Dlaczego walczę z wiarą? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Dlaczego walczę z wiarą?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 203 ]

66

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Chrześcijaństwo natomiast cały czas jest domeną kilkudziesięciu krajów oraz/i społeczeństw,[...]

Jasne, że jest big_smile Na przykład w Ameryce Środkowej i Południowej zadbali o to hiszpańscy konkwistadorzy, a u ich boku zakonnicy i księża krzewiąc wiarę chrześcijańską wśród tubylców. Ewangelizacja to się nazywało. Za pomocą oręża, pręgierza i kolonialnego wyzysku.

Dlatego też Ci działający w swoim imieniu i króla grabierżcy nie są żadnym przykładem chrześcian. Zauważ kto jest bowiem przykładem w chrzescijanstwie, jakie postępowanie i jacy ludzie. To nie byli oni. Zły przyklad.

Natomiast co do Ameryki Srodkowej to indianie wcale nie nawracali sie na nową wiarę. Wszystko się zmieniło jednak po "zaistnieniu" tzw. szaty przedstawiającej Madonne z Gwadelupe, która uznaje się za przedmiot nie ludzka reka wytworzony, poniewaz jest zrobiona z nietrwalego materialu biologicznego ktorego trwalosci jest kilkanascie lat a istnieje juz kilkastet lat w dobrym stanie, poza tym w oczach Madonny jest odbicie fotograficzne z momentu powstania szaty, czego nie da się niczym racjonalnie wytlumaczyć.

Twoja wypowiedz nie zawiera tez zadnej tresci tylko sama negacje w negacji. Jesli wiec juz piszesz tutaj to jakie twoje doswiadczenie spowodowalo ze walczysz z chrzescijanstwem? I co oferujesz w zamian?

To jest właśnie książkowy przykład "filozofii Kalego" big_smile Źli chrześcijanie nie są przykładem, ale np. źli muzułmanie już tak big_smile Genialne !! To trzeba sobie przyswoić big_smile

Zobacz podobne tematy :
Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Odpowiem pytaniem na pytanie - jakie doświadczenie w Twoim życiu spowodowało, że jesteś tak nawiedzony i czujesz misję uświadamiania wszystkich dookoła jak bardzo są w błędzie co do jedynej prawdziwej wiary, to jest chrześcijańskiej?

Szczerze? Uwazam terminy takie jak nawierzony i inne podobne jako element tzw. pedagogiki wstydu i pozycjonowania, co jest elementem psycho-socjologii wymyslonej przez liberałów do sterowania społeczenstwem. Bo tu nie skupiamy sie na meritum ale na okreslaniu, pozycjonowanu i wymuszaniu, o czym swiadczy dokladnie to co napisalas. Taka "dyskusja" jest plytka i nie ma zadnego sensu.

A dlaczego ty czujesz taka usilna mysle wysmiewania, obsmarowywania (i to do tego tak niemerytorycznego) tego co jest normalne a nie pokrecone jak to co obecnie obserwujemy (liberalizm+hedonizm we wszelkich odmianach), jaki masz z tym problem? Podziel sie z tym bo o tym jest ten watek. Wlasnie czemu atakujesz osoby, ktore wypowiadaja sie w tym dziale?

Dlatego, że mam do tego prawo. A takich jak Ty wyczuwam na odległość. Werbujących pozorną empatią, zrozumieniem i dobrym słowem i tym najbardziej charakterystycznym nieustannym afiszowaniem się i zachęcaniem do jedynego, jedynie prawdziwego źródła rozwiązywania wszystkich ludzkich problemów jakim ma być wiara i modlitwa.

No dobrze. Ale twoimi "argumentami" są ponowne obrażane i dyskedytowanie rozmówcy. Dokładnie to samo robisz i zrobilaś kiedy ktoś pisał o swojej wierze czy problemie pokreślając nawet, że kwestia problemu dotyczy jego/jej podejścia zgodnie z wiarą. Jaki więc sens ma udział w takich dyskusjach i "nawracanie na niewiarę" na siłę? A na pytanie jakie są powody Twoich krucjat, co również wpisuje się w temat tego wątku, nie umiesz odopowiedzieć. Za to hejtujesz temat i obrażasz innych, jak zwykle. Atakujesz innych a merytoryki w tym brak bo nie umiesz powiedzieć dlaczego to robisz. Jakie są tego powody poza "mam do tego prawo". Niestety brak tu jest mechanizmów antyspamowania i niemrytorycznego pisania to fakt wiec trudno jest walczyc z takim zjawiskiem jaki prezentujesz. Stad pomysl tego watku. Ale jest jeszcze cos takiego jak zrozumienie, kultura, wyobraznia, czy dobre slowo. Niestety tego nie masz. Afiszujesz sie z czyms ciagle i bez konca, atakujac. Wiesz ale nawet nie mam pojecia czym, bo zadnej tresciu i sensu z tego co wypisujesz nie potrafie odczytac.

68 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-30 14:10:05)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Szczerze? Uwazam terminy takie jak nawierzony i inne podobne jako element tzw. pedagogiki wstydu i pozycjonowania, co jest elementem psycho-socjologii wymyslonej przez liberałów do sterowania społeczenstwem. Bo tu nie skupiamy sie na meritum ale na okreslaniu, pozycjonowanu i wymuszaniu, o czym swiadczy dokladnie to co napisalas. Taka "dyskusja" jest plytka i nie ma zadnego sensu.

A dlaczego ty czujesz taka usilna mysle wysmiewania, obsmarowywania (i to do tego tak niemerytorycznego) tego co jest normalne a nie pokrecone jak to co obecnie obserwujemy (liberalizm+hedonizm we wszelkich odmianach), jaki masz z tym problem? Podziel sie z tym bo o tym jest ten watek. Wlasnie czemu atakujesz osoby, ktore wypowiadaja sie w tym dziale?

Dlatego, że mam do tego prawo. A takich jak Ty wyczuwam na odległość. Werbujących pozorną empatią, zrozumieniem i dobrym słowem i tym najbardziej charakterystycznym nieustannym afiszowaniem się i zachęcaniem do jedynego, jedynie prawdziwego źródła rozwiązywania wszystkich ludzkich problemów jakim ma być wiara i modlitwa.

No dobrze. Ale twoimi "argumentami" są ponowne obrażane i dyskedytowanie rozmówcy. Dokładnie to samo robisz i zrobilaś kiedy ktoś pisał o swojej wierze czy problemie pokreślając nawet, że kwestia problemu dotyczy jego/jej podejścia zgodnie z wiarą. Jaki więc sens ma udział w takich dyskusjach i "nawracanie na niewiarę" na siłę? A na pytanie jakie są powody Twoich krucjat, co również wpisuje się w temat tego wątku, nie umiesz odopowiedzieć. Za to hejtujesz temat i obrażasz innych, jak zwykle. Atakujesz innych a merytoryki w tym brak bo nie umiesz powiedzieć dlaczego to robisz. Jakie są tego powody poza "mam do tego prawo". Niestety brak tu jest mechanizmów antyspamowania i niemrytorycznego pisania to fakt wiec trudno jest walczyc z takim zjawiskiem jaki prezentujesz. Stad pomysl tego watku. Ale jest jeszcze cos takiego jak zrozumienie, kultura, wyobraznia, czy dobre slowo. Niestety tego nie masz. Afiszujesz sie z czyms ciagle i bez konca, atakujac. Wiesz ale nawet nie mam pojecia czym, bo zadnej tresciu i sensu z tego co wypisujesz nie potrafie odczytac.

Nie, nie umiem, ale nie czuję potrzeby odpowiadania Ci na jakiekolwiek Twoje pytania. Natomiast zauważam Twoje elaboraty, pełne pozornego ciepła i zrozumienia, skierowane do osób przezywających problemy emocjonalne, w których to elaboratach nie ma nic prócz przemycania treści religijnych i zachęcania do obrania jednej słusznej drogi. Jawisz się jak natchniony, niczym drogowskaz i wskazujesz w jakim kierunku należy podążać a kierunek jest tyko jeden - wiara i modlitwa. Nadużywasz tych słów. I ten mentorski ton. Niby przychylny, a jednak autorytatywny.

69

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:

Na przykład w Ameryce Środkowej i Południowej zadbali o to hiszpańscy konkwistadorzy, a u ich boku zakonnicy i księża krzewiąc wiarę chrześcijańską wśród tubylców. Ewangelizacja to się nazywało. Za pomocą oręża, pręgierza i kolonialnego wyzysku.

Znowu ten sam myk. Niewinna ofiara i źli chrześcijanie za wiki:

Wiara katolicka stanowiła dla części Indian, padających np. w państwie Azteków ofiarą krwawych rytuałów, swoiste wyzwolenie, więc wielu z nich z własnej woli przyjmowało chrzest.

I jeszcze

W początku odkryć Ameryki papiestwo uznało Indian za ludzi. Traktowanie Indian jako gorszy gatunek, nieuzasadniona przemoc i inne tego typu czynności groziły ekskomuniką, Korona hiszpańska dodała że takie osoby muszą opuścić kolonie lub zostaną skazane na wygnanie. W początku XVI wieku obłożonych ekskomuniką kilkuset hiszpańskich kolonistów zostało wygnanych z kolonii hiszpańskich.

W początku XVI wieku ojciec Bartolome de las Casas napisał pracę „Krótka relacja o wyniszczeniu Indian”, która została przedstawiona królowi i królowej Hiszpanii Ferdynandowi i Izabelli. Po otrzymaniu tej pracy król i królowa wzięli pod protekcję korony hiszpańskiej wszystkich Indian z zajętych terenów, tereny te otrzymały status równy ziemiom Hiszpańskim, zaś Indianie stali się pełnoprawnymi obywatelami hiszpańskimi.

70

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Szczerze? Uwazam terminy takie jak nawierzony i inne podobne jako element tzw. pedagogiki wstydu i pozycjonowania, co jest elementem psycho-socjologii wymyslonej przez liberałów do sterowania społeczenstwem. Bo tu nie skupiamy sie na meritum ale na okreslaniu, pozycjonowanu i wymuszaniu, o czym swiadczy dokladnie to co napisalas. Taka "dyskusja" jest plytka i nie ma zadnego sensu.

