zgliszczach tego, co było kiedyś małżeństwem
Jak kiedyś tutaj napisałem :nawet największa q... a chce mieć gdzie wrócić i do kogo się przytulić, komu wyplakać
Jeszcze coś dopiszę!
Jeśli sama Ci opowiedziała z pikantnymi szczegółami, to oznacza, ze chciała Ci jeszcze bardziej psychicznie dopierdolic! W zasadzie chciała Ciebie wykastrowac!Głowa do góry facet! Jeszcze nadejdzie godzina twojego triumfu.
Przecież to nie Ty nie poradziłeś sobie ze swoim uczuciem i emocjami.
Bo to nie Ty zdradziłeś
After (na 100%jestem pewna, że jesteś Edem, znamy się od lat) nawet nie wiesz, jak miło mi się ciebie czyta. Mam nadzieję, że będziesz teraz bardziej aktywny dla dobra wszystkich autorów różnych wątków, a jeśli którym wątkiem szczególnie się zainteresujesz, to autor będzie miał szczęście i prawdziwa uczte intelektualną oraz mądre rady podane jak na tacy.
Już tak dawno nie udzielales się na tym forum, siedziałes na portalu dla zdradzonych? Ja podpisuje się pod każdym twoim słowem tak jak zawsze. Super After.
Moje błogie małżeństwo trwa prawie 30 lat . Małżeństwo bez skazy , żona pracująca za granicą oraz dwójka kapitalnych dzieci.Ktoś mógłby zapytać o zaufanie . Zaufanie i wiara była pełna na 200% aż do przełomu grudnia ze styczniem. Pierwsze kłamstewka , brak czasu ,coraz mniej kontaktu.Na myśl przychodzi jedno ma kogoś na boku. Sześć , siedem , miesięcy sprzeczek większych lub mniejszych , wzajemne oskarżenia aż do dnia że została złapana na nocowaniu u kochasia. Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem. Co zresztą sama potwierdziła z pikantnymi szczegółami . I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.Nogi się uginają w głowie burza myśli , totalny chaos z którym nie mogę sobie poradzić . Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać . Kocham ją do szaleństwa jednocześnie nienawidzę za to co zrobiła rodzinie . Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Opisałem to tak w skrócie jednak mam obawy co do jej dobrych intencji . Co można zrobić w takiej sytuacji , skoro uczucie do niej nie chce przejść na emeryturę a zaufanie spadło prawie do zera.
W małżeństwie bywa różnie,są lata tłuste,bywają też chude ,są różne zawirowania. A tak się przeważnie zdarza ,kiedy jedno z małżonków wyjeżdża do pracy za granicę.Oczywiście tego co zrobiła Twoja żona niczego nie tłumaczy,do tego nie powinno dojść,ale wiesz z dala od domu,zapewne potrzebowała bliskości,rozmów,choćby przytulenia i.... zapomniała się. Tutaj sprawdza się powiedzenie :słaba płeć, to przykre,że do tego doszło i to po 30 latach Waszego szczęśliwego małżeństwa. Piszesz,że żona już Ciebie nie kocha,tamten zawrócił Jej w głowie,a założę się, że nie traktował tego romansu poważnie,nie wiadomo też czy Ona z nim zerwała,czy to może jemu się znudziła mężatka.Porozmawiaj z żoną, o ile masz na to ochotę, ja wiem,że to co Was wcześniej łączyło i to co było między Wami, już nie wróci,nic nie będzie tak jak dawniej,bo zadra w sercu pozostanie na zawsze i przynajmniej Ty stale będziesz pamiętał co zrobiła żona.Ale zawsze możesz spróbować dla dobra córki. Bądź tym lepszym,postaraj się jakoś tę sprawę załatwić.Trzymam kciuki,że zrobisz to co będziesz uważał za najlepsze dla Ciebie i córki.:)
