Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 167 ]

66

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Bardzo proszę o powrót do tematyki wątku.
Wszelkie osobiste przepychanki muszą zostać przeniesione na grunt wiadomości prywatnych i tam wyjaśnione.
Proszę również o zaprzestanie off topowania.
Będę usuwała każdy następny post niezwiązany z merytoryką tego tematu bez dalszych ostrzeżeń.
O ile dyskusja nie powróci na regulaminową płaszczyznę - wątek zostanie zamknięty.

Autorko - jak kilkoro forumowiczów słusznie zauważyło - Twoja historia jest jedną z wielu, bardzo wielu podobnych, jakie możesz znaleźć na naszym forum, jednak nie nazwałabym jej niesamowitą.
Z tego właśnie powodu została przeniesiona do tego działu.

Mod. IsaBella77

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-05 23:04:18)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
ulle napisał/a:

Nie musisz niczego się wstydzić. Chciałaś mieć faceta i być czyjąś oficjalną dziewczyna. Normalna rzecz. Poznałaś tego i on spodobał ci się. Ty jemu też, bo inaczej chyba nie miałby ochoty cię bzykac. Zapowiadało się fajnie, ale czas pokazał, że trafiłaś niczym kulą w płot. Bo on nie dość, że polowal na liczne przygodne, z powodzeniem zresztą, to na dodatek miał swoją dziewczynę. Gdyby nie miał tej dziewczyny, tylko ty dowiedziałabyś się o jego polowaniach, to nie sądzę, żeby odrzucił cię od niego. Robilabys raczej wszystko, by udowodnić mu, że ciebie warto jest wybrać na oficjalną dziewczynę. Jednak w takiej sytuacji nie miałaś szans, bo widocznie tamta miała takie zalety, że żadna inna nie sięgała jej do pięt, łącznie z tobą. Dlatego w nią uderzyła i jakbyś upiekla dwie pieczenie na jednym ogniu, facetowi utraciłas z łap kogoś, na kim mu zależało, a ja upokorzylas, żeby od tej pory nie uważała siebie za bóg wie kogo, że nie ma rywalek, bo każdy facet tylko ja będzie stawiał na piedestale. Tak czy siak, radzę Ci nie wracać do tego faceta żeby nie wiem jak cie kusilo.

W połowie się zgodzę, w drugiej połowie nie, bo się mylisz. Poza tym chyba nie doczytalas mojego pierwszego postu. Poznałam go przed tym jak on się z nią związał. Po tym jak odkryłam jego ogłoszenia on mnie zlał. Związał się z nią i nadal szukał sexu na boku. Wątpię żeby stawiał ją na piedestale skoro wulgaryzm za jej plecami inne. Ona po prostu była za dobrą dla niego i nic nie przeczuwała, wiem bo nią gadałam. To wierząca osoba, chodząca do kościoła... Nie upokorzyłam jej, ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła, to jemu chciałam zadać cios, by stracił na czym mu zależy. Ja do tej łaski nic nie miałam i nie mam. Nie rozumiesz że gdyby on był jej wierny i ją mega kochał to wtedy by mnie to bolało, a że dowiedziałam się że robi ją w ch.... to już przestało mi na nim zależeć a jej zrobiło mi się po prostu żal... Nie rozumiem po co dorbiasz jaką teorie o upokarzaniu...nie mam już siły się tłumaczyć. Ja chyba najlepiej wiem co mną kierowało a wy wszyscy wiecie lepiej ode mnie, ręce opadają

68 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-12-05 23:07:11)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
ulle napisał/a:

Nie musisz niczego się wstydzić. Chciałaś mieć faceta i być czyjąś oficjalną dziewczyna. Normalna rzecz. Poznałaś tego i on spodobał ci się. Ty jemu też, bo inaczej chyba nie miałby ochoty cię bzykac. Zapowiadało się fajnie, ale czas pokazał, że trafiłaś niczym kulą w płot. Bo on nie dość, że polowal na liczne przygodne, z powodzeniem zresztą, to na dodatek miał swoją dziewczynę. Gdyby nie miał tej dziewczyny, tylko ty dowiedziałabyś się o jego polowaniach, to nie sądzę, żeby odrzucił cię od niego. Robilabys raczej wszystko, by udowodnić mu, że ciebie warto jest wybrać na oficjalną dziewczynę. Jednak w takiej sytuacji nie miałaś szans, bo widocznie tamta miała takie zalety, że żadna inna nie sięgała jej do pięt, łącznie z tobą. Dlatego w nią uderzyła i jakbyś upiekla dwie pieczenie na jednym ogniu, facetowi utraciłas z łap kogoś, na kim mu zależało, a ja upokorzylas, żeby od tej pory nie uważała siebie za bóg wie kogo, że nie ma rywalek, bo każdy facet tylko ja będzie stawiał na piedestale. Tak czy siak, radzę Ci nie wracać do tego faceta żeby nie wiem jak cie kusilo.

Zależało mu?
https://media.giphy.com/media/l3q2K5jinAlChoCLS/giphy.gif
Od tego zależenia chyba wzięła się chęć na wielokrotne zdrady... Biedny nie mógł sobie poradzić z tym jak bardzo mu zależało na dziewczynie. Moc uczuć. Była dla niego absolutnie wyjątkowa, na swój sposób... tak jak Kasia była wyjątkowa i Asia też, Magda też w sobie coś miała, Karolina właściwie to też, Małgorzata też niczego sobie... Ale swoją dziewczynę absolutnie stawiał na piedestale! Absolutnie najlepsza! Primus inter pares  wink Tylko tych pares potrzebował tak wielu...

Rozumiem, że przesłaniem postu było czego oczy nie widzą oraz nie wychylaj się na przyszłość wink

69

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Przeczysz sama sobie.

asiamp3 napisał/a:

ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła

asiamp3 napisał/a:

jej zrobiło mi się po prostu żal

70 Ostatnio edytowany przez asiamp3 (2018-12-05 23:13:10)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Cyngli napisał/a:

Przeczysz sama sobie.

asiamp3 napisał/a:

ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła

asiamp3 napisał/a:

jej zrobiło mi się po prostu żal

Co za denne łapanie za słówka

Klio też przytoczyła że sama sobie przeczysz

Serio, dorabianie sobie swoje teorie. Proszę bardzo. Dla was to tylko pożywka. Niczego nie żałuję.

71

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:

Nie upokorzyłam jej, ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła, to jemu chciałam zadać cios, by stracił na czym mu zależy.


asiamp3 napisał/a:

Nie rozumiesz że gdyby on był jej wierny i ją mega kochał to wtedy by mnie to bolało, a że dowiedziałam się że robi ją w ch.... to już przestało mi na nim zależeć a jej zrobiło mi się po prostu żal...

Wystarczy dokładniej cytować i już wszystko się zgadza smile

72

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Przeczysz sama sobie.

asiamp3 napisał/a:

ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła

asiamp3 napisał/a:

jej zrobiło mi się po prostu żal

Co za denne łapanie za słówka

Klio też przytoczyła że sama sobie przeczysz

Nie obchodzi mnie opinia Klio na mój temat.

Albo ktoś Cię nie obchodzi i wtedy z logicznych wzlędów nie odczuwasz wobec niego żalu i innych emocji, albo Cię obchodzi... I wtedy to, co piszesz, to bzdura.

