Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 360 z 360 ]

326

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ja akurat całkiem nieźle rozumiem autorkę, ponieważ byłam w podobnej sytuacji. I na początku zachowywałam się tak, jak tutaj część osób uparcie doradza Mendre. Skutek? Kiedy poinformowaliśmy rodziców o tym, że planujemy niedługo wziąć ślub, czyli sytuacja oficjalnie zrobiła się poważna, wszystkie te zachowania, na które przymykałam oko, nasiliły się. Moja teściowa nie jest złą kobietą i lubiłam ją, ale przez tą straszną zaborczość, wścibstwo, kłamstwa, szantaże emocjonalne po prostu stała się nie do wytrzymania.

Kilka rzeczy, które przyszły mi do głowy podczas czytania wątku:
1. Fajnie, że jesteś asertywna i starasz się wyznaczać granice od początku.
2. Kilka osób napisało, że chłopak przejrzy na oczy i Cię zostawi. Inni, że jego mama będzie Twoją rodziną, że robisz błąd zachowując się w ten sposób, że pożałujesz. Może i tak. A może będzie tak jak w moim przypadku: jesteśmy szczęśliwym małżeństwem z prawie 10 letnim stażem. Zamieszkaliśmy daleko od teściowej i mamy z nią sporadyczny kontakt. Nie żałuję tego, że powiedzieliśmy "dosyć", mój mąż nie żałuje tego, że nie posłuchał mamy i się ze mną ożenił.
3. Uważam, że to teściowa, jako dojrzała kobieta w długotrwałym związku małżeńskim, powinna być w tym przypadku "mądrzejsza", wyrozumiała. Jesteście młodzi, zakochani, zaczynacie wspólne życie i to zupełnie naturalne, że chcecie wszystko robić we dwoje, po swojemu i jesteście dla siebie nawzajem najważniejsi. Teściowa, dając Wam swobodę, życzliwość i wsparcie na tym etapie, tylko wyszłaby na tym korzystnie w przyszłości.

Zobacz podobne tematy :

327 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-12-12 10:28:41)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Merredithhh napisał/a:

Ja akurat całkiem nieźle rozumiem autorkę, ponieważ byłam w podobnej sytuacji. I na początku zachowywałam się tak, jak tutaj część osób uparcie doradza Mendre. Skutek? Kiedy poinformowaliśmy rodziców o tym, że planujemy niedługo wziąć ślub, czyli sytuacja oficjalnie zrobiła się poważna, wszystkie te zachowania, na które przymykałam oko, nasiliły się. Moja teściowa nie jest złą kobietą i lubiłam ją, ale przez tą straszną zaborczość, wścibstwo, kłamstwa, szantaże emocjonalne po prostu stała się nie do wytrzymania.

Kilka rzeczy, które przyszły mi do głowy podczas czytania wątku:
1. Fajnie, że jesteś asertywna i starasz się wyznaczać granice od początku.
2. Kilka osób napisało, że chłopak przejrzy na oczy i Cię zostawi. Inni, że jego mama będzie Twoją rodziną, że robisz błąd zachowując się w ten sposób, że pożałujesz. Może i tak. A może będzie tak jak w moim przypadku: jesteśmy szczęśliwym małżeństwem z prawie 10 letnim stażem. Zamieszkaliśmy daleko od teściowej i mamy z nią sporadyczny kontakt. Nie żałuję tego, że powiedzieliśmy "dosyć", mój mąż nie żałuje tego, że nie posłuchał mamy i się ze mną ożenił.
3. Uważam, że to teściowa, jako dojrzała kobieta w długotrwałym związku małżeńskim, powinna być w tym przypadku "mądrzejsza", wyrozumiała. Jesteście młodzi, zakochani, zaczynacie wspólne życie i to zupełnie naturalne, że chcecie wszystko robić we dwoje, po swojemu i jesteście dla siebie nawzajem najważniejsi. Teściowa, dając Wam swobodę, życzliwość i wsparcie na tym etapie, tylko wyszłaby na tym korzystnie w przyszłości.

