Przeszłość mojej dziewczyny - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość mojej dziewczyny

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 199 ]

66 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-05-25 07:09:44)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Jak mu nie pasuje że miala partnerów to niech ma chociaż jaja powiedzieć jej wprost a nie poużywać i się zmyć. Szczególnie, że ona się względem niego na szczerość zdobyła i opowiedziała mu o swojej przeszłości to on chyba też da radę.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Do Witolda12, im więcej ma partnerów tym jest większa szansa że prawda wyjdzie na jaw od osób trzecich. Ja rozumiem jeden, dwóch partnerów seksualnych, ale nie 5, 10 czy kilkunastu, dla mnie taka kobieta jest wiadomo kim, tak samo jeżeli mężczyzna się nie szanuje to jest niewiele wart.

Bo miarą człowieka jest ilość partnerów seksualnych... A myślałam, że szacunek do samego siebie to postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli autorowi wątku nie pasuje przeszłość dziewczyny, to niech ją zostawi, wyjaśniając powody, bez uprawiania z nią seksu, bo nabijanie sobie xp za pomocą innej osoby jest na pewno wyrazem głębokiego szacunku.

68

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
aski7777 napisał/a:

Witam. Jest to mój pierwszy post na forum, więc proszę o wyrozumiałość. :)

Postaram się przedstawić mój problem w sposób zwięzły i mam nadzieję, że jasny. Ze swoją obecną dziewczyną jestem od 4 miesięcy, a znamy się od ponad roku. Ja mam 21 lat, ona 18. Ona jest moją pierwszą poważną dziewczyną, natomiast ja jestem jej 2gim chłopakiem. Swój pierwszy raz przeżyłem właśnie z nią po około 2.5 miesiąca relacji. Ona swój pierwszy raz miała już niestety za sobą. Praktycznie od razu po naszym pierwszym razie zaczęła mi opowiadać o swoich wcześniejszych przygodach. Powiedziała mi gdzie je robiła i z kim. W sumie miała 2 akcje, natomiast z dwoma różnymi partnerami, którzy nie byli nawet jej chłopakami, a tylko klegami z którymi po prostu spotykała się przez dłuższy czas. Były to po prostu jednorazowe wybryki. Tłumaczyła mi, że brakowało jej bliskości i że bardzo żałuje tych przygód z nimi, że bardzo chciała przeżyć ten 1 raz ze mną. Powiedziała mi również, że do żadnego z nich nigdy nic nie czuła i że obecnie dla niej nie istnieją. Ja początkowo zaakceptowałem to wszystko, rozmyślałem o tym przez jeden cały dzień ale ostatecznie - przeszło mi. Po miesiącu jednak myśli i wyobrażenia - jak ona robi to z tymi chłopakami powróciły do mnie i męczą mnie stale od 2 tygodni. Sprawia to, że nie mogę się na niczym skupić, psuje mi to humor. Często nie mogę też zasnąć przez te myśli, przewracam się z boku na bok na łóżku stale o tym rozmyślając. Cały czas powtarzam sobie, że to już przeszłość i że nie mogę o tym myśleć, jednak jest to bardzo dla mnie ciężkie. Te myśli powracają jak bumerang. Za każdym razem kiedy idę na uczelnię, na której studiuje razem ze mną ten chłopak z którym miała jedną z przygód czuję się strasznie niepewnie, a mój humor znacznie się pogarsza. Boję się wtedy, że się na niego natknę i ze złości zaczepię go albo coś mu zrobię. Właśnie do tego stopnia tak to się we mnie gniecie. Dlatego między innymi planuję od przyszłego roku zmienić uczelnię oraz miasto w którym studiuję. Chce być jak najdalej od miejsca zamieszkania tych 2 chłopaków. 
Przez właśnie te myśli znacznie popsuła się moja relacja z dziewczyną. Mój szacunek do niej zmalał. Zacząłem brać zbyt dużo rzeczy na poważnie i średnio co 2 dni kłócimy się. Ona stale mi powtarza, że mnie kocha i że od samego naszego poznania marzyła o tym abym został jej chłopakiem. Ja widzę to jak bardzo mnie kocha i jak bardzo jej na mnie zależy. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradziła bo nie widzi świata poza mną. Do tego jest o mnie bardzo bardzo zazdrosna. Pewnego razu kiedy rozładował mi się telefon zaczęła pisać do moich wszystkich kolegów czy wiedzą co się ze mną dzieje, pisała też do mojej siostry z prośbą o numer telefonu do moich rodziców. Po włączeniu telefonu po około 3 godzinach zaczęła mi pisać, że bała się że coś sobie zrobię i dopytywała się dokładnie co robiłem przez te 3 godziny bo przychodziły do niej myśli, że ją zdradzam. Ja również ją bardzo kocham, widzę w niej wartościową dziewczynę. Jest szczera, opiekuńcza i nie można się przy niej nudzić. Kobieta do tańca i do różańca. Właśnie taka, jakiej szukałem  jedynie jej przeszłość nie daje mi spokoju. Dlatego prosiłbym bardzo o jakieś rady. Może ktoś wie jak pozbyć się tych myśli? czy pozostała mi jedynie wizyta u psychologa?

A może jest tutaj ktoś kto ma podobną lub w miarę podobną sytuację?

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam. smile



Musisz odciąć przeszłość bo tak to nic nie będzie z waszego związku. życzę powodzenia

69

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
kao_makao napisał/a:
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Do Witolda12, im więcej ma partnerów tym jest większa szansa że prawda wyjdzie na jaw od osób trzecich. Ja rozumiem jeden, dwóch partnerów seksualnych, ale nie 5, 10 czy kilkunastu, dla mnie taka kobieta jest wiadomo kim, tak samo jeżeli mężczyzna się nie szanuje to jest niewiele wart.

Bo miarą człowieka jest ilość partnerów seksualnych... A myślałam, że szacunek do samego siebie to postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli autorowi wątku nie pasuje przeszłość dziewczyny, to niech ją zostawi, wyjaśniając powody, bez uprawiania z nią seksu, bo nabijanie sobie xp za pomocą innej osoby jest na pewno wyrazem głębokiego szacunku.

Miarą człowieka są raczej jego czyny. Więc wlicza się... wszystko.

70 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-05-25 20:40:45)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
kao_makao napisał/a:
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Do Witolda12, im więcej ma partnerów tym jest większa szansa że prawda wyjdzie na jaw od osób trzecich. Ja rozumiem jeden, dwóch partnerów seksualnych, ale nie 5, 10 czy kilkunastu, dla mnie taka kobieta jest wiadomo kim, tak samo jeżeli mężczyzna się nie szanuje to jest niewiele wart.

Bo miarą człowieka jest ilość partnerów seksualnych... A myślałam, że szacunek do samego siebie to postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli autorowi wątku nie pasuje przeszłość dziewczyny, to niech ją zostawi, wyjaśniając powody, bez uprawiania z nią seksu, bo nabijanie sobie xp za pomocą innej osoby jest na pewno wyrazem głębokiego szacunku.

Mnie zastanawia dlaczego dosyć spory odsetek pań ocenia partnera na podstawie posiadania/nie posiadania przeszłości, ale kiedy to idzie w drugą stronę to zaczynają się pojawiać takie posty.
Każdy mierzy swoją miarą. Nie widzę powodu akceptować partnerki, która miała tendencję do ryzykownych zachowań, ale to moje kryterium. Każdy ma swoje. Dla jednych to jest ważne, a inni olewają wink

71

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Nie zgodzę się- to głównie Panom tkwią w głowie  byłe miłości i związki. Kobiety tak nie mają i nie porównują, więc obawy autora są na wyrost.
A jak nie daje sobie z tym rady- to trzeba dać spokój dziewczynie.

72 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-25 21:16:56)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Jak się nie potrafi być tu i teraz to zbyt wiele warunków powstaje do osiągnięcia spokoju w chwili bieżącej o szczęściu nie wspominając przeszłość ma tylko trochę kontynuacji nic więcej umowy i zobowiązania wielu ludzi przecenia i wyolbrzymia przeszłość przez co cierpi jest sfrustrowana zazdrosna  nie jest w teraźniejszości i boi się przyszłości wiem to trudna sztuka być tu i teraz uczy się nas czegoś innego myślę że błędnie bycie tu i teraz  to nie jest bycie lekkoduchem i nie wyklucza planowania przyszłości .Takie przecenianie przeszłości i nie odpuszczanie jej powoduje samospełniające się "proroctwa " najczęściej tylko stereotypy schematy itp niewola normalnie .

73

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
paslawek napisał/a:
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Jak się nie potrafi być tu i teraz to zbyt wiele warunków powstaje do osiągnięcia spokoju w chwili bieżącej o szczęściu nie wspominając przeszłość ma tylko trochę kontynuacji nic więcej umowy i zobowiązania wielu ludzi przecenia i wyolbrzymia przeszłość przez co cierpi jest sfrustrowana zazdrosna  nie jest w teraźniejszości i boi się przyszłości wiem to trudna sztuka być tu i teraz uczy się nas czegoś innego myślę że błędnie bycie tu i teraz  to nie jest bycie lekkoduchem i nie wyklucza planowania przyszłości .Takie przecenianie przeszłości i nie odpuszczanie jej powoduje samospełniające się "proroctwa " najczęściej tylko stereotypy schematy itp niewola normalnie .

Łapka w górę smile

74

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Panie też oceniają Ela, tylko w drugą stronę. Oba zachowania towarzyszą nam od zawsze. A wiązanie się z osobami, które zbyt łatwo skracają dystans jest odradzane przez psychologów i seksuologów. Albo ktoś pracuje na to by mieć stały związek, albo działa inaczej. Chcesz tworzyć rodzinę to szukaj podobnej sobie osoby. Nie chcesz... to tak samo. Żadna filozofia, kryterium jak wszystkie inne.

