Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 31 32 33 34 35 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,081 do 2,145 z 2,625 ]

2,081 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-11-12 10:32:59)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wiem, że kolega Beckett już dawno został tutaj osądzony i zmieny z błotem, na co po części sobie zasłużył. Powiem szczerze, żę próbuje jednak znaleźć mimo wszystko jakieś jaśniejsze strony jego postępowania. Fakt, że to nie jest jego dziecko a ojciec biologiczny ma, póki co, pełne prawo do opieki czy przynajmniej kontaktów z synem, pozostaje faktem oczywistym.Może kolega pop prostu nie godzi się z pewnymi aspektami metod wychowawczych i wylewa tutaj swoje frustracje. Patrząc przez pryzmat relacji Becketta z jego Panią, to zastanawiem się jak on a patrzy na to, jak jej były układa sobie relacje z dzieckiem i czy jej się to rzeczywiście tak bardzo nie podoba, jak twierdzi nasz bohater.

Zobacz podobne tematy :

2,082

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
bagienni_k napisał/a:

Patrząc przez pryzmat relacji Becketta z jego Panią, to zastanawiem się jak on a patrzy na to, jak jej były układa sobie relacje z dzieckiem i czy jej się to rzeczywiście tak bardzo nie podoba, jak twierdzi nasz bohater.

Myślę, że gdyby nie był zazdrosny i sfrustrowany, to pomysł Ojca by zabierał dziecko do siebie uznałby za idealne rozwiązanie. To samo tyczy się Pani D. Tylko jak już wcześniej zauważono, każdym z nich kierują inne pobudki, które zasłaniają "dobrem dziecka".

2,083

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bagienni a teraz pomyśl sobie,że rozstajesz się z matką Twojego dziecka i wiąże się ona z takim Backettem,który próbuje zawłaszczyć Twoje ojcostwo,panoszy się,anonimowo wypisuje że chciałby żebyś zniknął,że dałby Ci w ryj za to za siamto itd.itd.Szczerze dla mnie wiadro pomyj byłoby za mało i tak chłop grzecznie postępuje bo mam zdanie jak Anderstud, że nie cackałabym się bo to nie jego Dziecko. Mieszkając z matką siłą rzeczy będzie miał wpływ,ale przede wszystkim na razie nie jest nikim istotnym w życiu Pani D. żeby wygłaszać poglądy na wychowanie.Jak napisała Owieczka nie wyobrażam sobie że taki Backett załatwia za mnie sprawy z ojcem dziecka.Też tak widzę,albo ja,albo prawnik,albo sąd,NIE Backett. Można mu współczuć,że tak się czuję niepewnie ale też napisała to Owieczka,WIEDZIAŁY GAŁY CO BRAŁY!!!

2,084

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bagienni_k,  jakich metodach wychowawczych piszesz? Póki co, to ojciec nie odgrywał tu ważnej roli, raz był, raz go nie było, to Beckett narzuca swoje metody.
Chce być lepszy, chce by dziecko jego bardziej kochało czy akceptowało, Beckett się broni, pisząc że to bzdury, ale to właśnie takim zachowaniem pokazuje manipulacje.
Nie wiem dlaczego nie chce by dziecko spędzało u ojca weekendów. Przydałaby im się przestrzeń dla siebie, dziecko nawiązałoby więź z ojcem. Same plusy.

2,085 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-11-12 11:52:13)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Trudno będę robił za obrońce Becketta chociaż nie bardzo mi to pasuje (mam swoje wątpliwości na jego temat ) i on mnie nie prosił o to co mi tam
Czasem głupie pytania przynoszą mądre odpowiedzi .

Chio o ile pamiętam to ojciec Dziecka miał romans z panią doktor - zdradzał żonę raczej po cichu  i zmachał nieślubne Dziecko zdarza się życie.Zastanawia mnie czy przez rok naprawdę udało mu się wszystko poukładać rozwiązać własne problemy w domu z dziećmi i z żoną .Na jakim etapie jest po roku czasu .Emocje i uczucia ojca Dziecka do pani Doktor to niewiadoma i całe spektrum możliwych motywów i intencji .Czy nagle stał się odpowiedzialny czy tylko jest udającym odpowiedzialność lovelasem.Czy udało mu się faktycznie wrócić z miłością do żony
Opis Beckrtta ojca dziecka jest subiektywny to na pewno - rywal ,ale jeżeli ojciec nie przepracował rozstania z panią Doktor i swojego zaangażowania w romans to czy jego zazdrość ,zaborczość być może również o panią Doktor nie tylko o syna jest w tej sytuacji lepsza od zazdrości Becketta rozumiem,że może wydawać się "prawomocna i "sprawiedliwsza" ba nawet biologiczno naturalna niż zazdrość Becketta ale to zazdrość.
Jeżeli jest u niego zazdrość i nic więcej do za przeproszeniem psu w d....e z takim ojcem lepiej żeby zniknął i to na zawsze nie zawracał głowy pomimo tego że ma prawa.
Tylko on nie zniknie pewnie.
Nie znamy tak naprawdę jego stosunku do syna,każdy tutaj przeniesie własne lub zasłyszane doświadczenia .

2,086 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-11-12 12:01:54)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
paslawek napisał/a:

Trudno będę robił za obrońce Becketta chociaż nie bardzo mi to pasuje (mam swoje wątpliwości na jego temat ) i on mnie nie prosił o to co mi tam
Czasem głupie pytania przynoszą mądre odpowiedzi .

Chio o ile pamiętam to ojciec Dziecka miał romans z panią doktor - zdradzał żonę raczej po cichu  i zmachał nieślubne Dziecko zdarza się życie.Zastanawia mnie czy przez rok naprawdę udało mu się wszystko poukładać rozwiązać własne problemy w domu z dziećmi i z żoną .Na jakim etapie jest po roku czasu .Emocje i uczucia ojca Dziecka do pani Doktor to niewiadoma i całe spektrum możliwych motywów i intencji .Czy nagle stał się odpowiedzialny czy tylko jest udającym odpowiedzialność lovelasem.Czy udało mu się faktycznie wrócić z miłością do żony
Opis Beckrtta ojca dziecka jest subiektywny to na pewno - rywal ,ale jeżeli ojciec nie przepracował rozstania z panią Doktor i swojego zaangażowania w romans to czy jego zazdrość ,zaborczość być może również o panią Doktor nie tylko o syna jest w tej sytuacji lepsza od zazdrości Becketta rozumiem,że może wydawać się "prawomocna i "sprawiedliwsza" ba nawet biologiczno naturalna niż zazdrość Becketta ale to zazdrość.
Jeżeli jest u niego zazdrość i nic więcej do za przeproszeniem psu w d....e z takim ojcem lepiej żeby zniknął i to na zawsze nie zawracał głowy pomimo tego że ma prawa.
Tylko on nie zniknie pewnie.
Nie znamy tak naprawdę jego stosunku do syna,każdy tutaj przeniesie własne lub zasłyszane doświadczenia .

No przecież pani dr chciała wrócić do ex, a ten nie chciał, więc domiemane Wielkie uczucia do pani dr wykluczylabym. Poza tym z jego żona musi być już dobrze skoro zgodziła się, aby przyprowadził syna z nieprawego loża do ich domu. Ojciec stara się nie wchodzić w drogę pani dr i Beckett'owi (sam mówił, że nie chce im przeszkadzać).

2,087

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pasławku Pani D. też miała swój udział w tym romansie.Jaką by wersję Backett nie napisał w obronie pani swego serca to był to klasyczny romans,co generalnie wychodzi teraz bokiem, bo też można napisać ,że równolegle Pani D.
jest zazdrosna o Dziecko,relacje z ojcem,może nawet fakt ułożenia relacji Exa z Żoną .Pasławku jak ojciec przychodził źle, nie przychodzi źle,jak chce zabrać to źle.Gdzie jest miejsce w takim razie tego ojca.Nikt nie twierdzi ,że jest super i że będzie super.Na razie jednak poukładał sytuację w domu, chce zabierać, co wygląda na lepszą opcję i powinno uspokoić Backetta ,że ma w nosie odwiedziny Pani D. Cokolwiek zrobi Ex to i tak w oczach Backetta źle z prostego powodu ON CHCE WYŁĄCZNOŚCI!!!

2,088

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
paslawek napisał/a:

Chio o ile pamiętam to ojciec Dziecka miał romans z panią doktor - zdradzał żonę raczej po cichu  i zmachał nieślubne Dziecko zdarza się życie.Zastanawia mnie czy przez rok naprawdę udało mu się wszystko poukładać rozwiązać własne problemy w domu z dziećmi i z żoną .Na jakim etapie jest po roku czasu .Emocje i uczucia ojca Dziecka do pani Doktor to niewiadoma i całe spektrum możliwych motywów i intencji .Czy nagle stał się odpowiedzialny czy tylko jest udającym odpowiedzialność lovelasem.Czy udało mu się faktycznie wrócić z miłością do żony

Co do jego uczuć do Pani D. to zgadzam się z Gracjaną - dostał od niej kolejną szansę, ale z niej nie skorzystał, więc tych uczuć raczej nie ma, a przynajmniej nie są na tyle silne by chciał z nią być. O tym też świadczy to, że usunął się kiedy Beckett w końcu wyszedł zza krzaków.
Poza tym nie wiadomo czy przez rok czy przez 4 lata. Z tego co pamiętam ten romans już dawnos temu wydał. Także jeżeli on od razu wybrał żonę, to tego czasu było dość sporo, znacznie więcej niż rok.
Inna sprawa, że dopiero teraz Beckett wyszedł z ukrycia, wcześniej niby był, ale zachowanie Pani D. w stosunku do Ojca dziecka wcale nie wskazywało by było to coś poważnego - to jego komfort wciąż stawiała na pierwszym miejscu, nie Becketta. Nawet za cenę kłótni i wyprowadzki tego drugiego.
Teraz jak już uzyskała 100% pewność, że z exem nie będzie, a Beckett wrócił do łask, w końcu reguluje sprawy widzeń, ale sądząc po jej reakcji na wiadomość, że Ojciec chce zabierać dziecko.. mam wątpliwości co do jej intencji.

