Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 976 do 1,040 z 2,625 ]

976

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Roxann napisał/a:

Otóż to. Ale powinna być z nim na tyle długo by móc na niego spojrzeć realnie, dostrzec jego wady - przestać go idealizować!
Bo nie o to chodzi, że ona by się w Tobie w normalnych warunkach nie zakochała, chodzi o to, że póki on jest niedostępnym ideałem, Ty nie masz szans. Nie ważne co byś jej tłukł do głowy złego o nim.

Sęk w tym że ja jej do głowy nic nie tłukę o nim. Ona sama mówi o jego wadach. Zwłaszcza teraz, od czasu jak znowu jesteśmy razem. Cytuję:
- kłamca, manipulator, kłamie nawet w drobnych sprawach codziennych, gubi się w tych kłamstwach
- leser, od 3 lat nie chce znaleźć pracy
- mało męskie zachowania
- nie stworzył więzi z dzieckiem
- dziecka nie umie upilnować, wczoraj znowu młody nabroił pod jego okiem, wymalował ze trzy metry ściany kredkami. nie da się tego zmyć. nie wiem jak on do tego dopuścił. w niedziele, zamiast zrobić dziecku zdrowy obiad z tego co jest w domu (a zawsze jest), zamawia pizzę. za jej pieniądze, bo on nie ma przecież.
- najbardziej lubi leżeć na kanapie i czytać
- nie pociąga jej fizycznie
- i jeszcze jakiś zestaw drobnych, irytujących ją pierdół. co ciekawe, takich które ja uważam jednak za błahe.

poza tym od paru tygodni twierdzi że jest psychopatą.

obok tej rzeczywistości funkcjonuje ów wyidealizowany obraz i ma się chyba dobrze.
choć twierdzi że teraz "w końcu jest gotowa by go pogrzebać".
nie wierzę w to, serio stawiam że pogrzebać to może...palcem w dupie.
może znowu jej się coś wydaje. raczej na pewno, bo jej zachowania do mnie są szczere i ja to widzę codziennie.
ale toksyna jej z mózgu tak łatwo nie wyjdzie. zgadzam się że potrzebuje terapii i bycia samej. i to byłaby najlepsze dla niej. pewnie dla mnie też.

No widzisz - taki laczek, a ma kluczyk do jej serduszka:) Myślisz, że Pani Doktor przyzna się, że on ją nadal pociąga? Nie jest Ci tak po ludzku wstyd, że ta kobieta tak wodzi Cię za nos?

Zobacz podobne tematy :

977 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 14:53:00)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

obok tej rzeczywistości funkcjonuje ów wyidealizowany obraz i ma się chyba dobrze.
choć twierdzi że teraz "w końcu jest gotowa by go pogrzebać".
nie wierzę w to, serio stawiam że pogrzebać to może...palcem w dupie.
może znowu jej się coś wydaje. raczej na pewno, bo jej zachowania do mnie są szczere i ja to widzę codziennie.
ale toksyna jej z mózgu tak łatwo nie wyjdzie. zgadzam się że potrzebuje terapii i bycia samej. i to byłaby najlepsze dla niej. pewnie dla mnie też.

Już Ci wyżej wyjaśniłam dlaczego ona go idealizuje i dlaczego mimo tych wszystkich negatywnych cech, z których ona podobno zdaje sobie sprawę, on nadal będzie na 1 miejscu w jej sercu. Nie ważne są osoby, przypadki, bo schemat jest podobny tak u mnie, u niej czy w sąsiednim wątku She. Jak widzisz może to trwać nawet kilkanaście lat, jeśli się człowiek z tego nie wyrwie czy raczej nie wyleczy.
Ja po prostu psychicznie już wysiadałam i to mnie zmusiło do pracy nad sobą. Teraz mam wrażenie, że ja sprzed 3 lat a ja teraz to zupełnie inna osoba pod względem dojrzałości emocjonalnej, (samo)świadomości. Czasem trzeba dostać kopa, by chcieć coś zmienić, w ogóle dostrzec problem w sobie.

978

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie pociąga fizycznie? to jakim cudem mają razem dziecko?

979

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
maku2 napisał/a:

Nie pociąga fizycznie? to jakim cudem mają razem dziecko?

Bo pociągał. Czas PRZESZŁY. Rozumiesz?

Wyobraź sobie, że się w kimś zakochujesz. Ta osoba budzi w Tobie te wszystkie wzniosłe i mniej wzniosłe, bo pożądliwe uczucia. A potem jest BACH! Twarde lądowanie na ziemi, bo po bliższym poznaniu wychodzą na światło dzienne różne rzeczy, które Cię wręcz w ziemię wgniatają. Z biegiem czau tylko tych niechcianych rzeczy przybywa -> spójrz na listę Becketta. Już Cię ta osoba nie porywa, nie pożądasz jej i nie pragniesz z nią dzielić swoich spraw, swojego życia ponad to, co musisz np. z uwagi na wspólne dziecko. Ale wciąż pamiętasz tamto uczucie, tamte emocje. I pojawia się w Twoim życiu ktoś nowy, kto na początku nawet daje Ci podobny haj, ale to szybko mija i tak naprawdę jest tylko namiastką tego, co czułeś poprzednio. Jednak ta nowa osoba wydaje Ci się idealnym kandydatem na partnera do związku. bardzo wiele w tej osobie Ci odpowiada i jest tylko jeden feler - WCIĄŻ ŻYWE WSPOMNIENIE TEGO, CO CZUŁEŚ WCZEŚNIEJ. To obecne uczucie jest, ale takie nieco jałowe, w dodatku dostrzegasz wady obecnego partnera, trochę może się obawiasz, czy on też nie skrywa bardziej mrocznej strony, więc wciąż zwlekasz z decyzją...co dalej.

980

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

To było 4 lata temu. Od tego czasu wiele stracił w jej oczach. Kobiety wiażą pociąg z emocjami i poczuciem bezpieczeństwa. A przynajmniej większość. A z czysto fizycznego punktu widzenia...gość jest bardzo przeciętny. Ma 46 lat, posunął się. A ja nie narzekam na powodzenie. Podobno jestem przystojnym facetem. I o siebie dbam.
Zaraz gromy polecą...

981

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

To było 4 lata temu. Od tego czasu wiele stracił w jej oczach. Kobiety wiażą pociąg z emocjami i poczuciem bezpieczeństwa. A przynajmniej większość. A z czysto fizycznego punktu widzenia...gość jest bardzo przeciętny. Ma 46 lat, posunął się. A ja nie narzekam na powodzenie. Podobno jestem przystojnym facetem. I o siebie dbam.
Zaraz gromy polecą...

Jakie gromy? Ty jesteś przystojny, bogaty, masz powodzenie, dobrą pracę... Ale jakoś jesteś w związku z kobietą, która kocha tego przeciętnego, starego, posuniętego i co tam jeszcze nie napiszesz. Swoją drogą ile ty musisz mieć kompleksów, że tak się podbudowujesz! Sprawdzałeś jej telefon, podawałeś się za dwie różne osoby na forum, żeby tylko uzyskać jedyne słuszne komentarze, przeleciałeś jakąś laskę w marcu, a podobno kochasz Panią Doktor. MASAKRA! Z niejednego pieca chleb jadłeś, a nie wiesz, że serce nie sługa. Mógłby być największym nieudacznikiem, pasztetem i burakiem, a jak ma sposób na laskę, to nic nie poradzisz.

982 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-01 15:27:31)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pozna takiego przy którym poczuje większe emocje niż przy ex i nie trzeba będzie ani psychoterapii ani związku z ex, aby wyrzucic go z głowy i serca...
Natomiast związek z kims kogo nie kocha tylko potęguje te uczucie niedosytu i idealizacji exa... Ona robi sobie krzywdę będąc z Tobą. Ty będąc z nią rowniez.

983

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wątpię. Tu jestem zdania takiego jak Roxann. Nikt jej z tego nie wyciągnie. Musi sama. Ja przyćmiłem eksa, była zakochana we mnie jak chyba zadna inna wcześniej (to mnie nawet trochę zastanawiało, bo ja rozkrecalem się w uczuciach spokojniej). Paliwa starczyło fo pierwszych kryzysów. I tak będzie w każdym kolejnym przypadku. I nie piszę tego zeby podnieść sobie wartość.

