Da się, tylko potem przeważnie kończy się to tak "dzięki za pomoc, nara frajerze"
Jeśli mężczyzna jest terapeuta z wykształcenia to może i się da jak nie to srednio
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co sprawia ze dziewczyna jest nieatrakcyjna?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Da się, tylko potem przeważnie kończy się to tak "dzięki za pomoc, nara frajerze"
Jeśli mężczyzna jest terapeuta z wykształcenia to może i się da jak nie to srednio
Nie lubicie się przytulać? Ja uwielbiam, nie pomyślałabym, że to może być odpychające.
Nas jest jeden więc trudno mi się określać za innych. Nie chodzi o przytulenie od czasu do czasu ale takie namolne klejenie się co chwila. Ile można...
mallwusia napisał/a:Nie lubicie się przytulać? Ja uwielbiam, nie pomyślałabym, że to może być odpychające.
Nas jest jeden więc trudno mi się określać za innych. Nie chodzi o przytulenie od czasu do czasu ale takie namolne klejenie się co chwila. Ile można...
To chyba niezależnie od płci może się zdarzyć, istnieją też faceci, którzy się tak kleją, a np. mnie to strasznie wkurza A może ja facetem jestem
Snake napisał/a:mallwusia napisał/a:Nie lubicie się przytulać? Ja uwielbiam, nie pomyślałabym, że to może być odpychające.
Nas jest jeden więc trudno mi się określać za innych. Nie chodzi o przytulenie od czasu do czasu ale takie namolne klejenie się co chwila. Ile można...
To chyba niezależnie od płci może się zdarzyć, istnieją też faceci, którzy się tak kleją, a np. mnie to strasznie wkurza
A może ja facetem jestem
Co prawda, to prawda. Kojąco jest po calym dniu wtulić się w silne męskie ramiona, albo na dzień dobry, by ten dzień dobrze zacząć, ale bez przesady ;-)
Skreśliłbym jak:
- trzeba jej tłumaczyć dowcipy,
- za dużo mówi,
- ma tendencję żeby piszczeć,
- używa dużo pieszczotliwych zdrobnień,
- chce się co chwila przytulać,
- chce żeby spędzać z nią czas, bo ona nie ma co robić,
- ma kolczyk w wardze czy ha, ha wargach, pępku, języku - brzydzi mnie to.
Bardzo czekałam na kogoś z konkretami. I jest, i fajnie! Właśnie za to lubie rodzaj męski, bo kiedy ja jestem istotą bardzo uczuciową i przytulałabym sie 20h/dobę jeden z nich pisze (a wielu myśli) "ta sie co chwila chce przytulać" -no tak do skreślenia. Ale mi sie to podoba! Facet ma być troche twardy! A co!
Facet ma być troche twardy! A co!
Ale jak w końcu przytuli, to wniebowzięcie!
emilia.ja napisał/a:Facet ma być troche twardy! A co!
Ale jak w końcu przytuli, to wniebowzięcie!
Trochę twardy??
Eeee facet to ma być twardy na zawołanie.
Bo zaraz napiszą, że kompromitacja.
Przytulanie nie wystarczy
Burzowy napisał/a:Da się, tylko potem przeważnie kończy się to tak "dzięki za pomoc, nara frajerze"
Jeśli mężczyzna jest terapeuta z wykształcenia to może i się da
jak nie to srednio
Trzeba przyznać mu rację. Burzowy skądś to musi wiedzieć. Kobiety są plastyczne i dosyć łatwo ulegają czyimś wpływom. Takie przypadłości jak depresja, niska samoocena czy jakieś drobne ułomności natury psychicznej mogą i napewno zostaną wyleczone przez kochającego mężczyznę zwłaszcza urodzonego optymistę. To działa również w drugą stronę stąd tak wiele kobiet cierpi na niską samoocenę po nieudanym związku. Chciałoby się powiedzieć, że to jaka jest kobieta w ogromnym stopniu zależy od mężczyzn, z którymi miała styczność w życiu począwszy od ojca i braci a skończywszy na mężczyznach w związkach przy czym im mniej tych facetów było tym lepiej, bo wtedy kobieta bardziej przypomina carte blanche, na której facet może zapisać nową historię niż zabazgroloną paginę.
Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Pominąłeś jeden bardzo ważny fakt we swojej teorii. Kobiety nie są zwierzętami domowymi.
canarios napisał/a:santapietruszka napisał/a:Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Pominąłeś jeden bardzo ważny fakt w swojej teorii. Kobiety nie są zwierzętami domowymi.
Kobiety są strażniczkami domowego ogniska- to brzmi znacznie lepiej, ale w praktyce to samo. Prosty kij to też może być drewniany element rustykalny rzeźbiony przez matkę naturę. Zarówno kobiety jak i mężczyźni są zwierzętami i w dużej mierze podlegają odruchom i instynktom takim jak psy, tak więc nie widzę nic obraźliwego w nazywaniu rzeczy po imieniu.
santapietruszka napisał/a:canarios napisał/a:Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Pominąłeś jeden bardzo ważny fakt w swojej teorii. Kobiety nie są zwierzętami domowymi.
Kobiety są strażniczkami domowego ogniska- to brzmi znacznie lepiej, ale w praktyce to samo. Prosty kij to też może być drewniany element rustykalny rzeźbiony przez matkę naturę. Zarówno kobiety jak i mężczyźni są zwierzętami i w dużej mierze podlegają odruchom i instynktom takim jak psy, tak więc nie widzę nic obraźliwego w nazywaniu rzeczy po imieniu.
