Coś jednak drgnęło, odbiera telefon, znowu wyjeżdżamy na weekend, okazuje bliskość publicznie, jak ja się boję.
Trochę się pogubiłam i wybacz, ale ... już nie wiem o którym mężczyźnie mówisz.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak zmienić ta relację
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Coś jednak drgnęło, odbiera telefon, znowu wyjeżdżamy na weekend, okazuje bliskość publicznie, jak ja się boję.
Trochę się pogubiłam i wybacz, ale ... już nie wiem o którym mężczyźnie mówisz.
DopókiTy napisał/a:Coś jednak drgnęło, odbiera telefon, znowu wyjeżdżamy na weekend, okazuje bliskość publicznie, jak ja się boję.
Trochę się pogubiłam i wybacz, ale ... już nie wiem o którym mężczyźnie mówisz.
O tym, przez którego założyłam wątek, tego, co lubi kobiety.
Acha. Super.
Gratuluję ponownego wdepnięcia w bagno, w którym znowu ugrzęźniesz po uszy.
Z pewnością w pakiecie gratis otrzymasz jeszcze żonę nie tylko córkę także radzę ci abyś nie angażowała się w ten związek bo może cię czekać spore rozczarowanie
On nie ma żony.
autorko tematu, wybacz, ale mnóstwo osob zadaje ci pytanie, co ty robisz, a ty jakbys klapki na oczach miała. nie bedę powtarzac tego co ulle, Roxann, Beyondblackie , umajona juz napisały i kilka innych, ale zapytam:
DLACZEGO SIĘ SAMA NIE SZANUJESZ?
Jesteśmy tak traktowani, jak pozwalamy się traktowac, a ty dajesz soba poniewierac jak - wybacz- ścierką do podłogi.
Dlaczego to sobie robisz ?
Każda normalna kobieta, slysząc, że pan ją zdradza, a w dodatku ma kilkuletnie dziecko z inną kobietą, zrozumialaby, że ten typ to zwykły dziwkarz, ktory rozbija swoją rodzinę.
Pomyśl o sobie i o tym czasie, ktory marnujesz na dziwkarza, zamiast szukać sobie normalnego, czułego i dobrego meżczyzny
MĘZCZYZNY, który nie zdradza i nie zapomina wspomniec swojej kochance, że ma dziecko z inną kobietą ( ironia)
Jak taki palant może być dla normalnej kobiety jakimkolwiek obiektem zainteresowania??
A, i odpowiem na pytanie z tytulu wątku:
SKOŃCZYĆ tę relację.
autorko tematu, wybacz, ale mnóstwo osob zadaje ci pytanie, co ty robisz, a ty jakbys klapki na oczach miała. nie bedę powtarzac tego co ulle, Roxann, Beyondblackie , umajona juz napisały i kilka innych, ale zapytam:
DLACZEGO SIĘ SAMA NIE SZANUJESZ?
Jesteśmy tak traktowani, jak pozwalamy się traktowac, a ty dajesz soba poniewierac jak - wybacz- ścierką do podłogi.
Dlaczego to sobie robisz ?
Każda normalna kobieta, slysząc, że pan ją zdradza, a w dodatku ma kilkuletnie dziecko z inną kobietą, zrozumialaby, że ten typ to zwykły dziwkarz, ktory rozbija swoją rodzinę.
Pomyśl o sobie i o tym czasie, ktory marnujesz na dziwkarza, zamiast szukać sobie normalnego, czułego i dobrego meżczyzny
MĘZCZYZNY, który nie zdradza i nie zapomina wspomniec swojej kochance, że ma dziecko z inną kobietą ( ironia)Jak taki palant może być dla normalnej kobiety jakimkolwiek obiektem zainteresowania??
A, i odpowiem na pytanie z tytulu wątku:
SKOŃCZYĆ tę relację.
Dziękuję Ci za tą wypowiedź, ale relacja zaczęła się rozwijać, boję się to napisać, żeby nie zapeszyć, kolejny weekend razem. Jest dobrze, nie wiem jak długo.
Tak zapomniał mi powiedzieć o dziecku, ale prawie 3 miesiące temu porzucił definitywnie - przynajmniej tak twierdzi - tamtą kobietę, i niestety dziecko, widzę jak cierpi z powodu tęsknoty za tym dzieckiem. Namawiam go na zmianę decyzji, może na jakiś innych warunkach niż dotychczas, ale on zawziął się. Kontakty z dzieckiem oznaczają kontakty z jego matką.
Kobieto, to co powiedział ci kłamca , oszust i zdradzacz, nie ma znaczenia, bo takim ludziom sie NIE UFA!!!
Pytałas o radę, dostałaś ja. a ty pewnie myslałaś,że wszystkie zapiejemy z radości, jakiego fajnego masz misia. No nie zapiejemy.
Za poł roku napiszesz kolejny temat pt " proszę o radę, mam dziecko z panem , który ma swoją rodzinę" . NO ale wiesz, co, jesteś tak samo głupia, jak zona Trynkiewicza czy pani celebrytka R., ktora teraz ma z panem chirurgiem dziecko..... a jest to 9 dziecko znanego pana chirurga damskiego boksera....