984

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Sęk w tym że ja jej do głowy nic nie tłukę o nim. Ona sama mówi o jego wadach. Zwłaszcza teraz, od czasu jak znowu jesteśmy razem. Cytuję:
- kłamca, manipulator, kłamie nawet w drobnych sprawach codziennych, gubi się w tych kłamstwach
- leser, od 3 lat nie chce znaleźć pracy
- mało męskie zachowania
- nie stworzył więzi z dzieckiem
- dziecka nie umie upilnować, wczoraj znowu młody nabroił pod jego okiem, wymalował ze trzy metry ściany kredkami. nie da się tego zmyć. nie wiem jak on do tego dopuścił. w niedziele, zamiast zrobić dziecku zdrowy obiad z tego co jest w domu (a zawsze jest), zamawia pizzę. za jej pieniądze, bo on nie ma przecież.
- najbardziej lubi leżeć na kanapie i czytać
- nie pociąga jej fizycznie
- i jeszcze jakiś zestaw drobnych, irytujących ją pierdół. co ciekawe, takich które ja uważam jednak za błahe.

poza tym od paru tygodni twierdzi że jest psychopatą.

Dlaczego mam jakieś takie niejasne wrażenie, że ta lista to nie jest cytat z pani doktor, tylko lista porównawcza sporządzona przez becketta dla dodania sobie animuszu? Dlaczego mam wrażenie, że po drugiej stronie tej listy (której tutaj z przyczyn oczywistych nie zobaczymy) wymienione są analogiczne pozytywne cechy becketta?

985

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Komedia. I po co miałbym to robić? Żeby blysnąć przed anonimową społecznością? Bez sensu.
Tak. Moje cechy analogiczne są pozytywne.
A czego nie mam? Facet jest intelektualistą, ma bardzo szeroką wiedze, zna kilka jezykow. To jej imponuje. Do tego jest spokojniejszy ode mnie, co bardziej odpowiada jej temperamentowi.
Takie porównywanie się uwlacza mi.

986 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-01 16:33:16)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

To było 4 lata temu. Od tego czasu wiele stracił w jej oczach. Kobiety wiażą pociąg z emocjami i poczuciem bezpieczeństwa. A przynajmniej większość. A z czysto fizycznego punktu widzenia...gość jest bardzo przeciętny. Ma 46 lat, posunął się. A ja nie narzekam na powodzenie. Podobno jestem przystojnym facetem. I o siebie dbam.
Zaraz gromy polecą...

Jakkolwiek byś nie zaklinał rzeczywistości fakty są takie, że niemal jednocześnie była z tobą i rozważała powrót do niego.
Nie sądzę, aby te rozważania wzięły się ot tak nagle z dupy, tylko musiał ku temu zaistnieć jakiś dobry powód, ciekawe jaki...
Także zachowaj sobie na później radosne pieśni o tym jak to on nie wytrzymuje porównania z tobą, bo serio mało wiesz o babskiej psychice.
On może być zachlanym bezrobotnym lumpem pomieszkującym kątem u mamusi w wieku 40 lat, a i tak do pięt mu nie sięgasz.
Może być najgorszym gnojem jakiego ta dziewczyna w całym swoim życiu poznała, a i tak to jego imię ma wyryte w bani, nie twoje.
On może jej powiedzieć najgorsze rzeczy, jakie tobie by nawet przez myśl nie przeszły, a patrząc jak ona przez niego płacze
rozje*ałbyś mu łeb taboretem, gołymi rękami wydłubał mu gały i naszczał w oczodoły, ale ona popłacze popłacze i przestanie,
za tydzień już będzie powłóczyć za nim tęsknym spojrzeniem jak po dzieciaki przyjedzie. Pożyczonym autem, bo własnego przecież nie ma.
Myślisz że ja to zmyślam? Nie. Nie zmyślam. Na własne oczy widziałem, przecierając je ze zdumienia, że taka laska i z kimś takim...

Nie masz żadnych, powtarzam Ż A D N Y C H szans z tym pajacem, bez względu na to co o tobie myślą inni czy sam o sobie sądzisz.
Przy nim jesteś nikim, choćby to była najmarniejsza z miernot, to on jest tatuś były facet mamusi, a ty jesteś... kto ty w ogóle jesteś...
aaa, ten, od wożenia dupy na wycieczki i trzepania dywanów. Ej ty słuchaj, bo Pan Tata chciałby auto pożyczyć, to weź tam zobacz
czy olej jest, powietrze w kołach, takie tam... nie wiem na co jeszcze czekasz... no co się tak patrzysz... nie wiesz gdzie leżą kluczyki?   


Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

obok tej rzeczywistości funkcjonuje ów wyidealizowany obraz i ma się chyba dobrze.
choć twierdzi że teraz "w końcu jest gotowa by go pogrzebać".
nie wierzę w to, serio stawiam że pogrzebać to może...palcem w dupie.
może znowu jej się coś wydaje. raczej na pewno, bo jej zachowania do mnie są szczere i ja to widzę codziennie.
ale toksyna jej z mózgu tak łatwo nie wyjdzie. zgadzam się że potrzebuje terapii i bycia samej. i to byłaby najlepsze dla niej. pewnie dla mnie też.

Już Ci wyżej wyjaśniłam dlaczego ona go idealizuje i dlaczego mimo tych wszystkich negatywnych cech, z których ona podobno zdaje sobie sprawę, on nadal będzie na 1 miejscu w jej sercu. Nie ważne są osoby, przypadki, bo schemat jest podobny tak u mnie, u niej czy w sąsiednim wątku She. Jak widzisz może to trwać nawet kilkanaście lat, jeśli się człowiek z tego nie wyrwie czy raczej nie wyleczy.
Ja po prostu psychicznie już wysiadałam i to mnie zmusiło do pracy nad sobą. Teraz mam wrażenie, że ja sprzed 3 lat a ja teraz to zupełnie inna osoba pod względem dojrzałości emocjonalnej, (samo)świadomości. Czasem trzeba dostać kopa, by chcieć coś zmienić, w ogóle dostrzec problem w sobie.

Pamiętam jak się pierwszy raz spotkaliśmy na tym forum w twoim wątku właśnie i od razu się ścięliśmy, bo byłem przekonany, że jesteś trollem.
Tamta Roxann i obecna Ty... to jak dwie strony Księżyca... Beckett patrz i się ucz, tak to się właśnie robi i nie ma że boli, tylko trza najpierw chcieć

987

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Przyjdzie i mój czas.

988

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Komedia. I po co miałbym to robić? Żeby blysnąć przed anonimową społecznością? Bez sensu.
Tak. Moje cechy analogiczne są pozytywne.
A czego nie mam? Facet jest intelektualistą, ma bardzo szeroką wiedze, zna kilka jezykow. To jej imponuje. Do tego jest spokojniejszy ode mnie, co bardziej odpowiada jej temperamentowi.
Takie porównywanie się uwlacza mi.

Ale czy Ty nie widzisz, że właśnie nieświadomie to robisz? Wielokrotnie to tu czytałam. I po co? Nic Ci to nie da. Zresztą anderstud Ci już wyżej wszystko pięknie wyłożył.

989

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:

Pozna takiego przy którym poczuje większe emocje niż przy ex i nie trzeba będzie ani psychoterapii ani związku z ex, aby wyrzucic go z głowy i serca....

Tak by było w normalnych okolicznościach, ale nie kiedy mamy do czynienia z "niespełnioną miłością i niedostępnością"  exa, którego ona wciąż idealizuje i systematycznie widuje w swoim domu! I będzie widywać do końca życia. Dlatego w tych okolicznościach ciężko będzie komukolwiek przebić emocje, które wywołuje tamten. Szybciej te które wywołał Beckett bo one już wyblakły, ale każdy kolejny śmiałek skończy jak on, póki panna sama się za siebie nie weźmie i sama się nie odetnie emocjonalnie od exa. I moim zdaniem tylko te 2 sposoby, które podałam wyżej, mogą jej w tym pomóc.
Wtedy i rady Anderstuda

anderstud napisał/a:


- albo zaczynacie budować normalny dom na zdrowych fundamentach (wracasz do mieszkania, eksio robi wypad i zabiera małego na widzenia)
- albo zbierasz swoje wiaderka łopatki i wychodzisz z piaskownicy opuszczając całą wesołą gromadkę (raz na zawsze i nieodwołalnie).

będą miały sens. A i kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

990 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 17:24:17)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Pamiętam jak się pierwszy raz spotkaliśmy na tym forum w twoim wątku właśnie i od razu się ścięliśmy, bo byłem przekonany, że jesteś trollem.
Tamta Roxann i obecna Ty... to jak dwie strony Księżyca... Beckett patrz i się ucz, tak to się właśnie robi i nie ma że boli, tylko trza najpierw chcieć

Dokładnie. Ja też siebie "tamtej" nie poznaję... człowiek zakochany czy też uzależniony emocjonalnie od 2 osoby nie jest sobą wink Ja byłam w podobnym amoku co Pani Dr od kilku lat i Beckett teraz. Ale można z tego wyjść, trzeba tylko chcieć. Beckettowi wystarczy odciąć się od Pani Dr, jej będzie znacznie trudniej, bo wciąż ma i będzie miała kontakt z exem. Tu tylko pozostaje praca nad sobą.

