Sprzeczne sygnały eks? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 2,625 ]

586 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-05-24 18:53:46)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

[

Gdyby nie ukrył tych faktów, nie byłoby tego tematu, od razu by się wszyscy zorientowali. I nie sądzę, aby był to facet, który się musi dowartościowywać.

Wierzę też w tę ich big love, tylko pecha mają, że się spotkali w tak beznadziejnych okolicznościach.

Może ogólnie nie musiał się dowartościowywać (wcześniej), ale w tej sytuacji jego frustracja jest zrozumiała.
Ja tu mówię o tym, że Beckett ukrywając początkowo te niewygodne fakty w tym wątku (raz że dziecko, dwa, nie do końca było jasne jaką sytuację ma ojciec dziecka, że to była zdrada itd.), chciał się skupić głównie na ich uczuciu i niedogadywaniu się przez enigmatyczne "czynniki zewnętrzne".
Jaki sens dyskutować o tym w oderwaniu od rzeczywistości?
Ojciec dziecka też pewnie kochał panią doktor, też była to big love, tylko co z tego jak on miał rodzinę. Jaki miałoby sens rozprawianie o ich miłości gdyby wątek założyła pani doktor i powiedziała tylko, że się kochają ale nie mogą ze sobą być "przez czynniki zewnętrzne" i w ogóle jaka to wielka niespełniona miłość... Kompletnie żaden! Taki wątek służyłby tylko upajaniu się jej tą miłością w iluzji.

Zobacz podobne tematy :

587

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

taaak, a potem pojawia się tam James Cameron i kręci kolejny odcinek wg scenariusza Johna big_smile

588 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-05-24 19:03:17)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

John, to by jeszcze można sobie było wymyślać, gdyby ona wyszukiwała sobie dzianych gości i żyła z tych dzieci, a ten konkretny facet jest bezrobotny i ona nawet alimentów od niego nie chce, bo ja na to stać

Mało tego, udostępnia swój dom byłemu, skazując się w zasadzie na samotność, bo żaden nowy facet tego na dłuższą metę nie zaakceptuje (Beckett też wymięknie, to tylko kwestia czasu), byleby tylko dziecko miało namiastkę domu z dwójką rodziców.

edit - a to, że powstały dwa wątki, to w sumie dobrze wyszło, bo tamta dyskusja poszła jednotorowo.

Jeśli ten facet jest biedny to dalej idealnie pasuje do scenariusza gdzie Pani Doktor go uwiodła i użyła... poza tym facet czymś musiał jej zaimponować... chyba że Pani doktor sprawdziła jakość jego nasienia i w ten sposób go wybrała... Pamiętaj, że sam Beckett mówi, że to Pani doktor nie chce mu pozwolić zabrać dziecka poza dom... poza tym ... coś mi tu nie pasuje ... facet ma własne dzieci i Beckett który nigdy nie miał dzieci wie lepiej jak się nimi zająć? Czy aby historia tego Exa nie jest przekoloryzowana? Już prędzej bym uwierzył, że Pani doktor puściła z takim Johnem Doe, który ma dom niedostosowany do dzieci, a w samochodzie nie chce go wozić bo mu zapaskudzi szybę przy ostrzejszym przyspieszaniu lub hamowaniu...

mallwusia napisał/a:

taaak, a potem pojawia się tam James Cameron i kręci kolejny odcinek wg scenariusza Johna big_smile

Oj ... mam pod nosem przypadek mojej pani księgowej która polowała na plemniki, bo nie chciała wziąć z banku... a przy jej fizjonomii nikt jej kijem nie tknął. Po pijaku upolowała, ale tatuś wyczuł kasę więc nie daje jej spokoju...

589 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-05-24 19:12:55)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Jeśli ten facet jest biedny to dalej idealnie pasuje do scenariusza gdzie Pani Doktor go uwiodła i użyła... poza tym facet czymś musiał jej zaimponować... chyba że Pani doktor sprawdziła jakość jego nasienia i w ten sposób go wybrała... Pamiętaj, że sam Beckett mówi, że to Pani doktor nie chce mu pozwolić zabrać dziecka poza dom... poza tym ... coś mi tu nie pasuje ... facet ma własne dzieci i Beckett który nigdy nie miał dzieci wie lepiej jak się nimi zająć? Czy aby historia tego Exa nie jest przekoloryzowana? Już prędzej bym uwierzył, że Pani doktor puściła z takim Johnem Doe, który ma dom niedostosowany do dzieci, a w samochodzie nie chce go wozić bo mu zapaskudzi szybę przy ostrzejszym przyspieszaniu lub hamowaniu...

Myślę, że to nie kwestia tego, że ojciec nie potrafi dzieckiem zająć (Beckett od początku go dyskredytuje by samemu zabłysnąć jaki to jest od niego lepszy), ale o to, że to dziecko ze zdrady. Może ona celowo mydli oczy Beckettowi z tym niby jego małym ogarnięciem bo boi się, że "tajemnica" się wyda (zakładając, że rodzina ojca nie jest niczego świadoma) bo to by tłumaczyło jej zachowanie i obawy.

EDIT: poza tym sam Beckett wcześniej napisał:

beckett napisał/a:

Jej eks na pierwszy rzut oka może się wydawać bardzo interesujący jako człowiek i jest. Ma dużą wiedzę, jest inteligentny, dobry rozmówca. Niestety czarodziej i autokreator, bo rzeczywistość którą kreuje nie ma wiele wspólnego z tą realną. Nie znała go dobrze, dość powiedzieć że np. do dziś nie wie gdzie mieszka, nigdy u niego nie była w domu. Jak dziś twierdzi, zakochała się w obrazie który stworzyła sobie we własnej głowie, a który okazało się nie miał pokrycia w rzeczywistości.

Sama wtedy się dziwiłam, że pani doktor - wykształcona, atrakcyjna kobieta wdała się w romans i dała zapłodnić z "byle kim" jak go początkowo Beckett określił.
Ogólnie jego ocena i odbiór tego faceta nie może być obiektywne z wiadomego powodu.

590

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Co do pierwszego faceta, to już pisałam tu dawno, że nie wierzę we wpadkę, ale raczej tykanie zegara pani doktor. Głębiej się jednak nad tym nie zastanawiam, bo nie eto jest istotą problemu.

Tak, ojciec może mieć nawet czwórkę dzieci i być gorszym tatą, niż ktoś z sercem i podejściem do dzieci.
Tak, matka i babka mogą być i z pewnością są nadopiekuńcze, też już to pisaliśmy.

591

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Oj Roxann big_smile wierzysz że to jakiś biedak, ten tatuś? Raczej gość ustawiony co ma dużo do stracenia..

592

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

Oj Roxann big_smile wierzysz że to jakiś biedak, ten tatuś? Raczej gość ustawiony co ma dużo do stracenia..

Ale w którym miejscu napisałam, że wierzę, że ten facet to jakiś biedak czy nieudacznik? Tak go Beckett w takim świetle przedstawiał, po czym jak w to zaczęłam wątpić, by taka kobieta takim facetem mogła zainteresować, napisał to co wyżej. Stąd moje stwierdzenie, że ocena tego pana w ustach Becketta jest nieobiektywna.
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz, czy jego rodzina wie o zdradzie i dziecku.
Odpowiedź by wiele wyjaśniła.

593 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-24 20:28:29)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Oj Roxann big_smile wierzysz że to jakiś biedak, ten tatuś? Raczej gość ustawiony co ma dużo do stracenia..

Ale w którym miejscu napisałam, że wierzę, że ten facet to jakiś biedak czy nieudacznik? Tak go Beckett w takim świetle przedstawiał, po czym jak w to zaczęłam wątpić, by taka kobieta takim facetem mogła zainteresować, napisał to co wyżej. Stąd moje stwierdzenie, że ocena tego pana w ustach Becketta jest nieobiektywna.
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz, czy jego rodzina wie o zdradzie i dziecku.
Odpowiedź by wiele wyjaśniła.

tam gdzie chciałaś by dom mu zbudowała, żeby miał się gdzie spotykać z synem smile

594

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

tam gdzie chciałaś by dom mu zbudowała, żeby miał się gdzie spotykać z synem smile

Nie zbudowała dom tylko kupiła mieszkanie obok, by ojciec nie musiał (dla wygody Becketta) spędzać czas w "ich" mieszkaniu. Trochę pół żartem to napisałam jako o "genialnym" rozwiązaniu tej patowej sytuacji.
Równie dobrze ojciec mógłby to zrobić  big_smile
Tyle, że z opinii Becketta jest obecnie bezrobotny.

595

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

To widocznie go na to stać smile

596

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

To widocznie go na to stać smile

Może tak być, ale może i nie. Penie ani Beckett ani pani doktor tego do końca nie wiedzą.
Ale zaraz... Beckett pisał, że ma mieszkanie które wynajął na czas zamieszkania u swojej pani doktor... może by tak udostępnił je ojcu dla wspólnego dobra? big_smile

597

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Przepraszam że tak zdawkowo napiszę, ale nie mam czasu nawet na czytanue wszystkiego w tej chwili. Ponosi Was strasznie fantazja i teoretyzujecie do fikcji która stworzyliscie. Pani doktor była oszukiwana, pojęcia nie miała o tym że typ ma rodzinę. Związek był dość luzny, oparty na randkach i rzadkim widywaniu się. Nawet było tak że rozstali się wcześniej, bo relacja nie rozwijała się. Żona typa wie o dziecku, mieli kryzys ale zeszli się.
Skąd o wszystkim wiem? Mamy wspolną przyjaciółkę, rozmawiałem też z jej mamą. I jeszcze kilka innych kwestii. Nie wymyslajcie proszę problemów. I tak jest ich wystarczająco.

