Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 520 z 813 ]

456

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
MagdaLena1111 napisał/a:
Makigigi napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Przykład rady do bani:



A wystarczyłoby „pięknie wyglądasz”, ale gdy słowom towarzyszy błysk w oku, prawdziwy zachwyt tak, żeby Twoja partnerka nie odniosła wrażenia, źe wyklepałeś banalny tekst.

Tak, zdecydowanie, tylko pierwsza opcja jest przekonująca. Dwie pozostałe - absolutnie nie chciałabym tego usłyszeć. Nie ma potrzeby udziwniać.
Na pierwsze spotkania warto, moim zdaniem, zarezerwować naprawdę neutralne wypowiedzi:
- jestem pod wrażeniem (twojej osoby)/oczarowany
- jesteś fascynująca/zjawiskowa/nieziemska; niepotrzebne skreślić
- świetnie się z tobą rozmawia.
Chciałam zgeneralizować, że jeśli kobieta nie jest próżna, to nie potrzebuje dowartościować się opiniami o konkretnych częściach jej ciała, ale skasowałam. Kobiety są różne smile Dla mnie komplementy dotyczące urody mają niską wartość. A jeśli jest ich za dużo, to mam poczucie, że ktoś mi włazi w tyłek. Za to fajnie jest wiedzieć, czy ktoś dobrze się ze mną bawił, czy go zaciekawiły tematy, które poruszyłam itd.


Dodam jeszcze, że w cenie są komplementy, które wskazują, że autor słów rzeczywiście ceni sobie coś, co jest wyjątkowe w partnerce a jednocześnie pokazuje to, że jest zainteresowany tym, jaką jest ona osobą. Ehhh, ale już kilka stron temu pisałam, że chodzi o danie drugiej stronie swojego zainteresowania.

A jak mówię do dziewczyny, że jest śliczna to... puszcza buraka po sam dekolt tongue big_smile wink

Ale to ja. Tak mam wink

Ty Autor, jakoś widać że się spinasz zbytnio przy kobiecie, jakiejkolwiek i cieszysz się jak mały piesek jak któraś zwróci na Ciebie uwagę tongue Jakoś tak hmm jak przedszkolak w lesie jesteś tongue wink

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Moim zdaniem jak ktoś nie ma obcykanej na tip top sztuki podrywu, to powinien sobie darować wyskoki z komplementami,
bo takim rzucaniem z kapelusza tekstów "o pani jak pięknie dziś wyglądasz" jeszcze gorszy efekt uzyska niż nie mówiąc nic.

Moim zdaniem jak ktoś nie ma pewności, że został przez drugą osobę zakwalifikowany do grupy "spoko koleś, podoba mi się"
to powinien cały czas kontrolować co mu ślina na język przyniesie i raczej trzymać się scenariusza, żeby nie wypaść z roli.

Moim zdaniem takie usilne i jednostronne próby skracania dystansu, zwłaszcza w początkowej fazie znajomości, nie kończą się dobrze,
no chyba że dostaliśmy już przyzwolenie i wychodzi to naturalnie, tak jak z tą ostatnią w samochodzie, to było całkiem spoko myślę.

Ale jak siedzicie w tej nieszczęsnej kawiarni, ty spocony z wrażenia coś tam mamroczesz pod nosem, ona z kołkiem w dupie udaje że słucha
i nagle wyjeżdżasz z tekstem "ale super wyglądasz, pewnie ze trzy godziny przed lustrem tapetę na ryj nakładałaś" no to helloł big_smile

458 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-07 12:55:02)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
anderstud napisał/a:

Moim zdaniem jak ktoś nie ma pewności, że został przez drugą osobę zakwalifikowany do grupy "spoko koleś, podoba mi się"
to powinien cały czas kontrolować co mu ślina na język przyniesie i raczej trzymać się scenariusza, żeby nie wypaść z roli.

Ale najpierw trzeba byłoby się do grupy „spoko” zakwalifikować, co jest trudne, gdy się cedzi słowa i cenzuruje wypowiedzi. Tym bardziej, gdy w rzeczywistości trafi się na „kolka”, podobnego do odgrywanej tu przez Konrada roli, którego od pewnego czasu uważam za trolla. Zeto spontaniczności, zero wyczucia sytuacji, brak jakichkolwiek przesłanek, by ujrzeć w nim choć cień głębi emocjonalnej, intelektualnej, duchowej. Bierze się od takiego nogi za pas.:-P

459 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-07 18:12:21)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale najpierw trzeba byłoby się do grupy „spoko” zakwalifikować, co jest trudne, gdy się cedzi słowa i cenzuruje wypowiedzi. Tym bardziej, gdy w rzeczywistości trafi się na „kolka”, podobnego do odgrywanej tu przez Konrada roli, którego od pewnego czasu uważam za trolla. Zeto spontaniczności, zero wyczucia sytuacji, brak jakichkolwiek przesłanek, by ujrzeć w nim choć cień głębi emocjonalnej, intelektualnej, duchowej. Bierze się od takiego nogi za pas.:-P

No ok nie ma sprawy, jeszcze byś musiała kogoś widzieć żeby ocenić czy brac nogi za pas czy nie, bo to chyba też ważne, poza tym jeśli nie masz poczucia humoru - praktycznie zero i na tej podstawie oceniasz kogoś jako troll, no to ok.

Jedno jest pewne że dzisiaj idę na spotkanie z tą dziewczyną z ostatniego razu i to chyba do klubu pójdziemy, także może coś ruszy, jak widać wcale chyba aż tak nie przeraziła się tymi ohydnymi komplementami skoro jeszcze ma ochotę na jakieś tam spotkanie i wypad wieczorny.
Jakby każdy tak podchodził do tych różnych kwestii jak panie, to by chyba małżeństwa zawierało 0,0002% populacji, bo reszta by się poobrażała i odeszła siną w dal.
Mam wrażenie że jak sam zacznę na własną rękę wg siebie działać to wyjdę na tym lepiej, niż siedząc z dziewczyną i przed oczami wertując ciągle wszystkie stronice tego tematu, czy robię coś źle czy nie, czy dobrze, jak to zostanie odebrane.
Mało tego każdy ma inne zdanie i tu jest problem największy.
Dostałem jakieś wskazówki i tyle, ale też muszę sam wg własnej intuicji podziałać.

460

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Jedno jest pewne że dzisiaj idę na spotkanie z tą dziewczyną z ostatniego razu i to chyba do klubu pójdziemy, także może coś ruszy, jak widać wcale chyba aż tak nie przeraziła się tymi ohydnymi komplementami skoro jeszcze ma ochotę na jakieś tam spotkanie i wypad wieczorny.

Bardzo dobrze. Kiedy odpisała po raz pierwszy po ostatnim spotkaniu?

461 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-07 19:34:14)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ale najpierw trzeba byłoby się do grupy „spoko” zakwalifikować, co jest trudne, gdy się cedzi słowa i cenzuruje wypowiedzi. Tym bardziej, gdy w rzeczywistości trafi się na „kolka”, podobnego do odgrywanej tu przez Konrada roli, którego od pewnego czasu uważam za trolla. Zeto spontaniczności, zero wyczucia sytuacji, brak jakichkolwiek przesłanek, by ujrzeć w nim choć cień głębi emocjonalnej, intelektualnej, duchowej. Bierze się od takiego nogi za pas.:-P

No ok nie ma sprawy, jeszcze byś musiała kogoś widzieć żeby ocenić czy brac nogi za pas czy nie, bo to chyba też ważne, poza tym jeśli nie masz poczucia humoru - praktycznie zero i na tej podstawie oceniasz kogoś jako troll, no to ok.

Hę...poczucie humoru.
Konrado, nie uszło mojej uwadze, że dobrze się bawisz kosztem innych użytkowników, zresztą chyba na tym polega trolling, ale zlituj się i nie wymagaj od innych, żeby w tym uczestniczyli.

