Za późno na miłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Za późno na miłość

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 93 z 93 ]

66

Odp: Za późno na miłość
ZaPóźnoNaMiłość napisał/a:

Zyję z mężem, mamy wspólne sprawy, tematy, problemy, ale z tyłu głowy siedzi on... i nie oczekuję rad typu zostaw męża itd, chcę porady jak zapomnieć o tamtym. Z pewnością jest tysiące osób zakochanych w kimś z kim nie mogą być, czy to nieszczęśliwie, czy platonicznie, z jakiś powodów związek jest czasem niemożliwy. Jak oni sobie radzą? Może jest jakiś złoty poradnik? Wyobrażenia i myśli że on wcale nie jest taki świetny jak mi się wydaje nie działają, nie umiem go sobie "obrzydzić", nie trafia do mnie argument że zdradza żonę więc mnie też by zdradził. Jestem na to wszystko głucha... zaślepiona... chociaż wiem że w większości macie rację, że nim nie było by pewnie za jakiś czas różowo, trawa nie jest tam bardziej zielona itd... wszystko to wiem...ale to w moim przypadku NIE DZIAŁA... wiem że mam klapki na oczach, ale nie wiem jak je zdjąć. Zaraz ktoś napisze że mam powiedzieć o wszystkim mężowi, oczywiście gdyby tak się stało nie było by powrotu już do niczego bo nie wybaczył by mi.

To proste - zakochałąś się, więc sobie o nim myślisz. Pewnie takie racjonalne myślenie, że trawa nie jest gdzie indziej bardziej zielona, nie zadziałają tak prosto i tak od razu.
Wiesz, kiedyś czytałam o takich przypadkach zakochania się w dużo starszym facecie ze względu na jego wyrobioną już życiowo pozycję - bo bardziej doświadczony, bo bardziej prestiżowo, bo ci czymś imponuje. - Może to twój przypadek?

I jeszcze tak sobie myślę - chyba pisałaś, ze nie puszczasz motylków na prawo i lewo? Wobec tego może, jeśli już ci się zdarzyło poczuć miętę po drodze, to jest to silniejsze uczucie, niż w przypadku kogoś, kto dość często potrafi się zauroczyć? Więc idzie to u ciebie nie w ilość, a w jakość i intensywność?

No i pomyśl, co byłoby z wami za 10 lat... smutny raczej widoczek. I może też by poszedł kicać gdzieś na boku z jakąś młodszą współpracownicą...(Tzn. chyba tylko minetkę jej robić. )

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Za późno na miłość

Biały- piszesz z punktu widzenia męża- tak zgoda, dla niego indywidualnie to byłoby korzystne, nawet jak bolesne- wiem to z autopsji.
Natomiast dla związku to bardzo wątpliwe korzyści.
A dla dzieci wręcz straty.

68

Odp: Za późno na miłość
marakujka napisał/a:

No i pomyśl, co byłoby z wami za 10 lat... smutny raczej widoczek. I może też by poszedł kicać gdzieś na boku z jakąś młodszą współpracownicą...(Tzn. chyba tylko minetkę jej robić. )

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.

69 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-09-28 15:11:06)

Odp: Za późno na miłość
Ela210 napisał/a:

Biały- piszesz z punktu widzenia męża- tak zgoda, dla niego indywidualnie to byłoby korzystne, nawet jak bolesne- wiem to z autopsji.
Natomiast dla związku to bardzo wątpliwe korzyści.
A dla dzieci wręcz straty.

Dużo zalezy od tego, jaka to byla zdrada; czy jednorazowy skok w bok na delegacji albo wyjeździe służbowym, czy długotrwały romans, połaczony z zaangażowaniem i obdarzeniem kochanka wszystkim tymi uczuciami, ktore należą się mężowi. W ogóle nie chodzi mi o to, aby ranić męża czy dzieci, to bardzo duże spłaszczenie problemu. Jednak uważam, że to nie jest małżeństwo, jesli musi podpierać się zdradą i kłamstwem, żeby istnieć. Ludzie ktorzy sie kochają rozmawiają ze sobą, na trudne tematy też. Potrafią zażegnać kazdy kryzys i wyjśc obronną ręką z każdej złej sytuacji, pod jednym warunkiem; że mają jednakowe szanse by podejmować decyzje co do własnego życia.

Ktoś tu napisał, że zna wiele wypadków gdzie po zdradzie kobieta wróciła na łono rodziny nie przyznając się i wszyscy żyli długo i szczęśliwei. Ja osobiście nie znam takiego przypadku, za to znam zupelnie inne zakończenia;

1. Mąż po latach dowiedział się o zdradzie żony przez przypadek i zamienil jej życie w piekło. W wieku lat ponad 60- ciu, schorowana i i mało samodzielna, sama wystapiła o rozwód.