Edit: Beckett, Ty tak samo powinieneś się ratować z relacji emocjonalnej z Panią Dr, bo teraz jest ona toksyczna. Chcesz to czekaj na nią. Pytanie, czy ona coś z tym, ze sobą zrobi... czy podobnie jak kilka msc temu, jak tylko zamknąłeś drzwi, przerwie terapię (teraz chęć terapii) i "wróci" do exa. Jak wróci, niech wraca, Ty nie masz czego żałować. Nie w tym momencie. Ona też szybko pożałuje i może to ją w końcu skłoni do podjęcia jakichś kroków. Za szybko do siebie wróciliście... gdyby oberwała porządnie od exa… bo jak widać samo zostanie przy żonie mimo dziecka to za mało, to może by w końcu wzięła za siebie i uporządkowała swoje życie w 1 kolejności emocjonalne.

991

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

A ja myślę, że Pani Doktor po definitywnym pożegnaniu Becketta położy laskę na związkach i będzie już lecieć schematem

- żonaty nie żonaty, rokuje nie rokuje, aby tylko dobrze się bzykał, był pod ręką kiedy trzeba, nie komplikował i wiedział kiedy ma spadać

dopóki będzie miała branie, zaliczy ją całe badoo, połowa tindera, a ona wciąż będzie wypatrywać w oknie tego swojego wymarzonego,
znaczy tatusia w sensie, który też tam się będzie przewijał w tym doborowym towarzystwie i roztaczając aurę zajebistości
lśnił jak diament na tle szamba...

992 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 17:37:03)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

A ja myślę, że Pani Doktor po definitywnym pożegnaniu Becketta położy laskę na związkach i będzie już lecieć schematem

- żonaty nie żonaty, rokuje nie rokuje, aby tylko dobrze się bzykał, był pod ręką kiedy trzeba, nie komplikował i wiedział kiedy ma spadać

dopóki będzie miała branie, zaliczy ją całe badoo, połowa tindera, a ona wciąż będzie wypatrywać w oknie tego swojego wymarzonego,
znaczy tatusia w sensie, który też tam się będzie przewijał w tym doborowym towarzystwie i roztaczając aurę zajebistości
lśnił jak diament na tle szamba...

Jeśli nie zrozumie, że problem tkwi w niej i nie będzie chciała tego zmienić, to pewnie tak. Dalej będzie łapać na urodę i seks, bez większej refleksji tłumacząc kolejny nieudany związek/relacje lakonicznym "jestem pop...na".
Każdy z nas jest z rodzin dysfunkcyjnych, nie ma wzorca relacji partnerskiej, ale co innego jechać schematem w nieskończoność a co innego mieć tego świadomość i móc to w końcu kontrolować.
Btw ciekawa jestem jaką specjalizację ma Pani Dr, bo chyba nie psycholog czy psychiatra tongue Ja też mam dr ale jestem umysłem ścisłym. Emocji, schematów, które nimi rządzą dopiero się uczę... Cóż.. lepiej późno, niż wcale wink

993 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 17:55:54)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

A ja myślę, że Pani Doktor po definitywnym pożegnaniu Becketta położy laskę na związkach i będzie już lecieć schematem

- żonaty nie żonaty, rokuje nie rokuje, aby tylko dobrze się bzykał, był pod ręką kiedy trzeba, nie komplikował i wiedział kiedy ma spadać

dopóki będzie miała branie, zaliczy ją całe badoo, połowa tindera, a ona wciąż będzie wypatrywać w oknie tego swojego wymarzonego,
znaczy tatusia w sensie, który też tam się będzie przewijał w tym doborowym towarzystwie i roztaczając aurę zajebistości
lśnił jak diament na tle szamba...


Oj zdecydowanie nie. To nie ten typ. Ona przez 2 lata po urodzeniu dziecka była sama i nikogo nie szukała. My się spotkaliśmy na spotkaniu klasowym po latach. Stara miłość nie rdzewieje.

Wydaje się naprawdę świadoma tego, co może zrobić dziecku. Kolejni "wujkowie" to wyrządzanie krzywdy chłopakowi. Stawiam że jeśli ją zostawię, to będzie sama i będzie nadal orbitować wokół ojca jej dziecka. I z kleszczy się nie wyrwie.



Roxann napisał/a:

Beckettowi wystarczy odciąć się od Pani Dr

Od niej i od...dziecka. Ja naprawdę je pokochałem jak własne. Ja za nim tęsknię jak go nie widzę 2-3 dni. A mały wczoraj tacie powiedział, że będzie leżał na kanapie i czekał na becketta, który do niego wieczorem przyjdzie.
Życie rodzinne to coś w czym okazało się realizuję się, coś co mi daje satysfakcję i poczucie bycia potrzebnym. Szkoda tylko że aktualnie mam ersatz.

Roxann napisał/a:

Edit: Beckett, Ty tak samo powinieneś się ratować z relacji emocjonalnej z Panią Dr, bo teraz jest ona toksyczna. Chcesz to czekaj na nią. Pytanie, czy ona coś z tym, ze sobą zrobi... czy podobnie jak kilka msc temu, jak tylko zamknąłeś drzwi, przerwie terapię (teraz chęć terapii) i "wróci" do exa. Jak wróci, niech wraca, Ty nie masz czego żałować. Nie w tym momencie. Ona też szybko pożałuje i może to ją w końcu skłoni do podjęcia jakichś kroków. Za szybko do siebie wróciliście... gdyby oberwała porządnie od exa… bo jak widać samo zostanie przy żonie mimo dziecka to za mało, to może by w końcu wzięła za siebie i uporządkowała swoje życie w 1 kolejności emocjonalne.

Tak. Jest toksyczna. To oczywiste.

Dochodzę do wniosku (również dzięki Wam), że jedyna szansa (nie gwarancja, szansa) to takie unormowanie relacji z ojcem, żeby zabierał dziecko. Tylko i wyłącznie.
I wynajmujemy nasze mieszkania, żeby wziąć wspólne, większe. Do którego będziemy mieli jednakowe prawa, również do tego kto i kiedy w nim przebywa.

Tylko...co z tego tak naprawdę. Ryzyko dla mnie jest ogromne. Dla wolnego faceta bez zobowiązań.

Roxann, jaka specjalizacja to nie napiszę oczywiście, ale medyczna.

994

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

beckett
Problem w tym że szukasz problemu nie tam gdzie trzeba, to nie eks jest problemem tylko pani doktor. Nawet jak on będzie odbierał dziecko przy drzwiach to problemu tego tak nie rozwiążesz.
To że on spróbował znowu szczęścia (udało się czy nie to inna sprawa) nie ma znaczenia znaczenie ma to ze ona mu na to pozwoliła.
Inni faceci też mogą próbować i będziesz ich za to winił, czy ją że na to pozwoliła?
Już dawno powinieneś go poznać a tak jedziesz na szczątkowych informacjach z 2 ręki i to ręki która będzie dozować ino.

995 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 18:21:14)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Dochodzę do wniosku (również dzięki Wam), że jedyna szansa (nie gwarancja, szansa) to takie unormowanie relacji z ojcem, żeby zabierał dziecko. Tylko i wyłącznie.
I wynajmujemy nasze mieszkania, żeby wziąć wspólne, większe. Do którego będziemy mieli jednakowe prawa, również do tego kto i kiedy w nim przebywa..

Pomysł ok, ale moim zdaniem marzenie ściętej głowy w tym momencie. Z jednego powodu, a mianowicie z tym zabieraniem dziecka przez ojca. Jeżeli jego żona to zaakceptuje - ok. Ja na ten pomysł nie wpadłam, ale przy zgodzie Pani Dr jej exa i jego rodziny to tak - myślę, że to ma szansę się udać. Wtedy i Pani Dr odsapnie.. kontakty będą mogły być tylko formalne czyli jak to zazwyczaj bywa w takich rodzinach.

beckett napisał/a:

Tylko...co z tego tak naprawdę. Ryzyko dla mnie jest ogromne. Dla wolnego faceta bez zobowiązań..

Ryzyko żadne, chyba że strata czasu, bo przecież mieszkania nie sprzedajesz... a emocjonalnie już jesteś prawie wrakiem... ja bym się bardziej skłaniała ku temu, że jak się wszystko unormuje i dojdzie do Ciebie, jakiego z siebie robiłeś frajera, to Ci przestanie zależeć. Większego ryzyka upatrywałabym jednak w tym, że ona zacznie z nim albo innymi facetami randkować za Twoimi plecami tongue

beckett napisał/a:

Roxann, jaka specjalizacja to nie napiszę oczywiście, ale medyczna.