Stwierdziłam, że możemy się postarać o jakiś lepszy kontakt, ale oczywiście małymi krokami i w granicach rozsądku. Póki co czasem napiszemy sms co słychać, co by sobie życzyła na prezent świąteczny itp. Narazie trafiamy chyba na jakiś mur, bo dostajemy odpowiedź w stylu "nic nowego" albo nawet brak odpowiedzi. Chcieliśmy zapytać o przemyślenia po ostatniej rozmowie, ale w takiej sytuacji chyba jeszcze nie czas na to. Na pewno nie będę piec ciast, ale małe kroki nie zaszkodzą - już kwestia jego mamy, czy podłapie to od nas czy dalej będzie obrażona.

Przyszło mi to do głowy, że jak już przyjdzie czas zmiany pracy to może się przeprowadzimy gdzieś, gdyby sytuacja po paru latach nadal była zła. I boję się, że jak w Twoim przypadku wszystko się nasili z decyzją o ślubie, potem o dzieciach. Tego boję się najbardziej bo to nieprzewidywalne. Mam głęboką nadzieję, że partner do tego nie dopuści i nie zniszczy nam to związku.

328 Ostatnio edytowany przez Wzl (2018-12-12 13:30:41)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Najważniejsze żeby matka i partner zrozumieli, że muszą się starać. smile)

"rozmawialiśmy z nią" - czyli partner rozmawiał
"robimy małe kroki,  np wyślemy SMS-a" - czyli partner wysłał
"Stwierdziłam, że możemy się postarać o jakiś lepszy kontakt" - partner dostał zgodę na 3 smsy w tygodniu i 2 godziny wizyty po świętach (chyba że autorka się rozchoruje to tylko pół godziny)
"Chcieliśmy zapytać o przemyślenia po ostatniej rozmowie, ale w takiej sytuacji chyba jeszcze nie czas na to" - Chcieliśmy spytać czy już zrozumiała swój błąd ale widać, że jeszcze nie.

329 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-12 15:08:54)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Off top, złośliwe, prowokacyjne, osobiste wycieczki, nie mające nic wspólnego z tematem wątku, ani tym bardziej z regulaminem forum

330

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Co mogę napisać po tym miesiącu to tylko tyle, że wszystkie metody stosowane przeze mnie, a tak bardzo krytykowane przez Was, odniosły bardzo dobry skutek.
Układa nam się świetnie, powiększamy swoją rodzinkę o kolejnych zwierzaczkowych domowników, teraz już wspólnych. Jakiekolwiek napięcie między nami zniknęło, bo chłopak dzięki tym wielogodzinnym rozmowom zrozumiał moje potrzeby. Jasno pokazuje mamie, że fochami nic nie zmieni, że obrażanie mnie tylko pogarsza jej sytuację. I pewnie będzie to zaskoczeniem dla Was, ale teraz rozmawiają ze sobą dość normalnie, w końcu ten kontakt jest satysfakcjonujący także dla niego.
Jego mama też zrozumiała chyba, że naprawdę skończyła się rozrywka kosztem syna i po wielu latach gadania, zmienia pracę na mniej męczącą, mimo że teraz w pełnym wymiarze godzin. Więc nie będzie miała czasu obrażać się o pierdoły i jednocześnie zyska na tym zdrowotnie. Myślę, że ostatecznie wszyscy możemy znaleźć w tym pozytywy.

331

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

No to super, tak trzymać.

332 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2019-01-17 21:31:57)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Wzl napisał/a:

Nie rozumiem bronienia postawy autorki tym,  że matka jest taka, owaka a stara to powinna być mądra.
Nie zawsze jak jedna strona jest winna to druga jest ofiarą. Czasami, jak tutaj, obie strony są winne i obie strony odczuwają negatywne skutki.
Próba zażegnania konfliktu, wyciągnięcie ręki to nie przyznanie się do winy, to pokazanie dojrzałości i mądrości życiowej.