75

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Lucyfer666 napisał/a:
kao_makao napisał/a:
CichyJarek napisał/a:

Powiem tak, przeszłośc ma OGROMNE znaczenie. Nie ma czegos takiego jak tu i teraz. Więc może brutalnie napisze, pouprawiaj z nią seks i zostaw ją bo pewnie i tak nie da ci to spokoju.

Do Witolda12, im więcej ma partnerów tym jest większa szansa że prawda wyjdzie na jaw od osób trzecich. Ja rozumiem jeden, dwóch partnerów seksualnych, ale nie 5, 10 czy kilkunastu, dla mnie taka kobieta jest wiadomo kim, tak samo jeżeli mężczyzna się nie szanuje to jest niewiele wart.

Bo miarą człowieka jest ilość partnerów seksualnych... A myślałam, że szacunek do samego siebie to postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli autorowi wątku nie pasuje przeszłość dziewczyny, to niech ją zostawi, wyjaśniając powody, bez uprawiania z nią seksu, bo nabijanie sobie xp za pomocą innej osoby jest na pewno wyrazem głębokiego szacunku.

Mnie zastanawia dlaczego dosyć spory odsetek pań ocenia partnera na podstawie posiadania/nie posiadania przeszłości, ale kiedy to idzie w drugą stronę to zaczynają się pojawiać takie posty.
Każdy mierzy swoją miarą. Nie widzę powodu akceptować partnerki, która miała tendencję do ryzykownych zachowań, ale to moje kryterium. Każdy ma swoje. Dla jednych to jest ważne, a inni olewają wink

Jak Autor chce oceniać przez pryzmat byłych partnerów to jego prawo. Myślę że większość ma problem z tą wypowiedzią bo wprost sugeruje 'wykorzystaj i zostaw bo jest niewarta'. Z tym się nie zgadzam - nie pasuje to powiedz wprost lub/i odejdź. Wykorzystywanie drugiej osoby nigdy nie jest dobre, nieważne o jakiej płci mówimy

76

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Ja nie twierdzę, że to co człowiek robił w przeszłości nie ma znaczenia. Tylko że były partner naprawdę nie ma aż takiego życiowego znaczenia w TYM momencie. Więc jeżeli przeszkadza mu sam fakt, że byli inni to bez sensu. A jak nie podoba mu się ogólnie jej zachowanie- to inna para kaloszy.
Nie wiem czy są dopasowani w innych życiowych sprawach- jeśli tak- to szkoda relacji- bo to wcale nie takie proste kogoś pasującego spotkać.
Więc jeśli główny problem to taki, że On nie miał nikogo..ta nierównowaga to..

77

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Miałem tak samo. Poznałem dziewczynę w której się zakochałem i mimo że miałem wcześniej kilka sympatii to z nimi nie sypiałem bo czułem że to jeszcze nie ta. Niestety okazało się że moja miłość miała wcześniej chłopaka i z nim sypiała. Byłem zakochany wydawało mi się że sobie z tym poradzę. Niestety chyba też z powodu mojego i w sumie jej małego doświadczenia zaliczyliśmy wpadkę czego skutkiem było wymuszone przez rodziców małżeństwo. Męczyłem się z tym i ona chyba też przez ponad pięć lat. Później ją zdradziłem i trochę mi ulżyło aż w końcu poznałem dziewczynę, którą pokochałem i na dodatek była dziewicą. Jesteśmy razem od 10 lat mamy dwoje dzieci i wreszcie mnie nic nie męczy, jestem szczęśliwy. Nie twierdzę że dziewictwo jest najważniejsze i że wystarcza do szczęścia, ale jest ważne jeśli się kogoś kocha bo jest lżej. Moja obecna żona też przeżywała że był ktoś wcześniej, żona i kochanka, ale kobiety znoszą to lepiej. Wszystko zawiera się w powiedzeniu mężczyzna chce być tym pierwszym, kobieta tą ostatnią.

78

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Bazyli, jeśli Twoja żona to przeżywa, to na pewno nie mniej, niż Ty kiedyś, ale jest mądrą kobietą, i po prostu nie truje Ci 4 liter codziennie, o to, że kiedyś żyłeś. Na twoim miejscu nosiłam bym ją na rękach, bo Ty tyle rozumu nie miałeś. Może z czasem przyszedł?

ask7777, nie rozumiem Cię. Dziewczyna chce być właśnie z Tobą, podoba Ci się, jesteś dla niej najważniejszy, a Ty podobno kochasz ją i... szukasz dziury w całym. No o co chcesz być jeszcze zazdrosny, o to że oddychała innym powietrzem, zanim się zjawiłeś? Przecież teraz Ty jesteś jej całym światem, i to ciebie wybrała. Nie rozumiem tej zazdrości, którą opisujesz.

79

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Marata napisał/a:

Bazyli, jeśli Twoja żona to przeżywa, to na pewno nie mniej, niż Ty kiedyś, ale jest mądrą kobietą, i po prostu nie truje Ci 4 liter codziennie, o to, że kiedyś żyłeś. Na twoim miejscu nosiłam bym ją na rękach, bo Ty tyle rozumu nie miałeś. Może z czasem przyszedł?

Myślę że jednak mniej, kobiety to lepiej znoszą. Co do trucia mojej pierwszej żonie, to nie trułem jej ani trochę, ale mnie to bolało, ją zresztą też i ona to czuła, że ciężko mi z tym. Oglądanie razem jakiegoś filmu, wystarczyło że ktoś coś powiedział i zaraz wracały skojarzenia itd. Wiele kobiet dziewictwo trywializuje do posiadania błony itp, a przecież chodzi o coś innego, o.emocje które temu towarzyszą, w końcu to 1 raz. Decyzji że akurat ten a nie inny. Świadomość, zwłaszcza dla młodego, zakochanego faceta, że jego ukochana jęczała pod kimś innym nigdy nie będzie miła i ja to rozumiem. Bo sam tego doświadczyłem. Miałem szczęście że poznałem swoją obecną żonę i że była dziewicą, to mnie uleczyło psychicznie.

80

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
aski7777 napisał/a:

Witam. Jest to mój pierwszy post na forum, więc proszę o wyrozumiałość. :)

Postaram się przedstawić mój problem w sposób zwięzły i mam nadzieję, że jasny. Ze swoją obecną dziewczyną jestem od 4 miesięcy, a znamy się od ponad roku. Ja mam 21 lat, ona 18. Ona jest moją pierwszą poważną dziewczyną, natomiast ja jestem jej 2gim chłopakiem. Swój pierwszy raz przeżyłem właśnie z nią po około 2.5 miesiąca relacji. Ona swój pierwszy raz miała już niestety za sobą. Praktycznie od razu po naszym pierwszym razie zaczęła mi opowiadać o swoich wcześniejszych przygodach. Powiedziała mi gdzie je robiła i z kim. W sumie miała 2 akcje, natomiast z dwoma różnymi partnerami, którzy nie byli nawet jej chłopakami, a tylko klegami z którymi po prostu spotykała się przez dłuższy czas. Były to po prostu jednorazowe wybryki. Tłumaczyła mi, że brakowało jej bliskości i że bardzo żałuje tych przygód z nimi, że bardzo chciała przeżyć ten 1 raz ze mną. Powiedziała mi również, że do żadnego z nich nigdy nic nie czuła i że obecnie dla niej nie istnieją. Ja początkowo zaakceptowałem to wszystko, rozmyślałem o tym przez jeden cały dzień ale ostatecznie - przeszło mi. Po miesiącu jednak myśli i wyobrażenia - jak ona robi to z tymi chłopakami powróciły do mnie i męczą mnie stale od 2 tygodni. Sprawia to, że nie mogę się na niczym skupić, psuje mi to humor. Często nie mogę też zasnąć przez te myśli, przewracam się z boku na bok na łóżku stale o tym rozmyślając. Cały czas powtarzam sobie, że to już przeszłość i że nie mogę o tym myśleć, jednak jest to bardzo dla mnie ciężkie. Te myśli powracają jak bumerang. Za każdym razem kiedy idę na uczelnię, na której studiuje razem ze mną ten chłopak z którym miała jedną z przygód czuję się strasznie niepewnie, a mój humor znacznie się pogarsza. Boję się wtedy, że się na niego natknę i ze złości zaczepię go albo coś mu zrobię. Właśnie do tego stopnia tak to się we mnie gniecie. Dlatego między innymi planuję od przyszłego roku zmienić uczelnię oraz miasto w którym studiuję. Chce być jak najdalej od miejsca zamieszkania tych 2 chłopaków. 
Przez właśnie te myśli znacznie popsuła się moja relacja z dziewczyną. Mój szacunek do niej zmalał. Zacząłem brać zbyt dużo rzeczy na poważnie i średnio co 2 dni kłócimy się. Ona stale mi powtarza, że mnie kocha i że od samego naszego poznania marzyła o tym abym został jej chłopakiem. Ja widzę to jak bardzo mnie kocha i jak bardzo jej na mnie zależy. Wiem, że nigdy by mnie nie zdradziła bo nie widzi świata poza mną. Do tego jest o mnie bardzo bardzo zazdrosna. Pewnego razu kiedy rozładował mi się telefon zaczęła pisać do moich wszystkich kolegów czy wiedzą co się ze mną dzieje, pisała też do mojej siostry z prośbą o numer telefonu do moich rodziców. Po włączeniu telefonu po około 3 godzinach zaczęła mi pisać, że bała się że coś sobie zrobię i dopytywała się dokładnie co robiłem przez te 3 godziny bo przychodziły do niej myśli, że ją zdradzam. Ja również ją bardzo kocham, widzę w niej wartościową dziewczynę. Jest szczera, opiekuńcza i nie można się przy niej nudzić. Kobieta do tańca i do różańca. Właśnie taka, jakiej szukałem  jedynie jej przeszłość nie daje mi spokoju. Dlatego prosiłbym bardzo o jakieś rady. Może ktoś wie jak pozbyć się tych myśli? czy pozostała mi jedynie wizyta u psychologa?

A może jest tutaj ktoś kto ma podobną lub w miarę podobną sytuację?

Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam. smile


A lepiej byś się czuł, gdyby dziewczyna nic Tobie nie powiedziała ?  a dowiedział się o tamtych "przygodach" od innej osoby?  Dziewczyna była szczera,a Ty masz pretensje.Sam piszesz, że jest wartościową dziewczyną ,szczera,opiekuńcza, kobieta do tańca i do różańca. Zapomnij o tym co było dawniej, bo to się nie liczy,liczy się wyłącznie to co teraz. Sam zdecyduj, czego właściwie chcesz? Pozdrawiam smile

81

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:
Marata napisał/a:

Bazyli, jeśli Twoja żona to przeżywa, to na pewno nie mniej, niż Ty kiedyś, ale jest mądrą kobietą, i po prostu nie truje Ci 4 liter codziennie, o to, że kiedyś żyłeś. Na twoim miejscu nosiłam bym ją na rękach, bo Ty tyle rozumu nie miałeś. Może z czasem przyszedł?

Myślę że jednak mniej, kobiety to lepiej znoszą. Co do trucia mojej pierwszej żonie, to nie trułem jej ani trochę, ale mnie to bolało, ją zresztą też i ona to czuła, że ciężko mi z tym. Oglądanie razem jakiegoś filmu, wystarczyło że ktoś coś powiedział i zaraz wracały skojarzenia itd. Wiele kobiet dziewictwo trywializuje do posiadania błony itp, a przecież chodzi o coś innego, o.emocje które temu towarzyszą, w końcu to 1 raz. Decyzji że akurat ten a nie inny. Świadomość, zwłaszcza dla młodego, zakochanego faceta, że jego ukochana jęczała pod kimś innym nigdy nie będzie miła i ja to rozumiem. Bo sam tego doświadczyłem. Miałem szczęście że poznałem swoją obecną żonę i że była dziewicą, to mnie uleczyło psychicznie.

Chłopie, masz problem sam ze sobą i przenosisz to na kobiety.
Naprawdę pierwszy raz nie zmienia absolutnie nic. Dziewictwo nie leczy psychicznie, powinieneś w trakcie pierwszego małżeństwa przejść po prostu normalną terapię i może cokolwiek by to zmieniło. Jeżeli Tobie przeszkadzały skojarzenia w filmie, to naprawdę problem tkwi w Tobie, a nie w Twojej pierwszej żonie.
Ja mogę się czepiać, że mój partner chodził z inną dziewczyną za rękę. Że na inną patrzył. Jest to tak samo durne jak jęczenie, że z kimś innym uprawiał seks.
To TYLKO seks. Nie koniec świata. To niczego nie zmienia. Przywiązywanie jakiejś wielkiej roli dziewictwu w momencie, kiedy facet sobie korzysta z życia jest tak ogromną hipokryzją, że słów brak i całe szczęście, że takie podejście już u większości społeczeństwa minęło. Oby nigdy nie wróciło.

Pierwszy seks z nowym partnerem zawsze jest niepowtarzalny. I tego warto się trzymać. A nie wykształcać w sobie jakieś durne postawy, że dziewictwo ulecza psychicznie.

82

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:

Myślę że jednak mniej, kobiety to lepiej znoszą. Co do trucia mojej pierwszej żonie, to nie trułem jej ani trochę, ale mnie to bolało, ją zresztą też i ona to czuła, że ciężko mi z tym. Oglądanie razem jakiegoś filmu, wystarczyło że ktoś coś powiedział i zaraz wracały skojarzenia itd. Wiele kobiet dziewictwo trywializuje do posiadania błony itp, a przecież chodzi o coś innego, o.emocje które temu towarzyszą, w końcu to 1 raz. Decyzji że akurat ten a nie inny. Świadomość, zwłaszcza dla młodego, zakochanego faceta, że jego ukochana jęczała pod kimś innym nigdy nie będzie miła i ja to rozumiem. Bo sam tego doświadczyłem. Miałem szczęście że poznałem swoją obecną żonę i że była dziewicą, to mnie uleczyło psychicznie.

Dziewictwo Cię uleczyło. Padłam. Nie to, że Twoja żona jest wspaniałą, wyrozumiałą kobietą, z którą stworzyłeś super rodzinę, a dziewictwo.

83 Ostatnio edytowany przez Bazyli (2019-05-26 17:31:26)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Lady Loka napisał/a:
Bazyli napisał/a:
Marata napisał/a:

Bazyli, jeśli Twoja żona to przeżywa, to na pewno nie mniej, niż Ty kiedyś, ale jest mądrą kobietą, i po prostu nie truje Ci 4 liter codziennie, o to, że kiedyś żyłeś. Na twoim miejscu nosiłam bym ją na rękach, bo Ty tyle rozumu nie miałeś. Może z czasem przyszedł?

Myślę że jednak mniej, kobiety to lepiej znoszą. Co do trucia mojej pierwszej żonie, to nie trułem jej ani trochę, ale mnie to bolało, ją zresztą też i ona to czuła, że ciężko mi z tym. Oglądanie razem jakiegoś filmu, wystarczyło że ktoś coś powiedział i zaraz wracały skojarzenia itd. Wiele kobiet dziewictwo trywializuje do posiadania błony itp, a przecież chodzi o coś innego, o.emocje które temu towarzyszą, w końcu to 1 raz. Decyzji że akurat ten a nie inny. Świadomość, zwłaszcza dla młodego, zakochanego faceta, że jego ukochana jęczała pod kimś innym nigdy nie będzie miła i ja to rozumiem. Bo sam tego doświadczyłem. Miałem szczęście że poznałem swoją obecną żonę i że była dziewicą, to mnie uleczyło psychicznie.

Chłopie, masz problem sam ze sobą i przenosisz to na kobiety.
Naprawdę pierwszy raz nie zmienia absolutnie nic. Dziewictwo nie leczy psychicznie, powinieneś w trakcie pierwszego małżeństwa przejść po prostu normalną terapię i może cokolwiek by to zmieniło. Jeżeli Tobie przeszkadzały skojarzenia w filmie, to naprawdę problem tkwi w Tobie, a nie w Twojej pierwszej żonie.
Ja mogę się czepiać, że mój partner chodził z inną dziewczyną za rękę. Że na inną patrzył. Jest to tak samo durne jak jęczenie, że z kimś innym uprawiał seks.
To TYLKO seks. Nie koniec świata. To niczego nie zmienia. Przywiązywanie jakiejś wielkiej roli dziewictwu w momencie, kiedy facet sobie korzysta z życia jest tak ogromną hipokryzją, że słów brak i całe szczęście, że takie podejście już u większości społeczeństwa minęło. Oby nigdy nie wróciło.

Pierwszy seks z nowym partnerem zawsze jest niepowtarzalny. I tego warto się trzymać. A nie wykształcać w sobie jakieś durne postawy, że dziewictwo ulecza psychicznie.

Dla Ciebie tylko seks a dla kogoś aż. Autor tego wątku i zresztą nie tylko on jeden ma z tym problem. W zasadzie większość ma, a zarzucasz mi jakąś aberację psychiczną.
Skąd tyle agresji ? Mam kochaną żonę i cieszę się że byłem jej pierwszym, żałuję że nie mogłem dać jej tego samego. Problem nie jest wydumany i ktoś kto czuje to co autor wątku czy chociażby ja, nie jest wyjątkiem. I jeszcze jedno, piszesz że : Bazyli, jeśli Twoja żona to przeżywa, to na pewno nie mniej, niż Ty kiedyś, ale jest mądrą kobietą, i po prostu nie truje Ci 4 liter. Więc jednak dopuszczasz że moją żonę to też bolało mimo że jest mądrą kobietą i to jeszcze piszesz, że cierpiała nie mniej niż ja.
Więc jak to jest ? To tylko seks czy cierpienie że ktoś był wcześniej ?

84

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Jesteśmy uwarunkowani biologicznie na to, że wolimy mniej doświadczone kobiety. A Panie wola doświadczonych partnerów, także wiadomo, że dana płeć inaczej na to patrzy. Kiedyś bywało tak, że facet przed pierwszym seksem był wysyłany do prostytutek by wiedzieć co i jak. Gadanie, że to nie ma znaczenia to zajebista bzdura, bo każdy seks i każdy związek ma bardzo duży wpływ na nas od strony mentalnej jak i zachodzących przemian biochemicznych. Także każdy ma swoje zdanie, ale ignorancją w kwestii wiedzy o człowieku tak nie szastajcie, bo jeszcze ktoś podlapie.

85

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Pomyliłeś osoby. Celem mojego postu było zwrócenie Ci uwagi, że umniejszasz ewentualne odczucia swojej ewentualnej żony. Raczej osobiście wątpię w to, że ją masz, choćby ze sposobu w jaki ja opisujesz - gdzieś zabrakło w tym opisie człowieka, natomiast jest schemat, który pasuje do Twojej historii.
Żona, która przeżywa, ale mniej niż Ty. Dla niej ważne tak samo jak dla Ciebie, ale jej przeżycia są mniejsze. Nie zgadza mi się tu wiele.
Ważne dziewictwo, natomiast jej złożona i bogata osobowość schodzi gdzieś na drugi plan. Nie ważna ona, ważne, że byłeś jej pierwszym. Nie klei mi się to.

86

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Jestem przekonana że z tym szałem na dziewictwo chodzi zwyczajnie o rywalizację z innymi mezczyznami, samej kobiecie ani to uroku nie dodaje ani nie ujmuje. Tu nie o kobietę chodzi a o innych mężczyzn. Problem stworzony dla mężczyzn przez mężczyzn w którym chodzi tylko i wyłącznie o mężczyzn. Oczywiscie to tylko moje zdanie.

87

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

O co by nie chodziło to przeważnie uroku dodaje jednak.

88 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-05-26 20:41:16)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

[prowokacyjne, zupełnie zbędne osobiste wycieczki]

89

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Burzowy napisał/a:

O co by nie chodziło to przeważnie uroku dodaje jednak.

Może według niektórych

90

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Burzowy napisał/a:

O co by nie chodziło to przeważnie uroku dodaje jednak.

