Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 15 16 17 18 19 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,041 do 1,105 z 2,625 ]

1,041

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

A jak ktoś szuka sposobu, by wybić z głowy rywala swojej kobiecie, i szuka go w damskich głowach- to poświęca czas by zdobyć informacje - jak.
Bo cel został obrany, przycisk odpalony- i z wszystkich obliczeń wynika ze powinien już dotrzeć do celu- otoczenie podtrzymuje go w tym..
ale coś idzie nie tak- niewiadoma w jej głowie. Co to jest godzina pisania postów?

Zobacz podobne tematy :

1,042

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

A insynuacja jakoby mama jej kupiła dyplom jest zwyczajnie chamska. Wszystko co osiągnęła, osiągnęła ciężką pracą. I imponuje mi tym.

Miłego dnia.

1,043

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

"Pani dr" i mail przegląda raz na tydzień big_smile Przecież mail jest podstawowym narzędziem komunikacji biznesowej (przesyłanie jakiś materiałów itp.)

Poza ty bycie dr zobowiązuje do ciągłego dokształcania... by być na bieżąco w swojej dziedzinie.
Rozumiem, że Pani dr całą wiedzę posiadła na studiach i więcej nie potrzebuje... jako - dodam - specjalista w szybko rozwijającej się, wymagającej, dziedzinie.

1,044

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

"Pani dr" i mail przegląda raz na tydzień big_smile Przecież mail jest podstawowym narzędziem komunikacji biznesowej (przesyłanie jakiś materiałów itp.)

Poza ty bycie dr zobowiązuje do ciągłego dokształcania... by być na bieżąco w swojej dziedzinie.
Rozumiem, że Pani dr całą wiedzę posiadła na studiach i więcej nie potrzebuje... jako - dodam - specjalista w szybko rozwijającej się, wymagającej, dziedzinie.

Od dokształcania się są konferencje, sympozja i fachowa literatura i prasa.

Pojęcia nie macie o czym piszecie.

Więcej nie będę dyskutował na ten temat, bo zamienia się to w żenadę.

1,045

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

A insynuacja jakoby mama jej kupiła dyplom jest zwyczajnie chamska. Wszystko co osiągnęła, osiągnęła ciężką pracą. I imponuje mi tym.

Miłego dnia.

Akurat za to nie zamierzam przepraszać, bo sam ją tak przedstawiasz... wiesz, znam tylko chyba jedną Panią Dr która by pasowała do Twojego opisu -  to taka 79-letnia Pani.

1,046

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Od dokształcania się są konferencje, sympozja i fachowa literatura i prasa.

Pojęcia nie macie o czym piszecie.

A prezentacje na te konferencje ta Twoja Pani robi na drutach?

1,047

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

A insynuacja jakoby mama jej kupiła dyplom jest zwyczajnie chamska. Wszystko co osiągnęła, osiągnęła ciężką pracą. I imponuje mi tym.

Miłego dnia.

Akurat za to nie zamierzam przepraszać, bo sam ją tak przedstawiasz... wiesz, znam tylko chyba jedną Panią Dr która by pasowała do Twojego opisu -  to taka 79-letnia Pani.

W tych czasach nie mieć komputera z dostępem do Internetu...jak ona robi przelewy bankowe? I wiele, wiele innych rzeczy....
Naprawdę niesłychane.

1,048 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-02 09:11:17)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

byłeś w gabinecie?
każdy lekarz ma laptop- tam jest program chyba jakiś potrzebny.
ale nieważne- może kobieta ma inny zawód- nieistotne- gdzie laptopa nie potrzebuje, wystarczy smartfon.
ale bez maila się żyć nie da.
W sumie to Ona nie potrzebowałą się tajniaczyć, jako kochanka- singielka.
A teraz kanał komunikacji to dziecko.

1,049

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

robi na stacjonarnym w pracy. a częściej z mojego laptopa.

prezentacji nie robi, na konferencjach wykładają dr nauk medycznych.

jeszcze raz napiszę - pojęcia nie ma macie o temacie w którym się wypowiadacie.

cenię sobie wypowiedzi wielu osób, ale teraz naprawdę...sięgacie mułu.

1,050

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

byłeś w gabinecie?
każdy lekarz ma laptop- tam jest program chyba jakiś potrzebny.
ale nieważne- może kobieta ma inny zawód- nieistotne- gdzie laptopa nie potrzebuje, wystarczy smartfon.
ale bez maila się żyć nie da.
W sumie to Ona nie potrzebowałą się tajniaczyć, jako kochanka- singielka.
A teraz kanał komunikacji to dziecko.

No tak komputer do wystawiania recept, przesyłania zwolnień lekarskich. Musi być.

1,051

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett poznaj Pana Tatę.

1,052 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-02 09:13:49)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

byłeś w gabinecie?
każdy lekarz ma laptop- tam jest program chyba jakiś potrzebny.
ale nieważne- może kobieta ma inny zawód- nieistotne- gdzie laptopa nie potrzebuje, wystarczy smartfon.
ale bez maila się żyć nie da.
W sumie to Ona nie potrzebowałą się tajniaczyć, jako kochanka- singielka.
A teraz kanał komunikacji to dziecko.

nie jest potrzebny program.
wypisywanie recept nadal jest ręczne.
karty pacjentów są na recepcji. recepcja prowadzi też zapisy.
w pracy u niej i w jej gabinecie bywam regularnie.

ludzie kochani...

1,053

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

robi na stacjonarnym w pracy. a częściej z mojego laptopa.

prezentacji nie robi, na konferencjach wykładają dr nauk medycznych.

jeszcze raz napiszę - pojęcia nie ma macie o temacie w którym się wypowiadacie.

cenię sobie wypowiedzi wielu osób, ale teraz naprawdę...sięgacie mułu.

Sięgamy mułu, bo dziwimy się , że dorosła, wykształcona kobieta nie ma w XXI wieku komputera z dostępem do Internetu?

1,054

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

no nieważne..

1,055

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Beckett poznaj Pana Tatę.


Nie wiem czy jest sens. Jestem dziś w czarnej dziurze wlasnych myśli. Przelewa mi się. Wysiadam nerwowo i mam wszystkiwgo dość. Nawet nie chce mi się do niej dzwonić.

1,056

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

robi na stacjonarnym w pracy. a częściej z mojego laptopa.

prezentacji nie robi, na konferencjach wykładają dr nauk medycznych.

jeszcze raz napiszę - pojęcia nie ma macie o temacie w którym się wypowiadacie.

cenię sobie wypowiedzi wielu osób, ale teraz naprawdę...sięgacie mułu.

Pani dr (38-letnia) robi przelewy na komputerze stacjonarnym w pracy albo z laptopa faceta, który de facto jest u niej "gościem"? Sama nie mając w domu ani komputera ani Internetu? Serio? Nie wiem, może ktoś w te bajki uwierzy, ale nie ja.

No tak "na konferencjach wykładają dr nauk medycznych.", też profesorowie, czasem nawet mgr z aspiracja na dr .... ale przecież ona podobno ma doktorat? Czy tylko ją tak nazywasz?
Poza tym doktorat też trzeba też na czymś napisać, by być dopuszczonym do obrony trzeba też pochwalić się m.in. tymi "prezentacjami" na konferencjach - ogólnie dorobkiem.

Wybacz, ale Ty nie wiesz o czym piszesz!

1,057

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nigdy nie pisałem ze ma doktorat. Jest panią doktor.
Tak. Przelewy robi ode mnie. Wierz albo nie. Mam to gdzieś.

1,058

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett - my siegamy mułu?! Byc moze, ale w drodze tam, jeszcze Cie nie spotkalismy, moze jak przebrniemy przez muł, znajdziemy pozostałosci po Tobie sprzed roku:) Aktualnie lepiej nie pisac w jakim miejscu sie znajdujesz. Naoglądałeś sie "Znachora" i myslisz, ze tak wyglada sluzba zdrowia?

1,059 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-07-02 09:27:07)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

Miłego dnia.

Nie wiem czy jesteś tego świadomy, ale od paru lat lekarze przechodzą powoli na całkowity system elektroniczny w pracy. Od pół roku obowiązkową formą zwolnienia jest L4, które wypełnia lekarz! w systemie i wysyła do ZUSu. Od 2 lat funkcjonują programy do drukowania wizyt i recept.
Lekarz, który nie używa komputera to gatunek na wymarciu, który wraz z wdrożeniem obowiązkowych elektronicznych zwolnień nie ma już racji bytu.
Już nie mówiąc nawet o tym, że to w systemie sprawdza się czy pacjent jest ubezpieczony i to w systemie szybko sprawdza się kody choroby.
I ja akurat pracowałam w temacie, więc wiem o czym mówię.