Nie będziemy mieli dzieci. Po tym dziecku z tą kobietą ma wprost fobię na punkcie, że znowu wrobi się go w dziecko. Próbował z nią być, ale nie umie. Rzuciłam go i wrócił. Nie odepchnę go tak sobie teraz. I może będę płakać za chwilę, bo znajdzie inną, ale może nie.
ale czemu sie tłumaczysz. Zdradzał , to i będzie zdradzał, czego oczekujesz. Raczej osoby odpowiadające ci w temacie nie przyklasną twojemu postępowaniu. Przeciez misio taki słodki, co z tego, że k.. rz...
Poważnie chcesz związać się z facetem, który sam, nie przymuszany przez nikogo - odciął się od własnego dziecka ?
Uważasz, że ktoś taki, to dobry materiał na czułego i wrażliwego partnera ?
Poważnie chcesz związać się z facetem, który sam, nie przymuszany przez nikogo - odciął się od własnego dziecka ?
Uważasz, że ktoś taki, to dobry materiał na czułego i wrażliwego partnera ?
Zbyt dużo w tym oceny, poważnie. Właśnie z nim to przerabiam, i jestem po tej stronie utrzymywania relacji z dzieckiem, bo na razie nie utrzymywał kontaktu "na zaparte", ale zalewa go żal, złość, tęsknota. Ale po to, żeby utrzymywać relacje z dzieckiem musi nauczyć się być szczery wobec siebie, tamtej kobiety i mnie. Stąpamy po kruchym lodzie, to mnie może pochłonąć woda i zginę pod lodem, a oni pójdą dalej. Jednak innej drogi nie ma.
uwaząsz, że pan , który do tej pory kłamał, postępował nieuczciwie, nagle, pod Twoim wspaniałym wpływem, zmieni się w świętego Franciszka? jesteś tak głupia, tak naiwna, czy tak slepa?
szanse na to,że pan się akurat przy tobie zmieni są takie, jak na to,że z zółwia wyrośnie stokrotka.
Ja wiem, że uważają kobiety, że " nikt lepszy się nie trafi, a ja już mam x lat" itp. ale że niektorym kobietom nie szkoda czasu na marnowanie go z osobami niewartymi aż takiego zainteresowania? Widocznie same czują się nic niewarte.
Tak, niskie poczucie własnej wartości i pragnienie ''ch.. jowej ale jednak'' , pseudostabilizacji, to potężne narzędzie
uwaząsz, że pan , który do tej pory kłamał, postępował nieuczciwie, nagle, pod Twoim wspaniałym wpływem, zmieni się w świętego Franciszka? jesteś tak głupia, tak naiwna, czy tak slepa?
szanse na to,że pan się akurat przy tobie zmieni są takie, jak na to,że z zółwia wyrośnie stokrotka.
Ja wiem, że uważają kobiety, że " nikt lepszy się nie trafi, a ja już mam x lat" itp. ale że niektorym kobietom nie szkoda czasu na marnowanie go z osobami niewartymi aż takiego zainteresowania? Widocznie same czują się nic niewarte.
Tak, niskie poczucie własnej wartości i pragnienie ''ch.. jowej ale jednak'' , pseudostabilizacji, to potężne narzędzie
Nigdzie nie powiedziałam, że nagle, o to na pewno się nie stanie szybko. Dla mnie wart, choć może okazać się inaczej. Ja go kocham i zależy mi na nim. Nie jestem kochliwa. Chcę, żeby on i między nami się zmieniło i dużo w to inwestuję.
Jednostronna inwestycja rzadko się sprawdza.
Jednostronna inwestycja rzadko się sprawdza.
Całkowita racja, ale liczę, że nie jest jednostronna, choć oczywiście teraz to ja inwestuję o niebo więcej.
normalna kobieta nie inwestuje w związek z panem, który, uwaga, to bedzie szok dla ciebie- MA JUŻ RODZINĘ i znika na weekendy do kobiety i ich wspólnego dziecka!!!
Potem się dowiedziałaś, że ma córke, potem się dowiedziałas,że pan znika na wekendy, za rok się dowiesz,że "no bo mysmy się własnie pobrali a ona jest w drugiej ciąży"
W CO inwestujesz?
PO CO?
twoje pobozne zyczenia nie zmienią faktu, ze pan od dawna leci z toba w kulki, okłamuje nie tylko ciebie, ale i tamta kobiete.
Gdyby głupota mogła latać, to 50 procent ludzi byłoby gołębiami
wiesz, co m am świetny pomysł , jak Ty możesz zmienić tę relacje, wszystkich dookoła przy okazji unieszczesliwiając - złap go na dziecko!!! Będziesz nieszczęsliwa ty, twój kochaś, jego kobieta i twoje z nim dziecko. Ale za to zmienisz sytuację
( uwaga , SARKAZM)
normalna kobieta nie inwestuje w związek z panem, który, uwaga, to bedzie szok dla ciebie- MA JUŻ RODZINĘ i znika na weekendy do kobiety i ich wspólnego dziecka!!!
