Witam, chciałbym poznać obiektywną opinię na mój związek i poznać świeże spojrzenie na sprawę, bo już sam nie wiem co o tym myśleć. Jestem z dziewczyną w dość krótkim związku, ale intensywnym. Dziewczynie widać, że bardzo zależy, mi również. Oboje czujemy się świetnie w swoim towarzystwie. Jest chemia, namiętność, spontaniczność. Naprawdę czuje się spełniony. Jest jedno ale, które powoduje, że nie wiem czy po prostu nie zerwać z tą dziewczyną. Potrafi zrobić mi aferę o nic. Przykłady: Wyszedłem ze znajomymi na piwo. O czym ona dobrze wiedziała. Na drugi dzień zrobiła mi aferę, że nie napisałem jej gdzie jestem i że wróciłem do domu. Awantura jakbym nie wiem co zrobił. Jestem takim człowiekiem, że nie dam sobie wejść na głowę. Zresztą oboje mamy takie charaktery. I co za tym wyszło 2 dni ciszy, pogodziliśmy się, wyjaśniliśmy. Przykład następny z dzisiaj. Byliśmy lekko pokłóceni, ale napisała mi, że wieczorem musi iść do lekarza do szpitala, gorączkę miała itp. Napisałem, że pójdę z nią. Ona, że sobie poradzi (obrażona). Napisałem, że i tak z nią pójdę czy tego chce czy nie. Umówiliśmy się, że przyjdę po nią po 19 tak jak wróci z pracy. Po 19 dzwonię do niej, telefon wyłączony. 15 minut czekałem pod jej klatką, po czym oddzwoniła i zrobiła mi aferę, że pojedzie sobie sama, bo nie będę jej tak traktował, bo nie odpisałem jej na wiadomość na facebooku, która brzmiała "Mówisz. Dobrze", bo wczęsniej jej napisałem, że jestem uparty i będę po 19. Rozłączyła się i tyle. Dalej draży temat, że jak ja mogłem jej nie odpisać na wiadomość, już nie pierwszy raz, że z niej robię debilkę. Szczerze to mnie to przerasta. Czy ja serio robię coś złego, bo nie wydaje mi się, żeby nie odpisanie na taką wiadomość, gdzie chwilę wcześniej się dogadaliśmy co i jak nie jest niczym dziwnym. Dla mnie to są 2 osobowości. I ona dalej robi mi aferę, bo ja jej nie odpisałem. A i jeszcze dodała, że jej mega przykro, że nie przyjechałem do szpitala. Proszę spójrzcie na to obiektywnie, bo ja już sam nie wiem co mam z tym zrobić. Zależy mi na niej, bo serio jest bardzo kochaną dziewczyną, ale to co się dzieje niekiedy to mnie przerasta.
twoja dziewczyna zachowuje się bardzo infantylnie. określ swoje granice, daj jej jasno do zrozumienia, że nie będziesz tolerował takich cyrków i albo się ogarnie albo cześć.
... że też chce Ci się z nią męczyć... nie szanuje Cię księżniczka, nosek zadarty... jeszcze się narzucasz.
Zdystansuj się.
Pod żadnym pozorem nie daj sobie wejść na głowę, bo będzie coraz gorzej. Jak się zachowuje niedojrzale to się dystansuj i pokaż, że aferami i zachowaniem jak księżniczka niczego nie ugra.
Powiedz jej wprost, ze takim zachowaniem nic nie ugra, a jedynie generuje kwas i niepotrzebne spięcia miedzy wami.
Szczerze to co wydarzyło się wczoraj to mnie przerosło. Ona teraz wielce obrazona i pokrzywdzona, a tak naprawdę to ja powinienem być zły. Serio nie wiem co ona ma w głowie. Weekend w ogóle się do niej nie mam zamiaru odzywać, jak nic się nie zmieni to w poniedziałek albo we wtorek pójdę z nią pogadać i jej jasno powiem, że albo skończy robić te szopki albo się rozstajemy. Z jednej strony dziewczyna do rany przyloz, a z drugiej robi takie szopki.
Szczerze to co wydarzyło się wczoraj to mnie przerosło. Ona teraz wielce obrazona i pokrzywdzona, a tak naprawdę to ja powinienem być zły. Serio nie wiem co ona ma w głowie. Weekend w ogóle się do niej nie mam zamiaru odzywać, jak nic się nie zmieni to w poniedziałek albo we wtorek pójdę z nią pogadać i jej jasno powiem, że albo skończy robić te szopki albo się rozstajemy. Z jednej strony dziewczyna do rany przyloz, a z drugiej robi takie szopki.
Wygląda mi to na twój pierwszy poważny związek, bo robisz wrażenie kogoś kto nie zna kobiet. Bardzo dużo, żeby nie powiedzieć większość, kobiet tak się zachowuje, bo taka jest ich natura. Takie zachowania świadczą o ich kobiecości i to wcale nie paradoksalnie, niestabilność emocjonalna, wahania nastrojów i ich zmienność więc albo uświadomisz sobie wreszcie,że twoja kolejna kobieta będzie taka sama albo znajdź sobie faceta. Kobieta, która tak się nie zachowuje, albo ukrywa te stany umiejętnie albo ma typowo męski charakter i energię. Ja bym jednak wolał szaloną kobietę niż zrównoważonego faceta, bo przyciąga mnie to czego sam nie mam.