Jestem w stanie zaakceptować Twoje kolejne opowieści z nieudanych prób nawiązywania relacji, najwyżej będę omijać ;-) bo chcę, żebyś wątek kontynuował. Wtedy Anderstud będzie dalej coś tu pisał z typowym dla siebie zadziorem i humorem i Makigigi napiszę kolejny raz coś, co wzbudzi we mnie refleksję. Zatem śmiało, Konrad, prowadź swój blog dalej  :-P

462

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:

Bardzo dobrze. Kiedy odpisała po raz pierwszy po ostatnim spotkaniu?

Hmm bodajże w niedzielę ale późnym wieczorem.

463

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Wracam z kolejnymi wieściami...nie mogę edytować postu, więc pisze kolejny.
Sytuacja wygląda tak, że wczoraj się spotkałem z tą dziewczyną i teorie tutaj pań są niesłuszne, bo wczorajsze spotkanie, gdzie byłem powiedzmy kolokwialnie grzeczny, serwowałem normalne komplementy dość kiepsko wypadło.
Mówiłem "ładnie wyglądasz" - ona podziękowała ale nawet sama! wspomniała o biuście - że też jest na swoim miejscu itd i śmiech, ja tylko potwierdziłem bez żadnych komentarzy

Było miło, grzecznie ale mam wrażenie że jej obrazek mój z 1 spotkania bardziej je przypadł do gustu, a wczoraj zaczęła być rutyna i zbyt tak bezpiecznie, normalnie.
Wg mnie tutaj ogromną rolę odgrywa takie bycie bezpośrednim, czasem warto zarzucić coś ostrzejszego żeby atmosfera była taka troszkę emocjonalna. Pisałem wtedy że prawie doszło do pocałunków, wczoraj ani przez chwilę nie było takiej sytuacji, dlatego moim zdaniem przy moim wizerunku normalnego gościa takie ostrzejsze komplementy działają bo to kłóci się z tym co reprezentuje na co dzień. Co innego jakiś napaleniec, opalony z tatuażami koleś, albo typowy podrywacz.

Trzeba działać tak jak pozwala druga strona, jak sie czuje, jak to odbiera. Wg mnie ja tym wczorajszym "miłym" zachowaniem pogrzebałem sobie relację i tyle. Nawet nieraz był śmiech, ona się pyta co się tak śmiejesz? no to ja coś grzecznego odpowiedziałem i tyle, a powinno być znowu coś takiego ostrzejszego typu "no wiesz wydaje mi się że się we mnie zakochałaś" albo coś w stylu..wiem zaraz panie napiszą że głupi jestem.
Tylko dlaczego wtedy takie rzeczy działały a teraz bycie grzecznym, miłym - taka 100% kurtuazja nie dała rady?

Te dwa przypadki łączy to że ja spierniczyłem kolejne spotkanie, wtedy nieświadomie a teraz czytając te wypowiedzi tutaj. Nie mam pretensji, tylko jak widzicie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, tamte może niezbyt grzeczne komplementy lepiej na dziewczynę podziałały, bo teraz jak było miło to się skończyło nawet się rymuje smile
Ja tam się nie przejmuje tym, szukam kolejnej, oczywiście spróbuje kontakt nawiązać i się umówić raz jeszcze ale szanse wg mnie są średnie.

Takie mam wrażenie że bardziej niż to co się mówi (o ile to nie jest obrażanie kogoś lub krzyczenie na kogoś) to znaczenie ma schemat zachowań, urok osobisty i po prostu swoboda w działaniu, wypowiedziach.
No nic zobaczymy jak to dalej pójdzie ale znowuż to drugie spotkanie do najlepszych niestety zaliczyć nie można, fakt u tamtej poprzedniej pani to była kaplica, teraz było lepiej, był klub itp ale najpierw siedzieliśmy piliśmy alkohol i takie kurtuazyjne grzeczne rozmowy, takie rzeczy niestety słabo działają. Nie ma tego iskrzenia.

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
anderstud napisał/a:

W internetach już kawały krążą o wymaganiach dziewcząt przesiadujących na portalach, co to kawaler powinien mieć,
jaki to on powinien być, czym powinien się interesować, jak powinien wyglądać, co powinien robić, a co mógłby jeszcze przy okazji...
Takie egzemplarze od razu wrzucam na czarną listę i nawet nie wchodzę dalej na ich profil, bo to strata czasu jest mojego i jej,
ani ona dla mnie, ani ja dla niej, od razu wiadomo że nic z tego nie będzie, nawet jeśli jakoś przebrniemy przez pierwszą randkę.
Przechodzę więc dalej i szukam jakiejś bardziej odpowiedniej, która ma trochę skromniejsze wymagania i nieco bardziej realne oczekiwania,
bo ostatnie co mi jest teraz w życiu potrzebne, to roszczeniowa, nadęta i cały czas niezadowolona pancia, dla której wiecznie będę nie taki,
a jak tylko na chwilę przystanę zaczerpnąć oddechu pomiędzy spełnianiem kolejnych jej zachcianek, moje miejsce zajmie inny, nowszy model.

No więc... No więc jak już taką wstępnie mi pasującą pannę znajdę, to coś tam do niej piszę, najczęściej o jakichś bzdetach kompletnie bez znaczenia,
wtrącając jakiś żart, anegdotę czy wspomnienie (coś w stylu "a tak przy okazji, to właśnie sobie przypomniałem...") i obserwując pilnie jej reakcje.
To jest kluczowy moment, od którego teraz zależy czy do pierwszej randki w ogóle dojdzie. Jeśli uznam, że jest okej, przechodzę do kolejnego etapu
i teraz kombinuję jak tu od niej niby przy okazji wyciągnąć to co mnie akurat interesuje. Cały proces trwa około tygodnia i to jest dobry czas,
aby przygotować sobie grunt pod tą pierwszą randkę, na której oboje już mniej więcej wiecie czego możecie się po sobie spodziewać.

Będąc cierpliwym i wytrwałym, koncentrując się bardziej na jakości potencjalnej relacji, a nie na ilości zaliczonych randek,
oszczędzisz energię i czas, w którym być może mógłbyś poznać kogoś odpowiedniego, zamiast go marnować na znajomości, które nie rokują,
a to da się wyczuć niemal od razu, wystarczy umiejętnie poprowadzić "rozmowę kwalifikacyjną" z potencjalną kandydatką
i wbrew temu co będą starali się wpajać ci do głowy różnej maści samozwańczy eksperci od podrywu, to mityczne BYCIE SOBĄ jest bardzo ważne,
o ile nie najważniejsze, oczywiście jeśli szukasz partnerki na życie, a nie tylko materaca do dmuchania na miesiąc czy dwa, kwestia priorytetów.

Oczywiście nawet stosując się do powyższych wytycznych, nie ma absolutnie najmniejszych nawet procent gwarancji,
że z tą czy z tamtą ci wyjdzie i nie skończy się po tygodniu czy po pierwszej randce. Gwarancji nigdy mieć nie będziesz,
bo życie byłoby zbyt proste i strasznie nudne, gdyby tak od razu wszystko było wiadomo i podane na tacy pod sam nos.
Porażki zawsze będą się zdarzać i są to rzeczy nieuniknione, czasami wystarczy, że ktoś przyjdzie na randkę nie w humorze,
albo nie w takiej koszuli, albo dzień wcześniej pozna kogoś innego, albo sto dwadzieścia sześć tysięcy innych czynników
może mieć wpływ na przebieg oraz finał pierwszej randki i na większość z nich nie masz żadnego wpływu. Ale na niektóre masz.