2. Tutaj małżonek po chyba 10 ciu latach od chwili romansu swojej żony, sam znalazl sobie kochankę. Wcale nie młodszą czy bogatszą, zwyczajną kobietę w swoim wieku. Mówi teraz każdemu, że dotąd nie wiedział, co to milość, bo w jego byłym związku wiało chłodem i obcością. Rozwiedli się, a on do dziś nie wie o romansie żony.

Związek w ktorym dochodzi do zdrady woła o ratunek lub ostre cięcie. Oboje mają po 28 lat, naprawdę nie wyobrażam sobie, jak będzie wygladalo ich życie za lat 5, czy 10 jesli niczego nie zmienią.  Co zrobić, by te sytuacje już nigdy się nie powtórzyły? Tylko czy jest to możliwe? Szukała przygody, bo było nudno w domu, czy może po prostu uczucie wygasło i zamiast ranić męża informacją o zdradzie lepiej będzie po prostu zakończyć tę farsę?

Żyć ciągle wzdychając do księżyca i okłamując męża w każdej sytuacji (bo przecież bez przerwy myśli o kochanku) to naprawdę najlepsze rozwiązanie dla nich obojga? Nie sądze smile

Nawet dla niej, nie. Szkoda życia na małżeństwo z człowiekiem, który nie wypełnia nam świata, nie jest dla nas najlepszy, najcudowniejszy, nie do zdradzenia, bo takim jest zupełnie ktoś inny, z kim nie mamy odwagi się związać.... Przecież to tortura.

Każda z podanych przeze mnie opcji wymaga sporej odwagi od autorki, a z tym ma ona największy problem. Wybrała najgorsze z rozwiązań, niszczy życie swoje i męża, który jak mi się wydaje niczym sobie narazie na to nie zasłużył. On też ma prawo być kochanym ubóstwiany, szanowany i pożądany. Ktoś ma prawo go tego pozbawiać? W imię czego? Przecież nie on nawarzył tego piwa i nie on powinien walczyć o przetrwanie tego związku, bo tylko  wtedy ich szanse się zrównają i będzie wiadomo, jak mocno im naprawdę na sobie zależy.

Oczywiście to tylko moja opinia, którą wyrażam na podstawie swoich doświadczeń osobistych, oraz przeżyć moich przyjaciól czy znajomych. Autorka ma już na szczęście od jakiegoś czasu dowód osobisty i zrobi jak będzie chciała, ja jej do niczego nie namawiam jak tu ktoś wcześniej zasugerował. To tylko anomnimowy portal w internecie, nie poradnia psychologiczna. Jeśli przeczyta też inne opinie i poglądy na swoj temat, to może chociaż zacznie racjonalnie myśleć, bez głaskania jej po głowce i roztkliwiania się nad nieszczęsnicą, która wystawiła na zatracenie swoje małżeństwo, dom, dzieci bez mrugnięcia okiem, a teraz w obronie tych biednych dzieci chce cierpieć za miliony, szkolona w temacie, jak uniknąć konsekwencji.

Odp: Za późno na miłość

Ja odpowiem z drugiej strony. Tego ktory źle postępował i teraz próbuje walczyć o małżeństwo które gaśnie z dnia na dzień z mojej winy.

Powiem przy okazji że (jak się dopiero później okazało) ludzie jednak mają intuicję i chociaż bardzo kochają i czasem nie wychwycą zdrady od razu - po czasie jak wiedzą już o niej i o momentach w których występowała - wszystko im się składa do kupy.
Te momenty zamyślenia, nieobecnośći, oddalenia itp.

Sprowadzę cały temat do jednego zdania, które żona zadała mi pewnego razu.
"Czy jesteś mi w stanie przysiądz na zdrowie naszej córki iż zawsze byłeś wobec mnie w porządku i nigdy mnie nie zdradziłeś?".
Niby nic - normalne pytanie (w normalnym związku bez problemu można odpowiedzieć - chociaż kwestia wplątania w to córki może być postrzegana jako chwyt poniżej pasa.
Ja poległem. Najpierw się zawahałem, kręciłem że tak nie wolno itp - ale ona już wtedy wiedziała. Pozostało tylko mieć na tyle szacunku aby opowiedzieć jej o całej historii.