To nie jest mój pierwszy związek. Byłem z dziewczyną 3 lata, później parę miesięcy i nigdy nie miałem takiej sytuacji. Kobieca natura kobiecą naturą, ale tu ewidentnie coś jest nie tak. Co kiedy przyjdą naprawdę poważne problemy, bo nie odpisanie na wiadomość na którą nie miałem co odpisać nie uważam za powód do takiej afery. Wydaje mi się, że może akurat Ty lubisz jak kobieta wchodzi Ci na głowę, ja nie. Oczekuję poważnej relacji, a nie dziecinnych zachowań, bo żadne z nas nie ma 15 lat. Jestem bliżej 30-stki niż 20-stki, chce założyć rodzinę, a nie tolerować fochowanie się o byle pierdołe.
9 2018-11-17 13:17:41 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 13:29:58)
Autorze nie słuchaj tego pana. On po prostu chciałby być z byle jaką babką którą jego by chciała, ale musiałaby przy tym być ponadprzecietnie piękna ale nie musiałaby być elokwentna, o inteligencji nie wspominając, ważne żeby była, aha no i dobrze jakby była zaborczą wariatką. To jego typ. Tak więc bierz na niego poprawkę, bo niestety ten cały Canarios chciałby mieć kobietę ale niestety żadna nigdy nie poczuła do niego chemii, wyobrażasz sobie? Stąd jego sfrustrowana paplanina, bo on Ci zazdrości że masz fochującą się laskę, bo on chciałby być na Twoim miejscu żeby mieć pewność że takiej lasce właśnie na nim zależy poprzez te fochy właśnie, rozumiesz? Wiem chore, ale cóż...
To nie jest mój pierwszy związek. Byłem z dziewczyną 3 lata, później parę miesięcy i nigdy nie miałem takiej sytuacji. Kobieca natura kobiecą naturą, ale tu ewidentnie coś jest nie tak. Co kiedy przyjdą naprawdę poważne problemy, bo nie odpisanie na wiadomość na którą nie miałem co odpisać nie uważam za powód do takiej afery. Wydaje mi się, że może akurat Ty lubisz jak kobieta wchodzi Ci na głowę, ja nie. Oczekuję poważnej relacji, a nie dziecinnych zachowań, bo żadne z nas nie ma 15 lat. Jestem bliżej 30-stki niż 20-stki, chce założyć rodzinę, a nie tolerować fochowanie się o byle pierdołe.
Czy dlatego się z nimi rozstałeś, bo nie było tego iskrzenia i chemii ,które masz z obecną dziewczyną? Ona manipuluje tobą emocjonalnie a reagowanie na to w taki sposób jak ty nie jest męskie,sorry. Pewnie dotąd będzie probowała tobą manipulować (i to jest kobiece) dopóki ty na to reagujesz. Ją wkurzają, fochują drobne rzeczy, ale dlaczego jej reakcje na te drobne rzeczy oddziaływują na ciebie? Zaksperymentuj, jeśli tylko potrafisz, i przez tydzień bądź stoicki jak budda, nie reaguj na nic emocjonalnie z jej strony, nie wolno ci nawet ruszyć brwiami w gniewie- i powiedz czy coś się zmienilo w tym czasie? Jeśli zrobi ci awanturę przy ludziach to spokojnie wysłuchaj i zachowaj sie tak jakbyś był postronnym obserwatorem,choć wątpię byś nie dał się wciągnąć w utarczki.Jeśli uda ci się czegoś takiego dokonać to gwarantuję efekty chociażby dla siebie samego jako wyjątkowego człowieka, nie dającego się łatwo wyprowadzić z równowagi. Dlatego mówi się o "wyprowadzaniu z równowagi", bo ma się na myśli równowagę i stabilność emocjonalną, charkterystyczną dla prawdziwych mężczyzn jak James Bond- czy widziałeś go kiedykolwiek zdenerwowanego? Takie poddawanie się wpływom emocjonalnej energii kobiet to bolączka 90% facetow, nie jesteś sam. Może to nie jest twój pierwszy związek, ale nie wyciągnąłeś zbyt wielu cennych lekcji z poprzednich. Jak chcesz spróbuj dla odmiany sam ją zdenerwować, ale naprawdę poważnie i zbadaj jej reakcję a potem powiedz jej,że wszystko zmyśliłeś. W taki sposób poznasz kobietę.
Autorze nie słuchaj tego pana. On po prostu chciałby być z byle jaką babką którą jego by chciała, ale musiałaby przy tym być ponadprzecietnie piękna ale nie musiałaby być elokwentna, o inteligencji nie wspominając, ważne żeby była, aha no i dobrze jakby była zaborczą wariatką. To jego typ. Tak więc bierz na niego poprawkę, bo niestety ten cały Canarios chciałby mieć kobietę ale niestety żadna nigdy nie poczuła do niego chemii, wyobrażasz sobie? Stąd jego sfrustrowana paplanina, bo on Ci zazdrości że masz fochującą się laskę, bo on chciałby być na Twoim miejscu żeby mieć pewność że takiej lasce właśnie na nim zależy poprzez te fochy właśnie, rozumiesz? Wiem chore, ale cóż...
Autorze, widzę, że masz propozycję od serdeczna. Wchódź na priv. Ona nie jest może ponadprzeciętnie piękna, ale jest elokwentna i inteligentna, nie fochuje się i nie jest nerwowa jak twoja kobieta choć może to tylko kwestia czasu. Ja wolę pozostać frustratem.
Przesłać ci fotkę? Gwarantuję że chemię poczujesz przez monitor
13 2018-11-17 14:06:02 Ostatnio edytowany przez canarios (2018-11-17 14:09:44)
Przesłać ci fotkę? Gwarantuję że chemię poczujesz przez monitor
Ja chemię czuję tylko po wejściu do Rossmanna. Nie starczy ci odwagi, by coś przesłać,wątpię.Zresztą ja nie sprawdzam emaila. Gdybym ja ci przesłał swoją fotkę to gwarantuję,że nie poczułabyś od razu chemii, ha ha ha!
