Dla mnie tylko nie zrozumiałe jest to ze tyle sie wybudowało i tempo dalej rosnie. 150.000 mieszkan to miejsce do zycia dla 500.000 ludzi. Razy 20 lat - oznacza to ze 10mln Polakow mogloby sie wyprowadzic. Tyle ze s ciagu 20 lat to Polakow ubyło o 2 mln, a trendy demograficzne raczej beda sie nasilac. Tak jak kiedys mielismy duze bezrobocie i obecna sytuacja na rynku pracy wydawała sie niemozliwa, tak za 10 lat w Polsce bedzie 1 mln pustostanow ktorych nikt nie bedzie chcial kupic ani wynajac. Podazanie za tlumem zwykle zle sie konczy o czy przekonali sie frankowicze albo inwestorzy gieldowi w 2008 roku.
To jest też coś, co mnie zastanawia. Nawet przy przyjazdach ludzi tutaj do Krakowa, mieszkania stoją puste, a inwestorzy i tak budują kolejne osiedla. Jest bardzo duży przesyt, te mieszkania stoją puste po kilka lat zanim ktoś się nimi zainteresuje.
I ja w sumie się nie dziwię, bo z racji braku miejsca, te osiedla budowane są coraz dalej od centrum. Albo budowane są w takich miejscach, gdzie MPK jeszcze nie dociera i ludzie, którzy kupują mieszkania mają do wyboru samochód albo bardzo długi spacer. Przestaje to być konkurencyjne.
Dla mnie tylko nie zrozumiałe jest to ze tyle sie wybudowało i tempo dalej rosnie. 150.000 mieszkan to miejsce do zycia dla 500.000 ludzi. Razy 20 lat - oznacza to ze 10mln Polakow mogloby sie wyprowadzic. Tyle ze s ciagu 20 lat to Polakow ubyło o 2 mln, a trendy demograficzne raczej beda sie nasilac. Tak jak kiedys mielismy duze bezrobocie i obecna sytuacja na rynku pracy wydawała sie niemozliwa, tak za 10 lat w Polsce bedzie 1 mln pustostanow ktorych nikt nie bedzie chcial kupic ani wynajac. Podazanie za tlumem zwykle zle sie konczy o czy przekonali sie frankowicze albo inwestorzy gieldowi w 2008 roku.
A tak na przekór szacuje się, a przynajmniej robią tak różni analitycy i ciała, że deficyt mieszkań w Polsce wynosi ok. 2,1 miliona. Rocznie oddawanych jest do użytku ok. 120-180 tysięcy mieszkań ale deficyt wcale nie maleje. Problem w tym, że większość nowo powstających mieszkań zlokalizowanych jest na terenie tylko kilku województw i dużych miast*. W Polsce w roku 2016 na tysiąc mieszkańców przypadało 371 mieszkań, a to sporo niżej od średniej w UE. W Niemczech to było 510, we Francji 546.
* - w moim rodzinnym miasteczku ostatni budynek wielorodzinny powstał jakieś 15 lat temu. Nie ma z tym oczywiście jakiegoś większego problemu, bo miasteczko wymiera, sporo młodych jest za granicą, rozrosły się za to osiedla domów jednorodzinnych. Dwa inne pobliskie miasta ok. 3 razy ludniejsze, dawne miasta wojewódzkie i tu też raczej posucha. Jakieś jednostkowe inwestycje i rzecz jasna domu jednorodzinne na obrzeżach. Moje obecne miasto, wojewódzkie. No tu się buduje od cholery. Pośmiałem się w czasie wakacyjnej wycieczki do pewnego unijnego kraju, którego stolica jest tłumnie odwiedzana i zamieszkana przez obywateli całego świata. Szwagier mi tam dumnie pokazywał jak to się w tej stolicy teraz buduje na potęgę i w ogóle. Ogarnąłem ze wzgórza piękną panoramę, policzyłem z grubsza żurawie na budowach i zaśmiałem się, bo w moim wojewódzkim mieście Polski B żurawi stoi tak z dziesięć razy więcej... To co się dzieje w Warszawie, to już w ogóle kosmos...