A dlaczego ty czujesz taka usilna mysle wysmiewania, obsmarowywania (i to do tego tak niemerytorycznego) tego co jest normalne a nie pokrecone jak to co obecnie obserwujemy (liberalizm+hedonizm we wszelkich odmianach), jaki masz z tym problem? Podziel sie z tym bo o tym jest ten watek. Wlasnie czemu atakujesz osoby, ktore wypowiadaja sie w tym dziale?

Dlatego, że mam do tego prawo. A takich jak Ty wyczuwam na odległość. Werbujących pozorną empatią, zrozumieniem i dobrym słowem i tym najbardziej charakterystycznym nieustannym afiszowaniem się i zachęcaniem do jedynego, jedynie prawdziwego źródła rozwiązywania wszystkich ludzkich problemów jakim ma być wiara i modlitwa.

No dobrze. Ale twoimi "argumentami" są ponowne obrażane i dyskedytowanie rozmówcy. Dokładnie to samo robisz i zrobilaś kiedy ktoś pisał o swojej wierze czy problemie pokreślając nawet, że kwestia problemu dotyczy jego/jej podejścia zgodnie z wiarą. Jaki więc sens ma udział w takich dyskusjach i "nawracanie na niewiarę" na siłę? A na pytanie jakie są powody Twoich krucjat, co również wpisuje się w temat tego wątku, nie umiesz odopowiedzieć. Za to hejtujesz temat i obrażasz innych, jak zwykle. Atakujesz innych a merytoryki w tym brak bo nie umiesz powiedzieć dlaczego to robisz. Jakie są tego powody poza "mam do tego prawo". Niestety brak tu jest mechanizmów antyspamowania i niemrytorycznego pisania to fakt wiec trudno jest walczyc z takim zjawiskiem jaki prezentujesz. Stad pomysl tego watku. Ale jest jeszcze cos takiego jak zrozumienie, kultura, wyobraznia, czy dobre slowo. Niestety tego nie masz. Afiszujesz sie z czyms ciagle i bez konca, atakujac. Wiesz ale nawet nie mam pojecia czym, bo zadnej tresciu i sensu z tego co wypisujesz nie potrafie odczytac.

big_smile Czyli Sony tłumacząc na nasze jesteś beznadziejna, nic nie rozumiesz, nie masz kultury, wyobraźni... ale wiesz, to nie jest obrażanie big_smile  to taka forma troski (??)  To żaden atak. Chodzi o to, żebyś zrozumiała swoją małość. Fak !! Nie zrozumiesz, bo przecież Ty masz brak zrozumienia. Aaaa...i nie żeby tu się ktoś wywyższał, że jest na wyższym poziomie moralnym, egzystencjalnym i że dostąpił jakiegoś objawienia big_smile

https://i.imgur.com/FnAW0JS.gif

71

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:

Znowu ten sam myk. Niewinna ofiara i źli chrześcijanie za wiki:

Nie za wiki tylko za historią. Religia była i jest narzędziem w ręku człowieka. Poza tym możesz wierzyć w co chcesz.

72

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
balin napisał/a:

Znowu ten sam myk. Niewinna ofiara i źli chrześcijanie za wiki:

Nie za wiki tylko za historią. Religia była i jest narzędziem w ręku człowieka. Poza tym możesz wierzyć w co chcesz.

Przedstawiłem Ci fakty, w kontrze do Twojej wiary w złych zakonników, którzy wg Ciebie działali o boku morderców. Nie odwracaj kota ogonem proszę.

73

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
balin napisał/a:

Znowu ten sam myk. Niewinna ofiara i źli chrześcijanie za wiki:

Nie za wiki tylko za historią. Religia była i jest narzędziem w ręku człowieka. Poza tym możesz wierzyć w co chcesz.

Przedstawiłem Ci fakty, w kontrze do Twojej wiary w złych zakonników, którzy wg Ciebie działali o boku morderców. Nie odwracaj kota ogonem proszę.

W imię Boga to było. Jak i wiele innych wydarzeń w dziejach ludzkości. Każdy w imię własnego. Takie są fakty.

74

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:

W imię Boga to było. Jak i wiele innych wydarzeń w dziejach ludzkości. Każdy w imię własnego. Takie są fakty.

Rozumiem, że Twoja wiara w złych chrześcijan jest niewzruszona i nazywana dla niepoznaki faktami. ALe jeszcze jeden cytacik mam nadzieję przeczytasz.

Często ukrywa się fakt, że niewiarygodne zwycięstwa garstki Hiszpanów nad tysiącami wojowników nie zależały ani od arkabuzów, ani od niewielu armat (które zresztą w większości były nieużyteczne, ponieważ tamtejszy wilgotny klimat neutralizował proch), ani od koni, które w dżungli nie odgrywały większej roli. Wspomniane triumfy dokonały się przede wszystkim dzięki pomocy tubylców uciskanych przez Inków i Azteków. Dlatego w wielu miejscach Hiszpanie witani byli nie jako najeźdźcy, lecz oswobodziciele. Może teraz oświeceni historycy zdołają nam wytłumaczyć, jak było możliwe, że w ciągu trzech wieków hiszpańskiej dominacji nie wybuchały powstania przeciwko nowym władcom, chociaż ich liczba była bardzo ograniczona i najmniejsze powstanie mogło znieść ich z kontynentu.

75 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-30 14:39:58)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

W imię Boga to było. Jak i wiele innych wydarzeń w dziejach ludzkości. Każdy w imię własnego. Takie są fakty.

Rozumiem, że Twoja wiara w złych chrześcijan jest niewzruszona i nazywana dla niepoznaki faktami. ALe jeszcze jeden cytacik mam nadzieję przeczytasz.

Trochę ich w historii było, tych chrześcijan - inaczej. Bo jakoś nie jestem przekonana czy ich Bogu, chodziło akurat o to, żeby ludzie w jego imieniu, z jego imieniem na ustach walczyli o władzę nawzajem się mordując. Tylko, że to jakoś w cholerę nie po chrześcijańsku. Podobno.

76

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:

Trochę ich w historii było, tych chrześcijan - inaczej. Bo jakoś nie jestem przekonana czy ich Bogu, chodziło akurat o to, żeby ludzie w jego imieniu, z jego imieniem na ustach walczyli o władzę nawzajem się mordując. Tylko, że to jakoś w cholerę nie po chrześcijańsku. Podobno.

A możesz wskazać z historii tych dobrych? Których możesz postawić jako wzór dla złych chrześcijan?

77 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-30 14:50:01)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Trochę ich w historii było, tych chrześcijan - inaczej. Bo jakoś nie jestem przekonana czy ich Bogu, chodziło akurat o to, żeby ludzie w jego imieniu, z jego imieniem na ustach walczyli o władzę nawzajem się mordując. Tylko, że to jakoś w cholerę nie po chrześcijańsku. Podobno.

A możesz wskazać z historii tych dobrych? Których możesz postawić jako wzór dla złych chrześcijan?

Ale to podobno dopiero na Sądzie Ostatecznym, kto kim naprawdę był i na jakie miano zasłużył,  i nie w mojej to gestii.

78 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-11-30 14:59:17)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

...

Daro, ale Ty się tak nie unoś. Nie musisz mnie odsądzać od czci i wiary, tylko dlatego, że ośmieliłam się przedstawić fakty, które nie są po Twojej myśli.
Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że świat jest wielobarwny i czasami to, co Ci się wydaj, to tylko Ci się wydaje, a rzeczywistość jest zgoła inna. Rozumiem, że to trudne dla Ciebie, ale spróbuj nad sobą panować i pracować, a na pewno Ci się ten wysiłek zwróci.

Specjalnie dla Ciebie poniżej krótka informacja o próbie zbadania, dlaczego religijności często daleko do wysokiej inteligencji. Zwróć uwagę, że nikt nie kwestionuje faktu, że religijni raczej są mniej inteligentni niż ateiści, bo zostało to juź tak wiele razy potwierdzone, że nie ma wątpliwości. Teraz trwają próby zbadania dlaczego osoby wierzące są mniej inteligentne niż niewierzące.

focus.pl napisał/a:

(...)Dr Dutton, wraz z dr. Dimitri’m Van der Linden’em z Rotterdam University w Holandii, opracował tzw. Intelligence-Mismatch Association Model. Jego celem jest odpowiedź na pytanie, dlaczego - według dowodów historycznych oraz najnowszych badań przeprowadzonych w różnych krajach i między różnymi grupami społecznymi - inteligencja wydaje się być negatywnie związana z religijnością.(...)
Jeśli religię uznamy za instynkt, to inteligencja może być rozumiana za coś, co pozwala przezwyciężać instynkty i racjonalnie rozwiązywać problemy. Oznacza ciekawość intelektualną i otwartość umysłu na rozwiązania i możliwości pozainstynktowne" - tłumaczy dr Dutton.

Zdaniem naukowca religijność - rozpatrywana jako instynkt - wzmaga się wyraźnie w warunkach stresowych. "W okresach dużego stresu ludzie mają skłonność do działań instynktownych, istnieje wiele dowodów na poparcie tej tezy. Natomiast inteligencja pozwala zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na trudną sytuację z dystansu i rozważyć różne opcje działania" - mówi autor pracy.

Obaj naukowcy uważają też, że osoby, które mają tendencję do działań nieinstynktownych, zawsze lepiej rozwiązują problemy. "To ważne, ponieważ w zmieniających się warunkach życia, lepsze panowanie nad odruchami instynktownymi będzie się wiązać z większą zdolnością do rozwiązywania problemów, a co za tym idzie będzie ewolucyjnie pożądane" - podsumowuje dr van der Linden.

79

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
MagdaLena1111 napisał/a:

religijność - rozpatrywana jako instynkt

Jak to rozumiesz?

80

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

religijność - rozpatrywana jako instynkt

Jak to rozumiesz?

Zgadzam się z definicją słownikową

słownik języka polskiego napisał/a:

1. dyspozycja psychiczna, umiejętność robienia czegoś; skłonność, zdolność;
2. wrodzona zdolność do złożonych, ważnych życiowo, choć nieuświadomionych działań

Coś wrodzonego, pierwotnego, wynikającego z doświadczeń wcześniejszych pokoleń. Coś jak odruch, ale nad którym można zapanować. Tak jak możemy zapanować nad instynktem seksualnym i nie rzucać się na atrakcyjnego partnera.