Kiedyś miałem sytuację, że na pierwszą randkę wystroiłem się w eleganckie ciuchy, których zwykle nie noszę.
Na co dzień ubieram się mało elegancko, koszulka, dżinsy, obuwie sportowe, ewentualnie jakaś bluza na garba jak jest zimno.
Taki mam styl odkąd pamiętam. No ale w szafie wiszą też ciuchy na specjalne okazje, między innymi skórzana kurtka,
na którą wydałem połowę wypłaty, również skórzane i niewiele tańsze buty kupione specjalnie na wesele kolegi,
markowe koszule kupowane co roku na święta albo na sylwestra, jest nawet marynarka którą miałem w całym życiu raz na plecach.
No i poznałem pewną kobietę z którą bardzo fajnie się gadało, wszystko szło gładko i bez specjalnego wysiłku, pełen lajcik,
nawet chyba ona pierwsza zaproponowała spotkanie i nie wiem co mi w baniak odpaliło... wystroiłem się jak stróż w Boże Ciało.
Nawciągałem na siebie najlepsze szmaty, żeby zrobić na damie wrażenie, pojechałem na spotkanie i od razu coś mi nie grało,
gadka drętwa jakaś taka o niczym, entuzjazm z niej opadł ewidentnie z jakiegoś powodu, więc i mi się zaraz klimat udzielił,
posiedzieliśmy nad zimną kawą z godzinę, aż w końcu nie wytrzymałem i zapytałem wprost:

- No dobra, rozczarowana?
- Bo ja wiem... Chyba powinieneś unikać brązowego.
- Że koloru w sensie?
- Tak, koloru. W brązowym ci nie do twarzy.
- Mhm... W porządku, uznam to za dobry powód zakończenia spotkania i cóż, to by chyba było na tyle, he he
- Myślę że tak będzie najlepiej.
- Okej, tak czy siak miło było poznać.
- Mnie również, ale...
- Nic nie mów. I tak skłamiesz, a dla mnie to nie ma żadnego znaczenia.
- Okej, to możemy już iść.

Koniec.

Dziś mija ponad dwa lata od tamtego nieszczęsnego spotkania.
Ja już dawno jestem z kimś innym, ona chyba też, ale cały czas mamy siebie w znajomych na fejsbuku i czasem coś tam pogadamy.
Któregoś razu jej zapytałem czy wtedy naprawdę poszło o ten brązowy, a rzeczywiście byłem cały na brązowo, tylko spodnie dżinsy. 
Napisała mi (podobno szczerze z ręką na sercu) że do dzisiaj się zastanawia co było nie tak i nie ma pojęcia, więc może być że faktycznie.
Dziś to już nie ma żadnego znaczenia, ale przyjmując że mówi prawdę i rzeczywiście powodem był brązowy w którym mi podobno nie do twarzy,
to być może gdybym wcześniej od niej wydobył takie informacje (jeszcze na etapie wstępnej selekcji na portalu) i ubrał się zwyczajnie,
a więc gdybym BYŁ SOBĄ zamiast cudować i odpierdzielać jakieś idiotyczne szopki, dziś dwa lata później, mieszkalibyśmy razem i planowali ślub.
Kto wie, mogłoby tak być, a mogło być inaczej, nieistotne. Istotne jest to, że nie ma co pajacować i starać się robić na siłę wrażenia,
bo to nigdy nie popłaca. Albo tak jak w moim przypadku polegniesz od razu, albo będziesz musiał już do końca udawać kogoś kim nie jesteś,
co prędzej czy później zacznie ci bokiem wychodzić i wtedy twoje dni w tym związku będą już policzone.

Podsumowując - internetowe randki jak najbardziej mają sens, jednak jeśli szukasz czegoś stałego i na poważnie, to niestety,
a może właśnie stety, musisz staranniej przebierać w ofertach i tym samym przygotować się na mniejszą skuteczność trafień.
Doprowadzić do randki, to jest żaden wyczyn, bo nawet ja (a żaden ze mnie Antonio Banderas) i w moim wieku (45 lat, ha ha)
poświęcając 2-3 wieczory w tygodniu, jestem w stanie ustawić 3-4 randki w jeden weekend, nie stosując żadnych wymyślnych tricków.
Tylko tu nie o bicie rekordów chodzi, a o wyłuskanie z tłumu atrakcyjnych dziewcząt tej jednej jedynej z którą chciałbym być,
a nie chciałbym być z dziewczyną, dla której atrakcyjny we mnie jest zestaw tanich sztuczek, którymi ją oczaruję na pierwszej randce.
Ty też tego nie chcesz, więc bądź cierpliwy i nie słuchaj tych co mówią, że bycie sobą się nie opłaca. Akurat to jedno zawsze się opłaca. 

P.S.
Na jedną z moich pierwszych randek przyjechałem starym gratem i ... bez grosza przy dupie,
nie miałem przy sobie nawet 5zł na głupią colę jak się później okazało. Poważnie mówię, bez żartów.
Zabrałem dziewczynę na randkę zdezelowanym szrotem i musiała sama zapłacić za swoją colę,
bo dopiero przy kasie się zorientowałem, że nie wziąłem forsy z domu. Trzy godziny siedzieliśmy na plaży gadając o życiu i sącząc colę,
aż w końcu spadł deszcz, a ja oczywiście nic nie mam, żadnego parasola, żadnej kapoty, żeby chociaż dziewczynę przed deszczem osłonić,
samochód stoi dwa kilometry dalej na parkingu, no po prostu jedna wielka masakra. Chcesz wiedzieć co było dalej?
Dalej był ślub, osiem lat zgodnego małżeństwa i mój syn, największy skarb na świecie jaki mam. Właśnie to było dalej.
Po pierwszej randce jak z najgorszego koszmaru smile

zgadzam się w 100% z powyższym poglądem

465

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Nikt Ci nie kazał skakać ze skrajności w skrajność. Pisałam Ci byś znalazł balans pomiędzy. Tylko po co, jak nie czytasz.

466

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tylko co to znaczy skrajność? ja się nie chowałem za mamy spódnicę albo siedziałem w ciszy, tylko prowadziłem bezpieczne, grzeczne rozmowy, a takie coś jest ok później, dużo później.
Po prostu wg mnie dziewczyna na początku, jak był alkohol czekała aż to się rozkręci a to zaczęło wygasać jak ogień na ognisku.
Z takiego można by powiedzieć rozmownego, rezolutnego gościa, nagle stałem się zwykłym kolesiem, który gada po prostu miło i przyjemnie ale nie ma emocji.

Mówiliście że mam powiedzieć że ładnie wygląda..tak też zrobiłem, podziękowała, ale nic nie dodawałem że się szykowała pewnie pół dnia żeby tak wyglądać, natomiast pojawił się temat biustu z jej strony - myślę nie bez powodu a ja to olałem i tyle, bo skoro mówiliście że jak buc się zachowałem albo jakiś narwany koleś co nie wiem na seks tylko czeka (?) to odpuściłem te tematy.

No i w tym momencie pewnie zaczęło być miło i "aseksualnie" i się skończyło.

467

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Akurat ja Ci tak nie mówiłam, dla mnie to co mówiłeś o wyglądzie było ok,bo się śmiała, czyli była akceptacja. Mówiłam też, tak jak Gary, że temat biustu jest śliski. Ale też, że najważniejsza jest reakcja kobiety. Bo każda jest inna.

468 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-08 19:36:12)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

My mówiliśmy o zachowaniu na pierwszym spotkaniu, z nieznajomą właściwie osobą. A Ty najpierw nas wyśmiałeś, że jednak dziewczyna zgodziła się na następne, więc nie mamy racji - i zastosowałeś na kolejnym to, co pisaliśmy... i do tego jeszcze masz pretensje big_smile
Zamiast rozkręcać znajomość, która już poszła do przodu, to Ty ją zakręciłeś, bo nagle postanowiłeś zaprezentować pannie przeciwieństwo tego, co zobaczyła poprzednio i co jej się w jakiś sposób spodobało...