zioom napisał/a:Moje błogie małżeństwo trwa prawie 30 lat . Małżeństwo bez skazy , żona pracująca za granicą oraz dwójka kapitalnych dzieci.Ktoś mógłby zapytać o zaufanie . Zaufanie i wiara była pełna na 200% aż do przełomu grudnia ze styczniem. Pierwsze kłamstewka , brak czasu ,coraz mniej kontaktu.Na myśl przychodzi jedno ma kogoś na boku. Sześć , siedem , miesięcy sprzeczek większych lub mniejszych , wzajemne oskarżenia aż do dnia że została złapana na nocowaniu u kochasia. Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem. Co zresztą sama potwierdziła z pikantnymi szczegółami . I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.Nogi się uginają w głowie burza myśli , totalny chaos z którym nie mogę sobie poradzić . Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać . Kocham ją do szaleństwa jednocześnie nienawidzę za to co zrobiła rodzinie . Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Opisałem to tak w skrócie jednak mam obawy co do jej dobrych intencji . Co można zrobić w takiej sytuacji , skoro uczucie do niej nie chce przejść na emeryturę a zaufanie spadło prawie do zera.W małżeństwie bywa różnie,są lata tłuste,bywają też chude ,są różne zawirowania. A tak się przeważnie zdarza ,kiedy jedno z małżonków wyjeżdża do pracy za granicę.Oczywiście tego co zrobiła Twoja żona niczego nie tłumaczy,do tego nie powinno dojść,ale wiesz z dala od domu,zapewne potrzebowała bliskości,rozmów,choćby przytulenia i.... zapomniała się. Tutaj sprawdza się powiedzenie :słaba płeć, to przykre,że do tego doszło i to po 30 latach Waszego szczęśliwego małżeństwa. Piszesz,że żona już Ciebie nie kocha,tamten zawrócił Jej w głowie,a założę się, że nie traktował tego romansu poważnie,nie wiadomo też czy Ona z nim zerwała,czy to może jemu się znudziła mężatka.Porozmawiaj z żoną, o ile masz na to ochotę, ja wiem,że to co Was wcześniej łączyło i to co było między Wami, już nie wróci,nic nie będzie tak jak dawniej,bo zadra w sercu pozostanie na zawsze i przynajmniej Ty stale będziesz pamiętał co zrobiła żona.Ale zawsze możesz spróbować dla dobra córki. Bądź tym lepszym,postaraj się jakoś tę sprawę załatwić.Trzymam kciuki,że zrobisz to co będziesz uważał za najlepsze dla Ciebie i córki.:)
A tam. Zawsze może nasz Autor podejść praktycznie do tematu i potraktować damę jak agd z funkcją zarabiania kasy i mentalnie odciąć się niej. O dobre agd trudno, a o takie z poczuciem winy jeszcze trudniej.
Jak ty chcesz cokolwiek budowac od nowa skoro u niej brak jakiejkolwiek skruchy, skoro ona kastruje cie opowiadaniem jak to z tamtym super, skoro otwrcie deklaruje uczucia do tamtego, skoro sprowadzila cie do roli lokaja, kelnera, pomywacza naczyn, ... reszte dopisz sam, ale nie wpisuj ze jestes dla niej facetem
47 2019-10-17 07:22:16 Ostatnio edytowany przez Szary80 (2019-10-17 07:22:58)
zioom napisał/a:Moje błogie małżeństwo trwa prawie 30 lat . Małżeństwo bez skazy , żona pracująca za granicą oraz dwójka kapitalnych dzieci.Ktoś mógłby zapytać o zaufanie . Zaufanie i wiara była pełna na 200% aż do przełomu grudnia ze styczniem. Pierwsze kłamstewka , brak czasu ,coraz mniej kontaktu.Na myśl przychodzi jedno ma kogoś na boku. Sześć , siedem , miesięcy sprzeczek większych lub mniejszych , wzajemne oskarżenia aż do dnia że została złapana na nocowaniu u kochasia. Jednak przepuszczenia się potwierdziły ,były bliski kolega został najbliższym kochankiem. Co zresztą sama potwierdziła z pikantnymi szczegółami . I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.Nogi się uginają w głowie burza myśli , totalny chaos z którym nie mogę sobie poradzić . Kilka rozmów o rozstaniu , ewentualnym rozwodzie i dostaję propozycję aby jej nie zostawiać . Kocham ją do szaleństwa jednocześnie nienawidzę za to co zrobiła rodzinie . Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Opisałem to tak w skrócie jednak mam obawy co do jej dobrych intencji . Co można zrobić w takiej sytuacji , skoro uczucie do niej nie chce przejść na emeryturę a zaufanie spadło prawie do zera.W małżeństwie bywa różnie,są lata tłuste,bywają też chude ,są różne zawirowania. A tak się przeważnie zdarza ,kiedy jedno z małżonków wyjeżdża do pracy za granicę.Oczywiście tego co zrobiła Twoja żona niczego nie tłumaczy,do tego nie powinno dojść,ale wiesz z dala od domu,zapewne potrzebowała bliskości,rozmów,choćby przytulenia i.... zapomniała się. Tutaj sprawdza się powiedzenie :słaba płeć, to przykre,że do tego doszło i to po 30 latach Waszego szczęśliwego małżeństwa. Piszesz,że żona już Ciebie nie kocha,tamten zawrócił Jej w głowie,a założę się, że nie traktował tego romansu poważnie,nie wiadomo też czy Ona z nim zerwała,czy to może jemu się znudziła mężatka.Porozmawiaj z żoną, o ile masz na to ochotę, ja wiem,że to co Was wcześniej łączyło i to co było między Wami, już nie wróci,nic nie będzie tak jak dawniej,bo zadra w sercu pozostanie na zawsze i przynajmniej Ty stale będziesz pamiętał co zrobiła żona.Ale zawsze możesz spróbować dla dobra córki. Bądź tym lepszym,postaraj się jakoś tę sprawę załatwić.Trzymam kciuki,że zrobisz to co będziesz uważał za najlepsze dla Ciebie i córki.:)
Dla dobra corki to mu wyjdzie bokiem za jakis czas jak zrozumie ze poswiecac zycie w imie czegos lub kogos to musialby cofnac sie do czasow samurajow. Piszesz ze Ona potrzebowala tego czy owego bo byla sama a On ? Robocop bez potrzeb ?
Tutaj jego zaufanie spadlo do zera a kazdy jej wyjazd to stres ktory kiedys moze go wykonczyc .
Myslisz ze latwo bedzie mu wybic sobie z glowy te szczegoly ktorymi sie przed nim chwalila ? Nie . Tego juz nigdy nie zapomni gdy opiekujac sie dziecmi Ona latala pod sam sufit bzykajac sie na boku . W dupie miala wtedy rodzine lacznie z dziecmi . Liczyl sie orgazm na boku a nie wspolne lata z mezem .
Na jego miejscu kopa bym jej zapalil by zalowala co zrobila i co stracila bo jak da jej szanse to malzenstwo nie bedzie takie jak kiedys tylko bedzie udawane a jej sie upiecze i zrozumie ze jej facet wpuscil ja spowrotem do domu bo by sobie bez niej nie poradzil . Takie bylo by jej glupie myslenie dlatego niech ja zaskoczy ze ma jaja a nie puste wydmuszki ktore jej przestaly smakowac wskakujac na inne majac w dupie wszystkich dookola .
Wybaczcie bardzo, ale nikt nie mówi, że koniec małżeństwa to będzie równało się z walką o córkę. Chyba najzdrowiej dla niej by było por prostu być mimo wszystko przy niej, by nie odczuwała bardzo tego końca związku swoich rodziców.
49 2019-10-17 14:07:33 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-10-17 15:02:07)
Wybaczcie bardzo, ale nikt nie mówi, że koniec małżeństwa to będzie równało się z walką o córkę. Chyba najzdrowiej dla niej by było por prostu być mimo wszystko przy niej, by nie odczuwała bardzo tego końca związku swoich rodziców.
Jego corka ma 16 lat, ma prawo wyboru rodzica, jak myslisz czy wybierze matke z kochankiem, ktorej wiecznie nie ma bo albo w pracy za granica, albo na pukaniu u kochasia, czy raczje ojca, ktory jest przy niej caly czas? Skoro piszesz ze no ma zostac, to w jakim charakterze? Lokaja, popychadla, jego jeszcze zona deklaruje ze bardzo kocha boczniaka, kastruje go opowiadaniami jak tamten robi jej dobrze, nie ma u niej bodaj kszty wyrzutow sumienia I checi poprawy, czy to tworzy dom - rodzine?
co u ciebie zioom, nic sie nie odzywasz?
czy robisz w swojej sprawie cokolwiek dalej?
Dostała kopa od lowelasa, który się nią znudził, więc szykuje miękkie lądowanie na starych śmieciach.
Dziękuję za uwagę.
Myślę tak samo. Ja bym pogoniła taką wierną żonke. Jeszcze ma śmiałość mówić, że tematem jest wciąż w jej sercu...
Zioom, cokolwiek nowego u ciebie, jakiekolwiek zmiany?