598

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Oj Roxann big_smile wierzysz że to jakiś biedak, ten tatuś? Raczej gość ustawiony co ma dużo do stracenia..

Ale w którym miejscu napisałam, że wierzę, że ten facet to jakiś biedak czy nieudacznik? Tak go Beckett w takim świetle przedstawiał, po czym jak w to zaczęłam wątpić, by taka kobieta takim facetem mogła zainteresować, napisał to co wyżej. Stąd moje stwierdzenie, że ocena tego pana w ustach Becketta jest nieobiektywna.
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz, czy jego rodzina wie o zdradzie i dziecku.
Odpowiedź by wiele wyjaśniła.

Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach.

599 Ostatnio edytowany przez Znerx (2019-05-25 13:58:23)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach.

I pomimo wszystkiego to on ma zonę, a do tego obraca kilka panien na boku. Jaki z tego wniosek?
Ma niezłe feromony?
Przyciąga matki Teresy?
Albo panny z DDD i chęcią skopania własnego życia (bo przecież nie zasługują)?

A może wcale nie jest taki zły, a opinie autora postów są nieprawdziwe? Bo...
racjonalizuje sobie. Dzięki temu czuje się (świadomie?) lepszy od tego drugiego, bo tak naprawdę (podświadomie?) uważa, że nie sprawdził się jako mężczyzna. W końcu on mu babkę odbił i do tego ją zapłodnił. Gdyby był lepszy, to przecież ona zostałaby z nim... tak to pewnie widzą chomiki w głowie, te co tam biegają w tych kołowrotkach.

600 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-05-25 15:04:55)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem. Poza tym od 3 lat jedzie na antydepresantach.

Według mnie dalej ta historia się kupy nie trzyma. Mówisz, że ojciec dziecka jest bez pracy 3 lata i tyle samo jedzie na antydepresantach... zważywszy, że dziecko ma 3 lata wystarczy dodać 1+1.
Gdybyś trochę poczytał forum albo bliżej przyjrzał ludziom wokół wiedziałbyś kiedy zdradzający faceci/ludzie wpadają w depresję... z frustracji, bezsilności i niemożności bycia z osobą, którą kochają.

EDIT: Naprawdę trudno uwierzyć, że pani doktor po 2 latach nie zainteresowała się z kim się spotyka i uprawia seks. Chyba że jest tak jak pisze John - zegar tykał więc wykorzystała faceta, a jak już zaszła w ciążę powiedziała "bay" .
A "biedny" facet z wszystkiego aż wpadł w depresję.

EDIT2: tak się składa, że i ja kilka lat temu uwikłałam się w romans z żonatym (mniejsza o szczegóły), ale dokładnie pamiętam jak "mój" pan Z zareagował na informację, że do definitywny koniec. Nie wiem czy miał depresję, ale zmienił się nie do poznania - zaczął bardzo dużo pić, stracił energię - w niczym nie przypominał przebojowego, pewnego siebie mężczyzny, w którym się zakochałam. Ale ja nie zaszłam z nim w ciążę, wiec mogliśmy spokojnie urwać wszelki kontakt. Teraz nawet nie wiem co się z nim dzieje, nie widzieliśmy się od bardzo dawna i pewnie się nie zobaczymy. Natomiast ex pani doktor cały czas ją widuje, do tego to dziecko... to musi być naprawdę psychicznie wykańczające. I na Twoim miejscu bym tak z niego nie kpiła, bo jesteś na dobrej drodze by powielić jego los. Frustracje już przeżywasz, brakuje jeszcze wspólnego dziecka i nowego "majtka". Oczywiście nie życzę Ci tego, ale bądź ostrożny i w decyzjach i w osądach.

601 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-25 19:17:18)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Jakby Pani tylko wykorzystała gościa jako dawcę nie miałaby problemu go zmarginalizować.
Ot, zakochała się w żonatym wygląda ze z wzajemnością. Może i były tam kłamstwa jakieś ale na pewno mocny związek i chciała z nim poukładac sobie życie..w ciążę  zaszła bo chciała, kiedy Panowie na forum przestaniecie wierzyć w wpadki?
Kochanek ją zawiódł, to mała miejscowość chyba co ludzie się znają i stchórzyl.
Z żoną został nieszczęśliwy w depresję popadł tu jak Roxann pisze powody.
Dokonał złego wyboru po prostu.
Obstawiam ze tamto małżeństwo padnie a on się zbierze i przyjdzie po,kobietę i syna..
A Ty Beckett zostaniesz ze złamanym sercem
Chociaż możesz być 10 razy lepszym kandydatem Ona tamtego kocha i już.
Odpowiedz sam sobie bo to intymne pytanie? Mówi Ci kocham Cię? Tak ze nie masz wątpliwiosci..? Ech chłopie..na milosć zaslużyc się nie da.

602

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Przepraszam że tak zdawkowo napiszę, ale nie mam czasu nawet na czytanue wszystkiego w tej chwili. Ponosi Was strasznie fantazja i teoretyzujecie do fikcji która stworzyliscie. Pani doktor była oszukiwana, pojęcia nie miała o tym że typ ma rodzinę. Związek był dość luzny, oparty na randkach i rzadkim widywaniu się. Nawet było tak że rozstali się wcześniej, bo relacja nie rozwijała się. Żona typa wie o dziecku, mieli kryzys ale zeszli się.
Skąd o wszystkim wiem? Mamy wspolną przyjaciółkę, rozmawiałem też z jej mamą. I jeszcze kilka innych kwestii. Nie wymyslajcie proszę problemów. I tak jest ich wystarczająco.


A teraz wyobraź sobie, jak fantazja musi ponosić żonę "typa", który tyle czasu przesiaduje w domu ex kochanki.
Pojęcia nie miała? Pojęcia to można nie mieć miesiąc, pół roku, ale nie rok czy dwa.


Tak zagmatwane sytuacje to chyba tylko w brazylijskich serialach, w co Ty się wpakowałeś Beckett?

603

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pani Doktor jest toksykiem!

604

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

A teraz wyobraź sobie, jak fantazja musi ponosić żonę "typa", który tyle czasu przesiaduje w domu ex kochanki.
Pojęcia nie miała? Pojęcia to można nie mieć miesiąc, pół roku, ale nie rok czy dwa.

Oczywiście, że wiedziała, może nie od początku ale na pewno kiedy zachodziła z nim w ciążę.  Ta wersja, że była oszukiwana przez dwa lata i nie przeszkadzało jej, nie wzbudzało wątpliwości, że nawet nie wie gdzie on mieszka jest tylko dla Becketta.
Kwestia tylko tego, czy wykorzystała jego słabość do niej by zajść w ciążę, czy też była w nim tak zakochana, że posunęła się do tak desperackiego kroku. Bo we wpadkę nikt prócz Becketta raczej nie wierzy. On jak widać wybrał żonę/rodzinę, ale przypłacił to depresją.
Jeżeli pani doktor kochała tego gościa, to tu "fantazja" ponosi ich wszystkich w danej sytuacji. Poza tym ona ma świadomość, że ten facet przyjeżdża głównie dla niej (ostatnio zaczął nawet mówić, że ją kocha i chce z nią być).
Podejrzewam, że tu bardzo podobny jest scenariusz, jaki przewidziała Ela:

Ela210 napisał/a:

Obstawiam ze tamto małżeństwo padnie a on się zbierze i przyjdzie po kobietę i syna..

605

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

jak na razie w tej historii to są same nieszczęśliwe osoby, przez nieodpowiedzialność dwóch.
Jak można tak bardzo chcieć zatrzymać męża, by wylądował u psychiatry? Z litości bym mu dała kopa, na miejscu tamtej żony.
Albo tak bardzo chcieć być z kobietą, by nie widzieć, że jak płacze że nie wie co ma robić, to nie potrafi  zerwać tamtego związku?
Współczuję Beckett, ale jak tak chcesz żyć..

606

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Ela210 napisał/a:

jak na razie w tej historii to są same nieszczęśliwe osoby, przez nieodpowiedzialność dwóch.
Jak można tak bardzo chcieć zatrzymać męża, by wylądował u psychiatry? Z litości bym mu dała kopa, na miejscu tamtej żony.
Albo tak bardzo chcieć być z kobietą, by nie widzieć, że jak płacze że nie wie co ma robić, to nie potrafi  zerwać tamtego związku?
Współczuję Beckett, ale jak tak chcesz żyć..

