Czy ze znajomymi, którzy znają eks, też powinno się zerwać kontakty?
puchaty34 napisał/a:MysteryP napisał/a:Takie są jej wymagania i wizja związku.
Zdajesz sobie sprawę, że jest to podejście bardzo niedojrzałe? Świadczy o tym, że ona go nie kocha?
Dla Ciebie to jest niedojrzałe, dla mnie i kilku innych osób nie. Swoją drogą to jeśli ktoś woli rozstać się z drugą osobą bo nie chce wyrzucać pamiątek świadczy o braku miłości, tak jakby jakieś zdjęcia były ważniejsze od nowego partnera/partnerki.
Nie zrozumiałeś autora postu. On nie wiedział, śmiać się, czy płakać. Tak powiedział, bo miał gdzieś pamiątki. Był zaskoczony, że ona robi siarę o taką sprawę, ergo nie ufa mu, nie kocha go.
puchaty34 napisał/a:MysteryP napisał/a:Takie są jej wymagania i wizja związku.
Zdajesz sobie sprawę, że jest to podejście bardzo niedojrzałe? Świadczy o tym, że ona go nie kocha?
Dla Ciebie to jest niedojrzałe, dla mnie i kilku innych osób nie. Swoją drogą to jeśli ktoś woli rozstać się z drugą osobą bo nie chce wyrzucać pamiątek świadczy o braku miłości, tak jakby jakieś zdjęcia były ważniejsze od nowego partnera/partnerki.
Dokładnie, to co piszesz. Jakieś zdjęcia, pamiątki były dla niej ważniejsze od miłości.
Nie zrozumiałeś autora postu. On nie wiedział, śmiać się, czy płakać. Tak powiedział, bo miał gdzieś pamiątki. Był zaskoczony, że ona robi siarę o taką sprawę, ergo nie ufa mu, nie kocha go.
Jak można śmiać się gdy druga osoba mówi wprost, że sprawia jej to przykrość, to jest brak empatii.
265 2018-07-24 13:49:42 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-24 13:51:33)
puchaty34 napisał/a:Nie zrozumiałeś autora postu. On nie wiedział, śmiać się, czy płakać. Tak powiedział, bo miał gdzieś pamiątki. Był zaskoczony, że ona robi siarę o taką sprawę, ergo nie ufa mu, nie kocha go.
Jak można śmiać się gdy druga osoba mówi wprost, że sprawia jej to przykrość, to jest brak empatii.
Śmiać się przez łzy, mówi Ci coś taka figura retoryczna? Nie powiedział, że śmiał się jej w twarz. Odnoszę wrażenie, że dalsza dyskusja z tobą na argumenty, traci sens. Wiec jej zaprzestanie.
266 2018-07-24 13:50:54 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-24 13:51:24)
puchaty34 napisał/a:Nie zrozumiałeś autora postu. On nie wiedział, śmiać się, czy płakać. Tak powiedział, bo miał gdzieś pamiątki. Był zaskoczony, że ona robi siarę o taką sprawę, ergo nie ufa mu, nie kocha go.
Jak można śmiać się gdy druga osoba mówi wprost, że sprawia jej to przykrość, to jest brak empatii.
Tyle że dziewczynie Autora nie było przykro. Ona po prostu życzyła sobie, żeby Autor (i jego rodzina, już nawet pominę) zastosował się do jej wizji życia - a to nie to samo. I nawet koło miłości nie leżało.
267 2018-07-24 13:51:26 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-24 13:56:48)
Dokładnie, to co piszesz. Jakieś zdjęcia, pamiątki były dla niej ważniejsze od miłości.
Te pamiątki ją raniły i ciężko jest być z kimś kto zadaje nam ból mimo tego, że się tą osobę kocha.
Tyle że dziewczynie Autora nie było przykro. Ona po prostu życzyła sobie, żeby Autor (i jego rodzina, już nawet pominę) zastosował się do jej wizji życia - a to nie to samo. I nawet koło miłości nie leżało.
Najpierw widziała jak rozmawia z byłą, potem filmy jak bawi się z byłą, potem u siostry pełno byłej, przecież to zwariować można, ona nie ma ochoty na oglądanie byłej bo ją to rani. Ty wyrzucasz albumy ze zdjęciami kiedy sama chcesz i nie interesuje Cię co czuje partner, to świadczy o braku empatii.