Domyśliłam się, że medyczną, bo pisałeś o pacjentach... choć wcześniej była panią prawnik tongue Mnie bardziej dziwi to jej lakoniczne "jestem po...na" bo jako pani dr tzn wykształcony badacz powinna mieć we krwi chęć rozwikłania problemu... a tu Ty "za nią" studiujesz książki psychologiczne. Z jej strony natomiast totalna ignorancja...

996 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 18:18:00)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Warunkiem podtrzymania przeze mnie tej relacji będzie spotkanie się z nim. Tydzień temu zgodziła się na to, wrócę do tematu w najbliższym czasie.

Jednak zadaję sobie pytanie...co to ma zmienić. To w jej głowie jest problem.

997

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Domyśliłam się, że medyczną, bo pisałeś o pacjentach... choć wcześniej była panią prawnik tongue Mnie bardziej dziwi to jej lakoniczne "jestem po...na" bo jako pani dr tzn wykształcony badacz powinna mieć we krwi chęć rozwikłania problemu... a tu Ty "za nią" studiujesz książki psychologiczne. Z jej strony natomiast totalna ignorancja...

totalna nie. jest świadoma, coraz bardziej mam wrażenie.
ale jest też bardzo emocjonalna i te emocje nią rządzą.
ona bardziej czuje niż rozważa.

w pracy natomiast jest fachowcem pierwszej klasy.

998

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Warunkiem podtrzymania przeze mnie tej relacji będzie spotkanie się z nim. Tydzień temu zgodziła się na to, wrócę do tematu w najbliższym czasie.

Jednak zadaję sobie pytanie...co to ma zmienić. To w jej głowie jest problem.

No zaraz, to ona do tej pory zabraniała Tobie go poznać?

999

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie. Sam nie chciałem. Ona proponowała żebym wracał z nią z pracy (a mogłem bo mam własne biuro i wolny zawód).

1,000

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

totalna nie. jest świadoma, coraz bardziej mam wrażenie.
ale jest też bardzo emocjonalna i te emocje nią rządzą.
ona bardziej czuje niż rozważa.

w pracy natomiast jest fachowcem pierwszej klasy.

bal bla bla… ja też jestem bardzo wrażliwa, jestem zodiakalnym rakiem mam romantyczną naturę, co dodatkowo z moim umysłem ścisłym się gryzie itd. itd. ale to nie wytłumaczenie... gdybyś czytał mój wątek, to pomimo odrealnienia związanego z emocjonalnym uzależnieniem od exa, zauważyłbyś, że chciałam przede wszystkim sobie pomóc wyrywając się z tego. A co ona robi? Płacze i narzeka jaka to jest "pop.." a jak odchodzisz, wraca do niego … znów się mota wraca do Ciebie i tak w kółko.  Ona Ci tylko przytakuje a co robi? NIC! To Ty za nią studiujesz książki psychologiczne.. Ona jak tylko zamknąłeś drzwi przerwała terapię... więc nie pier… za przeproszeniem.

1,001 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 18:35:13)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Warunkiem podtrzymania przeze mnie tej relacji będzie spotkanie się z nim. Tydzień temu zgodziła się na to, wrócę do tematu w najbliższym czasie.

Jednak zadaję sobie pytanie...co to ma zmienić. To w jej głowie jest problem.

Twoim warunkiem?
Toż ona Cię namawiała a Ty nie chciałeś jeszcze wczoraj. Sorry... ale teraz ja uważam, że jesteś trollem.

1,002 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 18:34:29)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
beckett napisał/a:

Warunkiem podtrzymania przeze mnie tej relacji będzie spotkanie się z nim. Tydzień temu zgodziła się na to, wrócę do tematu w najbliższym czasie.

Jednak zadaję sobie pytanie...co to ma zmienić. To w jej głowie jest problem.

Twoim warunkiem? teraz to Ty nie pier...l.
Toż ona Cię namawiała a Ty nie chciałeś jeszcze wczoraj. Sorry... ale teraz ja uważam, że jesteś trollem.


Chciałem, gdy po mojej wyprowadzce w lutym próbowaliśmy jeszcze to ułożyć (raczej ja próbowałem przez kilka tygodni).
Tydzień temu to ja zaproponowałem. Zgodziła się.
Teraz pozostaje ustalić tylko kiedy i jak.

1,003

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
maku2 napisał/a:
beckett napisał/a:

Warunkiem podtrzymania przeze mnie tej relacji będzie spotkanie się z nim. Tydzień temu zgodziła się na to, wrócę do tematu w najbliższym czasie.

Jednak zadaję sobie pytanie...co to ma zmienić. To w jej głowie jest problem.

No zaraz, to ona do tej pory zabraniała Tobie go poznać?

I Radeusza i Becketta prosiła... teraz facet odpływa... jedyne zostaje pomachać.

1,004 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 18:47:11)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie. Nie prosiła. Mówiła "przecież możesz ze mną wracać".

Jakby była bardziej stanowcza i przekonująca i szły by za tym konkretne dodatkowe działania (chciałem zmiany systemu widzeń, tak by nie był domownikiem), to do spotkania by doszło.

Roxann napisał/a:

bal bla bla… ja też jestem bardzo wrażliwa, jestem zodiakalnym rakiem mam romantyczną naturę, co dodatkowo z moim umysłem ścisłym się gryzie itd. itd. ale to nie wytłumaczenie... gdybyś czytał mój wątek, to pomimo odrealnienia związanego z emocjonalnym uzależnieniem od exa, zauważyłbyś, że chciałam przede wszystkim sobie pomóc wyrywając się z tego.

Długi czas nie tylko nie chciałaś, ale i nie widziałaś problemu.

1,005

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Nie. Nie prosiła. Mówiła "przecież możesz ze mną wracać".

Jakby była bardziej stanowcza i przekonująca i szły by za tym konkretne dodatkowe działania (chciałem zmiany systemu widzeń, tak by nie był domownikiem), to do spotkania by doszło.

A jeleń gdyby nie był jeleniem to by nie miał poroża … a pardon nie miewa bo zrzuca tongue

Roxann napisał/a:

bal bla bla… ja też jestem bardzo wrażliwa, jestem zodiakalnym rakiem mam romantyczną naturę, co dodatkowo z moim umysłem ścisłym się gryzie itd. itd. ale to nie wytłumaczenie... gdybyś czytał mój wątek, to pomimo odrealnienia związanego z emocjonalnym uzależnieniem od exa, zauważyłbyś, że chciałam przede wszystkim sobie pomóc wyrywając się z tego.

beckett napisał/a:

Długi czas nie tylko nie chciałaś, ale i nie widziałaś problemu.

O nie! Widziałam problem od początku, ale szukałam go gdzie indziej.
Ale jak zdałam sobie sprawę z właściwego, zerwałam z ówczesnym facetem bo zwyczajnie miałam do niego szacunek i nie chciałam by czas dla mnie tracił, kiedy ja najpierw muszę sama ze sobą i swoim problemem poradzić. Nie chciałam go wykorzystywać. Wcześniej myślałam że problem w nas, choć były przebłyski że we mnie.

1,006

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
mallwusia napisał/a:

P.s. czy ona już wypuszcza dziecko z ojcem z domu? Jest lato i idealne warunki mu temu.

Zaczęła dawać mu w tym wolną rękę.
Tyle że ojciec się nie kwapi za bardzo. Dobrze mu na kanapie. Dziecku można puścić bajki albo położyć je spać na dwie godziny - po czym my mamy problem bo wtedy młody fruwa po mieszkaniu do 22.00 i ma rozwalony zegar.
.

Czyli typowy pies ogrodnika. Skoro teraz nie zabiera małego, to tym bardziej nie zrobi tego później, nie ma sensu stawiać takiego warunku, będzie robił na przekór, grając Ci na nosie.

Biorąc jednak pod uwagę to, co pisałeś tu ostatnio, to nie ma się już po co szarpać.

1,007

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett, moje ostatnie pytanie... co musiałaby zrobić jeszcze Pani Dr byś się z tej relacji zawinął SAM? Gdzie jest Twoja granica godności, którą od roku sukcesywnie przesuwasz, jednocześnie coraz bardziej siebie i ją tłumacząc. Jaja straciłeś dawno temu, godność przed kilkoma dniami... gdzie jest to przysłowiowe "dno"?
Naprawdę nie masz do siebie za grosz szacunku? Ja już piszę tylko do Ciebie i o Tobie... bo ona ostatecznie i tak Cię nie doceni i zdradzi. Nie teraz to za kilka tygodni, msc.
Zasada jest prosta jak siebie nie szanujesz to inni nie będą Cię szanować, jak dajesz się wykorzystywać, to inni będą.. bo czemu nie?