Ale Beckett tego nie ogarnia bo jest na etapie wielkiej miłości/zauroczenia i ma poczucie, że może zbawić świat wink Wysłać ojca dziecka w kosmos i stworzyć piękny domek dla siebie, swojej pani i jej dziecka będąc przy tym najlepszym mężem i ojcem pod słońcem.
Ach jakie to romantyczne smile

BTW ciekawe co tak naprawdę czuje Pani doktor i czego chce. Tzn tak naprawdę a nie to co mówi Beckettowi. Bo chyba wszyscy którzy przeżyli podobny romans, albo mają szerszą świadomość, wiedzą, jakie emocje za tym idą - kochasz ale nie możecie być razem... a tu jeszcze dziecko.
Beckett przeżywa, że ex spędza czas w "ich" domu, usypia dziecko na "ich" łóżku... Ex przeżywa będąc w "ich" domu, że ona z nim na tym stole, łóżku.. Żona przeżywa, że jej mąż, w domu u ex kochanki przez kilka godzin w tygodniu... a pani doktor? Co przeżywa? Czy bardziej przejmuje się tym co "przeżywa" Beckett czy Ex? Wszystko jednak wskazuje, że bardziej jej zależy (pod tym względem) na ojcu dziecka.
Oj Beckett...

607

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pani dr zależy na dziecku, na kontakcie z ojcem. Myślę, że ex jest już "spalony" w jej oczach, miał swój czas, swoją szansę, której nie wykorzystał.

608 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-06-03 08:01:02)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Roxann napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Oj Roxann big_smile wierzysz że to jakiś biedak, ten tatuś? Raczej gość ustawiony co ma dużo do stracenia..

Ale w którym miejscu napisałam, że wierzę, że ten facet to jakiś biedak czy nieudacznik? Tak go Beckett w takim świetle przedstawiał, po czym jak w to zaczęłam wątpić, by taka kobieta takim facetem mogła zainteresować, napisał to co wyżej. Stąd moje stwierdzenie, że ocena tego pana w ustach Becketta jest nieobiektywna.

Facet który trzy lata nie umie znaleźć pracy i nie ma pieniędzy żeby dziecko gdzies zabrać czy nawet kupić mu coś fajnego, jest dla mnie nieudacznikiem.

No i? Poważnie myślisz, że to w jakimkolwiek stopniu zmienia twoje położenie w tym układzie?
No to mam dla ciebie niespodziankę, kolejną w tym wątku - jesteś w zaje*iście wielkim ku*wa błędzie kolego - dla niej to nie ma żadnego znaczenia.
Mało tego, pieniądze żeby kupić dziecku coś fajnego da mu ona z własnej kieszeni, a potem będzie lać łzy wzruszenia jaki to z niego wspaniały tata.
I naprawdę uwierz na słowo, że kompletnie nie ma nic do rzeczy to, że nic z tego nie rozumiesz i pukasz się palcem w czoło czytając teraz ten tekst.
Choćby ten facet był najgorszą kanalią, jaką ona w całym swoim życiu spotkała, chamem, gnojem, bezrobotnym lumpem i zapijaczonym moczymordą,
który przez cały czas trwania ich związku traktował ją jak ścierkę do podłogi, a własnego dzieciaka miał głęboko w dupie od dnia jego narodzin,
to w jej mózgu nie masz z tym kolesiem żadnych szans i ta sytuacja się nie zmieni, ani za twoje kolejne "ostateczne 10 dni do namysłu" ani nigdy.

Od samego początku tej farsy (znaczy od dnia, kiedy zamieściłeś na tym forum pierwszy swój wpis jeszcze pod starym nickiem opisując swoją historię)
próbuję ci to wytłumaczyć, ta laska jest już stracona i nie uwolni się od byłego, nawet kiedy oboje będą w związkach, ta udręka nigdy się nie skończy,
bo już zawsze będziesz tylko zastępstwem dla tamtego, do którego ona będzie wzdychać w tajemnicy, ciągle kombinować jakby tu się z nim spotkać,
szpiegować po fejsbukach z kim on się teraz spotyka i żyć jego życiem, mając głęboko w dupie ciebie i nawet nie kryjąc się z tym specjalnie.
Któregoś dnia usłyszysz, że ona z dzieckiem i tatusiem jedzie na wycieczkę za miasto na cały dzień, albo na jakiś konkurs tańca, śpiewu czy czegoś
i nawet nie zapyta cię o zdanie, tylko postawi przed faktem dokonanym i pojedzie, nie będziesz mógł zrobić nic. Wiesz jak będziesz się wtedy czuł?
Im bardziej dzieciak będzie rósł, tym częściej będą się pojawiać różnego rodzaju okazje do ich wspólnych spotkań i spędzania czasu. Bez ciebie. 
Tego chcesz? Bardzo proszę. Czekaj swoje kolejne 10 dni, a potem następne pół roku i jeszcze rok. To twoje życie, rób z nim co chcesz.

609

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Zderzenie ze ścianą jeszcze przed Beckettem... ma miękkie serce więc mam nadzieję że Tyłek ma twardy.

610

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Jeśli ten facet jest biedny to dalej idealnie pasuje do scenariusza gdzie Pani Doktor go uwiodła i użyła... poza tym facet czymś musiał jej zaimponować... chyba że Pani doktor sprawdziła jakość jego nasienia i w ten sposób go wybrała... Pamiętaj, że sam Beckett mówi, że to Pani doktor nie chce mu pozwolić zabrać dziecka poza dom... poza tym ... coś mi tu nie pasuje ... facet ma własne dzieci i Beckett który nigdy nie miał dzieci wie lepiej jak się nimi zająć? .

Tak. Mnie też to dziwi że pani doktor ma do mnie 100% zaufanie, a ja mam tak bliską więź z dzieckiem, której nie ma ojciec. Zwłaszcza że nigdy nie uważałem, że zachowuję się w jakiś specjalny sposób - OK, zachowuję się jak ojciec (nie mojego dziecka), ale raczej nie odbiegam chyba od standardu normalnego, zaangażowanego faceta.
Ojciec dziecka ponoć sam przyznawał, że dzieci go męczą. Poza tym to gość mocno skupiony na sobie. Taki model po prostu.
Nota bene ostatnio były spięcia na tym tle między nimi, bo gość zaczyna się domagać by móc brać dziecko do siebie, a pani doktor nie ma do niego zaufania. Zaczął jej wyrzucać że "obcy facet" (czyli ja) może zabierać dziecko wszędzie. No i niestety usłyszał że żaden ze mnie obcy, że ja poświęcam dziecku uwagę, dbam o nie, jestem uważny i odpowiedzialny. I dzieciak mnie uwielbia. Zapienił się. Uważam że to nie jest metoda, bo to paliwo do bezsensownej rywalizacji i zazdrości z jego strony. No ale plus jest taki że w niedzielę zabrał dziecko na pizzę. Chyba pierwszy raz w życiu.

Niemniej ten wątek jest dygresyjny mocno. Ja po prostu robię swoje.

Ela210 napisał/a:

Jakby Pani tylko wykorzystała gościa jako dawcę nie miałaby problemu go zmarginalizować.
Ot, zakochała się w żonatym wygląda ze z wzajemnością. Może i były tam kłamstwa jakieś ale na pewno mocny związek i chciała z nim poukładac sobie życie...

Zakochała się w żonatym, ale nie wiedziała o tym. Wyszło to dopiero jak zaszła w ciążę.
I tu nie ma wątpliwości, znam tę historię od naszej wspólnej przyjaciółki, również od jej mamy. Dramat wtedy był straszny dla niej. Przeżyła to mocno.
Nadal ją to boli i ma łzy w oczach na wspomnienie.


mallwusia napisał/a:

Pani dr zależy na dziecku, na kontakcie z ojcem. Myślę, że ex jest już "spalony" w jej oczach, miał swój czas, swoją szansę, której nie wykorzystał.

Zdecydowanie tak jest. Relacji romantycznej między nimi nie ma i raczej nie będzie. I tak jest od 3 lat.


anderstud napisał/a:

Od samego początku tej farsy (znaczy od dnia, kiedy zamieściłeś na tym forum pierwszy swój wpis jeszcze pod starym nickiem opisując swoją historię)
próbuję ci to wytłumaczyć, ta laska jest już stracona i nie uwolni się od byłego, nawet kiedy oboje będą w związkach, ta udręka nigdy się nie skończy,
bo już zawsze będziesz tylko zastępstwem dla tamtego, do którego ona będzie wzdychać w tajemnicy, ciągle kombinować jakby tu się z nim spotkać,
szpiegować po fejsbukach z kim on się teraz spotyka i żyć jego życiem, mając głęboko w dupie ciebie i nawet nie kryjąc się z tym specjalnie.
Któregoś dnia usłyszysz, że ona z dzieckiem i tatusiem jedzie na wycieczkę za miasto na cały dzień, albo na jakiś konkurs tańca, śpiewu czy czegoś
i nawet nie zapyta cię o zdanie, tylko postawi przed faktem dokonanym i pojedzie, nie będziesz mógł zrobić nic. Wiesz jak będziesz się wtedy czuł?
Im bardziej dzieciak będzie rósł, tym częściej będą się pojawiać różnego rodzaju okazje do ich wspólnych spotkań i spędzania czasu. Bez ciebie. 
Tego chcesz? Bardzo proszę. Czekaj swoje kolejne 10 dni, a potem następne pół roku i jeszcze rok. To twoje życie, rób z nim co chcesz.