Zastanów się zatem co będzie gdy Twój mąż zada Ci wprost takie pytanie kiedykolwiek. Czy świadomie skłamiesz, czy będziesz kręcić czy się przyznasz.
Wiele zależy oczywiście od sumienia, wiary, zabobonów itp. Niemniej jednak warto wg mnie z tej strony również popatrzeć.

71

Odp: Za późno na miłość
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:

No i pomyśl, co byłoby z wami za 10 lat... smutny raczej widoczek. I może też by poszedł kicać gdzieś na boku z jakąś młodszą współpracownicą...(Tzn. chyba tylko minetkę jej robić. )

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.


A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

72

Odp: Za późno na miłość
marakujka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:

No i pomyśl, co byłoby z wami za 10 lat... smutny raczej widoczek. I może też by poszedł kicać gdzieś na boku z jakąś młodszą współpracownicą...(Tzn. chyba tylko minetkę jej robić. )

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.


A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

73

Odp: Za późno na miłość
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.


A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

Ahaaa big_smile
To już nie spytam, co po menopauzach. big_smile

74

Odp: Za późno na miłość
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.


A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

Cyngli, wiesz, że Cię lubię. Ale serio?

75 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-09-28 22:29:06)

Odp: Za późno na miłość
santapietruszka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:

A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

Cyngli, wiesz, że Cię lubię. Ale serio?

big_smile big_smile
dwudziestolatki tak myślą o 40 latkach, a 40 latki o 60 latkach..

a za 20 lat to jej mąż może dostać pie...lca smile smile

76

Odp: Za późno na miłość
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Bez przesady. On za 10 lat będzie miał 55, w tym wieku mężczyźni mają normalne życie seksualne.


A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

Zabiłaś mnie tym big_smile

77

Odp: Za późno na miłość
santapietruszka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
marakujka napisał/a:

A za 20-30 lat? Też będzie "bez przesady"?

Za 20-30 lat, to Autorka będzie w trakcie menopauzy i to jej się odechce...

Cyngli, wiesz, że Cię lubię. Ale serio?

Przecież sobie jaja robię... chociaż moja mama ma lat 50 i już menopauza. Śmieszy mnie gadanie, że według niektórych facet lat 55 nie może mieć normalnego seksu. Niby dlaczego? Znam takich, co po 60tce cieszą się seksem.

78 Ostatnio edytowany przez Hela3434 (2018-09-29 18:31:54)

Odp: Za późno na miłość
ZielonaKama napisał/a:

Hela3434, dlaczego ma sie cieszyc, ze nie widzicie sie w realu?
Bijesz?

Nie, jak tylko sikam. Chociaż i tak niektórzy nawet to lubią.

sosenek napisał/a:

Hela za to ze swoimi całymi 2 postami i to o takim "wydzwięku" brzmi za to bardzo wiarygodnie.
Na wypadek gdyby jednak nie była trollem - mamy tu na forum wolność słowa i o ile nikt nikogo nie obraża (a Gary nie obraża) to może wyrażać swoje opinie niezależnie od tego jak bardzo nie pokrywają się one z twoim światopoglądem.

Zdradzanie jest normalne według Ciebie? Udawanie? Kłamanie? O co Ci chodzi? Co Ty próbujesz osiągnąć? Przeinaczyć normalność na tym forum?

Jak to ktoś wcześniej tu wspomniał, ten post to tylko fikcja.

Zero odzewu. Zwykła prowokacja, by forum mogło dalej być kontrowersyjne i dalej mogło funkcjonować.

Zwykła facetka, która nigdy nie miała normalnie poukładane w głowie. Dla której rodzina się nie liczy, tylko własne endorfiny. Dziś jesteś Ty, jutro być może kto inny.

Ktoś, kto nie zna samej siebie. To ktoś bardzo niedojrzały. Ktoś kto nigdy nie powiniem zakładać rodziny.

Ktoś kto krzywdzi nie tylko drugą połowę, ale przede wszystkim własne dziecko...

Myśli tylko o sobie, własnym szczęściu... nie szczęściu całej swojej rodziny...

Ale czy endorfiny, to szczęście? Przecież to tylko hormony.  A może jakaś choroba lub próba leczenia tej choroby psychicznej. Może jakaś depresja?

Można by tak dalej...

Dla mnie osobiście... to bezwartościowe osoby... zmienni egoiści. Nagle babka poczuła, jak hormony mają nad nią kontrolę. A co w głowie?

A niby ile to babsko ma lat? Bo w sumie to nie wiem?

Moje zdanie....

79

Odp: Za późno na miłość

Ja-nie-mogę, Hela... Idź odpocząć sad

Autorko, spróbuj znaleźć spokój w sobie. Tyle mogę Ci poradzić. Staraj się nie panikować.