1,008

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
anderstud napisał/a:
Roxann napisał/a:

kolejnemu absztyfikantowi będzie łatwiej.

A ja myślę, że Pani Doktor po definitywnym pożegnaniu Becketta położy laskę na związkach i będzie już lecieć schematem

- żonaty nie żonaty, rokuje nie rokuje, aby tylko dobrze się bzykał, był pod ręką kiedy trzeba, nie komplikował i wiedział kiedy ma spadać

dopóki będzie miała branie, zaliczy ją całe badoo, połowa tindera, a ona wciąż będzie wypatrywać w oknie tego swojego wymarzonego,
znaczy tatusia w sensie, który też tam się będzie przewijał w tym doborowym towarzystwie i roztaczając aurę zajebistości
lśnił jak diament na tle szamba...


Oj zdecydowanie nie. To nie ten typ. Ona przez 2 lata po urodzeniu dziecka była sama i nikogo nie szukała. My się spotkaliśmy na spotkaniu klasowym po latach. Stara miłość nie rdzewieje.

Wydaje się naprawdę świadoma tego, co może zrobić dziecku. Kolejni "wujkowie" to wyrządzanie krzywdy chłopakowi. Stawiam że jeśli ją zostawię, to będzie sama i będzie nadal orbitować wokół ojca jej dziecka. I z kleszczy się nie wyrwie.



Roxann napisał/a:

Beckettowi wystarczy odciąć się od Pani Dr

Od niej i od...dziecka. Ja naprawdę je pokochałem jak własne. Ja za nim tęsknię jak go nie widzę 2-3 dni. A mały wczoraj tacie powiedział, że będzie leżał na kanapie i czekał na becketta, który do niego wieczorem przyjdzie.
Życie rodzinne to coś w czym okazało się realizuję się, coś co mi daje satysfakcję i poczucie bycia potrzebnym. Szkoda tylko że aktualnie mam ersatz.

Roxann napisał/a:

Edit: Beckett, Ty tak samo powinieneś się ratować z relacji emocjonalnej z Panią Dr, bo teraz jest ona toksyczna. Chcesz to czekaj na nią. Pytanie, czy ona coś z tym, ze sobą zrobi... czy podobnie jak kilka msc temu, jak tylko zamknąłeś drzwi, przerwie terapię (teraz chęć terapii) i "wróci" do exa. Jak wróci, niech wraca, Ty nie masz czego żałować. Nie w tym momencie. Ona też szybko pożałuje i może to ją w końcu skłoni do podjęcia jakichś kroków. Za szybko do siebie wróciliście... gdyby oberwała porządnie od exa… bo jak widać samo zostanie przy żonie mimo dziecka to za mało, to może by w końcu wzięła za siebie i uporządkowała swoje życie w 1 kolejności emocjonalne.

Tak. Jest toksyczna. To oczywiste.

Dochodzę do wniosku (również dzięki Wam), że jedyna szansa (nie gwarancja, szansa) to takie unormowanie relacji z ojcem, żeby zabierał dziecko. Tylko i wyłącznie.
I wynajmujemy nasze mieszkania, żeby wziąć wspólne, większe. Do którego będziemy mieli jednakowe prawa, również do tego kto i kiedy w nim przebywa.

Tylko...co z tego tak naprawdę. Ryzyko dla mnie jest ogromne. Dla wolnego faceta bez zobowiązań.

Roxann, jaka specjalizacja to nie napiszę oczywiście, ale medyczna.

2 lata po urodzeniu dziecka była sama nie dlatego, że to " nie ten typ", ale po pierwsze tamtego miała ( i ma) wciąż w głowie i liczyła na to, że zostawi dla niej żonę i rodzinę. Po drugie - żaden rozsądny i ogarnięty facet by w taki układ z Panem Tatą w pakiecie nie wszedł. Po trzecie - Pani dr wcale nie jest tak atrakcyjna, skoro jedyny, na którego było ją stać  to starszy od niej, żonaty facet z 2 dzieci. Po czwarte - dziecko było jeszcze wtedy malutkie.

1,009

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Beckett, moje ostatnie pytanie... co musiałaby zrobić jeszcze Pani Dr byś się z tej relacji zawinął SAM? Gdzie jest Twoja granica godności, którą od roku sukcesywnie przesuwasz, jednocześnie coraz bardziej siebie i ją tłumacząc. Jaja straciłeś dawno temu, godność przed kilkoma dniami... gdzie jest to przysłowiowe "dno"?
Naprawdę nie masz do siebie za grosz szacunku? Ja już piszę tylko do Ciebie i o Tobie... bo ona ostatecznie i tak Cię nie doceni i zdradzi. Nie teraz to za kilka tygodni, msc.
Zasada jest prosta jak siebie nie szanujesz to inni nie będą Cię szanować, jak dajesz się wykorzystywać, to inni będą.. bo czemu nie?

W lutym wyprowadziłem się, bo postawiłem sprawę na ostrzu noża - albo normujesz sytuację, albo odchodzę. Proponowała separację i przemyślenie wszystkiego. Po kilku tygodniach prób, rozmów, spotykania się, zakomunikowałem że to koniec i naprawdę w to wierzyłem.
Dlaczego wtedy byłem w stanie? Bo im bardziej ja naciskałem, tym stawała się zimniejsza, a ja na jej oziębłość reagowałem zniechęceniem. Miałem nawet taki okres na początku kwietnia, gdy ponownie zaczęliśmy się spotykać (nie być razem, tylko spotykać), że nie miałem na niż fizycznej ochoty, mimo że działa na mnie jak żadna inna wcześniej.
Więc gdzie jest moje "dno"? W złości graniczącej z nienawiścią, która jest odpowiedzią na jej traktowanie mnie.

Jak mam osiągnąć to dno? Na pewno trudniej w sytuacji, gdy ona zachowuje się ciepło, chce się ze mną widywać, znowu tworzymy "rodzinę", pożąda mnie.
No co mam Ci napisać...:/

1,010 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-01 19:51:21)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Beckett, moje ostatnie pytanie... co musiałaby zrobić jeszcze Pani Dr byś się z tej relacji zawinął SAM? Gdzie jest Twoja granica godności, którą od roku sukcesywnie przesuwasz, jednocześnie coraz bardziej siebie i ją tłumacząc. Jaja straciłeś dawno temu, godność przed kilkoma dniami... gdzie jest to przysłowiowe "dno"?
Naprawdę nie masz do siebie za grosz szacunku? Ja już piszę tylko do Ciebie i o Tobie... bo ona ostatecznie i tak Cię nie doceni i zdradzi. Nie teraz to za kilka tygodni, msc.
Zasada jest prosta jak siebie nie szanujesz to inni nie będą Cię szanować, jak dajesz się wykorzystywać, to inni będą.. bo czemu nie?

Nie ma opcji. Nie w tym stanie. On sam tego nie zrobi. I wiecie co, tak szczerze mówiąc, to trudno go winić. On po prostu tą dziewczynę kocha. Tę.
Musi jeszcze odcierpieć swoje i doczekać dnia w którym to ona jego kopnie w dupę i odprawi ostatecznie. To będzie to dno, od którego się odbije.
Innego sposobu nie ma, żeby się z tego wydostać. Nie w sytuacji, kiedy cały czas są w kontakcie i wręcz podręcznikowo odgrywają przypisane role.
Po raz kolejny stwierdzam, że miłość jednak jest mocno przereklamowana.

P.S.
Beckett, jedyne co możesz teraz zrobić z pożytkiem dla siebie, to szykować już swoje dupsko na twarde lądowanie, które lada dzień nastąpi.
Jak się dobrze na to przygotujesz, będzie trochę mniej bolało. Obawiam się niestety, że to wszystko co możesz w tej sprawie zrobić.

1,011 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 20:09:07)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

2 lata po urodzeniu dziecka była sama nie dlatego, że to " nie ten typ", ale po pierwsze tamtego miała ( i ma) wciąż w głowie i liczyła na to, że zostawi dla niej żonę i rodzinę. Po drugie - żaden rozsądny i ogarnięty facet by w taki układ z Panem Tatą w pakiecie nie wszedł. Po trzecie - Pani dr wcale nie jest tak atrakcyjna, skoro jedyny, na którego było ją stać  to starszy od niej, żonaty facet z 2 dzieci. Po czwarte - dziecko było jeszcze wtedy malutkie.