73

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:
asiamp3 napisał/a:

Nie upokorzyłam jej, ona mnie w tym wszystkim nic nie obchodziła, to jemu chciałam zadać cios, by stracił na czym mu zależy.


asiamp3 napisał/a:

Nie rozumiesz że gdyby on był jej wierny i ją mega kochał to wtedy by mnie to bolało, a że dowiedziałam się że robi ją w ch.... to już przestało mi na nim zależeć a jej zrobiło mi się po prostu żal...

Wystarczy dokładniej cytować i już wszystko się zgadza smile

Dokładnie Klio. Jedno wynika z drugiego. Wystarczy czytać a nie opierać się na wyrwanych z kontekstu zdaniach.

74

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Myślę, że cała ta historia Cię dotknęła bardziej, niż tego chciałaś.
Dalej to przeżywasz i przeżywać będziesz.
Współczuję Ci, choć dalej uważam, że mogłaś sobie darować tą zemstę.

75

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Cyngli napisał/a:
asiamp3 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Przeczysz sama sobie.

Co za denne łapanie za słówka

Klio też przytoczyła że sama sobie przeczysz

Nie obchodzi mnie opinia Klio na mój temat.

Albo ktoś Cię nie obchodzi i wtedy z logicznych wzlędów nie odczuwasz wobec niego żalu i innych emocji, albo Cię obchodzi... I wtedy to, co piszesz, to bzdura.

Albo czytasz że zrozumieniem albo wyciągasz połsłowka i interpretujesz je po swojemu. To co Ty piszesz to bzdury.

76

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Cyngli napisał/a:

Myślę, że cała ta historia Cię dotknęła bardziej, niż tego chciałaś.
Dalej to przeżywasz i przeżywać będziesz.
Współczuję Ci, choć dalej uważam, że mogłaś sobie darować tą zemstę.

Jasne strasznie przeżywam. Napisałam już że idę dalej, a jak ciągle czytam jakieś bzdury bo wszyscy wiedzą lepiej ode mnie to wciąż próbuje to sprostować na tym forum. Ale nie warto masz rację. Idę stąd bo dostanę kota.

77

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Myślę, że cała ta historia Cię dotknęła bardziej, niż tego chciałaś.
Dalej to przeżywasz i przeżywać będziesz.
Współczuję Ci, choć dalej uważam, że mogłaś sobie darować tą zemstę.

Jasne strasznie przeżywam. Napisałam już że idę dalej, a jak ciągle czytam jakieś bzdury bo wszyscy wiedzą lepiej ode mnie to wciąż próbuje to sprostować na tym forum. Ale nie warto masz rację. Idę stąd bo dostanę kota.

Po prostu tego nie przemyślałaś, tak samo, jak założenia tego wątku. Nie ma co się wściekać. Też jestem impulsywna i nieraz się wściekam o to sama na siebie.

78

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Pal licho, że powiadomiłaś jego dziewczynę, w sumie też chciałabym wiedzieć z kim naprawdę mam do czynienia. Jednak wałkowanie nadal tematu tego faceta właśnie z nią, było już zupelnie niepotrzebne. Ulżyłaś sobie także jej kosztem.
Nadal jednak nie rozumiem za co i dlaczego chciałaś się na nim zemścić. Chyba tylko z powodu swoich zwiedzionych nadziei, ale przecież on nie mógł odpowiadać za to, co Ty sobie w głowie uroiłaś.

asiamp3 napisał/a:

Ten ogień się wypalił, bo serio, wiedząc że zdradzał swoją dziewczynę, wiem że zdradzałby i mnie gdybym to ja ewentualnie z nim była.

...ale z nim nie byłaś, on niczego Ci nie obiecywał, korzystał, bo byłaś chętna.

asiamp3 napisał/a:

Dlatego cieszę się że zakończyłam to w taki a nie inny sposób, obnażając jednocześnie jego prawdziwe oblicze, na którym mi już nie zależy.
A dlaczego tak wcześniej na niego leciałam jak ćma? Bo przez długi czas obwiniałam samą siebie za zepsucie tej znajomości, obwinialam siebie za to że mu się zbyt szybko oddałam i dlatego stracił mną zainteresowanie. I usilnie chciałam to naprawić? Wiem, to było głupie, teraz odkąd wszystko wyszło na jaw zrozumiałam, że nie byłam niczemu winna. No i oczywiście ulegalam bo miałam do niego słabość...

Twoje argumenty są zupełnie pozbawione logiki. Obnażyłaś jego prawdziwe oblicze? Ok, jego dziewczyna, nie miała o niczym pojęcia, ale przeciez Ty tak, szybko dowiedziałas się z jakim "gnojkiem' masz do czynienia, a jednak leciałaś jak ćma".
Ty nie zepsułaś tej znajomości, bo prawdopodobnie i tak nic nie wyszłoby z wymarzonego przez Ciebie związku z nim. Wskoczyłaś mu szybko do łóżka i pewnie bzykałby Cię nadal, gdybyś go nie zdemaskowała (tu jeszcze miałaś szanse na dalsze bzykanko), ale go  spoliczkowałaś i nie obraziłaś się.
Gdyby w tamtm momencie prosił Cię o przebaczenie i szansę, dałabyś mu ją natychmiast, bez względu na jego czyny i sposób potraktowania Cię.
Tymczasem on uczciwie wink przyznał, że owszem, słuzyłas tylko do bzykania.
Byłaś jedną z wielu, na własne życzenie, niczego Ci nie obiecywał...i owszem, byłaś winna własnej naiwności, szczególnie, gdy ponownie pozwoliłaś się bzykać, udając, że to seks bez zobowiązań. Dla niego tak, a Ty ciągle marzyłaś.
Krótko mówiąc, zemściłaś się na nim nie za to, że był aż takim "gnojkiem", tylko dlatego, że nie wziął Cię pod uwagę jako partnerki, chociaż o tym marzyłaś i tak się starałaś.

79 Ostatnio edytowany przez asiamp3 (2018-12-05 23:57:35)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
josz napisał/a:

Pal licho, że powiadomiłaś jego dziewczynę, w sumie też chciałabym wiedzieć z kim naprawdę mam do czynienia. Jednak wałkowanie nadal tematu tego faceta właśnie z nią, było już zupelnie niepotrzebne. Ulżyłaś sobie także jej kosztem.
Nadal jednak nie rozumiem za co i dlaczego chciałaś się na nim zemścić. Chyba tylko z powodu swoich zwiedzionych nadziei, ale przecież on nie mógł odpowiadać za to, co Ty sobie w głowie uroiłaś.

asiamp3 napisał/a:

Ten ogień się wypalił, bo serio, wiedząc że zdradzał swoją dziewczynę, wiem że zdradzałby i mnie gdybym to ja ewentualnie z nim była.

...ale z nim nie byłaś, on niczego Ci nie obiecywał, korzystał, bo byłaś chętna.

asiamp3 napisał/a:

Dlatego cieszę się że zakończyłam to w taki a nie inny sposób, obnażając jednocześnie jego prawdziwe oblicze, na którym mi już nie zależy.
A dlaczego tak wcześniej na niego leciałam jak ćma? Bo przez długi czas obwiniałam samą siebie za zepsucie tej znajomości, obwinialam siebie za to że mu się zbyt szybko oddałam i dlatego stracił mną zainteresowanie. I usilnie chciałam to naprawić? Wiem, to było głupie, teraz odkąd wszystko wyszło na jaw zrozumiałam, że nie byłam niczemu winna. No i oczywiście ulegalam bo miałam do niego słabość...

