Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,106 do 1,170 z 2,625 ]

1,106 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-03 12:51:32)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Myślisz, że z jej osobowością unikająca trwałych związków - ona z Panem Tatą (gdyby ten porzucił dla niej rodzinę) byłaby latami? Gdyby ten zaczął wykazywać takie zaangażowanie jak Beckett? Ja podejrzewam, że właśnie ta niedostępność Pana Taty ją tak pociąga, bo jak ustalone zostało wcześniej, ona boi się takich normalnych, 24h/dobę związków.

Nie sądzę, żeby z nim była, ale gdzieś tam podświadomie na pewno o tym marzy i nawet jeśli przyjąć, że są to marzenia totalnie abstrakcyjne,
to skutecznie ją blokują na relacje z innymi mężczyznami, bo żaden jaki by nie był, nie może się równać z bohaterem z jej snów.

W ten sposób - jak najbardziej. Znów takie jej marzenie teoretyczne. Wyidealizowany obraz z którym nic nie musi robić - idealne rozwiązanie dla jej osobowości unikającej.

cecha osoby unikającej - gdy pojawia się kryzys w związku ucieka od niego do wyidealizowanego obrazu, najczęściej byłego partnera lub dawnej, niespełnionej miłości. torpeduje w ten sposób podświadomie własne uczucia do partnera, porównując go nie do realnego obrazu, tylko do emocji które stworzyła sobie w głowie.
tu jest ten problem, że ten były partner jest dostępny, na wyciągnięcie ręki.
i gotów znowu mieć kochankę, dlatego gdy pojawiły się kryzysy, albo się rozstaliśmy - rozpoczął czarowanie pięknymi słowami.

Teoretycznie pani doktor to rozumie i zdaje sobie z tego sprawę. No ale to teraz. A życie wygeneruje mnóstwo nowych okoliczności.

Zobacz podobne tematy :

1,107

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A jak to jest na co dzień - jak często do siebie dzwonicie, piszecie i kto częściej dzwoni? Jak często spotykacie się i kto wychodzi z inicjatywą spotkania?

1,108 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-03 13:10:40)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

A jak to jest na co dzień - jak często do siebie dzwonicie, piszecie i kto częściej dzwoni? Jak często spotykacie się i kto wychodzi z inicjatywą spotkania?

Kontakt mamy codzienny. Widujemy się 4-5 dni w tygodniu. Weekendy całe, od piątku do niedzieli. Jest równowaga w kontakcie i inicjowaniu spotkań. Ostatnio to nawet ona częściej pisze i dzwoni.
W zasadzie to normalnym jest ze w dane dni się widujemy. Mamy bardzo unormowany harmonogram tygodnia. Dziś np. mamy obiad, basen z dzieckiem, plac zabaw, wspólny wieczór z kolacją. Jak w każdą środę.
Do tego wspolne sprawy związane z domem, samochodami, a nawet formalnościami dot. dziecka, typu ogarnianie przedszkola od wrzesnia czy dodatkowe zajęcia.
Są też wspolne wypady weekendowe.

1,109 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-03 13:14:10)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

A jak to jest na co dzień - jak często do siebie dzwonicie, piszecie i kto częściej dzwoni? Jak często spotykacie się i kto wychodzi z inicjatywą spotkania?

Kontakt mamy codzienny. Widujemy się 4-5 dni w tygodniu. Weekendy całe, od piątku do niedzieli. Jest równowaga w kontakcie i inicjowaniu spotkań. Ostatnio to nawet ona częściej pisze i dzwoni.
W zasadzie to normalnym jest ze w dane dni się widujemy. Mamy bardzo unormowany harmonogram tygodnia. Dziś np. mamy obiad, basen z dzieckiem, plac zabaw, wspólny wieczór z kolacją. Jak w każdą środę.
Do tego wspolne sprawy związane z domem, samochodami, a nawet formalnościami dot. dziecka, typu ogarnianie przedszkola od wrzesnia czy dodatkowe zajęcia.

Odpowiada jej tak duża częstotliwość spotkań + kontaktu telefonicznego? To jest aż dziwne dla jej typu osobowości... Nie było tak wcześniej, że to Ty częściej dzwoniłeś czy inicjowałeś spotkania, ale ostatnio to się trochę zmieniło (przez jej wyrzuty sumienia związane z tym co powiedziała o ex )?

1,110

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie wiem. Wiem że jakby nie odpowiadalo jej, to unikałaby, tak jak to było po mojej wyprowadzce w lutym.
Spójrz na to inaczej - jest bezpieczny w miarę dystans. Nie mieszkamy ze sobą, nie budzę się w jej łóżku, nie zadeklarowała ze chce ze mną spędzić życie. Tę decyzję odkłada.
I ma lęk. Wg mnie generowany przez konieczność podjęcia decyzji.
Czyli pasuje.

1,111

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ale skoro spotykacie się prawie codziennie to po pracy ona ma mało czasu "dla siebie", bo widzi się z Tobą. Nie jest z nią aż tak źle. Dla tego typu osób często optymalnie jest spotkać się 2x w tygodniu.

1,112 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-03 13:21:11)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

No ale jak Ty chcesz, by się pozbierała, jak cały czas ją podtrzymujesz?
Tak jakby matka miała lekko niepełnosprawne dziecko, a robiła z niego kalekę.. Why?
Boisz się, ze jak ją zluzujesz, to Ci ucieknie?

1,113 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-03 13:28:43)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Ale skoro spotykacie się prawie codziennie to po pracy ona ma mało czasu "dla siebie", bo widzi się z Tobą. Nie jest z nią aż tak źle. Dla tego typu osób często optymalnie jest spotkać się 2x w tygodniu.

I tak też spotykała się we wszystkich poprzednich związkach.
Byłoby dobrze, jakby nie miała lęku i ataków paniki. Ma konflikt wewnętrzny.

Wcześniej, jakoś w maju, spotykaliśmy się dużo rzadziej. Miałem wrażenie że jak za często się widujemy, to wtedy ma odpływ, zamyka się w sobie. I mówiła o tym lęku właśnie. Lęk był powiązany z odsuwaniem się ode mnie. Dlatego wtedy widywałem się z nią rzadziej.


Ela210 napisał/a:

No ale jak Ty chcesz, by się pozbierała, jak cały czas ją podtrzymujesz?
Tak jakby matka miała lekko niepełnosprawne dziecko, a robiła z niego kalekę.. Why?
Boisz się, ze jak ją zluzujesz, to Ci ucieknie?

Mam swoje potrzeby i oczekiwania, nie mogę z nich zrezygnować. Ja i tak wykazuje się cierpliwością, wyrozumiałością i opieką.

Oczywiście, mogę ja zostawić i powiedzieć "wróć jak się ogarniesz". Ale wtedy się nie ogarnie. Zostanie w swoim marazmie a po jakimś czasie znowu zacznie się ze mną kontaktować.
I powtórzymy scenariusz.

Czas działania jest. Albo w jedną albo w drugą.

1,114

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Ale skoro spotykacie się prawie codziennie to po pracy ona ma mało czasu "dla siebie", bo widzi się z Tobą. Nie jest z nią aż tak źle. Dla tego typu osób często optymalnie jest spotkać się 2x w tygodniu.