1,060

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Nigdy nie pisałem ze ma doktorat. Jest panią doktor.

Aha, czyli to tak jak w podstawówce nauczyciele z mgr kazali do siebie mówić per "pan/pani profesor". tongue
No, to chociaż w tym się zgodziliśmy!
Ale... nie nazywajmy doktorem kogoś, kto doktoratu nie ma! To tak gwoli ścisłości!

1,061

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dobrze.
Ma drugi tajny telefon do kontaktów z ojcem dziecka. Na głównym spreparowane wiadomości w porozumieniu z nim, żebym miał zaciemniony obraz.
Przez rok mieszkania razem ukryła tajny komputer, na którym trzyma konto na fb, msg, whatsupp, konta na tinderze i badoo.
Dostęp do internetu miała, ale nie przyznała się - teraz ma dwa, po tym jak założyłem jej w domu.
Przelewy na moim kompie i stacjonarnym w pracy robi dla ściemy.

Przecież to takie logiczne smile

1,062

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Lady Loka napisał/a:
beckett napisał/a:

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

Miłego dnia.

Nie wiem czy jesteś tego świadomy, ale od paru lat lekarze przechodzą powoli na całkowity system elektroniczny w pracy. Od pół roku obowiązkową formą zwolnienia jest L4, które wypełnia lekarz! w systemie i wysyła do ZUSu. Od 2 lat funkcjonują programy do drukowania wizyt i recept.
Lekarz, który nie używa komputera to gatunek na wymarciu, który wraz z wdrożeniem obowiązkowych elektronicznych zwolnień nie ma już racji bytu.
Już nie mówiąc nawet o tym, że to w systemie sprawdza się czy pacjent jest ubezpieczony i to w systemie szybko sprawdza się kody choroby.
I ja akurat pracowałam w temacie, więc wiem o czym mówię.

Tak. I jest pendrive z certyfikatem przypisany do lekarza.
Robi się to na stacjonarnym w pracy, na recepcji. Recepcjonista wypisuje zwolnienie, lekarz certyfikuje.

Coś jeszcze chcesz wiedzieć?

1,063

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Beckett poznaj Pana Tatę.


Nie wiem czy jest sens. Jestem dziś w czarnej dziurze wlasnych myśli. Przelewa mi się. Wysiadam nerwowo i mam wszystkiwgo dość. Nawet nie chce mi się do niej dzwonić.


Wreszcie, więc teraz poczytaj sobie to co pisałeś przez ostatni rok, roznieć płomień i quźwa trzymaj się złości.
Napisz jej że to koniec, znieś jej gniew i do przodu!

1,064

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
beckett napisał/a:

Ręce opadają. Tak, lekarzowi nie jest potrzebny komputer, bo przyjmuje pacjentów. W domu nawet internetu nie miała, dopiero ja założyłem jak się wprowadziłem.
Ma starego laptopa, dziecko na nim oglądało bajki i to wszystko. Miałem do niego dostęp.

Miłego dnia.

Nie wiem czy jesteś tego świadomy, ale od paru lat lekarze przechodzą powoli na całkowity system elektroniczny w pracy. Od pół roku obowiązkową formą zwolnienia jest L4, które wypełnia lekarz! w systemie i wysyła do ZUSu. Od 2 lat funkcjonują programy do drukowania wizyt i recept.
Lekarz, który nie używa komputera to gatunek na wymarciu, który wraz z wdrożeniem obowiązkowych elektronicznych zwolnień nie ma już racji bytu.
Już nie mówiąc nawet o tym, że to w systemie sprawdza się czy pacjent jest ubezpieczony i to w systemie szybko sprawdza się kody choroby.
I ja akurat pracowałam w temacie, więc wiem o czym mówię.

Tak. I jest pendrive z certyfikatem przypisany do lekarza.
Robi się to na stacjonarnym w pracy, na recepcji. Recepcjonista wypisuje zwolnienie, lekarz certyfikuje.

Coś jeszcze chcesz wiedzieć?

To współczuję recepcjonistce, bo powinien robić to lekarz a i szybciej by mu to poszło niż pójście do recepcjonistki. Wiem, bo takie zwolnienia przez 2 lata pisałam. Nie chcę od Ciebie nic wiedzieć, wiem lepiej jak to wygląda od środka tongue

1,065

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

A insynuacja jakoby mama jej kupiła dyplom jest zwyczajnie chamska. Wszystko co osiągnęła, osiągnęła ciężką pracą. I imponuje mi tym.

Wybacz, ale lekarz bez doktoratu, to mierny specjalista więc nie przesadzaj z tymi "osiągnięciami", szczególnie że Pani ma 38 a nie 28 lat.
No ale to każdego indywidualna sprawa...

I tak po wyjaśnieniu mogę przeprosić za sugestię kupienia dyplomu... ale trzeba było od razu mówić, że "Pani Doktor" doktorem nie jest (nie ma dyplomu).

1,066

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie dziw się, że jesteśmy podejrzliwi, ale w dużej mierze sam do tego doprowadziłeś. Właściwie wszystko co związane z panią tego tematu jest takie...nienormalne. Jesteś lojalny, co się ceni, ale naprawdę otwórz oczy, bo ludzie tu chcą Ci pomóc.

1,067

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

A insynuacja jakoby mama jej kupiła dyplom jest zwyczajnie chamska. Wszystko co osiągnęła, osiągnęła ciężką pracą. I imponuje mi tym.

Wybacz, ale lekarz bez doktoratu, to mierny specjalista więc nie przesadzaj z tymi "osiągnięciami", szczególnie że Pani ma 38 a nie 28 lat.
No ale to każdego indywidualna sprawa...

I tak po wyjaśnieniu mogę przeprosić za sugestię kupienia dyplomu... ale trzeba było od razu mówić, że "Pani Doktor" doktorem nie jest (nie ma dyplomu).

Akurat  w przypadku kobiety brak doktoratu w tym wieku nie jest niczym dziwnym wink
niektóre robią specjalizację ponad 10 lat, po drodze dzieci. Ważne, żeby wiedzę aktualizować a nie robić doktorat.

1,068

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Lady Loka napisał/a:

Akurat  w przypadku kobiety brak doktoratu w tym wieku nie jest niczym dziwnym wink
niektóre robią specjalizację ponad 10 lat, po drodze dzieci. Ważne, żeby wiedzę aktualizować a nie robić doktorat.

Zgoda, ale nie o to tutaj chodzi... ona mogłaby być i kasjerką... po prostu poziom absurdu w tłumaczeniach Becketta przekroczył wszelkie granice.
Jak on lubi być robiony w konia, ok.... ale niech nie oczekuje, że inni będą mu wtórować.

1,069 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-07-02 10:58:42)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Akurat  w przypadku kobiety brak doktoratu w tym wieku nie jest niczym dziwnym wink
niektóre robią specjalizację ponad 10 lat, po drodze dzieci. Ważne, żeby wiedzę aktualizować a nie robić doktorat.

Zgoda, ale nie o to tutaj chodzi... ona mogłaby być i kasjerką... po prostu poziom absurdu w tłumaczeniach Becketta przekroczył wszelkie granice.
Jak on lubi być robiony w konia, ok.... ale niech nie oczekuje, że inni będą mu wtórować.

Tak, ale Tobie się wydaje, że każdy lekarz, o którym mówi się "Pan Doktor", "Pani Doktor" ma doktorat?
większośc nie ma wink doktorat nie jest potrzebny do bycia lekarzem medycyny.

Jak ma doktorat to na wywieszkach w gabinecie i pieczątkach nazywa się "Doktor Nauk Medycznych". I taki stopień może miec też pielęgniarka, położna czy ratownik medyczny.
Różnica jest taka, że przed nazwiskiem ma dr n. med. Joanna Nowak.

1,070 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-02 11:06:31)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Lady Loka napisał/a:

Tak, ale Tobie się wydaje, że każdy lekarz, o którym mówi się "Pan Doktor", "Pani Doktor" ma doktorat?
większośc nie ma wink doktorat nie jest potrzebny do bycia lekarzem medycyny.

Jak ma doktorat to na wywieszkach w gabinecie i pieczątkach nazywa się "Doktor Nauk Medycznych". I taki stopień może miec też pielęgniarka, położna czy ratownik medyczny.
Różnica jest taka, że przed nazwiskiem ma dr n. med. Joanna Nowak.