Ja tu widzę 3 możliwości:
1. Jesteś trollem i masz niezły ubaw z tego wątku.
2. Masz zespół Aspergera i totalnie nie potrafisz wychwytywać emocji innych ludzi. Wtedy polecałabym kontakt ze specjalistą, tego da się nauczyć, ale na pewno nie stosując jak małpa po kolei wszystko z podręcznika czy z postów na forum. Każdy człowiek jest inny, nie ma uniwersalnej reguły, jak poderwać dziewczynę, bo każda podrywa się na coś innego.
3. Jesteś po prostu zdesperowany i głupi jak but.

Pomijam już fakt, że nawet nic nie potrafisz napisać o tej dziewczynie, co Ci się w niej naprawdę podoba (oprócz biustu), co sprawia, że jest wyjątkowa i chciałbyś się z nią umówić na następne spotkanie. O nie, Ty po prostu się cieszysz, że ktokolwiek się umówił w ogóle i kombinujesz, jak koń pod górkę, żeby teraz zechciała jeszcze. Nawet Cię nie interesuje, co ona miałaby w Tobie zobaczyć wyjątkowego, żeby zechciała się umówić... tylko uważasz, że jak zachowasz się tak i tak, to powinna i już.

469

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tak czytam i czytam ten wątek, i dochodzę do wniosku, że do tego, aby umawiać się na randki przez internet, to trzeba być starym wyjadaczem kontaktów damsko - męskich. Trudne to, już przez samą formę, ja nie wiem, nigdy tak nie próbowałam, ale na początku sztuczne to bardzo i jakieś takie drętwe, więc tu naprawdę trzeba wiedzieć co komu jak powiedzieć, żeby coś z tego było. A tu autor totalna towarzyska łamaga.
Moja rada jest taka - autorze, próbuj Ty w jakiś inny sposób te dziewczyny poznawać, nie tam gdzie w konsekwencji potem przechodzi się przez wstępny konkurs na partnera. Nie wiem, możliwe, że brak Ci totalnie w ogóle jakiegokolwiek towarzyskiego obycia. Cholera wie, co jest z Tobą grane, bo więcej wdzięku  i lekkości od Ciebie to już chyba ma słoń w składzie porcelany.

470 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-08 19:24:25)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

No tak słoń z porcelany ma więcej wdzięku i lekkości bo nie daje się nabierać na jakieś na siłę teorie.. Wtedy było obrażanie/ubliżanie dziewczynie teraz niby ok bo wystarczy odczytywać emocje... ja już odpuszczam to nie ma sensu. Teraz jest tzw odwracanie kota ogonem, bo były teorie że ona nie jest zainteresowana po obfitych niegrzecznych, chamskich komplementach, czego się nie robi.

Dobra nie mamy już chyba o czym rozmawiać. Najważniejsze że jestem trollem to najlepiej każdy umie oceniać.

SonyXperia napisał/a:

Nie wiem, możliwe, że brak Ci totalnie w ogóle jakiegokolwiek towarzyskiego obycia. Cholera wie, co jest z Tobą grane

Nie, to raczej nie jest problem bo znajomych mam sporo, spotykamy się i ciężko tak ocenić ale nie uchodzę za dziwoląga, raczej jestem zawsze mile widziany i chętnie.

471

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Jak kobieta mówiła o biuście, to temat odblokowany i trzeba było o tym mówić.

-- Ładnie wyglądasz...
-- Tak, tak, wszystko na swoim miejscu -- mówi podkreślając biust
-- Nie wypadało mi tego mówić pierwszemu, ale faktycznie super seksi masz piersi... Jak widać o tym doskonale wiesz smile

Poza tym Konrado... nie panikuj po każdym spotkaniu, no i staraj się być sobą jednak. Ważne że poderwałeś dziewczynę i już dwa spotkania były.

Wciąż jestem ciekawe ile dni minęło zanim ona do Ciebie napisała po pierwszej randce.

472

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Problem z Tobą taki, że chcesz na kobiety mieć jakiś schemat, wzór, pudełeczko by gdzieś przyporządkować ich zachowania. A z nieznajomą  jest trochę po omacku, musisz iść pół kroku za nią, czasami ją wyprzedzić, jak Ci pozwoli i zauważysz, że nie ma nic przeciw. Tego musisz się nauczyć, to obcy język.To wymaga cierpliwości.
W jakiej branży pracujesz?

473

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

No tak słoń z porcelany ma więcej wdzięku i lekkości bo nie daje się nabierać na jakieś na siłę teorie.. Wtedy było obrażanie/ubliżanie dziewczynie teraz niby ok bo wystarczy odczytywać emocje... ja już odpuszczam to nie ma sensu. Teraz jest tzw odwracanie kota ogonem, bo były teorie że ona nie jest zainteresowana po obfitych niegrzecznych, chamskich komplementach, czego się nie robi.

Oj, widzisz, no właśnie jesteś trochę jak ten słoń w składzie. Nie ma żadnych teorii ani odwracania kota ogonem, tak samo jak nie ma w Tobie wyczucia sytuacji w rozmowie z kobietą.

474

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Rece opadają. Ten wątek jest pełen zwrotów akcji. Konrad jest chyba lekko niestabilny emocjonalnie. W ciągu jednego dnia przechodzimy od załamywania się, że on się poddaje, bo tyle randek i nic, do euforii, że laska jednak napisała i mamy sobie swoje rady wsadzić, bo nie mamy racji. Tak jakby wszystkie kobiety były jednakowe...
Nie wiem, jak można funkcjonować na takiej huśtawce. Czekam na kolejny zaskakujący zwrot akcji big_smile

475 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-09 10:13:23)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tak jak Husky, na 1 stronie zastanawialam sie o co chodzi. Na 12 stronie czuje dokladnie to

Husky napisał/a:

Konrad, z każdym kolejnym postem nie lubię Cię co raz bardziej =.=‘

Ciekawa buzka:))
Jedyne co sie da zrobic to chyba dalsze próby.Tak jak Gary pisal...i może cos dotrze w koncu. Makigigi tez to zauwazylam. Co chwile ze sobie daje spokoj,ale jednak nie. Tak samo robil jeden w dziale samotnych.

476

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A ja bym chciał od was uzyskać jakąś radę co napisać do dziewczyny żeby odpisała xD
Wiem, że to brzmi komicznie ale mam z tym duży problem. Mam 12 dziewczyn na liście, które spodobały się mi i ja spodobałem się im. Więc jest to już jakaś tam liczba.
Nigdy nie miałem problemu z podrywaniem dziewczyn tyle, że zawsze działo się to "na żywo", nie podrywałem nigdy dziewczyn przez internet.
W sumie to jestem dosyć inteligentnym kolesiem i potrafię obrócić wiele rzeczy w żart i także wiele osób powiedziało mi, że mam niezłe poczucie humoru.
Ale jeśli przychodzi co do czego w poznawaniu dziewczyn to jestem jak dziecko we mgle, stres i ogólnie nie wiem co robić.
Co piszecie do dziewczyn/chłopaków by jakoś zachęcić ich do dalszej rozmowy?
Bo ja próbowałem 2 wersji. Pierwsza była taka, że pisałem hej, przedstawiałem się i króciutko o sobie, a następnie pisałem, czy nie ma ochoty się spotkać gdzieś na kawę, a jeśli nie to możemy się najpierw poznać lepiej. (Skuteczność odpisywania 1/9, szok). Druga to taka, że piszę po prostu Hej i pytam się skąd jest oczekując na odpowiedź i zapytanie z jej strony.(Skuteczność 1/3, też szok).
Bardzo by mi się przydała wasza pomoc, jestem okropnie słaby w "zagadywaniu" do dziewczyn a całą moją siłą jest urok, który sprzedaje podczas spotkania. No ale nie spotkam się z nikim jeśli mi nikt nie odpisze. Macie jakieś porady jak się poprawić w tej kwestii?