Nie mamy kontaktu z matką żeby jej powiedzieć co źle robi, co traci i co powinna zrobić żeby sytuacja się polepszyła.
Mamy kontakt z autorką, dlatego jej postawę oceniamy i podajemy sposoby jak zażegnać konflikt żeby autorka (i jej przyszła rodzina) na tym zyskały.
Wydawało mi się,  że taki był cel zakładania tematu. Jeżeli chodziło tylko o klepanie po plecach i współczucie to chyba zły adres.

Niech autorka sama oceni co zyska a co straci gdy dalej będzie uparta jak matka a co gdy spróbuje zastosować przedstawiane tutaj rady.

Mendre napisał/a:

Jeśli jego matka woli stracić syna niż przestać bruździć...

Tu nie ma znaczenie co matka woli stracić, nawet nie wiemy czy jest świadoma co może stracić.
Gorsze jest, że autorka jest gotowa stracić ukochanego i swoją ewentualną z nim rodzinę w imię swojego ego.
To jest straszne.

Problem w tym, że ten biedny chłopak po wieloletnim wychowywaniu przez toksyczną matkę wcale nie musi zrozumieć,  że manipulacje ze strony dziewczyny są równie toksyczne i powinien postawić granice w dyktowaniu mu, co powinien i co mu wolno. Jest szansa, że się  kiedyś ogarnie i nie da sobą rządzić zależnie od humorów i upodobań żadnej kobiecie. Bo jesli po odcięciu od rodziny "znajdą" się kolejne "wady" typu: koledzy, nałogi,  niedobór lub niewłaściwy sposób okazywania jej uczuć i "wielogodzinne rozmowy" nie będą skutkować poprawą to zacznie się reglamentowanie seksu,  czy innych zgód, i zrozumie jak bardzo jest zniewolony. Ale może się skończyć tak, że jemu nadal bedzie to pasowało, a to manipulatorka się znudzi, bo co to za wyzwanie.
Przerażające jest to, że poparcie dla Autorki pokazuje, jak wiele jest kobiet, które mają potrzebę bycia NAJWAŻNIEJSZĄ, WIEDZĄCĄ  LEPIEJ i JEDYNĄ CHCĄCA DOBRZE. Że dziewczynom ciężko zrozumieć,  że mężczyzna to ma być partner, towarzysz życia,  ale i samodzielna istota mająca prawo do własnych wyborów,  zachowań i one mają prawo to zaakceptować lub nie, ale z całą pewnością nie zabraniać,  nakazywać czy zmuszać do braku kontaktu. Nie ma przymusu kochać rodziny partnera, można sie nawet widywać z nią bardzo rzadko, ale dyktowanie mu warunków tych spotkań,  narzucanie częstotliwości czy pranie mózgu co do szkodliwości mamusi jest przegieciem. I analogicznie kobiety wiążące się z dzieciatymi mają prawo do wymagań w granicach rozsądku i bez szkody dla dzieci. To się i może nazywa teraz "szczerością" czy  asertywnoscia, ale z całym szacunkiem, zdrowo myślący człowiek nie da się ani zmanipulować,  ani ograniczyć. A narcyzmu i braku  elementarnego dobrego wychowania nie nazwie zaletą. Ani dyktatury troską i dobrymi chęciami.
Tego mi właśnie brakuje w szkołach - psychologicznego przygotowywania młodzieży,  emocjonalnego uwrażliwienia z jednoczesnym podbudowywaniem samooceny  oraz umiejętności oceny sytuacji i ludzi.

333

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Przerażające też jest to, jak wiele osób nie rozumie, że młoda osoba nie chce spotykać się z teściową częściej niż ze znajomymi. I jak wiele osób dałoby po sobie jeździć w imię... bycia młodszym? smile

334

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

gagatka75 zgoda w 100%! spotkania z tesciowa nie czesciej niz ze znajomymi - ok. Ale wymaganie tego samego od chlopaka....ja bym nie wytrzymala w takim ukladzie, szczerze. Nie dalabym sie usadzic w takim czyms ze ktos mi opiniuje czy aby nie za czesto kontaktuje sie z rodzicami. Mam jakis stres na samo wyobrazenie sobie bycia na tym miejscu.

335

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

No widzisz, Ty masz stres a on nie, bo dla niego naturalne jest że spędza weekend z dziewczyną zamiast mamą. Stres miał ze strony mamy, że znów się obrazi. Teraz już żadnych stresów nie ma.