81 Ostatnio edytowany przez balin (2018-11-30 15:37:30)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Religijność w takim rozumieniu, to przypadłość ludzka polegająca na tym, że bierzemy coś jako pewnik, bez wnikania w naturę i zawiłość problemu. Nie chcemy tego weryfikować, a tym bardziej obalać. Przykładem takiej religijności może być zdanie:

Na przykład w Ameryce Środkowej i Południowej zadbali o to hiszpańscy konkwistadorzy, a u ich boku zakonnicy i księża krzewiąc wiarę chrześcijańską wśród tubylców. Ewangelizacja to się nazywało. Za pomocą oręża, pręgierza i kolonialnego wyzysku.

Przyjmujemy wiadomo, że tak jest i tyle. Jest zgodnie z naszą wiarą i wyobrażeniem.

Naukowe jest wtedy gdy bez większej presji da się dane twierdzenie zweryfikować i obalić.

I myślę, że tak powinnaś rozumieć to co wklejasz.

82

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:

Religijność w takim rozumieniu, to przypadłość ludzka polegająca na tym, że bierzemy coś jako pewnik, bez wnikania w naturę i zawiłość problemu. Nie chcemy tego weryfikować, a tym bardziej obalać. Przykładem takiej religijności może być zdanie:

Na przykład w Ameryce Środkowej i Południowej zadbali o to hiszpańscy konkwistadorzy, a u ich boku zakonnicy i księża krzewiąc wiarę chrześcijańską wśród tubylców. Ewangelizacja to się nazywało. Za pomocą oręża, pręgierza i kolonialnego wyzysku.

Przyjmujemy wiadomo, że tak jest i tyle. Jest zgodnie z naszą wiarą i wyobrażeniem.

Naukowe jest wtedy gdy bez większej presji da się dane twierdzenie zweryfikować i obalić.

I myślę, że tak powinnaś rozumieć to co wklejasz.

balin, big_smile Co ty próbujesz udowodnić? Zmieniać historię Hiszpanii? Pewnie zaraz się tu dowiemy od Ciebie, że nigdy nie byla imperium kolonialnym big_smile

83

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:

balin, big_smile Co ty próbujesz udowodnić?

To nie ja, to Karl Popper. smile

84 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-11-30 17:53:17)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

balin, big_smile Co ty próbujesz udowodnić?

To nie ja, to Karl Popper. smile

Podważa fakty historyczne??  big_smile
Historia to prawda objawiona, a religia to fakty, tak?

85 Ostatnio edytowany przez authority (2018-11-30 20:07:08)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
balin napisał/a:
Misinx napisał/a:

Ale czym to się tak naprawdę różni od wiary w zmartwychwstanie ?

Mówisz, że nad wieloma sprawami myślisz, a wychodzą bezsensowne kwiatki. Skoro dopuszczasz życie po śmierci, no to jak ono ma wyglądać? Przecież to musi być nowe wcielenie. A zarazem to dalej Ty. Podam Ci prosty przykład jak wlazłeś do tego forum? Nie przez nowe wcielenie? Masz swoje drugie życie. To tak jakby was było dwóch. Ty w rzeczywistości i ty Misinx, to inne postacie, inne formy tego samego.

Wiara w Boga nie musi się wiązać się z wiarą w życie pozagrobowe i vice versa  (w USA 30% ludzi nie wierzy w życie poza grobowe a wierzy w Boga...) Życie pozagrobowe bez Boga  to min reinkarnacja(choć tu jest różnie w buddyzmie człowiek przełamując granicę kręgów może stać się Bogiem)  czy wiara w Duchy energia po śmierci są ludzie którzy w to wierzą nazywa się to mistycyzm, czy wiara absolut odrzucający osobową postać boga utożsamiając naturę wręcz wszechświat z Bogiem nazywa to się panteizm. Dla jednych jest filozofią dla innych religią.

86 Ostatnio edytowany przez authority (2018-11-30 22:56:29)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

-liberalizm (wrogiem są przeciwnicy polityczni, eliminacja społeczna i ekonomiczna, wywodzi się z marksizmu)

Takie bzdury to chyba czytałeś w naszości big_smile
Idea liberalizmu wywodzi się z epoki oświecenia XVI wiek  smile
Wszytko od czegoś się wywodzi wiara wywodzi się od potrzeby poznania. Naturą człowieka jest poznanie wrogiem człowieka jest chaos. W każdej religii jest taka alegoria. Jak człowiek  czegoś nie rozumie to wymyśla sam zauważyłem to zjawisko w pracy gadanie o niczym wymyślanie sytuacji i po czasie przyjmowanie ich za pewnik to ostatnie dla mnie jest mimo wszystko obce. Człowiek szuka podświadomie autorytetu (stąd mój nic a nie stad iż jestem autorytetem). I to ten autorytet przywódca najczęściej jest wprawnym kłamcą gawędziarzem. Te historie powtarza  jeden przez drugiego czasem podkoloryzuje jednak wieść się niesie. Przekaz ostateczny może znacząco różnić się od oryginału ale nie ma to już większego znaczenia(przykład budowany mit dzikiego zachodu czy święty mikołaj, scjentologia). Tak powoli powstaje kult. Historie te wykorzystują politycy zrzeszeni w jakieś tajne bractwa które porządkują te historię by były w miarę spójne(choć nie zawsze się im to udaje) religię na tym budują cały system czytaj zniewolenie (nauki kościelne, szariat) po czasie nazywa się to tradycją staje to się nieodłącznym elementem danego państwa. Aż w końcu opanowuje znaczną część globu oczywiście kosztem milionów ludzi. A co tam dla nich to tylko statystyka. Wracając do początkowego stwierdzenia każda filozofia(religię też do niej zaliczam była w danym okresie potrzebna i coś zawsze z niej zostanie (nawet narodowy socjalizm coś wniósł chociażby badania bez których niemożliwy byłby podój kosmosu czy pokazanie jak łatwo można obalić demoliberalny gdy w grę wchodzi wielki kryzys ekonomiczny plus prowokacje no i oczywiście marchewka nawiązanie do odbudowy świetności praca dla biednych bezrobotnych oczywiście to na kredyt Hitler się zadłużył więc musiał zaatakować inne państwa w tym USA  co mało kto wie to tam najbardziej się zadłużył i to ich winił za kryzys (co akurat było słuszne ale powiązał to ze zbrodniczą teorią ras). Dodam jeszcze 2 rzeczy guzik prawda a propo talmudu by nakazywał traktować nie żydów jako zwierzęta talmud odnosił się do tamtych czasów kiedy nie żydów nazywano państwami to primo goj znaczy tyle co naród bo żydzi byli wtedy beznarodowcami bez żadnych praw. Część cytowanych w internecie tekstów jest primo wyrwanych z kontekstu sekundo w 90% nieobecnych w talmudzie a w ichnich apokryfach. Teraz najlepsze ci rabini co to pisali należą do sefardyjczyków przeciwników państwa Izrael np rabin  Josef Owadia
których ochoczo od dawna wspiera skrajnie prawicowa organizacja o wdzięcznej nazwie klub "inteligencji" polskiej. Klub ten nazywa Izrael zamiennie państwem marksistowskim syjonistycznym (czytaj komunistycznym i jednocześnie nacjonalistycznym) Komunizm =nacjonalizm ?
Co mi się podoba u żydów ? to iż u nich każdy nie żyd ma prawo do konwersji na judaizm, niezależnie od pochodzenia i rasy; po niej staje się pełnoprawnym Żydem. jeśli oczywiście SAM z w WŁASNEJ woli zechce przejść na judaizm studiować talmud. Kilku rabinów poszło do paki ponieważ nauczało potajemnie młode dzieci żydowskie i arabskie talmudu choć ich rodzice byli temu przeciwni byli albo muzułmanami albo ateistami jak baardzo wielu mieszkańców Izraela.

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
authority napisał/a:

..

Nie piewszy raz piszesz bzdury i nie tylko ja Ci to mówię. Przy okazji offtopujesz temat. Człowieku ogarnij się. A może nie widzisz, że to marksiści opanowali europejską politykę, może nie widzisz pokazywanego nawet w wiadomościach uwielbienia dla Marksa i obchodzenia jego rocznic przez komisarzy?

"Początki marksizmu kulturowego sięgają lat 60-tych XX w., kiedy ogromna rzesza socjalistów i marksistów rozczarowała się efektem i skutkiem działań komunizmu w wielu krajach na świecie. Marksiści zachodni dostrzegli, że idea rewolucji nie zostanie tak łatwo przyjęta przez kraje Zachodu, musi więc istnieć inny sposób przez wykorzystanie liberalizmu. Tym sposobem okazał się atak na kulturę. Wedle tej myśli marksizm musiał zmienić i zaatakować coś, co nie pozwalało na wprowadzenie rzeczywistego komunizmu. Tym elementem według marksistów była europejska tradycja. Podstawowym założeniem marksizmu kulturowego jest więc przekształcenie społeczeństwa tak, aby mogło chłonąć idee kulturowej rewolucji, np. gender. Marksizm kulturowy ostro zaatakował ideę konserwatyzmu i Kościół, sprzeciwiał się pewnym starym, utartym wzorcom i moralności opartej na religii. Szczególny atak przeprowadzono na religię chrześcijańską, rozpoczęła się promocja ateizmu i nurtu racjonalistycznego."

"Zarówno komunizm, jak i Nowa Lewica, żyją i kwitną dziś w kręgu zachodniej cywilizacj. Sprzyjają temu takie modne frazesy jak tolerancja, sprawiedliwość społeczna, sprawiedliwość ekonomiczna, pokój, prawa reprodukcyjna, edukacja seksualna, bezpieczny seks, bezpieczna szkoła, różnorodność, wrażliwość społeczna. To wszystko razem to kulturowy marksizm, jawiący się pod postacią multikulturalizmu."

Oczywiście to co jest związane z tematem to, że wiele osób uległo i ulega tej totalitarnej ideologii, której elementem jest walką z wiarą.

88 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-01 23:37:32)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Ostatni temat w kwestii braku rozgrzeszenia oraz wypowiedzi kilku osób tutaj na forum też w innych tematach, które w rzeczywistości hejtowały tamten temat i inne, skłonił mnie do zadania pytania:

Dlaczego osoby, które nie wierzą, walczą z wiarą u innych osób, nie mając nic do powiedzenia, na siłę wypowiadają się w kwestii tematów, które bezpośrednio dotyczą wiary, i kiedy takie wypowiedzi nie zawierają praktycznie żadnej treści w temacie?

