Mordimer napisał/a:No dobrze drogie Panie. A co z goleniem kłaków pod pachami i miejsc intymnych ? Jakoś tego tutaj nie wyczytałem. To tylko świeży oddech i zadbana fryzura bez łupieżu ?
To nie jest tak, że jak komuś śmiedzi z buzi to nie dba o zęby. Czasami da się wyczuć specyficzny smród ciał ketonowych u ludzi pomimo higieny zębów. Także u kobiet. Ma to często związek z niejadaniem śniadań albo byciu na ketozie. Czesto ludzie borykają się z Canditą o której nawet nie wiedzą. Wtedy też śmierdzi z buzi. Od palaczy cały czas śmierdzi pomimo pryskania się najlepszymi perfumami ( jestem wyczulony na smród palaczy). Włosy, skóra, buzia. Jakoś też nie zauważyłem w tym temacie aby którejś Pani to przeszkadzało.
Co do golenia miejsc intymnych - nie lubie wyciągać z moich ust czyichś łoniaków ;> Niezadbany na dole - nie tkne. Włosy pod pachami są mi obojętne, chyba, że facet ma problem z nadpotliwością, więc depilacja mogłaby pomoc zachować higienę. Nie lubie włochatych klat, pleców i tyłka, ale jestem w stanie to przeżyć.
Co do zapachu z ust - higiena jamy ustnej to nie tylko mycie zebow rano i wieczorem. Jak sie chce to mozna o to zadbac. Ja mam kamienie migdałkowe i gdybym umyła zęby rano i nic z tym nie robila caly dzien, to po pracy byłoby kiepsko. Myje zeby 3 razy dziennie (tak nosze ze soba szczoteczke, potrafie umyc zeby w pracy lub plukac listerinem). Zauwazylam, ze dzieki temu mam bardzo swiezy oddech caly dzien i problem zniknal. Przed spotkanien z kimkolwiek zarzucam jakies gumy, pierdoly, ale nie chodzi juz o higiene, bo nie mam przykrego zapachu z ust, ale czuje sie komfortowo, gdyby przyszloby mi komus chuchnac. Nawet jesli ktos ma jakis hardcorowy problem, to nieogarniecie gębochlonu przed spotkaniem to zwykle lenistwo. Jak pocałunek jest higieniczny to jest też słodki. Białe ząbki, czysta buzia, no aż sie chce!
Tak samo jezeli chodzi o potliwosc. Ja sie malo poce, ale mialam kiedys etap zawirowan hormonalnych i uderzylo we mnie w druga strone. Jak ogarnelam, ze zwykla rexona mi nie pomaga to polecialam do apteki po cos silniejszego. Dodatkowy prysznic w ciagu dnia plus regularne pranie odziezy wierzchniej. Po 3 miechach mi przeszlo, ale przez ten czas nie chodzilam i nie walilam (bo hormony i kij, wachajcie!) ;D tylko ogarnelam temat.
Pytanie było, czy bym takiego na start odrzcuila. Tak, jesli jest to totalne zaniedbanie higieny (żołte zeby). Ale jesli to tylko jakis problem wymagajacy dodatkowej higieny to staralabym sie go zmotywowac delikatnie do zmian. Kiedys poznalam fajnego faceta, ale mial obrzydliwe paznokcie. Zaczelam pilowac swoje i "ooo mam super extra fantazyjny pomysl! Zrobie Ci manicure!" Z usmiechem na twarzy hamujac pawia zrobilam mu te pazury. Zachwalalam jak bardzo seksowne sa zadbane dlonie u faceta, wklepalam kilka pachnacych smarowidel, wymasowalam mu rece i nigdy wiecej do mnie nie wpadl z syfem na lapach
bleh, ale dzieki Ci Panie, ze glowny defekt to paznokcie, a nie ze typ z chrarakteru niedorobiony. To by byla dopiero tragedia!