Nie jestem zastępstwem dla tamtego, bo jakby Ona chciała, to by wróciła do niego, ma otwartą furtkę. Facet ciągle powtarza jej że ją kocha. Nie spędzają również czasu razem z dzieckiem na wyjściach, itd. Mimo że by mogli. Nie usypia dziecka, nie kąpie, nie chodzą razem na spacery, nie wyjeżdżają, nie jeżdżą na place zabaw, nie fundują razem atrakcji, nie zastanawiają się nad wyborem przedszkola, dodatkowych zajęć, itd. To wszystko było i jest nadal (!) zarezerwowane dla mnie.

Ta akurat kwestia była ustalona już na samym początku naszej znajomości. I ściśle tego akurat przestrzegała.

---------------------------------------------

No ale do rzeczy.
Będę coraz mniej tu pisał, ale będę dawał znać co u mnie. Nadal mi głupio jak wyszło z tą historią i moją zmianą nicków. I nie, nie chodziło o żadne iluzje.

W tym momencie, po moim powrocie, jest między nami bardzo dobrze. Bardzo się stara, czuję jej uczucia, robi dla mnie dużo, jest ciepła, kochana. Zaproponowała wyjazd na weekend. Jedziemy.
Była też kolejna rozmowa. Obiecanki cuda wianki. Rozmowa była po tym jak...chciałem to zakończyć tuż po moim powrocie. W tej rozmowie sporo wyrzuciłem z siebie, bez ogródek i cackania się z nią jak wcześniej. Jednak nadal to tylko słowa.

"I wrote her off for the tenth time today..."

smile

611 Ostatnio edytowany przez Capricornus (2019-06-05 13:18:27)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"I'm just a sucker with no self-esteem."

Bez obrazy, sam zacząłeś...

612

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Eks nie bez powodu jest eks. Moim skromnym zdaniem i nie ma sensu wchodzic dwa razy do tej samej rzeki.

613

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Capricornus napisał/a:

"I'm just a sucker with no self-esteem."

Bez obrazy, sam zacząłeś...


Now I know I'm being used
That's okay because I like the abuse.

Przynajmniej mam tego świadomość.

614

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Skoro tak lubisz, to okay, ale Twoje wcześniejsze słowa temu przeczą.

615

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Capricornus napisał/a:

Skoro tak lubisz, to okay, ale Twoje wcześniejsze słowa temu przeczą.

Nie traktuj cytatu dosłownie. Gdybym akceptował sytuację, to nie byloby radeusza.

616

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Nie..żonatości nie da się ukryć, w mieście gdzie inna znajoma opowiadała Ci o kryzysie tamtego z żoną, więc ludzie się znają
ale ok..jak tam chcesz..

617 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-06-05 15:29:40)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Ela. To bardzo duże miasto.

Dodam jeszcze że pani doktor to ideał dla każdego faceta latającego na boki. Nie drąży, daje mnóstwo wolności, przestrzeni, nie jest podejrzliwa, zaborcza, zazdrosna, akceptuje wyjazdy i nie odzywanie się w ich trakcie. I ufa. Eksowi uwierzyła że żyje ze swoją siostrą i zajmuje się jej synem. Nawet kupowała mu prezenty na gwiazdkę. Facepalm.

618 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-06-05 15:32:39)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Przeżyła to mocno.
Nadal ją to boli i ma łzy w oczach na wspomnienie.

Czyli to pokazuje, że on dalej wywołuje w niej silne emocje. No pomyśl, czy na wspomnienie jakiejś swojej byłej masz łzy w oczach? Ja tam często się uśmiecham, że udało mi się uwolnić od niekorzystnej ralacji. Co innego moja ostatnia relacja, gdzie byłam bardzo zakochana (chyba nadal jestem) - na wspomnienie o tym również czasami mam łzy w oczach. Łzy, czyli autentyczne OBECNE emocje, a nie przeszłość.

619

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
gracjana1992 napisał/a:
beckett napisał/a:

Przeżyła to mocno.
Nadal ją to boli i ma łzy w oczach na wspomnienie.

Czyli to pokazuje, że on dalej wywołuje w niej silne emocje. No pomyśl, czy ma wspomnienie jakiejś swojej byłej masz łzy w oczach? Ja tam często się uśmiechem, że udało mi się uwolnić od niekorzystnej ralcji. Co innego moja ostatnia relacja, gdzie byłam bardzo zakochana (chyba nadal jestem) - na wspomnienie o tym również czasami mam łzy w oczach. Łzy, czyli autentyczne OBECNE emocje, a nie przeszłość.

To nie tak.

Powtarza że zrobiła straszną głupotę, że dziecku zafundowała takiego ojca, że przez swoją naiwność wpakowała się w chory układ.
Nakłada się na to jej trauma z dzieciństwa - czyli również brak ojca. Który nota bene ma dzieci z trójką kobiet. Piękne powtórzenie schematu, nie?

620

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Zakochała się w żonatym, ale nie wiedziała o tym. Wyszło to dopiero jak zaszła w ciążę.
I tu nie ma wątpliwości, znam tę historię od naszej wspólnej przyjaciółki, również od jej mamy. Dramat wtedy był straszny dla niej. Przeżyła to mocno.
Nadal ją to boli i ma łzy w oczach na wspomnienie.

A ta przyjaciółka i mama od kogo znają wersję, że nie wiedziała, że był żonaty?

621 Ostatnio edytowany przez beckett (2019-06-05 15:47:43)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

To że ma rodzinę odkryła przyjaciółka, której całość historii nie trzymała się kupy. Wystarczyło przeswietlić media społecznościowe.
Dajcie już spokój z dywagacjami. Jest jak piszę.

622

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Świetnie sprzedajesz Panią Doktor, no sam zaczynam jej współczuć... wspaniała historia ... Dulcynea z Toboso i jej Don Kichot z Manczy... Ty wiesz że tak jak w powieści to Ty zrobiłeś z niej nie wiadomo co... bo w rzeczywistość to 38 letnia nastolatka ...  Aldonza Lorenzo z Toboso (piękna ale wieśniaczka).

Obyś przejrzał na oczy zanim podzielisz los swojego poprzednia.

623

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Świetnie sprzedajesz Panią Doktor, no sam zaczynam jej współczuć... wspaniała historia ... Dulcynea z Toboso i jej Don Kichot z Manczy... Ty wiesz że tak jak w powieści to Ty zrobiłeś z niej nie wiadomo co... bo w rzeczywistość to 38 letnia nastolatka ...  Aldonza Lorenzo z Toboso (piękna ale wieśniaczka).

Obyś przejrzał na oczy zanim podzielisz los swojego poprzednia.

To jest ogólnie tendencja ludzi zakochanych. Mężczyźni robią z kobiet nieświadome niczego dziewice, a kobiety z mężczyzn zamkniętych w sobie misiów (których trzeba "otworzyć" i dlatego on jest taki zly, bo miał trudne dzieciństwo wink

38-letnia pani doktor, kobieta sukcesu, a przedstawiana jest jako niczego nieświadomja 16-latka,która nadal marzy o księciu na białym koniu

624

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

To że ma rodzinę odkryła przyjaciółka, której całość historii nie trzymała się kupy. Wystarczyło przeswietlić media społecznościowe.
Dajcie już spokój z dywagacjami. Jest jak piszę.