Potem się dowiedziałaś, że ma córke, potem się dowiedziałas,że pan znika na wekendy, za rok się dowiesz,że "no bo mysmy się własnie pobrali a ona jest w drugiej ciąży"
W CO inwestujesz?
PO CO?
twoje pobozne zyczenia nie zmienią faktu, ze pan od dawna leci z toba w kulki, okłamuje nie tylko ciebie, ale i tamta kobiete.Gdyby głupota mogła latać, to 50 procent ludzi byłoby gołębiami
wiesz, co m am świetny pomysł , jak Ty możesz zmienić tę relacje, wszystkich dookoła przy okazji unieszczesliwiając - złap go na dziecko!!! Będziesz nieszczęsliwa ty, twój kochaś, jego kobieta i twoje z nim dziecko. Ale za to zmienisz sytuację
( uwaga , SARKAZM)
Wiesz co lubię Ciebie i Twoją zaciętość. I po części masz rację, ale po części nie. Nie wiem jak dużymi literami by nie pisać on nie ma rodziny. To znaczy ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa. Ma małe dziecko z inną kobietą, która go w nie wrobiła dla kasy. Kocha to dziecko i dlatego próbował ułożyć sobie życie z tą kobietą, i zawsze ponosił fiasko, zresztą to bardziej skomplikowane. Nie będę ja to będzie inna. Rzuciłam go, nie odbierałam telefonów pół roku. Oni rozstali się i niestety przestał odwiedzać dziecko. Do mnie się dodzwonił.
I tak, o szczerość u niego trudno. Kogo mam unieszczęśliwić wkoło zmieniając tą relację? A tę kobietę. Wybacz ale jakoś mi nie żal.
Na dziecko nie zamierzam go łapać, dla mnie takie zagrywki sa poniżej pasa. I upokarza mnie jego pilnowanie, sprawdzanie, i juz mu to powiedziałam, w takiej sytuacji gra nie warta jest świeczki. I chce go wolnego albo w ogóle. Ale to zajmie jeszcze dużo czasu.
Wiesz co lubię Ciebie i Twoją zaciętość. I po części masz rację, ale po części nie. Nie wiem jak dużymi literami by nie pisać on nie ma rodziny. To znaczy ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa. Ma małe dziecko z inną kobietą, która go w nie wrobiła dla kasy. Kocha to dziecko i dlatego próbował ułożyć sobie życie z tą kobietą, i zawsze ponosił fiasko, zresztą to bardziej skomplikowane. Nie będę ja to będzie inna. Rzuciłam go, nie odbierałam telefonów pół roku. Oni rozstali się i niestety przestał odwiedzać dziecko. Do mnie się dodzwonił.
Czyli rozumiem, że uważasz, że jego biologiczne dzieci nie są jego rodziną ? Nie stanowią dla niego rodziny ?
Moim zdaniem - jak najbardziej.
Z każdą matką będą łączyły go wspólne dzieci, a później wnuki. Normalna kolej rzeczy.
Czy jesteś pewna, że tak właśnie wyglądał ich związek - tzn. tamta kobieta "wrobiła go" w dziecko ? Skąd o tym wiesz ? Czy byłaś materacem podczas tego wrabiania ?
Znasz tą sprawę wyłącznie z jego przekazów, co nie znaczy, że znasz prawdę.
Wiesz tylko o tym, co on powiedział, lub zwyczajnie zmyślił.
Nie jest to jednak żaden pewnik.
Mężczyzna, który dobrowolnie urywa kontakt ze swoim dzieckiem, to zwykłe troki od kaleson.
I tak, o szczerość u niego trudno. Kogo mam unieszczęśliwić wkoło zmieniając tą relację? A tę kobietę. Wybacz ale jakoś mi nie żal.
Na dziecko nie zamierzam go łapać, dla mnie takie zagrywki sa poniżej pasa. I upokarza mnie jego pilnowanie, sprawdzanie, i juz mu to powiedziałam, w takiej sytuacji gra nie warta jest świeczki. I chce go wolnego albo w ogóle. Ale to zajmie jeszcze dużo czasu.
Wybacz, ale to co piszesz jest śmieszne.
Chcesz konkretnie tego i tego, więc godzisz się na coś zupełnie innego. Porażająca logika.
DopókiTy napisał/a:Wiesz co lubię Ciebie i Twoją zaciętość. I po części masz rację, ale po części nie. Nie wiem jak dużymi literami by nie pisać on nie ma rodziny. To znaczy ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa. Ma małe dziecko z inną kobietą, która go w nie wrobiła dla kasy. Kocha to dziecko i dlatego próbował ułożyć sobie życie z tą kobietą, i zawsze ponosił fiasko, zresztą to bardziej skomplikowane. Nie będę ja to będzie inna. Rzuciłam go, nie odbierałam telefonów pół roku. Oni rozstali się i niestety przestał odwiedzać dziecko. Do mnie się dodzwonił.