Twoje argumenty są zupełnie pozbawione logiki. Obnażyłaś jego prawdziwe oblicze? Ok, jego dziewczyna, nie miała o niczym pojęcia, ale przeciez Ty tak, szybko dowiedziałas się z jakim "gnojkiem' masz do czynienia, a jednak leciałaś jak ćma".
Ty nie zepsułaś tej znajomości, bo prawdopodobnie i tak nic nie wyszłoby z wymarzonego przez Ciebie związku z nim. Wskoczyłaś mu szybko do łóżka i pewnie bzykałby Cię nadal, gdybyś go nie zdemaskowała (tu jeszcze miałaś szanse na dalsze bzykanko), ale go  spoliczkowałaś i nie obraziłaś się.
Gdyby w tamtm momencie prosił Cię o przebaczenie i szansę, dałabyś mu ją natychmiast, bez względu na jego czyny i sposób potraktowania Cię.
Tymczasem on uczciwie wink przyznał, że owszem, słuzyłas tylko do bzykania.
Byłaś jedną z wielu, na własne życzenie, niczego Ci nie obiecywał...i owszem, byłaś winna własnej naiwności, szczególnie, gdy ponownie pozwoliłaś się bzykać, udając, że to seks bez zobowiązań. Dla niego tak, a Ty ciągle marzyłaś.
Krótko mówiąc, zemściłaś się na nim nie za to, że był aż takim "gnojkiem", tylko dlatego, że nie wziął Cię pod uwagę jako partnerki, chociaż o tym marzyłaś i tak się starałaś.

No i co z tego Szerlocku? On i tak pokazał jaki ma stosunek do "partnerki" więc mi to już osobiście wszystko wisi.

Nawet jeśli byłam chętna na sex już później to ci z tego? Pociągał mnie. Zresztą tymi spotkaniami sam kopał pod sobą dołek, a to posłużyło mi jako dowody żeby go pogrążyć. I mam to gdzieś czy mi coś obiecywał czy nie. Kiedyś jeszcze na samym początku obiecywał, że sex nie popsuje naszej relacji, zapewniał mnie że chce być kimś więcej niż przyjacielem. Nawet napisał mi raz że się zakochał we mnie, a ja z tego pokpiłam, bo uznałam że sobie tak żartuje, bo było na to za wcześnie, to poczuł sie urażony. Pokazał jaki jest, owszem, ale cała reszta już później dostarczyła mi tylko i wyłącznie dowodów na to jaki jest, dzięki czemu mogłam te dowody wykorzystać więc i ten sex nie poszedł na marne, bo gdyby nie te spotkania, rozmowy itd. nie mialsbtm na niego haka.

80

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Zemsta na tych, którzy as zranili zniża nas do ich poziomu - zasada, którą wyznaję i polecam wszystkim zainteresowanym

81

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

Zemsta na tych, którzy as zranili zniża nas do ich poziomu - zasada, którą wyznaję i polecam wszystkim zainteresowanym

Kiedyś też wierzyłam w wyższe ideały. W życiu to nie ma żadnego sensu. Pitolenie o karmię, o klasie, o poziomie... Wszystko to można między bajki włożyć. Dla rodziny i przyjaciół jestem wręcz aniołem. I nigdy nikomu świadomie krzywdy nie wyrzsdziłam. Ci którzy mi krzywdę wyrządzili gdzieś tam kiedyś - czy ich dopadła jakąś karma czy coś w tym stylu? Widzę że mają się dobrze. A klasy i poziomu też kiedyś nie mieli za grosz ale wciąż im się powodzi. Więc nie wierzę w te dyrdymaly. O zemście fajnie się czyta w ksiazkach, 9glada w filmach, nie? Ale w życiu wg was to już dno mścić się na kimś. A jak gada się w książkach czy filmach o ideałach to już nagle należy wcielać je w zycie, tak? Nie rozsmieszajcie. Podwójne standardy i ocenianie swoją miarą - tak wygląda życie.

82

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Może nie doczytałam, ale ile masz, Autorko, lat?

83

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Dla mnie to nie jest żaden wyższy ideał - to prościutka zasada która pozwala mi żyć lepiej smile
Tylko tyle i aż tyle
Co do karmy to nie jest to coś w co jakoś spejcjalnie wierzę i żadna ze mnie specjalistka ale wypowiem się a propos tego co Ty mówisz - nigdy nie wiesz, czy te osoby serio mają się dobrze czy nie - no chyba że zaglądasz im do głów i widzisz każdy aspekt ich życia. Karma nie polega na tym, że jak ktoś Cię zrani to przejedzie go samochód, Ty się o tym dowiesz i będziesz siedzieć w domu z dziką satysfakcją że rachunki zostały wyrównane. Może karma się dokonała a Ty po prostu nigdy się o tym nie dowiedziałaś. Who knows

84

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:

... i ten sex nie poszedł na marne, bo gdyby nie te spotkania, rozmowy itd. nie mialsbtm na niego haka.

Może zatrudnią Cię w kontrwywiadzie, jako agentkę specjalną?

85 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2018-12-06 08:30:59)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Dziewczyny, a moge sie wtracic i spytac z czystej ciekawosci opinii: jak by bylo najlepiej? 1. Autorka jako kochanka daje znac oficjalnej dziewczynie.
2 Dziewczyna sobie jest z tym gosciem, ale z biegiem czesu cos zaczyna podejrzewac, w koncu znajduje smsy czy inne dowody. Kij wie, kiedy to nastapi. Znajduje w kazdym razie. Kiedys.
3. O zdradzie mowi jej kolezanka, bo sie jakims sposobem dowiedziala.
4. Dowiaduje sie przypadkiem, i tu rozgraniczenie: wspolni znajomi wiedzieli i zgrywali glupa, albo ukrywali, bo to nie ich sprawa albo nie chcieli pannie robic przykrosci.
Jestem ciekawa, co wg Was bardziej boli? Co jest wg Was bardziej ponizajace dla tej zdradzonej kobiety? Co by dla Was bylo najbardziej ponizajace w tym wypadku?

Edit: ostatni punkt to takie maslo maslane, zdaje sobie z tego sprawe. Do dla wlasnej
interpretacji.

86

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

To taki dylemat... Jasiu i Kasia są małżeństwem. Zosia jest znajomą/przyjaciółką/koleżanką Kasi. Zosia dowiaduje się że Jasiu zdradza. Powstaje dylemat czy powiadomić Kasię o tym i w jaki sposób.

Zosia ma doła, bo wie że Jasiu oszukuje. Z drugiej strony może lepiej nie wtrącać się, bo może Kasia wie o zdradach, ale stosuje taktykę "don't tell, don't ask", a jeśli Zosia przyjdzie i jej powie o zdradzie, to będzie się musiała z tematem konfrontować. A może Kasia nic nie wie, a byłaby wdzięczna za powiadomienie?

Zatem jesli Zosia moralnie uważa, że ma obowiązek coś zrobić, to wydaje mi się, że mogłaby Kasię powiadomić anonimowo   "Hej! Twój mąż zdradza, w piątek 13-go widziałam go jak był w kawiarni/hotelu/samochodzie z jakąś panią i się całowali..."

Kasia wiadomość otrzyma i zrobi z nią co chce... rozpocznie śledztwo, albo pokaże mężowi z niedowierzaniem a ten skłamie, albo wyrzuci list do kosza po prostu.