Czyżby ta sama przyjaciółka, która Was zeswatała?
To nie są dywagacje, tylko fakty. Popatrz, przyjaciółce jakoś całość historii nie trzymała kupy, a Pani doktor ślepo mu wierzyła we wszystkie bajki. Jak sam piszesz, wystarczyło prześwietlić media społecznościowe... o tym od początku mówimy - mogła nie wiedzieć od początku, ale nie po 2 latach. Pani doktor jak widać to nie przeszkadzało. Zaszła w ciążę bo chciała. Uwierzyłabym w tą "bajkę" gdyby zaszła w ciążę zaraz po poznaniu go ale nie po takim czasie. Zresztą ona chciała z nim być, on nie chciał - to samo mówi za siebie. Teraz niby sytuacja odwrotna ale jak widać Pani doktor nie wyciągnęła żadnych wniosków i mało brakowało a byłaby w kolejnej ciąży z Tobą.
Nie wiem czy to tykający zegar czy desperacja... naiwnością bym tego jednak nie nazwała.
Nie ona jedna i nie ostatnie zakochała się w żonatym draniu... to jak "miłość" może zaślepić odczuwasz obecnie na własnej skórze i raczej nikt Ci do rozsądku w tym stanie nie przemówi bo z uporem maniaka będziesz powtarzał "jest jak piszę". Dlatego zostawiłeś tamten wątek by pod nowym nickiem pisać tylko o waszych uczuciach i relacji, nie zważając na okoliczności - jej exa, ICH dziecko itd.
Wiesz, mi to nawet Ciebie trochę żal, że musisz się z tym mierzyć.. poniekąd urocze jest to jak bardzo jesteś w tej kobiecie zakochany i jak wyolbrzymiasz swoją rolę w jej, a na pewno i jej dziecka życiu. Oburzasz się, że tamten facet śmie mówić o Tobie w kontekście ICH dziecka "obcy facet". A prawda taka, że jesteś "obcy", bo ono ojca ma. Rywalizacja na tym polu o względy zalewie 3-letniego dziecka jest wręcz 'żałosna'. Tzn ja nie twierdzę, że tego dziecka nie lubisz itd. ale Ty możesz być tylko wujkiem, fajnym kumplem...  w oczach jego ojca będziesz tylko "majtkiem". W ogóle mam wrażenie, że starasz się głównie tym punktować u pani doktor i tym samym dyskredytować exa w jej oczach. Chyba nie tędy droga...
Poza tym sam wspomniałeś, że on już chce brać dziecko do siebie.. czyli jakoś sobie w swojej rodzinie to poukładał. A co najważniejsze, chce to dziecko... nie wymiguje się od ojcostwa, więc choćbyś stanął na głowie, to on jako ojciec będzie dla niego ważniejszy.
Tak naprawdę mało facetów umie/potrafi zająć tak małym dzieckiem, ale ono będzie rosnąć, a wtedy sytuacja zmienia. Już nie wiemy czy to chłopak czy dziewczynka ale każde dziecko potrzebuje OJCA. Co innego gdyby on się wypiął... ale jak widać nie.
Twoja pani doktor też to zapewne widzi.
Moim zdaniem za bardzo starasz się co ugrać dzieckiem.. tak TY! Chyba nie istnieje idealne rozwiązanie w takich sytuacjach, ale bardzo podobało mi się podejście Anderstuda... i jemu podobnych, doświadczonych w takich sytuacjach - Ty powinieneś mieć po prostu poprawne stosunki z tym dzieckiem, ale nie zastępować "na siłę" ojca. Kiedy on jest.
Dlatego nie wiem po co te bajki, że dziecko potrzebuje jej i Ciebie razem, że Ty jesteś jego a on Twój itd. Ok sam powiedziałeś, że panna naiwna.. mimo, że dr ale taką gadką jej do siebie na długo nie przekonasz. Ojciec z wiekiem coraz bardziej będzie obecny w dziecka życiu i tego nie przeskoczysz.
Możesz jednak "wyluzować" i pozwolić ojcu być ojcem.. bez rywalizacji... może będziecie mieli wspólne dziecko. Może to coś zmieni?
I jeszcze raz powtórzę.. wiążąc się z kobietą z dzieckiem trzeba liczyć się z tym, że jego ojciec już zawsze będzie obecny w Waszym życiu.
Gimnastykowanie się by wykazać, że jesteś lepszy i mógłbyś go zastąpić nie ma po prostu sensu. Ale Ty tego nie rozumiesz... jeszcze nie rozumiesz... grasz tym by zapunktować pani licząc na jej naiwność.

625

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

beckett

"Nota bene ostatnio były spięcia na tym tle między nimi, bo gość zaczyna się domagać by móc brać dziecko do siebie, a pani doktor nie ma do niego zaufania. Zaczął jej wyrzucać że "obcy facet" (czyli ja) może zabierać dziecko wszędzie. No i niestety usłyszał że żaden ze mnie obcy, że ja poświęcam dziecku uwagę, dbam o nie, jestem uważny i odpowiedzialny. I dzieciak mnie uwielbia. Zapienił się. Uważam że to nie jest metoda, bo to paliwo do bezsensownej rywalizacji i zazdrości z jego strony. No ale plus jest taki że w niedzielę zabrał dziecko na pizzę. Chyba pierwszy raz w życiu."

Uważaj na to, bo obawiam się, że ona sobie z tym nie poradzi.

626

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

Uważaj na to, bo obawiam się, że ona sobie z tym nie poradzi.

Raczej Beckett sobie z tym nie poradzi bo jej od początku zależy na dobrym kontakcie z ojcem. On się teraz puszy.. ale z czasem i tak przegra z ojcem.

627

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Czekam na info, że Pani doktor jest przy-nadziej wtedy się zacznie!

628

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Uważaj na to, bo obawiam się, że ona sobie z tym nie poradzi.

Raczej Beckett sobie z tym nie poradzi bo jej od początku zależy na dobrym kontakcie z ojcem. On się teraz puszy.. ale z czasem i tak przegra z ojcem.


Puszę?
Serio myślisz że przez rok udawałbym zaangażowanie w "nową rodzinę" po to, żeby punktować? Myślisz że to da się udawać, mieszkając pod jednym dachem?
I po co? Po co udawać? Żeby po czasie obudzić się z ręką w nocniku w niekomfortowej dla siebie sytuacji?
Na początku tego związku miałem bardzo duże wątpliwości związane z posiadaniem przez nią dzieciaka. Zwłaszcza że zawsze zarzekałem się że nigdy kobiety z dzieckiem. No ale życie zaskakuje. Sami siebie zaskakujemy.

I po co mam rywalizować z ojcem dziecka? Na takiej rywalizacji stracić może tylko jedna osoba - dziecko.

629

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:
Roxann napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Uważaj na to, bo obawiam się, że ona sobie z tym nie poradzi.

Raczej Beckett sobie z tym nie poradzi bo jej od początku zależy na dobrym kontakcie z ojcem. On się teraz puszy.. ale z czasem i tak przegra z ojcem.


Puszę?
Serio myślisz że przez rok udawałbym zaangażowanie w "nową rodzinę" po to, żeby punktować? Myślisz że to da się udawać, mieszkając pod jednym dachem?
I po co? Po co udawać? Żeby po czasie obudzić się z ręką w nocniku w niekomfortowej dla siebie sytuacji?

Jeśli jest tak jak piszą przedmówcy, a tobie naprawdę się wydaje, że zaskarbisz sobie miłość Pani poprzez bycie fajnym wujkiem dla jej dziecka,
to opowiem ci pewną anegdotę i nie będę tego komentował, tylko zostawię ci pod rozwagę, tak żebyś miał o czym myśleć w wolnej chwili...

Był sobie pewien gość. Taki tam normalny facet w podobnym wieku jak ty i w podobnej sytuacji jak twoja.
Też związał się z dzieciatą laską, też u niej zamieszkał, też (on akurat nie udawał, bo nawet nie musiał) miał świetne relacje z jej dzieckiem.
Jedyna różnica pomiędzy wami jest taka, że w jego przypadku dziewczynka była już bystrą nastolatką o ponad przeciętnej inteligencji,
a nie malutkim dzieckiem które jeszcze nie kontaktuje co się wokół niego dzieje i tata wujek czy sąsiad, to dla niego jeden w sumie grzyb.

No i ten facet z tą córką tej jego partnerki przez te kilka lat w jakimś tam sensie się z sobą zżyli. Do tego stopnia, że już po rozstaniu z jej matką
on nadal utrzymywał jakiś tam kontakt z dziewczynką, nie jakiś szczególnie częsty, ale od czasu do czasu tam sobie pisali o różnych pierdołach.
Któregoś pięknego dnia syn tego faceta miał urodziny i on po pracy zabrał go na lody. Zupełnym przypadkiem spotkali tam tą dziewczynkę,
a właściwie dziewczynę, bo to już dzisiaj duża koza jest, no i ona była ze swoją koleżanką. Cała trójka dzieci dobrze się zna i wszyscy się lubią,
więc ten facet zaproponował, żeby one do nich dołączyły i może na te lody pójdą wszyscy razem skoro i tak już się tutaj spotkali...

- Ale ja chyba nie powinnam, bo moja mama zabroniła mi z tobą w ogóle rozmawiać

Koniec

630

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
beckett napisał/a:

Puszę?
Serio myślisz że przez rok udawałbym zaangażowanie w "nową rodzinę" po to, żeby punktować? Myślisz że to da się udawać, mieszkając pod jednym dachem?
I po co? Po co udawać? Żeby po czasie obudzić się z ręką w nocniku w niekomfortowej dla siebie sytuacji?
Na początku tego związku miałem bardzo duże wątpliwości związane z posiadaniem przez nią dzieciaka. Zwłaszcza że zawsze zarzekałem się że nigdy kobiety z dzieckiem. No ale życie zaskakuje. Sami siebie zaskakujemy.

I po co mam rywalizować z ojcem dziecka? Na takiej rywalizacji stracić może tylko jedna osoba - dziecko.

Beckett, źle mnie zrozumiałeś, ja wcale nie uważam, że Ty udajesz swoje przywiązanie i sympatię do dziecka, tak jak niechęć do jego ojca. To są raczej naturalne uczucia w Twojej sytuacji i ja w nie w sumie wierzę. Ja tu mówię o innej kwestii - o tym, że próbujesz wejść w rolę jego ojca i używasz taj relacji (przynajmniej tu na forum więc podejrzewam, że i w życiu), jako argument, że powinniście tworzyć rodzinę, bo dziecko tego potrzebuje. Tu wiele osób pisało, że niebezpieczna jest Twoja postawa typu "ja czuję, że jestem jego a on mój", "chciałbym by ojciec dziecka zniknął i dał nam spokojnie żyć tworząc rodzinę" itd.
Ja nie twierdzę, że jesteś złym opiekunem, czy że dziecko nie jest do Ciebie przywiązane, ale ono ojca ma.
W 'anegdocie' Anderstuda dziewczynka była już duża, ale kiedy drogi jej matki i jego się rozeszły, dziewczynka dostała szlaban na jakikolwiek z nim kontakt. Z ojcem natomiast będzie ten kontakt miała zawsze.
Rozumiesz teraz co dokładnie miałam na myśli mówiąc, że używasz dziecka by zapulsować u pani doktor?