14 2018-11-17 14:15:06 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 14:17:20)
serdeczna napisał/a:Przesłać ci fotkę? Gwarantuję że chemię poczujesz przez monitor
Ja chemię czuję tylko po wejściu do Rossmanna. Nie starczy ci odwagi, by coś przesłać,wątpię.Zresztą ja nie sprawdzam emaila. Gdybym ja ci przesłał swoją fotkę to gwarantuję,że nie poczułabyś od razu chemii, ha ha ha!
Jestem odważna i na tyle pewna siebie, że nie muszę się niczego wstydzić :-P To że nie poczułabym chemii w to wierzę, i nie tylko nie od razu ale i nigdy, bo swoją kompletną nieatrakcyjność potwierdziłeś wszystkim tu obecnym.
15 2018-11-17 14:24:38 Ostatnio edytowany przez kate.middleton (2018-11-17 14:31:01)
Ta dziewczyna to typowy wampir emocjonalny, robi Ci jazdy o takie bzdury , że aż dziwne, że taka osoba nie ma za grosz przemyśleń, że to co robi jest złe. Myślę ,że to typ ksiezniczki, która jest zakompleksiona, do tego nie do końca dojrzała. Pewnie by chciała żebyś non stop o nią zabiegał i kłaniał jej się w pas, bo jak tego nie zrobisz to foch. Sama tak kiedyś miałam, ale byłam totalnie niedojrzała osoba, więc mniej więcej wiem jak ona postrzega mężczyzn.- w chory sposób.
canarios napisał/a:serdeczna napisał/a:Przesłać ci fotkę? Gwarantuję że chemię poczujesz przez monitor
Ja chemię czuję tylko po wejściu do Rossmanna. Nie starczy ci odwagi, by coś przesłać,wątpię.Zresztą ja nie sprawdzam emaila. Gdybym ja ci przesłał swoją fotkę to gwarantuję,że nie poczułabyś od razu chemii, ha ha ha!
Jestem odważna i na tyle pewna siebie, że nie muszę się niczego wstydzić :-P To że nie poczułabym chemii w to wierzę, i nie tylko nie od razu ale i nigdy, bo swoją kompletną nieatrakcyjność potwierdziłeś wszystkim tu obecnym.
Nie ubliżaj mi dziewczyno! Jeszcze mogło by się okazać,że uczyniłbym ciebie szczęśliwą a ty mnie odrzucasz! Nie wiesz nawet jak cudownym facetem jestem! Skoro jesteś taka odważna to udowodnij! Słowa,słowa!
Czy to naprawdę jest miejsce na jakieś prywatne potyczki?
18 2018-11-17 15:01:24 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 15:02:05)
Czy my na tym forum potrzebujemy takiego Canariosa? Ja tylko czekam kiedy go zbanują, bo przecież to jest jedna z wersji tych frustratów, którzy się skarżą na niski wzrost albo szufladkują kobiety. Przecież jego postów nie da się czytać...
Serdeczna zgadzam się z toba
serdeczna napisał/a:canarios napisał/a:Ja chemię czuję tylko po wejściu do Rossmanna. Nie starczy ci odwagi, by coś przesłać,wątpię.Zresztą ja nie sprawdzam emaila. Gdybym ja ci przesłał swoją fotkę to gwarantuję,że nie poczułabyś od razu chemii, ha ha ha!
Jestem odważna i na tyle pewna siebie, że nie muszę się niczego wstydzić :-P To że nie poczułabym chemii w to wierzę, i nie tylko nie od razu ale i nigdy, bo swoją kompletną nieatrakcyjność potwierdziłeś wszystkim tu obecnym.
Nie ubliżaj mi dziewczyno! Jeszcze mogło by się okazać,że uczyniłbym ciebie szczęśliwą a ty mnie odrzucasz! Nie wiesz nawet jak cudownym facetem jestem! Skoro jesteś taka odważna to udowodnij! Słowa,słowa!
Proszę, sprawdź poczte, Canarios.
canarios napisał/a:serdeczna napisał/a:Jestem odważna i na tyle pewna siebie, że nie muszę się niczego wstydzić :-P To że nie poczułabym chemii w to wierzę, i nie tylko nie od razu ale i nigdy, bo swoją kompletną nieatrakcyjność potwierdziłeś wszystkim tu obecnym.
Nie ubliżaj mi dziewczyno! Jeszcze mogło by się okazać,że uczyniłbym ciebie szczęśliwą a ty mnie odrzucasz! Nie wiesz nawet jak cudownym facetem jestem! Skoro jesteś taka odważna to udowodnij! Słowa,słowa!
Proszę, sprawdź poczte, Canarios.
Ponieważ jak "twierdzisz" nie masz już poczty muszę to powiedzieć na forum: jesteś ładniejsza ode mnie! Bardziej mi się spodobało to,co było pod zdjęciem. Widać w tym wyobraźnię, talent, ba! miłość- nie przystające zupełnie do chęci banowania, kogoś kto ma tylko swoje zdanie i się ośmiela je zdradzić. Czy ty lubisz facetów? Czy masz kogoś, panno odważna?