Ale ja to wiem... może się czepiam, ale krew mnie zalała, jak przeczytałam że Pani Doktor (chyba nie tylko ja myślałam, że za tym idzie też tytuł, ale to szczegół), nie ma w domu komputera ani Internetu... po prostu nie ma takiej opcji by ktoś będąc doktorem, specjalistą itp. itd. nie miał tych rzeczy w domu.
On mi zarzucił, że jestem chamska.... ale według mnie on sam poprzez swoje opisy obraża tą panią, w ogóle zawód lekarza jak i tytuł doktora.

1,071

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Dobrze.
Ma drugi tajny telefon do kontaktów z ojcem dziecka. Na głównym spreparowane wiadomości w porozumieniu z nim, żebym miał zaciemniony obraz.
Przez rok mieszkania razem ukryła tajny komputer, na którym trzyma konto na fb, msg, whatsupp, konta na tinderze i badoo.
Dostęp do internetu miała, ale nie przyznała się - teraz ma dwa, po tym jak założyłem jej w domu.
Przelewy na moim kompie i stacjonarnym w pracy robi dla ściemy.

Przecież to takie logiczne smile

Nie ona ma drugi tajny telefon, tylko on. Tak jak każda jedna łajza zdradzająca żonę czy męża. Co ty Beckett, życia nie znasz?
Być może już się go pozbył, a być może już mu się nie chce kart przekładać za każdym razem, mniejsza z tym,
tak czy inaczej numer o którym nic nie wiesz, gdzieś tam sobie istnieje i przeglądanie bilingów jest praktycznie bez sensu.

Tajny komputer w dzisiejszych czasach to już w ogóle archaizm, kiedy z poziomu menu każdego współczesnego telefonu
masz dostęp do wszystkiego i wszędzie, a pisać płomienne maile do kochanka czy robić przelewy można stojąc w korku,
kolejce do kasy w sklepie, podczas przerwy w pracy czy siedząc na kiblu chociażby, kiedy ty oglądasz mecz w salonie.

Że żyjąc u schyłku drugiej dekady XXI wieku dysponujemy takimi możliwościami też nie wiedziałeś? No pacz, to teraz już wiesz.
Co jeszcze dla ciebie jest nielogiczne...

Zresztą wiesz co, to wszystko o czym dzisiaj rozmawiamy, to tak naprawdę są duperele bez żadnego znaczenia dla sprawy,
więc ciągnięcie tego wątku w kierunku roztrząsania jak dzisiejsi kochankowie mogą się kontaktować utrzymując to w tajemnicy
jest chyba mało poważne w obliczu faktu, że bagno cię wciąga już po dziurki w nosie, a ty się martwisz czy będzie dzisiaj padać...

1,072 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-02 12:51:11)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Beckett to nie jakaś przygłupawa kochanka, którą trzyma się na boku i karmi słodkimi kłamstwami, żeby była w stałej gotowości do świadczenia określonych usług (bez urazy Roxann), bo pani dr nie jest z nikim związana formalnie i nie ma najmniejszej potrzeby tworzenia układów bocznych.

Pani Doktor nie ma tutaj za dużo do gadania, bo klucz do jej szczęścia trzyma w swojej garści żona Pana Taty,
więc póki co Pani Doktor musi zadowolić się tym co jest, nie blokując sobie opcji wyjścia w dogodnym dla niej momencie.
Beckett pełni w tym układzie rolę tymczasowego zapchajdziury z przerostem chorych ambicji udowodnienia całemu światu i sobie samemu,
że wytrwałością oraz uporem pokona przeciwności losu i żabcia jeszcze pokocha go miłością szczerą zapominając o tamtym złym niedobrym...

Już kiedyś taki jeden próbował... jak mu tam było... ten od wiatraków...

Serio uważasz, że żona Pana Taty przy odpowiednich staraniach ze strony Pani Dr miałaby cokolwiek do powiedzenia? Wątpię. Dziwnie już wygląda to, że on godzinami przesiaduje u swojej byłej kochanki, niańczący ich dziecko, zamiast np. szukając pracy. Nie wydaje mi się, żeby żona Pana Taty miała jakikolwiek wpływ na jego zachowanie, a nawet chętnie by się go pozbyła. Chyba, że to jakaś kolejna niemotą w tej historii. No ale jak niemota, to jest tylko biernym widzem spektaklu z jej mężem w jednej z ról.

Tak, to, że Beckett sobie coś chce udowodnić, to widać wyraźnie. Gdzieś jest jego dno, którego musi dotknąć, żeby się wreszcie odbić, ale póki co się pogrążą.




BEKAśmiechu napisał/a:

Powiedz mi MagdaLena (tak na logikę) - dlaczego Beckett sie tak meczy, dlaczego lezy na wycieraczce, skoro nic nie stoi na przeszkodzie, zeby byl z Panią Doktor?

Gdzie ja napisałam, że nic nie stoi na przeszkodzie?
Wręcz przeciwnie, przeszkodą jest to, że Pani Dr trzyma go na orbicie, bo nie czuje do niego tego, co czuć być wolała do faceta, z którym może spędzić statystycznie jakieś 40 lat z hakiem. To ją powstrzymuje. Do tego dochodzić mogą dziwne akcje Becketta i jakieś jej obawy z tym związane.
A czemu Beckett tak się męczy? Bo nie lubi jak jest zbyt prosto i zbyt łatwo, potrzebuje wyzwań? Pisałam też coś o zdystansowane matce Becketta i odtwarzaniu tego, co znajome, więc to może być pierwotną przyczyną zamiłowania do „wyzwań”. Jakoś tak.

1,073

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
MagdaLena1111 napisał/a:

Serio uważasz, że żona Pana Taty przy odpowiednich staraniach ze strony Pani Dr miałaby cokolwiek do powiedzenia? Wątpię. Dziwnie już wygląda to, że on godzinami przesiaduje u swojej byłej kochanki, niańczący ich dziecko, zamiast np. szukając pracy. Nie wydaje mi się, żeby żona Pana Taty miała jakikolwiek wpływ na jego zachowanie, a nawet chętnie by się go pozbyła. Chyba, że to jakaś kolejna niemotą w tej historii. No ale jak niemota, to jest tylko biernym widzem spektaklu z jej mężem w jednej z ról.

Serio to uważam, że ta biedna żona:
a) nie ma o niczym bladego pojęcia, a Pan Tata od początku do końca okłamuje obie lawirując i ściemniając ile wlezie
b) czegoś się domyśla, wtedy Pan Tata luzuje z tematem kochanki wycofując się na z góry upatrzone pozycje
c) być może wie o jego zdradzie, ale dała się przekonać, że to było tylko raz po pijaku i nic nie znaczyło
d) możliwe że odkryła romans, ale jeszcze nic nie wie o narodzinach dziecka kochanków, ani o tym gdzie on łazi

Oczywiście nawet nie brałem pod uwagę tych bzdur, że on choć przez chwilę poważnie myślał o porzuceniu rodziny dla kochanki,
a raczej bym tutaj stawiał na to, że Pani Doktor miała jedynie pełnić rolę darmowego bzykadełka dla znudzonego życiem żonkosia,
tylko pojawienie się Becketta w układzie skomplikowało sprawy i w akcie desperacji pojawił się pomysł uderzenia w romantyczną nutę,
a co za tym idzie roztaczanie przed nią wizji ich wspólnej świetlanej przyszłości... czego to facet nie wymyśli i nie powie, żeby zaliczyć...

Oczywiście za pustym gadaniem żadne czyny nigdy by nie poszły, ale jak widać tyle wystarczyło, żeby Panią Doktor skutecznie otumanić.
Co się wydarzyło w tak zwanym międzyczasie... tego nie wiem, mogę się tylko domyślać (Beckett zamknij lepiej oczy) ale jakoś nie wierzę,
że na samym gadaniu się skończyło i wszystko z czasem rozeszło się po kościach... no sorry, ale to tak nie działa...

1,074

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie do wiary jak ludzie są naiwni, waleczni dla osoby która ani na to nie zasługuje ani tego nie doceni.
Czytam ten temat od niedawna kiedy ja się rozstałam. Autorze, ja swojego byłego dzień ,minutę po minucie znałam, po pracy jego zraz był u mnie, przed pracą wiedziałam gdzie jest i co robi. Teoretycznie.
W tym czasie kiedy byłam gotowa oddać wszystkie kończyny w imię jego wiernosci, on znalazł ,spotykał się a właściwie chyba już był z nową .
Aha mieszkaliśmy 1 km od siebie.
Nigdy nie wiesz co się dzieje, to co dostajesz do wiadomości jest absolutnie ,skrupulatnie zaplanowane. Nie ma opcji żeby wypadło coś przypadkiem niechcący. Jaka byłam idiotka ,to mi teraz dopiero od tego niedobrze.
I jak ktoś zauważył , jesteś tak długo jak się to opłaca i jest potrzebne.
W momencie kiedyś już przestałam być wartościową i potrzeba jemu, tj czytaj w różnych pracach domowych, dla rodziny, itp itd, poprzez plany na wspólny interes - bo miałam dostać spadek, ale komplikacje i wiele innych uniemożliwiły realizację poszłam w odstawkę. I wiele innych. Też go broniłam, wszyscy mówili, widzieli i wiedzieli. Ja byłam ostatnia jak się dowiedziałam.
Nie chce do tego wracać, bo już uspokoiłam emocje ,ale gdybym mogła cofnąć czas....

