chceuciekacstad napisał/a:paslawek napisał/a:Ela210 napisał/a:Uspokój się. Na bite dzieci zwracam uwagę i mam na to świadków. 
Wszystkim kolegom męża, mężowi i całej rodzinie zapowiedz przy okazji świąt by Cię poinfomowali o swoich podejrzeniach, to na pewno się dowiesz.
sie nie da społeczeństwo nie takie 
mamy takie społeczeństwo , które widzi tragedię dzieci z Izdebek - łącznie z służbami odpowiedzialnymi za pomoc socjalną - teraz nagle sąsiedzi i rodzina "przypomniała " sobie że "tatuś " dotykał dziecko w nieodpowiedni sposób ????
mamy społeczeństwo które wiedziało o wykorzystywaniu dzieci przez księdza Janowskiego - i wielu innych księży - na "plebani się mówiło ze lubi szczególnie dzieci "
Myślicie, że nikt nie wiedział/ nie podejrzewał że cos złego dzieje się z 11 latka gwałcona wiele lat przez kilku mężczyzn ????
To tylko newsy z ostatnich dni... na Marsie się działy ????? że nikt nic nie wiedział ??
nie obchodzi nas oszukiwana kobieta. " bo to ich sprawa "... ale jak sąsiad kupi auto to chętnie do US donosik napiszemy czy rzeczywiście miał kasę z "pracy rąk" ???

Dzieją się. Ale wiele jest też faktów medialnych, niepotwierdzonych, oskarżeń wysnuwanych na podstawie relacji jednej osoby, sprytnie zbudowanych teorii opartych na podejrzanych i zastanawiających (niekoniecznie złych) relacjach. Dlatego łatwo jest skrzywdzić kogoś swoimi oskarżeniami a że potem sprawa się wyjaśnia i okazuje się, że było całkiem inaczej, w świadomości ludzi już to nie zaistnieje.
Np. kwestia Jankowskiego co jest bardzo ciekawych przykladem takiego faktu medialnego (w tej chwili). Gdzie facet nie zyje, zostal oskarzony w Wyborczej na postawie relacji jednej kobiety co jest nie spojne jezeli byl homoseksualista, jak podobno twierdzil Goclowski, ktory rowniez juz nie zyje. Jedyne fakty sa takie ze Jankowski przyjmowal na plebanii dzieci (chlopcow), nocowal je, pomagał? ale nigdy zadne oficjane oskarzenie nie padlo. Sam jestem ciekawy jak bylo naprawde ale na razie nic pewnego nie wiemy.
Inny przykład. Mój kolega z pracy był pomawiany o romans z asystetką tylko dlatego, że się z nią zaprzyjaźnił i pomagał jej prywatnie co się okazało nieprawdą, ale ludzie tak to obserwowali i plotkowali. Dlatego mam duży dystans do tego typu "faktów" bo na przykładzie kolegi widziałem jak ludzie dorabiają sobie teorie do obserwacji czyichś zachowań.