prudencja napisał/a:maku2 napisał/a:Yonathan
Przecież wiesz co ona by zrobiła gdybyś nie zareagował. Tak że teraz sam musisz zdecydować co dalej.
tak. złodziej nie żałuje, że ukradł, tylko że go złapali.
Nie wszystko w życiu jest czarne lub białe. Czasem człowiek popełnia błędy i brnie w nie z uporem maniaka. Po czasie, patrząc wstecz, myśli "jak mogłem/łam być takim idiotą?".
Yonathan, albo chcesz z żoną znów budować i daj jej szansę, ale bez gierek, albo nie chcesz i nie baw się tylko zachowaj jak mężczyzna i postaw sprawę jasno. Nie namawiam do wycofania się z ostrożności, natomiast twoje stwierdzenia o zimnym obserwowaniu starań żony są słabe. Nie chcesz jej wybaczyć, to powiedz jej, że jest już po zawodach. Przez szacunek do siebie nie do niej. Bawiąc się tak jak się bawisz udowadniasz niedojrzałość.
Na początku tego wątku widziałem mężczyznę którego uczucia zostały zranione, ale który kocha żonę. Wraz z jego rozwojem wyszedł z ciebie obrażony gówniarz, któremu ktoś próbował odebrać zabawkę.
Jeśli żonę kochasz i umiesz jej wybaczyć zdradę, to pracujcie razem nad związkiem. Jak jej wybryki wyszły poza granice tego co chcesz/możesz wybaczyć, to zakończ to asertywnie- stanowczo i spokojnie. Zgromadź dowody zdrady, aby nie mogła wysępić alimentów, pozew napisz z adwokatem, aby nie było w nim czegoś czego być nie powinno i pomyśl co z dzieckiem. To wydaje mi się kluczowe w całym tym zamieszaniu. Powolaliscie do życia człowieka, to jesteście za niego odpowiedzialni.