268 2018-07-24 13:58:12 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-24 13:59:37)
Ty wyrzucasz albumy ze zdjęciami kiedy sama chcesz i nie interesuje Cię co czuje partner, to świadczy o braku empatii.
A jak partnerowi jest przykro wyrzucać pamiątki, bo ktoś tak chce i ma w nosie to, że jest mu przykro, to o czym to świadczy?
Oczywiście, że wyrzucam albumy wtedy, kiedy sama chcę. Bo to są moje albumy i nic nikomu do tego A tym bardziej jakiejś obcej babie, którą przedstawił mi brat i w ogóle nie wiadomo, na jak długo się w mojej rodzinie zatrzyma...
Z całym szacunkiem do wszystkich zgromadzonych, ale jeżeli kogoś rani zdjęcie byłej faceta, to znaczy, że jest tutaj ogromny problem z poczuciem własnej wartości.
Bo zdrowy człowiek by po prostu sprawę zlał, ewentualnie nie patrzył w szafy czy tam albumy.
W ogóle to mi się przypomniało, że moja bratowa sama ma pełno fot z eks mojego brata Bo razem z nią studiowała
puchaty34 napisał/a:Dokładnie, to co piszesz. Jakieś zdjęcia, pamiątki były dla niej ważniejsze od miłości.
Te pamiątki ją raniły i ciężko jest być z kimś kto zadaje nam ból mimo tego, że się tą osobę kocha.
santapietruszka napisał/a:Tyle że dziewczynie Autora nie było przykro. Ona po prostu życzyła sobie, żeby Autor (i jego rodzina, już nawet pominę) zastosował się do jej wizji życia - a to nie to samo. I nawet koło miłości nie leżało.
Najpierw widziała jak rozmawia z byłą, potem filmy jak bawi się z byłą, potem u siostry pełno byłej, przecież to zwariować można, ona nie ma ochoty na oglądanie byłej bo ją to rani. Ty wyrzucasz albumy ze zdjęciami kiedy sama chcesz i nie interesuje Cię co czuje partner, to świadczy o braku empatii.
Sama się raniła, bo ma zaniżone poczucie własnej wartości. Powinna skupić się, na sobie. Taka odpowiedź otrzymałaby od forumowiczów, gdyby opisała tu na forum historie z własnej perspektywy.
Sama się raniła, bo ma zaniżone poczucie własnej wartości. Powinna skupić się, na sobie. Taka odpowiedź otrzymałaby od forumowiczów, gdyby opisała tu na forum historie z własnej perspektywy.
Nie od wszystkich.
Z całym szacunkiem do wszystkich zgromadzonych, ale jeżeli kogoś rani zdjęcie byłej faceta, to znaczy, że jest tutaj ogromny problem z poczuciem własnej wartości.
To Ty tak uważasz, nie musi mieć problemów z poczuciem własnej wartości wystarczy że jest romantykiem.
A jak partnerowi jest przykro wyrzucać pamiątki, bo ktoś tak chce i ma w nosie to, że jest mu przykro, to o czym to świadczy?
To wtedy jest niedopasowanie i się ludzie grzecznie rozchodzą, albo się jedna strona poświęca i cierpia (ta która kocha bardziej jak np. dziewczyna puchatego).
273 2018-07-24 14:23:52 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-24 14:24:19)
albo się jedna strona poświęca i cierpia (ta która kocha bardziej jak np. dziewczyna puchatego).
Czyli ma zaniżone poczucie własnej wartości, skoro tak strasznie musi się poświęcać, zamiast patrzeć na swoje potrzeby
Skąd wniosek, że dziewczyna puchatego się poświęca?
274 2018-07-24 14:25:20 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-24 14:26:42)
Skąd wniosek, że dziewczyna puchatego się poświęca?
Bo jak on chce rozmawiać z byłą, to jest koniec tematu i jego dziewczyna nie ma prawa się w to wtrącać.
Czyli ma zaniżone poczucie własnej wartości, skoro tak strasznie musi się poświęcać, zamiast patrzeć na swoje potrzeby
Cierpi bo jej potrzeby są olewane.
Lady Loka napisał/a:Z całym szacunkiem do wszystkich zgromadzonych, ale jeżeli kogoś rani zdjęcie byłej faceta, to znaczy, że jest tutaj ogromny problem z poczuciem własnej wartości.