336

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ciągle czekam na odcinek tego serialu gdzie dowiemy się skąd się wziął tytuł tematu i gdzie ukryły się tytułowe wyrzuty sumienia autorki?
Czy kiedykolwiek autorka krytycznie oceni swoje zachowanie? Czy już zawsze będzie uważać,  że jest w porządku, bo jest trochę mniej toksyczna od teściowej? Czy zrozumie,  że to co mówi młody partner, że jest szczęśliwy, bierze się w 90% z tego co jest w łóżku? Czy dopiero po zdradzie, czy rozstaniu po kilku latach, gdy jej wykrzyczy, że przez te wszystkie lata czuł się osaczony i ubezwłasnowolniony ona zrozumie, że krytykując jej zachowanie nie robiliśmy tego żeby jej zrobić na złość tylko dlatego, że z zewnątrz więcej widać? Czy partner dopiero po śmierci matki zorientuje się, że związek oprócz tego, że mu dużo dał, sporo mu też zabrał a wtedy będzie za późno na zmiany i zacznie się szukanie winnych?
Życzę wyłącznie dobrych odpowiedzi na te pytania.
I żebyście jak najdłużej byli ze sobą szczęśliwi.

337

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Bardzo ciekawy wątek.

Mam jeszcze inną hipotezę odnośnie postawy partnera autorki.

Mianowicie, pisze ona, że ojciec partnera uciekł w alkohol, brat w depresję i groźby samobójstwa. Czyli obaj wybrali jakąś formę buntu przeciwko żonie/matce. Bunt oznacza, że jest w tej rodzinie coś przeciwko czemu większość jej członków wybrało jakąś formę oporu. Oni mieli odwagę się przeciwstawić. Chociaż spróbować.

Natomiast nie ma tu informacji o "przednarzeczeńskim" buncie partnera autorki przeciw matce.

I tu moja hipoteza:
Może być tak, że chłopak czuje to samo co inni członkowie jego rodziny w stosunku do matki, a jednocześnie boi się to wyrazić lub, co gorsza, chce zostawić sobie drogę "powrotu" do mamy, wykorzystując bezkompromisową postawę narzeczonej, która za niego odwala czarną robotę spóźnionego i czyimiś rękami okazanego buntu przeciw matce.

Mam nadzieję, że napisałam zrozumiale.

Hipoteza nie jest wyssana z palca. Doświadczyłam czegoś podobnego w swoim życiu. Skończyło się tragicznie.

Mendre, mam nadzieję, że tak nie jest. Rozważ jednak, proszę, taki scenariusz.

338 Ostatnio edytowany przez Mendre (2019-01-19 09:48:29)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Mi się wydaje, że on bardziej obarcza winą ojca za wszystko, a mama była dla niego taką "świętością". Nie chciał nigdy robic jej przykrości itd. I też taki ma charakter, że chce wszystkim dogodzić i uznał, że jak mamie nie będzie zwracał uwagi, a mi mówił za dużo na ten temat, to będzie dobrze. Nie chciał zauważać, co ona robi. Ale ostatnio sam zrozumiał, bo po prostu jego mama się wkopała tym, że nie ma nic przeciwko wakacjom ze znajomymi a jak jedzie z dziewczyną to wielki żal. Chyba wtedy mu spadły różowe okulary. Od tamtej pory zachowuje się względem niej inaczej.

339

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

A wiesz może co jest przyczyną alkoholizmu ojca chłopaka? Może tu jest pies pogrzebany? Problemy małżeńskie często są przyczyną alkoholizmu mężczyzn. To ich droga ucieczki, a nie przyczyna problemów. Z kolei taki nierozwiązany konflikt rzutuje potem na stosunek matki do dzieci, zwłaszcza do synów.