Czyli rozumiem, że uważasz, że jego biologiczne dzieci nie są jego rodziną ? Nie stanowią dla niego rodziny ?
Moim zdaniem - jak najbardziej.
Z każdą matką będą łączyły go wspólne dzieci, a później wnuki. Normalna kolej rzeczy.
Czy jesteś pewna, że tak właśnie wyglądał ich związek - tzn. tamta kobieta "wrobiła go" w dziecko ? Skąd o tym wiesz ? Czy byłaś materacem podczas tego wrabiania ?
Znasz tą sprawę wyłącznie z jego przekazów, co nie znaczy, że znasz prawdę.
Wiesz tylko o tym, co on powiedział, lub zwyczajnie zmyślił.
Nie jest to jednak żaden pewnik.Mężczyzna, który dobrowolnie urywa kontakt ze swoim dzieckiem, to zwykłe troki od kaleson.
DopókiTy napisał/a:I tak, o szczerość u niego trudno. Kogo mam unieszczęśliwić wkoło zmieniając tą relację? A tę kobietę. Wybacz ale jakoś mi nie żal.
Na dziecko nie zamierzam go łapać, dla mnie takie zagrywki sa poniżej pasa. I upokarza mnie jego pilnowanie, sprawdzanie, i juz mu to powiedziałam, w takiej sytuacji gra nie warta jest świeczki. I chce go wolnego albo w ogóle. Ale to zajmie jeszcze dużo czasu.Wybacz, ale to co piszesz jest śmieszne.
Chcesz konkretnie tego i tego, więc godzisz się na coś zupełnie innego. Porażająca logika.
"Mężczyzna, który dobrowolnie urywa kontakt ze swoim dzieckiem, to zwykłe troki od kaleson." o tu się zacznie damsko-męska dyskusja. Wiesz mi też zawsze się wydawało, że to całkowicie proste, ma się dziecko i nawet jak się nie jest z jego matką to się odwiedza, spędza z nim czas. Teraz słuchając jego widzę inną stronę, dużo zależy od matki, która decyduje o dziecku. Szantażuje go nim. On płaci horendalne alimenty, ale z dzieckiem widywać się może tylko wtedy gdy ona chce i gdy on zapłaci dodatkową forsę lub kiedy go upokorzy, zakłada mu sprawę za sprawą, nawet jak przyjeżdżał co tydzień to nie zajmował się jej zdaniem dzieckiem, wszystko robi źle bo nie przepisał wszystkiego na nią. Zresztą to zmiana tematu, sytuacja jest skomplikowana. Kontakt z dzieckiem oznacza kontakt z jego matką. Oczywiście on nie jest święty, tez popełnia błędy. Nie mogą się dogadać bez względu czy ja jestem czy mnie nie ma.
Och błagam. Jeżeli matka nie dopuszcza ojca do dziecka, to się jej zakłada sprawę w sądzie i tyle. Ona ma obowiązek umożliwić ojcu nawiązywanie kontaktów z dziećmi. Jeżeli alimenty ma jakkolwiek udokumentowane to nigdzie go w nic nie wrobi.
A jemu się nie chce i tyle.
Och błagam. Jeżeli matka nie dopuszcza ojca do dziecka, to się jej zakłada sprawę w sądzie i tyle. Ona ma obowiązek umożliwić ojcu nawiązywanie kontaktów z dziećmi. Jeżeli alimenty ma jakkolwiek udokumentowane to nigdzie go w nic nie wrobi.
A jemu się nie chce i tyle.
O to, to, to! Dokładnie tak. Zgadzam się z Lady Loką.
Jeśli orzeczono względem niego horrendalne alimenty, to widocznie sąd miał dowody/powody.
Jeśli matka nie chce uniemożliwić ojcu kontaktu z dzieckiem, a kontakty te zostały prawomocnie ustalone - nic prostszego, niż wezwanie policji.
Raz, drugi, a za trzecim razem jest już kara za utrudnianie kontaktów.
Najdalej wtedy krewka i żądna zemsty kobita idzie po rozum do głowy.
Widzenia z dzieckiem za pieniądze ? Wystarczy nagranie takiego szantażu i kontr pozew.
Ojciec, który chce się widywać z dzieckiem ogarnie takie sprawy.
Raz jeszcze podkreślam - wiesz tyle, ile on Ci powiedział.
A to wcale nie znaczy, że usłyszałaś prawdę.
Po prostu dziwię Ci się, że choćby po tym, czego sama od niego doznałaś - pomijając tą całą kiepską otoczkę - uważasz go za swojego wymarzonego partnera, który wart jest Twoich zabiegań, starań, czasu i miłości.
Och błagam. Jeżeli matka nie dopuszcza ojca do dziecka, to się jej zakłada sprawę w sądzie i tyle. Ona ma obowiązek umożliwić ojcu nawiązywanie kontaktów z dziećmi. Jeżeli alimenty ma jakkolwiek udokumentowane to nigdzie go w nic nie wrobi.