Czy nastąpiły zmiany?. Częściowo tak "żona" chyba zrozumiała co traci ewentualnie co na co zamienia. Słyszałem jak przeprasza córkę (co bardzo rzadko albo prawie nigdy jej się nie zdarza) jak jest jej wstyd i takie tam. Nie mam pojęcia czy było to szczere ale rozmowa ze mną też miała całkiem inny przebieg . Nie powiem - pompka ledwo wytrzymała ciśnienie.I teraz dylemat. Prosi o drugą szansę i nie zaprzeczę że mam ochotę jednocześnie strach , lęk czy aby kiedyś jej znowu nie odbije. To co było pewnie będzie boleć wiecznie jednak to tylko i aż 30 lat razem i nie mogę sobie nawet wyobrazić że ewentualnie z inną kobietą chciałbym i mógłbym spędzić chociaż 1/10 tego czasu. Na razie mam mętlik w głowie i kilka tygodni do podjęcia decyzji.
Czy nastąpiły zmiany?. Częściowo tak "żona" chyba zrozumiała co traci ewentualnie co na co zamienia. Słyszałem jak przeprasza córkę (co bardzo rzadko albo prawie nigdy jej się nie zdarza) jak jest jej wstyd i takie tam. Nie mam pojęcia czy było to szczere ale rozmowa ze mną też miała całkiem inny przebieg . Nie powiem - pompka ledwo wytrzymała ciśnienie.I teraz dylemat. Prosi o drugą szansę i nie zaprzeczę że mam ochotę jednocześnie strach , lęk czy aby kiedyś jej znowu nie odbije. To co było pewnie będzie boleć wiecznie jednak to tylko i aż 30 lat razem i nie mogę sobie nawet wyobrazić że ewentualnie z inną kobietą chciałbym i mógłbym spędzić chociaż 1/10 tego czasu. Na razie mam mętlik w głowie i kilka tygodni do podjęcia decyzji.
Chcesz dać jej szansę - to naturalne, skoro kochasz od 30 lat. Chcesz dać szansę ale boisz się - i to też jest naturalne, ten strach już Ciebie nie opuści, zawsze będzie gdzieś za zakrętem i będzie Ciebie dopadał w najmniej oczekiwanych sytuacjach. Nie napiszę Ci że robisz dobrze czy robisz źle - to Twoje życie ale napiszę jakie mam wątpliwości.
Napisałeś:
I ja mąż , facet dowiaduję się że już mnie nie kocha jedynie lubi i szanuje ale serce należy do .. młodszego od niej pięć czy sześć lat typa.
Czy coś w tej materii się zmieniło? wróciła miłość czy też rozsądek? czy nie przeszkadza Ci że to małżeństwo nie będzie już oparte na miłości? czy nie będzie Ci przeszkadzać myśl że zostałeś złożony na "ołtarzu" jej nowej miłości?
...żona pracująca za granicą...
nadal będzie tam pracować? zdajesz sobie sprawę że jak tylko będzie znikać z twojego wzroku będziesz się zastanawiać co ona robi a dokładniej z kim coś robi?
...aż do dnia że została złapana na nocowaniu u kochasia
ten jej kolego/kochaś pracuje z nią? ta zdrada miała miejsce w Polsce czy tam gdzie pracuje?
Zdajesz sobie sprawę że to nie był jednorazowy wyskok? że ta jej zdrada trwała kilka ładnych miesięcy? że na zimno byłeś przez nią niszczony?
Zapewnia że znajomość zerwała jednocześnie oznajmiając że popracuje nad przywróceniem uczucia do mnie. Na marginesie dodając że nadal ma w sercu podlotka. Skoro do mnie nie pała miłością zapewne chce powrotu ze względu na niepełnoletnią córkę . Strach przed utratą własnego dziecka zmusiła ją do takiego poniżenia .
Skoro ona to robi z musu to czy jest sens ratować małżeństwo? - nie nie ma sensu gdyż tego małżeństwa już nie ma, to jest kobieta którą nie znasz. Wy - jeśli chcesz z nią być - musicie zacząć wszystko od nowa, nowe otwarcie, nowy start - tylko rozum zadaje pytanie - czy to się uda?
zioom, mętlik ci nie zniknie tak prędko więc nie czekaj tygodni tylko próbuj od razu.
A to co wyjdzie w praniu da ci odpowiedź cco robić dalej.
Poza tym życie zawsze podsuwa inny scenariusz niż się zakłada - i są one nie raz bardzo zaskakujące.
