Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 360 ]

1 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 17:01:39)

Temat: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Wątek będzie dotyczył mojego związku i relacji partnera z mamą.
Jesteśmy oboje młodzi, on starszy ode mnie, już po studiach. Do tej pory mieszkał z rodzicami, dopiero parę miesięcy temu wyprowadziliśmy się, żeby zamieszkać ze sobą.

Swoją mamę chłopak bardzo kocha, bardzo dba, żeby przypadkiem jej nie urazić. Moim zdaniem wiele jej zachowań bagatelizuje albo udaje, że ich nie widzi. Jego ojciec od paru, parunastu lat pije i mam wrażenie, że matka całe zainteresowanie przeniosła na mojego chłopaka. Niżej postaram się krótko opisać jak wyglądają ich relacje.

Byliśmy związkiem na odległość, więc jak jeździł do mnie to często dostawał co najmniej kilka sms czy już dojechał, czy wszystko w porządku, co robimy, co słychać, kiedy wraca, jaką trasą wraca bo może wróciłby inną. Gdzieś tam też pojawiły się „ostrzeżenia” zmartwionej mamy, że jak będzie tak często brał pracę zdalną to go wyrzucą (choć zawsze powtarzał, że w jego firmie nawet do tego zachęcają).

Ja także bywałam u niego. Często rozmawiałam z jego mamą i teraz widzę, że próbowała nim manipulować przeze mnie. Np. mówiła mi, że zawsze chciała żeby jej syn mieszkał całe życie z nimi, że podoba jej się taki model wielopokoleniowej rodziny mieszkającej razem (o dziwo on nigdy czegoś takiego nie słyszał). Przy kupnie samochodu jemu mówiła, że ok, szanuje jego wybór i tyle właściwie. Natomiast ja potem pół godziny sam na sam słuchałam, że powinniśmy kupić inny model, że chłopak na pewno ten samochód zaraz sprzeda tak jak to robił z rowerami (tutaj jak się okazało było to zwykłym kłamstwem z jej strony), a w ogóle to lepiej nie kupować teraz tylko w innej porze roku, że lepiej tańszy itd. Podważyła jego decyzję na każdym możliwym polu. Dorosłego syna o 23 pytała, kiedy w końcu wróci z tej imprezy. Po godzinie znów sms, że miał już być.

Potem się wprowadziłam i to był moment, kiedy zaczęła się bardzo fochać. Niby nie o mnie, ale pierwszy duży foch pojawił się w dniu, kiedy chłopak po mnie pojechał. Następne fochy były o zwykłe sytuacje, które u nich w rodzinie występowały od zawsze, ale teraz przestały jej się podobać. I długie smsy z pretensjami, zakończone podsumowaniem „Czy Tobie sprawia przyjemność poniżanie nas przed X?” - oczywiście chodziło o mnie. Wytykanie nam ceny mieszkania, że nie powinniśmy w ogóle się wyprowadzać, że przecież mogłam mieszkać u nich, że odkurzacz zły kupujemy, że kołdrę za dużą kupujemy bo po co nam taka. Wszystko źle. Ja się obraziłam, bo odebrałam te fochy personalnie, nie spotykam się już z jego rodziną. Natomiast jego mama jak tylko pojechał za granicę na chwilę, znów otworzyła swoje szpony. Znów wysłała mu chyba 5-6 sms jednego dnia czy już dojechał, a kiedy dojedzie, za godzinę znów to samo itd. Po zwróceniu uwagi, że mogłaby tylko raz wieczorem zapytać - wielki foch i groźba zerwania kontaktu. Była tez sytuacja, że ja leżałam z bardzo wysoką gorączką, on pojechał do rodziców tylko po kurtkę, a zeszło mu ponad 2h. Zazwyczaj tak się właśnie kończy, jak już się spotka z mamą to niewielkie mam znaczenie. A ona korzysta z każdej okazji, żeby znów mieć go dla siebie.

Świeża sytuacja - podjęliśmy decyzję, że spędzamy święta u mnie, tak wyszło. Jego mama zapytała o to, on odpisał, że jedziemy do mnie. Co odpisała? „No rozumiem, X jedzie a Ty po co, sam mówiłeś że nie jesteście rodziną”. On odpisał, że taką decyzję podjął i już brak kontaktu z mamą.

On w tych wszystkich sytuacjach nie widzi niczego złego, nie zauważa, że jego mama właśnie napisała mu PO CO TY chcesz spędzać święta ze swoją dziewczyną. Dla niego to było zwykłe zapytanie. Czy ja przesadzam, czy w ich relacji coś jest nie tak? Mi się te wszystkie sytuacje nie podobają, też z tego względu, że w swoim życiu zawsze miałam o wiele więcej swobody.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Moja niedoszła teściowa była podobna. Nieszczęśliwa w małżeństwie, przelała swoje uczucia i nadzieje na mojego byłego. Takie matki stają się, że tak powiem, w jakimś procencie zazdrosnymi partnerkami swoich synów. Ona się boi, że on ją niejako zostawi dla innej, czyli Ciebie. Ona może Cię nawet lubić, ale w jej podświadomości stanowisz konkurencję, tym bardziej, że nie jesteście małżeństwem (widocznie dla niej jest to ważne) - ale nawet wtedy nie ma żadnej gwarancji, że nie będzie się wtrącać i próbować manipulować. Twój chłopak powinien odciąć pępowinę, stać się asertywny i nie dawać się wciągnąć w gierki swojej matki. Będą cyrki i dramaty, fochy i obrażanie się, ale w końcu powinno się uspokoić w miarę.

3

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Z tym, że on właśnie wielu rzeczy nie zauważa. Dokładnie jak teraz, ja uważam, że jego mama tym tekstem że po co on jedzie ze mną na święta pokazała, że wg. niej nie jestem nikim szczególnym w jego życiu. On tego nie zauważył i w żaden sposób nie zareagował. Jedyne co robi to ciągle jej powtarza, że podjął już decyzję - działa na wtrącanie się co 5 min, ale jak widać nie działa na uszczypliwe tekściki odnośnie mnie. I już nie wiem, czy ja naprawdę przesadzam, że sobie takich sms od niej nie życzę.

Właściwie przez te parę miesięcy doszłam do momentu, że nie życzę sobie od niej już niczego. Mimo, że przed przeprowadzką jego mamę lubiłam.

4

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Przede wszystkim nie powinnaś z mamą rywalizować, bo to wcześniej czy później, ale obróci się przeciwko Tobie. Obawiałabym się tego, co będzie dalej, gdyby on niczego nie zauważał i pozwalał mamie w całości układać sobie życie, ale przecież wytyczył granice kontaktu, a przynajmniej wyraził swoje niezadowolenie nadmiarem sms-ów, pomimo jej wyraźnej niechęci podejmuje samodzielne decyzje, w tym wyprowadził się, by zamieszkać z Tobą, teraz postanowił, że święta spędzicie razem i nie uległ żadnym zawoalowanym sugestiom. To już jest dużo i nie powinnaś się martwić. Natomiast nie powinnaś również oczekiwać, że absolutnie zawsze będziesz na pierwszym miejscu. I co ważne, a o czym warto pamiętać - mężczyźni z reguły nie lubią, kiedy źle mówi się o ich rodzicach, nawet jeśli sami doskonale zdają sobie sprawę, że nie wszystko funkcjonuje jak powinno. Nie wiem co prawda z czego to wynika, ale tak jest i naprawdę warto to sobie wziąć do serca.