A jemu się nie chce i tyle.
Zejdź na ziemię, sąd daje tylko wyrok, a nie egzekwowanie, egzekwowanie to już zupełnie inna sprawa. Po prostu świat jest idealny i kobiety, a faceci są be, im tylko się nie chce. Idiotyzm.
Lady Loka napisał/a:Och błagam. Jeżeli matka nie dopuszcza ojca do dziecka, to się jej zakłada sprawę w sądzie i tyle. Ona ma obowiązek umożliwić ojcu nawiązywanie kontaktów z dziećmi. Jeżeli alimenty ma jakkolwiek udokumentowane to nigdzie go w nic nie wrobi.
A jemu się nie chce i tyle.Zejdź na ziemię, sąd daje tylko wyrok, a nie egzekwowanie, egzekwowanie to już zupełnie inna sprawa. Po prostu świat jest idealny i kobiety, a faceci są be, im tylko się nie chce. Idiotyzm.
Taa ale jak żona nie zezwala na kontakty z dzieckiem, a te kontakty są sądowo regulowane to spokojnie można jej wytoczyć sprawę cywilną, znaleźć świadków, nagrywać, robić zdjęcia. Tylko trzeba chcieć.
Ja wiem, że Ty jesteś przekonana, że wiesz wszystko najlepiej, bo ten Twój Cię tak bardzo wtajemnicza w to, jak on chce dzieci spotykać ale baba taka niedobra, ale jakby naprawdę chciał, to ma dużo możliwości, żeby to zrobić.
Lady Loka napisał/a:Och błagam. Jeżeli matka nie dopuszcza ojca do dziecka, to się jej zakłada sprawę w sądzie i tyle. Ona ma obowiązek umożliwić ojcu nawiązywanie kontaktów z dziećmi. Jeżeli alimenty ma jakkolwiek udokumentowane to nigdzie go w nic nie wrobi.
A jemu się nie chce i tyle.O to, to, to! Dokładnie tak. Zgadzam się z Lady Loką.
Jeśli orzeczono względem niego horrendalne alimenty, to widocznie sąd miał dowody/powody.
Jeśli matka nie chce uniemożliwić ojcu kontaktu z dzieckiem, a kontakty te zostały prawomocnie ustalone - nic prostszego, niż wezwanie policji.
Raz, drugi, a za trzecim razem jest już kara za utrudnianie kontaktów.
Najdalej wtedy krewka i żądna zemsty kobita idzie po rozum do głowy.
Widzenia z dzieckiem za pieniądze ? Wystarczy nagranie takiego szantażu i kontr pozew.
Ojciec, który chce się widywać z dzieckiem ogarnie takie sprawy.Raz jeszcze podkreślam - wiesz tyle, ile on Ci powiedział.
A to wcale nie znaczy, że usłyszałaś prawdę.Po prostu dziwię Ci się, że choćby po tym, czego sama od niego doznałaś - pomijając tą całą kiepską otoczkę - uważasz go za swojego wymarzonego partnera, który wart jest Twoich zabiegań, starań, czasu i miłości.
No Ty lepiej na pewno nie wiesz. Płacił jej znacznie więcej i to dobrowolnie, ale chciała jeszcze więcej i poszła do sądu i wyobraź sobie, że sąd zmniejszył mu o 1/3.
Generalnie on ma wyp..lać i zajmować się dzieckiem płacąc za wszystko. Jak przyjeżdżał za wszystko płacił dodatkowo.
Od 3 miesięcy uciął kontakt, nie jeździ, więc urwała się jej dodatkowa kasa, więc juz jest gotowa choć nigdy wcześniej nie zrobiła tego ani razu przywozić jemu za dodatkową i nie małą kasę plus ma ją wtedy całowicie utrzymywać, wszystko dla dobra dziecka, ale jak on chce wziąc dziecko gdziekolwiek sam nie może, jest wojna.
A to co doświadczyłam od niego, to właśnie jego radzenie sobie z tą sytuacją, on jest wkurzony i odgrywa się wtedy na innych kobietach, na mnie też.
On ma swoje za uszami, ale ona też nie jest idealna, i możesz uważać, że walczy o swoje i właśnie przegrywa. Nawet w sądzie.
Ale ja się wcale nie upieram, że wiem lepiej - w przeciwieństwie do Ciebie.
Skoro sąd zmniejszył mu alimenty, to nie są już chyba tak horrendalne ?
Dodatkowo jeśli chce brać córkę na weekendy (nie wiem, czy jest już na tyle duża), na jakieś ferie, wspólne wyjazdy itp. to dlaczego nie ma jej w tym czasie utrzymywać ? Rozumiem, że chciałby, żeby matka robiła na cały ten czas kanapki dziewczynce, czy słoiki jakieś, czy jak to ma w praktyce wyglądać ?
Problemem nie jest jego olewatorski stosunek do dziecka.
Możesz to jak najbardziej akceptować.
Zastanawiające jednak jest to, że ten facet to zwykły kłamczuch, zdradzacz i manipulant, a Ty zachowujesz się tak, jakbyś diament nieoszlifowany znalazła.