To Ty tak uważasz, nie musi mieć problemów z poczuciem własnej wartości wystarczy że jest romantykiem.
Najlepiej wszystko usprawiedliwiać.
Prawda jest taka, że jak rani nas patrzenie na przedmiot, pamiątkę, to to z nami coś jest nie halo, a nie z pamiątką.
Mogła sobie dziewczyna Autora znaleźć romantyka, który wszystko by wywalił, a znalazła pragmatyka, który ma na pamiątki wyrąbane.
Mój facet ma podejście: dostałem od ex. Ale da się używać. To używam. Co będę kubki wywalać.
Zdjęcia wywalil, bo sam ich nie chciał mieć, ale ja mówiłam, żeby ramki zostawił to się przydadzą.
O nie! Będę w tych samych ramkach wisieć co jego ex, umrę.
Do wszystkiego warto podchodzić w sposób zdrowy.
276 2018-07-24 14:29:02 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-24 14:30:13)
Najlepiej wszystko usprawiedliwiać.
Prawda jest taka, że jak rani nas patrzenie na przedmiot, pamiątkę, to to z nami coś jest nie halo, a nie z pamiątką.
Mogła sobie dziewczyna Autora znaleźć romantyka, który wszystko by wywalił, a znalazła pragmatyka, który ma na pamiątki wyrąbane.
Mógł sobie autor znaleźć dziewczynę, która lubi wszystko kolekcjonować, porozkładali by sobie pamiątki na półkach w kolejności alfabetycznej, ale on sobie znalazł taką która nie lubi. Zapamiętaj sobie, że jeśli ktoś czegoś nie lubi to siłą na nim tego nie wymusisz.
Lady Loka napisał/a:Najlepiej wszystko usprawiedliwiać.
Prawda jest taka, że jak rani nas patrzenie na przedmiot, pamiątkę, to to z nami coś jest nie halo, a nie z pamiątką.
Mogła sobie dziewczyna Autora znaleźć romantyka, który wszystko by wywalił, a znalazła pragmatyka, który ma na pamiątki wyrąbane.Mógł sobie autor znaleźć dziewczynę, która lubi wszystko kolekcjonować, porozkładali by sobie pamiątki na półkach w kolejności alfabetycznej, ale on sobie znalazł taką która nie lubi. Zapamiętaj sobie, że jeśli ktoś czegoś nie lubi to siłą na nim tego nie wymusisz.
Przesadzasz i to grubo.
W tym momencie to dziewczyna Autora na nim coś wymusza.
Tutaj już nie widzisz poparcia dla ostatniego zdania Twojej wypowiedzi?
Przypomnę Ci, że Autor prawdopodobnie nic na wierzchu nie ma, a dziewczyna ma problemy sama ze sobą, skoro przegrzebując mu rzeczy dotarła do jakiejś starej płyty z wesela.
278 2018-07-24 14:40:00 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-24 14:43:01)
santapietruszka napisał/a:Skąd wniosek, że dziewczyna puchatego się poświęca?
Bo jak on chce rozmawiać z byłą, to jest koniec tematu i jego dziewczyna nie ma prawa się w to wtrącać.
santapietruszka napisał/a:Czyli ma zaniżone poczucie własnej wartości, skoro tak strasznie musi się poświęcać, zamiast patrzeć na swoje potrzeby
Cierpi bo jej potrzeby są olewane.
Hola Hola, nikt tu nie cierpi, nie ma też mowy o poświęcaniu się. Co powiesz na taką sytuację. Na naszej którejś z pierwszych randek, dołączył do nas jej najlepszy przyjaciel. Resztę wieczoru spędziliśmy razem. Typ nie przypadł mi do gustu, ale to już temat na inna historię. Jak ty byś odczytał taką sytuację? Dodam, że ma całą masę męskich przyjaciół. Utrzymuje kontakty, z facetem z którym przytrafił się jej przygodny szał uniesień. Byłem świadkiem ich rozmowy !!! Patrząc z twojego punktu widzenia, dawno powinniśmy się rozstać.
santapietruszka napisał/a:Skąd wniosek, że dziewczyna puchatego się poświęca?
Bo jak on chce rozmawiać z byłą, to jest koniec tematu i jego dziewczyna nie ma prawa się w to wtrącać.