5 Ostatnio edytowany przez teeom (2018-11-28 17:46:41)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

A czego Ty oczekujesz od niego? Napisał jej, że jedzie na święta do Ciebie bo taką decyzję podjął. Ma się z nią pokłócić żeby Ci sprawić przyjemność? Jego matka jest jaka jest i ani on ani Ty tego nie zmienisz. Ważne jest jakie on ma podejście. Z tego co widzę to całkiem zdrowe. Podejmuje swoje decyzje i ich nie konsultuje. Samochód kupił jaki chciał, kołdre i rower też. Mama mu nie pomagała w wyborze. Nie mieszkacie z nią, w czym więc problem?

6

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Niestety te wszystkie jego zmiany są poprzedzone milionem rozmów, tłumaczenia, czasem już nawet kłótni jak kolejny raz mówi że rozumie, a za tydzień robi to samo. Jestem powoli zmęczona. Z jego mamą nigdy nie chciałam rywalizować i bardzo mnie ta sytuacja zaskoczyła. Być może dlatego tak mnie to psychicznie męczy, bo przeprowadziłam się na drugi koniec Polski do niego. Zostawiłam swoją rodzinę, znajomych, całe życie... A tu się okazało, że zostałam nieładnie przyjęta i zamiast mieć chociaż spokój, to jego mama wymusza na mnie jakieś chore rywalizacje, która z nas będzie ważniejsza dla jej syna.

7

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Niestety te wszystkie jego zmiany są poprzedzone milionem rozmów, tłumaczenia, czasem już nawet kłótni jak kolejny raz mówi że rozumie, a za tydzień robi to samo.

Zapytam wprost - po raz kolejny co rozumie i co potem robi?

8

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Może lepszym rozwiązaniem będzie dać jej do zrozumienia, że nie zostanie odsunięta na boczny tor, niż świadomie odsuwać chłopaka od matki?

Chłopak znalazł się między młotem a kowadłem, jeśli przyjdzie mu wybierać, wybrać może różnie. Najlepiej gdyby decyzje, które podejmuje były jego, a nie Twoje. Nie buntuj chłopaka przeciwko matce, bo z czasem może się okazać, że to Ty byłaś tą złą.

9

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ale nie rozumiem - nawet jesli on klacha z mamą przez telefon albo pisze z nią te sms to co tobie do tego?
nawet jeśli ona pisze do niego, że ma wracać z imprezy o 23 albo że ma kupić mniejsza kołdrę to chyba jego problem, że ma upierdliwą mamę?
nie mieszkacie z nią więc ona nie mędzi tobie tylko jemu. nawet jeśli mu napisała tego sms o tym, że nie jesteście rodziną to o co chodzi?

była tu niedawno na forum taka kobitka co to chciała żeby wszyscy zawsze byli zadowoleni, sama nie chciala nikomu podpaść i żeby broń boże nie było żadnych problemów. oczekiwała, że wszyscy będą dla siebie zawsze mili i będzie cukierkowo. mam wrażenie, że ty też chciałabyś żeby wszystko było super, a jak nie jest to robisz z tego dramat i koniec świata.

z twojego opisu nie brzmi jakby sytuacja miała być jakaś dramatyczna, raczej ty dramatyzujesz.

10 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 18:15:49)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Przykłady pewnie klasyczne. Proszę go, żeby nie pozwalał mamie się wtrącać do naszego życia, on obiecuje, że będzie jej zwracał na to uwagę. A potem jego mama znów mówi do niego, że JA powinnam mieszkać inaczej... a on milczy. Ciągle się to powtarza, dopiero jak się naprawdę zdenerwuję to przez jakiś czas mówi jej, żeby się nie wtrącała.
Prosiłam też, żeby jeździł do nich jak mnie akurat nie ma (często wyjeżdżam na weekendy), a jak jestem to chciałabym żebyśmy ten czas spędzali razem, bo wiem, że jak ma coś załatwić i mama jest to schodzi mu 3h. W tygodniu mało spędzamy razem. Ostatnio miał coś do załatwienia, okazało się, że mama będzie dopiero później w domu. Więc zamiast pojechać i załatwić to tak jak planował, on zmienił swoje i tym samym moje plany, bo mamy nie ma teraz. Nawet mnie o to nie zapytał tylko oznajmił. Poczułam się bardzo zlekceważona. Potem gdzieś w rozmowie się pojawiło, że to dlatego że "mama by się obraziła". Ta sytuacja przechyliła szale mojego żalu i od tamtej pory zastanawiam się nad rozstaniem. Jestem bardzo młoda, nie chcę się użerać nawet przez rok z czyjąkolwiek mamą. On dopiero widząc, że naprawdę mam już tego dość, stwierdził, że woli święta spędzić ze mną.

Owszem, sytuacja nie jest dramatyczna. Ale ja po prostu nie chcę wiązać się z maminsynkiem, bo sama mam bardzo, bardzo dużą potrzebę niezależności.

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Moim skromnym zdaniem dramatyzujesz.

12

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Przecież nigdzie nie twierdzę, że jest tragicznie. Ale patrząc po wszystkich znajomych to wydaje mi się, że jego relacja z mamą wykracza poza pewne ramy. Chcieliśmy niedługo wkroczyć na poważniejszy etap związku. Tylko, że mi jednak nie odpowiadają takie jego relacje z mamą, odnoszenie się jej do mnie, wtrącanie do niego. Chcę faceta, któremu mama nie będzie mówić, że ma sobie kupić inną kołdrę. Po prostu. Przecież mam do tego prawo. A jednocześnie mi na nim zależy i nie wiem co robić.

13

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ponoć klasę mężczyzny poznasz po tym jak traktuje matkę.

14

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

"Chcę faceta, któremu mama nie będzie mówić, że ma sobie kupić inną kołdrę."
ale on nie ma wpływu na to jaka jest jego matka.
brzmisz autorko bardzo egoistycznie i niedojrzale.
ile wy w ogole macie lat?

15

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Przecież mam do tego prawo.

Nie masz.

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ech, jaka ty jesteś podobna do jego mamy smile
Ona mu mówi, ty mu mówisz.....ona naciska, ty naciskasz......ona swoje robi, ty swoje.....

Kurna ten facet jest biedny.......aż się dziwię, że jeszcze wszystkiego nie pier.......

17

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ma wpływ na to, jaka jest jego matka. Gdyby w odpowiednim momencie życia zaczął wyznaczać jej normalne granice tak jak większość ludzi to by teraz żadnych problemów nie było.

Mam prawo mieć swoje upodobania co do partnera.

Cóż, taki biedny a jakoś jednak bardzo zadowolony ze swojego obecnego życia, które ma też dzięki mojej motywacji i "mówieniu" i "naciskaniu".

18

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
zwyczajny gość napisał/a:

Kurna ten facet jest biedny.......aż się dziwię, że jeszcze wszystkiego nie pier.......

