Czy gdzieś Pismo Święte zakazuje seksu przedmałżeńskiego dwojga wolnych osób? Jesli tak mogę poprosić o cytaty?
"1 A na koniec, bracia, prosimy i zaklinamy was w Panu Jezusie: według tego, coście od nas przejęli w sprawie sposobu postępowania i podobania się Bogu - jak już postępujecie - stawajcie się coraz doskonalszymi! 2 Wiecie przecież, jakie nakazy daliśmy wam przez Pana Jezusa. 3 Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, 4 aby każdy umiał utrzymywać ciało własne1 w świętości i we czci, 5 a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie. 6 Niech nikt w tej sprawie nie wykracza i nie oszukuje brata swego2, albowiem jak wam to przedtem powiedzieliśmy, zapewniając uroczyście: Bóg jest mścicielem tego wszystkiego. 7 Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości. 8 A więc kto [to] odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież daje wam swego Ducha3 Świętego. 9 Nie jest rzeczą konieczną, abyśmy wam pisali o miłości braterskiej, albowiem Bóg was samych naucza, abyście się wzajemnie miłowali4. 10 Czynicie to przecież w stosunku do wszystkich braci w całej Macedonii. 11 Zachęcam was jedynie, bracia, abyście coraz bardziej się doskonalili i starali zachować spokój, spełniać własne obowiązki i pracować własnymi rękami, jak to wam nakazaliśmy. 12 Wobec tych, którzy pozostają na zewnątrz5, zachowujcie się szlachetnie, a nie będzie wam potrzeba nikogo. "
Nowy testament, list do tesaloniczan.
Charlie, ja w Twoim cytacie nie widzę nawet jednego słowa o seksie przedmałżeńskim...
4 2018-12-07 00:15:09 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-12-07 00:16:35)
Przede wszystkim Biblia dosłownie nic na ten temat nie mówi. Ale są fragmenty jednoznacznie interpretowane.
Rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wśród was wspominane (Efezjan 5,3).
5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. (Kolosan 3,5)
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża (1 Koryntian 7,2)
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg (Hbr 13, 4)
Plus dorzucić tutaj słynny fragment o tym, że mąż ma być jednej żony itd.
Albo to, że opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną.
KK jasno mówi, że seks przedmałżeński jest grzechem.
Logika tutaj jest bardzo prosta - jeżeli ktoś chce opierać się tylko i wyłącznie na Piśmie, odrzucając naukę KK, to tak naprawdę nie ma co myśleć w kategoriach grzechu bądź braku grzechu skoro świadomie opuszcza instytucję Kościoła.
Przede wszystkim Biblia dosłownie nic na ten temat nie mówi. Ale są fragmenty jednoznacznie interpretowane.
Rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wśród was wspominane (Efezjan 5,3).
5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. (Kolosan 3,5)
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża (1 Koryntian 7,2)
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg (Hbr 13, 4)
Plus dorzucić tutaj słynny fragment o tym, że mąż ma być jednej żony itd.
Albo to, że opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną.
KK jasno mówi, że seks przedmałżeński jest grzechem.
Logika tutaj jest bardzo prosta - jeżeli ktoś chce opierać się tylko i wyłącznie na Piśmie, odrzucając naukę KK, to tak naprawdę nie ma co myśleć w kategoriach grzechu bądź braku grzechu skoro świadomie opuszcza instytucję Kościoła.
Z tego wszystkiego przekonuje mnie "opuści człowiek i złączy się z żoną/mężem" to faktycznie mówi, o ślubie.
6 2018-12-07 00:37:42 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-07 00:38:45)
Lady Loka napisał/a:Przede wszystkim Biblia dosłownie nic na ten temat nie mówi. Ale są fragmenty jednoznacznie interpretowane.
Rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wśród was wspominane (Efezjan 5,3).
5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. (Kolosan 3,5)
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża (1 Koryntian 7,2)
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg (Hbr 13, 4)
Plus dorzucić tutaj słynny fragment o tym, że mąż ma być jednej żony itd.
Albo to, że opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną.
KK jasno mówi, że seks przedmałżeński jest grzechem.
Logika tutaj jest bardzo prosta - jeżeli ktoś chce opierać się tylko i wyłącznie na Piśmie, odrzucając naukę KK, to tak naprawdę nie ma co myśleć w kategoriach grzechu bądź braku grzechu skoro świadomie opuszcza instytucję Kościoła.Z tego wszystkiego przekonuje mnie "opuści człowiek i złączy się z żoną/mężem" to faktycznie mówi, o ślubie.
Dokładnie to brzmi : "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle ,że stają się jednym ciałem"
morfinnee napisał/a:Lady Loka napisał/a:Przede wszystkim Biblia dosłownie nic na ten temat nie mówi. Ale są fragmenty jednoznacznie interpretowane.
Rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wśród was wspominane (Efezjan 5,3).
5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. (Kolosan 3,5)
Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża (1 Koryntian 7,2)
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg (Hbr 13, 4)
Plus dorzucić tutaj słynny fragment o tym, że mąż ma być jednej żony itd.
Albo to, że opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną.
KK jasno mówi, że seks przedmałżeński jest grzechem.
Logika tutaj jest bardzo prosta - jeżeli ktoś chce opierać się tylko i wyłącznie na Piśmie, odrzucając naukę KK, to tak naprawdę nie ma co myśleć w kategoriach grzechu bądź braku grzechu skoro świadomie opuszcza instytucję Kościoła.Z tego wszystkiego przekonuje mnie "opuści człowiek i złączy się z żoną/mężem" to faktycznie mówi, o ślubie.
Dokładnie to brzmi : "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle ,że stają się jednym ciałem"
Rzecz w tym, że jeżeli pytasz o nauki KK, to one nie muszą Cię przekonać
przyjmujesz albo nie i idziesz za swoją decyzją. Tyle.
paslawek napisał/a:morfinnee napisał/a:Z tego wszystkiego przekonuje mnie "opuści człowiek i złączy się z żoną/mężem" to faktycznie mówi, o ślubie.
Dokładnie to brzmi : "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle ,że stają się jednym ciałem"
Rzecz w tym, że jeżeli pytasz o nauki KK, to one nie muszą Cię przekonać
przyjmujesz albo nie i idziesz za swoją decyzją. Tyle.
Zgadzam się z Tobą jak najbardziej i jestem heretykiem strasznym
Formalnie byłem kiedyś ewangelikiem reformowanym.
9 2018-12-07 01:31:31 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-07 01:36:20)
Dokładnie to brzmi : "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle ,że stają się jednym ciałem"
Nie chciałabym być złośliwa, ale jak dla mnie to brzmi po prostu, że nie należy być maminsynkiem i działać we wspólnym kierunku z żoną. Nie widzę tu wzmianki o seksie. Po prostu małżeństwo powinno mieć wspólne cele, zdanie, co tam jeszcze, kto chce. Dla mnie to jest - powstaje nowa rodzina, bo syn kocha kobietę, nic ojcu, matce do tego.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.
10 2018-12-07 01:48:33 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-07 02:15:24)
paslawek napisał/a:Dokładnie to brzmi : "Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle ,że stają się jednym ciałem"
Nie chciałabym być złośliwa, ale jak dla mnie to brzmi po prostu, że nie należy być maminsynkiem i działać we wspólnym kierunku z żoną. Nie widzę tu wzmianki o seksie. Po prostu małżeństwo powinno mieć wspólne cele, zdanie, co tam jeszcze, kto chce. Dla mnie to jest - powstaje nowa rodzina, bo syn kocha kobietę, nic ojcu, matce do tego.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.
Można i tak ,można i tak .Większość kościołów - teologowie przyjmują stawanie się jednym ciałem za seks i początek małżeństwa
co nie przeszkadza we wspólnym działaniu w różnych dziedzinach. W innych przekładach Biblii ten fragment odrobinę inaczej brzmi
Dla mnie i tak za późno "grzeszyłem" przed ślubem z moją obecną żoną ile wle... bez żalu i wyrzutów sumienia.
Ja tam się nie obraziłem.
Lady dobrze napisała niema dosłownego fragmentu w Biblii ,są dwa fragmenty o byciu mężem jednej żony , ale one odnoszą się do biskupa i diakonów .
Na swiecie zyje 8 mld ludzi z czego tylko 2 mld to katolicy. Czy te pozostałe 6 mld nie bddzie zbawionych lub/i pojda do piekła? Katolicyzm to religia o milości blizniego i wybaczaniu. Masturbacja, seks oralny, analny, seks przedmałzeński, antykoncepcja nie ma nic wspolnego z nauka Jezusa - jest li tylko naciąganą jej interpretacją przez kosciół katolicki ktory sam z siebie odrzucił skromność, zmienil oryginalne 10 przykazań a teraz dalej propaguje wstrzemiexliwosc przed slubem ustami pedofili.
12 2018-12-07 11:20:29 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 11:21:33)
Większych bzdur, jakie wymyśla kk żeby niewolić ludzi, to już się chyba nie dało stworzyć. A jeśli nigdy nie wyjdę za mąż, to czy seks, który uprawiałam będzie nadal przedmałżeńskim czy może na tej podstawie będzie wolny od ciężaru grzeszenia? A może będzie to jakiś kolejny rodzaj grzechu uprawiania seksu niemałżeńskiego w ogóle?
Trolla nie karmimy
14 2018-12-07 11:23:47 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-07 11:25:36)
Oralny sex chyba już nie jest ,ale nie wiem nie znam się.
15 2018-12-07 11:34:10 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-12-07 11:35:24)
Na swiecie zyje 8 mld ludzi z czego tylko 2 mld to katolicy. Czy te pozostałe 6 mld nie bddzie zbawionych lub/i pojda do piekła? Katolicyzm to religia o milości blizniego i wybaczaniu. Masturbacja, seks oralny, analny, seks przedmałzeński, antykoncepcja nie ma nic wspolnego z nauka Jezusa - jest li tylko naciąganą jej interpretacją przez kosciół katolicki ktory sam z siebie odrzucił skromność, zmienil oryginalne 10 przykazań a teraz dalej propaguje wstrzemiexliwosc przed slubem ustami pedofili.
dokładnie. Masturbacja czy seks przedmałżeński, nikogo nie krzywdzi, ale jeśli komuś tak ciąży na sumieniu, że uważa to za wielki grzech to niech się spowiada. Osobiście życzyłabym sobie, aby ludzie tylko takie "grzechy" mieli na sumieniu. Ten świat i zycie byłoby niewiarygodnie dobre i piękne a niebo mielibyśmy już na ziemi.
No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.
A to czy to ma sens to już ich sprawa.
Gdyby nie krytyka doktryny/kościoła katolickiego, to chyba nie mielibyśmy braci protestantów, czyż nie tak? Wygląda na to, że Marcin Luter też miałby zakaz pisana na forum
Gdyby nie krytyka doktryny/kościoła katolickiego, to chyba nie mielibyśmy braci protestantów, czyż nie tak? Wygląda na to, że Marcin Luter też miałby zakaz pisana na forum
Ciekawy temat. Jedziesz po katolicyzmie ostro, ale jadący po nim jedziesz po całym chrześcijaństwie. Bo powiedz mi czym się rózni w sprawach seksualności, katolicyzm od protestantyzmu, oprócz w protestantyzmie dozwolonej antykoncepcji? W całym chrześcijaństwie, pornografia jest grzechem, seks przedmałżeński jest grzechem (pozamałżeński) masturbacja również jest grzeszna nawet jako nie sama czynność to czyny prowadzące do niej czyli pornografia nieczyste myśli, a według seksuologów nie da się rozłączyć tych elementów, aby przeżyć orgazm musi być bodziec oka lub myśli. Więc gdzie tu tylko katolicyzm czegoś zabrania?