477

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

pkamiski zrób swój temat:)) Wejde i ci napisze

478 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-09 21:02:34)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Chyba nie dojdziemy do porozumienia...jak się wchodzi na forum to po to by otrzymać jakieś porady, trudno się potem do nich nie stosować, skoro pogorszenie zainteresowania ze strony tej dziewczyny tłumaczone jest moim bucowatym, chamskim zachowaniem m.in komplementowaniem biustu.
Dziwne by musiało być żebym na drugim spotkaniu też tak działał skoro mówiliście chórem że to było nietaktowane.

Inna sprawa że zaczyna mnie to wkurzać, że trzeba podchodzić kobietę jak konia, jakieś sztuczki, podrywy, flirty, czy się zakocha czy nie taka gra. Nie można właśnie być sobą w 100% bo to nie działa. Byłem sobą na 20 spotkaniach do tej pory.
Czy dotknąć ją juz czy nie, kiedy można, jedni sypiają z pannami na 1 randkach a inni faceci mają obiekcie żeby chwycić ją za rękę.

A wytłumaczcie mi teraz kilka kwestii - ale tak na poważnie, już koniec z tymi żartami i zabawami. Bo jak się umówiliśmy to za wstęp do klubu + 1 drink płaciłem ja, ale drugą kolejkę sama chciała zapłacić, więc tak jakby mi postawiła, czy to jest oznaka zainteresowania czy niekoniecznie? No bo grzeczność owszem ale w relacjach facet-kobieta przeważnie to on stawia.
Druga rzecz to złośliwe komplementy...ona jest 4 lata młodsza ma 28 lat, a ja 32 i nagle do klubu weszli trzej faceci ok 50tki, ja się śmiałem że co to ? emeryci już przychodzą wieczorami na imprezy, a ona się też śmiała ze jacy emeryci, Ty jesteś prawie w ich wieku.
I ostatnia rzecz to pewna dziewczyna którą no była konkretnie chyba wstawiona i tańczyła przy nas jak np siedzieliśmy, tzn bardziej koło mnie, tak zalotnie i ta "moja" dziewczyna się zaczęła śmiać że leci na mnie a potem jak poszła to znowu śmialiśmy się że taka okazja, dziewczyna leciała na mnie a ja ją odrzuciłem.

Tak sobie myślę przez pryzmat tych aspektów czy to jest normalna relacja czy oznaka zainteresowania czy po prostu rozmowa między dwoma osobami?
Natomiast czy będzie zwrot akcji? tutaj ciężko powiedzieć troszkę powątpiewam, ale zobaczę jak to pójdzie. Najwyżej kolejna relacja z kolejną kobietą i wtedy na bazie tych doświadczeń będę musiał coś zdziałać.

A dawanie sobie spokoju cały czas planuje, ta ostatnia dziewczyna byłą chętna na spotkanie ale teraz już takiej konkretniej żadnej nie ma póki co. Warto odpocząć emocjonalnie i psychicznie i wtedy np po nowym roku zacząć, albo zmienić miejsce? np klub (tylko nie wiem czy potrafiłbym) albo speed-dating..

479 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-09 21:57:39)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

To ja już wiem, co się tym dziewczynom w Tobie pewnie nie podoba. Masz okropne, wręcz toporne, żeby nie powiedzieć że niekulturalne poczucie humoru. To na pewno miał być żart z tymi emerytami?
Spróbuj unikać poczucia humoru polegającego na wyśmiewaniu innych i generalnie na egocentrycznym koncentrowaniu się na analizie zachowań innych osób względem Ciebie.
Siedziałeś tam z tą dziewczyną i zamiast zająć ją jakąś ciekawą rozmową, skoncentrować się na tym co pomiędzy wami, to komentowałeś, to co się dzieje w klubie, i zachowanie innych osób. Nic bardziej nudnego i zniechęcającego.

480 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-09 22:00:06)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Siedziałeś tam z tą dziewczyną i zamiast zająć ją jakąś ciekawą rozmową to komentowałeś co się dzieje w klubie, i inne osoby. Nic bardziej nudnego i zniechęcającego.

No, przecież już to pisałam, od razu, po Autora pierwszej randce...
Swoją drogą, jak on z dziewczyny "żartuje", to jest niby ok i o co nam chodzi, jak dziewczyna zażartowała z niego, to problem. Toksykiem śmierdzi z daleka i też już to pisałam.

481

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

A wytłumaczcie mi teraz kilka kwestii - ale tak na poważnie, już koniec z tymi żartami i zabawami.

???

Bo jak się umówiliśmy to za wstęp do klubu + 1 drink płaciłem ja, ale drugą kolejkę sama chciała zapłacić, więc tak jakby mi postawiła, czy to jest oznaka zainteresowania czy niekoniecznie? No bo grzeczność owszem ale w relacjach facet-kobieta przeważnie to on stawia.

Chciała postawić więc to zrobiła. Nie ma problemu. Wyluzuj.



Druga rzecz to złośliwe komplementy...ona jest 4 lata młodsza ma 28 lat, a ja 32 i nagle do klubu weszli trzej faceci ok 50tki, ja się śmiałem że co to ? emeryci już przychodzą wieczorami na imprezy, a ona się też śmiała ze jacy emeryci, Ty jesteś prawie w ich wieku.

Tak sobie zażartowała. Nie ma paniki.



I ostatnia rzecz to pewna dziewczyna którą no była konkretnie chyba wstawiona i tańczyła przy nas jak np siedzieliśmy, tzn bardziej koło mnie, tak zalotnie i ta "moja" dziewczyna się zaczęła śmiać że leci na mnie a potem jak poszła to znowu śmialiśmy się że taka okazja, dziewczyna leciała na mnie a ja ją odrzuciłem.

Dobrze się dziewczyna (ta twoja) bawiła. Śmiała żartowała.



Tak sobie myślę przez pryzmat tych aspektów czy to jest normalna relacja czy oznaka zainteresowania czy po prostu rozmowa między dwoma osobami?

Dobrze się bawiła. Powtarzaj takie spotkania.


Natomiast czy będzie zwrot akcji? tutaj ciężko powiedzieć troszkę powątpiewam, ale zobaczę jak to pójdzie. Najwyżej kolejna relacja z kolejną kobietą i wtedy na bazie tych doświadczeń będę musiał coś zdziałać.

Wydajesz się bardziej chwiejny niż ona.

482

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Chyba nie dojdziemy do porozumienia...

No chyba nie bo odpowiadasz wybiórczo na posty które Ci odpowiadają dziewczynom a rady kolegów masz w poważaniu. Może rzeczywiście zmień forum na męskie to tam Ci tyłek tak przerobią i pokażą jak być mężczyzną a nie kalafiorem. To co wypisujesz to skrajna desperacja i brak polotu jakiegokolwiek który jest wyczuwalny nawet przez monitor.

Ani pewności siebie. Ani własnego zdania. Ani pomysłu na siebie. Ani niczego co by zainteresowało nawet mnie by być Twoim kolegą a tym bardziej dziewczynę by była Twoją kobietą. Ogarnij trochę głowę to pogadamy. Lecz nie wróżę sukcesów w tym polu. Może zajmij się karierą i jak będziesz miał 50 lat i kupę siana to może jakaś siksa na to poleci? Taką poradę dostaniesz od sąsiedniego forum. I idź na siłownię - wiesz, trzeba mieć muły i kaloryfer i wygląd maślaka... bez tego ani rusz. Nie masz szans na pierwszą ligę jak nie będziesz bogaty, przystojny i z beznadziejnymi żartami.

Ja się teraz bawię w pierwszej lidze... a kaloryfera wcale nie mam tongue big_smile wink

483

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

To co wypisujesz to skrajna desperacja i brak polotu jakiegokolwiek który jest wyczuwalny nawet przez monitor.