Kwestia czasu.

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Ma wpływ na to, jaka jest jego matka. Gdyby w odpowiednim momencie życia zaczął wyznaczać jej normalne granice tak jak większość ludzi to by teraz żadnych problemów nie było.

Mam prawo mieć swoje upodobania co do partnera.

Do partnera a nie do jego matki smile
I on nie jest od wyznaczania granic swojej matce.

Wrzuć trochę luzu bo będziesz wiecznie mieć problemy...

20

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
zwyczajny gość napisał/a:

Do partnera a nie do jego matki smile
I on nie jest od wyznaczania granic swojej matce.

Wrzuć trochę luzu bo będziesz wiecznie mieć problemy...

Jakim cudem on nie jest od wyznaczania granic swojej matce? Granic odnośnie siebie samego? To kto te granice wyznacza, bo ja myślałam, że ludzie traktują nas tak, jak sami pozwalamy.

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Prosisz się o problemy. Nie nastawiaj syna przeciwko matce. Nie masz do tego prawa....

22

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Chcę faceta, któremu mama nie będzie mówić, że ma sobie kupić inną kołdrę. Po prostu. Przecież mam do tego prawo.

Oczywiście, że masz prawo, tak jak ona ma prawo mówić co uważa, tym bardziej, że w jej odczuciu to mogą być tylko dobre rady i wyraz troski. To raz, a dwa - biorąc pod uwagę Twoje oczekiwania i Wasz związek, nie jest przecież ważne co ona mówi, ale co on z tym robi.

Generalnie naciskasz na coś, na co nie powinnaś i nawet nie masz powodu, bo Twój partner ma całkiem zdrowe podejście do tematu, w dodatku wydajesz się zupełnie tego nie zauważać. Dokładnie tak, jakbyś upierała się dla zasady, bo cierpi Twoje własne ego.

23

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Ma wpływ na to, jaka jest jego matka.

Ty tak serio? Masz wpływ na to jacy są Twoi rodzice? Czy cały świat się kręcił wokół Ciebie? Bo tak mi to wygląda.

24

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ja także uważam, że przesadzasz. Po raz kolejny spytam (bo inni już zwrócili Ci na to uwagę), co Cię obchodzi treść jego korespondencji z matką, to jego problem jak z tego wybrnie. Co z tego, że jego matce nie podoba się Wasza kołdra, jego samochód, czy inne sprawy, jej niezadowolenie nie wpływa bezpośrednio na jego i Wasze decyzje.
Chłopak ma problem z zaborczą mamuśką, a Ty mu jeszcze dokładasz. Miałaś gorączkę, a on pojechał do matki na CAŁE 2 h - chyba żadna tragedia w tym czasie nie wydarzyła się? Przecież nie zostawił Cię w chorobie na 2 dni, mial Cię trzymać przez te 2h za rękę, patrzeć głeboko w oczy robić okłady i współczuć? Przesadzasz
Twój chłopak ma matkę i musisz to zaakceptować. Uważam, że całkiem nieźle radzi sobie w tej sytacji, więc doceń to, zamiast go męczyć o coś na co nie ma wpływu.
nie oczekuj, że on tez obrazi sie, tak, jak Ty na mamę i zerwie z nia kontakt, żeby Cie zadowolić. Odpuść, dojrzej i przestań sie miotać.

25 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 20:04:03)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
ósemka napisał/a:

Ty tak serio? Masz wpływ na to jacy są Twoi rodzice? Czy cały świat się kręcił wokół Ciebie? Bo tak mi to wygląda.

Właśnie na swoim przykładzie mówię, że da się pewne rzeczy wypracować, pewne granice postawić i wyeliminować albo chociaż mocno ograniczyć niefajne zachowania rodziców smile

26

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
josz napisał/a:

Miałaś gorączkę, a on pojechał do matki na CAŁE 2 h - chyba żadna tragedia w tym czasie nie wydarzyła się? Przecież nie zostawił Cię w chorobie na 2 dni, mial Cię trzymać przez te 2h za rękę, patrzeć głeboko w oczy robić okłady i współczuć? Przesadzasz.

Miałam bardzo wysoką gorączkę przez kilka dni, której leki nie zbijały. Więc w każdej chwili była możliwość, że musiałby mnie zawieźć do szpitala. Współczucie mi niepotrzebne.

27

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:
ósemka napisał/a:

Ty tak serio? Masz wpływ na to jacy są Twoi rodzice? Czy cały świat się kręcił wokół Ciebie? Bo tak mi to wygląda.

Właśnie na swoim przykładzie mówię, że da się pewne rzeczy wypracować, pewne granice postawić i wyeliminować albo chociaż mocno ograniczyć niefajne zachowania rodziców smile

Mam wrażenie, że Ty oczekujesz całkowitego zerwania kontaktów jego i matki.
Co to za różnica, że ona powie, że zła kołdra. Pobiegł i kupił inną? Nie.
To się czepiasz dużo bardziej niż ona. Dopóki on robi po swojemu i te granice stawia, to martwisz się bardzo na wyrost i to Ty nie dajesz mu żyć, a nie ona.
On sobie z sytuacją radzi całkiem dobrze. Potrafi się postawić, nie daje sobie wchodzić na głowę.

28

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:
ósemka napisał/a:

Ty tak serio? Masz wpływ na to jacy są Twoi rodzice? Czy cały świat się kręcił wokół Ciebie? Bo tak mi to wygląda.

Właśnie na swoim przykładzie mówię, że da się pewne rzeczy wypracować, pewne granice postawić i wyeliminować albo chociaż mocno ograniczyć niefajne zachowania rodziców smile

Pozwól mu zatem, żeby to on te granice postawił. Nie Ty.

Nikt tak dobrze nie zna tej kobiety, jak jej rodzony syn. Warto zatem, abyś poprosiła go o pomoc w zażegnaniu konfliktu. Dobrym rozwiązaniem będzie chociażby spokojna rozmowa we troje, podczas której twój chłopak klarownie wyjaśni swojej matce, że jest z Tobą szczęśliwy i nie chce, abyście były ze sobą skłócone. Jeśli przy okazji podkreśli, że ona nadal jest bardzo ważną osobą w jego życiu, to powinno nieco pohamować jej niechęć do Ciebie.
Ale czy to Ciebie satysfakcjonuje? - taka zgoda, czy raczej pokazanie - kto tutaj, jest ważniejszy?
Hmm?

29 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 20:23:08)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Lady Loka napisał/a:

Mam wrażenie, że Ty oczekujesz całkowitego zerwania kontaktów jego i matki.
Co to za różnica, że ona powie, że zła kołdra. Pobiegł i kupił inną? Nie.
To się czepiasz dużo bardziej niż ona. Dopóki on robi po swojemu i te granice stawia, to martwisz się bardzo na wyrost i to Ty nie dajesz mu żyć, a nie ona.
On sobie z sytuacją radzi całkiem dobrze. Potrafi się postawić, nie daje sobie wchodzić na głowę.