Ja bym jej tu troszkę broniła... bo jeśli się chce coś osiągnąć wykształceniem, zrobić doktorat, to naprawdę wymaga poświęcenia i czasu. Ja wiem, że to można robić będąc w związku (zdrowym), ale jeżeli nie ma wzorów a takie przelotne znajomości zabierają niepotrzebną energię to woli się skupić na tym co jest pewne. Ja sama tak robiłam. Sądząc po jej wieku i jej dziecka i ile tamten romans trwał... w taki beznadziejny romans wplątałyśmy się niemal będąc w tym samym wieku. Tzn. po doktoracie, już po 30-stce tongue kiedy praca zaczęła przynosić wymierne dochody... przyszedł czas na "miłość" tą wymarzoną... ona trafiła na ojca dziecka, ja na Pana Z. Myślę, że obaj są do siebie bardzo podobni... typ macho, ale nieprzeciętnie inteligentnego i szarmanckiego, choć z rysem narcystycznego psychopaty. Beckett dobry, poczciwy nie ma z nim szans, póki jego panna nie przejrzy na oczy.

PS. Beckett, zrozum w końcu, że co byś Ty w tym momencie nie zrobił, i tak nic nie da. Ona co najwyżej (po)będzie z Tobą ale nie będzie.
A na nowe mieszkanie na 99% nie zgodzi. Tzn może zgodzi ale wymyślając że to nie takie proste że dziecko, że jej mieszkanie to jego dom itd. Czyli jak z prawnikiem i wszystkim innym. Byle jak najdłużej było tak jak jest - Ty na dochodnego kochanka i nianię.

1,012 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-01 20:24:39)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Czy tak ciężko zrozumieć, że Ona kocha go pomimo wad, które wytyka głównie otoczenie?
I co z tego,  że nieperfekcyjny tata z niego?
O jego zaletach kobieta Ci nie opowiada- bo po co? a Są- ważne dla Niej- nie dla Mamusi Onej, Becketta i całego otoczenia które ciśnie tą babkę, że Beckett lepszy..
Klimat rodem z dziecka Rosemary. Kocha się mimo wad, a nie dla zalet.
a tu wychodzi na to że kobieta co ma dziecko z żonatym jest wrzodem na d... dla całego otoczenia.. masakra.

Beckett puść ją wolno, odpuść sobie teściową, tatusiowanie itd..
Jak Twoja, wróci do Ciebie.. I pewnie dobry byłby z Ciebie mąż ale nie dla niej.

1,013 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-07-01 20:47:37)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Więc gdzie jest moje "dno"? W złości graniczącej z nienawiścią, która jest odpowiedzią na jej traktowanie mnie.

Jak mam osiągnąć to dno? Na pewno trudniej w sytuacji, gdy ona zachowuje się ciepło, chce się ze mną widywać, znowu tworzymy "rodzinę", pożąda mnie.
No co mam Ci napisać...:/

Ja nie wiem .. ale mnie "dnem" w relacji jest zdrada, kłamstwo... Ok, możesz mówić, że też miałam romans z żonatym.. ale po pierwsze nie wiedziałam o tym, kiedy było coś między nami a dwa, on mówił, że z żoną nic go nie łączy... (wiem, standard, ale ja tego wtedy nie wiedziałam bo z takim facetem nie miałam do czynienia). Potem za mną latał kilka lat.. też miałam różne schizy... ale wtedy zawsze mi mówił, że mnie kocha i beze mnie nie może żyć... nawet po rozstaniu zaczął pić... wtedy jeszcze nie był mi obojętny choć żadnego związku/relacji z nim nie chciałam. Break point był wtedy, kiedy dowiedziałam się że jego żon w ciąży, czyli pod koniec 2016. On tak odreagował. Da mnie to było dno dna o którym mówię, choć nie spotykałam z nim od dawna... mówię o uwolnieniu emocjonalnym.
Wspomniałam jakie kiedyś we mnie uczucia budził w kontekście tej róży wpadającej przez okno... teraz przelatująca mucha większe emocje we mnie budzi wink Serio.

1,014

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dno jest tam, gdzie chcesz kogoś na siłę uszczęśliwić.

1,015

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Dno jest tam, gdzie chcesz kogoś na siłę uszczęśliwić.

I Beckett to robi... ona mu mówi, że kocha tamtego a on ją przytula i chce układać im życie.

Już widzę jej reakcję na jego pomysł, że swoje mieszkania wynajmują by mieszkać w jednym a Pan ojciec ma zabierać dziecko sprzed domu...

1,016

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wszystko nie jest proste.. ja miałam już zrywać a facet dzwoni że gliny go zatrzymali … i będzie później...

1,017 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-01 22:54:27)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Już widzę jej reakcję na jego pomysł, że swoje mieszkania wynajmują by mieszkać w jednym a Pan ojciec ma zabierać dziecko sprzed domu...

No no, niezły jajcarz z tego naszego Becketta, tylko chyba przegapił 1 kwietnia, żeby oznajmić Pani Doktor radosną nowinę big_smile

1,018 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-01 22:59:20)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Beckett posłuchasz mnie albo nie ... twoja sprawa: Uważaj na ciążę, Pani doktor w tym stanie emocjonalnym może wywinąć taki numer w celu utrzymania was obu. Zakisisz raz i pozostaniesz Ty ( pół biedy bo na własne życzenie ) i twój potomek do końca życia w tym kiszącym się sosiku gdzie na początku będziecie we dwóch się zmieniać ale z czasem pojawią się następni.

Niestety pech zwykle jest taki, że dużo dzieci rodzi się z rozstań - tych ostatnich pukanek. Więc uważaj!

beckett napisał/a:

Na pewno trudniej w sytuacji, gdy ona zachowuje się ciepło, chce się ze mną widywać, znowu tworzymy "rodzinę", pożąda mnie.
No co mam Ci napisać...:/

Nawet jeśli wiesz, że chce się widywać też z Panem Tatą, tworzyć rodzinę z Panem Tatą i myślę że pożąda też Pana Tatę ( w końcu nie tak dawni chciała się z nim zejść).
Wiedząc, że Ona odpali Ci kopa jak tylko Pan Tata ją wybierz. Wiedząc że jesteś nr2 i wszystko co masz z nią Ona spuści w WC dla Pana Taty jak ten ją wybierze dalej Ci trudno?

1,019 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 22:58:46)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Dno jest tam, gdzie chcesz kogoś na siłę uszczęśliwić.

I Beckett to robi... ona mu mówi, że kocha tamtego a on ją przytula i chce układać im życie.

Już widzę jej reakcję na jego pomysł, że swoje mieszkania wynajmują by mieszkać w jednym a Pan ojciec ma zabierać dziecko sprzed domu...

No nie do końca. Jakby tak było, to bym się zmył. Serio.
Twierdzi że nie czuje do niego miłości i nie umie powiedzieć mi, że mnie nie kocha.
I to ze mną jest, nie z nim. I stara się. I tuli się do mnie tak, jak kiedyś.

Oczywiście to jest na pół gwizdka. Pełen gwizdek to byłby...w sumie sam nie wiem kiedy. Bo nawet ślub nie dałby mi pewności.

Przez Was jestem coraz bliżej...I dobrze chyba.

1,020 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 22:59:23)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Beckett posłuchasz mnie albo nie ... twoja sprawa: Uważaj na ciążę, Pani doktor w tym stanie emocjonalnym może wywinąć taki numer w celu utrzymania was obu. Zakisisz raz i pozostaniesz Ty ( pół biedy bo na własne życzenie ) i twój potomek do końca życia w tym kiszącym się sosiku gdzie na początku będziecie we dwóch się zmieniać ale z czasem pojawią się następni.

Niestety pech zwykle jest taki, że dużo dzieci rodzi się z rozstań - tych ostatnich pukanek. Więc uważaj!

Mimo wszystko błędnie ją oceniasz.

Ale wiem stary że chcesz dobrze dla mnie. Doceniam. Twoje zdrowie.
Mam ochotę się dziś urżnąć.

1,021 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-01 23:02:33)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Roxann napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Dno jest tam, gdzie chcesz kogoś na siłę uszczęśliwić.

I Beckett to robi... ona mu mówi, że kocha tamtego a on ją przytula i chce układać im życie.

Już widzę jej reakcję na jego pomysł, że swoje mieszkania wynajmują by mieszkać w jednym a Pan ojciec ma zabierać dziecko sprzed domu...

No nie do końca. Jakby tak było, to bym się zmył. Serio.
Twierdzi że nie czuje do niego miłości i nie umie powiedzieć mi, że mnie nie kocha.
I to ze mną jest, nie z nim. I stara się. I tuli się do mnie tak, jak kiedyś.