Może wyznanie obecnie lutera faktycznie idzie już na ustępstwa, ale nie cały protestantyzm, ale niektóre odłamy (jeśli jest taki) to może dopuszcza, coś więcej ale zszedł już na psy, gdzie jakiś odłam daje śluby homo, gdzie Biblia wyrażnie potępia, jeśli ktoś chce należeć do takiegoodlamu to proszę
W sumie każda albo prawie każda religia potępia porno masturbację, seks bez ślubu, czy to chrześcijaństwo (nie tylko katolicyzm) czy islam, Może z religiami wschodu jest inaczej, ale tam np Chiny jest przeludnienie, i czytałem że jakaś tam religia jedna z głownych Chin co prawda nie potępia seksu ale za to nie pozwala na wytryski, czyli można się kochać do woli ale bez orgazmu, orgazmu jest ok 1-2 w miesiącu albo rzadziej. Więc wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jakby co, sam oglądam porno, masturbuję się, uprawiam seks bez ślubu, ale irytuję mnie takie naskakiwanie na religię moich rodziców,że zakłamana czy coś, tak naprawdę wszędzie jest to samo, porno syf, masturbacja wypaczenie bo normalne to są stosunki seksualne-stosunek włożenie penisa do pochwy, i seks po ślubie. A że my ludzie jesteśmy wygodni, lubimy przyjemności, to sobie naciągamy, JA LEPSZY NIE JESTEM.
No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
A jak ktoś wierzy tak jak ja, a nie stosuje się do zasad kościola to co, piekło?
foggy napisał/a:Na swiecie zyje 8 mld ludzi z czego tylko 2 mld to katolicy. Czy te pozostałe 6 mld nie bddzie zbawionych lub/i pojda do piekła? Katolicyzm to religia o milości blizniego i wybaczaniu. Masturbacja, seks oralny, analny, seks przedmałzeński, antykoncepcja nie ma nic wspolnego z nauka Jezusa - jest li tylko naciąganą jej interpretacją przez kosciół katolicki ktory sam z siebie odrzucił skromność, zmienil oryginalne 10 przykazań a teraz dalej propaguje wstrzemiexliwosc przed slubem ustami pedofili.
dokładnie. Masturbacja czy seks przedmałżeński, nikogo nie krzywdzi, ale jeśli komuś tak ciąży na sumieniu, że uważa to za wielki grzech to niech się spowiada. Osobiście życzyłabym sobie, aby ludzie tylko takie "grzechy" mieli na sumieniu. Ten świat i zycie byłoby niewiarygodnie dobre i piękne a niebo mielibyśmy już na ziemi.
Może krzywdzić, spotykają się dwoje, chodzą na randki, uprawiają seks, a jak potem jedna storna się zaangażuje, zakocha, a druga rzuci? To porzucona cierpi. A porzucenia są nagminne, i zawsze jedna osoba rzuca czyli odchodzi bez żalu a druga czuję stratę. rzadko jest tak, że dwie sooby w tym samym czasie mają siebie dość. Cóż w dzisiejszych czasach to normalne, ale nie można powiedzieć że luźne związki takie bez ślubu nie krzywdzą. Mnie dziewcyzna zostawiła kiedyś u cierpialem bradzo,już wolałbym aby w ogóle ze mną w zwiazek nie wchodziła. Mój kolega pracuje w UK jako ratownik medyczny, i mówił że jest sporo prób samobójczych, i nie rzadko z powodu porzucenia przez dziewczynę czy chłopaka, druga osoba chcę się zabić. To nie krzywdzenie?
Masturbacją możemy tez krzywdzić, będąc w zwiazku, pelno wątków że chłopak robi to sam a dziewczyna obok w pokoju sfrustrowana, albo dziewczyna i chłopak robi to sam i czuję się zaspokojony aktywny seksualnie i nie szuka drugiej osoby do seksu do życia. Mam równiez kolegę prawiczka, nie szuka dziewczyny, całe życie jedzie na porno i maturbacji, mówi że skoro ma orgazmy to po co mu dziewczyna, a towarzystwo woli kolegów niż bab.
21 2018-12-07 13:55:02 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 14:07:33)
SonyXperia napisał/a:Gdyby nie krytyka doktryny/kościoła katolickiego, to chyba nie mielibyśmy braci protestantów, czyż nie tak? Wygląda na to, że Marcin Luter też miałby zakaz pisana na forum
Ciekawy temat. Jedziesz po katolicyzmie ostro, ale jadący po nim jedziesz po całym chrześcijaństwie. Bo powiedz mi czym się rózni w sprawach seksualności, katolicyzm od protestantyzmu, oprócz w protestantyzmie dozwolonej antykoncepcji? W całym chrześcijaństwie, pornografia jest grzechem, seks przedmałżeński jest grzechem (pozamałżeński) masturbacja również jest grzeszna nawet jako nie sama czynność to czyny prowadzące do niej czyli pornografia nieczyste myśli, a według seksuologów nie da się rozłączyć tych elementów, aby przeżyć orgazm musi być bodziec oka lub myśli. Więc gdzie tu tylko katolicyzm czegoś zabrania?
Może wyznanie obecnie lutera faktycznie idzie już na ustępstwa, ale nie cały protestantyzm, ale niektóre odłamy (jeśli jest taki) to może dopuszcza, coś więcej ale zszedł już na psy, gdzie jakiś odłam daje śluby homo, gdzie Biblia wyrażnie potępia, jeśli ktoś chce należeć do takiegoodlamu to proszę
W sumie każda albo prawie każda religia potępia porno masturbację, seks bez ślubu, czy to chrześcijaństwo (nie tylko katolicyzm) czy islam, Może z religiami wschodu jest inaczej, ale tam np Chiny jest przeludnienie, i czytałem że jakaś tam religia jedna z głownych Chin co prawda nie potępia seksu ale za to nie pozwala na wytryski, czyli można się kochać do woli ale bez orgazmu, orgazmu jest ok 1-2 w miesiącu albo rzadziej. Więc wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jakby co, sam oglądam porno, masturbuję się, uprawiam seks bez ślubu, ale irytuję mnie takie naskakiwanie na religię moich rodziców,że zakłamana czy coś, tak naprawdę wszędzie jest to samo, porno syf, masturbacja wypaczenie bo normalne to są stosunki seksualne-stosunek włożenie penisa do pochwy, i seks po ślubie. A że my ludzie jesteśmy wygodni, lubimy przyjemności, to sobie naciągamy, JA LEPSZY NIE JESTEM.
Problem polega na tym, ze odróżniam wiarę od religii, religii rozumianej jako zespół norm postępowania wypracowanych (i zmiennych, co warto dodać) dla ludzi przez ludzi, zgromadzonych w przeszłych i doczesnych instytucjach tylko i wyłącznie na tej podstawie, że oni sami zadeklarowali swoje życie określonym wartościom. Zauważ, że każda religia jest, w określonym kształcie, wypracowana na bazie zdarzeń będących źródłem powstania określonych dogmatów. Doktryna kościoła to tylko ich interpretacja. Pytanie czy wierzysz w sam dogmat, czy także w opracowaną jego interpretację. Czy wierzysz w Objawienie Boże i obietnicą zmartwychwstania, czy wierzysz w otoczkę, która została tej tajemnicy wiary nadana.
Czy gdyby Ci zadać pytanie - czy wierzysz w to, że Jezus Chrystus rzeczywiście był synem bożym, który wstąpił na ziemie - jakby brzmiała odpowiedź, i dlaczego brzmiałaby własnie tak a nie inaczej (pytanie retoryczne).
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Gdyby nie krytyka doktryny/kościoła katolickiego, to chyba nie mielibyśmy braci protestantów, czyż nie tak? Wygląda na to, że Marcin Luter też miałby zakaz pisana na forum
Ciekawy temat. Jedziesz po katolicyzmie ostro, ale jadący po nim jedziesz po całym chrześcijaństwie. Bo powiedz mi czym się rózni w sprawach seksualności, katolicyzm od protestantyzmu, oprócz w protestantyzmie dozwolonej antykoncepcji? W całym chrześcijaństwie, pornografia jest grzechem, seks przedmałżeński jest grzechem (pozamałżeński) masturbacja również jest grzeszna nawet jako nie sama czynność to czyny prowadzące do niej czyli pornografia nieczyste myśli, a według seksuologów nie da się rozłączyć tych elementów, aby przeżyć orgazm musi być bodziec oka lub myśli. Więc gdzie tu tylko katolicyzm czegoś zabrania?
Może wyznanie obecnie lutera faktycznie idzie już na ustępstwa, ale nie cały protestantyzm, ale niektóre odłamy (jeśli jest taki) to może dopuszcza, coś więcej ale zszedł już na psy, gdzie jakiś odłam daje śluby homo, gdzie Biblia wyrażnie potępia, jeśli ktoś chce należeć do takiegoodlamu to proszę
W sumie każda albo prawie każda religia potępia porno masturbację, seks bez ślubu, czy to chrześcijaństwo (nie tylko katolicyzm) czy islam, Może z religiami wschodu jest inaczej, ale tam np Chiny jest przeludnienie, i czytałem że jakaś tam religia jedna z głownych Chin co prawda nie potępia seksu ale za to nie pozwala na wytryski, czyli można się kochać do woli ale bez orgazmu, orgazmu jest ok 1-2 w miesiącu albo rzadziej. Więc wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jakby co, sam oglądam porno, masturbuję się, uprawiam seks bez ślubu, ale irytuję mnie takie naskakiwanie na religię moich rodziców,że zakłamana czy coś, tak naprawdę wszędzie jest to samo, porno syf, masturbacja wypaczenie bo normalne to są stosunki seksualne-stosunek włożenie penisa do pochwy, i seks po ślubie. A że my ludzie jesteśmy wygodni, lubimy przyjemności, to sobie naciągamy, JA LEPSZY NIE JESTEM.
Lutera? Lutra, jak już coś
![]()
Problem polega na tym, ze odróżniam wiarę od religii, religii rozumianej jako zespołu norm postępowania wypracowanych (i zmiennych, co warto dodać) dla ludzi przez ludzi, zgromadzonych w przeszłych i doczesnych instytucjach tylko i wyłącznie na tej podstawie, że oni sami zadeklarowali swoje życie określonym wartościom. Zauważ, że każda religia jest, w określonym kształcie, wypracowana na bazie zdarzeń będących źródłem powstania określonych dogmatów. Doktryna kościoła to tylko ich interpretacja. Pytanie czy wierzysz w sam dogmat, czy także w opracowaną jego interpretację. Czy wierzysz w Objawienie Boże i obietnicą zmartwychwstania, czy wierzysz w otoczkę, która została tej tajemnicy wiary nadana.
Czy gdyby Ci zadać pytanie - czy wierzysz w to, że Jezus Chrystus rzeczywiście był synem bożym, który wstąpił na ziemie - jakby brzmiała odpowiedź, i dlaczego brzmiałaby własnie tak a nie inaczej (pytanie retoryczne).
Trudno pytanie, jak coś słyszało sie setki jak nie tysiące razy to jakby mogła brzmieć moja odpowiedz niż tak wierzę, że Jezus był synem Bożym, jakby to nie było naciągane czy mityczne Ogólnie przecież nie żyłem w tamtych czasach, ale skoro czas liczymy od narodzin Chrystusa mamy 2018 r i lud to "kupił" zgodził, się, są świadkowie, są spisane pisma na potwierdzenie, to nie może być inaczej niż przyjąć to do wiadomości, jako fakt. Przecież tez no nie znam swojej prababci, a jak mi babcia czy rodzice mówią że była tako i owaka to wierzę, podobnie tu, wierzę, że był Jezus, i czynił co czynił.
Tu się z tobą zgodzę, że każdy kościół ma swoją interpretację, ale jest przecież Pismo gdzie każdy może przeczytac sam, czytałem fragmenty, i stety czy niestety muszę się zgodzić że interpretacje chrześcijańskie, nie pisze tu tylko o katolicyzmie, są właściwe raczej. I wszędzie, porno to grzech, masturbacja tez i seks pozamałżeński, więc tak GRZESZĘ co do antykoncepcji nie ma zgody, w chrześcijaństwie, to prawda, chociaż katolicki ma swoją antykoncepcję zwaną npr, i owszem religia Lutra,
teraz chyba bez błędu napisałem, trochę pozwala na więcej, ale staje się wypaczona i choćby poprzez śluby homo, wiec już nie jest wiarygodna, i dlatego choćby po tym Tony Blaire, przeszedł na katolicyzm. Aby nie mówić o grzechu seks bez ślubu porno czy masturbacji, to chyba trzeba się wyrzec biblii, i uznac ją za mit
I pozostac albo ateistą albo no własnie kim? Czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? Ale co wtedy będzie grzechem a co nie?