22 2018-11-17 16:10:47 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 16:27:13)
Twoje zdanie nijak ma się do rzeczywistości w której ja żyję i nie tylko ja ale większość tutaj mądrych pewnych siebie dziewczyn i kobiet, których właśnie bawi twój tok rozumowania i który zresztą jest niesprawiedliwy. Jeśli masz takie negatywne doświadczenia i spostrzeżenia to przykro mi. Oczywiście lubie mężczyzn, a oni lubią mnie, mam swojego ukochanego który non stop pisze mi że za mną tęskni i wiesz co? To ja go wybrałam a on odwzajemnił ten wybor. Jestem mega szczęśliwa i nie marzę o doopku, który mialby mnie nie szanować bo prędzej sam dostał by kopa w dooope ode mnie. Poza tym realne życie to nie forum, tutaj jadę po takich teoretykach i znawcach kobiet jak Ty, w realnym życiu otaczam się normalnymi ludźmi z normalnym podejściem, dlatego jestem przy nich sobą.
23 2018-11-17 17:02:37 Ostatnio edytowany przez canarios (2018-11-17 17:09:10)
Twoje zdanie nijak ma się do rzeczywistości w której ja żyję i nie tylko ja ale większość tutaj mądrych pewnych siebie dziewczyn i kobiet, których właśnie bawi twój tok rozumowania i który zresztą jest niesprawiedliwy. Jeśli masz takie negatywne doświadczenia i spostrzeżenia to przykro mi. Oczywiście lubie mężczyzn, a oni lubią mnie, mam swojego ukochanego który non stop pisze mi że za mną tęskni i wiesz co? To ja go wybrałam a on odwzajemnił ten wybor. Jestem mega szczęśliwa i nie marzę o doopku, który mialby mnie nie szanować bo prędzej sam dostał by kopa w dooope ode mnie. Poza tym realne życie to nie forum, tutaj jadę po takich teoretykach i znawcach kobiet jak Ty, w realnym życiu otaczam się normalnymi ludźmi z normalnym podejściem, dlatego jestem przy nich sobą.
Jak dobrze zrozumiałem masz dwie osobowości. Prawdziwą tutaj na forum i szczerze nienawidzisz mężczyzn. Fałszywą w realu gdy udajesz że kochasz żeby osiągnąć swój cel?
Mądrymi i pewnymi siebie kobietami jest usiany dział: kompleksy i niskie poczucie wartości więc o jakiej rzeczywistości my tu mówimy?
Nie po raz pierwszy zostałem ochrzczony "znawcą kobiet" więc coś musi być na rzeczy.
24 2018-11-17 17:09:36 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 17:42:49)
Po
serdeczna napisał/a:Twoje zdanie nijak ma się do rzeczywistości w której ja żyję i nie tylko ja ale większość tutaj mądrych pewnych siebie dziewczyn i kobiet, których właśnie bawi twój tok rozumowania i który zresztą jest niesprawiedliwy. Jeśli masz takie negatywne doświadczenia i spostrzeżenia to przykro mi. Oczywiście lubie mężczyzn, a oni lubią mnie, mam swojego ukochanego który non stop pisze mi że za mną tęskni i wiesz co? To ja go wybrałam a on odwzajemnił ten wybor. Jestem mega szczęśliwa i nie marzę o doopku, który mialby mnie nie szanować bo prędzej sam dostał by kopa w dooope ode mnie. Poza tym realne życie to nie forum, tutaj jadę po takich teoretykach i znawcach kobiet jak Ty, w realnym życiu otaczam się normalnymi ludźmi z normalnym podejściem, dlatego jestem przy nich sobą.
Jak dobrze zrozumiałem masz dwie osobowości. Prawdziwą tutaj na forum i szczerze nienawidzisz mężczyzn. Fałszywą w realu gdy udajesz że kochasz żeby osiągnąć swój cel?
Że co? Gdzie ja napisałam że nienawidzę mężczyzn? W głowie ci się już coś przewraca. Żyj sobie w tym świecie, który sobie stworzyłeś. Ja nie lubię mężczyzn, z takim prymitywbym podejściem do kobiet jak ty. Tylko tyle i aż tyle. Otaczam się normalnymi i pewnymi siebie chłopakami, a to co ty tu przedstawiasz jest dla mnie jakimś kosmosem. Kończę te przepychankę bo tak właśnie wygląda rozmowa z kimś kto ma kompleksy. Nie warto.
Edit. Nazywanie cię znawcą kobiet to czysta ironia, gdybyś był inteligenty to byś to wiedział, bo właśnie żaden z ciebie znawca, tylko zakompleksiony osobnik płci męskiej, którego żadna nie chciała. Nie wróżę ci szczęśliwego związku jeszcze dluuuugo.
Kazdy, i mężczyźni i kobiety trafiają na forum bo mają jakiś problem i szukają porady. Pewne siebie kobiety to te stałe bywalczynie, które mądrze radzą innym. I nie jedym pomogły. I mają rację w wielu wątkach.
Skoro wg ciebie kobiety wolą dupków, którzy je nie szanują, to pytanie w jakich kobietach ty sam gustujesz? Czyzby atrakcyjne zimne suki bez serca z wysokim mniemaniem o sobie, którym nie dorastasz do pięt? Gdybym była zakompleksiona tak jak ty, to pomyślałabym, że wszyscy faceci lecą na takie, a przecież tak nie jest prawda? Więc ugryź się w język następnym razem gdy zaczniesz wygłaszać swoje wywody na temat kobiet.
Po
canarios napisał/a:serdeczna napisał/a:Twoje zdanie nijak ma się do rzeczywistości w której ja żyję i nie tylko ja ale większość tutaj mądrych pewnych siebie dziewczyn i kobiet, których właśnie bawi twój tok rozumowania i który zresztą jest niesprawiedliwy. Jeśli masz takie negatywne doświadczenia i spostrzeżenia to przykro mi. Oczywiście lubie mężczyzn, a oni lubią mnie, mam swojego ukochanego który non stop pisze mi że za mną tęskni i wiesz co? To ja go wybrałam a on odwzajemnił ten wybor. Jestem mega szczęśliwa i nie marzę o doopku, który mialby mnie nie szanować bo prędzej sam dostał by kopa w dooope ode mnie. Poza tym realne życie to nie forum, tutaj jadę po takich teoretykach i znawcach kobiet jak Ty, w realnym życiu otaczam się normalnymi ludźmi z normalnym podejściem, dlatego jestem przy nich sobą.