631

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

"Rozumiesz teraz co dokładnie miałam na myśli mówiąc, że używasz dziecka by zapulsować u pani doktor?"

To jest krzywdzące i niesprawiedliwe dla becketta. Czy to tak trudno pojąć i zrozumieć, że można pokochać i przywiązać się do nieswojego dzieciaka tak szczerze i od serca?

A że problemy z tego są i będą to się akurat zgadzam, bo ta sytuacja jest wyjątkowo popie... znaczy się skomplikowana. Ojciec bez pracy, bez kasy, bez możliwości zabierania dziecka do domu i nadopiekuńcza matka, która nie potrafi i nie będzie potrafiła obciąć pępowiny. Nie potraf też być konsekwentna w wychowywaniu dziecka.
Tu będą wieczne jazdy, a becktt to nie jest jest jakaś  dupa wołowa, która będzie stać i patrzeć. Tylko znów zacznie głośno się buntować, czego pani dr nie zniesie.
Teraz jest milutka, bo stęskniona.

632 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-06-08 14:21:47)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

"Rozumiesz teraz co dokładnie miałam na myśli mówiąc, że używasz dziecka by zapulsować u pani doktor?"

To jest krzywdzące i niesprawiedliwe dla becketta. Czy to tak trudno pojąć i zrozumieć, że można pokochać i przywiązać się do nieswojego dzieciaka tak szczerze i od serca? .

Krzywdzące i niesprawiedliwe dla Becketta będzie to, kiedy pani doktor jednak stwierdzi, że nie będą razem a tym samym jego kontakt z tym dzieckiem zostanie urwany.
Nikt tu nie twierdzi, że Becket szczerze nie pokochał tego dziecka. Dobrze jednak by złapał do tej relacji trochę dystansu. Ich związek jest i będzie bardzo trudny choć nie niemożliwy. Takie relacje są opatrzone bardzo dużym ryzykiem a on nie jest ani prawdziwym wujkiem ani tym bardziej ojcem.
Tu wypowiadają się osoby które znają podobne sytuacje z autopsji - albo sami są po rozwodzie i mają dzieci albo byli związani z osobami z dziećmi. A Beckett już od samego początku nagiął swoje warunki czy wcześniejsze postanowienia co do wiązania się z osobą z dzieckiem i nie odnajduje się w tej sytuacji. I najchętniej posłał by ojca dziecka w kosmos.
On sam realnie oceniając sytuację musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jest w stanie ją udźwignąć, bo ewidentnie od samego początku tu leży główny problem ich relacji. Bez zaklinania rzeczywistości.

EDIT: Głównym powodem ich powrotu nie powinna być jednak jego więź z tym dzieckiem, a zdaje się, że głownie tym Beckett próbuje przekonać panią doktor do siebie. Oczywiście to jest bardzo ważny aspekt i korzystny dla dziecka, ale jeżeli pani doktor nie jest pewna tego, czy chce być z Beckettem, to jego słowa "dziecko potrzebuje nas dwojga, teraz lepiej śpi, nikt nim lepiej nie zajmie, będzie za mną tęskniło.." itd. dla mnie podchodzi pod emocjonalny szantaż.
Wtedy ta sytuacja dla mnie właściwie niczym nie różni od tej, kiedy oboje rodziców/ludzi zostaje ze sobą dla "dobra dziecka".
Zaznaczam od razu, że my nie wiemy co dokładnie czuje pani doktor, poza tym, że ma wątpliwości. Bo to, że ona ją kocha i jej dziecko to "czuć" w każdym poście Becketta.

633

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Dobra, bo widzę że skupiamy się na detalach, a umyka nam ogólny koncept plan na puentę całej historii.
Moim zdaniem budowanie fabuły na wątku relacji Becketta z 3 letnim dzieckiem, jest słabe i strasznie naiwne,
a tym samym kwestie zasadnicze są bagatelizowane i traktowane po macoszemu lub wręcz usilnie ignorowane.
Motywem przewodnim w tej opowieści jest to, że babka najprawdopodobniej już nigdy nie pozwoli Beckettowi wrócić,
ani do jej życia, ani tym bardziej do jej domu. To tu jest pies pogrzebany i szpadlem przyklepany, ale jakby wciąż nie dociera,
bo burzy mozolnie budowane przekonanie o tym, że ona w zasadzie to by chciała, tylko jeszcze sama o tym nie wie? Hmm...

Pisałem w tamtym wątku, ale dla tych co nie czytali specjalnie powtórzę - gdyby ona go chciała, to tego tematu by tutaj nie było.
To nie jest jakieś średniowiecze i Romeo & Julia, tylko XXI wiek i banalna historyjka o dwojgu dorosłych żyjących współcześnie ludzi,
którzy gdyby chcieli razem być, to by byli, bo nie istnieją żadne racjonalne powody ku temu, aby obecny stan musiał trwać miesiącami
i nawet się nie zanosi na to, żeby w dającej się przewidzieć przyszłości coś drgnęło, bo co do tego chyba nikt tutaj nie ma wątpliwości?
I nie Beckett naiwniaku, wcale nie dlatego, że twoja myszka taka biedna zagubiona, nie wie już sama co ma z tym wszystkim zrobić.
Oczywiście że wie i właśnie to robi. Kiedy to do ciebie dotrze człowieku? To co masz teraz, to jest maks jaki z tego układu wyciągniesz,
bo więcej ona ci nie da, zapomnij, a to i tak tylko wtedy, jeśli będziesz grzeczny i miły, bo jak tylko zaczniesz coś tam burczeć pod nosem,
to wiesz co wtedy się stanie? Jasne że wiesz i wolałbyś własnymi zębami obie ręce sobie odgryźć, niż do tego dopuścić, taka jest prawda.

Kolejne ultimatum z uśmiechem wyrzuciła w kosz, kolejny raz wzruszyłeś ramionami, kolejne wielkie nic z kolejnych twoich zapowiedzi wyszło.
No ale to nic, bo chociaż jest dla ciebie miła... Gdybyś zwracał większą uwagę na to co ci tu wszyscy piszą, to byś wiedział dlaczego taka jest.
Ale ty nie chcesz czytać, nie chcesz wiedzieć, nie chcesz widzieć, uszczęśliwiony jak dziecko w Wigilię, że zyskałeś jeszcze kilka dni bycia miłą,
dalej będziesz pląsał jak ci zagra, opowiadając dyrdymały jak to wszystko zmierza ku lepszemu, bo ona widzi twoje zaangażowanie w dziecko...
No może i sobie widzi, tyle że w godzinie sądu nad twoim losem, zaangażowanie w dziecko będzie ostatnim branym pod uwagę punktem na liście,
dlatego też przesadne skupianie się na tym zagadnieniu, to droga na manowce, bo nie to jest istotą kłopotów w raju. Ocknij się Beckett
Ona ciebie nie chce. A przynajmniej nie w takim sensie jak ty to tam sobie wyobrażasz, że na powrót zamieszkacie razem i ple ple ple, bla bla bla...

To się nigdy nie stanie. Już dzisiaj powinieneś się z tym faktem oswoić i pogodzić, żeby za dużo sobie nie wyobrażać i się tym nie stresować.
Bycie dochodzącym przydupasem też ma swoje zalety, może warto od tej strony na to spojrzeć i już się wyluzować po prostu zwyczajnie.
Dodatkowy plus jest taki, że kiedy już dostaniesz kopa w dupę na dobre (stawiam na koniec wakacji najdalej) lot nie będzie ci się dłużył,
bo wiedząc z wyprzedzeniem co cię czeka, zdążysz dobrze się przygotować na podróż. Pamiętaj o maści na zajady, która ci się przyda
jak będziesz zanosił się ze śmiechu wspominając moje słowa big_smile Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać, no mnie to już tylko śmieszy smile 

P.S.
Bycie niepoprawnym romantykiem bywa nawet niekiedy urocze, ale we wszystkim jest wskazane mieć jednak umiar.

634

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Mallwusia, ja wiem, że Ty chcesz dobrze i podnieść Becketta na duchu ale muszę Ci powiedzieć, że chyba czytacie z Beckettem te same harlekiny..
To nie jest bajka gdzie zły mężczyzna uwiódł niewinną gąskę i porzucił z dzieckiem i Ona była nieszczęśliwa aż spotkała Becketta co ją uratował i żyli długo i szczęśliwie.  złego Pana smok zjadł, by nowego nie denerwował.
Może z 30 lat temu w Pipidowie Dolnym taka historia miałaby rację bytu, gdzie Kasia porzucona przez Jasia została z dzieckiem w hańbie i bez środków do życia i znalazł się dobry Jaś i ona go doceniła.
To czasy współczesne- kobieta atrakcyjna i samodzielna- kochanek trochę zły, a trochę pogubiony, Pani nie taka naiwna jak ją Beckett maluje.

Trzeba sobie uświadomić fakty i na nich budować- co? związek z rozsądku z Pani strony.
Może się uda- ale trzeba mieć tego świadomość. I brać pod uwagę różne scenariusze.
Nikt Beckettowi nie zagwarantuje że jak się z nią rozejdzie- to spotka kochającą kobietę i ją pokocha.
Jego wybór. Byleby sam oczu sobie nie zamydlał.