Nie oczekuję całkowitego zerwania kontaktów. Bardzo się cieszę, że potrafi się postawić tylko czasem robi to zbyt słabo lub wcale. Dlatego jego mama nadal sobie pozwala na takie zachowania, chciałabym żeby po prostu tego nie było. Wolę, żeby mieli normalny kontakt, normalne zwyczajne rozmowy, a nie ciągle jej wtrącanie się albo obrażanie.

Co do kołdry to nie kupił innej. Ale za to w poważniejszych sytuacjach już jego matka przeszkadza. Namawiałam go przez dłuższy czas na zmianę pracy, na taką o której zawsze marzył, w której się o wiele lepiej rozwinie i o wiele więcej zarobi. W końcu w siebie uwierzył i zaczął aplikować, miał duże zainteresowanie. Powiedział o tym mamie, a ona mu poradziła żeby może lepiej nie zmieniał pracy bo "to tylko tysiąc na pensji więcej". On to chyba odebrał jakby w niego wątpiła (nie dziwię się) i sam zaczął wątpić w tę decyzję. Ale cofnęła go mocno. Musiałam od nowa motywować i popychać do przodu. Teraz jest bardzo zadowolony. Tylko, że jego matka w każdej poważniejszej decyzji go cofa.

30

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Albo jesteś trolem albo masz coś z głową. Jeśli się mylę to współczuje chłopakowi.

31

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
ósemka napisał/a:

Albo jesteś trolem albo masz coś z głową. Jeśli się mylę to współczuje chłopakowi.

podpisuję się.
albo troll albo jakaś odklejona od rzeczywistości.

32

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Namawiałam go przez dłuższy czas na zmianę pracy, na taką o której zawsze marzył, w której się o wiele lepiej rozwinie i o wiele więcej zarobi. W końcu w siebie uwierzył i zaczął aplikować, miał duże zainteresowanie. Powiedział o tym mamie, a ona mu poradziła żeby może lepiej nie zmieniał pracy bo "to tylko tysiąc na pensji więcej". On to chyba odebrał jakby w niego wątpiła (nie dziwię się) i sam zaczął wątpić w tę decyzję. Ale cofnęła go mocno. Musiałam od nowa motywować i popychać do przodu. Teraz jest bardzo zadowolony. Tylko, że jego matka w każdej poważniejszej decyzji go cofa.

Czyli po prostu mamuśka ma mu dać spokój z radami,  bo facet już ma nową mamuśkę, która lepiej wie co jest dla niego dobre.

Mendre napisał/a:

Miałam bardzo wysoką gorączkę przez kilka dni, której leki nie zbijały. Więc w każdej chwili była możliwość, że musiałby mnie zawieźć do szpitala. Współczucie mi niepotrzebne.

Jak daliście sobie radę przez te kilka dni?  Wziął w pracy opiekę żeby być przy tobie jakby miał cię wieźć do szpitala?

33

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Mam wrażenie, że Ty oczekujesz całkowitego zerwania kontaktów jego i matki.
Co to za różnica, że ona powie, że zła kołdra. Pobiegł i kupił inną? Nie.
To się czepiasz dużo bardziej niż ona. Dopóki on robi po swojemu i te granice stawia, to martwisz się bardzo na wyrost i to Ty nie dajesz mu żyć, a nie ona.
On sobie z sytuacją radzi całkiem dobrze. Potrafi się postawić, nie daje sobie wchodzić na głowę.

Nie oczekuję całkowitego zerwania kontaktów. Bardzo się cieszę, że potrafi się postawić tylko czasem robi to zbyt słabo lub wcale. Dlatego jego mama nadal sobie pozwala na takie zachowania, chciałabym żeby po prostu tego nie było. Wolę, żeby mieli normalny kontakt, normalne zwyczajne rozmowy, a nie ciągle jej wtrącanie się albo obrażanie.

Co do kołdry to nie kupił innej. Ale za to w poważniejszych sytuacjach już jego matka przeszkadza. Namawiałam go przez dłuższy czas na zmianę pracy, na taką o której zawsze marzył, w której się o wiele lepiej rozwinie i o wiele więcej zarobi. W końcu w siebie uwierzył i zaczął aplikować, miał duże zainteresowanie. Powiedział o tym mamie, a ona mu poradziła żeby może lepiej nie zmieniał pracy bo "to tylko tysiąc na pensji więcej". On to chyba odebrał jakby w niego wątpiła (nie dziwię się) i sam zaczął wątpić w tę decyzję. Ale cofnęła go mocno. Musiałam od nowa motywować i popychać do przodu. Teraz jest bardzo zadowolony. Tylko, że jego matka w każdej poważniejszej decyzji go cofa.

Naprawdę nie widzisz tego, że postępujesz dokładnie tak samo, jak jego matka?
Też nie pozwalasz mu podejmować żadnej decyzji samodzielnie. Wszystko jest pod Twoje dyktando. To jak niby chcesz, żeby on się matce postawił?

34 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 22:35:36)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Wzl napisał/a:

Czyli po prostu mamuśka ma mu dać spokój z radami,  bo facet już ma nową mamuśkę, która lepiej wie co jest dla niego dobre.

No mi na przykład w życiu niepotrzebne złote rady jego mamy ani nikogo od mojej strony. Żyje nam się bardzo dobrze z podejmowanymi tylko przez nas decyzjami. Więc naprawdę nie rozumiem po co mi do szczęścia marudzenie, że to za drogo, tamto źle, a w ogóle to wymyślacie.

Ale dlaczego sobie dopowiadacie. Podejmujemy decyzje wspólnie takie jakie nam obojgu pasują. Nie tylko mi, jemu też. Inaczej byłby teraz bardzo nieszczęśliwy, a jest wręcz odwrotnie.

35

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Autorko, chyba powinnaś zmienić sposób myślenia o tej sytuacji, bo jesteś już tak nabuzowana, że lada moment pekniesz od tych negatywnych emocji, zrobi się wielkie bum i będziesz na dobrej drodze do tego, by rozwalić wasz zwiazek, z tym że to ty będziesz winna, nie chłopak ani tym bardziej mama. Napisałaś że przeprowadziła się do niego z drugiego końca polski, że swoją rodzinę, znajomych zostawiłaś. Zaryzykowalas i to bardzo. Tak naprawdę jesteś tam sama. Wykaz się więc j a kas madrascia, bo wyobraź sobie, że pojawi się dziecko i jak sądzisz, czy ta nielubiane przez ciebie  teściowa nie będzie potrzebna ci przy dziecku. Przecież musicie razem sie wspierać i pomagać. Postaraj sir spojrzeć na te kobietę serdecznie a nie złośliwie i polubić ja.

36

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Ale to Ty te decyzje podejmujesz.
Traktujesz go jak przedszkolaka, inaczej nie powiedziałabyś, że musiałaś go przekonywać dłuższy czas co do zmiany pracy i przez wątpliwości matki znalazłaś się w punkcie wyjścia. Ona ma prawo mieć wątpliwości, on też. A Ty nie po to jesteś z nim, żeby go do czegoś przekonywać. Będzie chciał, to sam zmieni.
Z Twojego opisu wyłania się obraz tego, że to Ty czujesz się zagrożona, bo ktoś poza Tobą ma wpływ na jego decyzje, a Ty wolałabyś mieć monopol.

