trochę niefortunnie to napisałem nawet bez przywitania:)więc cześć:) oczywiście nie chodziło mi żeby próbować bez końca, to nie miałoby sensu, lepiej odpuścić gdy zainteresowanie nie jest odwzajemnione. Chodziło mi żeby nie przyjmować we wszystkich przyszłych relacjach z dziewczynami postawy typu
Masz 100% racji, dostają to co mi dają
i jeszcze to z innego postu - niepotrzebne bo można po prostu odpuścić
Masz nerwy, skułbym gościowi gębę dla samej przyjemności patrzenia jak Ona zaczyna go zbierać z ziemi. Sprawa w sądzie łatwa do wybronienia, a radości z twojej twarzy nikt by nie zdjął. No dobra bicie ludzi to po części mój sportowy fach, więc może inaczej na to patrzę
i to
Ale tak na pierwszy rzut oka, dlaczego ja mam zagłębiać się w ich świat, jeśli One nie chcą zagłębić się w mój. Czy naprawdę muszę się zatracić w meandrach kobiecej psychiki żeby stworzyć udany związek?
możecie się nie zgodzić - ja jestem słaby w relacjach międzyludzkich, a z dziewczyną spędziłem łącznie może kilkanaście-kilkadziesiąt godzin:D więc to bardziej teoretyczne rady. Chodzi mi że jak poznajesz kogoś nowego, to lepiej traktować wcześniejsze doświadczenia pomocniczo, żeby unikać poprzednio popełnionych błędów, niż zakładać "one nie chcą się zagłębić w mój" i niejako przypisywać kolejnym partnerkom odpowiedzialność za to co robiły wcześniejsze. Wygląda że z tą dziewczyną rzeczywiście już nic nie będzie, i chyba trzeba to przyjąć w końcu do wiadomości. Mogę sam decydować o tym co czuję, mogę dezaktywować uczucie które mi nie jest potrzebne - czy to nie jest racjonalne wyjście z tej sytuacji gdy doświadczyłeś już tylu przykrości? a masz może kogoś innego wokół siebie, na kogo zwróciłbyś uwagę?:)