40-latce również? Skoro piszesz "przeważnie", to znaczy, że jednak niektórym nie dodaje.

91

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Jak ze wszystkim, nie zawsze i nie wszędzie.

92

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
jjbp napisał/a:

Jestem przekonana że z tym szałem na dziewictwo chodzi zwyczajnie o rywalizację z innymi mezczyznami, samej kobiecie ani to uroku nie dodaje ani nie ujmuje. Tu nie o kobietę chodzi a o innych mężczyzn. Problem stworzony dla mężczyzn przez mężczyzn w którym chodzi tylko i wyłącznie o mężczyzn. Oczywiscie to tylko moje zdanie.

Też tak myślę. To takie zapędy terytorialne.

kao_makao napisał/a:

Bo miarą człowieka jest ilość partnerów seksualnych... A myślałam, że szacunek do samego siebie to postępowanie zgodnie ze swoim sumieniem. Jeśli autorowi wątku nie pasuje przeszłość dziewczyny, to niech ją zostawi, wyjaśniając powody, bez uprawiania z nią seksu, bo nabijanie sobie xp za pomocą innej osoby jest na pewno wyrazem głębokiego szacunku.

jjbp napisał/a:

Jak mu nie pasuje że miala partnerów to niech ma chociaż jaja powiedzieć jej wprost a nie poużywać i się zmyć. Szczególnie, że ona się względem niego na szczerość zdobyła i opowiedziała mu o swojej przeszłości to on chyba też da radę.

Podpisuję się pod tym, choć te posty dość optymistyczne. smile Autora mierzi i ma ochotę dopiec któremuś z kolegów, więc i pewnie nie byłby w stanie uczciwie postąpić w swojej sprawie, tak jak radzicie. Cóż... autor i jemu podobni, to jeden wielki KOMPLEKS chodzący i tyle w tym temaciku.

93 Ostatnio edytowany przez X77 (2019-05-26 20:55:50)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Powtórzę jeszcze raz: Jedyny i poważny błąd jaki autor popełnił, to jest tylko to, że wiążąc się z tą dziewczyną, nie miał za sobą żadnych doświadczeń seksualnych - choćby nawet jednego. I wszelkie gadki o dojrzałości, kompleksach czy jakiekolwiek nawet zakamuflowane wpędzania autora w poczucie winy nic tu nie zmienią.

O pewnych rzeczach to trzeba myśleć zawczasu tak, aby do poważnego związku mającego na celu wspólną przyszłość i rodzinę, dopierać się mając podobne doświadczenia seksualne.

Poza tym Burzowy bardzo dobrze napisał  w wypowiedzi #84

94

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Chciałem się podzielić jedynie swoimi doświadczeniami, bo miałem podobne przeżycia, tylko chyba gorsze, jak autor wątku. Nie poradziłem sobie, może to moja wina, ale pamiętam jak się gryzłem i tak samo jak autor, zupełnie niespodziewanie "wracało jak bumerang".
Miałem to szczęście, że udało mi się ułożyć życie na nowo z moją obecną żoną, to że była dziewicą, to nie była i nie jest największa jej zaleta, jak próbuje mi wmówić tutaj kilka osób(chyba głównie pań) :-)
Nie uważam, że kobieta która miała doświadczenia seksualne jest w jakikolwiek sposób gorsza od dziewicy, ale w sytuacji gdy jest się młodym(byłem w podobnym wieku co autor), wrażliwym a w dodatku bardzo zakochanym człowiekiem i dowiaduje się, że jego ukochana sypiała już z kimś, to jest to trudne do udźwignięcia. Włączała mi się wyobraźnia, myśli natrętnie wracały i bardzo trudno było mi sobie z tym poradzić.
Nie pochwalam absolutnie facetów, którzy sypiając z wieloma kobietami sami chcą się wiązać z taką bez doświadczeń, przyznaję jest to obłudne.
Z twierdzeniem, że seks to tylko seks, się nie zgadzam, dla mnie to coś bardzo intymnego, wiąże się z uczuciem, konsekwencją mogą być dzieci, więc seks wg mnie jest dla dojrzałych ludzi zdolnych ponieść jego ewentualne konsekwencje.
Pewnie są osoby dla, których pójście z kimś do łóżka to nic wielkiego, ale dla mnie, także w wymiarze psychicznym to nie jest nic.
Są zresztą badania, które pokazują, że kobiety, które miały dużo partnerów seksualnych, mają większe problemy ze znalezieniem partnera i bycie w stałym związku.
I proszę bardzo, bezpodstawnie nie wmawiać mi, że wszystko wymyśliłem, "że się nie klei" itd, opisałem swój osobisty dramat, który kosztował mnie wiele lat rozterek, bólu i nadziei, który wg niektórych przegrałem bo zakończył się rozstaniem i rozwodem, ale wg mnie wygrałem spotykając obecną żonę znajdując szczęście i psychiczne ukojenie nie tylko(ale też) dzięki temu, że była dziewicą.  Może ta refleksja i moje doświadczenie się komuś przyda.

95 Ostatnio edytowany przez X77 (2019-05-26 21:00:06)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Dlatego z wieloletnich obserwacji podobnych tematów w całym internecie, jak i w realu wnioskuję, że faceci mający za sobą jakąś przeszłość seksualną z reguły nie mają takich problemów jak autor wątku.

96

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
X77 napisał/a:

Dlatego z wieloletnich obserwacji podobnych tematów w całym internecie, jak i w realu wnioskuję, że faceci mający za sobą jakąś przeszłość seksualną z reguły nie mają takich problemów jak autor wątku.

Bo to wydumany problem zakompleksionych facetów zazdrosnych,, iż inni mają większe powodzenie i możliwości niż oni big_smile
Siedzą na forum i narzekają, a inni się bawią big_smile

97

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Wiedziałem, że ten temat będzie wspaniałym uzupełnieniem tematu o problemach mężczyzn wink. Dalej, niech się rozwija.

98 Ostatnio edytowany przez X77 (2019-05-26 22:02:28)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
dobrakobieta90 napisał/a:
X77 napisał/a:

Dlatego z wieloletnich obserwacji podobnych tematów w całym internecie, jak i w realu wnioskuję, że faceci mający za sobą jakąś przeszłość seksualną z reguły nie mają takich problemów jak autor wątku.

Bo to wydumany problem zakompleksionych facetów zazdrosnych,, iż inni mają większe powodzenie i możliwości niż oni big_smile
Siedzą na forum i narzekają, a inni się bawią big_smile

Nabijanie się z czyichś problemów i nieszczęścia świadczy tylko o tobie.

W drugiej strony to WY macie jakich cholerny problem, gdy taki nie mający powodzenia facet nagle postanowi udać się do kurtyzany. Inaczej nie byłoby takiego hejtu kobiet w tematach odnośnie ogłoszeń towarzyskich.

99

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Ja nie mam nic przeciwko korzystaniu z usług rynku prostytucji. Nie widzę w tym nic złego. Nie mierzę tym ludzi, podobnie jak dziewictwem. Jedynie nie pochwalam wykorzystywania innych ludzi.

100

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
X77 napisał/a:

Dlatego z wieloletnich obserwacji podobnych tematów w całym internecie, jak i w realu wnioskuję, że faceci mający za sobą jakąś przeszłość seksualną z reguły nie mają takich problemów jak autor wątku.

nie mam przeszłości i nie mam takich problemów, równie dobrze mogłoby się zdarzyć że np. mi kiedyś z jakąś dziewczyną było dobrze ale później okazało się że byłem w błędzie. myślę że to nic miłego być ocenianym po wielu latach jeśli nie znało się wtedy kogoś z kim jest się aktualnie

101

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Spotykałem się wcześniej z kilkoma dziewczynami, ale ich nie kochałem, więc nie chciałem przekraczać tej granicy, mimo że oczywiście pocałunki czy jakieś dotykanie miało miejsce. Dwie z tych dziewczyn chciały się ze mną kochać(były dziewicami), ale ja nie chciałem bo przecież ich nie kochałem. Po iluś latach pozbyłem się tych idealistycznych skrupułów i sam mam na koncie kilka dziewic, więc może z tego powodu teraz też ktoś płacze. A na koniec o ożeniłem się z dziewicą. Więc bilans jest taki, jedno nieudane małżeństwo, kilkanaście dziewczyn żeby odreagować w tym kilka dziewic i na końcu cnotliwa żona. A pewnie wystarczyło by żeby pierwsza moja miłość na mnie poczekała...

102 Ostatnio edytowany przez BulgGirl (2019-05-26 23:25:46)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Burzowy napisał/a:

Jesteśmy uwarunkowani biologicznie na to, że wolimy mniej doświadczone kobiety. A Panie wola doświadczonych partnerów, także wiadomo, że dana płeć inaczej na to patrzy.

To raczej prawda...

103

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
nudny.trudny napisał/a:
X77 napisał/a:

Dlatego z wieloletnich obserwacji podobnych tematów w całym internecie, jak i w realu wnioskuję, że faceci mający za sobą jakąś przeszłość seksualną z reguły nie mają takich problemów jak autor wątku.

nie mam przeszłości i nie mam takich problemów, równie dobrze mogłoby się zdarzyć że np. mi kiedyś z jakąś dziewczyną było dobrze ale później okazało się że byłem w błędzie. myślę że to nic miłego być ocenianym po wielu latach jeśli nie znało się wtedy kogoś z kim jest się aktualnie

Tu nawet nie chodzi o ocenianie, a o to, że ludzie powinni się dobierać ze sobą na bazie podobnych doświadczeń, ważniejszych poglądów, wspólnego postrzegania życia jak i wspólnego postrzegania pewnych spraw w życiu. A także właśnie o podobnej przeszłości seksualnej.

104

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
kao_makao napisał/a:

Ja nie mam nic przeciwko korzystaniu z usług rynku prostytucji. Nie widzę w tym nic złego. Nie mierzę tym ludzi(...)

No to w takim razie jesteś w znikomej i wręcz niezauważalnej mniejszości, wyrażonej w granicach błędu statystycznego.

