Ja, jak... a raczej jeśli będę miał syna, to nigdy go nie wychowam na taką milutką, zakompleksioną i nieśmiałą ciapę jak Ty(bez obrazy). Twój problem polega na tym, że jesteś za dobry, za miły, służalczy, robisz komuś wszystko za frajer, swoim kosztem. Dajesz się też wykorzystywać, stawiasz na pierwszym miejscu wszystko, tylko nie siebie. Czyli nie szanujesz się.
Piszesz, że kobiety albo Cię olewają, albo proponują "przyjaźń".
Ale wiedz, że to co Tobie proponują czyli FriendZone, to tak naprawdę wcale nigdy koło prawdziwej przyjaźni nawet nie stało. FZ to nic innego, jak tylko pasożytniczy układ, w którym dana kobieta ma Cię za zawołanie, a Ty służalczo robisz dla niej wszystko, w nadziei że z czasem wysłużysz u niej miłość, zainteresowanie, pożądanie itp. że z czasem zauważy w Tobie mężczyznę z którym chce być w związku(i w łóżku).
W takim razie od razu Ci pomogę: NIE, nawet się nie łudź, że tak się kiedykolwiek stanie. Przynajmniej nie w młodym wieku. Co najwyżej kiedyś, kiedy będziecie mieli po 40-50 lat albo więcej i nie będziecie już młodzi, tak sprawni, (względnie) piękni i spontaniczni, wtedy taka zwróci na Ciebie uwagę i być może się z Tobą zwiąże, ale tylko z powodu ew. korzyści socjalno-bytowych, wygody i żeby na starość nie być samą. Naprawdę, chcesz tego? Bo jeśli tak, to już dalej nie czytaj, tylko dalej "bądź sobą", czyli tym, kim jesteś teraz.
Piszesz że myślisz najpierw o innych, a potem o sobie. A to też jest to poważny błąd!
Wiedz, że ci "inni" nigdy za Ciebie życia nie przeżyją ani też za Ciebie nie umrą.
Na pierwszym miejscu i osobą dla Ciebie najważniejszą i na pierwszym miejscu powinieneś być Ty sam. A dopiero potem inna/e osoba/y i to o ile na to zasłużą i będą tego warte. A takich osób, jest coraz mniej.
Piszesz, że dziewczyny wybierają chamów i prostaków którzy je porzucają(nie rzadko gdy zrobią im dziecko i dowiedzą się o ciąży).
Ale jak znając życie, pewnie te dziewczyny przychodzą do Ciebie by się żalić i narzekać na tamtych, albo też proszą Cię, żebyś im pomógł, bądź zrobił cokolwiek, bo ich łóżkowy facet nawet palcem kiwnąć nie chcę. Oczywiście w zamian za to nie dostaniesz nic, ewentualnie usłyszysz od takiej "jakim to nie jesteś cudownym facetem, że doskonale ją rozumiesz, że jesteś wyjątkowy, że chciałaby mieć takiego faceta jak Ty" itp. I tak to się powtarza....
Ale uświadom sobie, że to nie jest żadna przyjaźń. Ty w tym chorym układzie jesteś tylko "przyjaciółką z penisem" a nie przyjacielem. Jak ona wyjedzie do Ciebie z tekstem że "chciałaby mieć takiego faceta jak Ty", a Ty jej zasugerujesz że Ci na niej zależy(zresztą, ona i tak o tym wie) i że możecie być razem, to ona tylko zareaguje pustym śmiechem i czym prędzej zmieni temat.
Jeśli tak będzie, to wiedz, że dla niej tak naprawdę nie jesteś i nie będziesz tym "cudownym facetem" a tylko pieskiem na posyłki i wsparcie, oczywiście za darmo.
Zatem pora, byś zrozumiał, że czas z tym jak najszybciej skończyć i wyciągnąć odpowiednie wnioski, by następnym razem z tym bagnie się nie znaleźć!
Jak pisałem, masz na pierwszym miejscu stawiać samego siebie a potem innych, o ile będą tego warci. Powinieneś do innych stosować raczej zasadę wzajemności. Nie przejmuj się osobami, które się w ogóle Tobą nie przejmują.
Tu też nie chodzi o to, że masz bić, wyzywać, zdradzać, poniewierać kobietami, żeby pokazać się, jakim jesteś macho. Tu chodzi o to, że masz się cenić, swój czas, wysiłek, swoje możliwości i wszystko to, co możesz od siebie zaoferować, a nie wszystko oddawać za darmo byle komu bądź wszystkim. Masz mieć też swoje zdanie i je w razie czego odważnie przedstawiać, bez obaw że komuś się coś nie spodoba. Bo tak będzie zawsze.
Masz być facetem a nie usługującą wszystkim siostrą miłosierdzia, która zgadza się z każdym we wszystkim. A jak się coś komuś nie podoba, czuje się urażony, niezadowolony, to już to jego problem, nie Twój. Nie zmieniaj się i nie rezygnuj z czegoś, dla kogoś, żeby mu się przypodobać.
Bo nie wiem, czy wiesz, jak kobiety żalą się właśnie takim jak Ty(bądź ja kiedyś)na swoich łóżkowych partnerów, podczas gdy o takich sprawach powinny rozmawiać ze swoimi facetami, albo innymi kobietami które uważają za przyjaciółki. Ale wszystko wskazuje na to, że inne kobiety raczej nie będą nawet chciały za bardzo słuchać ich żali, więc Ty tym bardziej tego nie rób.
Bo taka tylko zwali na Ciebie cały swój żal, tak, że poczujesz się struty i stracisz cały dobry nastrój, a ona, czując się już lepiej, pofrunie zadowolona - najczęściej z powrotem do tamtego "podłego" gacha. Nie bądź zatem frajerem.
Poza tym, kolejny błąd jaki właśnie popełniłeś to jest to, że napisałeś o tym wszystkim tutaj do kobiet. A powinieneś o takich sprawach gadać z facetami(przynajmniej tymi, którzy Ci dobrze życzą). Kobietom raczej nie jest na rękę, by facet przestał nagle być ich darmowym sługą, więc one Ci z tym nie pomogą.
Sam widzisz zresztą Wielokropka, która tylko odwróciła kota ogonem i zwaliła całą winę na Ciebie. Tylko Burzowy i ja podeszliśmy poważnie do Twego tematu, tylko że my tu właśnie robimy niedźwiedzią przysługę kobietom.
Co prawda napisanie tego zajęło mi trochę czasu, ale jeśli kiedykolwiek Ci to pomoże to było warto