2,089

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Teraz jak już uzyskała 100% pewność, że z exem nie będzie, a Beckett wrócił do łask, w końcu reguluje sprawy widzeń, ale sądząc po jej reakcji na wiadomość, że Ojciec chce zabierać dziecko.. mam wątpliwości co do jej intencji.

Ano właśnie.
Spróbujmy postawić się na jej miejscu. Dostała kosza, facet wrócił do żony a teraz chce widywać dziecko regularnie, poza miejscem zamieszkania. Jej urażona duma, nie pozwala na takie rzeczy. Będzie pazurami walczyć i robić mu na złość.

Beckett może zauważa w niej złość, ale nie zna jej powodu, zwala na manipulacje. Kiedy facet chce zabrać dziecko na weekend, ona zamiast się ucieszyć, to mówi dziecku "nie kochanie, nie pojedziesz do tatusia", zamiast powiedzieć "porozmawiam z tatą i ustalę z nim Twój wyjazd". Ona zarzuca mu, że nie kontaktował się z nią w tej sprawie, i ok, ma rację, bo powinien najpierw z nią pogadać, ale ona nie powinna stawać okoniem. To ona robi mętlik w głowie dziecka. Przecież prawdą jest, że ona mu nie pozwala na to, by chłopiec do niego jechał. To kto tu kłamie?

Beckett, a jak wyglądały te niedziele w domu chłopca? Mieli dla siebie przestrzeń?

Wracając do obrazu patchworkowej rodziny. Co jest w tym złego? Przecież właśnie tak będą wygladać ich kontakty ( jeśli matka się na to zgodzi, albo facet uzyska zgodę w sądzie). Dziecko będzie przyjeżdżało na weekendy, będzie spędzało czas z tamtą rodziną, będą robić pizze, chodzić do kina i milion innych rzeczy. Będą też spędzać razem święta - czego im szczerze życzę. To jest model rodziny patchworkowej, tak wygląda dzieciństwo dziecka, którego rodzice nie są razem. Beckett tak wygląda życie. Ty też jesteś kawałkiem w tym patchworku i ti jest ok, ale tamta rodzina już nie? To są podwójne standardy.

2,090

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Beckett może zauważa w niej złość, ale nie zna jej powodu, zwala na manipulacje. Kiedy facet chce zabrać dziecko na weekend, ona zamiast się ucieszyć, to mówi dziecku "nie kochanie, nie pojedziesz do tatusia", zamiast powiedzieć "porozmawiam z tatą i ustalę z nim Twój wyjazd". Ona zarzuca mu, że nie kontaktował się z nią w tej sprawie, i ok, ma rację, bo powinien najpierw z nią pogadać, ale ona nie powinna stawać okoniem. To ona robi mętlik w głowie dziecka. Przecież prawdą jest, że ona mu nie pozwala na to, by chłopiec do niego jechał. To kto tu kłamie?

Też na to zwróciłam uwagę.

beckett napisał/a:

Dlaczego mnie to rusza? Bo dotyka dziecka, to robienie krzywdy dziecku. Moja partnerka też to przeżywa.

Przecież ustalili, że co 2-gą niedzielę może to dziecko zabierać. Początkowo nawet Beckett z tego rozwiązania się cieszył, więc co się stało?
Ok, może nie chodziło o weekend, ale przecież uzgodnili, że OJCIEC MOŻE DZIECKO ZABIERAĆ! Może wystarczyło doprecyzować, a nie oskarżać o manipulacje!
Ja na serio nie rozumiem oburzenia, że on temu dziecku opowiada o rodzinie do której chce go zabierać?
Poza tym to, że nie przychodzi już tak często do nich wynika z tego, że mama jest z Beckettem to przecież w dużym stopniu prawda. Skąd więc to oburzenie? Skoro mamusia dziecku nie wytłumaczyła tego, to tatuś musiał.
Kto tu gra dzieckiem?

2,091

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Beckett, jak daleko mieszka ojciec dziecka?
Dlatego chęć zabrania go do siebie stała się nagle problemem? Jeszcze nie tak dawno wymieniłeś to jako jedną z opcji (by nie siedział u 'Was' w domu) ale z uwagi że to dziecko było ze zdrady to nie było to raczej realne.
Jak widać ojciec poukladał sprawy w swoim domu tak, że był gotów to dziecko tam zabrać. Skoro temu dziecku opowiadał o rodzeństwie to tamtym dzieciom o nim też. Zapewne to nie były łatwe

Wymieniałem opcję zabierania dziecka na neutralny grunt. Zwłaszcza że uważam że było to z korzyścią dla dziecka, bo siedząc u nas, dawał (i daje nadal) często dziecku rozrywkę elektroniczną, samemu czytając książki. Poza tym pytany przez moją partnerkę o to, czy mały powinien poznać rodzeństwo, poparłem ten pomysł. Bo uważam że braci musi znać i im wcześniej tym lepiej.
Problemem jest wyłącznie aktualna forma jego pomysłu - to szantaż. Bez konsultacji tego pomysłu (wiedząc że matka ma niechętny stosunek), roztoczył przed dzieckiem widzę pięknego weekendu u niego w domu. Odpowiadając na pytania o jego żonę i stosunek do dziecka - jego argumentem "za" był m.in. to, że jego żona wyjeżdża na weekend i problemu nie będzie. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie co w domu przepracował a czego nie.
W odpowiedzi na odmowę obraził się na dziecko i nie przyjechał w niedzielę, mimo że ma możliwość przyjechania do nas ze swoimi dziećmi - to już nastąpiło zresztą, tak się rodzeństwo poznało.



gracjana1992 napisał/a:

No przecież pani dr chciała wrócić do ex, a ten nie chciał, więc domiemane Wielkie uczucia do pani dr wykluczylabym. Poza tym z jego żona musi być już dobrze skoro zgodziła się, aby przyprowadził syna z nieprawego loża do ich domu. Ojciec stara się nie wchodzić w drogę pani dr i Beckett'owi (sam mówił, że nie chce im przeszkadzać).

Nieprawda. I próbowałem prostować to wielokrotnie. Gdy my rozstaliśmy się w lutym, facet zaczął robić podchody, mówić o wielkiej miłości, chciał powrotu do starego układu z mglistym założeniem że wszystko się w przyszłości ułoży. Moja partnerka szybko to ucięła, nawet mówiąc że już nie jest w stanie go kochać po tym wszystkim. Przypominam - to wyszło z lektury ich smsów. To było w marcu, my wróciliśmy do siebie w maju.



Chio napisał/a:

Bagienni a teraz pomyśl sobie,że rozstajesz się z matką Twojego dziecka i wiąże się ona z takim Backettem,który próbuje zawłaszczyć Twoje ojcostwo,panoszy się,anonimowo wypisuje że chciałby żebyś zniknął,że dałby Ci w ryj za to za siamto itd.itd.Szczerze dla mnie wiadro pomyj byłoby za mało i tak chłop grzecznie postępuje bo mam zdanie jak Anderstud, że nie cackałabym się bo to nie jego Dziecko. Mieszkając z matką siłą rzeczy będzie miał wpływ,ale przede wszystkim na razie nie jest nikim istotnym w życiu Pani D. żeby wygłaszać poglądy na wychowanie.Jak napisała Owieczka nie wyobrażam sobie że taki Backett załatwia za mnie sprawy z ojcem dziecka.Też tak widzę,albo ja,albo prawnik,albo sąd,NIE Backett. Można mu współczuć,że tak się czuję niepewnie ale też napisała to Owieczka,WIEDZIAŁY GAŁY CO BRAŁY!!!

Nieprawda.
Po pierwsze, nie chciałem żeby zniknął, tylko żeby unormować relacje i system widzeń. Siedzenie u nas w domu trzy dni w tygodniu po kilka godzin uważałem za przesadę i pamiętam, że spora część forum (zwłaszcza męska) rozumiała moje uwagi.
Po drugie, nie musiałem zawłaszczać żadnego ojcostwa. To jego ojcostwo to było raczej na siłę, przynajmniej takie to wrażenie sprawiało. Myślicie że dziecko tęskniło albo pytało o tatę jak nie przyjeżdżał 2-3 tygodnie? Albo tata interesował się sprawami dziecka? Dzwonił, pytał jak w przedszkolu czy na angielskim? Czy wali w nocnik czy nadal do pieluchy? OK, na pewno on ma wrażenie teraz że zawłaszczam mu nie tylko ojcostwo ale i ex-kochankę, ale mam to gdzieś, póki to nie uderza w dziecko, które jest narzędziem zemsty.
Po trzecie, mieszkałem z nimi prawie rok. Teraz mieszkam znowu od miesiąca i szukamy domu, więc albo zaczniesz czytać ze zrozumieniem, albo nadal będziesz wyciągała bezpodstawne wnioski, które z mojego punktu widzenia nic nie wnoszą, poza traceniem czasu na moje prostowanie tych bzdur.
Po czwarte, skąd wyobrażenie że ja załatwiam cokolwiek z ojcem dziecka? Jak napisałem, nie jestem stroną. Natomiast jeśli moja kobieta płacze przez tego faceta, a dziecko ma mieszane w głowie i mama jest winna bo zabrania jechać do taty, to krew mi się burzy.