340

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Niestety nie wiem. Być może jest to coś, o co powinnam zapytać. Trwa to już wiele lat. Wiem tylko, że jego mama w pewnym momencie przestała mężowi nawet zwracać uwagę, bo nie był jej "potrzebny", kiedy syn zrobił prawko, pomagał na działce itd. Chyba m.in. z tego też powodu tak się uzależniła od syna i jego codziennej obecności. Mam tż wrażenie, że jego mama nigdy nie miała żadnego prawa głosu odnośnie ich życia, nawet nie mogła przez całe lata wstawić szafy do pokoju, bo się teść nie zgadzał. Teraz mąż też się na wiele rzeczy nie zgadza.

341 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2019-01-20 02:15:16)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Wiecie co jest smieszne? Ze gdybym ja kiedys dala sie uwalic w zabawe w slub i dzieci, a rodzice poszliby w odstawke pod naporem partnera, teraz bylabym zupelnie sama. To rodzice są tymi na ktorych mozna liczyc zawsze , a ograniczanie kontaktow do jednego na kilka miesiecy (przypomne autorke: co dwa tygodnie na pewno nie) i spelnianie wszystkich zyczen tej jednej osoby, oddawanie siebie, w dluzszym okresie moze sie tak skonczyc, ze manipulatorka (nawiązuje do wpisu gagatki0075) znudzi sie,a taki zagubiony chlopak zostanie sam bez zycia rodzinnego.Wzl tez szukalam tych wyrzutow sumienia i nic z tego. Tez pomyslalam o smierci,to cos nieodwracalnego, ale autorka raczej o tym nie mysli, musi usadzic partnera w swoj ulozony schemat zycia i dopiero wtedy bedzie zadowolona.
Znalazlam wpis autorki w innym temacie

Mendre napisał/a:

Ja sądzę, że traktujesz ją jakbyś miał sobie brać dziecko na wychowanie. Dziwnie o tym wszystkim piszesz - ma się uczyć, ma pracować, już ustalasz na jakich zasadach będzie żyła. Mi by się to nie podobało i po takich tekstach jakie tu wypisujesz w ogóle nie chciałabym do Ciebie przyjeżdżać. Trochę widzę tutaj obraz takiego pana i władcy, z którym niestety jak coś nie wyjdzie to dziewczyna zostanie na lodzie w obcym kraju, daleko od rodziny.

Fajnie napisala, zgadzam sie. A gdyby tak zastosowac do siebie, i swojego zachowania wobec chlopaka?:))

342

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Myślę rusałka, że napisałam to w tamtym wątku w kontekście tamtego wątku. Czyli w kontekście nastolatki w obcym kraju. Mój chłopak nastolatką nie jest, ma już swoją mądrość życiową i na niej powinien się opierać. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie. Jeżeli on podejmuje jakieś decyzje to są to jego decyzje i on za nie odpowiada. Więc jeśli postanowił, że nie chce się już z mamą tyle kontaktować to jest doskonale świadom wszystkich konsekwencji. Przemyślał za i przeciw, przyczyny tego. Moje gadanie miało na celu uświadomienie mu, że to czego on usilnie próbuje nie zauważać, czyli zachowanie jego mamy, jest dla mnie przykre. Uświadomił sobie to lub nie, jest dorosłym człowiekiem i jeżeli marnuje sobie ze mną życie to na własne życzenie przecież.

343

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Więc jeśli postanowił, że nie chce się już z mamą tyle kontaktować to jest doskonale świadom wszystkich konsekwencji. Przemyślał za i przeciw, przyczyny tego.

Jestem pewien, że tak było. Jestem również pewien, że zdajesz sobie sprawę, że swoim jęczeniem, swoim straszeniem zakończeniem związku wpłynęłaś na jego decyzję.
Trochę jak w szkole jakiś łobuz postraszy w kiblu jakiegoś mniejszego chłopaczka.Ten mu odda pieniądze. Przemyślał za i przeciw i podjął decyzję, że w sumie pieniądze są mu mniej potrzebne niż zęby.

Samodzielna decyzja byłaby wtedy gdybyś mu powiedziała: nie ważne co zrobisz ja zaakceptuję twoją decyzję i będę przy tobie.

344

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Wg. Twojej logiki powinnam się męczyć z czymś, co mi zupełnie w związku nie pasuje i czego nie jestem w stanie zaakceptować. Masz bardzo dziwne myślenie.