Jego radzenie sobie z sytuacją w postaci odgrywania się na innych z powodu własnych frustracji, czy niepowodzeń, jest naprawdę mega słabe.
Ale ja się wcale nie upieram, że wiem lepiej - w przeciwieństwie do Ciebie.
Skoro sąd zmniejszył mu alimenty, to nie są już chyba tak horrendalne ?
Dodatkowo jeśli chce brać córkę na weekendy (nie wiem, czy jest już na tyle duża), na jakieś ferie, wspólne wyjazdy itp. to dlaczego nie ma jej w tym czasie utrzymywać ? Rozumiem, że chciałby, żeby matka robiła na cały ten czas kanapki dziewczynce, czy słoiki jakieś, czy jak to ma w praktyce wyglądać ?Problemem nie jest jego olewatorski stosunek do dziecka.
Możesz to jak najbardziej akceptować.Zastanawiające jednak jest to, że ten facet to zwykły kłamczuch, zdradzacz i manipulant, a Ty zachowujesz się tak, jakbyś diament nieoszlifowany znalazła.
Jego radzenie sobie z sytuacją w postaci odgrywania się na innych z powodu własnych frustracji, czy niepowodzeń, jest naprawdę mega słabe.
Mylisz się, on wtedy ma utrzymywać matke dziecka, mieszkanie, jedzenie w restauracjach, podróże itd. A wciąz płaci horendalne alimenty, nawet po obcięciu przez sąd. I mam już dość pisania o forsie, bokami mi juz to wychodzi jak słyszę o forsie.
On ma swoje za uszami, nie radzi sobie, czasami myślę, że nienawidzi juz kobiet, czasami wątpię we wszystko, w niego też. W siebie też.
No ale alimenty ustala się na podstawie zarobków osoby, która ma je płacić i nie mogą przekroczyć jakiejś tam części tych zarobków. Więc skoro płaci tak horrendalną sumę, to widocznie wg jego zarobków go na tą sumę stać. A to, że nie jest asertywny i nie potrafi tamtej kobiecie postawić granic za co płaci a za co nie płaci to już jest jego broszka i jego problem. Uwierz, że jakkolwiek duże te alimenty nie były, to uwierz, że matka dziecka też płaci na dziecko utrzymując je pod swoim dachem. Nierzadko alimenty są tylko kroplą w morzu tego, co wydaje osoba, która dziecko utrzymuje. Wystarczy policzyć ile wydaje się na wyprawkę szkolną czy nowe ubrania i buty, w momencie, kiedy dziecko szybko rośnie i trzeba zamieniać garderobę. Taki wyjazd dla obu stron jest dodatkiem, więc jeżeli jechaliby wszyscy razem, to koszt pobytu dziecka powinien być podzielony po równo między obie strony.
Masz dość pisania o pieniądzach, a jednak ciągle o to się rozchodzi.
No ale alimenty ustala się na podstawie zarobków osoby, która ma je płacić i nie mogą przekroczyć jakiejś tam części tych zarobków. Więc skoro płaci tak horrendalną sumę, to widocznie wg jego zarobków go na tą sumę stać. A to, że nie jest asertywny i nie potrafi tamtej kobiecie postawić granic za co płaci a za co nie płaci to już jest jego broszka i jego problem. Uwierz, że jakkolwiek duże te alimenty nie były, to uwierz, że matka dziecka też płaci na dziecko utrzymując je pod swoim dachem. Nierzadko alimenty są tylko kroplą w morzu tego, co wydaje osoba, która dziecko utrzymuje. Wystarczy policzyć ile wydaje się na wyprawkę szkolną czy nowe ubrania i buty, w momencie, kiedy dziecko szybko rośnie i trzeba zamieniać garderobę. Taki wyjazd dla obu stron jest dodatkiem, więc jeżeli jechaliby wszyscy razem, to koszt pobytu dziecka powinien być podzielony po równo między obie strony.
Masz dość pisania o pieniądzach, a jednak ciągle o to się rozchodzi.
Nie wiesz o czym mówisz.
No kobieta zawsze b. się poświęca jak wychowuje dziecko - to oczywiście sarkazm.
Lady Loka napisał/a:No ale alimenty ustala się na podstawie zarobków osoby, która ma je płacić i nie mogą przekroczyć jakiejś tam części tych zarobków. Więc skoro płaci tak horrendalną sumę, to widocznie wg jego zarobków go na tą sumę stać. A to, że nie jest asertywny i nie potrafi tamtej kobiecie postawić granic za co płaci a za co nie płaci to już jest jego broszka i jego problem. Uwierz, że jakkolwiek duże te alimenty nie były, to uwierz, że matka dziecka też płaci na dziecko utrzymując je pod swoim dachem. Nierzadko alimenty są tylko kroplą w morzu tego, co wydaje osoba, która dziecko utrzymuje. Wystarczy policzyć ile wydaje się na wyprawkę szkolną czy nowe ubrania i buty, w momencie, kiedy dziecko szybko rośnie i trzeba zamieniać garderobę. Taki wyjazd dla obu stron jest dodatkiem, więc jeżeli jechaliby wszyscy razem, to koszt pobytu dziecka powinien być podzielony po równo między obie strony.