80 Ostatnio edytowany przez Hela3434 (2018-10-01 19:06:06)

Odp: Za późno na miłość
DeepAndBlue napisał/a:

Ja-nie-mogę, Hela... Idź odpocząć sad

Autorko, spróbuj znaleźć spokój w sobie. Tyle mogę Ci poradzić. Staraj się nie panikować.

Nie mów mi, co mam robić smile Mówię, co myślę. Kolejna babka dla której oszustwo, zdrada, kłamstwo, egoizm, to coś normalnego.

Niech się zdecyduje. Przecież składała przysięgę. To dla ludzi dorosłych, którzy ponoszą realne konsekwencje swoich czynów, nie dla dzieci czy oszustów.

Nie Pozdrawiam. Jak jesteś taka mądra, to postaw się pod drugiej stronie, i zobacz, poczuj, jak to jest...

Gary napisał/a:

O! Jak się cieszę, że to napisałaś, bo brakowało mi takich przykładów z życia.

Jedno mam zastrzeżenie... nie jesteśmy cynikami. Porady NIE są NIEmoralne. Wręcz przeciwnie -- to najlepsze wyjście z sytuacji, nie krzywdzące nikogo, a romans przepalające do dna. Zostają piękne wspomnienia.

Dlatego dzisiaj jak ona ma romans, to radzę, aby nie zrywała z kochankiem, i nie niszczyła rodziny. Romans padnie, rodzina będzie taka sama jak przed romansem.

Pewnie, że ci brakuje takich przykładów, bo należysz do mniejszości, na szczęście. Męski wyrzutek? Oczywiste. Gary nie raz już to pokazał na tym forum. To forum idealne dla takich wyrzutów. Tylko teraz należy pokazywać, kim jest, człowiek, który próbuje radzić innym. Grupa ludzi, która kieruje się oszustwem, improwizacją, kłamstwem, hipokryzją, egoizmem itp. itd. Można by tak dalej. Dla mnie nie masz żadnych zasad. Kierują Tobą hormony, instynkty, wręcz głupota, nie poświęcenie czy miłość do drugiego człowieka, rodziny, żony, dzieci. Jednym słowem - żałosne.

Kowalski z blokowiska ma więcej wartości niż Ty. I wychowa bardziej wartościowe dziecko niż Ty.

Trzeba było się nie żenić. Spotka cię jeszcze  zasłużona kara.

81

Odp: Za późno na miłość

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

82

Odp: Za późno na miłość
DeepAndBlue napisał/a:

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

Przystopuj troche, nie jestes tu sama. Może nie wszyscy zgadzamy się z Helą, ale to nie twój prywatny folwark, zebyś odmawiała Heli prawa do wyrażenia własnego zdania. Jeśli nie stać cię na dyskusję, to chociaż pozbądź się przeświadczenia, że jestes nieomylna. I nie wystarczy twoja miłość do drugiego człowieka, albo może masz jej za dużo?

83

Odp: Za późno na miłość
Salomonka napisał/a:

I nie wystarczy twoja miłość do drugiego człowieka, albo może masz jej za dużo?

Eee... co? Jak to chciałaś napisać, bo chyba coś poszło nie tak. To jest pytanie ale nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć, bo najpierw jest stwierdzenie „nie wystarczy” (jak nie wystarczy, to nie wystarczy, trudno). Potem jest łącznik „albo”, więc mam wybór pomiędzy Twoim stwierdzeniem „nie wystarczy” a pytaniem czy może mam jej za dużo, miłości do człowieka. Ciężki wybór. Jest inna opcja? XD
Ale serio. Nie da się tego zrozumieć. Tu musi być jakiś błąd albo wytłumaczysz mi to łaskawie, jeśli się mylę? wink

Ja Heli nie odmawiam prawa do bla bla bla. Niech sobie pisze. Ja też sobie napiszę więc, a co? Zabronisz? smile Też sobie pisz. Kto Ci zabroni? Wreszcie mamy wymarzoną dyskusję. I frazesy z folwarkiem zaliczone. Jupi!

Tymczasem, biorę w obronę autorkę a Heli nie lubię za to co pisze do autorki. Autorka też tu nie pisała aby dostać wiadro pomyj na folwarku wiader pomyj od najszlachetniejszych osobniczek ale po pomoc w drodze do wyjścia z trudnej emocjonalnie sytuacji. A ja Heli tylko proponuję aby się przewietrzyła. Co w tym złego? Samo zdrowie wink Jeszcze raz to polecę ale tym razem Tobie Salomonko. Tylko nie zabij mnie szablonową odpowiedzią, bo dużo już tematów przeczytałam i jak znowu dostanę coś na zasadzie „kopiuj-wklej”, z folwarkiem włącznie to nie ręczę za swoje dobre sportowe rady. Dobranoc.