345 Ostatnio edytowany przez Wzl (2019-01-22 13:50:31)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Nic takiego nie napisałem.
Miałaś powiedzieć te słowa i liczyć,  że sam ciebie wybierze a nie że wybierze ciebie ze strachu przed rozstaniem.
Powinnaś po prostu przestać oszukiwać siebie i innych, że to była jego autonomiczna decyzja. Nie była. Była podjęta z powodu twojego szantażu emocjonalnego i wprost straszenia rozstaniem.
Takie rzeczy po latach wracają. Zwłaszcza przy kłótniach i rozstaniach.
Jeżeli będziecie razem, to na pewno wróci na pogrzebie matki.

346

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ale on nie miał mnie wybierać albo nie wybierać. Nie czuję się teraz wybrana w żaden sposób. Miał swoją matkę pohamować w dziwnych tekstach w moją stronę, we wtrącaniu się i ciągłym narzucaniu na nas presji z każdego możliwego powodu. I to właśnie zrobił - mieli normalny kontakt, ale nie można było ciągle udawać, że jego mama mnie uwielbia i nic do mnie nie ma, skoro często pokazywała, że jest odwrotnie. Po tej rozmowie, gdzie wylała na mnie i moją rodzinę dużo jadu i zawiści sam zobaczył, że coś z jej strony jest bardzo nie tak, że jego dobro i szczęście jest dla niej na którymś tam miejscu zaraz po "musisz wybierać mnie". Od tamtej pory widzę, że nawet nie ma za bardzo ochoty się z nią kontaktować.

347

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Wzl dobry tekst
Mendre gratuluje dalszej rozmowy xd dziwne teksty w twoją strone? mów mi wiecej!

348

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Od tamtej pory widzę, że nawet nie ma za bardzo ochoty się z nią kontaktować.

Nic dziwnego. Jeszcze mu na Tobie zależy, więc gra.

Wzl dobrze napisał, tyle w temacie.

349

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Dla mnie też niczym dziwnym nie jest jego reakcja. Ale z tego powodu, że gdybym ja zauważyła, że dla rodziców bardziej jestem zabawką od zaspokajania ich potrzeb niż kochanym dzieckiem, to też bym ograniczyła kontakty.

350

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Dyskusja odżyła, super! Lubie tu wracac, logika Mendre jest najlepsza
Po czym stwierdzasz ze ktos jest zabawka do zaspokajania potrzeb?

351

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
1990rusałka napisał/a:

Po czym stwierdzasz ze ktos jest zabawka do zaspokajania potrzeb?

Po najbardziej oczywistym przykładzie, jaki podała jego mama, czyli:
a) jak jedzie na wakacje ze znajomymi to wszystko jest super;
b) jak nie jeździł z nią na wakacje od lat to było też okej;
c) jak jedzie na wakacje ze swoją dziewczyną to ją poniża i nie szanuje, bo "wybiera" mnie.
Czarno na białym widać. Gdyby mi tak rodzice powiedzieli odnośnie chłopaka którego kocham i z którym w końcu jestem bardzo szczęśliwa, to na 100% kontakt zostałby ograniczony.

352

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Dla mnie też niczym dziwnym nie jest jego reakcja. Ale z tego powodu, że gdybym ja zauważyła, że dla rodziców bardziej jestem zabawką od zaspokajania ich potrzeb niż kochanym dzieckiem, to też bym ograniczyła kontakty.

Znowu nie o to chodzi.
Z tego co pisałaś, on prawdopodobnie postąpił dobrze. Szkoda tylko, że nie poczekałaś aż sam wpadnie na takie rozwiązanie, zamiast tego swoim truciem i straszeniem "popchnęłaś" go na, twoim zdaniem, właściwe tory. Z tego powodu "jego decyzja" stała się bardziej "waszą" a w razie problemów w związku będzie ją widział jako "twoją", która została na nim wymuszona szantażem.