23 2018-12-07 14:32:43 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 14:36:17)
SonyXperia napisał/a:adrian27 napisał/a:Ciekawy temat. Jedziesz po katolicyzmie ostro, ale jadący po nim jedziesz po całym chrześcijaństwie. Bo powiedz mi czym się rózni w sprawach seksualności, katolicyzm od protestantyzmu, oprócz w protestantyzmie dozwolonej antykoncepcji? W całym chrześcijaństwie, pornografia jest grzechem, seks przedmałżeński jest grzechem (pozamałżeński) masturbacja również jest grzeszna nawet jako nie sama czynność to czyny prowadzące do niej czyli pornografia nieczyste myśli, a według seksuologów nie da się rozłączyć tych elementów, aby przeżyć orgazm musi być bodziec oka lub myśli. Więc gdzie tu tylko katolicyzm czegoś zabrania?
Może wyznanie obecnie lutera faktycznie idzie już na ustępstwa, ale nie cały protestantyzm, ale niektóre odłamy (jeśli jest taki) to może dopuszcza, coś więcej ale zszedł już na psy, gdzie jakiś odłam daje śluby homo, gdzie Biblia wyrażnie potępia, jeśli ktoś chce należeć do takiegoodlamu to proszę
W sumie każda albo prawie każda religia potępia porno masturbację, seks bez ślubu, czy to chrześcijaństwo (nie tylko katolicyzm) czy islam, Może z religiami wschodu jest inaczej, ale tam np Chiny jest przeludnienie, i czytałem że jakaś tam religia jedna z głownych Chin co prawda nie potępia seksu ale za to nie pozwala na wytryski, czyli można się kochać do woli ale bez orgazmu, orgazmu jest ok 1-2 w miesiącu albo rzadziej. Więc wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jakby co, sam oglądam porno, masturbuję się, uprawiam seks bez ślubu, ale irytuję mnie takie naskakiwanie na religię moich rodziców,że zakłamana czy coś, tak naprawdę wszędzie jest to samo, porno syf, masturbacja wypaczenie bo normalne to są stosunki seksualne-stosunek włożenie penisa do pochwy, i seks po ślubie. A że my ludzie jesteśmy wygodni, lubimy przyjemności, to sobie naciągamy, JA LEPSZY NIE JESTEM.
Lutera? Lutra, jak już coś
![]()
Problem polega na tym, ze odróżniam wiarę od religii, religii rozumianej jako zespołu norm postępowania wypracowanych (i zmiennych, co warto dodać) dla ludzi przez ludzi, zgromadzonych w przeszłych i doczesnych instytucjach tylko i wyłącznie na tej podstawie, że oni sami zadeklarowali swoje życie określonym wartościom. Zauważ, że każda religia jest, w określonym kształcie, wypracowana na bazie zdarzeń będących źródłem powstania określonych dogmatów. Doktryna kościoła to tylko ich interpretacja. Pytanie czy wierzysz w sam dogmat, czy także w opracowaną jego interpretację. Czy wierzysz w Objawienie Boże i obietnicą zmartwychwstania, czy wierzysz w otoczkę, która została tej tajemnicy wiary nadana.
Czy gdyby Ci zadać pytanie - czy wierzysz w to, że Jezus Chrystus rzeczywiście był synem bożym, który wstąpił na ziemie - jakby brzmiała odpowiedź, i dlaczego brzmiałaby własnie tak a nie inaczej (pytanie retoryczne).Trudno pytanie, jak coś słyszało sie setki jak nie tysiące razy to jakby mogła brzmieć moja odpowiedz niż tak wierzę, że Jezus był synem Bożym, jakby to nie było naciągane czy mityczne
Ogólnie przecież nie żyłem w tamtych czasach, ale skoro czas liczymy od narodzin Chrystusa mamy 2018 r i lud to "kupił" zgodził, się, są świadkowie, są spisane pisma na potwierdzenie, to nie może być inaczej niż przyjąć to do wiadomości, jako fakt. Przecież tez no nie znam swojej prababci, a jak mi babcia czy rodzice mówią że była tako i owaka to wierzę, podobnie tu, wierzę, że był Jezus, i czynił co czynił.
Tu się z tobą zgodzę, że każdy kościół ma swoją interpretację, ale jest przecież Pismo gdzie każdy może przeczytac sam, czytałem fragmenty, i stety czy niestety muszę się zgodzić że interpretacje chrześcijańskie, nie pisze tu tylko o katolicyzmie, są właściwe raczej. I wszędzie, porno to grzech, masturbacja tez i seks pozamałżeński, więc tak GRZESZĘ
co do antykoncepcji nie ma zgody, w chrześcijaństwie, to prawda, chociaż katolicki ma swoją antykoncepcję zwaną npr, i owszem religia Lutra,
teraz chyba bez błędu napisałem, trochę pozwala na więcej, ale staje się wypaczona i choćby poprzez śluby homo, wiec już nie jest wiarygodna, i dlatego choćby po tym Tony Blaire, przeszedł na katolicyzm. Aby nie mówić o grzechu seks bez ślubu porno czy masturbacji, to chyba trzeba się wyrzec biblii, i uznac ją za mit
I pozostac albo ateistą albo no własnie kim? Czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? Ale co wtedy będzie grzechem a co nie?
Pytanie jest bardzo proste, i odpowiedź powinna być jednoznaczna, bez zbędnego mitygowania się i tłumaczenia, że wierzysz tylko w potwierdzony, utrwalony w świadomości ludzkiej przekaz historyczny. To pytanie mozna zadać inaczej - mianowicie - gdyby taki człowiek pojawił się w czasach Tobie współczesnych, czy uwierzyłbyś, z wszystkimi tego konsekwencjami, takze społecznymi?
Udzielasz odpowiedzi wymijającej.
Oczywiście niczym nie zaskakuje fakt, ze łatwiej jest pisać o porno, masturbacji i seksie, o całej seksualności człowieka w płytkim wymiarze doczesności, niż o czymś co zdecydowania wykracza poza możliwości poznawcze człowieka.
Co Twoim zdaniem łączy aktywność seksualną człowieka (będącą jego naturalną skłonnością) z wiarą w Objawienie Boże?
Zadałeś pytanie - czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? A jak Ci się wydaje?
24 2018-12-07 14:38:52 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-12-07 14:42:59)
Poważnie biorąc zapytanie z tytułu, nawet Niepokalana wyszła za mąż, dla świętego spokoju. Po zapłodnieniu.
Kto uwierzyłby jej, gdyby prawdę powiedziała, skoro dotąd, synowie i córy Izraela, na na Mesjasza czekają?
Uwspółcześniając zaś, kto za seks przedmałżeński rozgrzeszenia nie dostanie? Tylko ten, który mocnego postanowienia poprawy nie przedłoży spowiednikowi.
Kto tak robi i ile razy w ciągu roku?
Spowiednicy, wykształconymi i mądrymi prawdopodobnie, ludźmi są. Swoje tajemnice również mają i mocne postanowienie poprawy za każdym razem obiecując. By z "czystym sercem",mszę odprawić?
"Kto bez winy jest, niech pierwszy rzuci kamieniem".
To najważniejszym jest, moi zdaniem, przesłaniem Chrystusa. "Idź i nie grzesz więcej", pisaniem na Berdyczów - westchnięciem nad ludzką naturą, było
Tak to widzę, grzechem obłożony od lat. Mimo wszystko, dogmat oczyszczającej spowiedzi mniejsze ma dla mnie znaczenie, niż to moje przeświadczenie.
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Lutera? Lutra, jak już coś
![]()
Problem polega na tym, ze odróżniam wiarę od religii, religii rozumianej jako zespołu norm postępowania wypracowanych (i zmiennych, co warto dodać) dla ludzi przez ludzi, zgromadzonych w przeszłych i doczesnych instytucjach tylko i wyłącznie na tej podstawie, że oni sami zadeklarowali swoje życie określonym wartościom. Zauważ, że każda religia jest, w określonym kształcie, wypracowana na bazie zdarzeń będących źródłem powstania określonych dogmatów. Doktryna kościoła to tylko ich interpretacja. Pytanie czy wierzysz w sam dogmat, czy także w opracowaną jego interpretację. Czy wierzysz w Objawienie Boże i obietnicą zmartwychwstania, czy wierzysz w otoczkę, która została tej tajemnicy wiary nadana.
Czy gdyby Ci zadać pytanie - czy wierzysz w to, że Jezus Chrystus rzeczywiście był synem bożym, który wstąpił na ziemie - jakby brzmiała odpowiedź, i dlaczego brzmiałaby własnie tak a nie inaczej (pytanie retoryczne).Trudno pytanie, jak coś słyszało sie setki jak nie tysiące razy to jakby mogła brzmieć moja odpowiedz niż tak wierzę, że Jezus był synem Bożym, jakby to nie było naciągane czy mityczne
Ogólnie przecież nie żyłem w tamtych czasach, ale skoro czas liczymy od narodzin Chrystusa mamy 2018 r i lud to "kupił" zgodził, się, są świadkowie, są spisane pisma na potwierdzenie, to nie może być inaczej niż przyjąć to do wiadomości, jako fakt. Przecież tez no nie znam swojej prababci, a jak mi babcia czy rodzice mówią że była tako i owaka to wierzę, podobnie tu, wierzę, że był Jezus, i czynił co czynił.
Tu się z tobą zgodzę, że każdy kościół ma swoją interpretację, ale jest przecież Pismo gdzie każdy może przeczytac sam, czytałem fragmenty, i stety czy niestety muszę się zgodzić że interpretacje chrześcijańskie, nie pisze tu tylko o katolicyzmie, są właściwe raczej. I wszędzie, porno to grzech, masturbacja tez i seks pozamałżeński, więc tak GRZESZĘ
co do antykoncepcji nie ma zgody, w chrześcijaństwie, to prawda, chociaż katolicki ma swoją antykoncepcję zwaną npr, i owszem religia Lutra,
teraz chyba bez błędu napisałem, trochę pozwala na więcej, ale staje się wypaczona i choćby poprzez śluby homo, wiec już nie jest wiarygodna, i dlatego choćby po tym Tony Blaire, przeszedł na katolicyzm. Aby nie mówić o grzechu seks bez ślubu porno czy masturbacji, to chyba trzeba się wyrzec biblii, i uznac ją za mit
I pozostac albo ateistą albo no własnie kim? Czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? Ale co wtedy będzie grzechem a co nie?
Pytanie jest bardzo proste, i odpowiedź powinna być jednoznaczna, bez zbędnego mitygowania się i tłumaczenia, że wierzysz tylko w potwierdzony, utrwalony w świadomości ludzkiej przekaz historyczny. To pytanie mozna zadać inaczej - mianowicie - gdyby taki człowiek pojawił się w czasach Tobie współczesnych, czy uwierzyłbyś, z wszystkimi tego konsekwencjami, takze społecznymi?
Udzielasz odpowiedzi wymijającej.
Oczywiście niczym nie zaskakuje fakt, ze łatwiej jest pisać o porno, masturbacji i seksie, o całej seksualności człowieka w płytkim wymiarze doczesności, niż o czymś co zdecydowania wykracza poza możliwości poznawcze człowieka.
Co Twoim zdaniem łączy aktywność seksualną człowieka (będącą jego naturalną skłonnością) z wiarą w Objawienie Boże?Zadałeś pytanie - czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? A jak Ci się wydaje?
Tak, uwierzyłbym nawet jakby dziś to sie działo, te wszystkie cuda, czyli uzdrawianie chorych, rozstąpienie się morza, chodzenie po wodzie etc, nie jestem religijny szczególnie więc nie pamiętam dokładnie co się działo, ale dużo tego było. Jesli to prawda to był niezwykły człowiek, nawet jakby nie syn Boży, to z Bożą mocą,więc nie neguję że to co głosił to Bóg przez niego przemawiał, ja wierze, i tyle, tylko też wiem, że są różne interpretacje, ale pisząc o seksie, nawet sam czytając zgadzam się z tym, że to wszystko jest grzechem. Antykoncepcja to już temat podzielony w chrześcijaństwie. Wiesz aktywnośc seksualna jest ok, ale na "poziomie" tak jak nie jemu wsród ludzi paluchami tylko sztućcami z talerza a nie ze stołu czy serwetki, nie mlaskamy nie bekamy, przyanjmniej tak powinien zachowac się kulturalny czlowiek jedząc. Podobnie aktywnosć seksualna, ogólnie seks to stosunek seksualny czyli penis w pochwie, a ludzie sobie wypaczają, na różne dewiacje, seks z trupem ze zwierzęciem,homo czyli w odbyt? widzisz obrzydliwe,
No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
Ale w co nie wierzy? W Boga czy w religię katolicką?