Masz dość pisania o pieniądzach, a jednak ciągle o to się rozchodzi.
Nie wiesz o czym mówisz.
No kobieta zawsze b. się poświęca jak wychowuje dziecko - to oczywiście sarkazm.
A Ty to wiesz o czym mówisz? Czy wiesz tyle, ile Ci ponarzeka ten facet jak już raczy do Ciebie zadzwonić?
Nie, jasne, że się nie poświęca. Bo wyjazd z dzieckiem na wakacje to jak spa, prawda?
Smutno mi się zrobiło.
Tobie jest zupełnie obojętne, z kim bedziesz, z Panem lowelasem czy wdowcem. Na zasadzie byle jaki byle był.
Ja rozumiem, więcej jest wolnych i zdesperowanych kobiet niż męźczyzn w wieku średnim i powyżej. Ale czy to jest powód,aby latać za każdymi portkami, które się pojawią. Aby siebie traktować jak szmatę do podłogi? Czytam i oczom nie wierzę, jak można zakłamywać siebie i żyć w jakimś matrixie?
I do tego takich kobiet jest dużo. i jeszcze pretensje do męźczyzn, że traktują te kobiety tak, jak one sobie tego życzą.
Sytuacja idealna do tego, aby sięgnąć swojego dna, czego ci serdecznie życzę. Może się obudzisz i zaczniesz walczyć w końcu o siebie.
DopókiTy napisał/a:Lady Loka napisał/a:No ale alimenty ustala się na podstawie zarobków osoby, która ma je płacić i nie mogą przekroczyć jakiejś tam części tych zarobków. Więc skoro płaci tak horrendalną sumę, to widocznie wg jego zarobków go na tą sumę stać. A to, że nie jest asertywny i nie potrafi tamtej kobiecie postawić granic za co płaci a za co nie płaci to już jest jego broszka i jego problem. Uwierz, że jakkolwiek duże te alimenty nie były, to uwierz, że matka dziecka też płaci na dziecko utrzymując je pod swoim dachem. Nierzadko alimenty są tylko kroplą w morzu tego, co wydaje osoba, która dziecko utrzymuje. Wystarczy policzyć ile wydaje się na wyprawkę szkolną czy nowe ubrania i buty, w momencie, kiedy dziecko szybko rośnie i trzeba zamieniać garderobę. Taki wyjazd dla obu stron jest dodatkiem, więc jeżeli jechaliby wszyscy razem, to koszt pobytu dziecka powinien być podzielony po równo między obie strony.
Masz dość pisania o pieniądzach, a jednak ciągle o to się rozchodzi.
Nie wiesz o czym mówisz.
No kobieta zawsze b. się poświęca jak wychowuje dziecko - to oczywiście sarkazm.
A Ty to wiesz o czym mówisz? Czy wiesz tyle, ile Ci ponarzeka ten facet jak już raczy do Ciebie zadzwonić?
Nie, jasne, że się nie poświęca. Bo wyjazd z dzieckiem na wakacje to jak spa, prawda?
Pewnie lepiej od Ciebie. A dziecko to on chętnie weźmie na wychowanie i od niej nie weźmie złotówki alimentów. I może się ona widywać z dzieckiem kiedy zechce. Cały jej wkład w majątek, którego żąda polegał na rozłożeniu nóg i powiedzeniu, że jest bezpłodna, po czym w 3 tygodniu znajomości była w ciązy. Nie wniosła nic, nawet wsparcia do jego majątku, w gruncie rzeczy cały majątek zdobył razem z byłą żoną. I myślę, że gdyby sytuacja była odwrotna, to faceta należałoby pogonić, itd. i piałabyś nad tym jak nie wiem. A alimenty placi się w stosunku do potrzeb dziecka, a nie matki i majątku ojca.
Smutno mi się zrobiło.
Tobie jest zupełnie obojętne, z kim bedziesz, z Panem lowelasem czy wdowcem. Na zasadzie byle jaki byle był.
Ja rozumiem, więcej jest wolnych i zdesperowanych kobiet niż męźczyzn w wieku średnim i powyżej. Ale czy to jest powód,aby latać za każdymi portkami, które się pojawią. Aby siebie traktować jak szmatę do podłogi? Czytam i oczom nie wierzę, jak można zakłamywać siebie i żyć w jakimś matrixie?
I do tego takich kobiet jest dużo. i jeszcze pretensje do męźczyzn, że traktują te kobiety tak, jak one sobie tego życzą.
Sytuacja idealna do tego, aby sięgnąć swojego dna, czego ci serdecznie życzę. Może się obudzisz i zaczniesz walczyć w końcu o siebie.
wlaśnie walczę i Ci życze dokładnie tego samego - osiągnij dwoje dno i popłacz sobie jak Ci smutno.