353 Ostatnio edytowany przez Mendre (2019-01-22 16:03:53)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Wzl napisał/a:

Znowu nie o to chodzi.
Z tego co pisałaś, on prawdopodobnie postąpił dobrze. Szkoda tylko, że nie poczekałaś aż sam wpadnie na takie rozwiązanie, zamiast tego swoim truciem i straszeniem "popchnęłaś" go na, twoim zdaniem, właściwe tory. Z tego powodu "jego decyzja" stała się bardziej "waszą" a w razie problemów w związku będzie ją widział jako "twoją", która została na nim wymuszona szantażem.

Nie jestem pewna, czy on widzi to jako szantaż - ja mu nie mówiłam, że zrobisz coś tam albo odejdę. Mówiłam, że nie mogę tak żyć i lepiej będzie się rozstać niż zmuszać go do napiętych stosunków z mamą, że może sobie znaleźć dziewczynę, której taka teściowa będzie odpowiadała. To on mnie przekonywał żebym została. Mówiłam mu wielokrotnie, że jeżeli taką podejmie decyzję to musi mieć świadomość, że jest to jego decyzja, że musi przemyśleć swoje priorytety dokładnie i że gdyby kiedyś coś było nie tak, to pretensje może mieć tylko do siebie. Mówił, że rozumie i że doskonale wie, co wybiera i jest w stanie ponieść wszystkie konsekwencje tego. Jest rozsądnym, inteligentnym facetem - ja wierzę, że wie co mówi.

EDIT: z tym, co napisałeś zgadzam się w zupełności. Tylko, że ja nie dałabym rady wytrzymać jeszcze chociażby 3 miesięcy takiej sytuacji. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo mocno stresujące z wielu względów, żyłam w ciągłym napięciu psychicznym, a jego mama tylko do tego dokładała wiecznymi pretensjami, oczekiwaniami i niezadowoleniem. Wiem, że gdybym zdecydowała się czekać, to byśmy się rozstali - oczekuję od partnera, że będzie mnie trochę chronił przed dodatkowym stresem, wspierał i pomagał. Natomiast obserwując jak nic z tym nie robi, chociaż widział, że się męczę, po prostu coraz bardziej się od niego oddalałam i naprawdę byłam na skraju zerwania. Potrzebowałam od niego tego zaopiekowania i pokazania, że moje dobre samopoczucie też jest dla niego bardzo ważne, skoro już ten cały mój stres wynika głównie z konsekwencji przeprowadzenia się do niego. On by na to wszystko wpadł sam owszem, tylko za późno dla nas - nie wytrzymałabym tego nacisku z każdej strony, nawet w czasie wolnym.

354

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

a nie myslalas ze on tez potrzebuje zaopiekowania sie,bo jest pomiedzy dwoma wykluczającymi sie wymaganiami?

Mendre napisał/a:

Mówiłam, że nie mogę tak żyć i lepiej będzie się rozstać niż zmuszać go do napiętych stosunków z mamą, że może sobie znaleźć dziewczynę, której taka teściowa będzie odpowiadała. To on mnie przekonywał żebym została. Mówiłam mu wielokrotnie, że jeżeli taką podejmie decyzję to musi mieć świadomość, że jest to jego decyzja, że musi przemyśleć swoje priorytety dokładnie i że gdyby kiedyś coś było nie tak, to pretensje może mieć tylko do siebie.

Fantastyczna manipulatorka, gratuluje, moglabym sie bardzo duzo nauczyc xd

355

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Pomyślałam, ale fakty są takie, że te wykluczające wymagania stworzyła jego mama, która była niezadowolona, że wybiera mnie. Ja nic do niej nie miałam przed wprowadzeniem się i byłam przygotowana na naprawdę dobry kontakt. Nie jest to moja wina, że tak postanowiła się zachowywać i nie mogę brać na siebie więcej niż fizycznie i psychicznie jestem w stanie udźwignąć. W pewnym momencie już co dwa dni myślałam o tym żeby wrócić do siebie, bo zmniejszyłby mi się stres w związku z zaniedbanymi obowiązkami, które tam zostawiłam a do tego nikt nie wisiałby mi nad głową z wiecznymi pretensjami. Ja podjęłam decyzję, on też, teraz oboje musimy z tym żyć i myślę, że dobrze nam to wychodzi.