Szkoda słów
Santa daj spokój nie ma sensu
Nawiasem ciekawe że canarios myśli że Burzowy "skądś to musi wiedzieć". Nie oznacza to ze ja moich postów też nie biorę z kapelusza tylko "skądś to muszę wiedzieć"?
santapietruszka napisał/a:Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
O kurcze, jeszcze jeden zwolennik teorii, że kobieta jest najlepszym przyjacielem człowieka
canarios napisał/a:santapietruszka napisał/a:Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
O kurcze, jeszcze jeden zwolennik teorii, że kobieta jest najlepszym przyjacielem człowieka
Następnym razem czytaj ze zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy zwierzętami! Czy teraz zrozumiałeś? Daj znać! Czekam niecierpliwie ☺ Coś mi się wydaje, że to jest dokładnie twoje podejście do kobiet, bo każdy mierzy własną miarką.
zwyczajny gość napisał/a:canarios napisał/a:Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
O kurcze, jeszcze jeden zwolennik teorii, że kobieta jest najlepszym przyjacielem człowieka
Następnym razem czytaj ze zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy zwierzętami! Czy teraz zrozumiałeś? Daj znać! Czekam niecierpliwie ☺
W takim razie wypuść się na wolność, Canarios, i weź nam tu już nie zawracaj głowy swoimi teoryjkami Chyba nie chcesz być bezwolny i zdany na łaskę kobiet na forum?
zwyczajny gość napisał/a:canarios napisał/a:Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
O kurcze, jeszcze jeden zwolennik teorii, że kobieta jest najlepszym przyjacielem człowieka
Następnym razem czytaj ze zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy zwierzętami! Czy teraz zrozumiałeś? Daj znać! Czekam niecierpliwie ☺ Coś mi się wydaje, że to jest dokładnie twoje podejście do kobiet, bo każdy mierzy własną miarką.
Hau, hau.....bracie mniejszy
Santa daj spokój nie ma sensu
Nawiasem ciekawe że canarios myśli że Burzowy "skądś to musi wiedzieć". Nie oznacza to ze ja moich postów też nie biorę z kapelusza tylko "skądś to muszę wiedzieć"?
Widzę, że jesteś bardzo wrażliwa skoro wyłapałaś taki niuans. Pewnie zabolało cię, że jemu przyznałem rację tylko szkoda, że nie zauważyłaś, że odpisałem tobie
Snake napisał/a:emilia.ja napisał/a:Facet ma być troche twardy! A co!
Ale jak w końcu przytuli, to wniebowzięcie!
Trochę twardy??
Eeee facet to ma być twardy na zawołanie.
Bo zaraz napiszą, że kompromitacja.
Przytulanie nie wystarczy
Wiadomo!
Canarios jako miłośnik zwierząt mógłby założyć nowy temat : Kto lubi koty, kto psy, a kto kanarki?
jjbp napisał/a:Santa daj spokój nie ma sensu
Nawiasem ciekawe że canarios myśli że Burzowy "skądś to musi wiedzieć". Nie oznacza to ze ja moich postów też nie biorę z kapelusza tylko "skądś to muszę wiedzieć"?Widzę, że jesteś bardzo wrażliwa skoro wyłapałaś taki niuans. Pewnie zabolało cię, że jemu przyznałem rację tylko szkoda, że nie zauważyłaś, że odpisałem tobie
Ból nie z tej ziemi. Ale jest lepiej gdy myślę że odpisałeś właśnie mi. Ależ ja wyjątkowa
canarios napisał/a:zwyczajny gość napisał/a:O kurcze, jeszcze jeden zwolennik teorii, że kobieta jest najlepszym przyjacielem człowieka
Następnym razem czytaj ze zrozumieniem. Wszyscy jesteśmy zwierzętami! Czy teraz zrozumiałeś? Daj znać! Czekam niecierpliwie ☺ Coś mi się wydaje, że to jest dokładnie twoje podejście do kobiet, bo każdy mierzy własną miarką.
Hau, hau.....bracie mniejszy
Wygląda na to, że gościu odszczekał to, co wcześniej wyskomlał...
canarios napisał/a:jjbp napisał/a:Santa daj spokój nie ma sensu
Nawiasem ciekawe że canarios myśli że Burzowy "skądś to musi wiedzieć". Nie oznacza to ze ja moich postów też nie biorę z kapelusza tylko "skądś to muszę wiedzieć"?Widzę, że jesteś bardzo wrażliwa skoro wyłapałaś taki niuans. Pewnie zabolało cię, że jemu przyznałem rację tylko szkoda, że nie zauważyłaś, że odpisałem tobie
Ból nie z tej ziemi. Ale jest lepiej gdy myślę że odpisałeś właśnie mi. Ależ ja wyjątkowa
Napisz jeszcze z jakich innych powodów jesteś tak wyjątkowa chyba, że się boisz?☺
jjbp napisał/a:canarios napisał/a:Widzę, że jesteś bardzo wrażliwa skoro wyłapałaś taki niuans. Pewnie zabolało cię, że jemu przyznałem rację tylko szkoda, że nie zauważyłaś, że odpisałem tobie
Ból nie z tej ziemi. Ale jest lepiej gdy myślę że odpisałeś właśnie mi. Ależ ja wyjątkowa
Napisz jeszcze z jakich innych powodów jesteś tak wyjątkowa chyba, że się boisz?☺
Po zostawię w tej kwestii cień niewiadomej żeby nie było za nudno
Chciałabym zauważyć, że temat zamiast merytorycznej dyskusji coraz bardziej zaczyna przypominać luźne przekomarzania przy kawie, w dodatku z wyraźną nutą prowokacji. W tym miejscu proszę o powstrzymanie się od treści sprzecznych z przyjętymi zasadami, prowokacyjnych, wszelkich osobistych wycieczek i off topu, a równocześnie uprzedzam, że kolejne takie posty będą bez uprzedzenia usuwane.