Lady Loka napisał/a:No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
Ale w co nie wierzy? W Boga czy w religię katolicką?
Lady loka chyba chce powiedzieć że jak ktoś wierzy ale nie w każdą interpretacje wg KK to nie jest katolikiem. Jest wierzącym ale nie katolikiem
28 2018-12-07 15:32:17 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 15:34:57)
SonyXperia napisał/a:adrian27 napisał/a:Trudno pytanie, jak coś słyszało sie setki jak nie tysiące razy to jakby mogła brzmieć moja odpowiedz niż tak wierzę, że Jezus był synem Bożym, jakby to nie było naciągane czy mityczne
Ogólnie przecież nie żyłem w tamtych czasach, ale skoro czas liczymy od narodzin Chrystusa mamy 2018 r i lud to "kupił" zgodził, się, są świadkowie, są spisane pisma na potwierdzenie, to nie może być inaczej niż przyjąć to do wiadomości, jako fakt. Przecież tez no nie znam swojej prababci, a jak mi babcia czy rodzice mówią że była tako i owaka to wierzę, podobnie tu, wierzę, że był Jezus, i czynił co czynił.
Tu się z tobą zgodzę, że każdy kościół ma swoją interpretację, ale jest przecież Pismo gdzie każdy może przeczytac sam, czytałem fragmenty, i stety czy niestety muszę się zgodzić że interpretacje chrześcijańskie, nie pisze tu tylko o katolicyzmie, są właściwe raczej. I wszędzie, porno to grzech, masturbacja tez i seks pozamałżeński, więc tak GRZESZĘ
co do antykoncepcji nie ma zgody, w chrześcijaństwie, to prawda, chociaż katolicki ma swoją antykoncepcję zwaną npr, i owszem religia Lutra,
teraz chyba bez błędu napisałem, trochę pozwala na więcej, ale staje się wypaczona i choćby poprzez śluby homo, wiec już nie jest wiarygodna, i dlatego choćby po tym Tony Blaire, przeszedł na katolicyzm. Aby nie mówić o grzechu seks bez ślubu porno czy masturbacji, to chyba trzeba się wyrzec biblii, i uznac ją za mit
I pozostac albo ateistą albo no własnie kim? Czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? Ale co wtedy będzie grzechem a co nie?
Pytanie jest bardzo proste, i odpowiedź powinna być jednoznaczna, bez zbędnego mitygowania się i tłumaczenia, że wierzysz tylko w potwierdzony, utrwalony w świadomości ludzkiej przekaz historyczny. To pytanie mozna zadać inaczej - mianowicie - gdyby taki człowiek pojawił się w czasach Tobie współczesnych, czy uwierzyłbyś, z wszystkimi tego konsekwencjami, takze społecznymi?
Udzielasz odpowiedzi wymijającej.
Oczywiście niczym nie zaskakuje fakt, ze łatwiej jest pisać o porno, masturbacji i seksie, o całej seksualności człowieka w płytkim wymiarze doczesności, niż o czymś co zdecydowania wykracza poza możliwości poznawcze człowieka.
Co Twoim zdaniem łączy aktywność seksualną człowieka (będącą jego naturalną skłonnością) z wiarą w Objawienie Boże?Zadałeś pytanie - czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? A jak Ci się wydaje?
Tak, uwierzyłbym nawet jakby dziś to sie działo, te wszystkie cuda, czyli uzdrawianie chorych, rozstąpienie się morza, chodzenie po wodzie etc, nie jestem religijny szczególnie więc nie pamiętam dokładnie co się działo, ale dużo tego było. Jesli to prawda to był niezwykły człowiek, nawet jakby nie syn Boży, to z Bożą mocą,więc nie neguję że to co głosił to Bóg przez niego przemawiał, ja wierze, i tyle, tylko też wiem, że są różne interpretacje, ale pisząc o seksie, nawet sam czytając zgadzam się z tym, że to wszystko jest grzechem. Antykoncepcja to już temat podzielony w chrześcijaństwie. Wiesz aktywnośc seksualna jest ok, ale na "poziomie" tak jak nie jemu wsród ludzi paluchami tylko sztućcami z talerza a nie ze stołu czy serwetki, nie mlaskamy nie bekamy, przyanjmniej tak powinien zachowac się kulturalny czlowiek jedząc. Podobnie aktywnosć seksualna, ogólnie seks to stosunek seksualny czyli penis w pochwie, a ludzie sobie wypaczają, na różne dewiacje, seks z trupem ze zwierzęciem,homo czyli w odbyt? widzisz obrzydliwe,
Dobrze. Co to ma jednak wspólnego z wiarą w Objawienie Boże?
Czy naprawdę sprowadzamy wiarę do rozważań na temat kto komu co i gdzie wsadza? Czy to o to chodzi? Czy wiara jest czymś wzniosłym i mistycznym, czy może rozważaniami nad naturą ludzką?
Pomijam już wszystko inne, w szczególności rozważania nad tym i wiarę w to, że Bóg miał stworzyć człowieka na swoje podobieństwo.
Niezmiennie fascynuje mnie, to obsesyjne sprowadzanie spraw wiary do życia seksualnego człowieka, z wszystkich jego możliwych ludzkich aktywności.
29 2018-12-07 15:41:37 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-12-07 15:45:22)
Lady Loka napisał/a:No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
A jak ktoś wierzy tak jak ja, a nie stosuje się do zasad kościola to co, piekło?
Po prostu nie jesteś katolikiem i tyle.
Wiara nie powinna być tym samym co tradycja. Wiara to wiara. Z niej się nie wybiera tego, co nam pasuje stwierdzając, że to wiara.
Nikt z nas nie jest i nie będzie reformatorem Kościoła. Nie widzę powodów trwania w instytucji, twierdzenia, że jest się wierzącym i działania wbrew naukom bez żalu. To wyklucza cały sens trwania w tej wierze.
Jak się nie zgadzam, to idę i szukam miejsca dla siebie zamiast podnosić statystyki instytucji, której ograniczeń i tak nie przestrzegamy.
30 2018-12-07 15:51:34 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 16:12:25)
I to jest to co mnie najbardziej przeraża - wiara w instytucję (katolicką) uzurpującą sobie miano jedynie prawdziwej wiary.
Chyba jak do tej pory człowiek nie wymyślił dla siebie samego nic bardziej ograniczającego i zniewalającego. Jakie to proste w wydaniu katolików wierzę w księdza = wierzę w Boga. I zero refleksji.
W szczególności nad tym, iż owa instytucja składa się z takich samych śmiertelników i grzeszników jak ja sama, którzy niczym nie wyróżniają się na moim tle, może tylko tym, że zadeklarowali życie Bogu i misję duszpasterską. Czy oby na pewno nie mogę od tej instytucji niczego wymagać? Czy oby na pewno ta instytucja ma monopol na interpretację czym jest lub powinna być wiara? Co mnie obliguje do bezwzględnego posłuszeństwa?
adrian27 napisał/a:Lady Loka napisał/a:No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
Ale w co nie wierzy? W Boga czy w religię katolicką?
Lady loka chyba chce powiedzieć że jak ktoś wierzy ale nie w każdą interpretacje wg KK to nie jest katolikiem. Jest wierzącym ale nie katolikiem
Jeśli chodzi o seksualność to Biblia jest w miare prosta napisana, i w całym chrześcijaństwie jest to samo grzechem, poza antykoncepcją. Więc to nie ma co podważać interpretacji bo nie ma co, ale się przyjmuje albo nie, innej interpretacji nie ma.
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Pytanie jest bardzo proste, i odpowiedź powinna być jednoznaczna, bez zbędnego mitygowania się i tłumaczenia, że wierzysz tylko w potwierdzony, utrwalony w świadomości ludzkiej przekaz historyczny. To pytanie mozna zadać inaczej - mianowicie - gdyby taki człowiek pojawił się w czasach Tobie współczesnych, czy uwierzyłbyś, z wszystkimi tego konsekwencjami, takze społecznymi?
Udzielasz odpowiedzi wymijającej.
Oczywiście niczym nie zaskakuje fakt, ze łatwiej jest pisać o porno, masturbacji i seksie, o całej seksualności człowieka w płytkim wymiarze doczesności, niż o czymś co zdecydowania wykracza poza możliwości poznawcze człowieka.
Co Twoim zdaniem łączy aktywność seksualną człowieka (będącą jego naturalną skłonnością) z wiarą w Objawienie Boże?Zadałeś pytanie - czy można wierzyć w Boga poza wszystkimi religiami? A jak Ci się wydaje?
Tak, uwierzyłbym nawet jakby dziś to sie działo, te wszystkie cuda, czyli uzdrawianie chorych, rozstąpienie się morza, chodzenie po wodzie etc, nie jestem religijny szczególnie więc nie pamiętam dokładnie co się działo, ale dużo tego było. Jesli to prawda to był niezwykły człowiek, nawet jakby nie syn Boży, to z Bożą mocą,więc nie neguję że to co głosił to Bóg przez niego przemawiał, ja wierze, i tyle, tylko też wiem, że są różne interpretacje, ale pisząc o seksie, nawet sam czytając zgadzam się z tym, że to wszystko jest grzechem. Antykoncepcja to już temat podzielony w chrześcijaństwie. Wiesz aktywnośc seksualna jest ok, ale na "poziomie" tak jak nie jemu wsród ludzi paluchami tylko sztućcami z talerza a nie ze stołu czy serwetki, nie mlaskamy nie bekamy, przyanjmniej tak powinien zachowac się kulturalny czlowiek jedząc. Podobnie aktywnosć seksualna, ogólnie seks to stosunek seksualny czyli penis w pochwie, a ludzie sobie wypaczają, na różne dewiacje, seks z trupem ze zwierzęciem,homo czyli w odbyt? widzisz obrzydliwe,
Dobrze. Co to ma jednak wspólnego z wiarą w Objawienie Boże?
Czy naprawdę sprowadzamy wiarę do rozważań na temat kto komu co i gdzie wsadza? Czy to o to chodzi? Czy wiara jest czymś wzniosłym i mistycznym, czy może rozważaniami nad naturą ludzką?
Pomijam już wszystko inne, w szczególności rozważania nad tym i wiarę w to, że Bóg miał stworzyć człowieka na swoje podobieństwo.Niezmiennie fascynuje mnie, to obsesyjne sprowadzanie spraw wiary do życia seksualnego człowieka, z wszystkich jego możliwych ludzkich aktywności.
Jeśli już piszemy o religii, to ok jest Bóg i co? Nic od nas nie wymaga, żadnych zakazów nakazów? Jednak nie, wymaga. piszemy tu akurat o seksualności, ale sa inne wymagania o kradzieży o zabójstwie i o wielu innych sprawach. Jednak przyjąć do świadomości że jest Bóg i koniec zero wymagań to za mało.
I to jest to co mnie najbardziej przeraża - wiara w instytucję (katolicką) uzurpującą sobie miano jedynie prawdziwej wiary.
Chyba jak do tej pory człowiek nie wymyślił dla siebie samego nic bardziej ograniczającego i zniewalającego. Jakie to proste w wydaniu katolików wierzę w księdza = wierzę w Boga. I zero refleksji.
W szczególności nad tym, iż owa instytucja składa się z takich samych śmiertelników i grzeszników jak ja sama, którzy niczym nie wyróżniają się na moim tle, może tylko tym, że zadeklarowali życie Bogu i misję duszpasterską. Czy oby na pewno nie mogę od tej instytucji niczego wymagać? Czy oby na pewno ta instytucja ma monopol na interpretację czym jest lub powinna być wiara? Co mnie obliguje do bezwzględnego posłuszeństwa?