37 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 22:52:40)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
ulle napisał/a:

Autorko, chyba powinnaś zmienić sposób myślenia o tej sytuacji, bo jesteś już tak nabuzowana, że lada moment pekniesz od tych negatywnych emocji, zrobi się wielkie bum i będziesz na dobrej drodze do tego, by rozwalić wasz zwiazek, z tym że to ty będziesz winna, nie chłopak ani tym bardziej mama. Napisałaś że przeprowadziła się do niego z drugiego końca polski, że swoją rodzinę, znajomych zostawiłaś. Zaryzykowalas i to bardzo. Tak naprawdę jesteś tam sama. Wykaz się więc j a kas madrascia, bo wyobraź sobie, że pojawi się dziecko i jak sądzisz, czy ta nielubiane przez ciebie  teściowa nie będzie potrzebna ci przy dziecku. Przecież musicie razem sie wspierać i pomagać. Postaraj sir spojrzeć na te kobietę serdecznie a nie złośliwie i polubić ja.

Lubiłyśmy się, nawet mi się wydawało że bardzo, dopóki się nie wprowadziłam i ona jasno pokazała, że jednak mnie nie lubi. Nie potrzebuję w swoim życiu ludzi, którzy mnie nie lubią i nie chcę z nimi spędzać czasu. Jeżeli pojawi się dziecko, to będzie nas stać na opiekunkę. Ani ja ani partner nie chcemy zostawiać dzieci pod opieką dziadków, z różnych powodów.
Jeżeli związek ma się rozpaść to wolę, żeby się rozpadł. Widocznie nasze style życia się nie dopasowały wystarczająco. Choć nie sądzę, żeby się rozpadł. Ale jestem na tyle młoda, że nie muszę się pchać w kontrolującą, nielubiącą mnie teściową. To wybór na całe życie przecież.

Tak, znów dopowiadanie. Ja go MOTYWOWAŁAM bo była to praca jego marzeń. Chwaliłam, mówiłam, że sobie poradzi, że warto spróbować itd.

38

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Mhm. A świstak siedzi i zawija.
Gdybyś motywowała, to byś się nie zaangażowała w to aż tak bardzo. Gdyby to była praca marzeń, to sam by do niej dążył. Więc może jednak pora pozwolić dorosłemu facetowi żyć tak, jak sam chce zamiast dyktować mu, co ma robić?

Ja bym doceniła to, że rady matki są olewane i ta przykładowa kołdra nie została zmieniona po jej sugestiach. To świadczy samo o sobie. A co do reszty to po prostu daj mu przestrzeń i możliwość podejmowania decyzji samemu. Czy to praca czy kołdra.

39

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Dlaczego miałabym się nie angażować? On do tego dążył, ale przydała mu się taka motywacja. Tak samo on się angażuje w popychanie mnie do zmian na lepsze, pomaga, motywuje, przekonuje, czasem namawia. Bo czasem człowiek widzi, że ta druga osoba ma naprawdę duży potencjał, tylko trochę brak wiary w siebie. I ja jemu jestem bardzo wdzięczna i cieszę się, że mam kogoś, kto mnie tak motywuje. Odwdzięczam się tym samym.

40

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Nie wiem czy opiekunka zastąpi babcie. Osobiście śmiem w to wątpić. Obce baby są różne, a ty co? Będziesz robiła eksperymenty kosztem dziecka gdy masz babcie która wnuka lub wnuczke na pewno pokocha. Życie jest brutalne, więc nie rób sobie wrogów w rodzinie, tylko daz do tego, by mieć ich jak najwięcej. Bądź bardziej życiową i dojrzała.

41

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Jak już pisałam - mój partner też nie chce, żeby dziadkowie się dzieckiem zajmowali. Może nawet bardziej niż ja.

42

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Jak już pisałam - mój partner też nie chce, żeby dziadkowie się dzieckiem zajmowali. Może nawet bardziej niż ja.

Od początku nie chciał czy musiałaś go do tego zmotywować i przekonać,  że tego właśnie chce jak lepszej pracy?

43

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Wzl napisał/a:

Od początku nie chciał czy musiałaś go do tego zmotywować i przekonać,  że tego właśnie chce jak lepszej pracy?

Nie chciał jeszcze przed poznaniem mnie smile

44 Ostatnio edytowany przez student.zarzz (2018-11-28 23:30:23)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Rola takiego partnera jak Twojego bywała trudna. Wszystkie osoby z rodziny są ważne, a jednocześnie wszyscy chcą jak najwięcej czasu dla siebie, ja jestem jeden, nie da się rozdzielić. Wybór pomiędzy spędzeniem czasu z dziadkami, rodzicami, dziewczyną, czasami prowadzi do niezadowolenia wszystkich pozostałych stron. Po środku ja, odpowiedzialny za relacje pomiędzy krewnymi, które potrafią zepsuć się niezależnie od tego co by zrobić. Postaraj się zrozumieć drugą stronę, choć zgadzam się z niektórymi Twoimi argumentami. Na pewno partnerka może oczekiwać żeby ilościowo najwięcej czasu było dla niej, jednakże całkowite zerwanie relacji rodzinnych lub spotkania tylko raz na kilka miesięcy, to wg. mnie byłoby zbyt wiele.
edycja

Mendre napisał/a:

Ja go rozumiem. Ale nie zmienię się cała dla niego. Nigdy nie potrafiłam przebywać towarzysko z ludźmi, którzy mnie nie lubią i ja ich. Unikam jak mogę i tego nie zmienię. A tutaj uważam, że zawiniła jego mama, dorosła, dojrzała kobieta, która powinna być bardziej odpowiedzialna niż ja. Przecież chyba nie liczyła, że nic się nie zmieni po tym jak pokaże, że jednak mnie nie lubi?

Zgadzam się, wiele z tych tekstów na to wskazywało. Dwie walczące ze sobą osoby to jeszcze gorsza sytuacja. Popatrz może na mój temat "moi rodzice nie akceptują mojej dziewczyny" https://www.netkobiety.pl/t115557.html również doświadczałem komentarzy na temat dziewczyny i to było dla mnie bardzo trudne, ale sprawa jest już rozwiązana, może znajdziesz wskazówki dla siebie.

45 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-28 23:28:42)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
student.zarzz napisał/a:

Rola takiego partnera jak Twojego bywała trudna. Wszystkie osoby z rodziny są ważne, a jednocześnie wszyscy chcą jak najwięcej czasu dla siebie, ja jestem jeden, nie da się rozdzielić. Wybór pomiędzy spędzeniem czasu z dziadkami, rodzicami, dziewczyną, czasami prowadzi do niezadowolenia wszystkich pozostałych stron. Po środku ja, odpowiedzialny za relacje pomiędzy krewnymi, które potrafią zepsuć się niezależnie od tego co by zrobić. Postaraj się zrozumieć drugą stronę, choć zgadzam się z wieloma Twoimi argumentami.