Czy nie jest słuszne stwierdzenie, że w takich przypadkach niewiara jest swoistą wiarą, bo nie jest niczym racjonalnie podparta? Obserwuję też, że osoby, które nie wierzą, prowadzą swoistą krucjatę przeciwko osobom, które wierzą, bo nie mogą przejść obojętnie wobec osób i tematów, które, w ich mniemaniu, atakują ich i ich światopogląd, nawet jeśli nie powinni się wypowiadać a raczej powinno to być dla nich obojętne, skoro nie wierzą? Ale nie jest bo ta niewiara ma swoje korzenie w wierze, z którą ciągle walczą. I tu jest chyba zawarte sedno ich problemu. Z czego konkretnego wynika ich wiara w niewiarę? Czy np. naprawdę uważają, że ich życie kończy się tu i teraz i jedyną wartością jest materia, która ulega dezintegracji? mimo obserwacji tak wielu zjawisk, które pokazują iż informacja może egzystować bez materii (musi więc mieć jakąś formę) i że śmierć nie jest końcem egzystencji świadomości? Czy taka wiara w niewiarę ułatwia życie a może jest takim opium i ucieczką przed myśleniem? Może tak łatwiej odrzucać fakty, które nam nie pasują?

Daro a w swojej głębokiej wierze nie wpadłeś na pomysł, że Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, wierzących i niewierzących oraz wszystko co Ciebie otacza wraz z Tobą? Dlaczego negujesz to, co stworzył? Czemu uważasz, że brak wiary jest gorszy niż jej obecność? Przecież ta pustka także została stworzona przez Boga.

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Marata napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Ostatni temat w kwestii braku rozgrzeszenia oraz wypowiedzi kilku osób tutaj na forum też w innych tematach, które w rzeczywistości hejtowały tamten temat i inne, skłonił mnie do zadania pytania:

Dlaczego osoby, które nie wierzą, walczą z wiarą u innych osób, nie mając nic do powiedzenia, na siłę wypowiadają się w kwestii tematów, które bezpośrednio dotyczą wiary, i kiedy takie wypowiedzi nie zawierają praktycznie żadnej treści w temacie?

Czy nie jest słuszne stwierdzenie, że w takich przypadkach niewiara jest swoistą wiarą, bo nie jest niczym racjonalnie podparta? Obserwuję też, że osoby, które nie wierzą, prowadzą swoistą krucjatę przeciwko osobom, które wierzą, bo nie mogą przejść obojętnie wobec osób i tematów, które, w ich mniemaniu, atakują ich i ich światopogląd, nawet jeśli nie powinni się wypowiadać a raczej powinno to być dla nich obojętne, skoro nie wierzą? Ale nie jest bo ta niewiara ma swoje korzenie w wierze, z którą ciągle walczą. I tu jest chyba zawarte sedno ich problemu. Z czego konkretnego wynika ich wiara w niewiarę? Czy np. naprawdę uważają, że ich życie kończy się tu i teraz i jedyną wartością jest materia, która ulega dezintegracji? mimo obserwacji tak wielu zjawisk, które pokazują iż informacja może egzystować bez materii (musi więc mieć jakąś formę) i że śmierć nie jest końcem egzystencji świadomości? Czy taka wiara w niewiarę ułatwia życie a może jest takim opium i ucieczką przed myśleniem? Może tak łatwiej odrzucać fakty, które nam nie pasują?

Daro a w swojej głębokiej wierze nie wpadłeś na pomysł, że Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, wierzących i niewierzących oraz wszystko co Ciebie otacza wraz z Tobą? Dlaczego negujesz to, co stworzył? Czemu uważasz, że brak wiary jest gorszy niż jej obecność? Przecież ta pustka także została stworzona przez Boga.

To nie o tym jest temat tylko o tym dlaczego nie wierząc wchodzę na tematy wiary i na siłę usiłuję nawracać na niewiarę osoby wierzące. Czy to nie jest sprzeczne z tym co napisałaś powyżej a przecież sama tak robisz. A więc?

90

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

To nie o tym jest temat tylko o tym dlaczego nie wierząc wchodzę na tematy wiary i na siłę usiłuję nawracać na niewiarę osoby wierzące. Czy to nie jest sprzeczne z tym co napisałaś powyżej a przecież sama tak robisz. A więc?

Nie wiem z czym według Ciebie jest to sprzeczne. Podobne pytanie powinieneś zadać: dlaczego faceci (ups!) są na forum dla kobiet, albo dlaczego wierzący są przekonani, że mogą nawracać niewierzących itd.
Mam dla ciebie odpowiedź - bo lubimy wtrącać nos w nie swoje sprawy i mówić innym, co mają robić. I działa to w dwie strony.  Wierzący nawracają niewierzących, wegetarianie mięsożerców i mięsożercy wegetarian, kapitaliści walczą z komunistami i nawzajem itd.
A teraz powinieneś to nazwać hejtem i wyśmiewaniem się smile

O, a najlepiej jest wiarę wtłoczyć w jakieś sztywne ramy, powiedzieć komuś, że źle wierzy i zacząć go kontrolować wprowadzając kolejne zakazy i nakazy oraz tłumacząc nimi swoje postępowanie (np. nakazywanie noszenia czadoru przez kobiety, zabranianie osiągania wyższych stanowisk przez kobiety w buddyjskich klasztorach). Cwane i sprytne.

91 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-03 11:46:50)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Ostatni temat w kwestii braku rozgrzeszenia oraz wypowiedzi kilku osób tutaj na forum też w innych tematach, które w rzeczywistości hejtowały tamten temat i inne, skłonił mnie do zadania pytania:

Dlaczego osoby, które nie wierzą, walczą z wiarą u innych osób, nie mając nic do powiedzenia, na siłę wypowiadają się w kwestii tematów, które bezpośrednio dotyczą wiary, i kiedy takie wypowiedzi nie zawierają praktycznie żadnej treści w temacie?

Czy nie jest słuszne stwierdzenie, że w takich przypadkach niewiara jest swoistą wiarą, bo nie jest niczym racjonalnie podparta? Obserwuję też, że osoby, które nie wierzą, prowadzą swoistą krucjatę przeciwko osobom, które wierzą, bo nie mogą przejść obojętnie wobec osób i tematów, które, w ich mniemaniu, atakują ich i ich światopogląd, nawet jeśli nie powinni się wypowiadać a raczej powinno to być dla nich obojętne, skoro nie wierzą? Ale nie jest bo ta niewiara ma swoje korzenie w wierze, z którą ciągle walczą. I tu jest chyba zawarte sedno ich problemu. Z czego konkretnego wynika ich wiara w niewiarę? Czy np. naprawdę uważają, że ich życie kończy się tu i teraz i jedyną wartością jest materia, która ulega dezintegracji? mimo obserwacji tak wielu zjawisk, które pokazują iż informacja może egzystować bez materii (musi więc mieć jakąś formę) i że śmierć nie jest końcem egzystencji świadomości? Czy taka wiara w niewiarę ułatwia życie a może jest takim opium i ucieczką przed myśleniem? Może tak łatwiej odrzucać fakty, które nam nie pasują?

Daro a w swojej głębokiej wierze nie wpadłeś na pomysł, że Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, wierzących i niewierzących oraz wszystko co Ciebie otacza wraz z Tobą? Dlaczego negujesz to, co stworzył? Czemu uważasz, że brak wiary jest gorszy niż jej obecność? Przecież ta pustka także została stworzona przez Boga.

To nie o tym jest temat tylko o tym dlaczego nie wierząc wchodzę na tematy wiary i na siłę usiłuję nawracać na niewiarę osoby wierzące. Czy to nie jest sprzeczne z tym co napisałaś powyżej a przecież sama tak robisz. A więc?

Jaki prawem oceniasz kogoś jako niewierzącego? Uważasz się za kogoś "lepszego", bo wypełniasz określone nakazy i zakazy, naśladujesz określone wartości. Doprawdy wartość jaką ma być akurat Twoja wiara ma być niewzruszalną wartością samą w sobie? Co innego reprezentujesz sobą oprócz obnoszenia się ze swoją rzekomą wiarą?

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:

Daro a w swojej głębokiej wierze nie wpadłeś na pomysł, że Bóg stworzył mężczyzn i kobiety, wierzących i niewierzących oraz wszystko co Ciebie otacza wraz z Tobą? Dlaczego negujesz to, co stworzył? Czemu uważasz, że brak wiary jest gorszy niż jej obecność? Przecież ta pustka także została stworzona przez Boga.

To nie o tym jest temat tylko o tym dlaczego nie wierząc wchodzę na tematy wiary i na siłę usiłuję nawracać na niewiarę osoby wierzące. Czy to nie jest sprzeczne z tym co napisałaś powyżej a przecież sama tak robisz. A więc?

Jaki prawem oceniasz kogoś jako niewierzącego? Uważasz się za kogoś "lepszego", bo wypełniasz określone nakazy i zakazy, naśladujesz określone wartości. Doprawdy wartość jaką ma być akurat Twoja wiara ma być niewzruszalną wartością samą w sobie? Co innego reprezentujesz sobą oprócz obnoszenia się ze swoją rzekomą wiarą?

Ale cały czas o tym piszemy. O atakach osób niewierzących na osoby wierzące tutaj w DZIALE WIARY, w tematach dotyczących WIARY i w wątkach, w których autorzy podkreślają kwestie WIARY.

93

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

To nie o tym jest temat tylko o tym dlaczego nie wierząc wchodzę na tematy wiary i na siłę usiłuję nawracać na niewiarę osoby wierzące. Czy to nie jest sprzeczne z tym co napisałaś powyżej a przecież sama tak robisz. A więc?

Jaki prawem oceniasz kogoś jako niewierzącego? Uważasz się za kogoś "lepszego", bo wypełniasz określone nakazy i zakazy, naśladujesz określone wartości. Doprawdy wartość jaką ma być akurat Twoja wiara ma być niewzruszalną wartością samą w sobie? Co innego reprezentujesz sobą oprócz obnoszenia się ze swoją rzekomą wiarą?