Jestem ciekawa, co wg Was bardziej boli? Co jest wg Was bardziej ponizajace dla tej zdradzonej kobiety? Co by dla Was bylo najbardziej ponizajace w tym wypadku?

Poniżające jest kiedy wszyscy wiedzą, że Kasia jest zdradzana, ale nikt jej o niczym nie powie. Czyli punkt "2", przy czym lepiej powiadomić anonimowo, aby w tym tyglu nie mieszać jeszcze swoją osobą.

87

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Mnie tam nic nie boli, ale po prostu uważam,że dowiedzieć się o istnieniu kochanki to spore upokorzenie dla zdradzanej kobiety, a dowiedzieć się od kochanki... to już w ogóle. Ja bym się czuła źle, wolałabym dowiedzieć się w inny sposób, albo wcale.

Ale to tylko moja subiektywna opinia.

88

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Cyngli napisał/a:

Mnie tam nic nie boli, ale po prostu uważam,że dowiedzieć się o istnieniu kochanki to spore upokorzenie dla zdradzanej kobiety, a dowiedzieć się od kochanki... to już w ogóle. Ja bym się czuła źle, wolałabym dowiedzieć się w inny sposób, albo wcale.

Ale to tylko moja subiektywna opinia.

W jaki sposob? Jak by bylo najlepiej dla Ciebie, czysto teoretycznie?
Serio wolalabys sypiac ze swoim partnerem/narzeczonym/mezem i miec "czysta glowe", bo skoro oczy nie widza...?
To nie atak w razie czego.

89

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Byla_Narzeczona napisał/a:

Serio wolalabys sypiac ze swoim partnerem/narzeczonym/mezem i miec "czysta glowe", bo skoro oczy nie widza...?

Tak, wiele par w ten sposób żyje. "Don't ask don't tell".

90

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Byla_Narzeczona napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Mnie tam nic nie boli, ale po prostu uważam,że dowiedzieć się o istnieniu kochanki to spore upokorzenie dla zdradzanej kobiety, a dowiedzieć się od kochanki... to już w ogóle. Ja bym się czuła źle, wolałabym dowiedzieć się w inny sposób, albo wcale.

Ale to tylko moja subiektywna opinia.

W jaki sposob? Jak by bylo najlepiej dla Ciebie, czysto teoretycznie?
Serio wolalabys sypiac ze swoim partnerem/narzeczonym/mezem i miec "czysta glowe", bo skoro oczy nie widza...?
To nie atak w razie czego.

Jeśli to by był tylko jednorazowy wyskok, to wcale nie chciałabym wiedzieć.

Jeśli romans... To wolałabym się dowiedzieć od partnera, albo przyjaciółki. Na pewno nie od kobiety, która sypiała z moim partnerem.

91 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2018-12-06 09:34:57)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Gary napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Serio wolalabys sypiac ze swoim partnerem/narzeczonym/mezem i miec "czysta glowe", bo skoro oczy nie widza...?

Tak, wiele par w ten sposób żyje. "Don't ask don't tell".

Ja wiem. Ale pytam sie konkretnie Cyngli.

Edit: Ok.

92 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-06 13:48:03)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Jak dla mnie autorko to ujawniłaś prawdę. Może niekoniecznie twoje powody były w 100% "altruistyczne", na pewno nie ale liczy się efekt. Gdyby odwrócić sytuację, to gdybyś nie powiedziała, nie ujawniła, inna osoba, dziewczyna byłaby przez tego chłopaka oszukiwana. A nawet można powiedzieć, że gdyby nie mocne dowody (gdybyś przedstawiła słabsze dowody) to ta dziewczyna by Ci nie uwierzyła. Szokujące jest też, to jak łatwo dają się ludzie oszukiwać. Wszystko się więc potyczyło jak się potoczyło, jak się miało potoczyć. Bo to jest skutkiem tzw. programowania behavioralnego, jest skutkiem "charakteru".

Oczywiście chłopak niczego się nie nauczył i raczej nie zależało mu na tamtej dziewczynie, jak na każdej o podobnym pewnie charakterze i niezwykle naiwnej. Szkoda tylko, że mało jest ludzi, którzy mają taką odwagę i fantazję jak autorka. Mniej było by wulgaryzm w naszym otoczeniu.

93

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Jak dla mnie autorko to ujawniłaś prawdę. Może niekoniecznie twoje powody były w 100% "altruistyczne", na pewno nie ale liczy się efekt. Gdyby odwrócić sytuację, to gdybyś nie powiedziała, nie ujawniła, inna osoba, dziewczyna byłaby przez tego chłopaka oszukiwana. A nawet można powiedzieć, że gdyby nie mocne dowody (gdybyś przedstawiła słabsze dowody) to ta dziewczyna by Ci nie uwierzyła. Szokujące jest też, to jak łatwo dają się ludzie oszukiwać. Wszystko się więc potyczyło jak się potoczyło, jak się miało potoczyć. Bo to jest skutkiem tzw. programowania behavioralnego, jest skutkiem "charakteru".

Oczywiście chłopak niczego się nie nauczył i raczej nie zależało mu na tamtej dziewczynie, jak na każdej o podobnym pewnie charakterze i niezwykle naiwnej. Szkoda tylko, że mało jest ludzi, którzy mają taką odwagę i fantazję jak autorka. Mniej było by wulgaryzm w naszym otoczeniu.

Chyba nie doczytałeś , bo autorka uprawiała właśnie ku...two  w "szczytnym celu" zbierania dowodów.

94 Ostatnio edytowany przez asiamp3 (2018-12-06 14:21:49)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
QuQu napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Jak dla mnie autorko to ujawniłaś prawdę. Może niekoniecznie twoje powody były w 100% "altruistyczne", na pewno nie ale liczy się efekt. Gdyby odwrócić sytuację, to gdybyś nie powiedziała, nie ujawniła, inna osoba, dziewczyna byłaby przez tego chłopaka oszukiwana. A nawet można powiedzieć, że gdyby nie mocne dowody (gdybyś przedstawiła słabsze dowody) to ta dziewczyna by Ci nie uwierzyła. Szokujące jest też, to jak łatwo dają się ludzie oszukiwać. Wszystko się więc potyczyło jak się potoczyło, jak się miało potoczyć. Bo to jest skutkiem tzw. programowania behavioralnego, jest skutkiem "charakteru".

Oczywiście chłopak niczego się nie nauczył i raczej nie zależało mu na tamtej dziewczynie, jak na każdej o podobnym pewnie charakterze i niezwykle naiwnej. Szkoda tylko, że mało jest ludzi, którzy mają taką odwagę i fantazję jak autorka. Mniej było by wulgaryzm w naszym otoczeniu.

Chyba nie doczytałeś , bo autorka uprawiała właśnie ku...two  w "szczytnym celu" zbierania dowodów.

Ale co ciebie to obchodzi co robiłam. Robiłam to na co miałam ochote. Jestem wolna i robię co chce. Uprawiałam ku...two, jasne, chłopak był moim jedynym partnerem sexyalnym w życiu ale to ja jestem puszczalską dziwką i powinnam się bać Boga... Komiczna jesteś...