Ja go rozumiem. Ale nie zmienię się cała dla niego. Nigdy nie potrafiłam przebywać towarzysko z ludźmi, którzy mnie nie lubią i ja ich. Unikam jak mogę i tego nie zmienię. A tutaj uważam, że zawiniła jego mama, dorosła, dojrzała kobieta, która powinna być bardziej odpowiedzialna niż ja. Przecież chyba nie liczyła, że nic się nie zmieni po tym jak pokaże, że jednak mnie nie lubi? Czy naprawdę nie mogła się przed tym powstrzymać?

46

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Mam wrażenie, że autorka jest trollem albo kompletnym bluszczem. Co Ci przeszkadza jakie wiadomości matka wysyła do syna? Chłopak znalazł się między młotem a kowadłem, a Ty zamiast się cieszyć, że nie ulega mamie we wszystkim, ma swoje zdanie to Tobie ciągle mało i mało. Albo sama masz słabe kontakty z rodzicami albo masz skrzywioną wizję relacji pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Poza tym, to że miałaś wysoką gorączkę przez tydzień czasu nie oznacza, że chłopak nie będzie przez tydzień nic innego robił tylko siedział przy księżniczce i pytał czy w ciągu 10 minut jej samopoczucie się zmieniło, bez jaj... Dlatego albo się ogarniesz i zluzujesz albo dalej naciskaj na chłopaka, ale w pewnym momencie będzie miał tego serdecznie dość i podejmie decyzję, która może być niezgodna z twoimi oczekiwaniami.

47

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mathas napisał/a:

ale w pewnym momencie będzie miał tego serdecznie dość i podejmie decyzję, która może być niezgodna z twoimi oczekiwaniami.

Chłopak chce mi się oświadczać, a Wy tu wymyślacie, że mu tak biednemu źle, że zaraz mnie rzuci smile. Nie ukrywałam przed nim nigdy tego jaka jestem, a nam razem bardzo dobrze poza tym, że czasem pojawi się temat jego mamy.

48

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:
Mathas napisał/a:

ale w pewnym momencie będzie miał tego serdecznie dość i podejmie decyzję, która może być niezgodna z twoimi oczekiwaniami.

Chłopak chce mi się oświadczać, a Wy tu wymyślacie, że mu tak biednemu źle, że zaraz mnie rzuci smile. Nie ukrywałam przed nim nigdy tego jaka jestem, a nam razem bardzo dobrze poza tym, że czasem pojawi się temat jego mamy.

Żebyś się nie zdziwiła jeszcze. Mało to razy były zrywane zaręczyny tutaj na forum? Pamiętaj, narzeczonych można mieć wiele, matka jest jedna.

49

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mathas napisał/a:

Żebyś się nie zdziwiła jeszcze. Mało to razy były zrywane zaręczyny tutaj na forum? Pamiętaj, narzeczonych można mieć wiele, matka jest jedna.

Jak już pisałam, jestem na tyle młoda, że uznam po prostu, że to nie był ten jeśli tak się stanie. Po co mnie straszyć tym rozstaniem?

50

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Mendre, a nie możesz po prostu przyjąć do wiadomości, że matka była, jest i będzie obecna w życiu Twojego chłopaka, niebawem być może narzeczonego, a w przyszłości męża? Tak po prostu? Po co Ty z nią w ogóle walczysz? Niech sobie kobieta pogada, nawet dla świętego spokoju od czasu do czasu przyznaj jej rację, a rób swoje, czyli dokładnie tak, jak robi to partner - on wysłucha co mama ma do powiedzenia, a jednak decyzje podejmuje takie, jak uważa za słuszne.

Swoją drogą wspominasz, że Wasza relacja zmieniła się od kiedy u nich zamieszkałaś, bo wcześniej bardzo się lubiłyście. Czy przypadkiem nie było tak, że po wejściu do tego domu usiłowałaś narzucać w nim swoje własne zasady i stąd tak diametralna zmiana stosunku do Ciebie? A może dopiero wtedy pokazałaś się od prawdziwej strony, a wcześniej, kiedy widywałyście się od czasu do czasu, głównie ładnie się uśmiechałaś? I chciałabym, żeby to było jasne - ja Cię nie oskarżam, ale po prostu nie wierzę, że nic się nie wydarzyło.

51 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-29 01:15:44)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Olinka napisał/a:

Mendre, a nie możesz po prostu przyjąć do wiadomości, że matka była, jest i będzie obecna w życiu Twojego chłopaka, niebawem być może narzeczonego, a w przyszłości męża? Tak po prostu? Po co Ty z nią w ogóle walczysz? Niech sobie kobieta pogada, nawet dla świętego spokoju od czasu do czasu przyznaj jej rację, a rób swoje, czyli dokładnie tak, jak robi to partner - on wysłucha co mama ma do powiedzenia, a jednak decyzje podejmuje takie, jak uważa za słuszne.

Jestem przyzwyczajona do zupełnie innego trybu życia, bez nikogo, kto sobie musi "pogadać" i takie właśnie "gadanie" mnie mocno irytuje. A u niego robią to non stop, po prostu mi to nie odpowiada. Jego mama sama mówi, że im rodzice non stop siedzieli na głowie i jakoś to wytrzymywać musieli, bo mieszkali razem. Więc po co ona to samo robi nam, jak jej się to nie podobało w jej życiu? Związałam się w młodym wieku z chłopakiem, który jest świetny, ale nie chcę w pakiecie jego gadającej mamy na całe życie. Naprawdę mam dużą potrzebę niezależności w życiu i męczy mnie psychicznie jak kolejny raz trzeba tracić czas na słuchanie rad, o które się wcale nie prosi i zawsze są to rady sprzeczne z naszymi decyzjami.

Olinka napisał/a:

Swoją drogą wspominasz, że Wasza relacja zmieniła się od kiedy u nich zamieszkałaś, bo wcześniej bardzo się lubiłyście. Czy przypadkiem nie było tak, że po wejściu do tego domu usiłowałaś narzucać w nim swoje własne zasady i stąd tak diametralna zmiana stosunku do Ciebie? A może dopiero wtedy pokazałaś się od prawdziwej strony, a wcześniej, kiedy widywałyście się od czasu do czasu, głównie ładnie się uśmiechałaś? I chciałabym, żeby to było jasne - ja Cię nie oskarżam, ale po prostu nie wierzę, że nic się nie wydarzyło.

Uwierz, że ja i mój chłopak byliśmy tak samo zaskoczeni. Ja się nie wprowadzałam do nich, nawet u nich po drodze nie byliśmy. Po prostu chłopak po mnie pojechał i już od rana tego dnia jego mama chyba pierwszy raz w życiu walnęła wielkiego focha smsowego, nie wiem już nawet za co. W następnych dniach wpadliśmy do nich raz czy dwa po rzeczy chłopaka i inne drobiazgi, a ona już od progu na nas fuczała. Ja naprawdę nie wiem czemu. Mogę się jedynie domyślać, że chodzi o to, że kiedyś próbowała mnie namówić na wspólne mieszkanie do końca życia, ale jak widać okazało się, że nie posłuchałam. Przy czym mój chłopak o tym jej pomyśle nic nie wiedział, ale nie zamierzał siedzieć na kupie jako dorosły facet. A ona chyba stwierdziła, że to moja wina. Nie wiem naprawdę.