2,092

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

W sumie wiedziałam Backett że tak napiszesz. I wiesz co nie bardzo rozumiem, że kwestia zabierania Dziecka wywołuje takie chisterie u Ciebie i Twojej Pani.Nie rozumiem tegorocznej jej płaczu, zwłaszcza że jak sam napisałeś Ex przywiózł nawet swoje Dzieci żeby poznały, ma prawo chcieć zabrać. Nie rozumiem też  dlaczego mają się nadal odbywać spotkania na gruncie neutralnym.

2,093

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie będę może występował oficjalnie w roli obrońcy Becketta, bo nie o to tutaj chodzi. Zaczynam jednak patrzeć na tą sytuację trochę tak, jak pasławek. Nie chcę bowiem patrzeć na wszystko tak jednoznacznie, tylko z uwagi na to, jak wygląda jego związek. Skoro mu tak dobrze, to niech sobie tak życie układa.

Po tym co tutaj zostało napisane, można przypuszczać, że u ojca dziecka w domu się unormowało, skoro mały może tam z ojcem przebywać. Z opisu Becketta widać, żę nie podoba mu się, w jaki sposób ojciec spędza czas z dzieckiem, sądząc, zę  nie tak to powinno wyglądać. No cóż, nie jest to jego sprawa, jak ojciec spędza czas z dzieckiem. Ale swoją opinię ma i coężko mu tego zabronić. Pytanei jak tak naprawdę w opikę nad dzieckiem angażuje się jego ojciec? Jeśli Beckett szczęśliwie ułoży sobie życie z panią D. to i tak on będzie spędzał z dzieckiem więcej czasu, siłą rzeczy. Pani D, jako matka dziecka, może chcieć zmienić schemat widzeń dziecka z jego ojcem, tym bardziej, jeśli między nimi rzeczywiście już absoutnie nic nie ma. Schemat patchworkowej rodziny bedzie tutaj musiał zaistnieć, skoro dziecko jest owocem romansu, jego matka się ojcem nie widuje, poza okazjami, kiedy dziecko przebywa w towarzystwie ojca a ojciec ma prawo do widywania się z dzieckiem. W przypadkach, kiedy ktoś wychowuje nieswoje dziecko, to przybrany rodzic staje się dla niego ważniejszy, jeśli tworzy z nim silniejszą więź, niż z ojcem. Tutaj jest to o tyle skomplikowane, ze dziecko ma od początku dwóch "tatusiów" a nie jak często bywa, kiedy biologiczny ojciec odnajduje się po latach..
Nie wybielam tutaj Kolegi, ale tez próbuje patrzeć trochę łagodniej, niż na to wskazywałaby opinia, jaką sobie tutaj Autor wyrobił( przynajmniej u niektórych).

2,094

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Na jakim neutralnym? W izolacji, poczuciu ze ma gorzej u ojca niż inni jego synowie?
Sorry ale Twoja Pani nie kieruje się dobrem dziecka tylko swoją urażoną dumą.

2,095 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-11-12 14:16:39)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Wymieniałem opcję zabierania dziecka na neutralny grunt. Zwłaszcza że uważam że było to z korzyścią dla dziecka, bo siedząc u nas, dawał (i daje nadal) często dziecku rozrywkę elektroniczną, samemu czytając książki. Poza tym pytany przez moją partnerkę o to, czy mały powinien poznać rodzeństwo, poparłem ten pomysł. Bo uważam że braci musi znać i im wcześniej tym lepiej.
Problemem jest wyłącznie aktualna forma jego pomysłu - to szantaż. Bez konsultacji tego pomysłu (wiedząc że matka ma niechętny stosunek), roztoczył przed dzieckiem widzę pięknego weekendu u niego w domu. Odpowiadając na pytania o jego żonę i stosunek do dziecka - jego argumentem "za" był m.in. to, że jego żona wyjeżdża na weekend i problemu nie będzie. Sami sobie odpowiedzcie na pytanie co w domu przepracował a czego nie.
W odpowiedzi na odmowę obraził się na dziecko i nie przyjechał w niedzielę, mimo że ma możliwość przyjechania do nas ze swoimi dziećmi - to już nastąpiło zresztą, tak się rodzeństwo poznało.

Nie rozumiem problemu, serio. A szantaż to raczej stosuje Pani D., niby pozwalając Ojcu zabierać dziecko, ale koniec końców nie udziela zgody bo jej nie odpowiada, że spotkanie odbędzie się w jego domu! I to w momencie kiedy jak piszesz, to dziecko już rodzeństwo poznało.
Poza tym jeśli już na kogoś się Ojciec obraził to na Panią D., nie na dziecko.
Pytam serio, dlaczego ona nie udzieliła zgody na to spotkanie? Przez tą wizję pięknego weekendu? Dlaczego tak bardzo to przeżywa, płacze? Dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe i z pewnością dziecku nie służy.
EDIT:
Chyba właśnie jest tak jak pisze Ela:

Ela210 napisał/a:

Sorry ale Twoja Pani nie kieruje się dobrem dziecka tylko swoją urażoną dumą.

Inaczej jej zachowania nie da się wytłumaczyć.

2,096

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Popieram Ela ,Roxann. Dla mnie ta kobieta płacze ale za Ex kochankiem,niespełnionymi nadziejami bo Dziecku krzywda żadna się nie dzieje. Wręcz przeciwnie poznaje drugą rodzinę w której będzie funkcjonować. Gdyby było zagrożenie ze strony ojca , rodziny to rozumiałabym ten grunt neutralny ,poparłbym, ale tutaj wychodzi, że dalej ruchy pozorne i tak naprawdę Pani D. pomimo kontaktu z prawnikiem i cała otoczką niby normowania kontaktów tak naprawdę unormować ich nie chce. Ciekawe dlaczego???

2,097

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bez przesady z histerią. Płakała bo ojciec dziecka obraził ją przy dziecku, poza tym manipuluje brzydko, wyraża zazdrość o mnie, robi z siebie ofiarę. Ogólnie miota się.
Propoxycja zabrania na weekend, a w zasadzie postawienie matki przed faktem dokonanym (bo obiecał dziecku "jak mama się zgodzi"), jest nierealna choćby z przyczyn technicznych i on to wie. Dziecko jest za małe i zbyt związane z mamą żeby czuć się bezpiecznie w obcym domu i z czlowiekiem który nigdy nocą dziecku nie towarzyszył. Znam małego i wiem doskonale jak jest.
Facet nie musiał od razu iść na całość. Mógł zaproponować przyjazd na kilka godzin w niedzielę, by dziecko mogło stopniowo się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Mógł, a nawet powinien spokojnie to najpierw przedyskutować z mamą dziecka. Tymczasem on wysunął nierealne żądania i gdy uslyszal odmowe, zaczął obrażać i robić z siebie ofiarę.

2,098

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A to Dziecko może spędzać czas i noc  z obcym facetem ,matki gachem i nie jest za małe????

2,099 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2019-11-12 14:46:53)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dobra Beckett, niech Ci będzie, masz rację. I co z tym zrobisz?
Załóżmy, że Wasz związek układa się tak jak chcesz, ale dziecko rośnie. Wiesz co to oznacza? Jak nie, to ja Ci powiem.
Idzie do szkoły! Jeśli facet nie będzie miał, a raczej nie, ograniczonych praw rodzicielskich, to będzie miał takie same prawa co Twoja Pani. Więc jego sposoby wychowywania, będą jego sposobami, z którymi będziecie musieli się pogodzić. Jeśli dziecko będzie miało problemy w szkole, to ojciec ma prawo ( a nawet obowiązek) mu w tym pomóc, połowę wakacji spędzi z nim tak jak chce, nic Tobie do tego. Podsumowując, łatwo nie będzie. Na każdym kroku będziesz węszył manipulacje i podstępy. Dopóki ona będzie przelewać to na Waszą relację, szykuj się na ciągłe kłótnie. Ona teraz płacze, bo wie że przegrywa. Ty się ciskasz, bo ona ma nieprzyjemności. Niech poruszy ten wątek na swojej terapii, polecam.
Beckett, ja wiem jak to jest, bo też mam problemy z ojcem mojego dziecka. Frustracje przerzucałam na, ducha winnego, Partnera. Nie piszę niczego złośliwie, ale próbuję Ci pokazać jak to naprawdę wygląda. I przestań ją tłumaczyć, bo jej zachowanie nie jest normalne.


beckett napisał/a:

Propoxycja zabrania na weekend, a w zasadzie postawienie matki przed faktem dokonanym (bo obiecał dziecku "jak mama się zgodzi"), jest nierealna

Więc niczego nie obiecał! Powiedział szczerze, że jak mama się zgodzi. Beckett, zacznij pisać prawdę, bo znów mieszasz.
Jakby nie chciała manipulować dzieckiem, poszłaby płakać do łazienki, by dziecko nie widziało. Żenada.

2,100

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:


gracjana1992 napisał/a:

No przecież pani dr chciała wrócić do ex, a ten nie chciał, więc domiemane Wielkie uczucia do pani dr wykluczylabym. Poza tym z jego żona musi być już dobrze skoro zgodziła się, aby przyprowadził syna z nieprawego loża do ich domu. Ojciec stara się nie wchodzić w drogę pani dr i Beckett'owi (sam mówił, że nie chce im przeszkadzać).

Nieprawda. I próbowałem prostować to wielokrotnie. Gdy my rozstaliśmy się w lutym, facet zaczął robić podchody, mówić o wielkiej miłości, chciał powrotu do starego układu z mglistym założeniem że wszystko się w przyszłości ułoży. Moja partnerka szybko to ucięła, nawet mówiąc że już nie jest w stanie go kochać po tym wszystkim. Przypominam - to wyszło z lektury ich smsów. To było w marcu, my wróciliśmy do siebie w maju.