105 Ostatnio edytowany przez CichyJarek (2019-05-27 00:15:09)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
BulgGirl napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Jesteśmy uwarunkowani biologicznie na to, że wolimy mniej doświadczone kobiety. A Panie wola doświadczonych partnerów, także wiadomo, że dana płeć inaczej na to patrzy.

To raczej prawda...

To w takim razie o czym my mówimy ? Piszecie że przeszłość nie ma znaczenia i nie określa człowieka kim jest, to dlaczego określacie np 30 letniego prawiczka ? W jedną strone można a w drugą już nie ?

kao_makao napisał/a:

40-latce również? Skoro piszesz "przeważnie", to znaczy, że jednak niektórym nie dodaje.

Owszem, wolałbym taką kobiete niż taką co miała 5 czy 10 partnerów.

106

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:

Miałem tak samo. Poznałem dziewczynę w której się zakochałem i mimo że miałem wcześniej kilka sympatii to z nimi nie sypiałem bo czułem że to jeszcze nie ta. Niestety okazało się że moja miłość miała wcześniej chłopaka i z nim sypiała. Byłem zakochany wydawało mi się że sobie z tym poradzę. Niestety chyba też z powodu mojego i w sumie jej małego doświadczenia zaliczyliśmy wpadkę czego skutkiem było wymuszone przez rodziców małżeństwo. Męczyłem się z tym i ona chyba też przez ponad pięć lat. Później ją zdradziłem i trochę mi ulżyło aż w końcu poznałem dziewczynę, którą pokochałem i na dodatek była dziewicą. Jesteśmy razem od 10 lat mamy dwoje dzieci i wreszcie mnie nic nie męczy, jestem szczęśliwy. Nie twierdzę że dziewictwo jest najważniejsze i że wystarcza do szczęścia, ale jest ważne jeśli się kogoś kocha bo jest lżej. Moja obecna żona też przeżywała że był ktoś wcześniej, żona i kochanka, ale kobiety znoszą to lepiej. Wszystko zawiera się w powiedzeniu mężczyzna chce być tym pierwszym, kobieta tą ostatnią.

Szczęściaż z ciebie, Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego. I radze nie wdawać się głębiej w dyskusje, bo co byś nie powiedział i tak będzie jedna narracja.

107

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:

Spotykałem się wcześniej z kilkoma dziewczynami, ale ich nie kochałem, więc nie chciałem przekraczać tej granicy, mimo że oczywiście pocałunki czy jakieś dotykanie miało miejsce. Dwie z tych dziewczyn chciały się ze mną kochać(były dziewicami), ale ja nie chciałem bo przecież ich nie kochałem. Po iluś latach pozbyłem się tych idealistycznych skrupułów i sam mam na koncie kilka dziewic, więc może z tego powodu teraz też ktoś płacze. A na koniec o ożeniłem się z dziewicą. Więc bilans jest taki, jedno nieudane małżeństwo, kilkanaście dziewczyn żeby odreagować w tym kilka dziewic i na końcu cnotliwa żona. A pewnie wystarczyło by żeby pierwsza moja miłość na mnie poczekała...

Dawno nie widziałam hipokryzji na takim poziomie. Gratuluję. A żonom współczuję bardzo. Obu żonom.
Karma wraca i tego Ci życzę.

108

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Bazyli, jestem zafascynowana Twoją historią. Twój pociąg do dziewictwa nie wynika z wewnętrznych głębokich przekonań, odnośnie czystości przedmałżeńskiej, czy też oczekiwania na tę jedyną wybrankę.
Co tu jest w tej historii? Seks przedmałżeński, dziecko, zdrada małżeńska, zaliczanie kolejnych dziewczyn i na koniec żona dziewica, która swoim dziewictwem Cię uleczyła. Podsumowanie - dziewictwo żony jest super!
Czyli jeśli Ty masz doświadczenia seksualne, to jest ok, jeśli ewentualna wybranka miała by je mieć - to kiepsko. Nie oczekujesz od kobiety, że będzie Twoją partnerką, że podzieli się z Tobą swoim życiem (także seksualnym), i że nauczycie się czegoś od siebie nawzajem (w strefie seksu także).
Nie rozumiem Twoich kompleksów. Ale życzę Ci powodzenia smile Z kolejnymi dziewczynami także big_smile

109

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Marata napisał/a:

Podsumowanie - dziewictwo żony jest super!
Czyli jeśli Ty masz doświadczenia seksualne, to jest ok, jeśli ewentualna wybranka miała by je mieć - to kiepsko. Nie oczekujesz od kobiety, że będzie Twoją partnerką, że podzieli się z Tobą swoim życiem (także seksualnym), i że nauczycie się czegoś od siebie nawzajem (w strefie seksu także).
Nie rozumiem Twoich kompleksów. Ale życzę Ci powodzenia smile Z kolejnymi dziewczynami także big_smile

Na samym początku napisałem że szkoda że ona nie mogła być moją pierwszą i że jej też to przeszkadzało, ale że kobiety zazwyczaj radzą sobie z tym lepiej. Odnośnie uczenia się nawzajem, to uważasz że facet ma się cieszyć że jego wybranka miała wielu partnerów seksualnych ? Myśląc w ten sposób to najlepiej związać się z prostytutką. Ta to dopiero może dużo nauczyć....

110

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Dlatego jestem zdania, że nie ma co mówić za dużo. Nie chodzi mi o żadne oszukiwanie, po prostu dokładna wiedza kto z kim miał jakie kontakty nikomu do niczego nie jest potrzebna, nie ma sensu o takich rzeczach opowiadać w ogóle...

111

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Nieźle. Temat rozwinął się jeszcze bardziej.
Co do mojej sytuacji z dziewczyną.. jest mi ciężko. Te myśli cały czas są ze mną, czasami nawet kiedy jestem z nią. To mnie męczy i to bardzo. Od dwóch tygodni mam problemy ze snem. Wstaje wczesnie rano i przewracam sie z boku na bok. Mam też problemy z apetytem, mniej jem. Także nie jest lekko.. za dwa tygodnie wyjeżdżam, tak jak wcześniej wspomniałem - na program Work&Travel, na ponad 70 dni i nie będzie mnie z tego powodu przez całe wakacje. Myślę, że to będzie dobra próba dla naszego związku, ale przede wszystkim wierzę w to, że w mojej głowie coś się otworzy i się po prostu przełamię z tymi myślami, że się zmienię.
Mimo, że o tym cały czas myślę to nie chce żeby ona to odczuła, że coś jest nie tak. Więc od tygodnia jeżeli chodzi o naszą relacje jest na +. Ten minus jest tylko w mojej głowie.
Ogólnie teraz coraz częściej zacząłem też zastanawiać się nad tym czy jestem rzeczywiście normalny. Wydaje mi się, że chyba nie do końca. W życiu mi niczego nie brakuje, dosłownie niczego. Mam wszystko. Mam normalną, fajną rodzinę. Nikt w niej poważnie nie choruje. Pieniędzy również nam nigdy nie brakowało i nie brakuje. Zarówno moja mama jak i mój tata mają swoje firmy, które dobrze prosperują i ciągle się rozwijają. Mam kolegów, zaufanych przyjaciół.. teraz mam dziewczynę. Dziewczynę, która mnie bardzo kocha, nie widzi świata poza mną.. jest ładna, mądra i rozsądna. Pomijam już to, że jest bardzo o mnie zazdrosna, bo nie wiem czy to jest na plus.
Wracając do wcześniejszych odpowiedzi, które podważały to że na pewno nie miała 2 jednorazowych akcji tylko znacznie więcej. Nie mam żadnych podstaw żeby stwierdzić, że skłamała i o czymś mi nie powiedziała. Naprawdę. Dopiero od niedawna seks zaczął mi się podobać. Ja nabrałem doświadczenia w tych sprawach i ona także. Na samym początku nasze zabawy to była porażka. Ale wracając do moich przemyśleń na temat mojego związku oraz jego przyszłości..
Myślę, że przełomowym okresem dla mojego związku będzie właśnie mój wyjazd do USA (bo tam lecę na W&T) oraz czas po powrocie. Zobaczę jak to rozstanie wpłynie zarówno na mnie jak i na nią. Po obronie pracy we wrześniu zamierzam przeprowadzić się do innego miasta.. może zmiana otoczenia mi pomoże? zobaczymy.

Dzisiaj zacząłem się zastanawiać również nad tym co by było gdybym zaliczył z nią wpadkę, czy zrobiłbym to co użytkownik Bazyli.. i stwierdziłem, że choćbym miał się męczyć z tymi myślami do końca życia to nie zrobiłbym tego. Nie zostawiłbym jej i mojego dziecka. Wolałbym wydać grube tysiące na terapie, odwiedzić kilkunatu specjalistów niż zrobić coś takiego.