52

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Jestem przyzwyczajona do zupełnie innego trybu życia, bez nikogo, kto sobie musi "pogadać" i takie właśnie "gadanie" mnie mocno irytuje.
(...)
Związałam się w młodym wieku z chłopakiem, który jest świetny, ale nie chcę w pakiecie jego gadającej mamy na całe życie. Naprawdę mam dużą potrzebę niezależności w życiu i męczy mnie psychicznie jak kolejny raz trzeba tracić czas na słuchanie rad

Jeżeli masz taką dużą potrzebę niezależności to może zastanów się czy związek a później małżeństwo to coś dla ciebie. Bycie z kimś to jednak kompromisy i przyzwyczajenie się do sytuacji do jakich "nie jesteś przyzwyczajona".
Nie chcesz czegoś w pakiecie.  Tylko,  że to właśnie tak wygląda.  Bierzesz faceta w pakiecie,  nie tylko z jego zaletami ale również z jego wadami, jego przyzwyczajeniami, jego rodziną,  również tą irytującą czyli "gadającą mamą" (tu pocieszenie: raczej nie na całe życie,  bo pewnie w końcu "zejdzie" ku twojej uldze)
Życzę powodzenie choć szczerze wątpię,  że jesteś gotowa do poważnego i dojrzałego związku. Nie jestem pewien czy to z powodu młodego wieku czy z powodu bycia bluszczem i twojej bezkompromisowości.

53

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:
Olinka napisał/a:

Mendre, a nie możesz po prostu przyjąć do wiadomości, że matka była, jest i będzie obecna w życiu Twojego chłopaka, niebawem być może narzeczonego, a w przyszłości męża? Tak po prostu? Po co Ty z nią w ogóle walczysz? Niech sobie kobieta pogada, nawet dla świętego spokoju od czasu do czasu przyznaj jej rację, a rób swoje, czyli dokładnie tak, jak robi to partner - on wysłucha co mama ma do powiedzenia, a jednak decyzje podejmuje takie, jak uważa za słuszne.

Jestem przyzwyczajona do zupełnie innego trybu życia, bez nikogo, kto sobie musi "pogadać" i takie właśnie "gadanie" mnie mocno irytuje. A u niego robią to non stop, po prostu mi to nie odpowiada. Jego mama sama mówi, że im rodzice non stop siedzieli na głowie i jakoś to wytrzymywać musieli, bo mieszkali razem. Więc po co ona to samo robi nam, jak jej się to nie podobało w jej życiu? Związałam się w młodym wieku z chłopakiem, który jest świetny, ale nie chcę w pakiecie jego gadającej mamy na całe życie. Naprawdę mam dużą potrzebę niezależności w życiu i męczy mnie psychicznie jak kolejny raz trzeba tracić czas na słuchanie rad, o które się wcale nie prosi i zawsze są to rady sprzeczne z naszymi decyzjami.

Olinka napisał/a:

Swoją drogą wspominasz, że Wasza relacja zmieniła się od kiedy u nich zamieszkałaś, bo wcześniej bardzo się lubiłyście. Czy przypadkiem nie było tak, że po wejściu do tego domu usiłowałaś narzucać w nim swoje własne zasady i stąd tak diametralna zmiana stosunku do Ciebie? A może dopiero wtedy pokazałaś się od prawdziwej strony, a wcześniej, kiedy widywałyście się od czasu do czasu, głównie ładnie się uśmiechałaś? I chciałabym, żeby to było jasne - ja Cię nie oskarżam, ale po prostu nie wierzę, że nic się nie wydarzyło.

Uwierz, że ja i mój chłopak byliśmy tak samo zaskoczeni. Ja się nie wprowadzałam do nich, nawet u nich po drodze nie byliśmy. Po prostu chłopak po mnie pojechał i już od rana tego dnia jego mama chyba pierwszy raz w życiu walnęła wielkiego focha smsowego, nie wiem już nawet za co. W następnych dniach wpadliśmy do nich raz czy dwa po rzeczy chłopaka i inne drobiazgi, a ona już od progu na nas fuczała. Ja naprawdę nie wiem czemu. Mogę się jedynie domyślać, że chodzi o to, że kiedyś próbowała mnie namówić na wspólne mieszkanie do końca życia, ale jak widać okazało się, że nie posłuchałam. Przy czym mój chłopak o tym jej pomyśle nic nie wiedział, ale nie zamierzał siedzieć na kupie jako dorosły facet. A ona chyba stwierdziła, że to moja wina. Nie wiem naprawdę.

Może dlatego, że nagle nastąpiła taka duża zmiana w jej życiu? Dziecko jej się z domu wyprowadziło.
Moja mama po mojej wyprowadzce też zaczęła dostawać takich napadów smile pisze, dzwoni, zaprasza na obiad. To naturalne.

54 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-29 09:16:42)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Jak mieszkał z nimi to pisanie było jeszcze gorsze, a każda decyzja okupiona tym, że co 15min przez dwa tygodnie miał w swoim pokoju któregoś z rodziców, który mówił mu, żeby może jednak zrobił inaczej. To na pewno nie było normalne zachowanie w stosunku do dorosłego syna. I cóż, jego ojciec mimo, że też się lubił wtrącać to po prostu przestał i nigdy nie dał odczuć, że mnie nie lubi. Nie rozumiem, po co jego mama to zrobiła. Zdaję sobie sprawę, że przelała na mojego chłopaka część zainteresowania którego nie mogła poświęcić mężowi. To nie jest zdrowe i nie sądzę, żeby tolerowanie tego i udawanie że nic się nie dzieje było lepsze. Poza tym w domu został jej drugi syn, nie została nagle sama. Moja rodzina nie odwala takich cyrków mimo, że ojciec został ZUPEŁNIE sam. I o ile na początku mówił mi, żebym postarała się chłopaka mamę zrozumieć, o tyle po tym czasie i po tych wszystkich akcjach również zaczął uważać, że to już za długo trwa i coś powinno się zmienić.

Co do kompromisów to jestem do nich zdolna. Przeprowadziłam się do chłopaka i to był jeden z największych kompromisów na jakie się zgodziłam. Ale nie przeprowadziłam się po to, żeby jego mama nagle pozwoliła sobie pokazać, że jej nie pasuję i teraz będzie nam mówić wszystko na przekór, bo jest zazdrosna o syna. I uważam, że da się to wyeliminować. Jeśli się nie da to się rozstaniemy, bo takie życie po prostu mi nie odpowiada.

Poza tym naprawdę ciężko mi uwierzyć, że porównujecie to do normalnej sytuacji, gdzie rodzic po prostu zwiększa kontakt po wyprowadzce. Ona nie zwiększyła kontaktu tylko strzeliła fochem, potem przez miesiąc non stop strzelała fochami i szantażowała nimi mojego chłopaka, zawsze odnosząc się do mnie i po części zwalając za wszystko winę na mnie. Do tej pory jest rozfochana co tydzień/dwa o coś. A przecież to niby dojrzała kobieta. Chyba nie myślała, że synuś zostanie z nią na zawsze? A nawet jeśli, to czemu zamiast go wspierać zachowuje się w tak zły sposób? Myślicie, że mi było łatwo zostawić ojca zupełnie samego? Było cholernie trudno, ale on okazał mi wsparcie i ciągle się cieszył nawet jeśli gdzieś w środku było mu smutno. Bo wie, że wyprowadzka i miłość to naturalny etap każdego dziecka. Bo on jest dojrzałym dorosłym. Matka chłopaka chyba niekoniecznie.