Nie wiem dlaczego piszesz cały czas intystucja katolicka, a nie chrześcijańska, bo jeśli chodzi o grzechu one w całym chrześcijaństwie poza antykoncepcją są takie same.
A wynikają z intepretacji Biblii, wiec odrzucając grzech, odrzuca się Biblie czyli całe chrześcijaństwo.
adrian27 napisał/a:Lady Loka napisał/a:No ale co z tego?
Ktoś nie wierzy i chwała mu.
Ktoś wierzy i jest w KK to siedzi z tymi nakazami i zakazami i tyle.
Jak ktoś wierzy, a nie jest tylko wychowany w danych zasadach to nie ma takich problemów i nie musi pisać na forum.A to czy to ma sens to już ich sprawa.
A jak ktoś wierzy tak jak ja, a nie stosuje się do zasad kościola to co, piekło?
Po prostu nie jesteś katolikiem i tyle.
Wiara nie powinna być tym samym co tradycja. Wiara to wiara. Z niej się nie wybiera tego, co nam pasuje stwierdzając, że to wiara.Nikt z nas nie jest i nie będzie reformatorem Kościoła. Nie widzę powodów trwania w instytucji, twierdzenia, że jest się wierzącym i działania wbrew naukom bez żalu. To wyklucza cały sens trwania w tej wierze.
Jak się nie zgadzam, to idę i szukam miejsca dla siebie zamiast podnosić statystyki instytucji, której ograniczeń i tak nie przestrzegamy.
A to prawda, tylko w chrześcijaństwie i katolicyzmie wszystkie nakazy (grzechy) wynikają z Biblii, jakie znasz "grzechy" wynikajace z Tradycji kościoła katolickiego?
35 2018-12-07 16:21:27 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-12-07 16:23:12)
Nie ma monopolu.
Ale jeżeli ktoś pyta o zasady KK, to ja osobiście przedstawiam zasady KK.
Poza tym mam poczucie, że właśnie reforma mogłaby się wydarzyć przez to, że ludzie tkwią formalnie w instytucji, żyjąc niezgodnia z KK, le przez to powiększają statystyki.
Osobiście uważam, że gdyby w KK zostali ci, którzy naprawdę żyją zgodnie z zasadami tej wiary i chcą naprawdę żyć w KK, to wszystkim byloby łatwiej. KK mógłby się bardziej skupić na swoich owieczkach i na innych rzeczach niż zakazywanie ludziom zakupów i seksu. A ci, którzy są w innych Kościołach bądź poza kościołem mniej odczuwaliby wpływ KK na swoje życie.
I nie musieliby żyć w instytucji, z którą się nie zgadzają, bo "to wiara dziadków i rodziców".
adrian, a co to zmienia? zakazy są interpretacją Biblii. Tyle. Nie zgadzasz się - nikt Cie na siłę nie trzyma. Ale nie mów komuś, kto szuka swojej drogi, że bycie w KK i np. seks przedmałżeński jest ok, bo wg KK nie jest i tyle. Albo w jedną stronę albo w drugą.
Nie ma monopolu.
Ale jeżeli ktoś pyta o zasady KK, to ja osobiście przedstawiam zasady KK.Poza tym mam poczucie, że właśnie reforma mogłaby się wydarzyć przez to, że ludzie tkwią formalnie w instytucji, żyjąc niezgodnia z KK, le przez to powiększają statystyki.
Osobiście uważam, że gdyby w KK zostali ci, którzy naprawdę żyją zgodnie z zasadami tej wiary i chcą naprawdę żyć w KK, to wszystkim byloby łatwiej. KK mógłby się bardziej skupić na swoich owieczkach i na innych rzeczach niż zakazywanie ludziom zakupów i seksu. A ci, którzy są w innych Kościołach bądź poza kościołem mniej odczuwaliby wpływ KK na swoje życie.
I nie musieliby żyć w instytucji, z którą się nie zgadzają, bo "to wiara dziadków i rodziców".adrian, a co to zmienia? zakazy są interpretacją Biblii. Tyle. Nie zgadzasz się - nikt Cie na siłę nie trzyma. Ale nie mów komuś, kto szuka swojej drogi, że bycie w KK i np. seks przedmałżeński jest ok, bo wg KK nie jest i tyle. Albo w jedną stronę albo w drugą.
Cały problem polega na tym, że są osoby które wierzą w Boga, i które wierzą w kościół i jego doktrynę ukształtowaną na przestrzeni wieków, i tylko Ci ostatni uważają się za prawdziwie wierzących. Nie utożsamiam wiary z wiarą w nakazy i zakazy instytucji ludzi, którzy tak naprawdę nie mają żadnej władzy nade mną. Na tym polega wiara,że mogę wierzyć w co chce, a nie w to co ktoś ukształtował żądając podporządkowania sią. Zasady KK to nie wiara. To że się masturbuję nie oznacza że nie wierzę. To że uprawiam seks przedmałżeński tez nie oznacza że nie wierzę, idt. itp. Jedno nie wyklucza drugiego.
Co tu jest trudnego w zrozumieniu tego?
Nie ma monopolu.
Ale jeżeli ktoś pyta o zasady KK, to ja osobiście przedstawiam zasady KK.Poza tym mam poczucie, że właśnie reforma mogłaby się wydarzyć przez to, że ludzie tkwią formalnie w instytucji, żyjąc niezgodnia z KK, le przez to powiększają statystyki.
Osobiście uważam, że gdyby w KK zostali ci, którzy naprawdę żyją zgodnie z zasadami tej wiary i chcą naprawdę żyć w KK, to wszystkim byloby łatwiej. KK mógłby się bardziej skupić na swoich owieczkach i na innych rzeczach niż zakazywanie ludziom zakupów i seksu. A ci, którzy są w innych Kościołach bądź poza kościołem mniej odczuwaliby wpływ KK na swoje życie.
I nie musieliby żyć w instytucji, z którą się nie zgadzają, bo "to wiara dziadków i rodziców".adrian, a co to zmienia? zakazy są interpretacją Biblii. Tyle. Nie zgadzasz się - nikt Cie na siłę nie trzyma. Ale nie mów komuś, kto szuka swojej drogi, że bycie w KK i np. seks przedmałżeński jest ok, bo wg KK nie jest i tyle. Albo w jedną stronę albo w drugą.
Nie ma monopolu, ale po co ma mieć monopol? Jeśli każde chrześciajaństwo intrpretuje grzechy w ten sam sposób, i indywidualnie jeśli się zinterpretuje to wychodzi na to samo. Trochę śmieszy mnie takie rozważania, jak to źle kościół interpretuje Biblie, właśnie interpretuje dobrze, każdy sobie może przeczytac i wyjdzie tak samo, jak intepretacja całego chrześcijaństwa.
Z ostatnim oczywiście się zgadzam z tobą Grzechy są jednakowe w całym chrześcijaństwie, i albo się przyjmuje zasady wiary (chrześcijańskiej) albo nie, ale wtwdy zostaje się chyba ateistą lub wierzy po swojemu, ale wierząc po swojemu skąd mamy wiedzieć czego dotyczy grzech?
Bo ateista wiadomo, nie ma Boga nie ma grzechu, proste
Jeszcze do pierwszego, nie da się zinterpretować Biblii inaczej niż interpretują ja kościoły chrześciajńskie.
Lady Loka napisał/a:Nie ma monopolu.
Ale jeżeli ktoś pyta o zasady KK, to ja osobiście przedstawiam zasady KK.Poza tym mam poczucie, że właśnie reforma mogłaby się wydarzyć przez to, że ludzie tkwią formalnie w instytucji, żyjąc niezgodnia z KK, le przez to powiększają statystyki.
Osobiście uważam, że gdyby w KK zostali ci, którzy naprawdę żyją zgodnie z zasadami tej wiary i chcą naprawdę żyć w KK, to wszystkim byloby łatwiej. KK mógłby się bardziej skupić na swoich owieczkach i na innych rzeczach niż zakazywanie ludziom zakupów i seksu. A ci, którzy są w innych Kościołach bądź poza kościołem mniej odczuwaliby wpływ KK na swoje życie.
I nie musieliby żyć w instytucji, z którą się nie zgadzają, bo "to wiara dziadków i rodziców".adrian, a co to zmienia? zakazy są interpretacją Biblii. Tyle. Nie zgadzasz się - nikt Cie na siłę nie trzyma. Ale nie mów komuś, kto szuka swojej drogi, że bycie w KK i np. seks przedmałżeński jest ok, bo wg KK nie jest i tyle. Albo w jedną stronę albo w drugą.
Cały problem polega na tym, że są osoby które wierzą w Boga, i które wierzą w kościół i jego doktrynę ukształtowaną na przestrzeni wieków, i tylko Ci ostatni uważają się za prawdziwie wierzących. Nie utożsamiam wiary z wiarą w nakazy i zakazy instytucji ludzi, którzy tak naprawdę nie mają żadnej władzy nade mną. Na tym polega wiara,że mogę wierzyć w co chce, a nie w to co ktoś ukształtował żądając podporządkowania sią. Zasady KK to nie wiara. To że się masturbuję nie oznacza że nie wierzę. To że uprawiam seks przedmałżeński tez nie oznacza że nie wierzę, idt. itp. Jedno nie wyklucza drugiego.
Co tu jest trudnego w zrozumieniu tego?
Wszystko jasne, tylko jest mało ale,te zakazy nie wynikają z instytucji katolickiej, ale wynikają z całej wiary chrześcijańskiej która opiera się na Biblii.
Odrzucając Biblie, zakładając że np to mit fikcja, oczywiście można założyć, że niekoniecznie od razu ateizm, i jest Bóg "ponad chrześcijański"
I teraz wierząc w Boga jednego ponad religiami i Biblią, skad wiadomo, jakie nakazy zakazy ma ten Bóg? Bo raczej głupotą jest twierdzenie że istniejący Bóg, nie oczekuje od nas nie czynienia zła(nie popełniania grzechów) skad wiadomo co jest grzechem a co nie? Naprawdę mnie to interesuje, bez złosliwości pytam
Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
39 2018-12-07 16:45:45 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-07 16:52:02)
SonyXperia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie ma monopolu.
Ale jeżeli ktoś pyta o zasady KK, to ja osobiście przedstawiam zasady KK.Poza tym mam poczucie, że właśnie reforma mogłaby się wydarzyć przez to, że ludzie tkwią formalnie w instytucji, żyjąc niezgodnia z KK, le przez to powiększają statystyki.
Osobiście uważam, że gdyby w KK zostali ci, którzy naprawdę żyją zgodnie z zasadami tej wiary i chcą naprawdę żyć w KK, to wszystkim byloby łatwiej. KK mógłby się bardziej skupić na swoich owieczkach i na innych rzeczach niż zakazywanie ludziom zakupów i seksu. A ci, którzy są w innych Kościołach bądź poza kościołem mniej odczuwaliby wpływ KK na swoje życie.
I nie musieliby żyć w instytucji, z którą się nie zgadzają, bo "to wiara dziadków i rodziców".adrian, a co to zmienia? zakazy są interpretacją Biblii. Tyle. Nie zgadzasz się - nikt Cie na siłę nie trzyma. Ale nie mów komuś, kto szuka swojej drogi, że bycie w KK i np. seks przedmałżeński jest ok, bo wg KK nie jest i tyle. Albo w jedną stronę albo w drugą.
Cały problem polega na tym, że są osoby które wierzą w Boga, i które wierzą w kościół i jego doktrynę ukształtowaną na przestrzeni wieków, i tylko Ci ostatni uważają się za prawdziwie wierzących. Nie utożsamiam wiary z wiarą w nakazy i zakazy instytucji ludzi, którzy tak naprawdę nie mają żadnej władzy nade mną. Na tym polega wiara,że mogę wierzyć w co chce, a nie w to co ktoś ukształtował żądając podporządkowania sią. Zasady KK to nie wiara. To że się masturbuję nie oznacza że nie wierzę. To że uprawiam seks przedmałżeński tez nie oznacza że nie wierzę, idt. itp. Jedno nie wyklucza drugiego.
Co tu jest trudnego w zrozumieniu tego?Wszystko jasne, tylko jest mało ale,te zakazy nie wynikają z instytucji katolickiej, ale wynikają z całej wiary chrześcijańskiej która opiera się na Biblii.