1,075 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-02 15:33:42)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Serio uważasz, że żona Pana Taty przy odpowiednich staraniach ze strony Pani Dr miałaby cokolwiek do powiedzenia? Wątpię. Dziwnie już wygląda to, że on godzinami przesiaduje u swojej byłej kochanki, niańczący ich dziecko, zamiast np. szukając pracy. Nie wydaje mi się, żeby żona Pana Taty miała jakikolwiek wpływ na jego zachowanie, a nawet chętnie by się go pozbyła. Chyba, że to jakaś kolejna niemotą w tej historii. No ale jak niemota, to jest tylko biernym widzem spektaklu z jej mężem w jednej z ról.

Serio to uważam, że ta biedna żona:
a) nie ma o niczym bladego pojęcia, a Pan Tata od początku do końca okłamuje obie lawirując i ściemniając ile wlezie
b) czegoś się domyśla, wtedy Pan Tata luzuje z tematem kochanki wycofując się na z góry upatrzone pozycje
c) być może wie o jego zdradzie, ale dała się przekonać, że to było tylko raz po pijaku i nic nie znaczyło
d) możliwe że odkryła romans, ale jeszcze nic nie wie o narodzinach dziecka kochanków, ani o tym gdzie on łazi

Oczywiście nawet nie brałem pod uwagę tych bzdur, że on choć przez chwilę poważnie myślał o porzuceniu rodziny dla kochanki,
a raczej bym tutaj stawiał na to, że Pani Doktor miała jedynie pełnić rolę darmowego bzykadełka dla znudzonego życiem żonkosia,
tylko pojawienie się Becketta w układzie skomplikowało sprawy i w akcie desperacji pojawił się pomysł uderzenia w romantyczną nutę,
a co za tym idzie roztaczanie przed nią wizji ich wspólnej świetlanej przyszłości... czego to facet nie wymyśli i nie powie, żeby zaliczyć...

Oczywiście za pustym gadaniem żadne czyny nigdy by nie poszły, ale jak widać tyle wystarczyło, żeby Panią Doktor skutecznie otumanić.
Co się wydarzyło w tak zwanym międzyczasie... tego nie wiem, mogę się tylko domyślać (Beckett zamknij lepiej oczy) ale jakoś nie wierzę,
że na samym gadaniu się skończyło i wszystko z czasem rozeszło się po kościach... no sorry, ale to tak nie działa...

Zobacz anderstud, wychodzi na to, że z Twojej perspektywy wszystkie kobiety w tej historii to - nie owijając w bawełnę - idiotki, a faceci to niedorajdy :-D
Bo Pani Dr, to poboczne bzykadełko, które tumanione jest już 4 lat i końca otumanienia nie widać.
Podobnie zona Pana Taty, która jest ściemniana, że hej i daje się tak wozić też od lat, do tego utrzymuje męża, który od lat nie pracuje i nie ma pojęcia, gdzie on znika na całe dnie.
Pan Tata to starzejący się lowelas, który żyje na koszt żony-idiotki i bawi dziecko, licząc na to, ze z biegiem czasu, albo od czasu do czasu może Pani Dr spojrzy na niego łaskawiej i pobzyka.
Stawkę zamyka Beckett, czyli frajer, który pozwala się wodzić za nos, jest oszukiwany i zdradzany.

Niezła ekipa :-D

1,076

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
MagdaLena1111 napisał/a:
anderstud napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Serio uważasz, że żona Pana Taty przy odpowiednich staraniach ze strony Pani Dr miałaby cokolwiek do powiedzenia? Wątpię. Dziwnie już wygląda to, że on godzinami przesiaduje u swojej byłej kochanki, niańczący ich dziecko, zamiast np. szukając pracy. Nie wydaje mi się, żeby żona Pana Taty miała jakikolwiek wpływ na jego zachowanie, a nawet chętnie by się go pozbyła. Chyba, że to jakaś kolejna niemotą w tej historii. No ale jak niemota, to jest tylko biernym widzem spektaklu z jej mężem w jednej z ról.

Serio to uważam, że ta biedna żona:
a) nie ma o niczym bladego pojęcia, a Pan Tata od początku do końca okłamuje obie lawirując i ściemniając ile wlezie
b) czegoś się domyśla, wtedy Pan Tata luzuje z tematem kochanki wycofując się na z góry upatrzone pozycje
c) być może wie o jego zdradzie, ale dała się przekonać, że to było tylko raz po pijaku i nic nie znaczyło
d) możliwe że odkryła romans, ale jeszcze nic nie wie o narodzinach dziecka kochanków, ani o tym gdzie on łazi

Oczywiście nawet nie brałem pod uwagę tych bzdur, że on choć przez chwilę poważnie myślał o porzuceniu rodziny dla kochanki,
a raczej bym tutaj stawiał na to, że Pani Doktor miała jedynie pełnić rolę darmowego bzykadełka dla znudzonego życiem żonkosia,
tylko pojawienie się Becketta w układzie skomplikowało sprawy i w akcie desperacji pojawił się pomysł uderzenia w romantyczną nutę,
a co za tym idzie roztaczanie przed nią wizji ich wspólnej świetlanej przyszłości... czego to facet nie wymyśli i nie powie, żeby zaliczyć...

Oczywiście za pustym gadaniem żadne czyny nigdy by nie poszły, ale jak widać tyle wystarczyło, żeby Panią Doktor skutecznie otumanić.
Co się wydarzyło w tak zwanym międzyczasie... tego nie wiem, mogę się tylko domyślać (Beckett zamknij lepiej oczy) ale jakoś nie wierzę,
że na samym gadaniu się skończyło i wszystko z czasem rozeszło się po kościach... no sorry, ale to tak nie działa...

Zobacz anderstud, wychodzi na to, że z Twojej perspektywy wszystkie kobiety w tej historii to - nie owijając w bawełnę - idiotki, a faceci to niedorajdy :-D
Bo Pani Dr, to poboczne bzykadełko, które tumanione jest już 4 lat i końca otumanienia nie widać.
Podobnie zona Pana Taty, która jest ściemniana, że hej i daje się tak wozić też od lat, do tego utrzymuje męża, który od lat nie pracuje i nie ma pojęcia, gdzie on znika na całe dnie.
Pan Tata to starzejący się lowelas, który żyje na koszt żony-idiotki i bawi dziecko, licząc na to, ze z biegiem czasu, albo od czasu do czasu może Pani Dr spojrzy na niego łaskawiej i pobzyka.
Stawkę zamyka Beckett, czyli frajer, który pozwala się wodzić za nos, jest oszukiwany i zdradzany.

Niezła ekipa :-D

Ale to nie perspektywa understoda, tylko historia sprzedana przez Becketta!
Wg tej bajki:
A) Pani Doktor to piszaca recepty dlugopisem wybitna specjalistka w swoim fachu, do tego pomaga wszystkim za darmo, nie wie co to FB czy internet, a pierwszy przelew zrealizowala w wieku 37 lat jak poznala Becketta. Przez dluzszy czas myslala, ze jej 40 letni gach, pukacz mieszka z siostra i dzieckiem, a tak na serio mieszkal z zoną....
B) zona ojca dziecka - nic nie czai i jest wrogo nastawiona do przyszywanego syna Becketta
C) ojciec przyszywanego syna Becketta to ludzka niedojda, brzydal, bezrobotny od 3 lat, stary poliglota z niesamowitą wiedzą, oczytana oaza spokoju
D) Beckett, samiec alfa, co z niejednego pieca chleb jadł, milosnik jachtów, dobrej lektury oraz samobiczowania.