I tak też spotykała się we wszystkich poprzednich związkach.
Byłoby dobrze, jakby nie miała lęku i ataków paniki. Ma konflikt wewnętrzny.

Wcześniej, jakoś w maju, spotykaliśmy się dużo rzadziej. Bo było że tak, że miałem wrażenie że jak za często się widujemy, to wtedy ma odpływ, zamyka się w sobie. I mówiła o tym lęku właśnie. Lęk był powiązany z odsuwaniem się ode mnie. Dlatego wtedy widywałem się z nią rzadziej.

Ona ma nerwicę lękową?

1,115

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A skąd wiesz? nawet te 10 dni co wyjechałeś, byłeś w kontakcie..

1,116

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Tak. Ma napady nerwicy lękowej. Okresy nasilenia są zwlaszcza wtedy, kiedy prowadzimy trudne rozmowy. Widzę wtedy w jakim tempie znika neospasmina, calymi butelkami. Dziecko ją dużo latwiej wyprowadza z równowagi, ucieka w sen, wszystko jej leci z rąk, jest zestresowana.

Ela. Ja muszę dbać też o siebie. Chcę rozwiązania. Nie będę odchodził i czekał. Na dodatek dziecko to przeżyje.

1,117

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ty za nią życia nie przeżyjesz, nie wyleczysz się za was dwoje, a tłumaczenia "paliłem... ale się nie zaciągałem", aż bolą... bo jak możesz być aż taki zaślepiony.

Chcesz zrobić sobie z życia szambo to ciągnij to dalej, na końcu czeka Cię nagroda w postaci kopa w krocze.

1,118

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Tak. Ma napady nerwicy lękowej. Okresy nasilenia są zwlaszcza wtedy, kiedy prowadzimy trudne rozmowy. Widzę wtedy w jakim tempie znika neospasmina, calymi butelkami. Dziecko ją dużo latwiej wyprowadza z równowagi, ucieka w sen, wszystko jej leci z rąk, jest zestresowana.

Ela. Ja muszę dbać też o siebie. Chcę rozwiązania. Nie będę odchodził i czekał. Na dodatek dziecko to przeżyje.

Jak ktoś ma napady nerwicy lękowej to panicznie boi się zostawać samemu w domu, woli być z kimś, na noce też... dlatego dziwne, że ona woli zostać sama...
Swoją drogą, musisz mieć anielską cierpliwość....

1,119

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bywały telefony zebym przyjechał. Póżnym wieczorem.

John. Ja za nią na terapię nie pójdę.

1,120

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Bywały telefony zebym przyjechał. Póżnym wieczorem.

Niestety to znów potwierdza to o czym każdy tu pisze... Kobieta ma napady nerwicy lękowej (które nasilają się, gdy ktoś jest sam w domu,szczególnie na noc), a mimo to woli zostać sama niż z Tobą... jak bardzo musi mieć Cię dość?

1,121

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

John. Ja za nią na terapię nie pójdę.

A na żywo opowiedziałeś kumplom tą historię? Czy ktoś kiedyś powiedział Ci jak wygląda to z boku? Czy może sam zastanawiałeś się co byś poradził komuś gdyby On był w takiej sytuacji?

1,122

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

Bywały telefony zebym przyjechał. Póżnym wieczorem.

Niestety to znów potwierdza to o czym każdy tu pisze... Kobieta ma napady nerwicy lękowej (które nasilają się, gdy ktoś jest sam w domu,szczególnie na noc), a mimo to woli zostać sama niż z Tobą... jak bardzo musi mieć Cię dość?

To jest nadinterpretacja z Twojej strony. I to mocna.

1,123

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

Bywały telefony zebym przyjechał. Póżnym wieczorem.

Niestety to znów potwierdza to o czym każdy tu pisze... Kobieta ma napady nerwicy lękowej (które nasilają się, gdy ktoś jest sam w domu,szczególnie na noc), a mimo to woli zostać sama niż z Tobą... jak bardzo musi mieć Cię dość?

To jest nadinterpretacja z Twojej strony. I to mocna.

Jeżeli ona faktycznie ma nerwicę lękową to wcale nie jest taka nadinterpretacja. Chyba, że Ty mylisz stres lub jej rozdrażnienie z napadami lęku - wtedy sprawa wygląda inaczej.

1,124

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

OK - ja spadam. Beckett zasluguje na wszystko co go spotkało przez ostatni rok...

1,125

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Niestety to znów potwierdza to o czym każdy tu pisze... Kobieta ma napady nerwicy lękowej (które nasilają się, gdy ktoś jest sam w domu,szczególnie na noc), a mimo to woli zostać sama niż z Tobą... jak bardzo musi mieć Cię dość?

To jest nadinterpretacja z Twojej strony. I to mocna.

Jeżeli ona faktycznie ma nerwicę lękową to wcale nie jest taka nadinterpretacja. Chyba, że Ty mylisz stres lub jej rozdrażnienie z napadami lęku - wtedy sprawa wygląda inaczej.

Są rózne natęzenia nerwic. Jej jest do opanowania, neospasmina pomaga. To nie jest silne. Ale jest.

Jakby "tak bardzo miała mnie dość" to nie spotykalibyśmy się. Ja nie spotykalbym się z zimną i niechetną mi kobietą. Ma mnie dość, ale chce się widywać, bawić w rodzinę, przytulać i kochać ze mną? No tak to nie działa.

1,126

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ech, Beckett Beckett... musiałeś się zakochać? Zobacz ile masz z tego problemów tylko smile

1,127 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-03 15:21:38)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

to trudne, ale jedyna droga to dać jej wolność od siebie..
ryzykując, że nie wróci
zapewniając o przyjażni- bo jestem przekonana że za prawdziwą miłością stoi.
Kochasz? to pokaż to.
Matka ją naciska, przyjaciółka ją naciska..Ty też.
Chyba najswobodniej czuła się przy tamtym..

1,128

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

To jest nadinterpretacja z Twojej strony. I to mocna.

Jeżeli ona faktycznie ma nerwicę lękową to wcale nie jest taka nadinterpretacja. Chyba, że Ty mylisz stres lub jej rozdrażnienie z napadami lęku - wtedy sprawa wygląda inaczej.

Są rózne natęzenia nerwic. Jej jest do opanowania, neospasmina pomaga. To nie jest silne. Ale jest.

Jakby "tak bardzo miała mnie dość" to nie spotykalibyśmy się. Ja nie spotykalbym się z zimną i niechetną mi kobietą. Ma mnie dość, ale chce się widywać, bawić w rodzinę, przytulać i kochać ze mną? No tak to nie działa.

Może z braku laku?
Do seksu wystarczy pobudzenie fizyczne.

1,129

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

to trudne, ale jedyna droga to dać jej wolność od siebie..
ryzykując, że nie wróci
zapewniając o przyjażni- bo jestem przekonana że za prawdziwą miłością stoi.
Kochasz? to pokaż to.
Matka ją naciska, przyjaciółka ją naciska..Ty też.
Chyba najswobodniej czuła się przy tamtym..

Dałem jej wolność już raz. Wróciła. Nie chcę już huśtawek, rozstań i powrotów. Ewentualne rozstanie powinno być już definitywne.