Odrzucając Biblie, zakładając że np to mit fikcja, oczywiście można założyć, że niekoniecznie od razu ateizm, i jest Bóg "ponad chrześcijański"
I teraz wierząc w Boga jednego ponad religiami i Biblią, skad wiadomo, jakie nakazy zakazy ma ten Bóg? Bo raczej głupotą jest twierdzenie że istniejący Bóg, nie oczekuje od nas nie czynienia zła(nie popełniania grzechów) skad wiadomo co jest grzechem a co nie?
Naprawdę mnie to interesuje, bez złosliwości pytam
Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
Adrian a gdzie Ty masz w Biblii zakaz masturbacji dosłowny ?
40 2018-12-07 16:56:41 Ostatnio edytowany przez adrian27 (2018-12-07 17:12:43)
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Cały problem polega na tym, że są osoby które wierzą w Boga, i które wierzą w kościół i jego doktrynę ukształtowaną na przestrzeni wieków, i tylko Ci ostatni uważają się za prawdziwie wierzących. Nie utożsamiam wiary z wiarą w nakazy i zakazy instytucji ludzi, którzy tak naprawdę nie mają żadnej władzy nade mną. Na tym polega wiara,że mogę wierzyć w co chce, a nie w to co ktoś ukształtował żądając podporządkowania sią. Zasady KK to nie wiara. To że się masturbuję nie oznacza że nie wierzę. To że uprawiam seks przedmałżeński tez nie oznacza że nie wierzę, idt. itp. Jedno nie wyklucza drugiego.
Co tu jest trudnego w zrozumieniu tego?Wszystko jasne, tylko jest mało ale,te zakazy nie wynikają z instytucji katolickiej, ale wynikają z całej wiary chrześcijańskiej która opiera się na Biblii.
Odrzucając Biblie, zakładając że np to mit fikcja, oczywiście można założyć, że niekoniecznie od razu ateizm, i jest Bóg "ponad chrześcijański"
I teraz wierząc w Boga jednego ponad religiami i Biblią, skad wiadomo, jakie nakazy zakazy ma ten Bóg? Bo raczej głupotą jest twierdzenie że istniejący Bóg, nie oczekuje od nas nie czynienia zła(nie popełniania grzechów) skad wiadomo co jest grzechem a co nie?
Naprawdę mnie to interesuje, bez złosliwości pytam
Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
Adrian a gdzie Ty masz w Biblii zakaz masturbacji dosłowny ?
Już odpowiadam, jest dosłowny zakaz pożądliwości nieczyste myśli porno, i nie da się tego rozdzielić, wiec dokonując masturbacji, nawet jako czyn nie będzie sam w sobie grzeszny to grzeszne są okoliczności, czyli porno lub brudne myśli, i wtedy popełniany jest grzech ciężki
Oto jej cytat, dotyczący masturbacji. dziewczyny pewnej z jedego forum
Pisałam: zabrania pośrednio, nigdzie w PŚ nie ma konkretnie nazwanego "zabraniam masturbacji". Wniosek ten nasuwa sie z faktu, że Bóg potępia "grzeszne myśli", "pożądliwość" i inne tego typu sprawy nie prowadzące do stosunku seksualnego z żoną, który miałby na celu pogłębianie miłości i zrodzenie potomstwa. Ponadto - jest mowa o ucięciu ręki, która jest przyczyną grzechu, o tym, że ciało jest Światynią Ducha oraz o tym, że cokolwiek chrześcijanin robi, powinien robić na chwałę Boga. Proste wnioskowanie podpowiada, że skoro u podstawy masturbacji leży pożądliwość, to na chwałę Boga nie może się to dziać.
_____________
I jeszcze cytat, cały odnosi się do seksualności.
27 Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż!10 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. 29 11 Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. 30 I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
31 Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy12. 32 A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa13.
Jest o prawej ręce, wiadomo przenośna, ale zapewne chodzi o masturbacje.
U podstaw masturbacji leży potrzeba rozładowania naturalnego napięcia seksualnego. Mamy XXI wiek i trochę już więcej wiemy o swojej naturze niż kilka tysięcy lat temu, kiedy to straszono tym i owym żeby utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
paslawek napisał/a:adrian27 napisał/a:Wszystko jasne, tylko jest mało ale,te zakazy nie wynikają z instytucji katolickiej, ale wynikają z całej wiary chrześcijańskiej która opiera się na Biblii.
Odrzucając Biblie, zakładając że np to mit fikcja, oczywiście można założyć, że niekoniecznie od razu ateizm, i jest Bóg "ponad chrześcijański"
I teraz wierząc w Boga jednego ponad religiami i Biblią, skad wiadomo, jakie nakazy zakazy ma ten Bóg? Bo raczej głupotą jest twierdzenie że istniejący Bóg, nie oczekuje od nas nie czynienia zła(nie popełniania grzechów) skad wiadomo co jest grzechem a co nie?
Naprawdę mnie to interesuje, bez złosliwości pytam
Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
Adrian a gdzie Ty masz w Biblii zakaz masturbacji dosłowny ?
Już odpowiadam, jest dosłowny zakaz pożądliwości nieczyste myśli porno, i nie da się tego rozdzielić, wiec dokonując masturbacji, nawet jako czyn nie będzie sam w sobie grzeszny to grzeszne są okoliczności, czyli porno lub brudne myśli, i wtedy popełniany jest grzech ciężki
![]()
Oto jej cytat, dotyczący masturbacji. dziewczyny pewnej z jedego forum
Pisałam: zabrania pośrednio, nigdzie w PŚ nie ma konkretnie nazwanego "zabraniam masturbacji". Wniosek ten nasuwa sie z faktu, że Bóg potępia "grzeszne myśli", "pożądliwość" i inne tego typu sprawy nie prowadzące do stosunku seksualnego z żoną, który miałby na celu pogłębianie miłości i zrodzenie potomstwa. Ponadto - jest mowa o ucięciu ręki, która jest przyczyną grzechu, o tym, że ciało jest Światynią Ducha oraz o tym, że cokolwiek chrześcijanin robi, powinien robić na chwałę Boga. Proste wnioskowanie podpowiada, że skoro u podstawy masturbacji leży pożądliwość, to na chwałę Boga nie może się to dziać.
_____________
Sprytnie tylko to w dalszym ciągu jest to interpretacja czym są "grzeszne myśli " i "pożądliwość".
adrian27 napisał/a:paslawek napisał/a:Adrian a gdzie Ty masz w Biblii zakaz masturbacji dosłowny ?
Już odpowiadam, jest dosłowny zakaz pożądliwości nieczyste myśli porno, i nie da się tego rozdzielić, wiec dokonując masturbacji, nawet jako czyn nie będzie sam w sobie grzeszny to grzeszne są okoliczności, czyli porno lub brudne myśli, i wtedy popełniany jest grzech ciężki
![]()
Oto jej cytat, dotyczący masturbacji. dziewczyny pewnej z jedego forum
Pisałam: zabrania pośrednio, nigdzie w PŚ nie ma konkretnie nazwanego "zabraniam masturbacji". Wniosek ten nasuwa sie z faktu, że Bóg potępia "grzeszne myśli", "pożądliwość" i inne tego typu sprawy nie prowadzące do stosunku seksualnego z żoną, który miałby na celu pogłębianie miłości i zrodzenie potomstwa. Ponadto - jest mowa o ucięciu ręki, która jest przyczyną grzechu, o tym, że ciało jest Światynią Ducha oraz o tym, że cokolwiek chrześcijanin robi, powinien robić na chwałę Boga. Proste wnioskowanie podpowiada, że skoro u podstawy masturbacji leży pożądliwość, to na chwałę Boga nie może się to dziać.
_____________Sprytnie tylko to w dalszym ciągu jest to interpretacja czym są "grzeszne myśli " i "pożądliwość".
To fakt, ale o ręce w cytacie o seksualności, to raczej na pewno 100% masturbacja i pettnig Najpierw o oko potem ręką potem o żonie a wszystko to na temat seksu, wiec jak w seksie można grzeszyć ręką?
U podstaw masturbacji leży potrzeba rozładowania naturalnego napięcia seksualnego. Mamy XXI wiek i trochę już więcej wiemy o swojej naturze niż kilka tysięcy lat temu, kiedy to straszono tym i owym żeby utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
Piszesz swoją teorię, i przyjmujesz postawę niewierzącej w tym momencie, piszmy szczerze ok? Bo, piszemy zakładając że Biblia to nie mit, więc nie ma mowy o trzymaniu gawedzi w ryzach, ale tak po prostu wynika z Biblii, i sa to grzechy.
Przyjmując ze Biblia to mit problemu nie ma, ale piszmy obiektywnie ok?:)
Zgadzam się z tobą mamy XXI w, i ty np kk rozróżnia masturbację wynikającą z konieczności z napięcia seksualnego, a dla przyjemności, jak ktoś musi grzechem nie jest, aby wystapił grzech musi zaistnieć 3 czynniki, jeden z nich to DOBROWOLNOŚĆ. Jak ktoś się "skręca" z napięcia, nie może się skupić na niczym innym, to po prostu musi to grzechem nie jest. Ale gdy ktoś robi to dla przyjemnośći, lub podnieca się myślami i porno a potem bo musi...grzechem jest. według Biblii.
A czy ktoś wierzy w Biblie czy nie to inna sprawa.
Nie odpowiedziałyście mi dziewczyny na pytanie czego zakazuje (grzechem jest) Bóg który jest ponad religiami?
paslawek napisał/a:adrian27 napisał/a:Już odpowiadam, jest dosłowny zakaz pożądliwości nieczyste myśli porno, i nie da się tego rozdzielić, wiec dokonując masturbacji, nawet jako czyn nie będzie sam w sobie grzeszny to grzeszne są okoliczności, czyli porno lub brudne myśli, i wtedy popełniany jest grzech ciężki
![]()
Oto jej cytat, dotyczący masturbacji. dziewczyny pewnej z jedego forum
Pisałam: zabrania pośrednio, nigdzie w PŚ nie ma konkretnie nazwanego "zabraniam masturbacji". Wniosek ten nasuwa sie z faktu, że Bóg potępia "grzeszne myśli", "pożądliwość" i inne tego typu sprawy nie prowadzące do stosunku seksualnego z żoną, który miałby na celu pogłębianie miłości i zrodzenie potomstwa. Ponadto - jest mowa o ucięciu ręki, która jest przyczyną grzechu, o tym, że ciało jest Światynią Ducha oraz o tym, że cokolwiek chrześcijanin robi, powinien robić na chwałę Boga. Proste wnioskowanie podpowiada, że skoro u podstawy masturbacji leży pożądliwość, to na chwałę Boga nie może się to dziać.
_____________Sprytnie tylko to w dalszym ciągu jest to interpretacja czym są "grzeszne myśli " i "pożądliwość".
To fakt, ale o ręce w cytacie o seksualności, to raczej na pewno 100% masturbacja i pettnig
Najpierw o oko potem ręką potem o żonie a wszystko to na temat seksu, wiec jak w seksie można grzeszyć ręką?
Tylko że tego cytatu o prawej ręce używano nagminnie odnośnie karania amputacją za złodziejstwo .
Na swiecie zyje 8 mld ludzi z czego tylko 2 mld to katolicy. Czy te pozostałe 6 mld nie bddzie zbawionych lub/i pojda do piekła? Katolicyzm to religia o milości blizniego i wybaczaniu. Masturbacja, seks oralny, analny, seks przedmałzeński, antykoncepcja nie ma nic wspolnego z nauka Jezusa - jest li tylko naciąganą jej interpretacją przez kosciół katolicki ktory sam z siebie odrzucił skromność, zmienil oryginalne 10 przykazań a teraz dalej propaguje wstrzemiexliwosc przed slubem ustami pedofili.
Z tych 7,6 mld katolicy to tylko ok. 1,1 mld. Drugie tyle to chrześcijanie innych odłamów ale w sprawach seksu mają zbliżone zasady. Za to dolicz prężnie zwiększającą się populację muzułmańską, gdzie za seks przed i pozamałżeński gdzie nie gdzie grozi coś więcej niż zmarszczona brew klechy...