Oczywiście to jest na pół gwizdka. Pełen gwizdek to byłby...w sumie sam nie wiem kiedy. Bo nawet ślub nie dałby mi pewności.

Przez Was jestem coraz bliżej...I dobrze chyba.

BO On ma ją w dupie jako partnerkę, była i jest dla niego "materacem", który złapał go na dziecko. To on jej nie chce!

Ślub do twoich rogów dorobiłby Ci mega poroże.

1,022

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Nawet jeśli wiesz, że chce się widywać też z Panem Tatą, tworzyć rodzinę z Panem Tatą i myślę że pożąda też Pana Tatę ( w końcu nie tak dawni chciała się z nim zejść).
Wiedząc, że Ona odpali Ci kopa jak tylko Pan Tata ją wybierz. Wiedząc że jesteś nr2 i wszystko co masz z nią Ona spuści w WC dla Pana Taty jak ten ją wybierze dalej Ci trudno?


Ale ona nie widuje się z nim od czasu jak jesteśmy ponownie razem.
Typ wychodzi po tym jak wraca z pracy, a niedziele spędzamy razem. To jej inicjatywa.

Typ jest w odstawce. Tyle że ja nie wiem na jak długo. Ona twierdzi że na zawsze, ja nie wierzę.
Wierzę w to, co pisała Roxann. Niestety.

1,023 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 23:07:20)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:
beckett napisał/a:
Roxann napisał/a:

I Beckett to robi... ona mu mówi, że kocha tamtego a on ją przytula i chce układać im życie.

Już widzę jej reakcję na jego pomysł, że swoje mieszkania wynajmują by mieszkać w jednym a Pan ojciec ma zabierać dziecko sprzed domu...

No nie do końca. Jakby tak było, to bym się zmył. Serio.
Twierdzi że nie czuje do niego miłości i nie umie powiedzieć mi, że mnie nie kocha.
I to ze mną jest, nie z nim. I stara się. I tuli się do mnie tak, jak kiedyś.

Oczywiście to jest na pół gwizdka. Pełen gwizdek to byłby...w sumie sam nie wiem kiedy. Bo nawet ślub nie dałby mi pewności.

Przez Was jestem coraz bliżej...I dobrze chyba.

BO On ma ją w dupie jako partnerkę, była i jest dla niego "materacem", który złapał go na dziecko. To on jej nie chce!

Ślub do twoich rogów dorobiłby Ci mega poroże.

no wiesz, z smsów które zalecałeś mi przeczytać, wyszło zgoła coś innego.
to ona dała mu kosza na początku kwietnia.
oczywiście głupi nie jestem, to tyllko smsy, rozmawiali przecież. być może on powiedział że żony i dzieci nie zostawi. więc kazała mu spadać na drzewo.

1,024 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-01 23:11:17)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
john.doe80 napisał/a:
beckett napisał/a:

No nie do końca. Jakby tak było, to bym się zmył. Serio.
Twierdzi że nie czuje do niego miłości i nie umie powiedzieć mi, że mnie nie kocha.
I to ze mną jest, nie z nim. I stara się. I tuli się do mnie tak, jak kiedyś.

Oczywiście to jest na pół gwizdka. Pełen gwizdek to byłby...w sumie sam nie wiem kiedy. Bo nawet ślub nie dałby mi pewności.

Przez Was jestem coraz bliżej...I dobrze chyba.

BO On ma ją w dupie jako partnerkę, była i jest dla niego "materacem", który złapał go na dziecko. To on jej nie chce!

Ślub do twoich rogów dorobiłby Ci mega poroże.

no wiesz, z smsów które zalecałeś mi przeczytać, wyszło zgoła coś innego.
to ona dała mu kosza na początku kwietnia.

Pisałem Ci też, że to może być na pokaz dla Ciebie żebyś dalej nie szukał. Prawdy dowiesz się tylko od Pana Taty.

P.S.
Tak jak piszesz kontekst jest ważny.

1,025 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-07-01 23:13:00)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Eee nie.
Zbyt autentyczne były te smsy. I brak było luk.
Głupi nie jestem.
Musieliby się oboje zmówić by słać sobie daną treść. Bez przesady z tym szukaniem teorii spiskowych.

Poza tym była szczerze wkurrrwiona że zajrzałem do jej telefonu big_smile

1,026 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-01 23:17:43)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Eee nie.
Zbyt autentyczne były te smsy. I brak było luk.
Głupi nie jestem.
Musieliby się oboje zmówić by słać sobie daną treść. Bez przesady z tym szukaniem teorii spiskowych.

Smsy mogły pójść w ruch na koniec. Ich miłosne rozmowy mogą być gdzie indziej... jak jesteś techniczny to sprawdź jej bilingi od kiedy i ile trwają te rozmowy. Moim zdaniem pogorszenie waszych relacji zbiegnie się ze zwiększeniem ich ilości godzin rozmów. Do tego Signal, Whatsup, moj sejf itp do sprawdzenia...

beckett napisał/a:

Poza tym była szczerze wkurrrwiona że zajrzałem do jej telefonu big_smile

Też bym był, ale myślę że to przewidziała i nie dałaby się złapać "ze spuszczonymi gaciami"

1,027

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Oj Jasiu big_smile

Po pierwsze, przejrzałem historię przez cały rok.
Po drugie, ona nie jest internetowa kompletnie. Ona nie ma pojęcia co to whatsup, nie konta na fb. Nic. Nul. Maila przegląda raz na tydzień.
Przez telefon w ogóle nie rozmawiają, bo on siedzi w domu a tam żona.
Wszelkie kwestie dotyczące wizyt i dziecka ogólnie są załatwiane smsowo.

Tam nic nie było. Kontakt techniczny, zimny, formalny. Poza marcem i kwietniem, gdy nie byliśmy razem. Ale nawet wtedy to nie były smsy kochanków.

1,028 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-07-01 23:28:36)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Myślę, że Pan Tata był / jest dobry w te klocki i mógł ją przeszkolić.

Sprawdź bilingi, załóż keyloger na kompa i jakąś małą kamerkę ( wywiniesz się jak ją znajdzie że niby małego pilnowałeś).

P.S.
Jesteś gotowy żeby poznać sekrety swojej myszki?

1,029

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

błagam Cię, Janek.
Zluzuj smile

Ona nawet nie ma kompa.

1,030 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-01 23:42:17)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Wszedłeś Beckett na babskie forum by usłyszeć od kobiet prawdę w oczy- a jak większość pisze Ci, że gość w odstawce nie jest i jest w tym zgodna, to Ty wypatrujesz gałęzi by chwycić się zdania przeciwnego.. I piszemy Ci to od dawna.. A Ty dalej o swoich męskich założeniach. I co z tego, że nie ma kompa ?
A głowę ma?

1,031

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pani doktor z dwoma, o ile się nie mylę, specjalizacjami nie ma komputera, do poczty zagląda raz na tydzień. Ciekawe... I Ty oczywiście wiesz do kogo ona dzwoni, do kogo nie, skoro, jak to lekarz, spędza większość życia w pracy.

1,032

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie obsługuje komputera, niepismienna, nie wie co to FB, taka zagubiona, naiwna, pomaga ludziom za darmo. Może to było niepokalane poczęcie, bo jakim cudem ona, taka kryształowa, czysta miałaby uprawiać ten obrzydliwy seks?:) Stary - albo ty nas wieziesz swoimi historiami, albo ona Ciebie tak powiozła, że już nie odróżniasz dnia od nocy.

1,033 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-07-02 08:07:29)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

błagam Cię, Janek.
Zluzuj smile

Ona nawet nie ma kompa.

Podstawowe wyposażenie każdego zdradzacza, to drugi telefon na kartę z numerem, który zna tylko kochanka,
i lewe konta do kontaktu (poczta, fejsbuk, mesendżer, ch*j wie co tam jeszcze) o których wie tylko kochanka.
To co ona ci pokazała czy jak tam sobie wolisz "sam odkryłeś" to jest siódma woda po kisielu i śmiech na sali.
Możesz sobie sprawdzać bilingi do usrania i gówno w nich znajdziesz, to jest jedna kwestia, a całkiem inna to taka,
że nie masz nawet mglistego pojęcia o tym co ona robi w godzinach waszej pracy, ani czy ona w ogóle w niej jest
i nie mówię że teraz akurat w tej chwili, kiedy to czytasz, bo może faktycznie tam na chwilę przygasło z powodów nieznanych,
ale kiedy było gorąco, czy to kiedyś tam, czy teraz ostatnio, to w życiu nie uwierzę w utrzymywanie kontaktu oficjalnymi kanałami,
a tym bardziej w nieutrzymywanie go wcale, bo ona nie ma tego, nie korzysta z tamtego, nie wie co to jeszcze co innego.
Guzik tam wiesz co ona ma i z czego korzysta, kiedy ciebie nie ma w pobliżu. Jak facet ma żonę i nie jest debilem,
to szansa, że kiedykolwiek dowiesz się całej prawdy co gdzie i kiedy między nimi zaszło jest mniej więcej taka
jak szanse na to, że wynosząc śmieci spotkasz na parkingu pod blokiem Yeti skaczącego przez płonące obręcze.