Lady Loka napisał/a:DopókiTy napisał/a:Nie wiesz o czym mówisz.
No kobieta zawsze b. się poświęca jak wychowuje dziecko - to oczywiście sarkazm.
A Ty to wiesz o czym mówisz? Czy wiesz tyle, ile Ci ponarzeka ten facet jak już raczy do Ciebie zadzwonić?
Nie, jasne, że się nie poświęca. Bo wyjazd z dzieckiem na wakacje to jak spa, prawda?Pewnie lepiej od Ciebie. A dziecko to on chętnie weźmie na wychowanie i od niej nie weźmie złotówki alimentów. I może się ona widywać z dzieckiem kiedy zechce. Cały jej wkład w majątek, którego żąda polegał na rozłożeniu nóg i powiedzeniu, że jest bezpłodna, po czym w 3 tygodniu znajomości była w ciązy. Nie wniosła nic, nawet wsparcia do jego majątku, w gruncie rzeczy cały majątek zdobył razem z byłą żoną. I myślę, że gdyby sytuacja była odwrotna, to faceta należałoby pogonić, itd. i piałabyś nad tym jak nie wiem. A alimenty placi się w stosunku do potrzeb dziecka, a nie matki i majątku ojca.
Alimenty płaci się w stosunku do potrzeb dziecka i możliwości finansowych ojca. Niektórzy płacą 300zł alimentów. To jest zerowe pokrycie potrzeb dziecka.
Skoro taki mądry to czemu jeszcze nie zawalczył o to, żeby dziecko mieszkało z nim?
''To znaczy ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa. Ma małe dziecko z inną kobietą, która go w nie wrobiła dla kasy.''
Kobieto, czy ty siebie sama słyszysz??? teraz okazuje się,że biedny mały misiu ZOSTAŁ WROBIONY i ma uwaga, nie jedno, ale dwójke dziecki( jedno dorosłe, no ale dwa to i więcej niż jedno) !! Za chwile dowiemy sie ,że nie powiedziałaś nam o tym,że twój cudowny misiu jest po dwu wyrokach i ma sprawy o znęcanie się czy rozbój ( to tylko przykład)
Sorry, dla mnie to jak z kosmosu.
czysta patologia.
Lady loka, faja, IsaBella mają racje, a Ty droga pani, łykasz każdą ściemeę swojego misiaczka, byle tylko był. I nic tylko go tłumaczysz i usprawiedliwiasz. No takie bajeczki to opowiadaj innym, nie nam.
od kiedy jesteś jego adwokatem?
Napisałaś coś o panu, i nie spodobało ci się, co wszyscy dookoła widzą w twoim misiu, no ale trzymasz się go jak tonący brzytwy.
NORMALNA KOBIETA od takiego krętacza zwiewa gdzie pieprz rośnie.
Do autorki:
Gdyby głupota miała skrzydła, to byś fruwała jak gołębica.
I tyle w temacie.
Do autorki:
Gdyby głupota miała skrzydła, to byś fruwała jak gołębica.
I tyle w temacie.
Właśnie latam, ale ze szczęścia, ale boję się, żeby nie zapeszyć. Cień przeszłych zranień wciąż się czai, i grozi zwątpieniem. Do tego, żeby założył sobie sam smycz i podał mi jej koniec ze słowami tylko mnie nie puszczaj jeszcze daleka droga.
''To znaczy ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa. Ma małe dziecko z inną kobietą, która go w nie wrobiła dla kasy.''
Kobieto, czy ty siebie sama słyszysz??? teraz okazuje się,że biedny mały misiu ZOSTAŁ WROBIONY i ma uwaga, nie jedno, ale dwójke dziecki( jedno dorosłe, no ale dwa to i więcej niż jedno) !! Za chwile dowiemy sie ,że nie powiedziałaś nam o tym,że twój cudowny misiu jest po dwu wyrokach i ma sprawy o znęcanie się czy rozbój ( to tylko przykład)
Sorry, dla mnie to jak z kosmosu.
czysta patologia.Lady loka, faja, IsaBella mają racje, a Ty droga pani, łykasz każdą ściemeę swojego misiaczka, byle tylko był. I nic tylko go tłumaczysz i usprawiedliwiasz. No takie bajeczki to opowiadaj innym, nie nam.
od kiedy jesteś jego adwokatem?
Napisałaś coś o panu, i nie spodobało ci się, co wszyscy dookoła widzą w twoim misiu, no ale trzymasz się go jak tonący brzytwy.NORMALNA KOBIETA od takiego krętacza zwiewa gdzie pieprz rośnie.
Nie pisałam o wielu rzeczach, bo nie miały znaczenia, np. że ma dorosłe dziecko z pierwszego małżeństwa, w którym był 20 lat, bez zdrad. Nie pisałam, ja tez mam 2 dorosłych dzieci i prawie 20-leni staż małżeński za sobą. Ale co to ma za znaczenie.
Ech może i nie mam racji, może się znowu przejadę, może....
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak zmienić ta relację
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024