Bo to że ciebie ktoś kiedyś tak zrobil w ch...a jak ten chłopak swoją dziewczynę, to twój problem. Ja nic złego nie zrobilam, tym bardziej samej sobie i tej dziewczynie. Uwolniłam ją od kłamliwego  ru...cza. Jestem wolna i niczego nie zaluje, więc? Masz z tym problem widzę

95

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Częste zmiany partnerów to może i puszczalstwo- czyjś wybór i prawo.
Poprawa  swojego samopoczucia kosztem wchodzenia w prywatność innych ludzi- to jest.. k...o..
Zakładam, ze jesteś dorosła- nic nie miałaś obiecywane, więc Tobie nic nie zostało zabrane. Sprawy nie potoczyły się po Twojej myśli i to wszystko.
Jak z nim byłaś to uśmiechałaś się w łóżku planując zemstę? I uważasz że to ok?

96

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
QuQu napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Jak dla mnie autorko to ujawniłaś prawdę. Może niekoniecznie twoje powody były w 100% "altruistyczne", na pewno nie ale liczy się efekt. Gdyby odwrócić sytuację, to gdybyś nie powiedziała, nie ujawniła, inna osoba, dziewczyna byłaby przez tego chłopaka oszukiwana. A nawet można powiedzieć, że gdyby nie mocne dowody (gdybyś przedstawiła słabsze dowody) to ta dziewczyna by Ci nie uwierzyła. Szokujące jest też, to jak łatwo dają się ludzie oszukiwać. Wszystko się więc potyczyło jak się potoczyło, jak się miało potoczyć. Bo to jest skutkiem tzw. programowania behavioralnego, jest skutkiem "charakteru".

Oczywiście chłopak niczego się nie nauczył i raczej nie zależało mu na tamtej dziewczynie, jak na każdej o podobnym pewnie charakterze i niezwykle naiwnej. Szkoda tylko, że mało jest ludzi, którzy mają taką odwagę i fantazję jak autorka. Mniej było by wulgaryzm w naszym otoczeniu.

Chyba nie doczytałeś , bo autorka uprawiała właśnie ku...two  w "szczytnym celu" zbierania dowodów.

Ale co ciebie to obchodzi co robiłam. Robiłam to na co miałam ochote. Jestem wolna i robię co chce. Uprawiałam ku...two, jasne, chłopak był moim jedynym partnerem sexyalnym w życiu ale to ja jestem puszczalską dziwką i powinnam się bać Boga... Komiczna jesteś...

Nie ilość a jakość jest ważna.
Obrzydza mnie "jakość" tego "układu" a raczej bylejakość i to fakt , że sprzedałaś d..pę za dowody, dla osoby (jego dziewczyny) która jak twierdzisz nic Cię nie obchodzi, czyli jaki był cel ?
Dobrze, że on Cię pociągał i było CI z nim dobrze, bo to jest budujące, że nie był CI obojętny.
Życzę CI więcej kontaktów seksualnych , które sprawią Tobie i komuś czystą radość i nie będą uprawiane "w celu"

97

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Ela210 napisał/a:

Częste zmiany partnerów to może i puszczalstwo- czyjś wybór i prawo.
Poprawa  swojego samopoczucia kosztem wchodzenia w prywatność innych ludzi- to jest.. k...o..
Zakładam, ze jesteś dorosła- nic nie miałaś obiecywane, więc Tobie nic nie zostało zabrane. Sprawy nie potoczyły się po Twojej myśli i to wszystko.
Jak z nim byłaś to uśmiechałaś się w łóżku planując zemstę? I uważasz że to ok?

Dobrze, w takim razie gdy ciebie zdradzi facet, życzę ci żeby nikt nie pisnął ci słowa na ten temat. I niech posuwa za plecami inne, a ty sobie będziesz żyła w swojej bajce dalej. Nic więcej.

Mam gdzieś czy mi było coś obiecywane czy nie. Już mówiłam, kiedyś chłopak obiecywał mi na początku złote góry, zaufałam mu i co?

Ja nie mam zamiaru tłumaczyć jakimś obcym ludziom z dennego forum o tym co sobie myślałam, co chciałam tym osiągnąć itd. itp.

Mnie to już nic nie obchodzi. Najważniejsze że zdrady wyszły na jaw. Proste, ale dla forumowych filozofek życia to jest zbyt proste, trzeba robić analizę i interpretację.

Wychodzi na to, że żadna z was nie chciałby nic wiedzieć o zdradach swoich partnerów. Jak tam sobie chcecie.

98 Ostatnio edytowany przez asiamp3 (2018-12-06 14:36:03)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
QuQu napisał/a:
asiamp3 napisał/a:
QuQu napisał/a:

Chyba nie doczytałeś , bo autorka uprawiała właśnie ku...two  w "szczytnym celu" zbierania dowodów.

Ale co ciebie to obchodzi co robiłam. Robiłam to na co miałam ochote. Jestem wolna i robię co chce. Uprawiałam ku...two, jasne, chłopak był moim jedynym partnerem sexyalnym w życiu ale to ja jestem puszczalską dziwką i powinnam się bać Boga... Komiczna jesteś...

Nie ilość a jakość jest ważna.
Obrzydza mnie "jakość" tego "układu" a raczej bylejakość i to fakt , że sprzedałaś d..pę za dowody, dla osoby (jego dziewczyny) która jak twierdzisz nic Cię nie obchodzi, czyli jaki był cel ?
Dobrze, że on Cię pociągał i było CI z nim dobrze, bo to jest budujące, że nie był CI obojętny.
Życzę CI więcej kontaktów seksualnych , które sprawią Tobie i komuś czystą radość i nie będą uprawiane "w celu"

Dzięki. Jak tam po rozwodzie, trzymasz się?

A tak na poważnie. Przecież zanim się dowiedziałam że ma dziewczynę nie uprawiałam z nim sexu w jakim celu tylko dla przyjemności. Cel pojawił się po odkryciu że ma dziewczynę. Serio to już jest wszystko nieistotne. Ważne że zdrady wyszły na jaw.

I co sprzedawania dupy - masz jakiś skrzywiony obraz ciała. To moje ciało i robię z nim co chce. Dopóki nie uznaje że robię sobie lub ktoś mi krzywdę to wszystko jest ok.

99 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-12-06 14:34:18)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.
Samo poinformowanie partnerki uważałabym za coś pozytywnego jeśli zrobilabys to faktycznie z dobrego serca i uczciwości.

100 Ostatnio edytowany przez asiamp3 (2018-12-06 14:46:10)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.
Samo poinformowanie partnerki uważałabym za coś pozytywnego jeśli zrobilabys to faktycznie z dobrego serca i uczciwości.

Ja już na temat tych ideałów się wypowiedziałam.

I znowu przyczepianie się motywów mojego postępowania. W momencie gdy chciałam się zemścić nie obchodziła mnie ta dziewczyna. Ważne było dokonanie jemu, rozwalenie mu związku. Ale gdy już ją poinformowałaa i zobaczyłam jej reakcję to serio zrobiło mi się jej żal. Oczywiście wy w to nie wierzycie, ale żadna z was nie zna mnie i nie wie jak to było. Same sobie dorabiacie swój scenariusz. Może kochanki waszych byłych drwiły z was, ja z niej nie drwiłam i nie upajakam się jej nieszczęściem. Same sobie to dopisałyście. Ja zrozumiałam w tamtym momencie jakim nic nie wartym gnojem jest on. Do niej nic nie miałam. Ale jak widzę ciężko wam w to uwierzyć, to bo jak to, przecież byłaś zazdrosna.... Stary taty. Ciekawa jestem co jeszcze wymyślicie panie specjalistki od bycia zdradzanymi...