1,077 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-02 16:40:02)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
MagdaLena1111 napisał/a:

Zobacz anderstud, wychodzi na to, że z Twojej perspektywy wszystkie kobiety w tej historii to - nie owijając w bawełnę - idiotki, a faceci to niedorajdy :-D
Bo Pani Dr, to poboczne bzykadełko, które tumanione jest już 4 lat i końca otumanienia nie widać.
Podobnie zona Pana Taty, która jest ściemniana, że hej i daje się tak wozić też od lat, do tego utrzymuje męża, który od lat nie pracuje i nie ma pojęcia, gdzie on znika na całe dnie.
Pan Tata to starzejący się lowelas, który żyje na koszt żony-idiotki i bawi dziecko, licząc na to, ze z biegiem czasu, albo od czasu do czasu może Pani Dr spojrzy na niego łaskawiej i pobzyka.
Stawkę zamyka Beckett, czyli frajer, który pozwala się wodzić za nos, jest oszukiwany i zdradzany.

Niezła ekipa :-D

Z mojej perspektywy to ta historia w ogóle nie chce się kupy trzymać, ale jeśli mam bazować na tym co jest, to z grubsza by się zgadzało.
Miałbym pewne wątpliwości jedynie co do postaci Pani Żony, przede wszystkim do samego faktu jej istnienia w rzeczywistości,
bardziej bym się skłaniał ku temu, że nasz podstarzały lowelas pomieszkuje u mamusi albo u jakiejś kolejnej idiotki w tej opowieści,
której ciemnoty wciska, że jest policyjnym tajniakiem, stąd częste wyjścia na kilka godzin "nie mogę powiedzieć gdzie".
Szybciej uwierzę w to, że rząd Stanów Zjednoczonych, to udający ludzi kosmici, niż w to, że zdrowa na umyśle 40 chyba letnia laska
z własnej nieprzymuszonej woli trzyma w swoim domu ochlapusa, który pod jej dachem miał romans, machnął kochance bachora
i teraz do niego łazi zgrywając Ojca Roku i z nim siedzi w mieszkaniu zdziry z którą ją zdradzał, zamiast roboty jakiejś szukać. 

Z mojej perspektywy historia którą zna Beckett, składa się w połowie z prawdy, w połowie z półprawd, w połowie z kłamstw i przemilczeń,
a w czwartej największej połowie z jego własnych fantazji, wyobrażeń i marzeń o tym jak to tam naprawdę było, jest czy mogłoby być.
Wiele faktów zostało mu przedstawionych inaczej niż miały miejsce, wiele rzeczy zostało przed nim głęboko i dobrze ukryte na zawsze,
wielu innych nie dopuszcza do świadomości, a pewnie o jeszcze innych nawet nam nie powiedział. Jak chce tak ma, jego wola.

1,078

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

O tym że ona wierzyła że mieszkał z siostrą opowiedziała mi nasza wspólna przyjaciółka. Której to pierwszej ta historia śmierdziała i która prześwietliła typa na FB. Bo tak...pani doktor nigdy nie miała konta na FB i nie porusza się w mediach społecznościowych. Przyjaciółka zaprosiła ją do siebie na rozmowę do domu, była świadkiem jej szoku i tego jak zadzwoniła do typa, żeby mu powiedzieć że wie.
Więc to nie jest bajeczka sprzedana mi, tylko fakt.

Pani doktor wcześniej zawsze wybierała relacje, gdzie nie była zbyt blisko. Na odległość, z osobami mniej dostępnymi, sama też była mniej dostępna. Widywanie się raz, dwa razy w tygodniu na randkach było dla niej ok, długo tak mogła funkcjonować. Nie ma problemów z nieodzywaniem się do siebie nawet kilka dni. I czuła się w tym bezpiecznie. Nigdy z nikim nie mieszkała - ja byłem pierwszym z którym stworzyła tak bliski związek.
Takie formy relacji są typowe dla osób z unikającym stylem przywiązania i lękiem przed bliskością.
Wie o tym, ale terapię niestety porzuciła.

1,079 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-02 16:39:54)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Z mojej perspektywy to ta historia w ogóle nie chce się kupy trzymać, ale jeśli mam bazować na tym co jest, to z grubsza by się zgadzało.
Miałbym pewne wątpliwości jedynie co do postaci Pani Żony, przede wszystkim do samego faktu jej istnienia w rzeczywistości,
bardziej bym się skłaniał ku temu, że nasz podstarzały lowelas pomieszkuje u mamusi albo u jakiejś kolejnej idiotki w tej opowieści,
którą znalazł na badoo i ciemnoty jej wciska, że jest policyjnym tajniakiem, stąd częste wyjścia na kilka godzin "nie mogę powiedzieć gdzie".
Szybciej uwierzę w to, że rząd Stanów Zjednoczonych, to udający ludzi kosmici, niż w to, że zdrowa na umyśle 40 chyba letnia laska
z własnej nieprzymuszonej woli trzyma w swoim domu ochlapusa, który pod jej dachem miał romans, machnął kochance bachora
i teraz do niego łazi zgrywając Ojca Roku i z nim siedzi w mieszkaniu zdziry z którą ją zdradzał, zamiast roboty jakiejś szukać. 

Z mojej perspektywy historia którą zna Beckett, składa się w połowie z prawdy, w połowie z półprawd, w połowie z kłamstw i przemilczeń,
a w czwartej największej połowie z jego własnych fantazji, wyobrażeń i marzeń o tym jak to tam naprawdę było, jest czy mogłoby być.
Wiele faktów zostało mu przedstawionych inaczej niż miały miejsce, wiele rzeczy zostało przed nim głęboko i dobrze ukryte na zawsze,
wielu innych nie dopuszcza do świadomości, a pewnie o jeszcze innych nawet nam nie powiedział. Jak chce tak ma, jego wola.

Nie chce mi się udowadniać że nie jestem wielbłądem.

Musiałbym mieć nudne bardzo życie, żeby produkować się na forum tylko dla rozrywki. Lepiej byłoby przekuć tę energię na napisanie książki.
Typ ma konto na fb, ma żonę i dwójkę dzieci, są zdjęcia.
Dlaczego żonka się trzyma gościa? Też się nad tym zastanawiałem. Wydaje mi się że dla dzieci. No i jednak po tym jak pani doktor go zostawiła po uzyskaniu wiedzy o jego życiu, zrobił żonie drugie dziecko. Więc tam musi być jakaś relacja jeszcze. Może to dziecko było swego rodzaju scaleniem ponownym rodziny.

A co ja wiem? bardzo dużo, z różnych źródeł. wszystko co piszę, jest prawdą. Nie jestem tak naiwny i ufny jak myślicie.

1,080

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Nie jestem tak naiwny i ufny jak myślicie.

No no, wiemy wiemy big_smile

1,081

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

No i jednak po tym jak pani doktor go zostawiła po uzyskaniu wiedzy o jego życiu, zrobił żonie drugie dziecko. Więc tam musi być jakaś relacja jeszcze. Może to dziecko było swego rodzaju scaleniem ponownym rodziny.

Wyczuwam "inspirację" tongue

beckett napisał/a:

Typ ma konto na fb, ma żonę i dwójkę dzieci, są zdjęcia..

Mam propozycję nie do odrzucenia... daj mi namiary na tego gościa, ja go prześwietlę i rozwieję wszystkie Twoje wątpliwości raz na zawsze big_smile

1,082

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
BEKAśmiechu napisał/a:

Ale to nie perspektywa understoda, tylko historia sprzedana przez Becketta!
Wg tej bajki:
A) Pani Doktor to piszaca recepty dlugopisem wybitna specjalistka w swoim fachu, do tego pomaga wszystkim za darmo, nie wie co to FB czy internet, a pierwszy przelew zrealizowala w wieku 37 lat jak poznala Becketta. Przez dluzszy czas myslala, ze jej 40 letni gach, pukacz mieszka z siostra i dzieckiem, a tak na serio mieszkal z zoną....
B) zona ojca dziecka - nic nie czai i jest wrogo nastawiona do przyszywanego syna Becketta
C) ojciec przyszywanego syna Becketta to ludzka niedojda, brzydal, bezrobotny od 3 lat, stary poliglota z niesamowitą wiedzą, oczytana oaza spokoju
D) Beckett, samiec alfa, co z niejednego pieca chleb jadł, milosnik jachtów, dobrej lektury oraz samobiczowania.

Genialne podsumowanie! big_smile

PS. Anderstud - masz konkurencję! tongue wink

1,083

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Genialne podsumowanie! big_smile

PS. Anderstud - masz konkurencję! tongue wink

Fakt, wymiata big_smile

1,084

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

A ja myślę, że Pani Doktor po definitywnym pożegnaniu Becketta położy laskę na związkach i będzie już lecieć schematem

- żonaty nie żonaty, rokuje nie rokuje, aby tylko dobrze się bzykał, był pod ręką kiedy trzeba, nie komplikował i wiedział kiedy ma spadać

dopóki będzie miała branie, zaliczy ją całe badoo, połowa tindera, a ona wciąż będzie wypatrywać w oknie tego swojego wymarzonego,
znaczy tatusia w sensie, który też tam się będzie przewijał w tym doborowym towarzystwie i roztaczając aurę zajebistości
lśnił jak diament na tle szamba...

beckett napisał/a:

Oj zdecydowanie nie. To nie ten typ.