55

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Rozstać się ze swoim partnerem, bo ma niedojrzałą matkę.
To takie dojrzałe.

56 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-29 09:35:59)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Moim zdaniem dojrzałe. Chyba bardziej niż skazywanie się na męczenie 20 lat w imię czego? W imię miłości? Ktoś tu już pisał, że narzeczonych można mieć wiele. Kochać można wiele razy.
Ja uważam, że jeśli ktoś nie chce niedojrzałej matce pokazywać, że powinna się zmienić to powinien znaleźć partnerkę, która to zaakceptuje. Z tym, że mój chłopak chce tylko kocha matkę i jest podatny na jej fochy.

57 Ostatnio edytowany przez Wzl (2018-11-29 09:50:48)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Ja uważam, że jeśli ktoś nie chce niedojrzałej matce pokazywać, że powinna się zmienić to powinien znaleźć partnerkę, która to zaakceptuje.

Jeżeli partnerka uważa, że zadaniem syna jest zmienianie jego matki a zadaniem partnerki jest tego pilnować i to wymuszać a jak tego nie robi to należy go zostawić - to zdecydowanie powinni się rozstać.
Jesteś toksyczna i nie masz pojęcia czym jest miłość. Zgłoś się po pomoc a chłopakowi nie zatruwaj dalej życia, bo go nie kochasz.

58 Ostatnio edytowany przez Mendre (2018-11-29 10:00:56)

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Pozwól, że to on oceni czy jestem toksyczna, czy go kocham, czy mu na tyle źle żeby odejść. Jest dorosły i naprawdę może to zrobić samodzielnie. Nie rozumiem Twojego dążenia do zrobienia z niego nieszczęśnika mimo tego, że chłopak jest zadowolony ze swojego życia i związku ze mną w każdym innym aspekcie prócz mamy. Trochę na siłę to już robisz.

59

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia
Mendre napisał/a:

Pozwól, że to on oceni czy jestem toksyczna, czy go kocham, czy mu na tyle źle żeby odejść. Jest dorosły i naprawdę może to zrobić samodzielnie. Nie rozumiem Twojego dążenia do zrobienia z niego nieszczęśnika mimo tego, że chłopak jest zadowolony ze swojego życia i związku ze mną w każdym innym aspekcie prócz mamy. Trochę na siłę to już robisz.

Ale on jest tak naprawdę nieszczęśnikiem.
Jest swoistym buforem, pomiędzy Tobą a swoją mamą i bezustannie wystawiony jest na naciski z każdej strony.
To nie pozostawia człowieka długo w doskonałej formie emocjonalnej, uwierz.

Myślę również, że o tym niezadowoleniu z kontaktu z matką trochę sobie jednak dopowiadasz.
Gdyby był aż tak bardzo niezadowolony z tego, to zdecydowanie by to ukrócił.
Tymczasem on reaguje w wyważony, asertywny sposób, niczym bardzo dojrzały człowiek, co przekłada się na to, że mimo lekkich toksycznych zapędów jego mamy - utrzymują ze sobą normalny kontakt i więź emocjonalną.

60

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

On chce to ukrócić, bo zachowanie mamy boli również jego. Wczoraj rozmawialiśmy i ja powiedziałam, że jego mama bardzo mnie zraniła bo nie mam już swojej mamy i myślałam, że może chociaż mama mojego chłopaka mnie zaakceptuje/polubi. Trochę się rozkleiłam przy tym. Chłopakowi wtedy też łzy poleciały i powiedział, że próbował na siłę ten kontakt z mamą podtrzymywać właśnie dlatego. Dla mnie, żeby jego mama mogła właśnie kimś takim się stać. Ale ostatnio wyjaśniliśmy sobie, że jeżeli ktoś pokazuje mi, że mnie nie lubi to już potem nawet mimo uśmiechów i pozornej życzliwości nie będę w stanie w to uwierzyć.

61

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

1. Pisałaś, że chłopak powinien wyznaczyć jej granice a jakie granice wyznaczyłaś ty? Jak reagowałaś na te złote rady? Ustal z chłopakiem że jak kupujecie nową kołdrę to nie mówicie o tym jego rodzinie a z mamą gadacie tylko o pogodzie i tematach neutralnych. Jak zapyta to dyplomatycznie i krótko zbywasz temat i zmieniasz na inny.
2. Chcesz zostawić chłopaka z którym jesteś niby szczęśliwa przez jego matkę - ja wiem że się mówi że tego kwiatu jest pół światu ale mam wrażenie że masz dość wysokie wymagania więc 3/4 tego kwiatu odpada a 1/4 może się okazać że jest nie po drodze. Jedni mają szczęście do ludzi inni spotykają same pokemony na swojej drodze.... Żebyś sobie nie zmieniła na gorzej albo potem za 5 lat nie pisała wątku o trapiącej Cię samotności.
3. Twoje zaangażowanie emocjonalne w gadanie matki jest niezdrowe tak samo jak jej chęć wtrącania się. Czemu jej gadanie tak Cię dotyka? Nie możesz tego puścić mimo uszu? Poćwicz, bo ta umiejętność przyda Ci się w życiu i w pracy bardziej niż ci się wydaje.

62

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Dziękuję za pierwsze dwa punkty. Co do trzeciego to gadanie matki tak mnie dotyka, bo wiem, że to na całe życie. Wiem, że taka umiejętność jest przydatna w życiu i w pracy, uwierz że w takich sytuacjach nie mam z tym problemu. Ale nie chcę tego na zawsze w sferze prywatnej.

63

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Dopiszę coś jeszcze. Może nie powinnam tego pisać, ale nie znacie mnie przecież. Chłopak mówił, że rodzice wisieli tak na jego bracie też. Do momentu, kiedy popadł w depresję i zagroził im samobójstwem jeśli nie dadzą mu spokoju. Jego mama po prostu się nie uczy w żaden sposób, popełnia te same błędy tylko teraz przerzucając wszystko na jednego syna.

64

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Czyli jest nadzieja dla ciebie! Jak odczepiła się od jednego to od drugiego też może big_smile
Twardym trzeba być! Mamuśki na co dzień oglądać nie będziesz a wiesz jak mój szef męczy du yikes pę czasem?

65

Odp: Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Nie ma tego złego... Pod wpływem tych wiadomości przypomniałam sobie, że mama faworyzowaniem zepsuła mu też relację z bratem. Napisałam teraz do chłopaka z pomysłem, żeby jego brata do nas zacząć zapraszać. Okazało się, że się super ucieszył, bo on też o tym pomyślał wczoraj wieczorem smile. Więc chyba stanie na ograniczeniu kontaktu z mamą, ale odbudowaniu relacji z bratem smile.

Posty [ 1 do 65 z 360 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Partner, jego mama i ja z wyrzutami sumienia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024