Ani pewności siebie. Ani własnego zdania. Ani pomysłu na siebie. Ani niczego co by zainteresowało nawet mnie by być Twoim kolegą a tym bardziej dziewczynę by była Twoją kobietą.

ja z zainteresowaniem wchodze w ten temat,zobaczyć co znowu wymyślił:))

to jest próba znalezienia jakiegoś schematu ktory bedzie działać zawsze. Z góry niepowodzenie,każde spotkanie jest inne.

484

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
1990rusałka napisał/a:

to jest próba znalezienia jakiegoś schematu ktory bedzie działać zawsze. Z góry niepowodzenie,każde spotkanie jest inne.

Schemat jest jeden - trzeba być fajnym facetem smile To wystarczy smile I działa smile

485

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A gdzie Ty widzisz tragedię po tym spotkaniu? Bo ja nigdzie.. Nie rzuciła się na Ciebie a Ty już musisz dać sobie spokój po ciężkich emocjonalnych przeżyciach? jest tam jakiś przycisk, co wyłącza Ci to ciągłe rozkminianie, byś mógł się cieszyć spotkaniem, a nie realizować jakiś kontrolowany scenariusz??

486

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:

A gdzie Ty widzisz tragedię po tym spotkaniu? Bo ja nigdzie.. Nie rzuciła się na Ciebie a Ty już musisz dać sobie spokój po ciężkich emocjonalnych przeżyciach? jest tam jakiś przycisk, co wyłącza Ci to ciągłe rozkminianie, byś mógł się cieszyć spotkaniem, a nie realizować jakiś kontrolowany scenariusz??

Tak, Ela, bo Konrad gdzieś wcześniej pisał, tylko nie mam ochoty tego szukać, że on ma widzieć, że dziewczynie zależy, że ona ma okazywać zainteresowanie, czy coś w tym stylu.

487 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-09 22:52:43)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A gdzie Ty widzisz tragedię po tym spotkaniu? Bo ja nigdzie.. Nie rzuciła się na Ciebie a Ty już musisz dać sobie spokój po ciężkich emocjonalnych przeżyciach? jest tam jakiś przycisk, co wyłącza Ci to ciągłe rozkminianie, byś mógł się cieszyć spotkaniem, a nie realizować jakiś kontrolowany scenariusz??

Tak, Ela, bo Konrad gdzieś wcześniej pisał, tylko nie mam ochoty tego szukać, że on ma widzieć, że dziewczynie zależy, że ona ma okazywać zainteresowanie, czy coś w tym stylu.

Każdy by tak chciał.. smile Czasami kobiety tak wprost mówią wink ale nie do nowo poznanego gościa.

488 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-09 22:57:22)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Siedziałeś tam z tą dziewczyną i zamiast zająć ją jakąś ciekawą rozmową, skoncentrować się na tym co pomiędzy wami, to komentowałeś, to co się dzieje w klubie, i zachowanie innych osób. Nic bardziej nudnego i zniechęcającego.

Czyli o czym rozmawiać? co by było bardziej interesujące w głośnym klubie?


Harvey napisał/a:

Nie masz szans na pierwszą ligę jak nie będziesz bogaty, przystojny i z beznadziejnymi żartami.

Tak..a tak to modelki się podrywa jasne..pokaż te swoje jak wyglądają to się pośmiejemy poza tym ja nie szukam panny na jedną noc a taka to jest liga


Ela210 napisał/a:

A gdzie Ty widzisz tragedię po tym spotkaniu?

Widzę taką tragedię że nie mamy kontaktu, a to już wyraźny wyznacznik że poszło wszystko w bardzo złym kierunku

489

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Było okej... wyluzuj. Dziewczyna z którą byłeś też się dobrze bawiła. Raczej powiedz jej że się dobrze bawiłeś i że liczysz/chciałbyś/marzysz/musisz mieć więcej zabawy z nią.

490

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A po czym poznajesz ze się dobrze bawiła? bo jak ja wystartuje z taką wiadomością to ona może ucieknąć jeszcze bardziej.

491

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:
Makigigi napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A gdzie Ty widzisz tragedię po tym spotkaniu? Bo ja nigdzie.. Nie rzuciła się na Ciebie a Ty już musisz dać sobie spokój po ciężkich emocjonalnych przeżyciach? jest tam jakiś przycisk, co wyłącza Ci to ciągłe rozkminianie, byś mógł się cieszyć spotkaniem, a nie realizować jakiś kontrolowany scenariusz??

Tak, Ela, bo Konrad gdzieś wcześniej pisał, tylko nie mam ochoty tego szukać, że on ma widzieć, że dziewczynie zależy, że ona ma okazywać zainteresowanie, czy coś w tym stylu.

Każdy by tak chciał.. smile Czasami kobiety tak wprost mówią wink ale nie do nowo poznanego gościa.

Mnie sąsiadka podrywa... tongue big_smile

492

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Tak..a tak to modelki się podrywa jasne..pokaż te swoje jak wyglądają to się pośmiejemy poza tym ja nie szukam panny na jedną noc a taka to jest liga

To pokaż swoją, może wcale bym nie zwrócił na nią uwagi.

493

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Siedziałeś tam z tą dziewczyną i zamiast zająć ją jakąś ciekawą rozmową, skoncentrować się na tym co pomiędzy wami, to komentowałeś, to co się dzieje w klubie, i zachowanie innych osób. Nic bardziej nudnego i zniechęcającego.

Czyli o czym rozmawiać? co by było bardziej interesujące w głośnym klubie?

W głośnym klubie to raczej wygibasy w rytm tych głośnych odgłosów.
Tam się umawiasz? Do klubów gdzie nie słychać własnych myśli?

494 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-09 23:08:02)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Tak, Ela, bo Konrad gdzieś wcześniej pisał, tylko nie mam ochoty tego szukać, że on ma widzieć, że dziewczynie zależy, że ona ma okazywać zainteresowanie, czy coś w tym stylu.

Każdy by tak chciał.. smile Czasami kobiety tak wprost mówią wink ale nie do nowo poznanego gościa.

Mnie sąsiadka podrywa... tongue big_smile

a mnie sąsiad smile I cóż smile smile

Właśnie Sony ma rację smile Ty w klubie o rozmowach.. a zatańczyłeś chociaż, przytuliłeś ją? Jak pachnie za uchem wiesz?

495

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:
Harvey napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Każdy by tak chciał.. smile Czasami kobiety tak wprost mówią wink ale nie do nowo poznanego gościa.

Mnie sąsiadka podrywa... tongue big_smile

a mnie sąsiad smile I cóż smile smile

Życie big_smile

496

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:
Harvey napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Każdy by tak chciał.. smile Czasami kobiety tak wprost mówią wink ale nie do nowo poznanego gościa.

Mnie sąsiadka podrywa... tongue big_smile

a mnie sąsiad smile I cóż smile smile

Może skorzystać? wink

497

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Tak..a tak to modelki się podrywa jasne..pokaż te swoje jak wyglądają to się pośmiejemy poza tym ja nie szukam panny na jedną noc a taka to jest liga

Dalej nie uważacie, że to troll?

498

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
santapietruszka napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

Tak..a tak to modelki się podrywa jasne..pokaż te swoje jak wyglądają to się pośmiejemy poza tym ja nie szukam panny na jedną noc a taka to jest liga

Dalej nie uważacie, że to troll?

Niekoniecznie. Albo nie umie sobą zainteresować albo ... no nie wiem.

499

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Nie uważam Konrada za  trolla, tylko za osobę która chce wszystko mieć pod kontrolą i dość leniwą, by uczyć się czegoś o relacjach z kobietą. To problem.
Nie rozumie i złości się. Powinien poczytać trochę książek czyli teorii i potem uczyć się na żywym organiżmie.
Może też w ogóle nie interesują go kobiety i  robi wszystko by siebie przekonać, że się nie nadaje do związków..