Oj... Znów to samo, czyli Twoje naginanie rzeczywistości. Sprostujmy : było tak, że pani dr chciała wrócić do ex, a TEN ZAPROPONOWAL JEJ JEDYNIE BYCIE (ZNOW) KOCHANKA, odrzucił możliwość rozstania się z żoną. Pamiętam jak pisałam o tym, że takim tekstem napluł jej w twarz.
Więc sorki dla Ciebie jego tekst "możemy nadal się bzykać, ale o byciu kims więcej dla mnie możesz zapomnieć (mimo, że mamy dziecko)" jest chęcią powrotu i świadczy o jego wielkich uczuciach? NIE.
Jej..znów kręcenie się w kółko.

2,101

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

A to Dziecko może spędzać czas i noc  z obcym facetem ,matki gachem i nie jest za małe????


czy ty siebie w ogóle czytasz?

2,102

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:


gracjana1992 napisał/a:

No przecież pani dr chciała wrócić do ex, a ten nie chciał, więc domiemane Wielkie uczucia do pani dr wykluczylabym. Poza tym z jego żona musi być już dobrze skoro zgodziła się, aby przyprowadził syna z nieprawego loża do ich domu. Ojciec stara się nie wchodzić w drogę pani dr i Beckett'owi (sam mówił, że nie chce im przeszkadzać).

Nieprawda. I próbowałem prostować to wielokrotnie. Gdy my rozstaliśmy się w lutym, facet zaczął robić podchody, mówić o wielkiej miłości, chciał powrotu do starego układu z mglistym założeniem że wszystko się w przyszłości ułoży. Moja partnerka szybko to ucięła, nawet mówiąc że już nie jest w stanie go kochać po tym wszystkim. Przypominam - to wyszło z lektury ich smsów. To było w marcu, my wróciliśmy do siebie w maju.

Oj... Znów to samo, czyli Twoje naginanie rzeczywistości. Sprostujmy : było tak, że pani dr chciała wrócić do ex, a TEN ZAPROPONOWAL JEJ JEDYNIE BYCIE (ZNOW) KOCHANKA, odrzucił możliwość rozstania się z żoną. Pamiętam jak pisałam o tym, że takim tekstem napluł jej w twarz.
Więc sorki dla Ciebie jego tekst "możemy nadal się bzykać, ale o byciu kims więcej dla mnie możesz zapomnieć (mimo, że mamy dziecko)" jest chęcią powrotu i świadczy o jego wielkich uczuciach? NIE.
Jej..znów kręcenie się w kółko.


To jest Twoja interpretacja, bo ja nigdy czegoś takiego nie napisałem. Co było w tych smsach to wiem ja i moja dziewczyna. Ale masz prawo wiedzieć lepiej.
Pisałem że miała chwile wątpliwosci, ale pogoniła go. I nie powiedział jej wprost że mozesz być tylko kochanką. Byłby idiotą gdyby to powiedzial. A to cwany manipulant smile

2,103

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Czytam co piszesz i większej hipokryzji dawno nie czytałam, podwójne standardy również. Szczerze po tym co piszesz jaki koń jest każdy widzi ale na pewno nie ma tu w waszym postępowaniu dobrych i szczerych intencji wobec Dziecka.Wasze zachowanie jest samolubne ,egoistyczne. Brak mi słów

2,104

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Dobra Beckett, niech Ci będzie, masz rację. I co z tym zrobisz?
Załóżmy, że Wasz związek układa się tak jak chcesz, ale dziecko rośnie. Wiesz co to oznacza? Jak nie, to ja Ci powiem.
Idzie do szkoły! Jeśli facet nie będzie miał, a raczej nie, ograniczonych praw rodzicielskich, to będzie miał takie same prawa co Twoja Pani. Więc jego sposoby wychowywania, będą jego sposobami, z którymi będziecie musieli się pogodzić. Jeśli dziecko będzie miało problemy w szkole, to ojciec ma prawo ( a nawet obowiązek) mu w tym pomóc, połowę wakacji spędzi z nim tak jak chce, nic Tobie do tego. Podsumowując, łatwo nie będzie. Na każdym kroku będziesz węszył manipulacje i podstępy. Dopóki ona będzie przelewać to na Waszą relację, szykuj się na ciągłe kłótnie. Ona teraz płacze, bo wie że przegrywa. Ty się ciskasz, bo ona ma nieprzyjemności. Niech poruszy ten wątek na swojej terapii, polecam.
Beckett, ja wiem jak to jest, bo też mam problemy z ojcem mojego dziecka. Frustracje przerzucałam na, ducha winnego, Partnera. Nie piszę niczego złośliwie, ale próbuję Ci pokazać jak to naprawdę wygląda. I przestań ją tłumaczyć, bo jej zachowanie nie jest normalne.


beckett napisał/a:

Propoxycja zabrania na weekend, a w zasadzie postawienie matki przed faktem dokonanym (bo obiecał dziecku "jak mama się zgodzi"), jest nierealna

Więc niczego nie obiecał! Powiedział szczerze, że jak mama się zgodzi. Beckett, zacznij pisać prawdę, bo znów mieszasz.
Jakby nie chciała manipulować dzieckiem, poszłaby płakać do łazienki, by dziecko nie widziało. Żenada.

Jesteś matką? Rozumiesz że dziecku trzyletniemu takich rzeczy się nie mówi? Dziecko ma prosty świat. Taki w którym to mama zabroniła. Zła mama.
Nie płakala przy dziecku. Wyszła z domu i zadzwoniła do mnie bo bylem jeszcze w pracy.
Dobra, na razie zmęczyła mnie ta głupia dyskusja.

2,105

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

To krew z krwi. Krzywda się mu nie stanie.Jak On chce nie jest za maly. To samo miasto chyba jakby płakał możecie podjechac i go odebrać. Poza rym będzie tam kobieta co ma dziecko w podobnym wieku a złe macochy to margines.

2,106

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Czytam co piszesz i większej hipokryzji dawno nie czytałam, podwójne standardy również. Szczerze po tym co piszesz jaki koń jest każdy widzi ale na pewno nie ma tu w waszym postępowaniu dobrych i szczerych intencji wobec Dziecka.Wasze zachowanie jest samolubne ,egoistyczne. Brak mi słów

Kobieto. Czy ja to dziecko zabieram do siebie na weekend od mamy? Nie. Co ty w ogóle porównujesz.

2,107

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dyskusja jest głupia, bo nikt nie patrzy na dziecko, tylko na siebie.
Proponuję się wybrać z dzieckiem do poradni psychologiczno-pedagogicznej, bo już widać, że będzie mieć problemy.

2,108

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Backett Ty lepiej wiesz co małemu Dziecku potrzeba niż wszystkie tu Kobiety, które mają Dzieci (sama mam małe).Nie kurde żadna z nas nie wychowywała,nie wiedziała jak jest a Bąbelek jest inny!!!!Ty lepiej wiesz niż nie jedna Matką!!!!

2,109

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:




Nieprawda. I próbowałem prostować to wielokrotnie. Gdy my rozstaliśmy się w lutym, facet zaczął robić podchody, mówić o wielkiej miłości, chciał powrotu do starego układu z mglistym założeniem że wszystko się w przyszłości ułoży. Moja partnerka szybko to ucięła, nawet mówiąc że już nie jest w stanie go kochać po tym wszystkim. Przypominam - to wyszło z lektury ich smsów. To było w marcu, my wróciliśmy do siebie w maju.

Oj... Znów to samo, czyli Twoje naginanie rzeczywistości. Sprostujmy : było tak, że pani dr chciała wrócić do ex, a TEN ZAPROPONOWAL JEJ JEDYNIE BYCIE (ZNOW) KOCHANKA, odrzucił możliwość rozstania się z żoną. Pamiętam jak pisałam o tym, że takim tekstem napluł jej w twarz.
Więc sorki dla Ciebie jego tekst "możemy nadal się bzykać, ale o byciu kims więcej dla mnie możesz zapomnieć (mimo, że mamy dziecko)" jest chęcią powrotu i świadczy o jego wielkich uczuciach? NIE.
Jej..znów kręcenie się w kółko.


To jest Twoja interpretacja, bo ja nigdy czegoś takiego nie napisałem. Co było w tych smsach to wiem ja i moja dziewczyna. Ale masz prawo wiedzieć lepiej.
Pisałem że miała chwile wątpliwosci, ale pogoniła go. I nie powiedział jej wprost że mozesz być tylko kochanką. Byłby idiotą gdyby to powiedzial. A to cwany manipulant smile

Taa a pani dr wcale nie powiedziała, że Cię nie kocha i że ma silną więź emocjonalna z exem. To już ten nieaktualne, bo nie pasuje do obrazka , który sobie teraz wytworzyles?

2,110

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

To krew z krwi. Krzywda się mu nie stanie.Jak On chce nie jest za maly. To samo miasto chyba jakby płakał możecie podjechac i go odebrać. Poza rym będzie tam kobieta co ma dziecko w podobnym wieku a złe macochy to margines.

Nie mógł zaproponować zabrania na kilka godzin w niedziele? Nie mógł najpierw przedyskutować to z matką? Proste pytania.
Nie zrobił tego bo jego intencje są złe. Co więcej, wcale nie uważam że chce to dziecko zabierać. Nigdy o tym nie mówił. To jest gra z jego steony obliczona na kreowanie się na ofiarę. Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma.

2,111

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

oczywiście niewiele musi znaczyć, bo mogła to być odpowiedź na jego "nie zostawię żony"

Powiedz mi, Beckett, czy to nie jest dosadne powiedzenie "możesz być tylko kochanka"?

2,112

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A dlaczego miał proponować na kilka godzin, bo tak Wam pasowało żeby nie wytworzył żadnej więzi z rodziną Exa?Zaproponował jak sam napisałeś jak mama się zgodzi.O alimenty może Pani D. podać jak sam pisałeś nie chciała.Ooo to już kasę ma, kiedyś pisałeś że gołodupiec bez pracy.