112

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
aski7777 napisał/a:

Nieźle. Temat rozwinął się jeszcze bardziej.
Co do mojej sytuacji z dziewczyną.. jest mi ciężko. Te myśli cały czas są ze mną, czasami nawet kiedy jestem z nią. To mnie męczy i to bardzo. Od dwóch tygodni mam problemy ze snem. Wstaje wczesnie rano i przewracam sie z boku na bok. Mam też problemy z apetytem, mniej jem. Także nie jest lekko.. za dwa tygodnie wyjeżdżam, tak jak wcześniej wspomniałem - na program Work&Travel, na ponad 70 dni i nie będzie mnie z tego powodu przez całe wakacje. Myślę, że to będzie dobra próba dla naszego związku, ale przede wszystkim wierzę w to, że w mojej głowie coś się otworzy i się po prostu przełamię z tymi myślami, że się zmienię.
Mimo, że o tym cały czas myślę to nie chce żeby ona to odczuła, że coś jest nie tak. Więc od tygodnia jeżeli chodzi o naszą relacje jest na +. Ten minus jest tylko w mojej głowie.
Ogólnie teraz coraz częściej zacząłem też zastanawiać się nad tym czy jestem rzeczywiście normalny. Wydaje mi się, że chyba nie do końca. W życiu mi niczego nie brakuje, dosłownie niczego. Mam wszystko. Mam normalną, fajną rodzinę. Nikt w niej poważnie nie choruje. Pieniędzy również nam nigdy nie brakowało i nie brakuje. Zarówno moja mama jak i mój tata mają swoje firmy, które dobrze prosperują i ciągle się rozwijają. Mam kolegów, zaufanych przyjaciół.. teraz mam dziewczynę. Dziewczynę, która mnie bardzo kocha, nie widzi świata poza mną.. jest ładna, mądra i rozsądna. Pomijam już to, że jest bardzo o mnie zazdrosna, bo nie wiem czy to jest na plus.
Wracając do wcześniejszych odpowiedzi, które podważały to że na pewno nie miała 2 jednorazowych akcji tylko znacznie więcej. Nie mam żadnych podstaw żeby stwierdzić, że skłamała i o czymś mi nie powiedziała. Naprawdę. Dopiero od niedawna seks zaczął mi się podobać. Ja nabrałem doświadczenia w tych sprawach i ona także. Na samym początku nasze zabawy to była porażka. Ale wracając do moich przemyśleń na temat mojego związku oraz jego przyszłości..
Myślę, że przełomowym okresem dla mojego związku będzie właśnie mój wyjazd do USA (bo tam lecę na W&T) oraz czas po powrocie. Zobaczę jak to rozstanie wpłynie zarówno na mnie jak i na nią. Po obronie pracy we wrześniu zamierzam przeprowadzić się do innego miasta.. może zmiana otoczenia mi pomoże? zobaczymy.

Dzisiaj zacząłem się zastanawiać również nad tym co by było gdybym zaliczył z nią wpadkę, czy zrobiłbym to co użytkownik Bazyli.. i stwierdziłem, że choćbym miał się męczyć z tymi myślami do końca życia to nie zrobiłbym tego. Nie zostawiłbym jej i mojego dziecka. Wolałbym wydać grube tysiące na terapie, odwiedzić kilkunatu specjalistów niż zrobić coś takiego.

Czy Ty masz komfort w tej relacji?

113 Ostatnio edytowany przez aski7777 (2019-05-27 15:05:54)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Lucyfer666 napisał/a:
aski7777 napisał/a:

Nieźle. Temat rozwinął się jeszcze bardziej.
Co do mojej sytuacji z dziewczyną.. jest mi ciężko. Te myśli cały czas są ze mną, czasami nawet kiedy jestem z nią. To mnie męczy i to bardzo. Od dwóch tygodni mam problemy ze snem. Wstaje wczesnie rano i przewracam sie z boku na bok. Mam też problemy z apetytem, mniej jem. Także nie jest lekko.. za dwa tygodnie wyjeżdżam, tak jak wcześniej wspomniałem - na program Work&Travel, na ponad 70 dni i nie będzie mnie z tego powodu przez całe wakacje. Myślę, że to będzie dobra próba dla naszego związku, ale przede wszystkim wierzę w to, że w mojej głowie coś się otworzy i się po prostu przełamię z tymi myślami, że się zmienię.
Mimo, że o tym cały czas myślę to nie chce żeby ona to odczuła, że coś jest nie tak. Więc od tygodnia jeżeli chodzi o naszą relacje jest na +. Ten minus jest tylko w mojej głowie.
Ogólnie teraz coraz częściej zacząłem też zastanawiać się nad tym czy jestem rzeczywiście normalny. Wydaje mi się, że chyba nie do końca. W życiu mi niczego nie brakuje, dosłownie niczego. Mam wszystko. Mam normalną, fajną rodzinę. Nikt w niej poważnie nie choruje. Pieniędzy również nam nigdy nie brakowało i nie brakuje. Zarówno moja mama jak i mój tata mają swoje firmy, które dobrze prosperują i ciągle się rozwijają. Mam kolegów, zaufanych przyjaciół.. teraz mam dziewczynę. Dziewczynę, która mnie bardzo kocha, nie widzi świata poza mną.. jest ładna, mądra i rozsądna. Pomijam już to, że jest bardzo o mnie zazdrosna, bo nie wiem czy to jest na plus.
Wracając do wcześniejszych odpowiedzi, które podważały to że na pewno nie miała 2 jednorazowych akcji tylko znacznie więcej. Nie mam żadnych podstaw żeby stwierdzić, że skłamała i o czymś mi nie powiedziała. Naprawdę. Dopiero od niedawna seks zaczął mi się podobać. Ja nabrałem doświadczenia w tych sprawach i ona także. Na samym początku nasze zabawy to była porażka. Ale wracając do moich przemyśleń na temat mojego związku oraz jego przyszłości..
Myślę, że przełomowym okresem dla mojego związku będzie właśnie mój wyjazd do USA (bo tam lecę na W&T) oraz czas po powrocie. Zobaczę jak to rozstanie wpłynie zarówno na mnie jak i na nią. Po obronie pracy we wrześniu zamierzam przeprowadzić się do innego miasta.. może zmiana otoczenia mi pomoże? zobaczymy.

Dzisiaj zacząłem się zastanawiać również nad tym co by było gdybym zaliczył z nią wpadkę, czy zrobiłbym to co użytkownik Bazyli.. i stwierdziłem, że choćbym miał się męczyć z tymi myślami do końca życia to nie zrobiłbym tego. Nie zostawiłbym jej i mojego dziecka. Wolałbym wydać grube tysiące na terapie, odwiedzić kilkunatu specjalistów niż zrobić coś takiego.

Czy Ty masz komfort w tej relacji?

Od 2 tygodni, odkąd zacząłem rozmyślać na temat jej przeszłości to nie bardzo.
Wcześniej, nawet jak zaczęła mi się z niej spowiadać to nie przejąłem się tym zbytnio. Nie myślałem o tym praktycznie wcale. Było dobrze. Teraz jest inaczej. Nie wiem, naprawdę. Im bardziej o tym myślę tym jest coraz gorzej.. chcę przestać ale nie mogę. Praktycznie tylko podczas jazdy motocyklem nie myślę o niej.
Ale pomijając już to co dzieje się z moją psychiką. Komfort mam. Dogaduję się z nią i to bardzo dobrze. Razem robimy dużo rzeczy. Razem jeździmy na motocyklach na wycieczki, gotujemy itd. Ona mnie do niczego nie zmusza ani ja jej. Także komfort odczuwam.. tylko nie w głowie. To jest raczej ciężki temat. I jeśli nie rozjaśni mi się coś w głowie, jeśli nie zacznę inaczej spoglądać na świat, bardziej pozytywnie a nasza relacja dalej będzie bardzo ok to we wrześniu udam się do psychologa.

114

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Bazyli małżeństwo z wpadki nieudane z różnych powodów a dorabiasz sobie filozofię ze to z powodu nie dziewictwa.
Ulzylo Ci jak ją zdradziles? smile)) daj spokój
Twoja obecna zona nie siedzi przywiązana do kaloryfera może tez sobie ulzyy? Nie dzisiaj to kiedyś tam?
Nie nie mów tylko jacy jesteście szczęśliwi bo po analizie przyczyn niepowodzenia poprzedniego związku watpie czy możesz mieć pewność.

115

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
aski7777 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
aski7777 napisał/a:

Nieźle. Temat rozwinął się jeszcze bardziej.
Co do mojej sytuacji z dziewczyną.. jest mi ciężko. Te myśli cały czas są ze mną, czasami nawet kiedy jestem z nią. To mnie męczy i to bardzo. Od dwóch tygodni mam problemy ze snem. Wstaje wczesnie rano i przewracam sie z boku na bok. Mam też problemy z apetytem, mniej jem. Także nie jest lekko.. za dwa tygodnie wyjeżdżam, tak jak wcześniej wspomniałem - na program Work&Travel, na ponad 70 dni i nie będzie mnie z tego powodu przez całe wakacje. Myślę, że to będzie dobra próba dla naszego związku, ale przede wszystkim wierzę w to, że w mojej głowie coś się otworzy i się po prostu przełamię z tymi myślami, że się zmienię.
Mimo, że o tym cały czas myślę to nie chce żeby ona to odczuła, że coś jest nie tak. Więc od tygodnia jeżeli chodzi o naszą relacje jest na +. Ten minus jest tylko w mojej głowie.
Ogólnie teraz coraz częściej zacząłem też zastanawiać się nad tym czy jestem rzeczywiście normalny. Wydaje mi się, że chyba nie do końca. W życiu mi niczego nie brakuje, dosłownie niczego. Mam wszystko. Mam normalną, fajną rodzinę. Nikt w niej poważnie nie choruje. Pieniędzy również nam nigdy nie brakowało i nie brakuje. Zarówno moja mama jak i mój tata mają swoje firmy, które dobrze prosperują i ciągle się rozwijają. Mam kolegów, zaufanych przyjaciół.. teraz mam dziewczynę. Dziewczynę, która mnie bardzo kocha, nie widzi świata poza mną.. jest ładna, mądra i rozsądna. Pomijam już to, że jest bardzo o mnie zazdrosna, bo nie wiem czy to jest na plus.
Wracając do wcześniejszych odpowiedzi, które podważały to że na pewno nie miała 2 jednorazowych akcji tylko znacznie więcej. Nie mam żadnych podstaw żeby stwierdzić, że skłamała i o czymś mi nie powiedziała. Naprawdę. Dopiero od niedawna seks zaczął mi się podobać. Ja nabrałem doświadczenia w tych sprawach i ona także. Na samym początku nasze zabawy to była porażka. Ale wracając do moich przemyśleń na temat mojego związku oraz jego przyszłości..
Myślę, że przełomowym okresem dla mojego związku będzie właśnie mój wyjazd do USA (bo tam lecę na W&T) oraz czas po powrocie. Zobaczę jak to rozstanie wpłynie zarówno na mnie jak i na nią. Po obronie pracy we wrześniu zamierzam przeprowadzić się do innego miasta.. może zmiana otoczenia mi pomoże? zobaczymy.