356

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Wspolnie we dwie stworzylyscie wlasne zestawy wymagan, podziwiam wytrwalosc tego ktory to wytrzymywal, chyba bym czekala na Twoje wyprowadzenie sie jak na wakacje:))

357

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ty rusałka w wieku 29 lat jesteś nadal uzależniona od rodziców, więc Twój głos mało się dla mnie liczy w tej dyskusji. On nie czeka jak na wakacje, właściwie to planujemy ślub za jakieś 3-4 miesiące.

358

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Chyba sobie poczytalas moje wpisy:))Moglabym dlugo uzasadniac czemu to czasem lepsze. Ślub?Życze szczescia, i nadludzkiej sily psychicznej, twojemu chlopakowi:))
Ten wątek to ciekawa osobliwosc i lubie jak tu odpowiadasz,to lepsze od wielu kabaretów. Twoje rady w innyvh tematach czasem są sensowne, super jakbys pisala wiecej:))

359

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Mały update z mojej strony:
Jesteśmy już po ślubie, mamy własne mieszkanie, nasz związek kwitnie i jest naprawdę świetnie.

Z rodzicami męża przez długi czas nie utrzymywaliśmy kontaktu innego niż telefoniczny raz na 1-2 miesiące. Była to najlepsza decyzja. Mąż w końcu odżył, poznał inne spojrzenia na świat, zaczął być bardzo samodzielny. Dużo czasu teraz wkłada w swój rozwój osobisty i daje mu to mega szczęście. Po prostu zupełnie zmieniła się jego mentalność, kiedy odpoczął od rodziny, która mu ciągle coś narzucała.

Mąż przekonał się nawet do psychoterapii i to też mu bardzo pomogło. Teraz wracamy do relacji z jego rodzicami, ale już na naszych zasadach, kierując się właśnie wskazówkami od terapeuty.

Dlatego jeżeli któraś z Was też ma problem z teściami to nie poddawajcie się. Naprawdę warto zawalczyć o swoje szczęście smile

360

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Fajnie, że napisałaś i że się układa. Przeczytałam ten wątek i zupełnie nie mogłam zrozumieć większości rad, bo u mnie w rodzinie zawsze dużą wartość stanowiła samodzielność, a jednym z haseł przewodnich było "każdy ma prawo do własnych decyzji, nikt się nie powinien wtrącać".
Przyznam, że przecierałam oczy ze zdumienia, gdy czytałam o tych strasznych dysproporcjach, znaczy wakacjach i świętach, co najmniej jakby nikt nie zauważył, że Ty się przeprowadziłaś i siłą rzeczy kontakt z rodziną ograniczyłaś jeszcze bardziej. Ciekawe, czy teściowa wolałaby odwrotną wersję - syn wpadnie na święta, ale pozostałą część roku może odwiedzać Twojego ojca, a nie ją.
Mi się na szczęście trafiła bardzo fajna przyszła teściowa. Co prawda, jest bardzo rodzinna, cała rodzina w sumie taka jest, ale akurat mój partner od zawsze bardziej potrzebował wolności i niezależności niż reszta, więc jak zamieszkaliśmy razem, to nikt mnie o to nie winił. Chociaż na początku może rodzice partnera oczekiwali trochę więcej kontaktu, ale nigdy nie padło nic przeciwko mnie, zawsze - jak coś - to on "obrywał" za zbyt rzadkie odwiedziny. Ale szybko się uspokoiło; ostatecznie on jeździ w miarę regularnie, ale bez presji, że musi, ja mniej regularnie, ale bardzo chętnie, bo bez nacisków na cotygodniowe obiadki czy coś tam. Tak że, no, nie wyobrażam sobie w ogóle takich fochów jak u Ciebie, bo nie wyobrażam sobie, że ktoś ot tak miałby dysponować moim czasem. Wizyty jak najbardziej, ale wtedy, kiedy obie strony chcą. Przecież na tej zasadzie działają wszystkie spotkania towarzyskie.

Posty [ 326 do 360 z 360 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024