Ale cały czas o tym piszemy. O atakach osób niewierzących na osoby wierzące tutaj w DZIALE WIARY, w tematach dotyczących WIARY i w wątkach, w których autorzy podkreślają kwestie WIARY.

A ja ponawiam pytanie - w jaki sposób stwierdzasz, że ktoś jest wierzący, czy nie?  Jakim prawem oceniasz, kwalifikujesz i zabraniasz wypowiadania się w kwestiach wiary?? Za kogo Ty się uważasz?

94

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jaki prawem oceniasz kogoś jako niewierzącego? Uważasz się za kogoś "lepszego", bo wypełniasz określone nakazy i zakazy, naśladujesz określone wartości. Doprawdy wartość jaką ma być akurat Twoja wiara ma być niewzruszalną wartością samą w sobie? Co innego reprezentujesz sobą oprócz obnoszenia się ze swoją rzekomą wiarą?

Ale cały czas o tym piszemy. O atakach osób niewierzących na osoby wierzące tutaj w DZIALE WIARY, w tematach dotyczących WIARY i w wątkach, w których autorzy podkreślają kwestie WIARY.

A ja ponawiam pytanie - w jaki sposób stwierdzasz, że ktoś jest wierzący, czy nie?  Jakim prawem oceniasz, kwalifikujesz i zabraniasz wypowiadania się w kwestiach wiary?? Za kogo Ty się uważasz?

TADEUSZ to Tyyyyy ? big_smile

95

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Czasem mam wrażenie że za "walczenie z wiarą" uważane są wypowiedzi neutralne lub krytycznie odnoszące się do wiary. Jasne jak ktoś bezmyślnie obraża wierzących bo tak to jest to niegrzeczne i bezcelowe. Natomiast wypowiadane się w temacie wiary nawet jeśli byłabym niewierząca i krytycznie nastawiona czy do kościoła, czy do zasad doktryny, czy też do samego faktu wierzenia w coś co nie zostało udowodnione to nie widzę powodu dlaczego ktoś miałby mi tego prawa do wypowiadania się zabronić. Żyjemy w świecie gdzie każdy może mieć swoje przemyślenia i trzeba liczyć się z tym że nasza wiara może zostać podwazona albo skrytykowana zwyczajnie z uwagi na fakt że każdy może mieć własną opinię. Podejście wypowiadaj się pozytywnie albo tylko jeśli jesteś wierzący lub nie wypowiadaj się wcale jest bardzo ograniczające. Skoro można opowiadać o swojej wierze i jaki bóg jest super i wtedy wszystko jest ok, to równie dobrze wypowiadanie się w drugą stronę że boga nie ma a te zasady uważam za takie i owakie też jest ok.

96 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2018-12-03 16:43:36)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
jjbp napisał/a:

Czasem mam wrażenie że za "walczenie z wiarą" uważane są wypowiedzi neutralne lub krytycznie odnoszące się do wiary. Jasne jak ktoś bezmyślnie obraża wierzących bo tak to jest to niegrzeczne i bezcelowe. Natomiast wypowiadane się w temacie wiary nawet jeśli byłabym niewierząca i krytycznie nastawiona czy do kościoła, czy do zasad doktryny, czy też do samego faktu wierzenia w coś co nie zostało udowodnione to nie widzę powodu dlaczego ktoś miałby mi tego prawa do wypowiadania się zabronić. Żyjemy w świecie gdzie każdy może mieć swoje przemyślenia i trzeba liczyć się z tym że nasza wiara może zostać podwazona albo skrytykowana zwyczajnie z uwagi na fakt że każdy może mieć własną opinię. Podejście wypowiadaj się pozytywnie albo tylko jeśli jesteś wierzący lub nie wypowiadaj się wcale jest bardzo ograniczające. Skoro można opowiadać o swojej wierze i jaki bóg jest super i wtedy wszystko jest ok, to równie dobrze wypowiadanie się w drugą stronę że boga nie ma a te zasady uważam za takie i owakie też jest ok.

Temat ten powstał bo pojawił się problem wciskania na siłę i obrażania, pisania nie na temat. Oto przykłady:

ktoś pisze o swoim problemie z wiarą i grzechem, to nie ma odpowiedzi na temat ale jest negacja na całego całego:

"Nie wierzę" , "Nie chodzę", to co robisz jest normalne (a więc nie jest grzechem a przecież spełnia def. grzechu wg. Koscioła), i inne pomieszania z poplątaniem, (itd. kiedy pisze ktoś kto wyraźnie podkreślił swoje zapatrywania i pisze w dziale wiary), co w żaden sposób nie tłumaczy problemów autora/autorki i jest zwyczajnym trollowaniem tematu.

Natomiast na konkretne pytanie dlaczego niewierząc na siłę nawraca wierzących na niewiarę, która jest "wiarą w niewiarę", w tym wątku tylko jedna osoba odpowiedziała (bo chciała? bo miała odwagę?, bo miała coś do powiedzenia?):

"Z mojej perspektywy..." itd. tylko jedna szczera wypowiedz pośród dziesiątków forumowiczów nie mających NIC DO POWIEDZENIA.

Jednak w końcu przyznaje się do tego co robi (dzięki za szczerość):

"Trudno mi patrzeć na kogoś uzależnionego i nie zareagować, tak samo trudno mi patrzeć na kogoś, kto wierzy w bzdury i  życie sobie utrudnia na własne życzenie. No i dopóki to jest na własne życzenie i ze 100% przekonaniem - to się trzymam z daleka. Ale jeśli to jest ktoś, kto zaczyna widzieć nieścisłości, coś przestaje grać - to pokazuję, jak moim zdaniem jest, jaka moim zdaniem jest prawda."

Tylko, że to dalej jest subiektywny punkt widzenia, wiara w swoją jedynie słuszną drogę i rację. Co może być przecież całkowicie błędne.

A wszystko sprowadza się do tego co napisał inny forumowicz:

"Ciekawe , że najbardzej zagorzałymi wrogami wiary lub jej braku, są osoby które nawróciły się z niewiary, lub odeszły od wiary.
Wtedy przypuszczam próba wyśmiania , zdeskredytowania drugiej strony wynika z potrzeby potwierdzenia swojej decyzji."

O ciągłych nienawistych atakach kilku osób już nawet nie wspomnę czy niemerytorycznym pisaniu nie na temat, bez sensu po prostu.

97 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-12-03 17:36:06)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Daro nienawistne ataki sa niestety z obu stron. W obu przypadkach mi się to nie podoba.ale tak to już jest na świecie w przypadku osób fanatycznie wręcz w coś wierzących lub bojkotujacych.
Co do wypowiedzi że coś nie jest grzechem i jest normalne - ja uważam że to do wątku jednak coś wnosi. Inna perspektywa niż moja własna może przecież skłonić mnie do przemyślenia moich poglądów raz jeszcze i albo ich zmiany albo utwierdzenia się w nich.
Czemu jako osoba świadomie niewierząca (świadomie tzn nie z zasady, nie bo nie tylko taka co swoją niewiare ugruntowala na przemyślenia h I doświadczeniach) nie mogę wypowiedzieć się w temacie związanym np z wiarą katolicka? Żyje w kraju katolickim, otaczają mnie katolicy, wychowałam się w tej wierzę więc totalnym laikiem bez żadnych podstaw nie jestem. Tak samo w drugą stronę - czemu osoba wierząca nie może wypowiedzieć się dajmy na to w kwestii seksu przedmalzenskiego (którego nie uprawia więc teoretycznie jej/go to nie dotyczy) lub w temacie teorii ewolucji? Jeśli jest to wypowiedź oparta na własnych przemyśleniach i jakiejś wiedzy w temacie to ścieranie się różnych poglądów może przecież być niezwykle owocne.

98 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-03 17:37:51)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Jedynie materialnej czy tej szerszej niematerialnej również? Nauka przecież definiuje jednoznacznie, że materia stanowi mniej niż 5% energii, która ma wpływ na materię ale nie można jej namacalnie zbadać. Wyobraźmy sobie, że cały nasz materialny wrzechświat jest niezamieszkały. Miliardy galaktyk X miliardy gwiazd X po kilka planet na gwiazdę naprawdę jest niezamieszkała?! I teraz żeby zrozumieć tylko tę cześć niematerialną, która w jakiś sposób "dotyka materię", pomnóżmy to wszystko X 20. Też jest niezamieszkała? Wielkość widzialnego Wrzeświata X 20? A co jeśli dalej są części, które nie oddziaływują z materią wogóle?

Wg. mnie to dusze zamieszkują te "niematerialne wymiary". Niekoniecznie tylko ludzkie. I taki świat ma też swoje prawa i zasady.

Pytanie czy jeśli sam doświadczyłem tego, że osoba zmarła żyje nadal to czy to jest jakiś dowód dla kogoś (dla mnie to jest w tym momencie oczywiste) czy i jak, czy wogóle ma sens rozmowa z kimś kto niejako "z zasady" neguje możliwość życia po śmierci? Nie tylko nie doświadczył tego w żaden sposób ale "arbitralnie" przyjął taki pogląd na rzeczywistość? Co taka osoba chce udowodnić, czy przed sobą czy przed innymi, skoro to co twierdzi nijak się ma do mojego doświadczenia? Przez to co mówi zaprzecza jemu. Nie da się też przyjąć jej poglądu bo nie ma na to argumentów. Logicznie, doświadzenie czegoś nie może dowodzić nieistnienia czegoś ale niedoświadczenie czegoś już tak. Czyli jest to może kwestia własnie doświadczenia. Ale jeśli odrzuca się doświadczenia innych to jak to nazwać?

Powoli jednak słaniam się ku pewnemu poglądowi. Otóż jakiś czas temu w fizyce cząstek elementarnych pojawiło się stwierdzenie, że fizyka staje się filozofią ponieważ to co opisujemy jest obserwacją jakiś wtórnych efektów zdarzeń, których bezpośrednio nie możemy już obserwować (narzędziami fizycznymi). Jednak jest coraz więcej takich obserwacji zjawisk niematerialnych i coraz więcej stwierdzeń w kwestii nie tylko istnienia niematerialnej rzeczywistości ale jakie cechy ona posiada. Wydaje mi się, żę ludzie zaczynają się dzielić. Na tych co widzą i dostrzegają te zjawiska (mogą się nad nimi zastanawiać lub nie, analizować lub nie) i na tych co świadomie odrzucają niematerialną rzeczywistość (absurd?) bo tak.