Jak dobrze zrozumiałem masz dwie osobowości. Prawdziwą tutaj na forum i szczerze nienawidzisz mężczyzn. Fałszywą w realu gdy udajesz że kochasz żeby osiągnąć swój cel?
Że co? Gdzie ja napisałam że nienawidzę mężczyzn? W głowie ci się już coś przewraca. Żyj sobie w tym świecie, który sobie stworzyłeś. Ja nie lubię mężczyzn, z takim prymitywbym podejściem do kobiet jak ty. Tylko tyle i aż tyle. Otaczam się normalnymi i pewnymi siebie chłopakami, a to co ty tu przedstawiasz jest dla mnie jakimś kosmosem. Kończę te przepychankę bo tak właśnie wygląda rozmowa z kimś kto ma kompleksy. Nie warto.
Edit. Nazywanie cię znawcą kobiet to czysta ironia, gdybyś był inteligenty to byś to wiedział, bo właśnie żaden z ciebie znawca, tylko zakompleksiony osobnik płci męskiej, którego żadna nie chciała. Nie wróżę ci szczęśliwego związku jeszcze dluuuugo.
Kazdy, i mężczyźni i kobiety trafiają na forum bo mają jakiś problem i szukają porady. Pewne siebie kobiety to te stałe bywalczynie, które mądrze radzą innym. I nie jedym pomogły. I mają rację w wielu wątkach.
Skoro wg ciebie kobiety wolą dupków, którzy je nie szanują, to pytanie w jakich kobietach ty sam gustujesz? Czyzby atrakcyjne zimne suki bez serca z wysokim mniemaniem o sobie, którym nie dorastasz do pięt? Gdybym była zakompleksiona tak jak ty, to pomyślałabym, że wszyscy faceci lecą na takie, a przecież tak nie jest prawda? Więc ugryź się w język następnym razem gdy zaczniesz wygłaszać swoje wywody na temat kobiet.
abghh
"Ja też doświadczyłam czegoś toksycznego..."- tę część zdania usunęłaś i rozumiem dlaczego tak traktujesz mężczyzn, którzy wcale nie życzą ci źle.
26 2018-11-17 17:57:15 Ostatnio edytowany przez serdeczna (2018-11-17 18:04:01)
serdeczna napisał/a:Po
canarios napisał/a:Jak dobrze zrozumiałem masz dwie osobowości. Prawdziwą tutaj na forum i szczerze nienawidzisz mężczyzn. Fałszywą w realu gdy udajesz że kochasz żeby osiągnąć swój cel?
Że co? Gdzie ja napisałam że nienawidzę mężczyzn? W głowie ci się już coś przewraca. Żyj sobie w tym świecie, który sobie stworzyłeś. Ja nie lubię mężczyzn, z takim prymitywbym podejściem do kobiet jak ty. Tylko tyle i aż tyle. Otaczam się normalnymi i pewnymi siebie chłopakami, a to co ty tu przedstawiasz jest dla mnie jakimś kosmosem. Kończę te przepychankę bo tak właśnie wygląda rozmowa z kimś kto ma kompleksy. Nie warto.
Edit. Nazywanie cię znawcą kobiet to czysta ironia, gdybyś był inteligenty to byś to wiedział, bo właśnie żaden z ciebie znawca, tylko zakompleksiony osobnik płci męskiej, którego żadna nie chciała. Nie wróżę ci szczęśliwego związku jeszcze dluuuugo.
Kazdy, i mężczyźni i kobiety trafiają na forum bo mają jakiś problem i szukają porady. Pewne siebie kobiety to te stałe bywalczynie, które mądrze radzą innym. I nie jedym pomogły. I mają rację w wielu wątkach.
Skoro wg ciebie kobiety wolą dupków, którzy je nie szanują, to pytanie w jakich kobietach ty sam gustujesz? Czyzby atrakcyjne zimne suki bez serca z wysokim mniemaniem o sobie, którym nie dorastasz do pięt? Gdybym była zakompleksiona tak jak ty, to pomyślałabym, że wszyscy faceci lecą na takie, a przecież tak nie jest prawda? Więc ugryź się w język następnym razem gdy zaczniesz wygłaszać swoje wywody na temat kobiet.
abghh
"Ja też doświadczyłam czegoś toksycznego..."- tę część zdania usunęłaś i rozumiem dlaczego tak traktujesz mężczyzn, którzy wcale nie życzą ci źle.
Usunęłam, bo to nie jest istotne. Nie traktuje źle mężczyzn. Uwielbiam ich, a swojego najbardziej. Ja nie lubię frustratow, którzy szufladkują kobiety tak jak ty to robisz i tyle. Skąd ty wyciągasz takie wnioski? Skąd wiesz jak kogoś traktuje? To się robi komiczne ^_^
Ale wiesz, powiem Ci, mój pierwszy związek był z takim frustratow jak ty, co to miał wyrobione zdanie o kobietach. Na początku skromny, introwertyk, bez powodzenia u kobiet, ale mnie zauroczył, bo mieliśmy dużo wspólnych zainteresowań. I co? Po czasie okazał się toksykiem. Musiałam się ewakuować z tej reakcji i powiedziałam sobie nigdy więcej. I to właśnie taki z pozoru dobry chłopak okazał się być toksyczny, nie żaden przystojny maczo zaliczać tylko właśnie taki niepozorny cichy chłopaczek, więc sobie swoje teorie wstas głęboko ;-)
Canarios, Serdeczna, pozwolę sobie zauważyć, że to nie jest kafejka, żeby sobie tak beztrosko i radośnie konwersować, odciągając przy tym uwagę od problemu Autora, dla którego założony został ten wątek. Proponuję, abyście swoje przekomarzania przenieśli poza forum albo w dziale "Nasza Społeczność" znaleźli jakieś miejsce dla siebie, bo tutaj tworzycie sprzeczny z regulaminem off top.