1,130

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Tak wiemy bo ją Pan Tata kopnął...tzn Ona jego. A tak szczerze Ty zaprzedasz duszę diabłu żeby tylko myszka się Ciebie nie pozbyła.

1,131

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Ela210 napisał/a:

to trudne, ale jedyna droga to dać jej wolność od siebie..
ryzykując, że nie wróci
zapewniając o przyjażni- bo jestem przekonana że za prawdziwą miłością stoi.
Kochasz? to pokaż to.
Matka ją naciska, przyjaciółka ją naciska..Ty też.
Chyba najswobodniej czuła się przy tamtym..

Dałem jej wolność już raz. Wróciła. Nie chcę już huśtawek, rozstań i powrotów. Ewentualne rozstanie powinno być już definitywne.

Nie dałeś jej pełnej przyjażni wolności, tylko dostała karę oddalenia. To nie to samo.
Piszę to, bo o miłości tu mowa- a to jest  dużo więcej niż chcieć kogoś mieć na swoich zasadach.

1,132 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-03 16:40:57)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Może z braku laku?
Do seksu wystarczy pobudzenie fizyczne.

Przykro mi bardzo Beckett, ale jestem tego samego zdania i propozycja wspólnego zamieszkania w mig rozwieje twe płonne nadzieje,
że kiedykolwiek będziecie naprawdę razem. To co jest, to jest bo jest, tak jak już pisałem, nie byłbyś ty, to byłby ktoś inny,
bo chętnych na takie układy - bzykanko, randeczki, kolacyjki, nie za często, od czasu do czasu - nigdy nie brakuje.
Niektórym tyle bliskości wystarcza do życia i więcej ani nie chcą dawać, ani sami nie potrzebują, musisz to zrozumieć,
a kiedy już zrozumiesz, co łatwe nie będzie, bo pogodzenie się z pewnymi rzeczami jest trudne lub wręcz niemożliwe,
tyle że czasami po prostu nie masz wyjścia, no więc kiedy już wreszcie zrozumiesz, że tego o czym tam sobie marzysz
z tą konkretną kobietą mieć nigdy nie będziesz, wtedy pojawi się kwestia - co dalej - i o to rano pytałem.
Nie o to co będziecie robić dzisiaj czy jutro, tylko co TY zamierasz zrobić z resztą swojego życia, kiedy już zrozumiesz...

1,133 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-03 16:48:15)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Tak czy inaczej - skoro już wiemy, że nie odpuścisz - zluzuj trochę znajomość. Niech ona sama dotrze do swoich myśli. Ma osobowość unikająca, więc doceni to, że dajesz jej więcej wolności.

Edit: jak czytam historie Becketta to jego podejście przypomina mi bardzo pewien wątek, który tu kiedyś obserwowałam: ratować żonę z toksycznego romansu czy sobie odpuścić?
(Czy coś takiego)
Autor Piotr miał podobne podejście do Becketta i tak samo usprawiedliwiał swoją biedna zone

1,134

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

zluzuj trochę znajomość. Niech ona sama dotrze do swoich myśli. Ma osobowość unikająca, więc doceni to, że dajesz jej więcej wolności.

No ja mimo wszystko pozostanę w konwencji nazywania pewnych rzeczy po imieniu i powiem krótko,
moim zdaniem ona ma to wszystko tak głęboko w tyłku, że nawet jej się nie chce tam grzebać.
Trochę zaczęliśmy się nad nią tutaj rozczulać i niemal jej współczuć, zapominając jakby o tym,
że laska jest kuta na cztery łapy i po mistrzowsku rozgrywa Becketta ustawiając relację pod siebie,
tak żeby jej było wygodnie i tak żeby mogła w dowolnym momencie wyjść nie ponosząc strat.
Nie licząc się z nikim i z niczym, jednego dnia leje krokodyle łzy po wyprowadzce Becketta z domu,
następnego dnia jak gdyby nigdy nic omawia ze swoim eks kwestie ich ewentualnego powrotu do siebie.

Rozszczepienie świadomości czy wyrachowana gra obliczona tylko i wyłącznie na własny interes?
Biedna zagubiona w swych uczuciach sierotka czy zepsuta do szpiku kości egoistka używająca innych do własnych celów?
Ktoś taki nie doceni nigdy niczego i nikogo.

1,135

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nawet z tego co Beckett pisze wyłania się obraz kobiety która manipuluje wszystkimi. Beckett plasterek zamykający usta zrzędzącej matce, Pan niania, bolec, KOwiec domowy, cieć - utrzymywany za pomocą dopracowanej przez ponad 20 lat aktorskiej gry ...

1,136 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-03 17:34:22)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Manipulatora poznasz po tym, że unika jednoznacznych odpowiedzi.

Niestety z nią tak jest... Uważam, że jak dwie szczere osoby ze sobą rozmawiają to dojdą do porozumienia. Natomiast, gdy jedna z nich chce coś ugrać to wtedy ta druga musi zastanawiać się o co tu chodzi itp. macie rację - gdyby pani dr nie była wyrachowana manipulatorka to beckett wiedziałby na czym stoi. Powiedziałaby "nie kocham Cię ale lubię i potrzebuję, myślę, że ranie Cię ponieważ wiem, że Ty chcesz czegoś więcej. Możemy być przyjaciółmi, ale jeśli dla Ciebie to za mało to musimy zakończyć znajomość". Z jej strony nie ma jasnych komunikatów...

1,137

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Rozszczepienie świadomości czy wyrachowana gra obliczona tylko i wyłącznie na własny interes?
Biedna zagubiona w swych uczuciach sierotka czy zepsuta do szpiku kości egoistka używająca innych do własnych celów?.

anderstud napisał/a:

  chętnych na takie układy - bzykanko, randeczki, kolacyjki, nie za często, od czasu do czasu - nigdy nie brakuje.
Niektórym tyle bliskości wystarcza do życia i więcej ani nie chcą dawać, ani sami nie potrzebują, musisz to zrozumieć,
a kiedy już zrozumiesz, co łatwe nie będzie, bo pogodzenie się z pewnymi rzeczami jest trudne lub wręcz niemożliwe,
tyle że czasami po prostu nie masz wyjścia, no więc kiedy już wreszcie zrozumiesz, że tego o czym tam sobie marzysz
z tą konkretną kobietą mieć nigdy nie będziesz, wtedy pojawi się kwestia - co dalej - i o to rano pytałem.

anderstud napisał/a:

Jest taki typ kobiety i najszczersze wyrazy współczucia dla każdego, kto na taką trafi. Ale to jest tylko jeden z wielu powodów,
dla których to nie miało prawa się udać, choćbyś do usrania w kółko pisał jaki byłeś dla niej wyjątkowy, że zechciała z tobą zamieszkać.
No może i zechciała, ale szybko jej się odechciało. Bardziej niż o ciebie chodziło jej o to, żeby spróbować i zobaczyć jak by to mogło być,
a czy to byłbyś ty czy ktoś inny, efekt końcowy byłby taki sam. Akurat ty pojawiłeś się w odpowiednim miejscu i czasie, to padło na ciebie.

Czy przypadkiem Beckett nie chce ją "uszczęśliwić"/zmienić na siłę?