Z pozdrowieniami, Olinka
canarios napisał/a:jjbp napisał/a:Ból nie z tej ziemi. Ale jest lepiej gdy myślę że odpisałeś właśnie mi. Ależ ja wyjątkowa
Napisz jeszcze z jakich innych powodów jesteś tak wyjątkowa chyba, że się boisz?☺
Po zostawię w tej kwestii cień niewiadomej żeby nie było za nudno
Jak przystało na " silną" i " niezależną" kobietę wstydzisz się i krępujesz. Takie rzeczy sprawiają, że kobieta jest atrakcyjna.
Taka refleksja: Mam bardzo atrakcyjną sąsiadke, włoska uroda, ciemne gęste włosy, figura, biodra, biust, top model tylko nie taka wysoka. Twarz ładna ale niestety nigdy sie nie uśmiecha. Zawsze zasępiona.
Efekt : Wszyscy znajomi mówią o niej "ta czarna, brzydka taka".
A ja patrze i myśle "gdybyś sie tak kobieto uśmiechnęła byłabys zagrożeniem dla całej dzielnicy".
Nieee, nie ma opcji by była ładna i była określana jako brzydka przez brak uśmiechu. Najładniejsza dziewczyna jaką widziałem to też był typ wiecznie jak gdyby smutnej. Buźka musi być nieciekawa jednak.
Niektórzy mężczyźni uważają, że jednak uśmiech dodaje uroku/urody ...
Bo dodaje, ale jego brak nie sprawia, że ktoś jest brzydki, lol.
Dla mnie uśmiech u mężczyzny jest jedna z kluczowych rzeczy na które zwrócę uwagę. Wiecznie naburmuszona buźka lub resting bitch face w wersji męskiej byłyby dla mnie mega odrzucające
A ja lubię, gdy kobieta jest pewna siebie. Niesamowicie to potrafi dodać seksapilu. I jeszcze gdy ma takie iskierki humorystyczne w oczach i dystans do świata.
To są niesamowite obietnice...
santapietruszka napisał/a:Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Odmawianie kobietom wolnej woli to duży błąd poznawczy. Pies do Ciebie wróci bo pies ma pana żyje mu się najlepiej w hierarchicznej strukturze. Na "wolności" twój pies prędzej czy później dołączył by do stada gdzie by był tylko jeden pies alfa.
Jeżeli któraś z płci miała by być zwierzęciem domowym drugiej to stawiał bym że to faceci by byli psami. To kobiety wykorzystują mężczyzn do realizacji swoich celów. To one mają władzę rodzenia. Facet może taką pobić ale źle wychowany pies też czasem gryzie. To facet niczym pies lata w okół swojej pani i znosi jej różne kości. Powiesz że przecież faceci są bystrzy zwykle lepiej liczą tyle że to też zwykle te ich umiejętności wykorzystują aby jakoś zaimponować kobiecie.
Co do strażniczki ogniska. Znasz jakąś kobietę która sama z siebie mówi o sobie że jest strażniczką domowego ogniska i jest z tego dumna? Ja osobiście nie znam. Za to spotkałem wiele kobiet którym ciągle zimno jest. Przypuszczam że ich przodkinie też takie były i po prostu stały przy ognisku bo tam cieplej a to że go pilnowały dla całej rodziny to tylko był skutek uboczny.
Wracając do tematu to dla mnie nie ma pojedynczych cech które sprawiają że dana dziewczyna wydaje się nieatrakcyjna. Dlatego jak ma jakąś rażącą wadę to jeśli nadrabia innymi to dalej może być pociągająca. Myślę że dlatego tak ciężko jest się ludziom dobrać przy pomocy internetu. Widzisz tylko ileś tam mniej lub bardziej zmodyfikowanych zdjęć a ktoś w bezpośrednim kontakcie może być dużo bardziej dopasowany do nas niż się z pozoru wydaje ale tego fotki nie uchwycą. (i odwrotnie)
Widzę, że większość tu jest strasznie próżna...Panowie wypisują listę cech, panie wypunktowują jakie cechy z tych "idealnych" posiadają... ludzie... kobieta z rozstepami jest beeee i odrzucająca? A jak urodzi wam dziecko i będzie miała brzuch jak pisanka w rozstępach to może wtedy przeczytaj swojej partnerce coś napisał o takich jak ona...
nie lubi rajstop? Człowieku zejdź na ziemię, to instrumentalne podejście, masakra. Wyobrażasz sobie że ktoś odrzuca Cię z całym twoim dobrodziejstwem i zapewne ogromem mądrości i dobroci bo np. Nie lubisz kalesonów???
Wiecie co? Stare przysłowie mówi że uroda się chleba nie posmaruje. J Najczęściej jest tak, że jak ktoś ma milion wymagań i wymyśla tylko kolejne wytyczne "jaka może być A jaka nie moze" to albo zostaje sam albo związek mu się sypie po pewnym czasie i oczywiście konkluzja u takiej osoby może być jedna "bo to zła kobieta byla"
Nic mnie bardziej nie odrzuca od ludzi niż fakt, że ktoś wiecznie bezmyślnie wszelkim trendom, pozbawiona jest kręgosłupa moralnego oraz własnego zdania, a potem wszelkie idiotyzmy tłumaczy "błędami młodości". Masowy człowiek mnie odrzuca, bo jest w większości fałszywy.
Niektórzy mężczyźni uważają, że jednak uśmiech dodaje uroku/urody ...
Uroku dodaje, urody nie. Urodę się ma albo nie. Osoba naprawdę ładna będzie tak postrzegana niezależnie od uśmiechu i nastawienia do ludzi (za to może być nielubiana, ale to inna sprawa).
Osoba brzydka nie stanie się ładna, choćby miała uśmiech na twarzy przyklejony 24 h na dobę. Może być tylko odbierana jako sympatyczniejsza, a tym samym, trochę bardziej atrakcyjna jako potencjalna partnerka, mimo braków wizualnych. (aczkolwiek te braki muszą nadal się mieścić w pewnych granicach).