I co z tego że ta jego żona wie. Może wie, może nie wie, a nawet jeśli wie, to nie musi wiedzieć wszystkiego.
Nie zakładaj z góry, że wszyscy wokół są kretynami, bo jak na razie fakty mówią coś całkiem innego,
a o całej reszcie jak to zwykle w tego typu sytuacjach bywa i tak dowiesz się na samym końcu ostatni.

1,034 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-02 08:08:37)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Wszedłeś Beckett na babskie forum by usłyszeć od kobiet prawdę w oczy- a jak większość pisze Ci, że gość w odstawce nie jest i jest w tym zgodna,


Na szczęście nie wszyscy unoszą się nad ziemią i pielęgnują jakieś nielogiczne wymysły, którym brakuje ładu i składu. Bo w tym, co pisze Beckett jest akurat więcej logiki niż w tych fantastycznych scenariuszach, które tworzą co niektórzy :-D

Tak, to ciekawe, że facet od roku opisuje tu swoje perypetie związkowe. Czasem całymi dniami. Aż dziwne, jak będąc w związku, normalnie żyjąc i pracując, ma się czas, żeby tu siedzieć całymi dniami i odpowiadać na czasami wręcz durne zarzuty uczestników dyskusji.

Inna sprawa, to po co pani dr miałaby trzymać Becketta na podorędziu, jeśli wciąż miałaby uczucia do ex. Przecież mogłaby z nim po prostu być. Ją nic nie stopuje, wręcz przeciwnie ma wolną rękę, a tak jak PONOĆ gra sobie z Beckettem mogłaby pogrywać z panem żonatym, skoro tylko emocje są dla niej ważne, bo PONOĆ brakuje jej ogarnięcia.
Te dywagacje są tak pozbawione elementarnej logiki, że ja sobie od miesiąca tylko czytam ten wątek i mam ubaw. Przecież Beckett to nie jakaś przygłupawa kochanka, którą trzyma się na boku i karmi słodkimi kłamstwami, żeby była w stałej gotowości do świadczenia określonych usług (bez urazy Roxann), bo pani dr nie jest z nikim związana formalnie i nie ma najmniejszej potrzeby tworzenia układów bocznych.

1,035

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Generalnie, tak na wstępie, ja też zaczynam zastanawiać się, czy to nie troll. Najpierw wątek Redeusza i dziecko - dziewczynka, ona - prawnik; teraz dziecko - chłopiec, ona - lekarz (odpowiedzialny zawód a tu opisywana jak jakaś 18-latka mentalna). Ale jeśli to nie troll to...

Czemu ona nie "wróciła" do ex? A do czego miała wracać? Do nocy płakania samej w poduszce (bo ten jest z żona)? Do samotnych świąt? Do czekania na jego ukradkowy telefon? Ona, już przez ten czas w którym z nim była, ma tego serdecznie dość. Gdyby on powiedział, że jest wolny, po rozwodzie to wtedy można mówić, że on chce do niej wrócić.

1,036

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Zakochani bywamy głupcami. a pytanie po co? jest dobre, niech autor sobie odpowie.

1,037

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
MagdaLena1111 napisał/a:

Beckett to nie jakaś przygłupawa kochanka, którą trzyma się na boku i karmi słodkimi kłamstwami, żeby była w stałej gotowości do świadczenia określonych usług (bez urazy Roxann), bo pani dr nie jest z nikim związana formalnie i nie ma najmniejszej potrzeby tworzenia układów bocznych.

Pani Doktor nie ma tutaj za dużo do gadania, bo klucz do jej szczęścia trzyma w swojej garści żona Pana Taty,
więc póki co Pani Doktor musi zadowolić się tym co jest, nie blokując sobie opcji wyjścia w dogodnym dla niej momencie.
Beckett pełni w tym układzie rolę tymczasowego zapchajdziury z przerostem chorych ambicji udowodnienia całemu światu i sobie samemu,
że wytrwałością oraz uporem pokona przeciwności losu i żabcia jeszcze pokocha go miłością szczerą zapominając o tamtym złym niedobrym...

Już kiedyś taki jeden próbował... jak mu tam było... ten od wiatraków...

1,038

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
MagdaLena1111 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Wszedłeś Beckett na babskie forum by usłyszeć od kobiet prawdę w oczy- a jak większość pisze Ci, że gość w odstawce nie jest i jest w tym zgodna,


Na szczęście nie wszyscy unoszą się nad ziemią i pielęgnują jakieś nielogiczne wymysły, którym brakuje ładu i składu. Bo w tym, co pisze Beckett jest akurat więcej logiki niż w tych fantastycznych scenariuszach, które tworzą co niektórzy :-D

Tak, to ciekawe, że facet od roku opisuje tu swoje perypetie związkowe. Czasem całymi dniami. Aż dziwne, jak będąc w związku, normalnie żyjąc i pracując, ma się czas, żeby tu siedzieć całymi dniami i odpowiadać na czasami wręcz durne zarzuty uczestników dyskusji.

Inna sprawa, to po co pani dr miałaby trzymać Becketta na podorędziu, jeśli wciąż miałaby uczucia do ex. Przecież mogłaby z nim po prostu być. Ją nic nie stopuje, wręcz przeciwnie ma wolną rękę, a tak jak PONOĆ gra sobie z Beckettem mogłaby pogrywać z panem żonatym, skoro tylko emocje są dla niej ważne, bo PONOĆ brakuje jej ogarnięcia.
Te dywagacje są tak pozbawione elementarnej logiki, że ja sobie od miesiąca tylko czytam ten wątek i mam ubaw. Przecież Beckett to nie jakaś przygłupawa kochanka, którą trzyma się na boku i karmi słodkimi kłamstwami, żeby była w stałej gotowości do świadczenia określonych usług (bez urazy Roxann), bo pani dr nie jest z nikim związana formalnie i nie ma najmniejszej potrzeby tworzenia układów bocznych.

Woda na młyn dla Becketta, zeby dalej kisił sie w tym pseudo-związku. Jeszcze dzisiaj zobaczymy wpis: "Dokładnie jest tak jak piszesz MagdaLena! Jestem maczo, ona za mną szaleje..." itp. itd. Pani Doktor nie moze byc z Panem Tatą, bo on tego nie chce, dlatego Pani Doktor nie rezygnuje z wróbla. A wróbel wycyckany czeka na okruchy z pańskiego stołu i cieszy sie jak dziecko, jak coś skapnie. Powiedz mi MagdaLena (tak na logikę) - dlaczego Beckett sie tak meczy, dlaczego lezy na wycieraczce, skoro nic nie stoi na przeszkodzie, zeby byl z Panią Doktor?

1,039

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
perydot napisał/a:

Pani doktor z dwoma, o ile się nie mylę, specjalizacjami nie ma komputera, do poczty zagląda raz na tydzień. Ciekawe... .

Widocznie ten jej dyplom mamusia (też lekarz) kupiła. 
Albo Beckett już tak się pogubił w zeznaniach, że zabrakło mu wyobraźni.... bo zwyczajnie nie wie jak wygląda i na czym polega praca dr.

gracjana1992 napisał/a:

Generalnie, tak na wstępie, ja też zaczynam zastanawiać się, czy to nie troll. Najpierw wątek Redeusza i dziecko - dziewczynka, ona - prawnik; teraz dziecko - chłopiec, ona - lekarz (odpowiedzialny zawód a tu opisywana jak jakaś 18-latka mentalna). Ale jeśli to nie troll to...

Ja już w tą historię nie wierzę...

PS. Nie chce mi się już tym razem szukać 3-ciego nicku Becketta w którym jego Pani będzie ekspedientką w warzywniaku (nie obrażając ekspedientek w warzywniaku bo te obok mnie są bardziej kumate i lepiej ogarniają komputer niż ta pani dr).

1,040

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"Pani dr" i mail przegląda raz na tydzień big_smile Przecież mail jest podstawowym narzędziem komunikacji biznesowej (przesyłanie jakiś materiałów itp.)

Posty [ 976 do 1,040 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 14 15 16 17 18 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024