Nawet jeśli dopnie swego i z nią zamieszka w tym wymarzonym domku z ogródkiem, czy to da mu gwarancję, że ta kobieta będzie szczęśliwa i spodoba jej się takie życie? Skoro przez 20 lat swego dorosłego życia żyła jak wyżej? Moim zdaniem nie. I prędzej czy później się rozstaną, ewentualnie ona zacznie przyprawiać rogi Beckettowi, bo z tamtych emocji na pewno nie zrezygnuje.

Raz spróbowała "prawdziwego związku" ale szybko jej to przestało pasować i wróciła do tego co jej znane i w czym się czuje komfortowo i bezpiecznie.
Czy nie lepiej zostawić ją w spokoju, niech żyje jak chce?

Szybciej Beckett zrobi doktorat z psychologii, niż ta panna da się "zamknąć" w tradycyjnym związku.

1,138

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Czy przypadkiem Beckett nie chce ją "uszczęśliwić"/zmienić na siłę?

Nawet jeśli dopnie swego i z nią zamieszka w tym wymarzonym domku z ogródkiem, czy to da mu gwarancję, że ta kobieta będzie szczęśliwa i spodoba jej się takie życie? Skoro przez 20 lat swego dorosłego życia żyła jak wyżej? Moim zdaniem nie. I prędzej czy później się rozstaną, ewentualnie ona zacznie przyprawiać rogi Beckettowi, bo z tamtych emocji na pewno nie zrezygnuje.

Raz spróbowała "prawdziwego związku" ale szybko jej to przestało pasować i wróciła do tego co jej znane i w czym się czuje komfortowo i bezpiecznie.
Czy nie lepiej zostawić ją w spokoju, niech żyje jak chce?

Szybciej Beckett zrobi doktorat z psychologii, niż ta panna da się "zamknąć" w tradycyjnym związku.

Kurtyna...

1,139 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-03 17:44:21)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Roxann

Bo ona POWIEDZIALA , że chce dzieci, dom z ogórkiem , ślub bla bla bla...beckett trzyma się tego. Z tym, że mówić , że chce się czegoś a faktycznie tego chciec to dwie inne bajki...

1,140

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Roxann

Bo ona POWIEDZIALA , że chce dzieci, dom z ogórkiem , ślub bla bla bla...beckett trzyma się tego. Z tym, że mówić , że chce się czegoś a faktycznie tego chciec to dwie inne bajki...

Ale też POWIEDZIAŁA mu m.in.:

beckett napisał/a:

Ona sama się tego boi, zaczyna być świadoma swoich problemów. Boi się że skończy jako rozwódka z każdym dzieckiem z innym partnerem. I zostawi za sobą tylko zgliszcza. Krzywdząc dzieci, partnerów i siebie.

Co jest tylko potwierdzeniem tego, co napisałam wyżej (a wcześniej Anderstud).

Z tymże Beckett tych słów nie rozumie (albo nie chce), bo nie są one dla niego jasnym komunikatem. Wyłapuje z jej słów tylko to co mu pasuje do jego wizji i się tego trzyma.

1,141

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Tak. Ma napady nerwicy lękowej. Okresy nasilenia są zwlaszcza wtedy, kiedy prowadzimy trudne rozmowy. Widzę wtedy w jakim tempie znika neospasmina, calymi butelkami.

Dobra jest; aż dziw, że nie wpadła na to, że podczas trudnych rozmów może mieć narkolepsję.

1,142

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Roxann

Bo ona POWIEDZIALA , że chce dzieci, dom z ogórkiem , ślub bla bla bla...beckett trzyma się tego. Z tym, że mówić , że chce się czegoś a faktycznie tego chciec to dwie inne bajki...

Ale też POWIEDZIAŁA mu m.in.:

beckett napisał/a:

Ona sama się tego boi, zaczyna być świadoma swoich problemów. Boi się że skończy jako rozwódka z każdym dzieckiem z innym partnerem. I zostawi za sobą tylko zgliszcza. Krzywdząc dzieci, partnerów i siebie.

Co jest tylko potwierdzeniem tego, co napisałam wyżej (a wcześniej Anderstud).

Z tymże Beckett tych słów nie rozumie (albo nie chce), bo nie są one dla niego jasnym komunikatem. Wyłapuje z jej słów tylko to co mu pasuje do jego wizji i się tego trzyma.

Ale podświadomie wie jaka jest prawda. Inaczej nie obawiałby się twardych decyzji. Wie, że to będzie trwać dopóki będzie tańczył jak ona zagra...

1,143

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Ale podświadomie wie jaka jest prawda. Inaczej nie obawiałby się twardych decyzji. Wie, że to będzie trwać dopóki będzie tańczył jak ona zagra...

A ona jasnego komunikatu nigdy nie da, tylko będzie lawirować... bo co miałaby powiedzieć? "Słuchaj, nie nadaję się do związków, lubię seks bez zobowiązań, jesteś dla mnie dobry, doceniam to ale prędzej czy później i tak Cię zdradzę... i w ogóle nie ma sensu byśmy znów razem zamieszkali bo ja tak żyć jednak nie chcę. Jeśli chcesz, możemy się bawić w tą niby rodzinę, ale na mich zasadach".

Btw. skoro ona nie ma nawet Internetu, to gdzie ona tych wszystkich swoich kochanków na niezobowiązujące randki poznawała?

1,144

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Ale podświadomie wie jaka jest prawda. Inaczej nie obawiałby się twardych decyzji. Wie, że to będzie trwać dopóki będzie tańczył jak ona zagra...

A ona jasnego komunikatu nigdy nie da, tylko będzie lawirować... bo co miałaby powiedzieć? "Słuchaj, nie nadaję się do związków, lubię seks bez zobowiązań, jesteś dla mnie dobry, doceniam to ale prędzej czy później i tak Cię zdradzę... i w ogóle nie ma sensu byśmy znów razem zamieszkali bo ja tak żyć jednak nie chcę. Jeśli chcesz, możemy się bawić w tą niby rodzinę, ale na mich zasadach".

Btw. skoro ona nie ma nawet Internetu, to gdzie ona tych wszystkich swoich kochanków na niezobowiązujące randki poznawała?

A może ten bezrobotny to jej pacjent? smile

1,145

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

A może ten bezrobotny to jej pacjent? smile

A tak, Beckett wspominał, że od pacjentów w trudnej sytuacji nie brała pieniędzy big_smile

1,146

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

A może ten bezrobotny to jej pacjent? smile

A tak, Beckett wspominał, że od pacjentów w trudnej sytuacji nie brała pieniędzy big_smile

Zapłacił w naturze

1,147

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

No dobrze, let's play a game. Jestem taką panią Doktor. Nie "tą", ale mam podobne cechy osobowości, miałam romans, kochałam tamtego faceta, próbowałam stworzyć związek z takim, który kochał mnie, i wybić sobie tamtego żonatego ze łba. Czytam Was od dawna, zarejestrowałam się, może odpowiem Wam na pytania, które możecie mieć, może Wy pomożecie mi, a wszyscy razem wtłuczemy mądrości do głowy becketta. Bo ja się z Wami zgadzam, z większością z Was w każdym razie. On nie ma szans. Ale z drugiej strony załamuję się czytając o sobie (bo serio czytanie o niej to jak o sobie) i nie widząc szans dla siebie. Nie, beckett, Ty nie jesteś tą szansą. Ty jesteś przyczyną tej nerwicy. Też miałam takie emocje w sobie. Ona chce, naprawdę chce. Ale to w niej po prostu nie zagra. Uspokoi się, ale nie przy Tobie.