Widzę, że większość tu jest strasznie próżna...Panowie wypisują listę cech, panie wypunktowują jakie cechy z tych "idealnych" posiadają... ludzie... kobieta z rozstepami jest beeee i odrzucająca? A jak urodzi wam dziecko i będzie miała brzuch jak pisanka w rozstępach to może wtedy przeczytaj swojej partnerce coś napisał o takich jak ona...
nie lubi rajstop? Człowieku zejdź na ziemię, to instrumentalne podejście, masakra. Wyobrażasz sobie że ktoś odrzuca Cię z całym twoim dobrodziejstwem i zapewne ogromem mądrości i dobroci bo np. Nie lubisz kalesonów???
Wiecie co? Stare przysłowie mówi że uroda się chleba nie posmaruje. J Najczęściej jest tak, że jak ktoś ma milion wymagań i wymyśla tylko kolejne wytyczne "jaka może być A jaka nie moze" to albo zostaje sam albo związek mu się sypie po pewnym czasie i oczywiście konkluzja u takiej osoby może być jedna "bo to zła kobieta byla"
Z jednej strony masz rację, z drugiej, jeśli ktoś nie podoba się fizycznie na tyle, że odpycha, to z tej mąki chleba nie będzie mimo obecności wielu fajnych cech i tego, że jest wiele wspólnego. Tylko, właśnie, co dla kogo jest kryterium do dyskwalifikacji? Tu już można stwierdzić, że niektórzy żyją na innej planecie...
Lou71.71 napisał/a:Niektórzy mężczyźni uważają, że jednak uśmiech dodaje uroku/urody ...
Uroku dodaje, urody nie.
Urodę się ma albo nie. Osoba naprawdę ładna będzie tak postrzegana niezależnie od uśmiechu i nastawienia do ludzi (za to może być nielubiana, ale to inna sprawa).
Osoba brzydka nie stanie się ładna, choćby miała uśmiech na twarzy przyklejony 24 h na dobę. Może być tylko odbierana jako sympatyczniejsza, a tym samym, trochę bardziej atrakcyjna jako potencjalna partnerka, mimo braków wizualnych. (aczkolwiek te braki muszą nadal się mieścić w pewnych granicach).
W czasach wszechobecnych makijaży operacji (programów graficznych) trzeba się naprawdę postarać aby się wydawać paskudnym. Uśmiech jest dużo ważniejszy. Trudno jest spotkać szczerze radosnych ludzi (nie licząc tych pod wpływem) . Uważam że uroda to jednak coś zmiennego ktoś ładny z czasem robi się brzydki a ktoś brzydki z czasem może wyładnieć.
Za to uśmiech którym oczarujesz faceta to nawet gdy zostaniesz staruszką dalej będzie na niego pozytywnie działał. Dlatego uśmiechajcie się jak najwięcej.
canarios napisał/a:santapietruszka napisał/a:Tak, bo kobiety to takie bezwolne zwierzątka, które nie umieją samodzielnie myśleć, tylko potrzebują mężczyzny, żeby im wdrukował program, jakie mają być...
Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Odmawianie kobietom wolnej woli to duży błąd poznawczy. Pies do Ciebie wróci bo pies ma pana żyje mu się najlepiej w hierarchicznej strukturze. Na "wolności" twój pies prędzej czy później dołączył by do stada gdzie by był tylko jeden pies alfa.
Jeżeli któraś z płci miała by być zwierzęciem domowym drugiej to stawiał bym że to faceci by byli psami. To kobiety wykorzystują mężczyzn do realizacji swoich celów. To one mają władzę rodzenia. Facet może taką pobić ale źle wychowany pies też czasem gryzie. To facet niczym pies lata w okół swojej pani i znosi jej różne kości. Powiesz że przecież faceci są bystrzy zwykle lepiej liczą tyle że to też zwykle te ich umiejętności wykorzystują aby jakoś zaimponować kobiecie.
Co do strażniczki ogniska. Znasz jakąś kobietę która sama z siebie mówi o sobie że jest strażniczką domowego ogniska i jest z tego dumna? Ja osobiście nie znam. Za to spotkałem wiele kobiet którym ciągle zimno jest. Przypuszczam że ich przodkinie też takie były i po prostu stały przy ognisku bo tam cieplej a to że go pilnowały dla całej rodziny to tylko był skutek uboczny.
Wracając do tematu to dla mnie nie ma pojedynczych cech które sprawiają że dana dziewczyna wydaje się nieatrakcyjna. Dlatego jak ma jakąś rażącą wadę to jeśli nadrabia innymi to dalej może być pociągająca. Myślę że dlatego tak ciężko jest się ludziom dobrać przy pomocy internetu. Widzisz tylko ileś tam mniej lub bardziej zmodyfikowanych zdjęć a ktoś w bezpośrednim kontakcie może być dużo bardziej dopasowany do nas niż się z pozoru wydaje ale tego fotki nie uchwycą. (i odwrotnie)
Odniosę się tylko do jednego, bo reszta nadaje się do zsypu ze względu na poziom intelektualny znacznie poniżej przeciętnego i musiałbym się odnosić do każdego zdania. Otóż ja patrzę na zdjęcia na portalach a potem na opis. Jeśli brak opisu natychmiast odrzucam. Na 100 kobiet może 5 ma dobry opis a jedna bardzo dobry. Takie są kobiety pod tym względem. Same liczą tylko na to,że ktoś wybierze je ze względu na ciało a potem narzekają na napalonych seksoholików.
uleshe napisał/a:canarios napisał/a:Ja mam psa, który jest równie bezwolny i zdany na moją łaskę a ma znacznie lepiej niż gdybym go wypuścił na wolność...i jestem pewien,że i tak przybiegł by z powrotem. Ma wszystko czego mu potrzeba a nawet więcej. Czasem pozorne niewolnictwo bardziej się opłaca niż pozorna wolność. Zwierzęta domowe na tym skorzystały i myślę, że kobiety też by na tym skorzystały...jako zwierzęta domowe☺
Odmawianie kobietom wolnej woli to duży błąd poznawczy. Pies do Ciebie wróci bo pies ma pana żyje mu się najlepiej w hierarchicznej strukturze. Na "wolności" twój pies prędzej czy później dołączył by do stada gdzie by był tylko jeden pies alfa.