Dzisiaj zacząłem się zastanawiać również nad tym co by było gdybym zaliczył z nią wpadkę, czy zrobiłbym to co użytkownik Bazyli.. i stwierdziłem, że choćbym miał się męczyć z tymi myślami do końca życia to nie zrobiłbym tego. Nie zostawiłbym jej i mojego dziecka. Wolałbym wydać grube tysiące na terapie, odwiedzić kilkunatu specjalistów niż zrobić coś takiego.

Czy Ty masz komfort w tej relacji?

Od 2 tygodni, odkąd zacząłem rozmyślać na temat jej przeszłości to nie bardzo.
Wcześniej, nawet jak zaczęła mi się z niej spowiadać to nie przejąłem się tym zbytnio. Nie myślałem o tym praktycznie wcale. Było dobrze. Teraz jest inaczej. Nie wiem, naprawdę. Im bardziej o tym myślę tym jest coraz gorzej.. chcę przestać ale nie mogę. Praktycznie tylko podczas jazdy motocyklem nie myślę o niej.
Ale pomijając już to co dzieje się z moją psychiką. Komfort mam. Dogaduję się z nią i to bardzo dobrze. Razem robimy dużo rzeczy. Razem jeździmy na motocyklach na wycieczki, gotujemy itd. Ona mnie do niczego nie zmusza ani ja jej. Także komfort odczuwam.. tylko nie w głowie. To jest raczej ciężki temat. I jeśli nie rozjaśni mi się coś w głowie, jeśli nie zacznę inaczej spoglądać na świat, bardziej pozytywnie a nasza relacja dalej będzie bardzo ok to we wrześniu udam się do psychologa.

Ok to może porozmawiaj z nią o tym... bo w zasadzie to się samo z siebie nie zmieni, a tak to możesz zaryzykować i po prostu powiedzieć co Tobie ciąży. Prędzej czy później to i tak wypłynie.

116

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Ela210 napisał/a:

Bazyli małżeństwo z wpadki nieudane z różnych powodów a dorabiasz sobie filozofię ze to z powodu nie dziewictwa.
Ulzylo Ci jak ją zdradziles? smile)) daj spokój
Twoja obecna zona nie siedzi przywiązana do kaloryfera może tez sobie ulzyy? Nie dzisiaj to kiedyś tam?
Nie nie mów tylko jacy jesteście szczęśliwi bo po analizie przyczyn niepowodzenia poprzedniego związku watpie czy możesz mieć pewność.

Skąd tyle w Tobie niechęci do mnie, złej woli, sam nie wiem czego jeszcze ? Sugerujesz, że żona mnie zdradzi, że wątpisz czy jestem szczęśliwy itd. Mamy dwoje dzieci od dziesięciu lat jesteśmy razem i naprawdę jest dobrze. Aż tak mi źle życzysz ? Boli Cię że po traumie udało mi się ułożyć sobie życie ?

117

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Bazyli małżeństwo z wpadki nieudane z różnych powodów a dorabiasz sobie filozofię ze to z powodu nie dziewictwa.
Ulzylo Ci jak ją zdradziles? smile)) daj spokój
Twoja obecna zona nie siedzi przywiązana do kaloryfera może tez sobie ulzyy? Nie dzisiaj to kiedyś tam?
Nie nie mów tylko jacy jesteście szczęśliwi bo po analizie przyczyn niepowodzenia poprzedniego związku watpie czy możesz mieć pewność.

Skąd tyle w Tobie niechęci do mnie, złej woli, sam nie wiem czego jeszcze ? Sugerujesz, że żona mnie zdradzi, że wątpisz czy jestem szczęśliwy itd. Mamy dwoje dzieci od dziesięciu lat jesteśmy razem i naprawdę jest dobrze. Aż tak mi źle życzysz ? Boli Cię że po traumie udało mi się ułożyć sobie życie ?

Nie znam Cię i ani mnie ziebisz ani grzejesz. Twierdzę tylko  ze w ciemnym lesie jesteś jeśli chodzi o analizę swoich odczuć i ich przyczyn. Moich jak widać również skoro odebrales post personalnie.

118

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Bazyli, a możesz swój wątek otworzyć w odpowiednim dziale?

119

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Lucyfer666 napisał/a:
aski7777 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Czy Ty masz komfort w tej relacji?

Od 2 tygodni, odkąd zacząłem rozmyślać na temat jej przeszłości to nie bardzo.
Wcześniej, nawet jak zaczęła mi się z niej spowiadać to nie przejąłem się tym zbytnio. Nie myślałem o tym praktycznie wcale. Było dobrze. Teraz jest inaczej. Nie wiem, naprawdę. Im bardziej o tym myślę tym jest coraz gorzej.. chcę przestać ale nie mogę. Praktycznie tylko podczas jazdy motocyklem nie myślę o niej.
Ale pomijając już to co dzieje się z moją psychiką. Komfort mam. Dogaduję się z nią i to bardzo dobrze. Razem robimy dużo rzeczy. Razem jeździmy na motocyklach na wycieczki, gotujemy itd. Ona mnie do niczego nie zmusza ani ja jej. Także komfort odczuwam.. tylko nie w głowie. To jest raczej ciężki temat. I jeśli nie rozjaśni mi się coś w głowie, jeśli nie zacznę inaczej spoglądać na świat, bardziej pozytywnie a nasza relacja dalej będzie bardzo ok to we wrześniu udam się do psychologa.

Ok to może porozmawiaj z nią o tym... bo w zasadzie to się samo z siebie nie zmieni, a tak to możesz zaryzykować i po prostu powiedzieć co Tobie ciąży. Prędzej czy później to i tak wypłynie.

Już rozmawiałem z nią o tym ponad tydzień temu. Powiedziałem co mi ciąży. Opowiedziała mi o tych akcjach po raz kolejny i powiedziała, że bardzo tego żałuje i że to zupełnie nic nie znaczyło dla niej. Pokłóciliśmy z tego powodu. Powiedziała, że nie wnika w moją przeszłość itd., że miałem do tego nie wracać i że każdy ma jakąś przeszłość. Że zachowuje się niedojrzale, że mnie kocha i że to ze mną jest jej najlepiej. W każdym razie nasza relacja pogorszyła się wtedy. Zrozumiałem, że ją zraniłem tym, że wracam do tego. Że zachowuje się jak cham. Przeprosiłęm ją i przyznałem się do winy. Bo to była moja wina. Pogodziliśmy się i obiecaliśmy sobie że nie będziemy już wracać do przeszłości. Przez 2-3 dni było mi lepiej ale to znowu wróciło.

120

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Napisałem na tym forum, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami z kimś kto o to prosił. Ponieważ znam problem z autopsji sam to przeżyłem, wiem że problem może nie zniknąć i dręczyć nawet po latach. Ja próbowałem poradzić sobie z tym ponad pięć lat i nie udało mi się. Nie sądziłem że mój post wywoła taką krytykę wobec mnie. Łącznie z tym, że żona mnie zdradzi, że na pewno nie jestem teraz szczęśliwy, że dziewictwo nie jest ważne i fajnie się wymieniać doświadczeniami seksualnymi itd. Podzieliłem się swoimi przeżyciami to wszystko. Jak dla mnie to Koniec dyskusji przynajmniej jeśli chodzi o mój przypadek. Pozdrawiam wszystkich.

121 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-05-27 23:23:28)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

[post obraźliwy, zdecydowanie poniżej oczekiwanego poziomu]

122

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Tak więc sam widzisz autorze... decyzja należy do Ciebie.

Marata - wysłałem do Ciebie PM

123

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Bazyli napisał/a:

Spotykałem się wcześniej z kilkoma dziewczynami, ale ich nie kochałem, więc nie chciałem przekraczać tej granicy, mimo że oczywiście pocałunki czy jakieś dotykanie miało miejsce. Dwie z tych dziewczyn chciały się ze mną kochać(były dziewicami), ale ja nie chciałem bo przecież ich nie kochałem. Po iluś latach pozbyłem się tych idealistycznych skrupułów i sam mam na koncie kilka dziewic, więc może z tego powodu teraz też ktoś płacze. A na koniec o ożeniłem się z dziewicą. Więc bilans jest taki, jedno nieudane małżeństwo, kilkanaście dziewczyn żeby odreagować w tym kilka dziewic i na końcu cnotliwa żona. A pewnie wystarczyło by żeby pierwsza moja miłość na mnie poczekała...

Musze cofnąc swoje poprzednie słowa. Jeżeli to prawda i nie jesteś wykopkowym trollem, gdzie roi się tam od nieudaczników i stulejarzy to według mnie jesteś hipokrytą i kur.... Wcześniej myślałem że miałeś żone którą zostawiłeś przez jej przeszłość i spotkałeś dziewice z którą jesteś, wtedy jakoś zrozumiał bym sytuacje. A tak nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci żeby żona zrobiła ci takie rogi żebys rysował nimi po suficie. Ja nie miałem kobiety dlatego chciałbmy poznać dziewice, ale gdybym wcześniej kogoś miał nie miałbym PRAWA żądać tego co sam nie mogę dać. A ty zdradziłeś kobiete i jeszcze zwiodłeś trzy inne.

124 Ostatnio edytowany przez Bazyli (2019-05-28 23:47:37)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
CichyJarek napisał/a:
Bazyli napisał/a:

Spotykałem się wcześniej z kilkoma dziewczynami, ale ich nie kochałem, więc nie chciałem przekraczać tej granicy, mimo że oczywiście pocałunki czy jakieś dotykanie miało miejsce. Dwie z tych dziewczyn chciały się ze mną kochać(były dziewicami), ale ja nie chciałem bo przecież ich nie kochałem. Po iluś latach pozbyłem się tych idealistycznych skrupułów i sam mam na koncie kilka dziewic, więc może z tego powodu teraz też ktoś płacze. A na koniec o ożeniłem się z dziewicą. Więc bilans jest taki, jedno nieudane małżeństwo, kilkanaście dziewczyn żeby odreagować w tym kilka dziewic i na końcu cnotliwa żona. A pewnie wystarczyło by żeby pierwsza moja miłość na mnie poczekała...