2,113

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

  postawienie matki przed faktem dokonanym (bo obiecał dziecku "jak mama się zgodzi"),
(...)
gdy uslyszal odmowe, zaczął obrażać i robić z siebie ofiarę.

Sorry, ale to Twoja Pani robi z siebie ofiarę i manipuluje dzieckiem.
To jest jego ojciec, a dziecko ma prawie 4 latka. Chyba nie jest już przy cycusiu by nie mogło być bez mamusi kilka godzin?
Ja wiem, że będziesz jej bronił, ale to nie zmienia faktu, że powiedzenie dziecku "jak mama się zgodzi" nie jest żadnym szantażem psychopaty! Litości! A histeryczna reakcja Twojej Pani może z zupełnie innych pobudek wynikać.

2,114

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Ela210 napisał/a:

To krew z krwi. Krzywda się mu nie stanie.Jak On chce nie jest za maly. To samo miasto chyba jakby płakał możecie podjechac i go odebrać. Poza rym będzie tam kobieta co ma dziecko w podobnym wieku a złe macochy to margines.

Nie mógł zaproponować zabrania na kilka godzin w niedziele? Nie mógł najpierw przedyskutować to z matką? Proste pytania.
Nie zrobił tego bo jego intencje są złe. Co więcej, wcale nie uważam że chce to dziecko zabierać. Nigdy o tym nie mówił. To jest gra z jego steony obliczona na kreowanie się na ofiarę. Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma.

A dlaczego nie płaci? Bo matka nie poszła z tym do sądu. A dlaczego nie poszła, wie tylko ona.
Nie możesz mówić, że ma złe intencje, gdyby takie miał, dziecko nie chciałoby się z nim widywać. Dzieci nie są głupie wink
Już widzę, jak wyglądałoby te przedyskutowanie...ona ma takie same zdanie co Ty, nie zgodzi się na stałe kontakty. Więc to ona powinna dupą trząść, bo facet już może szykuje się do pozwu, a ona utrudnia mu kontakty. Życie.

2,115

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Intencje jego to Ty mu dorabiasz cały czas!!!Nie zabiera źle ,chciał zabrać źle a tak naprawdę to w ogóle nie chciał zabrać i walnął focha jak nie zabrał.Backett plątasz się!!

2,116

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Beckett, zacznij pisać prawdę, bo znów mieszasz.

I to jak!

beckett napisał/a:

Nigdy o tym nie mówił. To jest gra z jego steony obliczona na kreowanie się na ofiarę. Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma.

vs

Chio napisał/a:

Ooo to już kasę ma, kiedyś pisałeś że gołodupiec bez pracy.

Też na to zwróciłam uwagę.
Poza tym:

Pokręcona Owieczka napisał/a:

A dlaczego nie płaci? Bo matka nie poszła z tym do sądu. A dlaczego nie poszła, wie tylko ona. .

Z ego co pamiętam SAMA nie chciała alimentów byleby tylko Ojciec widywał się z dzieckiem.

Beckett, dlaczego Ty to robisz? Jesteś aż tak zmanipulowany, zaślepiony czy już sam się w tym wszystkich kłamstwach gubisz?

2,117

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pani D.nie pójdzie do Sądu ani po alimenty ani unormowanie kontaktów bo wie,że wtedy bez dyskusji będzie musiała umożliwić kontakt, nawet z opcją nocowania  a na to się nie chce zgodzić!!!!

2,118

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Chio napisał/a:

Pani D.nie pójdzie do Sądu ani po alimenty ani unormowanie kontaktów bo wie,że wtedy bez dyskusji będzie musiała umożliwić kontakt, nawet z opcją nocowania  a na to się nie chce zgodzić!!!!

Pytanie, dlaczego? Skoro:
- po pierwsze, jej samej od początku zależało przede wszystkim na tym by ojciec miał kontakt z dzieckiem do tego stopnia, że sama zrezygnowała z alimentów. To by jeszcze było do zrozumienia, gdyby chcieli to dziecko ukryć przed jego rodziną i/albo on rzeczywiście był gołodupcem bez pracy, ale jak się okazało i żona się dowiedziała o ich romansie dość wcześnie bo z tego co Beckett pisał, on zostawił ją w ciąży, a i okazuje się, że on tą kasę jednak ma
- po drugie, niby chce uregulować spotkania, godzi się by ojciec je zabierał, ale jak przychodzi co do czego, nagle nie zgadza się na to. To też by było do zrozumienia gdyby to dziecko nie znało albo nie lubiło przebywać z ojcem, a jego rodzina była wrogo do niego nastawiona, ale nic na to nie wskazuje. Dziecko chyba nie narzeka, mało tego ojciec zadbał by poznało rodzeństwo i kiedy wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie by zaczął je zabierać, a tym samym przestać 'przeszkadzać' swoją osobą w rodzinnej sielance, Pani D. robi mu problemy! Argumenty Becketta odnośnie tego, że Ojciec chciał zabrać dziecko na weekend bo jego żony nie będzie są już zupełnie absurdalne. Bo znów po pierwsze, żona musiała się na to zgodzić, zarówno na to by jego dzieci zabrał do Pani D., jak i by to dziecko zabrał do ich domu. Nie ma opcji, że robi(ł) to za jej plecami z jednej prostej przyczyny - podobnie jak to dziecko, jak i jego małżeńskie to tylko dzieci w wszystko powiedzą rodzicom. Szczególnie kiedy mają te kilka lat. A po drugie, może to był ich wspólny pomysł, by początkowo żony przy tym nie było? Przecież Beckett też początkowo wychodził z domu na czas wizyt Ojca. Nie podejrzewam, że żona zamierza zawsze wychodzić, ale na pewno początki dla niej są bardzo trudne i wolą wprowadzać to dziecko w swoją rodzinę stopniowo, co uważam za bardzo przytomne i odpowiedzialne podejście.
Ja osobiście podejścia i intencji Pani D. nie rozumiem choć wiadomo, że przedstawia je Beckett, a on jest mistrzem sprzeczności.
Poza tym nie wiem czy tylko ja czuję aż przez ekran wrogość Becketta do Ojca dziecka. Skoro on na forum nazywa go manipulantem, psychopatą i chce obić gębę, to tylko mogę sobie wyobrazić, jak jego rozmowy z Panią D. wyglądają. On niby mówi, że się nie wtrąca, nie jest stroną, ale w to chyba nikt nie wierzy. Jątrzy jak się tylko da. Już wcześniej kilka razy pisał, że występują między nim a jego Panią napięcia co do sposobu wychowywania dziecka - ma być model 2+1 o koniec! Żadnej patchworkowej rodziny! Zapominając, że w tym modelu 2+1 on jest tylko partnerem Pani D., a ich ona może w swoim życiu mieć jeszcze kilku. Ojciec dziecka, cokolwiek by się nie działo, czy Pani D. będzie z Beckettem, czy nie, nim zostanie.
Obecnie trudno stwierdzić, kto jest w tej trójce (największym) manipulantem. Jednak zachowanie Pani D. pozostawia niewątpliwie wiele do życzenia. Pytanie czy ona tak z siebie, czy pod wpływem Becketta.

2,119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-12 18:16:50)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jakbym chciała rozkminiac tak każde zachowanie exa na linii  ja dzieci to by mi życia zabrakło by zwykle sprawy ogarniac.
Jak więc coś ogólnie mieści się w przyjętych zalozeniach to olewam.. Albo musialabym mieć swojego Becketta by to ogarniał.. Ale zaraz.. Facet nie jest od tego by sprzatal po mnie moje emocje związane z byłym  z podłogi i miał mu dawać w dziaslo.. Ale może ja glupia jestem..

Ps. Probowalam sobie wyobrazić ze mam dziecko z kochankiem a drogi nam się rozeszły.
A on chce potraktować naszego syna na równi ze swoimi i wprowadzić do swojej rodziny.
Cieszylabym się z tego. Dla dziecka

2,120

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, ja już pisałam o tym wcześniej, ale jak dla mnie największym problemem jest to, że Ty nie akceptujesz tego, że nie jesteś ojcem biologicznym dziecka a on ma prawa jakie ma. Dyskredytując go w swoich oczach (by poczuć się lepiej) i Pani D. (by poczuć pewniej), nic nie zdziałasz. Szkodzisz tym wszystkim, a przede wszystkim dziecku. Zrozum w końcu to co kiedyś napisał Anderstud, w sytuacji kiedy ojciec chce mieć kontakt z dzieckiem i dba o więź, Ty zawsze będziesz tylko „majtkiem” a ojciec „kapitanem”. Wiem, bo to widać z Twoich postów, że najchętniej byś go delikatnie mówiąc posłał na księżyc, albo jak już tu jest zrobił z niego psychopatę by tylko trzymał z daleka, ale nie tędy droga. Twoim (i moim teraz) największym problemem jest to, że my, nie mając własnych dzieci, uwikłaliśmy się w relacje z osobami z malutkimi dziećmi. 2 czy 4 lata to obecnie żadna różnica. Inaczej jednak sytuacja wygląda, kiedy ktoś taki wiąże się z osobą z którą jest dziecko na co dzień. Ja Ci szczerze nawet trochę współczuję, bo to naturalne że zżywasz się z tym dzieckiem, szczególnie, że nie masz swojego, że czujesz się trochę jak tata. To bardzo piękne uczucie, kiedy takie dziecko do Ciebie lgnie, to, że możesz obserwować jak się rozwija, rośnie. W tym wieku uczucia dziecka są najbardziej bezinteresowne i szczere. Co innego gdyby Pani D. miała nastolatka, który miałby swoje życie, przyprawiał problemów i tylko prosił o kasę. W przypadku faceta sytuacja mimo wszystko wygląda inaczej, bo dziecko z nim nie jest na co dzień. Więc nawet gdybym została z moim A., a on unormował widzenia, tak naprawdę mało bym tego dziecka widziała. A może nawet wprowadziłoby ono w nasze życie dużo radości, pod warunkiem gdyby relacje z jego matką dało się jakoś poukładać.
Ja (teraz) patrzę na tą sytuację z innej strony niż wcześniej, bo nie ze strony Pani D., tylko partnerki exa – że tam jest taka Pani D. i jej Beckett, którzy wszystko utrudniają, mimo że my doszliśmy do porozumienia, że było jak było, dziecko niczemu nie winne, trzeba to jakoś rozwiązać, by miało kontakt z ojcem i czuło się z nami dobrze. My z A. też wiele rozmawialiśmy jak tą sprawę rozwiązać. I wiesz co? Ja mu od razu powiedziałam, że jak coś, to sam jedź tam, spróbuj dogadać, najpierw sam nawiąż kontakt z synem, a czy ja w to wejdę to jest drugorzędna sprawa. Ty jesteś ojcem a ja tylko Twoją partnerką. To nie ja mam dbać o Twoje relacje z nim, tylko Ty. Ja ci mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli Ty ogarniesz sytuację, a my będziemy razem, to Ci pomogę i nie będę robiła problemów. Jednak ja dziś jestem, a jutro może mnie nie być, a Ty do końca życia będziesz jego ojcem. Teraz, jak jeszcze jesteśmy razem mogę Cię wspierać, ale z dystansem, przynajmniej na początku.