1,148 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-03 18:52:45)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

neospasmina ?- no tak" lekarzu lecz się sam" ciekawe co z tym psychologiem czy poszła tam dla Ciebie czy jednak dla siebie .
Ale Ci dają czadu wszyscy przez 2lata na grupowej psychoterapii nie dostaniesz tylu zwrotów co tu ale dalej to Ty decydujesz.
Zacznij odpuszczać nadkontrolę przede wszystkim sobie ulżysz nikogo nie upilnujesz daj jej przestrzeń  jak Ci radzą .

ad192 napisał/a:

No dobrze, let's play a game. Jestem taką panią Doktor. Nie "tą", ale mam podobne cechy osobowości, miałam romans, kochałam tamtego faceta, próbowałam stworzyć związek z takim, który kochał mnie, i wybić sobie tamtego żonatego ze łba. Czytam Was od dawna, zarejestrowałam się, może odpowiem Wam na pytania, które możecie mieć, może Wy pomożecie mi, a wszyscy razem wtłuczemy mądrości do głowy becketta. Bo ja się z Wami zgadzam, z większością z Was w każdym razie. On nie ma szans. Ale z drugiej strony załamuję się czytając o sobie (bo serio czytanie o niej to jak o sobie) i nie widząc szans dla siebie. Nie, beckett, Ty nie jesteś tą szansą. Ty jesteś przyczyną tej nerwicy. Też miałam takie emocje w sobie. Ona chce, naprawdę chce. Ale to w niej po prostu nie zagra. Uspokoi się, ale nie przy Tobie.

Nie sądzę żeby Beckett był przyczyną nerwicy pani Doktor raczej bierze w niej udział nie pomaga nerwicę miała już wcześniej jednak Beckett nie jest lekiem na tę nerwicę z tym mogę się zgodzić psychologiem też nie jest sam jest pacjentem/klientem terapeuty,niestety oboje sobie szkodzą w tym układzie.
Takie związki dobrze się filmują ,rzadko kiedy udają tzn utrzymują nie więcej niż 2-3 lata takie moje obserwacje z życia "wariatów" i nie tylko leczących się uzależnionych osób które jak odstawią substancje to po pewnym czasie niczym się nie różnią od nieuzależnionych  osób nawiasem mówiąc.

Za "wariatów" przepraszam bo tak naprawdę to jesteście potencjalnie "normalni"  Beckett i pani DR nie wiem czy razem.

1,149

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Może z braku laku?
Do seksu wystarczy pobudzenie fizyczne.

Przykro mi bardzo Beckett, ale jestem tego samego zdania

Wiesz, gdyby tak było, to spotykalibyśmy się wyłącznie późnymi wieczorami na całonocny seks.
Zasłaniałaby się dobrem dziecka i tym, żeby mu nie mieszać w głowie póki nie podejmie decyzji.

Nie byłoby tego naszego życia rodzinnego, spędzania mojego czasu z dzieckiem (często tylko we dwóch, bo mamy swoje własne, męskie zajęcia) obiadków u mamy, gotowania mi obiadów, prania i prasowania moich ciuchów, wspólnego odwiedzania znajomych...no kuźwa, jednak normalnego życia pary.
I wiem co piszę, bo moja więź z dzieckiem jest dla niej bardzo widoczna i wie, jaką sytuację stworzyliśmy. I martwi się tym bardzo. Mały jest dla niej najważniejszy na świecie. Gdyby chodziło tylko o seks plus posiadanie gacha dla dowartościowania się i rozrywki, to zostałbym odcięty od dziecka. A ja nadal jestem przyszywanym tatą na pełen gwizdek. Z jej poparciem i ciepłem w oczach jak patrzy na nas dwóch spędzających czas razem. Dziś młody zasnął w łóżku wtulony we mnie, patrzyła na nas z uśmiechem. Co więcej..zdarza jej się mówić "nasze dziecko", "patrz jak nasze dziecko wyrosło", itd.
Tak się nie zachowuje osoba którą próbujesz przedstawiać. Oczywiście, możemy zrobić z niej wyrachowaną psychopatkę, która nawet dziecko wykorzysta żeby zatrzymać przy sobie gościa, który daje jej poczucie własnej wartości i dobry seks. Proszę bardzo, ale ja się z tym nie zgodzę.

gracjana1992 napisał/a:

Tak czy inaczej - skoro już wiemy, że nie odpuścisz - zluzuj trochę znajomość. Niech ona sama dotrze do swoich myśli. Ma osobowość unikająca, więc doceni to, że dajesz jej więcej wolności.

To już było. Początki naszego schodzenia się tak wyglądały. Dałem jej wolną rękę, sama się zbliżała. Sytuacja która jest teraz, czyli codzienny kontakt i widywanie się przez 4-5 dni jest ewolucją której nie ja nadawałem tempo. To ona się zbliżała i zbliża od tych ponad 2 miesięcy. Nie zamierzam się ponownie cofać do tamtego etapu, bo Ona tego nie chce, a ja nie zamierzam się bawić w ciągłą zabawę w przybliżanie i oddalanie się.

Jej wizyta u psychologa pozytywna. Generalnie nie będę się rozpisywał, bo nasze tu forumowe zabawy w psychologów dały takie same wnioski. Plus jej lęk - spowodowany konfliktem wewnętrznym spowodowanym decyzją z wchodzeniem w nieznany obszar bliskich relacji. Decyzja na życie, małżeństwo, dzieci. Związek do końca. Bo jak ognia boi się rozpadu małżeństwa ze względu na to, żeby nie zrobić krzywdy swojemu dziecku i zostać samotną matką z dwójką dzieci z różnymi ojcami.
Tyle wstępnej diagnozy. Ma kontynuować terapię. Chce.

Mnie martwi co innego. Zacząłem się wycofywać. Nie mam takiej potrzeby bliskości, nie inicjuję, a jej przytulanie się i szukanie kontaktu przestało mi dawać taką radość, raczej niepokój. Seks również nie jest pełen otwartych doznań z mojej strony. To trwa od czasu jak usłyszałem o "więzi emocjonalnej z eksem". Jestem zblokowany.
Dziś było jej przykro z tego powodu. Chyba czuje co jest na rzeczy. I dlaczego.

Mi też jest przykro. Że popsuliśmy tak wiele.