Do naszego ostatniego spotkania byłam przekonana że chlopak jest wolny. Gdy tylko dowiedziałam się że ma dziewczynę nawet nie myślałam o tym, że on ją wybrał, że ona jest w czymś lepsza, tak ha mi tu zarzucalicie...sami to sobie dopisałyście. Bardziej nie mogłam się otrząsnąć z szoku jak on może zdradzac dziewczynę a nie że byłam zazdrosna że nią był...

101 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-12-06 14:44:45)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

A ja już mówiłam Ci że to nie są żadne wielkie ideały. To są bardzo proste rzeczy smile
Poza tym to nie jest "przyczepianie się". Od wczoraj masz internet? Nie wiesz ze jak coś piszesz na forum to inni to skomentuja? Nie wiem skąd ta batalia z innymi użytkownikami. Może jeśli aż tak nie interesuje Cię nasze zdanie, my się nie znamy i "wisi Ci to" to po co wgl odpowiadasz? Nie rozumiem. Czego oczekiwałas po tym wątku?

102 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-06 14:57:06)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

A ja już mówiłam Ci że to nie są żadne wielkie ideały. To są bardzo proste rzeczy smile
Poza tym to nie jest "przyczepianie się". Od wczoraj masz internet? Nie wiesz ze jak coś piszesz na forum to inni to skomentuja? Nie wiem skąd ta batalia z innymi użytkownikami. Może jeśli aż tak nie interesuje Cię nasze zdanie, my się nie znamy i "wisi Ci to" to po co wgl odpowiadasz? Nie rozumiem. Czego oczekiwałas po tym wątku?

Ja tam rozumiem Autorka jest trollem znalazła sobie inną zabawę niż sex z dupkiem i zemstę ,coś w życiu trzeba robić .

A co szkodzi się po chandryczyć na forum? Ma swoje 3 strony bicia piany.No risk no fun.

Nie trzeba być geniuszem żeby przewidzieć że jedni będą za ,a drudzy przeciw.

103

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

A ja już mówiłam Ci że to nie są żadne wielkie ideały. To są bardzo proste rzeczy smile
Poza tym to nie jest "przyczepianie się". Od wczoraj masz internet? Nie wiesz ze jak coś piszesz na forum to inni to skomentuja? Nie wiem skąd ta batalia z innymi użytkownikami. Może jeśli aż tak nie interesuje Cię nasze zdanie, my się nie znamy i "wisi Ci to" to po co wgl odpowiadasz? Nie rozumiem. Czego oczekiwałas po tym wątku?

Wiesz, w pierwszym poście opisałam wszystko dokładnie. Łącznie z emocjami jakie w tamtych syta Jach czułam. Nie rozumiem jak mając napisane wszystko czarno na białym doszukuje je się w tym jakichś innych znaczeń. Np. napisałam że było mi jej żal, a tu zaraz wszyscy na mnie napadli że to nie prawda. Jak czytacie książkę to też macie napisane wszystko klarownie. W nikt z was chyba nie dorabia sobie innych faktów niż są one zwarte w treści, bo to już dorabianie swojej historii, prawda?

104 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-12-06 14:50:45)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

105

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

Albo mówiąc prościej, nadstawiaj drugi policzek albo udawaj że deszcz pada...

106

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Albo udawać, że nie jesteś na forum publicznym, zabłądziłam tu przypadkiem i nie spodziewałam się komentarzy, są dla mnie zaskoczeniem wink

107

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Ela210 napisał/a:

Albo udawać, że nie jesteś na forum publicznym, zabłądziłam tu przypadkiem i nie spodziewałam się komentarzy, są dla mnie zaskoczeniem wink

Wasze komentarze są waszymi wymyślonymi przez was interpretacjami. Tylko tyle. W niektórych jest więcej prawdy w innych mniej. Ale to wciąż wasze interpretacje. Bo przecież tylko ja wiem jak było. Więc...

108

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Albo udawać, że nie jesteś na forum publicznym, zabłądziłam tu przypadkiem i nie spodziewałam się komentarzy, są dla mnie zaskoczeniem wink

Wasze komentarze są waszymi wymyślonymi przez was interpretacjami. Tylko tyle. W niektórych jest więcej prawdy w innych mniej. Ale to wciąż wasze interpretacje. Bo przecież tylko ja wiem jak było. Więc...

Jesteś trollem w dodatku pokrzywdzonym.

109

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
paslawek napisał/a:
asiamp3 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Albo udawać, że nie jesteś na forum publicznym, zabłądziłam tu przypadkiem i nie spodziewałam się komentarzy, są dla mnie zaskoczeniem wink

Wasze komentarze są waszymi wymyślonymi przez was interpretacjami. Tylko tyle. W niektórych jest więcej prawdy w innych mniej. Ale to wciąż wasze interpretacje. Bo przecież tylko ja wiem jak było. Więc...

Jesteś trollem w dodatku pokrzywdzonym.

Jasne. Może weź coś wciągnij albo przepłucz gardło, wtedy na pewno troll stanie się rzeczywistością.

110

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Po co ten wątek? Może jednak nie użyło Ci po tej zemście?

111

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Autorko, czego konkretnie tyczy się ten wątek ?
Jeśli temat, dla którego go założyłaś wyczerpał się, a Ty chcesz zachować go tylko po to, żeby wbijać szpile forumowiczom, którzy mają odmienne od Twoich poglądy, to uprzedzam, że żywot tego wątku będzie krótki.
Mod. IsaBella77

112

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Ale ja nie mam ci przeciwko temu. Możecie go zamknąć. To mi się próbuje wbijać szpile, bo wmawiacie mi swoje scenariusze. Jestem za zamknięciem tego wątku.

113 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-12-06 15:15:36)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
Klio napisał/a:
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

Albo mówiąc prościej, nadstawiaj drugi policzek albo udawaj że deszcz pada...

Dokładnie. To jest proponowana w tym wątku droga i uwaga! jedyna właściwa.
Jeśli któraś kobieta kiedykolwiek dowie się, że mężczyzna z którym jest, w rzeczywistości jest już w związku, nie powinna o tym mówić zdradzanej. To primo.
Jeżeli złamie tę zasadę i powie, to dowie się, że kierowały nią najniższe instynkty, rozwaliła komuś szczęśliwy związek [sic!] „pasożytowała moralnie”, „wampirowała [wtf?] na czyimś szczęściu [ponownie sic!]”, „podniecała się dołem drugiej dziewczyny”, „prostytuowała się, a zapłatą było upokorzenie innej kobiety”, „była worem na spermę”, „menelsko dawała dupy”, „zemściła się na niej”, „facetowi utrąciła z łap kogoś, na kim mu zależało [sic!], „uprawiałaś ku**stwo”, „była puszczalska”,
Oceny kobiety, która powiedziała prawdę zostaną okraszone fantastyczną historią zdradzonej kobiety, która w zemście postanowiła zostać prostytutką i obecnie ma 10 klientów dziennie. W domyśle: czasem nie mów zdradzanej, bo posunie się do takich kroków i będziesz odpowiadała za to.

Gombrowiczowskie upupianie i społeczna cenzura, która chybia celu i skupia się nie na zdradzającym, ale na informującym o zdradzie. Tak trzymać, tylko ten dywan przydałby się większy, bo trzeba dużo upchnąć...