Z pozdrowieniami, Olinka
28 2018-11-17 20:59:02 Ostatnio edytowany przez balin (2018-11-17 20:59:45)
serio jest bardzo kochaną dziewczyną, ale to co się dzieje niekiedy to mnie przerasta.
W jednym zdaniu sprzeczność. To najczęściej oznacza to, że ona Tobą manipuluje.
Serdeczna, w związku z tym, że dostarczenie wiadomości na podany przez Ciebie w 'Profilu' adres mailowy okazało się nieskuteczne, proszę, abyś dokonała stosowanej zmiany, wpisując adres prawdziwy i używany, co zresztą wynika z regulaminu forum, ewentualnie skontaktowała się ze mną na adres: olina@netkobiety.pl
Dziękuję i pozdrawiam, Olinka
Tobiasz228 napisał/a:serio jest bardzo kochaną dziewczyną, ale to co się dzieje niekiedy to mnie przerasta.
W jednym zdaniu sprzeczność. To najczęściej oznacza to, że ona Tobą manipuluje.
Zgadzam się, trafiłeś na księżniczkę, która oczekuje, że będziesz czytał w jej myślach i wychodził na przeciw jej oczekiwaniom, a ponieważ jest to niemożliwe, zawsze znajdzie powód do focha. Dziewczyna chce Cię przeczołgać, wytresować, wpędzić w poczucie winy, chyba po to, żebyś starał się jeszcze bardziej.
Widocznie w głowie ma taki obraz związku. Moim zdaniem jest nie tylko niedojrzała, ale też skrzywiona. Taki charakter i nic z tym nie zrobisz, szczególnie, że jej oczekiwania zmienaiają się jak chorągiewka na wietrze, nie przewidzisz co ją w danym momencie "zaboli".
Piszesz, że Wasz związek jest krótki, jesteś więc zauroczony, jak podejrzewam jej wyglądem i tymi fajnymi chwilami, na które pozwoliła w przypływie dobrego humoru.
Jednak mimo krótkiej znajomości doświadczyłeś już jej "ciemnej strony". Pomimo pozorów, to toksyczna dziewczyna, zwłaszcza, jeśli dobijacie 30-tki, w tym wieku powinna dawno wyrosnąć z roli księżniczki i takich zachowań.
Przykre jest to, że wydawało mi się, że jej zależy. Niespodzianki, zaproszenia na kolacje, organizowała nam wspólne wypady, często pisała, nawet chciała mnie zapoznać z mamą i siostra, a okazuje się, że to jednak jej nie brak kontaktu z jej strony dowodzi, że nic nie zrozumiała. Gdyby jej zależało to by napisała. No nic lepiej wcześniej to skończyć niż później mocniej cierpieć. Ja nie dam sobie wejść na głowę i skoro do niej nic nie doszło skończę to zanim ona to zrobi.
Klasyczny przypadek laski która uwielbia tak zwane "aferki z dupki". Przerabiałem to. Strasznie męczące. Najpierw się kłóci o jakąś pierdole a potem albo przeprasza albo udaje że nic się nie stało. Ale co nerwów naszarpie to jej. Nie polecam.
33 2018-11-18 17:35:45 Ostatnio edytowany przez josz (2018-11-18 17:44:40)
Przykre jest to, że wydawało mi się, że jej zależy. Niespodzianki, zaproszenia na kolacje, organizowała nam wspólne wypady, często pisała, nawet chciała mnie zapoznać z mamą i siostra, a okazuje się, że to jednak jej nie
brak kontaktu z jej strony dowodzi, że nic nie zrozumiała. Gdyby jej zależało to by napisała. No nic lepiej wcześniej to skończyć niż później mocniej cierpieć. Ja nie dam sobie wejść na głowę i skoro do niej nic nie doszło skończę to zanim ona to zrobi.
Być może jej zależy, ale na jej warunkach, czyli oczekuje, że będziesz się do niej dobijał, płaszczył i przepraszał, a ona łaskawie Ci wybaczy... za tydzień, lub dwa, do następnej okazji.
Tak, ona próbuje Cię tresować, nagiąć do swoich wyobrażeń, które, jak sądzę nie są sprecyzowane, zależą od jej humoru i okoliczności. Jeśli ulegniesz, pozwolisz jej przesunąć granicę, utwierdzisz w przekonaniu, że może prowadzić Cię na coraz krótszej smyczy.
Może być też tak, że jezeli teraz nie ulegniesz, to ona w obliczu rozstania wróci skruszona, ale obawiam się, że tylko do czasu.
Po za tym, jeśli ona już teraz, w początkowej fazie Waszego związku ma takie odpały, to z upływem czasu, gdy będziesz jeszcze bardziej zaangażowany, w jej mniemaniu "zaklepany", tymbardziej da Ci popalić.