1,150 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-04 08:21:16)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Cos jest w tych Twoich postach, ze z jednej strony czlowiekowi zal i chce Ci pomoc, a z drugiej smiac sie chce na przemian z wrecz wulgaryzm i porzuceniem tematu. Bormalny zwiazek jest oparty na balansie, tego balansu nie czuje sie. Dopiero czujemy, kiedy jest zahwiany i jedna strona robi cos, czego nie akceptujemy. Ty starasz sie od roku dostosowac do tej kobiety, ale w srodku masz wielki dylemat, bo ta proteza, ktora nazywasz zwiazkiem nie spelnia Twoich oczekiwan. Oczywiscie tlumaczysz sobie kazdy syf, ktory ta Pani robi z Tobą, bo taka jest natura czlowieka, to dysonans. Nie jestes w zaden sposob decyzyjny w tej relacji, troche na wlasne zyczenie. Ona z pewnoscia czuje, ze przy nastepnym Twoim fochu, pstryknęłaby palcem, a Ty po 10min bylbys pod drzwiami. Ty za to boisz sie jak ognia konfrontacji z rzeczywistoscią i uwazasz, ze kolejne "rozstanie" to Wasz koniec. Byc moze tak bedzie, ale wtedy bedziesz mial odpowiedz na pytanie czy jej w ogole zalezy. To wbrew pozorom zadne ryzyko z Twojej strony, zerwanie tej chorej relacji pozwoli Ci wyjsc na prostą.

1,151 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-04 08:33:06)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
BEKAśmiechu napisał/a:

Cos jest w tych Twoich postach, ze z jednej strony czlowiekowi zal i chce Ci pomoc, a z drugiej smiac sie chce na przemian z wrecz wulgaryzm i porzuceniem tematu. Bormalny zwiazek jest oparty na balansie, tego balansu nie czuje sie. Dopiero czujemy, kiedy jest zahwiany i jedna strona robi cos, czego nie akceptujemy. Ty starasz sie od roku dostosowac do tej kobiety, ale w srodku masz wielki dylemat, bo ta proteza, ktora nazywasz zwiazkiem nie spelnia Twoich oczekiwan. Oczywiscie tlumaczysz sobie kazdy syf, ktory ta Pani robi z Tobą, bo taka jest natura czlowieka, to dysonans. Nie jestes w zaden sposob decyzyjny w tej relacji, troche na wlasne zyczenie. Ona z pewnoscia czuje, ze przy nastepnym Twoim fochu, pstryknęłaby palcem, a Ty po 10min bylbys pod drzwiami. Ty za to boisz sie jak ognia konfrontacji z rzeczywistoscią i uwazasz, ze kolejne "rozstanie" to Wasz koniec. Byc moze tak bedzie, ale wtedy bedziesz mial odpowiedz na pytanie czy jej w ogole zalezy. To wbrew pozorom zadne ryzyko z Twojej strony, zerwanie tej chorej relacji pozwoli Ci wyjsc na prostą.

Dokładnie tak. Gdy tylko Beckett głośno upomni się o swoje, rozstanie jest nieuniknione i dopiero to będzie prawdziwy sprawdzian
tego o czym on tu sobie słodko od roku czasu pierdzieli popadając w błogostan za każdym razem, gdy tylko wypowiada jej imię.
Jeszcze niecały miesiąc temu czytałem w tym wątku o wielkich planach, zakup działki, budowa domu, drugie dziecko, ślub, alleluja...
a dzisiaj czytam o starym, żonatym, dzieciatym, bezrobotnym lowelasie, za którym ona oczy wypłakuje, ma z nim więź emocjonalną (WTF ?!!)
i omal do niego nie wróciła dwie godziny po tym jak zamknęły się drzwi za Beckettem z którym podobno tworzyli rodzinę. Kto tak postępuje?
Inteligentna i wykształcona 40 letnia kobieta, która kocha i której zależy? Beckett synu ojca, czas się obudzić i przetrzeć w końcu oczy.

Jeden człowiek nie jest w stanie kochać za dwóch. Popłynąłeś, trudno, zdarza się, ale zrozum - twoja kochana żabcia ma ciebie w dupie.
Wasza relacja w obecnym kształcie jej odpowiada (jeszcze Beckett, jeszcze...) a to co ty chcesz ona ma gdzieś i nic więcej już nie wyrwiesz,
ani siłą, ani płaczem, ani groźbami, ani prośbami, ani staraniami, ani odsuwaniem się od niej w nadziei, że to ją zmotywuje. Nie będzie tak.
Chcesz wiedzieć jak będzie? Będzie tak, że dopóki ona nie musi robić niczego, żeby dostawać to czego chce, możecie sobie "być razem".
Gdy tylko zaczniesz utrudniać i komplikować, odstawiać te swoje szopki z oddalaniem przyciąganiem (człowieku ile ty masz lat, no błagam...)
żabcia uzna że to wszystko jednak nie ma sensu, że chciała, że próbowała, ale się zawiodła, no że w sensie to ty ją zawiodłeś najbardziej,
sobie oczywiście nie mając nic do zarzucenia, pożegna cię ozięble słowami - nie dzwoń do mnie więcej i nie próbuj się do mnie zbliżać.

I tak to się mniej więcej odbędzie, pytanie tylko kiedy, ile jeszcze wytrzymasz udając, że nie widzisz i nie rozumiesz co się wokół dzieje...

1,152

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Cóż... jak na razie wszyscy są jednomyślni co do Twojej historii... jedna osoba uważa inaczej... Ty. Z naszych rad nie korzystasz to cóż zostało... życzyć powodzenia, żeby jednak nie bolało za bardzo. Każda rada dla reanimacji tego "związku" jest trochę wbijaniem gwoździa do Twojej trumny, ponieważ o miłość się nie walczy - albo ona jest albo nie. Jakby miała się zakochać to już by to było. To nie leży w Twoich rękach.

1,153

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

I tak to się mniej więcej odbędzie, pytanie tylko kiedy, ile jeszcze wytrzymasz udając, że nie widzisz i nie rozumiesz co się wokół dzieje...

Beckett będzie w tym bagienku siedział póki będzie miał z panną satysfakcjonujący seks. Podejrzewam, że od początku był to główny czynnik, który spowodował, że Beckett stracił głowę. Sam wspominał z podekscytowaniem i dumą o codziennych maratonach wink
Panna wie, że jest w tym dobra, lubi ten sport do tego ma wysokie libido, więc póki ma Becketta pod ręką a ten za bardzo nie "podskakuje", to korzysta. Będąc zapracowaną samotną matką z dzieckiem zapewne nie tak łatwo znaleźć kochanka (szczególnie bez Internetu), niby ma tego Pana Tatę, ale coś tam znów nie pykło, to i Beckett wrócił do łask.
Tyle, że do Becketta coś w końcu zaczyna docierać:

beckett napisał/a:

Mnie martwi co innego. Zacząłem się wycofywać. Nie mam takiej potrzeby bliskości, nie inicjuję, a jej przytulanie się i szukanie kontaktu przestało mi dawać taką radość, raczej niepokój. Seks również nie jest pełen otwartych doznań z mojej strony. To trwa od czasu jak usłyszałem o "więzi emocjonalnej z eksem". Jestem zblokowany.
Dziś było jej przykro z tego powodu. Chyba czuje co jest na rzeczy. I dlaczego.

Mi też jest przykro. Że popsuliśmy tak wiele.

Zresztą pisałam wcześniej, że nie wyobrażam sobie, jak on może po czymś takim przytulać jakby nigdy nic tę kobietę czy uprawiać z nią seks... bez żadnej refleksji.
Podejrzewam jednak, że tym "bardzo jej przykro z tego powodu" znów sobie go urobi.

1,154 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-04 11:17:19)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ok, czyli jednak psychopatka nie wahająca się wykorzystywać nawet własne dziecko, by mnie utrzymać gacha przy sobie.