500

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Zero obycia z kobietą, zero spontaniczności, zero umiejętności prowadzenia rozmowy, zero zdecydowania. I pewnie nie ma radiowego głosu w którym można się zakochać wink big_smile wink

501

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:

Nie uważam Konrada za  trolla, tylko za osobę która chce wszystko mieć pod kontrolą i dość leniwą, by uczyć się czegoś o relacjach z kobietą. To problem.
Nie rozumie i złości się. Powinien poczytać trochę książek czyli teorii i potem uczyć się na żywym organiżmie.
Może też w ogóle nie interesują go kobiety i  robi wszystko by siebie przekonać, że się nie nadaje do związków..

I niecierpliwą. Oczekuje efektu od tak, po prostu.

502

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie uważam Konrada za  trolla, tylko za osobę która chce wszystko mieć pod kontrolą i dość leniwą, by uczyć się czegoś o relacjach z kobietą. To problem.
Nie rozumie i złości się. Powinien poczytać trochę książek czyli teorii i potem uczyć się na żywym organiżmie.
Może też w ogóle nie interesują go kobiety i  robi wszystko by siebie przekonać, że się nie nadaje do związków..

I niecierpliwą. Oczekuje efektu od tak, po prostu.

Może mu wszystko w życiu do tej pory łatwo przychodziło..

503 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-10 00:03:51)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Efekty od razu? ale kto tak uważa? bo raczej nie ja, po prostu to nie jest poznawanie kobiet to jest mijanie się poprzez 1-2 spotkania i tyle.
Nikt z nikim nie mieszka po 1 spotkaniu, ani po 2, wśród tych pań, po prostu nie ma przekonania do tego by coś dalej ciągnąć.


Może faktycznie to kwestia internetu, w końcu jakby nie patrzeć pewne osoby tam wchodzą, mam znajome co nigdy nie zaglądały na tindery czy badoo.
Możę to tak jak Gary pisał, że jakby z przymusu spotykamy się i chcemy się sobie spodobać i od razu sto myśli i powodów żeby odtrącić kogoś.
Wszystkie wady itd, ktoś jest wstydliwy na początku no to odpada bo to nie jest pozytywna cecha, ktoś jest za mało pewny siebie odpada itd.

Czyli dla mnie plan nr 1 zrobić coś żeby było więcej spotkań, żeby panie nie traciły zainteresowania. A ich przekrój jest ogromny, od pracownic naukowych przez kosmetyczki, jakieś agentki z banku, a nawet nauczycielki wychowania fizycznego.

504

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Nudzisz. Taki mój stosunek do Twojej osoby jest właśnie teraz. Jesteś nudny. Przewidywalny. Zero iskry i błysku w oku.

505

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

A po czym poznajesz ze się dobrze bawiła? bo jak ja wystartuje z taką wiadomością to ona może ucieknąć jeszcze bardziej.

Bez względu na wszystko jeśli Ty się dobrze bawiłeś i jeśli Ty wciąż chcesz ją spotkać, to Ona musi się o tym od Ciebie dowiedzieć. Nie zrobisz -- przegrywasz.

Jeśli laska tańczyła koło Ciebie, a twoja dziewczyna miała z tego ubaw, to znaczy że przeżywała emocje... mniejsze znaczenie ma jakie emocje -- jeśli zazdrość, to okej...    jeśli się śmiała z Ciebie, że byłeś zakłopotany to TEŻ jest okej...     jeśli śmiała się z niej, że pijana to też okej...

Po drugie była zaangażowana w żarty, mimo, że komentowanie starszych gości przez Ciebie było niezbyt dobrym pomysłem. Ale ona od razu przekierowała uwagę na Ciebie.

Stwierdzenie o biuście "wszystko na swoim miejscu", dystans do siebie, lubi sama siebie.

Wg mnie fajna dziewczyna i wygląda na zaangażowaną.

506 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-10 16:53:01)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:

Wg mnie fajna dziewczyna i wygląda na zaangażowaną.

Ale wg Konrado , żeby była zaangażowana to musiałaby rzucić mu się na szyję i zrobić malinkę. smile A potem jeszcze zasypywać sms..

Edit:
poczytaj Konrado:  https://www.netkobiety.pl/t115953.html

507

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:

Ale wg Konrado , żeby była zaangażowana to musiałaby rzucić mu się na szyję i zrobić malinkę. smile A potem jeszcze zasypywać sms..

Edit:
poczytaj Konrado:  https://www.netkobiety.pl/t115953.html

Tu nie chodzi o rzucanie się na szyję, tylko odrobinę zainteresowania z jej strony. Ale spotkałem się z tym moim znajomkiem i on twierdzi że a) błędem było na 1 spotkanie że nie doszło do pocałunku, tragiczny błąd - jak dziewczyna pozwala, daje coś- to się bierze, ponadto brak fizycznego rozkręcania relacji, czy kiedykolwiek jakaś dziewczyna dotknęła mnie? no zdarzało się chociaż rzadko..wg niego - właśnie bo ja tego nie rozpoczynam i nie skracam dystansu, po prostu relacja typowo koleżeńska i tak będzie zawsze.
Czyli mam budować fizyczny kontakt z kobietą, najlepiej dążyć do pocałunku już na 1 spotkaniu, nie zastanawiać się czy warto, czy wypada to są wg niego idiotyczne jakieś rozkminy, on z wieloma się całował na 1 spotkaniu, oczywiście to nie obowiązek ale jak ona daje a się nie bierze to to jest tak słabe że praktycznie kompletny brak atrakcyjności.

Czyli po prostu fizyczność na spotkaniach - to mnie zabija, a wg tego ziomka ciężko jest potem coś zainicjować bo ustaliliśmy że między nami jest mur i tylko gadamy. I faktycznie to jest ten problem.
On twierdzi ze czasami przy zawadiackich pierwszych spotkaniach taka dziewczyna umówi się na drugie ale właśnie z nadzieją że nastąpi przełom - jeśli go nie ma no to koniec.
Jak nie ma fizyczności = kompletny anty-atrakcyjny koleś, arcy-niepociągający


Co o tym sądzicie?
Wg niego wszystko można na 1 spotkaniu robić, tylko że np iść do łóżka to wedle uznania i własnych morali, o ile ktoś chce i inny mu na to pozwala, ale nie ma co zwlekać bo klientów na taką czy inną dziewczynę nie brakuje, szczególnie w randkach internetowych.
Kumpel twierdzi że fizyczność to podstawa po 10-15 min  pierwszego spotkania można już dotykać wszystkie kończyny ale robiąc to naturalnie, rozmawiając itd

508

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ty o łóżku..
a zatańczyłeś z nią w tym klubie?

509

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

moim znajomkiem i on twierdzi że a) błędem było na 1 spotkanie że nie doszło do pocałunku, tragiczny błąd - jak dziewczyna pozwala, daje coś- to się bierze, ponadto brak fizycznego rozkręcania relacji, czy kiedykolwiek jakaś dziewczyna dotknęła mnie? no zdarzało się chociaż rzadko..wg niego - właśnie bo ja tego nie rozpoczynam i nie skracam dystansu, po prostu relacja typowo koleżeńska i tak będzie zawsze.

Brak pocałunku to nie błąd.
A fizycznie się od niej nie odgradzaj po prostu.
Pewnie trzeba skracać dystans, ale z taktem... tak jak mały książę oswajał Lisa -- nie można nagle bo się spłoszy.