Napisałem do niej wczoraj, żeby się dziś na chwilę spotkać, bo nie chce takich spraw załatwiać przez telefon. Pewnie się domyśla, że chodzi o zerwanie. Napisała, że dobrze. Tak więc wszystko wskazuje na to, że dziś ten związek niestety się rozpadnie. Niestety, bo mimo wszystko uczucie między nami bylo/jest. Ciekawy jestem jak ona zareaguje po tych kilku dniach bez kontaktu. Wydaje się chłodna i że ja to nie rusza, ale wiadomo, że kobiety potrafią dobrze grać.
ale to jeszcze nic straconego autorze, na razie odstawiła dwa cyrki, niejedna z nas ma na swoim koncie takie akcje
jeśli ci na niej zależy to nie zrywaj od razu tylko porozmawiajcie, że nie będziesz tolerował takich przesadnych reakcji i akcji tylko ma ci normalnie jak dojrzały człowiek komunikować swoje potrzeby, ewentualnie ustalajcie kompromis bo :
"Wyszedłem ze znajomymi na piwo. O czym ona dobrze wiedziała. Na drugi dzień zrobiła mi aferę, że nie napisałem jej gdzie jestem i że wróciłem do domu"
moim zdaniem nie urwałoby ci ręki gdybyś faktycznie jej napisał sms.
Wydaje mi się, że jej charakter i mój sprawia, że tutaj się już nic nie uratuje. Trochę słabo rozstawać się i przekreślac to wszystko z powodu nie odpisania na wiadomość. Jej zdanie jest takie, że już mi kiedyś mówiła, żebym jej odpisywał i gdyby to było pierwszy raz to by nic nie zrobiła. No nic ja nie będę się płaszczył, zobacze po niej czy jej jeszcze zależy czy już nie ma sensu tego ratować. Jestem zdania, że jeżeli jest uczucie z obu stron to nie skończy to się tak łatwo. Wszystko zweryfikuje rozmowa. Żądam jej 2 pytania na początku. Czy jej zależy i czy jest ze mną szczęśliwa. Jeżeli odpowie twierdząco to będzie można jeszcze coś próbować, jeżeli odpowie negatywnie to będzie wiadomo, że czas się rozstać. Chociaż uważam, że jeżeli komuś zależało to ot tak nie przestaje. No, ale może jestem w błędzie. Ciężko zrozumieć kobiety.
Ja myślę że wy do siebie nie Pasujecie. To jest pierwsza sprawa a druga to że ona ma tak trudny charakter że nie masz Kompletnie szans.
Wierz mi że ja kiedyś byłem dokładnie z taką samą dziewczyną jaką ty masz obecnie. Skończyło się rozpadem.
Z racji tego że to jest koleżanka mojej siostry to wiem jak potem potoczyły się jej losy.
Otóż miała mnóstwo innych facetów po mnie i żaden ale to powtarzam ci żaden nie dał rady z nią wytrzymać.
Także chcę ci tylko powiedzieć że twoja myśl o tym że ten związek dąży do rozpadu jest jak najbardziej właściwa.
Ona po tobie będzie miała jeszcze innych facetów i żaden z nich nie będzie w stanie z nią wytrzymać.
Wydaje mi się, że jej charakter i mój sprawia, że tutaj się już nic nie uratuje. Trochę słabo rozstawać się i przekreślac to wszystko z powodu nie odpisania na wiadomość. Jej zdanie jest takie, że już mi kiedyś mówiła, żebym jej odpisywał i gdyby to było pierwszy raz to by nic nie zrobiła. No nic ja nie będę się płaszczył, zobacze po niej czy jej jeszcze zależy czy już nie ma sensu tego ratować. Jestem zdania, że jeżeli jest uczucie z obu stron to nie skończy to się tak łatwo. Wszystko zweryfikuje rozmowa. Żądam jej 2 pytania na początku. Czy jej zależy i czy jest ze mną szczęśliwa. Jeżeli odpowie twierdząco to będzie można jeszcze coś próbować, jeżeli odpowie negatywnie to będzie wiadomo, że czas się rozstać. Chociaż uważam, że jeżeli komuś zależało to ot tak nie przestaje. No, ale może jestem w błędzie. Ciężko zrozumieć kobiety.
masz bardzo niedojrzałe podejście do związku, ile wy macie w ogóle lat?
związek to nie jest tylko kwestia uczuć i dylematów czy jest się szczęsliwym czy zalezy.
związek to głównie codzienne dogadywanie się, kompromisy, generalnie proza życia.
tutaj prozą jest to że idziesz na imprezę i nie dajesz znaku życia. mój facet też by dostał zjebkę gdyby mi nie dawał znaku życia.
możecie się dogadać, albo możesz zgrywać maczo który 'nie da sobie wejsc na głowe'.
Wszystko zweryfikuje rozmowa. Żądam jej 2 pytania na początku. Czy jej zależy i czy jest ze mną szczęśliwa. Jeżeli odpowie twierdząco to będzie można jeszcze coś próbować
Kolego źle kombinujesz. Idziecie oboje w emocje i nie potraficie się dogadać. A Ty na spotkaniu dalej chcesz to powtarzać. Tu trzeba rozmawiać o każdym problemie z osobna. Np. powiedzieć jasno. Jeżeli jestem na spotkaniu z kolegami, to wtedy nie będę co chwilkę zaglądał do telefonu. Gdyby coś się działo nie tak z całą pewnością, Ty wiedziałbyś o tym pierwsza, bo Cię kocham i jesteś dla mnie najważniejsza. Można dołączyć buziaka w czółko.
Pogodzilismy się. Blisko 2 h rozmawialiśmy na ten temat i na inne co nas boli. Ona była pewna, że ja zerwe z nią, ja myślałem, że ona ze mną, ale po burzliwej dyskusji doszliśmy w końcu do porozumienia. Ja jej powiedziałem swoje zdanie, ona mi swoje. Razem będziemy pracować nad tym, żeby było już dobrze. Gdybym nie zobaczył, że jej zależy to chyba bym to skończył, ale widać było, że jej zależy żeby to naprawić.