Nie Roxann, nigdy nie chodziło o sam seks. Nigdy w nikim nie zakochałem się i nie zamieszkałem tylko z powodu samego dobrego seksu. To ważna część relacji, ale tylko jedna ze składowych.


anderstud napisał/a:

Gdy tylko Beckett głośno upomni się o swoje, rozstanie jest nieuniknione i dopiero to będzie prawdziwy sprawdzian
tego o czym on tu sobie słodko od roku czasu pierdzieli popadając w błogostan za każdym razem, gdy tylko wypowiada jej imię.
Jeszcze niecały miesiąc temu czytałem w tym wątku o wielkich planach, zakup działki, budowa domu, drugie dziecko, ślub, alleluja...
a dzisiaj czytam o starym, żonatym, dzieciatym, bezrobotnym lowelasie, za którym ona oczy wypłakuje, ma z nim więź emocjonalną (WTF ?!!)
i omal do niego nie wróciła dwie godziny po tym jak zamknęły się drzwi za Beckettem z którym podobno tworzyli rodzinę.

Ja rozumiem, że masz specyficzną retorykę, ale jednak wyprostuję. Nie wypłakuje. Z smsów jasno wynikało że nie było chęci do ponownego romansu z nim, jedynie sugestie że gdyby zostawił żonę, poszedł na terapię to może by się zastanowiła. Po czym odrzuciła ten pomysł i spuściła go na drzewo. W kwietniu. Od tego czasu ani on nie przesiaduje jak ona jest, ani nic w smsach nie było. Mi mówi o toksycznej więzi, która nie jest miłością, tylko syndromem sztokholmskim. Tak, wiem że tłumaczę to sobie i wiem doskonale jak to widzisz. I uderzyło to w moją godność, nie jestem i nie będę drugim facetem, dlatego też zacząłem się blokować na nią.
Widzę że ona teraz stara się bardzo, jeszcze nie widziałem żeby tak się starała od początku naszego zejścia. I zadaje to kłam Twoim temu że jak się upomnę o swoje, to rozstanie będzie nieuniknione. Swoje warunki wyłożyłem, włącznie z etapami wprowadzania ich w życie. I zaczyna je spełniać. Oczywiście, finisz dopiero poświadczy o powodzeniu operacji, czyli gdy zamknę od środka drzwi do wspólnego domu i wypuszczę psa na ogród.

Tylko co z tego, jak ja znowu nie wiem czego chcę. Byłem pewny chęci powrotu. A teraz...nawet nie tyle boję się, co mi wszystko opadło.
Dzwoni rano z drogi do pracy, jest kochana, ale ja się nawet nie cieszę. I ja dzwonić ochoty nie miałem.
Wczoraj...ech...po seksie miałem ochotę pójść do domu. I poszedłem.
Dziś mam ochotę wyjść z kumplem na miasto, zamiast do niej jechać.

1,155

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Zaraz zaczniecie mnie tu wspierać w trzymaniu się tych emocji (a raczej ich braku).

Chciałbym, ale nie panuję nad nimi. Jestem jak chorągiewka. Nie umiem pokierować własnymi uczuciami.
A na racjonalne wybory jestem zbyt słaby. Ten związek zmienił mnie w kluchę. Co samo w sobie świadczy o jego jakości.

1,156

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"Oczywiście, finisz dopiero poświadczy o powodzeniu operacji, czyli gdy zamknę od środka drzwi do wspólnego domu i wypuszczę psa na ogród". Ja pier...! Wiesz co, są takie sceny w horrorach, na samym koncu, kiedy po długiej walce nastaje sielanka, spokój, błogostan. A po tym Jason wcìąga dziewczynę w łódce do jeziora, albo Freddy łapie matkę głównej bohaterki i przeciąga przez okienko w drzwiach. Ty własnie chcesz sobie zafundować taki koniec! Zaufaj nam - przy tej kobiecie i takim układzie nigdy, NIGDY nie będziesz spokojny.

1,157

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Tylko co z tego, jak ja znowu nie wiem czego chcę. Byłem pewny chęci powrotu. A teraz...nawet nie tyle boję się, co mi wszystko opadło.
Dzwoni rano z drogi do pracy, jest kochana, ale ja się nawet nie cieszę. I ja dzwonić ochoty nie miałem.
Wczoraj...ech...po seksie miałem ochotę pójść do domu. I poszedłem.
Dziś mam ochotę wyjść z kumplem na miasto, zamiast do niej jechać.

Według mnie przechodzisz przez emocje podobne do osób zdradzonych czy/i porzuconych, które w pierwszej kolejności walczą jak lwy o partnera, wypruwają sobie flaki by zatrzymać ich by udowodnić sobie i światu, że są lepsi od tamtej/tamtego... że to co was łączyło to prawdziwa miłość i ona wszystko zwycięży, a tamto to pomyłka, winy szukacie tam gdzie jej nie ma byleby wszystko zracjonalizować, ale kiedy już osiągacie swój cel (panna wróciła i zaczyna starać), emocje opadają i zaczynacie się zastanawiać, czy to ma sens, czy ja tego naprawdę chcę? Czy warto?

1,158 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-04 11:33:51)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
anderstud napisał/a:

Gdy tylko Beckett głośno upomni się o swoje, rozstanie jest nieuniknione i dopiero to będzie prawdziwy sprawdzian
tego o czym on tu sobie słodko od roku czasu pierdzieli popadając w błogostan za każdym razem, gdy tylko wypowiada jej imię.
Jeszcze niecały miesiąc temu czytałem w tym wątku o wielkich planach, zakup działki, budowa domu, drugie dziecko, ślub, alleluja...
a dzisiaj czytam o starym, żonatym, dzieciatym, bezrobotnym lowelasie, za którym ona oczy wypłakuje, ma z nim więź emocjonalną (WTF ?!!)
i omal do niego nie wróciła dwie godziny po tym jak zamknęły się drzwi za Beckettem z którym podobno tworzyli rodzinę.

Ja rozumiem, że masz specyficzną retorykę, ale jednak wyprostuję. Nie wypłakuje. Z smsów jasno wynikało że nie było chęci do ponownego romansu z nim, jedynie sugestie że gdyby zostawił żonę, poszedł na terapię to może by się zastanowiła. Po czym odrzuciła ten pomysł i spuściła go na drzewo. W kwietniu. Od tego czasu ani on nie przesiaduje jak ona jest, ani nic w smsach nie było. Mi mówi o toksycznej więzi, która nie jest miłością, tylko syndromem sztokholmskim. Tak, wiem że tłumaczę to sobie i wiem doskonale jak to widzisz. I uderzyło to w moją godność, nie jestem i nie będę drugim facetem, dlatego też zacząłem się blokować na nią.
Widzę że ona teraz stara się bardzo, jeszcze nie widziałem żeby tak się starała od początku naszego zejścia. I zadaje to kłam Twoim temu że jak się upomnę o swoje, to rozstanie będzie nieuniknione. Swoje warunki wyłożyłem...

Beckett powiedz mi taką rzecz... próbowałeś kiedyś sorbet malinowy Grycana? No po prostu masakra. Zaraz jadę cały karton kupić.
Dobra, ale co ty tam znów mamroczesz? Acha, że to nie tak, że się blokujesz, że warunki, mhm. Nie no ogólnie spoko... Macie tam u siebie słońce?
Bo tu u mnie coś się chmurzy, a mam dzisiaj wolne i chciałem nad morze sobie pojechać...