IsaBella77 napisał/a:

Autorko, czego konkretnie tyczy się ten wątek ?
Jeśli temat, dla którego go założyłaś wyczerpał się, a Ty chcesz zachować go tylko po to, żeby wbijać szpile forumowiczom, którzy mają odmienne od Twoich poglądy, to uprzedzam, że żywot tego wątku będzie krótki.
Mod. IsaBella77

Szpilki wbijane są po obu stronach i widzę, że moderacja opowiedziała się również za jedną z nich i wbija swoje...
Nawet jeśli to trolowy wątek, to uważam, że wartościowy, bo jak widać niesie naukę dla kobiet. Powyżej przedstawiony kaganek oświaty niestety niosą również niektóre kobiety....

114

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:
asiamp3 napisał/a:
Klio napisał/a:

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

Albo mówiąc prościej, nadstawiaj drugi policzek albo udawaj że deszcz pada...

Dokładnie. To jest proponowana w tym wątku droga i uwaga! jedyna właściwa.
Jeśli któraś kobieta kiedykolwiek dowie się, że mężczyzna z którym jest, w rzeczywistości jest już w związku, nie powinna o tym mówić zdradzanej. To primo.
Jeżeli złamie tę zasadę i powie, to dowie się, że kierowały nią najniższe instynkty, rozwaliła komuś szczęśliwy związek [sic!] „pasożytowała moralnie”, „wampirowała [wtf?] na czyimś szczęściu [ponownie sic!]”, „podniecała się dołem drugiej dziewczyny”, „prostytuowała się, a zapłatą było upokorzenie innej kobiety”, „była worem na spermę”, „menelsko dawała dupy”, „zemściła się na niej”, „facetowi utrąciła z łap kogoś, na kim mu zależało [sic!], „uprawiałaś ku**stwo”, „była puszczalska”,
Oceny kobiety, która powiedziała prawdę zostaną okraszone fantastyczną historią zdradzonej kobiety, która w zemście postanowiła zostać prostytutką i obecnie ma 10 klientów dziennie. W domyśle: czasem nie mów zdradzanej, bo posunie się do takich kroków i będziesz odpowiadała za to.

Gombrowiczowskie upupianie i społeczna cenzura, która chybia celu i skupia się nie na zdradzającym, ale na informującym o zdradzie. Tak trzymać, tylko ten dywan przydałby się większy, bo trzeba dużo upchnąć...

Coś Ci umknęło, większość akurat popiera to ,że tamta dziewczyna się dowiedziała prawdy.
Ja nie rozumiem skąd w autorce wątku tylko złość na tego chłopaka, skoro co prawda przyparty do muru powiedział  że z nią to tylko seks i skąd ta chęć zemsty skoro na to się zgodziła .

115

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
QuQu napisał/a:

Coś Ci umknęło, większość akurat popiera to ,że tamta dziewczyna się dowiedziała prawdy.
Ja nie rozumiem skąd w autorce wątku tylko złość na tego chłopaka, skoro co prawda przyparty do muru powiedział  że z nią to tylko seks i skąd ta chęć zemsty skoro na to się zgodziła .

Jak widac po cytowanych fragmentach nic mi nie umknęło...

116 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-12-06 15:24:02)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

Ja nigdzie nie piszę ze autorka jest złym człowiekiem. W każdym poście podkreślam że piszę o moim własnym zdaniu i jak ja widzę taka sytuacje. Więc proszę nie wmawiaj mi że wydaje werdykty kto jest dobry a kto zły smile
A o nadstawianiu drugiego policzka to wgl wzięłyście z postów kogo innego (albo ewentualnie z kosmosu)

117

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
QuQu napisał/a:
Klio napisał/a:
asiamp3 napisał/a:

Albo mówiąc prościej, nadstawiaj drugi policzek albo udawaj że deszcz pada...

Dokładnie. To jest proponowana w tym wątku droga i uwaga! jedyna właściwa.
Jeśli któraś kobieta kiedykolwiek dowie się, że mężczyzna z którym jest, w rzeczywistości jest już w związku, nie powinna o tym mówić zdradzanej. To primo.
Jeżeli złamie tę zasadę i powie, to dowie się, że kierowały nią najniższe instynkty, rozwaliła komuś szczęśliwy związek [sic!] „pasożytowała moralnie”, „wampirowała [wtf?] na czyimś szczęściu [ponownie sic!]”, „podniecała się dołem drugiej dziewczyny”, „prostytuowała się, a zapłatą było upokorzenie innej kobiety”, „była worem na spermę”, „menelsko dawała dupy”, „zemściła się na niej”, „facetowi utrąciła z łap kogoś, na kim mu zależało [sic!], „uprawiałaś ku**stwo”, „była puszczalska”,
Oceny kobiety, która powiedziała prawdę zostaną okraszone fantastyczną historią zdradzonej kobiety, która w zemście postanowiła zostać prostytutką i obecnie ma 10 klientów dziennie. W domyśle: czasem nie mów zdradzanej, bo posunie się do takich kroków i będziesz odpowiadała za to.

Gombrowiczowskie upupianie i społeczna cenzura, która chybia celu i skupia się nie na zdradzającym, ale na informującym o zdradzie. Tak trzymać, tylko ten dywan przydałby się większy, bo trzeba dużo upchnąć...

Coś Ci umknęło, większość akurat popiera to ,że tamta dziewczyna się dowiedziała prawdy.
Ja nie rozumiem skąd w autorce wątku tylko złość na tego chłopaka, skoro co prawda przyparty do muru powiedział  że z nią to tylko seks i skąd ta chęć zemsty skoro na to się zgodziła .

A tego tu już wyjaśniać nie będę bo nie warto. Pomijam fakt, że pewnych szczegółów tej historii też wam nie zdradziłam, bo nie sposób opowiedzieć o wszystkim. A może po tym jak powiedział mi że chce tylko sexu stwierdziłam że czemu nie? Może uznałam, że tak chce? A skoro okazalo się że ma dziewczynę, to wg ciebie w tej sytuacji nie powinnam nic jej mówić? Zrobiłam to też dlatego, że kiedyś jeszcze sama zostałam zdradzona w podobny sposób i wiem co to za ból. Ja teraz już nie zamierzam się z tego tłumaczyć.

118

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

To Tobie Klio potrzebne jest pudełko większe, byś tam mogła upchnąć ujednolicone normy dla wszystkich par, bo tak sobie świat wyobrażasz.. A wcale taki nie jest. I nie wiesz jak chcą Ci ludzie żyć i czego chcą, a w imię swojego komfortu wolisz przymknąć oko i udawać że robisz im dobrze, bo Tobie tak się wydaje.

119

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:
QuQu napisał/a:

Coś Ci umknęło, większość akurat popiera to ,że tamta dziewczyna się dowiedziała prawdy.
Ja nie rozumiem skąd w autorce wątku tylko złość na tego chłopaka, skoro co prawda przyparty do muru powiedział  że z nią to tylko seks i skąd ta chęć zemsty skoro na to się zgodziła .

Jak widac po cytowanych fragmentach nic mi nie umknęło...

Moim zdaniem jej historia powinna się była skończyć w momencie jak się dowiedziała, o jego anonsach i wtedy powiedzieć jego dziewczynie i koniec , nie prowadzić z nią dyskusji i nie uprawiać z nim seksu "dla dowodów" to z założenia miało "drugie dno"

Liczyła pewnie jak większość "tych drugich" że jak ta pierwsza się dowie to ona skorzysta. ( to moja subiektywna ocena)

120

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Klio napisał/a:

IsaBella77 napisał/a:

Autorko, czego konkretnie tyczy się ten wątek ?
Jeśli temat, dla którego go założyłaś wyczerpał się, a Ty chcesz zachować go tylko po to, żeby wbijać szpile forumowiczom, którzy mają odmienne od Twoich poglądy, to uprzedzam, że żywot tego wątku będzie krótki.
Mod. IsaBella77

Szpilki wbijane są po obu stronach i widzę, że moderacja opowiedziała się również za jedną z nich i wbija swoje...
Nawet jeśli to trolowy wątek, to uważam, że wartościowy, bo jak widać niesie naukę dla kobiet. Powyżej przedstawiony kaganek oświaty niestety niosą również niektóre kobiety....