Jeżeli któraś z płci miała by być zwierzęciem domowym drugiej to stawiał bym że to faceci by byli psami. To kobiety wykorzystują mężczyzn do realizacji swoich celów. To one mają władzę rodzenia. Facet może taką pobić ale źle wychowany pies też czasem gryzie. To facet niczym pies lata w okół swojej pani i znosi jej różne kości. Powiesz że przecież faceci są bystrzy zwykle lepiej liczą tyle że to też zwykle te ich umiejętności wykorzystują aby jakoś zaimponować kobiecie.
Co do strażniczki ogniska. Znasz jakąś kobietę która sama z siebie mówi o sobie że jest strażniczką domowego ogniska i jest z tego dumna? Ja osobiście nie znam. Za to spotkałem wiele kobiet którym ciągle zimno jest. Przypuszczam że ich przodkinie też takie były i po prostu stały przy ognisku bo tam cieplej a to że go pilnowały dla całej rodziny to tylko był skutek uboczny.
Wracając do tematu to dla mnie nie ma pojedynczych cech które sprawiają że dana dziewczyna wydaje się nieatrakcyjna. Dlatego jak ma jakąś rażącą wadę to jeśli nadrabia innymi to dalej może być pociągająca. Myślę że dlatego tak ciężko jest się ludziom dobrać przy pomocy internetu. Widzisz tylko ileś tam mniej lub bardziej zmodyfikowanych zdjęć a ktoś w bezpośrednim kontakcie może być dużo bardziej dopasowany do nas niż się z pozoru wydaje ale tego fotki nie uchwycą. (i odwrotnie)
Odniosę się tylko do jednego, bo reszta nadaje się do zsypu ze względu na poziom intelektualny znacznie poniżej przeciętnego i musiałbym się odnosić do każdego zdania. Otóż ja patrzę na zdjęcia na portalach a potem na opis. Jeśli brak opisu natychmiast odrzucam. Na 100 kobiet może 5 ma dobry opis a jedna bardzo dobry. Takie są kobiety pod tym względem. Same liczą tylko na to,że ktoś wybierze je ze względu na ciało a potem narzekają na napalonych seksoholików.
W ogóle, co to za porównywanie kobiet do psów? Nie pomyliły się Wam gatunki?
Rozumiem canarios, że opisujesz tu m.in. swoją matkę, babkę, siostrę i każdą z kuzynek? Są jak suki? Jeśli tak to współczuję Ci ogromnie, bo to chyba od nich ciągniesz wzorce.
Żeby nie było offtopu: lubię gdy kobiety nie golą nóg i rąk
Widzę, że większość tu jest strasznie próżna...Panowie wypisują listę cech, panie wypunktowują jakie cechy z tych "idealnych" posiadają... ludzie... kobieta z rozstepami jest beeee i odrzucająca? A jak urodzi wam dziecko i będzie miała brzuch jak pisanka w rozstępach to może wtedy przeczytaj swojej partnerce coś napisał o takich jak ona...
nie lubi rajstop? Człowieku zejdź na ziemię, to instrumentalne podejście, masakra. Wyobrażasz sobie że ktoś odrzuca Cię z całym twoim dobrodziejstwem i zapewne ogromem mądrości i dobroci bo np. Nie lubisz kalesonów???
Wiecie co? Stare przysłowie mówi że uroda się chleba nie posmaruje. J Najczęściej jest tak, że jak ktoś ma milion wymagań i wymyśla tylko kolejne wytyczne "jaka może być A jaka nie moze" to albo zostaje sam albo związek mu się sypie po pewnym czasie i oczywiście konkluzja u takiej osoby może być jedna "bo to zła kobieta byla"
Ja za związek oparty głównie na charakterze podziękuję, bo skończyło się nie najlepiej, a momentami nie wiedziałem już, czy to moja kobieta jest, czy podopieczna jakaś. A co ciekawe jak tylko w życiu zadziało się ciut gorzej, to zaraz rogi przyprawiła. Jestem też absolutnie pewien, że jakąkolwiek listę facet ułoży, to i tak nawet w połowie nie będą to tak ciężkie do spełnienia wymagania jak te, które kobiety stawiają facetom. Natomiast co ciekawe większość listy odnosiła się właśnie do cech charakteru, ale spoko.
A jak trafię na kobietę, która ma ekstremalny fetysz kalesonów i jej mokro na ich widok, to będę k**a po prostu ubierał kalesony;).
niepodobna napisał/a:Lou71.71 napisał/a:Niektórzy mężczyźni uważają, że jednak uśmiech dodaje uroku/urody ...
Uroku dodaje, urody nie.
Urodę się ma albo nie. Osoba naprawdę ładna będzie tak postrzegana niezależnie od uśmiechu i nastawienia do ludzi (za to może być nielubiana, ale to inna sprawa).
Osoba brzydka nie stanie się ładna, choćby miała uśmiech na twarzy przyklejony 24 h na dobę. Może być tylko odbierana jako sympatyczniejsza, a tym samym, trochę bardziej atrakcyjna jako potencjalna partnerka, mimo braków wizualnych. (aczkolwiek te braki muszą nadal się mieścić w pewnych granicach).W czasach wszechobecnych makijaży operacji (programów graficznych) trzeba się naprawdę postarać aby się wydawać paskudnym. Uśmiech jest dużo ważniejszy. Trudno jest spotkać szczerze radosnych ludzi (nie licząc tych pod wpływem) . Uważam że uroda to jednak coś zmiennego ktoś ładny z czasem robi się brzydki a ktoś brzydki z czasem może wyładnieć.