1,159

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

Tylko co z tego, jak ja znowu nie wiem czego chcę. Byłem pewny chęci powrotu. A teraz...nawet nie tyle boję się, co mi wszystko opadło.
Dzwoni rano z drogi do pracy, jest kochana, ale ja się nawet nie cieszę. I ja dzwonić ochoty nie miałem.
Wczoraj...ech...po seksie miałem ochotę pójść do domu. I poszedłem.
Dziś mam ochotę wyjść z kumplem na miasto, zamiast do niej jechać.

Według mnie przechodzisz przez emocje podobne do osób zdradzonych czy/i porzuconych, które w pierwszej kolejności walczą jak lwy o partnera, wypruwają sobie flaki by zatrzymać ich by udowodnić sobie i światu, że są lepsi od tamtej/tamtego... że to co was łączyło to prawdziwa miłość i ona wszystko zwycięży, a tamto to pomyłka, winy szukacie tam gdzie jej nie ma byleby wszystko zracjonalizować, ale kiedy już osiągacie swój cel (panna wróciła i zaczyna starać), emocje opadają i zaczynacie się zastanawiać, czy to ma sens, czy ja tego naprawdę chcę? Czy warto?

Dokładnie. Nic dodać nic ująć.
Niestety znam to z przeszłości swojej.

Najdojrzalsza decyzja to chyba jednak byłaby obecnie taka, żeby odciąć się od siebie na jakiś czas zupełnie. Przemyśleć wszystko, zająć się swoim życiem, własnymi emocjami, wrócić do siebie prawdziwego i ewentualnie dopiero zastanowić się, czego chcemy tak naprawdę.
To byłoby też najbardziej odpowiedzialne wobec dziecka - bo tak, przez myśl przechodzi mi że jak ją odzyskam, to przestanę chcieć. Bo znam te emocje, które mam teraz.

1,160 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-04 11:34:06)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

No widzisz Beckett, Ty te jej większe starania teraz bierzesz za dobrą monetę- a to jest właśnie zły znak.
Gdybym zawiodła mężczyznę który mnie kocha a kochałabym go:

Nie słodziłabym mu żeby mi przypadkiem nie uciekł, tylko spokojnie wyjawiła wszystkie swoje odczucia i dała mu przestrzeń- by się ze swoimi uporał- czekała, szanowała, nie grała na swoją korzyść, chociażby mi serce pękało.
I zaakceptowała decyzję.
Zauważ że dla siebie Ona się tego domagała w kwietniu i to dostała od Ciebie

       edit: nie dziwię się po tych sms co przytoczyłeś, że się dla niej nie rozwiódł.

1,161

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

No widzisz Beckett, Ty te jej większe starania teraz bierzesz za dobrą monetę- a to jest właśnie zły znak.
Gdybym zawiodła mężczyznę który mnie kocha a kochałabym go:

Nie słodziłabym mu żeby mi przypadkiem nie uciekł, tylko spokojnie wyjawiła wszystkie swoje odczucia i dała mu przestrzeń- by się ze swoimi uporał- czekała, szanowała, nie grała na swoją korzyść, chociażby mi serce pękało.
I zaakceptowała decyzję.
Zauważ że dla siebie Ona się tego domagała w kwietniu i to dostała od Ciebie


Jak teraz o to poproszę, to uszanuje to. Jestem tego pewien.

Mówiła mi z żalem że wie jak bardzo mnie zraniła.

1,162

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No widzisz Beckett, Ty te jej większe starania teraz bierzesz za dobrą monetę- a to jest właśnie zły znak.
Gdybym zawiodła mężczyznę który mnie kocha a kochałabym go:

Nie słodziłabym mu żeby mi przypadkiem nie uciekł, tylko spokojnie wyjawiła wszystkie swoje odczucia i dała mu przestrzeń- by się ze swoimi uporał- czekała, szanowała, nie grała na swoją korzyść, chociażby mi serce pękało.
I zaakceptowała decyzję.
Zauważ że dla siebie Ona się tego domagała w kwietniu i to dostała od Ciebie


Jak teraz o to poproszę, to uszanuje to. Jestem tego pewien.

Mówiła mi z żalem że wie jak bardzo mnie zraniła.

Poproś. Ty jej nie zawiodłeś- jak kocha to w tydzień,dwa się nie odkocha..

1,163

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No widzisz Beckett, Ty te jej większe starania teraz bierzesz za dobrą monetę- a to jest właśnie zły znak.
Gdybym zawiodła mężczyznę który mnie kocha a kochałabym go:

Nie słodziłabym mu żeby mi przypadkiem nie uciekł, tylko spokojnie wyjawiła wszystkie swoje odczucia i dała mu przestrzeń- by się ze swoimi uporał- czekała, szanowała, nie grała na swoją korzyść, chociażby mi serce pękało.
I zaakceptowała decyzję.
Zauważ że dla siebie Ona się tego domagała w kwietniu i to dostała od Ciebie


Jak teraz o to poproszę, to uszanuje to. Jestem tego pewien.

Mówiła mi z żalem że wie jak bardzo mnie zraniła.

https://i.sadistic.pl/pics/da843e26c4da.jpg

1,164

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nawet śmiechłem.

1,165

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Właśnie dostałem od niej sms z wyznaniem miłości i tęsknoty.
Nie dostałem od niej takiego sms od grudnia.

Powinienem się cieszyć, a ja nawet nie wiem co odpisać.

1,166

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Właśnie dostałem od niej sms z wyznaniem miłości i tęsknoty.
Nie dostałem od niej takiego sms od grudnia.

Powinienem się cieszyć, a ja nawet nie wiem co odpisać.

Haha - tak zawsze jest - na zasadzie przeciwności - Ty dziś pisałeś, że sam nie wiesz, czy chcesz z nią być, ona jakby to wyczuła i od razu sms z wyznaniem miłości. big_smile

1,167

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

to napisz właśnie:
"nie wiem co Ci odpisać"

1,168

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Bo czuje, ze pali jej się grunt pod nogami. Dostrzegła Twoje wątpliwości, twoje oddalanie się i zgodnie ze znanym Ci już schematem tym razem to ona stara się do Ciebie zbliżyć.

1,169

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Właśnie dostałem od niej sms z wyznaniem miłości i tęsknoty.
Nie dostałem od niej takiego sms od grudnia.

Powinienem się cieszyć, a ja nawet nie wiem co odpisać.

No to piłeczka odbita... Ty się oddalasz, ona zaczyna walczyć. A jak już powiesz ok, jestem Twój, ona zacznie znów mieć wątpliwości.
Never ending story...

1,170

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Właśnie dostałem od niej sms z wyznaniem miłości i tęsknoty.
Nie dostałem od niej takiego sms od grudnia.

Powinienem się cieszyć, a ja nawet nie wiem co odpisać.

Ale jakby nagle napisała Ci: "Sorry, to nie do Ciebie", to już byś nagle odnalazł pokłady miłości:D W takim schemacie teraz jesteś uwięziony...

Posty [ 1,106 do 1,170 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024