84

Odp: Za późno na miłość
DeepAndBlue napisał/a:
Salomonka napisał/a:

I nie wystarczy twoja miłość do drugiego człowieka, albo może masz jej za dużo?

Eee... co? Jak to chciałaś napisać, bo chyba coś poszło nie tak. To jest pytanie ale nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć, bo najpierw jest stwierdzenie „nie wystarczy” (jak nie wystarczy, to nie wystarczy, trudno). Potem jest łącznik „albo”, więc mam wybór pomiędzy Twoim stwierdzeniem „nie wystarczy” a pytaniem czy może mam jej za dużo, miłości do człowieka. Ciężki wybór. Jest inna opcja? XD
Ale serio. Nie da się tego zrozumieć. Tu musi być jakiś błąd albo wytłumaczysz mi to łaskawie, jeśli się mylę? wink

Ja Heli nie odmawiam prawa do bla bla bla. Niech sobie pisze. Ja też sobie napiszę więc, a co? Zabronisz? smile Też sobie pisz. Kto Ci zabroni? Wreszcie mamy wymarzoną dyskusję. I frazesy z folwarkiem zaliczone. Jupi!

Tymczasem, biorę w obronę autorkę a Heli nie lubię za to co pisze do autorki. Autorka też tu nie pisała aby dostać wiadro pomyj na folwarku wiader pomyj od najszlachetniejszych osobniczek ale po pomoc w drodze do wyjścia z trudnej emocjonalnie sytuacji. A ja Heli tylko proponuję aby się przewietrzyła. Co w tym złego? Samo zdrowie wink Jeszcze raz to polecę ale tym razem Tobie Salomonko. Tylko nie zabij mnie szablonową odpowiedzią, bo dużo już tematów przeczytałam i jak znowu dostanę coś na zasadzie „kopiuj-wklej”, z folwarkiem włącznie to nie ręczę za swoje dobre sportowe rady. Dobranoc.


DeepAndBlue, zgadzam się z Tobą całkowicie.
Ja rozumiem, że wszyscy mamy lepsze i gorsze dni i czasem coś tutaj palniemy bez zastanowienia, a potem żałujemy (a przynajmniej ja tak mam).
Ale mi również posty Heli zaczynają przeszkadzać. Tym bardziej, że konto świeżo założone, 8 postów raptem, a zdecydowana większość z nich to plucie na osoby takie, jak Autorka. No i Gary też Heli się bardzo nie podoba, z tego, co zauważyłam.
Czy o to chodzi na tym forum?

85

Odp: Za późno na miłość
DeepAndBlue napisał/a:
Salomonka napisał/a:

I nie wystarczy twoja miłość do drugiego człowieka, albo może masz jej za dużo?

Eee... co? Jak to chciałaś napisać, bo chyba coś poszło nie tak. To jest pytanie ale nie jestem w stanie na nie odpowiedzieć, bo najpierw jest stwierdzenie „nie wystarczy” (jak nie wystarczy, to nie wystarczy, trudno). Potem jest łącznik „albo”, więc mam wybór pomiędzy Twoim stwierdzeniem „nie wystarczy” a pytaniem czy może mam jej za dużo, miłości do człowieka. Ciężki wybór. Jest inna opcja? XD
Ale serio. Nie da się tego zrozumieć. Tu musi być jakiś błąd albo wytłumaczysz mi to łaskawie, jeśli się mylę? wink

Ja Heli nie odmawiam prawa do bla bla bla. Niech sobie pisze. Ja też sobie napiszę więc, a co? Zabronisz? smile Też sobie pisz. Kto Ci zabroni? Wreszcie mamy wymarzoną dyskusję. I frazesy z folwarkiem zaliczone. Jupi!

Tymczasem, biorę w obronę autorkę a Heli nie lubię za to co pisze do autorki. Autorka też tu nie pisała aby dostać wiadro pomyj na folwarku wiader pomyj od najszlachetniejszych osobniczek ale po pomoc w drodze do wyjścia z trudnej emocjonalnie sytuacji. A ja Heli tylko proponuję aby się przewietrzyła. Co w tym złego? Samo zdrowie wink Jeszcze raz to polecę ale tym razem Tobie Salomonko. Tylko nie zabij mnie szablonową odpowiedzią, bo dużo już tematów przeczytałam i jak znowu dostanę coś na zasadzie „kopiuj-wklej”, z folwarkiem włącznie to nie ręczę za swoje dobre sportowe rady. Dobranoc.