635

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Ocknij się Beckett
Ona ciebie nie chce. A przynajmniej nie w takim sensie jak ty to tam sobie wyobrażasz, że na powrót zamieszkacie razem i ple ple ple, bla bla bla...
.

Zgadzam się właściwie z całym Twoim postem. Beckett sam sobie szkodzi tym, że godzi się na taki układ bo im dłużej on będzie trwał, tym szansa na powrót do planów wspólnego mieszkania czy małżeństwa będzie się oddalać. Ten układ dla pani doktor jest idealny. Ma faceta właściwie pod ręką ale nie na głowie, ma nianię, seks i ew towarzystwo na różne wypady. Dlatego zgadzam się z Tobą, że przez wakacje będzie chciała Becketta przytrzymać mydląc mu oczy że jeszcze trochę, jeszcze chwileczkę.
Ostatecznie Beckett może sam dojść do wniosku (a właściwie nie mając wyboru), że i jemu rolna dochodzącego przydupasa odpowiada - w końcu dla wielu facetów to idealny układ. Problem jednak w tym, że jest to "zabawa" dla ludzi, którzy nie angażują się emocjonalnie w takie relacje. A Beckett tę panią przecież kocha.
A pani to widząc ma bardzo łatwe pole do manipulacji - kochanie, nie chce mieszać dziecku w głowie, kochanie jeszcze nie jestem gotowa, kochanie daj mi czas... czy coś to komuś przypomina? Z pełnoprawnego partnera i kandydata na męża, panna sprytnie sprowadziła chłopaka do roli kochanka. Przy czym w sytuacji kiedy oboje są wolni, to jakieś totalne kuriozum.

636

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Elu

haha, czy ja aż tak niezrozumiale piszę ?:D

to może kilka cytatów z moich poprzednich postów tutaj wink :

"...Poza tym jaki dom, jaka budowa, jak oni póki co (jak na moje oko) prędko nie zamieszkają znów razem.

Beckett ubzdurał sobie na wyrost, że może zastąpić dziecku ojca...

Ten nieskazitelny wizerunek to raczej chciał nam tu Beckett przedstawić.
Może po to, by samemu w to uwierzyć, jak idealną, niezależną , empatyczną kobietę spotkał.

No chore to jest i naprawdę ciężko wymyślić jakiś kompromis.

Więc blado to widzę, abyście mieli znów szybko razem zamieszkać....
... Tu będą wieczne jazdy"

637 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-06-08 19:38:29)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Zgadzam się właściwie z całym Twoim postem. Beckett sam sobie szkodzi tym, że godzi się na taki układ bo im dłużej on będzie trwał, tym szansa na powrót do planów wspólnego mieszkania czy małżeństwa będzie się oddalać. Ten układ dla pani doktor jest idealny. Ma faceta właściwie pod ręką ale nie na głowie, ma nianię, seks i ew towarzystwo na różne wypady. Dlatego zgadzam się z Tobą, że przez wakacje będzie chciała Becketta przytrzymać mydląc mu oczy że jeszcze trochę, jeszcze chwileczkę.
Ostatecznie Beckett może sam dojść do wniosku (a właściwie nie mając wyboru), że i jemu rolna dochodzącego przydupasa odpowiada - w końcu dla wielu facetów to idealny układ. Problem jednak w tym, że jest to "zabawa" dla ludzi, którzy nie angażują się emocjonalnie w takie relacje. A Beckett tę panią przecież kocha.
A pani to widząc ma bardzo łatwe pole do manipulacji - kochanie, nie chce mieszać dziecku w głowie, kochanie jeszcze nie jestem gotowa, kochanie daj mi czas... czy coś to komuś przypomina? Z pełnoprawnego partnera i kandydata na męża, panna sprytnie sprowadziła chłopaka do roli kochanka. Przy czym w sytuacji kiedy oboje są wolni, to jakieś totalne kuriozum.

W tym związku wolny jest tylko beckett. Pani doktor jest uwikłana.

Ciekaw jestem jak to u nich wygląda... przychodzi termin dany przez becketta, Pani doktor robi większy dekolt i załatwia opiekunkę do dziecka na cały weekend nie tylko na wieczór... a po weekendzie beckett mówi no dobra jesteś tak zaangażowana (po tym co robiłaś cały weekend) że dam Ci dodatkowy czas?

P.S.
Ciekaw ile jeszcze wody upłynie zanim beckett zakryje Pani dekolt i powie, kotku czas minął ... robisz coś jak nie to BYE !

638

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Przecież z góry wiadomo, że ona nic nie zrobi, bo sytuacja jest patowa (facet ma rodzinę i dziecko będzie tam chciane jak wrzód na dupie).
A jeśli nawet pani dr wymięknie i przyjmie becketta z powrotem pod swój dach, to długo tam spokoju nie będzie. Ona jest tak uwikłana, że gorzej już chyba nie można. Co gorsza na własną prośbę, bo ja nie wierzę ani we wpadkę ani w nieświadomość, że rozwaliła facetowi rodzinę.

639 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-06-08 20:15:40)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
mallwusia napisał/a:

Przecież z góry wiadomo, że ona nic nie zrobi, bo sytuacja jest patowa (facet ma rodzinę i dziecko będzie tam chciane jak wrzód na dupie).
A jeśli nawet pani dr wymięknie i przyjmie becketta z powrotem pod swój dach, to długo tam spokoju nie będzie. Ona jest tak uwikłana, że gorzej już chyba nie można. Co gorsza na własną prośbę, bo ja nie wierzę ani we wpadkę ani w nieświadomość, że rozwaliła facetowi rodzinę.

Czyli co usługi seksualne Pani doktor za utrzymanie statu quo, czyli beckett będzie robił co ona od niego oczekuje i nie tworzył trudnych sytuacji!

640

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Ciekaw jestem jak to u nich wygląda... przychodzi termin dany przez becketta, Pani doktor robi większy dekolt i załatwia opiekunkę do dziecka na cały weekend nie tylko na wieczór... a po weekendzie beckett mówi no dobra jesteś tak zaangażowana (po tym co robiłaś cały weekend) że dam Ci dodatkowy czas?

Beckett już o tym pisał kilka stron wcześniej:

beckett napisał/a:

Była napięta sytuacja i rozmowa kilka dni temu. Na moje jasno postawienie granic w naszych sprawach do rozwiązania zareagowała dość agresywnie. Dopiero rozmowa wieczorem w cztery oczy załagodziła sprawę i trochę się wycofaliśmy oboje na bardziej kompromisowe pozycje. Powiedzmy że odłożyliśmy dalsze pertraktacje na kilka dni, żeby przemyśleć parę kwestii.

Czyli Beckett (kolejny raz) zbiera się w sobie, by zawalczyć o swoje na co Pani doktor reaguje agresją... by nie psuć sytuacji przekładają rozmowę... a wiadomo wieczorem w 4 oczy Beckett już nie jest taki asertywny a Pani wie za które "sznureczki pociągnąć" by Beckett zmiękł czym zyskuje kolejne dni, i kolejne i kolejne. Jest miło, przyjemnie... po co to burzyć?
Obawiam się, że Beckett za jakiś czas będzie się bał poruszać te tematy... bo Pani doktor jak widać głupia nie jest i szybko go zgasi tym, że chce wszystko zepsuć, przecież tak jest dobrze, miło...  i nie ma potrzeby tego zmieniać.

641 Ostatnio edytowany przez Roxann (2019-06-08 20:26:12)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Czyli co usługi seksualne Pani doktor za utrzymanie statu quo, czyli beckett będzie robił co ona od niego oczekuje i nie tworzył trudnych sytuacji!

Dokładnie też tak to widzę. Dodam tylko, że najlepiej z "doskoku" i bez "papierka" bo Pani doktor jak widać jest przyzwyczajona do niezależności.
Potrzebuje faceta by robił to czego ona oczekuje a nie coś na niej wymuszał, czy próbował zmieniać. Póki Beckett będzie tańczył jak ona zagra, będzie miło i przyjemnie...

642 Ostatnio edytowany przez anderstud (2019-06-09 10:10:21)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Czyli co usługi seksualne Pani doktor za utrzymanie statu quo, czyli beckett będzie robił co ona od niego oczekuje i nie tworzył trudnych sytuacji!

Dokładnie też tak to widzę. Dodam tylko, że najlepiej z "doskoku" i bez "papierka" bo Pani doktor jak widać jest przyzwyczajona do niezależności.
Potrzebuje faceta by robił to czego ona oczekuje a nie coś na niej wymuszał, czy próbował zmieniać. Póki Beckett będzie tańczył jak ona zagra, będzie miło i przyjemnie...

I tym optymistycznym akcentem wróciliśmy do punktu wyjścia sprzed pół roku, kiedy myszka wystawiła mu walizki za drzwi.
O pardą, sam się wyprowadził, tak tak, pamiętam...
Nie rozumiem tylko po co było drążyć temat i wymyślać koło na nowo, skoro już wtedy było wiadomo jak to wszystko potoczy się dalej smile

643

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

I tym optymistycznym akcentem doszliśmy do punktu wyjścia sprzed pół roku, kiedy myszka wystawiła mu walizki za drzwi.
O pardą, sam się wyprowadził, tak tak, pamiętam...