48 2018-12-07 17:39:51 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-07 17:40:26)
Księga kapłańska "Nieczystość z powodu wylewu nasienia" 16* Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie, to wykąpie on całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora.
W tej księdze kapłańskiej jest jeszcze dużo fajnych rzeczy O obcowaniu ze zwierzętami, o żniwach itd.
W ogóle"Stary Testament" jest ciekawy. Dużo w nim wojen, zabijania, zdrad i nawet jest eksterminacja ludności! Której nakazał dokonać Bóg.
Księga Jozuego - cudo.
Gorąco polecam Tylko nie opierała bym na tym swojej wiary bo hmm... trochę to co jest w "Biblii" opisane nie pasuje do naszych czasów. Jesteśmy 2 tysiące lat później. Nie musimy pisać na papirusach i glinianych tabliczkach oraz składać w ofierze cielaczków a także wyżynać naszych wrogów bo tak nam powiedzieli kapłani.
49 2018-12-07 17:42:07 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-07 17:43:15)
SonyXperia napisał/a:U podstaw masturbacji leży potrzeba rozładowania naturalnego napięcia seksualnego. Mamy XXI wiek i trochę już więcej wiemy o swojej naturze niż kilka tysięcy lat temu, kiedy to straszono tym i owym żeby utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
Piszesz swoją teorię, i przyjmujesz postawę niewierzącej w tym momencie, piszmy szczerze ok?
Bo, piszemy zakładając że Biblia to nie mit, więc nie ma mowy o trzymaniu gawedzi w ryzach, ale tak po prostu wynika z Biblii, i sa to grzechy.
Przyjmując ze Biblia to mit problemu nie ma, ale piszmy obiektywnie ok?:)
Zgadzam się z tobą mamy XXI w, i ty np kk rozróżnia masturbację wynikającą z konieczności z napięcia seksualnego, a dla przyjemności, jak ktoś musi grzechem nie jest, aby wystapił grzech musi zaistnieć 3 czynniki, jeden z nich to DOBROWOLNOŚĆ.
Jak ktoś się "skręca" z napięcia, nie może się skupić na niczym innym, to po prostu musi to grzechem nie jest. Ale gdy ktoś robi to dla przyjemnośći, lub podnieca się myślami i porno a potem bo musi...grzechem jest. według Biblii.
A czy ktoś wierzy w Biblie czy nie to inna sprawa.
Katolicy także piszą swoją teorię, z którą ja, wychowana w tej religii, nie zgadzam się. Oczywiście mozesz na tej podstawie, na swój uzytek nazywać mnie niewierzącą, mnie to nie robi żadnej różnicy, w szczególności czy powodem, dla którego tak sie dzieje jest fakt, że ktoś inny zwany również katolikiem spowiada się innemu katolikowi z tego co ten rozgrzeszający też czasami robi. Nie powstrzymuje mnie w poddawaniu w wątpliwość czy to, co wpojono mi jako wiara jest tej wiary warte.
Nie wypowiadam się na temat Biblii ponieważ nigdy w oryginale jej nie czytałam, i nie mogę nawet próbować stwierdzić co autor mógł mieć na myśli. Wiec tak, wierzę myśląc przy tym w co wierzę. Dla wszelkiego rodzaju sił próbujących mnie kontrolować i manipulować mną, istotnie moje samodzielne myślenie jest niewskazane.
Księga kapłańska "Nieczystość z powodu wylewu nasienia" 16* Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie, to wykąpie on całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora.
W tej księdze kapłańskiej jest jeszcze dużo fajnych rzeczyO obcowaniu ze zwierzętami, o żniwach itd.
W ogóle"Stary Testament" jest ciekawy. Dużo w nim wojen, zabijania, zdrad i nawet jest eksterminacja ludności! Której nakazał dokonać Bóg.
Księga Jozuego - cudo.
Gorąco polecamTylko nie opierała bym na tym swojej wiary bo hmm... trochę to co jest w "Biblii" opisane nie pasuje do naszych czasów. Jesteśmy 2 tysiące lat później. Nie musimy pisać na papirusach i glinianych tabliczkach oraz składać w ofierze cielaczków a także wyżynać naszych wrogów bo tak nam powiedzieli kapłani.
Po co mieszać stary testament? Jezus przyszedł i zmodyfikował i powstał Nowy, i nowy obowiązuje chrześcijan. Np w starym mężczyxni musieli być obrzezani, potem jezus nie wymagał tego. Nie mieszaj
51 2018-12-07 17:44:55 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-12-07 17:46:03)
utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
Teraz gawiedź utrzymuje się w ryzach śmieszkizmem, fake newsami, poprawnością polityczną i programami TV dla "idiotów".
edit:
Po co mieszać stary testament? Jezus przyszedł i zmodyfikował i powstał Nowy, i nowy obowiązuje chrześcijan. Np w starym mężczyxni musieli być obrzezani, potem jezus nie wymagał tego. Nie mieszaj smile
No to czemu nie zlikwidował np.: 10 przykazań?
adrian27 napisał/a:paslawek napisał/a:Sprytnie tylko to w dalszym ciągu jest to interpretacja czym są "grzeszne myśli " i "pożądliwość".
To fakt, ale o ręce w cytacie o seksualności, to raczej na pewno 100% masturbacja i pettnig
Najpierw o oko potem ręką potem o żonie a wszystko to na temat seksu, wiec jak w seksie można grzeszyć ręką?
Tylko że tego cytatu o prawej ręce używano nagminnie odnośnie karania amputacją za złodziejstwo .
Bo może mieli taki zwyczaj? Nie wiem, o prawej ręce wypowiada się Jezus jako grzechu w seksie, wiec czego w seksie moze dotyczyć? faktów trzeba się trzymać.
foggy napisał/a:Na swiecie zyje 8 mld ludzi z czego tylko 2 mld to katolicy. Czy te pozostałe 6 mld nie bddzie zbawionych lub/i pojda do piekła? Katolicyzm to religia o milości blizniego i wybaczaniu. Masturbacja, seks oralny, analny, seks przedmałzeński, antykoncepcja nie ma nic wspolnego z nauka Jezusa - jest li tylko naciąganą jej interpretacją przez kosciół katolicki ktory sam z siebie odrzucił skromność, zmienil oryginalne 10 przykazań a teraz dalej propaguje wstrzemiexliwosc przed slubem ustami pedofili.
Z tych 7,6 mld katolicy to tylko ok. 1,1 mld. Drugie tyle to chrześcijanie innych odłamów ale w sprawach seksu mają zbliżone zasady. Za to dolicz prężnie zwiększającą się populację muzułmańską, gdzie za seks przed i pozamałżeński gdzie nie gdzie grozi coś więcej niż zmarszczona brew klechy...
I to jest straszne, islam mam na myśli, zwłaszcza jak kobiety mają...źle, np obrzezanie. burki.
Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
Dla mnie jesli nie wyrzadzasz krzywdy innej osobie to nie jest to grzech. Oczywiscie KK ma swoja interpretacje zycia, ale ma w tym INTERES.
SonyXperia napisał/a:utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
Teraz gawiedź utrzymuje się w ryzach śmieszkizmem, fake newsami, poprawnością polityczną i programami TV dla "idiotów".
Poprawność polityczna. Poprawność religijna. Poprawność społeczna. Poprawność towarzyska. Nie odnosisz wrażenia, że od zarania dziejów składamy się z szeregu poprawności?
Księga kapłańska "Nieczystość z powodu wylewu nasienia" 16* Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie, to wykąpie on całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora.
W tej księdze kapłańskiej jest jeszcze dużo fajnych rzeczyO obcowaniu ze zwierzętami, o żniwach itd.
W ogóle"Stary Testament" jest ciekawy. Dużo w nim wojen, zabijania, zdrad i nawet jest eksterminacja ludności! Której nakazał dokonać Bóg.
Księga Jozuego - cudo.
Gorąco polecamTylko nie opierała bym na tym swojej wiary bo hmm... trochę to co jest w "Biblii" opisane nie pasuje do naszych czasów. Jesteśmy 2 tysiące lat później. Nie musimy pisać na papirusach i glinianych tabliczkach oraz składać w ofierze cielaczków a także wyżynać naszych wrogów bo tak nam powiedzieli kapłani.
Dlatego nawet wiara nie zwalnia od zdroworozsądkowego myślenia ,a myślenie od działania tzn poszukania, doświadczania,zadawania pytań, obserwowania i ciekawości.
PS Ach te mokre sny ,kiedy to było "to se ne wrati" Kąpiel to nie problem a co tam.
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:U podstaw masturbacji leży potrzeba rozładowania naturalnego napięcia seksualnego. Mamy XXI wiek i trochę już więcej wiemy o swojej naturze niż kilka tysięcy lat temu, kiedy to straszono tym i owym żeby utrzymać w ryzach nieposłuszną gawiedź.
Piszesz swoją teorię, i przyjmujesz postawę niewierzącej w tym momencie, piszmy szczerze ok?
Bo, piszemy zakładając że Biblia to nie mit, więc nie ma mowy o trzymaniu gawedzi w ryzach, ale tak po prostu wynika z Biblii, i sa to grzechy.
Przyjmując ze Biblia to mit problemu nie ma, ale piszmy obiektywnie ok?:)
Zgadzam się z tobą mamy XXI w, i ty np kk rozróżnia masturbację wynikającą z konieczności z napięcia seksualnego, a dla przyjemności, jak ktoś musi grzechem nie jest, aby wystapił grzech musi zaistnieć 3 czynniki, jeden z nich to DOBROWOLNOŚĆ.
Jak ktoś się "skręca" z napięcia, nie może się skupić na niczym innym, to po prostu musi to grzechem nie jest. Ale gdy ktoś robi to dla przyjemnośći, lub podnieca się myślami i porno a potem bo musi...grzechem jest. według Biblii.
A czy ktoś wierzy w Biblie czy nie to inna sprawa.
Katolicy także piszą swoją teorię, z którą ja, wychowana w tej religii, nie zgadzam się. Oczywiście mozesz na tej podstawie, na swój uzytek nazywać mnie niewierzącą, mnie to nie robi żadnej różnicy, w szczególności czy powodem, dla którego tak sie dzieje jest fakt, że ktoś inny zwany również katolikiem spowiada się innemu katolikowi z tego co ten rozgrzeszający też czasami robi. Nie powstrzymuje mnie w poddawaniu w wątpliwość czy to, co wpojono mi jako wiara jest tej wiary warte.
Nie wypowiadam się na temat Biblii ponieważ nigdy w oryginale jej nie czytałam, i nie mogę nawet próbować stwierdzić co autor mógł mieć na myśli. Wiec tak, wierzę myśląc przy tym w co wierzę. Dla wszelkiego rodzaju sił próbujących mnie kontrolować i manipulować mną, istotnie moje samodzielne myślenie jest niewskazane.
Rozumiem, i szanuję twoją decyzję. Każdy jest wolny.Złodziej czy gwałciciel też nie lubi być pouczany, bo to ogranicza jego wolnośc gwałtów czy kradzieży
Ateista jego sprawa, może mieć rację.
Jeśli jest Bóg na 100% czegoś wymaga, ocenia pewne czyny jako złe (grzech)
Przyjmując religię jakąś wiemy co jest grzechem.
Przyjmując że jest Bóg ponad religiami, nie wiemy co jest grzechem, żyjemy po swojemu może bezgrzesznie a może bardzo grzesznie, i możliwe że i tak spotka nas kara. Nikt nie lubi gdy mu coś się narzuca, i zabrania, ani ten co ogląda pornole ani prostytutka ani złodziej. Ale przed grzechem O ILE SIĘ GO POPEŁNIA, przed karą za grzechem się nie ucieknie Żyjąc po swojemu możemy niestety grzeszyć, bo nasze przekonania i czyny moga być niestety GRZESZNE. każdy robi co chce, i jeśli grzeszy poniesie karę
W sumei tyle w temacie.