Hmmm... więc Ty Doświadczony w tym temacie możesz wypowiadać się nie na temat i dodatkowo mieszać zasadę nieoznaczoności Heisenberga (która ma około 90 lat i warto ją poznać - poziom liceum) ze sprawami duchowymi. Zwróć uwagę, że Twój subiektywny osąd jest ważny.

DoswiadczonyDaro napisał/a:

Myślałem, że przytoczysz jakieś argumenty, że ta wypowiedź będzie zawierała treść, jakieś dowody, niestety. Zawiera za to własne doświadczenie. I kiedy patrzę na ludzi, to właśnie wydaje mi się, że ich doświadczenie ma tu znaczenie. Ktoś np. może nie wierzyć w miłość bo jej nigdy nie doświadczył, dla kogoś innego miłość jest oczywistą rzeczą. Można oczywiście opierać się jedynie na swoim doświadczeniu ale wtedy nasza wiedza staje się ograniczona. Nigdy bowiem sami nie zbadamy budowy komórki, nie obliczymy struktury wytrzymałościowej budynku, nie skonstrułujemy samolotu. A jednak ta zjawiska są badane, opisane i z nich korzystamy. Niesamowite wręcz.

Tu subiektywny osąd nie ma znaczenia.

DoswiadczonyDaro napisał/a:

"Z mojej perspektywy..." itd. tylko jedna szczera wypowiedz pośród dziesiątków forumowiczów nie mających NIC DO POWIEDZENIA.

Tu własna perspektywa ma znaczenie.

DoswiadczonyDaro napisał/a:

Trudno mi patrzeć na kogoś uzależnionego i nie zareagować, tak samo trudno mi patrzeć na kogoś, kto wierzy w bzdury i  życie sobie utrudnia na własne życzenie. No i dopóki to jest na własne życzenie i ze 100% przekonaniem - to się trzymam z daleka. Ale jeśli to jest ktoś, kto zaczyna widzieć nieścisłości, coś przestaje grać - to pokazuję, jak moim zdaniem jest, jaka moim zdaniem jest prawda."

Tylko, że to dalej jest subiektywny punkt widzenia, wiara w swoją jedynie słuszną drogę i rację. Co może być przecież całkowicie błędne.

Tu już własna perspektywa znowu nie ma znaczenia. Itd. itd.

Wybierasz tylko te wypowiedzi, które są dla Ciebie wygodne a reszta jest bez sensu i nie ma znaczenia. Szukasz samych potakiwaczy?

99

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

LadyLoka Sony Ex Monoro (cos tam) Marata.


NACZELNE ATEISTKI FORUM smile

ŻAL DUPĘ ŚCISKA ŻE NIE POTRAFIŁLO SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ZASAD kk I ZAZDROSCI SIE INNYM???? smile

100

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
adrian27 napisał/a:

LadyLoka Sony Ex Monoro (cos tam) Marata.


NACZELNE ATEISTKI FORUM smile

ŻAL DUPĘ ŚCISKA ŻE NIE POTRAFIŁLO SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ZASAD kk I ZAZDROSCI SIE INNYM???? smile

żal dupę ściska, że są ludzie, którzy myślą inaczej i potrafią to uzasadnić?

101

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
adrian27 napisał/a:

LadyLoka Sony Ex Monoro (cos tam) Marata.


NACZELNE ATEISTKI FORUM smile

ŻAL DUPĘ ŚCISKA ŻE NIE POTRAFIŁLO SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ZASAD kk I ZAZDROSCI SIE INNYM???? smile

Litości... Czy każdy musi być katolikiem?

102 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-12-07 21:53:34)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
adrian27 napisał/a:

LadyLoka Sony Ex Monoro (cos tam) Marata.


NACZELNE ATEISTKI FORUM smile

ŻAL DUPĘ ŚCISKA ŻE NIE POTRAFIŁLO SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ZASAD kk I ZAZDROSCI SIE INNYM???? smile

Litości... Czy każdy musi być katolikiem?

Przecież jemu się nudzi i ma zespół odstawienia ,niektórym takie nagłe odstawienie i abstynencja szkodzi.
Jeszcze chyba 6 dni dziewczyna wróci będzie spokój.
Chyba że przed tym dostanie bana.

103

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
paslawek napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
adrian27 napisał/a:

LadyLoka Sony Ex Monoro (cos tam) Marata.


NACZELNE ATEISTKI FORUM smile

ŻAL DUPĘ ŚCISKA ŻE NIE POTRAFIŁLO SIĘ DOSTOSOWAĆ DO ZASAD kk I ZAZDROSCI SIE INNYM???? smile

Litości... Czy każdy musi być katolikiem?

Przecież jemu się nudzi i ma zespół odstawienia ,niektórym takie nagłe odstawienie i abstynencja szkodzi.

Jakiś wysyp tych znudzonych jest ostatnio na forum.

104

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:
paslawek napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Litości... Czy każdy musi być katolikiem?

Przecież jemu się nudzi i ma zespół odstawienia ,niektórym takie nagłe odstawienie i abstynencja szkodzi.

Jakiś wysyp tych znudzonych jest ostatnio na forum.

Może to gorączka przed świąteczna ,nie wiem.

105

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Po odreagowaniu emocji, które wywołały wiadome wpisy, bardzo proszę, by nie brnąć w dalszy off top, który to stanowi naruszenie obowiązujących na forum zasad.
Z pozdrowieniami, Olinka

106

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Temat założyłem po to, żeby dowiedzieć się dlaczego z pozoru niewierzący walczą z wiarą u innych osób, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to wynika z jakiś osobistych problemów, dla osób, które widzą takie postawy. Byłem ciekawy jak to wytłumaczą. Okazało się, że jednym z głównych wytłumaczeń jest "bo tak", "bo mogę" ale tutaj pojawia się pytanie skąd u osób, które wyznają liberalizm, tyle jest nietolerancji w stosunku do drugiego człowieka? Tyle nienawiści do chrześcijaństwa? Kolejny raz okazuje się, że ta filozofia "mogę co chcę" nie ma nic wspólnego z tolerancją a raczej bardziej z narzucaniem swojego zdania.

I jeszcze definicja jednego z bardzo częstych zachowań tutaj:

trollowanie – wpływanie na użytkownika w celu wyśmiania lub obrażenia lub prowokowanie

Przede wszystkim jest to wyśmiewanie konkretnych wpisów różnych osób,

Podsumowująć, wyśmiewanie osób wierzących, które piszą w tym dziale jest zwykłym trollowaniem zg. z ogólną def. netykiety. W normalnym życiu powiedzielibyśmy, że jest zwykłym brakiem kultury.

107 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-10 16:36:16)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

DoswiadczonyDaro to nie jest forum z założenia dedykowane "osobom wierzącym" a zatem jakiekolwiek wpisy o treści sceptycznej bądź krytycznej w kwestiach wiary są dopuszczalne w ramach wolności poglądów oraz swobody wypowiedzi i tym samym nie stanowią ani naruszenia internetowej etykiety ani uwłaczania czyimkolwiek uczuciom religijnym.

108 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2018-12-10 16:39:35)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
SonyXperia napisał/a:

DoswiadczonyDaro to nie jest forum z założenia dedykowane "osobom wierzącym" a zatem jakiekolwiek wpisy o treści sceptycznej bądź krytycznej w kwestiach wiary są dopuszczalne w ramach wolności poglądów oraz swobody wypowiedzi i tym samym nie stanowią ani naruszenia internetowej etykiety ani uwłaczania czyimkolwiek uczuciom religijnym.

W takim razie rozumiem, że dział RELIGIA na liberalnym forum służy do wychwytywania osób szukających odpowiedzi na ich duchowe problemy a następnie do wyśmiewania ich wiary oraz hejtowania wyznawanych przez nie wartości. W sumie nie wiedziałem.

Prawdziwe to sekciarskie.

109 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-10 16:52:49)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

DoswiadczonyDaro to nie jest forum z założenia dedykowane "osobom wierzącym" a zatem jakiekolwiek wpisy o treści sceptycznej bądź krytycznej w kwestiach wiary są dopuszczalne w ramach wolności poglądów oraz swobody wypowiedzi i tym samym nie stanowią ani naruszenia internetowej etykiety ani uwłaczania czyimkolwiek uczuciom religijnym.

W takim razie rozumiem, że dział RELIGIA na liberalnym forum służy do wychwytywania osób szukających odpowiedzi na ich duchowe problemy a następnie do wyśmiewania ich wiary oraz hejtowania wyznawanych przez nie wartości. W sumie nie wiedziałem.

Prawdziwe to sekciarskie.

Użycie słowa "liberalny" wskazuje na możliwość prezentowania wszelkich poglądów, w tym polemizujących, powściągliwych, nieufnych i wątpiących w opozycji do zasadniczo prezentowanych. Dla otwartego umysłu także takie poglądy mogą być wskazówką dotarcia do odpowiedzi na ich duchowe zapytania.

110 Ostatnio edytowany przez Marata (2018-12-10 20:03:35)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Temat założyłem po to, żeby dowiedzieć się dlaczego z pozoru niewierzący walczą z wiarą u innych osób, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to wynika z jakiś osobistych problemów, dla osób, które widzą takie postawy. Byłem ciekawy jak to wytłumaczą. Okazało się, że jednym z głównych wytłumaczeń jest "bo tak", "bo mogę" ale tutaj pojawia się pytanie skąd u osób, które wyznają liberalizm, tyle jest nietolerancji w stosunku do drugiego człowieka? Tyle nienawiści do chrześcijaństwa? Kolejny raz okazuje się, że ta filozofia "mogę co chcę" nie ma nic wspólnego z tolerancją a raczej bardziej z narzucaniem swojego zdania.

I jeszcze definicja jednego z bardzo częstych zachowań tutaj:

trollowanie – wpływanie na użytkownika w celu wyśmiania lub obrażenia lub prowokowanie

Przede wszystkim jest to wyśmiewanie konkretnych wpisów różnych osób,

Podsumowująć, wyśmiewanie osób wierzących, które piszą w tym dziale jest zwykłym trollowaniem zg. z ogólną def. netykiety. W normalnym życiu powiedzielibyśmy, że jest zwykłym brakiem kultury.