Tym razem powiem krótko, bo znów czegoś nie zrozumiesz. Chamstwo to twój sposób na prowdzenie dyskusji, a w ten sposób nie rozmawiam z nikim.

86 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-10-02 12:55:49)

Odp: Za późno na miłość

za późno czy nie, szansę na bycie razem macie marne, on ma rodzinę, której raczej nie rozwali, Ty tez.

Jesteś zauroczona, zafascynowana i nie dziwne, że wszystko wokół wydaje się być bezbarwne, zwłaszcza stary (w sensie znany na wylot mąż).
Podejrzewam, że wspólna dłuższa codzienność z kochankiem spowodowalaby, że zeszlabys z chmur na ziemię, stwierdzając, że to zwyczajny mężczyzna jak inni, ma wady i przyzwyczajenia, które Cię drażnią, że też puszcza bąki i np. smierdzą mu skarpetki wink Schadzki i randki zawsze są bardziej ekscytujące od codzienności, w której poza uniesieniami  ciała i ducha trzeba ogarniać nudne i niewdzięczne obowiązki. A tego jest więcej. Prawdopodobieństwo, że fascynacje i silną chemie wzięłaś za miłość życia jest więc duże.
Wiele romansów predzej czy później wygasa w sposób naturalny, te motylki po prostu przestają fruwać. Ludzie, którzy z ich powodu rozwalili swoje całkiem udane związki, plują sobie potem w brodę.
Jeśli zakonczylas romans i nie chcesz wracać do przeszłości to skup się na rodzinie. Jeśli ma ona dla Ciebie jakaś wartość  i zależy Ci  na niej. Jeśli jeszcze cokolwiek się tli między Tobą a mężem.  To jest Twoja rzeczywistość a nie  karmienie się wspomnieniami o tym, co było i co by było, gdyby... One i tak zatrą się w czasie. No chyba, że wyszłaś za mąż z rozsądku jak Baśka za Niechcica. Wtedy Twoj małżonek rzeczywiście  będzie miał przesrane, bo będziesza do smierci żyła swoim Toliboskim, czyli miłością  idealistyczną i niespełnioną...
Mąż nie musi wiedzieć  o tym romansie. To zbędna  szczerość i przereklamowana. Związek to nie konfesjonał. Chcesz rozgrzeszenie to idź do konfesjonału zamiast zrzucać ciężar swojej winy na partnera.
Odpowiedz sobie na pytanie, co i kto jest dla Ciebie ważne w życiu i skup się na tym.

87 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-10-02 14:00:06)

Odp: Za późno na miłość

I znów, dyskusja przerodziła się na osobiste przepychanki.
Wracając do Autorki, by przywrócić sedno.
Zgadzam się z tym, że nadmierna szczerość może więcej szkód narobić, bo rogi, to upokorzenie, gdy jednocześnie, to oficjalne życie małżeńskie, było troskliwie na zewnątrz i na rzecz frajera, pielęgnowane bez jego wiedzy.
Kochanek natomiast,  jak to kochanek. Tymczasowość i nic więcej.
Miłość zaś? Wyżej zapytałem, o co chodzi. Czym owo to uczucie ma być w końcu dla nas?

88 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2018-10-03 00:20:45)

Odp: Za późno na miłość
Excop napisał/a:

Miłość zaś? Wyżej zapytałem, o co chodzi. Czym owo to uczucie ma być w końcu dla nas?

To jest nawet gorsze niż to co Hela pisze. Zdziwi mnie jeśli autorka tu wróci wink

Nie ma co analizować tylko płynąc z prądem. Jest dzisiaj, jest jak jest, umysł trzeba zaprogramować, żeby nam pasowało. Jak pasuje nam wycie do księżyca to umysł się dostosuje. Jak pasuje nam radosny taniec pod prysznicem z nudnym mężem to umysł też podąży. Autorka się zawiesiła pomiędzy przeszłością (wspomnienia, tęsknota) a przyszłością (fantazjowanie, wizje). To stresujące (niewiadoma przyszłość) i dołujące (nieodzyskiwalna przeszłość). Jedną radę widzę. Odpocząć lub pobiegać wink Wrócić do tu i teraz. Z czasem się umysł rozjaśni wolny od tortur (które notabene uwielbia) o przyszłości i przeszłości. Proste. Robię sobie herbatę, smakuje mi, jest dobrze. I nie ważne co wczoraj, co jutro. Umysł odpoczywa. Leżę obok męża, przemknie mi obraz kochanka. Wystarczy nie pauzować myśli na kochanku i ta myśl sama się rozpuści, nie ma innej opcji, umysł powróci do tu i teraz albo do prania na jutro. Mąż leży obok. Jest ciepły, można się przytulić. Spróbuję. Daje się przytulić. Jest dobrze. Można zasnąć. Hah! smile Niby proste ale trzeba dużo ćwiczyć. A potem? A potem co potem... się zobaczy co będzie potem. Myśle, że jednak ostrożna szczerość jest wskazana w każdym dobrym związku międzyludzkim. Ale to tylko moje zdanie. Każdy sobie rzepkę skrobie.