Ekhm...

beckett napisał/a:

Pani doktor wcześniej zawsze wybierała relacje, gdzie nie była zbyt blisko. Na odległość, z osobami mniej dostępnymi, sama też była mniej dostępna. Widywanie się raz, dwa razy w tygodniu na randkach było dla niej ok, długo tak mogła funkcjonować. Nie ma problemów z nieodzywaniem się do siebie nawet kilka dni. I czuła się w tym bezpiecznie. Nigdy z nikim nie mieszkała

1,085

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Teraz ma dziecko. To zupełnie inna sytuacja.

1,086 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-02 17:20:54)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Anderstud, myślę, że to zbyt trudnie dla Becketta by w ogóle coś mu w zwojach drgnęło.
On wraz z "jajami" został całkowicie pozbawiony umiejętności samodzielnego myślenia, nie mówiąc o kojarzeniu faktów i wyciąganiu wniosków.

Mogę iść w zakład, że bajeczka o koleżance, która niby prześwietliła exa Pani Doktor jest jak wiele innych stworzona tylko i wyłącznie na potrzeby Becketta.
Btw ciekawe kto był świadkiem rozmowy exa z jego żoną? W ogóle od kogo ta żona się dowiedziała o nieślubnym dziecku bo mam wrażenie, że to kolejna "bajeczka", którą Becket łyknął i powtarza(ł) w kółko tak długo aż w nią uwierzył.

1,087

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jasne. Przyjaciołka wymysliła historię zeby wybielić pani doktor. Wersja została też uzgodniona z jej męzem i mamą pani doktor.

Truman Show!

1,088

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pewne jest to, że przyjaciółka i matka chcą żeby zapomniała o Panu Tacie i wybrała Ciebie. Na pewno jej "trują" na twój temat - dlatego jesteś wciąż w grze, ale serce nie sługa i Ona nie umie racjonalnie wybrać... a i Ty chyba nie chcesz być ... bo z braku laku. Chyba że dla niej jesteś wstanie pogodzić się że co jakiś interwał czasu będziesz oddawał ją na bzykanko Panu Tacie i tak będzie się to kręcić

1,089

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Napisz cos jeszcze Beckett - dzisiaj nic ciekawego w TV, a Ty gwarantujesz swietną rozrywkę. P.s. Dzisiaj u siebie wieczorem, czy siedzisz w krzakach w oczekiwaniu na wyjscie Tatusia?

1,090 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-02 20:48:06)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Teraz ma dziecko. To zupełnie inna sytuacja.

Nie Beckett. To nie sytuacja. To natura. Tego nie zmienisz, nie wyplenisz, nie przerobisz na terapiach, nie zrobisz z tym nic.
Ona nie potrafi, nie chce i nie będzie funkcjonować w związku, bo sam związek jako taki ją męczy i nie jest jej do niczego potrzebny.
Jej potrzebne jest tylko raz w tygodniu dobrze się przebzykać, przytulić, usłyszeć że jest piękna, poczuć się atrakcyjną, pożądaną i wypad.
No ewentualnie może jeszcze potrzebować, żeby coś jej w domu zrobić albo na działkę zawieźć czy do castoramy jeszcze podjechać
i na tym się kończy rola mężczyzny w jej życiu. Każdego jednego, twoja, tych co byli przed tobą i tych którzy przyjdą po tobie.
Dlatego będzie wchodzić w relacje z każdym, kto jej da to czego potrzebuje, ale nie komplikując przy tym spraw i nie utrudniając życia,
a czy on będzie miał żonę, dzieci, narzeczoną czy wszystko naraz nawet, to dla niej akurat nie będzie miało najmniejszego znaczenia.
Ma być miło i sympatycznie tu i teraz, a jakieś tam plany na przyszłość... każdy ma własne i niech tak zostanie albo kończymy zabawę.
Jest taki typ kobiety i najszczersze wyrazy współczucia dla każdego, kto na taką trafi. Ale to jest tylko jeden z wielu powodów,
dla których to nie miało prawa się udać, choćbyś do usrania w kółko pisał jaki byłeś dla niej wyjątkowy, że zechciała z tobą zamieszkać.
No może i zechciała, ale szybko jej się odechciało. Bardziej niż o ciebie chodziło jej o to, żeby spróbować i zobaczyć jak by to mogło być,
a czy to byłbyś ty czy ktoś inny, efekt końcowy byłby taki sam. Akurat ty pojawiłeś się w odpowiednim miejscu i czasie, to padło na ciebie.

Tak czy srak chyba wiesz już na czym stoisz i w związku z tym czy coś przedsięwziąwziujesz?

1,091

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wiesz, możesz mieć rację, upraszczając sprawę do "jaki koń jest, każdy widzi". Tak po chłopsku (bez urazy, czasem lepsze chłopskie myślenie niż zbędne analizy).

Tylko że ja bym to ujął inaczej - jest rozbieżność w tym, czego by chciała, a co potrafi i w czym czuje się dobrze. A raczej w czym czuje się źle. Bo być może źle się czuje w bliskim związku i nie umie w takim funkcjonować.
Ale chcieć to by chciała. Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę. A jej mama miała trzech mężów. Tu jestem pewien że to jej wielkie pragnienie i marzenie. I realnie myślała że ze mną to się uda.
No i tu pojawia się pewien dysonans, którego być może nigdy nie będzie w pełni świadoma. I kiedyś znowu będzie chciała spróbować, jak kurz opadnie.
I znowu zrobi się pierdolnik emocjonalny.
Powtarza jak ulał historię własnej matki.

Powinna siedzieć na terapii długi czas. Niestety zwiała jak tylko zaczęto dotykać trudnych spraw. No i miała wymówkę - rozstaliśmy się na amen, więc sprawy się rozwiązały.

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.
W samej relacji teoretycznie jest coraz lepiej, ale ja dryfuję ku coraz większym wątpliwościom.

1,092

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.
W samej relacji teoretycznie jest coraz lepiej, ale ja dryfuję ku coraz większym wątpliwościom."
Jest dobrze Beckett! Nie zmieniaj obranego kursu! Orkiestra gra, wszyscy zadowoleni, cel jest blisko! Nie przejmuj się ta górą lodową:)

1,093

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Rzeczowe posty cenię i szanuję. Nawet biorę do serca. A Twoja tania kpina po mnie spływa. Ziew.

1,094

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Rzeczowe posty cenię i szanuję. Nawet biorę do serca. A Twoja tania kpina po mnie spływa. Ziew.

"Historia lubi się powtarzać - pierwszy raz jako tragedia, drugi jako farsa."
Ty jesteś na drugim etapie;)

1,095 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-03 07:11:52)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Wiesz, możesz mieć rację, upraszczając sprawę do "jaki koń jest, każdy widzi". Tak po chłopsku (bez urazy, czasem lepsze chłopskie myślenie niż zbędne analizy).

Tylko że ja bym to ujął inaczej - jest rozbieżność w tym, czego by chciała, a co potrafi i w czym czuje się dobrze. A raczej w czym czuje się źle. Bo być może źle się czuje w bliskim związku i nie umie w takim funkcjonować.
Ale chcieć to by chciała. Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę. A jej mama miała trzech mężów. Tu jestem pewien że to jej wielkie pragnienie i marzenie. I realnie myślała że ze mną to się uda.
No i tu pojawia się pewien dysonans, którego być może nigdy nie będzie w pełni świadoma. I kiedyś znowu będzie chciała spróbować, jak kurz opadnie.
I znowu zrobi się pierdolnik emocjonalny.
Powtarza jak ulał historię własnej matki.

Powinna siedzieć na terapii długi czas. Niestety zwiała jak tylko zaczęto dotykać trudnych spraw. No i miała wymówkę - rozstaliśmy się na amen, więc sprawy się rozwiązały.

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.
W samej relacji teoretycznie jest coraz lepiej, ale ja dryfuję ku coraz większym wątpliwościom.