134 2019-09-15 18:55:42 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-15 19:09:26)
To co się dzieje w Warszawie, to już w ogóle kosmos...
Kosmos to jest teraz na środkowym wybrzeżu
Buduje się osiedla po kilkaset mieszkań......oczywiście na wydmach natura 2000. (kto wydaje pozwolenia?)
Ceny 2x jak w Warszawie a się sprzedaje bez problemu. Te z widokiem na morze po 17.000 zł/m2
Rejestracje z całej Polski, dużo z Niemiec.
Takie eldorado to ostatnie 5 lat. I jak tu mówić, że w Polsce bieda, że się przedsiębiorców niszczy?
P.S. Sporo mieszkań kupowanych jest na kredyt pod wynajem. Widać, że się opłaca mimo, że sezon trwa tylko 2 miesiące.
135 2019-09-15 20:31:45 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-09-15 20:32:34)
Buduje się osiedla po kilkaset mieszkań......oczywiście na wydmach natura 2000. (kto wydaje pozwolenia?)
Stosowny organ. Procedura jest dłuższa i więcej kosztuje ale żaden problem. Jak jeszcze opracowania środowiskowe ulokujesz, gdzie trzeba, to idzie jak po maśle. Za poważni ludzie tam inwestują żeby oszczędzać na tym Te wszystkie natury, ekologie to są przecież dla idiotów i bidaków. Ewentualnie żeby mieć gdzie i kiedy dźwignię... Patrz gościnne występy Greenpicu z ostatnich dni...
P.S. Sporo mieszkań kupowanych jest na kredyt pod wynajem. Widać, że się opłaca mimo, że sezon trwa tylko 2 miesiące.
Na kąpiele, to pewnie tak ale całkiem przyzwoicie jest co najmniej 4 miesiące. Poza sezonem to dalej jest widok na morze, plaża do spacerów, jod...
Stosowny organ. Procedura jest dłuższa i więcej kosztuje ale żaden problem. Jak jeszcze opracowania środowiskowe ulokujesz, gdzie trzeba, to idzie jak po maśle. Za poważni ludzie tam inwestują żeby oszczędzać na tym
Te wszystkie natury, ekologie to są przecież dla idiotów i bidaków. Ewentualnie żeby mieć gdzie i kiedy dźwignię... Patrz gościnne występy Greenpicu z ostatnich dni...
To było pytanie retoryczne Sam pracuję w budownictwie, nie takie rzeczy.....
Zresztą kierownikiem budowy jest tam znajomy....to opowiedział ile się...."nachodził"
Osobiście też wolę nad morzem czas poza sezonem. Spokój, cisza i przyroda jakby oddycha.
Gorzej gdyby tam nie było zagranicznych blach i zaczęli robić konkurencję jakimś inszym skupiskom apartamentów za granicą, wtedy o świcie desant z morza lotnej brygady Greenpicu
Takie eldorado to ostatnie 5 lat. I jak tu mówić, że w Polsce bieda, że się przedsiębiorców niszczy?
P.S. Sporo mieszkań kupowanych jest na kredyt pod wynajem. Widać, że się opłaca mimo, że sezon trwa tylko 2 miesiące.
Mali przedsiębiorcy nie maja wcale tak rozowo, państwo sprzyja bardziej wielkim korporacjom.
Wszystko zalezy od twojej sytuacji. Ja skonsultowałabym swoj przypadek z doradca finanaoswym. Do polecenia mam konsulantów z Phinance. To niesamowici profesjonaliści i z pewnością ci pomogą. Udzielili mi wsparcia, kiedy nie wiedzialam co zrobic i jakie ubezpieczenie wybrać.
Ten post w ogóle nie wygląda jak reklama.
Nic a nic