Rozumiem, że znasz się z dziewczyną puchatego i skarżyła Ci się na to?
Tobie serio nie przychodzi do głowy, że innym to po prostu może nie przeszkadzać, a Twoja wizja szczęśliwego związku nie jest jedyną możliwą?
Koniec temat, nie dlatego, że nie ma nic dogania. Tylko dlatego, że na tym zakończyła się rozmową dwójki dorosłych ludzi, którzy sobie ufają.
281 2018-07-24 14:49:29 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-24 14:57:04)
Hola Hola, nikt tu nie cierpi, nie ma też mowy o poświęcaniu się.
No to powiedz jej z uśmiechem na twarzy, że możesz bez problemu uciąć całkowicie kontakty z ex i spytaj ją czy się zgadza, jeśli zabroni to faktycznie będzie oznaczało, że jej to nie przeszkadza.
Co powiesz na taką sytuację. Na naszej którejś z pierwszych randek, dołączył do nas jej najlepszy przyjaciel. Resztę wieczoru spędziliśmy razem. Typ nie przypadł mi do gustu, ale to już temat na inna historię. Jak ty byś odczytał taką sytuację?
To inna sprawa, mi przeszkadzają byli partnerzy, nie wiem jakbym się zachował w tej sytuacji, może by mnie to nie ruszyło.
Tobie serio nie przychodzi do głowy, że innym to po prostu może nie przeszkadzać, a Twoja wizja szczęśliwego związku nie jest jedyną możliwą? big_smile
To nie jest jedyna wizja szczęśliwego związku, pisałem że jak ktoś lubi to niech magazynuje przedmioty, tylko niech znajdzie osobę o takim samym podejściu do sprawy, bez wymuszania.
282 2018-07-24 15:22:26 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-24 15:24:48)
To nie jest jedyna wizja szczęśliwego związku, pisałem że jak ktoś lubi to niech magazynuje przedmioty, tylko niech znajdzie osobę o takim samym podejściu do sprawy, bez wymuszania.
I wzajemnie... cały czas Ci to piszemy, a Ty w kółko swoje...
puchaty34 napisał/a:Hola Hola, nikt tu nie cierpi, nie ma też mowy o poświęcaniu się.
No to powiedz jej z uśmiechem na twarzy, że możesz bez problemu uciąć całkowicie kontakty z ex i spytaj ją czy się zgadza, jeśli zabroni to faktycznie będzie oznaczało, że jej to nie przeszkadza.
Myślę, że Puchaty nie potrzebuje sprawdzać w żaden sposób swojej dziewczyny, bo sobie ufają. Czemu niby miałoby to służyć? A jak nie zabroni, tylko powie: a co mnie to obchodzi? - to będzie znaczyło, że nie kocha?
MysteryP napisał/a:To nie jest jedyna wizja szczęśliwego związku, pisałem że jak ktoś lubi to niech magazynuje przedmioty, tylko niech znajdzie osobę o takim samym podejściu do sprawy, bez wymuszania.
I wzajemnie... cały czas Ci to piszemy, a Ty w kółko swoje...
Odwracasz kota ogonem, w moim pierwszym poście w tym temacie napisałem:
Ja choć jestem facetem mam dokładnie tak samo. To nie są nieuzasadnione ataki zazdrości tylko po prostu inne podejście do związków i miłości.
Jeśli tobie to nie odpowiada, to znaczy że nie pasujecie do siebie i powinniście się rozstać.
284 2018-07-24 15:35:22 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-24 15:37:11)
MysteryP napisał/a:To nie jest jedyna wizja szczęśliwego związku, pisałem że jak ktoś lubi to niech magazynuje przedmioty, tylko niech znajdzie osobę o takim samym podejściu do sprawy, bez wymuszania.
I wzajemnie... cały czas Ci to piszemy, a Ty w kółko swoje...
MysteryP napisał/a:puchaty34 napisał/a:Hola Hola, nikt tu nie cierpi, nie ma też mowy o poświęcaniu się.
No to powiedz jej z uśmiechem na twarzy, że możesz bez problemu uciąć całkowicie kontakty z ex i spytaj ją czy się zgadza, jeśli zabroni to faktycznie będzie oznaczało, że jej to nie przeszkadza.