Za to uśmiech którym oczarujesz faceta to nawet gdy zostaniesz staruszką dalej będzie na niego pozytywnie działał. Dlatego uśmiechajcie się jak najwięcej.
Makijażu nie nosi się całą dobę, na ogół też nie codziennie, a ludzie na ulicy nie są przerobieni w programach graficznych
Zgadzam się z tym, że nie tylko wygląd się liczy (nie taki był mój przekaz), ale żeby trzymać się tematu, uśmiech to jedno, a uroda to drugie. Przy czym częściej za atrakcyjną będzie uznana kobieta smutna, ale ładna, niż brzydka, ale uśmiechnięta. No i bądźmy szczerzy, da się ciągle uśmiechać? A jeśli osoba, która Cię kiedyś oczarowała uśmiechem, popadnie w depresję? Zresztą nie trzeba mieć depresji. Radosnym nie da się być cały czas.
, uśmiech to jedno, a uroda to drugie. Przy czym częściej za atrakcyjną będzie uznana kobieta smutna, ale ładna, niż brzydka, ale uśmiechnięta. No i bądźmy szczerzy, da się ciągle uśmiechać? A jeśli osoba, która Cię kiedyś oczarowała uśmiechem, popadnie w depresję? Zresztą nie trzeba mieć depresji. Radosnym nie da się być cały czas.
Może i wiecznie nie da się uśmiechać za to niektórzy potrafią wiecznie być smutni. Uśmiech to jedno a uroda to drugie ale właśnie ten uśmiech może sprawić że dla mnie ta obiektywnie brzydka będzie bardziej atrakcyjna od smutnej piękności.
To nie jest tak że się z Tobą zupełnie nie zgadzam tylko inaczej rozkładam akcenty uśmiechu i urody w ogólnej atrakcyjności.
To nie jest tak że się z Tobą zupełnie nie zgadzam tylko inaczej rozkładam akcenty uśmiechu i urody w ogólnej atrakcyjności.
Rozumiem : )
niepodobna napisał/a:, uśmiech to jedno, a uroda to drugie. Przy czym częściej za atrakcyjną będzie uznana kobieta smutna, ale ładna, niż brzydka, ale uśmiechnięta. No i bądźmy szczerzy, da się ciągle uśmiechać? A jeśli osoba, która Cię kiedyś oczarowała uśmiechem, popadnie w depresję? Zresztą nie trzeba mieć depresji. Radosnym nie da się być cały czas.
Może i wiecznie nie da się uśmiechać za to niektórzy potrafią wiecznie być smutni. Uśmiech to jedno a uroda to drugie ale właśnie ten uśmiech może sprawić że dla mnie ta obiektywnie brzydka będzie bardziej atrakcyjna od smutnej piękności.
To nie jest tak że się z Tobą zupełnie nie zgadzam tylko inaczej rozkładam akcenty uśmiechu i urody w ogólnej atrakcyjności.
Tak samo uważa mój mąż. Bardziej podobają mu się brzydsze, a uśmiechnięte kobiety od smutnych piękności. Chyba taką by się wogóle nie zainteresował.
O co chodzi...
Jak dla mnie mężczyzna nie mu być uśmiechnięty, za to powinien mieć inne walory
uleshe napisał/a:niepodobna napisał/a:, uśmiech to jedno, a uroda to drugie. Przy czym częściej za atrakcyjną będzie uznana kobieta smutna, ale ładna, niż brzydka, ale uśmiechnięta. No i bądźmy szczerzy, da się ciągle uśmiechać? A jeśli osoba, która Cię kiedyś oczarowała uśmiechem, popadnie w depresję? Zresztą nie trzeba mieć depresji. Radosnym nie da się być cały czas.
Może i wiecznie nie da się uśmiechać za to niektórzy potrafią wiecznie być smutni. Uśmiech to jedno a uroda to drugie ale właśnie ten uśmiech może sprawić że dla mnie ta obiektywnie brzydka będzie bardziej atrakcyjna od smutnej piękności.
To nie jest tak że się z Tobą zupełnie nie zgadzam tylko inaczej rozkładam akcenty uśmiechu i urody w ogólnej atrakcyjności.Tak samo uważa mój mąż. Bardziej podobają mu się brzydsze, a uśmiechnięte kobiety od smutnych piękności. Chyba taką by się wogóle nie zainteresował.
O co chodzi...
Jak dla mnie mężczyzna nie mu być uśmiechnięty, za to powinien mieć inne walory
Wybór, z jaką osobą woli się żyć, to trochę co innego niż sama ocena atrakcyjności zewnętrznej.
Ja pewnie też bym wolała być z mężczyzną trochę mniej urodziwym, ale pozytywnie nastawionym do życia (co wcale nie oznacza ciągłego uśmiechania się, raczej akceptację tego życia i faktu, że nie zawsze jest różowe, i mimo wszystko afirmację), niż przystojnym jak z obrazka, za to będącym "na nie" wobec wszystkiego i widzącym jedynie marność świata tego.
Widzę, że większość tu jest strasznie próżna...Panowie wypisują listę cech, panie wypunktowują jakie cechy z tych "idealnych" posiadają... ludzie... kobieta z rozstepami jest beeee i odrzucająca? A jak urodzi wam dziecko i będzie miała brzuch jak pisanka w rozstępach to może wtedy przeczytaj swojej partnerce coś napisał o takich jak ona...