2,121

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Tak tylko dodam od siebie, dziecko 3-4 letnie nie jest w stanie rozróżnić manipulacji. Nie sądzę, by obiecanka w postaci atrakcji pt "nocowanie w innym miejscu niż dom" zapadła mu dłużej w pamięci niż na 1 minutę.

2,122

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett do tej pory był "wspaniałym wujkiem" - i tu wszystko się ukladalo dopóki prawdziwy ojciec nie spisywał się - na jego tle Beckett uchodził za ideal. Teraz, kiedy ojciec zabiega o kontakty z synem Beckett'owi wypadają karty z rąk (pamiętamy jeszcze jak Beckett zachwycał się ile to znaczy dla małego i jak to teraz to dziecko miałoby się tak wspaniale wypowiadać również o jego prawdziwym ojcu?!)
Beckett zostanie bez karty przetargowej w postaci dziecka (jego zbawiennym wpływie na małego). Jego notowania spadają. A Beckett cały czas czuje, że w gruncie rzeczy pani dr jest z nim że względu na benefity jakie jej daje, a nie prawdziwe uczucia. Jeżeli chce sprawdzić, czy jest inaczej powinien puścić to wszystko wolno, ale nie Beckett wscieka się, próbuje manipulować, bo czuje, że jego misterny plan powoli się burzy. Ten ojciec zawsze będzie istniał. Przez następne 15lat Beckett chce go wciąż traktować jako zagrożenie? Nie ma wyboru jak odpuscic. Ale Beckett nie z tych. Woli, aby nawet pani dr była z nim z rozsądku aniżeli stracić kontrolę.

2,123

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Beckett do tej pory był "wspaniałym wujkiem" - i tu wszystko się ukladalo dopóki prawdziwy ojciec nie spisywał się - na jego tle Beckett uchodził za ideal. Teraz, kiedy ojciec zabiega o kontakty z synem Beckett'owi wypadają karty z rąk (pamiętamy jeszcze jak Beckett zachwycał się ile to znaczy dla małego i jak to teraz to dziecko miałoby się tak wspaniale wypowiadać również o jego prawdziwym ojcu?!)
Beckett zostanie bez karty przetargowej w postaci dziecka (jego zbawiennym wpływie na małego). Jego notowania spadają. A Beckett cały czas czuje, że w gruncie rzeczy pani dr jest z nim że względu na benefity jakie jej daje, a nie prawdziwe uczucia. Jeżeli chce sprawdzić, czy jest inaczej powinien puścić to wszystko wolno, ale nie Beckett wscieka się, próbuje manipulować, bo czuje, że jego misterny plan powoli się burzy. Ten ojciec zawsze będzie istniał. Przez następne 15lat Beckett chce go wciąż traktować jako zagrożenie? Nie ma wyboru jak odpuscic. Ale Beckett nie z tych. Woli, aby nawet pani dr była z nim z rozsądku aniżeli stracić kontrolę.

No dokładnie na wizji sielanki rodzinnej 2+1 Beckett budował swoją pozycję deprecjonując ojca, że on manipulant, gołodupiec, psychopata... ale wygląda na to, że jest zupełnie inaczej. To ex ma możliwość pokazać dom temu dziecku, tylko, że stworzony z inną kobietą, nie z Panią D. Dlatego Beckett tak panikuje.

2,124

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett to jest król forum, bez dwóch zdań:)
"Nieprawda.
Po pierwsze, nie chciałem żeby zniknął,"
VS
"Moje myśli, których się wstydzę i za które należy mi się krytyka są takie, że chciałbym żeby facet zapadł się pod ziemię i pozwolił nam spróbować stworzyć szczęśliwą, pełną rodzinę."
No widzicie! Nie chciał, żeby zniknął! Chciał, żeby zapadł się pod ziemię:)))

2,125

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
BEKAśmiechu napisał/a:

Beckett to jest król forum, bez dwóch zdań:)
"Nieprawda.
Po pierwsze, nie chciałem żeby zniknął,"
VS
"Moje myśli, których się wstydzę i za które należy mi się krytyka są takie, że chciałbym żeby facet zapadł się pod ziemię i pozwolił nam spróbować stworzyć szczęśliwą, pełną rodzinę."
No widzicie! Nie chciał, żeby zniknął! Chciał, żeby zapadł się pod ziemię:)))

Takie przykłady można mnożyć.
Tylko ja się zastanawiam, po co on to robi? Ogólnie uważam że wątek jest prawdziwy, że jest on, ex, bąbelek jego pani i te perypetie, tylko jego ocena/opis sytuacji i postaci ma się nijak do faktów które przedstawia. Sam sobie przeczy, kłamstwa w sumie każdy może wytknąć. Skąd to się u niego bierze? Przecież to anonimowe forum.
On sam ma aż tak zaburzony obraz tego co się wokół niego dzieje? Ja rozumiem "zakochanie"... ale kwestia czy ex jest gołodupcem czy ma kasę raczej jest kwestią poboczną.

2,126

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Roxann nie uboczną jeśli ktoś jest zakompleksiony,kłamie na forum,zakłada drugi wątek żeby lepiej wypaść a problem ten sam sprzeczne sygnały Ex:)
Ja tak sobie patrzę jaki kontrast. Z jednej strony zdradzona kobieta,z którą mąż ma Dziecko i która wznosi się na wyżyny szlachetności żeby wysłać swoje Dzieci do domu kochanki aby poznały Brata a z drugiej strony kochanka uniemożliwiającą kontakt Ojcu, oraz Backett,który zjadł wszystkie rozumy i chce aby ojciec biologiczny zapadł się pod ziemię.Kto tu manipuluje,kto psychopata???Taaaa

2,127

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

oczywiście niewiele musi znaczyć, bo mogła to być odpowiedź na jego "nie zostawię żony"

Powiedz mi, Beckett, czy to nie jest dosadne powiedzenie "możesz być tylko kochanka"?

Dziękuję że przytoczyłaś ten mój cytat na którym się opierasz. Doskonale oddaje styl dyskusji na tym forum, na którym panie bez refleksji piszą wszystko pod tezę.
Otóż moja droga, pominęłaś mało zgrabnie w swoim zacietrzewieniu kontekst mojej wypowiedzi. Tłumaczę - kiedy to pisałem (pewnie jakoś w maju, zanim się zeszliśmy), nie miałem zaufania do pani doktor. Widziałem jej smsa z marca w którym dała mu kosza i napisała że nie ma zamiaru wracać do tego co było i brałem pod uwagę że mogła to być odpowiedź na hipotetyczne jego słowa, że nie zostawi żony. Dlatego napisałem że ta jej odmowa niewiele pozytywnego dla mnie musi znaczyć.


Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

  postawienie matki przed faktem dokonanym (bo obiecał dziecku "jak mama się zgodzi"),
(...)
gdy uslyszal odmowe, zaczął obrażać i robić z siebie ofiarę.

Sorry, ale to Twoja Pani robi z siebie ofiarę i manipuluje dzieckiem.
To jest jego ojciec, a dziecko ma prawie 4 latka. Chyba nie jest już przy cycusiu by nie mogło być bez mamusi kilka godzin?

Rox, do jasnej - Ty też zacznij czytać co ja piszę! Nie chciał zabrać na kilka godzin. Nie ma problemu z tym żeby zabrał dziecko na plac zabaw, do muzeum pociągów, na wycieczkę na plażę, gdziekolwiek. Problemu nie ma, ale i tak tego nie robi. On chciał zabrać na całą sobotę i niedzielę, od razu, z marszu, bez konsultacji z matką i komunikując to w czwartek. Doskonale wiedział że to się nie uda.



Roxann napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Beckett, zacznij pisać prawdę, bo znów mieszasz.

I to jak!

beckett napisał/a:

Nigdy o tym nie mówił. To jest gra z jego steony obliczona na kreowanie się na ofiarę. Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma.

vs

Chio napisał/a:

Ooo to już kasę ma, kiedyś pisałeś że gołodupiec bez pracy.

Też na to zwróciłam uwagę.
Poza tym:

Pokręcona Owieczka napisał/a:

A dlaczego nie płaci? Bo matka nie poszła z tym do sądu. A dlaczego nie poszła, wie tylko ona. .