Beckett jesteście jak para narkomanów, nie liczy się rzeczywistość tylko kolejna porcja shitu który ona Ci daje - co Ona bierze nawet nie wiem... ale obawiam się że Ona poprostu jest zepsuta. Tłumaczysz ją, znajdujesz kolejne wytłumaczenia, żyjesz w zaprzeczeniu. Posłuchaj piosenki Kultu - Baranek ... bo Ty takim barankiem jesteś, łykasz jak pelikan to co Ona Ci wciska, Ona pluje Ci w twarz mówiąc, kocham innego, a Ty mówisz to deszcz przecież nie użyła słowa kocham, Ona Ci mówi o długich rozmowach i choć wiesz że Ona lubi seksem ogarniać tematy, to Ty mówisz OK nie mam z tym problemu bo też pukałem coś na boku ... Beckett Qurwa czy tak wygląda twój idealny związek?
Czy Pani Doktor wyssała Ci mózg przez małego? Obudź się chłopie zanim stracisz do reszty szacunek do siebie. Już sięgnąłeś poziomu zbieracza kiepów pod supermarketem... co będzie dalej, poczekasz na to aż Ona się zacznie odsuwać i zorientujesz się że wybrała bramkę nr 3? Zrobisz sobie z nią dziecko? - naprawdę chciałbyś skazać swoje dziecko na tak popieprzoną matkę? Wiesz jakie dziecko Ona wychowa? - Aha - Naprawdę taką sobie wymarzyłeś matkę dla swojego dziecka? - Aha - Pamiętaj też, że w pakiecie będzie Pan Tata który też będzie uczestniczył w waszym życiu co za tym idzie w wychowaniu twojego potomstwa ... bo zdajesz sobie sprawę, że w domu to Ty z nimi mieszkał nie będziesz ... będziesz miał swoje miejsce w krzakach na wycieraczce jej życia do czasu kiedy nie okaże się, że nowy frajer łyka jak pelikan bajkę o biednej zagubionej, nie zrozumianej Pani Doktor?

Musisz sobie spier**lić życie? Co ? Musisz?

1,096

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:
beckett napisał/a:

Wiesz, możesz mieć rację, upraszczając sprawę do "jaki koń jest, każdy widzi". Tak po chłopsku (bez urazy, czasem lepsze chłopskie myślenie niż zbędne analizy).

Tylko że ja bym to ujął inaczej - jest rozbieżność w tym, czego by chciała, a co potrafi i w czym czuje się dobrze. A raczej w czym czuje się źle. Bo być może źle się czuje w bliskim związku i nie umie w takim funkcjonować.
Ale chcieć to by chciała. Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę. A jej mama miała trzech mężów. Tu jestem pewien że to jej wielkie pragnienie i marzenie. I realnie myślała że ze mną to się uda.
No i tu pojawia się pewien dysonans, którego być może nigdy nie będzie w pełni świadoma. I kiedyś znowu będzie chciała spróbować, jak kurz opadnie.
I znowu zrobi się pierdolnik emocjonalny.
Powtarza jak ulał historię własnej matki.

Powinna siedzieć na terapii długi czas. Niestety zwiała jak tylko zaczęto dotykać trudnych spraw. No i miała wymówkę - rozstaliśmy się na amen, więc sprawy się rozwiązały.

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.
W samej relacji teoretycznie jest coraz lepiej, ale ja dryfuję ku coraz większym wątpliwościom.

Beckett jesteście jak para narkomanów, nie liczy się rzeczywistość tylko kolejna porcja shitu który ona Ci daje - co Ona bierze nawet nie wiem... ale obawiam się że Ona poprostu jest zepsuta. Tłumaczysz ją, znajdujesz kolejne wytłumaczenia, żyjesz w zaprzeczeniu. Posłuchaj piosenki Kultu - Baranek ... bo Ty takim barankiem jesteś, łykasz jak pelikan to co Ona Ci wciska, Ona pluje Ci w twarz mówiąc, kocham innego, a Ty mówisz to deszcz przecież nie użyła słowa kocham, Ona Ci mówi o długich rozmowach i choć wiesz że Ona lubi seksem ogarniać tematy, to Ty mówisz OK nie mam z tym problemu bo też pukałem coś na boku ... Beckett Qurwa czy tak wygląda twój idealny związek?
Czy Pani Doktor wyssała Ci mózg przez małego? Obudź się chłopie zanim stracisz do reszty szacunek do siebie.

Przeczytaj sobie pierwszy post Becketta - minęło tyle miesięcy i nadal stoi w miejscu. Jak łudził sie na poczatku (to chyba wtedy Pani "wahała sie" - nie dziwita, ze nie chciała seksu c Beckettem:), tak łudzi sie teraz. Kazde zdanie nie pasujące do jego wizji tej sytuacji pomija, a kazde pasujące łyka jak alkoholik 50 w piatkowy wieczór. Wszyscy na tym forum są ofiarami Becketta, bo pisza do kogos, kto nie slucha, albo slucha jedynie slusznej wersji. Juz po pierwszym poscie mozna bylo machnąć ręką, a w tym momencie po kolejnych wywodach powinien podejsc do niego rycerz w zbroi i przyje...ć w ten pusty łeb gumowym kurczakiem (to dla fanów Monty Pythona).

1,097

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.

A potrafisz odpowiedzieć (nie mi, bo ja to wiem, ale samemu sobie) czemu ma to służyć, na co liczysz przedłużając ten stan?

1,098

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
beckett napisał/a:

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.

A potrafisz odpowiedzieć (nie mi, bo ja to wiem, ale samemu sobie) czemu ma to służyć, na co liczysz przedłużając ten stan?

Na 30 min całkowitego jej oddania jak położą małego spać, zaraz przed tym jak 15 min później będzie stał na wycieraczce za drzwiami z uśmiechniętą miną i uczuciem że TAK to jest ta jedyna!

1,099

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:
anderstud napisał/a:
beckett napisał/a:

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.

A potrafisz odpowiedzieć (nie mi, bo ja to wiem, ale samemu sobie) czemu ma to służyć, na co liczysz przedłużając ten stan?

Na 30 min całkowitego jej oddania jak położą małego spać, zaraz przed tym jak 15 min później będzie stał na wycieraczce za drzwiami z uśmiechniętą miną i uczuciem że TAK to jest ta jedyna!

Chyba, ze dzisiaj szeryf bedzie siedział z synem, to pewnie polozy go spać w południe, a Beckett bedzie robił za nianię do poznego wieczora i zdarzy tylko uslyszec:"juz pozno, jestem zmeczona";)

1,100 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-03 08:17:05)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Jej potrzebne jest tylko raz w tygodniu dobrze się przebzykać, przytulić, usłyszeć że jest piękna, poczuć się atrakcyjną, pożądaną i wypad.
No ewentualnie może jeszcze potrzebować, żeby coś jej w domu zrobić albo na działkę zawieźć czy do castoramy jeszcze podjechać
i na tym się kończy rola mężczyzny w jej życiu.
...
Dlatego będzie wchodzić w relacje z każdym, kto jej da to czego potrzebuje, ale nie komplikując przy tym spraw i nie utrudniając życia,
a czy on będzie miał żonę, dzieci, narzeczoną czy wszystko naraz nawet, to dla niej akurat nie będzie miało najmniejszego znaczenia.

No to jest samo sedno. Dlatego też ona zbliża się do becketta, gdy ten oddala się. Myślę, że irytuje ją nawet zbyt częste dzwonienie, czy pisanie, zbytnie wypytywanie o jej życie.

beckett napisał/a:

Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę.

Ale te kobiety jak najbardziej mają takie marzenia i w ich przekonaniu nie osiągają tego, bo mają pecha czy coś tam. To jest takie marzenie teoretyczne.

1,101

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę.

Ale te kobiety jak najbardziej mają takie marzenia i w ich przekonaniu nie osiągają tego, bo mają pecha czy coś tam. To jest takie marzenie teoretyczne.

Nie osiągają tego, bo w tych marzeniach one mogą być jedynie z ojcem swoich dzieci, a każdy inny w ich życiu jest tylko "od czegoś tam" i na chwilę. 
Oczywiście z tym swoim wymarzonym też nie będą, bo marzenia teoretyczne to jedno, a prawdziwe życie razem to w praktyce całkiem co innego
i tutaj się zamyka błędne koło obłędu w którym takie Becketty i inni straceńcy kręcą się jak chomiki nie widząc nawet celu, za którym gonią, aż padną.
Po nich przyjdzie paru takich, dla których z kolei ona, samotna matka pod 40-tkę, to żadna partia, ale za materac do dmuchania może jeszcze być,
aż trafi się kolejny Beckett czy Radeusz z którym ona może spróbuje... i cały cykl zacznie się od nowa.

1,102

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

Ma marzenia o białej sukni, drugim dziecku i domu z ogródkiem. Chciałaby mieć to, czego nie umiała stworzyć jej mama. Normalną, kochającą się rodzinę.

Ale te kobiety jak najbardziej mają takie marzenia i w ich przekonaniu nie osiągają tego, bo mają pecha czy coś tam. To jest takie marzenie teoretyczne.