Czyli mam budować fizyczny kontakt z kobietą, najlepiej dążyć do pocałunku już na 1 spotkaniu, nie zastanawiać się czy warto, czy wypada to są wg niego idiotyczne jakieś rozkminy,

Nie idiotyczne. Bez przesady z tym całowaniem jak najszybciej.
Kobiety podrywa się rozmawiając z nimi -- tego nauczyła mnie przyjaciółka.
Zapamiętaj. Rozmawiając z nimi. Rozmawiając. Najpierw głowa. Potem dotyk.



On twierdzi ze czasami przy zawadiackich pierwszych spotkaniach taka dziewczyna umówi się na drugie ale właśnie z nadzieją że nastąpi przełom - jeśli go nie ma no to koniec.
Jak nie ma fizyczności = kompletny anty-atrakcyjny koleś, arcy-niepociągający

Może tak być, że dziewczyna się "łasi" do niego, a on jak słup stoi. Ale nic nie piszesz o waszej relacji więc nic nie powiem.

Wg niego wszystko można na 1 spotkaniu robić, tylko że np iść do łóżka

Dorośli ludzie robią co chcą.



to wedle uznania i własnych morali, o ile ktoś chce i inny mu na to pozwala, ale nie ma co zwlekać bo klientów na taką czy inną dziewczynę nie brakuje, szczególnie w randkach internetowych.
Kumpel twierdzi że fizyczność to podstawa po 10-15 min  pierwszego spotkania można już dotykać wszystkie kończyny ale robiąc to naturalnie, rozmawiając itd

Zapytaj jeszcze ile niutonów można do tego dotyku wkładać. I czy nogę najpierw dotykać od końca, czy można np. od razu udo.
Wierzchem dłoni, czy środkiem?
Teoryjki teoryjki, a praktyka praktyką.

510

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tak zatańczyłem. Ale tu nie chodzi że ja o łóżku, tylko że trzeba szybko relacje przenosić, nie da się podczas rozmowym z miłym kolegą całować, przytulać itd albo jak ktoś ma takie priorytety iść do łóżka
No czyli u mnie po prostu nie ma kolejnego poziomu, za słabo działam.
Żałuję że wtedy do tych pocałunków nie doszło. By było konkretnie i tak może trochę ostry zwrot sytuacji ale przeniesienie na inny poziom a tak zamiast na drugim spotkaniu działać to ja pogadałem i to wszystko.

511

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tańczyłeś... A dotykałeś? Była blisko? W ramionach? Oczy blisko? Była zdystansowana, czy nie?
W ogóle -- napisałeś jej że było super i byś się jeszcze spotkał?

512

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Tak zatańczyłem. Ale tu nie chodzi że ja o łóżku, tylko że trzeba szybko relacje przenosić, nie da się podczas rozmowym z miłym kolegą całować, przytulać itd albo jak ktoś ma takie priorytety iść do łóżka
No czyli u mnie po prostu nie ma kolejnego poziomu, za słabo działam.
Żałuję że wtedy do tych pocałunków nie doszło. By było konkretnie i tak może trochę ostry zwrot sytuacji ale przeniesienie na inny poziom a tak zamiast na drugim spotkaniu działać to ja pogadałem i to wszystko.

To w jakim celu tak naprawdę te randki mają być? big_smile

513 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-10 18:14:14)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

W takim żeby było ich więcej niż 2, żeby relacja wychodziła.
Tak jak u kumpla, kobiety chcą żeby szedł jako osoba towarzysząca na wesele kuzynki, inna zapraszała go do klubu bo idzie na imprezke z kumpelami

A  nie rozkminy czy ona się jeszcze odezwie.

Wg kumpla brak pocałunku w jak najszybszym tempie, powoduje że to nie będzie moja kobieta bo jak nie umiem jej pocałować to co gadanie ciągle? To nie lata 70, gdzie rodziny się zakładało jak firmy sp z oo
No ja tylko przekazuje co mi mówił. Nie działasz fizycznie - jesteś przegrany, nawet w takim klubie relacja z kobietą zaczyna się od wspólnego tańca a potem wymiana numerów i rozmowa gdzieś z boku gdzie jest ciut ciszej,
Fizyczność i tyle - mnie to niszczy. Niszczy te randki i jak to się nie zmieni zawsze będą albo dwie albo nawet jedna czasem może trzy bo nie ma dziewczyna innych opcji.

Gary napisał/a:

Kobiety podrywa się rozmawiając z nimi -- tego nauczyła mnie przyjaciółka.
Zapamiętaj. Rozmawiając z nimi. Rozmawiając. Najpierw głowa. Potem dotyk.

Tak ale wg kumpla przez pierwszą godzinę 1 spotkania a jak trwa np 3 godziny to spokojnie już można iść dalej niż głupia rozmowa.

514

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Próbuj, działaj, umawiaj się. Myśl co dziewczyna czuje w wyniku twojego zachowania.
Nie ukrywaj swoich emocji.

515

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
Gary napisał/a:

Kobiety podrywa się rozmawiając z nimi -- tego nauczyła mnie przyjaciółka.
Zapamiętaj. Rozmawiając z nimi. Rozmawiając. Najpierw głowa. Potem dotyk.

Tak ale wg kumpla przez pierwszą godzinę 1 spotkania a jak trwa np 3 godziny to spokojnie już można iść dalej niż głupia rozmowa.

Pierdu, pierdu 2 randka big_smile Chodzi Ci nie o 2 randkę, ale o seks.

516 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-10 18:35:27)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

a dlaczego olewasz pytanie jak było w tym tańcu?

517 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-12-10 19:17:47)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

To w jakim celu tak naprawdę te randki mają być? big_smile

Przecież pisał wink wcześniej, że szuka żony.

nie ma co zwlekać bo klientów na taką czy inną dziewczynę nie brakuje, szczególnie w randkach internetowych.

Fajnie być takim 10 klientem... w tym tygodniu.

518

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:

a dlaczego olewasz pytanie jak było w tym tańcu?

Nie olewam tylko nie wiem co napisać? Był taniec, tzn kilka 2..3? z tym że mało było osób na parkiecie i to nie była taka "petarda" jak nieraz że aż gęsto i się tańczy ileś godzin. Były wtedy emocje, był dotyk tylko czy w takim układzie dziewczyna nie traktowała tego jako koleżeństwo, bo skoro po 1 spotkaniu nagle zrypałem kolejne no to cóż.
Myśmy od 1 minuty nie tańczyli tylko w połowie spotkania gdzieś tam, imprezka się rozkręciła.

Może niepotrzebnie nagle zgasiłem zalążek który się wytwarzał?

Ja czasem mam dziwne wrażenie że przez te właśnie takie typowe podejścia kolesi że szukają na 1 raz, może kobiety nie potrafią dostrzeć u facetów czegoś więcej i nagle jak jest jakiś normalny facet to odtrącają go? No nie wiem.

i odpowiadając Garremu - tak pisałem o tym że było fajnie że bym się jeszcze raz umówił to otrzymałem tylko jedną odpowiedź w sobotę a jest już wieczór poniedziałek..aa i w tamtej wiadomości ani słowa..kiedy gdzie? o której? Sama kurtuazja, podziękowanie i tyle.

I rozumiem że jak już troll odpada to teraz gość który szuka seksu? Czyli normalnych facetów już nie ma? No wg mnie czasem się zdarzają, ale może na tym forum to taki standard albo troll albo szuka seksu.

519

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Co ja czytam.... dążyć do kontaktu fizycznego na pierwszym spotkaniu? To ja się musiałam z jakimiś dewiantami umawiać. Ani nie dotykali mnie na pierwszej randce, ani nie całowali. Dziwnie bym się czuła, jakbym miała się dawać obmacywać trzeciemu albo czwartemu amantowi w jednym tygodniu. No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

520

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Znerx napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To w jakim celu tak naprawdę te randki mają być? big_smile

Przecież pisał wink wcześniej, że szuka żony.

A ja myślę, ze jemu chodzi o coś innego wink

Posty [ 456 do 520 z 813 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024