Myślę, że Puchaty nie potrzebuje sprawdzać w żaden sposób swojej dziewczyny, bo sobie ufają. Czemu niby miałoby to służyć? A jak nie zabroni, tylko powie: a co mnie to obchodzi? - to będzie znaczyło, że nie kocha?
Obawiam się, że właśnie taką odpowiedź bym usłyszał
Edit. W sumie to bardziej: Dlaczego mnie o to pytasz, czy coś się stało?
Obawiam się, że właśnie taką odpowiedź bym usłyszał
Ale nie spróbujesz bo się boisz
286 2018-07-24 15:37:28 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-24 15:38:28)
santapietruszka napisał/a:MysteryP napisał/a:To nie jest jedyna wizja szczęśliwego związku, pisałem że jak ktoś lubi to niech magazynuje przedmioty, tylko niech znajdzie osobę o takim samym podejściu do sprawy, bez wymuszania.
I wzajemnie... cały czas Ci to piszemy, a Ty w kółko swoje...
Odwracasz kota ogonem, w moim pierwszym poście w tym temacie napisałem:
MysteryP napisał/a:Ja choć jestem facetem mam dokładnie tak samo. To nie są nieuzasadnione ataki zazdrości tylko po prostu inne podejście do związków i miłości.
MysteryP napisał/a:Jeśli tobie to nie odpowiada, to znaczy że nie pasujecie do siebie i powinniście się rozstać.
Ale Puchatemu usiłujesz wmówić, że jego kobieta się dla niego poświęca A oni po prostu do siebie pasują
Puchaty - wcale się nie dziwię. Ja to bym dodatkowo jeszcze pewnie popukała się w czoło i zmierzyła Ci gorączkę
puchaty34 napisał/a:Obawiam się, że właśnie taką odpowiedź bym usłyszał
Ale nie spróbujesz bo się boisz
Ty, ja bym ją nawet spytał. Tylko jak mam te pytanie zadać, bez kontekstu? Spyta mnie po co ja jej to mowie, to wiem na pewno. Ale zrobię eksperyment, po prostu przeczytam jej wątek, zobaczymy co odpowie. Z tym, że od razu mówię, ze na wyniki trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia, bo teraz jest na wakacjach...sama
Ale Puchatemu usiłujesz wmówić, że jego kobieta się dla niego poświęca
A oni po prostu do siebie pasują
A jak rozumiesz gdy podczas rozmowy ktoś Ci mówi "koniec dyskusji" ? Z tego jak puchaty34 przedstawił swoją historię wynikało, że dziewczyna nie ma nic do gadania, jeśli jest inaczej to trzeba się wyrażać jaśniej.
santapietruszka napisał/a:Ale Puchatemu usiłujesz wmówić, że jego kobieta się dla niego poświęca
A oni po prostu do siebie pasują
A jak rozumiesz gdy podczas rozmowy ktoś Ci mówi "koniec dyskusji" ? Z tego jak puchaty34 przedstawił swoją historię wynikało, że dziewczyna nie ma nic do gadania, jeśli jest inaczej to trzeba się wyrażać jaśniej.
Przecież Ci już dawno Puchaty wytłumaczył, że nie zrozumiałeś... ręce opadają.
Ale dajecie czadu
Autora dawno nie ma, a Wy dyskutujecie i popadacie w skrajności.
Każdy jest inny, każdy związek jest inny i nie ma o czym gadać.
Dam jednak niektórym pożywkę W moim rodzinnym domu, moi Rodzicie mają półeczki, na których trzymają fotografie. Zdjęcia jak byłam dzieckiem, fotki wnuków, zdjęcia moich Dziadków i moje zdjęcia ślubne
Jestem kilka lat po rozwodzie, do Rodziców przyjeżdżam z Partnerem i mimo, że widzi te zdjęcia, nie ma z nimi problemu. Nie krytykuje, nie obraża, ma bardzo dobry kontakt z moimi Rodzicami. Zapewne, niektórzy z Was, nie wyobrażają sobie takiej sytuacji
291 2018-07-24 15:53:55 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-24 16:36:18)
MysteryP napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ale Puchatemu usiłujesz wmówić, że jego kobieta się dla niego poświęca
A oni po prostu do siebie pasują
A jak rozumiesz gdy podczas rozmowy ktoś Ci mówi "koniec dyskusji" ? Z tego jak puchaty34 przedstawił swoją historię wynikało, że dziewczyna nie ma nic do gadania, jeśli jest inaczej to trzeba się wyrażać jaśniej.