Nie osiągają tego, bo w tych marzeniach one mogą być jedynie z ojcem swoich dzieci, a każdy inny w ich życiu jest tylko "od czegoś tam" i na chwilę. 
Oczywiście z tym swoim wymarzonym też nie będą, bo marzenia teoretyczne to jedno, a prawdziwe życie razem to w praktyce całkiem co innego
i tutaj się zamyka błędne koło obłędu w którym takie Becketty i inni straceńcy kręcą się jak chomiki nie widząc nawet celu, za którym gonią, aż padną.
Po nich przyjdzie paru takich, dla których z kolei ona, samotna matka pod 40-tkę, to żadna partia, ale za materac do dmuchania może jeszcze być,
aż trafi się kolejny Beckett czy Radeusz z którym ona może spróbuje... i cały cykl zacznie się od nowa.

Myślisz, że z jej osobowością unikająca trwałych związków - ona z Panem Tatą (gdyby ten porzucił dla niej rodzinę) byłaby latami? Gdyby ten zaczął wykazywać takie zaangażowanie jak Beckett? Ja podejrzewam, że właśnie ta niedostępność Pana Taty ją tak pociąga, bo jak ustalone zostało wcześniej, ona boi się takich normalnych, 24h/dobę związków.

1,103

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Myślisz, że z jej osobowością unikająca trwałych związków - ona z Panem Tatą (gdyby ten porzucił dla niej rodzinę) byłaby latami? Gdyby ten zaczął wykazywać takie zaangażowanie jak Beckett? Ja podejrzewam, że właśnie ta niedostępność Pana Taty ją tak pociąga, bo jak ustalone zostało wcześniej, ona boi się takich normalnych, 24h/dobę związków.

Nie sądzę, żeby z nim była, ale gdzieś tam podświadomie na pewno o tym marzy i nawet jeśli przyjąć, że są to marzenia totalnie abstrakcyjne,
to skutecznie ją blokują na relacje z innymi mężczyznami, bo żaden jaki by nie był, nie może się równać z bohaterem z jej snów.

1,104

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
gracjana1992 napisał/a:

Myślisz, że z jej osobowością unikająca trwałych związków - ona z Panem Tatą (gdyby ten porzucił dla niej rodzinę) byłaby latami? Gdyby ten zaczął wykazywać takie zaangażowanie jak Beckett? Ja podejrzewam, że właśnie ta niedostępność Pana Taty ją tak pociąga, bo jak ustalone zostało wcześniej, ona boi się takich normalnych, 24h/dobę związków.

Nie sądzę, żeby z nim była, ale gdzieś tam podświadomie na pewno o tym marzy i nawet jeśli przyjąć, że są to marzenia totalnie abstrakcyjne,
to skutecznie ją blokują na relacje z innymi mężczyznami, bo żaden jaki by nie był, nie może się równać z bohaterem z jej snów.

W ten sposób - jak najbardziej. Znów takie jej marzenie teoretyczne. Wyidealizowany obraz z którym nic nie musi robić - idealne rozwiązanie dla jej osobowości unikającej.

1,105

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Beckett jesteście jak para narkomanów, nie liczy się rzeczywistość tylko kolejna porcja shitu który ona Ci daje - co Ona bierze nawet nie wiem... ale obawiam się że Ona poprostu jest zepsuta. Tłumaczysz ją, znajdujesz kolejne wytłumaczenia, żyjesz w zaprzeczeniu. Posłuchaj piosenki Kultu - Baranek ... bo Ty takim barankiem jesteś, łykasz jak pelikan to co Ona Ci wciska, Ona pluje Ci w twarz mówiąc, kocham innego, a Ty mówisz to deszcz przecież nie użyła słowa kocham, Ona Ci mówi o długich rozmowach i choć wiesz że Ona lubi seksem ogarniać tematy, to Ty mówisz OK nie mam z tym problemu bo też pukałem coś na boku ... Beckett Qurwa czy tak wygląda twój idealny związek?

Po pierwsze, nie powiedziała że go kocha. Zaprzecza, twierdzi że miała wyidealizowany obraz, wspomnienia, że musi to pogrzebać. I że to nie miłość. I że nie czuje do niego tego, co do mnie (i vice versa - to już mój przypis).
Po drugie, seksu nie uprawiali i nie było nawet intymności. Chciałeś żebym zajrzał w smsy i odkrył prawdę. Jak odkryłem, że typ próbował zagajać, a ona spuszczała go na drzewo i była oschła, nie podejmowała tematu erotycznego, to nie wierzysz i jesteś gotów uznać że to ściema. Co więcej, gość w tych sms wyrażał swoją zazdrość o mnie. Zresztą zawsze był zazdrosny, pieprzony pies ogrodnika.


john.doe80 napisał/a:

Zrobisz sobie z nią dziecko? - naprawdę chciałbyś skazać swoje dziecko na tak popieprzoną matkę? Wiesz jakie dziecko Ona wychowa? - Aha - Naprawdę taką sobie wymarzyłeś matkę dla swojego dziecka? - Aha - Pamiętaj też, że w pakiecie będzie Pan Tata który też będzie uczestniczył w waszym życiu co za tym idzie w wychowaniu twojego potomstwa ... bo zdajesz sobie sprawę, że w domu to Ty z nimi mieszkał nie będziesz ... będziesz miał swoje miejsce w krzakach na wycieraczce jej życia do czasu kiedy nie okaże się, że nowy frajer łyka jak pelikan bajkę o biednej zagubionej, nie zrozumianej Pani Doktor?

Akurat w kwestii tego jaką jest matką i panią domu, to jest to jej wielka zaleta. Wszystko ogarnięte, wszyscy zadbani, ciepło, wyrozumiałość, dobry nastrój. Naprawdę fajnie się z nią żyło.
Ale rozumiem że nie o to Ci chodzi. Zgadzam się z Tobą, że nawet jeśli nam się uda, to jest wielkie ryzyko że pani doktor ze swoimi deficytami stworzy sobie życie uczuciowe na wzór własnej matki. I po mnie przyjdą kolejni mężowie, którzy przez kilka lat będą na piedestale do czasu, aż panią zacznie uwierać proza życia.
Tak, mogę sobie spierdolić życie w ten sposób. Co więcej, Ona sama się tego boi, zaczyna być świadoma swoich problemów. Boi się że skończy jako rozwódka z każdym dzieckiem z innym partnerem. I zostawi za sobą tylko zgliszcza. Krzywdząc dzieci, partnerów i siebie.


anderstud napisał/a:
beckett napisał/a:

Jeśli pytasz czy wiem na czym stoję, to nie potrafię Ci odpowiedzieć. Jutro się widzimy. Na razie nic nie zmieniam.

A potrafisz odpowiedzieć (nie mi, bo ja to wiem, ale samemu sobie) czemu ma to służyć, na co liczysz przedłużając ten stan?

Liczę na niemożliwe chyba.
Na to że unormuje sądowo widzenia, że gość będzie zabierał dziecko, że wynajmiemy wspólny dom, że pójdzie na terapię i z niej nie ucieknie.
Dziś jedzie do psychologa. Bardzo jestem ciekaw co będzie miała mi do powiedzenia po wizycie.

Tak jak pisałem, jest zbyt dobrze żebym miał siłę to zostawić. Ojciec dziecka od czasu jak znowu jesteśmy razem jest w ewidentnej odstawce, widujemy się coraz częściej, jesteśmy coraz bliżej ze sobą, jest równowaga w inicjowaniu kontaktu, jest życie normalnej pary nie mieszkającej razem. Widzę że się stara, widzę też że się miota, kilka dni temu mało nie rozwaliła mojego samochodu na moich oczach, jest znerwicowana i pełna lęku.

john.doe80 napisał/a:

Na 30 min całkowitego jej oddania jak położą małego spać, zaraz przed tym jak 15 min później będzie stał na wycieraczce za drzwiami z uśmiechniętą miną i uczuciem że TAK to jest ta jedyna!

Mógłbym zignorować, ale nie Ciebie. To tak nie wygląda. Jeśli nie wstajemy rano do pracy, to zostaję do świtu, albo nawet wychodzę przed obudzeniem się dziecka.
Ona się boi o to, co przeżywa dziecko. Ono się już przyzwyczaiło że ja z nimi nie mieszkam. Niestety pyta czy zostanę. Pojawiły się też zachowania sprzeczne małego wobec mnie i matki. Robimy dziecku krzywdę i mnie to boli, a co dopiero ją, matkę.

Posty [ 1,041 do 1,105 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 15 16 17 18 19 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024