Musze cofnąc swoje poprzednie słowa. Jeżeli to prawda i nie jesteś wykopkowym trollem, gdzie roi się tam od nieudaczników i stulejarzy to według mnie jesteś hipokrytą i kur.... Wcześniej myślałem że miałeś żone którą zostawiłeś przez jej przeszłość i spotkałeś dziewice z którą jesteś, wtedy jakoś zrozumiał bym sytuacje. A tak nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci żeby żona zrobiła ci takie rogi żebys rysował nimi po suficie. Ja nie miałem kobiety dlatego chciałbmy poznać dziewice, ale gdybym wcześniej kogoś miał nie miałbym PRAWA żądać tego co sam nie mogę dać. A ty zdradziłeś kobiete i jeszcze zwiodłeś trzy inne.

Będąc bardzo młodym człowiekiem, miałem ideały, że mój pierwszy raz będzie z dziewczyną, którą pokocham. Gdy się okazało że moja miłość nie była dziewicą, o czym w sumie dowiedziałem się po fakcie. Próbowałem sobie radzić na różne sposoby, psycholog i terapia też była, ale niestety zawsze wracało. Po wielu latach zdradziłem żonę, chociaż raczej traktowałem to jak terapię a nie zdradę i w sumie trochę pomogło. Po rozstaniu z żoną przestałem sobie żałować, z czego nie jestem specjalnie dumny, ale byłem już po rozwodzie wolnym człowiekiem. W końcu spotkałem obecną żonę, którą pokochałem i jesteśmy razem już dziesięć lat. To że była dziewicą pewnie w jakimś stopniu leczyło moje kompleksy, ale nie czułem, że na nią zasługuję i wolałbym ją poznać wiele lat wcześniej kiedy sam nie miałem doświadczeń.

125 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2019-05-29 17:48:46)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
CichyJarek do Autora napisał/a:

pouprawiaj z nią seks i zostaw ją ...

CichyJarek do Bazylego napisał/a:

.. według mnie jesteś hipokrytą i kur....

A siebie jakbyś nazwał w takim razie?

Przy okazji- Twoja mama miała chłopaka/chłopaków przed poznaniem Twojego ojca?
Odpowiedzi aski7777 również jestem ciekawy...





Bazyli, pozwoliłem sobie nieco przeinaczyć historię, którą się z nami podzieliłeś:

"Bedac mlodym czlowiekiem, myslalem ze wszyscy dobrzy ludzie maja takie idealy jak ja (wlasciwe).
Kiedy pokochalem dziewczyne (a byla dobra -wiadomo) i okazalo sie, ze ona nie miala moich idealów bylo to dla mnie takim szokiem, ze az sie z nia ozenilem. Tzn. ozenilem sie z nia, zeby nie zdradzic swoich idealów (które sa wszak wazniejsze niz nieideali ludzie), i zeby jakby to powiedziec -uratowac z nich co sie da.

Niestety musialem ja zdradzic. Cierpialem katusze, bo nie moglem zniesc swiadomosci, ze kocham kogos kto nie ma dobrych idealów. Poza tym, nie bylo to fair, ze ta kobieta zyla sobie szczesliwie nie majac dobrych idealów, a żebym ja - ich szczesliwy posiadacz cierpiał.
Troche mnie zdziwilo, ze zdradzajac swoje idealy poczulem sie lepiej, ale nie mialem za duzo czasu zeby to przeanalizowac, bo przeciez wlasnie sie rozwodzilem.

Po latach poznalem obecna zone i okazalo sie, ze oprócz mnie jednak istnieja ludzie którzy maja wlasciwe idealy (czyli moje). Oczywiscie poinformowalem zone, ze swego czasu je zdradzilem. Bylo jej troche przykro, ale wybaczyla mi gdyz mnie kochala.
(Prosze przy tym zauwazyc, ze jakbym ich nie zdradzil, to bym jej nie spotkal).
Nawet mi wspólczula- w koncu w poprzednim malzenstwie cierpialem z powodu naszych wspólnych idealów. Dopiero ona uswiadomila mi, ze ten ból to bylo potwierdzenie, ze sa one wlasciwe!
Zreszta... przeciez bylem wtedy mlodym czlowiekiem i chcialem dobrze. No i - co nalezy podkreslic- mialem na poczatku dobre idealy. Niektórzy przeciez na ten przyklad cale zycie nie maja dobrych idealów, a ja jakis czas, krótko bo krótko, ale mialem. W sumie teraz tez znowu je mam (wrócily- jak wierny pies do pana) i juz mnie nic nie męczy.
Wszystko zawiera sie w powiedzeniu: mezczyzna chce byc tym pierwszym i ostatnim, a kobieta tylko ostatnia."

126 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-05-29 18:40:04)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Naprędce napisał/a:

Kiedy pokochalem dziewczyne (a byla dobra -wiadomo) i okazalo sie, ze ona nie miala moich idealów bylo to dla mnie takim szokiem, ze az sie z nia ozenilem. Tzn. ozenilem sie z nia, zeby nie zdradzic swoich idealów (które sa wszak wazniejsze niz nieideali ludzie), i zeby jakby to powiedziec -uratowac z nich co sie da.

Bazyli napisał/a:

Miałem tak samo. Poznałem dziewczynę w której się zakochałem i mimo że miałem wcześniej kilka sympatii to z nimi nie sypiałem bo czułem że to jeszcze nie ta. Niestety okazało się że moja miłość miała wcześniej chłopaka i z nim sypiała. Byłem zakochany wydawało mi się że sobie z tym poradzę. Niestety chyba też z powodu mojego i w sumie jej małego doświadczenia zaliczyliśmy wpadkę czego skutkiem było wymuszone przez rodziców małżeństwo.

To jest fajna historia ale... zauważ że w przypadku Bazylego był seks przedmałżeński i ożenił się, bo jak sam napisał dziewczyna zaszła z nim w ciążę. Rodzice ich do tego zmusili. A ten fragment o tym, że zdradził żonę, po kilku latach małżeństwa, bo miała kogoś zanim go poznała dla mnie osobiście jest hitem absolutnym.


Edit: co to znaczy, że musiał ją zdradzić? Końmi go do tego zaciągnęli, czy co? Chciał zdradzić, to zdradził, nadarzyła się okazja i tyle. Ludzie popełniają błędy smile

127

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Naprędce napisał/a:

A ten fragment o tym, że zdradził żonę, po kilku latach małżeństwa, bo miała kogoś zanim go poznała dla mnie osobiście jest hitem absolutnym.

Oczywiście że to jest trochę iracjonalne, ale tak działa ludzka psychika. Ona miała kogoś wcześniej a ja tylko ją ? Ja na nią czekałem a ona sobie używała itd. Trochę grzebałem i czytałem w necie i tok mojego myślenia nie jest taki wyjątkowy. Wiem, że mnie nie znała, że to były moje ideały(chociaż ponoć jej też bo myślała że z nim będzie), ale tak to u mnie zadziałało. Odnośnie okazji to zawsze miałem ich sporo, zresztą byłem wcześniej w kilku związkach, ale z własnej woli rezygnowałem z seksu, mimo propozycji dziewczyny bo czułem że to jeszcze nie ta, nie to. Po prostu idealista czekający na tą jedyną.

128 Ostatnio edytowany przez Martwa (2019-05-29 20:46:18)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Czy to nie jest trochę chore, że mężczyźni tworzą sobie w głowach jakieś ideały? Kobieta musi czekać i być czysta aż do ślubu, bo jeśli nie, to mężczyzna sobie z tym nie poradzi. Natomiast, gdy facet ma bardzo bogate życie seksualne, kobieta nie musi, a czasami wręcz nie ma prawa do wypominania/rozmyślania. Powinna tylko zaakceptować ten fakt i siedzieć cicho...

129

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny

Posiadanie ideałów, czy zasad ma być chore? No ciekawe. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem by jakaś kobieta zapragnęła mieć "czystego" faceta na stałe (bo takich z fetyszem do rozprawiczania to trochę jest) i to nie jest wina tego, że ktoś Wam nie pozwala (co za bzdura, jest tylu prawiczków na tej planecie, że byliby wniebowzięci), tylko tego, że Wy tego NIE CHCECIE. Muszę przyznać, że mega mnie bawi Wasze oburzenie na zasadzie "o nie, ktoś potencjalnie nie chciałby kobiety takiej jak ja, bo miałam bujne życie erotyczne". Dokładnie właśnie tak, każdy szuka partnera jaki mu odpowiada. Chociaż te przepychanki powyżej są żenujące rzecz jasna.

130 Ostatnio edytowany przez Bazyli (2019-05-29 21:03:56)

Odp: Przeszłość mojej dziewczyny
Martwa napisał/a:

Czy to nie jest trochę chore, że mężczyźni tworzą sobie w głowach jakieś ideały? Kobieta musi czekać i być czysta aż do ślubu, bo jeśli nie, to mężczyzna sobie z tym nie poradzi. Natomiast, gdy facet ma bardzo bogate życie seksualne, kobieta nie musi, a czasami wręcz nie ma prawa do wypominania/rozmyślania. Powinna tylko zaakceptować ten fakt i siedzieć cicho...

Masz rację to bardzo niesprawiedliwe i są to atawizmy, ale to czysta biologia. Mężczyźni wybierają chętniej kobiety młodsze i najlepiej mniej doświadczone a kobiety przeważnie wolą starszych i jego doświadczenia seksualne rzadko stanowią aż taki problem. Często kobiety się wręcz chwalą że ich ukochany był tym pierwszym, mężczyźni jak by mniej i rzadziej. Moja obecna żona kiedyś powiedziała że gdyby była facetem to nie mogła by być z kobietą po przejściach i się dziwi facetom, że potrafią to znieść. Uważam że to przesadza ale związek prawiczka i nie dziewicy to nie najlepszy pomysł.

Posty [ 66 do 130 z 199 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeszłość mojej dziewczyny

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024