Z ego co pamiętam SAMA nie chciała alimentów byleby tylko Ojciec widywał się z dzieckiem.

Beckett, dlaczego Ty to robisz? Jesteś aż tak zmanipulowany, zaślepiony czy już sam się w tym wszystkich kłamstwach gubisz?

I znowu trzeba tłumaczyć że nie jest się koniem.
Tak, nie ma pracy od ponad trzech lat. Tak, pisałem już że ma majątek w nieruchomościach, pokaźny który dostał w spadku. I sąd by się do tego dobrał, gdyby miał płacić alimenty.
Dlaczego moja dziewczyna przystała na jego odroczenie płacenia alimentów do czasu aż znajdzie pracę? Bo nie chciała konfliktów, bo sama dobrze zarabia.
Nota bene pamiętam jak w wątku radeusza jej się oberwało za to, że nie żąda alimentów, bo to przecież pieniądze bąbelka a nie jej i jest nieodpowiedzialna.

gracjana1992 napisał/a:

Beckett do tej pory był "wspaniałym wujkiem" - i tu wszystko się ukladalo dopóki prawdziwy ojciec nie spisywał się - na jego tle Beckett uchodził za ideal. Teraz, kiedy ojciec zabiega o kontakty z synem Beckett'owi wypadają karty z rąk (pamiętamy jeszcze jak Beckett zachwycał się ile to znaczy dla małego i jak to teraz to dziecko miałoby się tak wspaniale wypowiadać również o jego prawdziwym ojcu?!)
Beckett zostanie bez karty przetargowej w postaci dziecka (jego zbawiennym wpływie na małego). Jego notowania spadają. A Beckett cały czas czuje, że w gruncie rzeczy pani dr jest z nim że względu na benefity jakie jej daje, a nie prawdziwe uczucia. Jeżeli chce sprawdzić, czy jest inaczej powinien puścić to wszystko wolno, ale nie Beckett wscieka się, próbuje manipulować, bo czuje, że jego misterny plan powoli się burzy. Ten ojciec zawsze będzie istniał. Przez następne 15lat Beckett chce go wciąż traktować jako zagrożenie? Nie ma wyboru jak odpuscic. Ale Beckett nie z tych. Woli, aby nawet pani dr była z nim z rozsądku aniżeli stracić kontrolę.


Ojciec nie zabiega o kontakty z synem, wręcz przeciwnie. Przez całe wakacje był raptem trzy razy. Od września kilka razy, każdą niedzielę odwołuje, przyjeżdża w czwartki, zawsze się spóźnia godzinę, siedzi dwie godziny i wychodzi. Ma dużo większe możliwości spędzania czasu z dzieckiem i o to nie zabiega. Dzwonić też nie dzwoni, nie wie nawet co u dziecka się dzieje.
Co do reszty wypowiedzi to ręce opadają. Nie chce mi się już tego komentować.

Reasumując, mam dość tej dyskusji pisanej pod tezę "złego, manipulującego dzieckiem" becketta, w której stado rozwścieczonych samic próbuje mnie rozerwać i uchronić przed pokrzywdzonym ojcem dziecka smile Nie jest on dla mnie żadnym rywalem, dziecko nie jest żadną kartą przetargową, ja się w tym związku czuję dobrze, kocham z wzajemnością, na nic nie muszę naciskać. Zrobiła się gównoburza i wyciąganie szalonych wniosków z mojego jednego posta, w którym dałem upust swoim uzasadnionym nerwom. Facet stara się mącić w naszym życiu, ale zdecydowanie nikt z tego nie robi takiego zagadnienia żeby toczyć jakieś boje na forum z wyimaginowanymi tezami konstruowanymi przez plotkary z magla. Uściski :*

2,128

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A jeszcze tutaj perełka:
"Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach."
VS
"Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma."
Teraz to już poważnie zaczynam zastanawiać się, czy jak Beckett pisze "pani doktor", to mamy do czynienia z kasjerką w mięsnym, czy może z pomocą domową (nie urażając nikogo)? Jak Beckett pisze: "tydzień byliśmy na żaglach", to pili małpkę w krzakach obserwując powiewające prześcieradła? Jak Beckett pisze: "masz mnie, jestem rzecznikiem prasowym", to być może jest lokalnym watażką, który "dowodzi" grupą kilku pijusków pod sklepem osiedlowym - stąd "samiec alfa" i dostęp do neta.

2,129

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Tylko ja się zastanawiam, po co on to robi? Ogólnie uważam że wątek jest prawdziwy, że jest on, ex, bąbelek jego pani i te perypetie, tylko jego ocena/opis sytuacji i postaci ma się nijak do faktów które przedstawia. Sam sobie przeczy, kłamstwa w sumie każdy może wytknąć. Skąd to się u niego bierze? Przecież to anonimowe forum.

Właśnie.
Po co miałbym kłamać?
Serio nie widzisz że moje wypowiedzi są wyrywane z kontekstu, pomijane albo przeinaczane? Tak jak z tym smsem albo z pieniędzmi pana taty.

To zła wola szanownych dam. Pogoń za sensacją, złość na męski gatunek, własne projekcje, przenoszenie frustracji z własnego nieudanego życia, brak dobrej woli, niepotrezbne skreślić.

To nie tylko moje obserwacje, w wielu wątkach spotykam się z takimi nagonkami. Jak już się trafi ofiara, to biada jej.

2,130

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jeszcze wisienka na torcie (o dziecku pani doktor):
"Czuję że jestem jego, a on mój."
i mamy obraz Jacka Nicholsona włamującego się siekierą do pokoju z filmu "Lśnienie".

2,131

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
BEKAśmiechu napisał/a:

A jeszcze tutaj perełka:
"Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach."
VS
"Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma."
Teraz to już poważnie zaczynam zastanawiać się, czy jak Beckett pisze "pani doktor", to mamy do czynienia z kasjerką w mięsnym, czy może z pomocą domową (nie urażając nikogo)? Jak Beckett pisze: "tydzień byliśmy na żaglach", to pili małpkę w krzakach obserwując powiewające prześcieradła? Jak Beckett pisze: "masz mnie, jestem rzecznikiem prasowym", to być może jest lokalnym watażką, który "dowodzi" grupą kilku pijusków pod sklepem osiedlowym - stąd "samiec alfa" i dostęp do neta.

To są jego ciągłe wymówki że dziecko nigdzie nie zabiera ani nic nie kupuje - bo nie ma pieniędzy, bo nie zarabia, bo cytuję, jego dzieci chodzą w połatanych spodniach, bo sobie od ust odkłada.

Równocześnie ma majątek w nieruchomościach wart ok. 3 mln złotych, leżących odłogiem. Więc logiczne jest to, że sąd zasądzi alimenty ze względu na możliwości zarobkowe, a komornik po czasie zacznie ściągać należności z owych nieruchomości.

To chyba układa moje wypowiedzi w logiczną całość?

To już ostatnie moje tłumaczenia na tym żałosnym forumowym łez padole. Mam dość. Czuję się jak niewinny na przesłuchaniu u prokuratora idioty.

2,132

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

A jeszcze tutaj perełka:
"Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach."
VS
"Zwłaszcza że dupa mu się trzęsie bo boi się że będzie musiał płacić alimenty. Nie robił tego nigdy. A kasę ma."
Teraz to już poważnie zaczynam zastanawiać się, czy jak Beckett pisze "pani doktor", to mamy do czynienia z kasjerką w mięsnym, czy może z pomocą domową (nie urażając nikogo)? Jak Beckett pisze: "tydzień byliśmy na żaglach", to pili małpkę w krzakach obserwując powiewające prześcieradła? Jak Beckett pisze: "masz mnie, jestem rzecznikiem prasowym", to być może jest lokalnym watażką, który "dowodzi" grupą kilku pijusków pod sklepem osiedlowym - stąd "samiec alfa" i dostęp do neta.

To są jego ciągłe wymówki że dziecko nigdzie nie zabiera ani nic nie kupuje - bo nie ma pieniędzy, bo nie zarabia, bo cytuję, jego dzieci chodzą w połatanych spodniach, bo sobie od ust odkłada.

Równocześnie ma majątek w nieruchomościach wart ok. 3 mln złotych, leżących odłogiem. Więc logiczne jest to, że sąd zasądzi alimenty ze względu na możliwości zarobkowe, a komornik po czasie zacznie ściągać należności z owych nieruchomości.

To chyba układa moje wypowiedzi w logiczną całość?

To już ostatnie moje tłumaczenia na tym żałosnym forumowym łez padole. Mam dość. Czuję się jak niewinny na przesłuchaniu u prokuratora idioty.

Oczywiście, że to układa twoje wypowiedzi w logiczną całość.
Pani doktor, która nie potrafi zlecić przelewu przez internet, wybitna specjalistka w swojej dziedzinie, altruistka, z sercem na dłoni, matka teresa z kalkuty, spotkała na swojej drodze manipulatora, poliglotę, bezrobotnego milionera, żonatego, dzieciatego, który przez dwa lata ją porabiał, że jest wolny, a ona jak ameba nic nie podejrzewała, ale w sumie to nawet nie wiedziała gdzie on mieszka... To wszystko składa się w zupełnie logiczną całość Beckett.

2,133

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

To już ostatnie moje tłumaczenia na tym żałosnym forumowym łez padole. Mam dość. Czuję się jak niewinny na przesłuchaniu u prokuratora idioty.

Oj Beckett próbuje postawić. Tłumaczyć byś się nie musiał gdybyś był szczery, może myślałeś, że tu idioci, ale nie. Brak Ci już argumentów, wiesz że to co piszemy jest prawdą, ale w tym swoim zatrzetrzewieniu tylko się pogrążasz.
Cóż Twoje małpy Twój cyrk.