Proponuje zatem sprobować a nie rozmyślać bo za i przeciw znajdziesz tyle samo...
Żeby nie było , że teoretyzuje z boku...ja spróbowałem i nie żałuje
Wybaczanie to takie ludzkie, ale pamietaj ze ty nie wybaczasz dziecku co rozbija w oknie szybe, ty wybaczasz doroslej kobiecie, ktora z rozymyslem oplula wasze relacje, z rozmyslem idzie do lozka innemu, Jeżeli jednak zdecydujesz dać szansę, postaw warunki:
1. Ma Ci przedstawić wyniki badań na wszystko, co przenosi się drogą płciową - grzyby, drożdże, bakterie, w tym kiła i rzeżączka, wirusy - ze szczególnym naciskiem na HIV, HPV i WZW.
2. Ma Ci przedstawić plan zrekompensowania Tobie casu upokorzeń.
Wybaczam nie wybaczam sam nie wiem co zrobię. Ponoć czas leczy rany , tylko czy aby ta rana nie jest śmiertelna. Ponad wszystkimi za i przeciw mam na myśli dobro dziecka moje odczucia i ból można wsadzić do butów. Ja jakoś sobie poradzę bez względu na to co nastąpi .
Czy ne pewno ją kochasz? Kogoś, kto "odwalił" Ci taki numer? Może po prostu boisz się zmian?
Jak długo żona tam pracowała? jak często przyjeżdżała? Ty tam bywałeś?
Twoje dziecko, 16 lat, wiec lada chwila to dorosla osoba, zalozy soja rodzine, co wtedy z toba, dalej bedziesz logistycznym zapleczem twojej rozbuchanej zony? Ona przecie mentalnie ciagle tamtego, ty tylko zapewniasz dach nad glowa i wikt
Czy kocham ? Wstyd to przyznać ale tego akurat jestem pewien . Czy boję się zmian , zapewne jak wszyscy ale jest to do ogarnięcia. Mogę okłamywać wszystkich oraz siebie ale uczucia jakie darzę " żonę" nie mogę zmienić . Z czasem pewnie się zmieni jednak na dzień dzisiejszy leżę i kwiczę .
Twoje dziecko, 16 lat, wiec lada chwila to dorosla osoba, zalozy soja rodzine, co wtedy z toba, dalej bedziesz logistycznym zapleczem twojej rozbuchanej zony? Ona przecie mentalnie ciagle tamtego, ty tylko zapewniasz dach nad glowa i wikt
On zapewnia? A skąd wiesz?
Może mu wygodnie, że to Ona zarabiała z granicą i wcale aż tak stęskniony nie był?
Sorry, mogę się mylić, ale znam takie pary
gogo7r napisał/a:Twoje dziecko, 16 lat, wiec lada chwila to dorosla osoba, zalozy soja rodzine, co wtedy z toba, dalej bedziesz logistycznym zapleczem twojej rozbuchanej zony? Ona przecie mentalnie ciagle tamtego, ty tylko zapewniasz dach nad glowa i wikt
On zapewnia? A skąd wiesz?
Może mu wygodnie, że to Ona zarabiała z granicą i wcale aż tak stęskniony nie był?
Sorry, mogę się mylić, ale znam takie pary
To ona czy on zajmowali sie dzieckiem kiedy ona byla w pracy za granica? Sam mam dziecko 16 lat i wierz mi, to dalej tylko dziecko, zrobi wiele ale bez rodzica jest bezradne
Ela210 napisał/a:gogo7r napisał/a:Twoje dziecko, 16 lat, wiec lada chwila to dorosla osoba, zalozy soja rodzine, co wtedy z toba, dalej bedziesz logistycznym zapleczem twojej rozbuchanej zony? Ona przecie mentalnie ciagle tamtego, ty tylko zapewniasz dach nad glowa i wikt
On zapewnia? A skąd wiesz?
Może mu wygodnie, że to Ona zarabiała z granicą i wcale aż tak stęskniony nie był?
Sorry, mogę się mylić, ale znam takie paryTo ona czy on zajmowali sie dzieckiem kiedy ona byla w pracy za granica? Sam mam dziecko 16 lat i wierz mi, to dalej tylko dziecko, zrobi wiele ale bez rodzica jest bezradne
ale to nie ma nic do rzeczy, j mu nie odbieram, że jest dobrym ojcem, Chodzi o to, jakim był mężem tego nie wiem.