Przecież Ci już dawno Puchaty wytłumaczył, że nie zrozumiałeś... ręce opadają.
On dodał odpowiedź gdy pisałem posta, nie zauważyłem jej. Swoją drogą jak Ty piszesz posty z prędkością światła i w grupie to logiczne, że coś mi umknie.
Jestem kilka lat po rozwodzie, do Rodziców przyjeżdżam z Partnerem i mimo, że widzi te zdjęcia, nie ma z nimi problemu. Nie krytykuje, nie obraża, ma bardzo dobry kontakt z moimi Rodzicami. Zapewne, niektórzy z Was, nie wyobrażają sobie takiej sytuacji
Wyobrażam sobie taką sytuacje, ale nie u siebie.
, każdy związek jest inny i nie ma o czym gadać.
Tak zgadza się. Większość związków to jakieś patologie bądź uklady. Ale są też związki oparte na Miłości.
, porozkładali by sobie pamiątki na półkach w kolejności alfabetycznej,.
porozkładali by sobie pamiątki na półkach w kolejności alfabetycznej
Po co się rozdrabniac..najważniejsze gacie(używane!!!) Oprócz tego, powinni zamieszkać w tym mieszkaniu gdzie jego eks mieszkała, a najlepiej stworzyć taki squat, w którym mieszkaliby wszyscy razem, gdzie oczywiście panowałaby zasady rodem z telenoweli brazylijskich. No i kopulacje yyyy oczywiście z eksami, ale ,,obecni" mogliby patrzeć ew. coś liznąć XD albo chociaż podpalic papieroska "po"
Chuda z tą większością to przesadzasz, weź to skasuj bo znowu będzie dym
Powiem Ci, że niestety z moich obserwacji tak wynika. Bo ludzie nie wchodzą w relacje z miłości, tylko: a) dla kobiet najbardziej liczy się status b) dla mężczyzn gud body end fejs for kopulejszyn.
Chuda, brzmisz jak rozczarowany, niewyżyty prawiczek rodzaju męskiego, siedzący w swoim pokoju przy tanim laptopie, w brudnych gaciach. Sensu tyle w Twoich wypowiedziach co w soku pomarańczowym pomarańczy.
heh można wiele o mnie powiedzieć, ale na pewno nie to, że jestem niewyżyta i mam taniego laptopa
Daj jej do świadomości ze twoja ex jest dla ciebie nikim i że nie masz juz ochoty dłużej wysluchiwać oskarżeń przeciwko tobie, Daj jej do zrozumienia, że jak nie przestanie robic swoich scen zazdrości to sie niestety pozegnacie.
Tysz mom dwie baby, a nawet trzy, jak renate dolicze hehehe
Pokręcona Owieczka napisał/a:, każdy związek jest inny i nie ma o czym gadać.
Tak zgadza się. Większość związków to jakieś patologie bądź uklady. Ale są też związki oparte na Miłości.
Chuda, widzę że lubisz prowokować.
Przykro mi, bo najwidoczniej sama tkwisz lub tkwiłaś w pseudo związku i teraz wszystko generalizujesz.
Układy są w relacjach, patologie są w toksycznych związkach. Natomiast każdy ma swoje granice i trzeba to szanować.
Jeśli ktoś chce w związku wyłączności, kolekcjonuje złote klatki, nie toleruje przeszłości partnera i uważa że jest to normalne, to powinien znaleźć sobie takiego Partnera, który ma takie same podejście. I chyba takie stwierdzenie już tu padło. Natomiast, jeśli ktoś wymusza na kimś pewne zachowania, szantażuje, manipuluje, do tego wtrąca się do osób trzecich, które miały i możliwe że nadal mają dobry kontakt z naszymi ex, to coś tu nie gra. Dlaczego? bo ta druga strona tego nie akceptuje. Najlepszym rozwiązaniem jest zakończenie związku i tyle.
nestor, uciekaj gdzie pieprz rośnie, bo za jakiś czas będziesz miał awantury jak się do kasjerki w sklepie uśmiechniesz... Zazdrość sama w sobie jest ok, świadczy o zaangażowaniu i że komuś na nas zależy, ale wyrażana w taki sposób jak opisujesz, to jest to już raczej chorobliwa zazdrość, z naciskiem na CHOROBLIWA