2,134

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie mógł zaproponować zabrania na kilka godzin w niedziele? Nie mógł najpierw przedyskutować to z matką? Proste pytania.
Nie zrobił tego bo jego intencje są złe. Co więcej, wcale nie uważam że chce to dziecko zabierać. Nigdy o tym nie mówił.

Nie chciał zabrać na kilka godzin. Nie ma problemu z tym żeby zabrał dziecko na plac zabaw, do muzeum pociągów, na wycieczkę na plażę, gdziekolwiek. Problemu nie ma, ale i tak tego nie robi. On chciał zabrać na całą sobotę i niedzielę, od razu, z marszu, bez konsultacji z matką i komunikując to w czwartek. Doskonale wiedział że to się nie uda.

To chciał czy nie chciał.

2,135

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
BEKAśmiechu napisał/a:

Oczywiście, że to układa twoje wypowiedzi w logiczną całość.
Pani doktor, która nie potrafi zlecić przelewu przez internet, wybitna specjalistka w swojej dziedzinie, altruistka, z sercem na dłoni, matka teresa z kalkuty, spotkała na swojej drodze manipulatora, poliglotę, bezrobotnego milionera, żonatego, dzieciatego, który przez dwa lata ją porabiał, że jest wolny, a ona jak ameba nic nie podejrzewała, ale w sumie to nawet nie wiedziała gdzie on mieszka... To wszystko składa się w zupełnie logiczną całość Beckett.

Genialny jesteś, drugi raz powiem, że na forum robisz konkurencję Anderstudowi wink

2,136

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
BEKAśmiechu napisał/a:

Oczywiście, że to układa twoje wypowiedzi w logiczną całość.
Pani doktor, która nie potrafi zlecić przelewu przez internet, wybitna specjalistka w swojej dziedzinie, altruistka, z sercem na dłoni, matka teresa z kalkuty, spotkała na swojej drodze manipulatora, poliglotę, bezrobotnego milionera, żonatego, dzieciatego, który przez dwa lata ją porabiał, że jest wolny, a ona jak ameba nic nie podejrzewała, ale w sumie to nawet nie wiedziała gdzie on mieszka... To wszystko składa się w zupełnie logiczną całość Beckett.

Genialny jesteś, drugi raz powiem, że na forum robisz konkurencję Anderstudowi wink

Musisz przyznać, że Beckett jest geniuszem. My tu pitu, pitu, że go złapaliśmy na kłamstwie, a on nam jak królika z kapelusza wyciąga nieruchomości na 3 bańki:) Koleś jest nie do zdarcia.

2,137 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-12 20:51:45)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

iNo to dobrze chyba, że dziecko będzie w domu, skoro On ma pomysł jak tam zorganizować  czas?
Pomyślałeś, że gość niekoniecznie czuje się pewnie z tak małym dzieckiem solo? Wielu gości tak ma.
ale tu nie dziecko jest nagrodą dla tego kto jest lepszym rodzicem, tylko o dobro dziecka chodzi.
I nie rozumiem, czemu dla dobra dziecka żony mogą zgiąć kark przed tą drugą, a Twoja kobieta chodzi urażona.

2,138

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie przypominam sobie, by ten wątek był netkafejką, więc z luźnymi pogawędkami proszę się przenieść w odpowiednie dla nich miejsce.
Nie ma także obowiązku wypowiadania się w wątku, który się uważa za oszustwo/trolling. Każda następna nieregulaminowa wypowiedź zostanie usunięta bez podania przyczyny.

2,139

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ela odpowiem Ci w ten sposób dlaczego jedna kobieta może zginąć głowę a druga nie!

Do Salomona przyszły dwie kobiety, które miały wielki kłopot. Jedna z nich zaczęła opowiadać: ‛Mieszkamy obie w tym samym domu. Niedawno urodziłam syna, a po dwóch dniach ta kobieta też urodziła syna. Ale pewnej nocy, gdy spałam, jej dziecko umarło. Wtedy ona wzięła je i położyła przy mnie, a moje zabrała. Kiedy się obudziłam, poznałam, że ten nieżywy chłopiec nie jest mój’.

Jednak druga kobieta mówiła coś innego: ‛Nieprawda! Mój synek żyje, a jej umarł’. Pierwsza kobieta odpowiedziała: ‛Kłamiesz! To twój syn umarł, a mój żyje!’ I tak cały czas się kłóciły. Co zrobił Salomon?

Rozkazał przynieść miecz i polecił: ‛Rozetnijcie to żywe dziecko na dwie części i dajcie każdej kobiecie po połowie’.

Dwie kobiety stoją obok żołnierza, który trzyma dziecko i miecz
‛Nie, nie zabijajcie go!’ — krzyknęła prawdziwa matka. ‛Już lepiej dajcie je tej kobiecie!’ Ale tamta mówiła: ‛Tnijcie! Niech nie będzie ani moje, ani jej’.

Wtedy król powiedział: ‛Nie róbcie mu krzywdy! Oddajcie je tej pierwszej kobiecie. To ona jest jego matką’. Prawdziwa matka kochała swoje dziecko, dlatego była gotowa oddać je komuś innemu, żeby tylko je uratować. Salomon wiedział, że tak będzie. Kiedy ludzie usłyszeli, jak rozwiązał ten problem, cieszyli się, że mają takiego mądrego króla.

2,140 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-13 10:17:27)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

[off top]

Wracając, Beckett, nie liczą się dla Ciebie fakty, bo i tak, każdą niepasującą do wizji wielkiej miłości sytuację, albo wyprzesz z pamięci, albo przeinaczysz.
Laska mówi, że Cię nie kocha, a Ty, że miała słabszy dzień, facet chce zabrać dziecko, Ty że on nie ma dla niego czasu i go nie zabiera, o jego sytuacji materialnej nie wspomnę.

Widzę to tak: Jest kobieta, samotna, z dzieckiem, może i dobrą pracą, ale grunt jej się pali pod nogami. Facet, którego kocha jej nie chce, bo nie poświęci rodziny dla kogoś niestabilnego emocjonalnie. No, ale pojawia się Pa. B. Żaden z niego rycerz, ale łatwo nim można kierować. Może powiedzieć mu wszystko, a on i tak wróci jak bumerang.

Beckett, sorry, ale tak to wygląda i przykro mi, ale nie wróżę Wam przyszłości.

2,141 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-13 13:51:14)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ech, Beckett.. Lady kocha tylko siebie, możesz z nią być, ale dostrzeż to wreszcie ..
Z takimi ludżmi można mieć w miarę udane związki, latami.. Póki im pasujesz do obrazka.
A jak w głowie powstanie inny obrazek to zmiotą Cię ze stalowym wzrokiem.
oczywiscie to forum i sądzimy po poszlakach..Chcesz się przekonać? nawal w czymś, okaż słabość, potrzebuj w czymś pomocy, zmień nagle plany pod siebie..

2,142

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Przypomina mi się konkluzja dawno obejrzanego filmu czyli zastanów się czy to o czym marzysz i chcesz jest naprawdę tym czego chcesz bo możesz to dostać!!!
Backett chce tego co ma i dostaje, my próbujemy uszczęśliwić go na siłę.
Bardzo analogiczny do wątku Backetta jest wątek Enony!!!Można "wywalczyć"związek,rodzinę,dziecko tylko co potem!!!

2,143

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Chcesz się przekonać? nawal w czymś, okaż słabość, potrzebuj w czymś pomocy, zmień nagle plany pod siebie..

Dokładnie. Od samego początku mu mówię - tylko jeden raz zrób coś wbrew jej woli, a zobaczysz ile to wszystko było warte.

2,144 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-11-13 20:59:48)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, ja nie wiem jakim rozmówcą jest Pani D., ale Ty sprawiasz wrażenie bardzo trudnego, impulsywnego.  W dodatku zakompleksionego i sfrustrowanego.
Może tylko takie wrażenie sprawiasz na forum, ale … jak dla mnie Twoja autoreklama, że tylko z Tobą Pani D. może stworzyć dziecku pełną rodzinę jest daleko na wyrost. Jak do tego dodamy chwiejną emocjonalnie i mającą problemy z podejmowaniem decyzji Panią D. , to … no właśnie. Pani D. potrzeba faceta, który będzie filarem, ostoją... który zapewni im spokój i poczucie bezpieczeństwa. Ty sam za takiego uważasz, ale taki nie jesteś. Ona też pewnie czuje dysonans bo pomiędzy tym jak siebie widzisz a jaki jesteś jest przepaść. Co jest prawdziwe a co udawane? Dla swoich wybuchowych czy też chamskich zachowań można znaleźć usprawiedliwienie, nawet skoncentrować emocje na wspólnym wrogu, tylko do czego to prowadzi? Co chcesz tym ugrać?
Ja odnoszę wrażenie, że poza chęcią i gotowością stworzenia "prawdziwej" rodziny Twojej Pani i jej dziecku, nie masz jej nic więcej do zaproponowania, co by Cię wyróżniło. Ale chęć to jedno, charakter drugie. Znając Ciebie z tego wątku to Twoje "tylko ja i tylko ze mną stworzysz rodzinę" uważam za sporą manipulację nie popartą w predyspozycjach i możliwościach. Z jednaj prostej przyczyny - daleki jesteś od 'ostoi'. Nie może jej stworzyć 'narwany', pozbawiony własnej wartości facet.

2,145 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-11-13 21:35:57)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

No właśnie problem w tym, że On stara się tym filarem być, pyłki sprzed stóp usuwać,  a nie powinien, bo to dorosła kobieta.
po cóż miałby się wyróżniać, to nie konkurs z medalami.
I w dresie i kapciach powinna go szanować, i nie używać jako tarczy.

Posty [ 2,081 do 2,145 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 31 32 33 34 35 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024