Odpowiedzi od ciebie i Lady nie doczekałem się co jest grzechem wobec Boga który jest ponad religiami w którego wierzycie. Chyba jest bo jest, a każdy robi co chce,
58 2018-12-07 17:56:30 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-07 17:58:38)
Po co mieszać stary testament? Jezus przyszedł i zmodyfikował i powstał Nowy, i nowy obowiązuje chrześcijan. Np w starym mężczyxni musieli być obrzezani, potem jezus nie wymagał tego. Nie mieszaj
Ewangelia wg. Św. Mateusza "Wysłanie dwunastu apostołów" *5* "nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela" - czyli swoich apostołów wysłał do izraelitów, nie chrześcijan . Podobnie wspomniane jest przy "Wiara kobiety kananejskiej" też warto przeczytać. Przyrównał tam nieizraelitów do psów :]
Warto przeczytać, niezła książka. Dwie części w jednej!
adrian27 napisał/a:Skąd wiadomo, że taka masturbacja jednak to nie wypaczenie? Przecież na 100% wiadomo że seks to stosunek seksualny, ale czy inne praktyki seksualne są już grzeszne (dozwolone) czy nie? Porno grzeszne czy nie, kradziez?
Dla mnie jesli nie wyrzadzasz krzywdy innej osobie to nie jest to grzech. Oczywiscie KK ma swoja interpretacje zycia, ale ma w tym INTERES.
To nie interpretacja kk tylko grzech wynikajacy z Biblii czy komuś się podoba czy nie, plus chrześcijańskie grzechy to nie tylko grzechy nie krzywdzące kogoś, ale są grzechy wynikające z Biblii, czyli niewłasciwe czyny. Np masturbacja czy kazirodztwo, brat z siostrą pełnoletni tez nikogo nie krzywdzi czy homoseksualisci, ale jednak są biblijnym grzechem niemoralnosci seksualnej.
SonyXperia napisał/a:adrian27 napisał/a:Piszesz swoją teorię, i przyjmujesz postawę niewierzącej w tym momencie, piszmy szczerze ok?
Bo, piszemy zakładając że Biblia to nie mit, więc nie ma mowy o trzymaniu gawedzi w ryzach, ale tak po prostu wynika z Biblii, i sa to grzechy.
Przyjmując ze Biblia to mit problemu nie ma, ale piszmy obiektywnie ok?:)
Zgadzam się z tobą mamy XXI w, i ty np kk rozróżnia masturbację wynikającą z konieczności z napięcia seksualnego, a dla przyjemności, jak ktoś musi grzechem nie jest, aby wystapił grzech musi zaistnieć 3 czynniki, jeden z nich to DOBROWOLNOŚĆ.
Jak ktoś się "skręca" z napięcia, nie może się skupić na niczym innym, to po prostu musi to grzechem nie jest. Ale gdy ktoś robi to dla przyjemnośći, lub podnieca się myślami i porno a potem bo musi...grzechem jest. według Biblii.
A czy ktoś wierzy w Biblie czy nie to inna sprawa.
Katolicy także piszą swoją teorię, z którą ja, wychowana w tej religii, nie zgadzam się. Oczywiście mozesz na tej podstawie, na swój uzytek nazywać mnie niewierzącą, mnie to nie robi żadnej różnicy, w szczególności czy powodem, dla którego tak sie dzieje jest fakt, że ktoś inny zwany również katolikiem spowiada się innemu katolikowi z tego co ten rozgrzeszający też czasami robi. Nie powstrzymuje mnie w poddawaniu w wątpliwość czy to, co wpojono mi jako wiara jest tej wiary warte.
Nie wypowiadam się na temat Biblii ponieważ nigdy w oryginale jej nie czytałam, i nie mogę nawet próbować stwierdzić co autor mógł mieć na myśli. Wiec tak, wierzę myśląc przy tym w co wierzę. Dla wszelkiego rodzaju sił próbujących mnie kontrolować i manipulować mną, istotnie moje samodzielne myślenie jest niewskazane.Rozumiem, i szanuję twoją decyzję. Każdy jest wolny.Złodziej czy gwałciciel też nie lubi być pouczany, bo to ogranicza jego wolnośc gwałtów czy kradzieży
Ateista jego sprawa, może mieć rację.
Jeśli jest Bóg na 100% czegoś wymaga, ocenia pewne czyny jako złe (grzech)
Przyjmując religię jakąś wiemy co jest grzechem.
Tak czekałam, kiedy uderzysz w ten największy dzwon i przywołasz porównanie do złodziei, gwałcicieli. O mordercach zapomniałeś. Wszak wiele z nich niejednokrotnie do komunii świętej przystępuje lub przystępowało. Czyżby zapomnieli co jest grzechem? Masz jeszcze jakieś argumenty na obronę deklaracji wiary katolickiej jako wyznacznika moralnego i etycznego żywota w społeczeństwie, czy będziesz nadal wskazywał palcem kto jest ten zły?
paslawek napisał/a:adrian27 napisał/a:To fakt, ale o ręce w cytacie o seksualności, to raczej na pewno 100% masturbacja i pettnig
Najpierw o oko potem ręką potem o żonie a wszystko to na temat seksu, wiec jak w seksie można grzeszyć ręką?
Tylko że tego cytatu o prawej ręce używano nagminnie odnośnie karania amputacją za złodziejstwo .
Bo może mieli taki zwyczaj? Nie wiem, o prawej ręce wypowiada się Jezus jako grzechu w seksie, wiec czego w seksie moze dotyczyć?
faktów trzeba się trzymać.
Jak chcesz , a jeśli już o faktach to Jezus nigdzie nie zakazywał obrzezania zwłaszcza Żydom, unieważnił to dopiero Ap Paweł odnośnie pogan był taki trend na początku żeby obrzezywać pogan.
robi się off top
adrian27 napisał/a:Po co mieszać stary testament? Jezus przyszedł i zmodyfikował i powstał Nowy, i nowy obowiązuje chrześcijan. Np w starym mężczyxni musieli być obrzezani, potem jezus nie wymagał tego. Nie mieszaj
Ewangelia wg. Św. Mateusza "Wysłanie dwunastu apostołów" *5* "nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela" - czyli swoich apostołów wysłał do izraelitów, nie chrześcijan
. Podobnie wspomniane jest przy "Wiara kobiety kananejskiej" też warto przeczytać. Przyrównał tam nieizraelitów do psów :]
Warto przeczytać, niezła książka. Dwie części w jednej!
Nie jestem szczególnie religijny, ale często wyciąga się coś niby chce się podważyć a chodziło o coś innego, ja ci nie odpowiem, spytaj teologa ksiedza pastora moze ci wytlumaczy. Teologowie świeccy mowia że SPÓJNOŚC JEST.
adrian27 napisał/a:paslawek napisał/a:Tylko że tego cytatu o prawej ręce używano nagminnie odnośnie karania amputacją za złodziejstwo .
Bo może mieli taki zwyczaj? Nie wiem, o prawej ręce wypowiada się Jezus jako grzechu w seksie, wiec czego w seksie moze dotyczyć?
faktów trzeba się trzymać.
Jak chcesz , a jeśli już o faktach to Jezus nigdzie nie zakazywał obrzezania zwłaszcza Żydom, unieważnił to dopiero Ap Paweł odnośnie pogan był taki trend na początku żeby obrzezywać pogan.
robi się off top
Pisałem, że w starym byli obrzezani faceci był wymóg, w nowym nie BYŁO JUŻ TO WYMAGANE U CHRZEŚCIJANINA. Czytaj ze zrozumeiniem, nie pisałem że był zakaz Jezusa ale nie musieli być, kto chciał tak kto nie to nie, mógł być obrzezany ale nie musiał.
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Katolicy także piszą swoją teorię, z którą ja, wychowana w tej religii, nie zgadzam się. Oczywiście mozesz na tej podstawie, na swój uzytek nazywać mnie niewierzącą, mnie to nie robi żadnej różnicy, w szczególności czy powodem, dla którego tak sie dzieje jest fakt, że ktoś inny zwany również katolikiem spowiada się innemu katolikowi z tego co ten rozgrzeszający też czasami robi. Nie powstrzymuje mnie w poddawaniu w wątpliwość czy to, co wpojono mi jako wiara jest tej wiary warte.
Nie wypowiadam się na temat Biblii ponieważ nigdy w oryginale jej nie czytałam, i nie mogę nawet próbować stwierdzić co autor mógł mieć na myśli. Wiec tak, wierzę myśląc przy tym w co wierzę. Dla wszelkiego rodzaju sił próbujących mnie kontrolować i manipulować mną, istotnie moje samodzielne myślenie jest niewskazane.Rozumiem, i szanuję twoją decyzję. Każdy jest wolny.Złodziej czy gwałciciel też nie lubi być pouczany, bo to ogranicza jego wolnośc gwałtów czy kradzieży
Ateista jego sprawa, może mieć rację.
Jeśli jest Bóg na 100% czegoś wymaga, ocenia pewne czyny jako złe (grzech)
Przyjmując religię jakąś wiemy co jest grzechem.
Tak czekałam, kiedy uderzysz w ten największy dzwon i przywołasz porównanie do złodziei, gwałcicieli. O mordercach zapomniałeś. Wszak wiele z nich niejednokrotnie do komunii świętej przystępuje lub przystępowało. Czyżby zapomnieli co jest grzechem? Masz jeszcze jakieś argumenty na obronę deklaracji wiary katolickiej jako wyznacznika moralnego i etycznego żywota w społeczeństwie, czy będziesz nadal wskazywał palcem kto jest ten zły?
Otoz to, o to wlasnie chodzi wiara katolicka nie jest JEDYNYM wyznacznikiem etyczno/moralnym a KK chcialby I ma interes w tym zeby tak bylo
adrian27 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Katolicy także piszą swoją teorię, z którą ja, wychowana w tej religii, nie zgadzam się. Oczywiście mozesz na tej podstawie, na swój uzytek nazywać mnie niewierzącą, mnie to nie robi żadnej różnicy, w szczególności czy powodem, dla którego tak sie dzieje jest fakt, że ktoś inny zwany również katolikiem spowiada się innemu katolikowi z tego co ten rozgrzeszający też czasami robi. Nie powstrzymuje mnie w poddawaniu w wątpliwość czy to, co wpojono mi jako wiara jest tej wiary warte.
Nie wypowiadam się na temat Biblii ponieważ nigdy w oryginale jej nie czytałam, i nie mogę nawet próbować stwierdzić co autor mógł mieć na myśli. Wiec tak, wierzę myśląc przy tym w co wierzę. Dla wszelkiego rodzaju sił próbujących mnie kontrolować i manipulować mną, istotnie moje samodzielne myślenie jest niewskazane.Rozumiem, i szanuję twoją decyzję. Każdy jest wolny.Złodziej czy gwałciciel też nie lubi być pouczany, bo to ogranicza jego wolnośc gwałtów czy kradzieży
Ateista jego sprawa, może mieć rację.
Jeśli jest Bóg na 100% czegoś wymaga, ocenia pewne czyny jako złe (grzech)
Przyjmując religię jakąś wiemy co jest grzechem.
Tak czekałam, kiedy uderzysz w ten największy dzwon i przywołasz porównanie do złodziei, gwałcicieli. O mordercach zapomniałeś. Wszak wiele z nich niejednokrotnie do komunii świętej przystępuje lub przystępowało. Czyżby zapomnieli co jest grzechem? Masz jeszcze jakieś argumenty na obronę deklaracji wiary katolickiej jako wyznacznika moralnego i etycznego żywota w społeczeństwie, czy będziesz nadal wskazywał palcem kto jest ten zły?
Ja pisze o chrześcijaństwie, ty się uczepiłaś katolicyzmu jak rzep psiego ogona, fetysz jakiś?
Pytam poraz setny, jeśli wierzysz w Boga ponad religiami, to co jest grzechem? Czyżby życie według ciebie, czyli co uważasz za słuszne? Porównałem przykłady, że są osoby które uważają że żyją według siebie wymieniałem np złodziej, i nie znaczy że nie grzeszy.
Poważnie pytam. Wymyśliłaś sobie Boga ponad religiami ok, ale jakie ma zakazy? Pewnie żadne, bo przecież pisałaś, że nie lubisz ograniczeń. Czyli zdajesz sobie sprawę, że jeśli istnieje Bóg, to możesz grzeszyć tym co robisz, i będziesz ukarana, pomimo, że uważasz że postępujesz słusznie?