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

111

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Marata napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Temat założyłem po to, żeby dowiedzieć się dlaczego z pozoru niewierzący walczą z wiarą u innych osób, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to wynika z jakiś osobistych problemów, dla osób, które widzą takie postawy. Byłem ciekawy jak to wytłumaczą. Okazało się, że jednym z głównych wytłumaczeń jest "bo tak", "bo mogę" ale tutaj pojawia się pytanie skąd u osób, które wyznają liberalizm, tyle jest nietolerancji w stosunku do drugiego człowieka? Tyle nienawiści do chrześcijaństwa? Kolejny raz okazuje się, że ta filozofia "mogę co chcę" nie ma nic wspólnego z tolerancją a raczej bardziej z narzucaniem swojego zdania.

I jeszcze definicja jednego z bardzo częstych zachowań tutaj:

trollowanie – wpływanie na użytkownika w celu wyśmiania lub obrażenia lub prowokowanie

Przede wszystkim jest to wyśmiewanie konkretnych wpisów różnych osób,

Podsumowująć, wyśmiewanie osób wierzących, które piszą w tym dziale jest zwykłym trollowaniem zg. z ogólną def. netykiety. W normalnym życiu powiedzielibyśmy, że jest zwykłym brakiem kultury.

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

112 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 09:44:35)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Temat założyłem po to, żeby dowiedzieć się dlaczego z pozoru niewierzący walczą z wiarą u innych osób, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to wynika z jakiś osobistych problemów, dla osób, które widzą takie postawy. Byłem ciekawy jak to wytłumaczą. Okazało się, że jednym z głównych wytłumaczeń jest "bo tak", "bo mogę" ale tutaj pojawia się pytanie skąd u osób, które wyznają liberalizm, tyle jest nietolerancji w stosunku do drugiego człowieka? Tyle nienawiści do chrześcijaństwa? Kolejny raz okazuje się, że ta filozofia "mogę co chcę" nie ma nic wspólnego z tolerancją a raczej bardziej z narzucaniem swojego zdania.

I jeszcze definicja jednego z bardzo częstych zachowań tutaj:

trollowanie – wpływanie na użytkownika w celu wyśmiania lub obrażenia lub prowokowanie

Przede wszystkim jest to wyśmiewanie konkretnych wpisów różnych osób,

Podsumowująć, wyśmiewanie osób wierzących, które piszą w tym dziale jest zwykłym trollowaniem zg. z ogólną def. netykiety. W normalnym życiu powiedzielibyśmy, że jest zwykłym brakiem kultury.

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

Daj już sobie spokój. Żal tego czytać.
Propagowanie masturbacji big_smile Ty na pewno używaleś swojego rozumu jak to pisałeś? Na drugi raz proponuję bardziej przemyśleć treść wpisu, żeby się mniej kompromitować.

113

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

Temat założyłem po to, żeby dowiedzieć się dlaczego z pozoru niewierzący walczą z wiarą u innych osób, jednocześnie zdając sobie sprawę, że to wynika z jakiś osobistych problemów, dla osób, które widzą takie postawy. Byłem ciekawy jak to wytłumaczą. Okazało się, że jednym z głównych wytłumaczeń jest "bo tak", "bo mogę" ale tutaj pojawia się pytanie skąd u osób, które wyznają liberalizm, tyle jest nietolerancji w stosunku do drugiego człowieka? Tyle nienawiści do chrześcijaństwa? Kolejny raz okazuje się, że ta filozofia "mogę co chcę" nie ma nic wspólnego z tolerancją a raczej bardziej z narzucaniem swojego zdania.

I jeszcze definicja jednego z bardzo częstych zachowań tutaj:

trollowanie – wpływanie na użytkownika w celu wyśmiania lub obrażenia lub prowokowanie

Przede wszystkim jest to wyśmiewanie konkretnych wpisów różnych osób,

Podsumowująć, wyśmiewanie osób wierzących, które piszą w tym dziale jest zwykłym trollowaniem zg. z ogólną def. netykiety. W normalnym życiu powiedzielibyśmy, że jest zwykłym brakiem kultury.

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

Jak Ci już ktoś tu wcześniej pisał wiara się rozmija z rozumem big_smile

114 Ostatnio edytowany przez DoswiadczonyDaro (2018-12-13 12:03:51)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Misinx napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

Jak Ci już ktoś tu wcześniej pisał wiara się rozmija z rozumem big_smile

Niestety z przeświadczeniem o własnej inteligencji często w parze idzie ... głupota i zwykła demagogia. Poza tym zastanów się co mają wnieść twoje niemerytoryczne, kolejne, jednostronne i ciągle ponawiane wobec mnie wszędzie ataki? Rozumiem doskonale, że prowokujesz do swojego języka i zakłamanych interpretacji rzeczywistości. Wciągają się jednak Ci co się dają wciągać. Czytałem twoje wpisy, również w moim "politycznym" temacie i są one pozbawione zupełnie  istotnych treści a to co istotne wyśmiewają. To jest tzw. zakłamany język w celu zmuszania innych do bierności i nijakich postaw, dokładnie takiej nijakiej jaką sam prezentujesz. Musisz jednak ciągle podbudowywać swoje ego atakami, bo tak postępują ludzie, którzy nie przedstawiają konkretnych wartości. Ja oczywiście na ataki odpowiadam jak mi się podoba a jak nie to nie odpowiadam. Każdy jednak to widzi a ludzie głupi nie są. Jedynie unikają często konfrontacji dla własnego spokoju.

SonyXperia napisał/a:

Daj już sobie spokój. Żal tego czytać.
Propagowanie masturbacji big_smile Ty na pewno używaleś swojego rozumu jak to pisałeś? Na drugi raz proponuję bardziej przemyśleć treść wpisu, żeby się mniej kompromitować.

Dziękuje za kolejny atak i przypomnienie, że na tym forum propagowane są tego typu treści w konkretnych wątkach jako rzeczy, które warto i należy robić. Czegoś nie zrozumiałem czytając od czasu do czasu pewnych tematów czy mam problemy ze zrozumieniem tekstu? Na pewno wyzywanie od głupków (pisząc "używałeś rozumu ...") nie pomaga tutaj nikomu poza podbudowywaniem twojego ego. Swoją drogą osoba "mądra" wyzywając innych czy mądrością się wykazuje? Czy nie właśnie tym samym co sama przywołuje?

115 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 12:26:53)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Daj już sobie spokój. Żal tego czytać.
Propagowanie masturbacji big_smile Ty na pewno używaleś swojego rozumu jak to pisałeś? Na drugi raz proponuję bardziej przemyśleć treść wpisu, żeby się mniej kompromitować.

Dziękuje za kolejny atak i przypomnienie, że na tym forum propagowane są tego typu treści w konkretnych wątkach jako rzeczy, które warto i należy robić. Czegoś nie zrozumiałem czytając od czasu do czasu pewnych tematów czy mam problemy ze zrozumieniem tekstu? Na pewno wyzywanie od głupków (pisząc "używałeś rozumu ...") nie pomaga tutaj nikomu poza podbudowywaniem twojego ego. Swoją drogą osoba "mądra" wyzywając innych czy mądrością się wykazuje? Czy nie właśnie tym samym co sama przywołuje?

Ależ oczywiście. Człowiek, który ma rozum nie masturbuje się. To jest człowiek na wyższym poziomie człowieczeństwa. Nie sprowadza się do poziomu zwierząt - istot, które nie mają przecież rozumu.
To by było tyle na temat tego w jaki sposób przemycasz na tym forum określonego rodzaju treści. Oczywiście nie robisz tego wprost. I czujesz się atakowany jakąkolwiek polemiką z Twoimi poglądami. To nic, że te poglądy wprost godzą w godność osobistą człowieka, przez sugerowanie że ktoś jest bezrozumnym zwierzęciem.


I jeszcze Twoje własne zdanie. Dwa w jednym.

DoswiadczonyDaro napisał/a:

Niestety z przeświadczeniem o własnej inteligencji często w parze idzie ... głupota i zwykła demagogia.

116

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Misinx napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

Jak Ci już ktoś tu wcześniej pisał wiara się rozmija z rozumem big_smile

Niestety z przeświadczeniem o własnej inteligencji często w parze idzie ... głupota i zwykła demagogia. Poza tym zastanów się co mają wnieść twoje niemerytoryczne, kolejne, jednostronne i ciągle ponawiane wobec mnie wszędzie ataki? Rozumiem doskonale, że prowokujesz do swojego języka i zakłamanych interpretacji rzeczywistości. Wciągają się jednak Ci co się dają wciągać. Czytałem twoje wpisy, również w moim "politycznym" temacie i są one pozbawione zupełnie  istotnych treści a to co istotne wyśmiewają. To jest tzw. zakłamany język w celu zmuszania innych do bierności i nijakich postaw, dokładnie takiej nijakiej jaką sam prezentujesz. Musisz jednak ciągle podbudowywać swoje ego atakami, bo tak postępują ludzie, którzy nie przedstawiają konkretnych wartości. Ja oczywiście na ataki odpowiadam jak mi się podoba a jak nie to nie odpowiadam. Każdy jednak to widzi a ludzie głupi nie są. Jedynie unikają często konfrontacji dla własnego spokoju.

Wymyślasz to sam, czy piszesz z jakiejś "czerwonej książeczki". Bo jakbym już coś podobnego gdzieś czytał...

117

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Misinx napisał/a:
DoswiadczonyDaro napisał/a:
Marata napisał/a:

Doświadczony nie założyłeś wątku po to, żeby dowiedzieć się dla czego, tylko po to żeby krytykować wypowiedzi ludzi, którzy zechcą w tym wątku się wypowiedzieć. Negowałeś później ich odczucia i doświadczenia którymi chcieli się podzielić z Tobą. Stałeś się samozwańczym sędzią ludzkich racji.
I przypominam, że sam użytkowników forum nazwałeś seksoholikami, a forum to wg. Ciebie bagno (to o tym trolowaniu piszesz?) oczywiście sam przestrzegasz, wyzywając w ten sposób ludzi, netykiety.

A nie są? Propagowanie mastrubacji, dewalułowanie wpływu hedonistycznej filozofii życia na moralność i zasady (w tym powstawanie uległości i zależności od pokus), uprzedmiatawianie człowieka wobec bardzo przyziemnych potrzeb to jak nazwać? Skoro to nie seksoholizm to może jakiś rodzaj "zezwierzęcenia"? Przecież zwierzęta nie mają rozumu to i w taki sposób się tak zachowują. Człowiek ma rozum i też się tak samo zachowuje.