Żeby tak pozostać w optymistycznym akcencie...  jakby nie patrzeć Beckett ma namiastki związku; super seks z atrakcyjną kobietą, może się sprawdzać w roli przyszywanego taty, zapewne już planują jakieś wspólne wakacje... itd. Z braku laku lepsze to niż nic. smile
Z punktu widzenia Pani doktor też zapewne tak to wygląda... dlatego słusznie zauważyłeś, że to jest "max" jaki można wycisnąć z tej relacji.

644

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:

Żeby tak pozostać w optymistycznym akcencie...  jakby nie patrzeć Beckett ma namiastki związku; super seks z atrakcyjną kobietą, może się sprawdzać w roli przyszywanego taty, zapewne już planują jakieś wspólne wakacje... itd. Z braku laku lepsze to niż nic. smile
Z punktu widzenia Pani doktor też zapewne tak to wygląda... dlatego słusznie zauważyłeś, że to jest "max" jaki można wycisnąć z tej relacji.

Może z braku laku lepsze to niż nic, jednak wszystko ma swoje plusy dodatnie i ma też ujemne smile im dłużej w tym układzie będzie trwał,
tym trudniej będzie mu to zakończyć, bo facet już teraz w tym momencie kompletnie sobie z tym nie radzi, co przecież widać jak na dłoni.
On cały czas wierzy i żyje przekonaniem, że sobie wychodzi swoje szczęśliwe zakończenie i nam tu wszystkim udowodni jak bardzo się mylimy,
nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że to nie jest żaden związek, a jedynie gra interesów w której to on będzie największym przegranym,
a pozbierać się po czymś takim w jego przypadku... cienko to widzę.

645

Odp: Sprzeczne sygnały eks?

Pozbierać się będzie trudno jak podczas któregoś sex wyjazdu strzeli Pani Doktor gola i zostanie potraktowany jak poprzednik. Wtedy zaliczy glebę z przytupem. Niestety jego instynkt samozachowawczy nie istnieje i wątpię żeby dbał o bezpieczeństwo materiału genetycznego a Pani Doktor wiadomo... nie dba o te tematy.

646

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
anderstud napisał/a:

Może z braku laku lepsze to niż nic, jednak wszystko ma swoje plusy dodatnie i ma też ujemne smile im dłużej w tym układzie będzie trwał,
tym trudniej będzie mu to zakończyć, bo facet już teraz w tym momencie kompletnie sobie z tym nie radzi, co przecież widać jak na dłoni.
On cały czas wierzy i żyje przekonaniem, że sobie wychodzi swoje szczęśliwe zakończenie i nam tu wszystkim udowodni jak bardzo się mylimy,
nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że to nie jest żaden związek, a jedynie gra interesów w której to on będzie największym przegranym,
a pozbierać się po czymś takim w jego przypadku... cienko to widzę.

Dlatego w pewnym momencie napisałam, że ta jego relacja zaczyna przypominać klasyczny romans, z tymże tu nic nie stoi na przeszkodzie by byli razem, nawet jeśli ona jest uwikłana w trudną sytuację z exem, to formalnie nic nie stoi na przeszkodzie by byli razem, w przeciwieństwie do tego gdyby ona chciała być z ojcem dziecka.
Tu wystarczą tylko chęci i zdecydowanie, a tego ze strony Pani doktor brak.
Szczerze, to się jej nie dziwię, bo to kobieta niezależna i finansowo i życiowo. Nigdy nie mieszkała nawet z facetem a jak wymyśliła sobie, że może założy w końcu rodzinę dla dziecka, to szybko ta zabawa przestała jej odpowiadać, bo Beckett zaczął wprowadzać do jej domu i życia swoje zasady. Pojawiły się kłótnie itd.  Czy nie lepiej mieć takiego Becketta pod ręką ale jednak na odległość? I przytuli i pokocha i dzieckiem zajmie i na wakacje razem pojedzie... z tymże ona wie doskonale, że jeżeli powie, że żadnego ślubu nie będzie to Beckett się prawdopodobnie zawinie, dlatego będzie przeciągać decyzje do czasu, aż Becket straci cierpliwość. A to raczej prędko nie nastąpi.

647

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Pozbierać się będzie trudno jak podczas któregoś sex wyjazdu strzeli Pani Doktor gola i zostanie potraktowany jak poprzednik. Wtedy zaliczy glebę z przytupem. Niestety jego instynkt samozachowawczy nie istnieje i wątpię żeby dbał o bezpieczeństwo materiału genetycznego a Pani Doktor wiadomo... nie dba o te tematy.

Ale dlaczego? Przecież ona dba o poprawne stosunki z ojcem dziecka, więc pewnie i będzie dbała i z kolejnym(i). Wtedy Beckett "awansuje" i nie będzie tylko przyszywaną nianią, czy "majtkiem" ale ojcem jej dziecka. Przybiją sobie piątkę z poprzednim i będą wymieniać opieką. Nikt nie będzie ze sobą walczył o względy dziecka bo każdy będzie miał swoje. Same plusy wink

648

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Przecież z góry wiadomo, że ona nic nie zrobi, bo sytuacja jest patowa (facet ma rodzinę i dziecko będzie tam chciane jak wrzód na dupie).
A jeśli nawet pani dr wymięknie i przyjmie becketta z powrotem pod swój dach, to długo tam spokoju nie będzie. Ona jest tak uwikłana, że gorzej już chyba nie można. Co gorsza na własną prośbę, bo ja nie wierzę ani we wpadkę ani w nieświadomość, że rozwaliła facetowi rodzinę.

Czyli co usługi seksualne Pani doktor za utrzymanie statu quo, czyli beckett będzie robił co ona od niego oczekuje i nie tworzył trudnych sytuacji!


Niektórzy potrafią tak ciągnąć latami, a niektórym nawet uda się z czasem wzajemnie dotrzeć. Beckett pewno myśli, że będzie jednym z nich.

649 Ostatnio edytowany przez john.doe80 (2019-06-09 11:18:32)

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
Roxann napisał/a:
john.doe80 napisał/a:

Pozbierać się będzie trudno jak podczas któregoś sex wyjazdu strzeli Pani Doktor gola i zostanie potraktowany jak poprzednik. Wtedy zaliczy glebę z przytupem. Niestety jego instynkt samozachowawczy nie istnieje i wątpię żeby dbał o bezpieczeństwo materiału genetycznego a Pani Doktor wiadomo... nie dba o te tematy.

Ale dlaczego? Przecież ona dba o poprawne stosunki z ojcem dziecka, więc pewnie i będzie dbała i z kolejnym(i). Wtedy Beckett "awansuje" i nie będzie tylko przyszywaną nianią, czy "majtkiem" ale ojcem jej dziecka. Przybiją sobie piątkę z poprzednim i będą wymieniać opieką. Nikt nie będzie ze sobą walczył o względy dziecka bo każdy będzie miał swoje. Same plusy wink

Dla Pani Doktor same plusy dlatego jeśli tylko uzna że chce mieć drugie to wpadną. Martwię się o becketta bo on psychicznie tego nie ogarnie. To jest dobry uczciwy chłop pragnący kochającej rodziny. Wylądowanie obok ojca pierwszego dziecka zniszczy tego faceta...


mallwusia napisał/a:
john.doe80 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Przecież z góry wiadomo, że ona nic nie zrobi, bo sytuacja jest patowa (facet ma rodzinę i dziecko będzie tam chciane jak wrzód na dupie).
A jeśli nawet pani dr wymięknie i przyjmie becketta z powrotem pod swój dach, to długo tam spokoju nie będzie. Ona jest tak uwikłana, że gorzej już chyba nie można. Co gorsza na własną prośbę, bo ja nie wierzę ani we wpadkę ani w nieświadomość, że rozwaliła facetowi rodzinę.

Czyli co usługi seksualne Pani doktor za utrzymanie statu quo, czyli beckett będzie robił co ona od niego oczekuje i nie tworzył trudnych sytuacji!


Niektórzy potrafią tak ciągnąć latami, a niektórym nawet uda się z czasem wzajemnie dotrzeć. Beckett pewno myśli, że będzie jednym z nich.

Nie przy konstrukcji psychicznej becketta jego to spali.

650

Odp: Sprzeczne sygnały eks?
john.doe80 napisał/a:

Dla Pani Doktor same plusy dlatego jeśli tylko uzna że chce mieć drugie to wpadną. Martwię się o becketta bo on psychicznie tego nie ogarnie. To jest dobry uczciwy chłop pragnący kochającej rodziny. Wylądowanie obok ojca pierwszego dziecka zniszczy tego faceta...

Ja to wiem, ale prawda jest taka, że osobami o takiej konstrukcji jak Beckett łatwo manipulować. Przecież coś podobnego np. z Anderstudem by się jej nie udało.
W takiej sytuacji opcja, którą wybrała Pani doktor jest idealna (oczywiście dla niej). Niektórzy nie mają oporów przed wykorzystaniem kogoś, kto chce/daje się wykorzystywać. Są osoby, których to wręcz kręci takie poczucie kontroli nad sytuacją i drugą osobą.
Pani doktor robi to bardzo inteligentnie i umiejętnie do tego stopnia, że Beckett jest przekonany, że to zagubiona, nawiana kobietka.

Posty [ 586 do 650 z 2,625 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 41 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Sprzeczne sygnały eks?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024