89 Ostatnio edytowany przez Hela3434 (2018-10-03 01:20:43)

Odp: Za późno na miłość
DeepAndBlue napisał/a:

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

Cóż, biegać mi się nie chce. Mam czysty umysł, ale jak widać, też masz coś na sumieniu. Więc "idź pobiegaj" i  nie zaczynaj. I na tym zakończmy tą dyskusję.

I zrozum jedno. Na miłość trzeba sobie zasłużyć. Tak, nie kocha się za nic. Nie kocha się oszustów, draństwo, zdradę itp. itd. Można im wybaczać, ale to zupełnie co innego.

No chyba, że dla Ciebie miłość to seks?

90

Odp: Za późno na miłość
Hela3434 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

Cóż, biegać mi się nie chce. Mam czysty umysł, ale jak widać, też masz coś na sumieniu. Więc "idź pobiegaj" i  nie zaczynaj. I na tym zakończmy tą dyskusję.

I zrozum jedno. Na miłość trzeba sobie zasłużyć. Tak, nie kocha się za nic. Nie kocha się oszustów, draństwo, zdradę itp. itd. Można im wybaczać, ale to zupełnie co innego.

No chyba, że dla Ciebie miłość to seks?

Czysty umysł? raczej płaski i bezpieczny, nieskory do analizy..  Nie, na miłość nie da się zasłużyć, kocha się zdradzających.
A seks traktujesz przedmiotowo, skoro przeciwstawiasz miłości..
I masz tyle bluzgów jak na tą małą ilość postów, że ktoś Cię w końcu pozdrowi przez moderację, tak jak z poprzedniego konta na netkobietach.

91 Ostatnio edytowany przez Hela3434 (2018-10-04 19:04:05)

Odp: Za późno na miłość
Ela210 napisał/a:
Hela3434 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

Cóż, biegać mi się nie chce. Mam czysty umysł, ale jak widać, też masz coś na sumieniu. Więc "idź pobiegaj" i  nie zaczynaj. I na tym zakończmy tą dyskusję.

I zrozum jedno. Na miłość trzeba sobie zasłużyć. Tak, nie kocha się za nic. Nie kocha się oszustów, draństwo, zdradę itp. itd. Można im wybaczać, ale to zupełnie co innego.

No chyba, że dla Ciebie miłość to seks?

Czysty umysł? raczej płaski i bezpieczny, nieskory do analizy..  Nie, na miłość nie da się zasłużyć, kocha się zdradzających.
A seks traktujesz przedmiotowo, skoro przeciwstawiasz miłości..
I masz tyle bluzgów jak na tą małą ilość postów, że ktoś Cię w końcu pozdrowi przez moderację, tak jak z poprzedniego konta na netkobietach.

Nie, nie kocha się zdradzających. A miłość, to nie seks. Dwie różne rzeczy.

Na pewno nie mam więcej bluzgów niż Ty na tym swoim koncie. Pozdrawiam.

Mówisz, że ktoś ma płaski umysł i jednocześnie wspominasz  o moderacji? Sama obrażasz innych, a chyba to nie jest zgodne z regulaminem.

"Czysty umysł" czyli taki, który nie ma nic na sumieniu tj. zdrady czy oszustwa.

Czytaj ze zrozumieniem, tak w ogóle. Ale Ty i tak jesteś już przegrana, więc musisz dostosować swój tok myślenia do swoich niecnych czynów. Tak to działa. Synchronizacja big_smile

Hehe... "kocha się zdradzających"? Może kocha się też tych "bijących" Panów?  Weź, nie odzywaj się, bo to nie ma sensu, wiesz. A niedługo to zaczniesz mi wmawiać, że kocha się kogoś, bo mu ładnie "dupa pachnie".