Moderacja nie opowiada się za żadną ze stron, o ile na takie zachodzi tu podział.
Moderacja pozostaje Szwajcarią, która nie chce dopuścić do kolejnej burzy w szklance wody, w trakcie i po której trzeba będzie godzinami edytować wątki, pracować nad raportami i po stokroć wyjaśniać kwestie wyjaśniane wielokrotnie.
EOT.

121 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-12-06 15:29:59)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Ela210 napisał/a:

To Tobie Klio potrzebne jest pudełko większe, byś tam mogła upchnąć ujednolicone normy dla wszystkich par, bo tak sobie świat wyobrażasz.. A wcale taki nie jest. I nie wiesz jak chcą Ci ludzie żyć i czego chcą, a w imię swojego komfortu wolisz przymknąć oko i udawać że robisz im dobrze, bo Tobie tak się wydaje.

Tak? A jakież to ujednolicone normy dla par proponuję? Zacytuj.

jjbp napisał/a:
Klio napisał/a:
jjbp napisał/a:

Mogę wypowiadać się tylko za siebie ale uważam, że nie fakt poinformowania partnerki kochanka jest zły a satysfakcja czerpana z dokopania komuś. Właśnie ta satysfakcja stawia nas na równi z tymi co nam dokopali.

Taaa.... W takiej sytuacji nic, tylko dążyć do zen i uśmiechać się błogo...
Najlepiej podczas dążenia do zen pokazać innym, którzy nie mają ambicji by osiągać w takich sytuacjach ten stan, jakimi przykrymi ludźmi są i jak błądzą. Właściwa jest tylko ścieżka zen aaauuuummmmm.....
lol

Ja nigdzie nie piszę ze autorka jest złym człowiekiem. W każdym poście podkreślam że piszę o moim własnym zdaniu i jak ja widzę taka sytuacje. Więc proszę nie wmawiaj mi że wydaje werdykty kto jest dobry a kto zły smile
A o nadstawianiu drugiego policzka to wgl wzięłyście z postów kogo innego (albo ewentualnie z kosmosu)

"Wzięłyście"? Odpowiadasz na mój post i na moje słowa, czy też cytujesz mnie, a odpowiadasz komuś innemu?
Nie wmawiam Ci niczego. Podkreślę tylko co sama napisałaś. Sens jest oczywisty, nawet jeśli sama nie zdajesz sobie sprawy z tego co napisałaś.
Tu każdy pisze w swoim imieniu. Ameryka... Ważne jest co pisze i jaki jest tego sens.

122

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

123

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
QuQu napisał/a:
Klio napisał/a:
QuQu napisał/a:

Coś Ci umknęło, większość akurat popiera to ,że tamta dziewczyna się dowiedziała prawdy.
Ja nie rozumiem skąd w autorce wątku tylko złość na tego chłopaka, skoro co prawda przyparty do muru powiedział  że z nią to tylko seks i skąd ta chęć zemsty skoro na to się zgodziła .

Jak widac po cytowanych fragmentach nic mi nie umknęło...

Moim zdaniem jej historia powinna się była skończyć w momencie jak się dowiedziała, o jego anonsach i wtedy powiedzieć jego dziewczynie i koniec , nie prowadzić z nią dyskusji i nie uprawiać z nim seksu "dla dowodów" to z założenia miało "drugie dno"

Liczyła pewnie jak większość "tych drugich" że jak ta pierwsza się dowie to ona skorzysta. ( to moja subiektywna ocena)

I wyszło kto tu czyta ze zrozumieniem. Jego anonse odkryłam zanim on ją w ogóle poznał. Ja nie wiedziałam że on jest w związku gdy już spotykałam się z nim na sex. To wyszło dopiero później, prawie po roku czasu... Czytaj kobieto, bo sama wszystko przekręcasz

124 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-12-06 15:29:18)

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

Przecież to jasne.
Autorka liczyła, że zostanie pozytywnie ocenione, co zrobiła. A my tu śmiemy oceniać jej pobudki i sugerować, że wcale takie dobre nie były.

Stąd obraza majestatu, bo oczekiwała ochów i achów nad swoją osobą.

I podkreślam, że moja subiektywna opinia, z którą nie każdy się musi zgadzać.

125

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

Ja o tym mowilsm. Wcześniej zamieściłam post w innym dziale. Chciałam opowiedzieć historię i tyle. Przenieśli się post gdzie indziej to macie...bezsensowna dyskusje

126

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
asiamp3 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

Ja o tym mowilsm. Wcześniej zamieściłam post w innym dziale. Chciałam opowiedzieć historię i tyle. Przenieśli się post gdzie indziej to macie...bezsensowna dyskusje

Bo jakby był w innym dziale to dyskusja by była bardziej sensowna? big_smile

127

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Cyngli napisał/a:
jjbp napisał/a:

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

Przecież to jasne.
Autorka liczyła, że zostanie pozytywnie ocenione, co zrobiła. A my tu śmiemy oceniać jej pobudki i sugerować, że wcale takie dobre nie były.

Stąd obraza majestatu, bo oczekiwała ochów i achów nad swoją osobą.

I podkreślam, że moja subiektywna opinia, z którą nie każdy się musi zgadzać.

Tak bo lepiej jakbym nic jej nie mówiła, a on by ja dalej zdradzał. Ok. Skoro ty byś tak wolała. Nie ważne są już moje pobudki i motywy, ważne że ujawniłam zdradę. Za to każda kobieta byłby mi wdzięczna, to oprócz ciebie rzecz jasna.

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Autorka się ciska i wszystkich obraża.
Jej racja jest nie do podważenia, i szczerze mówiąc nie wiem po co ten wątek. By się pochwalić? Czym? Bo tu niczego chwalebnego nie ma.

129

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
jjbp napisał/a:
asiamp3 napisał/a:
jjbp napisał/a:

Podobnie jak moderacja ciekawa jestem czemu ten wątek ma służyć. Intencje autorki są dla mnie w tej kwestii niejasne.
Ale autorka wolała zignorować to pytanie w moich postach więc może sama nie jest pewna.

Ja o tym mowilsm. Wcześniej zamieściłam post w innym dziale. Chciałam opowiedzieć historię i tyle. Przenieśli się post gdzie indziej to macie...bezsensowna dyskusje

Bo jakby był w innym dziale to dyskusja by była bardziej sensowna? big_smile

Może nie byłoby jej wcale. Nie wiem. W sumie to teraz widzę że bez sensu to było. Możecie usunąć ten wątek

130

Odp: Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Autorka się ciska i wszystkich obraża.
Jej racja jest nie do podważenia, i szczerze mówiąc nie wiem po co ten wątek. By się pochwalić? Czym? Bo tu niczego chwalebnego nie ma.

Ok, to ja się dowiesz o zdradzę męża, to nie dziękuj.

Posty [ 66 do 130 z 167 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Moja mała zemsta - jak ujawniłam zdradę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024