Temat był chyba o pierwszych kontaktach i co w nich ewentualnie odrzuca. Zapewniam cię, że zarówno poznając moją żonę jak i spotykając się z jakimiś pannami wcześniej do głowy nie wpadła mi myśl, że może mieć kiedyś jakieś rozstępy. Szczerze mówiąc nie wiedziałem wtedy co to takiego. Być może je widziałem nieraz na plażach ale z punktu widzenia chłopaka 18-letniego każda kobieta powyżej 30-tki, to już jakiś nieogarnięty poziom starości i rozpadu, gdzie wiadomo, że zmarchy, zwisy, fałdy itd. i ostatnią rzeczą jaką taki 18-latek chce wiedzieć, to czy te mankamenty nazywają się rozstępy czy cellulit. Natomiast kiedy już była moją żoną, żyliśmy ze sobą lata i jakieś naturalne zmiany się pojawiały, to było to dla mnie naturalne i nie wpływało na moje zdanie o niej. Jako człowiek dobrze wychowany i dżentelmen nie będę wchodził w szczegóły
Natomiast co do listy, to ja akurat odnosiłem się głównie do cech nie fizycznych. Bo te fizyczne nie są aż tak istotne w kontynuowaniu znajomości. Są istotne w kwestii czy widząc pierwszy raz się odwrócę za nią
To do listy w kategorii fizyczne niepożądane mogę dorzucić:
- sztuczne cycki. Nie przeszkadzają mi jeśli nie potrafiłbym na pierwszy rzut oka powiedzieć - sztuczne ale w innych przypadkach, to ja bym podziękował.
- a i jeszcze jak laska nie umie chodzić w szpilkach, a się wygłupia i chodzi. Z gatunku komiczne.
- jak laska nosi spodnie takie nie wiem jak się nazywają ale takie a la Sindbad. Wersja hard core sindbadki - ogrodniczki. Można używać jako garderobę odstraszająca gwałcicieli!
Dla mojego męża garderoba odstraszająca gwałcicieli to... rajstopy
Myślę, że wszystkie powinniście je nosić właśnie żeby czuć się bezpieczne. Najlepiej zacznijcie od zaraz, to wspaniały pomysł.
Myślę, że wszystkie powinniście je nosić właśnie żeby czuć się bezpieczne. Najlepiej zacznijcie od zaraz, to wspaniały pomysł.
Hm ale ogólnie to większość kobiet nosi rajstopy. Mnie tam nie przeszkadzają, szczególnie jak noszą jakąś odmianę rajstop na mojej siłowni. Natomiast jakbym miał wybierać, to jasne, że wolę pończochy
Burzowy napisał/a:Myślę, że wszystkie powinniście je nosić właśnie żeby czuć się bezpieczne. Najlepiej zacznijcie od zaraz, to wspaniały pomysł.
Hm ale ogólnie to większość kobiet nosi rajstopy. Mnie tam nie przeszkadzają, szczególnie jak noszą jakąś odmianę rajstop na mojej siłowni. Natomiast jakbym miał wybierać, to jasne, że wolę pończochy
Kto nosi rajstopy na siłownię???
Snake napisał/a:Burzowy napisał/a:Myślę, że wszystkie powinniście je nosić właśnie żeby czuć się bezpieczne. Najlepiej zacznijcie od zaraz, to wspaniały pomysł.
Hm ale ogólnie to większość kobiet nosi rajstopy. Mnie tam nie przeszkadzają, szczególnie jak noszą jakąś odmianę rajstop na mojej siłowni. Natomiast jakbym miał wybierać, to jasne, że wolę pończochy
Kto nosi rajstopy na siłownię???
Myślę, że chodziło o legginsy
No nie wiem, padło porównanie do pończoch więc trochę skolowana jestem
No nie wiem, padło porównanie do pończoch więc trochę skolowana jestem
Haha, to może ktoś przychodzi w takich grubaśnych rajtkach z dwoma szwami z tylu i jednym z przodu i tak ćwiczy ? Hipsterka jakaś może ?
Kto nosi rajstopy na siłownię???
Myślę, że chodziło o leggins
Zapewne o legginsy ale jak są one takie cienkie i prześwitujące, to kojarzą mi się tylko z rajstopami. Zresztą to jakaś tendencja, bo nawet w ciągu tego tygodnia jedna laska miała zapewne sportowy top ale zrobiony tak, że wyglądał jak buduarowa bielizna. Druga jakąś cienką bluzeczkę w ten sam deseń. Zbytek fatygi, bo ani jedno, ani drugie nie było w stanie ukryć, że pod nimi za dużo nie ma więc para w gwizdek...
Teraz są w modzie częściowo przejrzyste legginsy, może to one mylą się niektórym facetom z rajstopami? Ale, że legginsy nieatrakcyjne? To chyba zależy od figury, którą opinają
Teraz są w modzie częściowo przejrzyste legginsy, może to one mylą się niektórym facetom z rajstopami? Ale, że legginsy nieatrakcyjne? To chyba zależy od figury, którą opinają
Z doświadczenia na siłowni mogę stanowczo stwierdzić, że największe wrażenie robią zwykłe, krótkie, sportowe i w miarę luźne spodenki. Tak że ten...
Zresztą jest to o tyle zabawne, że po garderobie ćwiczącej od razu widać co stara się ukryć i po co przychodzi oraz jak długo będzie przychodzić. Laski, które przychodzą ciężko ćwiczyć zazwyczaj przychodzą w luźnym T-shircie i luźnych dresach. Oczywiście są odstępstwa. Jedna taka młoda, ładna przychodziła w tak okropnych dresach rozdętych wokół bioder, że nie dawała mi spokoju myśl jaka wadę figury ukrywają Raz przyszła w rajstopach, wróć - w legginsach i okazało się, że wszystko ma na miejscu tak jak trzeba. Potem znów wróciła do tych ohydnych dresów ale jak na dziewczynę sporo ciężaru dźwigała.
Snake, to może problem w tym, że w legginsach nie da się ukryć żadnego mankamentu, a idealne figury rzadko się zdarzają?