92 Ostatnio edytowany przez statacloasue66 (2018-10-06 18:20:40)

Odp: Za późno na miłość
Ela210 napisał/a:
Hela3434 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Hela, serio, idź pobiegać lepiej. Ja Ci dobrze życzę. Wyżyj się a potem pisz, bo głupotą i brakiem miłości do drugiego człowieka wykazujesz się póki co tutaj właśnie Ty najbardziej. Rety!
Mówisz co myślisz? To uważaj żebym i ja nie zaczęła >:-0

Cóż, biegać mi się nie chce. Mam czysty umysł, ale jak widać, też masz coś na sumieniu. Więc "idź pobiegaj" i  nie zaczynaj. I na tym zakończmy tą dyskusję.

I zrozum jedno. Na miłość trzeba sobie zasłużyć. Tak, nie kocha się za nic. Nie kocha się oszustów, draństwo, zdradę itp. itd. Można im wybaczać, ale to zupełnie co innego.

No chyba, że dla Ciebie miłość to seks?

Czysty umysł? raczej płaski i bezpieczny, nieskory do analizy..  Nie, na miłość nie da się zasłużyć, kocha się zdradzających.
A seks traktujesz przedmiotowo, skoro przeciwstawiasz miłości..
I masz tyle bluzgów jak na tą małą ilość postów, że ktoś Cię w końcu pozdrowi przez moderację, tak jak z poprzedniego konta na netkobietach.

Niestety, ale myślę, że Hela ma sporo racji. Nie kocha się za zdradę czy bicie. Nawet nie było powodu banować jej za to. To forum, faktycznie jest bardzo dziwne.

Ban za opinię. To tak jakby 20 tych samych osób na forum stanowiło i narzucało tylko swoją własną prawdę.

Ale z czymś takim należy walczyć big_smile

Prawie jak z Hitlerem. To prawie Hitlerowskie metody propagandy w radio. Ban za własne wartości i poglądy, powszechnie dziś akceptowane. Tutaj banowane. Zboczone forum, które promuje zdradę i kłamstwo. To tyle z mojej strony.

93

Odp: Za późno na miłość
adiaphora napisał/a:

za późno czy nie, szansę na bycie razem macie marne, on ma rodzinę, której raczej nie rozwali, Ty tez.

Jesteś zauroczona, zafascynowana i nie dziwne, że wszystko wokół wydaje się być bezbarwne, zwłaszcza stary (w sensie znany na wylot mąż).
Podejrzewam, że wspólna dłuższa codzienność z kochankiem spowodowalaby, że zeszlabys z chmur na ziemię, stwierdzając, że to zwyczajny mężczyzna jak inni, ma wady i przyzwyczajenia, które Cię drażnią, że też puszcza bąki i np. smierdzą mu skarpetki wink Schadzki i randki zawsze są bardziej ekscytujące od codzienności, w której poza uniesieniami  ciała i ducha trzeba ogarniać nudne i niewdzięczne obowiązki. A tego jest więcej. Prawdopodobieństwo, że fascynacje i silną chemie wzięłaś za miłość życia jest więc duże.
Wiele romansów predzej czy później wygasa w sposób naturalny, te motylki po prostu przestają fruwać. Ludzie, którzy z ich powodu rozwalili swoje całkiem udane związki, plują sobie potem w brodę.
Jeśli zakonczylas romans i nie chcesz wracać do przeszłości to skup się na rodzinie. Jeśli ma ona dla Ciebie jakaś wartość  i zależy Ci  na niej. Jeśli jeszcze cokolwiek się tli między Tobą a mężem.  To jest Twoja rzeczywistość a nie  karmienie się wspomnieniami o tym, co było i co by było, gdyby... One i tak zatrą się w czasie. No chyba, że wyszłaś za mąż z rozsądku jak Baśka za Niechcica. Wtedy Twoj małżonek rzeczywiście  będzie miał przesrane, bo będziesza do smierci żyła swoim Toliboskim, czyli miłością  idealistyczną i niespełnioną...
Mąż nie musi wiedzieć  o tym romansie. To zbędna  szczerość i przereklamowana. Związek to nie konfesjonał. Chcesz rozgrzeszenie to idź do konfesjonału zamiast zrzucać ciężar swojej winy na partnera.
Odpowiedz sobie na pytanie, co i kto jest dla Ciebie ważne w życiu i skup się na tym.

100% zgody. Aby nie wpadać w takie zauroczenia stosuje się pewne metody i to jest najlepsze lekarstwo, mianowicie nie KUSI SIĘ LOSU smile Jak masz już związek, to nowego nie szukasz a pokus unikasz. Ale, możesz mieć też charakter taki, że Ciebie do tego ciągnie, do takich romansów, to trzeba brać poprawkę na to i szczególnie uważać. Masz zobowiązania. Chodzi o lojalność.

Posty [ 66 do 93 z 93 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Za późno na miłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024