Salomonka napisał/a:angora123 napisał/a:Dlaczego jaja ? bo się przyznałam że zrobiłam takie głupstwo? to już ostatni raz kiedy za nim chodziłam , nie wiem łapie się każdej pierdołki , ale naprawdę chciałam na własne oczy zobaczyć czy gadają czy co , ale nic chociaż tyle , że nie gadają , ale wystarczy , że na nią patrzy...
chciałam go o to spytać ale nie już nie będe , na razie chce być sama , mieszkac bez niego...
i nie doszukiwac się teori czemu patrzy dla czego patrzy , co on myśli , co on chce![]()
za dużo już mam w głowie...Dziewczyno.. Weź się zbierz do kupy, bo narazie to jesteś kłębkiem nerwów. Pisalłs, że to on jej nie chcial.. a teraz wypisujesz, że to on na nią patrzy jak zbity pies. Pisałas, ze między nimi seksu nie było.. A przeraża cię to, jak on na nią patrzy.. Pisałas, że wygrałaś z kochanką, bo ona stwierdziła, że on kocha bardziej ciebie.. a teraz to ty ledwie zipiesz z przerażenia , ze on w ogóle na nią patrzy, już wszystko jedno jak!
Dzisssisss.. Weź głęboki oddech i poszukaj wsparcia u dobrego psychiatry. Ja myślę, że to forum, to o wiele za mało, żebyś doszla do siebie. Panikujsz, histeryzujesz, przechodzisz z jednego krańca emocji (radość, że on chce tylko ciebie), to wariowania na punkcie tego, że możesz być bez niego, sama, bo on jednak na nią patrzył "jak zbity pies".
To nie są normalne emocje.Nie wiedziałam że tak patrzą na siebie , dopóki się nie dowiedziałam od koleżanki.
mówił że unika jej , że nie gada z nią , przysięgał mi , niby to tylko patrzenie a boli , boli jak c*olera![]()
na poczatku myślalam że gapi się na nią bo rozwaliła mu życie , ale dzisiaj widziałam... wszystko widziałam...
Strasznie ci wspólczuję, ale wiem że żalowanie ciebie w takiej chwili to najgorsze co mozna zrobic. Musisz się podnieść, musisz zadbać o siebie, chociaż wszystko boli jak otwarta rana. Weź się w garść, spróbuj odpocząć, potraktuj siebie jak kogos, o kogo musisz się teraz bardzo troszczyć. A jutro pierwsze co zrob, to idź do dobrego prawnika po poradę, jak zabezpieczyć siebie i dzieci. To nie ty zaczełas tę wojnę, ale ty musisz ją wygrać. Masz jak na dłoni wyłozone, ze na męza nie możesz liczyc. Klamie, manipuluje, nagina rzeczywistość. Ty popatrz realnie i trzeźwo, abyś za chwilę nie cierpiala jeszcze niedostatku z powodu swojej naiwności. Niewykluczone, że za jakiś czas jakoś się dogadacie, ale na tym etapie doradzam ci ostrożność i zabezpieczanie siebie gdzie tylko się da. Nie wiesz, czym to wszystko się skończy.