A jak trafię na kobietę, która ma ekstremalny fetysz kalesonów i jej mokro na ich widok, to będę k**a po prostu ubierał kalesony;).
Podoba mi się to podejście - pod warunkiem, że nie będziesz w tych kalesonach cierpiał katuszy. Przy okazji przyszło mi do głowy porównanie do dialogu, który kiedyś przytoczyłam w wątku "Niebanalne wyznania miłosne":
Ona: Sernik lubisz?
On: A umiesz zrobić?
Ona: Nie, ale jak lubisz, to ja się nauczę.
Z doświadczenia na siłowni mogę stanowczo stwierdzić, że największe wrażenie robią zwykłe, krótkie, sportowe i w miarę luźne spodenki. Tak że ten...
Słyszałam już kiedyś podobną opinię. Zastanawiając się z czego to wynika doszłam do wniosku (kobiecego, bo nie wiem jak panowie do tego podchodzą), że to być może dlatego, że spodenkach NIC się nie ukryje - trzeba mieć nie tylko świetne pośladki i nogi, ale też nienaganną skórę. Wystarczy odrobina cellulitu, jakieś rozstępy czy wrastające włoski i efekt idzie się paść.
Wystarczy odrobina cellulitu, jakieś rozstępy czy wrastające włoski i efekt idzie się paść.
Nie wiem co to ale z kontekstu wnioskuję, że nie chcę wiedzieć Cellulit i rozstępy są demonizowane. Lata temu, gdy dowiedziałem się co to jest cellulit tj. skojarzyłem nazwę z obrazem byłem zdziwiony o co chodzi - przecież to normalne. Rozstępy sam mam, a raczej żona mnie uświadomiła, że mam. Parę lat z nimi żyłem w błogiej nieświadomości, że to rozstępy aż tu nagle taka straszna wiadomość, że to one! Chwilę trwało zanim się pozbierałem po takim ciosie...
Poza tym mam zmarszczki czy też nie owijając w bawełnę zmarchy na czole, kurze stopki przy oczach i te jakieś inne zwierzęce cosie na twarzy. Królicze łapki czy zajączki nie wiem. Coś przy ustach w dół twarzy. Nie wiedziałem, że mam i moja twarz wydawała mi się zwyczajna, aż tu nagle z półobrotu w żołądek, że to jakieś cosie
Haha, Snake, mój małżonek również nie wiedział, że ma jakieś rozstępy do chwili, gdy mu nie wyklarowałam, że żyje w błogiej nieświadomości . Na szczęście do chwili obecnej zdaje się nie wiedzieć, że ja również je mam - są niewielkie i w jakichś mało standardowych miejscach, więc pewnie dlatego ich tam nawet nie szukał
. Generalnie kobiety same sobie strzelają w stopę o tym i owym mówiąc na głos, jeśli - co widać na załączonym obrazku - spokojnie można przejść nad tym do porządku dziennego udając, że "ale jak to? przecież mnie ten temat nie dotyczy"
.
Bardzo upraszczając temat wrastające włoski są efektem ubocznym źle przeprowadzanej depilacji, ale jeśli szczegółów znać nie chcesz, to nie będę w nie wnikać.
Haha, Snake, mój małżonek również nie wiedział, że ma jakieś rozstępy do chwili, gdy mu nie wyklarowałam, że żyje w błogiej nieświadomości
. Na szczęście do chwili obecnej zdaje się nie wiedzieć, że ja również je mam - są niewielkie i w jakichś mało standardowych miejscach, więc pewnie dlatego ich tam nawet nie szukał
. Generalnie kobiety same sobie strzelają w stopę o tym i owym mówiąc na głos, jeśli - co widać na załączonym obrazku - spokojnie można przejść nad tym do porządku dziennego udając, że "ale jak to? przecież mnie ten temat nie dotyczy"
.
Bardzo upraszczając temat wrastające włoski są efektem ubocznym źle przeprowadzanej depilacji, ale jeśli szczegółów znać nie chcesz, to nie będę w nie wnikać.
Przepraszam że się wtrącę. To twój mąż nie zna topografii twojego ciała?☺
Na szczęście do chwili obecnej zdaje się nie wiedzieć, że ja również je mam.
Rozsądny facet widzi, a jakoby nie widział...
Toż napisałam zdaje się, co wcale nie znaczy, że tak jest w istocie, ale że takie stwarza wrażenie . Tym niemniej specjalnie przed chwilą zapytałam "mężu mój, ja mam rozstępy czy ich nie mam?". Co prawda popatrzył na mnie jakbym właśnie spadła z Księżyca, ale ostatecznie stwierdził, że nie mam, a jeśli mam, to zupełnie go to nie zajmuje, bo widocznie nie widać. I niech tak pozostanie
.
Z drugiej strony jeśli nie widział swoich, to dlaczego miałby widzieć moje?
W każdym razie ja o jego niedoskonałościach wiem doskonale, ale nie przeszkadzają mi w żadnej mierze i dopóki w kontekście pewnej rozmowy, gdy ten temat wypłynął, nie zarzekał się, że on rozstępów nie ma na pewno, w ogóle nie czułabym potrzeby odbierania mu tej boskiej nieświadomości.
Canariosie, topografia topografią, ale - choć pewnie zdarzają się odstępstwa - mężczyźni z natury swojej patrzą na każdy obiekt, również ten pożądania, całościowo i w ten sam sposób go oceniają, czyli bez rozbijania na czynniki pierwsze. To dlatego jeśli kobieta podoba się i budzi zainteresowanie, to fakt posiadania jednego czy dwóch rozstępów albo drobnego cellulitu tego nie zmienia, a nawet wydaje się na tyle nieistotny, że wręcz niezauważalny.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » co sprawia ze dziewczyna jest nieatrakcyjna?
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024