41 2018-11-21 10:42:51 Ostatnio edytowany przez teeom (2018-11-21 10:47:20)
Tobiasz228, ta sytuacja prawdopodobnie wynika z silnej potrzeby kontroli. Nie tylko kontroli Twojej osoby, ale takim ogólnym z tym że na związek się to istotnie będzie przekładać. Gdy nie odpisałeś ona straciła poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Na drugi dzień karała Ciebie, jako osobę która jest odpowiedzialna za ten stan rzeczy. Oczywiście to nie Twoja wina. Obserwuj i jeśli zauważysz dalej tą zależność to wtedy spróbuj porozmawiać. To bardziej delikatnie niezdrowe podejście partnerki aniżeli Twoje, ale może nauczy się jakoś zapanować nad tymi emocjami. Ty przy okazji naucz się rozładowywać jej niepokój w sposób mniej konfliktowy. Jeśli dalej takie sytuacje będą mocno obijać się to na Waszym związku to może będzie potrzebna nawet terapia.
Oczywiście mój wywód to daleko idące wnioski. Może to jednorazowe zachwianie i więcej już nie będzie tego typu zachowań.
Swoją drogą Ty też nie działaj i nie analizuj wszystkiego pod wpływem negatywnych emocji. Jeśli dziewczyna dba o Ciebie i stara się o Wasz związek to świadczy o jej zaangażowaniu. Nie zakładaj że nagle przestało jej zależeć bo się nie odzywa albo stroi focha. Uczucia z ludzi nie wyparowują w ciągu jednego wieczoru.
"Gdy nie odpisałeś ona straciła poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Na drugi dzień karała Ciebie, jako osobę która jest odpowiedzialna za ten stan rzeczy. Oczywiście to nie Twoja wina."
W dojrzałym, poważnym związku chodzi właśnie o poczucie bezpieczeństwa i stabilności.
W niedojrzałym związku chodzi i gierki, manipulacje i przeciąganie liny.
Jeśli autor chce budować przyszłość z tą dziewczyną to musi za pomocą rozmowy wyegzekwować od niej informacje co stało za tymi scenami które odstawiła (w przypadku tej pierwszej to jej się nie dziwię bo on mógłby jej dać znać że wrócił do domu), przegadać to i wspolnie ustalić pewne reguły (np takie że bedzie jej zawsze pisał jak wraca ALBO że nie będzie jej nigdy pisał że wraca i ma się tym nie przejmować).
Ponadto powinien jej wyraznie zakomunikować, że nie będzie tolerował fochów i liczy na skuteczną i szczerą komunikację werbalną, a nie jakieś dziwne sms czy fochy.
to naprawdę proste, choć nie zawsze oczywiście efekty są możliwe do osiągnięcia jeśli partner jest "oporny" na wiedzę
43 2018-11-21 11:28:05 Ostatnio edytowany przez Tobiasz228 (2018-11-21 11:31:39)
Ogólnie to uzgodniliśmy, że jeżeli już dojdzie do kłótni to zamiast pisać i pogłębiać konflikt spotkamy się i wyjaśniamy. I że nie będziemy robić sobie cichych dni tylko będziemy szybciej się godzić. Oboje jesteśmy uparci i dlatego takie ciche dni mogą się ciągnąć, a z nich za dużo dobrego nie wynika. Powiedziałem, że opcje widzę dwie. Albo oboje spróbujemy dojść do kompromisu, ona nie będzie robić takich afer o nic, ja będę bardziej wyrozumiały, albo się rozstajemy. Zaskoczyła mnie w ogóle, bo spisala sobie na kartkach co chce mi przekazać, żeby nic nie pominąć
no i super. niemalże każdy się w związkach kłóci, trzeba potrafić rozwiązywać konflikty. początki związku to starcie dwóch osobowosci i takie sytuacje pokazują dopiero jakie kto ma oczekiwania, prawie nikt nie jest od razu w 100% zgrany. fajnie, że udało wam się dogadać, takie sytuacje wbrew pozorom umacniają związek.
początki związku to starcie dwóch osobowosci i takie sytuacje pokazują dopiero jakie kto ma oczekiwania, prawie nikt nie jest od razu w 100% zgrany. fajnie, że udało wam się dogadać, takie sytuacje wbrew pozorom umacniają związek.
Ja z kolei twierdzę, że początki związku to najczęściej sielanka, która wynika z faktu zauroczenia drugą osobą, a docieranie zaczyna się dopiero później, kiedy ta faza mija. No chyba, że związek tworzy się na siłę, wtedy istotnie już na starcie może coś zgrzytać.
Olinka, ostatnio zakładałam temat wlaśnie dot. tego wątku - czy na początku normalne jest docieranie się i zgrzyty czy powinno być bajkowo.
U mnie było tak, że nie chcąc się nawzajem urazić trzymaliśmy w sobie jakieś wzajemne pretensje (ciche dni, foszki) (czynniki problematyczne to 15 lat różnicy + moje singielskie nawyki+ od razu zamieszkaliśmy razem).
Oczywiście sielanka też była ale jednak te zgrzyty też.
Jak balon pękł i wyrzygaliśmy sobie te nasze żale, ustaliliśmy, że mamy gadać (to było miesiąc temu) to teraz nie ma między nami od tamtej pory ani jednej niewypowiedzianej myśli i trwa nieskalana sielanka.
atmosfera się oczyściła, ja nie boję się mówić co myślę, ale liczę się też z konstruktywną krytyką partnera.
no ale to moje zdanie przez pryzmat doświadczeń.