Jak Ci już ktoś tu wcześniej pisał wiara się rozmija z rozumem big_smile

Trochę upraszczasz, Misinx
To było tylko o pewnej ogólnej zbadanej przez badaczy i wielokrotnie potwierdzonej zależności, która pokazuje, że to ateizmowi jest po drodze z wyższą inteligencją, a osoby religijne z reguły mają niższe IQ.
Ale to przecież nie dotyczy wszystkich. W rzeczywistości wśród osób religijnych można spotkać geniuszy, a wśród ateistów idiotów.

118 Ostatnio edytowany przez agnieszkaa11 (2018-12-13 17:55:23)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

O czym tu w ogóle pisać jak tu 99% dziewczyn jest uzależnionych od seksu/masturbacji. One nie rozumieją że można żyć miesiącami bez orgazmu/rozładowania napięcia, i nie być aseksualnym. U osoby nieuzależnionej napięcie seksualne pojawia się przy podnieceniu seksualnym gdy występuje bodziec seksualny /porno,partner i obcowanie z nim który nam się podoba/. Samo powstające napięcie seksualne i MUS jego rozładowania bez czynników podniecających jest głodem /uzależnieniem/ seksualnym odczuwanym jak głód alkoholowy, nikotynowy.

Pewnie wierzyły w Boga/dalej wierzą/ ale powstał syndrom/trauma/ uzależnienia, nie moc poradzenie sobie z własną rozbudzoną zapewne masturbacyjnie chucią, niemożliwość powstrzymania się od rozładowania jej w niemoralny sposób, czy powstrzymanie się choćby na pewnien czas NPR, i najlepiej wyprzeć się religii, która działa na nich jak czerwona płachta na byka, bo przypomina im co mają zapewne w głębi serca, że istnieje Bóg, który widzi i potępia ich dewiacje seksualne.


P S

Dewiacja seksualna/rozpasanie, nie jest ciężkim grzechem o ile się z nim walczy, i tak da się zwalczyć, ale trzeba chcieć, a nie nazywać rozpustę potrzebą jak jedzenie i picie

119 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-12-13 18:02:30)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

"o czym tu wogole pisać" ale coś napisała kurcze big_smile

120

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

He, he dzisiejsza Wyborcza i poziom świeckiego zidiocenia level hard:

Działaczka Fundacji Wolność od Religii zaapelowała w liście otwartym do rodziców i nauczycieli o uszanowanie przed świętami dzieci, które nie są katolikami. Chodzi o klasowe wigilie, które, zdaniem działaczki, powinny mieć świecki charakter

121

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Snake napisał/a:

He, he dzisiejsza Wyborcza i poziom świeckiego zidiocenia level hard:

Działaczka Fundacji Wolność od Religii zaapelowała w liście otwartym do rodziców i nauczycieli o uszanowanie przed świętami dzieci, które nie są katolikami. Chodzi o klasowe wigilie, które, zdaniem działaczki, powinny mieć świecki charakter

lol

122 Ostatnio edytowany przez adda-m (2018-12-14 13:27:14)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
MagdaLena1111 napisał/a:

"Jeśli religię uznamy za instynkt."

To możemy rozbudować słownik nowym określeniem.  -Jesteś inteligentny/na, jak ateista-

MagdaLena1111 napisał/a:

"W okresach dużego stresu ludzie mają skłonność do działań instynktownych, istnieje wiele dowodów na poparcie tej tezy. Natomiast inteligencja pozwala zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na trudną sytuację z dystansu i rozważyć różne opcje działania" - mówi autor pracy.

Kiedyś, gdy przyłożono mi do głowy przeładowany karabin, spojrzałem na sytuację z dystansu i zacząłem rozważać inne opcje.
"Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że świat jest wielobarwny i czasami to, co Ci się wydaj, to tylko Ci się wydaje, a rzeczywistość jest zgoła inna." - zrozumiesz to wtedy gdy masz 'pełne gacie'.
Ale, co o tym może wiedzieć nowoczesna kobieta.

ps: Parkowanie przed sklepem, nie jest trudną sytuacją.
      A fascynacja IQ, mija z wiekiem.
      150

123

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
Snake napisał/a:

He, he dzisiejsza Wyborcza i poziom świeckiego zidiocenia level hard:

Działaczka Fundacji Wolność od Religii zaapelowała w liście otwartym do rodziców i nauczycieli o uszanowanie przed świętami dzieci, które nie są katolikami. Chodzi o klasowe wigilie, które, zdaniem działaczki, powinny mieć świecki charakter

124

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
adda-m napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

"Jeśli religię uznamy za instynkt."

To możemy rozbudować słownik nowym określeniem.  -Jesteś inteligentny/na, jak ateista-

MagdaLena1111 napisał/a:

"W okresach dużego stresu ludzie mają skłonność do działań instynktownych, istnieje wiele dowodów na poparcie tej tezy. Natomiast inteligencja pozwala zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na trudną sytuację z dystansu i rozważyć różne opcje działania" - mówi autor pracy.

Kiedyś, gdy przyłożono mi do głowy przeładowany karabin, spojrzałem na sytuację z dystansu i zacząłem rozważać inne opcje.
"Trzeba dojrzeć i zrozumieć, że świat jest wielobarwny i czasami to, co Ci się wydaj, to tylko Ci się wydaje, a rzeczywistość jest zgoła inna." - zrozumiesz to wtedy gdy masz 'pełne gacie'.
Ale, co o tym może wiedzieć nowoczesna kobieta.

ps: Parkowanie przed sklepem, nie jest trudną sytuacją.
      A fascynacja IQ, mija z wiekiem.
      150

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

Ehhh...jak niektórym trudno zaakceptować fakty

125

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
MagdaLena1111 napisał/a:

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

Ehhh...jak niektórym trudno zaakceptować fakty

Edward Nęcka – polski psycholog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Iloraz inteligencji jest pojęciem statystycznym. Jest to pewien wskaźnik liczbowy, konwencjonalnie przyjęty jako miara sprawności umysłowej. Nic się za nim nie kryje. Nie istnieje żaden materialny substrat ilorazu inteligencji."

"Spośród 10 najwyższych IQ na świecie 8 wierzy w Boga a 6 to Chrześcijanie."

Fakty.

126 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2018-12-14 16:09:48)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Dla wszystkich którzy chcą dyskutować o IQ wierzących /ateistów , stosowania zasad w życiu itd. polecam przeglądnięcia wywiadów , wykładów , książek Jordana B. Petersona - wykładowcy z Harvardu, Ottawy, który dodatkowo prowadzi praktykę psychiatry klinicznego.

Wykłady są dosyć nieprzyjemne sad

Facet jest pozbawiony emocji i poprawności politycznej a posługuje się jedynie badaniami socjologicznymi , psychologicznymi które komentuje z brutalną logiką bez cienia zakłamania argumentując je analiza statystyki wg zasad matematycznych.
Może to powodować nieprzyjemne odczucia dla osób które zamiast logiki wolałyby opisać świat oczami swojej „duszy”. sad

127

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
adda-m napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

Ehhh...jak niektórym trudno zaakceptować fakty

Edward Nęcka – polski psycholog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Iloraz inteligencji jest pojęciem statystycznym. Jest to pewien wskaźnik liczbowy, konwencjonalnie przyjęty jako miara sprawności umysłowej. Nic się za nim nie kryje. Nie istnieje żaden materialny substrat ilorazu inteligencji."

To niemal definicja konstruktu teoretycznego.

Zauważyłeś jak wile pojęcie inteligencji ma wspólnego z pojęciem Boga.


adda-m napisał/a:

"Spośród 10 najwyższych IQ na świecie 8 wierzy w Boga a 6 to Chrześcijanie."

Wśród tych, którzy zmierzyli, rzecz jasna ;-)
Abstrahując, jak bardzo ważny musiał być to dla nich pomiar, skoro mu się poddali a wynik uglośnili,

128 Ostatnio edytowany przez adda-m (2018-12-14 16:35:48)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
MagdaLena1111 napisał/a:
adda-m napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

Ehhh...jak niektórym trudno zaakceptować fakty

Edward Nęcka – polski psycholog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Iloraz inteligencji jest pojęciem statystycznym. Jest to pewien wskaźnik liczbowy, konwencjonalnie przyjęty jako miara sprawności umysłowej. Nic się za nim nie kryje. Nie istnieje żaden materialny substrat ilorazu inteligencji."

To niemal definicja konstruktu teoretycznego.

Zauważyłeś jak wile pojęcie inteligencji ma wspólnego z pojęciem Boga.

adda-m napisał/a:

"Spośród 10 najwyższych IQ na świecie 8 wierzy w Boga a 6 to Chrześcijanie."

Wśród tych, którzy zmierzyli, rzecz jasna ;-)
Abstrahując, jak bardzo ważny musiał być to dla nich pomiar, skoro mu się poddali a wynik uglośnili,

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

129 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-14 16:46:40)

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?
adda-m napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
adda-m napisał/a:

Edward Nęcka – polski psycholog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Iloraz inteligencji jest pojęciem statystycznym. Jest to pewien wskaźnik liczbowy, konwencjonalnie przyjęty jako miara sprawności umysłowej. Nic się za nim nie kryje. Nie istnieje żaden materialny substrat ilorazu inteligencji."

To niemal definicja konstruktu teoretycznego.

Zauważyłeś jak wile pojęcie inteligencji ma wspólnego z pojęciem Boga.

adda-m napisał/a:

"Spośród 10 najwyższych IQ na świecie 8 wierzy w Boga a 6 to Chrześcijanie."

Wśród tych, którzy zmierzyli, rzecz jasna ;-)
Abstrahując, jak bardzo ważny musiał być to dla nich pomiar, skoro mu się poddali a wynik uglośnili,

Swoje uwagi kieruj do badaczy :-P

Musiałbyś najpierw przytoczyć jakiekolwiek wyniki badań ;-)

130

Odp: Dlaczego walczę z wiarą?

Spoko, widzę że nie moja liga.
Trzymaj się ciepło.  smile

Posty [ 66 do 130 z 203 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Dlaczego walczę z wiarą?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024